Szkic przedstawia łagodnie opadającą ku tyłowi linię dachu, przechodzącą w tylną klapę i kończącą się ostro zarysowaną krawędzią oraz listwy progowe w kolorze nadwozia. Przód samochodu charakteryzuje duża atrapa chłodnicy oraz płaskie, ostro ścięte przednie reflektory, które podkreślają szerokość pojazdu. Model wyróżnia również masywny, sportowy przedni zderzak. Stylistyka tylnej części samochodu została zdominowana przez charakterystyczne dla marki tylne światła w kształcie litery C.
Škoda Enyaq Coupé iV na pierwszych szkicach, fot. materiały prasowe / Skoda
Škoda Enyaq Coupé iV – napęd, zasięg, ładowanie
Škoda Enyaq Coupé iV ma być dostępna w wariantach 60, 80 i 80x. Pierwszy będzie dysponował akumulatorem o pojemności 62 kWh i silnikiem o mocy 180 KM, drugi – baterią o pojemności 82 kWh i silnikiem o mocy 204 KM. 80x będzie dysponował akumulatorem o pojemności 82 kWh oraz dwoma silnikami o łącznej mocy 265 KM i napędem 4×4.
Škoda Enyaq Coupé iV zostanie oficjalnie zaprezentowana już 31 stycznia 2022 roku.
Le Mans Virtual to globalna, elitarna seria e-sportowa, składająca się z pięciu rund. Za organizację wirtualnych wyścigów odpowiada Motorsport Games. Pula nagród wynosi 250 000 dolarów.
Licencjonowani przez FIA kierowcy łączą siły z czołowymi zawodnikami e-sportowymi, aby zmierzyć się w wirtualnym turnieju, którego kulminacją będzie 24-godzinny wyścig Le Mans Virtual.
Motorsport Games zaprezentowało listę uczestników 24-godzinnego wyścigu Le Mans Virtual. Zawody odbędą się w weekend 15-16 stycznia.
Zgłoszenia do 24-godzinnego Le Mans Virtual podzielone są na dwie kategorie samochodów: LMP i GTE. Wszystkie zespoły LMP będą ścigać się modelem Oreca 07 LMP2. Z kolei gama samochodów GTE odzwierciedla różnorodność świata prawdziwych wyścigów. Zespół FDA Esports Ferrari będzie konkurować z Ferrari 488 GTE, również używanym przez SIMMSA Esports, podczas gdy Porsche Esports Team zasiądzie za wirtualną kierownicą Porsche 911 RSR GTE. Obecny mistrz wirtualnej serii GTE, BMW Team Redline będzie jednym z pięciu zespołów korzystających z modelu BMW M8 GTE.
Wśród uczestników Le Mans Virtual znajdują się mistrzowie F1, IdyCar, WEC, GT Racing, a także wiele znanych nazwisk ze świata simracingu. W zawodach weźmie też udział w 100% kobieca ekipa – W Series.
Chińczycy udowadniają, że samochody elektryczne wcale nie muszą być drogie! Doskonałym tego przykładem jest Hong Guang Mini EV, który jest jednym z najchętniej kupowanych samochodów w Państwie Środka.
Hong Guang Mini EV to microcar, który w europejskiej nomenklaturze byłby klasyfikowany jako ciężki czterokołowiec, jak np. Renault Twizy. Nie musi on więc przechodzić szeregu testów homologacyjnych, nie musi mieć kontrolowanych stref zgniotu ani nawet poduszek bezpieczeństwa. I ich nie ma.
Hong Guang Mini EV, fot. materiały prasowe / Wuling
Hong Guang Mini EV ma baterię o pojemności 9,2 lub 13,8 kWh (do wyboru), która pozwala mu na pokonanie do 120 lub do 170 kilometrów na jednym ładowaniu. Silnik samochodu o mocy 18 KM lub 27 KM w wersji Macaron, pozwala na rozpędzenie się do maksymalnej prędkości 100 km/h.
Hong Guang Mini EV, fot. materiały prasowe / Wuling
Taka specyfikacja w połączeniu z rewelacyjną ceną przekonała Chińczyków. Ceny Hong Guang Mini EV startują od 28 800 yuanów, czyli około 17 400 złotych. Samochodzik trafił do sprzedaży w czerwcu 2020 roku. Od tego czasu cena pozostała niezmieniona, a auto sprzedaje się w liczbach 45 000 egzemplarzy miesięcznie.
Hong Guang Mini EV jest tańszy niż jakiekolwiek inne auto oferowane w Europie. Ciekawe, czy u nas również byłby sprzedażowym hitem…
Do zdarzenia doszło w Sitańcu na terenie gminy Zamość (województwo lubelskie). Patrol ruchu drogowego zwrócił uwagę na jadącego z nadmierną prędkością Forda, którego kierowca przekroczył prędkość aż o 54 km/h w terenie zabudowanym. To jednak nie było jego jedyne przewinienie. Jak informuje Komenda Miejska Policji w Zamościu, kierowca wyprzedzał na podwójnej ciągłej i na przejściu dla pieszych.
Nowy taryfikator mandatów bezwzględny dla piratów drogowych
Zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów za popełnione wykroczenia 23-letni pirat drogowy dostał grzywnę w wysokości 3200 złotych – 1500 złotych za przekroczenie prędkości o 54 km/h, 1500 złotych za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych i 200 złotych za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
Podczas policyjnej kontroli okazało się, że 23-letni mężczyzna w ogóle nie powinien prowadzić samochodu, ponieważ miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Wsiadając za kierownicę, dopuścił się więc przestępstwa, za które grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
Masz jeden z tych modeli Mercedesa z silnikiem diesla? Uwaga, może się okazać, że jeździsz bombą zegarową, która nie wiadomo kiedy może zapłonąć. Problem ma dotyczyć 800 000 samochodów.
Niemiecki dziennik „Bild” opublikował list, który został skierowany do właścicieli Mercedesów o tym, że w ich samochodach z silnikiem diesla może dojść do samozapłonu ze względu na problem z chłodziwem. Reuters potwierdził tę informację. Rzecznik producenta dokładnie wyjaśnił na czym polega problem:
Pompa płynu chłodzącego, która jest sterowana podciśnieniem, może mieć przeciek między układem podciśnienia a obwodem płynu chłodzącego. W takim przypadku dostanie się chłodziwa do układu próżniowego może uszkodzić różne elementy.
Mercedes z silnikiem diesla może spłonąć. Lista zagrożonych modeli:
Mercedes-AMG GLS 63 4MATIC+;Combined fuel consumption 11.9 l/100 km, combined CO2 emissions 273 g/km*
Problem w tym, że niemiecki producent nie może teraz naprawić uszkodzonych modeli, bo nie posiada odpowiednich części do zlikwidowania wycieku. Mercedes zaleca by właściciele jeździli obecnie bardzo ostrożnie i ograniczyli podróże swoimi autami do minimum.
Tunele w Polsce – istniejące, budowane i planowane
Pierwszym tunelem obiektem administrowanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad był blisko 700-metrowy tunel na drodze ekspresowej S1 w Lalikach w woj. śląskim. Drugim, wspomniany wcześniej obiekt na S2 POW w Warszawie. W tym roku przybędzie trzeci tunel, o długości 2058 m pod górą Luboń Mały, na S7 Naprawa – Skomielna Biała (woj. małopolskie).
W budowie znajdują się dwa dwunawowe tunele w ciągu drogi ekspresowej S3 Bolków – Kamienna Góra (woj. dolnośląskie). Pierwszy z nich ma ok. 2300 m długości, a drugi – wykonywany metodą rozkopową – ok. 320 m. Na S1 obejściu Węgierskiej Górki (woj. śląskie) powstają dwa dwunawowe tunele. Pierwszy w zboczu masywu Barania Góra o długości 834 m (druga nawa ok. 807 m), a drugi pod Białożyńskim Groniem o długości 1000 m (druga nawa 990 m). Na S52, Północnej Obwodnicy Krakowa (woj. małopolskie), powstają dwa dwunawowe obiekty o długości 653 i 496 m, wykonywane metodą rozkopową.
W tym roku rozpoczną się prace przy drążeniu pary tuneli w paśmie Pogórza Dynowskiego, o długości ok. 2250 m, na odcinku S19 Rzeszów Południe – Babica (woj. podkarpackie). We wrześniu 2021 r. zakończono też drążenie tunelu pod Świną w woj. zachodniopomorskim, o długości ok. 1485 m, łączącego oba brzegi Świnoujścia. W przypadku tej inwestycji, realizowanej przez samorząd miasta, GDDKiA pełni rolę inwestora zastępczego.
W realizacji znajdują się tunele o łącznej długości niemal 11,4 km, a w planach kolejne o niemal takiej samej sumarycznej długości, czyli 11,3 km. Najdłuższy tunel w Polsce, mierzący ok. 5000 m długości, powstanie pod Odrą w ciągu Zachodniej Obwodnicy Szczecina. Na S19 w woj. podkarpackim powstaną dwa kolejne tunele pomiędzy Jawornikiem i Domaradzem. 2910 m będzie mierzył dłuższy obiekt, a kolejny ok. 990 m. Metodą rozkopową będą realizowane dwa tunele na Bemowie w Warszawie w ciągu S7 od Kiełpina do skrzyżowania z S8. Ich długość to odpowiednio 1000 i 1122 m. Ostatni z planowanych tuneli, o długości ok. 317 m, powstanie na obwodnicy Zabierzowa w ciągu DK79 (woj. małopolskie).
Polskie tunele pod nadzorem kamer
Każdy z funkcjonujących drogowych tuneli wyposażony jest w wiele kamer monitorujących ruch pojazdów oraz w czujniki wykrywające pożar, zadymienie lub ograniczenie widoczności. Takie systemy będą również zamontowane w budowanych obecnie lub planowanych tunelach drogowych w Polsce. Dodatkowo w tunelu na Południowej Obwodnicy Warszawy w ciągu S2 pod Ursynowem – Główny Inspektorat Transportu Drogowego uruchomił odcinkowy pomiar prędkości.
Jak prawidłowo korzystać z tunelu?
Aby ułatwić kierowcom korzystanie z coraz większej liczby tuneli w Polsce, GDDKiA przygotowała poniższy poradnik.
Opisywane zdarzenie miało miejsce na lubuskim odcinku autostrady A2 w rejonie Rzepina. Patrol ruchu drogowego w nieoznakowanym radiowozie zauważył kierowcę Audi na niemieckich numerach rejestracyjnych, który poruszał się o wiele za szybko.
Policjanci ruszyli za nim, a wideorejestrator pokazał im wynik 241 km/h! Przekroczenie prędkości o ponad 100 km/h to niemały „wyczyn.” Po zatrzymaniu okazało się, że dopuścił się go 33-letni obywatel Niemiec. Jeszcze w grudniu, zostałby ukarany za to mandatem na 500 zł. Teraz jednak, zgodnie z nowy taryfikatorem, musiał zapłacić 2500 zł.
Celem działań policji było ograniczenie nieprawidłowych zachowań kierowców, rowerzystów oraz pieszych korzystających z przejazdu kolejowego. Między innymi zwracano uwagę na główny grzech uczestników ruchu drogowego, czyli niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, czy omijanie opuszczonych rogatek. Obecnie grozi za to mandat w wysokości 2000 zł!
W trakcie dwugodzinnych działań policjanci odnotowali dziewięć wykroczeń. Dotyczyły one głównie niestosowania się do sygnalizacji świetlnej zarówno przez kierujących samochodami, rowerzystów, jak i pieszych. Funkcjonariusze namierzyli też w międzyczasie dwóch kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość.
Wobec czterech sprawców wykroczeń (2x prędkość i 2x wjazd na przejazd na czerwonym policjanci zastosowali postępowania mandatowe. W czterech kolejnych przypadkach zastosowali tylko pouczenie. Natomiast w stosunku do jednego kierowcy materiał filmowy zostanie przekazany policjantom z Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście celem przeprowadzenia czynności w sprawie o wykroczenie. Policjanci nie wyjaśnili, co takiego zrobił ten kierujący.
Choć aktualnie temperatury w większości kraju są powyżej zera, to już niebawem zima powróci, a wraz z nią mróz, opady śniegu i wszystkie związane z tym zagrożenia na drogach. Dlatego GDDKiA od kilku lat prowadzi rozmowy z branżą logistyczną i zarządcami MOP-ów na temat konieczności zapewnienia kierowcom ciężarówek infrastruktury do odśnieżania pojazdów. Obecnie ramp do odśnieżania nie posiadają bowiem nawet bazy przeładunkowe i centra logistyczne wyspecjalizowane w obsłudze pojazdów ciężarowych.
Od 2021 r., w wyniku wprowadzonych przez zapisów do postępowań przetargowych, infrastruktura do odśnieżania ciężarówek będzie musiała obligatoryjnie lub fakultatywnie (czyli w zależności od zgłoszonych przez GDDKiA potrzeb) powstać na MOP kat. II i III.
Obowiązek budowy platform do odśnieżania
W trwających obecnie postępowaniach przetargowych, obowiązek wybudowania infrastruktury do odśnieżania pojazdów ciężarowych dotyczy:
S3 MOP Racula Zachód,
S5 MOP Gruczno Wschód,
S5 MOP Gruczno Zachód,
S7 MOP Widoma Wschód,
S7 MOP Widoma Zachód,
S7 MOP Lubień,
S7 MOP Krzeczów,
A1 MOP Kargał Las,
A1 MOP Wola Krzysztoporska,
A1 MOP Siomki,
A1 MOP Danielów.
Infrastruktura ma być gotowa w ciągu 12 miesięcy od dnia przekazania terenu dzierżawcy.
Po zakończeniu trwającej obecnie rozbudowy węzła sanitarnego na A1 MOP Mszana Południe, obligatoryjna budowa ramp do odśnieżania zostanie również uwzględniona w postępowaniu przetargowym na dzierżawę tego obiektu. Najpóźniej w październiku br., platformy powstaną też na A1 MOP Woźniki Wschód i Woźniki Zachód, na które zakończono już postępowania przetargowe.
Dodatkowo, do końca października 2023 r. rampy do odśnieżania powstaną na autostradzie A4 na MOP kat. I Prószków i Przysiecz.
Kolejne platformy powstaną, gdy będzie taka potrzeba
Oprócz MOP, na których budowa ramp do odśnieżania jest obligatoryjna, w przetargach na dzierżawę pozostałych MOP kat. II i III uwzględniono zapisy dotyczące ich fakultatywnego stworzenia. Oznacza to, że infrastruktura zostanie zbudowana, po zgłoszeniu takiej potrzeby ze strony GDDKiA. Dotyczy to trwających przetargów na dzierżawę:
Yannick i Valérie Panagiotis to małżeństwo, które połączyła miłość do rajdów. Para jeździ w rajdach odkąd się poznała i to właśnie rajdy ich połączyły. W tym roku wystartowali w Rajdzie Dakar w zespole FJ Team wraz z innym małżeńskim duetem – Jerome i Anne Galpin.
Małżeństwo Galpin umożliwiło Panagiotisom start w Rajdzie Dakar jednym ze swoich pojazdów typu protruck. Auta obu załóg są identyczne, choć na samochodzie Panagiotisów jest logo Chevroleta, a Galpinów Forda.
W ostatnich dniach hitem w mediach społecznościowych rajdowców stają się zdjęcia, jak Yannick Panagiotis zagląda prawdopodobnie do przedniego zawieszenia, a przez specyficzne malowanie samochodu, wygląda to, jakby wpadł w paszczę rekina!
Samochód Yannicka i Valérie Panagiotis, fot. Facebook / Jerome Galpin
Do gamy elektrycznych modeli Volkswagena dołączy wkrótce kolejny – ID. Buzz. Zapowiadana od lat elektryczna odmiana kultowego T1, która pojawi się zarówno w wersji osobowej, jak i towarowej, jest już naprawdę blisko.
2022 is coming soon: the year of the new #VWIDBuzz! 🚐
Herbert Diess ogłosił datę premiery Volkswagena ID. Buzz na Twitterze. Wywołał tym jednak niemałe zamieszanie, bowiem napisał, że „legenda powróci 03/09/2022!”. Przy takim zapisie daty fani marki zaczęli się dopytywać czy chodzi o 3 września czy już 9 marca. Diess musiał sprecyzować w kolejnym poście, że chodzi o 9 marca 2022 roku.
Volkswagen zapowiada, że „2022 rok będzie rokiem ID. Buzza”. Na rynku brakuje samochodów elektrycznych z tego segmentu, więc całkiem możliwe, że ID. Buzz okaże się prawdziwym hitem!
Do wyjątkowo zaskakującego zdarzenia doszło na jednej z ulic w Wielkiej Brytanii. Spokojny i leniwy ruch drogowy zakłócił nagle niespodziewany pojedynek. Land Rover uderzył, w o wiele przecież mniejszego, Yarisa. Japoński hatchback ani drgnął, za to brytyjski SUV wylądował na dachu!
Czy to dlatego, że nie był to zwykły Yaris tylko sportowa wersja GR? Raczej chodziło o bardzo niefortunny kąt, pod jakim Discovery Sport uderzyło Toyotę. Przyznacie, że widok bardzo niecodzienny.
Strefa czystego transportu w swoim założeniu ma być miejscem, w którym liczba pojazdów o wysokiej emisyjności jest zredukowana do minimum, co znacząco wpływa na poprawę jakości powietrza. To obszar, do którego mogą wjechać tylko pojazdy spełniające określone wymogi dotyczące emisji spalin. W skrajnych przypadkach dopuszcza wjazd jedynie pojazdów zeroemisyjnych (czyli elektrycznych i wodorowych).
Strefa Czystego Transportu
Od 2018 roku w Polsce powstała jedna strefa (w Krakowie) która i tak została niedługo potem zniesiona. W Polsce do stref czystego transportu mogły wjeżdżać tylko i wyłącznie pojazdy bezemisyjne. Po wejściu w życie nowelizacji Ustawy o elektromobilności samorządy będą mogły powoływać strefy czystego transportu, w których będą panowały określone przez lokalnych polityków zasady. To oznacza, że oprócz pojazdów na prąd czy wodór i stref czystego transportu będą mogły wjeżdżać pojazdy należące do określonych grup czy spełniające określone wymagania, jak na przykład określony lokalną uchwałą napęd.
Najpóźniej 24 grudnia 2022 roku w Krakowie zostanie wyznaczona strefa czystego transportu. Obszar, który zostanie objęty nowymi restrykcjami to centrum miasta wewnątrz tzw. drugiej obwodnicy, czyli nie tylko Stare Miasto i Kazimierz, ale też część Podgórza i Grzegórzek. Jak podał portal KRK News, strefa ma objąć teren między Alejami Trzech Wieszczów, ulicami Konopnickiej, Kamieńskiego, al. Powstańców Śląskich, al. Powstańców Wielkopolskich, Klimeckiego, Herlinga Grudzińskiego, Kotlarską, al. Powstania Warszawskiego, Lubomirskiego i Wita Stwosza.
Na ten moment nie wiadomo, jakie pojazdy będą mogły wjechać, a jakie nie, do krakowskiej strefy czystego transportu. Wydaje się jednak oczywiste, że samorządowcy wykluczą ze stref pojazdy najbardziej zanieczyszczające powietrze. Czyli jakie? Z badań rzeczywistej emisji przeprowadzonych w Krakowie w 2019 roku wynika, że to diesle niespełniające normy Euro 5. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego z 2019 roku takich samochodów było w Polsce około 5 milionów.
Dynamiczna stylistyka Sugomi modelu Z900 zdobyła wielu fanów od czasu jej wprowadzenia na rynek. Dzięki bezkompromisowej, agresywnej linii dopasowanej do dynamicznej charakterystyki, którą może wykazać się każdy model rodziny ‘Z’, limitowana seria Supernaked Z900 na 50-tą rocznicę rodziny „Z” pokryta została lakierem Firecracker Red znanym z modelu Z1100GP, dominującego na rynku w latach 80-tych.
Ten odcień czerwieni – występujący również na legendarnym GPZ900R – był wówczas charakterystycznym kolorem Kawasaki. Kolejny wizualny akcent, którym szczyci się limitowana wersja, to widelec w kolorze złotym oraz rama w błyszczącej czerni. Z900 Z50th Anniversary będzie dostępny sezonie 2022 zarówno jako model o pełnej mocy, jak i w specyfikacji 70 kW kategorii A2. Wyposażony w kolorowe wyświetlacz TFT z łącznością ze smartfonem, Z900 zawiera kilka trybów mocy, kontrolę trakcji KTRC czy oświetlenie Full-LED.
Przyjazny dla każdego motocyklisty Z650 o niewielkiej szerokości i wyposażony w responsywny, rzędowy dwucylindrowy silnik, jest zdecydowanym faworytem wśród motocyklistów, niezależnie od poziomu umiejętności. Wyposażony w oświetlenie LED, wyświetlacz TFT i łączność ze smartfonem, Z650 pobudza zmysły i inspiruje podczas każdej podróży. Intensywny czerwony kolor, przygotowany dla rocznicowych modeli, czyni agresywną stylizację „Zeta” jeszcze bardziej efektowną.
Ciemnoniebieskie i srebrne akcenty podkreślają czerwony lakier i podobne jak pozostałe modele jubileuszowe, emblemat „Z” i logo Kawasaki są wykończone w kolorze złotym, co dodatkowo odróżnia limitowaną kolekcję od ich standardowych odpowiedników. Do tego obręcze w kolorze czerwonym ze srebrnymi paskami, specjalna skórzana kanapa oraz pamiątkowe logo „Z 50th” na przednim błotniku.
Jeszcze bardziej poszerzając gamę Retro Sport, Kawasaki powróciło do korzeni marki Z, wybierając kultowy wzór „Fireball” oryginalnego Z1 dla jubileuszowych edycji modeli retro Z900RS i Z650RS. Specjalnie dla tych modeli opracowano proces
lakierowania. „Cukierkowy” kolor zbiornika paliwa i karoserii jest nakładany warstwami, aby wydobyć głęboką, błyszczącą teksturę, która podkreśla nieodłączne piękno tych maszyn. Uzupełnieniem bogatej kolorystyki są ramy obu maszyn wykończone w czarnym połysku i posiadające specjalną skórę siedziska o odmiennej od standardowego modelu fakturze, a także przeszycia w innym kolorze. Obie modele posiadają koła w kolorze złotym i emblematy „Double Overhead Camshaft”, które przypominają przeszłość i dumnie pokazują logo „Z 50th” na górze zbiornika. Dodatkowo, osłony silnika po lewej i prawej stronie Z900RS mają emblemat „DOHC”.
Rzadko zdarza się, aby rodzina modeli marki przetrwała dekadę, nie mówiąc już o pięciu, a jednak… rodzina Kawasaki „Z” rośnie w siłę. W 2022 roku ta siła urzeczywistni się dzięki obecności czterech modeli gamy „Z50th”, stanowiących część obchodów i ponadczasowej więzi między Kawasaki a rzeszą wiernych fanów, zarówno tych dotychczasowych, jak i dołączających do marki.
Specjalny album upamiętniający 50 lat marki „Z” zostanie przekazany klientom, którzy zakupią jeden z limitowanych egzemplarzy 50th Anniversary, bez dodatkowych kosztów. Album nie będzie dostępny w sprzedaży.
Licząca aż 464 strony biografia autorstwa Franka Worralla ma przybliżyć kulisy dotychczasowej kariery Lewisa Hamiltona. Książka reklamowana jest pod chwytliwym, aczkolwiek dość kontrowersyjnym tytułem – „Lewis Hamilton. Kompletna biografia najlepszego kierowcy w historii Formuły 1”. W Polsce opiekę nad dystrybucją objęło wydawnictwo Znak.
Biografia Lewisa Hamiltona – „Lewis Hamilton. Kompletna biografia najlepszego kierowcy w historii Formuły 1”, fot. materiały prasowe / Wydawnictwo Znak
Zgodnie z zapowiedzią Wydawnictwa Znak, w książce, oprócz opisu historii kariery Lewisa Hamiltona, maja znaleźć się wypowiedzi wielu osób, które brytyjski kierowca spotkał na swojej drodze; między innymi Rona Dennisa, ówczesnego szefa McLarena, czy też legendarnego komentatora wyścigów Murray’a Walkera.
Lewis Hamilton to jeden z najlepszych i najbardziej utytułowanych kierowców w historii Formuły 1. W 288 startach Brytyjczyk odniósł aż 103 zwycięstwa, 182 razy stawał na podium i 103 razy wywalczył pole position. Siedmiokrotny mistrz świata na swojej drodze w królowej motorsportu stoczył kilka zwycięskich i przegranych walk, między innymi z Fernando Alonso, Sebastianem Vettelem, Nico Rosbergiem czy Maxem Verstappenem.
Książka, której polskie tłumaczenie opracował Marek Fedyszak, ma kosztować 49,99 złotych.
Przejście na elektromobilność niesie ze sobą również zmianę paradygmatu w zakresie dźwięków. W przeciwieństwie do pojazdów z napędem konwencjonalnym, gdzie procesowi spalania w silniku towarzyszy hałas, ich napędy pracują niemal bezgłośnie. Poza tym ich zredukowana akustyka napędu różni się tylko w niewielkim stopniu w zależności od silnika. Zasadniczo cisza podczas jazdy elektrycznej zapewnia niespotykany dotąd poziom komfortu. Niemniej jednak bezgłośna jazda ma również swoje mankamenty.
BMW zaprezentowało dźwięki napędu stworzone we współpracy z kompozytorem muzyki filmowej i laureatem Oscara Hansem Zimmerem. Twórcy BMW IconicSounds Electric nie ukrywają, że zależy im, by szczególnie sportowe wersje „brzmiały podczas przyspieszania”, co przyczynia się do lepszego odczuwania osiągów i nadaje elektrycznemu napędowi więcej „duszy”. Oczywiście nie są to imitacje brzmienia jednostek spalinowych, lecz autorskie kompozycje motoryzacji przyszłości.
Hans Zimmer stworzył dźwięk elektrycznego BMW, fot. materiały prasowe / BMW
Dźwięki zmieniają się w zależności od wybranych przez kierowcę trybów My Mode, które są już dostępne w aktualnych modelach BMW w wariantach Personal, Sport i Efficient. Ponadto zaprezentowano dwa nowe tryby My Mode Expressive i Relax, każdy z własnym, niezależnym światem dźwięków.
Światy dźwiękowe stworzone na potrzeby My Modes składają się z różnych, częściowo tradycyjnych, a częściowo zupełnie nowych form dźwięku. Podstawę stanowią ludzkie głosy i klasyczne instrumenty. Do generowania tonów wykorzystywane są jednak również dźwięki mechaniczne i nietypowe połączenia. Na przykład brzmienie dla trybu My Mode Comfort w BMW i4 zawiera między innymi kobiece głosy i dźwięk struny gitarowej wprawionej w drganie przez szklany cylinder.
Brzmienia BMW IconicSounds Electric będą dostępne najpierw dla BMW i4 w pierwszej połowie 2022 roku oraz dla BMW iX w drugiej połowie 2022 roku. Przy odpowiednim wyposażeniu można je pobrać do pojazdu za pomocą zdalnej aktualizacji oprogramowania.
Renault Austral będzie dostępny wyłącznie ze zelektryfikowanymi silnikami benzynowymi. Wśród różnych opcji znajdzie się hybrydowy Austral E-Tech, który będzie napędzał turbodoładowany silnik 1.3 TCe z 12-woltowym systemem mild-hybrid. Alternatywą ma być nowa turbodoładowana jednostka napędowa 1.2 TCe z 48-woltowym systemem mild-hybrid.
Renault zdradziło, że najmocniejsza wersja SUV-a będzie miała 200 KM.
Renault Austral, fot. materiały prasowe / Renault
Renault Austral ma długość 4,51 metra, dzięki czemu z łatwością przewiezie do pięciu pasażerów. SUV-a oparto na platformie CMF-CD3 – podobnej do tej stosowanej w Nissanie Qashqai i Nissanie X-Trail. Według Renault, nowa architektura zapewni lepszą izolację akustyczną, więcej funkcji asystujących oraz bardziej komfortowe zawieszenie.
Renault Austral, fot. materiały prasowe / Renault
Renault rozpoczęło już testy Australa na drogach publicznych. Flota 100 zakamuflowanych prototypów pokona 600 tysięcy kilometrów po drogach Francji, Hiszpanii, Niemiec i Rumunii. Na zamkniętych torach zostanie pokonanych dodatkowe 1,4 miliona kilometrów.
Renault Austral trafi do sprzedaży wiosną 2022 roku.
Patrol ITD zatrzymał na DK29 w Świecku do kontroli polską ciężarówkę, którą prowadziło dwóch kierowców pochodzących z Białorusi. Mężczyzna, który bezpośrednio przed zatrzymaniem do kontroli, siedział za kierownicą pojazdu okazał polskie prawo jazdy.
Autentyczność dokumentu wzbudziła wątpliwości inspektora. Podczas dalszych czynności kierowca okazał również białoruskie prawo jazdy, które straciło ważność pół roku wcześniej.
Wobec poważnych wątpliwości, co do uczciwości kierującego, na miejsce kontroli wezwano policję. Przypuszczenia inspektora potwierdziły się. Okazane przez kierowcę polskie prawo jazdy było sfałszowane. Kierowca wyjaśnił, że za namową kolegów skontaktował się z osobą, która gwarantowała „wyrobienie” dokumentu w ciągu dwóch dni. Za usługę zapłacił 1500 zł. Policjanci zabezpieczyli sfałszowany dokument i zatrzymali kierowcę.
Mansory Rolls-Royce Cullinan Special U.A.E. został przygotowany specjalnie dla kierowców ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rolls-Royce Cullinan otrzymał zestaw dodatków, zmieniających jego wygląd. Pytanie tylko, czy na lepsze?
Mansory Rolls-Royce Cullinan Special U.A.E., fot. materiały prasowe / Mansory
Nowa atrapa chłodnicy i splitter wizualnie obniżają SUV-a. Błotniki zyskały nowe wloty powietrza. Większe progi boczne podkreślają dolną część drzwi. Do dachu przyczepiony jest spojler. Tylny zderzak posiada dyfuzor z wycięciami na podwójne trapezowe wydechy z każdej strony. Do tego pojazd porusza się na 24-calowych felgach, których przęsła mają przypominać literę „A”.
To co jednak najbardziej wyróżnia Mansory Rolls-Royce Cullinan Special U.A.E., to fakt, że wiele elementów przypomina granit lub marmur. Skaliste wykończenie króluje zarówno z zewnątrz, jak i we wewnątrz samochodu. „Kamień” znajduje się na panelu sterowania, desce rozdzielczej, panelach drzwi i progach. Falisty wzór natomiast znajduje się na panelach drzwi i konsoli środkowej.
Mansory Rolls-Royce Cullinan Special U.A.E., fot. materiały prasowe / Mansory
Pakiet Mansory Rolls-Royce Cullinan Special U.A.E. obejmuje również ulepszenia układu napędowego, które zwiększają moc wyjściową do 618 KM i 950 Nm momentu obrotowego.
Mansory Rolls-Royce Cullinan Special U.A.E., fot. materiały prasowe / Mansory
Mansory nie podaje ceny Rolls-Royce’a Cullinan Special U.A.E.. Ponieważ SUV sam w sobie nie jest tani, to z pakietem proponowanym przez niemieckiego tunera jego cena z pewnością znacznie wzrasta.
Spyker to holenderski producent unikatowych supersamochodów, który w 2021 roku miał zaprezentować dwa zupełnie nowe modele. Niestety nic z tego nie wyszło, ponieważ firma znalazła się w kłopotach finansowych. Niewielka manufaktura wytwarzająca wyjątkowe sportowe auta podzieliła los wielu podobnych firm. Pozbawiona wsparcia wielkich koncernów nie przetrwała trudnego, pandemicznego 2020 roku.
Spyker jednak się nie poddaje i zapowiada swój powrót do gry. Ma to być możliwe dzięki wsparciu rosyjskich inwestorów – Borisa Rotenberga i Michaila Pessisa.
Boris Rotenberg jest właścicielem zespołów wyścigowych SMP Racing i BR Engineering, a Michail Pessis jest współwłaścicielem SMP Racing, właścicielem salonu Morady w Mediolanie i niemieckiego R-Company GMBH specjalizującego się w obrocie luksusowymi pojazdami.
Dyrektor marki, Victor Muller, zapowiada, że Spyker będzie ostoją prawdziwej motoryzacji w świecie zmierzającym ku elektromobilności:
Istnieje niesłabnący popyt na prawdziwe samochody sportowe, które działają na wszystkie zmysły. Będziemy zaspokajać potrzeby tej grupy entuzjastów. Oczywiście także z wykorzystaniem układów hybrydowych. Jednak jeszcze przez wiele lat sercem każdego Spykera będzie spalinowe V8.
Ze wstępnych raportów wynika, że w pierwszej kolejności na rynek trafią modele, które znaliśmy z wcześniejszych zapowiedzi – C8 Preliator, B6 Venator i SUV D8 Peking-to-Paris. Produkcja samochodów ma wystartować już w 2022 roku, gdy tylko strony sformalizują umowę i zabezpieczą prawa do znaków towarowych.
Proces powstawania nowych samochodów będzie miał wyjątkowo międzynarodowy charakter. Karoserie z włókna węglowego mają pochodzić z Rosji, rozwiązania techniczne z Rosji i Niemiec, a sama produkcja ma odbywać się w Holandii.
Jak to zwykle wygląda na podobnych nagraniach? Jeden kierowca popełnia drobny, nic nie znaczący błąd, ale powoduje to natychmiastową reakcję drugiego kierującego – trąbienie, błyskanie światłami i tym podobne. W odpowiedzi pierwszy zaczyna hamować i już mamy przepis na kolejny hit polskiego internetu.
Co wydarzyło się tym razem? Kierowca Octavii na moment zagapił się i jego auto wjechało prawymi kołami na pas obok. Autor nagrania był jednak na tyle daleko, że nie spowodowało to żadnego zagrożenia i nie wymagało od niego żadnej reakcji. Tymczasem kierujący Skodą był świadom jego obecności i zamrugał awaryjnymi światłami w przepraszającym geście.
Specjaliści z Euro NCAP wybrali najbezpieczniejsze samochody 2021 roku w sześciu kategoriach.
Najbezpieczniejsze samochody 2021 roku zostały wybrane na podstawie przeprowadzonych w zeszłym roku testów zderzeniowych, podczas których brano pod uwagę następujące elementy: obrażenia u dorosłego, obrażenia u dziecka, obrażenia u pieszego oraz systemy asystujące. Pod uwagę brane były tylko samochody ze standardowym wyposażeniem.
Elektryczny Mercedes-Benz EQS jako jedyny wygrał w dwóch kategoriach. Auto otrzymało 96% bezpieczeństwa dla osób dorosłych i 91% w przypadku dzieci. Dla pieszych i rowerzystów EQS jest trochę mniej bezpieczny, uzyskał 76%. Systemy wspomagające bezpieczeństwo oceniono na 80%.
Škoda otrzymała 94% bezpieczeństwa dla osób dorosłych i 89% w przypadku dzieci. Piesi są w przypadku elektrycznego SUV-a bezpieczni na 71%. Systemy wspomagające bezpieczeństwo oceniono na 82%.
Popularny czeski samochód uzyskał 85% w przypadku ochrony dorosłych i 81% w kategorii dziecięcej. Piesi mogą liczyć na 70%. Systemy wspomagające bezpieczeństwo oceniono na 71%.
Crossover otrzymał 86% bezpieczeństwa dla osób dorosłych i 84% w przypadku dzieci. Ochronę pieszych i rowerzystów oceniono na 78%, natomiast systemy wspomagające na 81%.
Zarówno ochrona dorosłych, jak i dzieci została wyceniona na 91%. Ochronę pieszych i rowerzystów oceniono na 71%. Systemy wspomagające bezpieczeństwo oceniono na 95%, czyli najlepiej ze wszystkich aut.
Najwięcej, bo aż 3000 złotych mandatu można dostać za przewożenie nadmiarowej liczby pasażerów. Liczba ta musi być równa lub większa 10. Dotyczy to zatem wyłącznie właścicieli samochodów dostawczych nieprzystosowanych do przewozu osób (a mimo to przewożących pasażerów) albo przewoźników przedkładających zyski nad bezpieczeństwo pasażerów.
Jednym z największych mandatów, jaki można dostać od 1 stycznia 2022 roku, jest ten na 2500 złotych. Taka kara grozi za:
prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości
przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 70 km/h
Co ważne, jeśli kierowca w ciągu dwóch lat od chwili popełnienia pierwszego wykroczenia, popełni je drugi raz, kara zostanie podwojona. Oznacza to, że dla recydywistów kwota maksymalnego mandatu wzrośnie aż do 5 tysięcy złotych.
Taryfikator mandatów 2022 – najdroższe mandaty
wjazd na przejazd kolejowy w momencie, gdy zapory są już opuszczone, ich opuszczanie się rozpoczęło lub gdy ich podnoszenie się nie zakończyło – 2000 zł
wjazd na przejazd kolejowy, gdy sygnalizator pokazuje czerwone światło – 2000 zł
wjazd na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy – 2000 zł
Wymienione wyżej wykroczenia będą podlegały systemowi podwojonych kar.
11 lat i 11 miesięcy – tyle średnio miał samochód używany sprowadzony do Polski w 2019 roku. W 2020 roku było to 12 lat i 1 miesiąc, a w 2021 roku – 12 lat i 6 miesięcy. W 2019 roku sprowadzono do Polski 1 009 184 używanych samochodów. Rok później, w dobie zamkniętych przez pandemię koronawirusa granic, sprowadzono 848 154 samochodów.
W 2021 roku Polacy sprowadzili 939 906 używanych samochodów. To ponad dwa razy więcej, niż kupili nowych. Na szczycie listy modeli importowanych do naszego kraju niezmiennie króluje Audi A4.
Najpopularniejsze samochody używane sprowadzone w 2021 roku
Audi A4 – 28 051 sztuk
Volkswagen Golf – 23 902 sztuk
Opel Astra – 23 107 sztuk
BMW 3 – 19 445 sztuk
Audi A3 – 16 486 sztuk
Volkswagen Passat – 15 148 sztuk
Ford Focus – 13 821 sztuk
Opel Corsa – 13 717 sztuk
Audi A6 – 13 047 sztuk
BMW 5 – 12 471 sztuk
Najpopularniejsi producenci, których samochody używane sprowadzono w 2021 roku
Na nagraniu z kamery zamontowanej w ciężarówce, możecie zobaczyć, jak samochody dojeżdżają do skrzyżowania i sygnalizatora z czerwonym światłem, a następnie po kolei się zatrzymują. W porę nie udaje się zahamować jedynie kierującej Renault Modusem, która uderza w tył Opla Vectry. Jak doszło do tego zdarzenia?
Kierująca Renault musiała się zagapić, a wyprofilowanie estakady mogło sprawić, że nie widziała z większej odległości, że inne pojazdy się zatrzymały. Kiedy znów spojrzała, było już za późno. To znaczy mogła bez problemu uniknąć zderzenia, zjeżdżając na lewy pas, ale nie wykonała żadnego manewru obronnego, poza wciśnięciem hamulca.
Mansory bardzo lubi przekształcać ładne i ciekawe samochody w paskudztwa na czterech kołach. Nie inaczej jest z Mercedesem Klasy G, nad którym niemiecki tuner pastwi się regularnie. Najnowsze „dzieło” na pierwszy rzut oka prezentuje się podejrzanie dobrze. Ale to tylko pozory…
Mansory Mercedes-AMG G 63 P900 Limited Edition 50th U. A. E., fot. materiały prasowe / Mansory
Dwukolorowy Mercedes G 63 od Mansory powstał na 50. rocznicę powstania Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Limitowana do 50 sztuk edycja nie ma na atrapie chłodnicy gwiazdy, tylko nazwę producenta i zarys granic Zjednoczonych Emiratów Arabskich z napisem 50.
Mansory Mercedes-AMG G 63 P900 Limited Edition 50th U. A. E., fot. materiały prasowe / Mansory
Dwukolorowe malowanie nadwozia jest całkiem przyjemne dla oka. Poza tym samochód wyróżniają karbonowe dodatki. Karbon znajdziemy wszędzie, od maski, po dach, czy końcówki rur wydechowych. Nawet pokrywę koła zapasowego wykonano z tego materiału. Mansory poprawiło również parametry samochodu – opisywany egzemplarz ma 900 KM mocy i 1200 Nm momentu obrotowego.
I wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy nie zajrzeli do środka. Koszmar. Kuty karbon, żółty kolor i purpurowe obszycie wyglądają wyjątkowo źle.
Mansory Mercedes-AMG G 63 P900 Limited Edition 50th U. A. E.. fot. materiały prasowe / Mansory
Cóż… Mansory jest ewidentnie w formie. Ciekawe, jakie koszmarki przygotuje jeszcze tuner…
Pagani Zonda, która debiutowała w 1999 roku, doczekała się imponującej liczby edycji specjalnych, pomimo faktu, że całkowitą produkcję ograniczono do 140 egzemplarzy. Wśród nich było wiele wariantów z oznaczeniem 760, nawiązującym do maksymalnej mocy silnika V12, zapożyczonego od AMG. Ostateczna Seria 760 doczekała się czterech wcieleń z nadwoziem coupé.
W 2017 roku Pagani pokazało Zondę HP Barchetta, jedną z niezliczonych edycji specjalnych modelu, która zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, miała być ostatnim wcieleniem kultowego samochodu. Producent opublikował nawet specjalne oświadczenie, w którym poinformował, że nie planuje nowych Zond, poza ewentualnymi modyfikacjami już istniejących egzemplarzy. Cóż… najwyraźniej zmienił zdanie.
Właśnie w sieci pojawiła się oficjalna zapowiedź wersji Pagani Zonda, która ma być „piątym i finałowym wcieleniem serii 760”.
Z zapowiedzi można wywnioskować, że model będzie całkowicie nową Zondą stworzoną przez LMM Design we współpracy z Pagani. Wiele wskazuje na to, że ostatnie Pagani Zonda będzie roadsterem. Szczegółowa specyfikacja wciąż jednak pozostaje nieznana.
Inspektor podlaskiej ITD zatrzymał w Łomży do rutynowej kontroli drogowej zespół pojazdów jadący na załadunek z Litwy do Niemiec. W trakcie analizy zapisów na wykresówce wyjętej z tachografu stwierdził rozbieżność pomiędzy zadeklarowanym miejscem włożenia tarczy, a miejscem zatrzymania do kontroli. Odległość pomiędzy litewskim miastem Mariampol a Łomżą wynosi ok. 205 km. Tymczasem zapis na okazanej wykresówce wskazywał na przejechanie tylko 102 km.
Kierowca nie zarejestrował zatem ponad 100 km pokonanej trasy. Fałszowanie czy ukrywanie rzeczywistego czasu pracy jest nie tylko przejawem nieuczciwej konkurencji, ale przede wszystkim stanowi zagrożenie bezpieczeństwa na drodze dla wszystkich uczestników ruchu. Inspektor ukarał kierowcę mandatami i zatrzymał jego prawo jazdy na trzy miesiące.
Kontrolowany nie ukrywał zaskoczenia taką karą, która wynika ze zmiany przepisów, które weszły w życie od 1 stycznia 2022 r. Funkcjonariusz ITD wydał kierowcy pokwitowanie, które uprawniało do kierowania pojazdami tylko przez najbliższe 72 godziny. W tej sytuacji litewski przewoźnik postanowił zawrócić ciężarówkę do bazy. Wobec pracodawcy kontrolowanego kierowcy wszczęto postępowanie administracyjne. Wpłacił on kaucję na poczet przyszłej kary pieniężnej.
Stosunkowo najmłodsze auta – bo 6-letnie – kupowali kierowcy z województwa podlaskiego. W większości pozostałych województw średni wiek kredytowanego auta wynosił 7-8 lat. Tylko w województwie lubelskim było to 9 lat.
Te dane znajdują odzwierciedlenie również w wartości kredytowanych pojazdów. Z analizy firmy widać zdecydowany wzrost wartości kredytowanych aut. Jeśli porównać dane z ostatniego przed-pandemicznego roku, czyli 2019, do dostępnych danych z 2021 r. to przeciętnie była ona wyższa o prawie 30%. W 2019 r. średnia wartość pojazdu kupowanego na kredyt wynosiła niecałe 38 tys. zł. Obecnie to już nieco ponad 49 tys. zł.
Najniższą wartość kredytowanych samochodów notuje się w województwie lubelskim – 43,2 tys. zł, czyli tam gdzie średni wiek kredytowanego pojazdu jest najwyższy. Na drugim biegunie jest województwo podlaskie, którego mieszkańcy decydują się na skredytowanie stosunkowo najnowszych pojazdów, o średniej wartości niemal 58 tys. zł.
W województwach: zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim jest to niewiele mniej, bo około 57 tys. zł. W tych regionach średnia wieku pojazdów wynosi około siedmiu lat.
„dddd”to pełen nostalgicznej refleksji numer o tym, jak długie mogą okazać się powroty do domu –te dosłowne i te w przenośni. Teledysk dostępny jest na oficjalnym kanale QueQuality: https://youtu.be/foTH9jqs9-I„dddd” to ostatni singiel zapowiadający album „Hample” favsta i gibbsa, który ukaże się 10 grudnia.
Ten materiał to przede wszystkim emocje związane z nocnym życiem miasta, oglądane z perspektywy jazdy samochodem. Na wydawnictwie znajdzie się m.in. rezultat zaskakującej współpracy producentów z Pezetem i Zalewskim –„Francuskie filmy”.
Wśród gości na płycie pojawiają się również Kiełas, Szpaku, Kukon, Kabe i PLK.Przedsprzedaż „Hample” pod adresem: https://queshop.pl/hample. Wydawnictwo w preorderze dostępne jest w limitowanych wersjach z koszulką oraz bluzą.
VinFast dostarczył pierwsze samochody elektryczne klientom w Wietnamie. VF e34 to średniej wielkości SUV. Nie zobaczymy go jednak na europejskich drogach.
Europejskim kierowcom VinFast będzie oferować dwa modele – VF e35 i VF e35. VF e36 to ogromny, 7-osobowy samochód, który ma rywalizować z Teslą Model X, natomiast mniejszy VF e35 stanowi wietnamską odpowiedź na Model Y. Samochody mają być świetnie wyposażone. Na pokładzie znajdzie się szereg systemów wsparcia kierowcy, 14 kamer, lidary i multimedia z wyświetlaczem o przekątnej 15,4 cala.
VF e36 ma 5,12 metra długości (czyli mniej więcej tyle samo co BMW X7). Nadwozie skrywa dwa elektryczne silniki, po jednym na każdą z osi. Zgodnie z medialnymi doniesieniami mają one łącznie 402 KM mocy i są zasilane akumulatorem o pojemności 106 kWh.
VF e35 ma być dostępny w dwóch konfiguracjach: jedno i dwusilnikowej. Pierwsza ma mieć 201 KM, druga 402 KM. Producent obiecuje zasięg nawet 400 kilometrów na jednym ładowaniu.
Wraz z przekazaniem pierwszej partii samochodów elektrycznych w Wietnamie, VinFast oficjalnie ogłosił również swój nowy pakiet wynajmu akumulatorów.
Miesięczny abonament to równowartość 26 euro. Za tę cenę klienci VinFast mogą przejechać miesięcznie 500 kilometrów. Za każdy dodatkowy kilometr naliczana będzie opłata w wysokości 0,04 euro. Jeśli pojemność akumulatora spadnie poniżej 70% nowej wartości, VinFast wymieni baterię na własny koszt.
Dla pierwszych 25 000 klientów wypożyczenie baterii przez pierwszy rok ma być bezpłatne. Opłaty miesięczne mają być aktualizowane corocznie, w oparciu o aktualne ceny energii elektrycznej i benzyny.
VinFast VF e35, fot. materiały prasowe / VinFast
Wietnamski producent poinformował również o własnej usłudze ładowania. Na publicznych stacjach VinFast klienci płacą równowartość 0,10 €/kWh. Jeśli samochód jest w pełni naładowany, od 31 minuty naliczane jest 0,04 €/min. Koszty ładowania rozliczane są razem z wypożyczeniem baterii.
Nie jest jeszcze jasne, czy VinFast będzie oferował taką usługę ładowania również w Europie, a jeśli tak, to na jakich warunkach.
Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło na trasie drugiego etapu Rajdu Dakar. Na wąskiej partii odcinka, gdzie zawodnicy lawirowali miedzy głazami wywrócił się jeden z motocyklistów. Cesare Zumaran wstał i próbował pojechać dalej. Wtedy na stojącego zawodnika najechał samochód! Toyota najpierw uderzyła w tył motocykla, a następnie rozjechała zawodnika.
Za kierownicą samochodu siedział Giniel de Villiers, jeden z faworytów tegorocznej edycji Rajdu Dakar. Widząc, co się stało cofnął, a następnie ominął motocykl oraz zwijającego się z bólu motocyklistę i pojechał dalej.
Cesare Zumaran zdołał dotrzeć do mety etapu. Został sklasyfikowany na 108 pozycji ze stratą blisko dwóch godzin. Po dwóch etapach jest 103 i traci do lidera ponad pięć godzin.
Giniel de Villiers został przez sędziów ukarany za rozjechanie motocyklisty. Karę przyznano za brak rzetelnego sprawdzenia czy poszkodowany nie odniósł obrażeń, mimo że motocyklista machał, aby jechać dalej.
🔸Jest kara za rozjechanie motocyklisty na Rajdzie @dakar
🔹🇿🇦Giniel de Villers otrzymał 5 minut⏱️, co wirtualnie spycha go z P4 na P6
🔹Karę wlepiono za brak rzetelnego sprawdzenia czy poszkodowany nie odniósł obrażeń, mimo że🏍️ machał, aby jechać dalej#Dakar2022#Dakarhttps://t.co/sucyIlrBYA
31 stycznia zniknie konieczności wymiany tablic rejestracyjnych przy przerejestrowaniu pojazdu, jeśli był on już zarejestrowany na terytorium Polski. To oznacza, że dotychczasowe „blachy” będzie można pozostawić nawet jeśli kupimy zarejestrowane już w Polsce auto po drugiej stronie kraju, ale pod pewnymi warunkami – dotychczasowe numery będą mogły zostać zachowane, o ile tablice są czytelne, a ich wzór jest zgodny z obecnie obowiązującym.
Od 31 stycznia 2022 roku będzie możliwość czasowego wycofania pojazdu osobowego z ruchu, ale tylko w przypadku, jeśli wymaga on generalnego remontu związanego z uszkodzeniem elementów nośnych konstrukcji. Czasowe wycofanie będzie możliwe na okres od 3 do 12 miesięcy i będzie je można powtórzyć nie wcześniej niż po upływie 3 lat od chwili poprzedniego wycofania. Na ten czas ubezpieczyciel będzie zobowiązany obniżyć kwotę polisy OC przynajmniej o 95%.
4 września 2022 roku wstrzymane zostanie wydawanie kart pojazdu oraz nalepek kontrolnych na szybę przez urzędy.
Nowy wzór dowodów rejestracyjnych
Od maja 2022 roku zmienione dowody rejestracyjne będą wydawane tym osobom, które przyjdą do urzędów miejskich i starostw, żeby zarejestrować pojazd czy wymienić zniszczony dokument. Nowy wzór dowodu rejestracyjnego ma utrudnić jego potencjalne podrobienie.
Jedną z najgłośniejszych zmian, która wchodzi w życie 1 stycznia 2022 roku, są wyższe stawki mandatów. Od 1 stycznia 2022 roku maksymalna kwota grzywny w postępowaniu mandatowym będzie wynosiła aż 5000 złotych, a jeśli złamane zostaną co najmniej dwa przepisy, mandat może sięgnąć nawet 6000 złotych. Jeszcze więcej zapłaci kierowca, jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu, bo zamiast dotychczasowych 5000 złotych, sąd będzie mógł nałożyć na kierowcę grzywnę do 30 000 złotych, jeśli popełni jedno z poniższych wykroczeń:
stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym
prowadzenie po użyciu alkoholu lub środków odurzających
niestosowanie się do sygnałów do zatrzymania się do kontroli
niestosowanie się do sygnałów drogowych
łamanie ograniczeń prędkości
prowadzenie pojazdu bez stosownych uprawnień
nieudzielenie pomocy ofierze wypadku
niewskazanie osoby, która prowadząc pojazd, popełniła wykroczenie i została uchwycona przez fotoradar
Wyższe mandaty czekają także tych, którzy nie przestrzegają ograniczeń prędkości. Kierowcy jadący do 10 km/h za szybko zapłacą tylko 50 złotych, a do 15 km/h – 100 złotych. Kierowcy z ciężką nogą będą jednak musieli przygotować się na spore wydatki. Za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h grozić będzie mandat w wysokości 800 złotych. Za ponad 50 km/h trzeba będzie zapłacić 1500 złotych, a za przekroczenie o ponad 70 km/h już 2500 złotych.
Od 1 stycznia piraci drogowi szybciej będą tracić prawa jazdy. Maksymalna liczba punktów karnych, jakie będzie można nałożyć za wykroczenie drogowe, wzrośnie z 10 do 15 punktów. Według nowych przepisów punkty znikną dopiero po dwóch latach od opłacenia mandatu (dziś jest to rok od nałożenia ich), a do tego zostaną zlikwidowane kursy redukujące ich liczbę.
Powiązanie wykroczeń i liczby punktów karnych z wyliczeniem składki OC
Centralna Ewidencja Kierowców będzie gromadziła nie tylko dane o punktach karnych, ale także o wysokości mandatów oraz ich uiszczeniu. Informacje będą wysyłane do ubezpieczycieli, którzy na ich podstawie będą wyliczać stawkę ubezpieczenia na kolejny rok. Wysokość OC będzie więc zależała od liczby popełnionych wykroczeń.
Recydywiści zapłacą więcej
17 września 2022 roku zmienią się zasady dla osób popełniających wykroczenie w ramach recydywy. Od tego momentu osoba po raz drugi ukarana prawomocnie w ciągu dwóch lat za jazdę po użyciu alkoholu zapłaci podwójną stawkę grzywny – minimalnie 5000 złotych.
Możliwe zmiany w przeglądach
Choć nie ma jeszcze konkretnego terminu, jest więcej niż prawdopodobne, że w 2022 roku wejdą w życie zmiany związane z przeprowadzaniem badania technicznego pojazdów.
Projekt zakłada między innymi wprowadzenie sankcji za nieterminowe przeprowadzenie badania. Oznacza to, że kierowca, który nie stawi się do 30 dni po upływie poprzedniego badania w stacji diagnostycznej, będzie musiał liczyć się z zapłatą podwójnej stawki. Dodatkowo wizyta każdego pojazdu w stacji diagnostycznej miałyby być dokumentowana zdjęciowo i odpowiednio archiwizowana. Taki proces ma zapobiec fałszywym badaniom, na których pojazdy uzyskują pozytywny wynik, nie pojawiając się nawet na stacji.
Oprócz tego Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów walczy o podniesienie kwoty badania technicznego, która nie zmieniła się od 2004 roku.
Drogi 2022, oto nasze noworoczne postanowienie - świetne osiągi dzięki przemyślanej inżynierii i optymalnemu projektowi. No to ruszamy!
Takimi słowami Koenigsegg przywitał nowy rok, publikując w mediach społecznościowych zacieniony wizerunek nowego superauta. Co to może być?
Fani szwedzkiej marki twierdzą, że producent szykuje coś specjalnego z okazji 20-lecia modelu CC8S, który był pierwszym samochodem produkcyjnym Koenigsegga. Przypuszczenia fanów mogą być słuszne. Linia boczna nadwozia przedstawionego na powyższej grafice zdecydowanie nawiązuje do CC8S.
Czy na zaciemnionym zdjęciu kryje się współczesne wcielenie legendy, która za silnika V8 o mocy 664 KM zgarnęła rekord Guinnessa w kategorii najmocniejszych silników w samochodach produkcyjnych? Czas pokaże, co przygotował Koenigsegg Nie zdziwimy się, jeśli nowy supersamochód okaże się hybrydą.
Rajd Dakar, uznawany za najtrudniejszy i najbardziej wymagający na świecie, odwiedzał dotychczas cztery kontynenty: Europę, Afrykę, Amerykę Południową i Azję. W tym roku trzeci raz z rzędu zmagania odbywają się w Arabii Saudyjskiej. Na starcie stanęło 1065 zawodników reprezentujących 63 narodowości.
Po nocnej ulewie w Ha’il i całej północnej części Arabii Saudyjskiej, uczestnicy Dakaru startowali do niedzielnego etapu we mgle. W menu na niedzielę było sporo piasku i wydm, a także skaliste góry o wysokości 1 500 m n.p.m. Odcinek specjalny liczył 333 kilometrów długości.
Zgodnie z zapowiedziami dyrektora rajdu Davida Castery podczas odprawy w sobotę wieczorem, na uczestników czekały pierwsze w tegorocznej edycji bardzo poważne trudności. Przekonali się o tym faworyci z zespołu Audi, zwłaszcza Stéphane Peterhansel – po obiecującym początku etapu, uszkodził zawieszenie swojego Audi na 153. kilometrze odcinka i po etapie traci już ponad 27 godzin do lidera. Francuz nie wygra w tym roku swojego piętnastego Dakaru. Na domiar złego także dwaj pozostali kierowcy zespołu Audi – Carlos Sainz i Mattias Ekstrom ponieśli ogromne straty wskutek błędów nawigacyjnych i zajmują bardzo dalekie miejsca.
Daniel Sanders ponownie wygrał odcinek specjalny i umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji motocyklistów. Wielu faworytów poniosło duże straty czasowe po błędach nawigacyjnych. Niestety, to samo dotyczy Polaków. Konrad Dąbrowski zajął 42. pozycję, czwartą w klasyfikacji juniorów, a motocyklista Orlen Teamu Maciej Giemza został sklasyfikowany na 46 miejscu.
Rajd Dakar 2022, fot. materiały prasowe / Orlen Team
Nasser Al-Attiyah znokautował rywali w kategorii samochodów. Startował rano jako dziesiąty w kolejności i wyprzedził na trasie wszystkich dziewięciu rywali, którzy wyruszyli przed nim! Drugi na mecie Sébastien Loeb stracił blisko 13 minut, a niespodzianką dnia było znakomite trzecie miejsce Czecha Martina Prokopa z zespołu Benzina Orlen Team. Kuba Przygoński z Orlen Teamu stracił ponad 41 minut wskutek błędów nawigacyjnych, a także niedoboru mocy w silniku i osiągnął metę na ósmym miejscu.
Rajd Dakar 2022, fot. materiały prasowe / Orlen Team
Seth Quintero jest liderem klasyfikacji lekkich prototypów (T3), a w klasie SSV (T4) Aron Domżała zastąpił na pierwszym miejscu sobotniego zwycięzcę Marka Goczała, który tym razem stracił ponad godzinę i spadł na 14 miejsce, ale jego młodszy brat Michał pojechał znakomicie i ukończył etap na czwartej pozycji. Po zakończeniu etapu Aron Domżała wyznał:
Mamy pierwsze miejsce, choć to był zwariowany odcinek. Od początku, aż do tankowania na 200. kilometrze szło nam całkiem dobrze. Prowadziliśmy, ścigając się po wyboistej i technicznej trasie. Bardzo mi odpowiadała ta specyfika terenu. Po tankowaniu teren był podobny, ale dotarliśmy do bardzo trudnego miejsca, gdzie wszyscy zgubili się na około 40 minut. Nie można było znaleźć waypointa. To była loteria. Mieliśmy dużo szczęścia, bo udało nam się go w końcu zaliczyć, ale to był naprawdę zwariowany moment!
Rajd Dakar 2022, fot. materiały prasowe / Orlen Team
Dmitrij Sotnikow przejął pozycję lidera klasyfikacji ciężarówek od swojego kolegi z zespołu Eduarda Nikołajewa, a Czech Aleš Loprais zajął trzecie miejsce, rozbijając koalicję Kamazów w czołówce.
Dacia Duster to najchętniej kupowany przez klientów indywidualnych SUV w Polsce. W 2021 roku SUV-a kupiło 5648 osób. Dacia Duster to także drugi (zaraz po Toyocie Yaris) najpopularniejszy samochód wśród klientów indywidualnych w Polsce.
TOP 3 najlepiej sprzedających się SUV-ów w Polsce w 2021 roku
Dacia Duster jest swojego rodzaju sensacją na polskim rynku, mocno zdominowanym do niedawna przez marki niemiecki i japońskie. Na popularność SUV-a bez wątpienia wpływa jego cena. Duster jest jednym z najtańszych samochodów na polski rynku.
W 2021 roku Dacia Duster przeszła lifting, w ramach którego delikatnie zmieniła się wizualnie tu i tam. W cenniku odnowionej Dacii Duster pojawiły się benzynowe TCe o mocach 90, 130 i 150 KM, a także odmiana ECO-G z fabrycznym zasilaniem LPG oraz diesel. Najtańsza jest wersja z silnikiem TCe 90 z 6-biegową skrzynią manualną, której ceny zaczynają się od 49 900 złotych (w najwyższej wersji wyposażenia będzie kosztować 68 400 złotych). Najdroższa jest Dacia Duster z silnikiem TCe 150 z EDC, której ceny zaczynają się od 86 000 złotych. Ceny Dacii Duster z silnikiem diesla zaczynają się od 78 500 złotych. Ceny odmiany z LPG startują od 58 400 złotych.
Jak podała toruńska policja, kierowca Skody Octavii nie ustąpił pierwszeństwa 82-letniej pieszej, przechodzącej po pasach. Poszkodowana trafiła do szpitala, ale jej życia nie udało się uratować. 48-letni sprawca był trzeźwy.
Na poniższym nagraniu nie widać samego zdarzenia – kiedy samochód wjeżdża w kadr, piesza jest już na masce. Zwróćcie uwagę, gdzie auto się zatrzymało. Kierowca w ogóle nie widział kobiety i zaczął hamować dopiero, kiedy ją uderzył. Nie patrzył na drogę, czy nie zauważył postaci na przejściu, ze względu na zmrok?
Jedno jest pewne. Przechodzenie przez przejście w przeświadczeniu „jestem na pasach, więc nic mi nie grozi” lub „skoro widzę zbliżające się auto, to kierowca widzi mnie”, to podejmowanie sporego ryzyka. Ryzyka, że kierowca się nie zatrzyma. Jakie to będzie miało wtedy znaczenie, że wina będzie leżała po jego stronie?
Nie trzeba wielkiej ilości alkoholu, by zdolność do bezpiecznego prowadzenia samochodu drastycznie spadła, a trzeźwienie po nocnej imprezie może trwać dłużej niż mogłoby się wydawać.
Od 1 stycznia 2022 roku kary za jazdę po alkoholu zdecydowanie się zaostrzyły.
Prowadzenie po użyciu alkoholu
Prowadzenie po użyciu alkoholu, to przypadek, w którym kierująca osoba ma we krwi od 0,2 do 0,5 prom. alkoholu. Zgodnie z polskim prawem prowadzenie w takim stanie jest wykroczeniem. Obecnie znowelizowany art. 87 Kodeksu wykroczeń mówi:
Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 złotych.
Wspomniane w przepisach 2500 złotych to najniższa możliwa kwota grzywny. Sąd może orzec karę w wysokości nawet 30 tysięcy złotych.
Za prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, czyli gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 prom., grozi do 2 lat pozbawienia wolności, co najmniej trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, sankcja na rzecz Funduszu Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie przynajmniej 5000 złotych, a także grzywna.
Recydywiści zapłacą więcej
17 września 2022 roku zmienią się zasady dla osób popełniających wykroczenie w ramach recydywy. Od tego momentu osoba po raz drugi ukarana prawomocnie w ciągu dwóch lat za jazdę po użyciu alkoholu zapłaci podwójną stawkę grzywny – minimalnie 5000 złotych.
Trzeba również pamiętać, że grzywna może nie być jedyną karą finansową, którą odczuje sprawca. Zgodnie z nowymi przepisami informacje o naruszeniach przepisów, w tym o jeździe po użyciu alkoholu, są udostępniane ubezpieczycielom. Towarzystwa będą je traktować jako dodatkowy czynnik wpływający na wysokość składki. Przyłapana przez policję osoba będzie więc musiała zapłacić więcej przy zawieraniu następnej polisy OC.
Spaliny zazwyczaj są bezbarwne, ale mogą zdarzyć się sytuacje, kiedy mogą one przybrać barwę białą i wówczas nie oznacza to nic złego. Mianowicie biały dym z rury wydechowej pojawia się w chłodniejsze dni i jest to po prostu para wodna, która powstaje na skutek nagromadzenia się wody w układzie wydechowym. Ale należy zaznaczyć, że para wodna pojawia się zaraz po uruchomieniu silnika i biały dym widoczny jest zazwyczaj przez pierwsze kilka minut. Jeśli biały dym będzie wylatywał dłużej to nie wróży nam to nic dobrego. Dopuszczalna jest również niewielka ilość czarnego dymu, ale tylko w silnikach diesla. Wówczas oznacza to m.in. rozpoczęcie procesu wypalania sadzy z filtra DPF. Jednak długotrwałe pojawianie się spalin o jakimkolwiek kolorze oznacza, że coś jest nie tak z jednostką napędową.
Jak już wspomniałam białe spaliny nie zawsze muszą oznaczać, że z silnikiem dzieje się coś złego. Jeżeli biały dym wydobywa się przez chwilę zaraz po uruchomieniu silnika, to nie musimy się martwić. Jednak, jeśli białe spaliny utrzymują się dłużej to może to świadczyć o przedostawaniu się płynu chłodniczego do komór spalania. W celu sprawdzenia czy płyn chłodniczy przedostaje się do komór spalania warto skontrolować jego poziom w zbiorniku. Jeżeli jego poziom się zmniejsza, a chłodnica i przewody są szczelne, to znak o przecieku do silnika. Najczęściej płyn przedostaje się przez nieszczelną uszczelkę pod głowicą, ale mogło również dojść do pęknięcia głowicy lub bloku silnika.
Niebieski dym z wydechu
Z kolei niebieski czy błękitny dym z rury wydechowej świadczy o spalaniu oleju. Niestety często jest to oznaka kompletnego zużycia się silnika, a im bardziej kolor jest intensywny, tym więcej przepala oleju. Jednak niebieskie spaliny nie zawsze muszą świadczyć o wyeksploatowanym silniku. W pojazdach wyposażonych w turbosprężarkę spaliny o błękitnej barwie mogą świadczyć o jej zużyciu i konieczności regeneracji lub wymiany na nowy element. Niestety w obu przypadkach naprawa tych awarii jest kosztowna, ponieważ zarówno naprawa silnika, jak i naprawa turbosprężarki jest droga. Jednak z dwojga złego lepiej, aby niebieskie spaliny były skutkiem uszkodzonego turbo.
Niewielka ilość czarnych spalin w pojazdach z silnikiem Diesla podczas gwałtownego otwarcia przepustnicy czy podczas jazdy na wysokich obrotach to nic złego. Martwić możemy się zacząć dopiero, gdy występuje on zbyt często, czyli nawet delikatne wciśnięcie gazu skutkuje wydobyciem się czarnej chmury. Ulatnianie się czarnego dymu z rury wydechowej jest skutkiem awarii elementów układu wtryskowego.
Spaliny tego koloru mogą pojawić się również w przypadku silników benzynowych. Jest to wtedy skutkiem wtryskiwania do komory spalania zbyt dużej ilości paliwa. W takiej sytuacji czarny dym z rury wydechowej pojawia się nie tylko podczas jazdy, ale również podczas postoju na biegu jałowym. Najczęściej za jego pojawienie się odpowiada układ sterowania jednostką napędową.
Pojawienie się spalin o innym kolorze niż bezbarwnym (chociaż nie wiem czy bezbarwny to kolor) nie zawsze musi oznaczać coś złego. Ważne jest zaobserwowanie, kiedy dokładnie pojawia się dany kolor spalin. Mimo wszystko, kiedy zauważymy, że spaliny są jakiegoś koloru, to na wszelki wypadek warto udać się do mechanika lub jeśli potrafmy, to sami skontrolujmy odpowiednie elementy. W przypadku białych spalin pierwszym krokiem, który możemy zrobić to skontrolować poziom płynu chłodniczego. Jeśli spaliny są niebieskie to warto sprawdzić poziom oleju silnikowego. Z kolei, w przypadku czarnych spalin jest trochę trudniej, bo wymaga od nas skontrolowania m.in. układu wtryskowego.
Prawdopodobnie pierwszą, albo przynajmniej jedną z pierwszych osób, jaka osobiście przekonała się o wysokości nowych mandatów, była pewna kierująca w Warszawie. Na ulicy Słomińskiego ominęła pojazd, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Tak się złożyło, że był to oznakowany radiowóz.
Niezwracanie uwagi na to, że pojazd na drugim pasie zatrzymuje się, jest dość częste na polskich drogach. Miały to rozwiązać nowe przepisy dotyczące pieszych, a teraz także wyższe mandaty. I co? I kierująca dopiero od policjantów dowiedziała się, że to co zrobiła, jest poważnym wykroczeniem, zagrożonym mandatem w wysokości 1500 zł.
Niestety w Nowy Rok część osób wjechał za mocno. Przykładam jest kierująca, która na ul. Słomińskiego omijała pojazd, który zatrzymał się przepuszczając pieszego. Ciekawostką jest, że tym pojazdem był radiowóz, w dodatku oznakowany. Pani otrzymała mandat w wysokości 1500 zł. pic.twitter.com/Nov5hkq6Qi
Później warszawska policja poinformowała o wystawieniu „po kilkanaście mandatów po 1500 oraz 2000 zł” za przekroczenie prędkości. Rekordzista pędził Mostem Siekierkowskim blisko 160 km/h, za co otrzymał mandat na 2500 zł, a także stracił prawo jazdy na trzy miesiące.
Już po kilkanaście mandatów po 1500 zł i 2000 zł nałożyli policjanci warszawskiej grupy "SPEED". Rekordzista pędził Mostem Siekierkowskim blisko 160 km/h. Oznacza to mandat w wysokości 2500 zł i utratę prawo jazdy. pic.twitter.com/NF9lX5fTbB
To dopiero początek obowiązywania nowego taryfikatora, ale trudno nie zacząć zastanawiać się, czy faktycznie będzie on pełnił rolę prewencyjną, co przecież było przedstawiane jako jedyny powód jego wprowadzenia. Czy może kierowcy nadal będą jeździć jak jeździli i tylko złapani pechowcy, będą zgrzytać zębami.
Trudno w to uwierzyć, ale poniższe nagranie, mające ponad 9 minut, wcale nie jest zapisem wszystkich perypetii tego kierowcy! Już na początku wideo widać, że chwilę już musiał kombinować i dlatego też autor nagrania musiał zwrócić na niego uwagę i sięgnąć po telefon (jak zwykle gratulujemy pionowego kadru).
Zadanie było raczej mało skomplikowane – zawrócić i wyjechać z wąskiej uliczki, przy której ciasno zaparkowały inny samochody. Na szczęście dwa miejsca parkingowe były puste (z równoległego zapewne wyjechał bohater filmiku), zapewniając dość miejsca do wykonania manewru. Co więc poszło nie tak?
Zwykle kierowcy (najczęściej, przyznajemy, kobiety) mają problemy z manewrowaniem, ponieważ niewłaściwie kręcą kierownicą, szczególnie cofając. Ten kierujący radził sobie z tym dobrze, ale nie potrafił w najmniejszym stopniu oszacować odległości do pozostałych pojazdów. Kiedy tylko posunął się o kolejne 5 centymetrów, wysiadał z auta i obchodził je dookoła, sprawdzając odległości od innych samochodów. Sprawdzał nawet niski krawężnik, na który mógł bez przeszkód wjechać i opuścić to miejsce po 10 sekundach! Całkiem zabawnie wyglądał też fragment, kiedy znalazł się w ciasnym przejeździe i nie miał jak wysiąść, aby zrobić obchód numer 124, więc opuścił szyby i co chwilę wystawiał głowę to przez lewą, to przez prawą.
Nowy furgon umożliwia inspektorom przeprowadzać szeroki zakres kontroli drogowych. Ale przede wszystkim został on przystosowany do działań mających na celu ochronę środowiska naturalnego. Na wyposażeniu radiowozu znajduje się dymomierz, sonometr oraz urządzenie służące do pomiaru promieniowania radioaktywnego – będzie ono wykorzystywane głównie podczas kontroli transportów odpadów. Ponadto nowy furgon posiada m.in. przenośne wagi do pomiaru mas i nacisków osi kontrolowanych pojazdów.
Zakup samochodu z zabudową biurową i specjalistycznym wyposażeniem został w połowie sfinansowany przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Furgon został oficjalnie przekazany do użytku mazowieckim inspektorom przez m.in. prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie Marka Ryskę.
Oprócz nowego pojazdu mazowiecka ITD wzbogaciła się również o system do zdalnej kontroli inteligentnych tachografów i sprzęt komputerowy. Specjalna antena z oprogramowaniem posłuży do wstępnej selekcji pojazdów, które będą zatrzymywane do bardziej szczegółowej kontroli tachografu i czasu pracy kierowcy. Umożliwi skuteczniej ujawniać manipulacje polegające m.in. na jeździe na cudzej karcie lub bez karty zalogowanej w tachografie. Kupno nowego sprzętu komputerowego oraz systemu do zdalnej kontroli tachografów zostało w całości sfinansowane z budżetu wojewody mazowieckiego.
Rok 2022 zapowiada się całkiem interesująco pod względem premier i rynkowych debiutów. W przyszłym roku czeka nas sporo ciekawych debiutów. Prezentujemy najważniejsze nowości 2022 roku!
Alfa Romeo Tonale
Alfa Romeo już od lat obiecuje rozszerzenie swojej gamy, ale pomimo wyznaczania kolejnych dat premiery nowych modeli, sytuacja nie ulegała zmianie. Teraz jednak nadszedł czas na przełamanie tego impasu. Na początku 2022 roku, ma zadebiutować model Tonale, czyli kompaktowy SUV. Auto powinno wyglądem bardzo przypominać zaprezentowany już wcześniej prototyp. Do jego napędu zostanie wykorzystany między innymi napęd typu plug-in.
Rok 2022 będzie rokiem premiery zupełnie nowego BMW Serii 7. Co więcej, już teraz Niemcy zapowiedzieli, że auto, w nieco zmienionej wersji, będzie oferowane także jako elektryczne i7. Według nieoficjalnych informacji, które zdają się potwierdzać zdjęcia zamaskowanych egzemplarzy, nowa „siódemka” zerwie z wyglądem obecnych BMW, głównie pod względem prezencji pasa przedniego. Oby tylko producent nie popełnił podobnego błędu, co przy E65 autorstwa Chrisa Bangle’a.
BMW X8
Drugą ważną premierą BMW będzie model, który najprawdopodobniej otrzyma oznaczenie X8. Zapowiada go koncept XM o dość kontrowersyjnym wyglądzie nadwozia i całkiem konwencjonalnym wnętrzu. Auto ma być najbardziej luksusowym SUV-em marki, a możliwe że także najmocniejszym, za sprawą hybrydowego układu napędowego, którego sercem jest doładowane V8.
Mercedes EQXX
Zgodnie z zapowiedziami Mercedes EQXX ma być jednym najwydajniejszych samochodów elektrycznych na świecie. Zasięg deklarowany przez producenta to aż 1000 kilometrów!
W projekt, poza etatowymi inżynierami marki, zaangażowano również zespół Mercedes AMG High Performance Powertrains, który dostarcza między innymi rozwiązania dla ekipy Mercedesa w Formule 1. Tak więc, poza spektakularnym zasięgiem, możemy też spodziewać się niezwykle imponujących osiągów.
Obecna generacja Pandy jest z nami już 10 lat, więc Włosi powinny chyba pomyśleć o następcy. Podobno nawet nie tylko myślą i w 2022 roku ma pojawić się nowa generacja sympatycznego mieszczucha, ale z napędem wyłącznie elektrycznym. Tak jak jeszcze wcześniejsza, ma dzielić podzespoły z modelem 500 – oczywiście tym nowym, elektrycznym. Trudno powiedzieć, czy Fiat zdecyduje się na zachowanie dotychczasowego wyglądu i charakteru auta, czy też zaprezentuje model inspirowany prototypowym Centoventi.
Kultowa wersja japońskiego modelu ma już niedługo zostać oficjalnie zaprezentowana. Będzie to ważny moment dla fanów Civica Type R, między innymi dlatego, że ma to być ostatni spalinowy Type R. Honda konsekwentnie dąży do hybrydyzacji swojej gamy na naszym kontynencie, a docelowo do pełnej elektryfikacji. Będzie to więc swego rodzaju list pożegnalny dla fanów klasycznej, japońskiej motoryzacji.
Nowa Honda Civic Type R w kamuflażu, fot. materiały prasowe / Honda
Maserati Grecale
Maserati Grecale miało zostać zaprezentowane pod koniec 2021 roku, ale producent przesunął premierę, tłumacząc to problemami z półprzewodnikami. Ostatecznie auto powinno ujrzeć światło dzienne w kwietniu 2022 roku. To bardzo ważny model z perspektywy Maserati, nie tylko ze względu na pojawienie się marki w nowym dla siebie segmencie, ale również dlatego, że będzie to pierwszy model włoskiego producenta, dostępny z napędem elektrycznym.
W 2022 roku mamy zobaczyć nową generację Mercedesa GLC. Nie powinniśmy w jego przypadku oczekiwać jakiegoś dużego zaskoczenia. Wszystko wskazuje na to, że auto podąży trendami wyznaczonymi przez ostatnie nowości Mercedesa, a projekt wnętrza powinien być zapożyczony z nowej klasy C. Nie należy się spodziewać wersji elektrycznej – od tego producent ma submarkę EQ, natomiast jest bardzo prawdopodobnie, że spod maski wersji AMG zniknie jednostka V8.
Mercedes EQS SUV
Mercedes nie zwalnia w rozwoju swojej gamy elektrycznych modeli, a w 2022 roku mamy doczekać się premiery najbardziej luksusowego SUVa „na baterie”. Auto będzie odpowiednikiem modelu GLS i tak jak on, pojawi się również w ekskluzywnej odmianie Maybach.
Należąca do Volvo marka planuje zaprezentować model o nazwie 3, będący trzecim w jego gamie. Auto powinno przybrać kształt SUVa w stylu coupe, dostępnego tylko z napędem elektrycznym.
Renault 5
Francuzi pokazali jakiś czas temu, jak mógłby wyglądać ich kultowy model Renault 5, gdyby stworzyć go w dzisiejszych czasach. W 2022 roku ten prototyp powinien zmienić się w wersję produkcyjną i trafić do salonów. Za napęd posłuży oczywiście silnik elektryczny.
Skoda Enyaq Coupe iV
Czeska nowość to z założenia bardziej dynamiczna i stylowa wersja już obecnego na rynku SUVa, więc można powiedzieć, że trochę już znamy ten samochód. Z ostatecznym werdyktem będziemy musieli poczekać jednak do premiery auta. Warto odnotować, że będzie to pierwszy SUV w stylu coupe od Skody, jaki trafi na europejski rynek.
Volkswagen ID. Buzz
Volkswagen ID. Buzz to elektryczny spadkobierca kultowego Bulliego. Z technicznego punktu widzenia, auto skorzysta z platformy MEB, stosowanej już w innych modelach z rodziny ID. Z kolei swoją bryłą i stylistyką prawdopodobnie będzie inspirowany nowym Multivanem i niewykluczone, że wykorzysta także niektóre rozwiązania z niego, jak możliwości różnej aranżacji wnętrza.
Ford Evos to samochód już zaprezentowany, ale nadal nie jest jasne, czy pojawi się on w europejskich salonach. Według plotek miał zastąpić Mondeo, co byłoby logicznym posunięciem, ale Ford im zaprzeczył. Czy to znaczy, że zupełnie zrezygnuje z obecności w klasie średniej? Żadnego scenariusza nie można wykluczyć. Tymczasem najbliżej premiery jest ciekawie zapowiadający się Ford e Transit, który może powalczyć o zaszczytny tytuł dostawczego elektryka roku 2022.
A wy, na którą motoryzacyjną premierę w 2022 roku czekacie najbardziej?
W tym przypadku samochód nie był zaśnieżony, ale miał zamarzniętą całą przednią szybę. Mimo tego kierowca zdecydował się ruszyć. Na początku pomału i niepewnie, czekając aż autor zrobi mu miejsce (swoją drogą co on robił po złej stronie ulicy, cofając na dodatek?) oraz uważając na nadjeżdżający od tyłu samochód.
Wydawało się, że wszystko jest ok, kiedy zza kadru wyłoniło się jeszcze jedno auto. Jechało prawidłowo i z niedużą prędkością, ale jak kierowca dostawczego Fiata miał je zauważyć, skoro jego cała szyba pokryta była lodem?