Wszystkie wpisy, których autorem jest Karolina Chojnacka

Ducati testuje elektryczny motocykl. Czy zapowiada się elektryczna rewolucja jednośladów?

Ducati MotoE, pierwszy elektryczny motocykl producenta z Bolonii, wyjechał na tor. Michele Pirro, kierowca testowy Ducati, sprawdzał możliwości prototypowego motocykla elektrycznego na torze Misano. Pirro ocenił parametry techniczne i potencjał pierwszego motocykla elektrycznego Ducati:

Testowanie prototypu MotoE na torze było bardzo emocjonujące, ponieważ otwiera nowy rozdział w historii Ducati. Motocykl jest lekki i dobrze wyważony. Co więcej, odpowiedź przepustnicy w początkowej fazie i ergonomia są bardzo zbliżone do tych z MotoGP. Gdyby nie cisza i fakt, że prototyp działał na 70% mocy, pomyślałbym, że to mój stary motocykl.

Od 2023 roku Ducati ma zastąpić markę Energica i dostarczać motocykli do MotoE, serii wyścigów elektrycznych motocykli, która odbywa się w ramach programu wsparcia Moto GP.

Ducati MotoE prototype

Ducati MotoE prototype, fot. materiały prasowe / Ducati

Elektryczna maszyna ma oznaczenie V21L i powstaje przy współpracy Ducati Corse oraz Ducati R&D pod wodzą Roberto Cane, który jest dyrektorem do spraw elektromobilności.

Prototyp jest na razie w fazie testów, więc na razie nie ma co liczyć na konkretne szczegóły techniczne. Wiadomo jedynie, że najważniejsze wyzwania w rozwoju elektrycznego motocykla wyścigowego pozostają związane z rozmiarem, wagą i zasięgiem. Celem włoskiej marki jest uzyskanie maksymalnej lekkości, a przy tym zachowanie osiągów i mocy silnika przez cały wyścig.

Ducati MotoE prototype

Ducati MotoE prototype, fot. materiały prasowe / Ducati

Na razie Włosi szykują tylko motocykl wyścigowy. W przyszłości na pewno pojawią się też modele drogowe na prąd, ale Claudio Domenicali, szef tej marki, powiedział już, że nie stanie się to szybko. Ducati zapowiada, że pierwsze motocykle drogowe z napędem elektrycznym pojawią się w ofercie włoskiego producenta najwcześniej w 2025 roku.

Source: Ducati testuje elektryczny motocykl. Czy zapowiada się elektryczna rewolucja jednośladów?

Obniżka cen na stacjach paliw. Jak bardzo zmiany będą odczuwalne przez kierowców?

Polski rząd zdecydował się na obniżenie podatków na paliwa, nazywając to „tarczą antyinflacyjną”. Od 20 grudnia kierowcy mogą się spodziewać istotnych spadków cen paliw, ale niestety tylko na okres kilku miesięcy.

Od 20 grudnia bieżącego roku do 20 maja przyszłego roku paliwa mają mieć najniższą dopuszczalną w Unii Europejskiej akcyzę, a od 1 stycznia 2022 roku do końca maja 2022 roku mają być zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej. Zdaniem premiera, zabiegi te mają obniżyć cenę paliw o 20-30 gr na litrze, co przy rocznym przebiegu 12 000 kilometrów i spalaniu 7 l/100 km, da nam jakieś 105 złotych oszczędności, czyli trochę ponad 20 złotych miesięcznie.

W tygodniu poprzedzającym wprowadzenie „tarczy antyinflacyjnej”, średnia cena detaliczna benzyny Pb 98 wynosiła 6,29 zł, Pb 95 – 5,97 zł, a olej napędowy kosztował 5,99 zł.

Obniżka cen na stacjach paliw. Jak jest w rzeczywistości?

Ceny na stacjach paliw rzeczywiście spadły, ale na razie tylko na stacjach należących do państwa. Kupujący paliwo na Orlenie zapłacą około 30 gr mniej za litr. Na pozostałych stacjach – bez zmian.

Kupujący paliwo na stacjach Orlen z pewnością dostrzegą też ulotki, mówiące o tym dlaczego płacimy więcej i jak na tle europejskich krajów kształtują się ceny benzyny w Polsce.

Czy pozostałe stacje należące do dużych sieci, jak Shell, BP czy Circle K zmniejszą ceny? Na to trzeba będzie poczekać, ponieważ zmiana na stacjach paliw to zjawisko rozciągnięte w czasie. Dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z portalu e-petrol.pl, twierdzi, że obniżka cen:

Zacznie być odczuwalna wraz z wejściem w życie przypisów, a więc bliżej świąt. I tu rzeczywiście skala sięgające 20 gr na litrze jest prawdopodobna – o ile nie zobaczymy drastycznych skoków w górę na rynku naftowym, a na to się nie zanosi.

Source: Obniżka cen na stacjach paliw. Jak bardzo zmiany będą odczuwalne przez kierowców?

Szybciej przez lubelskie. Kolejne odcinki S19 udostępnione kierowcom

Budowa drogi S19 w woj. lubelskim rozpoczęła się w drugiej połowie 2019 roku i została podzielona na sześć odcinków o łącznej długości około 75 kilometrów. W czerwcu oddano do ruchu 8-kilometrowy odcinek od węzła Janów Lubelski Południe do węzła Lasy Janowskie. Teraz nadeszła kolej na cztery kolejne fragmenty Via Carpatii w woj. lubelskim.

Lublin – Niedrzwica Duża

Odcinek liczy około 12 kilometrów i jadąc z Lublina w kierunku Kraśnika, rozpoczyna się za węzłem Lublin Węglin. Początkowo przebiega w śladzie dotychczasowej drogi krajowej nr 19, w pobliżu Strzeszkowic Dużych kieruje się na wschód, omijając Niedrzwicę Dużą. Kończy się na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 834 (ul. Bychawska).

Obwodnica Kraśnika

10-kilometrowy fragment obwodnicy zaczyna się w miejscowości Lasy i pozwala ominąć Kraśnik po wschodniej stronie. Łączy się z kolejnym fragmentem szlaku Via Carpatia w miejscowości Słodków. W ramach inwestycji powstało 12 obiektów inżynierskich – dwa mosty i 10 wiaduktów. Wybudowane też zostały dwa węzły drogowe (Kraśnik Północ oraz Kraśnik Południe, gdzie wybudowane zostało także połączenie drogą krajową nr 74).

Szybciej przez lubelskie. Kolejne odcinki S19 udostępnione kierowcom

Szybciej przez lubelskie. Kolejne odcinki S19 udostępnione kierowcom, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Kraśnik – Janów Lubelski

To jeden z najdłuższych, poza odcinkiem Niedrzwica Duża – Kraśnik, fragmentów budowanej S19 w woj. lubelskim. Liczy około 18 kilometrów i rozpoczyna się przed kompleksem leśnym w pobliżu Szastarki. Omija między innymi Polichnę oraz Modliborzyce i kończy się za wiaduktem w okolicach Janówka.

Obwodnica Janowa Lubelskiego

Ostatni ze świeżo oddanych do użytku fragmentów ma 6,5 kilometra. Trasa omija Janów Lubelski po zachodniej stronie i kończy się w okolicach miejscowości Jonaki.

Szybciej przez lubelskie. Kolejne odcinki S19 udostępnione kierowcom

Szybciej przez lubelskie. Kolejne odcinki S19 udostępnione kierowcom, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Via Carpatia w Polsce

Via Carpatia to kluczowy, liczący kilka tysięcy kilometrów korytarz transportowy łączący Europę Północną i Południową. Szlak Via Carpatia integruje systemy transportowe wielu krajów – Litwy, Polski, Ukrainy, Białorusi, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji, Chorwacji i Turcji. Przyczynia się do integracji krajów, przez które przebiega i usuwania barier w podróżowaniu pomiędzy nimi.

Na terenie Polski w skład szlaku drogowego Via Carpatia wchodzą odcinki dróg ekspresowych S61, S16, S19 pomiędzy miejscowościami Budzisko, Suwałki, Ełk, Białystok, Lublin, Rzeszów, Barwinek. Droga będzie docelowo przebiegać przez teren pięciu województw – podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego.

Source: Szybciej przez lubelskie. Kolejne odcinki S19 udostępnione kierowcom

Mohammed Ben Sulayem został nowym prezesem FIA

Jean Todt zakończył swoją trzecią i ostatnią kadencję jako prezydent FIA. Francuz przekaże swoje obowiązki 60-letniemu Mohammedowi Benowi Sulayemowi, który został wybrany nowym prezydentem FIA w na zgromadzeniu ogólnym. Ben Sulayem będzie pierwszą osobą pełniąca funkcję prezesa FIA, która nie pochodzi z Europy.

Mohammed Ben Sulayem pokonał Grahama Stokera, który za kadencji Todta był wiceprezesem FIA ds. sportu, zdobywając 61,6% głosów.

Ben Sulayem w lipcu tego roku w wywiadzie dla Motorsport.com wyznał, że jeśli zostanie wybrany prezesem FIA to zamierza uczynić sporty motorowe bardziej przystępne na całym świecie:

Zamierzam stworzyć wiele ścieżek rozwoju dla młodych kierowców, które nie będą obciążały ich mocno finansowo. To jest potrzebna zmiana. Nie można powtórzyć błędów poprzedniego prezydenta. Jest to na chwilę obecną mój główny priorytet.

Mohammed Ben Sulayem jest pierwszym Arabem, który został wybrany do Światowej Rady Sportów Motorowych FIA. Nadzorował przebieg Grand Prix Abu Zabi i odpowiadał za dodanie tego wyścigu do kalendarza Formuły 1 w 2009 roku. W przeszłości był kierowcą rajdowym, aż czternaście razy wygrał Rajdowe Mistrzostwa Bliskiego Wschodu.

Source: Mohammed Ben Sulayem został nowym prezesem FIA

Toyota Aygo X – cena w Polsce. Ile kosztuje miejski crossover?

Toyota Aygo X to reprezentant miejskiego segmentu A, który nie przypomina klasycznego przedstawiciela tej grupy. Japończycy mocno zmienili proporcje nadwozia i zwiększyli prześwit. W ten sposób powstał jeden z najmniejszych crossoverów na rynku. Nowe Aygo bazuje bowiem na tej samej platformie GA-B w architekturze TNGA co Yaris oraz Yaris Cross – pełnoprawni przedstawiciele segmentu B.

Toyota Aygo X napędzana jest przez 1-litrowy silnik benzynowy o mocy 72 KM, który może być parowany z 5-stopniowym automatem lub bezstopniową skrzynią S-CVT. W obu przypadkach samochodzik od 0 do 100 km/h ma rozpędzać się w granicach 15,5 sekundy.

Toyota Aygo X – cena w Polsce

Ceny Toyoty Aygo X zaczynają się w Polsce od 60 900 złotych. W tej cenie dostaniemy między innymi 17-calowe felgi stalowe, manualną klimatyzację, kamerę cofania i system multimedialny Toyota Touch 2 z kolorowym ekranem dotykowym, Android Auto i CarPlay.

Toyota Aygo X

Toyota Aygo X, fot. materiały prasowe / Toyota

Toyota Aygo X - ceny poszczególnych wersji wyposażenia:

  • Comfort – od 60 900 zł
  • Style – od 64 900 zł
  • Executive – od 73 900 zł

Japoński producent informuje, że wkrótce w ofercie Toyoty Aygo X ma pojawić się również podstawowe wydanie Active, które wyceniono na 58 900 złotych. Chętni na wersje wymienione powyżej mogą już składać zamówienia online. Rezerwacje potrwają do 9 stycznia 2022 roku.

Source: Toyota Aygo X – cena w Polsce. Ile kosztuje miejski crossover?

Rosberg X Racing mistrzem Extreme E

Seria wyścigów elektrycznych aut off-road’owych – Extreme E – promuje elektromobilność i troskę o środowisko, zwraca uwagę na zmiany klimatyczne i problem nierówności płci, zapewniając przy tym niezwykłe, sportowe widowisko.

W pierwszym, inauguracyjnym sezonie Extreme E walka o mistrzowski tytuł toczyła się między zespołem Lewisa Hamiltona – X44, a ekipą Nico Rosberga – Rosberg X Racing.

Extreme E: Jurassic X Prix

Extreme E: Jurassic X Prix, fot. materiały prasowe / Extreme E

Na starcie finałowego wyścigu sezonu najlepiej ruszyła Cristina Gutierrez z X44, która oddaliła się od reszty stawki na ponad 3 sekundy. Za nią znalazła się Molly Taylor z Rosberg X Racing, a następnie Mikaela Ahlin-Kottulinsky z ekipy JBXE. Chwilę później, Ahlin-Kottulinsky wyprzedziła Molly Taylor. Następnie Australijka została pokonana przez Catie Munnings.

Po wymianie kierowców Sebastien Loeb dowiózł wywalczone na starcie przez Gutierrez pierwsze miejsce do mety, jednak to było za mało, aby pokonać Rosberg X Racing. Zespół Nico Rosberga zakończył wyścig na czwartej pozycji, ale to wystarczyło, by wywalczyć mistrzostwo elektrycznej serii Extreme E.

Klasyfikacja generalna Extreme E

  1. Rosberg X Racing – Molly Talor/Johan Kristoffersson
  2. X44 – Cristina Gutierrez/Sebastien Loeb
  3. JBXE – Mikaela Ahlin-Kottulinsky/Kevin Hansen
  4. Andretti United Extreme E
  5. ABT CUPRA XE
  6. ACCIONA | Sainz XE Team
  7. Veloce Racing
  8. SEGI TV Chip Ganassi Racing
  9. XITE ENERGY RACING

Source: Rosberg X Racing mistrzem Extreme E

Nissan Newbird – geny klasyka w elektrycznym wydaniu

Samochody elektryczne to nie tylko przyszłość, to już teraźniejszość! Konwersja napędów starszych samochodów na układy w pełni elektryczne daje kierowcom możliwość korzystania z kultowych modeli na co dzień.

Klasyczny model Nissan Bluebird, który opuścił linię produkcyjną tej fabryki w 1986 roku, doczekał się wyjątkowo elektryzującej reinterpretacji – Newbird.

Nissan Newbird

Nissan Newbird, fot. materiały prasowe / Nissan

Nissan Newbird – geny klasyka w elektrycznym wydaniu

Nissan Bluebird został gruntownie zmodyfikowany w celu montażu elektrycznego układu napędowego znanego z modelu Leaf. Oryginalny benzynowy silnik spalinowy oraz skrzynia biegów zostały usunięte, a w ich miejscu zainstalowano silnik elektryczny, falownik i zestaw akumulatorów o pojemności 40 kWh, przy czym moduły akumulatora rozdzielono między komorę silnika i bagażnik w celu optymalnego rozłożenia masy.

Układy wspomagania kierownicy, hamulcowy i ogrzewania zostały unowocześnione i zmodyfikowane w taki sposób, aby mogły być zasilane energią elektryczną. Zainstalowano również wzmocnione zawieszenie, które ma za zadanie utrzymać dodatkowy ciężar zestawu akumulatorów. Aby podkreślić elektryczny charakter samochodu, oryginalny emblemat marki na masce został podświetlony diodami LED (widocznymi jedynie podczas postoju pojazdu).

Nissan Newbird, fot. materiały prasowe / Nissan

Elektryczny Nissan Newbird na jednym ładowaniu przejedzie około 210 kilometrów, a od 0 do 100 km/h rozpędza się w mniej niż 15 sekund. Gniazdo ładowania znajduje się pod oryginalną klapką wlewu paliwa. Energia może być uzupełniana mocą do 6,6 kW, a oryginalny panel zegarów został podłączony do systemu elektrycznego tak, aby wskaźnik poziomu paliwa mógł pokazywać stan naładowania akumulatora.

Source: Nissan Newbird – geny klasyka w elektrycznym wydaniu

Citroën Ami Buggy Concept – elektryczna „terenówka” o mocy 8 KM. Będzie pogromcą wydm?

Mały, dwumiejscowy pojazd francuskiego producenta samochodów, Citroën Ami, jest napędzany skromnym silnikiem elektrycznym o mocy 8 KM, więc zgodnie z francuskim prawem może nim kierować osoba w wieku zaledwie 14 lat i nie jest wymagane, by posiadała prawo jazdy. Pojazd osiąga prędkość maksymalną 45 km/h, jego nadwozie jest wykonane z tworzywa sztucznego i ma bardzo proste wnętrze. Na jednym ładowaniu przejedzie tylko 75 kilometrów.

Citroën Ami mierzy zaledwie 2,41 m długości, 1,39 m szerokości i 1,52 m wysokości. Jego wymiary przekładają się na świetny promień skrętu – zaledwie 7,2 m.

Citroën Ami Buggy Concept – elektryczna „terenówka”

Miejski samochodzik doczekał się właśnie terenowej wersji. Trzeba przyznać, że Citroën My Ami Buggy Concept na pierwszy rzut oka wygląda po prostu fenomenalnie. Samochodzik doskonale łączy zadziorność z urokliwym charakterem.

Citroën Ami Buggy Concept

Citroën Ami Buggy Concept, fot. materiały prasowe / Citroen

Charakterystyczne, pudełkowate kształty Citroëna Ami uzupełniają kraty na reflektorach, szerokie, terenowe opony, boki pozbawione drzwi, zapasowe koło na bagażniku dachowym oraz dodatkowa listwa LED, która według producentów ma się także przydać przy rozbijaniu obozowiska. No i oczywiście orurowanie.

Wewnątrz autka znajdziemy praktyczne uchwyty, wieszaki, kieszeń na kierownicy (w końcu nie ma tu poduszki powietrznej), półki czy fotele z grubszą i wygodniejszą pianką. Wszystko jest wykonane za pomocą druku 3D.

Citroën Ami Buggy Concept

Citroën Ami Buggy Concept, fot. materiały prasowe / Citroen

Ze względu na malutki zasięg, Citroën My Ami Buggy Concept raczej nie zostanie zdobywcą pustynnych wydm. Inna sprawa, że zaledwie 8 KM może okazać się niewystarczającą wartością, do pokonania większego wzniesienia czy wykopania się z piasku. Ale pomarzyć zawsze można…

Source: Citroën Ami Buggy Concept – elektryczna „terenówka” o mocy 8 KM. Będzie pogromcą wydm?

Prezent motoryzacyjny pod choinkę 2021: jazda supersamochodem i inne, wyjątkowe emocje za kierownicą

Jazda super autem to świetny prezent motoryzacyjny! Włoskie symbole ekstremalnie szybkiej jazdy – Ferrari i Lamborghini, czy dopracowana do perfekcji niemiecka ikona jak Porsche – do wyboru do koloru! Przygoda za kierownicą samochodu może mieć różne oblicza, nie tylko sportowych, szybkich aut! Doskonałym prezentem dla fana motoryzacji będzie również off-road, czyli terenowa jazda, z dala od zgiełku miasta!

Jazda supersamochodem po torze wyścigowym

Usiądź za kierownicą sportowego samochodu i przekonaj się, ile emocji może dać jazda po torze. Poczuj ogromne przyspieszenie, przeciążenia w zakrętach i niebywałą radość, jaką daje jazda autem z kilkuset końmi mechanicznymi pod maską. Tor, sportowy samochód i wszechogarniająca adrenalina czekają. Kiedy usłyszysz ryk silnika, jeszcze bardziej rozpalisz w sobie miłość do motoryzacji.

Jazda szybkim samochodem po torze wyścigowym to idealny prezent dla fanów i miłośników motoryzacji. Wysoka prędkość i możliwość poczucia przyśpieszenia supersamochodu sprawiają, że zakup vouchera na taką atrakcję to doskonały pomysł na każdą okazję. 

Jazda supersamochodem ulicami miasta

Chcesz wiedzieć jakie to uczucie przejechać się ulicami miasta luksusowym autem sportowym? Samochodem, który każdy rozpozna z daleka nie tylko po wyglądzie, lecz również po brzmieniu silnika? Zasiądź za kierownicą kultowego supersamochodu i poczuj władzę nad kilkuset końmi mechanicznymi schowanymi pod maską.

Jazda Teslą ulicami miasta

Luksusowe samochód, zawrotna prędkości, przyspieszenie wgniatające w fotel…to wszystko czeka na Ciebie podczas wyjątkowego przeżycia, jakim jest na przykład jazda Teslą Model 3 ulicami miasta. Poznaj najnowocześniejszą, motoryzacyjną technologię, siadając za kierownicą elektrycznego auta. Jedź spokojnie, poznając ciekawe gadżety i nowinki proponowane przez Elona Muska lub…wciśnij gaz do dechy i przekonaj się jak szybko może jeździć samochód elektryczny!

Off-road na specjalnym torze

Twoje serce oddane jest wielkim, terenowym samochodom? Uwielbiasz jazdę w ekstremalnych warunkach? W takim razie jazda off-road’owa jest dla ciebie! To nie jest zwykła przejażdżka. To błoto, podjazdy, zjazdy, ekstremalne warunki i ty za kierownicą. Jeśli nie boisz się ubrudzić, marzysz o dawce adrenaliny i szaleństwa to przeżycie właśnie dla ciebie!

Jazda Monster Truckiem

Chcesz przejechać się naprawdę niesamowitą maszyną, która sprawi, że Twoje serce zacznie bić z niecodzienną szybkością? Ogromne opony, niebywale wysokie zawieszenie i wręcz ogłuszający ryk silnika – to właśnie jazda Monster Truckiem. Sam widok tej maszyny budzi ogromne emocje, a co dopiero jazda samochodem – to prawdziwa rozrywka dla każdego fana motoryzacji.

Szkolenie z bezpiecznej jazdy

Chciałbyś doprowadzić swoje umiejętności szusowania po szosach do perfekcji? Pragniesz mieć pewność, że poradzisz sobie w każdych warunkach panujących na drodze? Szkolenie z bezpiecznej jazdy pozwoli zdobyć wiedzę wywodzącą się bezpośrednio z praktyki, która uczyni z Ciebie niekwestionowanego króla szos.

Indywidualny kurs doskonalenia jazdy

Chcesz być jeszcze lepszym kierowcą niż do tej pory? Masz okazję doszlifować swoje umiejętności jazdy w trudnych warunkach. Indywidualny kurs doskonalenia jazdy to wyśmienita okazja, by pod okiem doświadczonego instruktora nauczyć się wielu przydatnych w ruchu drogowym rzeczy, jednocześnie dobrze się przy tym bawiąc.

Kurs z doskonalenia techniki jazdy dla nastolatka!

Tor Modlin oferuje także szkolenia dla dzieci – jedynym kryterium przyjęcia uczestnika jest wzrost – wystarczy 142 centymetry, żeby usiąść za kierownicą i jeździć po bezpiecznym obiekcie. Szkolenia odbywają się pod czujnym okiem instruktorów, a podczas ćwiczeń w samochodzie przebywa wyłącznie jeden uczestnik i jeden instruktor. Auta są wyposażone w automatyczną skrzynię biegów, a trening uświadamia nastolatkowi wszelkie ryzyka za kierownicą, różnice w hamowaniu zależne od przyrostu prędkości oraz wyrabia prawidłowe nawyki – np. właściwą pozycję za kierownicą. Więcej o szkoleniach opowiedział Kasi Frendl Leszek Kuzaj – organizator szkoleń. Zobacz film.

Source: Prezent motoryzacyjny pod choinkę 2021: jazda supersamochodem i inne, wyjątkowe emocje za kierownicą

Mercedes-AMG EQS – cena w Polsce. Pierwszy elektryczny Mercedes-AMG kosztuje fortunę

Mercedes-AMG EQS 53 4MATIC+ w wersji podstawowej ma 658 KM i 950 Nm. Dzięki opcjonalnemu pakietowi AMG Dynamic Plus w trybie Race Start z funkcją boost maksymalna moc wzrasta do 761 KM.  Maksymalny moment obrotowy wynosi wtedy do 1020 Nm, a elektryk przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,4 sekundy ( ale tylko przy naładowaniu akumulatora do poziomu powyżej 80%). W wersji podstawowej AMG EQS rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,8 sekundy, a jego prędkość maksymalną ograniczono do 220 km/h. Z opcjonalnym pakietem prędkość maksymalna samochodu jest ograniczona do 250 km/h.

Na jednym ładowaniu Mercedes-AMG EQS 53 4MATIC+ ma przejechać od 526 do 580 kilometrów, czyli zdecydowanie mniej niż jego „cywilna wersja”, która może pochwalić się 700-kilometrowym zasięgiem. Zasięg to zasługa akumulatora o pojemności 107,8 kWh. Niestety spore ogniwo musi swoje ważyć, co przekłada się aż na 2655 kilogramów masy własnej.

EQS został wyposażony w 400-woltowy akumulator. Na stacjach szybkiego ładowania prądem stałym (DC) baterię EQS-a można ładować z mocą do 200 kW. W takim przypadku do naładowania energii potrzebnej na pokonanie kolejnych 300 kilometrów (według WLTP) ma wystarczyć 19 minut. Mercedes EQS ma zapewnić zasięg 526-580 km na jednym ładowaniu.

Mercedes-AMG EQS – cena w Polsce

Ceny Mercedesa-AMG EQS 53 4MATIC+ zaczynają się od 728 600 złotych, co czyni ten model najdroższym elektrycznym samochodem niemieckiego producenta. Kwota ta może być jednak znacznie wyższa.

Co można dokupić do standardowej wersji? Matowy lakier (ponad 9000 zł), 22-calowe felgi (ponad 11 000 zł), tapicerkę AMG (niemal 15 000 zł) czy pakiet AMG Dynamic Plus (20 418 zł), to tylko niektóre opcje, które sprawią, że za elektrycznego Mercedesa trzeba będzie zapłacić ponad 900 000 złotych.

Source: Mercedes-AMG EQS – cena w Polsce. Pierwszy elektryczny Mercedes-AMG kosztuje fortunę

Prezent motoryzacyjny pod choinkę 2021: motocyklowe zestawy Lego

Szukasz sprawdzonych pomysłów na prezent pod choinkę? Nie chcesz po raz kolejny stawiać na oklepane podarunki? W tym roku zdecyduj się na coś wyjątkowego, co świetnie sprawdzi się jako upominek zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jeśli masz wśród bliskich fana klocków i motocykli, to podpowiadamy, co może być dobrym wyborem! W końcu klocki Lego nie mają ograniczeń wiekowych i ucieszą każdego obdarowanego!

Ducati Panigale V4 R – LEGO

Model Ducati Panigale V4 R z zestawu Lego Technic oddaje ducha i wzornictwo oryginału. W serii Lego Technic nie było dotąd modelu motocykla, który miałby skrzynię biegów pozwalającą zapoznać się z różnymi prędkościami i technikami jazdy – ten jest pierwszy. Ma on również inne niesamowite funkcje, a mianowicie układ kierowniczy, zapewniające realizm ruchu przednie i tylne zawieszenie oraz przednie i tylne hamulce tarczowe.

Zestaw składa się z 646 elementów.

BMW M 1000 RR – LEGO

Motocykl BMW M 1000 RR został stworzony na potrzeby wyścigów sportowych i dostosowany do jazdy po drogach, dzięki czemu podbił serca fanów motocykli i sportów motorowych. Teraz możesz zbudować własną wersję tej maszyny.

To pierwszy zestaw w skali 1:5 w serii Lego Technic. Realistyczne funkcje sprawiają, że replika wygląda i porusza się dokładnie jak jej pierwowzór. Przyjrzyj się działającej skrzyni biegów z trzema biegami (i biegiem jałowym), układowi kierowniczemu, przedniemu i tylnemu zawieszeniu, przekładni łańcuchowej oraz silnikowi rzędowemu z czterema tłokami.

Zestaw składa się 1920 elementów.

Harley-Davidson Fat Boy – LEGO

Przygotowany we współpracy z firmą Harley-Davidson motocykl Lego jest pełen szczegółów, które doskonale oddają magię pierwowzoru: od pełnych kół Lakester z szerokimi oponami po zbiornik paliwa w charakterystycznym kształcie łzy z nadrukowanymi logo i wbudowanym prędkościomierzem. Inne elementy modelu Harley-Davidson Fat Boy to silnik Milwaukee-Eight z ruchomymi tłokami, dwie rury wydechowe, kierownica, ruchomy pedał zmiany biegów i dźwignia hamulca, podpórka oraz wytrzymała podstawka do ekspozycji.

Zestaw składa się z 1023 elementów.


Source: Prezent motoryzacyjny pod choinkę 2021: motocyklowe zestawy Lego

Kia Carens – geny minivana w crossoverze. Co skrywa pod maską?

Czasy klasycznych minivanów powoli przechodzą do historii. Większość producentów samochodów wycofuje się z tego segmentu rynku i zastępuje dotychczasowe modele crossoverem lub SUV-em. Taki ruch wykonała właśnie Kia, przemieniając model Carens, który przez cztery generacje występował jako minivan, w crossovera.

Kia Carens 2022

Kia Carens 2022, fot. materiały prasowe / Kia

Kia Carens piątej generacji to zupełnie nowy samochód, który czerpie stylistyczne wzorce z obecnych modeli marki. Nadwozie samochodu ma charakterystyczny dla nowych modeli Kii design z pasem przednim w stylu „tygrysiego nosa”. Dodatkowo uwagę zwracają podświetlony główny wlot powietrza, wąskie i rozciągające się na błotniki reflektory LED oraz spore przetłoczenia podkreślające nadkola. Z tyłu wzrok przyciąga listwa biegnąca w poprzek klapy i łącząca światła.

Samochód ma 4540 mm długości, a rozstaw osi wynosi 2780 mm.

Pod maską nowej Kii Carens znajdziemy silnik benzynowy 1.4 o mocy 140 KM lub diesla 1.5 o mocy 115 KM. Opcjonalnie można je zamówić z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią.

Kia Carens 2022

Kia Carens 2022, fot. materiały prasowe / Kia

Nowa Kia Carens została skonstruowana z myślą o Azji, a głównym rynkiem zbytu mają być Indie. Raczej nie powinniśmy się spodziewać, że nowa Kia Carens trafi do Europy.

Samochód w indyjskich salonach zadebiutuje w pierwszym kwartale 2022 roku. Ceny na razie pozostają nieznane.

Source: Kia Carens – geny minivana w crossoverze. Co skrywa pod maską?

Mandat za włączony GPS? Kuriozalne przepisy uderzą w kierowców

Kierowcom w Belgii będzie groził mandat za korzystanie z nawigacji GPS. Obecne przepisy zakazują z korzystania nawigacji GPS w telefonie, ale technologia poszła na przód i korzystać z GPS można także między innymi z tabletu czy zegarka. Dlatego uznano, że niezbędne jest doprecyzowanie przepisów.

Zgodnie z nowymi belgijskimi przepisami używanie urządzenia elektronicznego z ekranem jako GPS, albo trzymanie go na kolanach lub na siedzeniu obok, jest wykroczeniem. Dlaczego? Bo stwarza zagrożenie na drodze. Wykroczeniem, za które grozi kierowcy mandat w wysokości do 174 euro.

Zmiany w przepisach mają wejść w życie od 1 marca 2022 roku, ale, jak to bywa w większości przepisów na świecie, tak i tutaj jest pewna luka.

Używanie telefonu czy tabletu jako ekranu nawigacji GPS będzie legalne, jeśli urządzenie będzie znajdować się w przeznaczonym do tego celu uchwycie. Ten ma zostać umiejscowiony na desce rozdzielczej lub przedniej szybie. Oczywiście jeśli samochód posiada wyświetlacz z GPS, za to także nie zostanie wystawiony mandat.

Czy w Polsce też powinny zostać wprowadzone takie przepisy?

Source: Mandat za włączony GPS? Kuriozalne przepisy uderzą w kierowców

BMW i7 w kamuflażu. Co wiemy o elektrycznej limuzynie?

Elektryfikacja w BMW wchodzi na coraz wyższy poziom. Po debiucie i4 oraz iX niemiecki producent szykuje się do kolejnej głośnej premiery – BMW i7, czyli flagowego elektryka z Monachium i głównego rywala dla Mercedesa EQS.

BMW i7 w kamuflażu

BMW i7 w kamuflażu, fot. materiały prasowe / BMW

Linie zakamuflowanego BMW i7 prezentują się dość zachowawczo. Elektryczna limuzyna na pierwszy rzut oka bardziej przypomina Serię 7, niż futurystyczne auta w stylu Mercedes EQS, z którym będzie rywalizować. Pytanie tylko, jaka w tym zasługa ewentualnych wstawek i dokładek mających zmylić odbiorcę.

BMW i7 ma mieć dwa elektryczne silniki, po jednym dla każdej z osi, które prawdopodobnie będą generować aż 600 KM mocy. Pod podłogą ukryte będą akumulatory, których łączna pojemność ma oscylować w okolicach 106 kWh.

BMW i7 w kamuflażu

BMW i7 w kamuflażu, fot. materiały prasowe / BMW

Na więcej szczegółów musimy jeszcze poczekać. Debiut elektrycznego BMW i7 został zaplanowany na 2022 rok.

Source: BMW i7 w kamuflażu. Co wiemy o elektrycznej limuzynie?

Mistrz świata F1, Max Verstappen, sprzedaje swoją Hondę Civic. Dochód trafi na szlachetny cel

Max Verstappen zdobył tytuł mistrza świata Formuły 1, ścigając się bolidem ekipy Red Bull Racing napędzanym silnikiem Hondy. Jednym z plusów jeżdżenia dla zespołu wspieranego przez Hondę jest możliwość korzystania z samochodów tej marki.

Max Verstappen z gamy samochodów japońskiego producenta wybrał dla siebie Hondę Civic Type-R, jedną z najbardziej emocjonujących, a zarazem praktycznych propozycji. Holender spędził za kierownicą auta całkiem sporo czasu – świadczy o tym przebieg wynoszący 58 048 kilometrów.

Max Verstappen sprzedaje swoją Hondę Civic Type-R

Max Verstappen sprzedaje swoją Hondę Civic Type-R, fot. materiały prasowe / Honda Racing

Teraz samochód trafi na aukcję charytatywną, z której dochód zasili konto fundacji Wings For Life prowadzonej przez Red Bulla. Za transakcję odpowiada portal CarNext. Wstępna cena to 33 333 euro, co wydaje się bardzo atrakcyjną kwotą i nawiązaniem do numeru wyścigowego holenderskiego zawodnika – 33.

Jacyś chętni?

Source: Mistrz świata F1, Max Verstappen, sprzedaje swoją Hondę Civic. Dochód trafi na szlachetny cel

Ken Block zapowiada Elektrikhanę! Jego nowe auto to elektryczne wcielenie kultowego S1 Quattro

We wrześniu 2022 roku Ken Block oficjalnie zakończył długoletnia współpracę z Fordem i przeszedł do Audi. Razem z niemieckim producentem gwiazda Gymkhany ma zamiar realizować ekskluzywne projekty z dziedziny elektromobilności. Kierowca, który zasłynął publikowanymi w sieci filmami prezentującymi efektowną jazdę bokiem, zasiądzie za kierownicą elektrycznego wcielenia jednej z rajdowych legend.

Nowe auto Kena Blocka to Audi S1 e-tron Quattro Hoonitron, będące elektryczną reinterpretacją kultowego S1 Quattro.

Audi S1 e-tron Quattro Hoonitron

Audi S1 e-tron Quattro Hoonitron, fot. materiały prasowe / Audi

Pod odważnie wystylizowanym nadwoziem z imponującymi elementami aerodynamicznymi, zdecydowanie nawiązującymi do oryginału, znajdują się dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 680 KM, co w połączeniu ze stosunkowo niewielką masą samochodu ma zapewnić świetne osiągi. Większość elementów konstrukcji wykonano z wytrzymałego i lekkiego włókna węglowego. Co więcej, samochód spełnia standardy FIA dotyczące kwestii bezpieczeństwa i homologacji.

Jak wyznał Ken Block, jazda elektrycznym Audi S1 e-tron Quattro Hoonitron pozytywnie go zaskoczyła:

Było tu sporo zaskoczeń i kwestii do nauczenia. Poślizg i pełny obrót po wdepnięciu gazu przy 150 km/h to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie.

Audi S1 e-tron Quattro Hoonitron

Audi S1 e-tron Quattro Hoonitron, fot. materiały prasowe / Audi

O tym jak Hoonitron sprawdza się w akcji przekonamy się już wkrótce. Audi wraz z Kenem Blockiem zapowiedzieli bowiem Elektrikhanę, czyli elektryczną Gymkhanę.

Source: Ken Block zapowiada Elektrikhanę! Jego nowe auto to elektryczne wcielenie kultowego S1 Quattro

Mercedes mści się na FIA za przegraną Lewisa Hamiltona? Fani: „To żałosne”

Na pięć okrążeń przed końcem rywalizacji na Yas Marina Circuit  wszystko wydawało się jasne: nikt i nic nie odbierze Lewisowi Hamiltonowi kolejnego, rekordowego ósmego mistrzowskiego tytułu. Brytyjczyk był na czele stawki od początku wyścigu, z bezpieczną przewagą nad drugim Maxem Verstappenem, którego tempo pozostawało dalekie od oczekiwań. Holender musiał liczyć na cud.

I cud się zdarzył. Formuła 1 po raz kolejny w tym sezonie pokazała, jak nieprzewidywalnym jest sportem. Na pięć okrążeń przed końcem wyścigu rozbił się Nicholas Latifi, jadący Williamsem, napędzanym silnikiem Mercedesa.

Dyrekcja wyścigu zarządziła neutralizację za samochodem bezpieczeństwa. Ekipa Red Bull Racing postanowiła ściągnąć Maxa Verstappena do alei serwisowej i wyposażyć go w świeży komplet opon. Lewis Hamilton pozostał na starym ogumieniu. Cała sytuacja nie spodobała się Brytyjczykowi, który zaczął przeklinać przez team radio. Red Bull oczekiwał restartu i zaciekłej walki na ostatnim okrążeniu. Tak też się stało, ale nie obyło się bez kontrowersji.

Gdy Verstappen wyjechał po zmianie opon między nim a prowadzącym w wyścigu Hamiltonem znalazła się grupa zdublowanych kierowców. Dyrekcja wyścigu ogłosiła, że zdublowane samochody między Hamiltonem, a Verstappenem nie będą mogły wyprzedzić samochodu bezpieczeństwa, i powrócić na koniec stawki (co zazwyczaj ma miejsce). Kilka minut później zmieniono decyzję, dzięki czemu Verstappen jedno okrążenie przed końcem znalazł się za plecami Hamiltona.

Po restarcie, na jedno okrążenie przed końcem wyścigu, Max Verstappen odważnym atakiem na hamowaniu do nawrotu prowadzącego na tylną prostą odebrał pierwsze miejsce Hamiltonowi, zdobywając jednocześnie tytuł mistrza świata Formuły 1.

Mercedes nie składa broni

Po emocjonującej, ale i pełnej kontrowersji końcówce rywalizacji na Yas Marina Circuit, ekipa Mercedesa złożyła dwa protesty. Jeden z nich dotyczył rzekomego przewinienia Maxa Verstappena, który zdaniem ekipy z Brackley wyprzedził Lewisa Hamiltona podczas neutralizacji. Protest ten został odrzucony. Drugie zażalenie dotyczyło złamania procedury restartu, a w szczegółach odzyskiwania okrążenia przez zdublowanych kierowców. Po dłuższych obradach także i ten protest postanowiono oddalić.

Mercedes po odrzuceniu protestów zgłosił chęć odwołania się od decyzji dotyczącej procedury restartu. W tej chwili jeszcze nie wiadomo czy apelacja do Międzynarodowego Sądu Apelacyjnego zostanie złożona. Czas na podjęcie decyzji upływa w czwartkowy wieczór.

Dlaczego Mercedes nie cieszy się z mistrzowskiego tytułu wśród konstruktorów i chce na drodze sądowej wywalczyć tytuł dla Lewisa Hamiltona? Oczywiście chodzi o pieniądze. Podobno w razie mistrzostwa Hamiltona, Mercedes otrzymałby premie od swoich sponsorów. Mistrzostwa nie ma, nie ma też pieniędzy.

Mercedes zbojkotuje galę FIA?

To jednak nie koniec… Wiele wskazuje na to, że Mercedes ma zamiar w pewien sposób „zbojkotować” Galę FIA w Paryżu. Rozdanie laurów w najważniejszych rozgrywkach w sporcie samochodowym odbędzie się raptem cztery doby po kontrowersyjnym finale Formuły 1.

Jedną z tradycji dorocznych gal FIA jest to, że mistrzowie pojawiają się na nich ze swoimi pojazdami. Serwis racingnews365 informuje, że niemiecki producent odmówił wysłania do Paryża zwycięskich samochodów, zarówno W12 z Formuły 1, jak i Silver Arrow 02 z Formuły E. W elektrycznej serii wyścigowej – pierwszy raz o statusie mistrzostw świata – Mercedes zdobył oba laury – w klasyfikacji zespołów oraz dzięki świetnej jeździe Nycka de Vriesa także w klasyfikacji indywidualnej.

Zachowanie godne mistrzów świata? Zdaniem większości kibiców Formuły 1 – nie. W komentarzach w mediach społecznościowych można przeczytać, że zachowanie Mercedesa jest „żałosne” i przypomina „kłótnię dzieci z piaskownicy”.

A wy jak oceniacie działania Mercedesa? Ośmiokrotni mistrzowie świata F1 mają rację, czy to zwykła dziecinada?

Source: Mercedes mści się na FIA za przegraną Lewisa Hamiltona? Fani: „To żałosne”

Hyundai Santa Fe bez silnika diesla, ale z nową, praktyczną wersją. Co zmienia się w ofercie na rok 2022?

Do gamy modelu Hyundai Santa Fe w 2022 roku dołączy wersja 6-miejscowa, która będzie oferowana równolegle do wersji 5- i 7-miejscowej. Jest bardzo prawdopodobne, że będzie to najbardziej komfortowe wydanie modelu, z uwagi na obecność dwóch oddzielnych kapitańskich foteli w drugim rzędzie, zastępujących tylną kanapę.

Hyundai Santa Fe 2022

Hyundai Santa Fe 2022, fot. materiały prasowe / Hyundai

Hyundai Santa Fe – bez silnika diesla

Wraz z wprowadzeniem nowej oferty Hyundai Motor Poland zdecydował o wycofaniu z oferty silników Diesla zasilanych olejem napędowym. Do wyboru zostaje więc wyłącznie klasyczna hybryda lub hybryda typu plug-in.

W ciągu 2021 roku wycofane zostały jednostki wysokoprężne z oferty modelu i30, natomiast teraz zdecydowano o wycofaniu silników Diesla z oferty modeli Tuscon i Santa Fe. Przedstawiciele Hyundaia tłumaczą tę decyzję, twierdząc, że „działania te wpisują się strategię marki Hyundai Progress for Humanity oraz jej wizję elektryfikacji”. Do 2035 roku w Europie Hyundai planuje całkowite zaprzestanie sprzedaży pojazdów z silnikami spalinowymi.

Hyundai Santa Fe – cena w Polsce

Ceny Hyundaia Santa Fe rozpoczynają się od 166 900 złotych za wersję Smart wyposażoną w napęd hybrydowy (HEV) o mocy 230 KM.

Wersja z napędem hybrydowym typu plug-in (PHEV) standardowo wyposażona w napęd na cztery koła (4WD) i z najbogatszą wersją Platinum dostępna jest od 245 900 złotych.

Source: Hyundai Santa Fe bez silnika diesla, ale z nową, praktyczną wersją. Co zmienia się w ofercie na rok 2022?

Nadjeżdża elektryczny Ford Explorer. Co o nim wiemy?

Ford Explorer to od lat jeden z najpopularniejszych modeli marki na rynku amerykańskim. Pojawienie się tego modelu w Europie po kilku latach przerwy było spełnieniem marzeń wielu fanów Forda na Starym Kontynencie.

Elektryczny Ford Explorer miał ujrzeć światło dzienne w 2023 roku, ale dziś już wiemy, że tak się nie stanie. Samochód ma ujrzeć światło dzienne najpóźniej w grudniu 2024 roku - tak wynika z informacji rozesłanych przez Forda do dostawców, na które powołuje się portal Automotive News Europe.

Opóźnienie premiery elektrycznego Forda Explorera w stosunku do pierwotnego terminu jest podobno wynikiem sporego zainteresowania Mustangiem Mach-E. Jak donosi Automotive News, pierwotnie elektryk miał powstawać w meksykańskim Cuautitlan, lecz zakład ten skupia się na Mustangu Mach-E, który okazał się większym hitem niż przewidywano.

W 2021 roku Ford sprzedał około 60 tysięcy sztuk elektrycznego Mustanga Mach-E. Celem firmy jest wytwarzanie 200 tysięcy sztuk rocznie, co dzięki dodatkowej fabryce, powinno udać się zrealizować już 2023 roku.

Elektryczny Ford Explorer padł ofiarą popularności Mustanga Mach-E. Wiemy, że powstanie na zupełnie nowej platformie stworzonej z myślą o elektrycznym napędzie. Na szczegóły musimy jednak jeszcze trochę poczekać.

Source: Nadjeżdża elektryczny Ford Explorer. Co o nim wiemy?

Volkswagen chce zagrozić Tesli? Przeznaczy 2 miliardy euro na gigafabrykę baterii

Volkswagen ma ambicje by stać się liderem pod względem produkcji samochodów elektrycznych. Aby osiągnąć ten cel niemiecki koncern planuje stworzenie zunifikowanej baterii, która montowana będzie we wszystkich nowych pojazdach elektrycznych marki (a więc poza Volkswagenem także Škody, Audi, Seata czy Porsche). Strategia Volkswagena nazywa się „New Auto”.

W związku z tym, Volkswagen ogłosił powstanie nowej spółki o nazwie Societe Europeenne, która skupi się na całym szeregu zadań związanych z produkcją baterii do aut elektrycznych.

Volkswagen zamierza zbudować sześć gigafabryk. Czy jedna z nich stanie w Polsce?

Ze względu na swoje przyszłe potrzeby, Volkswagen planuje budowę sześciu gigafabryk na terenie Europy. Pierwsza z nich powstanie w Salzgitter w Dolnej Saksonii, a produkcja baterii w tym obiekcie planowo wystartuje początkiem 2025 roku. Na ten cel koncern przeznaczy dwa miliardy euro.

Pozostałe gigafabryki powstaną w Hiszpanii oraz na terenie Europy Wschodniej, nie wiadomo jednak gdzie dokładnie zostaną ulokowane – zostanie to ogłoszone w pierwszej połowie 2022 roku. Nie jest wykluczone, że jedna z gigafabryk stanie w Polsce.

Do 2030 roku, oprócz fabryki w Saksonii, Volkswagen planuje zbudować jeszcze dwa obiekty.

Volkswagen chce zagrozić Tesli? Przeznaczy 2 miliardy euro na gigafabrykę baterii

Volkswagen chce zagrozić Tesli? Przeznaczy 2 miliardy euro na gigafabrykę baterii, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Poza budową gigafabryk, Volkswagen ma również w planach budowę fabryki w Skellefteå w Szwecji. Ma to związek z udziałami koncernu w startupie Northvolt AB, który zajmie się dla Volkswagena produkcją baterii do nowego segmentu elektrycznych aut premium. Ma to mieć miejsce od 2023 roku.

Volkswagen przyspiesza „elektryfikację” europejskich fabryk

Oprócz fabryk w Zwickau, Hanowerze i w Emden więcej europejskich zakładów będzie produkowało samochody elektryczne. W fabryki w Dolnej Saksonii Grupa zainwestuje około 21 miliardów euro, większość środków zostanie skierowana do zakładów produkcyjnych i zakładów, które produkują komponenty.

W ramach Projektu Trinity potwierdzono przekształcenie fabryki w Wolfsburgu w kierunku produkcji samochodów elektrycznych. Biorąc pod uwagę duży popyt na nie, od 2024 roku Grupa planuje również przygotowanie tego zakładu do pełnej produkcji ID.3, zapewniając niezbędną wielkość produkcji tego modelu.

Grupa Volkswagen planuje kolejne inwestycje w elektromobilność w Niemczech i w Europie:

  • w Lipsku synergia produkcji elektrycznych modeli skonstruowanych na platformie PPE zostanie wykorzystana w segmencie premium z dwoma modelami Porsche
  • przekształcenie fabryki w Neckarsulm, postanowiono odłożyć do pojawienia się następnej generacji modeli z rodziny Audi E6
  • w pełni „zelektryfikowana” fabryka w Brukseli od 2026 roku będzie produkować nowe Audi Q8 e-tron
  • od 2025 roku na Półwyspie Iberyjskim planuje się produkcję kompaktowych samochodów elektrycznych w wielomarkowej fabryce w Martorell oraz elektrycznych SUV-ów w wielomarkowej fabryce w Pampelunie

Volkswagen realizuje ofensywę w dziedzinie samochodów elektrycznych

Volkswagen poinformował również o nawiązaniu współpracy z Umicore, 24M oraz Vulcan Energy Resources, dzięki którym koncern zabezpieczy swój łańcuch dostaw jak również opracuje niezbędny „know-how” w celu ograniczenia kosztów produkcji.

Spółka Umicore ma być odpowiedzialna za dostarczenie kluczowych składników wymaganych przy produkcji baterii. Z kolei centrum badań 24M od dłuższego czasu wykorzystuje zaawansowane technologie do opracowywania nowych metod „pakowania” ogniw. Rozwiązania te mają między innymi ułatwić recykling zużytych akumulatorów. Vulcan Energy Resources ma wspomóc Volkswagena przy dostawach litu, wydobywanego przy pomocy innowacyjnych i ekologicznych metod.

Volkswagen twierdzi, że wspomniane współprace pozwolą mu zwiększyć produkcję pojazdów elektrycznych, a tym samym przybliżyć producenta do zdolności produkcyjnej obejmującej 2,2 miliona samochodów elektrycznych do 2030 roku.

Volkswagen robi wszystko by zyskać miano światowego lidera w produkcji samochodów elektrycznych. Jak wynika z najnowszych danych sprzedażowych, producent z Wolfsburga jeszcze w tym roku dostarczy klientom prawie milion zelektryfikowanych pojazdów. W kolejnych latach wynik ten ma być jeszcze bardziej imponujący.

W ciągu najbliższych pięciu lat Volkswagen na opracowanie oraz produkcję samochodów elektrycznych planuje przeznaczyć 52 miliardy euro.

Source: Volkswagen chce zagrozić Tesli? Przeznaczy 2 miliardy euro na gigafabrykę baterii

SsangYong Korando e-motion – pierwszy samochód elektryczny koreańskiej marki

SsangYong, znany dotychczas Polakom jako producent kompaktowego Tivoli w dwóch długościach, rodzinnego, spalinowego Korando, terenowego Rextona oraz pick-upa Musso (dostępnego z krótką i długą przestrzenią załadunkową) właśnie wypuścił na świat swojego pierwszego elektryka.

SsangYong Korando e-motion to kompaktowy, elektryczny SUV, który… wygląda zupełnie zwyczajnie. Samochód w żaden sposób nie zdradza swojego ekologicznego charakteru. Nic w SsangYong Korando e-motion nie krzyczy „Hej! Jestem elektrykiem!” – model ten ma ładną linię nadwozia i spory prześwit – to aż 177 milimetrów. Auto ma też wysokie kąty natarcia i zejścia i może pochwalić się możliwością holowania przyczepy o masie do 1,5 tony, co jest nietypowe wśród elektryków.

Auto zjechało właśnie z taśm najstarszego, południowokoreańskiego producenta samochodów – SsangYonga. To pełnoprawny SUV o długości niemal 4,5 metra. Pojemność bagażnika wynosi 551 litrów (wg VDA), co stanowi jeden z lepszych wyników w tej klasie.

Niebieskie detale nadwozia i „zamknięta” osłona chłodnicy odróżniają elektryczne e-Motion od jego siostrzanych modeli z napędem konwencjonalnym – już na pierwszy rzut oka widać wstawki w reflektorach, felgach i elementach aerodynamicznych.

Korando e-motion ma nieco przeprojektowane oświetlenie i zupełnie inne zderzaki. We wnętrzu również natychmiast zauważalne są niebieskie ozdobniki. Klasyczną dźwignię zmiany biegów zastąpił nowy wybierak kierunku jazdy, a multimedia zostały zaktualizowane.

SsangYong Korando e-motion, fot. materiały prasowe / SsangYong

SsangYong Korando e-motion, fot. materiały prasowe / SsangYong

Silnik SsangYong Korando e-motion generuje 190 KM mocy i 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Samochód ma akumulator o pojemności 61,5 kWh, co ma przekładać się na maksymalny zasięg u 339 kilometrów. Producent zapewnia, że samochód będzie można naładować z 20 do 80% w nieco ponad 30 minut za pomocą szybkiego złącza CCS.

SsangYong Korando e-motion, fot. materiały prasowe / SsangYong

SsangYong Korando e-motion, fot. materiały prasowe / SsangYong

Rynkowy sukces SsangYong Korando e-motion będzie zależał w dużej mierze od cen, a te nie są jeszcze znane. Premiera elektrycznego Korando na rynku polskim została zaplanowana na wiosnę 2022 roku.

Source: SsangYong Korando e-motion – pierwszy samochód elektryczny koreańskiej marki

Jak zachować się widząc pijanego kierowcę? Nie bój się odebrać kluczyków!

Zagrożenie w ruchu drogowym, do którego przyczyniają się kierowcy znajdujący się pod wpływem alkoholu, to częste zjawisko, dlatego nie powinniśmy pozostawać na nie obojętni. Poza samą świadomością, że pijany kierowca jest niebezpieczny, nierzadko potrzebna jest nasza zdecydowana postawa i działanie.

Nie za naszym przyzwoleniem

Mimo że uczestniczenie w ruchu kierowców będących pod wpływem alkoholu niesie za sobą szereg zagrożeń, w wielu przypadkach niestety sami na to pozwalamy. Kierujący znajdujący się pod działaniem alkoholu to potencjalny sprawca niebezpiecznego wypadku, niezależnie od tego, czy jest naszym dobrym znajomym, kimś z rodziny, czy obcą osobą. Poczucie zakłopotania czy wstydu może powodować, że nie reagujemy w ogóle lub robimy to zbyt mało stanowczo, a nawet wsiadamy z taką osobą do samochodu jako pasażerowie. Jednak fakt, że nie czujemy się komfortowo w takiej sytuacji, nie może usprawiedliwiać naszej bierności. Pamiętajmy, że jeśli świadomie godzimy się na jazdę z pijaną osobą za kierownicą, mogą grozić nam również konsekwencje prawne

Wyrazem naszej troski o niego może być niedopuszczenie do tego, aby wsiadł za kierownicę w takim stanie i na przykład odebranie mu kluczyków do samochodu.

Obywatelskie zatrzymanie?

Jeżeli widzimy, że kierowca jest nietrzeźwy, po wezwaniu policji możemy także próbować aktywnie interweniować lub przeszkodzić takiej osobie wsiąść za kierownicę. Pamiętajmy jednak, że obywatelskie zatrzymanie nie jest obowiązkiem, tylko uprawnieniem wynikającym z przepisu, który mówi, że każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce policji. Nie wolno nam między innymi pozbawiać jej wolności czy wymierzać kary.

Jeżeli jednak istnieje jakakolwiek obawa, że narazimy siebie lub innych, ujęcie sprawcy najlepiej pozostawić policji. Działanie na własną rękę może bowiem doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Zajechanie drogi nietrzeźwemu kierowcy na autostradzie może skończyć się karambolem, ale już wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki takiemu kierowcy, kiedy na przykład zatrzyma się na stacji benzynowej, może w danych okolicznościach okazać się dobrym rozwiązaniem i zapobiec tragedii.

Source: Jak zachować się widząc pijanego kierowcę? Nie bój się odebrać kluczyków!

Gdy zwykły supersamochód to za mało. Bugatti uruchamia program ultrapersonalizacji Sur Mesure

Bugatti zaprezentowało model Chiron Pur Sport Grand Prix, by pokazać pełnie możliwości programu Sur Mesure – takie jak zamówienie wymyślonego przez siebie malowania czy wykończenia wnętrza. To pokaz tego, jak bardzo można zindywidualizować swoje Bugatti, jeśli ma się odpowiednio duży portfel.

Bugatti Chiron Pur Sport Grand Prix powstał jako hołd dla wyścigowej przeszłości marki. Na drzwiach samochodu znalazła się liczba 32, nawiązująca do numeru startowego samochodu Bugatti Type 51, w którym Louis Chiron i Achille Varzi wygrali Grand Prix Francji w 1931 roku. Nadwozie pomalowano w kultowym, firmowym odcieniu niebieskiego i dodatkowo udekorowano wyjątkowymi czerwonymi detalami.

Bugatti Chiron Pur Sport Grand Prix

Bugatti Chiron Pur Sport Grand Prix, fot. materiały prasowe / Bugatti

Wnętrze Bugatti Chiron Pur Sport Grand Prix przypomina współczesne samochody wyścigowe. W oczy rzuca się sporo odsłoniętego włókna węglowego, alcantary i czerwone detale. Na tunelu środkowym widoczny jest napis „Grand Prix”.

Bugatti Chiron Pur Sport Grand Prix

Bugatti Chiron Pur Sport Grand Prix, fot. materiały prasowe / Bugatti

Program Sur Mesure, oferujący nowy poziom personalizacji i detali, ma przyciągnąć klientów do zakupu ostatnich – już mniej niż 40 – egzemplarzy modelu Chiron, jakie powstaną. Wszystkie z nich to będą odmiany Pur Sport i Super Sport.

Source: Gdy zwykły supersamochód to za mało. Bugatti uruchamia program ultrapersonalizacji Sur Mesure

Lamborghini Countach to prawdziwe arcydzieło. Nie wierzysz? Jeden egzemplarz trafił na wystawę sztuki

Lamborghini we współpracy z Konsulatem Generalnym Włoch zorganizował podczas amerykańskich targów sztuki Art Basel Miami wystawę pt. „Lamborghini Countach: Future Is Our Legacy” w muzeum Wolfsonian-FIU.

Przestrzeń galerii Art Deco została zaaranżowana tak, aby zwiedzający mogli poznać historię włoskiej marki i jej plany związane z dążeniem do zrównoważonego rozwoju. W centrum wystawy znajdował się legendarny model Lamborghini Countach LP 5000 QV z 1986 roku.

Lamborghini Countach LP 5000 QV z 1986 roku

Lamborghini Countach LP 5000 QV z 1986 roku, fot. materiały prasowe / Lamborghini

W przeszłości Lamborghini podczas prestiżowych amerykańskich targów sztuki przedstawiło m.in. Miurę z 1968 roku. Podczas tegorocznej wystawy zaprezentowano historię modeli Countach, wraz z fotografiami wskrzeszonego w ostatnim czasie hybrydowego LPI 800-4. Najważniejszym elementem ekspozycji był kultowy model Lamborghini Countach LP 5000 QV z 1986 roku.

Lamborghini Countach LP 5000 QV z 1986 roku

Lamborghini Countach LP 5000 QV z 1986 roku, fot. materiały prasowe / Lamborghini

Wystawa „Lamborghini Countach: Future Is Our Legacy” poruszała tematy związane z hybrydyzacją włoskiej marki, która jest jednym z ambitnych celów strategii „Direzione Cor Tauri”. Koncepcja zakłada zmniejszenie emisji CO₂ do 2025 roku o połowę, realizacja tego punktu ma nastąpić dzięki wprowadzeniu linii modeli hybrydowych typu plug-in oraz pierwszego w pełni elektrycznego modelu Lamborghini. Jego premiera planowana jest na drugą część tej dekady.

 Lamborghini Countach LPI 800-4 – następca legendy

Lamborghini Countach LPI 800-4 swoją premierę miał w 50. rocznicę powstania oryginalnego modelu LP 500. Został zaprojektowany z myślą o nowej erze motoryzacji. Jest połączeniem najnowszych innowacji Lamborghini – technologii hybrydowej z silnikiem V12. Model ten jest dowodem nieprzemijającego wpływu na rynek motoryzacji pierwszego supersportowego samochodu na świecie.

Nowe Lamborghini Countach napędza układ hybrydowy składający się z 780-konnego wolnossącego silnika V12 o pojemności 6,5 l i 48-woltowego silnika elektrycznego o mocy 34 KM. Łącznie układ generuje 814 koni mechanicznych. Moc trafia na wszystkie koła za pomocą 7-biegowej przekładni automatycznej.

Lamborghini Countach LPI 800-4 od 0 do 100 km/h rozpędza się w 2,8 sekundy, a do 200 km/h w imponującym czasie 8,6 sekundy. Jego prędkość maksymalna to 355 km/h. Za skuteczne hamowanie z tych prędkości odpowiadają ceramiczno-węglowe hamulce (6-tłoczkowe z przodu, 4 z tyłu). Na pełne zatrzymanie się ze 100 km/h potrzebują zaledwie 30 metrów.

Source: Lamborghini Countach to prawdziwe arcydzieło. Nie wierzysz? Jeden egzemplarz trafił na wystawę sztuki

Jest zgoda na budowę ostatniego odcinka S61. Kiedy pojadą nim kierowcy?

Wojewoda Mazowiecki wydał decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej dla odcinka S61 Podborze – Śniadowo. To ostatni fragment międzynarodowego korytarza transportowego Via Baltica.

W ramach projektu powstanie 19,46 kilometrów nowej drogi ekspresowej, a 3 kilometry istniejącej trasy S8 w rejonie Ostrowi Mazowieckiej zostanie przebudowane. To właśnie tam powstanie strategiczny, nowy węzeł Podborze łączący dwie drogi ekspresowe – S8 i S61. Z drugiej strony odcinek połączy się z użytkowanym od połowy lipca bieżącego roku fragmentem Via Baltiki Śniadowo – Łomża Południe.

W ramach projektu powstaną też miejsca obsługi podróżnych, dwa węzły i 26 obiektów inżynierskich, w tym przejścia dla zwierząt.

S61 odcinek Podborze - Śniadowo

S61 odcinek Podborze – Śniadowo, fot. materiały prasowe / GDDKiA

GDDKiA informuje, że prace powinny ruszyć w ciągu najbliższych tygodniach. Droga ma być oddana do ruchu pod koniec 2023 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już za dwa lata pojedziemy nową dwupasmówką, przystosowaną do najcięższego ruchu.

Source: Jest zgoda na budowę ostatniego odcinka S61. Kiedy pojadą nim kierowcy?

To najdziwniejsza terenówka na świecie i najbardziej luksusowy off-roader, jaki dziś zobaczysz

Mercedes-Benz złożył hołd projektantowi mody Virgilowi Ablohowi, prezentując Project Maybach, czyli pokazowy samochód Mercedes-Maybach.

Project Maybach x Virgil Abloh Concept

Project Maybach x Virgil Abloh Concept, fot. materiały prasowe / Mercedes

Luksusowa terenówka, która wygląda bardzo specyficzne to efekt współpracy Mercedesa z Virgilem Ablohem – erudytą, architektem, dyrektorem kreatywnym, projektantem mody i filantropem. Jako przykład możliwości przyszłościowego projektowania, stanowi on skromny wkład w ogromny dorobek artystyczny nieżyjącego projektanta, napędzanego zamiłowaniem do twórczych rozmów na temat luksusowego designu.

Zespół projektowy odpowiedzialny za stworzenie pojazdu dostał całkowicie dowolną rękę. Virgil Abloh we współpracy z Gordenem Wagenerem zinterpretowali luksusową tożsamość marki Mercedes-Maybach za pomocą nowego języka projektowania. Powstała niemal sześciometrowa, bardzo osobliwie wyglądająca terenówka.

Samochód prezentuje się nietypowo głównie za sprawą zewnętrznego orurowania, które przy okazji pełni rolę elementów nośnych. Specyficznie prezentuje się też okrągłe oświetlenie LED i podświetlana atrapa chłodnicy. Tuż nad nią znajdziemy półprzezroczystą maskę z panelami solarnymi pozwalającymi ładować akumulatory.

Project Maybach x Virgil Abloh Concept

Project Maybach x Virgil Abloh Concept, fot. materiały prasowe / Mercedes

To pokazowy koncept, który nie ma też szans na seryjną produkcję. Project Maybach x Virgil Abloh Concept pozostanie jedynie ciekawym eksponatem muzealnym i wyjątkową pamiątką po niedawno zmarłym projektancie mody.

Source: To najdziwniejsza terenówka na świecie i najbardziej luksusowy off-roader, jaki dziś zobaczysz

Nowe zasady w strefach czystego transportu. Co się zmienia?

Strefa czystego transportu w swoim założeniu ma być miejscem, w którym liczba pojazdów o wysokiej emisyjności jest zredukowana do minimum, co znacząco wpływa na poprawę jakości powietrza. W praktyce takimi miejscami są najczęściej centra miast, w których przepływ świeżego powietrza bywa ograniczony gęstą i wysoką zabudową oraz gdzie występuje wysokie natężenie komunikacyjne. Od 2018 roku w Polsce powstała jedna strefa (w Krakowie) która i tak została niedługo potem zniesiona.

Do tej pory do stref czystego transportu mogły wjeżdżać tylko i wyłącznie pojazdy bezemisyjne. Po wejściu w życie nowelizacji Ustawy o elektromobilności  samorządy będą mogły powoływać strefy czystego transportu, w których będą panowały określone przez lokalnych polityków zasady. To oznacza, że oprócz pojazdów na prąd czy wodór i stref czystego transportu będą mogły wjeżdżać pojazdy należące do określonych grup czy spełniające określone wymagania, jak na przykład określony lokalną uchwałą napęd.

Rada gminy, w uchwale ustanawiającej strefę czystego transportu, może ustanowić dodatkowe wyłączenia podmiotowe i przedmiotowe.

Oczywistym jest, że samorządowcy wykluczą ze stref pojazdy najbardziej zanieczyszczające powietrze. Czyli jakie? Z badań rzeczywistej emisji przeprowadzonych w Krakowie w 2019 roku wynika, że to diesle niespełniające normy Euro 5. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego z 2019 roku takich samochodów było w Polsce około 5 milionów.

Stworzenie stref czystego transportu nie przyniesie natychmiastowej poprawy jakości powietrza, ale z czasem zmiany z pewnością stałyby się zauważalne. Nie ma również wątpliwości, że fakt, że starszymi dieslami nie można byłoby wszędzie wjechać, negatywnie wpłynąłby na atrakcyjność samochodów wysokoprężnych na rynku wtórnym, gdzie te są wyjątkowo popularne.

Source: Nowe zasady w strefach czystego transportu. Co się zmienia?

Ducati DesertX – off-roadowy adventure z Bolonii

Projekt DesertX narodził się w 2019 roku, kiedy Ducati zaprezentowało koncept modelu, wywołując mnóstwo pozytywnych reakcji wśród motocyklistów z całego świata. Ducati DesertX to motocykl od podstaw stworzony z myślą o jeździe poza asfaltem.

Ducati DesertX

Ducati DesertX, fot. materiały prasowe / Ducati

Ducati DesertX napędza chłodzony cieczą silnik Testastretta 11° z rozrządem desmodromicznym, o pojemności 937 cm3. Jednostka dostarcza 110 KM przy 9250 obr./min i maksymalny moment obrotowy 92 Nm przy 6500 obr./min. Silnik otrzymał usprawnienia, które pojawiły się już w modelach Monster i Multistrada V2, w tym lekkie i kompaktowe sprzęgło 8-tarczowe. Redukcja masy dwucylindrowego motoru to aż 1,7 kilograma w porównaniu z poprzednią wersją.

Nowe Ducati DesertX jest wyposażone w sześć trybów jazdy (Enduro, Rally, Sport, Touring, Urban i Wet) pracujących w połączeniu z czterema trybami mocy (Full, High, Medium i Low), które istotnie zmieniają responsywność silnika Testastretta.

Każdy tryb jazdy może zostać dowolnie skonfigurowany, aby poszczególne systemy elektroniczne interweniowały na różnych poziomach: Engine Brake Control (EBC), Ducati Traction Control (DTC), Ducati Wheelie Control (DWC), Ducati Quick Shift (DQS) Up & Down oraz Cornering ABS. W trybach jazdy dedykowanych do jazdy terenowej (Enduro i Rally), ABS można również całkowicie dezaktywować dedykowanym przyciskiem.

Ducati DesertX

Ducati DesertX, fot. materiały prasowe / Ducati

Modyfikacje układu podwozia nowego Ducati DesertX obejmują nową ramę kratownicową wykonaną ze stali oraz zawieszenie o długim skoku z dedykowanymi ustawieniami. Przednie zawieszenie motocykla składa się z widelca upside-down Kayaba o średnicy 46 mm i skoku 230 mm. Z tyłu z kolei zastosowano monoshock Kayaba. Oba elementy są regulowane w zakresie kompresji, odbicia i napięcia wstępnego. Amortyzator z tyłu połączony jest z aluminiowym wahaczem i pozwala na skok tylnego koła wynoszący 220 mm.

Układ hamulcowy DesertX wyposażony jest w ABS działający na zakrętach, podobnie jak we wszystkich motocyklach Ducati. Z przodu zastosowano zaciski Brembo M50 z czterema tłoczkami i podwójną tarczę o średnicy 320 mm, a z tyłu dwutłoczkowy zacisk Brembo wraz z tarczą o średnicy 265 mm.

Szprychowe koła posiadają na sobie opony Pirelli Scorpion Rally STR w rozmiarach 90/90-21 oraz 150/70 R18. Motocykl będzie homologowany do stosowania zarówno opon gotowych w offroad, jak i bardziej asfaltowych.

Ducati DesertX

Ducati DesertX, fot. materiały prasowe / Ducati

Produkcja Ducati DesertX rozpocznie się w maju 2022 roku. Motocykl będzie również dostępny w wersji o obniżonej mocy dla posiadaczy prawa jazdy kategorii A2.

Source: Ducati DesertX – off-roadowy adventure z Bolonii

Złodzieje mają nowy sposób na kradzież auta. Właściciele iPhone’ów strzeżcie się!

AirTag to malutkie urządzenie, które w awaryjnej sytuacji ma ułatwić odnalezienie zagubionych rzeczy, jak kluczyki czy portfel. AirTag emituje zabezpieczony sygnał Bluetooth, który wykrywają pobliskie urządzenia należące do sieci usługi Znajdź mój. Urządzenia przesyłają informację o położeniu AirTaga do chmury iCloud, która z kolei jest połączona z aplikacją Lokalizator. Otwierasz aplikację, od razu widzisz AirTaga na mapie i wiesz, gdzie znajduje się zguba.

Kanadyjscy złodzieje wykorzystują nadajniki od Apple, by śledzić samochód, który obrali na cel. Jak informuje kanadyjska policja z York, odkryto już kilka przypadków wykorzystania AirTagów do zlokalizowania samochodu.

Schemat działania złodziei jest banalny – „oznaczają” oni AirTagiem samochód, który stoi na ogólnodostępnym parkingu, by później, odnaleźć miejsce jego postoju i na spokojnie go ukraść.

Apple korzysta już z zabezpieczeń, które mają chronić przed śledzeniem przez inny lokalizator. Kiedy w pobliżu pojawi się AirTag, dostaniemy o tym powiadomienie i możemy zareagować, o ile nie zignorujemy tej informacji. Nowe funkcje w iOS 15.2 (obecnie testowane) przez Apple umożliwiają ręczne śledzenie AirTagów, które nie należą do użytkownika. Funkcja ta pomoże zidentyfikować ukryty AirTag w samochodzie i zaalarmować policję.

Jeśli otrzymacie powiadomienie, że cudzy AirTag jest w pobliżu, bądźcie czujni! Zazwyczaj umieszczany jest on przez złodziei w niewidocznych lub trudno dostępnych miejscach, na przykład za zderzakiem czy w nadkolu.

Source: Złodzieje mają nowy sposób na kradzież auta. Właściciele iPhone’ów strzeżcie się!

McLaren ze specjalnym malowaniem. To praca artystki ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Zmodyfikowana koncepcja malowania bolidu łączy pracę artystki ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – Rabab Tantawy, z tradycyjnymi barwami McLarena – papają i błękitem. Dzieło Rabab Tantawy powstało we współpracy z grafikiem Davide Virdisem, działającym w obszarze motoryzacji. Tantawa jest pierwszą artystką z Bliskiego Wschodu, która zaprojektowała oklejenie samochodu Formuły 1.

Nowe barwy zostały ujawnione na specjalnej imprezie w Abu Zabi we wtorek wieczorem i są wynikiem kampanii Driven by Change, którą Vuse, sponsor brytyjskiego zespołu, prowadzi wraz z McLarenem.

Vuse, chce w ten sposób dać szansę początkującym artystom w wieku powyżej 25 lat, którzy nie zdobyli światowego uznania dla swoich prac, a na nie zasługują.

McLaren ze specjalnym malowaniem. To praca artystki ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich

McLaren ze specjalnym malowaniem. To praca artystki ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, fot. materiały prasowe / McLaren

Claire Cronin, dyrektorka ds. marketingu McLarena, mówiąc o zmienionych barwach bolidów Lando Norrisa i Daniela Ricciardo, wyznała:

Jesteśmy podekscytowani, że możemy połączyć świat sztuki i sportów motorowych w przełomowy sposób, poprzez wykorzystanie artystycznych dzieł Rabab Tantawy na naszych samochodach, podczas Grand Prix Abu Zabi.

Współpracując z Vuse, Driven by Change to wyjątkowa okazja, aby wykorzystać naszą globalną obecność do wspierania wschodzących talentów, dając nieodkrytym twórcom ekspozycję, na którą zasługują.

To już nie pierwsza w tym sezonie zmiana malowania bolidów McLarena. Podczas Grand Prix Monako wystąpili w okolicznościowych, historycznych barwach podkreślających partnerstwo brytyjskiego zespołu z Gulf Oil.

Source: McLaren ze specjalnym malowaniem. To praca artystki ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Na mostach i wiaduktach będzie bezpieczniej. Trwa montaż zabezpieczeń prześwitów

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że po inwentaryzacji na sieci dróg krajowych w całym kraju zidentyfikowano 1537 prześwitów o szerokości min. 10 cm i łącznej długości 104,6 kilometrów.

W związku z tym na obiektach w ciągu dróg zarządzanych przez GDDKiA, zamontowano kilkanaście tysięcy tabliczek ostrzegających przed możliwością upadku z wysokości. Na przykład w województwie śląskim, około trzema tysiącami tabliczek, oznakowano 235 prześwitów o łącznej długości blisko 15,5 kilometrów.

W miejscach, gdzie na trasie brakuje oświetlenia, a prześwit stanowi zagrożenie upadkiem, będą zamontowane dodatkowe zabezpieczenia. Jak poinformowała GDDKiA, już rozpoczął się montaż zabezpieczeń prześwitów pomiędzy pomostami obiektów mostowych. Zabezpieczania zostaną zamontowane w 42 lokalizacjach na autostradach A1 i A4 oraz na drogach ekspresowych S1, S52 i S86.

Powstaną cztery zabezpieczania na A1, dwadzieścia siedem na A4, cztery na S1, sześć na S86 oraz jedno na S52. W zależności od rodzaju obiektu będzie dobierany rodzaj zabezpieczenia. Mogą to być płyty ażurowe oraz siatki wykonane z tworzywa sztucznego lub drutu.

Zakończenie montażu wszystkich zabezpieczeń powinno nastąpić do 30 grudnia 2021 roku. 

Source: Na mostach i wiaduktach będzie bezpieczniej. Trwa montaż zabezpieczeń prześwitów

Polacy stworzyli jednoślad, który pokochał cały świat. Kosynier nawiązuje do motocykli z początku XX wieku

Bracia Marcin i Michał Bielawscy od małego fascynowali się zabytkowymi pojazdami. Ich pasja sprawiła, że wpadli na pomysł stworzenia własnego pojazdu i marki.

Przygotowania trwały kilka lat. Na początku bracia zaczęli od prototypów z silnikami spalinowymi, ale przepisy unijne zdusiły ten pomysł w zarodku. Marcin i Michał nie poddali się i zaczęli prace nad zmianą napędu, który miał być elektryczny. I znowu pojawiły się przepisy, które uniemożliwiły wykonanie projektu…

Do trzech razy sztuka? Bracia Bielawscy zamiast porzucić marzenia, usiedli do tematu po raz trzeci. I tak powstał rower elektryczny, który podbił serca miłośników jednośladów na całym świecie. W ramach akcji crowdfundingowej na polakpotrafi.pl bracia otrzymali wsparcie od 252 osób. W rozmowie z portalem Moto.wp.pl, Marcin Bielawski wyznał:

Zaczęliśmy zbierać fundusze, aby móc przetestować rozwiązania z napędami elektrycznymi. Odzew, z jakim się spotkaliśmy, autentycznie nas zaskoczył. W pracy koledzy mi pokazywali prasę, gdzie byliśmy na pierwszej stronie.

Osoby znające się na temacie uważały, że zbierzemy maksymalnie 10 tysięcy złotych, bo to były początki crowdfundingu w Polsce. Ostatecznie zebraliśmy ponad 60 tys. zł od 252 osób. Pojawiło się też wsparcie od Rafała Sonika i Bartka Topy. Jak o tym mówię, to nawet teraz mam gęsią skórkę.

Bracia Bielawscy otrzymali też wsparcie od Forda. Kiedy wygrali konkurs dla europejskich zielonych startupów, Ford Polska udostępnił im vana, którym do dzisiaj rozwożą gotowe rowery.

Tych rowerów by nie było gdyby nie pomoc otrzymana od setek ludzi, organizacji, firm. Raz, że jest to wymierna pomoc, a dwa, myślisz sobie… Tyle osób Ci pomogło, nawet duże marki motoryzacyjne. Nie ma odwrotu, musisz to dokończyć.

I tak powstał elektryczny rower, który podbił serca miłośników jednośladów na całym świecie.

Kosynier deLux, fot. materiały prasowe / Kosynier

Kosynier deLux, fot. materiały prasowe / Kosynier

Kosynier deLux – polski rower elektryczny

Kosynier to ręcznie wykonany rower elektryczny w stylu retro, nawiązującym do motocykli z początku XX wieku. Lakier, chrom, rury ramy chromowo-molibdenowe, aluminiowe odlewy wykonane specjalnie dla Kosyniera, skórzane elementy – bracia nie oszczędzali na niczym. Wszystko musi być możliwie najwyższej jakości. Bracia starają się, by jak najwięcej części pochodziło z Polski.

Rower elektryczny Kosynier deLux ma silnik 250 W, który wspomaga pedałowanie do prędkości 25 km/h. Zasięg między 80 a 120 kilometrów. Czas ładowania to 4,5 godziny. 

Pierwszy elektryczny rower trafił do Francji. Nowy właściciel jest grafikiem, ilustratorem i mieszka w malowniczej wsi niedaleko granicy z Belgią. Marcin Bielawski wyznał, że dostarczaniu roweru do pierwszego klienta towarzyszyły ogromne emocje:

Kiedy ma się w głowie to, ile z bratem pracowaliśmy nad tym projektem, ile wysiłku włożyliśmy, to przyznaję: miałem „szklane oczy” jak dojeżdżałem do Patrice. To nie tylko czas, finanse, wyrzeczenia nasze, naszych rodzin, ale jeszcze złożone obietnice i pomoc, którą otrzymaliśmy. To wszystko zobowiązuje.

Kosynier deLux, fot. materiały prasowe / Kosynier

Kosynier deLux, fot. materiały prasowe / Kosynier

Kosynier deLux – elektryczny rower, który pokochał cały świat

Poza Europą Kosynier dostarcza elektryczne rowery również klientom z USA i Australii. Co ciekawe, w USA i Szwajcarii elektryczne rowery mają mocniejsze silniki, a w Stanach też wyższą prędkość maksymalną, niż w Europie. Marcin Bielawski wyjaśnił, czemu tak jest:

Różne przepisy powodują, że na Stany czy Szwajcarię nasze rowery mają mocniejsze silniki.

Musimy przy tym cały czas śledzić kwestie prawne na świecie. Tu się bardzo dużo zmienia. Nie wiem, jak teraz, ale jeszcze kilka miesięcy temu w USA były stany, w których takie pojazdy elektryczne w ogóle nie figurowały w przepisach. De facto były nielegalne. Musimy trzymać rękę na pulsie. Z tego powodu też projekt tyle trwa. Przygotowujesz go, testujesz, a za chwilę wprowadzają zmiany, które wiążą się z korektami, kosztami i czasem.

Kosynier deLux, fot. materiały prasowe / Kosynier

Kosynier deLux, fot. materiały prasowe / Kosynier

Manufaktura Kosynier produkuje również model Boardtrack o mocy 10 kW, którym można się poruszać tylko w off-roadzie. Jego prędkość maksymalna to 95 km/h.

Obecnie bracia planują uzyskanie homologacji motorowerowej i produkcję Kosyniera deLux z mocniejszym silnikiem, czyli do 4 kW, maksymalną prędkością do 45 km/h i manetką gazu. Zapowiadają także, że będą odpalać różne projekty, które trzymali w szufladzie przez ostatnie osiem lat.

Source: Polacy stworzyli jednoślad, który pokochał cały świat. Kosynier nawiązuje do motocykli z początku XX wieku

Nowy Volkswagen Amarok zadebiutuje w 2022 roku. Co o nim wiemy?

Pick-upy reprezentują pewien styl i pewne podejście do życia. Bez nich wiele prac i zadań byłoby niemożliwych do wykonania. Duży ładunek do przewiezienia, trudna droga, a nawet bezdroża – ten kto jest właścicielem pick-upa wie, że może na nim polegać. Nowy Volkswagen Amarok został stworzony jest by realizować najróżniejsze zadania.

Najnowsza generacja Volkswagena Amaroka zostanie zaprezentowana w przyszłym roku. Jednak już dziś producent zdradza nam parę szczegółów na temat pick-upa.

Volkswagen Amarok

Volkswagen Amarok 2023, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Trzecia generacja Volkswagena Amaroka zyskała całkowicie inny wygląd zewnętrzny i wewnętrzny niż jej poprzednik. Producent zapewnia, że samochód zyskał też o wiele bogatsze wyposażenie i ma znacznie więcej systemów wspomagania kierowcy. I oczywiście nadal nie odstraszy go żaden trudny teren.

Volkswagen Amarok

Volkswagen Amarok 2023, fot. materiały prasowe / Volkswagen

W Europie nowego Volkswagena Amaroka będzie można zamawiać pod koniec 2022 roku.

Source: Nowy Volkswagen Amarok zadebiutuje w 2022 roku. Co o nim wiemy?

59. Rajd Barbórka. Żółty Golf „wyprzedza nowotwór” na rajdowych oesach

Walka o poprawę wczesnej diagnostyki nowotworów u dzieci trwa cały sezon, a symboliczne naklejki akcji pojawiają się podczas każdej rundy Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Tak samo było podczas Barbórki – logo akcji można było zobaczyć na wielu historycznych rajdówkach.

59. Rajd Barbórka. Żółty Golf „wyprzedza nowotwór” na rajdowych oesach , fot. Jakub Rozmus

Podczas 59. Rajdu Barbórka fundację reprezentowała załoga z nr 89 Wojtek Sroczyński i Emilia Kotarska w VW Golf II GTi.  Projekt „Żółty Golf znów na rajdowych trasach. Jedziemy dla dzieci” został wymyślony i zbudowany specjalnie na potrzeby kampanii „Wyprzedzamy nowotwór”.

Emilia Kotarska, członek Zarządu Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową, pilot rajdowy, zwraca przede wszystkim uwagę na cel kampanii:

Dla mnie najważniejsze jest, aby nasz przekaz trafił do rodziców, dziadków, lekarzy… czyli tych osób, które mogą jako pierwsi zauważyć niepokojące objawy choroby u dziecka.  Na każdym rajdzie rozdajemy kartki z informacją o kampanii  i nagłaśniamy temat.

Załoga żółtego Golfa apeluje, aby nie zwlekać z wizytą u lekarza, gdy zauważymy niepokojące objawy. Każdy uraz nieproporcjonalny do zdarzenia, przedłużające się infekcje, nasilający się ból, zmiany skórne… powinny zostać wyjaśnione. Nie panikujmy, ale zachowajmy czujność!

Kampania „Wyprzedzamy nowotwór”

Kampania „Wyprzedzamy nowotwór” ma przede wszystkim na celu zwrócenie uwagi rodziców i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej na fakt, że dzieci również chorują na nowotwór. Fundacja prowadzi działania edukacyjne, informuje jakie objawy powinny zaniepokoić rodziców i kiedy należy udać się do lekarza.

Co roku w Polsce odnotowuje się około 1200 nowych zachorowań na nowotwory wśród dzieci i młodzieży. Najczęściej występujące nowotwory u dzieci to: białaczka (26% wszystkich rozpoznań), guzy mózgu (19%), chłoniaki (13%), neuroblastoma (8%), nowotwory kości (7%), guz Wilmsa (6%).

Po więcej informacji o kampanii i niepokojących objawach nowotworów u dzieci zapraszamy na stronę fundacja.net oraz wyprzedzamynowotwor.net.

Source: 59. Rajd Barbórka. Żółty Golf „wyprzedza nowotwór” na rajdowych oesach

„(Nie)bezpieczne pasy”. Wyjątkowe plakaty przypominają o bezpieczeństwie na drodze

Przejście dla pieszych wydaje się bezpieczne. Tymczasem według statystyk właśnie na oznakowanych przejściach ginie najwięcej pieszych, a w rankingu miejsc, w których dochodzi do wypadków drogowych, pasy zajmują niechlubną drugą pozycję.

„(Nie)bezpieczne pasy” - 22. konkurs Galerii Plakatu AMS, fot. materiały prasowe / Škoda

„(Nie)bezpieczne pasy” – 22. konkurs Galerii Plakatu AMS, fot. materiały prasowe / Škoda

Dlatego tak ważne jest nauczenie uważności i odpowiedzialności wszystkich uczestników ruchu drogowego: i tych za kierownicą, i tych idących pieszo. Przede wszystkim piesi muszą zachować dużą ostrożność, wchodząc na pasy, ponieważ właśnie oni najwięcej ryzykują. Zamiast się spieszyć, przed wkroczeniem na jezdnię powinni się zatrzymać i rozejrzeć, na pasach nie wolno im też rozmawiać przez komórkę. Również na kierowców spada obowiązek większej czujności, kiedy zbliżają się do przejścia. Ten sam wymóg dotyczy rowerzystów i użytkowników hulajnóg, którzy sami mogą ulec kolizji z samochodem, ale stanowią też zagrożenie dla pieszych.

„(Nie)bezpieczne pasy” - 22. konkurs Galerii Plakatu AMS, fot. materiały prasowe / Škoda

„(Nie)bezpieczne pasy” – 22. konkurs Galerii Plakatu AMS, fot. materiały prasowe / Škoda

„(Nie)bezpieczne pasy” –  22. konkurs Galerii Plakatu AMS

22. konkurs Galerii Plakatu AMS został zorganizowany pod hasłem „(Nie)bezpieczne pasy”. Zadaniem uczestników tegorocznej edycji było zaprojektowanie plakatu wskazującego niebezpieczeństwa, jakie grożą pieszym na pasach oraz zasady odpowiedzialnego zachowania się na nich kierowców i pieszych.

Konkurs Galerii Plakatu AMS miał charakter otwarty, a jego rozstrzygnięcie nastąpiło 5 grudnia. Główną nagrodę zdobyła Anna Parada, a wyróżnieni zostali: Liliia Drahomaretska, Łukasz Mesjasz, Katarzyna Nachman, Julia Sikorska oraz Wiktoria Wojnarowska.

Zwycięskie prace będzie można oglądać na citylightach AMS w całej Polsce w 2022 roku.

Source: „(Nie)bezpieczne pasy”. Wyjątkowe plakaty przypominają o bezpieczeństwie na drodze

Porsche Vision Gran Turismo – spektakularna wyścigówka, którą pojeździsz w wirtualnym świecie

Koncepty Vision Gran Turismo mają dość długą tradycję. Pierwszym był Mercedes-Benz AMG Vision Gran Turismo pokazany w 2013 roku. Od tego czasu gra doczekała się kilkunastu kolejnych projektów, które można podziwiać i prowadzić wyłącznie w wirtualnym świecie.

Z okazji premiery siódmej edycji gry Gran Turismo, Porsche po raz pierwszy opracowało maszynę przeznaczoną wyłącznie do wirtualnego świata. Porsche Vision Gran Turismo to pierwsze koncepcyjne studium producenta sportowych aut stworzone specjalnie na potrzeby gry komputerowej.

Porsche Vision Gran Turismo

Porsche Vision Gran Turismo, fot. materiały prasowe / Porsche

Porsche Vision Gran Turismo to wyścigówka z prawdziwego zdarzenia.

Vision Gran Turismo wyróżniają przyszłościowe interpretacje znanych elementów designu Porsche. Koncepcyjny pojazd charakteryzuje się wyjątkowo sportową relacją wysokości do szerokości, nisko poprowadzoną płaszczyzną przedniej pokrywy i mocno podkreślonymi błotnikami. Oświetlenie oraz wloty powietrza zintegrowane w przednim pasie wizualnie nawiązują do Porsche Taycana – to ukłon w stronę w 100% elektrycznego napędu samochodu. Tył zdobi listwa świetlna, stanowiąca rozwinięcie świetlnej sygnatury znanej z modeli 911 i Taycan. Warto również zwrócić uwagę na aktywny spojler zmieniający kąt w celu zapewnienia optymalnego docisku.

W wirtualnym kokpicie znajduje się holograficzny wyświetlacz prezentujący informacje tuż nad kierownicą i fotele przytwierdzone bezpośrednio do monokoku. Fakt, że wszystko jest cyfrowe, nie przeszkadza producentowi mówić o wegańskim wnętrzu i materiałach z recyklingu, co świetnie wpisuje się w ekologiczny charakter modelu.

Porsche Vision Gran Turismo

Porsche Vision Gran Turismo, fot. materiały prasowe / Porsche

Porsche Vision Gran Turismo będzie dostępne wyłącznie w Gran Turismo 7, które zadebiutuje 4 marca 2022 roku w wersji na konsole PlayStation 4 i PlayStation 5.

Source: Porsche Vision Gran Turismo – spektakularna wyścigówka, którą pojeździsz w wirtualnym świecie

Ferrari Roberta Lewandowskiego wystawione na sprzedaż. To gratka dla fanów piłki nożnej i motoryzacji

Białe Ferrari 488 Spider pochodzi z rocznika 2018 roku i zostało skonfigurowane wedle życzeń Roberta Lewandowskiego, gwiazdy boisk piłkarskich. Samochód jest do kupienia na aukcji, a cena cały czas rośnie.

Ferrari 488 Spider Roberta Lewandowskiego, fot. ebay.de

Ferrari 488 Spider Roberta Lewandowskiego, fot. ebay.de

Ferrari 488 Spider napędza 3,9-litrowa jednostka z doładowaniem, która generuje 670 KM, a maksymalny moment obrotowy to 760 Nm. Od 0 do 100 km/h auto rozpędza się w około 3 sekundy, a do 200 km/h w 8,7 sekundy. Jego prędkość maksymalna to 330 km/h.

Wystawiony na aukcję samochód Roberta Lewandowskiego ma 6050 kilometrów przebiegu, jest chwilę po przeglądzie i dodatkowo jeszcze jest objęty gwarancją do września 2022 roku.

Cena Ferrari jeszcze nie jest znana, ponieważ auto jest licytowane. W chwili publikacji artykułu wynosi ona 160 050 euro.

Dokładny opis i specyfikację znajdziecie na stronie licytacji ebay.de.

Source: Ferrari Roberta Lewandowskiego wystawione na sprzedaż. To gratka dla fanów piłki nożnej i motoryzacji

GP Arabii Saudyjskiej: kontrowersje, kary i kraksy. Sędziowie zdecydują o mistrzowskim tytule?

Co to był za wyścig! Niektórzy fani Formuły 1 twierdzą, że był to najbardziej szalony wyścig, jaki widzieli. Inni, że to najbardziej obrzydliwe Grand Prix jakie oglądali od lat. Jedno jest pewne, GP Arabii Saudyjskiej na długo pozostanie w pamięci kibiców i kierowców.

Start wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej był wyjątkowo spokojny. Pierwsza trójka – Hamilton, Bottas, Verstappen – utrzymała swoje pozycje i odjechała reszcie stawki. Kontrowersje zaczęły się kilka okrążeń później.

Na 10 okrążeniu Mick Schumacher uderzył w bandę w tym samym miejscu i na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Wykorzystując neutralizację u mechaników na zmianę opon pojawił się Lewis Hamilton oraz Valtteri Bottas. Max Verstappen pozostał na torze wyszedł na prowadzenie. Co warte odnotowania, chwilę wcześniej Valtteri Bottas celowo spowolnił Holendra, aby Lewis Hamitlon miał wystarczająco dużą przewagę nad nim zjeżdżając do boksu, co nie jest dozwolone. Sędziowie jednak nie podjęli żadnych działań w tej sprawie.

Na 13. okrążeniu wywieszono czerwono flagę, ponieważ porządkowi potrzebowali więcej czasu na naprawę uszkodzonych barier. Była to korzystna sytuacja dla Maxa Verstappena, który mógł podczas przerwy wymienić opony. Fakt ten mocno zirytował Lewisa Hamiltona.

Rywalizację wznowiono z pól startowych. Lewis Hamilton wystartował lepiej od Maxa Verstappena, następnie kierowca Red Bulla ściął drugi zakręt blokując drogę Brytyjczykowi i wyszedł na prowadzenie. Był to piękny i kontrowersyjny manewr ze strony Holendra, na którym skorzystał  Esteban Ocon, startujący z czwartego pola. Francuz znalazł się na drugiej pozycji, przedzielając walczących o mistrzowski tytuł rywali.

Chwilę później Sergio Perez został uderzony przez Charlesa Leclerca. Meksykanin stracił kontrolę nad bolidem i zaczął się obracać. Kierowcy jadący za zawodnikiem Red Bulla zwolnili. Nie świadomy tego, co się dzieje Nikita Mazepin nie zdążył wyhamować i uderzył w tył Williamsa George’a Russella. Na torze ponownie pojawiła się czerwona flaga.

W trakcie przerwy zaczęły się rozmowy między dyrektorem wyścigu, Michaelem Masi, a zarządem Red Bulla oraz Mercedesa. Ustalono, bez udziału sędziów, że przy ponownym restarcie z pierwszego miejsca wystartuje Esteban Ocon, z drugiego Lewis Hamilton, a z trzeciego Max Verstappen.

Gdy po raz kolejny wznowiono rywalizację, Esteban Ocon wjeżdżając w pierwszy zakręt lekko zderzył się z Lewisem Hamiltonem, kierowca Alpine ściął drugi zakręt i utrzymał w nielegalny sposób swoją pierwszą pozycję. Verstappen dobrze wykorzystał opony ze średniej mieszanki wybrane przez jego zespół na trzeci start wyścigu, obejmując prowadzenie dzięki brawurowemu manewrowi wyprzedzania po wewnętrznej w pierwszym zakręcie.

Do historii królowej sportów motorowych z pewnością przejdzie to, co działo się w drugiej części wyścigu w Dżuddzie. Hamilton, podążający jak cień za Verstappenem, na 37 okrążeniu zmusił Holendra do błędu, ale próba obrony prowadzenia przez kierowcę Red Bulla spowodowała, że obaj szeroko wyjechali poza tor, a kolejność zawodników nie uległa zmianie. Następnie po tym, jak nakazano mu przepuścić Hamiltona (a później mimo tego przyznano również 5-sekundową) karę , Verstappen gwałtownie zwolnił na dojeździe do ostatniego lewego zakrętu, a kierowca Mercedesa uderzył w tył bolidu lidera wyścigu. Po wyścigu sędziowie ukarali za ten incydent Verstappena 10-sekundową karą.

W wywiadach po wyścigu Max Verstappen nie był w stanie ukryć swojej irytacji:

Szczęśliwie kibice chcą oglądać rywalizację, a to, co dzisiaj się stało jest nieprawdopodobne. Ja próbuję się ścigać, ale ten sport polega dziś tylko na karach. Dla mnie to nie jest Formuła 1, ale chociaż kibicom się podobało. Zdarzyło się wiele rzeczy, z którymi niekoniecznie się zgadzam. Jest jak jest. Przynajmniej próbowałem na torze. Dałem z siebie wszystko.

Pytany o kuriozalne zderzenie z Hamiltonem, kiedy to Brytyjczyk wjechał w tył bolidu Red Bulla, Verstappen odparł:

Chciałem go puścić. Byłem z prawej, ale on nie chciał mnie wyprzedzić i dotknęliśmy się. Naprawdę nie rozumiem, co tam się stało.

GP Arabii Saudyjskiej: kontrowersje, kary i kraksy, fot. materiały prasowe / Mercedes

Lewis Hamilton całą winę za zdarzenie zrzucił na Maxa Verstappena:

Staram się i muszę zachowywać spokój, a było to bardzo trudne. Przez całe życie ścigałem się z wieloma kierowcami. W ciągu 28 lat napotkałem na swojej drodze wiele postaci. W czołówce jest kilku, którzy sądzą, że albo reguły ich nie dotyczą, albo nie myślą o regułach.

Komentując kolizję z 37 okrążenia, siedmiokrotny mistrz świata wyznał, że nie miał informacji o zamiarze oddania pozycji przez kierowcę Red Bulla:

Nie otrzymałem informacji, więc nie rozumiałem, co się dzieje. Nagle zaczął odpuszczać i delikatnie zmieniać linię jazdy. Zastanawiałem się czy nie próbuje jakiejś szalonej taktyki. Nagle wiadomości zaczęły spływać, a on bardzo mocno zahamował. Ja wpadłem na niego i prawie „zdjąłem” nas obu.

Wielu kibiców tłumaczenie Hamiltona nie przekonuje. Wielokrotnie w historii Formuły 1 kierowcy na różnych torach gwałtownie zwalniali, na przykład z przyczyn technicznych, i nikt w takiego kierowcę nie wjeżdżał, tylko po prostu wyprzedzał.

Liczne, nie zawsze  w oczach kibiców sprawiedliwe, kary dla Verstappena i brak kar dla Bottasa czy Hamilotna spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy rozgoryczonych kibiców, oskarżających sędziów i FIA o sprzyjanie Mercedesowi i „pomaganie” Hamiltonowi w zdobyciu rekordowego, ósmego tytułu mistrza świata.

Po wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej Lewis Hamilton zrównał się z Maxem Verstappenem punktami w klasyfikacji generalnej. Nadal prowadzi kierowca Red Bulla, ale obaj mają po 369,5 punkty. Finał sezonu odbędzie się w weekend 10-12 grudnia na zmodyfikowanym torze w Abu Zabi.

Source: GP Arabii Saudyjskiej: kontrowersje, kary i kraksy. Sędziowie zdecydują o mistrzowskim tytule?

BMW Digital Key dostępne w smartfonach z systemem Android. Co zyskują właściciele Samsungów?

BMW kontynuuje rozwój i rozpowszechnianie funkcji BMW Digital Key wraz ze swoimi partnerami w ramach Car Connectivity Consortium. Najnowszy etap rozwoju jest wynikiem ścisłej współpracy między firmami BMW, Google i Samsung, która jeszcze zwiększa łatwość obsługi i dostępność kluczyka cyfrowego. Dzięki aktualizacji wzrośnie liczba kompatybilnych modeli smartfonów, a tym samym również grono kierowców BMW, którzy będą mogli w przyszłości korzystać z BMW Digital Key.

Funkcja BMW Digital Key jest teraz dostępna w smartfonach z systemem Android, począwszy od Samsung Galaxy S21 oraz Google Pixel 6 i 6 Pro.

Dzięki BMW Digital Key kierowcy mogą otwierać i zamykać swoje BMW, po prostu przykładając smartfon do klamki drzwi kierowcy. Ponadto silnik można uruchomić, gdy telefon komórkowy znajduje się w uchwycie do ładowania bezprzewodowego BMW.

BMW Digital Key dostępne w smartfonach z systemem Android

BMW Digital Key dostępne w smartfonach z systemem Android, fot. materiały prasowe / BMW

BMW Digital Key jest przechowywany na chipie Secure Element smartfona, aby zapewnić maksymalną łatwość obsługi i bezpieczeństwo. Można go skonfigurować za pomocą aplikacji My BMW, po czym jest opcjonalnie dostępny do prawie wszystkich modeli BMW. Po kolejnej aktualizacji będzie można również przekazać klucz pięciu osobom. Również funkcje ultraszerokopasmowe (UWB) BMW Digital Key Plus będą dostępne w smartfonach z systemem Android w późniejszym terminie.

Source: BMW Digital Key dostępne w smartfonach z systemem Android. Co zyskują właściciele Samsungów?

Kalendarz Pirelli 2022. Gwiazdy muzyki w obiektywie Bryana Adamsa

Od 1964 roku Pirelli wydaje kalendarz z artystycznymi aktami gwiazd. Od tego czasu powstało 48. edycji, zrealizowanych przez 37 fotografów. Do współpracy Pirelli zaprasza najlepszych fotografów: Paola Roversiego, Tima Walkera, Petera Lindbergha czy Annie Leibovitz.

Kalendarz Pirelli 2022. On the Road

Kalendarz Pirelli 2022. On the Road, fot. materiały prasowe / Pirelli

Kalendarz Pirelli 2022 pod hasłem „On the Road”, ze zdjęciami autorstwa Bryana Adamsa, pokazuje artystów w drodze. To uhonorowanie międzynarodowych gwiazd muzyki od lat 60-tych do współczesności, a także powrót Kalendarza po przerwie spowodowanej kryzysem Covid-19. Jest to szczególny powrót, ponieważ zbiega się z obchodami 150-lecia Pirelli.

Bryan Adams to muzyk, ale też ceniony fotograf. W „On The Road” uchwycił życie artystów w trasie. To także temat piosenki o tym samym tytule, którą kanadyjski muzyk skomponował do Kalendarza, a która znajdzie się również na jego kolejnym albumie.

Bryan Adams starał się uchwycić charakterystyczne cechy różnych artystów, a miesiące Kalendarza rozwijają się na ponad 160 stronach oraz w ponad 70 portretach i scenach: od St. Vincent (która również pojawia się na okładce Kalendarza) budzącej się w hotelu, przez wolny dzień Kali Uchis nad basenem, Saweetie wymeldowującą się przed kolejną podróżą, po Cher za kulisami. Widzimy też Normani odpoczywającą przed próbą dźwięku oraz Jennifer Hudson przybywającą do teatru, Iggy’ego Pop’a (jest on również na tylnej okładce) tuż przed występem, Grimes w studiu nagraniowym, Bohan Phoenix z powrotem w hotelu po występie oraz Rita Ora po swoim koncercie.

Kalendarz Pirelli 2022. On the Road

Kalendarz Pirelli 2022. On the Road, fot. materiały prasowe / Pirelli

Source: Kalendarz Pirelli 2022. Gwiazdy muzyki w obiektywie Bryana Adamsa

Renault zapowiada nowego SUV-a. Austral zastąpi w gamie popularny model

Renault zapowiada nowego SUV-a – Austral.

Nazwa samochodu wywodzi się z łacińskiego słowa „australis”, czyli „południowy”, i ma przywoływać na myśl żywiołowość i ciepło południowej półkuli, a tym samym zachęcać do podróży.

Austral ma długość 4,51 metra, dzięki czemu z łatwością przewiezie do pięciu pasażerów. Renault zapewnia, że SUV jest „zaawansowany technologicznie, przestronny i przyjemny w prowadzeniu”.

Renault Austral zastąpi Kadjara w gamie Renault i trafi do sprzedaży wiosną 2022 roku.

Renault Austral

Renault Austral, fot. materiały prasowe / Renault

Austral to kolejny, po modelach Arkana i Megane E-TECH Electric, nowy SUV w gamie Renault.

Source: Renault zapowiada nowego SUV-a. Austral zastąpi w gamie popularny model

Rajd Dakar 2022. Jak będzie przebiegać trasa legendarnego rajdu?

2 stycznia 2022 wystartuje 44. edycja najtrudniejszego rajdu świata, który z miejscowości Ha’il ruszy w prawie dwutygodniową odyseję. Podczas Rajdu Dakar 2022 zawodnicy przemierzą 8000 kilometrów nową trasą, która w tym roku odwiedzi Pustą Ćwiartkę, czyli bezkresne piaski pustynii w południowej części Półwyspu Arabskiego.

Swoją opinię o nowej trasie wydała Laia Sanz, która rajd ukończyła już kilka razy, jednak w przyszłym roku po raz pierwszy zasiądzie za kierownicą samochodu, a nie motocykla:

Cóż, Arabię Saudyjską poznaliśmy już dwa lata temu, więc myślę, że nie będzie zupełnie inaczej niż ostatnio. Słyszałam, że jest mniej kamieni niż rok temu, co bardzo mnie cieszy. Podobno prawie codziennie będziemy poruszać się po wydmach, co będzie dobrym treningiem dla mnie, w aucie. Mam nadzieję, że będę cieszyć się jazdą.

Pierwszy etap to pętla wokół Ha’il o łącznej długości 546 kilometrów. To odcinek z dużą ilością piasku, lecz bez wielu wydm. Odcinek specjalny przepełniony będzie zagmatwanymi elementami nawigacyjnymi – jakiekolwiek skróty będą karane.

3 stycznia zawodnicy z Ha’il wyruszą do Al Artawiyah. To będzie pierwszy etap z łańcuchami wydm, które będą okazją dla pretendentów do zwycięstwa, aby odjechać od innych. Dalej kierowcy, motocykliści i quadowcy skierują się do Al Qaisomy.  Etap czwarty to droga do stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu – to też najdłuższy odcinek specjalny w całym rajdzie, o długości 465 kilometrów.

6 stycznia na zawodników czekać będzie pierwsza z dwóch pętli wokół Rijadu. Większość część trasy przepełniona będzie kamieniami, co da się we znaki motocyklistom. Następny dzień to kolejna pętla – tym razem na zachód od stolicy. Wydmy pojawią się w połowie trasy i będą rozciągać się przez około 40 kilometrów. Kolejny dzień, 8 stycznia, to dzień odpoczynku.

7 etap to droga przez nieznane wcześniej terytorium – na zawodników czeka setka kilometrów wydm. Po tym intensywnym czasie jazda powinna stać się łatwiejsza, jednak labirynt torów jazdy może być kolejnym problemem dla ekip. Kolejnego dnia na Dakarze na rywalizujących czeka długa droga z Ad-Dawadimi do Wadi ad-Dawasir. Etap dziewiąty to pętla wokół Wadi ad-Dawasir.  12 stycznia to dzień etapu dziesiątego, czyli drogi do Biszy. To jeden z najszybszych odcinków specjalnych, wśród różnorodnego krajobrazu – właśnie przez tempo podczas etapu zawodnicy będą musieli uważać, aby nie pomylić się w nawigowaniu. Następny dzień, 13 stycznia, to pętla wokół Biszy i przedostatni etap Rajdu Dakar – ma to być najbardziej techniczne wyzwanie, które może odwrócić losy rywalizacji do góry nogami.

Meta Rajdu Dakar 2022 zlokalizowana zostanie w Dżuddzie, gdzie rajd dotrze 14 stycznia i poznamy tam nowych mistrzów!

Łącznie w Dakarze i Dakarze Classic wystartuje 1065 zawodników i zawodniczek – zobaczymy 149 motocykli, 21 quadów, 97 samochodów, 58 ciężarówek, 44 pojazdy kategorii T3 oraz 61 pojazdów kategorii T4. W Dakar Classic wystartuje 128 samochodów i 20 ciężarówek.

Source: Rajd Dakar 2022. Jak będzie przebiegać trasa legendarnego rajdu?

Lewis Hamilton o GP Arabii Saudyjskiej: „Nie czuję się tutaj komfortowo”

Formuła 1 po raz pierwszy w historii udała się do Arabii Saudyjskiej. W najbliższy weekend na nowo wybudowanym torze w Dżuddzie rozegrana zostanie przedostatnia runda sezonu 2021. Organizacja GP Arabii Saudyjskiej wywołuje wiele kontrowersji. Wiele osób krytykuje Formułę 1 za organizację wyścigu w kraju, w którym na porządku dziennym dochodzi do łamania praw człowieka.

Lewis Hamilton, znany w paddocku ze swojej działalności na rzecz poparcia społeczności czarnoskórych i LGBTQ+, wielokrotnie podkreślał, że Formuła 1 ma obowiązek w uwrażliwienia na problemy związane z prawami człowieka w niektórych krajach. Siedmiokrotny mistrz świata wyznał, że nie czuje się do końca komfortowo przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Arabii Saudyjskiej na torze ulicznym Jeddah Corniche Circuit:

Jak powiedziałem podczas ostatniego wyścigu w Katarze, uważam, że zarówno sport, jak i my mamy obowiązek zwiększenia świadomości na temat pewnych kwestii, szczególnie praw człowieka w krajach, do których jedziemy Z największym szacunkiem wobec wszystkich, którzy są tutaj – do tej pory spotkałem się z ciepłym przywitaniem.

Nie mogę jednak udawać, że kiedykolwiek będę najbardziej zorientowany lub będę mieć głębokie zrozumienie kogoś, kto dorastał w tutejszej społeczności, która jest mocno dotknięta pewnymi zasadami i reżimem. Czy czuję się tu komfortowo? Nie powiedziałbym, że tak. Ale to nie jest mój wybór, aby tu być. To sport podjął wybór, aby tu być. Niezależnie od tego, czy obecność tutaj jest dobra czy zła, ważne jest, abyśmy uwrażliwili ludzi na pewne kwestie.

Lewis Hamilton przytoczył przykład, że chociaż saudyjskie prawo zostało zmienione w 2018 roku, aby umożliwić kobietom legalne prowadzenie auta, „to wciąż są w więzieniach kobiety, które wiele, wiele lat temu zostały skazane za prowadzenie samochodu”.

Wiele rzeczy musi się zmienić, a nasz sport powinien zdziałać więcej w tym kontekście.

W Katarze Lewis Hamilton ścigał się w tęczowym kasku, który symbolizował walkę o prawa mniejszości. Siedmiokrotny mistrz świata będzie rywalizował w tęczowym kasku również podczas weekendu w Arabii Saudyjskiej.

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze, fot. materiały prasowe / Mercedes

Source: Lewis Hamilton o GP Arabii Saudyjskiej: „Nie czuję się tutaj komfortowo”

Dziś ostatni dzień akcji policji i diagnostów. Można za darmo ustawić światła albo dostać mandat

Dziś jest ostatni dzień tegorocznej odsłony akcji „Twoje światła – Nasze bezpieczeństwo”.

Kampania „Twoje światła – Nasze bezpieczeństwo” ma na celu zwrócenie uwagi kierowców na zagrożenia związane z nieprawidłowym oświetleniem pojazdów. Jest to szczególne ważne jesienią, gdy znacznie pogarsza się widoczność. Prawidłowe działanie i ustawienie świateł pojazdu nabiera w tym czasie szczególnego znaczenia. Sprawne światła mają wpływ na bezpieczeństwo zarówno kierującego pojazdem, jak i pozostałych uczestników ruchu. Wszelkie nieprawidłowości mogą skutkować niedostatecznym oświetleniem drogi, albo doprowadzić do oślepienia innych uczestników ruchu drogowego.

W ramach akcji „Twoje światła – Nasze bezpieczeństwo” policja w całym kraju ze szczególnym zainteresowaniem będzie przyglądała się oświetleniu samochodów.

Kampania „Twoje światła – Nasze bezpieczeństwo”

Kampania „Twoje światła – Nasze bezpieczeństwo”, fot. materiały prasowe

Mandat za nieprawidłowe oświetlenie

Z danych Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że aż 98 proc. polskich kierowców doświadcza oślepiania przez inne samochody, a 40 proc. skarży się, że ich światła świecą źle lub za słabo.

Prawidłowe ustawienie świateł jest niezwykle ważne. Dlatego, gdy przyjdzie do policyjnej kontroli, źle ustawione światła mogą skończyć się mandatem w wysokości 500 złotych. W skrajnych przypadkach kontrola może się skończyć nawet odebraniem prawa jazdy i odholowaniem samochodu na policyjny parking.

Darmowe sprawdzenie ustawienia świateł – gdzie i kiedy?

4 grudnia 2021 roku na blisko 1,3 tysiącach stacji kontroli pojazdów będzie można za darmo ustawić światła. Lista stacji biorących udział w akcji znajduje się TUTAJ.

Warto skorzystać. To nic nie kosztuje, a może uratować życie.

Source: Dziś ostatni dzień akcji policji i diagnostów. Można za darmo ustawić światła albo dostać mandat

#Race4Women w Arabii Saudyjskiej. Mistrz świata F1 wspiera Saudyjki

Formuła 1 po raz pierwszy w historii udała się do Arabii Saudyjskiej. W najbliższy weekend na nowo wybudowanym torze w Dżuddzie rozegrana zostanie przedostatnia runda sezonu 2021. Organizacja GP Arabii Saudyjskiej od samego początku wywołuje wiele kontrowersji. Wiele osób krytykuje Formułę 1 za organizację wyścigu w kraju, w którym na porządku dziennym dochodzi do łamania praw człowieka.

Sebastian Vettel, kierowca Astona Martina, w obecnym sezonie nie raz udowodnił, że sprawy równouprawnienia i praw mniejszości są bliskie jego sercu. Czterokrotny mistrz świata chcąc dowiedzieć się więcej o sytuacji kobiet w Arabii Saudyjskiej, zorganizował dla nich zawody kartingowe.

Oczywiście było wiele rozmów i przemyśleń na temat zorganizowania tutaj pierwszego wyścigu w historii. Pierwszy raz pościgamy się w Arabii Saudyjskiej. Padło wiele pytań. Sam je sobie zadawałem i zastanawiałem się, co mógłbym zrobić.

Wielu uwagi poświęcono negatywnym przykładom, pokazującym braki jeśli chodzi o prawa człowieka, więc starałem się myśleć o pozytywach. Zorganizowałem dziś własną imprezę kartingową pod hasztagiem #Race4Women. Na torze była grupa ośmiu kobiet i dziewczyn.

Sebastian Vettel zaprosił do wyścigu kobiety w różnym stopniu zaznajomione ze sportem motorowym, zarówno te z wyścigowym doświadczeniem, jak i nieposiadające licencji.

Przygotowaliśmy fajne wydarzenie tylko dla nich. Starałem się przekazać niektóre moje doświadczenia, zarówno z toru, jak i życia. Chciałem zrobić coś, by zwiększyć ich pewność siebie.

Czterokrotny mistrz świata przyznał, że spotkanie było cenną lekcją dla niego samego:

Prawdą jest, że jeśli popatrzymy przez pryzmat Zachodu czy Europy, wciąż jest wiele rzeczy, które należy poprawić i którymi trzeba się zająć. Jednak prawdą jest też to, iż sporo tu się zmienia i dla tych ludzi jest to wyraźna różnica.

Koniec końców, trudno nam jest być perfekcyjnym w ocenie, gdy pojawiamy się w kraju jedynie na kilka dni, nie znając ani tła środowiskowego, ani ludzi. I w tym względzie poznanie tych kobiet było dla mnie ważne. To był pamiętny i inspirujący dzień oraz fajny sposób rozpoczęcia weekendu. Jak już powiedziałem, staram się koncentrować na pozytywach.

Source: #Race4Women w Arabii Saudyjskiej. Mistrz świata F1 wspiera Saudyjki

Opel Mokka-e i Opel Corsa-e z większym zasięgiem. Ile przejadą na jednym ładowaniu?

Obecny na rynku od 2019 roku i Opel Corsa‑e może przejechać na jednym ładowaniu do 359 kilometrów według cyklu WLTP, co oznacza wzrost o około 7%. Zasięg Mokki‑e, dostępniej w sprzedaży od 2020 roku, zwiększył się do 338 km (WLTP).

Zasięg elektryków zwiększono między innymi dzięki optymalizacji układów HVAC (ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja) oraz napędu w Oplach Corsa‑e i Mokka‑e.

Sprawność pompy ciepła, która nagrzewa i schładza wnętrze oraz należy do standardowego wyposażenia w obu modelach, jest teraz wyższa niż wcześniej. Niemiecki producent zapewnia, że pompy ciepła są bardziej wydajne niż konwencjonalne systemy HVAC, ponieważ wymagają mniejszej ilości energii z akumulatora, co przekłada się na większy zasięg.

Opel Mokka-e i Opel Corsa-e z większym zasięgiem

Opel Mokka-e i Opel Corsa-e z większym zasięgiem, fot. materiały prasowe / Opel

Zwiększony zasięg to także zasługa nowego reduktora w przekładni oraz 16‑ (Corsa‑e) i 17‑calowych (Mokka‑e) opon o klasie efektywności A+.

Opel Corsa‑e i Opel Mokka‑e stanowią część ofensywy elektryfikacyjnej realizowanej przez Opla. Całe portfolio niemieckiej marki zostanie w pełni zelektryfikowane do 2024 roku. Od 2028 roku Opel w Europie będzie oferował kierowcom wyłącznie samochody elektryczne.

Source: Opel Mokka-e i Opel Corsa-e z większym zasięgiem. Ile przejadą na jednym ładowaniu?

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?

Według badań przeprowadzonych w Australii, blisko 80% kierowców odczuwa pewien rodzaj stresu lub dyskomfortu za kierownicą. Co jest temu winne? Prawie 60% respondentów wskazało na parkowanie równoległe. Kierowcy najczęściej martwią się, że podczas manewru nazbyt wstrzymają ruch lub zarysują stojący obok samochód. Z pomocą przychodzą rozmaite systemy asystujące: zaczynając od czujników i sygnałów dźwiękowych, a kończąc na zaawansowanych funkcjach parkowania bez udziału kierowcy.

Czujniki parkowania

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?, fot. materiały prasowe / Skoda

Prosta, ale skuteczna technologia, w którą wyposażona jest już większość dzisiejszych samochodów. Są to czujniki ultradźwiękowe (czasem elektromagnetyczne) umieszczone z tyłu pojazdu, a czasami także w przednim zderzaku. Nadając i odbierając fale, mogą one „zobaczyć” przeszkodę. W momencie, gdy samochód się do niej zbliża, sygnał dźwiękowy w samochodzie zwiększa częstotliwość „pikania”, a kiedy pulsujący sygnał staje się ciągłym dźwiękiem, naprawdę czas się już zatrzymać. W tym momencie od zderzaka do przeszkody zostało tylko piętnaście centymetrów. Nie każdy wie, że technologia ta powstała w latach 70. jako pomoc dla osób niewidomych, a pierwsze czujniki w zderzakach samochodowych pojawiły się w 1982 roku.

Kamera cofania

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?, fot. materiały prasowe / Skoda

Pierwsze eksperymenty z tą technologią odbyły się w latach 50. XX wieku, jednak wtedy pomysł nie został wdrożony. Kamery cofania upowszechniły się dopiero po 2000 roku. Szerokokątny obiektyw jest umieszczony z tyłu samochodu, zwykle w pobliżu uchwytu bagażnika, i przesyła obraz do wyświetlacza na desce rozdzielczej. Często wyświetla również linie prowadzące, które pokazują bezkolizyjną drogę do miejsca parkingowego.

System monitorowania ruchu poprzecznego

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?, fot. materiały prasowe / Skoda

System ten pomaga w bezpiecznym wyjeździe z prostopadłego miejsca parkingowego. Funkcja Rear Traffic Alert wykorzystuje czujniki umieszczone na tylnym zderzaku. Światła komputera pokładowego lub sygnał dźwiękowy wskazują, czy z boku nie zbliża się inny samochód oraz czy za pojazdem nie znajdują się ludzie lub przeszkody. W razie potrzeby uruchamia się również aktywne hamowanie. Czasami podobne systemy współpracują z kamerami panoramicznymi, dając kierowcom podgląd tego, co dzieje się wokół ich samochodu.

Park Assist

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?

Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?, fot. materiały prasowe / Skoda

Ten inteligentny system został wprowadzony na rynek w 2003 roku i od tego czasu wciąż ewoluuje. Funkcja automatycznego parkowania, korzystając z czujników i kamer, może określić czy między zaparkowanymi pojazdami jest wystarczająco dużo miejsca dla twojego samochodu. Następnie auto może zająć wybraną przestrzeń w ramach jednego manewru. Kierowca kontroluje wówczas jedynie pedał przyspieszenia i hamulca oraz zmianę biegów. Obecnie asystent parkowania może precyzyjnie cofać podczas wielu manewrów oraz parkować prostopadle – najpierw cofając, a później podjeżdżając do przodu. Co więcej, nie jest dla niego problemem automatyczne opuszczenie miejsca parkingowego. Rozwijając technologię stopniowo zmniejszano także wymaganą przez system przestrzeń i odległość między samochodem a przeszkodami – z przodu i z tyłu. W ramach funkcji asystenta parkowania samochód może również sam wyhamować przed nagłą przeszkodą.

Samodzielne parkowanie

Kolejnym etapem rozwoju asystentów jest system Remote Parking, który parkuje samochód całkowicie samodzielnie. Przejmuje on odpowiedzialność za kręcenie kierownicą, wciskanie pedału gazu i hamulca, zmianę biegów, a czasem nawet zaciągnięcie hamulca ręcznego. Wystarczy przytrzymać przycisk, a samochód zajmie się wszystkim. Niektóre auta mogą już parkować w ten sposób bez kierowcy siedzącego w środku: manewrem steruje aplikacja w telefonie.

Przyszłość? Parkowanie autonomiczne

Dzisiejsze samochody mogą parkować samodzielnie, ale nadal potrzebują kontaktu i choćby minimalnej interakcji z człowiekiem. Wizją przyszłości jest jednak parkowanie bez jakiegokolwiek udziału kierowcy. Jego zadaniem będzie jedynie zatrzymanie samochodu w wyznaczonej strefie, na przykład w garażu, i stuknięcie w ekran telefonu – w ten sposób wyda polecenie, aby pojazd samodzielnie znalazł wolne miejsce i zaparkował. Co więcej, na życzenie właściciela samochód będzie mógł nawet przeparkować się samodzielnie w wyznaczone miejsce.

 Źródło informacji: Škoda, opracowanie własne

Source: Bezstresowe parkowanie. Jak technologia pomaga kierowcom?

Kilkaset mandatów dla kierowców ciężarówek. CANARD wziął się za „wyścigi słoni”

Tak zwane „wyścigi słoni” to częsty widok na polskich drogach. Ciężarówki wyprzedzające się z minimalną różnicą prędkości to uciążliwy problem, który spowalnia ruch na polskich autostradach. Zarządcy dróg starają się z tym walczyć, stawiając zakazy wyprzedzania dla ciężarówek na newralgicznych odcinkach. Niestety, nie wszyscy kierowcy przestrzegają zakazów.

Udowadnia to niedawna akcja przeprowadzona przez CANARD. Akcja miała miejsce na autostradach A2, A4 i A6 i trwała dwa dni. Wynik? Udokumentowano aż  kilkaset przypadków wyprzedzania się ciężarówek w niedozwolonych miejscach.

Funkcjonariusze CANARD w ciągu dwóch dni wystawili 392 mandaty. 73% z nich zostało wystawionych za ignorowanie zakazu wyprzedzania dla ciężarówek. Winni najczęściej tłumaczyli, że nie zauważyli znaków zakazu lub nie wiedzieli, że taki zakaz obowiązuje.

W niektórych przypadkach na jaw wyszły także inne nieprawidłowości. W 21 przypadkach kontrola zakończyła się także zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego w związku ze złym stanem technicznym pojazdu.

Source: Kilkaset mandatów dla kierowców ciężarówek. CANARD wziął się za „wyścigi słoni”

Car of the Year 2022. Znamy finalistów konkursu. Kto ma szansę na wygraną?

Car of the Year to nagroda dla najlepszego samochodu, przyznawana na rok następny, spośród samochodów debiutujących na rynku w bieżącym roku kalendarzowym.

Jury COTY składa się z 61 członków, reprezentujących 23 europejskie kraje. Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania mają po sześciu członków. Z pozostałych państw jest ich proporcjonalnie mniej, co wynika z wielkości rynku samochodowego w danym kraju. Proces głosowania został stworzony w celu wyłonienia jednego zwycięzcy. Nie ma podziału na kategorie, segmenty, nie ma też zwycięzców poszczególnych klas.

Car of the Year 2022 – kto ma szansę na wygraną?

Samochody elektryczne zdominowały konkurs Car Of The Year 2022. Spośród 39 kandydatów, wśród których znalazły się takie samochody jak Mercedes Klasy C, BMW Serii 2 czy McLaren Artura, jury wybrało finałową siódemkę. Na liście nominowanych do nagrody jest aż sześć samochodów elektrycznych!

Car of the Year 2022 – finałowa siódemka samochodów

Jednym spalinowym samochodem w tym zestawieniu jest Peugeot 308. Czy uda mu się pokonać elektryczną konkurencję? Który samochód waszym zdaniem zasłużył na prestiżowy tytuł?

Zwycięzca Car of the Year 2022 zostanie ogłoszony 28 lutego 2022 roku.

Source: Car of the Year 2022. Znamy finalistów konkursu. Kto ma szansę na wygraną?

Prezent motoryzacyjny pod choinkę 2021: zestawienie najlepszych moto-książek na zimowe wieczory

Jak spędzamy długie, zimowe wieczory? Z herbatką, pod kocykiem i z książką! Jak powszechnie wiadomo, książka jest zawsze jednym z najlepszych pomysłów na gwiazdkowy prezent. Te moto-książki idealnie sprawdzą się jako prezent motoryzacyjny na Mikołajki lub pod choinkę.

„Świat według Clarksona. Czy da się to przyspieszyć?” Jeremy Clarkson

Z czym kojarzy się wam Jeremy Clarkson? Z szybkimi samochodami i zwariowanymi pomysłami? A może z rolnictwem? Dziś pewnie wielu z was częściej postrzega go jako dżentelmena farmera, który zza kierownicy traktora dogląda swoich hektarów, ale Jeremy nie od razu stał się synem ziemi o czerstwej twarzy i dłoniach zrogowaciałych od pracy na roli…

Dawniej widziało się go właściwie tylko w rozpędzonym samochodzie spowitym dymem palonych opon i oparami benzyny. To szalone życie przemierzającego świat motoryzacyjnego guru zmuszało go do mierzenia się z nieludzką liczbą okoliczności, w których stawiał czoła głupocie, niedorzecznościom i nonsensom. I choć Jeremy nie należy do osób o anielskiej cierpliwości, zawsze podejmował wysiłek, by swoim ciętym komentarzem i dobrą radą postawić do pionu wciąż zaskakujący go absurdami świat.

„O autach” Adam Kornacki, Marcin Klimkowski

To nie jest rozmowa o supersamochodach. To rozmowa o życiu, dojrzewaniu i autach, bo te w życiu Adama Kornackiego i Marcina Klimkowskiego zawsze odgrywały bardzo ważną rolę. Po ekspercku, przede wszystkim jednak sięgając do włas­nych doświadczeń, dziennikarze motoryzacyjni opowiadają o modelach, którymi każdy fan motoryzacji chciałby się przejechać. Wspominają także te auta, które były ich pierwszymi, nie zawsze wymarzonymi wozami. Opisują Ferrari i Maserati, przywołują historię Fiata Cinquecento i Peugeota 205 GTi. W tej publikacji można znaleźć wyrazy zachwytu nad Rolls-Royce’em Phantomem i nie mniej emocjonalny opis wrażeń z jazdy Oplem Corsą czy Volkswagenem Golfem GTI.

Adam i Marcin to kumple z liceum. Zakochani w samochodach do tego stopnia, że postanowili poświęcić im swoje zawodowe życie. Jeździli autami za kilkaset złotych i za miliony euro. I od trzydziestu lat ciągle o tym… mówią. Na kartach niniejszej książki dzielą się niegasnącymi emocjami, jakie wywołuje w nich ta największa życiowa przygoda. Opisują subiektywnie – po swojemu -sześćdziesiąt różnych modeli samochodów, które ukształtowały współczesne oblicze motoryzacji.

„Valentino Rossi. Biografia” Stuart Barker

Valentino Rossi to symbol odwagi, ryzyka i śmiałości. Współczesny gladiator, który ryzykuje życiem za każdym razem, gdy wskakuje na swoją maszynę, by walczyć o zwycięstwo w najbardziej niebezpiecznych wyścigach na świecie. To też wieczny optymista i charyzmatyczny lekkoduch, który zwycięstwa potrafi świętować… pokonując rundę honorową w towarzystwie ludzkich rozmiarów kurczaka.

Poznaj losy legendy wyścigów motocyklowych – człowieka, który w cyklu MotoGP poznał smak niewyobrażalnej popularności i bajecznego bogactwa, był świadkiem śmiertelnych wypadków z udziałem rywali i przyjaciół, odniósł poważne obrażenia i stoczył najbardziej pamiętne batalie – zarówno na torze, jak i poza nim. Dowiedz się ile milionów euro musiał zapłacić skarbówce za unikanie podatków i jak to się stało, że Sete Gibernau z przyjaciela stał się jego wielkim wrogiem.

„Wieczny Ayrton Senna” Richard Williams

Nie umiał jeszcze dobrze chodzić, a już kartem napędzanym silnikiem z kosiarki pokonywał pierwsze zakręty wokół domu. „To przyszły mistrz świata”, powiedział o nim kilkanaście lat później Emerson Fittipaldi, przedstawiając 22-latka najważniejszym ludziom w Formule 1. A później… Nie tylko został trzykrotnym mistrzem świata, ale przez wielu jest do dziś uważany za najlepszego kierowcę, jaki kiedykolwiek zasiadł za kierownicą bolidu F1. Jego tragiczny wypadek i śmierć na torze Imola w 1994 roku wstrząsnęły całym światem. I zbudowały legendę Ayrtona Senny – wielkiego na zawsze.

Ta książka jest wartka, wciągająca, pełna kontrastów. Zupełnie jak życie Brazylijczyka, który spychał rywali z toru, potrafił uderzyć sędziego czy przegrać rzut monetą wart półtora miliona dolarów. Ale przed każdym wyścigiem zaczytywał się w Biblii, a gdy sięgnął po swój pierwszy mistrzowski tytuł, powiedział: „Na niebie zobaczyłem Boga”.

„Aston Martin: Made in Britain” Ben Collins

Sto lat pionierskiego designu, dzikiej prędkości, plam oleju, katapultowych foteli, bomb i pocisków, porażek i triumfów: Aston Martin jest jak pałeczka w sztafecie, która w pełnym biegu przechodzi z jednych troskliwych rąk do kolejnych. To bardzo brytyjska historia – z niesamowitymi polskimi akcentami! – o ludziach obdarzonych niezłomnym charakterem i nieustająco dążących do tego, by być najlepszymi.

Pierwsze, diabelnie szybkie modele Astona Martina powstawały już wówczas, kiedy późniejsza siedziba Ferrari w Maranello była jeszcze…  zaoranym polem. Ben Collins w swojej książce opiewa poczynania innowatorów, którzy przez ponad sto lat podtrzymywali firmową pasję: od Martina i Bamforda – wizjonerskich pionierów, po Adriana Neweya – dzisiejszego guru designu; od siatki przed- i powojennych szpiegów i kierowców wyścigowych, po Davida Browna i przejmująco piękne modele serii DB, kojarzące się nieodmiennie z Jamesem Bondem.

„Od koła do Formuły 1. Historia motoryzacji” Michał Gąsiorowski

Z tej książki dowiecie się między innymi dlaczego Ford T to najważniejszy samochód XX wieku, jak na rozwój motoryzacji wpłynął Arnold Schwarzenegger oraz w jaki sposób Rolls z Royce’em stworzyli najbardziej luksusowe auto świata. Michał Gąsiorowski – wieloletni dziennikarz motoryzacyjny i sportowy, znany m.in. z Trójki, a dziś z Eleven Sports jako komentator F1 – przedstawia również najważniejsze auta polskiej produkcji. Ale to nie wszystko! Tłumaczy, czym różnią się rajdy od wyścigów i jakie są te najsłynniejsze. A ponieważ człowiek wciąż marzy o tym, by poruszać się szybciej i szybciej, autor zdradza, jaki jest aktualny rekord prędkości samochodu i jak trudno było go osiągnąć. Książka zabierze was także na przejażdżkę po najsłynniejszej trasie terenowej w Stanach Zjednoczonych, gdzie przejechanie 30 kilometrów zajmuje aż trzy dni. Wytłumaczy wam również, czym różni się pick-up od coupé i jak działa silnik. Motoryzacja jest fascynująca!

„Niezniszczalny” Cezary Gutowski, Aldona Marciniak

„Temat na scenariusz”, „Jeśli wróci, będzie z tego piękny film” – pisali i mówili kibice oraz dziennikarze, gdy kilka miesięcy temu pojawiły się informacje, że Robert Kubica ma szanse, po ośmiu latach przerwy, znów ścigać się w Formule 1. W tym niezwykłym – dla każdego, kto zna losy zdolnego kierowcy – wydarzeniu, słusznie dostrzegali potencjał na pasjonującą hollywoodzką story. A przecież Polak pierwsze fragmenty świetnego filmowego scenariusza „pisał” już od lat. Jest w nim wszystko, co kochają widzowie pod każdą szerokością geograficzną: dziecięca pasja, młodzieńcze lata wyrzeczeń, rozłąka z rodziną, wielkie sukcesy i bolesne porażki, dramatyczne wypadki, walka o życie, zdrowie, powrót do wyczynowego sportu… Kariera Roberta jest pełna momentów, w których dokonywał wręcz niewyobrażalnego – pokazujących nie tylko, jakim jest sportowcem, ale przede wszystkim, jakim człowiekiem.

„Mechanik. Kulisy padoku Formuły 1 i tajemnice rywalizacji” Marc „Elvis” Priestley

Tam, gdzie o wyniku decydują ułamki sekund, każda nowinka technologiczna może być na wagę złota.

Marc „Elvis” Priestley przez blisko dekadę pracował jako mechanik McLarena i był częścią wielkiego świata Formuły 1. Imprezował z Schumacherem, Räikkönenem i innymi kierowcami. Był naocznym świadkiem wojny między Hamiltonem i Alonso. Za swe wybryki kilka razy o mało nie wyleciał z pracy. Musiał odejść z F1, żeby o tym wszystkim opowiedzieć. Poznaj sekretny świat królowej motorsportu i dowiedz się, co naprawdę dzieje się za kulisami padoku, gdzie wstęp mają tylko nieliczni.

„Enzo Ferrari. Wizjoner z Maranello” Pierro Ferrari, Leo Turrini

Miał dwie wielkie miłości: piękne kobiety i szybkie samochody. Tajemnice miłosnych podbojów zabrał do grobu. Ale stworzona przez niego marka spod znaku wierzgającego rumaka zachwyciła cały świat. Poznaj niezwykły życiorys Enza Ferrariego, człowieka, który prowadził towarzyskie konwersacje z Benitem Mussolinim, ale uratował przed faszystami swojego żydowskiego przyjaciela. Geniusza, który odrzucił ofertę Henry’ego Forda, ale nie spodziewał się nagłego rozstania z Nikim Laudą.

Nikt nie mógł opowiedzieć tej historii lepiej niż jego syn. Bo choć w życiu Enza Ferrariego nie wszystko było idealne, już na zawsze pozostanie on kimś niezwykłym – wizjonerem z Maranello, który stworzył motoryzacyjną potęgę, mimo że nie wydał na marketing ani lira.

„– Co kupić bratu pod choinkę? – Może książkę? – Nie, książkę już ma”. Tak mówi stary dowcip. My zachęcamy jednak do kupienia tej drugiej (a nawet trzeciej, i czwartej) moto-książki! Bo warto nie tylko się zrelaksować przy dobrej lekturze, ale po prostu – wiedzieć więcej!

Source: Prezent motoryzacyjny pod choinkę 2021: zestawienie najlepszych moto-książek na zimowe wieczory

Ferrari, którym jeździł Elton John, może być twoje! To kultowy model z lat 80.

Elton John to nie tylko zdolny muzyk, ale i wielki entuzjasta motoryzacji. Jednym z aut, które kiedyś stało w jego garażu jest kultowe Ferrari Testarossa, kanciasty symbol lat 80. Samochód został właśnie wystawiony na sprzedaż przez australijski dom aukcyjny Shannons.

Wystawione na sprzedaż Ferrari Testarossa pochodzi z 1987 roku, jest więc pierwszą odsłoną modelu. Samochód najprawdopodobniej był prezentem na 40. urodziny muzyka, jaki otrzymał od wytwórni płytowej MCA. W momencie wręczania Ferrari zdobiła duża czerwona wstążka i boa z piór.

Ferrari Testarossa, którym jeździł Elton John, może być twoje fot. Shannons

Ferrari Testarossa, którym jeździł Elton John, może być twoje fot. Shannons

Ferrari Testarossa pod maską ma dwunastocylindrowy silnik, który generuje 390 KM mocy, sparowany z 5-stopnią manualną skrzynią biegów. Od 0 do 100 km/h rozpędza się w 5,3 sekundy. Jego prędkość maksymalna to 295 km/h. Auto jak dotąd przejechało 10 733 mile

Niezły stan i bardzo sławny właściciel brzmią jak przepis na sprzedażowy sukces. Cena wywoławcza nie została podana do publicznej wiadomości, ale wedle szacunków może to być około 350 tysięcy dolarów australijskich, co w przeliczeniu daje nieco ponad milion złotych.

Source: Ferrari, którym jeździł Elton John, może być twoje! To kultowy model z lat 80.

Porsche przywraca kultowe kolory lakieru, a ich cena zwala z nóg

Samochód sportowy tak indywidualny jak własny odcisk palca. I tak niepowtarzalny jak styl życia jego kierowcy: dzięki połączeniu rzemiosła i przywiązania do detali Porsche Exclusive Manufaktur tworzy dla swoich klientów niezwykle „osobiste” samochody.

Dzięki nowym opcjom – „Kolor na życzenie PTS” i „Kolor na życzenie PTS Plus” – Porsche Exclusive Manufaktur poszerza swoją gamę specjalnych kolorów nadwozia dla wszystkich serii modelowych. Oddział koncentruje się przy tym na dostępności klasycznych, rozpoznawalnych od lat odcieni Porsche. W przypadku najbardziej indywidualnych życzeń istnieje również możliwość stworzenia odcienia na zamówienie, według specyfikacji klienta.

W głównej fabryce w Stuttgarcie-Zuffenhausen uruchomiono nowe stanowisko do mieszania kolorów. Aby uzyskać pożądany odcień, specjaliści od lakierów mieszają tam szereg składników z dokładnością do pojedynczych miligramów. Każda „porcja” farby jest podzielona na dwa pojemniki: do karoserii i do elementów dodatkowych. Powierzchnie przeznaczone do lakierowania w samochodzie w dużej mierze składają się z aluminium, tworzyw sztucznych oraz kompozytów z udziałem włókien węglowych lub szklanych. Cała ta mieszanka materiałów w połączeniu z różnymi metodami nakładania lakieru i temperaturami schnięcia w zależności od komponentu wymaga nieco innych kompozycji farb. Z tego względu w przypadku każdej „porcji” lakierowane są tabliczki porównawcze, które służą później jako wzorcowe próbki kolorów podczas finalnej kontroli samochodu.

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru, fot. materiały prasowe / Porsche

Kolor na życzenie PTS: powrót kultowych odcieni

Porsche nie tylko rozszerza swoją paletę odcieni, ale także ją przebudowuje: nazwa „Kolor niestandardowy” została zmieniona na „Kolor na życzenie PTS”. Kategoria ta obejmuje wstępnie zdefiniowane kolory, technicznie zatwierdzone przez specjalistów od lakierów Porsche. Są wśród nich na przykład odcienie: Maritime Blue, Rubystar Red i Mint Green, czyli „barwne” pozycje z lat 90., które cieszą się wśród fanów Porsche statusem kultowych. W przeszłości oferowano je dla 911 (typ 964). Teraz, w ramach rozbudowanej strategii indywidualizacji Porsche, te legendarne, przyciągające wzrok kolory świętują swój powrót do konfiguratora. Dzięki opcji „Koloru na życzenie PTS” można zamawiać je dla aktualnych modeli Porsche.

Paleta jest bardzo zróżnicowana i zależy od serii modelowej oraz lokalizacji produkcji. W przypadku serii 911 i 718 do wyboru jest ponad 100 dodatkowych odcieni lakieru. Dla modeli Panamera, Macan oraz Cayenne zarezerwowano ponad 50 opcji, a kolejne 65 kolorów uzupełnia gamę dla nabywców Porsche Taycan.

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru, fot. materiały prasowe / Porsche

Kolor na życzenie PTS Plus: szczegółowa kontrola wykonalności

W przypadku najbardziej indywidualnych życzeń kolorystycznych Porsche Exclusive Manufaktur idzie o krok dalej: dzięki opcji „Kolor na życzenie PTS Plus” odcień lakieru można wybrać niemal dowolnie. Opcja ta jest dostępna dla linii modelowych 911, 718 i Taycan.

Procedura jest następująca: klient dostarcza próbkę oczekiwanego koloru. Ogranicza go tylko jego własna wyobraźnia – może przekazać praktycznie wszystko, od torebki po lakier do paznokci. Następnie próbka jest wysyłana do Porsche AG. Dla każdego zapytania producent przeprowadza osobną kontrolę wykonalności, która – w zależności od zakresu wymaganej pracy – może potrwać do kilku miesięcy.

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru, fot. materiały prasowe / Porsche

Koloryści Porsche tworzą właściwą recepturę lakieru, opracowując jego odcień na podstawie dostępnych składników. Barwa jest na kilku etapach dopracowywana, tak aby odpowiadała próbce w różnych warunkach oświetleniowych, takich jak światło dzienne lub sztuczne. Później następuje sprawdzenie wykonalności lakieru w warunkach produkcyjnych, zarówno na nadwoziu, jak i na elementach dodatkowych. Niezbędne jest również określenie grubości warstwy, która pozwoli na stabilne, powtarzalne i bezbłędne malowanie. Przed lakierowaniem pojazdu klienta kolor jest nakładany na karoserię testową.

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru

Kolor na życzenie PTS. Porsche przywraca kultowe kolory lakieru, fot. materiały prasowe / Porsche

Kolor na życzenie PTS: historyczny odcień to spory wydatek

W porównaniu ze standardowymi lakierami opcja „Kolor na życzenie PTS” wydłuża czas realizacji dostawy o około 3 miesiące. Ceny w ramach danej serii modelowej różnią się w zależności od wariantu. Na przykład kolor na życzenie PTS dla większości odmian 911 i 718 kosztuje 45 297 złotych. Dla 718 klasy GT oraz 911 Turbo S i klasy GT jego cena wynosi z kolei 50 806 złotych.

Ceny za „Kolor na życzenie PTS Plus” to przykładowo 90 594 złotych dla większości wariantów 911 i 718 oraz 101 612 złotych dla 718 klasy GT oraz 911 Turbo (S) i klasy GT.

Source: Porsche przywraca kultowe kolory lakieru, a ich cena zwala z nóg

Car of the Year Polska 2022. Znamy zwycięzcę konkursu – sprawdź kto wygrał!

To już trzecia edycja prestiżowej nagrody, która zostaje przyznana w Polsce dla samochodu roku.

Jury, składające się z 21 dziennikarzy motoryzacyjnych – wśród których znajduje się również redaktor naczelna serwisu motocaina.pl,  Katarzyna Frendl – wybiera najlepsze ich zdaniem modele, które spełniają kryteria innowacyjności, ciekawego wzornictwa i dostępności cenowej na krajowym rynku.

W tegorocznej edycji Car of the Year Polska w finałowej piątce znalazły się następujące auta:

To samochody, które w minionym, 2021 roku, weszły do sprzedaży i każdy Polak mógł taki model zamówić w salonie. Które z nich zdobyło tytuł Car of the Year Polska 2022?

Laureatem konkursu Car of the Year Polska 2022 został Ford Mustang Mach-E!

Tegorocznym zwycięzcą konkursu Car of the Year Polska został Ford Mustang Mach-E!

Ford Mustang Mach-E ma zasięg ponad 600 kilometrów, a napęd może być przekazywany na koła przednie lub na obie osie. Dostępny jest w wersjach o mocy od 269 do 351 KM. W wersji najmocniejszej z napędem na cztery koła sprint do „setki” zajmuje tylko 5,8 sekundy!

Ceny Forda Mustanga Mach-E w Polsce zaczynają się od 216 120 złotych.

Serdecznie gratulujemy marce Ford za stworzenie tak dobrego modelu, który doceniło grono 21 polskich jurorów!

Source: Car of the Year Polska 2022. Znamy zwycięzcę konkursu – sprawdź kto wygrał!

BMW XM – najmocniejszy samochód w historii marki. Co skrywa pod maską?

BMW XM wygląda spektakularnie i z pewnością będzie rzucać się w oczy, gdziekolwiek tylko się pojawi.

BMW Concept XM

BMW Concept XM, fot. materiały prasowe / BMW

Z przodu uwagę zwraca przede wszystkim ogromna atrapa chłodnicy (która pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu), a z tyłu wzrok przykuwają zawinięte światła LED i białe logo BMW przyklejone w narożnikach szyby. Całość uzupełniają 23-calowe felgi.

BMW Concept XM

BMW Concept XM, fot. materiały prasowe / BMW

Dokładne wymiary BMW XM nie są znane, ale nie trzeba być ekspertem, by ocenić, że to ogromny samochód, a ostre, masywne linie tylko podkreślają to wrażenie.

BMW Concept XM

BMW Concept XM, fot. materiały prasowe / BMW

We wnętrzu ciemnobrązowe skóry łączą się z kryształami i aluminium, ale uwagę zwracają przede wszystkim wielkie ekrany. 

BMW Concept XM

BMW Concept XM, fot. materiały prasowe / BMW

BMW XM będzie dostępny wyłącznie jako M. Zgodnie z obecnymi przez producenta planami nie kupicie go w słabszych wersjach.

Pod maską BMW XM znajduje się połączenie 4,4-litrowego, doładowanego silnika V8 z dodatkowym silnikiem elektrycznym i akumulatorem ładowanym z wtyczki. Hybryda plug-in generuje łącznie 750 KM mocy i 1000 Nm maksymalnego momentu obrotowego. BMW XM na samym prądzie przejedzie około 48 kilometrów.

BMW XM jest konceptem bliskim wersji produkcyjnej. Samochód, który jak obiecuje producent, nie będzie się zbytnio różnić od tego widocznego na zdjęciach, ma zadebiutować pod koniec 2022 roku i rywalizować z topowymi SUV-ami od Porsche, Bentleya czy nawet Lamborghini.

BMW Concept XM

BMW Concept XM, fot. materiały prasowe / BMW

Source: BMW XM – najmocniejszy samochód w historii marki. Co skrywa pod maską?

System e-TOLL. Lista stacji, na których kupisz bilet na przejazd autostradą

1 grudnia 2021 roku z państwowych, płatnych odcinków autostrad A2 Konin- Stryków oraz A4 Bielany Wrocławskie - Sośnica znikną bramki. Na odcinkach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad pobór opłat przypadł Krajowej Administracji Skarbowej. Od tego dnia każdy kierowca, wjeżdżający na autostradę samochodem o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5t lub motocyklem, zobowiązany będzie posiadać ważny bilet autostradowy. W przeciwnym razie grozi mu mandat 500 złotych.

Kupiony z wyprzedzeniem bilet musi zawierać takie informacje jak data i godzina rozpoczęcia przejazdu, odcinek autostrady który przejedziemy oraz numer rejestracyjny samochodu. Bilet będzie ważny 48 godzin od wskazanej daty.

System e-TOLL. Lista stacji, na których kupisz bilet na przejazd autostradą

Rząd opublikował listę miejsc, gdzie będzie można kupić jednorazowy bilet na przejazd autostradą w systemie e-TOLL.  

E-bilet autostradowy będzie można kupić stacjonarnie na 234 stacjach sieci PKN Orlen. Lista stacji oferujących e-bilet autostradowy jest dostępna w wyszukiwarce na stronie: www.orlen.pl/pl/dla-ciebie/stacje (po rozszerzeniu „Wybierz opcje” w opcjach wyszukiwarki należy zaznaczyć „e-bilet autostradowy” i wybór ten potwierdzić przyciskiem „Zastosuj”).

Należy pamiętać, że kierowcy kupując e-bilet autostradowy mogą w razie zmiany planów zrezygnować z wykupionego przejazdu przed momentem, który podczas zakupu określi się jako chwilę wjazdu na płatny odcinek. Zwrócić bilet będzie można wyłącznie w tym samym punkcie, w którym został zakupiony.

Lista miejsc, gdzie można kupić e-bilet będzie dla wielu kierowców rozczarowująca. W niektórych miastach położonych przy autostradzie A4 czy A2 nie można stacjonarnie kupić biletu.

Jadąc z kierunku Krakowa do płatnego odcinka A4 Sośnica (węzeł Sośnica) – Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie) nie kupi biletu na MOP-ie Wirek – ostatnim przed płatnym fragmentem, ponieważ tam zlokalizowana jest stacja Shell. Bilet trzeba będzie zakupić znacznie wcześniej, na MOP-ie Jaworzno, zlokalizowanym pomiędzy Trzebinią a Mysłowicami. Taki sam scenariusz powtarza się na odcinku autostrady A2 Konin – Stryków.

Source: System e-TOLL. Lista stacji, na których kupisz bilet na przejazd autostradą

Bentley wprowadza specyfikację GT Mulliner Blackline. Czerń nigdy nie przestanie być modna

Oddział Bentley Mulliner jest znany w całym świecie motoryzacyjnym z tworzenia jednych z najbardziej indywidualnych modeli samochodów brytyjskiej marki, jakie kiedykolwiek stworzono. Brytyjska firma skomponowała ręcznie ponad 1000 unikalnych pojazdów dla kierowców, którzy oczekują wyjątkowych samochodów i szukają rozwiązań dopasowanych do ich indywidualnych oczekiwań.

Linia Bentley GT Mulliner Blackline uzupełnienie i tak już liczne możliwości personalizacji samochodów brytyjskiej marki. Czarna kolorystyka jest alternatywą dla chromowanego wykończenia Grand Tourera firmy Bentley. To także odpowiedź na rosnącą popularność ciemnych wykończeń ozdobnych.

Bentley GT Mulliner Blackline

Bentley GT Mulliner Blackline, fot. materiały prasowe / Bentley

W ramach nowej specyfikacji Bentley proponuje kierowcom szereg zmian w wyglądzie zewnętrznym samochodów. W wersji Blackline osłona chłodnicy, satynowo-srebrne lusterka, dolne osłony zderzaka oraz wszystkie wykończenia ozdobne, z wyjątkiem logotypu Bentley, będą czarne. Dodatkowo, przyciemnione, a następnie podkreślone jasnym brandingiem firmy Mulliner, zostaną także charakterystyczne otwory wentylacyjne w kształcie skrzydeł.

Modele GT w wersji Mulliner Blackline posiadają również 22-calowe czarne felgi z samopoziomującymi się osłonami piast z chromowanym pierścieniem. Alternatywnie, w niedalekiej przyszłości dostępne będą czarne obręcze Mulliner z kontrastującymi polerowanymi „kieszeniami”.

Bentley GT Mulliner Blackline

Bentley GT Mulliner Blackline, fot. materiały prasowe / Bentley

Wnętrze samochodu pozostaje niezmienione. Kierowcy dalej mogą cieszyć się dowolną kombinacją kolorów, dostępną w ramach oferty Mulliner lub wybrać jedną z ośmiu polecanych trzykolorowych kombinacji w szerokiej palecie skór firmy Bentley. Standardowa specyfikacja Mulliner Driving Specification zawiera unikalne pikowanie „Diamond in Diamond”. W kabinie każdego samochodu na siedzeniach, drzwiach i tylnych panelach bocznych znajduje się prawie 400 000 kontrastowych szwów ułożonych w kształcie diamentów. Przez każdy z nich przechodzi dokładnie 712 przeszyć.

Bentley GT Mulliner Blackline

Bentley GT Mulliner Blackline, fot. materiały prasowe / Bentley

W zależności od regionu kierowcy będą mogli wybierać między 6,0-litrowym silnikiem W12 z podwójnym turbodoładowaniem i mocą 635 KM lub dynamicznym 4,0-litrowym silnikiem V8 o mocy 550 KM.

Source: Bentley wprowadza specyfikację GT Mulliner Blackline. Czerń nigdy nie przestanie być modna

Ionity zainwestuje miliony w rozwój sieci ładowania. Ładowarki będą stać przy autostradach

Ionity, europejska sieć stacji ładowania, została założone w ramach spółki joint venture pomiędzy BMW, Fordem, Daimlerem i Volkswagenem. Niedawno dołączył do niej Hyundai. Producenci samochodów współtworzą tę organizację, by zapewnić swoim klientom dostęp do jak największej liczby szybkich stacji ładowania.

W październiku i listopadzie 2021roku pierwsze stacje Ionity uruchomiono w Polsce. Dwie stacje ładowania działają przy Miejscu Obsługi Podróżnych Olsze Wschód oraz Olsze Zachód przy autostradzie A1. Do funkcjonujących od połowy października punktów MOP Olsze Wschód oraz Olsze Zachód dołączyła stacja Shell w Świecku przy drodze krajowej nr 29/autostradzie A2 oraz stacja Shell w Kaszewach Kościelnych przy drodze krajowej 92/autostradzie A1. Lokalizacja nie jest przypadkowa, gdyż Ionity stawia na ładowarki dostępne niekoniecznie w miastach, lecz głównie na trasie.

Kierowcy pojazdów elektrycznych mogą tam korzystać z szybkich ładowarek, zapewniających moc do 350kW. To sprawia, że samochód można naładować w kilkanaście minut. Stacje Ionity w Polsce są w pełni zasilane zieloną energią.

Pierwsze w Polsce stacje Ionity już działają

Pierwsze w Polsce stacje Ionity już działają, fot. materiały prasowe / Shell

Obecnie Ionity ma ponad 1500 punktów ładowania w 24 krajach Europy, a sieć jest sukcesywnie rozbudowywana. Wkrótce jednak będzie ich znacznie więcej. Ionity zapowiedziało, że zainwestuje 700 milionów euro w rozwój sieci ładowania. Wśród nowych stacji ładowania mają znaleźć między innymi większe huby z kawiarniami, myjniami i infrastrukturą pozwalającą odpocząć w podróży. Ionity określa tę koncepcję mianem „oazy”.

Source: Ionity zainwestuje miliony w rozwój sieci ładowania. Ładowarki będą stać przy autostradach

Pięć powodów, dla których warto wymienić opony letnie na zimowe

Eksperci podpowiadają, że wymianę opon należy mieć za sobą, gdy temperatura o poranku spada poniżej 7-5 stopni Celsjusza. Nawet, jeżeli jeszcze długo przyjdzie nam poczekać na śnieg i lód na drogach – należy już wtedy założyć opony zimowe. Dlaczego?

Większa elastyczność to większa przyczepność

Opony zimowe są wykonane z bardziej miękkich mieszanek niż produkty letnie, przez co są bardziej elastyczne, a więc większa ich część zachowuje kontakt z nawierzchnią. Natomiast w przypadku opon letnich niższe temperatury zimą powodują twardnienie bieżników, co zmniejsza ich przyczepność na drodze.

Specjalne lamele dla lepszej trakcji

Głębsze, bardziej widoczne i zróżnicowane lamele bieżnika (cienkie szczeliny wycięte w poprzek bieżnika opony) pomagają chwytać śnieg. Śnieg zamarza w lamelach, tworząc coś w rodzaju pazura lub raka, co pomaga uzyskać przyczepność. Dodatkowo bardzo miękka mieszanka bieżnika poprawia trakcję na lodzie. Dzięki temu nawet samochód z napędem na 2 koła lepiej trzyma się drogi i może prowadzić się bezpieczniej niż ten z napędem na 4 koła na standardowych oponach letnich.

Pięć powodów, dla których warto wymienić opony letnie na zimowe

Pięć powodów, dla których warto wymienić opony letnie na zimowe, fot. materiały prasowe / Goodyear

Zwiększona odporność na aquaplaning

Specjalne rowki hydrodynamiczne w oponach zimowych szybko odprowadzają wodę z powierzchni opony. Zmniejsza to ryzyko aquaplaningu – zjawiska polegającego na utracie przyczepności z powodu gromadzenia się warstwy wody między oponą a nawierzchnią – i poprawia trakcję na drogach, na przykład pokrytych warstwą topniejącego śniegu.

Skrócona droga hamowania

Specjalne zimowe mieszanki zostały opracowane z myślą o skróceniu drogi hamowania na ośnieżonych drogach.

Większa trwałość i efektywność kosztowa

Opony zimowe są nie tylko bezpieczniejsze, ale i bardziej trwałe w porównaniu do tych standardowych. Wysoka elastyczność bieżnika zapewnia lepszą odporność na zużycie, co z kolei zwiększa trwałość i przebieg. Ponieważ opony zimowe montuje się tylko w chłodniejszych miesiącach – zazwyczaj od listopada do marca – wydłużają one również okres eksploatacji zwykłych opon letnich. Nie zapomnij zmienić opon na letnie, gdy temperatury zaczną ponownie rosnąć.

Źródło informacji: Goodyear, opracowanie własne

Source: Pięć powodów, dla których warto wymienić opony letnie na zimowe

Podwyżka mandatów z poparciem Senatu. Od 1 stycznia kary dla kierowców będą dotkliwsze

Wyższa izba Parlamentu poparła projekt zmian w przepisach, które wprowadzą o wiele wyższe kary finansowe dla kierowców. 95 senatorów głosowało „za”, trzech było przeciwnych i jeden wstrzymał się od głosu. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do nowelizacji wprowadzono kilka poprawek, z których najważniejsze dotyczą kar za przekraczanie dozwolonej prędkości.

Jakie będą nowe stawki mandatów?

Zgodnie z przegłosowaną przez Senat wersją nowelizacji kierowca, którzy przekroczy dozwoloną prędkość o nie więcej niż 30 km/h, otrzyma grzywnę w wysokości od 400 do 800 złotych. Kierowca, który przekroczy limit o więcej niż 30 km/h, będzie musiała liczyć się z mandatem nie niższym niż 800 złotych. W przypadku recydywy kara nie mogłaby być niższa od 3 tysięcy złotych

Projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym przewiduje, że maksymalna wysokość grzywny wzrośnie z obecnych 5 tysięcy złotych do 30 tysięcy złotych. Karze w wysokości od 1 tysiąca zł do 30 tysięcy złotych ma podlegać kierowca, który nie zastosuje się do zakazu wyprzedzania. Taka sama kara, a nawet areszt, ma grozić osobie, która będzie prowadzić pojazd bez wymaganych uprawnień lub będzie prowadzić pojazd, który nie jest dopuszczony do ruchu.

Grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych przewidziano za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym, niezatrzymanie pojazdu w celu umożliwienia przejścia przez jezdnię osobie niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku lub osobie o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany lub bezpośrednio przed tym przejściem, ominięcie pojazdu jadącego w tym samym kierunku, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu oraz naruszenie zakazu jazdy po chodniku lub przejściu dla pieszych przez sprawcę, który w ciągu 2 lat przed dniem popełnienia czynu był już prawomocnie skazany za określone wykroczenia.

Po wejściu w życie zmian maksymalna liczba punktów karnych za jedno wykroczenie wzrośnie z obecnych 10 do 15. Jednocześnie zlikwidowane zostaną kursy edukacyjne, które teraz pozwalają na zmniejszenie liczby punktów na koncie. W efekcie o wiele łatwiej będzie o utratę prawa jazdy.

Poparta przez Senat nowelizacja o podwyżce mandatów wróci teraz do Sejmu. Pierwsze zmiany miałyby zacząć obowiązywać 1 stycznia 2022 roku.

Source: Podwyżka mandatów z poparciem Senatu. Od 1 stycznia kary dla kierowców będą dotkliwsze

System e-TOLL. Jaka kara grozi za przejazd autostradą bez opłaty?

1 grudnia 2021 roku z państwowych, płatnych odcinków autostrad A2 Konin- Stryków oraz A4 Bielany Wrocławskie - Sośnica znikną bramki. Pobór opłat na nich przejęła Krajowa Agencja Skarbowa. Od tego dnia każdy kierowca, wjeżdżający na autostradę samochodem o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5t lub motocyklem, zobowiązany będzie posiadać ważny bilet autostradowy. W przeciwnym razie grozi mu mandat 500 złotych.

Od 1 grudnia na odcinkach A2 Konin-Stryków oraz A4 Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie) – Sośnica (węzeł Sośnica) niemożliwe będzie dokonanie płatności w bramkach w momencie wjazdu na płatny odcinek autostrady. W nocy z 30 listopada na 1 grudnia szlabany zostaną na stałe podniesione. Podczas konferencji prasowej Dariusz Rostkowski z Krajowej Administracji Skarbowej zapowiedział:

Nie będzie okresu przejściowego. Od 1 grudnia egzekwowane będą kary związane z nieprawidłowościami przy przejazdach przez płatne odcinki autostrad w zarządzie GDDKiA.

Czy posypią się kary? Całkiem możliwe, ponieważ manualny system opłat zostanie zastąpiony przez nowy,  mocno kłopotliwy.

Dwa sposoby płatności

Pierwszy z nich stanowi korzystająca z geolokalizacji aplikacja e-TOLL. Od 1 grudnia 2021 roku w sklepie zależnym od odpowiedniego systemu (Android/iOS) będzie można pobrać aplikację e-TOLL PL BILET, która pozwoli na zakup biletu na przejazd przy użyciu płatności BLIK-iem lub kartą płatniczą. To ta sama aplikacja, której już używają kierowcy samochodów ciężarowych. Śledzi ona nasze położenie w czasie rzeczywistym i nalicza stosowne opłaty.

Jeśli nie podróżujemy wymienionymi odcinkami autostrady zbyt często, to można także zainstalować aplikację e-TOLL PL (bez BILET w nazwie). Po założeniu konta w KAS i doładowaniu kwotą minimum 20 złotych, można przejeżdżać przez wymienione odcinki, a płatność zostanie pobrana automatycznie. Aplikacja musi być jednak cały czas włączona podczas jazdy. Trzeba będzie też kontrolować, czy działa ona prawidłowo.

Stworzenie konta i zalogowanie się do aplikacji wymaga posiadania Profilu Zaufanego, co może być utrudnieniem dla części kierowców. Dlatego alternatywą dla aplikacji mają być jednorazowe bilety, tyle że je również trudno kupić inaczej niż przez aplikację, której jeszcze nie ma. Nie ma także jeszcze listy stacjonarnych miejsc, gdzie można by kupić bilet na autostradę. Wiadomo, że bilety będzie można kupić na wybranych stacjach paliw Orlenu i Lotosu.

Na razie nie ma też biletomatów. Elektroniczne urządzenia miały zapewniać możliwość samodzielnego zakupu biletu na przejazd bez konieczności stania w kolejce na stacji paliw, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami mają kiedyś być dostępne w Miejscach Obsługi Podróżnych.

Kupiony z wyprzedzeniem bilet musi zawierać takie informacje jak data i godzina rozpoczęcia przejazdu, trasę, którą zamierzamy pokonać oraz numer rejestracyjny samochodu. Bilet będzie ważny 48 godzin od wskazanej daty.

Jaka kara grozi za przejazd bez opłaty?

Za brak opłaty za przejazd (lub kontynuację przejazdu) autostradą pobierana jest opłata w wysokości 500 złotych. Wezwanie do jej wniesienia wystawia Szef Krajowej Administracji Skarbowej. Opłatę pobiera się niezależnie od liczby przejazdów w ciągu jednej doby. Tyle samo zapłaci się za wjazd z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi.

Kara spotka również kierowcę, który wprowadzi na nich modyfikacje, które uniemożliwią odczyt numerów rejestracyjnych lub będzie jechał z tablicą rejestracyjną umieszczoną w miejscu innym niż przeznaczone konstrukcyjnie na „blachę”.

Co jeśli wyczerpią się środki na koncie lub rozładuje telefon w czasie jazdy?

Gdy podczas jazdy wyczerpią się środki na koncie, kierowca może jechać dalej do celu, ale gdy skończy przejazd, musi przelać na konto brakującą kwotę (lub więcej) w ciągu 3 dni roboczych.

Gorzej, jeśli rozładuje się telefon. Jeśli telefon straci sygnał GPS na dłużej niż 15 minut, kierowca będzie miał obowiązek zjechać najbliższym zjazdem lub zatrzymać się w miejscu obsługi podróżnych. Kto tego nie zrobi, zapłaci karę 500 złotych. Kary będzie można uniknąć, wnosząc należną opłatę za przejazd w ciągu 3 dni, podając dane geolokalizacyjne. Można to będzie zrobić w panelu e-toll, ale trzeba pamiętać gdzie straciliśmy zasięg, o której to się stało i którym zjazdem zjechaliśmy.

Kary od samego początku będą egzekwowane przez KAS, który swoimi pojazdami wyposażonymi w system kamer rozpoznających numery rejestracyjne będzie patrolował autostrady. Na wjeździe na wspomniane odcinki działają też stacjonarne kamery z taką funkcją.

Kierowcy, którzy popełnią błąd lub, których zawiedzie aplikacja, otrzymają listy od łódzkiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej. Tam też będzie można kierować ewentualny sprzeciw wobec naliczeniu kary. Osoba, która opłaci karę w ciągu 7 dni, zaoszczędzi 100 złotych. Trzeba wtedy będzie zapłacić 400, a nie 500 złotych.

Source: System e-TOLL. Jaka kara grozi za przejazd autostradą bez opłaty?

Suzuki Katana 2022 – jeszcze ostrzejsze, jeszcze lepsze. Znamy cenę motocykla w Polsce!

Od czasu premiery modelu Suzuki Katana pierwszej generacji w 1981 roku, motocykl zdobył serca motocyklistów na całym świecie i na zawsze odmienił trendy motocyklowe. Katana została zaprojektowana jako motocykl uliczny o sportowym charakterze. 30 lat później japoński producent odświeża ten kultowy model, który w nowej wersji trafi do sprzedaży już w przyszłym roku.

Suzuki Katana 2022

Suzuki Katana 2022, fot. materiały prasowe / Suzuki

Nowe wcielenie Katany zostało zaprezentowane podczas targów motocyklowych EICMA w Mediolanie. Motocykl ma dawać jeszcze większą przyjemność z jazdy i posiadać lepsze osiągi od poprzedniego modelu.

Sercem Suzuki Katany jest chłodzony cieczą, rzędowy, czterocylindrowy silnik o pojemności 999 cm3, odziedziczony z modelu GSX-R1000, do którego wprowadzono kilka modyfikacji. Zmiany obejmują między innymi nowe wałki rozrządu, sprężyny zaworowe, sprzęgło, a także nowy układ wydechowy. To wpłynęło na zwiększenie mocy maksymalnej i pozwoliło osiągnąć lepszy balans osiągów, jednocześnie umożliwiając spełnienie normy emisji spalin Euro 5.

Maksymalna moc została zwiększona z 150 KM do 152 KM i jest osiągana przy 11 000 obr./min o 1000 obr./min więcej niż w wersji Suzuki Katana 2019. Maksymalny moment obrotowy wynosi 106 Nm.

Suzuki Katana 2022

Suzuki Katana 2022, fot. materiały prasowe / Suzuki

Dbające o bezpieczeństwo, nowoczesne systemy elektroniczne mają za zadanie pilnować, by  dynamiczna jazda Kataną była w pełni kontrolowana i przewidywalna. Nowością w Katanie są: funkcja wyboru trybu jazdy Suzuki Drive Mode Selector (SDMS), dwukierunkowy quickshifter oraz asystent sprzęgła (SCAS). Poprawkom uległ z kolei 5-poziomowy system kontroli trakcji z możliwością wyłączenia (STCS).

Suzuki Katana 2022

Suzuki Katana 2022, fot. materiały prasowe / Suzuki

Suzuki Katana 2022 – cena

Ceny Suzuki Katana na sezon 2022 zaczynają się od 61 900 złotych. Odświeżona Katana przeznaczona na rocznik 2022 zadebiutuje w polskich salonach w przyszłym roku.

Source: Suzuki Katana 2022 – jeszcze ostrzejsze, jeszcze lepsze. Znamy cenę motocykla w Polsce!

Mercedes EQB – cena w Polsce. Ile kosztuje rodzinny elektryk?

Mercedes EQB ma podobne wymiary, jak jego spalinowy odpowiednik – 4684 mm długości, 1834 mm szerokości i 1667 mm wysokości oraz rozstaw osi równy 2829 mm. Rozstaw osi, podobnie jak szerokość, jest identyczny z GLB, natomiast na długość EQB jest o 5 cm większy. Jest też odrobinę wyższy od swojego spalinowego odpowiednika (1658 mm). Po GLB, EQB „odziedziczył” także pojemne wnętrze oraz trzeci rząd foteli z dwoma dodatkowymi, pojedynczymi siedzeniami.

Mercedes EQB – cena w Polsce

Kierowcy w Polsce mają do wyboru dwa warianty elektrycznego Mercedesa EQB:

  • EQB 300 4Matic – 238 300 złotych
  • EQB 350 4Matic – 251 100 złotych

Mercedesa EQB 300 4Matic napędza silnik elektryczny o mocy 228 KM. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w 8 sekund. Mocniejsza odmiana skrywa pod maską 292 KM i do „setki” rozpędza się w 6,2 sekundy.

Mercedes EQB, fot. materiały prasowe / Mercedes

Zasięg? W jednym i drugim przypadku Mercedes obiecuje, że na jednym ładowaniu przejedziemy 420 kilometrów. Pojemność akumulatora (netto) w europejskiej odmianie modelu wynosi 66,5 kWh. Akumulatory te będą produkowane w fabrykach Daimlera w Kamenz w Niemczech oraz.. w Polsce, a dokładnie w Jaworze. Zużycie energii elektrycznej w przypadku wersji EQB 350 4MATIC w Europie w mieszanym cyklu WLTP wynosi 19,2 kWh/100 km.

Dla porównania najtańsza odmiana Mercedesa GLB kosztuje 149 400 złotych. W tej cenie dostaniemy wariant GLB 180, z czterocylindrowym silnikiem benzynowym o mocy 136 KM, który rozpędzi auto do „setki” w 9,9 sekundy.

Warto jednak podkreślić, że Mercedes EQB (w każdej wersji) łapie się na dopłaty do leasingu w ramach programu „Mój Elektryk”.

Source: Mercedes EQB – cena w Polsce. Ile kosztuje rodzinny elektryk?

Kia Sportage 2022 – cena w Polsce. Ile kosztuje SUV?

Kia ogłosiła cennik nowego Sportage. Oprócz odmiany z silnikiem benzynowym nowa Kia Sportage jest również dostępna w wersji z silnikiem Diesla, jako odmiana hybrydowa typu mild hybrid (z benzynową lub wysokoprężną jednostką napędową do wyboru), hybrydowa i hybrydowa typu plug-in.

Kia Sportage – cena w Polsce

Ceny modelu piątej generacji zaczynają się od 105 900 złotych za wersję M z napędem na przednie koła i wyposażoną w turbodoładowany silnik benzynowy T-GDI o mocy 150 KM. Przy okazji – to jedyny „czysto” benzynowy silnik w ofercie.

Ile zapłacimy za odmianę mild hybrid? Jednostka benzynowa jest ta sama (może mieć 150 albo 180 KM), ale w standardzie jest łączona z 7-stopniową przekładnią DCT i opcjonalnie z napędem na obie osie. W najniższej wersji wyposażenia M można kupić jedynie wersję 150 KM z FWD – cena116 900 złotych. Opcja 180-konna jest już oferowana co najmniej w wersji wyposażenia L za 135 900 złotych.

Kia Sportage 2022

Kia Sportage 2022, fot. materiały prasowe / Kia

Na szczycie cennika znajduje się hybryda plug-in, której ceny zaczynają się od 177 900 złotych. Odmiana hybrydowa typu plug-in jest dostępna w trzech wersjach wyposażenia – L, Business Line i GT-Line. Za tę ostatnią trzeba zapłacić co najmniej 200 900 złotych.

Wyposażenie seryjne nowej Kii Sportage obejmuje między innymi:

  • system autonomicznego hamowania z funkcją wykrywania pojazdów, pieszych i rowerzystów,
  • asystenta utrzymania auta pośrodku pasa ruchu,
  • 7 poduszek powietrznych, w tym centralną poduszkę powietrzną w fotelu kierowcy,
  • światła dzienne, mijania i drogowe w technologii LED,
  • elektrycznie regulowane, składane i podgrzewane lusterka,
  • klimatyzację,
  • kierownicę pokrytą skórą z przyciskami do sterowania sprzętem audio i obsługi telefonu,
  • system multimedialny z 8-calowym ekranem dotykowym oraz interfejsem  Apple CarPlay / Android Auto,
  • kamerę cofania,
  • 17-calowe obręcze kół z lekkich stopów,
  • relingi dachowe,
  • system powiadamiania ratunkowego E-Call,
  • elektryczny hamulec postojowy z funkcją Auto Hold,
  • elektrycznie składane lusterka zewnętrzne

Jak informuje Kia, przewidywany termin realizacji indywidualnych zamówień na modele produkowane w fabryce na Słowacji wynosi zaledwie cztery miesiące. Tak więc za chwilę dealerzy marki Kia w Polsce będą oferować samochody dostępne niemal od ręki. Z wyjątkiem wersji hybrydowej typu plug-in (PHEV), której produkcja rozpocznie się za trzy miesiące.

Source: Kia Sportage 2022 – cena w Polsce. Ile kosztuje SUV?

Opel Grandland 2021 – cena w Polsce. Elektryfikacja ma swoją cenę

Polscy klienci już mogą składać zamówienia na nowego Opla Grandlanda – flagowego SUV-a niemieckiej marki Opel z nową stylistyką, innowacyjnymi technologiami i szeroką gamą jednostek napędowych.

Opel Grandland 2021 – cena w Polsce

Ceny podstawowej wersji Opla Grandlanda Business Edition, wyposażonej w silnik benzynowy o pojemności 1,2 litra z turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa, który rozwijają moc 130 KM, zaczynają się od 124 000 złotych.

Ceny Diesela o pojemności 1,5 litra i mocy 130 KM, który jest dostępny z ośmiobiegową przekładnią automatyczną, zaczynają się od 152 700 złotych.

Cennik Opla Grandland Hybrid z turbodoładowanym silnikiem benzynowym o pojemności 1,6 litra oraz silnikiem elektrycznym napędzającym koła przednie dysponuje łączną mocą systemu 224 KM oraz rozwija do 360 Nm momentu obrotowego, zaczyna się od 1885 700 złotych.

Minimum 205 900 złotych trzeba zapłacić za Opla Grandlanda Hybrid4. W Grandlandzie Hybrid4 turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra połączono z dwoma silnikami elektrycznymi. Łączna moc układu wynosi do 300 KM.  Grandland Hybrid4 rozwija maksymalną prędkość 235 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje mu 6,1 sekundy.

Opel Grandland 2021, fot. materiały prasowe / Opel

Source: Opel Grandland 2021 – cena w Polsce. Elektryfikacja ma swoją cenę

Historia Formuły 4. Silniki Forda, gwiazdy F1 i smak zwycięstwa

Seria mistrzostw, które wystartowały w 1967 roku pod nazwą Formuła Ford, następnie zyskała w 2015 roku sławę jako MSA Formula, a następnie od 2016 roku Formuła 4 (F4), pomogła ukształtować ścieżki kariery przyszłych gwiazd F1 i poznać smak zwycięstwa takim kierowcom, jak James Hunt, Ayrton Senna, Damon Hill, Jenson Button i Lando Norris.

Formuła Ford na przestrzeni dekad

Wyścigi pomyślano jako niskokosztową serię dla młodych kierowców, która pomogłaby im przejść z kartingu na wyższy poziom rywalizacji samochodów jednomiejscowych. Pierwsze samochody Formuły Ford miały pod maską fordowską 105-konną 1,6-litrową jednostkę Kent, pochodząca z rodzinnego samochodu Ford Cortina. Seria błyskawicznie zdobyła popularność wśród zawodników i widzów, a pierwszy wyścig poza granicami Wielkiej Brytanii odbył się w Belgii w 1967 roku.

W sezonie 1968 wyścigi w Formule Ford wygrywał i ustanawiał rekordy okrążeń James Hunt, późniejsza legenda sportów motorowych, co otworzyło mu drogę do wielkiej kariery. W 1976 roku Hunt został mistrzem F1. Ale to nie Hunt był pierwszym wychowankiem Formuły Ford, który zdobył tytuł mistrzowski w F1. W 1972 roku, dwa lata po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w południowoamerykańskiej Formule Ford, mistrzem F1 został Emerson Fittipaldi.

Historia Formuły 4. Silniki Forda, gwiazdy F1 i smak zwycięstwa

W latach 80-tych seria rozkwitła dzięki zaciętej walce i profesjonalnym umiejętnościom młodych kierowców. Brak skrzydeł zwiększających siłę docisku aerodynamicznego nadał samochodom Formuły Ford charakterystyczny wygląd i pozwolił na emocjonujące manewry wyprzedzania, ponieważ samochody były mniej podatne na turbulencje powodowane przez wyprzedzane bolidy. Pozwoliło to niektórym zawodnikom, osiągającym później sukcesy sportowe, doskonalić umiejętności walki na torze.

Ayrton Senna zdobył tytuły mistrzowskie w Formule Ford w 1981 i 1982 roku, po czym poszedł o krok dalej w Formule 1, gdzie zdobył trzy tytuły mistrza świata. W seriach europejskiej i niemieckiej, w 1988 roku, Michael Schumacher zajął odpowiednio drugie i szóste miejsce, zapoczątkowując tym swoją drogę do Formuły 1, w której osiągnął rekordową do dzisiaj liczbę siedmiu tytułów mistrza świata.

Lata 90-te rozpoczęły nową erę w Formule Ford wraz z przejściem w 1993 roku na wersję 1,8-litrowego silnika Zetec o mocy 145 KM, który napędzał popularne modele Forda, takie jak Escort i Orion. Jedenaście lat przed zdobyciem tytułu mistrza świata F1, Jenson Button wygrał zarówno British Formula Ford Championship, jak i Formula Ford Festival w 1998 roku.

W 2006 roku Formuła Ford wprowadziła wersję 1,6-litrowego silnika Duratec o mocy 155 KM, który napędzał między innymi innowacyjnego Forda Focusa, a następnie w 2012 roku seria otrzymała turbodoładowanie w 1,6-litrowym silniku EcoBoost o mocy 165 KM.

Historia Formuły 4. Silniki Forda, gwiazdy F1 i smak zwycięstwa

Historia Formuły 4. Silniki Forda, gwiazdy F1 i smak zwycięstwa, fot. materiały prasowe / Ford

W 2015 roku wprowadzono jedną z najbardziej radykalnych zmian w specyfikacjach technicznych, dodając do bolidów przednie i tylne skrzydła aerodynamiczne. Lepsze czasy okrążeń i wygląd „mini-F1” skusiły utalentowanych, kochających prędkość młodych kierowców, w tym obecną wschodzącą gwiazdę F1 – Lando Norrisa, który w tamtym sezonie zdobył mistrzostwo MSA Formula (brytyjskiej Formuły 4):

Formuła 4 była w moim przypadku idealnym krokiem w przyszłość i doskonałym sposobem na rozpoczęcie całej mojej kariery. Stoczyłem tam wiele zaciętych bitew, które pamiętam do dziś. Najlepsze w tym wszystkim było to, jak wyrównana była rywalizacja między wszystkimi kierowcami, zacięta walka toczyła się w każdy weekend. To zmuszało do ciężkiej pracy Świetne wspomnienia!

Znakomici wychowankowie

James Hunt

  • 1 tytuł mistrza świata F1, 93 starty
  • Formula Ford 1968, samochód Russell-Alexis

Emerson Fittipaldi

  • 2 tytuły mistrza świata F1, 149 startów
  • Formula Ford 1969, zespół Jim Russell Racing

Ayrton Senna

  • 3 tytuły mistrza świata F1, 162 startów
  • Formula Ford 1981, samochód Van Diemen oraz 1982 zespół Rushen Green

Damon Hill

  • 1 tytuł mistrza świata F1, 122 starty
  • Formula Ford 1985, zespół Manadient Racing

Michael Schumacher

  • 7 tytułów mistrza świata F1, 308 startów
  • Formula Ford 1988, zespół Eufra Racing

David Coulthard

  • 247 startów w wyścigach F1
  • Formula Ford 1989

Rubens Barrichello

  • 326 startów w wyścigach F1
  • Formula Ford 1989, zespół Arisco

Mark Webber

  • 217 startów w wyścigach F1
  • Formula Ford 1995, zespół Yellow Pages Racing

Jenson Button

  • 1 tytuł mistrza świata F1, 309 starty
  • Formula Ford 1998, zespół Haywood Racing

Anthony Davidson

  • 24 startów w wyścigach F1
  • Formula Ford 1999, 2000, zespół Haywood Racing

Daniel Ricciardo

  • 200+ startów w wyścigach F1
  • Formula Ford 2005, własny samochód Van Diemen

Lando Norris

  • 50+ startów w wyścigach F1
  • MSA Formula 2015, zespół Carlin

Ostatnie zawody F4 z udziałem samochodów wyścigowych napędzanych 1,6-litrowymi silnikami EcoBoost Forda odbyły się w dniach 23-24 października na torze wyścigowym Brands Hatch w Wielkiej Brytanii – na tym samym torze, na którym seria rozpoczęła się 54 lata wcześniej.

Source: Historia Formuły 4. Silniki Forda, gwiazdy F1 i smak zwycięstwa

Robert Kubica zostaje w Formule 1. Polak będzie kierowcą Alfy Romeo

PKN Orlen pozostanie sponsorem tytularnym zespołu Alfa Romeo w przyszłorocznych mistrzostwach Formuły 1, nowej erze technicznej w królowej sportów motorowych. W zespole pozostanie także Robert Kubica, jedyny polski kierowca w historii F1, w roli kierowcy rezerwowego i testowego Alfy Romeo.

Cieszę się, że Orlen pozostaje partnerem zespołu Alfa Romeo Racing Orlen na kolejny sezon. Dzięki temu Polska jest obecna w królowej motorsportu. Nadchodzący rok będzie dużym wyzwaniem dla zespołu i mam nadzieję, że dostarczy wielu emocji kibicom Formuły 1 

W kolejnym sezonie wyścigów F1 marka Orlen nadal będzie eksponowana na sekcjach bocznych bolidów, tylnym i przednim skrzydle, obręczy halo i lusterkach. Będzie także widoczna na kombinezonach – na klatce piersiowej i plecach oraz w trzech miejscach na kaskach kierowców. Logo znajdzie się również na odzieży mechaników i personelu zespołu, a także na transporterach, we wnętrzu garażu i motorhome.

W sezonie 2022 Robert Kubica weźmie udział w czterech sesjach treningowych poprzedzających zmagania najlepszych kierowców na świecie oraz w testach przedsezonowych.

Source: Robert Kubica zostaje w Formule 1. Polak będzie kierowcą Alfy Romeo

Parkowanie prostopadłe tyłem – jak prawidłowo wykonać ten manewr? Instrukcja krok po kroku

Często próbujemy zmieścić się naszym samochodem na wąskich miejscach postojowych dostępnych na parkingach galerii handlowych. I choć u niektórych kierowców parkowanie prostopadłe tyłem wywołuje prawdziwą panikę, wielu go unika, a są i tacy, którzy nigdy nie mieli z nim do czynienia, ten sposób parkowania najlepiej sprawdza się właśnie w sytuacjach, gdy na wjazd nie mamy zbyt wiele miejsca i musimy manewrować na mocno ograniczonej przestrzeni. Jak bezpiecznie wykonać ten manewr?

O czym trzeba pamiętać parkując tyłem? Przede wszystkim, zwłaszcza jeśli nie do końca ufamy swoim umiejętnościom, najlepiej parkować przy minimalnej prędkości. Nie należy też wykonywać żadnych gwałtownych ruchów kierownicą. Dobrym pomysłem jest, aby wcześniej minąć miejsce postojowe w celu upewnienia się, czy w parkowaniu nie przeszkodzą nam jakieś wystające elementy, np. niskie betonowe słupki czy wysoki krawężnik.

Parkowanie prostopadłe tyłem - jak prawidłowo wykonać ten manewr

Parkowanie prostopadłe tyłem – jak prawidłowo wykonać ten manewr, fot. materiały prasowe / Renault

Jak zaparkować tyłem?

  1. Nie zapomnij o zasygnalizowaniu zamiaru wykonania manewru kierunkowskazem.
  2. Mocno skręć koła w stronę miejsca, na które zamierzasz wjechać.
  3. Upewnij się, że boczne lusterka są właściwie ustawione, tak aby móc kontrolować boki i rogi samochodu. Podczas cofania oszacuj odległość, spoglądając w lusterko wsteczne lub przekręcając głowę w prawo i patrząc przez tylną szybę. 
  4. Gdy tył auta znajdzie się w pozycji równoległej do linii miejsca parkingowego lub sąsiadujących samochodów, wyprostuj koła i zajmij miejsce postojowe. Pamiętaj o pozostawieniu odpowiedniej ilości miejsca po obu stronach auta, aby można było z niego wysiąść.  
  5. W sytuacji, gdy twój samochód znajdzie się zbyt blisko innych aut, nie wahaj się wykonać korekty manewru albo zacznij od początku.

Source: Parkowanie prostopadłe tyłem – jak prawidłowo wykonać ten manewr? Instrukcja krok po kroku

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce. Dźwięk silnika przyprawia o gęsią skórkę

Pierwszy 300 SL Roadster należy do najbardziej znanych motoryzacyjnych ikon. Nowa odsłona kultowego SL powstała pod okiem specjalistów z Mercedes-AMG, których głównym zadaniem było przywrócić luksusowego roadstera na sportowe tory.

Poszczególne detale nowego Mercedesa-AMG SL nawiązują do jego kultowych poprzedników. To między innymi atrapa chłodnicy z pionowymi poprzeczkami jak w pierwszym, wyścigowym 300 SL z początku lat 50., wybrzuszenia na masce, czy długi przód i stosunkowo cofnięta kabina.

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce, fot. Karolina Chojnacka

Z tyłu uwagę zwraca przede wszystkim zintegrowany z tylną klapą spojler wysuwa się powyżej prędkości 80 km/h i może przybrać jedną z pięciu pozycji. Trzeba przyznać, że zdjęcia nie oddają w pełni urody tego samochodu. „SL” to w końcu skrót od „Sport-Leicht”, czyli „Sportowy Lekki”. Pozbycie się twardego dachu pozwoliło zaoszczędzić 25 kilogramów. 

Nawiązaniem do dawnych modeli jest również miękki dach, który składa i rozkłada się w 15 sekund, a proces można przeprowadzać do prędkości 60 km/h.

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce, fot. Karolina Chojnacka

Nowy Mercedes-AMG SL ma 4,7 m długości i 1,9 m szerokość. Rozstaw osi wynosi 2,7 m.

Mercedes-AMG SL – wnętrze

Design wnętrza kolejnego SL-a wprowadza tradycję modelu 300 SL Roadster w nowoczesną erę. Nowa koncepcja wymiarów ponownie oferuje konfigurację foteli 2+2 – po raz pierwszy od 1989 roku, od czasów serii R 129. Dzięki temu samochód ma być bardziej funkcjonalny i wszechstronny. Mercedes twierdzi, że tylne siedzenia oferują miejsce dla osób o wzroście do 1,50 m, ale jak sprawdziliśmy z kolegami dziennikarzami nawet osoba o wzroście 1,90 m jest w stanie wcisnąć się z tyłu. W razie potrzeby Mercedes-AMG SL przewiezie więc cztery osoby, ale nie radzę wtedy zamykać dachu. Drugi rząd foteli służy też jako dodatkowe miejsce na bagaż.

W kabinie uwagę zwraca przede wszystkim spory, ustawiony pionowo, 11,9-calowy ekran dotykowy. Co ciekawe, Aby uniknąć odbijania światła słonecznego podczas jazdy ze złożonym dachem, pochylenie ekranu można regulować elektrycznie. Po naciśnięciu odpowiedniej ikonki, na ekranie pojawia się zsuwak za pomocą którego można regulować nachylenie ekranu. Niestety w pokazanym nam przedprodukcyjnym modelu system ten nie działał, nie wiadomo więc, jak bardzo można zmienić nachylenie ekranu.

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce, fot. Karolina Chojnacka

Niektóre treści i struktura drugiej generacji systemu MBUX odpowiadają tym z Klasy S. Uzupełniają je jednak funkcje oraz widoki specyficzne dla samochodów AMG. Sportowy charakter akcentują pozycje menu takie jak „Osiągi” czy aplikacja „Track Pace”. Oświetlenie ambiente, w zależności od wyposażenia, oferuje do wyboru 64 odcienie podświetlenia elementów kabiny.

Kierownica AMG z przyciskami-ekranami do zmiany trybów świetnie leży w dłoniach. Fotel sprawia wrażenie wygodnego. System multimedialny jest niezwykle intuicyjny. Nie zabrakło także funkcji podnoszenia przodu. Co więcej, funkcja automatycznego unoszenia przodu jest połączona z GPS-em. Samochód sam „wie”, że na danej ulicy są ostre progi zwalniające i odpowiednio wcześnie się do tego przygotowuje. Imponujące.

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce, fot. Karolina Chojnacka

Mercedes-AMG SL – gama jednostek napędowych

Na początek dostępne będą dwie wersje – SL 55 4Matic+ i SL 63 4Matic+. W obu przypadkach pod maską znajduje się podwójnie doładowane, 4-litrowe V8. Niezależnie od wersji, napęd na obie osie będzie przekazywany za pośrednictwem 9-stopniowej przekładni AMG Speedshift MCT.

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce, fot. Karolina Chojnacka

W słabszej wersji będzie ono generować 476 KM i 700 Nm, osiągać „setkę” w 3,9 sekundy i rozpędzać się do 295 km/h. Mocniejszy wariant generuje 585 KM i 800 Nm, co sprawia, że samochód od 0 do 100km/h rozpędza się w 3,6 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 315 km/h. Co ciekawe, Mercedes nie wyklucza jeszcze mocniejszego, hybrydowego wydania.

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce

Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce, fot. Karolina Chojnacka

Na prezentacji usłyszeliśmy brzmienie mocniejszego wariantu silnika V8. Trzeba przyznać, że jest niesamowite. W erze bezgłośnych elektryków, ryk tego silnika naprawdę robi wrażenie. Nie ma wątpliwości, Mercedes-AMG SL na drodze nie pozostanie niezauważony.

Mercedes-AMG SL – cena

Ceny nowego Mercedesa-AMG SL nie są jeszcze znane, ale jedno jest pewne – tanio nie będzie. Na drogi, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wyjedzie na wiosnę 2022 roku.

Source: Mercedes-AMG SL zaprezentowany w Polsce. Dźwięk silnika przyprawia o gęsią skórkę

Alpine A110 w trzech nowych wariantach. Co je wyróżnia?

Od premiery Alpine 110 w grudniu 2017 roku na drogi wyjechało wiele wersji tego modelu – od Alpine A110 Première Edition, opracowanej z okazji debiutu rynkowego, po Alpine A110 Légende GT w 2021 roku. I na tym nie koniec, Alpine właśnie zaprezentowało nową gamę A110.

Alpine A110, wersja nawiązująca do legendarnej Berlinette

Zawieszenie w wersji „A110” w połączeniu z silnikiem o mocy 252 KM ma zapewnić przyjemność jazdy, która przypomina czasy Berlinette.

Alpine A110 GT, czyli Gran Tourismo

To sportowe coupé Gran Tourismo. Silnik o mocy 300 koni z zawieszeniem „Alpine” to idealne połączenie osiągów i komfortu.

Alpine A110 S, czyli wersja sportowa

To najwyższa wersja w gamie, w której nacisk położony jest na osiągi. Sportowe zawieszenie pozwala w pełni wykorzystać potencjał silnika o mocy 300 KM. Samochód może być wyposażony w opony typu semi-slick i pakiet Aero.

Wszystkie trzy wersje Alpine A110 są napędzane 4-cylindrowym silnikiem 1,8 turbo z automatyczną skrzynią biegów z 7 przełożeniami firmy Getrag z podwójnym mokrym sprzęgłem. Samochody zdecydowanie się od siebie różnią i mają odmienny charakter.

Source: Alpine A110 w trzech nowych wariantach. Co je wyróżnia?

Kawasaki Ninja H2 SX i Kawasaki Versys 650 na rok 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

Kawasaki Ninja H2 SX

Model Ninja H2 SX to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie motocykli, który w 2022 roku będzie dostępny w ofercie marki. Kawasaki Ninja H2 SX (SE) na rok 2022 otrzymuje sporo udogodnień oraz aktywne systemy wspomagające. Jest to pierwszy japoński motocykl, który fabrycznie posiada dwa radary ARAS od Bosch.

Kawasaki Ninja H2 SX

Kawasaki Ninja H2 SX, fot. materiały prasowe / Kawasaki

Model Ninja H2 SX, tak jak flagowa wersja SE z elektronicznie sterowanym zawieszeniem marki Showa oraz technologią Skyhook, zostały wyposażone w system ostrzegania o potencjalnej kolizji Forward Collision Warning (dzięki trzem osobnym trybom, którymi można regulować ustawienia odległości, system FCW wizualnie sygnalizuje za pomocą diod na zegarach zbliżanie się do pojazdu z przodu), adaptacyjny tempomat Adaptive Cruise Control (ACC) z trzema różnymi trybami ustawienia odległości, oraz czujnik martwego pola Blind Spot Detection (BSD).

Ninja H2 SX będzie napędzany silnikiem z doładowaniem mechanicznym (Supercharger), który od lat jest wykorzystywany w wybranych modelach Kawasaki. Dodatkowo motocykl będzie wyposażony w liczne udogodnienia w postaci takich systemów jak doświetlanie zakrętów, wielostopniowa kontrola trakcji, zintegrowane tryby jazdy, quick-shifter jako standard, procedura startu czy system hamowania silnikiem.

Kawasaki Versys 650

W Kawasaki Versys 650 silnik pozostał niezmieniony, a skoncentrowano się przede wszystkim na zwiększeniu funkcjonalności motocykla.

Kawasaki Versys 650

Kawasaki Versys 650, fot. materiały prasowe / Kawasaki

W Kawasaki Versysie 650 na rok 2022 zastosowano nową owiewkę czołową, szybę z 4-stopniową regulacją, reflektory i kierunkowskazy wykonane w technologii LED. Pojemność zbiornika paliwa wzrosła do 21 litrów, a nowy wyświetlacz TFT będzie można połączyć z telefonem komórkowym.

W ofercie wyposażenia dodatkowego, w zależności od wersji (a dostępne będą trzy: Tourer, Grand Tourer i Tourer Plus) znajdą się między innymi kufry boczne i centralny, różnej wysokości szyby czy bardziej miękkie siedzenia.

Source: Kawasaki Ninja H2 SX i Kawasaki Versys 650 na rok 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

Rozpędzony dostawczak na letnich oponach to 3,5 tony zagrożenia! Fakty i mity na temat zmiany opon

Samochodów dostawczych rejestruje się w Polsce co roku około 60 tysięcy, a łącznie po polskich drogach jeździ ich aż 2,89 miliona. Opady deszczu, zalegające na drogach liście, chłodne, a niekiedy wręcz mroźne wieczory. To tylko niektóre z cech jesiennej słoty, wpływające na przyczepność pojazdu. Brak właściwych opon lub ich niska jakość, w sytuacji nagłego hamowania czy utraty kontroli na skutek poślizgu, z pewnością powiększą policyjne bazy danych. W takich warunkach pogodowych właściwe opony są na wagę złota, bo podczas nagłego hamowania liczy się dosłownie każdy metr.

Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego:

Samochody dostawcze to wg danych IBRM Samar ok. 10% wszystkich aut na polskich drogach. Ze względu na skokowy wzrost popularności zakupów internetowych, flota pojazdów dla kurierów także przyczynia się rokrocznie do tych wzrostów. Dostosowane do pory roku opony to – oprócz bezpieczeństwa kierowcy i innych pojazdów – także pewność dostaw i uniknięcie dodatkowych wydatków czy straty czasu na naprawy powypadkowe. Dlatego tak ważne jest, aby właściciele flot aut dostawczych zwracali szczególną uwagę na jakość i dostosowanie opon do pory roku.

Test przeprowadzony przez Grzegorza Dudę przy +5 st. C pokazuje, że rozpędzony dostawczak na letnich oponach w sezonie jesienno-zimowym na mokrej nawierzchni to 3,5 tony zagrożenia, które wyhamuje 11,5 metra dalej niż takie samo auto na oponach zimowych. I to nawet bez grama śniegu na jezdni!

Zimowe ogumienie jest tworzone z innej mieszanki gumowej, między innymi zawierającej domieszkę krzemionki, żywice oraz polimery, które sprawiają, że opona nie twardnieje przy temperaturach niższych niż 7-10 st. C. To przekłada się na lepszą przyczepność i krótszą drogę hamowania bez względu na warunki pogodowe . Ponadto producenci opon stosują agresywniejsze wzory i bieżniki poprzecinane lamelkami dbającymi o przyczepność także na ośnieżonej drodze. Warto też podkreślić, że nowoczesne, wysokiej jakości opony zimowe zapewnią bezpieczną jazdę także w nieco cieplejsze dni. Dzięki temu sprawdzą się w okresie przejściowym, kiedy w ciągu dnia temperatura przekracza 10°C., a wieczorem spada nawet w okolice zera.

Rozpędzony dostawczak na letnich oponach to 3,5 tony zagrożenia! Fakty i mity na temat zmiany opon

Rozpędzony dostawczak na letnich oponach to 3,5 tony zagrożenia! Fakty i mity na temat zmiany opon, fot. materiały prasowe / PZPO

Jakie opony wybierać?

Decyzja o zmianie opon na czas to tylko połowa sukcesu. Drugą stanowi ich wybór, zakup oraz jakość wymiany. W pierwszym przypadku trzeba pamiętać, że markowe ogumienie to pewność jakości i wytrzymałości. Renomowani producenci dbają o to, by ich produkty miały możliwie najlepsze osiągi, ale także trwałość i małe opory toczenia. Dodatkowo w kolejnych rozmiarach w markach premium i jakościowych wprowadzają opony wzmocnione o zwiększonej nośności (XL) i powoli także o wysokiej nośności (HL). Europejskie rankingi oraz niezależne testy redakcji motoryzacyjnych jasno wskazują, że pod względem m.in. przyczepności na mokrej i suchej nawierzchni, odporności na poślizg czy drogi hamowania, sprawdzone firmy oferują produkty o najlepszych parametrach. Na pewno więc każdy kierowca czy flota wybierze coś dla swoich aut. Przy większej liczbie pojazdów we flocie – dużo lepiej niż tylko ceną zakupu kierować się całkowitym kosztem użytkowania opon. Może się okazać, że droższe opony wystarczają na nawet dwa razy dłuższe przebiegi i pomagają jednocześnie obniżyć koszty paliwa dzięki mniejszym oporom toczenia. Dokładnie jak w powiedzeniu, że naprawdę oszczędne osoby nie stać na najtańsze produkty.

Jakich opon nie wybierzemy, obowiązuję kluczowa zasada – nie kupować opon używanych, bo nie wiadomo w jakim są stanie technicznym. Dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego wyznaje:

Używane ogumienie jest niczym znoszona bielizna. Niby wszystko z nią w porządku, ale po licznych praniach uszkodzenia struktury są nieodwracalne. Podobnie jest z oponami. Choć wizualnie mogą wydawać się sprawne, to nie ma pewności, czy nie mają wewnętrznych uszkodzeń spowodowanych np. jazdą na zbyt małym ciśnieniu – co niestety jest powszechne. Co gorsza bez specjalistycznej aparatury, w praktyce używanej jedynie w fabrykach, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Jeżeli taki ułomny produkt trafiłby do auta dostawczego, to przy jego masie i przewozie tonażu jest bardzo wysokie ryzyko rozerwania lub eksplozji opony podczas jazdy. Dużo lepiej kupić opony nowe, nawet klasy budżetowej, niż używane klasy premium.

Porządny warsztat ma certyfikat

Równie ważny, co wybór opon, jest ich montaż. Niestety serwis serwisowi nie równy. Często są one prowadzone przez przypadkowe osoby, które uczą się na swoich klientach podstaw fachu. Zaś brak umiejętności pracowników i niezbędnego wyposażenia powoduje, że wszelkimi nieuniknionymi błędami jest obciążany klient i jego opony. W skrajnych przypadkach może wiązać się nawet z koniecznością zakupu nowego kompletu. Nie wspominając już o konsekwencjach zbyt słabo lub zbyt mocno dokręconych śrub. Takich wpadek i niepotrzebnych kosztów można jednak uniknąć. Wystarczy wybrać profesjonalny, certyfikowany serwis. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego – widząc skalę problemu z jakością warsztatów – wspólnie z niezależną firmą certyfikacyjną TÜV SÜD wprowadził system oceny i wyróżnienia profesjonalnych serwisów w oparciu o niezależny audyt wyposażenia i kwalifikacji serwisantów. Mapę warsztatów, które przeszły audyt TÜV SÜD i otrzymały Certyfikat Oponiarski można znaleźć na stronie certyfikatoponiarski.pl.

Źródło informacji: PZPO, opracowanie własne

Source: Rozpędzony dostawczak na letnich oponach to 3,5 tony zagrożenia! Fakty i mity na temat zmiany opon

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP na 30-lecie modelu. Sportowy motocykl doczekał się edycji specjalnej

Wprowadzona na rynek w 1992 roku Honda Fireblade pozostaje do dzisiaj ikoną sportowego motocykla klasy 1000 cm3. To maszyna, będąca bazą wyścigowych motocykli, używanych na krótkich torach na całym świecie, a także w legendarnych wyścigach TT na wyspie Man.

Czas i motocyklowa konkurencja nie stoją w miejscu, dlatego Honda, patrząc z dumą na historię CBR1000RR Fireblade, wyznaczyła nowy kierunek rozwoju dla tego motocykla. Przy dużym zaangażowaniu Honda Racing Corporation powstały dwa zupełnie nowe motocykle – CBR1000RR-R Fireblade i CBR1000RR-R Fireblade SP.

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP, fot. materiały prasowe / Honda

W roku 2022 przypada ważna rocznica dla Hondy i jej modelu Fireblade – 30 lat temu uruchomiono produkcję motocykla, który bez względu na upływ czasu, wciąż pozostaje wzorcem sportowego motocykla. Różnorodne aktualizacje poprawiają przyspieszenie na wyjściu z zakrętu, kontrolę HSTC i wyczucie otwarcia przepustnicy, a dla uczczenia trzech dekad niebywałych osiągów, rocznicowy model CBR1000RR-R Fireblade SP 30th Anniversary będzie dostępny w Europie w limitowanej edycji, w natychmiast kojarzonym i rozpoznawalnym malowaniu.

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP w wersji jubileuszowej 30th Anniversary

Aby uczcić oryginalny model Fireblade i 30 lat ciągłych przemian od wprowadzenia tego motocykla do produkcji w 1992 roku, w 2022 roku dostępna będzie limitowana wersja rocznicowa Fireblade SP. Trójkolorowe malowanie, będące hołdem dla stylu oryginalnego motocykla, wzbogacono nowoczesnym układem pasów modelu 2020, połączonym z elementami w stylu „pociągnięć pędzlem” maszyny z 1992 roku.

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP, fot. materiały prasowe / Honda

Standardowy Fireblade SP będzie dostępny w dwóch opcjach malowania: Grand Prix Red i Matte Pearl Morion Black, w obu wersjach kolorystycznych ze złotymi obręczami kół. Podstawowy Fireblade otrzymał natomiast nieco zmieniony schemat malowania Grand Prix Red z widocznymi białymi tarczami numerów startowych na przedniej owiewce.

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP

CBR1000RR-R Fireblade SP z roku modelowego 2020 był zupełnie nowym motocyklem, zbudowanym ze zdecydowanym naciskiem na jazdę torową. W modelu na rok 2022 rozwój czterocylindrowego, rzędowego silnika o mocy maksymalnej 217,5 KM osiąganej przy 14500 obr/min – skoncentrował się na poprawie dynamiki i pewności jazdy w środkowej części zakrętu.

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP, fot. materiały prasowe / Honda

Kanały dolotowe, airbox, kanał dolotowy airboxu i środkowa część wydechu zostały zmodernizowane, aby zapewnić dodatkową moc w średnim zakresie obrotów silnika. Liczbę zębów koła zębatego przekładni głównej zwiększono o 3, do 43, aby uzyskać lepsze przyspieszenie na każdym biegu i uzyskać szybszą zmianę przełożeń. System kontroli momentu obrotowego (HSTC) został zoptymalizowany na podstawie uwag przekazywanych przez zawodników HRC, celem lepszego zarządzania trakcją tylnej opony i uzyskania jeszcze lepszego wyczucia reakcji na ruchy przepustnicy.

Pozostałe komponenty podwozia, w tym aluminiowa rama w konfiguracji „diament”, wahacz przypominający ten z modelu RC213V-S, sześcioosiowy bezwładnościowy moduł pomiarowy (IMU), 3-poziomowa elektroniczna amortyzacja widelca (HESD) pozostały niezmienione. Kompletne, wyścigowe zawieszenie zapewnione zostało przez półaktywny elektroniczny układ sterowania Öhlins (S-EC) i interfejs tuningu opartego na oczekiwanym wyniku (OBTi). Przednie i tylne hamulce dostarczyła firma Brembo.

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP

Honda CBR1000RR-R Fireblade SP, fot. materiały prasowe / Honda

Pełnokolorowy ekran TFT oferuje intuicyjne sterowanie trybami jazdy oraz regulację mocy silnika, mocy hamowania silnikiem, działania HSTC, kontroli unoszenia przedniego koła, trybu Start i działania systemu ABS. Bezkluczykową obsługę zapewnia system Smart Key.

Honda CBR1000RR-R Fireblade

Honda CBR1000R-R Fireblade wkracza w 30. rok produkcji. W stosunku do modelu z roku 2020, jest to to zupełnie nowa konstrukcja, ze zdecydowanym naciskiem na jazdę po torze wyścigowym. W modelu na rok 2022 rozwój czterocylindrowego, rzędowego silnika o mocy 217,5 KM osiąganej przy 14500 obr/min, skoncentrował się na zapewnieniu przyspieszeń i pewności jazdy w środkowej części zakrętu.

Porty dolotowe silnika zostały przeprofilowane, co zwiększa prędkości przepływu powietrza, także przepływ spalin do katalizatora oraz sam katalizator zostały zmodernizowane.

Napięcie sprężyny w systemie elektronicznej przepustnicy (TBW) zostało zmniejszone, aby poprawić liniowość działania i reakcję na ruchy manetki. W procesie udoskonalania systemu kontroli momentu obrotowego (HSTC) wykorzystano w ogromnym zakresie uwagi zawodników z całego świata (w tym z zespołu Honda HRC World SBK), aby dostarczyć moc oraz poziom przyczepności i wyczucia motocykla, których oczekuje kierowca, a także by dopasować działanie HSTC do zmodyfikowanej charakterystyki układu przeniesienia napędu.

Honda CBR1000RR-R Fireblade

Honda CBR1000RR-R Fireblade, fot. materiały prasowe / Honda

Nowy materiał i wykończenie powierzchni tłoczków przednich zacisków hamulcowych Nissin mają poprawić skuteczność i powtarzalność hamowania w warunkach wyścigowych. Pozostałe komponenty podwozia, w tym aluminiowa rama w konfiguracji „diament”, wahacz przypominający ten z modelu RC213V-S, sześcioosiowy bezwładnościowy moduł pomiarowy (IMU), 3-poziomowa elektroniczna amortyzacja widelca (HESD) oraz zawieszenie Showa z przodu i z tyłu, pozostały niezmienione. Owiewki wyposażono w generujące docisk do nawierzchni „skrzydełka” wywodzące się z MotoGP. Pełnokolorowy ekran TFT oferuje intuicyjne sterowanie trybami jazdy oraz regulację mocy silnika, mocy hamowania silnikiem, działania HSTC, kontroli unoszenia przedniego koła i działania systemu ABS. Bezkluczykową obsługę zapewnia system Smart Key.

Honda CBR1000RR-R Fireblade

Honda CBR1000RR-R Fireblade, fot. materiały prasowe / Honda

Source: Honda CBR1000RR-R Fireblade SP na 30-lecie modelu. Sportowy motocykl doczekał się edycji specjalnej

Mustang rozszerza ofertę edycji specjalnych. Kultowe dziedzictwo, zupełna nowość i wyjątkowy kolor

Ford zaprezentował nowe edycje specjalne Forda Mustanga na 2022 rok – Mustang Shelby GT500 Heritage Edition, a także Mustang Coastal Limited Edition. Przy okazji do rodziny Mustanga dołączył również wyjątkowy kolor – Code Orange.

Mustang Shelby GT500 Heritage Edition & Mustang Coastal Limited Edition

Mustang Shelby GT500 Heritage Edition & Mustang Coastal Limited Edition, fot. materiały prasowe / Ford

2022 Mustang Shelby GT500 Heritage Edition

Carroll Shelby, słynny amerykański kierowca wyścigowy i przedsiębiorca, znany z przekształcania Forda Mustanga w niesamowite maszyny wyścigowe, w 1967 roku dokonał historycznej rzeczy, tworząc Shelby GT500 pierwszej generacji, ze zmodyfikowanym 7-litrowym silnikiem V8. Autor nazwał wówczas oryginalnego Shelby GT500 „pierwszym prawdziwym samochodem, z którego jestem naprawdę dumny”.

Dziś ten Shelby GT500 jest dziś tak samo kultowy – jako najmocniejszy i najbardziej zaawansowany technologicznie Mustang w historii – zupełnie jak podczas swojej premiery blisko 55 lat temu.

Dlatego, oddając hołd oryginalnemu Shelby GT500 z 1967 roku, limitowana seria fastbacków Mustang Shelby GT500 Heritage Edition 2022 zostanie wykończona klasycznym i ekskluzywnym lakierem w kolorze Brittany Blue z zastosowaniem dwóch różnych opcji pasów w kolorze Wimbledon White:

  • ręcznie malowanymi pasami wyścigowymi z logo GT500 (dostępne także w kolorze Absolute Black)
  • naklejanymi pasami wyścigowymi z unikalnym, dodatkowym bocznym pasem z logo GT500

2022 Mustang Shelby GT500 Heritage Edition

2022 Mustang Shelby GT500 Heritage Edition, fot. materiały prasowe / Ford

2022 Mustang Shelby GT500 jest dostępny w ekskluzywnym kolorze stworzonym przez Ford Performance – Code Orange. To unikatowa barwa, którą poza nim, otrzymały tylko zupełnie nowy Ford F-150 Raptor, pierwszy w historii Bronco Raptor oraz supersamochód Ford GT mający na swoim koncie zwycięstwo w legendarnym wyścigu 24h Le Mans.

2022 Mustang Shelby GT500 Heritage Edition

2022 Mustang Shelby GT500 Heritage Edition, fot. materiały prasowe / Ford

Zaprojektowany i skonstruowany przez Ford Performance, jako najpotężniejszy dopuszczony do ruchu ulicznego Ford w historii, Mustang Shelby GT500 2022 wykorzystuje najnowsze rozwiązania technologiczne, aby dorównać osiągom supersamochodów. To między innymi pierwsza w swojej klasie 7-stopniowa dwusprzęgłowa skrzynia biegów, znana z samochodów wyścigowych i zaawansowane tryby jazdy.

Bazowa, sugerowana cena detaliczna modelu Mustang Shelby GT500 2022 w USA wynosi 72 900 dolarów (nie wliczając dodatkowych opłat). Pakiet Shelby GT500 Heritage Edition jest dostępny za dodatkowe 2 140 dolarów, a pakiet GT500 Heritage Edition z ręcznie malowanymi pasami to dodatkowe 12 140 dolarów.

2022 Mustang Coastal Limited Edition

Mustang rozszerza swoją ofertę edycji specjalnych na rok modelowy 2022 o zupełnie nową Coastal Limited Edition, dostępną w Fordzie Mustangu z 310-konnym silnikiem EcoBoost Premium w wersjach nadwozia fastback i kabriolet.

Pakiet Coastal obejmuje 19-calowe aluminiowe felgi pomalowane na ciemny matowy kolor, unikalne naklejane pasy, które przechodzą przez maskę, charakterystyczny kształt tylnego spoilera, czarną osłonę chłodnicy, podświetlane progi z plakietką z logiem Mustanga i napisałem „Coastal”. Coastal Limited Edition jest dostępna wyłącznie w kolorach Brittany Blue, Cyber Orange i Rapid Red.

2022 Mustang Coastal Limited Edition

2022 Mustang Coastal Limited Edition, fot. materiały prasowe / Mustang

U dilerów Forda w USA można już składać zamówienia na tę wersję, a cena rozpoczyna się od 32 225 dolarów (nie wliczając dodatkowych opłat). Pakiet Coastal Limited Edition jest dostępny za dodatkowe 1 995 dolarów, a samochody pojawią się na rynku wiosną 2022 roku.

Source: Mustang rozszerza ofertę edycji specjalnych. Kultowe dziedzictwo, zupełna nowość i wyjątkowy kolor

Lamborghini Jalpa – „baby Lambo”, czyli ostatni mały sedan GT z silnikiem V8

Lamborghini Jalpa został zaprezentowany po raz pierwszy na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie w marcu 1981 roku. Nazwa modelu pochodzi od słynnej rasy walczących byków. Ferrucio Lamborghini lubował się w walkach tych zwierząt, był także zodiakalnym bykiem, dlatego większość nazw modeli Lamborghini jest nimi inspirowana. 

Lamborghini Jalpa

Lamborghini Jalpa, fot. materiały prasowe / Lamborghini

Prototyp Lamborghini Jalpy zaprezentowany w Genewie ma wyjątkową ciekawą historię. Bazuje na modelu Silhouette, który został wyprodukowany w nakładzie tylko jednej sztuki i nigdy nie został sprzedany. Wrócił do fabryki i posłużył jako podstawa dla opracowania nowego modelu. Jalpa zaprezentowana w Genewie w 1981 roku jest łatwo rozpoznawalna dzięki specjalnemu metalicznemu kolorowi brązu. Ma także kilka unikalnych cech estetycznych, których nie zastosowano w samochodzie produkcyjnym.

Lamborghini Jalpa, które weszło do produkcji w 1982 roku, otrzymało od inżynierów stalową karoserię, czarne zderzaki i wloty powietrza do silnika, a także poziome tylne lampy i 16-calowe aluminiowe felgi, zaczerpnięte bezpośrednio z prototypu Atona. 

Wnętrze Jalpy zostało luksusowo wykończone dzięki wykorzystaniu skóry i wykładzin. Otwierany dach, zaprojektowany w sposób ułatwiający demontaż i ponowny montaż, można było ukryć w specjalnej przestrzeni za tylnymi siedzeniami. 

Lamborghini Jalpa

Lamborghini Jalpa, fot. materiały prasowe / Lamborghini

Najważniejszą innowacją techniczną w Jalpie jest ewolucja 90-stopniowego silnika V8, wykonanego w całości z aluminium, z czterema sterowanymi łańcuchowo górnymi wałkami rozrządu, oryginalnie zainstalowanego w Urraco i Silhouette. Dzięki powiększonemu otworowi 3,5-litrowy (3485 cm3) silnik napędzany czterema podwójnymi gaźnikami Weber 42-DCNF o stopniu sprężania 9,2:1, osiąga maksymalną moc 255 KM przy 7000 obr./min. i maksymalny moment obrotowy równy 313 Nm przy 3500 obr./min. Dzięki temu prędkość maksymalna Lamborghini Jalpy wynosi 248 km/h.

Lamborghini Jalpa

Lamborghini Jalpa, fot. materiały prasowe / Lamborghini

Komercyjne życie Jalpy zakończyło się w 1988 roku po wyprodukowaniu 420 egzemplarzy modelu. Był to ostatni sedan Lamborghini wyprodukowany z silnikiem V8 i historycznie jest ostatnim samochodem sportowym tej klasy, który ma tę szczególną pojemność skokową i charakterystyczne położenie silnika.

Source: Lamborghini Jalpa – „baby Lambo”, czyli ostatni mały sedan GT z silnikiem V8

Michelle Gatting mistrzynią Ferrari Challenge Trofeo Pirelli! Dokonała tego jako pierwsza kobieta w historii motorsportu

Silne nerwy i samokontrola. Oto tajna broń duńskiej zawodniczki, Michelle Gatting, która podczas tegorocznego sezonu Ferrari Challenge Trofeo Pirelli całkowicie zdeklasowała konkurencję.

Na wyścig przed końcem sezonu, ścigająca się Ferrari 488 Challenge Michelle Gatting zdołała zapewnić sobie tytuł mistrzowski.  Tym samym zawodniczka będąca części ekipy Iron Dames zapisała się na kartach historii motorsportu, zostając pierwszą kobietą, która została ukoronowana mistrzynią Ferrari Challenge Europe Trofeo Pirelli:

Jestem mistrzynią!  Jestem bardzo zadowolona z tego, jak samochód i zespół radziły sobie przez cały sezon! Jestem pierwszą kobietą, która została ukoronowana mistrzynią Ferrari Challenge Europe Trofeo Pirelli, ale podchodzę do tego sukcesu z ogromną pokorą. Myślę, że to bardzo ważny krok dla kobiet w sporcie motorowym.

Iron Dames to specjalny projekt mający na celu wspieranie kobiet w sportach motorowych, zarówno jako kierowców, mechaników, inżynierów, jak i menedżerów. Projekt Iron Dames stworzyła Deborah Mayer, ambasadorka Ferrari, która tak skomentowała sukces Gatting:

Michelle jeździła imponująco i konsekwentnie przez cały sezon. To nie tylko wielkie zwycięstwo Michelle i Iron Dames, ale także znaczący kamień milowy dla kobiet w sportach motorowych, ponieważ po raz pierwszy w historii kobieta wygrała te mistrzostwa.

Michelle Gatting mistrzynią Ferrari Challenge Trofeo Pirelli

Michelle Gatting mistrzynią Ferrari Challenge Trofeo Pirelli, fot. materiały prasowe / Iron Dames


Source: Michelle Gatting mistrzynią Ferrari Challenge Trofeo Pirelli! Dokonała tego jako pierwsza kobieta w historii motorsportu

Honda ADV350, Honda X-ADV, Honda Forza 125, Honda Forza 350 i Honda SH125i na rok 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

Mieszkańcy południa Europy dawno pokochali skutery. Na uliczkach słonecznej Hiszpanii czy Włoch znacznie łatwiej można natknąć się na jednoślad niż samochód. Moda na skutery od kilku lat rozwija się także w Polsce. Szacuje się, że po polskich drogach jeździ już ponad milion skuterów.  Co się zmienia w ofercie modelowej skuterów Hondy na nadchodzący sezon 2022?

Honda ADV350

Nowy skuter w gamie jednośladów Hondy, ADV350, łączy twardy, przygodowy styl swojego krewniaka, modelu X-ADV, z solidną charakterystyką podwozia, które otrzymało ramę wykonaną ze stalowych rur, widelec USD 37 mm oraz tylne amortyzatory z zewnętrznym zbiornikiem oleju. 15-calowe przednie i 14-calowe tylne koło są wyposażone w bezdętkowe opony 120/70-15 z przodu i 140/70-14 z tyłu, sprawiają, że ADV350 ma oferować dobrą przyczepność do nawierzchni w każdych warunkach drogowych. Hamulce z pojedynczą przednią tarczą o średnicy 256 mm zestrojono z hamulcem tylnym, wyposażonym w tarczę o średnicy 240 mm.

Honda ADV350

Honda ADV350, fot. materiały prasowe / Honda

Silnik skutera o pojemności 330 cm3 wytwarza moc 29,2 KM i moment obrotowy 31,5 Nm. System Honda Selectable Torque Control (HSTC) i sygnalizacja hamowania awaryjnego należą do wyposażenia standardowego skutera.

Honda ADV350

Honda ADV350, fot. materiały prasowe / Honda

Szyba otrzymała regulację wysokości, pod siedzeniem jest miejsce na dwa pełnowymiarowe kaski, a w przednim schowku po lewej stronie znajduje się gniazdo USB-C do ładowania smartfona. Z zespołem wskaźników LCD zintegrowano system sterowania głosowego Honda Smartphone Voice Control. Wysokość siedziska ustalono na poziomie 795 mm.

Honda X-ADV

Honda X-ADV po kompleksowej modernizacji modelu na rok 2021, kiedy to zwiększono jego moc i zredukowano masę – w wersji na sezon 2022 oferuje klientom trzy nowe opcje kolorystyczne – Mat Ballistic Black Metallic, Mat Iridium Gray Metallic i Harvest Beige.

Honda X-ADV

Honda X-ADV, fot. materiały prasowe / Honda

Moc maksymalna wynosi 58,6 KM (43,1 kW) przy 6 750 obr/min, a maksymalny moment obrotowy osiąga wartość 69 Nm przy 4 750 obr/min. Od prędkości 30 km/h X-ADV będzie pokonywał 20 m w czasie 1,7 sekundy i 50 m w czasie 3,2 sekundy. Dla posiadaczy prawa jazdy kategorii A2 dostępna jest wersja o mocy silnika 47,6 KM.

Honda X-ADV

Honda X-ADV, fot. materiały prasowe / Honda

Specyfikacja obejmuje: elektroniczną przepustnicę Throttle By Wire, 4 domyślne tryby jazdy i 3 poziomy regulacji momentu obrotowego Hondy (HSTC). W 22-litrowym schowku pod siedzeniem znajdziemy ładowarkę USB, do dyspozycji jest też mniejszy schowek na rękawiczki. Podwójne reflektory LED są wyposażone w światła do jazdy dziennej (DRL), a 5-calowy wyświetlacz TFT umożliwia łączność ze smartfonem za pomocą systemu sterowania głosem Honda Smartphone Voice Control.

Honda Forza 125

Zaliczany do segmentu premium skuter klasy sport/GT – Honda Forza 125, w wersji na rok 2022, otrzymał kosmetyczne zmiany w przednich i bocznych owiewkach, lusterkach, tylnych panelach bocznych i pokrywie silnika, które odświeżyły wzornictwo modelu Forza 125 i poprawiły aerodynamikę. Szyba o udoskonalonej geometrii zyskała dodatkowe 40 mm zakresu regulacji położenia. Gniazdo ładowania USB zastąpiło gniazdo ACC 12V.

Honda Forza 125

Honda Forza 125, fot. materiały prasowe / Honda

Podwozie pozostało niezmienione, ale czterozaworowy, chłodzony cieczą silnik SOHC otrzymał wsparcie systemu Honda Selectable Torque Control (HSTC), zapewniającego utrzymywanie przyczepności tylnego koła. Silnik zapewnia moc 15 KM przy 8750 obr/min i maksymalny moment obrotowy 12,2 Nm osiągany przy 6500 obr/min.

Lista wyposażenia standardowego obejmuje: system regulacji momentu obrotowego HSTC, elektryczną regulację położenia przedniej szyby, schowek na dwa pełnowymiarowe kaski, gniazdo USB-C, pełne oświetlenie LED i system Smart Key upraszczający obsługę zapłonu oraz schowka.

Honda Forza 350

Średni, sportowo-turystyczny skuter Hondy -Forza 350 – w wersji na rok 2021 zyskał większą pojemność silnika, dzięki której rozwija większą prędkością maksymalną i osiąga lepsze przyspieszenia. Silnik modelu Forza 350 o pojemności 330 cm3 osiąga moc maksymalną 29,4 KM i maksymalny moment obrotowy 31,9 Nm. Prędkość maksymalna skutera to 137 km/h.

Honda Forza 350

Honda Forza 350, fot. materiały prasowe / Honda

Model na rok 2022 pozostaje mechanicznie niezmieniony, alewprowadzono kosmetyczne zmiany, które objęły przednie i boczne owiewki, lusterka, tylne panele boczne i pokrywy silnika, co poza poprawą aerodynamiki, przyczyniło się do bardziej eleganckiego wyglądu skutera. Podwozie pozostało niezmienione, za wyjątkiem zastosowania lżejszego wahacza, a elektrycznie sterowana szyba otrzymała zakres regulacji powiększony o 40 mm w celu poprawy ochrony przed wiatrem.

Odświeżono również zespół wskaźników, dodano możliwość połączenia się ze smartfonem przez Bluetooth za pomocą systemu sterowania głosowego – Honda Smartphone Voice Control System, który jest dostępny jako opcja. Na liście wyposażenia standardowego znalazły się: system regulacji momentu obrotowego HSTC, elektryczna regulacja położenia przedniej szyby, schowek na dwa pełnowymiarowe kaski, gniazdo USB-C, pełne oświetlenie LED i system Smart Key, upraszczający obsługę zapłonu oraz schowka.

Honda SH125i

Honda SH125i jest jednym z najpopularniejszych skuterów w Europie. Napędza go czterozaworowy silnik eSP+ z systemami kontroli momentu obrotowego Hondy (HSTC) oraz wyłączania silnika po zatrzymaniu (Idling Stop). Wyposażenie obejmuje pełne oświetlenie LED, zestaw wskaźników LCD, schowek o pojemności 28 l, gniazdo USB C i inteligentny kluczyk Smart Key.

Czterozaworowy, chłodzony cieczą silnik eSP+ (‘enhanced Smart Power’) skutera SH125i osiąga moc maksymalną 13 KM przy 8250 obr/min i maksymalny moment obrotowy 12 Nm przy 6500 obr./min.

W modelu na rok 2022 Honda SH125i zyska dwie nowe opcje kolorystyczne unikalnym czerwonym logo i czarnymi kołami – Mat Pearl Cool White i Mat Rock Gray.

Source: Honda ADV350, Honda X-ADV, Honda Forza 125, Honda Forza 350 i Honda SH125i na rok 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

Coraz więcej motocykli na europejskich drogach. Jak jest w Polsce?

W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2021 roku rejestracje motocykli na pięciu największych rynkach europejskich, czyli we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, wzrosły o 10,6% w porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku i wyniosły 792 819 sztuk.

Zgodnie z oczekiwaniami, ze względu na różny wpływ zakłóceń COVID-19 wiosną 2020 roku, prawie wszystkie główne rynki krajowe odnotowały wzrost wolumenu w 2021 roku w porównaniu z tym samym okresem w 2020 roku, przy czym Włochy wykazały najwyższy wzrost – o 27,9%. Wielka Brytania, Hiszpania i Francja również osiągnęły dobre wyniki, odnotowując odpowiednio 13,5%, 8,7% i 8,5% wzrost, podczas gdy w Niemczech liczba nowych rejestracji nieznacznie spadła – o 4,9%.

Dla porównania, biorąc pod uwagę dane rejestracyjne sprzed pandemii koronawirusa, po dziewięciu miesiącach 2021 roku europejski rynek motocyklowy wykazuje oznaki wzrostu – 792 819 sztuk w okresie styczeń-wrzesień 2021 wobec 732 594 sztuk w okresie styczeń-wrzesień 2019, co oznacza wzrost o 8,2%.

Komentując obecną sytuację sektora, Antonio Perlot, Sekretarz Generalny ACEM, powiedział:

Łącznie dane o rejestracjach w pierwszych dziewięciu miesiącach 2021 roku potwierdzają ożywienie rynku po wpływie COVID-19 w pierwszych miesiącach ubiegłego roku, który ogólnie naraził sektor na bezprecedensowy stres. Co ważniejsze, najnowsze dane potwierdzają, że rynki jednośladów w Europie łącznie przekroczyły rezultaty sprzed Covid-19, ze znacznym wzrostem w przypadku motocykli i motorowerów. Te śródokresowe wyniki w 2021 roku mogłyby być bardziej pozytywne, gdyby nie globalny niedobór półprzewodników dotykający sektor motoryzacyjny i powodujący pośrednio opóźnienia logistyczne w produkcji niektórych producentów motocykli. Dane z ostatniego kwartału powiedzą, czy te trendy utrzymają się, ale ogólnie dane potwierdzają, że jednoślady pozostają atrakcyjnym i wygodnym rozwiązaniem dla mobilności i spędzania wolnego czasu.

W Polsce w pierwszych trzech kwartałach 2021 roku według analiz PZPM przygotowanych na podstawie CEP, zarejestrowano łącznie 28 169 nowych jednośladów, o 7,0% mniej niż przed rokiem, w tym 18 012 motocykli (+5,7% ) i 10 157 motorowerów (-23,3%). Względem wyników w pierwszych trzech kwartałach 2019 roku rezultaty do końca września 2021 roku w grupie jednośladów łącznie były niższe o 16,5% oraz odpowiednio wyższe o 6,8% wśród motocykli i niższe o 39,7% wśród motorowerów.

Źródło informacji: PZPM

Source: Coraz więcej motocykli na europejskich drogach. Jak jest w Polsce?

Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie. Zobaczcie zdjęcia!

Minimalistyczny, ale ponadczasowy. Luksusowy w każdym detalu. Nowy Range Rover będzie napędzany przez klasyczne jednostki spalinowe z tylko symbolicznym wkładem miękkiej hybrydy. W ofercie będą również dwie hybrydy plug-in o mocy 440 lub 510 KM. Składa się na nie autorska jednostka JLR Ingenium z 6 cylindrami oraz wydatny moduł elektryczny dysponujący zasięgiem aż 100 kilometrów (za sprawą akumulatora o pojemności 38,2 kWh brutto).

Dla fanów tradycyjnych napędów pozostają tradycyjne silniki benzynowe i wysokoprężne. Zachowane są prawie wszystkie opcje znane z poprzednika, wliczając D250, D300, D350, P360 i P400.

Nowy Range Rover – cena w Polsce

Najmniej kosztuje bazowe wydanie nowego Range Rovera z 249-konnym dieslem pod maską, krótkim nadwoziem i w podstawowej wersji wyposażenia SE, za które trzeba zapłacić 613 600 złotych. Na drugim końcu skali znajduje się wydanie First Edition z 4,4-litrowym, benzynowym V8 oraz wydłużonym rozstawem osi. Cena? 944 900 złotych.

Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie

W Warszawie, w Forcie Sokolnickiego, odbyła się premiera nowego Range Rovera. Zaproszeni goście mieli okazję jako pierwsi w kraju na żywo zobaczyć luksusowego SUV-a.

Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie

Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie, fot. materiały prasowe / Jaguar Land Rover

Podczas wieczornego spotkania goście mogli zapoznać się bliżej z samochodem brytyjskiego producenta, poznać jego wnętrze i osiągi. To ten sam model, który został zaprezentowany podczas światowej premiery.

Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie

Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie, fot. materiały prasowe / Jaguar Land Rover

Wieczornej gali towarzyszyło także ogłoszenie rankingu Leaders Of The Future – plebiscytu organizowanego przez magazyn „Forbes” i Range Rover, który zaprezentuje sylwetki wizjonerów z różnych dziedzin codziennego życia, którzy mają silny gen przywództwa. Wyniki rankingu będzie można zobaczyć już 25 listopada w najnowszym wydaniu magazynu „Forbes”.

Source: Nowy Range Rover zaprezentowany w Warszawie. Zobaczcie zdjęcia!

Porsche 911 z filmu „Bad Boys” wystawione na sprzedaż. To prawdziwa gratka dla fanów kina i motoryzacji

Porsche 911 Turbo z 1994 roku, które wystąpiło u boku Willa Smitha i Martina Lawrence’a w filmie „Bad Boys” będzie jedną z głównych atrakcji aukcji Kissimmee Mecum zaplanowanej na 6-16 stycznia 2022 roku.

Porsche 911 z filmu „Bad Boys”, fot. Mecum Auctions

Porsche 911 z filmu „Bad Boys”, fot. Mecum Auctions

Wystawione na aukcję Porsche to jeden z zaledwie 350 egzemplarzy wyprodukowanych na amerykański rynek w 1994 roku. Jego oryginalność i stan techniczny są potwierdzone oficjalnymi certyfikatami producenta. Co więcej, Porsche jest też gwiazdą filmową! Auto zaliczyło występ na srebrnym ekranie u boku Willa Smitha i Martina Lawrence’a w filmie „Bad Boys” z 1995 roku, a w 2020 roku pokazał się na czerwonym dywanie podczas premiery „Bad Boys for Life”.

Po nagraniach samochód został odkupiony przez producenta filmu, Pata Sandstone’a. Później kilkukrotnie zmieniał właścicieli, by w 2014 roku dołączyć do kolekcji obecnego.

Samochód napędza 3,6-litrowy, doładowany silnik, sparowany z 5-stopniową, manualną przekładnią. Jak dotąd auto przejechało zaledwie 55 tysięcy kilometrów.

Porsche 911 z filmu „Bad Boys”, fot. Mecum Auctions

Porsche 911 z filmu „Bad Boys”, fot. Mecum Auctions

Biorąc pod uwagę kinowe epizody i świetny stan techniczny, nie mamy wątpliwości, że to konkretne Porsche 911 jest sporo warte. Póki co jednak przewidywana cena nie została podana do publicznej wiadomości.

Source: Porsche 911 z filmu „Bad Boys” wystawione na sprzedaż. To prawdziwa gratka dla fanów kina i motoryzacji

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze

Bohater Grand Prix Kataru? Bez wątpienia Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata ruszał do wyścigu z trzeciej pozycji po tym, jak Max Verstappen i Valtteri Bottas zostali cofnięci na starcie za nieprzestrzeganie zasad żółtej flagi. Hiszpan świetnie wystartował i przez pięć okrążeń Hiszpan jechał nawet na drugim miejscu, ale został wyprzedzony przez Maxa Verstappena.

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze, fot. materiały prasowe / Meredes

Dalsza część wyścigu układała się dla Fernando Alonso bardzo dobrze. Zespół Alpine zdecydował się zastosować strategię na jeden pit stop, dzięki której hiszpański kierowca zdołał dowieźć trzecie miejsce do mety, stając na podium pierwszy raz od wyścigu o Grand Prix Węgier w 2014 roku:

Czekałem na ten moment przez siedem lat. To coś niesamowitego, w końcu udało mi się stanąć na podium po tak długiej przerwie. W tym roku mieliśmy już kilka dobrych okazji, ale zawsze zdarzały się jakieś problemy, które to uniemożliwiły. Dzisiaj wszystko poszło zgodnie z planem i udało się wynagrodzić wysiłek mój i całego zespołu. Jestem bardzo szczęśliwy, to był nasz najlepszy weekend wyścigowy w tym roku, zdecydowanie. Mój start był naprawdę dobry, udało mi się awansować na drugie miejsce, ale moim celem przed wyścigiem był awans na pozycję lidera, niestety to się nie udało. Zarządzanie oponami było kluczem do sukcesu w tym wyścigu, cały zespół wykonał znakomitą pracę. Cieszę się, że Esteban [Ocon] również dojechał w pierwszej piątce, to bardzo ważne dla klasyfikacji konstruktorów.

Fernando Alonso był bardzo zadowolony z tego, w jaki sposób prowadził się jego samochód w trakcie całego weekendu:

Samochód prowadził się jak marzenie już od pierwszego treningu, wyścig przebiegał dla nas idealnie. Oczywiście mieliśmy trochę szczęścia z karami dla innych kierowców w trakcie kwalifikacji i wykorzystaliśmy nasz moment. Zawsze mówiłem, że obecny sezon jest przygotowaniem do 2022 roku i wtedy będziemy atakować. Moim celem przed sezonem było jedno lub dwa miejsca na podium, więc cel udało się zrealizować.

Grand Prix Kataru wygrał Lewis Hamilton, który prowadził w wyścigu od startu do mety. Drugi był Max Verstappen, który startował z siódmej pozycji.

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze

GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze, fot. materiały prasowe / Mercedes

Do końca sezonu zostały dwa decydujące wyścigi. W klasyfikacji generalnej Max Verstappen ma osiem punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem. Holender przyznał, że mimo znakomitej formy Hamiltona i Mercedesa nie martwi się o wynik, w kolejnych rundach:

Czuję się dobrze. Wiem, że to będzie zacięta walka do ostatniego wyścigu w Abu Zabi.

Lewis Hamilton zapytany o nastawienie przed następnymi wyścigami odpowiedział:

Czuję się dobrze. Jestem zadowolony z samochodu. Czuję się świetnie za kierownicą niż kiedykolwiek. Naszym celem jest zwycięstwo w ostatnich dwóch rundach.

Source: GP Kataru: mistrz wraca na podium, a walka o tytuł trwa w najlepsze

Hyundai Seven Concept – luksusowy salon na czterech kółkach. Tak wygląda koreańska wizja przyszłości

Hyundai Seven Concept stanowi zapowiedź nowego reprezentanta koreańskiego producenta w segmencie SUV-ów – Ioniqa 7.

Hyundai Seven Concept

Hyundai Seven Concept, fot. materiały prasowe / Hyundai

Jak przystało na projekt koncepcyjny, Hyundai Seven Concept wyróżnia się ciekawymi rozwiązaniami. Minimalistyczna forma Seven zdecydowanie kontrastuje z potężną sylwetką. Nadwozie nie ma słupka B, co ma zapewnić wygodny dostęp do sporej kabiny. Uwagę zwracają charakterystycze dla rodziny Ioniq pikselowe reflektory Parametric Pixel.

Wnętrze Hyundai Seven Concept jest odpowiedzią Koreańczyków na rozwijające się technologie autonomicznej jazdy i rozwiązaniem zapewniającym odpoczynek w trakcie podróży.

We wnętrzu Seven kierowca i pasażerowie mają poczuć się jak w domu. Materiały, design i konfiguracja kabiny przywodzą na myśl domowy salon. Układ siedzeń różni się od tradycyjnych SUV-ów, dzięki obrotowym fotelom i zakrzywionej kanapie, które równie dobrze sprawdziłyby się przed telewizorem.

Hyundai Seven Concept

Hyundai Seven Concept, fot. materiały prasowe / Hyundai

Przed kierowcą jest wysuwany drążek sterowniczy, który chowa się, gdy nie jest używany. Bez konieczności wykorzystania typowego wyposażenia dla kierowcy, ultracienki kokpit i zintegrowane ekrany mają tworzyć wrażenie przebywania w salonie.

Hyundai Seven Concept

Hyundai Seven Concept, fot. materiały prasowe / Hyundai

Premierę wersji produkcyjnej Hyundai Seven Concept wstępnie zaplanowano na 2024 rok.

Source: Hyundai Seven Concept – luksusowy salon na czterech kółkach. Tak wygląda koreańska wizja przyszłości

Porsche 718 Cayman GT4 RS – ekstremalnie szybkie coupe. Cena? Również ekstremalna

Porsche 718 Cayman GT4 RS jest królem w gamie kompaktowych aut z centralnie umieszczonym silnikiem – niezależnie od tego, czy kierowca zabierze je na wąskie, kręte górskie drogi, czy na zamknięty tor wyścigowy.

Porsche 718 Cayman GT4 RS

Porsche 718 Cayman GT4 RS, fot. materiały prasowe / Porsche

Sercem Porsche 718 Cayman GT4 RS jest wolnossący 4-litrowy sześciocylindrowy silnik, zdolny kręcić się do 9000 obr./min. Generuje on 500 KM mocy i 450 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To o 80 KM i 30 Nm więcej niż w wersji GT4.

Jak nietrudno się domyślić, osiągi są imponujące. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w 3,4 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 315 km/h. Wszystko to w połączeniu z regulowanym, usztywnionym i obniżonym o 30 mm zawieszeniem owocuje świetnymi wynikami na torze.

Choć samochód posiada oczywiście homologację drogową, to właśnie tor jest jego naturalnym środowiskiem, czego dowód stanowi czas wykręcony na legendarnym torze Nürburgringu. Porsche 718 Cayman GT4 RS pokonało słynne „Zielone Piekło” w czasie 7:04.511 (7:09.300 licząc po staremu, dla pętli o długości 20.832 km). To imponujący rezultat.

Porsche 718 Cayman GT4 RS

Porsche 718 Cayman GT4 RS, fot. materiały prasowe / Porsche

Dwumiejscowy samochód waży tylko 1415 kg – z pełnym zbiornikiem paliwa i bez kierowcy, zgodnie z normą DIN. To o 35 kg mniej niż 718 GT4 ze skrzynią PDK. Wagę pojazdu zredukowano dzięki zastosowaniu elementów z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym (CFRP), takich jak maska oraz przednie błotniki. Masę zmniejszono także dzięki zastosowaniu lekkich wykładzin i ograniczeniu ilości materiału izolacyjnego. Ponadto tylną szybę wykonano z lekkiego szkła. Dążenie do wyeliminowania każdego zbędnego grama demonstrują lekkie panele drzwi z tekstylnymi pętlami do otwierania oraz schowkami w postaci siatek.

Porsche 718 Cayman GT4 RS

Porsche 718 Cayman GT4 RS, fot. materiały prasowe / Porsche

Pierwsze egzemplarze ekstremalnego Porsche Caymana powinny trafić do salonów w przyszłym roku. Ale już dziś samochód można zamawiać w cenie od 731 tysięcy złotych.

Source: Porsche 718 Cayman GT4 RS – ekstremalnie szybkie coupe. Cena? Również ekstremalna

Trójkąt Maserati stworzony z… Maserati! Zobacz wyjątkowe zdjęcia

Prototypy Maserati Grecale utworzyły ogromny trójząb, który nabrał swojego kształtu na wyjątkowych fotografiach. Jego kontur miał ponad 100 metrów długości i składał się z 80 samochodów.

Trójkąt Maserati stworzony z... Maserati

Trójkąt Maserati stworzony z… Maserati, fot. materiały prasowe / Maserati

Obecnie po całym świecie „rozsianych” jest około 250 przedprodukcyjnych egzemplarzy Grecale, które przechodzą testy na drogach Japonii, USA, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Chin, Finlandii oraz rodzimych Włoch.

Trójkąt Maserati stworzony z... Maserati

Trójkąt Maserati stworzony z… Maserati, fot. materiały prasowe / Maserati

Maserati Grecale wyjedzie na drogi w 2022 roku

Maserati ma długą praktykę w nazywaniu swoich samochodów na cześć najsłynniejszych wiatrów świata. Wszystko zaczęło się w 1963 roku, od modelu Mistral. Następnie zadebiutowały Ghibli, Bora i Khamsin, a w 2016 roku do tego grona dołączyło Levante – pierwszy SUV spod znaku trójzębu. Teraz na horyzoncie pojawia się kolejny powiew świeżości – Grecale. Ale trochę na niego poczekamy…

Premiera Maserati Grecale, pierwotnie zaplanowana na 16 listopada 2021 rou, została przełożona na wiosnę 2022 roku. Wszystko ze względu na problemy, które doprowadziły do przerw w łańcuchach dostaw kluczowych komponentów, niezbędnych do ukończenia procesu produkcji samochodu. Wielkość produkcji nie pozwoliłaby Maserati odpowiednio zareagować na oczekiwany globalny popyt – w szczególności z uwagi na niedobór półprzewodników. Grecale ma bowiem zaoferować nowe funkcje, zwłaszcza w obszarach łączności i interfejsu człowiek-maszyna.

Source: Trójkąt Maserati stworzony z… Maserati! Zobacz wyjątkowe zdjęcia

Hyundai tworzy ubrania ze złomowanych samochodów. Re:Style 2021 daje im drugie życie

Hyundai ogłasza wprowadzenie Re: Style 2021, kreatywnego podejścia do zrównoważonej mody, polegającego na upcyklingu odpadków powstałych w procesie produkcji i złomowania samochodów na przyjazne środowisku, designerskie produkty.

Hyundai Re:Style 2021

Hyundai Re:Style 2021, fot. materiały prasowe / Hyundai

Kolekcja Re:Style 2021 powstała we współpracy z L’Eclaireur i BoontheShop. Tych przyszłościowo myślących partnerów wybrano, ponieważ podzielają wizję marki Hyundai dotyczącą znalezienia bardziej zrównoważonych i ekologicznych sposobów tworzenia produktów.

W kolekcji Re:Style wykorzystano pozostałości po produkcji samochodów, takie jak poduszki powietrzne i pasy bezpieczeństwa. Ponadto zastosowano również przyjazne dla środowiska materiały, które możemy zobaczyć również we wnętrzu Hyundaia Ioniq 5, takie jak Bio PET i włókna z recyklingu. Kolekcja obejmuje między innymi dresy, bluzy z kapturem, krótkie spodenki oraz długie spodnie.

Source: Hyundai tworzy ubrania ze złomowanych samochodów. Re:Style 2021 daje im drugie życie

Przymrozki a jazda samochodem. Na co należy uważać?

O tej porze roku zdążyliśmy już nieco przywyknąć do zmiennej pogody, szybko zapadającego zmierzchu, zalegających na drogach liści, porywistych wiatrów, pogorszonej widoczności czy mgły. Jednak nocne przymrozki mogą zaskoczyć niejednego kierującego. Na co powinniśmy dodatkowo zwrócić uwagę, wyjeżdżając rano do pracy lub podróżując po zmroku?

OBLODZONA NAWIERZCHNIA

Przy temperaturze spadającej poniżej zera, wskutek zamarzania wilgotnego powietrza, mżawki, deszczu lub mgły, na powierzchni jezdni może tworzyć się warstwa lodu. Jest cienka, przezroczysta i pojawia się dość szybko. Powstała gołoledź okazuje się niebezpieczna zwłaszcza wtedy, kiedy się jej nie spodziewamy, na przykład gdy po nocnych przymrozkach ranek jest słoneczny, jednak zacienione odcinki dróg wciąż mogą pozostawać oblodzone. Gołoledź jest częstym zjawiskiem szczególnie na mostach czy wiaduktach, w tunelach, na obszarach zalesionych oraz w okolicach rzek i jezior.

W okresie przejściowym niebezpieczny jest również tzw. czarny lód, czyli niewidzialna warstwa zamarzającej wody przylegająca bezpośrednio do nawierzchni jezdni. Do występowania tego zjawiska dochodzi najczęściej po opadach deszczu i zamgleniach.

SYMPTOMY NIEBEZPIECZEŃSTWA

Choć tak zwany czarny lód pokrywający drogę bywa niewidoczny, to gdy powierzchnia lekko błyszczy, odbijając światło, i wygląda na mokrą, może to być sygnał, że jest ślisko i należy uważać. Obserwujmy także pobocze, gdzie naszą czujność powinny wzbudzić pokryte lodem drzewa, ogrodzenie wzdłuż jezdni czy znaki drogowe.

Kiedy znajdziemy się na oblodzonej nawierzchni, na pewno to odczujemy. Brak odgłosu toczenia się kół po drodze i luz w układzie kierowniczym to znaki, że nasz samochód zaczął się ślizgać.

JAK POWINIEN ZACHOWAĆ SIĘ KIEROWCA?

Przede wszystkim warto zawczasu przewidywać zagrożenia, aby nie dopuścić do poślizgu. Gdy znajdziemy się na śliskiej nawierzchni, ostrożnie zdejmijmy nogę z gazu. W takich warunkach nie można gwałtownie hamować i skręcać kierownicą. Niebezpieczne jest także wtedy wykonywanie manewrów takich jak wyprzedzanie, wymijanie czy wchodzenie w zakręt. Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault radzi:

Przy niesprzyjających warunkach pogodowych pamiętajmy o podstawach, czyli zachowaniu bezpiecznej prędkości i odpowiedniego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Poruszanie się po śliskiej nawierzchni wiąże się ze znacznie wydłużoną drogą hamowania. Miejmy to na uwadze, szczególnie że większość kierowców jeździ jeszcze na letnich oponach.

Source: Przymrozki a jazda samochodem. Na co należy uważać?

7 wskazówek, jak idealnie pokonać zakręt. Jazda krętymi drogami to świetna zabawa

Dla wielu kierowców technika pokonywania zakrętów stanowi ogromne wyzwanie.  Jazda samochodem, który zapewnia najlepszą przyczepność, stabilność i maksymalne osiągi, pomoże nam pewniej poruszać się po krętych drogach Jak optymalizować tor jazdy w sposób skuteczny i bezpieczny?

Oto kilka prostych zasad, które pozwolą w sposób efektywny pokonywać zakręty.

Zapoznaj się z trasą przed wyruszeniem w drogę

Dobrego kierowcę cechuje umiejętność przewidywania wydarzeń na drodze, a znajomość pokonywanej trasy pozwoli na działanie z odpowiednim wyprzedzeniem.  Dlatego wcześniejsze przestudiowanie mapy trasy np. górskiej jest niezbędne do efektywnego prowadzenia samochodu.

Zadbaj o stabilność pojazdu

Jeśli konieczne jest hamowanie bądź zmiana biegów, należy to zrobić przed wejściem w zakręt. Nagłe hamowanie w ostrym zakręcie może spowodować utratę przyczepności, nawet jeśli auto wyposażone jest w ABS.

Dopasuj styl jazdy do warunków panujących na drodze

Prędkość oraz hamowanie należy dostosować do warunków panujących w danym momencie na drodze. Nie można pokonać zakrętu w ten sam sposób w słoneczny dzień, czy podczas nocnej jazdy. Niemożliwe jest  to także przy deszczowej bądź mglistej aurze, jak i oblodzonej powierzchni.

Trzymaj się swojego pasa ruchu

Tor jazdy w zakręcie powinien odbywać się po możliwie jak najłagodniejszym łuku przy zachowaniu swojego pasa ruchu. W pierwszej fazie manewru prawidłowym jest trzymanie się możliwie blisko zewnętrznej krawędzi zakrętu, aby uzyskać jak najszerszy kąt widzenia. Gdy pojazd wchodzi w zakręt, należy dobrać tor jazdy tak, aby znaleźć się przy wewnętrznej krawędzi, mijając środek zakrętu przy jednoczesnym trzymaniu się swojego pasa ruchu.

7 wskazówek, jak idealnie pokonać zakręt

7 wskazówek, jak idealnie pokonać zakręt, fot. materiały prasowe / Seat

Panuj nad kierownicą

Ręce powinny być zawsze prawidłowo ułożone na kierownicy, optymalnie lewa na godzinie 10:00 i prawa na 14:00. Podczas wykonywania zakrętu jest to szczególnie ważne, ponieważ w przeciwnym razie może to utrudnić poprawę trajektorii podczas jazdy. Ángel Suárez, menadżer ds. fizyki pojazdu w Seacie, wyznaje:

Kluczem jest stopniowe obracanie kierownicą, bez gwałtownych ruchów, przy utrzymaniu stałej prędkości. W trybie Sport, twardsze zawieszenie i układ kierowniczy pozwalają uzyskać większy stopień bezpieczeństwa.

Przyspiesz przy wyjściu z zakrętu

Po zakończeniu pokonywania zakrętu, gdy koła są już proste, przyspieszenie pomaga kierowcy wyjść z niego z maksymalną stabilnością i przygotować się do następnego manewru. Tutaj, podobnie jak na wszystkich innych etapach pokonywania zakrętu, podstawowym założeniem jest płynna jazda. Teraz pozostaje nam tylko cieszyć się jazdą i widokami.

Stosuj się do znaków drogowych

Wskazują one nie tylko kierunek najbliższego zakrętu, ale określają też ograniczenie, dzięki któremu kierowca potrafi dostosować prędkość do panujących warunków na drodze.

7 wskazówek, jak idealnie pokonać zakręt

7 wskazówek, jak idealnie pokonać zakręt, fot. materiały prasowe / Seat

Dla tych, którzy czują się niepewnie, pokonując zakręty w trudnych warunkach pogodowych, pomocne mogą być kursy w szkołach bezpiecznej jazdy. Natomiast tym kierowcom, którzy są fanami krętych dróg i czują się na nich pewnie, Seat poleca trzy malownicze trasy w Polsce:

  • Droga Stu Zakrętów – odcinek łączący Radków i Kudowę-Zdrój (część drogi wojewódzkiej 387) to prawdziwa gratka dla miłośników zakrętów i pięknych widoków
  • Polski Nürburgring – trasa ze Starej Wsi pod Limanową do Zalesia wliczana jest do Mistrzostw Europy w Wyścigach Górskich. Liczy 33 zakręty
  • Mazurskie łuki – niezwykła trasa Olsztynek – Pisz łącząca Warmię i Mazury znana jest kierowcom z długich, szybkich łuków

Źródło informacji: Seat, opracowanie własne

Source: 7 wskazówek, jak idealnie pokonać zakręt. Jazda krętymi drogami to świetna zabawa

Ładowanie samochodu elektrycznego szybkie jak tankowanie? Ford pracuje nad specjalnym przewodem

Naukowcy Forda i Uniwersytetu Purdue z powodzeniem zakończyli pierwszy etap wspólnych prac nad nową, zgłoszoną do patentu metodą usprawnienia ładowarek, zdolnych w przyszłości dostarczać znacznie więcej mocy w porównaniu z obecnie stosowanymi systemami. Ułatwiłoby to użytkownikom wymianę pojazdów na znacznie szybsze w ładowaniu modele elektryczne. Michael Degner, dyrektor techniczny w Ford Research and Advanced Engineering, powiedział:

Współczesne ładowarki mają ograniczone możliwości szybkiego ładowania akumulatorów pojazdów elektrycznych ze względu na niebezpieczeństwo przegrzania. Szybsze ładowanie wymaga przepływu prądu większej mocy przez przewód ładujący. Im wyższa moc prądu ładowania, tym większa ilość ciepła musi być odprowadzana, aby przewód zachował sprawność.

Naukowcy z Purdue koncentrują się na stworzeniu alternatywnej metody chłodzenia przewodu ładującego, zdolnego do przesyłania prądu o wyższej mocy. w konstrukcji przewodu jako aktywny czynnik chłodzący stosowana jest ciecz, dla której można jednak zwiększyć efektywność radiacyjną poprzez wykorzystanie procesu zmiany stanu skupienia z ciekłego w gazowy – to kluczowa różnica pomiędzy opracowywanym rozwiązaniem, a obecnie stosowaną na rynku metodą chłodzenia cieczą.

Ładowanie samochodu elektrycznego szybkie jak tankowanie? Ford pracuje nad specjalnym przewodem

Ładowanie samochodu elektrycznego szybkie jak tankowanie? Ford pracuje nad specjalnym przewodem, fot. materiały prasowe / Ford

Innowacja ta może pewnego dnia doprowadzić do przepływu prądu o znacznie większej mocy, niż zdolne są zapewnić dzisiejsze najsprawniejsze systemy ładowania pojazdów elektrycznych, dzięki czemu możliwe będzie skrócenie czasu potrzebnego na uzupełnienie akumulatora, jeśli równolegle wprowadzane będą udoskonalenia procesów ładowania i innych technologii. z czasem mogłoby to doprowadzić do tego, że ładowanie pojazdów elektrycznych odbywałoby się tak szybko, jak tankowanie na konwencjonalnych stacjach benzynowych.

Koncepcja tego rozwiązania jest wynikiem analizowania przeszkód, związanych z osiągnięciem szybszej prędkości ładowania, prowadzonych przez zespół Forda, a także wiedzy naukowców z Purdue. Zespoły systematycznie współpracują, dokonując przeglądu najnowszych wyników i przekazując informacje zwrotne na temat obszarów, na których należy się skupić w miarę rozwoju tego rozwiązania. Issam Mudawar, profesor Wydziału inżynierii mechanicznej im. Betty Ruth i Miltona B. Hollanderów w Purdue University wyznał, że laboratorium zamierza w ciągu najbliższych dwóch lat rozpocząć testy prototypowego przewodu ładującego, co pozwoli uściślić parametry prędkości ładowania dla niektórych modeli pojazdów elektrycznych.

Ładowanie samochodu elektrycznego szybkie jak tankowanie? Ford pracuje nad specjalnym przewodem

Ładowanie samochodu elektrycznego szybkie jak tankowanie? Ford pracuje nad specjalnym przewodem, fot. materiały prasowe / Ford

Przewód umożliwiający szybkie ładowanie trafi na rynek dopiero po zakończeniu prac badawczo-rozwojowych.

Source: Ładowanie samochodu elektrycznego szybkie jak tankowanie? Ford pracuje nad specjalnym przewodem

Odcinkowy pomiar prędkości na S8 jest już gotowy. Posypią się mandaty?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami na trasie w S8 w Warszawie stanęły punkty odcinkowego pomiaru prędkości. Firma odpowiedzialna za ich montaż i przygotowanie potwierdziła oficjalne zakończenie prac. Teraz do uruchomienia brakuje tylko decyzji zarządców.

Firma Sprint S.A. odpowiedzialna za realizację prac podała konkretne lokalizacje i długości odcinków pomiarowych. Kierowcy jadący S8 będą kontrolowani w czterech  miejscach:

  • od węzła Mory do węzła Bemowo - długość 3,08 km
  • od węzła Bemowo do węzła Mory - długość 2,95 km
  • od węzła Łabiszyńska do węzła Marki - długość 4,04 km
  • od węzła Marki do węzła Łabiszyńska -długość 4,04 km

Przedstawiciele GITD już wcześniej potwierdzali, że prace montażowe dobiegają końca i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, urządzenia zaczną działać jeszcze przed końcem 2021 roku.

Warto odnotować, że plany GITD dotyczące poprawy bezpieczeństwa nie kończą się wyłącznie na Warszawie i trasie S8.

Jak donoszą przedstawiciele firmy Sprint S.A., od października trwa  modernizacja 24 urządzeń odcinkowego pomiaru prędkości zlokalizowanych w różnych częściach Polski. Zostaną one wyposażone w lampy doświetlające, dzięki czemu pomiary będą dokładniejsze i łatwiejsze do wykonania nawet w trudnych warunkach pogodowych. Łącznie zostanie zamontowanych 100 lamp wspierających rejestratory typu UnicamVELOCITY3, które zamontowano na polskich drogach w latach 2014-2015.

Poddawane modernizacji urządzenia zlokalizowane są w całej Polsce: pięć w województwie mazowieckim, cztery w śląskim, po trzy w województwach lubelskim i łódzkim, po dwa w podkarpackim i warmińsko-mazurskim oraz po jednym w województwach małopolskim, lubuskim, podlaskim, opolskim i świętokrzyskim.

Source: Odcinkowy pomiar prędkości na S8 jest już gotowy. Posypią się mandaty?

Porsche Taycan GTS – sportowe osiągi i 500-kilometrowy zasięg. Elektryk marzeń?

GTS ma wypełnić lukę między wersją 4S a topowym Turbo. Linia GTS może być parowana zarówno z sedanem, jak i kombi. Czym się wyróżnia?

Porsche Taycan GTS

Porsche Taycan GTS, fot. materiały prasowe / Porsche

Ma imponującą moc – w trybie overboost, podczas korzystania z Launch Control, wynosi ona 598 KM. Sprint od 0 do 100 km/h w przypadku obu odmian nadwoziowych zajmuje 3,7 sekundy, a ich prędkość maksymalna to 250 km/h. Dzięki 800-woltowej architekturze i możliwości przyjmowania mocy do 270 kW, ładowanie od 5 do 80% potrwa około 23 minuty.

Nowy sportowy wariant Porsche Taycan jest pierwszym, który przejedzie ponad 500 kilometrów na jednym ładowaniu.

Zawieszenie w zasadzie nie różni się od tego w wersji Turbo, choć zostało skalibrowane nieco bardziej komfortowo. To adaptacyjne rozwiązanie jest standardem, podobnie jak system torque vectoring, pakiet Sport Chrono i wielofunkcyjna kierownica GT.

Na drogi wyjeżdża też trzecia wersja nadwoziowa pierwszej serii modelowej Porsche w 100% na prąd – to Taycan GTS Sport Turismo. To propozycja dla tych, którzy cenią sobie dynamiczną prezencję i niekoniecznie chcą zjeżdżać z asfaltu. Taycan Sport Turismo łączy sportową sylwetkę, opadającą ku tyłowi linię dachu i funkcjonalny design wariantu Cross Turismo. Przestrzeń nad głowami z tyłu jest tu o ponad 45 mm większa niż w sportowej limuzynie Taycan, a pojemność bagażnika kryjącego się pod dużą tylną pokrywą wynosi przeszło 1200 litrów. Taycan Sport Turismo nie ma jednak off-roadowych elementów designu.

Debiut Porsche Taycan Sport Turismo oznacza, że rodzina serii modelowej Taycan obejmuje teraz trzy warianty nadwoziowe.

Porsche Taycan GTS Sport Turismo

Porsche Taycan GTS Sport Turismo

Ceny Porsche Taycan GTS oraz Porsche Taycan GTS Sport Turismo rozpoczynają się od, odpowiednio, 574 tysięcy złotych oraz 578 tysięcy złotych z VAT. Oba warianty trafią do dealerów wiosną 2022 r. W przyszłości w gamie Porsche Taycan Sport Turismo pojawią się kolejne wersje napędowe.

Porsche Taycan GTS oraz Porsche Taycan GTS Sport Turismo

Porsche Taycan GTS oraz Porsche Taycan GTS Sport Turismo, fot. materiały prasowe / Porsche

Source: Porsche Taycan GTS – sportowe osiągi i 500-kilometrowy zasięg. Elektryk marzeń?

Volkswagen T-Roc po liftingu – odmieniony, ale nie za bardzo. Co się zmienia?

Volkswagen zdecydował się odświeżyć całą gamę T-Roca - standardową 5-drzwiową odmianę, sportową odmianę R oraz kabriolet.

Volkswagen T-Roc 2022

Volkswagen T-Roc 2022, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Po czym poznamy nowe samochody na drogach? Przede wszystkim po zmienionym zderzaku z pionowymi światłami przeciwmgielnymi, większej atrapie chłodnicy ze świetlnym pasem LED i ostrzej narysowanych reflektorach. Z tyłu uwagę zwraca przeprojektowany zderzak, a lampy, wykonane w technologii LED zyskały zmienioną sygnaturę świetlną i zostały delikatnie przyciemnione.

Najwięcej zmian zaszło w kabinie T-Roca, która była krytykowana przez niektórych klientów. Volkswagen zastosował więcej miękkich materiałów i odświeżył multimedia, które w zależności od wersji będą obsługiwane ekranem o przekątnej 6,5, 8 lub 9,2 cala. Kierownica jest teraz taka sama jak w nowym Golfie.

Volkswagen T-Roc 2022

Volkswagen T-Roc 2022, fot. materiały prasowe / Volkswagen

W ramach wyposażenia seryjnego w nowym T-Rocu są dostępne liczne nowoczesne systemy asystujące. Do standardu należą nadal Front Assist oraz Lane Assist, a od teraz także nowy IQ.Drive Travel Assist oraz aktywny tempomat. Podczas jazdy z prędkością do 210 km/h może on automatycznie kierować pojazdem, hamować oraz przyspieszać. Dzięki obrazowi z kamery umieszczonej z przodu auta, danym GPS oraz mapom nawigacji system ten z wyprzedzeniem reaguje na lokalne ograniczenia prędkości i uwzględnia w swojej pracy teren zabudowany, skrzyżowania czy ronda.

Volkswagen T-Roc 2022

Volkswagen T-Roc 2022, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Volkswagen nie zdecydował się na zmiany w gamie jednostek napędowych. Bazę stanowi silnik benzynowy 1.0 TSI 110 KM. Do wyboru są też mocniejsze jednostki 1.5 TSI 150 KM oraz 2.0 TSI 300 KM. To ostatnie oczywiście tylko w wersji R.

Volkswagen T-Roc 2022

Volkswagen T-Roc 2022, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Volkswagen przewiduje, że odświeżone wersje modelu T-Roc i T-Roc R będą dostępne w salonach wiosną 2022 roku

Source: Volkswagen T-Roc po liftingu – odmieniony, ale nie za bardzo. Co się zmienia?

MotoMikołajki 2021. Motocykliści łączcie się w szczytnym celu!

Już po raz XIII w Warszawie odbędzie się akcja warszawskich motocyklistów MotoMikolajki.pl! Kolejny raz ulicami Warszawy przejedzie niezwykła parada motocyklowych Mikołajów. W niedzielę, 5 grudnia, pokażą oni Warszawie motocyklowe uśmiechy w świątecznych strojach.

Cel akcji MotoMikołajki.pl jest konsekwentnie realizowany od kilku lat. Co roku motocykliści wspierają Domy Dziecka niezależnie od sytuacji w kraju czy pogody. Ilość podopiecznych, których MotoMikołaje wspierają w tym roku to nieustająco prawie setka dzieci.

MotoMikołajki to wspólny cel pomocy dzieciakom i mnóstwo atrakcji: parada MotoMikołajów przez centrum Warszawy, Mikołajowe rozdawanie słodyczy, atrakcje dla wszystkich na Placu Zamkowym i konkurs na NajMikołajowy Motocyk.

MotoMikołajki.pl 2021

MotoMikołaje i MotoMikołajki tradycyjnie spotkają się pod PGE Narodowy, przy bramie nr 2, a następnie ruszą na plac Zamkowy i tam w tym roku zakończą świąteczną akcję.

Jeśli chcesz się przyłączyć do akcji i być na bieżąco ze wszystkimi informacjami koniecznie odwiedź stronę MotoMikołajki.pl na Facebooku lub weź udział w wydarzeniu.

Source: MotoMikołajki 2021. Motocykliści łączcie się w szczytnym celu!

Cupra Formentor VZ pędzi po niemieckiej autostradzie. Ile ma na liczniku?

Cupra Formentor wjechała na motoryzacyjną arenę w specjalnej, inaugurującej model specyfikacji o nazwie Veloz (hiszp. „szybki”), sygnowanej skrótem VZ. Formentor VZ wyposażony jest w silnik 2.0 TSI o mocy 310 KM, automatyczną skrzynię 7-biegową oraz napęd na cztery koła 4Drive. Auto rozpędza się do 100 km/h w zaledwie 4,9 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 250 km/h.

Jazda z prędkością maksymalną po niemieckiej autostradzie to dla wielu kierowców ogromna atrakcja. Zobacz, jak Cupra Formentor VZ z 4-cylindrowym silnikiem o mocy 310 KM i momencie obrotowym 400 Nm, rozpędza się do zawrotnych prędkości.

Source: Cupra Formentor VZ pędzi po niemieckiej autostradzie. Ile ma na liczniku?

Przejażdżka nowym BMW M240i w zasięgu kliknięcia. Ma 374 KM i silnik rakietowy!

Rocket League stworzona przez amerykańską firmę Psyonix oferuje unikalne połączenie gry futbolowej i pełnej akcji radości z jazdy – dzięki czemu idealnie pasuje do ekstrawertycznego BMW M240i. Samochody, które mogą jeździć, skakać, a nawet latać, wymagają wysokiego poziomu inteligencji w grze, strategicznego myślenia i szybkich reakcji.

BMW M240i w Rocket League

BMW M240i w Rocket League, fot. materiały prasowe / BMW

BMW Esports jest sponsorem tytularnym „BMW Rocket League Open”, jednego z najważniejszych wydarzeń Rocket League Championship Series (RLCS). W „BMW Freestyle Tournament” zaproszeni uczestnicy będą rywalizować wirtualnymi BMW M240i w trybie knockout. Zwycięzca tego turnieju w ramach „BMW Rocket League Open” otrzyma 10 tysięcy dolarów.. Społeczność gry będzie miała okazję kupić i pobrać wirtualną wersję nowego BMW M240i w wersji „United in Rivalry”, aby wziąć udział w emocjonujących meczach Rocket League.

BMW M240i w Rocket League

BMW M240i w Rocket League, fot. materiały prasowe / BMW

BMW M240i to topowy model nowego BMW serii 2, który wyróżnia się atletyczną i ekstrawertyczną stylistyką, mocnym silnikiem i wysokiej klasy technologią układu jezdnego. BMW M240i wyposażone jest w 6-cylindrowy rzędowy silnik benzynowy o mocy 374 KM. Silnik rakietowy jest obecnie standardem tylko w wersji wirtualnej, ale w przyszłości… kto wie, co wymyślą inżynierowie z BMW.

Source: Przejażdżka nowym BMW M240i w zasięgu kliknięcia. Ma 374 KM i silnik rakietowy!

Guanyu Zhou – pierwszy chiński kierowca Formuły 1. To przełom w historii chińskiego motorsportu

Guanyu Zhou będzie pierwszym w historii chińskim pełnoetatowym kierowcą w Formule 1. Obecnie 22-latek jest wiceliderem w klasyfikacji generalnej Formuły 2 i i jest gotowy do walki o tytuł w dwóch ostatnich rundach sezonu w Arabii Saudyjskiej i Abu Zabi.

W swojej wyścigowej karierze Guanyu Zhou zdążył już odnieść liczne sukcesy. W 2015 roku zajął drugie miejsce we włoskiej F4, a następnie odnosił zwycięstwa w Euro F3 i F2.

W sezonie 2021 Guanyu Zhou będzie kolegą zespołowym Valtteriego Bottasa w ekipie Alfy Romeo Racing Orlen. Tym samy Alfa Romeo wkroczy w nową erę techniczną F1 łącząc młodość i doświadczenie jeśli chodzi o skład kierowców.

Od najmłodszych lat śniłem o tym, aby wspiąć się jak najwyżej w sporcie, który jest moją pasją i teraz to marzenie się spełniło. To dla mnie zaszczyt, że mogę rozpocząć karierę w Formule 1 w kultowym zespole, który w przeszłości wprowadził do Formuły 1 tak wiele młodych talentów.

Czuję się dobrze przygotowany na ogromne wyzwanie, jakim jest Formuła 1, szczyt mojej dyscypliny sportu, u boku sprawdzonego, światowej klasy talentu, jakim jest Valtteri Bottas. Chciałbym podziękować zespołowi Alfa Romeo Racing Orlen za tę szansę. W przyszłym roku moim celem będzie nauczenie się jak najwięcej i jak najszybciej. Bycie pierwszym w historii chińskim kierowcą w Formule 1 to przełom w historii chińskiego motorsportu. Wiem, że spocznie na mnie wiele nadziei i jak zawsze potraktuję to jako motywację, aby stawać się lepszym i osiągać więcej.

Transfer Zhou do Formuły 1 nie jest zaskoczeniem, bo mówiło się o nim od kilku miesięcy. 22-latek kusił Alfę Romeo przede wszystkim pokaźnym pakietem sponsorskim. Firmy z Chin mają dofinansować zespół z Hinwil kwotą nawet 30 mln dolarów w sezonie 2022. Zhou jest pierwszym chińskim kierowcą w historii F1, co powinno przyciągnąć nowych sponsorów nie tylko do Alfy Romeo, ale też do królowej motorsportu.

Source: Guanyu Zhou – pierwszy chiński kierowca Formuły 1. To przełom w historii chińskiego motorsportu

Takiego auta jeszcze nie było w prezydenckim garażu. Ma 300 KM i 20-calowe alufelgi

Po raz pierwszy w historii do floty samochodów Prezydenta Republiki Francji trafiła hybryda plug-in. To zmodyfikowany DS7 Crossback Élysée bazujący na wersji E-Tense 300, którego układ napędowy składa się z jednostki benzynowej oraz dwóch silników elektrycznych i pozwala na wygenerowanie 300 KM mocy i 520 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Zestaw akumulatorów ma pojemność 13,2 kWh.

DS7 Crossback Élysée

DS7 Crossback Élysée, fot. materiały prasowe / DS

Standardowy DS7 Crossback Élysée jest w stanie przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 5,9 sekundy, a zasięg w trybie elektrycznym wynosi 58 kilometrów. Prezydencki egzemplarz może mieć słabsze osiągi ze względu na ciężkie opancerzenie oraz zwiększony rozstaw osi. SUV otrzymał także uchwyty na flagi, dodatkowe oświetlenie, lakier Ink Blue czy 20-calowe alufelgi. Nie brakuje też emblematów Republiki Francji.

DS7 Crossback Élysée

DS7 Crossback Élysée, fot. materiały prasowe / DS

Zmiany zaszły także w kabinie. Prezydencki DS 7 Crossback Élysée został wyposażony w dwa indywidualne tylne siedzenia, które mają elektryczną regulację, oraz pełnowymiarową konsolę środkową, na której można bezprzewodowo ładować smartfona i sterować między innymi podgrzewaniem siedzeń lub wentylacją. Uwagę zwraca też skóra w kolorze bazaltowej czerni, tapicerka z alcantary i błyszczące czarne akcenty.

Samochód godny głowy państwa?

Source: Takiego auta jeszcze nie było w prezydenckim garażu. Ma 300 KM i 20-calowe alufelgi

Ford Bronco DR – terenowy potwór o mocy 400 KM

Ford Bronco Desert Racer ma być najmocniejszą w historii Bronco, fabrycznie produkowaną wersją tego modelu.  Bazując na czterodrzwiowym nadwoziu Bronco z rocznika 2022 dokonano wielu modyfikacji nadwozia i samej konstrukcji mechanicznej auta, by przygotować je do startu w rajdach pustynnych.

Ford Bronco DR

Ford Bronco DR, fot. materiały prasowe / Ford

Rozwijanie dziedzictwa sportów motorowych Bronco

Portfolio pustynnych rajdów, w których triumfowało Ford Bronco, rozrosło się z biegiem lat. Bronco pierwszej generacji odniosło zwycięstwa w swojej klasie w Baja 1000 w 1967, 1969 (jedyne w historii zwycięstwo w klasyfikacji generalnej 4×4), w 1971 i 1972 roku, a także dwa zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Baja 500 w 1970 i 1973 roku. Późniejsze generacje Bronco, 1978-1995, kontynuowały legendarną zwycięską passę z dziewięcioma zwycięstwami Baja 500 Class 3 w latach 2004-2015 i 15 zwycięstwami Baja 1000 Class 3 w latach 2002-2019.

Portfolio ponownie wzbogaciło się zeszłej jesieni, kiedy Shelby Hall, wnuczka Roda Halla i Penny Dale, prowadząc Bronco Sport, wygrała klasę Rebelle Rally X-Cross 2020, a następnie powtórzyła ten sukces miesiąc później, kiedy za kierownicą prototypowego Bronco R rywalizowała w 53. SCORE-International Baja 1000.

Podczas gdy celem Bronco R było sprawdzenie konstrukcji układu napędowego, podwozia i zawieszenia modelu Bronco 2021, Bronco DR przybywa z zupełnie inną misją – oferując gotowe rozwiązanie motorsportowe dla topowych zawodników klasy off-road. Jego celem jest rywalizacja w światowej klasy zawodach terenowych.

Ford Bronco DR

Ford Bronco DR, fot. materiały prasowe / Ford

Ford Bronco DR – pustynny potwór o mocy 400 KM

Opracowanie i zbudowanie Forda Bronco Desert Racer oddano w ręce specjalistów, nadając pracy wymiar najwyższej klasy rzemiosła. Tak powstał unikatowy pojazd o topowych możliwościach off-road, którego celem ma być udany start w wyczerpującym rajdzie Baja 1000.

Pod maską Ford Bronco DR znajduje się, opracowany przez Coyote, 5-litrowy silnik V8 mający osiągać moc ponad 400 KM. Bronco DR wyposażono w układ przeniesienia napędu 10R80 oraz elektryczny system sterowania napędem 4×4 (shift on the fly) z modelu Ford F-150. Moment obrotowy jest przenoszony przez niezależny, elektronicznie blokowany przedni i tylny mechanizm różnicowy o przełożeniach 4,70:1.

O szybkie, pewne i bezpieczne pokonywanie pustynnych bezdroży mają zadbać zawieszenie Multimatic Positional Selective DSSV oraz usztywnione klatką bezpieczeństwa nadwozie. Klatka bezpieczeństwa, zoptymalizowana z wykorzystaniem metody elementów skończonych (FEA) ze zintegrowany orurowaniem OE ACCRA, osłania kabinę dla dwóch pasażerów wyposażoną w parę kubełkowych foteli sportowych oraz wyświetlacz Motec C187 wraz z systemem gromadzenia danych CAN – z opcjonalnym dostępem do danych w chmurze.

Ford Bronco DR

Ford Bronco DR, fot. materiały prasowe / Ford

Pojazd- o masie startowej około 2 812 kilogramów – ma kąt natarcia 47 stopni, kąt zejścia 37 stopni i kąt rampowy 33 stopni. Takie parametry podwozia pozwalają pokonać nawet najbardziej wymagające trasy off-road. Dodatkowo 1,87- metrowy rozstaw kół przednich i 1,86-metrowy rozstaw kół tylnych, zapewniają stabilność podwozia na drodze.

W duchu przesłania modelu Bronco – Built Wild – zespół Ford Performance zbudował wersję Desert Racer tak, aby pomóc przetrwać wiele dni tortur w wyczerpującym terenie i w wysokich temperaturach podczas SCORE Baja 1000 w Baja California w Meksyku. Prototyp Bronco DR zadebiutuje rajdzie nosząc czerwone, białe, czarne i niebieskie barwy Ford Performance, by upamiętnić jedyne zwycięstwo w Baja 1000.

Ford Bronco DR

Ford Bronco DR, fot. materiały prasowe / Ford

Pierwsze 50 egzemplarzy z produkcji Bronco DR ma pojawić się pod koniec 2022 roku i być hołdem dla sportowego dziedzictwa Bronco, nawiązując do jedynego do tej pory zwycięstwa Bronco w klasyfikacji generalnej Baja 1000 w 1969 roku. Cennik modelu będzie rozpoczynać się od 200 000 dolarów.

Source: Ford Bronco DR – terenowy potwór o mocy 400 KM

Koniec pewnej ery w MotoGP. Valentino Rossi zakończył karierę

Valentino Rossi to legenda Moto GP. Włoch uchodzi za jednego z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych motocyklistów w historii. Valentino Rossi dołączył do motocyklowych mistrzostw świata w 1996 roku, debiutując w klasie do 125 cm3. W czasie swojej trwającej 26 sezonów kariery Rossi wystartował w 432 wyścigach, 235 razy stawał na podium, w tym 115 razy na jego najwyższym podium, z czego 89 w MotoGP. Włoch zdobył 7 tytułów mistrza królewskiej klasy i 9 tytułów na przestrzeni startów w MotoGP, 250cc i 125cc.

W sezonie 2021 Valentino Rossi reprezentował barwy zespołu Petronas Yamaha SRT przy fabrycznym wsparciu japońskiego producenta. Dziewięciokrotny motocyklowy mistrz świata, którego wyniki w sezonie 2021 pozostawiały już sporo do życzenia, w niedzielę po raz ostatni w karierze wystartował w wyścigu MotoGP:

To była długa i niezwykle fajna podróż. To 25 lub 26 lat w mistrzostwach świata. Było wspaniale, przeżyłem niezapomniane chwile z całym moim zespołem, ze wszystkimi ludźmi, którzy dla mnie pracują. Nie mam zbyt wiele do powiedzenia, tylko to.

Valentino Rossi rozpoczynał swój 432 – i ostatni – występ w MotoGP z dziesiątego pola i na tej samej pozycji dojechał do mety Grand Prix Walencji. Co ciekawe, gdy „Doctor” przejeżdżał przez linię mety, flagą z szachownicą w jego stronę machał sam Ronaldo. Brazylijski piłkarz jest jednym z idoli Włocha, który prywatnie kibicuje Interowi Mediolan.

Valentino Rossi zakończył karierę

Valentino Rossi zakończył karierę, fot. materiały prasowe / Petronas Yamaha SRT

Valentino Rossi nie kończy jednak całkowicie swojej przygody z Moto GP. W przyszłym sezonie kibice zobaczą w stawce najbardziej prestiżowej klasy zespół Włocha – VR46.

Source: Koniec pewnej ery w MotoGP. Valentino Rossi zakończył karierę

McLaren dementuje doniesienia o sprzedaży Audi: „Nie nastąpiła żadna zmiana w strukturze własności”

W poniedziałek rano światem motoryzacji wstrząsnęły sensacyjne doniesienia brytyjskiego magazynu „Autocar”. Według dziennikarzy magazynu miało dojść transakcji, na mocy której Audi miało przejąć pełną kontrolę nad grupą McLarena.

McLaren zdementował plotki o sprzedaży Audi, oświadczając:

Grupa McLarena jest świadoma pojawiających się doniesień twierdzących, że została sprzedana Audi. Nie jest to prawdą.

McLaren prowadzi różne rozmowy o współpracy z odpowiednimi partnerami i dostawcami, w tym innymi producentami samochodów, jednak nie nastąpiła żadna zmiana w strukturze własności Grupy McLaren.

Oświadczenie McLarena może sugerować, że Brytyjczycy rozmawiali z Audi o współpracy, ale nie o sprzedaży, lub, że transakcja z Audi nie została jeszcze zakończona.

Source: McLaren dementuje doniesienia o sprzedaży Audi: „Nie nastąpiła żadna zmiana w strukturze własności”

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!

Podczas GP São Paulo Lewisowi Hamiltonowi towarzyszył rollercoaster emocji. Wyścigowy weekend, ze zmienionym ze względu na sprint formatem, rozpoczął od informacji, że na starcie do niedzielnego wyścigu zostanie cofnięty o pięć pozycji wymianę silnika spalinowego. Podczas kwalifikacji do sprintu mistrz świata wiedział, że przede wszystkim musi minimalizować straty.

Lewis Hamilton zrobił to co do niego należało, wygrywając piątkowe kwalifikacje. Ale wtedy nad Mercedesem i siedmiokrotnym mistrzem świata zebrały się czarne chmury. Podczas kontroli techników, w samochodzie Hamiltona odkryto niezgodność z regulaminem technicznym. Chodziło o szczelinę tworzącą się między płatami tylnego skrzydła w czasie użycia systemu DRS. Gdy aktywny jest system DRS, szerokość szczeliny musi zawierać się między 10 i 85 mm. W samochodzie Hamiltona stwierdzono, że wartość ta przekracza 85 mm.

Na decyzję sędziów trzeba było czekać nadzwyczaj długo, ale stało się to, czego większość się spodziewała – delegat techniczny FIA, Jo Bauer stwierdził, że system DRS w bolidzie W12 był niezgodny z przepisami, w związku z czym Hamilton został wykluczony z klasyfikacji i do sobotniego sprintu ruszał z ostatniej, 20 pozycji. Kierowca Mercedesa pojechał jak natchniony. Mistrz świata wyprzedzał jednego rywala za drugim i zyskał aż piętnaście (!) pozycji. Uwzględniając karę za wymianę silnika, do niedzielnego wyścigu głównego ruszał jako dziesiąty.

Już po dwóch okrążeniach niedzielnego wyścigu, Lewis Hamilton przebił się z dziesiątego miejsca na szóste. a następnych dwóch okrążeniach pokonał duet Ferrari i jechał już na czwartej pozycji. Piąte okrążenie to polecenie zespołowe w wykonaniu Mercedesa – Bottas przepuścił Hamiltona, który w ten sposób znalazł się na trzeciej pozycji i ruszył w pogoń za prowadzącym duetem Red Bull Racing, do którego tracił 3,5 sekundy.

Na początku 18. okrążenia Lewis Hamilton wyprzedził Sergio Péreza, choć Meksykanin szybko zrewanżował się na dojeździe do czwartego zakrętu. Kierowca Mercedesa powtórzył manewr na następnym kółku, lecz tym razem był w stanie się utrzymać i awansował na drugie miejsce.

Na 26. okrążeniu Mercedes zdecydował się na podcięcie, ściągając Hamiltona po twarde ogumienie. Red Bull zareagował natychmiast, a Verstappen powrócił przed Hamiltona, lecz po tej serii pit stopów różnica między nimi zmalała o 2 sekundy. Przez następne okrążenia Hamilton jechał tuż za Verstappenem. Na 41. okrążeniu dość zaskakująco Red Bull ściągnął Holendra, a Hamilton pozostał na torze, nie mogąc liczyć na korzyść wynikającą z podcięcia. Na 44. okrążeniu Hamilton po raz drugi odwiedził swoich mechaników. Brytyjczyk wyjechał na tor za Verstappenem, lecz bardzo szybko zniwelował stratę do swojego głównego rywala w mistrzostwach.

Dwaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu już po chwili walczyli ze sobą koło w koło. Hamilton mocno atakował Verstappena, a w czwartym zakręcie kierowca Red Bulla nieco wypchnął reprezentanta Mercedesa, blokując manewr wyprzedzania. Sędziowie jednak stwierdzili, że ten incydent nie wymagał oceny pod kątem kary. Na 59. okrążeniu siedmiokrotny mistrz świata ponownie zaatakował Verstappena. Tym razem Holender w żaden sposób nie mógł obronić się przed kierowcą Mercedesa. Hamilton wyszedł na pozycję lidera i dość szybko odskoczył od Verstappena na ponad 2 sekundy.

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać, fot. materiały prasowe / Mercedes

Do końca zmagań na torze Interlagos Lewis Hamilton już tylko powiększał przewagę i odniósł zdecydowane zwycięstwo. Drugie miejsce zajął Max Verstappen, który pozostał liderem klasyfikacji sezonu, mając przewagę 14 punktów nad kierowcą Mercedesa, a na najniższym stopniu podium stanął Valtteri Bottas.

Po wyścigu Hamilton wyznał, że mimo startu z 10 pola przez cały czas wierzył w zwycięstwo.

W ten weekend pokazałem, że nigdy nie wolno się poddawać, ciągle trzeba iść do przodu pomimo trudnych momentów. Mój ojciec przypomniał mi pewien weekend Formuły 3, kiedy również startowałem z ostatniego pola i dojechałem na dziesiątym miejscu. To zwycięstwo chciałbym zadedykować mojemu tacie, zdecydowanie. Od wyścigu na Silverstone nie czułem takiego wsparcia z trybun, bardzo się cieszę, że mogę się poczuć tak, jak czują się brazylijscy kierowcy. Atmosfera tutaj jest niepowtarzalna.

Taka wygrana smakuje szczególnie, zwłaszcza jeśli spojrzy się na to, z jakimi trudnościami się zmagaliśmy. Czuję, jakby to było pierwsze zwycięstwo od bardzo dawna, było mi niesamowicie potrzebne. Z każdą chwilą byłem coraz bardziej zdeterminowany, żeby pokonać dzisiaj wszystkich i bardzo się cieszę, że zdołaliśmy tego dokonać. Nasz samochód był świetny przez cały weekend, cały zespół pracował tak, jak należy i szczerze mówiąc, był to jeden z najlepszych występów, od kiedy jeżdżę dla Mercedesa.

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać, fot. materiały prasowe / Mercedes

I gdy wydawało się, że wszystko idzie już po myśli Hamiltona i Mercedesa, siedmiokrotny mistrz świata po raz kolejny został wezwany do sędziów. W oficjalnym dokumencie poinformowano o złamaniu artykułu czwartego, zawartego w trzecim rozdziale załącznika L Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. Paragraf ten mówi o prawidłowym zapięciu pasów bezpieczeństwa przez cały czas trwania zawodów. Hamilton rozpiął pasy na okrążeniu zjazdowym, gdy trzymając flagę Brazylii, cieszył się ze zwycięstwa. Sędziowie wlepili Brytyjczykowi 5 tysięcy euro kary, płatnej od razu. 20 tysięcy euro pozostaje w zawieszeniu do końca sezonu 2022.

Sędziowie podkreślili, że rozumieją potrzebę świętowania, jednak odpinanie pasów, gdy samochód się porusza, jest niebezpieczne. Nawet niewielka prędkość bolidu może mieć poważne konsekwencje dla nieprzypiętego kierowcy. Ponadto zauważono, że uznani zawodnicy dają przykład młodym adeptom ścigania. Dlatego pamiętajcie, zawsze podczas jazdy samochodem zapinajcie pasy!

Source: GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!

Audi kupiło McLarena? Sensacyjne doniesienia brytyjskiego magazynu

Jak donosi brytyjski magazyn „Autocar”, Audi kupiło McLarena w ramach umowy, która daje niemieckiemu producentowi całkowitą kontrolę nad brytyjską grupą. Dotyczy to zarówno pojazdów drogowych, jak i projektów wyścigowych z Formułą 1 na czele. Sensacyjna informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez żadną ze stron.

Sojusz ma być wyjątkowo korzystny dla obu sygnatariuszy. Audi wzmocni swoje wpływy w segmencie supersamochodów, dodając do portfolio kolejną markę po Lamborghini. Z kolei McLaren, który od lat działa pod dużą presją finansową, zyska solidne zaplecze.

Brytyjscy dziennikarze twierdzą, że zgodnie z rzekomą umową, silniki z Ingolstadt mogą zasilać przyszłe modele McLarena. Audi zyska też dostęp do działu McLaren Applied, specjalizującego się w systemach elektryfikacji zarówno pojazdów drogowych, jak i torowych.

Na razie ani Audi, ani McLaren oficjalnie nie potwierdziły tych doniesień. Jeśli informacje brytyjskich dziennikarzy okażą się prawdziwe, to więcej szczegółów poznamy zapewne wkrótce, przy okazji oficjalnego ogłoszenia współpracy.

Source: Audi kupiło McLarena? Sensacyjne doniesienia brytyjskiego magazynu