Wszystkie wpisy, których autorem jest Daria Mik lska

Kawasaki Ninja 400 i Z400 po aktualizacji. Spełniają normę Euro 5

W przypadku modeli Kawasaki Ninja 400 i Z400 nadal mamy do czynienia z dobrze znanym silnikiem o pojemności 399 cm3. Jednostka oferuje maksymalną moc 44,7 i do tego moment obrotowy o wartości 37 Nm – to zaledwie 1 Nm mniej niż w poprzedniej wersji.

Kawasaki Ninja Z400

Kawasaki Ninja Z400

Najważniejszą informacją jest dostosowanie jednostki do wymagań normy emisji spalin Euro 5. To oznacza, że japońskie motocykle mogą wrócić do europejskich salonów.

Zobacz: Kawasaki Ninja H2 SX i Kawasaki Versys 650 na rok 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

To dobra wiadomość, gdyż modele Kawasaki Ninja są często wybierane przez adeptów sportowej jazdy. Niewykluczone, że producent wprowadzi jeszcze na rynek model Z400 w wersji RS, czyli motocykl w stylu retro dla początkujących.

Kawasaki Ninja 400

Kawasaki Ninja 400

Oba motocykle zbudowano na kratownicowej ramie, zainstalowano tarcze o średnicy 310 mm z przodu i 220 mm z tyłu, tylny amortyzator z regulacją napięcia wstępnego, a także zupełnie nowe sprzęgło. Producent podaje, że potrzeba teraz nawet o 20 proc. mniej energii, żeby je aktywować. To z pewnością wpłynie na lżejsze operowanie dźwignią, a tym samym wyższy komfort jazdy.

Source: Kawasaki Ninja 400 i Z400 po aktualizacji. Spełniają normę Euro 5

Ford ogranicza produkcję Focusa. Co dalej z niemiecką fabryką?

Najnowsze plany marki Ford zdradza niemiecki magazyn branżowy Automobilwoche. Przywołuje wypowiedź szefa rady zakładowej fabryki Saarlouis, który potwierdził, że średnia produkcja modelu Focus zostanie mocno ograniczona od 29 sierpnia bieżącego roku.

Taka decyzja zapadła niedługo po tym jak Martin Sander objął stanowisko szefa europejskiego działu aut osobowych i niemieckich operacji marki Ford, włączając w to fabryki w Saarlouis i Kolonii. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie druga fabryka będzie priorytetowa dla koncernu.

Zobacz: Ford szkoli młodych kierowców w Polsce. Rusza szósta edycja Ford Driving Skills for Life

Nie dalej jak w marcu 2022 roku Ford poinformował o planowanych inwestycjach w Kolonii. Zakłady otrzymają inwestycję w wysokości 2 mld dolarów. Będą tam produkowane samochody elektryczne oparte o platformę MEB zaprojektowaną przez Volkswagena. To część wcześniejszych planów Forda, który od 2030 roku zamierza zostać w pełni elektryczną marką.

Dlatego decyzja o ograniczaniu działalności fabryki w Saarlouis nie powinna dziwić. Zakład specjalizuje się w produkcji samochodów spalinowych. Więcej informacji na temat przyszłości niemieckiej fabryki, a także samego modelu Focus powinniśmy poznać jeszcze w tym miesiącu.

Source: Ford ogranicza produkcję Focusa. Co dalej z niemiecką fabryką?

Nadchodzi nowa generacja Piaggio MP3. Maxi skuter z nowoczesną technologią radarową

Piaggio MP3 to maxi skuter, którym można się poruszać mając wyłączenie prawo jazdy kat. B od co najmniej trzech lat. Jednoślad będzie dostępny w dwóch wersjach silnikowych: 400 i 530, oferujących kolejno 35 i 44 KM maksymalnej mocy. To nie koniec nowości, ponieważ model będzie wyposażony w nowoczesne, elektroniczne dodatki.

Po raz pierwszy w tym skuterze pojawi się technologia wykorzystująca radar. Nad projektem czuwała ekipa Piaggio Fast Forward zlokalizowana w Bostonie. Urządzenie będzie ostrzegać o pojazdach znajdujących się w martwym polu, a także będzie wspomagać funkcję utrzymania pasa ruchu.

Zobacz: Piaggio Group pozwało Peugeota i wygrało. Sprawa dotyczy naruszenia patentów

Oprócz tego producent zamontuje w nowym modelu wyświetlacz TFT o przekątnej 7 cali, system kluczyka bezprzewodowego, a także możliwość połączenia z nawigacją. W najwyższej wersji Exclusive pojawi się wsteczny bieg z kamerą cofania, trzy tryby jazdy do wyboru oraz tempomat.

Lista wyposażenia standardowego będzie obejmować reflektory LED. Wlot powietrza i atrapa zostały przeprojektowane tak, aby zapewnić jak najlepszą aerodynamikę. Kierunkowskazy zintegrowano z nadkolami, a uchwyt tablicy rejestracyjnej został dopracowany.

Producent zapowiada, że Piaggio MP3 400 hpe w podstawowej wersji ma kosztować 10 499 euro. Za wersję Sport trzeba będzie zapłacić co najmniej 10 999 euro. Firma Piaggio deklaruje, że skutery będą dostępne już pod koniec czerwca.

Source: Nadchodzi nowa generacja Piaggio MP3. Maxi skuter z nowoczesną technologią radarową

DeLorean Alpha5 oficjalnie debiutuje. Ma ogromny akumulator o pojemności 1000 kWh

Marka DeLorean nie zdobyła rynku, ale zapisała się na kartach historii dzięki występowi w filmie „Powrót do przyszłości”. Samochód, który zadebiutował na wielkim ekranie spełniał rolę futurystycznego wehikułu czasu. Bardzo szybko stał się rozpoznawalny i w pewnych kręgach osiągnął status kultowego. Niestety popularność nie przełożyła się na sprzedaż. Marka na długie lata zniknęła z rynku.

Jakiś czas temu pojawiły się pierwsze wzmianki o reaktywacji DeLorean Motor Company przez inwestora z Teksasu, który postanowił wskrzesić projekt. Pierwszy, tajemniczy zwiastun pojawił się na początku roku, ale po ustaleniu oficjalnej daty premiery na sierpień przyszedł czas na oficjalne odsłonięcie długo wyczekiwanego samochodu.

DeLorean Alpha5

DeLorean Alpha5

Wczoraj pojawiły się pierwsze zdjęcia modelu DeLorean Alpha5, który rozpoczyna kolejny rozdział w historii amerykańskiej marki. Tym razem za jego wygląd odpowiada legendarne studio ItalDesign. Podobnie jak w przypadku protoplasty, w nowym modelu nie mogło zabraknąć wielkich, podnoszonych do góry drzwi, który skrywają ciekawe wnętrze, które pomieściło dwa rzędy siedzeń.

Zobacz: DeLorean z „Powrotu do przyszłości” z klocków Lego. Auto doktora Browna to zabawka dla dużych i małych!

Stylistyka kabiny została utrzymana w minimalistycznym tonie. Znajdziemy tutaj spory wyświetlacz oraz podłużny tunel środkowy, gdzie umieszczono sterowanie różnymi funkcjami pojazdu. Zegary są wyświetlane na ekranie umiejscowionym za kierownicą.

Na chwilę obecną producent nie ujawnia szczegółów na temat danych technicznych. Na stronie internetowej producenta można się dowiedzieć, że model Alpha5 będzie wyposażony w akumulator o pojemności 100 kWh. Dzięki temu samochód zaoferuje zasięg rzędu tysiąca kilometrów. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h potrwa zaledwie 2,9 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h.

DeLorean Alpha5

DeLorean Alpha5

Nie znamy jeszcze oficjalnego cennika modelu DeLorean Alpha5, ale wstępne szacunki mówią o cenie w okolicach 175 tys. dolarów, co w przeliczeniu daje 750 tys. złotych.

Source: DeLorean Alpha5 oficjalnie debiutuje. Ma ogromny akumulator o pojemności 1000 kWh

Prodrive P25 to nowoczesne wcielenie Subaru Imprezy STI 22B. Powstanie tylko 25 sztuk

Firma Prodrive to brytyjski producent samochodów specjalizujący się w projektowaniu i przygotowywaniu konstrukcji przeznaczonych dla potrzeb motorsportu. To właśnie ta ekipa przez lata wspierała Subaru w Rajdowych Mistrzostwach Świata, a w międzyczasie trzymała pieczę nad przygotowaniem legendarnej Imprezy 22B, która jest teraz białym krukiem.

Subaru Impreza 22B

Subaru Impreza 22B

Z okazji 25 rocznicy produkcji pierwszej Imprezy w specyfikacji WRC, Brytyjczycy postanowili przywrócić samochód do życia. Oczywiście w nowoczesnym i bardziej zaawansowanym wydaniu.

Prodrive 25 to w skrócie lżejsza, ale mocniejsza Impreza 22B. Auto powstało na bazie oryginalnej Imprezy STi, ale jest jeszcze bardziej charakterne niż pierwowzór. To budowy użyto mnóstwo włókna węglowego oraz komponentów z aluminium. Pod maską skrywa się czterocylindrowy silnik bokser generujący ponad 400 KM maksymalnej mocy.

Zobacz: Subaru WRX STI nie będzie mieć następcy? Jaka przyszłość czeka kultowy model?

Z silnikiem współpracuje sześciobiegowa, półautomatyczna skrzynia biegów kontrolowana za pomocą łopatek umieszczonych przy kierownicy. Takie rozwiązanie z pewnością nie przypadnie do gustu ortodoksom, ale pozwala poprawić osiągi modelu.

Subaru Impreza 22B

Subaru Impreza 22B

Szef Prodrive poinformował, że główny celem podczas prac było ulepszenie technologii zastosowanych w klasycznym modelu 22B. Można powiedzieć, że Prodrive P25 jest po prostu nowoczesną interpretacją tego samochodu. Ekipa z Wielkiej Brytanii opublikowała jak dotąd rysunek koncepcyjny pojazdu, ale do wersji produkcyjnej wiele może się zmienić.

Już teraz wiadomo, że Prodrive P25 powstanie w liczbie 25 egzemplarzy. Pierwszy egzemplarz zadebiutuje podczas tegorocznego festiwalu motoryzacyjnego w Goodwood. Ceny tego wyjątkowego modelu nie są znane. Można się spodziewać, że tanio nie będzie.

Source: Prodrive P25 to nowoczesne wcielenie Subaru Imprezy STI 22B. Powstanie tylko 25 sztuk

Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów. Ruszyły zamówienia, znamy polskie ceny

Sportowa Toyota GR Supra z 6-biegową manualną skrzynią biegów debiutuje na polskim rynku, Samochód jest wyposażony w 3-litrowy silnik Twin-Scroll Turbo o mocy 340 KM. Maksymalny moment obrotowy tej jednostki 500 Nm. Auto otrzymało kilka modyfikacji podwozia oraz specjalną funkcję Hairpin+, która zwiększa frajdę z jazdy krętych drogach. Auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,6 sekundy.

Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów

Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów

Klienci zamawiający GR Suprę ze skrzynią manualną mogą wybrać zupełnie nową skórzaną tapicerkę w brązowym kolorze. Alternatywnie dostępna jest standardowa, czarna tapicerka. W obu przypadkach jest to połączenie skóry naturalnej i syntetycznej. Auto będzie dostępne w nowym, ekskluzywnym lakierze Moonstone White dostępnym jako opcja za 10 tys. złotych.

Zobacz: Toyota GRMN Supra z silnikiem od BMW M3

Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów będzie dostępna wyłącznie w wyższej wersji wyposażenia Executive. Na liście wyposażenia znajdują się następujące dodatki: system aktywnego zawieszenia (AVS), wyświetlacz HUD na przedniej szybie, system Premium Audio JBL, 19″ kute felgi w czarnym i srebrnym kolorze oraz pamięć ustawień fotela kierowcy, a także przednie i tylne czujniki parkowania oraz tempomat.

Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów

Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów

Polskie ceny modelu GR Supra Executive z silnikiem 3.0 i manualną skrzynią biegów zaczynają się od 329 900 złotych.

Source: Toyota GR Supra z manualną skrzynią biegów. Ruszyły zamówienia, znamy polskie ceny

Kolejne zmiany ceny paliw na stacjach. Benzyna jest coraz droższa, a diesel tańszy

Według danych dostarczonych przez e-petrol.pl, średnie ceny na polskich stacjach paliw wynoszą obecnie 7,09 zł za litr oleju napędowego. Olej napędowy jest teraz zauważalnie tańszy od benzyny – kosztuje średnio 7,33 złotych za litr, czyli o 10 groszy więcej niż przed tygodniem.

Prognozy z ubiegłego tygodnia zapowiadały cenę diesla na poziomie 7,19-7,34 zł za litr. Tymczasem aktualne ceny są bliżej minimalnej granicy. Zdecydowanie niższa jest również cena wysokooktanowej benzyny Pb98, która miała kosztować ponad 8 złotych, a tymczasem średnia cena wynosi 7,86 zł za litr.

Zobacz: Jak zmniejszyć zużycie paliwa? Oto 7 rad, które ułatwią życie kierowcom

Największe powody do radości mają właściciele samochodów z LPG. Ceny autogazu utrzymują się na wysokim, ale stabilnym poziomie. W ostatnim tygodniu średnie ceny zaliczyły spadek z 3,67 zł za litr do 3,62 złotych za litr. Zmiana jest niewielka, ale eksperci prognozują utrzymanie tendencji.

Ceny paliw na stacjach

Ceny paliw na stacjach

Najtańsze i najdroższe paliwo w Polsce w tym tygodniu

Najnowsze badanie przeprowadzone przez e-petrol.pl podaje, że najtańsza benzyna bezołowiowa 95 jest dostępna w województwie łódzkim, pomorskim i śląskim oraz na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. Litr kosztuje średnio 7,31 zł. Najmniej płaci się za olej napędowy w województwie łódzkim, świętokrzyskim i opolskim – 7,06 zł/l. Najtańsze LPG jest Lubelszczyźnie – z ceną 3,51 zł/l.

Najdroższe paliwo jest w tej chwili na Podlasiu i w województwie zachodniopomorskim. W tych częściach Polski litr kosztuje 7,37 zł. Olej napędowy kosztuje najwięcej w Małopolsce – 7,19 zł za litr, a za autogaz zapłacimy najwięcej w województwie zachodniopomorskim i na Dolnym Śląsku – 3,70 zł/l.

Source: Kolejne zmiany ceny paliw na stacjach. Benzyna jest coraz droższa, a diesel tańszy

Rozliczanie kilometrówki 2022. Nadchodzą zmiany w przepisach. O stawce przesądzi moc silnika

Już od dłuższego czasu mówi się o zmianach w zasadach rozliczania kilometrówki za wykorzystanie prywatnego samochodu do celów służbowych. Chodzi o rekompensaty wypłacane przez pracodawców dla pracowników za wykorzystywanie samochodu prywatnego do celów związanych z pracą.

Aktualnie wysokość zwrotu jest uzależniona od liczby przejechanych kilometrów i pojemności silnika. Najpopularniejsza stawka kilometrówki wynosi obecnie 0,8358 zł za jeden kilometr. Zwrot wyliczony według tej stawki jest przychodem pracownika, ale jest zwolniony z opodatkowania na podstawie przepisów ustawy o PIT.

Zobacz: Masz auto służbowe – sprawdź swoje obowiązki

Eksperci uważają, że już od dawna stawka powinna się zmienić do kwoty 1,14 zł za kilometr, biorąc pod uwagę wyłącznie inflację. Aktualnie obowiązująca stawka nie zmieniła się od 2007 roku. Kolejna kwestia to obecne ceny paliwa, które są sporo wyższe niż 15 lat temu.

Ministerstwo Finansów przy określaniu stawki kilometrówki chce brać pod uwagę moc silnika zamiast pojemności. W ten sposób regulacja będzie obejmować wszystkie pojazdy – również te napędzane alternatywnie. Dzięki temu przepisy zostaną ujednolicone, jeśli chodzi o wykorzystywanie pojazdów prywatnych do celów służbowych, a także aut służbowych do celów prywatnych.

Przeczytaj koniecznie: Kobieta a auto firmowe

Resort finansów uważa, że każdy pojazd ma lub może mieć inne koszty eksploatacji, które różnią się od wieku, wartości, stanu technicznego, pakietu ubezpieczeń, stylu jazdy kierowcy, serwisowania i wielu innych zmiennych. Dlatego bardzo istotne będzie ustalenie „koszyka” kosztów eksploatacji. Z tego powodu dużo lepszym rozwiązaniem będzie uzależnienie kwoty zwrotu od mocy silnika.

Source: Rozliczanie kilometrówki 2022. Nadchodzą zmiany w przepisach. O stawce przesądzi moc silnika

Bartłomiej M., były rzecznik MON, prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał 1,5 promila

Serwis tvn24.pl poinformował, że w marcu na terenie Austrii doszło do zdarzenia z udziałem Bartłomieja M. Były rzecznik resortu obrony, a obecnie producent wódki „Misiewiczówka” został zatrzymany przez wiedeńską policję po tym, jak przejechał linię ciągłą.

Badanie alkomatem wykazało, że w chwili prowadzenia samochodu miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. W protokole z zatrzymania, do którego dotarli dziennikarze, można przeczytać, że kierowca miał „bełkotliwą mowę” oraz „zaczerwienione i podkrążone oczy”.

Bartłomiej M. miał powiedzieć do funkcjonariuszy policji „Tak, wiem, że dzisiaj trochę za dużo wypiłem. Ale nie przypuszczałem, że tyle za dużo. To nie jest mój dzień.  Podczas rozmowy z policjantami zeznał, że wypił „trzy razy wódkę z colą, cztery duże piwa i jeszcze kilka kieliszków wina”.

Zobacz: Beata Kozidrak skazana za jazdę po pijaku. Znamy wyrok!

Austriacka policja zatrzymała prawo jazdy Bartłomieja N. na cztery miesiące. Nie wiadomo, jakim mandatem został ukarany, ponieważ policja zasłoniła się przepisami o ochronie danych osobowych. Dziennikarze tvn24.pl próbowali skontaktować się z byłym rzecznikiem MON, ale nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Według ustaleń portalu mieszka od jakiegoś czasu w Wiedniu.

Source: Bartłomiej M., były rzecznik MON, prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał 1,5 promila

Mercedes przedstawia elektryczną przyszłość. Oto koncept Vision AMG

Nad projektem czuwał niemiecki projektant Gorden Wagener wraz z zespołem. Najnowsze dzieło ma wskazywać kierunek firmy Mercedes-AMG od 2025 roku. Jak to zwykle bywa w przypadku odważnych konceptów, nadwozie charakteryzuje się efektownym płaszczyznami i sportowymi proporcjami. Długi rozstaw osi, mocno przechylony przedni słupek, krótki przedni zwis i nieco dłuższy tylny zwis są uzupełnione przez poszerzone nadkola i tylne błotniki.

Linia dachu dynamicznie opada w tylnej części nadwozia przechodząc płynnie w tylny, aktywny spojler. Bryła samochodu przypomina trochę kształt łzy, co od razu nasuwa skojarzenia z modelem EQXX zaprezentowanym na początku tego roku.

Zobacz: Mercedes i znany muzyk łączą siły. The Flip to samochód, który powstał w szczytnym celu

Ciekawe rozwiązanie zastosowano w przednich lampach LED. Składają się na kształt trójwymiarowej gwiazdy Mercedesa. Łączy je pas świetlny, który może wyświetlać różne animacje, np. komunikat powitalny lub stałe światło. Tylne lampy to okrągłe tuby, w których umieszczono po trzy pierścienie LED z małymi gwiazdkami. To również ukłon w stronę Mercedesa. Wyraźmy tylny dyfuzor został polakierowany w kolorze głębokiej czerni.

Najwięcej szczegółów skrywają technikalia tego konceptu. Wszystkie komponenty zespołu napędowego zostały opracowane od podstaw. Vision AMG powstał na zupełnie nowej platformie AMG.EA i jest zasilany zupełnie nowym, wysokowydajnym akumulatorem trakcyjnym.

Przeczytaj koniecznie: Mercedes-AMG SL – cena w Polsce. Uczucie wiatru we włosach ma swoją cenę… i to sporą

Auto napędza innowacyjny silnik o strumieniu osiowym opracowany przez spółkę Mercedes-Benz – YASA. Producent zapewnia, że w kompaktowej obudowie kryje się znacznie wyższa moc niż w konwencjonalnych rozwiązaniach. Mercedes nie zdradził jednak, z jakimi parametrami będziemy mieć do czynienia.

Vision AMG zapowiada pokrótce jak będzie przenikać DNA firmy AMG w elektryczną przyszłość marki. Pierwszy samochód bazujący na AMG.EA zadebiutuje już w 2025 roku. Trudno powiedzieć, czy koncept przetrwa w podobnej formie do modelu produkcyjnego. Szczerze wątpimy, ale mocno trzymamy kciuki za ten samochód.

Source: Mercedes przedstawia elektryczną przyszłość. Oto koncept Vision AMG

Naklejka rejestracyjna zamiast tablicy. Właśnie zalegalizowano taki pomysł

Na wstępie podpowiadamy, że niestety nie chodzi zmianę polskich przepisów. Choć nie wzgardziłybyśmy taką opcją. Kwestia tablic rejestracyjnych zawsze prowadzi do ostrych dyskusji i idących za tym kontrowersji. Najwięcej w tej kwestii mają do powiedzenia właściciele samochodów, w których producent nie przewidział estetycznego miejsca do montażu tablic.

Zobacz: Tablice rejestracyjne – od dzisiaj możesz zachować te same numery

Problem dotyczy nie tylko właścicieli samochodów marki Alfa Romeo, ale także wielu sportowych i supersportowych modeli. Rozwiązaniem tego odwiecznego problemu może być naklejka, która będzie odwzorowywać tablice. Zdarza się, że na ulicy trafimy samochód z takimi tablicami, ale zwykle są one nielegalne.

Naklejka rejestracyjna legalna w USA

Naklejka rejestracyjna legalna w USA

W amerykańskim stanie Kalifornia w końcu będzie to legalne. Władze stanowe postanowiły dopuścić naklejane tablice do użytku na publicznych drogach. Na razie są dostępne dla wybranych w ramach pilotażowego programu za pośrednictwem strony LicensePlateWrap.com.

Aktualnie to jedyne oficjalne źródło pozwalające zamówić legalne naklejki dopuszczone w Kalifornii. Zmotoryzowani muszą przygotować 85 dolarów za naklejkę oraz ponieść koszty urzędowe w takiej samej wysokości, jak w przypadku blaszanych czy plastikowych tablic.

Naklejka rejestracyjna

Naklejka rejestracyjna

Kierowcy w Polsce mogą pozazdrościć Amerykanom i czekać, aż podobny pomysł pojawi się gdzieś na korytarzach odpowiedniego ministerstwa. Nie liczyłybyśmy jednak na przełom w tej kwestii.

Source: Naklejka rejestracyjna zamiast tablicy. Właśnie zalegalizowano taki pomysł

Ceny paliw zaliczyły ogromną podwyżkę. Czy za chwile kierowcy zobaczą 8 zł za litr?

Jeszcze w ubiegłym tygodniu analitycy e-petrol zapowiadali delikatne wzrosty ceny paliw, ale nikt nie spodziewał się, że ceny tak szybko powędrują w górę. Aktualna średnia cena wystrzeliła do poziomu 7,23 za litr, co oznacza wzrost aż o 56 groszy na litrze w ciągu jednego tygodnia.

W przyszłym tygodniu sytuacja będzie jeszcze mniej optymistyczna. Najnowsze prognozy analityków e-petrol mówią o cenach benzyny 95-oktanowej na poziomie 7,33-7,49 zł za litr. Taki scenariusz oznacza podwyżkę o 62 grosze na litrze w ciągu zaledwie dwóch tygodni!

Zobacz: Jak zmniejszyć zużycie paliwa? Oto 7 rad, które ułatwią życie kierowcom

Kierowcy tankujący wysokooktanowe paliwo 98 najszybciej zobaczą „ósemkę” na dystrybutorach. Eksperci przewidują, że ceny tego paliwa będą się kształtować na poziomie 8,03-8,19 zł za litr. Najbardziej spokojni mogą być posiadacze samochodów z instalacją LPG oraz z silnikami Diesla. Autogaz będzie kosztować pomiędzy 3,63 a 3,73 zł/l, natomiast olej napędowy w przedziale 7,19 a 7,34 zł/l.

Najdroższe i najtańsze ceny paliw w Polsce

W tym tygodniu najniższe ceny za benzynę 95-oktanową zanotowano w Wielkopolsce – litr kosztuje średnio 7,17 zł. Z kolei olej napędowy jest najtańszy w województwie łódzkim i świętokrzyskim – średnia cena za litr wynosi 7,23 zł. Najtańsze LPG w cenie 3,51 zł/l można znaleźć na Lubelszczyźnie.

Najdroższe ceny Pb95 zarejestrowano na Podlasiu – średnia cena za litr paliwa wyniosła 7,30 zł. Najwięcej za diesla zapłacimy w Małopolsce – średnia cena to 7,33 złotych za litr. Z kolei LPG jest najbardziej kosztowne na Dolnym Śląsku i Mazowszu – średnio 3,77 złotych za litr.

Source: Ceny paliw zaliczyły ogromną podwyżkę. Czy za chwile kierowcy zobaczą 8 zł za litr?

Volkswagen zbuduje nową fabrykę w Europie. Polska jest na krótkiej liście

Volkswagen ma wielkie ambicje, żeby stać się jednym z liderów na rynku samochodów elektrycznych. Żeby zrealizować ten ambitny plan będzie potrzebować kolejnych miejsc, które będą dostarczać niezbędne komponenty i produkować samochody.

Zobacz: Volkswagen wstrzymuje produkcję SUV-ów. Stanęła fabryka w Bratysławie

Najnowsze plany koncernu z Wolfsburga zakładają budowę fabryki akumulatorów, która zapewni stałe dostawy dla wszystkich marek wchodzących w skład koncernu. Chodzi o modele produkowane w oparciu o architekturę MEB. Skorzystają na tym marki Volkswagen, Skoda, Seat oraz Audi.

Niemcy chcą rozpocząć produkcję w 2027 roku, ale największą niewiadomą jest lokalizacja obiektu. W grę wchodzi Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. Za lokalizacją w naszym kraju przemawia fakt, że działa już kilka zakładów należących do koncernu.

Przeczytaj koniecznie: Volkswagen wznawia produkcję w Polsce. Fabryki w Poznaniu i we Wrześni znów działają

Volkswagen Poznań ma fabrykę w Antoninku i Wrześni, odlewnię w Wildze oraz zakład odpowiedzialny za zabudowy specjalne w Swarzędzu. Decyzja w kwestii lokalizacji nowej fabryki zapadnie jeszcze w tym roku. Będziemy na bieżąco informować o postępach w tej sprawie.

Source: Volkswagen zbuduje nową fabrykę w Europie. Polska jest na krótkiej liście

Policjanci na motocyklach szkolą umiejętności. Są już gotowi do sezonu

Policjanci na motocyklach potrafią szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia, a do tego są bardzo skuteczni w ściganiu piratów drogowych. Żeby utrzymać doskonałą formę, muszą co jakiś czas przechodzić szkolenia w doskonaleniu jazdy.

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Kilka dni temu w Konarzycach odbyło się szkolenie funkcjonariuszy policji z Podlasia. Jazdy z instruktorami przygotowano na zamkniętym odcinku drogi krajowej nr 61. Oprócz policjantów z wydziału ruchu drogowego, w szkoleniu uczestniczyli również ratownicy z białostockiego pogotowia ratunkowego.

Zobacz: Policja uzbroiła się w nowe motocykle BMW. Wyjechały na drogi

Szkolenia z doskonalenia jazdy na motocyklach obejmowały omijanie przeszkód, manewr nagłego hamowania, dynamiczne pokonywanie zakrętów, a także zawracanie motocyklem na wąskich drogach.

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Policjanci pełniący służbę na jednośladach są narażeni na takie same zagrożenia jak motocykliści jeżdżący w cywilu. Dlatego każde takie szkolenie jest dla nich jak na wagę złota. Tym bardziej, że co jakiś czas dochodzi do wypadków z udziałem policji na jednośladach.

Przeczytaj koniecznie: Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

W maju jeden z funkcjonariuszy zginął podczas jazdy na sygnale. W momencie wyprzedzania kolumny samochodów, kierowca jednego z pojazdów postanowił skręcić w lewo.

Source: Policjanci na motocyklach szkolą umiejętności. Są już gotowi do sezonu

Honda NX500. Wyciekły pierwsze zdjęcia następcy Dominatora

Honda jakiś czas temu złożyła wniosek o zastrzeżenie nazwy NX500. Nowy motocykl będzie następcą legendarnego Dominatora, a tymczasem w internecie pojawiły się pierwsze zdjęcia ujawniające wygląd motocykla.

Dosłownie kilka dni temu pojawiły się informacje o nowym znaku towarowym – NX500 – zastrzeżonym przez Hondę. Wniosek pojawił się w Europejskim Biurze Własności Intelektualnej, ale podobne zgłoszenia pojawiły się również na innych kontynentach. W USA konieczne jest dołączenie zakresu ochrony znaku, więc producenci bardzo często dołączają szkice lub wizualizacje nowych modeli.

Zobacz: Honda CB650R to rynkowy hit. Motocykl jest dostępny „od ręki” w polskich salonach

W ten sposób wypłynęły pierwsze informacje na temat nowego motocykla Hondy, który jest duchowym następcą modelu Dominator. Po zdjęciach można jednak zauważyć, że jest zasilany zupełnie innym silnikiem niż spodziewano się dotychczas. Wcześniej była mowa o jednostce o pojemności 471 cm3, znanej z modelu CBX500X.

Niewykluczone, że chodzi o wersję NX200, która pojawi się na wybranych rynkach azjatyckich. Można się spodziewać, że model NX500 nie będzie zbyt mocno odbiegać wyglądem od mniejszego brata. Sylwetka motocykla jest inspirowana modelem CRF 1100 L Africa Twin, ale znajdziemy tutaj nawiązanie do pierwszej generacji Dominatora, który był pozbawiony charakterystycznego dziobu.

Zobacz: Honda pracuje nad scramblerem. Będzie bazować na modelu Rebel 500

Motocykl stoi na szprychowych felgach, ale opony sugerują przeznaczenie szosowe. W tej kwestii trzeba się sugerować wyglądem felg, ponieważ opony nie wchodzą w zakres ochrony znakiem towarowym.

Ostatnia generacja modelu NX650 Dominator była oferowana w 2003 roku na rynku amerykańskim. Motocykl zniknął z Europy trzy lata wcześniej. Prototypowe modele NXR750V i NXR800V triumfowały w Dakarze w drugiej połowie lat 80.

Kiedy możemy się spodziewać premiery nowego modelu NX500? Niewykluczone, że jeszcze w tym roku.

Source: Honda NX500. Wyciekły pierwsze zdjęcia następcy Dominatora

Sprzedaż motocykli w kwietniu 2022. Kryzysu w Polsce nie widać

Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego opublikował raport sprzedaży motocykli za kwiecień 2022. Wyniki są bardzo optymistyczne pomimo trudności z dostępnością i dostawami motocykli na rynek.

W kwietniu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 4 082 jednoślady – o 213 sztuk więcej niż w marcu, a do tego o 58 sztuk więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Z tej liczby 2 875 sztuk stanowią motocykle, a 1 207 egzemplarzy to motorowery. Udział tych drugich sukcesywnie rośnie, ale na razie jeszcze zbyt wcześnie, żeby mówić o rewolucji.

Zobacz: Sprzedaż nowych samochodów w kwietniu. Tak źle nie było od dawna

W kwietniu sezon na jednoślady dopiero się rozkręcał. Dlatego największego boomu należy się spodziewać dopiero w maju. Jednak po pierwszych czterech miesiącach tego roku można być optymistą. Przez ten czas zarejestrowano w Polsce 7 835 motocykli, czyli aż o 22 procent więcej niż w tym samym okresie 2021 roku. Do tego aż 3 099 motorowerów znalazło nabywców. W tym przypadku wzrost rok do roku wyniósł 12,9 procent.

Honda liderem sprzedaży w Polsce

Niekwestionowanym liderem sprzedaży jest Honda. Japoński producent zanotował wynik 1 624 sprzedanych egzemplarzy oraz rekordowym, 21-procentowym udziałem w rynku. Na drugim miejscu uplasowała się Yamaha z wynikiem gorszym o 648 egzemplarzy.

Największy udział w sprzedaży na polskim rynku mają motocykle o pojemności do 125 cm3 – aż 3 051 egzemplarzy stanowi 39 proc. udziały w rynku. Na drugim miejscu znajdują się dużo większe maszyny o pojemności 750 cm3. Ich udział wynosi 28,4 proc. rynku.

Source: Sprzedaż motocykli w kwietniu 2022. Kryzysu w Polsce nie widać

Harley-Davidson Bronx – kiedy zadebiutuje amerykański streetfighter?

Harley-Davidson Bronx zadebiutował podczas targów EICMA w 2019. Od tamtego czasu wszyscy fani amerykańskiej marki wyczekują z niecierpliwością tego streetfightera. Producent cały czas milczy na temat jego premiery, ale pojawiają się kolejne przecieki.

Model Bronx zadebiutował równolegle z modelem Pan America 1250. Ten drugi zdążył już zadomowić się rynku, a tymczasem premiera Bronxa z niewiadomych przyczyn jeszcze się nie odbyła. Muskularny streefighter został zaprezentowany w wersji zbliżonej do produkcyjnej.

W międzyczasie w amerykańskiej marce doszło do kilku przetasowań. Nowy prezes Jochen Zeitz i jego operacja Rewire miała przyhamować plany poprzedniego szefa – Matta Levaticha. A to właśnie za jego rządów powstał pomysł na takie modele jak Pan America czy Bronx.

Zobacz: Harley-Davidson Pan America z mniejszym silnikiem. Są pierwsze przecieki

Zeitz ograniczył kilka projektów, które mogły być ryzykowne dla rentowności marki Harley-Davidson. Mimo tego model Pan America przetrwał, a w ślad za nim pojawił się Sportster S, a następnie Nightster, czyli motocykle nowej ery. Zagraniczne źródła donoszą, że następny w kolejce jest Bronx.

Harley Davidson Bronx

Harley Davidson Bronx

Harley-Davidson Bronx najprawdopodobniej otrzyma jednostkę V-Twin chłodzoną cieczą. Silnik Revolution Max o pojemności 975 cm3 zadebiutował niedawno w modelu Nightster. Jednostka lubi wysokie obroty, a do tego całkiem nieźle brzmi. Producent zastosował technologię zmiennych faz rozrządu, co pozwoliło zachować pełną moc w szerokim zakresie obrotów. Takie właściwości doskonale wpisują się miejskiego nakeda.

Najnowsze wieści z Ameryki donoszą, że producent odnowił rejestrację nazwy Bronx, a to wskazuje, że projekt nie został porzucony. Jest duża nadzieja, że za jakiś czas zobaczymy ten motocykl na drodze.

Source: Harley-Davidson Bronx – kiedy zadebiutuje amerykański streetfighter?

BMW bez Apple CarPlay i Android Auto. Producent ma problem

Problem z dostępnością półprzewodników nadal bardzo mocno odbija się na branży motoryzacyjnej. Przekonało się o tym BMW, które będzie dostarczać do klientów samochody pozbawione bardzo popularnej funkcji.

Wiele egzemplarzy BMW wyprodukowanych w pierwszych czterech miesiącach tego roku trafi do klientów z niekompletnym wyposażeniem. Chodzi o obsługę technologii Apple CarPlay i Android Auto, która cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród kierowców.

Powodem takiego stanu rzeczy jest problem z dostępnością mikroczipów montowanych w samochodach. Aktualne oprogramowanie dostarczane przez producenta nie współpracuje z tymi technologiami. BMW zapewnia jednak, że w najbliższym czasie problem zostanie rozwiązany. W komunikacie bawarskiego producenta możemy przeczytać, że „najpóźniej przed końcem czerwca”.

Zobacz: Półprzewodniki – co to jest i do czego służą w samochodach?

Aby uzyskać pełną funkcjonalność Android Auto i Apple CarPlay, a także łączności Wi-Fi w samochodach BMW, będzie potrzebna aktualizacja oprogramowania. Producent nie określił jakich modeli dotyka ten problem.

Wiadomo tylko, że klienci z USA, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Francji mogą mieć problemy z tym elementem wyposażenia. Nie wiadomo nic na temat klientów w Polsce. Zagraniczne źródła podpowiadają, że problem dotyczy egzemplarzy z kodem 6P1 w specyfikacji. Użytkownicy zubożonych wersji BMW będą mogli zainstalować zdalnie nowe oprogramowanie.

Source: BMW bez Apple CarPlay i Android Auto. Producent ma problem

Trasa S10 połączy Bydgoszcz i Toruń. Dwa odcinki w realizacji

Dobra wiadomość dla kierowców, którzy często pokonują trasę Bydgoszcz-Toruń. Już niebawem ruszy budowa drogi ekspresowej S10 na dwóch z czterech odcinków łączących te dwa miasta. GDDKiA ogłosiła podpisanie umowy.

Bydgoszcz i Toruń to dwa największe miasta leżące w obrębie województwa kujawsko-pomorskiego. W najbliższych latach zostaną połączone bezpieczną trasą o standardzie drogi ekspresowej. Inwestycja jest podzielona na cztery odcinki, ale dwa z nich mają już wykonawców odpowiedzialnych za projekt i budowę.

Odcinek Solec–Toruń Zachód będzie realizowany przez konsorcjum Kobylarnia i Mirbud. Natomiast fragment Bydgoszcz Południe-Emilianowo będzie budowane przez Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. Łączna wartość obu kontraktów opiewa na kwotę 836 mln złotych.

Zgodnie z założeniami odcinek biegnący od węzła Bydgoszcz Południe do Emilianowo będzie mieć długość 9 km. W ramach inwestycji zostanie zrealizowany nowy węzeł Emilianowo, a także dwa miejsca obsługi podróżnych.

Trasa S10 Bydgoszcz-Toruń

Trasa S10 Bydgoszcz-Toruń

Inwestycja przewiduje przebudowę węzła Bydgoszcz Południe, a także rozbudowę drogi krajowej 25 w okolicy gminy Brzoza. Kierowcy pojadą nową trasą na początku 2026 roku. Wykonawca ma 45 miesięcy na zrealizowanie inwestycji od podpisania umowy.

Fragment Solec-Toruń Zachód o długości 21,2 km powstanie szybciej, ponieważ wykonawca ma 41 miesięcy od momentu podpisania umowy. W planach jest również realizacja węzła Solec, dwóch miejsc obsługi podróżnych, 12 obiektów inżynierskich oraz przejścia dla zwierząt.

Zobacz: S10 – najprostsza droga ze Szczecina do Warszawy. Kiedy pojadą nią kierowcy?

Odcinek pobiegnie do południowej obwodnicy Torunia, a jego koniec zaplanowano na kilometr przed istniejącym węzłem Toruń Zachód. Jest to najdłuższy z czterech fragmentów planowanej trasy S10 Bydgoszcz-Toruń.

GDDKiA poinformowała w ostatnim komunikacie, że fragmenty trasy S10:

  • Toruń Zachód-Toruń Południe,
  • Emilianowo-Solec,

niedługo wkroczą w fazę realizacji. Niebawem zostanie podpisana umowa w kwestii realizacji pierwszego odcinka, natomiast w przypadku drugiego wybrano najkorzystniejszą ofertę. Jest ona obecnie analizowana w ramach procedury odwoławczej.

Source: Trasa S10 połączy Bydgoszcz i Toruń. Dwa odcinki w realizacji

Nowa Yamaha XSR. Producent rejestruje znak towarowy

Yamaha złożyła wniosek o zarejestrowanie nowej nazwy związanej z serią XSR. Możemy się zatem spodziewać, że już niebawem pojawi się kolejna nowość w serii Heritage. Znamy pierwsze szczegóły.

Pod koniec kwietnia Yamaha złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego „XSR GP” na terenie Unii Europejskiej. Producent milczy na temat nowości, ale zagraniczni informatorzy donoszą o motocyklu utrzymanym w klimacie retro.

Największą niewiadomą w kwestii motocykla jest jego pojemność. Niewykluczone, że wariant oznaczony jako XSR GP będzie dostępny w kilku wariantach. Niektóre doniesienia mówią o wzbogaceniu modelu XSR 900 na wzór modelu MT-09 i wersji SP.

Zobacz: Yamaha XSR125 w nowej wersji Legacy. Scrambler na kategorię B

Z kolei inne źródła wspominają o wersji bazującej na modelu MT-10. Niewykluczone, że cała operacja sprowadzi się wyłącznie do wprowadzeniu owiewek i dopisku GP przy nazwie modelu.

Na więcej informacji na ten temat trzeba jeszcze poczekać. W tym roku przed nami dwie duże imprezy targowe – INTERMOT oraz EICMA. Być może japoński producent pojawi się tam wraz z nowością.

Source: Nowa Yamaha XSR. Producent rejestruje znak towarowy

QJ Motor wchodzi do Europy. Zaoferuje model z silnikiem Kawasaki

Chiński producent QJ Motor przygotowuje ofensywę na rynek europejski. Wprowadzi model z silnikiem konstrukcji Kawasaki, który poddano kilku przeróbkom. Znamy więcej planów tej marki.

QJ Motor to chiński producent kojarzony na rynku europejskim z markami Benelli oraz Keeway. Koncern chce poszerzyć ofertę na Starym Kontynencie o swoją bazową markę. W związku z tym trafią do nas trzy modele:

  • SRK 400,
  • SRK 550,
  • SRK 700.

Pierwszy wspomniany motocykl to typowy naked. SRK 400 oparty na kratownicowej ramie dysponuje maksymalną mocą o wartości 41,5 KM. Producent nie zdradza więcej informacji na temat nadchodzącego modelu.

Drugi na liście model SRV 550 to konstrukcja utrzymana w stylistyce cafe racer. Motocykl napędza silnik o pojemności 554 cm3. Jego maksymalna moc to 47,6 KM. Jednostka została już z sukcesem wykorzystana w modelach MV Agusty i Benelli.

Zobacz: Motocykle QJmotor – Chiny kontra Japonia i Europa

Ostatni model wzbudza dużą ciekawość, ponieważ wykorzystuje silnik konstrukcji Kawasaki. Jednostka o pierwotnej pojemności 649 cm3 została rozwiercona do 693 cm3. Maksymalna moc jednostki została zwiększona do 74 KM. Niewiele wiadomo na temat samych modeli, poza tym, że będą wyposażone w oświetlenie LED, dwie tarcze hamulcowe na przedniej osi oraz odwrócony widelec.

Generalnym importerem marki QJ Motor w Niemczech i Austrii będzie firma Hans Leeb GmbH. Producent podaje, że wszystkie maszyny spełniają wymagania normy emisji spalin Euro 5.

Source: QJ Motor wchodzi do Europy. Zaoferuje model z silnikiem Kawasaki

Honda pracuje nad scramblerem. Będzie bazować na modelu Rebel 500

Kilka dni temu wyciekły do sieci pierwsze szkice patentowe nowego motocykla Hondy. Japoński producent chce wprowadzić do oferty scramblera, który będzie oparty o model Rebel 500.

Pierwsze wzmianki w urzędach patentowych pojawiły się już w 2019 roku, ale do tej pory projekt dojrzewał w centrali japońskiej marki. Motocykl będzie wyposażony w podnóżki zapewniające lepsze trzymanie stopy oraz dodatkowy element tłumiący drgania. To wymusiło na konstruktorach konieczność przesunięcia pompy tylnego hamulca i schowania jej w ramie.

Zobacz: Sony i Honda będą produkować samochody elektryczne. Pierwszy model jest już w planach

Rysunki opublikowane na portalu Cycle World pokazują, że rama oraz silnik o pojemności 471 cm3 będą pochodzić bezpośrednio od modelu Rebel 500. Warto zwrócić uwagę, że tylny stelaż został przeprojektowany.

To spowodowało konieczność zainstalowania amortyzatorów o zwiększonym skoku, a tym samym podwyższenia siedziska i zwiększenie prześwitu. Kolektor wydechowy nadal znajduje się pod silnikiem, ale dalsza część wydechu została uniesiona ku górze i zakończona wysoko.

Przeczytaj koniecznie: Honda CB1100 Hawk – nowy retro naked

Honda na razie milczy na temat nowego modelu, ale doniesienia z zagranicznych portali mówią o oznaczeniu CL500. Niektóre źródła podają jeszcze, że producent zastanawia się nad wprowadzeniem modelu o mniejszej pojemności – CL250. Jednak na razie nie ma dowodów na prace nad takim projektem.

Source: Honda pracuje nad scramblerem. Będzie bazować na modelu Rebel 500

Fotoradar akustyczny na drogach. Kolejny kraj będzie karać za głośne wydechy

Francja i Wielka Brytania są pierwszymi państwami, które zamierzają walczyć z głośnymi wydechami w motocyklach i samochodach. Rząd zainwestuje prawie 2 mln złotych w fotoradary akustyczne.

Pierwszym krajem, który wypowiedział wojnę głośnym wydechom była Francja. Za chwile do tej koalicji dołączy jeszcze Wielka Brytania. Oba państwa chcą walczyć ze szkodliwymi skutkami hałasu. Dlatego z końcem kwietnia rozpoczęto przyjmowanie wniosków na potencjalne lokalizację dla urządzeń monitorujących poziom generowanego hałasu. Spośród zgłoszeń zostaną wybrane cztery lokalizacje w Anglii i Walii.

Zobacz: Aplikacja zamienia telefon w fotoradar. Każdy może poczuć się jak policjant

Na początek przez kilka miesięcy potrwają testy tych urządzeń, które według departamentu transportu pozwolą przywrócić ciszę i spokój na brytyjskich ulicach. Urzędnicy tłumaczą, że chodzi o drogi, gdzie właściciele głośnych pojazdów zakłócają ciszę nocną.

Lista potencjalnych lokalizacji obejmie duże miasta oraz wioski, co pozwoli lepiej zrozumieć istotę i skalę całego problemu. Do tego dochodzi jeszcze kwestia sprawdzenia skuteczności fotoradarów oraz ich kalibracja.

Przeczytaj koniecznie: CANARD testuje nowe fotoradary. Trwają „próbne zdjęcia”

Władze Francji i Wielkiej Brytanii nie podały jeszcze, kiedy rozpoczną się testy urządzeń.

Source: Fotoradar akustyczny na drogach. Kolejny kraj będzie karać za głośne wydechy

Beata Kozidrak skazana za jazdę po pijaku. Znamy wyrok!

W dniu swoich 62. urodzin Beata Kozidrak pojawiła się na sali sądowej. Wokalistka zespołu Bajm przyznała się do jazdy samochodem pod wpływem alkoholu i przeprosiła za swój wyczyn. Sąd ogłosił dzisiaj wyrok w tej sprawie.

Dnia 1 września 2021 roku około godziny 19.40 piosenkarka została zatrzymana za kierownicą BMW, przy skrzyżowaniu al. Niepodległości z ulicą Batorego na warszawskim Mokotowie. Po zatrzymaniu przez policję i badaniu alkomatem okazało się, że znana artystka miała ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Po tym wydarzeniu wokalistka zespołu Bajm opublikowała oświadczenie z przeprosinami. Zapewniała w nich, że jest świadoma konsekwencji swoich czynów. Na jakiś czas zniknęła również z działalności zawodowej.

Wyrok w pierwszej instancji

Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał 29 października 2021 roku wyrok w powyższej sprawie. Beata Kozidrak została uznana za winną zarzucanych jej czynów, a sąd wymierzył karę w postaci 6 miesięcy prac społecznych po 12 godzin miesięcznie, zakaz prowadzenia pojazdów przez 5 lat oraz 10 tys. złotych grzywny. Artystka odwołała się od wyroku, uzasadniając, że jest zbyt surowy, przez co spłynęła na nią lawina krytyki.

Kolejna rozprawa miała się odbyć 16 marca 2022 rok, ale Kozidrak nie stawiła się tego dnia w sądzie. W związku z tym rozprawę przełożono na 4 maja, dokładnie w dzień urodzin artystki. Tym razem zaszczyciła sąd swoją obecnością.

Zobacz: Beata Kozidrak nie stawiła się przed sądem. Odpowie za jazdę po pijaku?

Artystka przeprasza: „To, co zrobiłam, było karygodne”

Liderka zespołu Bajm po raz kolejny podkreśliła przed obliczem sądu, że przyznaje się do popełnionego czynu i bardzo go żałuje. Dodała też, że nie powinno się to wydarzyć i ma świadomość, że będzie musiała z tym żyć przez długie lata. Artystka przeprosiła też swoich fanów, mówiąc: „To, co zrobiłam, było karygodne”.

Na koniec uznała, że przez 40 lat była wzorem jako matka i jako artystka. Jako usprawiedliwienie podała, że jej życie jest związane z wielkim stresem i emocjami, których w ostatnich miesiącach było bardzo dużo.

Przeczytaj koniecznie: Beata K. przyłapana pijana za kierownicą BMW. Jest oświadczenie artystki

Pełnomocnik Beaty Kozidrak zaproponował karę grzywny w wysokości 30 tys. złotych, 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz 10 tys. złotych wpłaty na fundusz pomocy.

Prokurator nie chciał zaakceptować tych warunków, wnosząc o karę 10 miesięcy pozbawienia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz grzywnę w wysokości 30 tys. zł i pokrycie kosztów postępowania sądowego.

Beata Kozidrak – wyrok w sprawie

Kilkadziesiąt minut temu sąd ogłosił wyrok. Beata Kozidrak została uznana za winną, wobec czego sąd orzekł karę grzywny w wysokości 50 tys. złotych, świadczenie pieniężne na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Na dokładkę dorzucono jeszcze koszty postępowania.

Sąd zrezygnował z kary ograniczenia wolności, uznając jako okoliczności łagodzące fakt przyznania się do winy, uregulowany tryb życia oraz… zasługi artystyczne.

Source: Beata Kozidrak skazana za jazdę po pijaku. Znamy wyrok!

Alpine przygotowuje specjalną wersję A110 South Beach. Wyprodukuje tylko 110 sztuk

Już za kilka dni wystartuje pierwsze w historii Grand Prix F1 w Miami. Z tej okazji firma Alpine postanowiła uczcić to wydarzenie. Francuski producent wprowadzi na rynek specjalną wersję modelu A110 w kolorystyce South Beach Colorway.

Nad tym specjalnym projektem czuwa Alpine Atelier, odpowiedzialne za program personalizacji samochodów. Model A110 w wersji South Beach Colorway to kombinacja kolorystyczna dla modelu A110 dostępna w dwóch wersjach: niebieskiej Bleu Azur oraz różowej Rose Bruyère.

Alpine A110 South Beach Colorway

Alpine A110 South Beach Colorway

Samochód otrzyma specjalne niebiesko-różowe oznaczenia na słupkach C oraz 18-calowe felgi Serac. Na tym nie kończą się specjalne odznaczenia. Pakiet zakłada również ciekawe dodatki wnętrza. Wśród nich znajdziemy dywaniki podłogowe South Beach haftowane w kolorach nadwozia, a także niebiesko-różowe oznaczenia na boczkach drzwi. Całość dopełnią przeszycia foteli w kolorze jasnoszarym oraz konsola środkowa wykończona skórą.

Zobacz: Policja dostanie ultrasportowe Alpine. Sprint do „setki” w 4,5 sekundy

Kolorystyka specjalnej wersji nawiązuje do kultowego serialu Miami Vice. Nie ma w tym przypadku, ponieważ pastelowa kolorystyka zawiera dwa odcienie ważne pod kątem historii marki. Kolor różowy i niebieski jest niezwykle ważny dla Alpine. Warto zaznaczyć, że w palecie kolorów modelu znajdziemy aż 10 rodzajów koloru niebieskiego.

Alpine A110 South Beach Colorway

Alpine A110 South Beach Colorway

W wersji South Beach obie barwy zostały wybrane z dwudziestu opcji kolorystycznych dostępnych w katalogu Atelier Alpine. Poza wyborem koloru nadwozia atelier proponuje również trzy wzory felg dostępnych w różnych kolorach, a także kilka odcieni dla zacisków hamulcowych.

Przeczytaj koniecznie: Alpine A110 w trzech nowych wariantach. Co je wyróżnia?

Producent zapowiedział, że każda z dostępnych opcji może być zamówiona tylko 110 razy, po czym znika na zawsze z katalogu. Pakiet kolorystyczny South Beach został wyceniony na 5 tys. euro netto. Będzie dostępny tylko dla modelu A110 – nabywcy wersji S oraz GT nie będą mogli zamówić takiego samochodu. Rezerwacje mają ruszać od 3 maja 2022 roku.

Alpine A110 South Beach Colorway

Alpine A110 South Beach Colorway


Source: Alpine przygotowuje specjalną wersję A110 South Beach. Wyprodukuje tylko 110 sztuk

Autostrada A4 (Katowice-Kraków) będzie jeszcze droższa. Jest już gotowy wniosek

Autostrada A4 pomiędzy Katowicami i Krakowem to jeden z najdroższych, płatnych odcinków w Polsce. Od lipca opłaty za przejazd będą jeszcze wyższe. Zarządca trasy – Stalexport Autostrada Małopolska – złożył właśnie wniosek w tej sprawie do GDDKiA.

Stalexport Autostrada Małopolska planuje podwyżki opłat za przejazd autostradą A4 pomiędzy Katowicami a Krakowem. W tej chwili to jeden z najdroższych odcinków płatnych dróg w Polsce. Przejazd odcinkiem o długości 60 kilometrów samochodem osobowym kosztuje 24 złote. Każdy z dwóch Placów Poboru Opłat (PPO) kosztuje po 12 złotych.

Zobacz: Utrudnienia na autostradzie A4. Ruszył remont kolejnego odcinka

Podróż w obie strony to wydatek 48 złotych. Jest jednak sposób na tańszą podróż – wystarczy płacić przy pomocy aplikacji, a koszt przejazdu w obie strony wyniesie 36 złotych.

Wniosek koncesjonariusza odcinka autostrady dotyczy stawek opłat za przejazdy dla wszystkich kategorii:

  • Dla pojazdów kat. 1 (innych niż motocykle) przejazd będzie kosztować 13 zł (dotychczas kosztował 12 zł),
  • Dla pojazdów kategorii 2, 3, 4 i 5 nowa cena będzie wynosić 40 zł (zamiast 35 zł).

Aktualnie kategorie 2 i 3 korzystają z bonifikaty w wysokości 13 zł, a realny koszt przejazdu przez bramkę to 22 zł. Jednak nie wiadomo, czy będzie ona obowiązywać nadal po podwyżkach. Konsultacje w tej sprawie będą prowadzone odrębnie z GDDKiA.

Przeczytaj koniecznie: Ta aplikacja umożliwia przejazd autostradą A4 na trasie Kraków-Katowice!

Spółka poinformowała, że nie zamierza zmieniać zniżki dla transakcji wykorzystującej płatności automatyczne dla samochodów osobowych. Będą one nadal o 3 zł tańsze, wynosząc w sumie 10 złotych.

Przedstawiciele spółki-koncesjonariusza przekonują, że podwyżki wynikają z ogólnego wzrostu cen.

„Do zmiany stawek za przejazd zmusza nas wzrost kosztów utrzymania autostrady i prowadzenia inwestycji, związany m.in. z szybko rosnącymi w ostatnim czasie cenami usług, materiałów budowlanych czy nośników energii”

– mówi Rafał Czechowski, rzecznik Stalexport Autostrada Małopolska S.A.

Source: Autostrada A4 (Katowice-Kraków) będzie jeszcze droższa. Jest już gotowy wniosek

Koncerny General Motors i Ford przekazują auta dla Ukrainy. Pomogą w ewakuacji

Amerykańscy giganci motoryzacyjni – General Motors i Ford – przekazali na rzecz Ukrainy 100 samochodów. Chevrolety posłużą do ewakuacji ludności cywilnej, a Fordy będą wykorzystywane zgodnie z potrzebami ukraińskich władz.

Ministerstwo Ukrainy potwierdziło, że oba koncerny przekazały w ostatnich dniach flotę 100 pojazdów. Przedstawiciele koncernu General Motors przekazało dostawę 50 egzemplarzy Chevroletów Tahoe. Samochody posłużą do ewakuacji ludności cywilnej ze stref objętych działaniami wojennymi.

Z kolei dyrektor generalny Forda, Jim Farley, potwierdził dostawę 50 egzemplarzy pickupów Ford Ranger. Samochody zostały bezpiecznie dostarczone przez granicę. Przedstawiciel amerykańskiej marki powiedział w rozmowie z mediami, że samochody trafiły w ręce ukraińskiego rządu i będą wykorzystywane wedle uznania.

Zobacz: Uber dla Ukrainy. Zamawiając przejazd można wesprzeć walczącą Ukrainę

Chevrolety trafiły z USA drogą morską, a następnie zostały przetransportowane do Rzeszowa, skąd trafiły do Ukrainy.

Source: Koncerny General Motors i Ford przekazują auta dla Ukrainy. Pomogą w ewakuacji

Właścicielem tego Audi A8L była Madonna. Auto trafiło na sprzedaż

Audi A8 w wersji Long o typoszeregu D3 to dość popularny samochód na rynku wtórnym. Dawniej kosztował majątek, a dziś można go kupić za ułamek pierwotnej ceny. Jednak nie w przypadku tego modelu. Jego pierwszą właścicielką była gwiazda muzyki pop – Madonna.

Samochód prezentowany na zdjęciach na pierwszy rzut oka wygląda tak samo, jak wszystkie inne używane egzemplarze wystawione w ogłoszeniach. Jednak jest jedna kwestia, która sprawia, że cena tego samochodu jest wysoka. Wszystko przez wzgląd na pierwszą właścicielkę tego auta. Niemiecka limuzyna należała bowiem do Madonny.

Zobacz: Tomasz Kammel sprzedaje swoją luksusową limuzynę. O jaki samochód chodzi?

Gwiazda muzyki popowej odebrała ten egzemplarz z salonu Audi Bicester w 2005 roku. Przez następne pięć lat samochód był przez nią regularnie użytkowany. Przebieg po kilku latach wyniósł 130 tys. kilometrów. Jakiś czas temu pojazd trafił do muzealnej kolekcji Audi UK Heritage.

Audi A8L

Audi A8L

Audi postanowiło wyprzedać część swoich zasobów. W ten sposób wyjątkowe Audi A8 Madonny trafiło na sprzedaż. To nie lada gratka dla kolekcjonerów, a także fanów artystki. Samochód zachował się w idealnym stanie. Nadwozie ma tylko kilka zadrapań powstałych podobno z winy natrętnych fotoreporterów.

Przeczytaj koniecznie: Madonna w Range Roverze na ulicach Warszawy

Audi A8L wystawione przez KGF Classic Cars wyceniono na 24 995 funtów, co w przeliczeniu daje jakieś 140 tys. złotych. Na rynku wtórnym można znaleźć egzemplarze za ułamek tej kwoty, ale bez takiej ciekawej historii w tle. W ogłoszeniu nie poinformowano, czy do zestawu jest dołączona kartonowa kopia „królowej popu”.

Source: Właścicielem tego Audi A8L była Madonna. Auto trafiło na sprzedaż

Tata Avinya – rewolucyjny elektryk z Indii

Indyjski koncern motoryzacyjny Tata Motors zamierza poważnie wejść na drogę elektryfikacji. Pomoże w tym koncept Avinya. Samochód ma bardzo futurystyczny wygląd i jest wyposażony w zaawansowaną technologię. Producent deklaruje 500 km dostępne po pół godziny ładowania.

Indyjski koncern Tata, w którego portfolio znajdują się m.in. marki Jaguar i Land Rover, kojarzy się z produkcją tanich, miejskich samochodach na potrzeby azjatyckiego rynku. Nowy koncept Avinya zaskakuje ciekawym wyglądem, a do tego jest wyposażony w silnik elektryczny.

Zobacz: Tata Curv – ta nazwa to nie żart. Najbardziej zaawansowany model z Indii

Intrygujące nadwozie skrywa dyskretnie podświetlany grill oraz wąski pasek lamp w technologii LED. Z tyłu zainstalowano praktyczną, pionową klapę. W kształcie bryły można znaleźć podobieństwa z Volkswagenem ID.3, ale na tym kończą się inspiracje europejskim konkurentem.

W modelu stworzonym przez koncern Tata drzwi otwierają się przeciwsobnie, przez co brakuje słupka środkowego. Wnętrze samochodu wygląda bardzo futurystycznie, ale jest bardzo przytulne. Zainstalowano tam obracane fotele.

Tata Avinya

Tata Avinya

Producent niewiele zdradza na temat nowego modelu. Wiadomo tylko, że jest wyposażony w akumulator, który można naładować w ciągu pół godziny do 500 km zasięgu. Brzmi dość zaskakująco, ale na etapie konceptu producenci bardzo często podają fantazyjne dane, które dopiero na etapie wersji produkcyjnej są weryfikowane.

Zobacz: Nowy samochód w wielkiej, sterylnej bańce. Tak właśnie Tata Motors walczy z koronawirusem

Tata Avinya pojawi się na rynku dopiero za kilka lat. Producent chce rozwinąć architekturę GEN 3, która będzie platformą dla nadchodzących modeli elektrycznych tej marki. Pozostaje obserwować, jak będą się rozwijać nadchodzące projekty indyjskiego koncernu.

Source: Tata Avinya – rewolucyjny elektryk z Indii

Urbet Lora to koncepcyjny elektryk z Hiszpanii. Ma zasięg nawet 300 km

Urbet Lora to jednoślad w stylu neo-retro napędzany silnikiem elektrycznym, którego zasięg to imponujące 300 kilometrów. Pracuje nad nim hiszpański startup specjalizujący się w elektrycznej mobilności.

Firma z Marbelli działa od jakiegoś czasu na rynku, ale do tej pory specjalizowała się w przystępnych cenowo skuterach elektrycznych. Modele Nura i Ego nie były jednak oryginalną konstrukcją Hiszpanów, tylko modelami pochodzącymi od chińskich producentów.

Zobacz: EMGo przenosi produkcję motocykli z Ukrainy do Polski

Urbet Lora będzie się od nich mocno wyróżniać, ponieważ jest to projekt, który powstaje od podstaw w Hiszpanii. Producent opublikował już pierwsze szkice projektowe. Stylizacja w stylu neo-retro sugeruje, że będzie to ciekawy konkurent dla modelu Husqvarna E-Pilen.

Urbet Lora

Urbet Lora

Elektryczny motocykl Lora będzie oferowany w wersji standardowej i wzmocnionej S. Drugi wariant jest bardziej zorientowany na osiągi – motocykl rozpędzi się do prędkości 150 km/h. Niezależnie od wersji elektryczny jednoślad będzie zasilany elektrycznym odpowiednikiem silnika 125 cm3. To oznacza, że będą mogli nim jeździć kierowcy posiadający prawo jazdy kategorii A1 lub B.

Urbet Lora

Urbet Lora

Producent deklaruje, że zasięg na jednym ładowaniu wynosi 300 kilometrów. Hiszpańska firma nie podaje jednak szczegółów dotyczących pojemności akumulatora. Nie wiadomo jeszcze, kiedy motocykl trafi do produkcji. Niewykluczone, że prototyp zostanie zaprezentowany 13 maja 2022 roku podczas salonu motocyklowego w Maladze.

Source: Urbet Lora to koncepcyjny elektryk z Hiszpanii. Ma zasięg nawet 300 km

Wiesmann Project Thunderball. Wielki powrót po latach z elektrycznym przytupem

W ostatnich latach o marce Wiesmann mówiono niewiele. Niszowy producent ekskluzywnych samochodów stylizowanych w stylu retro miał swoje problemy. Po kilku latach bytu w niełasce przyszedł czas na powrót. Nowy projekt zaskakuje wyglądem i rodzajem zasilania.

Firma Wiesmann przeżyła w ostatnich latach bardzo trudne chwile. Producent miał problemy finansowe, później został przejęty przez brytyjskiego inwestora, a na koniec zbankrutował. Jednak ostatnie dni pokazują, że marka przygotowuje się do wielkiego comebacku.

Zobacz: Nowe BMW Serii 7 – dostępne tylko w wersji elektrycznej! „Zwykły” benzyniak nie dla Europy

Nowy projekt jest przełomowy z jednego, bardzo ważnego powodu. Tym razem pod maską nie uświadczymy silnika BMW, z czego były znane modele Wiesmanna. Co więcej, nie uświadczymy nawet jednostki spalinowej. Niszowy producent zdecydował się na silnik elektryczny. Dyrektor generalny marki, Roheen Berry, skomentował nadchodzącą premierę słowami: „to najbardziej ekscytujące auto sportowe zasilane prądem na świecie”.

Wiesmann Project Thunderbolt

Wiesmann Project Thunderbolt

Wiesmann Project Thunderball nawiązuje do wcześniejszych modeli. Jest charakterystyczna osłona chłodnicy, masywny przód, krótki tylny zwis, a także poczwórne reflektory. Napęd jest realizowany przez dwa silniki elektryczne zamontowane z tyłu.

Na tylną oś trafia 671 KM maksymalnej mocy, a do tego trzeba jeszcze dołożyć gigantyczny moment obrotowy o wartości 1100 Nm. To wystarczy, żeby Wiesmann rozpędził się od 0 do 100 km/h w ciągu 2,9 sekundy.

Wiesmann Project Thunderbolt

Wiesmann Project Thunderbolt

Project Thunderball to sportowy roadster, ale na jego pokładzie zamontowano całkiem spory akumulator o pojemności 83 kWh. Producent informuje, że pozwala przejechać do 500 kilometrów na jednym ładowaniu. Można go doładowywać szybką ładowarką do 300 kW. Minusem może być całkiem spora masa – 1,7 tony.

Producent nie ujawnił cennika ani szczegółów dotyczących planów produkcyjnych. Tanio nie będzie, ale jak to w przypadku takich niszowych marek zwykle bywa – chętnych nie zabraknie.

Source: Wiesmann Project Thunderball. Wielki powrót po latach z elektrycznym przytupem

Volvo stawia na nowe kanały sprzedaży. Kupili internetowego giganta – Carwow

Koncern Volvo Cars przejął strategiczne udziały w firmie Carwow – internetowej platformie zajmującej się kupnem i sprzedażą samochodów. Szwedzka marka dokonała zakupu za pośrednictwem funduszu Volvo Cars Tech Fund.

Carwow to dynamicznie rozwijająca się platforma pomagająca w zakupie nowych samochodów, ale zajmująca się również pomocą w ich sprzedaży. Wszystkie procesy odbywają się za pośrednictwem kanałów online. Firma zaliczyła w ostatnich latach bardzo dynamiczny wzrost i jest jednym z liderów rynku sprzedaży nowych samochodów w Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz Hiszpanii.

Zobacz: Aplikacja Volvo „szpieguje” inne samochody. Jedno zdjęcie i wiesz wszystko

Volvo chce wykorzystać inwestycję do płynnego przejścia w kanały online, a następni uzyskania przewagi w kwestii pozyskiwania klientów i tworzenia treści. Szwedzka marka chce mocniej postawić na relacje internetowe i bezpośrednie relacje z klientami.

Inwestycja pozwoli umocnić istniejące partnerstwo pomiędzy Volvo Cars i Carwow, które obecnie obejmuje współpracę w ramach usługi subskrypcji Volvo Cars, a także dostarczy firmie i jej dilerom ruchu oraz danych do potencjalnych klientów.

Byliśmy jednym z pierwszych producentów samochodów, którzy zdecydowali się przejść na sprzedaż online, a dzięki temu strategicznemu partnerstwu będziemy uczyć się i zdobywać wgląd w zachowania zakupowe w internecie. Nasza współpraca z Carwow pomoże nam i naszym partnerom detalicznym zwiększyć sprzedaż i osiągnąć nasz cel, jakim jest sprzedaż około połowy naszych wolumenów online do 2025 roku.

– powiedział Lex Kerssemakers, dyrektor handlowy w Volvo Cars.

Source: Volvo stawia na nowe kanały sprzedaży. Kupili internetowego giganta – Carwow

Mercedes Klasy T debiutuje. Ma dużo wspólnego z Renault Kangoo i Citanem

Mercedes zaprezentował właśnie nową generację Klasy T. Luksusowy odpowiednik Citana jest oparty na Renault Kangoo, ale w jego wnętrzu znajdziemy dużo lepsze materiały wykończeniowe.

Mercedes Klasy T to jeszcze bardziej luksusowa i wykończona lepszymi materiałami odmiana modelu Citan Tourer. Nie zapominając jednak, że wspólną bazą do stworzenia tego modelu było Renault Kangoo. W przypadku nowego modelu założeniem niemieckiego producenta było zerwanie skojarzeń z samochodem dostawczym.

Mercedes Klasy T- dane techniczne

Samochód będzie dostępny w dwóch wariantach. Podstawowa wersja ma 4498 mm długości, 1859 mm szerokości oraz 1811 mm wysokości. Niebawem do oferty dołączy wariant z długim rozstawem osi, w którego wnętrzu pomieści się maksymalnie siedmiu pasażerów.

Auto jest wyposażone w drzwi przesuwne, które zapewniają wygodny dostęp do wnętrza poprzez otwór o szerokości 614 mm i wysokości 1059 mm. Na tylnej kanapie pomieszczą się trzy foteliki dziecięce. W razie potrzeby można ją złożyć, żeby stworzyć praktycznie płaską przestrzeń ładunkową.

Podstawowa wersja ma zamontowaną klapę bagażnika, ale opcjonalnie można zamówić dwusegmentowe drzwi tylne. Obie sekcje, podobnie jak w samochodzie dostawczym, można zablokować pod kątem 90 stopni i odchylić na bok pod kątem 180 stopni.

Mercedes Klasy T – wyposażenie

Lista wyposażenia standardowego Mercedesa Klasy obejmuje takie elementy, jak system informacyjno-rozrywkowy MBUX z 7-calowym ekranem dotykowym i integracją ze smartfonem, wielofunkcyjną kierownicę z przyciskami Touch Control, klimatyzację, system kluczyka bezprzewodowego, a także kolorowy wyświetlacz na desce rozdzielczej o przekątnej 5,5-cali. Do tego dochodzi oświetlenie wewnętrzne LED oraz oświetlenie ambiente w maksymalnie ośmiu kolorach (Style i Progressive Line), dostępne w zależności od wersji wyposażenia.

Zobacz: Mercedes-AMG SL 43 – czterocylindrowy silnik i potężna moc. Bazowe wydanie nikogo nie rozczaruje

Mercedes zadbał o to, żeby na pokładzie znalazło się sporo systemów-asystentów kierowcy: wspomaganie ruszania pod górę, asystent bocznego wiatru, system ostrzegania o zmęczeniu, aktywny asystent układu hamulcowego z funkcją pokonywania skrzyżowań, aktywny asystent utrzymania pasa ruchu, asystent martwego pola i limitu prędkości.

Pakiet wspomagania bezpieczeństwa jazdy jest dostępny opcjonalnie i obejmuje następujące rozwiązania: system utrzymania odległości DISTRONIC i aktywnego asystenta układu kierowniczego. Za dopłata jest dostępny aktywny asystent parkowania z PARKTRONIC i kamerą cofania. Klienci mogą wybrać opcjonalne reflektory LED High Performance (standard dla linii Progressive Line).

Mercedes Klasy T – silniki

Pod maską Mercedesa Klasy T znajdziemy silnik jedną dwóch opcji: silnik benzynowy lub silnik wysokoprężny. Diesel ma 1461 cm3 pojemności, a jego maksymalna moc to 95 KM lub 116 KM. Jednostka benzynowa ma pojemność 1332 cm3, a do tego oferuje moc 102 KM i 131 KM.

Standardowo samochód jest wyposażony w mechaniczną skrzynię biegów. Mocniejsza wersja benzynowa i silnik wysokoprężny są dostępne z siedmiobiegową, dwusprzęgłową przekładnią DCT.

Mercedes Klasy T – ceny w Polsce

Polski importer już niebawem opublikuje cenniki i specyfikacje przeznaczone na nasz rynek. W Niemczech cennik Mercedesa Klasy startuje od kwoty minimum 30 tysięcy euro. Niewykluczone, że na naszym rynku pojawi się tańszy wariant.

Source: Mercedes Klasy T debiutuje. Ma dużo wspólnego z Renault Kangoo i Citanem

Skoda wznawia produkcję elektrycznego modelu Enyaq iV

Po kilku tygodniach przestoju Skoda uruchomiła ponownie produkcję elektrycznego modelu Enyaq iV. Początkowo z linii montażowej będzie zjeżdżać tysiąc egzemplarzy tygodniowo. Powodem zawieszenia produkcji były problemy z dostawami wiązek elektrycznych z Ukrainy.

Skoda wznawia produkcję modelu Enyaq iV w swojej głównej fabryce zlokalizowanej w czeskim Mlada Boleslav. Od kilku tygodni produkcja samochodu nie była realizowana z powodu braku dostępności wiązek elektrycznych.

Zobacz: Škoda ogranicza produkcję w Czechach. Wszystko przez brak części z Ukrainy

Czeskiej marce udało się przywrócić dostawy podstawowych komponentów, dzięki czemu produkcja została uruchomiona na nowo. Producent liczy, że w najbliższym czasie uda się utrzymać pełną zdolność produkcyjną. Jest to jednak zależne od dostępności określonych części. Aktualnie trudno jest przewidywać, czy podobne problemy nie wystąpią w najbliższej przyszłości.

Produkcja Skody Enyaq iV wznowiona

Produkcja Skody Enyaq iV wznowiona (fot. Skoda)

Fabryka w Mlada Boleslav będzie produkować tygodniowo około tysiąca egzemplarzy modelu Enyaq iV. Wydajność będzie stopniowo zwiększana, aż do osiągnięcia poziomu 370 pojazdów dziennie. Dotyczy to zarówno podstawowej wersji modelu oraz wariantu coupe.

Co ciekawe, jest to jedyna fabryka należąca do Grupy Volkswagen, gdzie równolegle obok siebie są wytwarzane modele oparte o platformy MEB i MQ. Oprócz modelu Enyaq powstaje tam jeszcze bestseller czeskiej marki – Octavia.

Source: Skoda wznawia produkcję elektrycznego modelu Enyaq iV

Kierowcy z Ukrainy. Policja przygotowała ściągę z polskimi przepisami

Policjanci KWP w Krakowie przy współpracy dwóch instytucji przygotowali specjalną ulotkę. Kierowcy z Ukrainy znajdą tam wybrane przepisy ruchu drogowego oraz różnice dotyczące poruszania się po polskich i ukraińskich drogach.

Kierowcy z Ukrainy podczas kontroli drogowej otrzymają specjalną ściągawkę przygotowaną przez funkcjonariuszy policji. Nad opracowaniem materiału czuwali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wraz z Małopolską Wojewódzką Radą Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oraz Krajowym Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Zobacz: Zamieniają kierownicę na karabin. Ukraińscy kierowcy pojechali na wojnę. Jak ich brak wpłynie na branżę transportową?

ОКРЕМІ ПРАВИЛА ДОРОЖНЬОГО РУХУ, ЩО ДІЮТЬ У ПОЛЬЩІ – to ulotka przygotowana z myślą o Ukraińcach, którzy uciekli do Polski przed wojną. Kierowcy znajdą w niej wybrane przepisy ruchu drogowego obowiązujące w Polsce, a także różnice w poruszaniu się po polskich i ukraińskich drogach. Policjanci będą przekazywać ulotki podczas kontroli drogowych, a także w miejscu zamieszkania uchodźców.

Poniżej prezentujemy ulotkę:

Kierowcy z Ukrainy - ściąga

Kierowcy z Ukrainy - ściąga

Kierowcy z Ukrainy - ściąga

Kierowcy z Ukrainy - ściąga


Source: Kierowcy z Ukrainy. Policja przygotowała ściągę z polskimi przepisami

Citroen Grand C4 SpaceTourer znika z rynku. Czy to powolny koniec segmentu MPV?

Citroen Grand C4 SpaceTourer dołącza do grona samochodów, które w najbliższym czasie znikną z rynku. Najpierw sedany, później kombi, a teraz vany. Coraz więcej producentów rezygnuje z modeli w tych segmentach. Produkcja francuskiego modelu zostanie zakończona już w lipcu.

Warto przypomnieć, historia modelu Citroen Grand C4 SpaceTourer rozpoczęła się lata temu od Xsary Picasso. To jeden z modeli, które rozkręciły modę na samochody z segmentu MPV. Sprzedano 1,76 mln egzemplarzy tego modelu, a następnie pałeczkę przejął model C4 Picasso, który sprzedawał się równie dobrze.

Przeczytaj: Hybrydowy Citroen będzie przypominał o ładowaniu. Nowa aktualizacja zdenerwuje kierowców?

Jednak w ciągu dekady krajobraz na rynku zmieniał się w bardzo szybkim tempie. W 2005 roku klienci mogli wybierać spośród 56 modeli oferowanych przez 23 producentów. Dziesięć lat później rynek zmniejszył się do 29 modeli i 15 firm.

Przez wiele lat w segmencie MPV dominowało Renault Scenic. W 2011 roku sprzedano ponad 161 tys. egzemplarzy, a dekadę później zaledwie 20 tys. sztuk. Model sprzedawany przez Citroena zakończył ubiegły rok z wynikiem 17 tys. sztuk wobec 104 tys. egzemplarzy sprzedawanych dziesięć lat wcześniej.

Zobacz: Citroën C5 X – cena w Polsce. Samochód nie jest przesadnie tani

Dlatego koncern Stellantis podjął decyzję o zakończeniu produkcji. W lipcu z hiszpańskich zakładów Vigo wyjadą ostatnie egzemplarze modelu Grand C4 SpaceTourer. Citroen wypełni lukę po swoim MPV zupełnie nowymi modelami. Pod uwagę są brane takie modele, jak C5 Aircross, C5 X, SpaceTourer oraz e-Berlingo.

Source: Citroen Grand C4 SpaceTourer znika z rynku. Czy to powolny koniec segmentu MPV?

Rewolucja z Japonii. Kask Shoei Opticson z projektorem HUD

Firma Shoei zaprezentowała podczas targów motocyklowych w Japonii swój najnowszy pomysł – kask z wbudowanym wyświetlaczem HUD. Motocyklista będzie mógł sprawdzić ważne informacje bez odwracania głowy od sytuacji na drodze.

Wyświetlacze przezierne (HUD) to dobrze znane rozwiązanie stosowane od lat w lotnictwie, a od ponad dekady w samochodach osobowych. Jednak w przypadku motocykli takie rozwiązanie jeszcze nie zostało spopularyzowane. Dlatego, że HUD musiałby się znaleźć pod kaskiem, ponieważ nie każdy motocykl posiada szybę do projekcji takich informacji.

Firma Shoei podjęła się tego wyzwania. Nowy kask o nazwie Opticson to jeszcze prototyp, ale producent zapewnia, że rozwiązanie jest już bardzo bliskie produkcji. Technologia zadebiutowała już na targach motocyklowych w Tokio i Osace.

Zobacz: Kaski integralne Shoei NXR – charakterystyka serii

W tym przypadku obraz jest wyświetlany na dodatkowej, pochylonej szybce umieszczonej przed prawym okiem motocyklisty. Kierowca ma możliwość regulacji i dostosowania obrazu do kształtu twarzy. Gdy funkcja nie będzie potrzebna, może ją po prostu wyłączyć.

Projektor umieszczono przy brodzie, co wymagało rozbudowy dolnej części kasku. Stąd nietypowy wygląd i kanciasty wygląd skorupy. Niewykluczone, że jest to jeszcze kwestia, która będzie dopracowywana pod względem aerodynamiki.

Shoei Opticson - kask z HUD

Shoei Opticson – kask z HUD (fot. Shoei)

Kask Shoei Opticson umożliwia połączenie poprzez Bluetooth z telefonem komórkowym. Dzięki temu można wyświetlać wskazówki nawigacji, a także inne dane z telefonu, jak wiadomości czy informacje o połączeniach. Czujnik światła wbudowany w kask zadba o odpowiednią jasność wyświetlacza HUD.

Przeczytaj koniecznie: Ranking – najlepsze kaski szczękowe 2022. Niemcy przetestowali

Japońska firma nie podaje, kiedy rozwiązanie będzie dostępne w sprzedaży. Można się jednak spodziewać, że lada moment kaski z HUD wejdą do codziennego użytku. Sama technologia nie jest specjalnie droga. Pozostaje tylko kwestia zasilania. Na pewno kask zostanie wzbogacony o akumulator, co podniesie jego masę.

Source: Rewolucja z Japonii. Kask Shoei Opticson z projektorem HUD

Yamaha XSR125 w nowej wersji Legacy. Scrambler na kategorię B

Yamaha XSR125 w wersji Legacy to najnowsza retro propozycja z Japonii. Trudno doszukiwać się w nim rewolucyjnych zmian, ale motocykl idealnie wpisuje się w aktualną modę na scramblery. Choć producent nie przyznaje tego wprost.

Yamaha XSR125 Legacy to po prostu nowa wersja popularnego modelu na prawo jazdy kategorii B. Producent zachował stylistykę retro połączoną z nowoczesnymi rozwiązaniami. Z przodu i z tyłu zainstalowano okrągłe światła, a przy kierownicy znalazł się wyświetlacz LCD w tym samym kształcie. Oprócz tego jest jeszcze klasyczna kanapa i zbiornik paliwa nawiązujący do klasycznego stylu. Rama i napęd pochodzą modelu MT-125.

Yamaha XSR125 Legacy

Yamaha XSR125 Legacy (fot. Yamaha)

Wersja Legacy wyróżnia się kilkoma detalami. Są to pomalowane na złoto szprychowe felgi. Odziano je w opony Metzeler Karoo, które nadają się do jazdy poza asfaltem. Tłumik zyskał dwuczęściową osłonę z aluminium. Nowa wersja wyróżnia się też malowaniem. Czarny lakier został wzbogacony srebrnymi i złotymi detalami.

Zobacz: Skutery i rowery elektryczne – Yamaha prezentuje 6 modeli

Yamaha XSR125 Legacy jest napędzana silnikiem o pojemności 125 cm3. Jednostka zapewnia 15 KM maksymalnej mocy. Ten sam silnik jest montowany w modelach MT-125 oraz R-125. Jednostka spełnia rygorystyczne normy Euro 5. Motocyklem mogą poruszać się osoby posiadające kategorię prawa jazdy A1 oraz B, pod warunkiem posiadania uprawnień od przynajmniej trzech lat.

Yamaha XSR125 Legacy

Yamaha XSR125 Legacy (fot. Yamaha)

Yamaha nie zaprezentowała jeszcze oficjalnego cennika modelu XSR125 Legacy. Na razie znana jest jedynie cena podstawowej odmiany tego motocykla – kosztuje od 21 500 złotych.

Source: Yamaha XSR125 w nowej wersji Legacy. Scrambler na kategorię B

Nadchodzi rewolucja w Policji. Nowe radiowozy będą lepiej widoczne z daleka

Podczas nadchodzących targów Polsecure w Kielcach zadebiutują radiowozy w zupełnie nowych kolorach nadwozia. Celem zmiany jest poprawa widoczności pojazdów oraz zwiększenie bezpieczeństwa. Już niebawem samochody „drogówki” w nowych barwach wyjadą na ulice.

Prototypowe malowanie polskich radiowozów zaprezentowano po raz pierwszy na Międzynarodowych Targach Techniki i Wyposażenia Służb Policyjnych oraz Formacji Bezpieczeństwa Państwa w 2019 roku. Projekt przygotowany przez Komendę Główną Policji oraz PIMOT miał na celu poprawę widoczności radiowozów, a także łatwiejszą identyfikację.

Zobacz: Policja uzbroiła się w nowe motocykle BMW. Wyjechały na drogi

Nowa kolorystyka już na pierwszy rzut oka zdradza zmiany. Jest bardziej jaskrawa niż obecna wersja malowania. Przypomina trochę radiowozy z Wielkiej Brytanii i Niemiec. Oficjalna prezentacja nowego malowania na policyjnych radiowozach odbędzie się podczas targów Polsecure w Kielcach już 28 kwietnia 2022 r.

Zmiany w nowym malowaniu radiowozów obejmują:

  • trzy razy więcej ostrzegawczych sygnałów błyskowych – 30 zamiast 10 lamp diodowych;
  • nowy wzór oznakowania i dodatkowe elementy odblaskowe, m.in. pasy odblaskowe barwy żółto-zielonej fluorescencyjnej po obu stronach oraz z przodu i z tyłu pojazdu;
  • brak określenia barwy i tła dla napisu świetlnego POLICJA.

Zmiany zaprezentowane na zdjęciach są zgodne z najnowszym rozporządzeniem z dn. 3 stycznia 2022 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.

Przeczytaj koniecznie: Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

 To oznacza, że nowe radiowozy już niebawem pojawią się na ulicach. Zmiany będą dotyczyć tylko nowy radiowozów, aby nie generować dodatkowych kosztów związanych z przemalowanie aktualnej floty pojazdów.

Source: Nadchodzi rewolucja w Policji. Nowe radiowozy będą lepiej widoczne z daleka

Wyjątkowy Mercedes G63 AMG na sprzedaż. Jego właścicielem był Wojciech Szczęsny

Stradale Classic wystawia na sprzedaż wyjątkowy samochód. Jego pierwszym właścicielem był Wojciech Szczęsny – bramkarz Juventusu Turyn i reprezentacji Polski, ale i tak najczęściej jeździła nim jego żona, Marina Łuczenko-Szczęsna. Mercedes G63 AMG jest w bardzo dobrym stanie, ale kosztuje krocie.

W ofercie firmy Stradale Classic pojawił się wyjątkowy Mercedes G63 AMG. To samochód, którym przez kilka lat poruszał się Wojciech Szczęsny, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich piłkarzy. Bramkarz Juventusu Turyn i reprezentacji Polski zamówił ten egzemplarz w 2014 roku, gdy występował w barwach Arsenalu Londyn.

Mercedes ma zaledwie 63 tys. km przebiegu, a do tego jest bardzo bogato wyposażony. Na pokładzie znajdziemy dwukolorową skórzaną tapicerkę, wstawki z włókna węglowego, deskę rozdzielczą obszytą skórą, ogrzewanie postojowe, podgrzewaną przednią szybę, a także ekrany dla pasażerów podróżujących na tylnej kanapie.

Zobacz: Bracia Collins wystawili kultowy samochód z „Knight Rider” na aukcję WOŚP

Rok po zakupie samochodu Wojciech Szczęsny oddał Mercedesa do słynnego warsztatu braci Collins. Fabryczny lakier „Gelendy” to głęboka czerń, ale na specjalne życzenie piłkarza auto zostało oklejone ciemną, matową folią.

Samochód jest zachowany w stanie idealnym. Auto poruszało się głównie po Londynie, ale kierownica znajduje się po lewej stronie. Szczęsny kupił samochód w polskim salonie. Za kierownicą tego potężnego i mocnego SUV-a najczęściej zasiadała żona piłkarza – Marina Łuczenko-Szczęsna.

Pod maską G63 AMG pracuje 5,5-litrowy silnik V8 o mocy 544 KM. Maksymalny moment obrotowy tej jednostki to 760 Nm. Jednostkę połączono z automatyczną skrzynią biegów AMG Speedshift Plus 7G-Tronic. Auto rozpędza się od 0 do 100 km/h w 5,4 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 210 km/h.

Mercedes G63 AMG Wojciech Szczęsny

Mercedes G63 AMG którego pierwszym właścicielem był Wojciech Szczęsny (fot. Stradale Classics)

Firma Stradale Classic wyceniła samochód, którego pierwszym właścicielem był Wojciech Szczęsny na 499 tys. złotych. Zdaniem sprzedawców, taki samochód to dobra inwestycja. W najbliższych latach można się spodziewać, że jego wartość wzrośnie.

Source: Wyjątkowy Mercedes G63 AMG na sprzedaż. Jego właścicielem był Wojciech Szczęsny

KTM 990 Duke w drodze. Premiera jeszcze w tym roku

Austriacki producent motocykli już testuje nadchodzącą nowość – KTM 990 Duke. Nowy motocykl o mocy około 130 KM będzie łączyć sportowe właściwości jezdne z oryginalnym stylem origami.

Wszystko wskazuje na to, że KTM Duke 990 będzie zasilany rzędowym twinem. Silnik powstanie na bazie jednostki 890, ale zostanie delikatnie rozwiercony – zwiększy się średnica i skok tłoka. Być może otrzyma zmienioną głowicę cylindrów. Niewykluczone, że na pokładzie pojawią się jeszcze inne wspomagacze, takie jak np. zmienne fazy rozrządu.

Model 990 Duke powinien oferować około 130 KM mocy, gdyż dotychczas oferowany model 890 Duke dysponuje mocą 119 KM. Jedno jest pewne – producent pozostawi charakterystyczne wykorbienia wału (285 stopni), co zapewni wyjątkowe doznania akustyczne silnika podobne do V-Twin.

Zobacz: KTM 790 Duke nieoczekiwanie wraca na rynek

Stylistyka nowego modelu będzie nawiązywać do japońskiej sztuki origami. Można się spodziewać prostych i ostrych linii oraz licznych płaszczyzn, które będą nadawać surowego charakteru dla motocykla. Tył motocykla jest bardzo charakterystyczny, ponieważ producent umieścił tam zbiornik paliwa. Natomiast przedni reflektor przypomina trochę Yamahę MT-09. Można się spodziewać, że w wersji produkcyjnej zostanie zmieniony.  

Zdjęcia szpiegowskie opublikowane w sieci sugerują, że nowy KTM Duke 990 pojawi się na rynku jeszcze w tym roku, ale jako rocznik modelowy 2023.

Source: KTM 990 Duke w drodze. Premiera jeszcze w tym roku

MV Agusta Superveloce 800 Testalarga. Tylko jeden egzemplarz

Pod tą niezwykle długą nazwą skrywa się nietuzinkowy motocykl. Testalarga to specjalna wersja ekstremalnego motocykla od MV Agusty. Wyjątkowe i jeszcze bardziej hardkorowe Superveloce 800 powstanie tylko w jednym egzemplarzu.

Co oznacza Testalarga po włosku? Po prostu „duża głowa”. Określenie nie odnosi się do żadnej cechy motocykla. Chodzi raczej o podkreślenie, jakiejś innej kwestii. Producent nie zdradza, dla kogo przygotował taki motocykl. Być może jest to po prostu ksywka jakiegoś obrzydliwie bogatego człowieka.

Zobacz: Prezes MV Agusta otwarcie krytykuje Putina

Testalarga powstała na bazie Superveloce AGO, którego produkcja jest mocno limitowana – fabryka wyda na świat tylko 311 sztuk. Natomiast pokazana na zdjęciach MV Agusta jest wyposażona w 3-cylindrowy silnik o pojemności 798 cm3. Maksymalna moc tej jednostki to 147 KM, a moment obrotowy to 88 Nm. Prędkość maksymalna wynosi 240 km/h.

MV Agusta Superveloce 800 Testalarga

MV Agusta Superveloce 800 Testalarga

Oprócz sportowych osiągów wyróżnikiem tego motocykla są detale. W wersji Testalarga pojawiają się czerwono-srebrne elementy ze złotymi wykończeniami. W porównaniu z wersją AGO felgi wykonano z lekkich stopów. Z kolei układ wydechowy Arrow z trzema końcówkami to akcesoryjny zestaw, który jest dostępny w katalogu MV Agusty. Na zdjęciach widać, że nie szczędzono włókna węglowego.

MV Agusta Superveloce 800 Testalarga

Ciekawie wygląda siedzisko z perforowanej czerwonej skóry przeszytej kontrastującą białą nicią. Całość dopełnia charakterystyczny, skórzany pas na zbiorniku. Elementem charakterystycznym specjalnej wersji jest perforacja na bokach owiewki.

Zobacz: MV Agusta Brutale 1000 RS – pojedzie ponad 300 km/h. Cena? Zwala z nóg

Motocykl jest wyposażony w kolorowy wyświetlacz o przekątnej 5,5 cala. Umożliwia połączenie ze smartfonem za pomocą aplikacji MV Ride. Po sparowaniu z motocyklem można odczytywać różne dane i sterować funkcjami maszyny. Pakiet elektroniki uwzględnia takie rozwiązania, jak przepustnica Mikuni ride-by-wire, system MVICS 2.1, a także system kontroli momentu obrotowego, kontrola trakcji, kontrola startu oraz tempomat.

Source: MV Agusta Superveloce 800 Testalarga. Tylko jeden egzemplarz

160 km zasięgu w 2 minuty – akumulatory przyszłości z Izraela

Firma StoreDot to producent akumulatorów, która pracuje nad przełomową technologią. Już za kilka lat będzie dostępne rozwiązanie, które pozwoli zwiększyć zasięg o ponad 160 kilometrów po kilku minutach ładowania.

Startup z Izraela zrewolucjonizuje akumulatory do samochodów elektrycznych. Firma ujawniła swoją „mapę drogową” na najbliższe lata.

Szybkie ładowanie w kilka minut – akumulatory Store Dot

Nowa, ultraszybka technologia ładowania pozwoli zwiększyć zasięg samochodu elektrycznego o 160 km po dwóch minutach szybkiego ładowania.

Takie parametry są możliwe do osiągnięcia, ale nie przy wykorzystaniu obecnej technologii litowo-jonowej. Takie akumulatory wykorzystują aktualnie producenci samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Akumulatory przyszłości od Store Dot

Akumulatory przyszłości od Store Dot

Aktualnie wykorzystywane akumulatory litowo-jonowe są bardziej ekonomiczne i łatwiejsze do wyprodukowania w większej liczbie niż bardziej zaawansowane rozwiązania, jak np. technologie półprzewodnikowe, które mogą pomieścić dużo więcej energii elektrycznej. Firma technologiczna z Izraela dąży do wcześniejszego wprowadzenia na rynek technologii szybkiego ładowania akumulatorów.

Akumulatory litowo-jonowe mają jeszcze potencjał

Już w 2024 r. zadebiutuje „ekstremalnie szybki” akumulator litowo-jonowy, który będzie można naładować w ciągu pięciu minut do takiego stopnia, że zaoferuje zasięg 160 km. W niedalekiej przyszłości firma wprowadzi rozwiązanie wykorzystujące półprzewodniki, które będzie wymagać tylko trzech minut ładowania, aby uzyskać 160 kilometrów zasięgu.

Akumulatory przyszłości od Store Dot

Akumulatory przyszłości od Store Dot

StoreDot poinformowało, że technologia ekstremalnie szybkiego ładowania „100in5” jest obecnie testowana „przez wielu producentów z branży motoryzacyjnej”. Firma z oczywistych względów nie zdradza, o które firmy chodzi.

Izraelski startup nie jest pierwszą firmą, która dostrzega potrzebę wprowadzenia na rynek akumulatorów o większych możliwościach magazynowania energii oraz krótszych czasach ładowania.

Zobacz: Ford Ion Park – nowe centrum badawcze akumulatorów

Honda już testuje samochody z akumulatorami z półprzewodników. Jednak auto pojawi się na rynku dopiero w 2030 roku. Amerykański start-up Fisker zapowiada premierę samochodu elektrycznego z akumulatorami półprzewodnikowymi już za dwa lata.

Source: 160 km zasięgu w 2 minuty – akumulatory przyszłości z Izraela

Stellantis nie zatrzyma produkcji w Rosji: „Zaszkodzimy pracownikom”

Stellantis jest jednym z niewielu koncernów, które po wybuchu wojny nie podjęły decyzji o zatrzymaniu produkcji na terenie Rosji. Prezes Carlos Tavares wyjaśnił powody tej decyzji w wywiadzie.

Carlos Tavares tłumaczy powody

Stellantis nie zamierza wstrzymywać działalności na ternie Rosji ani wycofywać się z tego kraju. Prezes koncernu Carlos Tavares rozmawiał o tych kwestiach z dziennikarzami CNN i wyjaśnił powody tej decyzji.

„Nie powinniśmy mieszać reżimu i ludzi. Reżim to jedno, obywatele to drugie.” – powiedział Carlos Tavares.

„Szanujemy i kochamy miejscową ludność. Mamy ludzi w Ukrainie, dbamy o nich. Mamy ludzi w Rosji i też ich kochamy.” – dodał prezes Stellantis.

W ocenie prezesa koncernu wstrzymanie produkcji w rosyjskich fabrykach zaszkodzi pracownikom, a nie władzom Rosji. Stellantis zatrudnia w Kałudze około 2,7 tys. pracowników.

Tamtejsze zakłady wytwarzają rocznie ponad 11 tys. pojazdów użytkowych, które trafiają na rynek z logo Peugeota, Opla czy Citroena.

Brak podzespołów może zatrzymać fabryki Stellantis

Carlos Tavares nie wyklucza, że w obliczu coraz większych problemów logistycznych i dostępności podzespołów, fabryka będzie musiała wstrzymać działalność.

Zobacz: Koncern Stellantis przechodzi na prąd

W rozmowie z CNN przyznał, że bardzo poważnie rozważa taki scenariusz. Do tej pory fabryka będzie działać beż żadnych przestojów.

Stellantis - Carlos Tavares

Prezes koncernu Stellantis – Carlos Tavares

To dość odważna decyzja na tle innych koncernów, jak BMW, Volvo, Daimler czy Volkswagen. Inne firmy z sektora motoryzacyjnego dość szybko podjęły decyzję o opuszczeniu Rosji.

Wiąże się to z pewnością z ogromnymi stratami finansowymi, ale taki ruch pozwolił uniknąć konsekwencji wizerunkowych.

Koncern nie jest jednak obojętny na los ofiar wojny. Kilka dni temu firma poinformowała o przekazaniu miliona euro na fundusz pomocy ukraińskim uchodźcom i zapowiedziała, że dostosuje się do wszystkich obowiązujących sankcji.

Source: Stellantis nie zatrzyma produkcji w Rosji: „Zaszkodzimy pracownikom”

Ukraina: Konfiskata auta za złe parkowanie i jazdę po alkoholu

Wszystkie nieprawidłowo zaparkowane samochody w Kijowie czeka konfiskata i przekazywane na potrzeby obronne miasta. Z utratą samochodu muszą się liczyć kierowcy prowadzący pod wpływem alkoholu na terenie całej Ukrainy.

Wojna w Ukrainie wymaga niestandardowych działań ze strony władz. Ludzie uciekający z kraju pod wpływem ogromnego stresu i paniki nie mają świadomości, że swoim działaniem mogą utrudnić ratunek innym. Dlatego władze Kijowa postanowiły w ostrym komunikacie ogłosić nowe zasady.

Zobacz: Wojna w Ukrainie. Volkswagen wstrzymuje produkcję w Poznaniu i Wrześni!

„Apeluję do mieszkańców Kijowa: nie zostawiajcie masowo samochodów w pobliżu dworca kolejowego. Trwa stamtąd ewakuacja pociągami kobiet i dzieci” – poinformował mer ukraińskiej stolicy, Witalij Kliczko.

Mer Kijowa dodał, że nieprawidłowo zaparkowane samochody, które blokują drogę i uniemożliwiają ewakuację lub dojazd służb medycznych czeka konfiskata na potrzeby obronności Ukrainy. Wiele z tych samochodów zostało porzuconych przez uchodźców.

Konfiskata za jazdę po alkoholu w całej Ukrainie

Natomiast na terenie całej Ukrainy wprowadzono przepisy, które pozwolą skonfiskować pojazd pijanego kierowcy. W sieci pojawiła się już pierwsza informacja o Volkswagenie Crafterze, który przejęła ukraińska armia.

Przeczytaj: Firmy transportowe w kryzysie. Kierowcy pojechali walczyć w wojnie

Szef Obwodowej Administracji Państwowej w Równie, Witalij Kowal, poinformował, że w myśl nowych przepisów spotka to każdego kierowcę, który porusza się samochodem po terytorium Ukrainy pod wpływem alkoholu. Oczywiście utrata prawa jazdy jest w tym przypadku równie oczywista.

Source: Ukraina: Konfiskata auta za złe parkowanie i jazdę po alkoholu

Firmy transportowe w kryzysie. Kierowcy pojechali walczyć w wojnie

Wojna w Ukrainie mocno dotyka polskie firmy transportowe. Prawie 30 procent kierowców zatrudnionych w Polsce wróciło do kraju, żeby walczyć w wojnie. Branża transportowa przygotowuje się do kryzysu.

Polskie firmy transportowe potęgą w Europie

Polska w ostatnich latach była jednym z kluczowych graczy na europejskim rynku transportowym. Polskie firmy transportowe rozwinęły się bardzo dynamicznie i zapewniały efektywny i rozsądny cenowo transport na wysokim poziomie. W ocenie ekspertów nawet jedna trzecia transportów międzynarodowych na terenie Europy jest realizowana przez polskie firmy.

Przeczytaj: Konkurencja w transporcie. Czy firmy ze Wschodu odbierają nam kontrakty?

W związku z dynamicznym rozwojem i brakiem zainteresowania taką pracą wśród Polaków, w branży zaczęto zatrudniać coraz więcej obywateli ze wschodnich państw. Według szacunków TLP w Polsce pracuje 105 tysięcy kierowców z Ukrainy.

„Przewoźnicy tracą kierowców: jeśli przed rosyjską inwazją tiry z polską rejestracją prowadziło ok. 105 tys. Ukraińców, to według Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP) 25–30 proc. z nich już wystąpiło o bezpłatne urlopy, by wrócić do kraju. Sytuacja robi się bardzo poważna” – powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą Maciej Wroński, prezes TLP.

Drugą siłą zasilającą polskie firmy transportowe są kierowcy z Białorusi. Według szacunków TLP jest ich około 20 tys. Za chwile pojawią się problemy związane z uzyskaniem wizy. Białorusini muszą w tym celu odwiedzić Mińsk, a aktualna sytuacja sprawia, że ich powrót nie jest już taki oczywisty.

Zobacz: Jaka jest przyszłość transportu?

Polscy kierowcy nie chcą jeździć z transportem na wschód – do Białorusi czy Rosji. Te kierunku były obsługiwane właśnie przez Białorusinów. Sytuacji nie polepszają kilku- lub nawet kilkunastodniowe postoje w kolejce na przejściach granicznych z Białorusią.

Rząd zmienia czas pracy kierowców

W okresie od 4 marca do 2 kwietnia rząd zmienia przepisy dotyczące czasu pracy kierowców. Dzienny czas pracy kierowcy został wydłużony z 9 do 11 godzin, tygodniowy z 56 do 60 godzin, a dwutygodniowy z 90 do 96 godzin. Maksymalny czas za kierownicą wydłużono z 4,5 do 5,5 godziny.

Rząd odpuścił również możliwość odbywania tygodniowego odpoczynku w kabinie samochodu. Zmiany wprowadzone przez Ministerstwo Infrastruktury być może pomogą walczyć z problemami związanymi z dostępnością wolnych kierowców.

Source: Firmy transportowe w kryzysie. Kierowcy pojechali walczyć w wojnie

Mazepin i Uralkali oficjalnie poza F1

Zespół Haas F1 Team opublikował w sobotni poranek oficjalny komunikat. Nikita Mazepin i powiązaną z jego ojcem firmą Urakali są już poza Formułą 1. Młody kierowca z Rosji nie mógł pogodzić się z decyzją włodarzy zespołu i skomentował ją w mediach społecznościowych.

Przeczytaj koniecznie: Jeremy Clarkson atakuje Nikitę Mazepina: „Ty p********* d*****”

Nikita Mazepin od kilku dni nie był pewny swoich losów w ekipie Haasa. Wiadomo było, że po inwazji Rosji na Ukrainę dalsza współpraca będzie stałą pod wielkim znakiem zapytania, ale przez ostatnie dni strony nie wystosowały żadnego oficjalnego komunikatu.

Nikita Mazepin

Nikita Mazepin – były kierowca Haas F1 Team

O zerwaniu umowy poinformowano dopiero w sobotę rano. Komunikat zespołu Haas F1 Team był bardzo lakoniczny.

Nikita Mazepin odpowiada w social mediach

Natomiast rosyjski kierowca postanowił zająć stanowisko w tej sprawie. Opublikował za pośrednictwem mediów społecznościowych komunikat.

„Jestem bardzo rozczarowany informacją, że rozwiązano mój kontrakt dotyczący startów w F1. Chociaż rozumiem okoliczności, to decyzja FIA oraz gotowość do zaakceptowania pewnych warunków w celu kontynuowania współpracy, zostały całkowicie zignorowane. Nawet nie przeprowadzono żadnych rozmów w tej sprawie” – napisał Nikita Mazepin.

W zeszłym tygodniu FIA zawiesiła kierowców z Rosji i Białorusi po ataku na Ukrainę. Organizacja pozostawiła furtkę, która pozwoliłaby na dalsze starty w F1. Rosjanin musiałby rywalizować pod neutralną flagą oraz podpisać dokument, który zakazywałby m.in. chwalenia działań Rosji na Ukrainie i odnoszenia się do tego konfliktu.

„Tym, którzy próbowali zrozumieć moją sytuację, serdecznie dziękuję. Cieszyłem się z czasu spędzonego w F1 i mam szczerą nadzieję, że znów spotkamy się razem w lepszych czasach. W najbliższych dniach będę miał więcej do powiedzenia” – podsumował były kierowca zespołu Haas.

W kuluarach Formuły 1 mówi się, że Dmitrij Mazepin, ojciec kierowcy i właściciel koncernu Uralkali, był gotów nadal wspierać zespół Haas – nawet po usunięciu logotypów firmy z bolidów i ciężarówek zespołu. Chciał, żeby jego syn za wszelką cenę pozostał w F1.

Bolid Haas F1 Team

Bolid Haas F1 Team

Przeczytaj koniecznie: Haas F1 usuwa logo sponsora i barwy Rosji

Jednak na taki obrót spraw nie zgodzili się inni sponsorzy Haasa. Szczególnie w obliczu ataku Rosji na Ukrainę oraz powiązaniami Mazepina z najważniejszymi ludźmi na Kremlu.

Source: Mazepin i Uralkali oficjalnie poza F1

Gran Turismo 7 już dostępne w Polsce

Długo wyczekiwana odsłona popularnego symulatora wyścigowego jest już dostępna. Gran Turismo 7 to tytuł, który ma swoich fanów na całym świecie.

Długo wyczekiwana odsłona popularnego symulatora wyścigowego jest już dostępna. Gran Turismo 7 ma swoich fanów na całym świecie. Gra jest dostępna wyłącznie na konsole Playstation 4 i Playstation 5.

Siódma odsłona gry jest określana przez twórców „najlepszym Gran Turismo w historii”. Producent gry bardzo chętnie nawiązuje do przeszłości. Tegoroczna, jubileuszowa premiera ma miejsce dokładnie ćwierć wieku po premierze pierwszej odsłony kultowej serii.

Gran Turismo 7 ma być hołdem dla 150-letniej historii wyścigów, a także ukłonem dla fanów motoryzacji i sympatyków Gran Turismo. Z tej okazji Polyphony Digital, opublikowało film prezentujący kilkuminutową historię motoryzacji przeplataną najważniejszymi pojazdami, osobami i wydarzeniami.

Zobaczymy tam ulotkę braci Wright, Alberta Einsteina, lądowanie na księżycu, Elvisa Presleya, a nawet katastrofę Titanica.

Gran Turismo 7 – 430 samochodów, kilkadziesiąt tras

Sony potwierdziło, że odwzorowanie samochodów w nowej wersji gry będzie na jeszcze wyższym poziomie. Gracze dostaną do dyspozycji 430 modeli oraz kilkadziesiąt prawdziwych i stworzonych na potrzeby gry lokalizacji.

Zobacz: Porsche Vision Gran Turismo – spektakularna wyścigówka, którą pojeździsz w wirtualnym świecie

Ciekawostką jest współpraca z NASA w kwestii odwzorowania pogody. Gracze mogą liczyć na realistyczną symulację zmiennych warunków atmosferycznych i pór dnia, również w czasie rzeczywistym.

Gran Turismo 7

Gran Turismo 7

Japońska firma współpracowała przy tworzeniu nowej edycji z firmą Brembo. Dzięki temu gracze odczują realistyczne odwzorowanie siły hamowania. Pojawi się haptyczna informacja zwrotna, a na triggerach kontrolera pojawi się opór informujący o działaniu systemu ABS. Gracze będą mogli też poczuć zmianę przyczepności i nawierzchni.

Przeczytaj koniecznie: GTA 6 coraz bliżej. Kiedy premiera?

W nowej wersji gry nie zabrakło słynnego trybu fotograficznego. W ramach funkcji „Krajobrazy” można będzie sfotografować swój ulubiony samochód w scenerii jednego z 25 krajów i przeszło 2500 lokalizacji.

Gran Turismo 7 – ile kosztuje?

Standardowa edycja Gran Turismo 7 kosztuje 299 zł (Playstation 4) i 339 zł (Playstation 5). Sony przygotowało również specjalną edycję jubileuszową w ceni 429 zł. W jej skład wchodzi dodatkowe 1 500 000 kredytów (1 000 000 dla wersji fizycznej), Toyota GR Yaris w barwach narodowych gracza, 30 avatarów PSN oraz oficjalna ścieżka dźwiękowa. Całość jest opakowana w specjalny steelbook.

Source: Gran Turismo 7 już dostępne w Polsce

Ceny paliw cały czas w górę. 7 złotych za litr coraz bliżej

Ostatni tydzień przyniósł kolejne podwyżki na stacjach paliw w Polsce. To efekt wojny na Ukrainie, wzrostu ceny baryłki ropy naftowej oraz osłabienia polskiej waluty względem dolara. Jeśli nic się nie zmieni, już niebawem ceny przebiją barierę 7 zł za litr paliwa.

Zobacz: Ukradł paliwo. Policji powiedział, że nie stać go na tankowanie

Kilka tygodni temu ceny paliw zostały obniżone przez działania rządu związane z tarczą antykryzysową. Jednak o tamtym poziomie cen możemy na razie zapomnieć. Za nami czwarty tydzień podwyżek, a ostatnie zmiany mocno uderzą po kieszeniach kierowców.

Ceny paliw dużo niższe przez 8 proc. VAT

Warto przy tej okazji mieć na uwadze, że aktualnie obowiązuje 8 procentowa stawka VAT na paliwa. Gdyby wróciła do normalnego poziomu (23 proc. VAT) mielibyśmy do czynienia w dużo wyższymi cenami.

Średnia cena benzyny bezołowiowej podniosła się o 57 groszy za litr. To największy tygodniowy wzrost cen od 2004 roku. Olej napędowy kosztował w zeszłym tygodniu przeciętnie 6,45 zł za litr – czyli o 83 grosze za litr więcej niż przed tygodniem.

Podwyżki nie ominęły cen LPG. W zeszłym tygodniu autogaz kosztował średnio 2,90 zł za litr – o 43 grosze za litr więcej niż tydzień wcześniej. Kierowcy muszą powoli oswajać się, że ceny przebiją psychologiczną granicę 3 zł za litr.

Ceny baryłek również notują rekordowe poziomy. Ropa Brent kosztowała w piątek przed południem 111 dolarów za baryłkę. Sytuację związaną z cenami paliw pogarsza jeszcze słabnący złoty w stosunku do dolara – po raz ostatni dolar był tak drogi 21 lat temu.

Ceny paliw idą w górę

Ceny paliw idą w górę

Analitycy i eksperci rynku paliwowego oceniają, że ceny paliw a najbliższych tygodniach pójdą dalej w górę. Z kolei kierowcy powinni się przygotować na tankowanie paliwa po 7 złotych za litr. Wszystkiemu winna jest aktualna sytuacja geopolityczna. Jeśli nic w tej kwestii się nie zmieni, to prognozy utrzymają negatywny trend.

Source: Ceny paliw cały czas w górę. 7 złotych za litr coraz bliżej

Nie będzie Grand Prix Rosji. F1 zerwało kontrakt!

Włodarze F1 zadecydowali w sprawie przyszłości Grand Prix Rosji. Umowa została zerwana, a runda nie pojawi się w wyścigowym kalendarzu w najbliższych latach. Na stronie internetowej królowej motorsportu pojawił się bardzo lakoniczny komunikat.

Po ataku Ukrainę władze Formuły 1 w porozumieniu z FIA zawiesiły zaplanowane na wrzesień Grand Prix Rosji. Kilkadziesiąt godzin później odwołano tegoroczny wyścig. W międzyczasie pojawiły się jeszcze informacje o przełożeniu wydarzenia z Soczi do Sankt Petersburga.

Zobacz: Rosyjscy kierowcy będą się ścigać pod neutralną flagą. FIA podjęła decyzję

Dzisiaj F1 wydało komunikat, że zrywa umowę z promotorem odpowiedzialnym za organizację wyścigu. Umowa podpisana jeszcze za czasów, gdy szefem F1 był Bernie Ecclestone.

Grand Prix Rosji 2020

Grand Prix Rosji, fot. materiały prasowe / Mercedes

Grand Prix Rosji – umowa do 2025 roku

Zapisy gwarantowały do organizację wyścigu aż do 2025 roku. Promotorzy Grand Prix Rosji zasilali kasę F1 kwotą ok. 55 mln dolarów za możliwość organizacji wydarzenia.

W nieoficjalnych komentarzach podawanych przez zachodnie media mówi się, że temat wyścigu w Rosji będzie zamknięty, dopóki nie zmieni się władza w tym kraju. Szefowie Formuły 1 raczej nie będą mieć problemów ze znalezieniem zastępstwa dla toru w Soczi.

Kandydatami do wypełnienia kalendarza są Turcja i Portugalia. W kuluarach mówi się również o Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej.

Source: Nie będzie Grand Prix Rosji. F1 zerwało kontrakt!

KTM 890 Duke GP w stylu MotoGP

KTM zaprezentował najnowszą wersję modelu 890 Duke. W wersji oznaczonej przydomkiem GP w oczy rzuca się malowanie z pomarańczowymi akcentami nawiązujące do fabrycznego zespołu MotoGP.

Zobacz: KTM Brabus 1300R – ocieka mocą

Seryjny KTM Duke 890 to motocykl, który nie pozostawia złudzeń w kwestii swoich osiągów. Wygląda bardzo dynamicznie i takie możliwości daje kierowcy. Jednak okazało się, że w tej kwestii można jeszcze trochę polepszyć. Stąd wziął się pomysł wprowadzenia modelu 890 Duke GP – inspirowanym malowaniem maszyn jeżdżących w MotoGP.

KTM 890 Duke GP z silnikiem LC8

Motocykl zasila standardowy, dwucylindrowy silnik LC8 o pojemności 889 cm3. Jednostka oferuje 115 KM maksymalnej mocy i 92 Nm momentu obrotowego. Masa własna nakeda od KTM wynosi 169 kg, co sprawia, że prowadzi się lekko i do tego jest bardzo zwinny.

KTM 890 Duke GP

KTM 890 Duke GP

Specjalna wersja otrzymała kilka dodatków, które jeszcze bardziej podkreślają jego charakter. Oprócz malowania w barwach fabrycznego zespołu w oczy rzuca się osłona siedzenia pasażera. Z przodu zainstalowano kartridżowy widelec USD Apex 43, z tyłu monoshock WP Apex.

Odlewane felgi z aluminium zostały polakierowane na wściekły, pomarańczowy kolor. Ubrano je w opony Continental ContiRoad Motocykl został wyposażony w tablicę przyrządów TFT oraz oświetlenie LED.

Bogate wyposażenie standardowe

Na wyposażeniu standardowym znajdziemy bogatą elektronikę pokładową. Kierowca ma do dyspozycji cztery tryby jazdy: Sport, Street, Rain oraz opcjonalny Track. Oprócz tego może wybrać tryby pracy kontroli trakcji. Na liście opcjonalnego wyposażenia jest dostępny quickshifter, regulowany system MSR, a także tryb Supermoto.

KTM 890 Duke GP kosztuje od 50 100 zł, czyli o 900 zł więcej od podstawowego modelu. Informacje o modelu są już dostępne na oficjalnej stronie internetowej polskiego importera.

Source: KTM 890 Duke GP w stylu MotoGP

GASGAS wraca – 2 nowe modele: supermoto i enduro

Wszystko wskazuje na to, że GASGAS pod skrzydłami Pierer Group wraca na rynek z nowymi modelami, które będą miały homologację drogową. Drogowe motocykle będą odpowiednikami KTM 693 SMC R oraz Enduro R.

Motocykle klasy enduro i supermoto będą pierwszymi dopuszczonymi do ruchu modelami wprowadzonymi przez firmę GASGAS. To przełom po dużym wstrząsie dla firmy, który miał miejsce w 2019 roku. Hiszpańska marka słynąca z produkcji motocykli trialowych i motocrossowych dołączyła trzy lata temu do Pierer Group, wchodząc w skład grupy KTM.

GASGAS – nowe modele

Zgodnie z ujawnionymi informacjami, na rynku pojawią się modele oznaczone jako GG ES 700 oraz GG SM 700 z oznaczeniem, że będą spełniać wymogi dopuszczenia do ruchu drogowego. Będą odpowiednikami KTM 690 SMC R i KTM 690 Enduro R. Te same motocykle pojawiły się już w ofercie Husqvarny jako 701 Supermoto i Enduro.

Zobacz: KTM Brabus 1300R – piękny, luksusowy, ociekający mocą

Jednoślady będą napędzane jednocylindrowym silnikiem o pojemności 693 cm3. Motor generuje 74 KM i 68 Nm momentu obrotowego. Całość osadzono na stalowej ramie kratownicowej ze zbiornikiem paliwa umieszczonym z tyłu. SMC R i Enduro R różnią się zmienionym zawieszeniem, kołami i hamulcami.

Source: GASGAS wraca – 2 nowe modele: supermoto i enduro

Nowy DeLorean zadebiutuje już w 21 sierpnia!

Kultowy samochód znany z filmu „Powrót do przyszłości” wraca do życia. Studio Italdesign zapowiedziała premierę. Nowy DeLorean zadebiutuje jeszcze w tym roku.

Kilka tygodni temu pojawiły się pierwsze wzmianki o wielkim powrocie marki na rynek. Wraz z filmem zapowiadającym nowy model nie pojawiły się żadne dodatkowe informacje. Aż do teraz.

Nowy DeLorean – znamy datę premiery

Firma Italdesign oficjalnie potwierdziła premierę nowego modelu. Auto zostanie oficjalnie zaprezentowane podczas tegorocznego Pebble Beach Concours d`Elegance. Impreza odbędzie się 21 sierpnia.

Włoskie studio nie odkrywa wszystkich kart. Nie dowiadujemy się zbyt wiele na temat samego wygląda, ale producent zdradził, że samochód będzie napędzany silnikiem elektrycznym. Na szczęście zachowano skrzydlate drzwi nawiązuje do protoplasty. Pojawi się również wiele smaczków stylistycznych przygotowanych przez studio Italdesign.

Więcej na temat marki DeLorean znajdziesz w Motocaina.pl

Można się spodziewać, że nowe wcielenie DeLorean będzie mniej kanciaste – styliści z Italdesign z pewnością wygładzą bryłę samochodu. Prawdopodobnie egzemplarz, który pojawi się podczas imprezy będzie tylko prototypem. Podkreślają to przedstawiciele marki mówiąc o „pierwszym kroku” jakim jest stylizacja.

Studio Italdesign Giugiaro odpowiada za projekt protoplasty samochodu. Bardzo podobne zabiegi stylistyczne wykorzystano w tamtym czasie w takich modelach jak Lotus Esprit, Maserati Bora i Merak, a także w Volkswagenie Scirocco pierwszej generacji. Dla kontrastu warto również przypomnieć, że założyciel firmy – Giorgetto Giugiaro – zaprojektował również Poloneza.

W sieci jest już aktywna strona internetowa marki DeLorean. Można się tam zapisać na newsletter z informacjami na temat samochodu.

Source: Nowy DeLorean zadebiutuje już w 21 sierpnia!

Nowy Bullit wróci do kin. Reżyserem Steven Spielberg

Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich fanek dobrego, motoryzacyjnego kina. Frank Bullit i jego Mustang wracają na ekrany kin. Reżyserem tej produkcji będzie legendarny Steven Spielberg.

Ford Mustang już od czasu premiery w latach 60. ubiegłego wieku szybko stał się ulubieńcem wielkiego ekranu. Samochód pojawiał się w wielu amerykańskich produkcjach, ale dopiero „Bullit” stał się tą najbardziej kultową.

Ford Mustang Bullit

Nowy Bullit – reżyserem Steven Spielberg

Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich fanek samochodu oraz charyzmatycznego policjanta. Amerykańskie media donoszą, że Steven Spielberg dołączył właśnie do ekipy pracującej nad nową odsłoną filmu.

Przeczytaj koniecznie: Mustang z filmu Bullit odnaleziony

Ceniony reżyser już od dawna chciał nakręcić film o Bullicie. Planował zrobić zaraz po wyprodukowaniu „West Side Story”, ale temat mocno się opóźnił ze względu na negocjacje ze spadkobiercami Steve’a McQueena. W związku z tym Spielberg wziął na warsztat realizację filmu „The Fabelmans”. Po zakończeniu prac nad wcześniejszą produkcją, ponownie wrócił do tematu przygód Franka.

Bullit - Steve McQueen

Bullit – Steve McQueen

W oryginale filmu z 1968 roku główną rolę zagrała legenda amerykańskiego kina i wyścigów – Steve McQueen. Wcielił się w postać detektywa pracującego w departamencie policji w San Francisco. Główny bohater polował na szefów mafii, którzy zabili świadka w prowadzonej przez niego sprawie.

Zobacz: Steeda Steve McQueen Limited Edition Bullitt Mustang – filmowa gwiazda powraca w wielkim stylu

Dzięki tej roli McQueen wypłynął na szerokie wody, a scena pościgu samochodowego została uznana za jedną z najbardziej kultowych w historii kina. Film zdobył również Oscara za najlepszy montaż.

Kiedy premiera nowego Bullita?

Nie wiadomo zbyt wiele na temat nowej produkcji. Będzie to zupełnie nowa historia skupiona na samej postaci Franka Bullita. Produkcją filmu zajmie się Kristie Macosko Krieger, natomiast za scenariusz odpowiada laureat Oscara Josh Singer.

Szczegóły dotyczące produkcji nie są jeszcze znane, ale mamy nadzieje, że u boku detektywa nie zabraknie charakterystycznego Mustanga.

Source: Nowy Bullit wróci do kin. Reżyserem Steven Spielberg

Atak hakerów paraliżuje Toyotę. Produkcja w Japonii wstrzymana

Toyota musiała zatrzymać produkcję we wszystkich fabrykach na terenie Japonii. Wszystko przez atak hakerów na jednego z dostawców części. Każdy dzień przestoju to ogromne straty. Kiedy ruszy produkcja?

Japoński koncern musiał zatrzymać 14 fabryk na terenie swojego kraju. Wszystko z powodu awarii systemów u jednego z dostawców odpowiedzialnych za produkcję elektroniki i elementów plastikowych.

Atak hakerów na fabrykę Toyoty

Atak hakerów na fabrykę Toyoty

Atak hakerów i pogróżki

Firma Kojima Industries w sobotni wieczór wykryła błąd na swoich serwerach. Po restarcie okazało się, że komputer został zainfekowany wirusem. Oprócz tego znaleziono wiadomość z pogróżkami napisaną po angielsku.

Zobacz: Honda sparaliżowana przez hakerów! Żądali od firmy okupu

W rozmowie z agencją Reuters, rzecznik prasowy Toyoty poinformował, że złośliwe oprogramowanie uniemożliwiło dostarczenie ważnych elementów do fabryki. Okazało się, że są to części, które nie są magazynowane na zapas. W związku z tym konieczne było przerwanie produkcji.

Atak hakerów na fabrykę Toyoty

Atak hakerów na fabrykę Toyoty

Przerwa potrwa zaledwie jeden dzień, ale konsekwencje są bardzo poważne. W tym czasie z fabryki nie wyjedzie aż 13 tysięcy samochodów. Produkcja ruszy dopiero jutro (2 marca), ale zniwelowanie wszystkich negatywnych efektów może potrwać nawet dwa tygodnie.

Przeczytaj koniecznie: Toyota bZ4X – cena w Polsce. Ile kosztuje elektryczny SUV?

Japoński koncern nie poinformował, kto stoi za atakiem ani jaki był jego cel. Co ciekawe, atak hakerów na serwery nastąpił chwilę po tym jak Japonia podjęła działania represyjne wobec Rosji, która w czwartek rano zaatakowała Ukrainę.

Strona internetowa Kojima Industries cały czas nie działa (stan na godz. 14:00). Firma nie wydała jeszcze komunikatu w tej sprawie.

Source: Atak hakerów paraliżuje Toyotę. Produkcja w Japonii wstrzymana

Gra MotoGP 2022 zadebiutuje już w kwietniu

Nadchodzi kolejna odsłona sagi wyścigów motocyklowych. Studio Milestone zapowiedziało nowy tytuł MotoGP 2022. Będą tam dostępne nowe funkcje i tryby, a na graczy będą czekać zaktualizowane teamy i zawodnicy.

MotoGP 2022 na PS4 i PS5

Seria MotoGP to tytuł, który wpisuje się do cyklicznego kalendarza premier. Nowa odsłona przygotowana przez studio Milestone umożliwi grę na podzielonym ekranie, a także możliwość rywalizacji pomiędzy konsolami z tej samej rodziny, ale różnych generacji.

Przeczytaj koniecznie: Najciekawsze gry 2021 roku na PC, Play Station oraz Xboxa

To oznacza, że właściciel Playstation 4 będzie mógł zagrać z przeciwnikiem, który jest szczęśliwym posiadaczem Playstation 5.

Twórcy usprawnili grafikę oraz silnik gry. Pojawił się zupełnie nowy tryb „Nine”, w którym będzie można przejechać legendarny sezon 2009, a także zobaczyć specjalnie przygotowany 50-minutowy film na ten temat.

Nie zapomniano o zupełnie nowych graczach, którzy będą mogli skorzystać z licznych tutoriali i podszkolić umiejętności w MotoGP Academy. Funkcja menedżerka pozwoli zarządzać zespołem i poprowadzić go w drodze w ku mistrzostwo.

MotoGP 2022

MotoGP 2022

MotoGP 2022 pojawi się w sklepach już 1 kwietnia. Gra będzie dostępna na platformy PC, Xbox, PlayStation oraz Nintendo Switch. Przy okazji producent gry zapowiedział, że kolejny sezon MotoGP eSport ruszy już na początku marca.

Source: Gra MotoGP 2022 zadebiutuje już w kwietniu

Widzisz wózek na drodze? To mogą być złodzieje

Złodzieje samochodów są coraz bardziej kreatywni w graniu na ludzkich uczuciach. Kilka dni temu internautka z Dolnego Śląska wrzuciła zdjęcie, które powinno być przestrogą dla wszystkich kierowców. Szczególnie, gdy jadąc zobaczą wózek na drodze.

Przeczytaj koniecznie: „Bułgarski Game Boy” otworzy każdy samochód

Przestępcy ciągle szukają sposobów jak odwrócić naszą uwagę i łatwowierność. W ostatnim czasie złodzieje samochodów upatrzyli sobie metodę „na walizkę”, która pozwala w kilkanaście sekund odblokować i uruchomić samochód. Jednak portfolio metod cały czas się powiększa.

Wózek na drodze? Bądź ostrożna

Pewna internautka przemieszczała się w godzinach nocnych po Dolnym Śląsku na drodze pomiędzy Lubkowem a Iwinami w gminie Warta Bolesławiecka. Nagle na środku drogi zauważyła całkiem nowy wózek dziecięcy. Sytuacja od razu wzbudziła jej podejrzenie, ale nie zatrzymała się i wyminęła przeszkodę.

Wózek na drodze

Wózek na drodze (fot. Facebook)

Prawdopodobnie scenariusz byłby prosty. Kobieta wysiadłaby z samochodu, żeby sprawdzić, czy w wózku nie ma dziecka. W tym czasie złodziej wskoczyłby do uruchomionego samochodu i odjechałby w siną dal. W najlepszym przypadku ukradłby torebkę, telefon, kluczyki lub inne kosztowności, które pozostałyby na wierzchu.

Złodzieje samochodowi czekają na takie „okazje”

Policja apeluje, żeby być wyczulonym na takie sytuacje. Jeżeli naprawdę odczujemy potrzebę sprawdzenia takiej sytuacji – przede wszystkim pamiętajmy o wyłączeniu silnika i zabraniu ze sobą kluczyków. Nawet jeśli zatrzymamy się, jak w powyższej sytuacji, przed wózkiem, z którego dochodzi do nas płacz dziecka. Musimy pamiętać, że może być tylko odtwarzany, żeby uwiarygodnić całą sytuację.

Zobacz: Kradzież na walizkę czy butelkę? Policja radzi, jak chronić się

Najbezpieczniejszą metodą jest odjechanie na bezpieczną odległość i powiadomienie służb. W przeciwnym razie możemy niepotrzebnie ryzykować i ostatecznie zostać bez samochodu, dokumentu i telefonu gdzieś na odludziu.

Source: Widzisz wózek na drodze? To mogą być złodzieje

Auta sprowadzane z USA – ranking Top 10

Polacy nadal sprowadzają ze Stanów Zjednoczonych sporo używanych samochodów. Jak wynika z przeprowadzonego badania – większość z nich ma wypadkową lub szkodową historię. Przedstawiamy ranking najpopularniejszych marek.

W latach 2019 i 2010 sprowadzaliśmy ze Stanów Zjednoczonych do Polski średnio po 33 tys. samochodów rocznie. W ubiegłym roku pobiliśmy ten wynik – nad Wisłą pojawiło się ponad 35 tys. samochodów. To tyko potwierdzenie, że zainteresowanie amerykańskim rynkiem nie maleje.

Pierwszym czynnikiem determinującym wybór amerykańskich samochodów są ceny. Są one zauważalnie tańsze niż sprowadzane z Europy. Trzeba mieć jednak świadomość, że decydując się na tańszy zakup musimy się liczyć z większym ryzykiem.

Czy samochody z USA są tanie?

Pod koniec 2021 r. kurs dolara do złotego przebił poziom 4 zł, przez co zakup droższych samochodów przestał być bardzo opłacalny. Dlatego nie powinna dziwić tak dużą liczba tanich i wypadkowych egzemplarzy.

Do kosztów zakupu trzeba doliczyć również akcyzę (zazwyczaj 18,6% ze względu na wysoką pojemność silnika), VAT (23%), cło (10%), jak również koszty transportu morskiego oraz z portu docelowego w Europie do Polski.

Przeczytaj koniecznie: Polska złomowiskiem Europy!

Dlatego handlarze wybierają samochody, które są mocno uszkodzone i naprawiają je na miejscu. Bardzo często okazuje się, że po doliczeniu kosztów cena sprowadzonego pojazdu wzrosła dwukrotnie.

Aż 95 proc. samochodów z USA była uszkodzona

Jak wynika z raportu autoDNA – zdecydowana większość samochodów sprowadzanych ze Stanów Zjednoczonych do Polski ma za sobą szkody. Podczas weryfikacji na podstawie numeru VIN aż w 95 procent przypadków okazuje się, że wady dotyczą uszkodzenia nadwozia. Prawie połowa dotyczy okolic przedniej części. Równie często występuje uszkodzenie tyłu lub boku samochodu.

Uszkodzenia nadwozia nie muszą świadczyć o tym, że samochód nadaje się do kasacji. Nie wszystkie uszkodzenia wykluczają pojazd z dalszego użytku, ale internetowe raporty pozwalają ocenić rozmiar zniszczeń.

Najpopularniejsze marki i modele z USA

Struktura importu ze Stanów odzwierciedla preferencje kierowców w Polsce. Stąd też popularność marek premium, niemieckich czy japońskich. Wysoką pozycję w rankingu zajmuje Volvo.

Zgodnie z raportem przygotowanym przez firmę AutoDNA, wśród najpopularniejszych marek sprowadzanych z USA znajdziemy BMW, Forda i Audi. Ma to również swoje odzwierciedlenie w rankingu modeli.

Samochody z USA - ranking TOP 10

Samochody z USA – ranking TOP 10

Ranking marek sprowadzanych z USA

  1. BMW
  2. Ford
  3. Audi
  4. Chrysler
  5. Mercedes-Benz
  6. Mazda
  7. Volkswagen
  8. Volvo
  9. Toyota
  10. Honda

Najczęściej sprowadzane modele z USA to: BMW Serii 3 i 5, Ford Mustang, Chrysler Grand Voyager, Mazda CX-5 oraz Audi Q5.

Source: Auta sprowadzane z USA – ranking Top 10

Rekrutacja w FCA. Nowe Alfy, Jeepy i Fiaty wyjadą z Polski

Fabryka samochodów w Tychach będzie produkować nowe modele marki Alfa Romeo, Fiat i Jeep. Zapotrzebowanie na samochody z Polski jest tak duże, że są potrzebni kolejni pracownicy. Trwa rekrutacja do zakładu.

Przeczytaj koniecznie: Grupa FCA: już w 2022 roku w Tychach rozpocznie się seryjna produkcja jednego z trzech nowych modeli!

Tyska fabryka FCA Poland zamierza w najbliższym czasie mocno zwiększyć zatrudnienie. Zapotrzebowanie na samochody z Polski jest bardzo wysokie, a lada moment zostanie tam uruchomiona produkcja zupełnie nowych modeli.

Fabryka FCA Poland w Tychach

Fabryka FCA Poland w Tychach

Auta ze śląskiej fabryki trafiają na wszystkie rynki w Europie. Aktualnie są tam produkowane następujące modele: Fiat 500, Abarth 595 oraz Lancia Ypsilon. Plany koncernu na najbliższe lata są bardzo ambitne. Już niebawem ruszy tam produkcja nowego Jeepa (w drugiej połowie 2022 roku), a następnie wyjedzie z fabryki nowy model Fiata oraz Alfa Romeo. Dlatego rekrutacja pracowników do zakładów ruszyła.

Zakład produkcyjny FCA Poland ulokowany w Tychach przy ulicy Turyńskiej 100 jest jednym z największych obiektów należących do koncernu Stellantis. Na powierzchni 2,4 mln metrów kwadratowych ulokowano hale produkcyjne i budynki usługowe. W tej chwili zatrudniono tam ponad 2 tysiące osób, a na terenie obiektu świadczy usługi 40 firm.

Fabryka FCA Poland w Tychach

Fabryka FCA Poland w Tychach

W ubiegłym roku wyprodukowano w tej fabryce 169 215 egzemplarzy samochodów. Złożyło się na to 110 796 Fiatów 500, 16 246 szt. Abartha 596/695 oraz 42 173 egz. Lancii Ypsilon.

FCA Poland – rekrutacja do fabryki

W związku z najnowszymi planami fabryka w Tychach poszukuje pracowników do bezpośredniej produkcji samochodów. Praca od poniedziałku do piątku w trzyzmianowym systemie czasu pracy, ale pracodawca oferuje możliwość wyrobienia godzin nadliczbowych. Nie jest wymagane specjalistyczne doświadczenie ani uprawnienia – jednak mile widziane jest doświadczenie w przemyśle motoryzacyjnym.

FCA Poland oferuje umowę o pracę, atrakcyjny system wynagrodzenia oraz pakiety świadczeń socjalnych. Pracownicy mogą również korzystać z przewozów do zakładu i z powrotem. Zainteresowani pracą w tyskiej fabryce są proszeni o kontakt z FCA Poland pod numerami (32) 217 93 95, (32) 217 90 96, (32) 217 95 86 lub poprzez wysłanie aplikacji na stronie www.fiat.pl w zakładce „Pracuj z nami”.

Source: Rekrutacja w FCA. Nowe Alfy, Jeepy i Fiaty wyjadą z Polski

Yamaha i Rajd Dakar – koniec po 44 latach

Japońska firma wycofuje się z kolejnych startów w imprezie, a także z całego cyklu Mistrzostw Świata FIM Cross-Country. Yamaha jest jedyną marką na rynku, która wystąpiła we wszystkich edycjach legendarnego Rajdu Dakar.

Dowiedz się więcej na temat Rajdu Dakar w Motocaina.pl

Yamaha przez lata w czołówce

W 1979 roku w debiucie tej imprezy udało się osiągnąć triumf za sprawą Cyrila Neveu, który najszybciej zameldował się na mecie modelem Yamaha XT500. Rok później udało się powtórzyć ten sukces.

W latach 90. ubiegłego wieku Yamaha osiągnęła aż sześć sukcesów za sprawą Stephana Peterhansela. Wisienką na torcie było zwycięstwo Ediego Orioli w 1997 roku.

W 2004 i 2005 roku David Frétigné wygrał w klasie 400 ccm Super Production jadąc modelem WR450F 2-Trac. Gdy Rajd Dakar w 2009 roku przeniósł się do Ameryki Południowej David zdobył trzecie miejsce.

W 2011 i 2012 roku na podium stanął Hélder Rodrigues, a edycja zorganizowana w 2014 roku zakończyła się trzecim miejscem Oliviera Paina.

W 2015 roku na Dakarze zameldował się zupełnie nowy model – WR450F Rally. Nowy sprzęt pozwalał na rywalizację ze ścisłą czołówką, ale w 2018 roku Adrien van Beveren jadący w barwach Monster Energy Yamaha Rally stracił pewne zwycięstwo na kilka kilometrów przed metą. W tym roku był przez długi czas liderem, ale zameldował się na czwartym miejscu.

Zobacz: Rajd Dakar 2022 – trasa

Yamaha Dakar

Yamaha na Rajdzie Dakar

Koniec przygody z Dakarem

Po tak długiej historii popartej wieloma sukcesami Yamaha poinformowała, że po 44. edycjach Rajdu Dakar nie będzie już wystawiać motocykla WR450F Rally.

Japoński producent będzie obecny w kategorii SSV, wystawiając prototypowy motocykl YXZ1000R. W dwóch poprzednich edycjach Yamaha zgarnęła na tym motocyklu kolejno drugie i szóste miejsce.

„Yamaha ma długą i bogatą historię startów w Rajdzie Dakar, począwszy od pierwszej edycji w 1979 roku. Ja sam pasjonuję się tą imprezą, bo dwukrotnie w niej startowałem i przez wiele lat ściśle współpracowałem z Jean-Claude Olivierem.

On nie tylko wygrywał etapy Rajdu Dakar, ale też nadzorował najbardziej udany okres Yamahy w rajdach. Podczas gdy Dakar, pomimo wyprowadzki z Afryki, pozostał blisko swoich korzeni, to świat mocno się zmienił. Nasi klienci off-roadowi mają teraz inne oczekiwania i szukają innych produktów.

My musimy zaspokoić te potrzeby, jeśli chcemy pozostać w tym segmencie rynku. Z tego powodu postanowiliśmy zakończyć naszą długą historię na dwóch kołach w Rajdzie Dakar i Mistrzostwach Świata w Rajdach Cross-Country, jednocześnie wzmacniając nasze zaangażowanie w ściganie się w Dakarze na czterech kołach z Yamahą YXZ1000R SSV”. – poinformował Dyrektor Generalny Yamaha Motor Europe, Eric de Seynes.

Producent chce wyjść naprzeciw zmieniającym się wymaganiom klientów w segmencie off-road. Pomoże w tym nowy projekt Yamaha Tenere 700 World Raid.

„Zaangażowanie Yamahy w rajdy motocyklowe nie skończyło się jednak całkowicie. Nasz udział w nich w przyszłości musi mieć bliższy związek z aspiracjami naszych klientów, poprzez rozwijanie potencjału Tenere 700 w kierunku, który umożliwi im ponowne odkrycie najbardziej wymagającej odsłony rajdów motocyklowych” – dodawał na koniec de Seynes.

Source: Yamaha i Rajd Dakar – koniec po 44 latach

Polski samochód elektryczny coraz bliżej. Podpisano 2 umowy

Izera – pierwszy polski samochód elektryczny – będzie montowana w fabryce zbudowanej przez Polaków, ale za projekt zakładu będą odpowiadać eksperci z Niemiec. Spółka ElectroMobility Poland S.A. poczyniła kolejne kroki ku uruchomieniu budowy w Jaworznie. Informacja została ujawniona kilka godzin temu na stronie internetowej spółki.

Dowiedz się więcej na temat marki Izera w Motocaina.pl

Izera - polski samochód elektryczny

Polski samochód elektryczny – dwie ważne umowy

Spółka odpowiedzialna za polski samochód elektryczny – ElectroMobility Poland S.A. – podpisała umowę o zastępstwo inwestycyjne w formule EPCM (Engineering, Procurement and Construction Management) ze spółką PROCHEM S.A.

Zakres umowy obejmuje:

  • koordynację i nadzór nad pracami budowlanymi,
  • opracowanie projektu budowlanego
  • przeprowadzenie procesu przetargowego na wybór generalnych wykonawców zakładu produkcyjnego w Jaworznie.

Spółka PROCHEM S.A. będzie odpowiedzialna za uzyskanie pozwolenia na budowę (w tym m.in. decyzji środowiskowej dla inwestycji) oraz doprowadzenie do terminowego i jakościowego zakończenia wszystkich prac budowlanych i odbiorowych w miejscu, gdzie będzie produkowany polski samochód elektryczny. 

„Jestem przekonany, że wybór PROCHEM S.A. na inwestora zastępczego jest wyborem z naszego punktu widzenia optymalnym. Zależało nam na znalezieniu partnera, który swoim doświadczeniem i specjalizacją w kompleksowy sposób wesprze nas w obliczu wyzwań związanych z budową zakładu produkcyjnego w Jaworznie.

PROCHEM S.A. ma bardzo duże doświadczenie w projektowaniu obiektów przemysłowych czy skomplikowanych instalacji technologicznych, co jest niezwykle istotne przy skali inwestycji takiej jak nasza. Również uzgodniona formuła EPCM, w której będziemy współpracować jest dopasowana do specyfiki naszego projektu.

Łączy ona odpowiedzialność inwestora zastępczego i generalnych wykonawców, co jest istotne z punktu widzenia kontroli kosztów inwestycji, specyfikacji materiałowej i standaryzacji technicznego wyposażenia zakładu czy wymagań Spółki co do zapisów kontraktowych” – powiedział Piotr Zaremba, Prezes Zarządu ElectroMobility Poland S.A.  

„W ciągu swojej 75-letniej historii PROCHEM podejmował się wielu różnych wyzwań technicznych i inwestycyjnych. Nasz potencjał i doświadczenie w projektowaniu i realizacji zakładów przemysłowych, w tym w sektorze automotive, mogą być z powodzeniem wykorzystane przy budowie obiektów produkcyjnych fabryki Izery w Jaworznie.

Decyzja EMP o wyborze PROCHEM do pełnienia roli inwestora zastępczego jest tego najlepszym potwierdzeniem. Podpisana umowa obejmuje wsparcie Inwestora od etapu koncepcji technicznych do zakończenia przez Generalnych Wykonawców obiektów budowlanych, co w pełni odzwierciedla zakres kompleksowych usług, które od lat są specjalnością PROCHEM.

Nasi Klienci zawsze mogą liczyć na rzetelność, doświadczenie i wiedzę inżynierską, na których od lat PROCHEM buduje swoją pozycję rynkową.” – mówi Marek Kiersznicki, Prezes Zarządu PROCHEM S.A.

Niemcy zaprojektują fabrykę Izery

Spółka odpowiedzialna za polski samochód elektryczny podpisała umowę z firmą Dürr Systems AG na świadczenie usług inżynieryjnych. To doświadczona firma istniejąca na rynku od 1896 roku, wchodząca w część Dürr Group.

Spółka-matka to jedna z wiodących na rynku firm specjalizujących się w inżynierii mechanicznej i przemysłowej. Spółka ma doświadczenie w dziedzinie automatyzacji i cyfryzacji.

Od jakiegoś czasu działa w Polsce oddział tej firmy, gdzie powstają urządzenia i maszyny na potrzeby branży motoryzacyjnej. Oprócz tego firma zajmuje się również projektowaniem, np. systemów sterowania.

Do zadań planisty zakładu – firma Dürr Systems AG – będą należeć m.in. takie obowiązki, jak:

  • zaprojektowanie linii produkcyjnych dla fabryki Izery,
  • opracowanie koncepcji procesu produkcyjnego dla wszystkich trzech wydziałów produkcyjnych (spawalni, lakierni i montażu),
  • opracowanie wytycznych do projektu budowlanego w zakresie technologii produkcji,
  • opracowanie wewnętrznego procesu logistycznego zakładu oraz schematów funkcjonalnych dla procesu lakierniczego wraz z systemami oczyszczania powietrza.

Source: Polski samochód elektryczny coraz bliżej. Podpisano 2 umowy

Triumph Scrambler 1200 w sprzedaży jako NFT. O co chodzi?

W ostatniej części przygód Jamesa Bonda „No Time to Die” nie zabrakło spektakularnych pościgów z udziałem samochodów i motocykli. Na planie pojawił się klasyczny Aston Martina DB5, flota Range Roverów oraz stara Toyota Land Cruiser. Nie zabrakło charakterystycznych jednośladów. Jednym z nich był Triumph Scrambler 1200.

Przeczytaj koniecznie: Elektryczny Triumph TE-1 – wysoka moc, szybkie ładowanie

Wizerunek motocykla, który wystąpił w filmie trafił na rynek jako kolekcjonerski token NFT. Sprzedaż jest limitowana to 9007 sztuk, a każdy jest warty 87 dolarów. Obsługą sprzedaży zajmuje się platforma VeVe, która ma już doświadczenie w sprzedaży dóbr wirtualnych.

Triumph Scrambler 1200 jako NFT. Co tak naprawdę kupujemy?

Pewnie wiele osób zadaje sobie pytanie, co tak właściwie nabywamy za wspomniane 87 dolarów. Po zarejestrowaniu się i opłaceniu zamówienia otrzymujemy dostęp do wirtualnego modelu w 360 stopniach. Można nim dowolnie obracać, przybliżać i pomniejszać – jednocześnie zachwycając się jego szczegółami prezentowanymi w wysokiej rozdzielczości.

Jedyne czego nie możemy, to uruchomić tego motocykla, posłuchać dźwięku jego silnika – no i co najważniejsze – wsiąść na niego i odjechać w siną dal. Za tę kwotę można mieć jednak poczucie, że nabyliśmy coś, do czego dostęp ma tylko 9007 osób. Pytanie tylko, czy taka inwestycja kiedykolwiek się zwróci.

Tylko 250 egzemplarzy „prawdziwego” motocykla

Dla osób, które wolą inwestycję w bardziej tradycyjne i namacalne środki (które można zaparkować w garażu lub po prostu nimi jeździć), przypominamy, że tuż po premierze nowego Bonda na rynek trafił Triumph Scrambler 1200 Bond Edition.

Jednak jego dostępność była bardziej ograniczona – na rynek trafiło zaledwie 250 egzemplarzy. Więc z pewnością na chwilę obecną okazał się nieporównywalnie lepszą inwestycją niż token NFT.

Czym jest NFT?

Zgodnie z definicją- NFT (Non-Fungible Token) to unikalna, cyfrowa zawartość. Może to być sztuka, rozrywka, licencja, a nawet tożsamość. Rozwiązanie jest oparte o technologię Blockchain. To oznacza, że każde cyfrowe dzieło tego typu jest wyjątkowy i posiada swój unikalny certyfikat. Tokeny NFT nie są w żaden sposób wymienne i stanowią cyfrową własność posiadacza. Nie można ich również skopiować.

Source: Triumph Scrambler 1200 w sprzedaży jako NFT. O co chodzi?

Tańsze opłaty na autostradach. Parlament zadecydował

Szykują się niższe opłaty na autostradach. W czwartek 17 lutego 2022 r. przyjęto w Parlamencie Europejskim nową dyrektywę, a państwa członkowskie będą miały dwa lata na dostosowanie lokalnych przepisów. Zmiany będą dotyczyć samochodów osobowych i ciężarowych. Najwięcej zyskają właściciele samochodów nisko- i bezemisyjnych.

Opłaty na autostradach będą tańsze

W nowej dyrektywie chodzi o zwiększenie równości w traktowaniu własnych obywateli oraz przyjezdnych z zagranicy w temacie opłat za autostrady. Kraje należące do UE będą mogły zadecydować, w jakiej formie pobierać opłaty na autostradach – należność za pokonany odcinek lub winiety obowiązujące określony czas. W drugim przypadku będą musiały dostosować się do nowych reguł.

Dowiedz się więcej na temat autostrad w portalu Motocaina.pl

W dyrektywie przyjętej przez Parlament Europejski możemy przeczytać: „Jeżeli opłaty za korzystanie z infrastruktury stosowane są w odniesieniu do samochodów osobowych, korzystanie z infrastruktury musi być możliwe przez co najmniej następujące okresy: dzień, tydzień lub 10 dni, lub oba te okresy, miesiąc lub dwa miesiące, lub oba te okresy, oraz rok. Stawka dwumiesięczna nie może przekraczać 30 proc. stawki rocznej, stawka miesięczna nie może przekraczać 19 proc. stawki rocznej, stawka 10-dniowa nie może przekraczać 12 proc. stawki rocznej, stawka tygodniowa nie może przekraczać 11 proc. stawki rocznej, a stawka dzienna nie może przekraczać 9 proc. stawki rocznej”.

W nowych przepisach chodzi o cześć państw, które zdecydowały się na system winietowy, który oferuje mało atrakcyjne ceny – szczególnie dla podróżnych. Państwa w ten sposób zwiększają swoje przychody kosztem przyjezdnych, a wygórowane stawki ni dotyczą obywateli danego państwa. Dlatego w ciągu dwóch lat dużo się zmieni w tej materii.

Tańsze winiety w Europie

Kierowcy szybko odczują niższe opłaty na autostradach przejeżdżając przez następujące kraje: Austria, Czechy, Słowacja, Słowenia, Węgry, Rumunia oraz Bułgaria. Aktualnie obowiązują tam systemy winietowe dla pojazdów osobowych – w związku z nową dyrektywą ceny krótkoterminowych winiet będą niższe. Oprócz tego pojawią się winiety jednodniowe, idealne do tranzytu przez dany kraj. Finalnie kierowcy zaoszczędzą trochę pieniędzy.

Nowe przepisy będą premiować właścicieli pojazdów niskoemisyjnych i bezemisyjnych. Dyrektywa pozwala ustalić osobne stawki dla takich pojazdów (dopuszczalna masa całkowita do 4,25 tony) lub całkowicie zwolnić je z opłat. Nie będzie to jednak przepis obligatoryjny.

Ceny za przejazd autostradą w Polsce

W Polsce raczej nie powinniśmy się spodziewać większych zmian. Kierowcy aut osobowych i ciężarowych płacą za przejechany odcinek autostrady. Kierowcy pojazdów ciężarowych płacą według stawek uzależnionych od klasy czystości spalin.

Zupełnie osobną kwestią pozostają rekomendacje dyrektywy w temacie preferencyjnych stawek za przejazd ekologicznymi pojazdami. W dobie mocnej promocji elektromobilności przez rząd, byłaby to idealna okazja namawiania Polaków do zmiany samochodu na bardziej ekologiczny.

Source: Tańsze opłaty na autostradach. Parlament zadecydował

Ceny paliwa gonią inflację – 23 procent podwyżki

Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny paliwa wzrosły o 1,9 procent. Analitycy PKO BP określają te wyniki jako „miłe rozczarowanie”.

Trochę gorzej wygląda sytuacja, gdy spojrzymy na wzrost cen paliw. W przypadku prywatnych środków transportu wzrosły o 23,8 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. W całym transporcie zanotowano wzrost w wysokości 17,5 procent.

Ceny paliwa z najwyższą dynamiką wzrostu

Na tle innych wskaźników jest to również rekordowy wzrost. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych podrożały o 9,2 procent, żywność o 9,4 procent, a nośniki energii o 18,2 procent. Na początku tego tygodnia zagraniczne agencje prasowe donosiły o cenach baryłki ropy zbliżających się do poziomu 100 dolarów. Ostatni raz ceny na tym poziomie miały miejsce w 2014 roku.

Ceny paliwa – dowiedz się więcej na ten temat w serwisie Motocaina.pl

Analitycy serwisu e-petrol są bardzo ostrożni w prognozowaniu cen na następne tygodnie. Wszystko zależy od sytuacji za naszą wschodnią granicą, gdzie trwa konflikt pomiędzy Ukrainą i Rosją. Dopóki sytuacja się nie wyjaśni, rynek paliw może reagować bardzo gwałtownie. Przez ostatnie dni utrzymuje się trend wzrostowy, dlatego powrót do niższych cen może potrwać dłużej.

Tarcza antyinflacyjna a ceny paliwa

Od początku lutego za sprawą tarczy antyinflacyjnej obowiązuje niższy podatek VAT na paliwa (zmniejszony z 23 proc. do 8 proc.). Według zapewnień premiera pozwoli to na obniżki cen nawet o 60-70 groszy. Obniżone stawki będą obowiązywać do końca lipca. Później należy się spodziewać dynamicznych podwyżek.

Ceny paliwa coraz droższe

Ceny paliwa coraz droższe

Eksperci oceniają jednak, że bieżąca sytuacja gospodarczo-polityczna może sprawić, że rząd zdecyduje się przedłużyć wszystkie programy obniżonych stawek podatkowych. Możemy się zatem spodziewać, że moment szoku związanego z podwyżkami zostanie dość mocno odwleczony w czasie.

Source: Ceny paliwa gonią inflację – 23 procent podwyżki

Przyczepka rowerowa dla dziecka – wdycha 18% więcej spalin

W ostatnich latach coraz częściej widujemy na ulicach rodziców przewożących dziecko na rowerze. Okazuje się jednak, że przyczepka rowerowa wcale nie musi działać prozdrowotnie. Szczególnie, gdy mieszkamy w dużych miastach.

Przyczepka rowerowa – miało być zdrowo i aktywnie…

Badacze z Univesity of Surrey przebadali na łamach magazynu „Journal of Hazardous Materials Advances” dość szczegółowo kilkadziesiąt scenariuszy transportowych. Wynika z nich, że na typowej drodze do szkoły lub żłobka średnie stężenie szkodliwych gazów jest wyższe o 14 procent w przyczepce niż na wysokości rowerzysty.

Przyczepka rowerowa - osłona

Przyczepka rowerowa – osłona (fot. Thule)

Problem uwydatnia się jeszcze bardziej w godzinach popołudniowych – wtedy stężenie toksycznych substancji w wózku jest o 18 procent wyższe. Podczas badań najczęściej okazywało się, że najgorsze są poranne godziny szczytu – w szczególności podczas postoju na światłach.

Przyczepka rowerowa - stężenie spalin

Zanieczyszczenie powietrza to jedna z najpoważniejszych przyczyn śmiertelności u dzieci do 5. roku życia. Naukowcy powołują się na dane, z których wynika, że rocznie umiera z tego powodu nawet 500 tys. małych dzieci. Paradoksalnie, ludzie wybierając ekologiczny tryb życia szkodzą sobie zamiast pomagać.

Naukowcy zwracają uwagę na możliwość stosowania specjalnych zasłon, które skutecznie ograniczą dostęp szkodliwych substancji do dziecka. Dzięki temu przyczepka rowerowa będzie bezpieczniejsza. Apelują również do osób odpowiedzialnych za planowanie infrastruktury miejskiej pod kątem bezpieczeństwa. Wystarczy, że trasy rowerowe nie będą przebiegać wzdłuż najbardziej zatłoczonych, miejskich arterii.

Przyczepka rowerowa w mieście

Przyczepka rowerowa w mieście (fot. Thule)

Zespół pod dowództwem profesora Prashanta Kumara wykonał pomiary na ponad 80 trasach mierzących łącznie prawie 180 kilometrów. Badacze za każdym razem dokonywali pomiarów powietrza na różnych wysokościach, a także w przyczepce z zasłoną i bez. Okazało się, że stosowanie tego dodatku zmniejszało ilość szkodliwych substancji nawet o połowę.

Przyczepka rowerowa na polskich drogach

Podczas badania wyszedł również mocny wpływ lockdownu na jakość powietrza. Kiedy szkoły były zamknięte, a ruch mniejszy, ilość niebezpiecznych substancji w powietrzu zmniejszała się nawet o 91 procent.

Przeczytaj koniecznie: Kierowcy samochodów kontra rowerzyści.

Autorzy badania będą kontynuować swoje prace w następnych latach. Warto zwrócić uwagę, że problem dotyczy równie dobrze polskich miast, które bardzo często zajmują w rankingach czołowe miejsca.

Source: Przyczepka rowerowa dla dziecka – wdycha 18% więcej spalin

Masz głośny wydech? Fotoradar wystawi mandat

Kierowcy podróżujący po Francji powinni uważać nie tylko na prędkość, ale również na generowany hałas przez wydech samochodu. W miastach takich jak Paryż, Nicea i Lyon pojawiły się urządzenia mierzące hałas. Fotoradar zrobi zdjęcie i wystawi mandat.

Na początku stycznia na ulicach kilku miast we Francji (Paryż, Lyon, Nicea) pojawiły się zupełnie nowe fotoradary. Tym razem ich zadaniem nie będzie pomiar prędkości, tylko poziom hałasu emitowanego przez samochody. Gdy trafi się kierowca z bardzo głośnym wydechem, fotoradar zrobi zdjęcie i na tej podstawie zostanie wystawiony mandat w wysokości 135 euro.

Projekt jest na razie eksperymentem, ale w niedalekiej przyszłości będzie standardem w całym kraju. Organizacja pożytku publicznego Bruitparif zajmuje się problemem zanieczyszczeń środowiska hałasem. Według jej ekspertów to właśnie ruch drogowy jest odpowiedzialny w głównej mierze za emisję szkodliwych dźwięków. Chodzi nie tylko o samochody, ale również o jednoślady i klaksony.

Zobacz: Setki fotoradarów na polskich drogach!

Według najnowszych badań ponad 62 proc. mieszkańców aglomeracji paryskiej jest narażonych na poziomy hałasu powyżej 55 decybeli, a to według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) może wpływać na zdrowie człowieka i prowadzić do rozdrażnienia. W związku z tym Paryż znalazł się w niechlubnej czołówce Europy i postanowił coś z tym zrobić.

Eksperyment potrwa dwa lata i będzie prowadzony w siedmiu regionach Francji. Pierwszy etap rozpoczął się w styczniu 2022 roku i potrwa do maja. W tym czasie kierowcy przekraczający limit głośności nie zostaną ukarani mandatem. Dane zebrane przez fotoradary będą przesyłane na serwery w celu analizy wydajności całej infrastruktury.

W drugim etapie – wiosną 2023 roku – gdy urządzenia zostaną oficjalnie zatwierdzone, rozpocznie się wystawianie mandatów. Przekroczenie normy hałasu będzie skutkować mandatem w wysokości 135 euro. Przewidziano promocję dla sprawców wykroczenia – w ciągu 15 dni o doręczenia mandatu można zapłacić obniżoną grzywnę do kwoty 90 euro.

Fotoradar dźwiękowy

W trzecim etapie – pod koniec 2023 roku, francuski rząd przeprowadzi audyt całego rozwiązania. Jeśli przyniesie oczekiwane efekty, można się spodziewać nowych fotoradarów w całym kraju.

Source: Masz głośny wydech? Fotoradar wystawi mandat

Dopłaty do samochodów elektrycznych – kolejne problemy

Dopłaty do samochodów elektrycznych to bardzo drażliwy temat. Choć tym razem pieniędzy w kasie nie brakuje, to wniosków o dopłaty jest niewiele. Głównym powodem jest mała dostępność pojazdów wywołana kryzysem z półprzewodnikami.

W ramach programu „Mój elektryk” prowadzonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej złożono do tej pory prawie 2 tys. wniosków od osób fizycznych oraz 550 wniosków od firm ubiegających się o leasing takiego pojazdu.

Póki co efekty programu nie robią wrażenia i tym razem na wyczerpanie puli trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Dotychczas klienci złożyli wnioski o łącznej wartości ok. 39 mln złotych z budżetu przewidzianego na 100 milionów złotych.

Z kolei budżet na wnioski leasingowe to 400 mln złotych. Priorytet na ten program był ogromny, ponieważ trzy czwarte rynku nowych samochodów to w tej chwili przedsiębiorstwa. Póki co, wypłacono zaledwie 9 mln złotych.

Sprzedaż elektryków w Polsce

W ostatnich dniach Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało swoje szacunki na temat liczby rejestrowanych w Polsce samochodów elektrycznych. Z prognozy wynika, że Polska będzie jednym z najbardziej dynamicznych rynków w Europie. W perspektywie nadchodzącej dekady przyrost osiągnie nawet pół miliona rocznie.

Interesują Cię samochody elektryczne? Dowiedz się więcej w serwisie motocaina.pl

Trochę zapomnieliśmy już o planach elektromobilności zakładających milion samochodów elektrycznych do 2025 roku. Tymczasem zaktualizowana prognoza ministerstwa zakłada, że celem jest liczba 600 tys. zarejestrowanych pojazdów elektrycznych (w tym hybryd plug-in) do 2030 roku. Ministerstwo nie podało, w jaki sposób uda się uzyskać zakładane liczby i na czym oparło swoje szacunki.

Jak wynika z poniższego zestawienia, Ministerstwo przewiduje, że na przełomie 2025, 2026 i 2027 roku nastąpi gwałtowny wzrost rejestracji.

  Prognozowana liczba samochodów elektrycznych [w tys. szt.] Roczne zapotrzebowanie na energię elektryczną w transporcie [GWh]
2021 34,7 162
2022 54,3 252
2023 83,7 384
2024 127,9 581
2025 194,1 873
2026 293,4 1307
2027 442,3 1950
2028 665,8 2906
2029 1 000,9 4326
2030 1 503,8 6433
Źródło: RCL, Ocena skutków regulacji do projektu ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach i paliwach ciekłych

W tej chwili dopłaty do samochodów elektrycznych wynoszą: 18 750 zł lub nawet 27 000 zł (dla posiadaczy Karty dużej rodziny). To bardzo ważne wsparcie, szczególnie w kontekście tanich samochodów elektrycznych, które cieszą się popularnością w naszym kraju.

Dopłaty do samochodu elektrycznego

Niestety, konkretny program i dopłaty pojawiły się w momencie, gdy dostępność samochodów drastycznie się ograniczyła. Nic nie wskazuje na to, że, aby w najbliższym czasie coś pojawiło się w tej materii. W szczególności, gdy polski rynek w kontekście elektromobilności dla wielu producentów nie jest (i w najbliższym czasie nie będzie) pierwszym wyborem.

Source: Dopłaty do samochodów elektrycznych – kolejne problemy

Husqvarna Vektorr – elektryczny skuter

Marka planuje wprowadzić na rynek swój pierwszy skuter elektryczny. Znamy pierwsze informacje na temat Husqvarna Vektorr.

W połowie zeszłego roku Husqvarna zaprezentowała koncepcyjny skuter Vektorr. Była to pierwsza wzmianka zapowiadająca elektryfikację marki. Zgodnie z obietnicami, nowy model powinien lada moment trafić do produkcji. Za jego montaż będzie odpowiadać indyjski Bajaj Auto, który jest partnerem firmy Pierer Mobility, właściciela marki KTM i Husqvarna.

Zobacz: Ta fabryka skuterów elektrycznych zatrudnia same kobiety! 10 tys. pracowników i ani jednego mężczyzny

Okazuje się bowiem, że Husqvarna Vektorr ma mieć wiele wspólnego ze skuterem Bajaj Cheetak. Oba modele będą powstawać na tej samej linii montażowej – w związku z tym będą oferować podobne rozwiązania techniczne i osiągi.

Husqvarna Vektorr

Husqvarna Vektorr będzie wyposażona w silnik elektryczny o maksymalnej mocy 5,4 KM. Jednostka będzie zasilana przez akumulator o pojemności 3 kWh. Taki zestaw pozwoli rozwinąć prędkość do 45 km/h i przejechać nawet do 95 kilometrów na jednym ładowaniu. To oznacza, że będzie to typowy miejski model.

Jak wynika ze zdjęć konceptu z przodu zostanie zamontowany jednostronny przedni widelec, a z tyłu pojawi się monoshock. Skuter będzie wyposażone w przednie hamulce tarczowe i tylne bębnowe. Na liście wyposażenia standardowego pojawi się cyfrowy panel przyrządów oraz pełne oświetlenie LED.

Husqvarna Vektorr

Producent nie pokazał jeszcze wersji produkcyjnej, ale wygląd studium koncepcyjnego zebrało bardzo pozytywne recenzje. Styl retro w nowoczesnej interpretacji połączony ze skandynawskim, surowym designem powinien przypaść do gustu potencjalnym klientom.

Source: Husqvarna Vektorr – elektryczny skuter

Mazda zhakowana przez stację radiową

W dobie bycia „smart” i wszechobecnego „connectivity”, takie sytuacje powoli staną się normą. Pewna lokalna rozgłośnia radiowa zupełnie przypadkiem wysłała w eter informacje, które spowodowały kosztowna awarię urządzenia multimedialnego w samochodach marki Mazda.

Jak donosi amerykański serwis The Verge, posiadacze Mazd w okolicach Seattle mieli niezłe problemy po włączeniu jednej z lokalnych stacji radiowych. Po przełączeniu na częstotliwość 94,9 FM przez chwilę mogli posłuchać ulubionej stacji, po czym urządzenie multimedialne przestało odpowiadać na komendy.

Zobacz: Nastolatek przejął kontrolę nad 25 pojazdami Tesli. Niebezpieczny precedens

Nie można było się połączyć przez Bluetooth, odtwarzacz CD nie działał, a podczas cofania współpracy odmówiła kamera. Do tego w gniazdach USB zabrakło prądu.

Wszystkiemu winny okazał się obrazek dostarczany przez stację radiową, który nie mógł być przetworzony przez układ sterujący (CMU) w urządzeniu multimedialnym samochodu. Wszystko z powodu braku informacji o rozszerzeniu pliku.

Nie było to celowe działanie. Prawdopodobnie ktoś w rozgłośni radiowej zapomniał podłączyć odpowiedni plik lub po prostu go nie podłączył. To spowodowało jego restart, a następnie uruchomienie nieskończonej pętli.

Okazało się, że problem dotyczył samochodów z lat 2014-2017 i w grę nie wchodziła w tym przypadku aktualizacja oprogramowania. Dilerzy Mazdy zaproponowali darmową wymianę CMU, ale ze względu na problemy z dostępnością półprzewodników sprawiły, że czas oczekiwania na wymianę może potrwać nawet kilka tygodni lub miesięcy.

Source: Mazda zhakowana przez stację radiową

KTM Brabus 1300R – piękny, luksusowy, ociekający mocą

Marka Brabus kojarzyła się do tej pory większości z tuningowanymi Mercedesami. Jednak tym razem specjaliści od modyfikacji wzięli na swój warsztat jednoślad i stworzyli szybki, piękny i niesamowicie drogi projekt KTM Brabus 1300R.

Marka Brabus ma wieloletnie doświadczenie w zwiększaniu mocy i poziomu luksusu w Mercedesach. Ich projekty charakteryzują się potężną mocą, najlepszymi materiałami i nadwoziem ociekającym karbonem. Tym razem w ich ręce trafił zupełnie inny projekt.

Bazą do stworzenia tego modelu jest motocykl KTM 1290 Super Duke EVO. Po raz pierwszy w historii inżynierowie Brabusa zabrali się za jednoślad. W tym przypadku skupili się przede wszystkim na stylistyce. Jednak potencjał do zwiększania mocy jest również spory – wszak 1290 Super Duke EVO oferuje 180 KM mocy i 140 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W połączeniu z masą 189 kg – stosunek mocy do masy wynosi w tym przypadku prawie 1:1.

Seryjne koła zastąpiono 9-ramiennymi, kutymi obręczami Brabus Monoblock Z. Spora część owiewek i dodatków aerodynamicznych została zamieniona na karbonowe odpowiedniki. Kanapę obszyto wysokogatunkową skóra w krwistoczerwonym kolorze. Każdy detal w tym projekcie zwraca uwagę i cieszy oko doskonałym wykonaniem.

KTM Brabus 1300R będzie dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych – Magma Red oraz Signature Black. Chętni muszą się jednak pospieszyć ze składaniem zamówień. Każda wersja powstanie w liczbie zaledwie 77 sztuk. Liczba nie jest przypadkowa, bowiem nawiązuje do roku założenia niemieckiej marki.

Motocykl będzie można zamawiać za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej marki KTM. Sprzedaż rozpocznie się już dziś (14 lutego) o godzinie 15:00. Jest tylko jedna zła wiadomość – cena w przeliczeniu wynosi prawie 182 tys. zł.

Source: KTM Brabus 1300R – piękny, luksusowy, ociekający mocą

Drugi, elektryczny motocykl od H-D w drodze

Marka Harley-Davidson przy okazji prezentacji wyników finansowych za 2021 rok zapowiedziała nowy, elektryczny motocykl w swojej gamie. Prezes firmy uchylił rąbka tajemnicy na temat modelu z serii LiveWire – S2 Del Mar.

Amerykańska marka motocyklowa jako jedna z nielicznych wyszła przed szereg z tematem wprowadzenia elektrycznego jednośladu na rynek. Na potrzeby tego ruchu powstała specjalna seria LiveWire, która została wydzielona spod marki z logo H-D. W tej chwili składa się tylko z jednego modelu – One, ale już niebawem powiększy się o kolejny motocykl.

Elektryczny motocykl od Harleya

W drugim kwartale 2022 roku do gamy amerykańskiego producenta dołączy elektryczny motocykl – S2 Del Mar. Do jego budowy zostanie po raz pierwszy wykorzystana zupełnie nowa, skalowalna i modułowa platforma ARROW S2. Jest to projekt opracowany we własnym zakresie przez ekipę z LiveWire. Składa się z akumulatora, elektroniki i silnika jako głównego elementu podwozia. Charakteryzuje go optymalna moc w połączeniu z lekką konstrukcją i niedużymi kosztami produkcji.

Zobacz: Galeria zdjęć z testu motocykla LiveWire

Nowością będzie akumulator składający się z 21 700 cylindrycznych ogniw litowo-jonowych. Konstrukcja przypomina rozwiązania stosowane przez takie firmy, jak Tesla, Samsung oraz LG. Nowy standard oferuje większe możliwości przechowywania energii w porównaniu z dotychczasowymi rozwiązaniami wykorzystującymi 18 650 ogniw. Przy okazji jest bardziej niezawodny i bezpieczny w użytkowaniu.

Elektryczny motocykl - konstrukcja

Nowy „elektryk” będzie pozycjonowany nieco niżej niż model One – ma być od niego tańszy, lżejszy i mniej zaawansowany. To idealna propozycja dla klientów, którzy dysponują mniejszym budżetem na wymarzoną maszynę.

Niewykluczone, że nowy Harley-Davidson będzie przedstawicielem stylu flat track, na co wskazywałaby jego nazwa. W końcu Del Mar to znany tor offroadowy w Kalifornii. Producent zapowiada, że będzie to pierwszy elektryczny motocykl tej marki, który do aktualizacji oprogramowania wykorzysta połączenie sieciowe. Właściciel nie będzie musiał fatygować się do serwisu – tylko zrobi to w wygodnym dla siebie momencie.

Kiedy więcej informacji na temat nowego motocykla? Zagraniczne źródła donoszą, że w maju jest prezentowana specjalna konferencja dla inwestorów marki H-D oraz LiveWire, która odbędzie się niedługo po zakończeniu fuzji LiveWire-ABIC. Niewyklczone, że właśnie wtedy dowiemy się więcej na temat tajemniczego projektu LiveWire Del Mar.

Source: Drugi, elektryczny motocykl od H-D w drodze

Autostrada A2 – będzie trzeci pas do jazdy

Autostrada A2 pomiędzy Łodzią w Warszawą zyska kolejny (trzeci) pas na 89-kilometrowym odcinku. To bardzo dobra wiadomość, ponieważ ta trasa to jeden z najważniejszych i zarazem najbardziej obciążonych odcinków drogi w Polsce.

Temat poszerzenia autostrady A2 o kolejny pas robi się powoli krytycznym tematem. Trasa jest mocno obciążona zarówno poprzez ruch samochodów osobowych jak i ciężarówek. Spokojna jazda jest często niemożliwa, ponieważ duże samochodu hamują ruch wyprzedzając się nawzajem, a kierowcy aut osobowych często jeżdżą na zderzakach. Efekt jest taki, że podróż jest nieprzyjemna i niebezpieczna.

Pomiędzy 10 a 21 lutego odbędzie się seria spotkań na temat poszerzenia odcinka A2 Warsawa – Łódź. Organizatorem jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Drogowcy chcą przedyskutować z firmami i uczelniami inwestycję. To pierwsze przedsięwzięcie o tak ogromnej skali.

Autostrada A2 plany

Podczas spotkań będą poruszane następujące tematy związane z wprowadzeniem odnawialnych źródeł energii i zapewnienie jak największej samowystarczalności energetycznej autostrady, wykorzystaniem wolnych przestrzeni pod drogą w miejscach nieistniejących już punktów poboru opłat, ponownym wykorzystaniu sfrezowanej warstwy bitumicznej, dokumentowaniu drogi w zakresie uzyskania niezbędnych odstępstw od przepisów, wprowadzenie czasowej organizacji ruchu, tak by było to bezpieczne zarówno dla robotników, jak i kierowców, ponieważ autostrada będzie przejezdna na czas rozbudowy. Jednym z pomysłów jest zastosowanie odcinkowego pomiaru prędkości. 

Konsultacje potrwają do połowy marca

Konsultacje potrwają do połowy marca 2022 r. Całość zostanie podsumowana protokołem pod nazorem zespołu ds. konsultacji. Będą tam zawarte wszystkie rozwiązania zaproponowane przez uczestników spotkań.

Dopiero później zostaną oszacowane ostateczne koszty i GDDKiA wystąpi o zapewnienie finansowania inwestycji. Po otrzymani środków zostanie ogłoszony przetarg na wyłonienie wykonawcy.

Nowy plan konsultacji przyda się nie tylko przy rozbudowie autostrady A2, ale w przyszłości podobne rozwiązanie będzie wykorzystane do planowanych prac na autostradzie A1 z Torunia do Włocławka.

Budowa ruszy w listopadzie 2022 r.

Rozbudowa autostrady A2 o kolejny pas nastąpi poprzez zabetonowanie szerokiego pasa zieleni po wewnętrznej stronie trasy. Docelowo trasa od węzła Konotopa do węzła Pruszków będzie miała dwie jezdnie po cztery pasy ruchu. Ma dalszym odcinków aż do węzła Łódź Północ znajdą się dwie jezdnie po trzy pasy ruchu. Odcinek wzbogacony o kolejny pas będzie kluczowy dla dojazdu do Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Budowa kolejnych pasów na autostradzie A2 ruszy w listopadzie tego roku. Planowane oddanie do użytkowania nastąpi na przełomie 2025/2026 roku.

Source: Autostrada A2 – będzie trzeci pas do jazdy

Zapłacimy więcej za przegląd. Inaczej zbankrutują

Od 18 lat stawki za badanie techniczne pojazdu są niezmienione – stawka ustalona przez rząd to 98 złotych. Klienci się z tego cieszą, ale stacje kontroli pojazdów alarmują, że bez podwyżek stawki za przegląd będą musiały ogłosić bankructwo.

Sytuacja jest coraz poważniejsza. Dlatego porozumienie organizacji branży motoryzacyjnej zorganizowało konferencję dotyczącą waloryzacji opłat za badania techniczne. Przedstawiciele alarmują, że brak podwyżek może grozić bankructwem wielu stacji kontroli pojazdów.

Stawka za badanie techniczne pojazdu wynosi 98 złotych – od 18 lat nie była zwaloryzowana. Tymczasem wszystkie koszty działalności w ostatnich latach znacząco wzrosły. Przedsiębiorcy prezentują drastyczne podwyżki opłat za energię czy gaz ziemny. Ponadto przez prawie dwie dekady mocno wzrosła płaca minimalna i średnie zarobki.

Dlatego aktualne stawki za wykonanie badania technicznego mocno odstają od realiów. Wiele stacji kontroli pojazdów funkcjonuje na granicy opłacalności, ale coraz częściej słyszy się również o zamykaniu SKP. Szczególnie w małych miejscowościach, gdzie rejestruje się mniej samochodów, a głównymi klientami są rolnicy. To wszystko przekłada się na jakość usług, a następnie na bezpieczeństwo na drogach.

Apel przedsiębiorców o podwyższenie stawki

Przedsiębiorcy zaapelowali do ministra infrastruktury o podwyższenie opłaty za badanie techniczne do kwoty 184,50 zł. W zeszłym roku odbył się w tej sprawie protest przedsiębiorców przeciwko dalszemu utrzymywani stawek opłat. Organizatorem wydarzenia była Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP).

Rząd w tej kwestii jest nieustępliwy, a kolejne apele pozostają bez odpowiedzi. W odpowiedzi na interpelację poselską, w przesłanej odpowiedzi Rafał Weber zajmujący funkcję sekretarza stanu w resorcie infrastruktury poinformował, że przedsiębiorcy prowadzący SKP są przedstawicielami branży, która nie została objęta ograniczeniami pandemicznymi i mogli zyskiwać stały dochód ze swojej działalności.

Do czasu wdrożenia unijnej dyrektywy dotyczącej badań technicznych, ministerstwo nie będzie podejmować prac legislacyjnych, które miałyby dodatkowo wspierać przedsiębiorców prowadzących SKP.

Source: Zapłacimy więcej za przegląd. Inaczej zbankrutują

Przegląd techniczny – duże zmiany od 1 września. Nie załatwisz już pieczątki

Jeszcze do niedawna przegląd techniczny pojazdu był formalnością. Od 1 września wejdą przepisy, które zaostrzą luki w prawie. Diagnosta zrobi zdjęcia, a za spóźnienie zapłacimy karę.

Wyniki kontroli pojazdów w Polsce mogą napawać wielkim optymizmem. Mając świadomość wiek parku pojazdów jeżdżących nad Wisłą – tylko 2,26 proc. zalicza negatywny wynik badania technicznego. Dla porównania w Niemczech odrzucanych jest nawet 16 procent pojazdów pojawiających się na stacjach. Dlatego potrzebne są drastyczne zmiany w przepisach, które notabene, Unia Europejska narzuciła nam już kilka lat temu.

Nowe przepisy są już w procesie legislacyjnym, a to oznacza, że od 1 września 2022 r. będzie obowiązywać nowy system kontroli stanu technicznego pojazdów. Zmiany powinny wejść w życie już lata temu, co skutecznie ukróciłoby obecność jeżdżącego złomu na polskich drogach. Wielu kierowców miało swoje „zaprzyjaźnione” stacje kontroli pojazdów, które podbijały dowód rejestracyjny przymykając oko na nieprawidłowości. Ten proceder już niebawem się zakończy.

Diagnosta zrobi zdjęcia badanego pojazdu

Pierwszą, najważniejszą zmianą będzie obowiązek przygotowania dokumentacji fotograficznej badanego pojazdu przez diagnostę. Projekt nowelizacji przepisów bardzo dokładnie precyzuje, co powinno się znaleźć na fotografii: „Dokumentacja fotograficzna zawiera wyraźne zdjęcie przedstawiające bryłę pojazdu wraz z tablicą rejestracyjną na stanowisku kontrolnym do wykonywania badań technicznych i zdjęcie przedstawiające wskazanie drogomierza oraz informacje dotyczące daty i godziny jej wykonania”. Stacje kontroli pojazdów będą zobowiązane do przechowywania zdjęć przez pięć lat.

Taki zapis powinien skutecznie wykluczyć sytuacje, gdy samochód nawet nie pojawiał się w stacji kontroli pojazdów, a diagnosta podbijał pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym. Bardzo wielu właścicieli stacji zrobiło sobie z tego procederu bardzo dochodowy biznes – inkasując za taką „usługę” zawyżoną stawkę.

Jedną z nowości, jakie możemy zobaczyć w projekcie zmian jest tzw. ponowne badanie techniczne. Jeśli właściciel pojazdu będzie mieć wątpliwości co do zgodności badania technicznego z przepisami prawa – w ciągu dwóch dni roboczych będzie mógł wystąpić do dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego o przeprowadzenie ponownego badania.

W takim przypadku wykona je ten sam diagnosta, ale przy udziale pracownika TDT. Jeśli kontrola wykaże, że przegląd techniczny wykonano niewłaściwie – diagnosta wyda zaświadczenie o pozytywnym wyniku, a koszt procedury pokryje właściciel stacji. W przypadku braku nadużyć – koszt dodatkowego badania spadnie na właściciela pojazdu.

Kara dla spóźnialskich, bonus za wcześniejszy przegląd techniczny

Kolejną zmianą będzie dodatkowa opłata dla każdego, kto spóźni się z przeglądem o więcej niż 30 dni. W takim przypadku będzie obowiązywać podwójna stawka za badanie. Co ciekawe, wyższa stawka nie trafi do kieszeni właściciela stacji, tylko zasili budżet Transportowego Dozoru Technicznego.  Według ostatnich badań przeprowadzonych przez rząd, w Polsce ok. 22 procent zarejestrowanych pojazdów nie ma aktualnego przeglądu.

Dodatkowej opłaty unikną posiadacze samochodów, dla których termin upływał w czasie, gdy pojazd był czasowo wycofany z ruchu lub mocno uszkodzony. Projekt przewiduje również korzyść dla przewidujących właścicieli pojazdów.

Jeśli pojazd stawi się na okręgowej stacji kontroli pojazdów do 30 dni przed wyznaczonym terminem przeglądu, w dowodzie pojawi się pieczątka z datą następnej wizyty określoną na rok od poprzednio wyznaczonej daty.  

Większe kontrole na stacjach

Zmiany dotkną nie tylko kierowców, ale również właścicieli SKP. Przynajmniej raz w roku starosta będzie musiał przeprowadzić kontrolę warunków lokalowych i sprzętowych stacji kontroli pojazdów. Do tego kontrolowana będzie prawidłowość prowadzenia dokumentacji. W przypadku stwierdzenia uchybień, przedsiębiorca zostanie ukarany finansowo. W przypadku recydywy może zostać objęty zakazem prowadzenia stacji kontroli pojazdów.

Od 1 września 2022 r. osoby sprawdzające stacje kontroli pojazdów będą musiały legitymować się co najmniej średnim wykształceniem branżowym lub średnim wykształceniem i co najmniej 3-letnią praktyką. Te same wymogi będą stawiane diagnostom.

Dodatkowo wchodzi obowiązek wykonywania przeglądów technicznych przy użyciu wymaganego wyposażenia kontrolno-pomiarowego. Bardzo często niektóre, najbardziej kłopotliwe czynności (jak np. kontrola emisji spalin) są pomijane przez diagnostów.

Rząd się nie spieszy z wdrożeniem przepisów

Prezentowane powyżej zmiany powinny być wdrożone przez wszystkie unijne kraje do 20 maja 2018 roku – zgodnie z dyrektywą 2014/45/UE. Wdrożenie tego projektu czeka jeszcze długa droga zanim trafi do podpisu przez prezydenta. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to powinien wejść w życie już 1 września 2022 r.

Source: Przegląd techniczny – duże zmiany od 1 września. Nie załatwisz już pieczątki

Brak polisy OC w 2022 roku – wysokie kary

Brak obowiązkowej polisy OC jest zagrożony ogromna karą. Jeszcze większe konsekwencje czekają kierowcę, który spowoduje wypadek nie mając wykupionej polisy na samochód lub motocykl.

Brak polisy OC może zostać wykryty podczas kontroli drogowej, ale znacznie skuteczniej działa algorytm UFG, porównujący wpisy w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wraz z otrzymaną od ubezpieczycieli bazą podpisanych umów na ubezpieczenie OC. W ten sposób, z roku na rok, coraz skuteczniej są wykrywane pojazdy, które nie posiadają obowiązkowego ubezpieczenia.

Wysoka kara za brak OC. Nawet do 9030 zł!

Tylko w 2020 roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odkrył prawie 200 tysięcy przypadków, gdy polisa OC nie została wykupiona i opłacona przez właściciela pojazdu. Kary za brak ubezpieczenia OC potrafią być bardzo wysokie. Wszystko zależy od czasu przerwy w ubezpieczeniu.

Największe kary dotkną kierowców, którzy mają przerwę w ubezpieczeniu przekraczającą 14 dni. Kara przewidziana dla właścicieli motocykli wynosi wtedy 1000 zł, dla właściciela samochodu osobowego 6020 zł, a dla właściciela pojazdu ciężarowego aż 9030 zł.

Jeśli przerwa w ciągłości ubezpieczenia trwa krócej niż dwa tygodnie, można liczyc na łagodniejszy wymiar kary. Do 3 dni kary kosztują 200 zł dla motocykli, 1200 zł dla samochodów osobowych oraz 1810 dla samochodów ciężarowych. Opóźnienie od 3 do 14 dni oznacza kary kolejno: 500 zł, 3010 zł oraz 4520 zł.

Sam brak ubezpieczenia OC to nie jedyna kwestia. Poważne problemy zaczynają się, gdy kierowca spowoduje wyadek. W takiej sytuacji sprawca pokrywa szkody wyłącznie z własnej kieszeni. Dotyczy to zarówno mienia jak i zdrowia. Konieczność naprawy pojazdu poszkodowanego to zwykle kwota od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Jednak, gdy dochodzi do tego zwrot kosztów leczenia, rehabilitacji, sprzętu i opieki – kwoty mogą się zwiększyć do kilkuset tysięcy złotych, a nierzadko są to milionowe kwoty. Do tego należy brać pod uwagę, że dzieci poszkodowanego mogą się domagać rekompensaty za utracone korzyści oraz renty.

Na początek UFG pokrywa wymienione koszty, ale następnym krokiem jest występowanie do sprawcy z regresem – czyli żądaniem zwrotu poniesionych wydatków.

Polisa OC przedłuży się automatycznie? Nie zawsze!

Aktualne prawo dotyczące ubezpieczeń komunikacyjnych zapewnia automatyczne przedłużenie polisy OC na kolejny rok. Jest to wygodne rozwiązanie dla osób, które zapominają o terminach. Dzięki temu można uniknąć prezentowanych powyżej kłopotów. Warto jednak wiedzieć, że są wyjątki od tego rozwiązania.

Jednym z nich jest sytuacja, w której kupujemy nowy samochód lub motocykl, którego ubezpieczenie jest jeszcze ważne przez kilka miesięcy. Po zmianie właściciela polisa nie przedłuża się automatycznie. W efekcie można zostać bez ważnej polisy. Podobnie jest w sytuacji, gdy nabywamy pojazd w formie darowizny. Tutaj również trzeba dopilnować sprawy i wykupić polisę na własne nazwisko.

W przypadku nieopłacenia kolejnej raty w terminie, polisa OC nie przedłuży się automatycznie. Bardzo często właściciele pojazdów przekonani o procesie automatycznego przedłużenia polisy nie mają świadomości, że jeżdżą bez ubezpieczenia OC.

Warto mieć na uwadze, że krótkoterminowa polisa OC, z której najczęściej korzystają podmioty zajmujące się handlem samochodami oraz posiadacze pojazdów zabytkowych, również chroni przez 30 dni, a następnie wygasa.

Source: Brak polisy OC w 2022 roku – wysokie kary

Elektryczny Triumph TE-1 – wysoka moc i szybkie ładowanie

Brytyjski producent również nie oparł się pokusie wprowadzenia do gamy modelowej elektrycznego motocykla. Triumph TE-1 przechodzi właśnie intensywne testy, ale będzie się charakteryzować dużą mocą i możliwością naładowania w 20 minut.

Wspólny projekt czterech firm

Pierwszy elektryczny motocykl ze stajni Triumpha to projekt, w którym uczestniczyło kilka podmiotów: Triumph Motorcycles, Integral Powertrain, Uniwersytet Warwick i Williams Advanced Engineering. Ostatnia wymieniona firma jest powiązana z zespołem Williams F1. Inżynierowie przygotowali za opracowanie zestawu akumulatorów dostosowanego do motocykla, a także układu sterowania napięciem.

Triumph TE-1 to dość rewolucyjny projekt, a jego twórcy mają nadzieję, że wyznaczy nowe standardy osiągów dla motocykli elektrycznych. Triumph TE-1 jest wyposażony w akumulator o pojemności 15 kWh wytwarzający szczytową moc 174 KM oraz 107 KM mocy ciągłej, która będzie dostarczana z pełną wydajnością aż do momentu wyczerpania akumulatora.

Szybkie ładowanie w 20 minut!

W motocyklu zainstalowano ładowarkę pracującą pod napięciem 360V. Pozwoli naładować akumulator od 0 do 80 procent w ciągu zaledwie 20 minut. Jeden z twórców motocykla, Andrew Cross – dyrektor techniczny Integral Powertrain – uważa, że napęd w elektrycznym motocyklu ma ogromny potencjał, a komunikowane osiągi to zaledwie 60 procent jego maksymalnych możliwości. Podał jako przykład opracowany rzez jego firmę inwerter, który wytwarza ponad 500 kW mocy.

Konstruktorzy marki Triumph opracowali ramę główna i pomocniczą, kokpit, osłony i koła, a także cały układ napędowy i elektronikę. Zawieszenie to Ohlins USD i RSU, a zaciski hamulcowe M50 dostarczyło Brembo. Firma Williams Advanced Engineering przygotowała zestaw akumulatorów, jednostkę sterującą, konwerter DC/DC, chłodzenie, port ładowania oraz osłony z włókna węglowego. Spółka Integral Powertrain zadbała o układ przeniesienia napędu z inwerterem oraz chłodzeniem.

Triumph TE-1

Motocykl wkracza w kolejną fazę testów, podczas których będzie intensywnie sprawdzany na torze testowym i hamowni. Inżynierowie będą sprawdzać, czy zaprojektowane osiągi będą się zgadzać w rzeczywistości. Testy potrwają do lata, a po pozytywnym zakończeniu producent będzie się przygotowywać do wprowadzenia pierwszego, elektrycznego motocykla na rynek.

Source: Elektryczny Triumph TE-1 – wysoka moc i szybkie ładowanie

CCM Heritage `71 – tytan, karbon, czyste piękno. Motocykl dla wybranych

Ten piękny motocykl to prawdziwe dzieło sztuki. Waży zaledwie 136 kg, jest zasilany jednostką o pojemności 600 cm, wykonano go z najbardziej wytrzymałych i najdroższych materiałów. Jest tylko jedna zła wiadomość – powstanie tylko 46 egzemplarzy.

Firma CCM nie jest gigantem na rynku motocyklowym. Ten niewielki, brytyjski producent jednośladów powstał w 1971 roku. Założycielem marki był Alan Clews – konstruktor-wizjoner, który uwielbiał eksperymenty z jednośladami. To właśnie jego dziełem był motocykl trialowy z aluminiową ramą, sportowa maszyna z włókna węglowego, a następnie pierwsza, klejona rama motocyklowa.

Twórca zmarł 4 lata temu pozostawiając firmę w dobrej kondycji. Z okazji jubileuszu marki CCM pracowano nad motocyklem, który stanowiłby hołd dla twórcy – Alana Clewsa. Dlatego maszyna być wyjątkowa, żeby nikt nie przeszedł wokół niej obojętnie.

CCM Heritage 71

Prezentowany motocykl powstał na ramie wykonanej z tytanu – to nowość, ponieważ Clews nie używał wcześniej tego materiału. Nazwa modelu – CCM Heritage `71 to proste nawiązanie do roku założenia firmy. Rama składająca się ze stopu tytanu, 3 proc. aluminium i 2,5 proc. wanadu pozwoliła zmniejszyć masę motocykla o 38 procent. Z tego samego materiału wykonano wahacz, obręcze, a wiele elementów wykonano z włókna węglowego.

CCM Heritage 71

Dzięki wyjątkowym materiałom zmniejszono masę nieresorowaną o 12 kg, a całkowitą o 20 kg. Gotowy do jazdy motocykl z pustym zbiornikiem paliwa waży tylko 136 kg. Do napędu wykorzystano jednocylindrowy silnik o pojemności 600 cm3. Jednostka wytwarza moc 62 KM – co daje bardzo dobry stosunek mocy do masy 1:2,2. Zawieszenie przygotowała firma Ohlins, a zaciski hamulcowe Brembo. Klamki oraz końcówki kierownicy pochodzą od Rizomy. Jednak większość elementów wyposażenia tego motocykla przygotowano ręcznie.

Motocykl CCM Heritage `71 zadebiutuje podczas imprezy Carole Nash MCN już 11-13 lutego w Londynie. Potencjalni zainteresowani powinni spieszyć się ze składaniem zamówień – powstanie tylko 46 egzemplarzy tego motocykla. Każdy będzie kosztować 28 995 funtów, czyli jakieś 156 tys. zł.

Source: CCM Heritage `71 – tytan, karbon, czyste piękno. Motocykl dla wybranych

Kimi Raikkonen kończy z emeryturą – ma nową pracę

Zaledwie kilka tygodni temu Kimi Raikkonen kończył swój piękny etap kariery w Formule 1 i odchodził na zasłużoną, sportową emeryturę. Nie wysiedział jednak zbyt długo w spokojnym miejscu, ponieważ właśnie podjął pracę w nowym miejscu – oczywiście związanym z motorsportem.

Kimi Raikkonen zakończył w 2021 roku swoją 20-letnią karierę w Formule 1. W ostatnim sezonie ścigał się w barwach zespołu Alfa Romeo, gdzie kierowcą testowym jest Robert Kubica. Po zakończeniu sezonu włodarze zespołu zaproponowali mu rolę doradcy, którą jednak odrzucił, tłumacząc się potrzebą spędzania wolnego czasu z rodziną i unikania długich lotów na kolejne rundy Formuły 1.

Przeczytaj: Kimi Raikkonen kończy karierę w Formule 1!

W rozmowach z mediami popularny „Iceman” podkreślał, że potrzebuje co najmniej kilku miesięcy odpoczynku zanim podejmie decyzję, co z jego dalszymi losami. Jednak nie dalej, jak kilka dni temu sportowy świat obiegła wieść, że Kimi zamienił bolid na jednoślad.

Kimi Raikkonen został szefem motocrossowego zespołu Kawasaki Team Green, który na co dzień rywalizuje w mistrzostwach świata MXGP. To żaden przypadek, ponieważ Kimi już od wielu lat podkreślał, że jest fanem motocrossu. W sieci pojawiały się zdjęcia podczas treningów z kilkuletnim synem, ale ze względu na obowiązujący kontrakt musiał unikać takich aktywności. Na sportowej emeryturze może jednak robić, na co tylko ma ochotę.

W rozmowie z mediami podkreślił, że motocross jest jedną z jego życiowych pasji, a szefowanie zespołem traktuje bardzo poważnie. Jego celem jest doprowadzenie ekipy do mistrzostwa w przyszłym sezonie. Kimi Raikkonen w duecie ze swoim przyjacielem – Antti Pyrhonenem – będzie zarządzać Kawasaki Team Green.

Kierowcami zespołu w sezonie 2022 będzie powracający po kontuzji, były mistrz świata MXGP z 2015 roku, Romain Febvre oraz Ben Watson.

Source: Kimi Raikkonen kończy z emeryturą – ma nową pracę

Sprzedaż nowych motocykli ostro ruszyła

Pandemia, podwyżki i problemy z dostępnością mocno zamieszały rynkiem jednośladów w Polsce. Tylko w samym styczniu zarejestrowano o 70 proc. więcej motocykli i skuterów niż rok wcześniej.

Jak podaje IBRM Samar na podstawie danych z Centralnej Ewidencji pojazdów, w styczniu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 1 211 nowych motocykli i motorowerów. Dla porównaniu – to o 70,32 procent więcej niż w styczniu 2021 roku.

Liderem na polskim rynku w rejestracji jednośladów jest Honda – 222 zarejestrowane egzemplarze i wzrost o ponad 113 procent w porównaniu z poprzednim rokiem. Na drugiej pozycji z lekkim dystansem znalazła się Yamaha, która sprzedała 115 jednośladów. W przypadku japońskiej marki jest to wzrost o przeszło 666 procent. Trzeci w zestawieniu znalazł się Junak z liczbą 98 pojazdów – o ponad 206 procent więcej niż w styczniu 2021 r.

Yamaha jest niekwestionowanym liderem dynamiki wzrostu na polskim rynku (wzrost o 666,67 proc.). Na drugim końcu zestawienia zameldowała się firma Romet Motors ze sprzedażą na poziomie 73 sztuk i spadkiem dynamiki o 23,16 procent.

Suma wszystkich zarejestrowanych motocykli w styczniu 2022 roku wyniosła 856 sztuk. To oznacza wzrost r/r aż o 108,78 procent. To bardzo dobry prognostyk, gdyż zwykle styczeń był mocno „uśpionym” miesiącem w porównaniu z poprzedzającym go styczniem. W tym roku sprzedaż na początku roku była mniejsza o 48,31 proc. w porównaniu z ostatnim miesiącem ubiegłego roku.

W przypadku sprzedaży motorowerów również możemy mówić o udanym początku roku. Na koniec stycznia zarejestrowano 355 sztuk, czyli o 17,94 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Liderem jest marka Junak z wynikiem 59 zarejestrowanych motorowerów (wzrost o 168,18 proc. r/r). Na drugim miejscu wylądował Romet Motors z liczbą 52 sztuk (spadek o 31,58 proc. r/r). Trzeci na podium znalazł się Barton (45 szt., +25 proc.). Ciekawostką jest marka Yadea, która uplasowała się na piątym miejscu i zaliczyła imponującą dynamikę (+1800 proc.) wzrostu przy 19 zarejestrowanych sztukach.

Dla kontrastu warto spojrzeć na liczbę sprowadzonych jednośladów. Tylko w styczniu sprowadzono 3 346 używanych jednośladów. Co ciekawe, to zaledwie o 3,56 procent więcej niż w roku ubiegłym.

Source: Sprzedaż nowych motocykli ostro ruszyła

Mikropłatności w samochodach – dopłata za komfort

Co, gdyby producenci kazali dopłacić za pomocą mikropłatności np. za możliwość zdalnego zamykania i otwierania pojazdu przez aplikację, korzystania z tempomatu lub dostępu do podgrzewanych siedzeń?

Dzisiejsze samochody są coraz mocniej sprzężone z internetem, a producenci szukają coraz więcej możliwości zarabiania już po sprzedaży samochodu. Dlatego nieuniknione, że system subskrypcyjny (znany np. z serwisów streamingowych – np. Netflix) lub mikropłatności wkroczą na dobre również do naszych samochodów.

Wszystko winna jest wszechobecna optymalizacja, a co za tym idzie coraz niższe zyski związane z projektaniem i produkcją, a także w związku ze zmieniającym się modelem sprzedaży samochodów. Koncerny zarabiają coraz mniej na samej sprzedaży pojazdu – w związku z tym szukają dodatkowych przychodów poprzez różne usługi – co pozwoli utrzymać długoterminową relację z klientem i zwiększyć jego lojalność wobec marki.

To sprawi, że już niebawem producenci będą oferować szeroką paletę wyposażenia dodatkowego lub funkcji, które będą dostępne po opłaceniu abonamentu. Będzie to możliwe dzięki usłudze bezprzewodowej aktualizacji oprogramowania – doskonale znanej ze świata komputerów i gadżetów elektronicznych, a obecnej w motoryzacji stosunkowo od niedawna za sprawą Tesli. Dzisiejsze samochody są połączone z internetem i skomputeryzowane jak nigdy wcześniej. To daje możliwości dla firm samochodowych, które mogą oferować nowe usługi i ulepszenia „na odległość”, bez konieczności wizyty w serwisie.

Niektóre marki oferują już możliwość wykupienia daotkowych funkcji, np. zdalnego zamykania lub otwierania samochodu za pomocą aplikacji. W niektórych modelach BMW za dopłatą można odblokować automatyczne światła drogowe, które przyciemniają się, gdy z przeciwka nadjeżdża pojazd. W 2020 roku marka wprowadziła możliwość aktywowania podgrzewania foteli i kierowcy za pomocą opcji „pay-as-you-go”. Koncerny Ford i General Motors oferują w ramach abonamentu technologię autonomiczną.

Dzięki temu klienci mogą wybierać dokładnie te funkcje, które potrzebują zamiast nabywać wielkie i kosztowne pakiety nieprzydatnych rozwiązań. Jednak nie zawsze takie projekty kończą się sukcesem. W 2019 roku BMW wprowadziło abonament w wysokości 80 dolarów rocznie za dostęp do Apple CarPlay, a na markę spadła lawina krytyki.

Rynek nie jest jeszcze do końca gotowy na takie rozwiązania. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez JD Power – aż 58 procent osób korzystających z dostarczanych przez producentów samochodów aplikacji na smartfony nie byłoby skłonnych za nie płacić. Producenci samochodów ryzykują też opinią, że klienci poczują jakby zapłacili dwa razy – raz za instalację funkcji w samochodzie, a drugi za aktywowanie jej.

Koncern Stellantis zakłada, że do 2030 roku będzie generować rocznie ponad 20 miliardów dolarów przychodu z tytułu usług związanych z oprogramowaniem.

Niewykluczone zatem, że za jakiś czas przyjdzie nam dopłacić dodatkowe kilkadziesiąt złotych miesięcznie za to, żeby nasz samochód był bardziej wydajny podczas jazdy na torze lub oferował większy zasięg podczas wycieczki za miasto.

Source: Mikropłatności w samochodach – dopłata za komfort

Motoambulans miał ratować życie – od 10 lat stoi w garażu

Ponad dekadę temu mieszkańcy Rybnika przeprowadzili zrzutkę na motocykl ratunkowy. Pomimo sukcesu, motoambulans do dziś nie został włączony do systemu i służyła tylko okazyjnie podczas zabezpieczania imprez masowych.

Jak donosi Gazeta Wyborcza w Rybniku, motoambulans wyjedzie dopiero wiosną, ale nie na ulice Rybnika, tylko w Katowicach i okolicach miasta. W Rybniku będzie mógł pojawić się dopiero za dwa lata. Dlaczego tak długo? Tyle potrzeba do wprowadzenia przez Ministerstwo Zdrowia zmian w przepisach, które ułatwią wprowadzać motocykle ratunkowe do systemów.

Historia motoambulansu z Rybnika brzmi trochę absurdalnie. Podczas zbiórki zorganizowanej przez bractwo kurkowe mieszkańcy zebrali 130 tys. zł. Maszyna na początek trafiła w ręce Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Niestety, z powodu braku refundacji NFZ, motocykl trafił do garażu i stoi tam od kilku lat.

Motocykl był wykorzystywany przez Rybnicki Sztab Ratownictwa do zabezpieczania imprez, a później znów wrócił do garażu. Przedstawiciele szpitala twierdzą, że chcą wykorzystywać motocykl i przekazać go w ręce Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Bractwo kurkowe musi tylko zgodzić się na podpisanie odpowiedniego porozumienia.

Co ciekawe, w międzyczasie mieszkańcy Katowic zaproponowali zakup motoambulansu z Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego. Motocykl pojawi się na ulicach Katowic już w maju. Tymczasem motocykl z Rybnika będzie nadal uziemiony w garażu i wyjedzie na ulice dopiero, gdy zostaną załatwione niezbędne formalności.

Source: Motoambulans miał ratować życie – od 10 lat stoi w garażu

Omega 1 – rewolucyjny silnik spalinowy bez wad?

Silnik spalinowy Omega 1 to nowatorska konstrukcja opracowana przez amerykańską firmę Astron Aerospace. Ma niewielkie rozmiary, jest lekki, a do tego mocny. Na pierwszy rzut oka nie ma wad. Czy tak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji?

W branży motoryzacyjnej trwa elektryczna rewolucja, a tymczasem amerykańska firma postawiła na konstrukcję zasilaną paliwem. Omega 1 to rewolucyjny projekt wykorzystujący koncepcję sprężania i spalania mieszanki paliwowo-powietrznej.

Z tą różnicą, że w tym silniku odbywa się to w zupełnie inny sposób. Nie ma tutaj tradycyjnych tłoków pracujących w trybie posuwisto-zwrotnym. Zamiast tego są komory i wirujące elementy, które nawiązują do konstrukcji opracowanej przez Felxa Wankla.

Projekt inżynierów Astron Aerospace miał jak dotąd tylko wirtualną premierę, ale na jednym z filmów tłumaczących zasadę działania można go nie tylko zobaczyć, ale również usłyszeć. Silnik nie brzmi jak rasowe V8 i przypomina raczej jednotłokowe silniki z początków motoryzacji.

Waży tylko 16 kg, wytwarza 160 KM mocy

Konstruktorzy podają, że silnik waży zaledwie 16 kg, a do tego wytwarza maksymalną moc 160 KM. Maksymalny moment obrotowy to 230 Nm. Jak na tak niewielką konstrukcję brzmi naprawdę dobrze. Najważniejszą przewagą silnika jest modułowość. To oznacza, że można go łączyć z kolejnymi jednostkami i w ten sposób multiplikować parametry.

Silnik Omega 1

Wolne obroty w przypadku silnika Omega 1 to okolice 1000 obr./min., a jego maksimum to nawet 25 000 obr./min. Producent nie podaje krzywej mocy i momentu obrotowego, ale wydaje się, że przy takiej rozpiętości będzie można zrezygnować z klasycznej skrzyni biegów lub znacznie ograniczyć liczbę przełożeń.

Kolejny plus silnika Omega 1 to możliwość zasilania różnym rodzajem paliw oraz niska emisja szkodliwych tlenków azotu. Producent nie podaje jakie paliwo pozwala na to. Być może jednostkę będzie można zasilać wodorem lub gazem ziemnym.

Omega 1 – budowa i działanie

Silnik Omega 1 składa się z trzech części. Pierwsza odpowiada za kompresję powietrza i składa się z dwóch wirujących elementów synchronizowanych przez koła zębate. Druga część to komora, w której sprężone powietrze miesza się z wtryskanym pod ciśnieniem paliwem. Trzecia część jest odbiciem lustrzanym pierwszej – zawiera dwa połączone zębatką wirniki. To właśnie tam następuje zapłon, który napędza ruch obrotowy wirników. Spaliny są wytłaczane na zewnątrz.

Jak wygląda cały proces w praktyce możecie zobaczyć na komputerowej animacji.

Source: Omega 1 – rewolucyjny silnik spalinowy bez wad?

Najdłuższy tunel najbezpieczniejszym odcinkiem drogi w Polsce?

Już ponad miesiąc minął od momentu otwarcia najdłuższego podziemnego odcinka drogi w Polsce. Przez ten czas przez tunel przejechało ponad milion samochodów i wystawiono 8 tysięcy mandatów za przekroczenie prędkości. Co ciekawe, nie doszło tam do wypadku ani kolizji.

Tunel POW to zbawienie dla kierowców

Ursynowski odcinek Południowej Obwodnicy Autostrady znacznie ułatwił życie wielu mieszkańcom Warszawy i okolic. Codziennie korzysta z niego kilkadziesiąt tysięcy kierowców. Według statystyk prowadzonych przez GDDKiA najbardziej obleganym fragmentem jest jezdnia w kierunku Terespola – ponad 660 tys. pojazdów. W stronę Poznania przemieszcza się ponad 580 tys. pojazdów. Jak podkreślają eksperci, ruch na tym odcinku cały czas się stabilizuje, ale już niebawem będzie można wskazać bardziej miarodajne wyniki natężenia ruchu.

Przy okazji otwarcia tunelu pod Ursynowem uruchomiono na całej jego długości odcinkowy pomiar prędkości. Takie rozwiązanie miało zmobilizować kierowców do przestrzegania przepisów. Niewątpliwym plusem jest fakt, że od momentu otwarcia na całym odcinku nie odnotowano jeszcze żadnej kolizji ani wypadku.

Kierowcy spieszą się do Poznania

Jednak ponad 8 tysięcy wykroczeń związanych z przekroczeniem prędkości to całkiem spora liczba. Najbardziej spieszą się kierowcy jadący w kierunku Poznania – 5 113 wykroczeń, a sporo mniej w kierunku Terespola – 2 891 wykroczeń. Ponad 65 proc. wszystkich wykroczeń stanowią przekroczenia prędkości pomiędzy 11 a 20 km/h. Według statystyk GITD, tylko 124 kierujących przekroczyło dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/h niż obowiązujący limit.

Tunel należący do POW ma 2 335 metrów długości. To najdłuższy tunel w Polsce. W każdą stronę zaplanowano po trzy pasy ruchu, a każda jezdnia ma 14 metrów szerokości. Na całej długości odcinka obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h. Ciężarówki powyżej 16 ton nie mogą się poruszać od godz. 7 do 10, a następnie od godz. 16 do 20 – czyli w tzw. szczycie komunikacyjnym.

Source: Najdłuższy tunel najbezpieczniejszym odcinkiem drogi w Polsce?

8-letnia dziewczynka przewiozła dziennikarza TVN Turbo – był w szoku

Patryk Mikiciuk z TVN Turbo bardzo często pokazuje na swoim prywatnym kanale nietuzinkowe samochody. Jednak tym razem oddał stery dwóm dziewczynkom, które przewiozły go po torze Silesia Ring w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W jednym z ostatnich materiałów wideo na swoim kanale Patryk Mikiciuk odwiedził Tor Silesia Ring z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem nie prezentował nowych samochodów, ale pojawił się w roli pilota. Za kierownicą Mini Coopera S usiadła najpierw 10-letnia dziewczynka, a później jej 8-letnia siostra.

Dziewczynki mają całkiem spore doświadczenie w kartingu. Jeździły już w różnych zawodach, a ostatnio w Drive Cup na torze Silesia Ring wygrały swoją klasę. Mogą się pochwalić bardzo dobrymi jak na swój wiek i doświadczenie czasami na torze – na poziomie 2 minut 15 sekund. W podobnym samochodzie dorosły kierowca z doświadczeniem jest w stanie wykręcić czas na poziomie 2 minut 4 sekund.

Doświadczony dziennikarz telewizyjny zachwycał się, że dziewczyny mają lepszy tor jazdy niż wielu jego kolegów, a nawet pod kątem płynności jazdy i czucia samochodu. „Dla mnie to jedno z najdziwniejszych, najciekawszych, najbardziej fascynujących przeżyć motoryzacyjnych jakie w życiu miałem” – podsumował Patryk Mikiciuk, dziennikarz TVN Turbo.

Zobaczcie, jak dziewczyny przewiozły Patryka. Polecamy oglądać od 19 minuty filmu:

Source: 8-letnia dziewczynka przewiozła dziennikarza TVN Turbo – był w szoku

TSUE odrzuca skargi wielkich miast. Co z limitami dla „spalinówek”?

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odrzucił skargę trzech wielkich miast – Bruskeli, Madrytu i Paryża – przeciwko Komisji Europejskiej. Miasta zarzucały KE wyznaczenie zbyt wysokich limitów emisji tlenków azotu przez samochody.

Tą decyzją TSUE uchylił korzystne dla skarżących miast wcześniejsze orzeczenie Sądu Unii Europejskiej, który jest drugą, najwyższą izbą sądowniczą wspólnoty.

W rozporządzeniu 2016/646 Komisja ustaliła limity emisji tlenków azotu, których nie należy przekraczać podczas nowych badań w rzeczywistych warunkach jazdy (tzw. badanie RDE), do których przeprowadzania zobowiązano producentów samochodów osobowych i lekkich samochodów użytkowych, w szczególności w ramach operacji homologacji nowych typów pojazdów.

Badania RDE wprowadzono po tzw. aferze Dieselgate w 2015 roku. Miały być odpowiedzią na zarzut, że badania laboratoryjne nie odzwierciedlają rzeczywistego poziomu emisji zanieczyszczeń w warunkach rzeczywistej jazdy. Badanie miało tez ukrócić ewentualne stosowanie oprogramowania, które mogłoby zaniżać emisję podczas odpowiednich warunków pomiarowych.

Nowe limity ustalono na podstawie limitów określonych w normie Euro 6, stosując współczynniki korygujące, uwzględniające korektę statystyczną i techniczną.

Jednak przedstawiciele Paryża, Brukseli i Madrytu zakwestionowali limity emisji przyjęte przez Komisję i w efekcie każde z nich wniosło skargę o stwierdzenie nieważności do Sądu Unii Europejskiej.

W opinii przedstawicieli miast Komisja nie mogła przyjąć wspomnianych wartości emisji tlenków azotu, gdyż są one bardziej rygorystyczne niż limity określone w obowiązującej normie Euro 6. W związku z tym miasta argumentowały, że podważa to ich zdolność do regulowania ruchu pojazdów w celu ograniczenia i zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza.

TSUE uznał, że dyrektywa Komisji Europejskiej odnosi się jedynie do rejestracji i sprzedaży pojazdów, nie mając wpływu na ich poruszanie się po drogach. W związku z tym przepisy nie dotyczą bezpośrednio miast. W wyższej instancji stwierdzono jednak, że miasta mogą ograniczać ruch pojazdów w celu ochrony środowiska, ale bez naruszania unijnego prawa.

Source: TSUE odrzuca skargi wielkich miast. Co z limitami dla „spalinówek”?

Koniec dopłat do szybkich ładowarek, Polacy wyczerpali limit

Budżet na dopłaty do szybkich ładowarek wyczerpał się szybciej niż przewidywali urzędnicy. Polacy masowo ruszyli po dofinansowania i po dwóch tygodniach kasa świeci pustkami.

Tylko dwa tygodnie wystarczyły, żeby zakończył się nabór na dofinansowania do stacji ładowania o mocy co najmniej 150 kW. Taki program został uruchomiony przez NFOŚiGW w ramach programu „Wsparcie infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury do tankowania wodoru.

Program uruchomiono 7 stycznia 2022 r. Jego założenia przewidywały dotacje nieogólnodostępnych stacji ładowania (o mocy co najmniej 22 kW), stacji ogólnodostępnych o mocy od 50 do mniej niż 150 kW, ogólnodostępnych stacji ultraszybkich (o mocy co najmniej 150 kW) oraz stacji tankowania wodoru. NFOŚiGW przeznaczył łącznie na ten cel budżet w wysokości 870 mln zł.

Ultraszybkie ładowarki (od 150 kW) są najbardziej popularne

Już 21 stycznia 2022 r. pojawił się komunikat na stronie funduszu o wyczerpaniu budżetu do ultraszybkich stacji ładowania (o mocy co najmniej 150 kW). Do wydania na ten cel było 315 mln zł. W tym programie mogły brać udział przedsiębiorstwa, jednostki samorządu terytorialnego, spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe oraz rolnicy indywidualni. Przewidziano dotacje w wysokości do 50 proc. kosztów kwalifikowanych.

Eksperci podkreślają, że taka sytuacja dowodzi, że program był bardzo wyczekiwany przez branże, a konsultacje pomogły dopracować kształt odpowiadający potrzebom rynku. W tej chwili w Polsce znajduje się zaledwie 50 stacji ładowania o mocy co najmniej 150 kW. Specjaliści z branży elektromobilności oceniają, że budowa ultraszybkich ładowarek jest kluczowa dla rozwoju rynku pojazdów elektrycznych.

Ładowarki o wysokiej mocy powinny powstawać w kluczowych lokalizacjach, w miejscach o dużym natężeniu ruchu, trasach przelotowych. Takie rozwiązania pozwalają w bardzo szybki sposób uzupełnić energię i tym samym skrócić czas podróży. Jednocześnie są to bardzo kosztowne inwestycje, dlatego programy dopłat powinny w niedługim czasie poprawić dostęp do infrastruktury.

Ile jest ładowarek dla samochodów elektrycznych w Polsce?

Według najnowszego „licznika elektromobilności” pod koniec grudnia 2021 r. w Polsce funkcjonowały 1 932 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych, dając w sumie 3 784 punkty.

Tylko 30 proc. wszystkich ładowarek w Polsce stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 70 proc. są to wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

W grudniu powstało 119 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (240 punktów). Polskie Stowarzyszenie Paliw Altenatywnych przewiduje, że do 2025 r. w Polsce powinno funkcjonować ponad 40 tys. ogólnodostępnych ładowarek.

Source: Koniec dopłat do szybkich ładowarek, Polacy wyczerpali limit