Wszystkie wpisy, których autorem jest Paula Lazarek

Anna Dereszowska ma nowy samochód. Czym teraz jeździ znana aktorka?

Do tej pory Anna Dereszowska miała okazję sprawdzić w codziennych obowiązkach Renault Captur E-Tech, czyli hybrydę. Teraz przyszedł czas na przesiadkę do nowego modelu – aktorka będzie jeździć teraz modelem Arkana, w wersji R.S. Line.

Anna Dereszowska i Renault Arkana /

Na co dzień staram się dbać o środowisko i jest to dla mnie ważne również przy wyborze samochodu. Bardzo się cieszę, że Renault Arkana R.S. Line E-TECH, którym jeżdżę, jest bardziej przyjazne dla naszej planety dzięki hybrydowemu napędowi. Nowa Arkana to także bardzo praktyczne auto, idealne dla rodzin z dziećmi, co ma dla mnie obecnie kluczowe znaczenie – mówi Anna Dereszowska o nowym samochodzie.

Model Arkana to SUV w stylu coupe. Samochód Anny Dereszowskiej z napędem hybrydowym wykorzystuje silnik 1.6 l o mocy 94 KM, wspomagany przez dwa silniki elektryczne – 49 i 20 KM. Arkana do „setki” przyspiesza w niecałe 11 sekund i wg producenta może pochwalić się średnim zużyciem na poziomie 5 litrów na 100 km. Odmiana R.S.Line to wydatek 142 900 zł.

O naszych wrażeniach z jazdy oraz z goła innym wyniku zużycia paliwa Arkany przeczytacie w poniższym artykule.

Source: Anna Dereszowska ma nowy samochód. Czym teraz jeździ znana aktorka?

Zniszczyła się wam opona? Lepiej wymienić od razu dwie

W teście organizacji udowodniono, że różnica w głębokości bieżnika pomiędzy oponami na tej samej osi jest niebezpieczna i drastycznie zmniejsza przyczepność samochodu – zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Systemy bezpieczeństwa auta nie są wstanie tego zniwelować. Opony na tej samej osi pojazdu zawsze wymienia się parami. Dlatego serwisy samochodowe powinny restrykcyjnie przestrzegać tej zasady, a ubezpieczyciele mają obowiązek pokrycia kosztów za dwie opony na osi, nie jedną.

Różnica w bezpieczeństwie, zachowaniu samochodu, hamowaniu i przyczepności w przypadku innej głębokości bieżnika opon na tej samej osi jest ogromna. Zmniejsza się kontrola kierowcy nad samochodem i żadne zaawansowane systemy nie poradzą sobie z tym problemem. Pokazują to testy na torze, wykonane w sierpniu br.

Polskie przepisy zakładają, że opony zamontowane na jednej osi powinny być identyczne. Oznacza to ten sam model, ten sam bieżnik, ten sam rozmiar oraz te same indeksy prędkości i nośności.

W samochodzie jest wiele istotnych elementów, które mają wpływ na jakość prowadzenia oraz stan bezpieczeństwa. Jednak mało który jest w stanie dorównać oponom. Dlaczego? Bo opony to jedyny system auta, który styka się z drogą. I jedyny niemetalowy, który tak szybko się obraca.

Niestety wielu diagnostów weryfikuje jedynie wzór bieżnika, nie interesują się jego głębokością. To samo podejście mają likwidatorzy szkód komunikacyjnych – dodaje Marek Nytko, TÜV SÜD Polska.

Opony są odpowiedzialne za wiele istotnych funkcji. To od nich zależy przyczepność, kierowalność czy bezpieczeństwo na drodze. Różna wysokość bieżnika na jednej osi sprawia przede wszystkim, że samochód nie jest w stanie jechać prosto. Auto będzie ściągać w stronę, po której bieżnik jest wyraźnie niższy.

Pokrywanie kosztów tylko za jedną uszkodzoną oponę to częsta praktyka w przypadku likwidacji szkód ubezpieczeniowych. Test i raport wykonane przez TÜV SÜD jasno pokazują, że tylko dwie opony o tym samym wzorze i głębokości bieżnika zapewnią odpowiednią przyczepność konieczną dla prawidłowego działania systemów bezpieczeństwa auta – podkreśla Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

Source: Zniszczyła się wam opona? Lepiej wymienić od razu dwie

Klasyczne Mercedesy podbijają Górny Śląsk – dowiedz się, w jakich miastach będzie można je podziwiać

W najbliższy weekend do stolicy Górnego Śląska zjeżdżają miłośnicy samochodów zabytkowych i youngtimerów z gwiazdą na zlot Klubu Zabytkowych Mercedesów StarDrive. Właściciele tych przepięknych maszyn, z rodzinami, są już na miejscu od czwartku i pozostaną na Śląsku do niedzieli 12 września.

W tym roku mija 20 lat od symbolicznego założenia organizacji, a pierwsza siedziba jej stowarzyszenia mieściła się właśnie w Katowicach. Tradycyjnie głównym punktem programu pozostaje Konkurs Elegancji, w którym załogi wystąpią w strojach nawiązujących do czasów wyprodukowania ich Mercedesa.

Pokaz jest otwarty i daje możliwość podziwiania klasycznych „gwiazd” z bliska, a także porozmawiania z ich właścicielami. Odbędzie się w sobotę o godzinie 14:00 w katowickiej Dolinie Trzech Stawów.

Zlot rozpoczął się w czwartek 9 września, od śląskiej biesiady połączonej z występem regionalnego zespołu pieśni i tańca Karlik. Dziś, 10 września załogi wyruszyły na punktowany rajd i odwiedzą górnośląskie atrakcje, m.in.: zameczek myśliwski w Promnicach, rynek w Pszczynie, a także Czechowice-Dziedzice oraz Nikiszowiec, gdzie uczestników przywita lokalna orkiestra dęta. Dzień zwieńczy kolacja w katowickim Muzeum Hutnictwa Cynku Walcownia – w największej poprzemysłowej hali na Śląsku udostępnionej dla zwiedzających.

W sobotę 11 września przed południem goście zlotu będą mogli wziąć udział w jazdach testowych nowymi modelami Mercedes-Benz oraz zwiedzić Muzeum Śląskie, gdzie znajdują się m.in. wspaniałe kolekcje polskiego malarstwa, fotografii i plakatu. O 14:00 w Dolinie Trzech Stawów odbędzie się Konkurs Elegancji, podczas którego zabytkowe samochody można podziwiać z bliska, a także porozmawiać z ich właścicielami. Chętne załogi wystąpią w strojach z epoki, z której pochodzi ich Mercedes – najbardziej staranne i pomysłowe „przebrania” oraz najlepiej zachowane pojazdy zostaną uhonorowane nagrodami.

Jak zawsze w sobotni wieczór uczestnicy spotkają się na Balu Komandorskim, połączonym z rozdaniem nagród dla najlepszych załóg w rajdzie i zwycięzców Konkursu Elegancji.

Na zlocie „wystąpią” Mercedesy w 5 klasach wiekowych – granicą wieku jest 31 grudnia 1989 r. Widzowie mogą spodziewać się zarówno youngtimerów z serii 201 i 126, jak i wiekowych modeli przedwojennych oraz powojennych limuzyn, w tym „Adenauera”.

Nie zabraknie też kultowych roadsterów z serii SL, która już niebawem zadebiutuje w najnowszej odsłonie. Łącznie na imprezie pojawi się ponad 90 załóg, nie tylko z Polski, ale i z zagranicy.

Source: Klasyczne Mercedesy podbijają Górny Śląsk – dowiedz się, w jakich miastach będzie można je podziwiać

Kolejny wypadek Tesli na autopilocie. Producent zapłaci potężną karę?

Trzy tygodnie temu świat obiegła informacja, że amerykańska agencja bezpieczeństwa ds. ruchu drogowego rozpoczęła śledztwo w sprawie jedenastu wypadków samochodów marki Tesla z włączonym system autopilot.

Dokłądnie 28 sierpnia na Florydzie doszło do kolejnego wypadku. Kierowca za kierownicą Tesli Model 3, jadąc z włączonym autopilotem uderzył z dużą siłą w radiowóz funkcjonariuszy stanowych. Samochód o mało nie potrącił stojącego na poboczu policjanta. Jak wiadomo z relacji świadków, Dodge Charger stróżów prawa stał właśnie na poboczu wraz z zaparkowanym Mercedesem. Kierowca Tesli uszkodził tył radiowozu.

W ramach toczącego się śledztwa producent elektrycznych samochodów musi odpowiedzieć na pytania związane z systemem autopilota. Agencja bezpieczeństwa stanowczo potwierdza, że jeśli rzecznicy marki nie wypowiedzą się oficjalnie w sprawie wypadków otrzymają wysoką karę na blisko 114 milionów dolarów.

Agenci tej specjalnej jednostki chcą poznać bliżej system autopilot i szczegółowo pytają producenta o oprogramowanie, sprzęt i elektronikę. Tesla oferuje swoim klientom system autopilot, jazdy półautonomicznej, od 2014 roku. Kierowcy mogą także skorzystać z systemu FSD, czyli Full Self-Driving. Wystarczy tylko, że zapłacą 10 tysięcy dolarów.

Jak się potoczy śledztwo, tego nie wiemy. Trzeba jednak pamiętać, że amerykański producent zawsze w licznych komunikatach wspominał, że autopilot ma być tylko wsparciem dla kierowcy i w żaden sposób nie zwalnia go z obowiązku bycia czujnym na drodze.

Source: Kolejny wypadek Tesli na autopilocie. Producent zapłaci potężną karę?

Koniec viaTOLL już bliski. Czas zarejestrować się w nowym systemie

e-TOLL miał zostać już wprowadzony jako jedyny system poboru opłat z końcem czerwca. Jednak kierowcy bardzo skarżyli się na wiele problemów z rejestracją, prawidłowym działaniem i przede wszystkim – nie byli zadowoleni z tego, że praktycznie z dnia na dzień trzeba będzie korzystać z nowej aplikacji. Finalnie, termin wygaszenia systemu viaToll został ustalony na 1 października. Wedle Ministerstwa Finansów ta data jest ostateczna i nie ulegnie zmianie.

Kierowcy mają zatem trzy tygodnie na to by zarejestrować w e-TOLL. Czy rejestracja jest prosta? Sprawdziłyśmy. Osoby fizyczne, jak i właściciele działalności gospodarczych mogą skorzystać z mechanizmu uproszczonej rejestracji. Wystarczy tylko, że zalogujecie się do systemu wykorzystując profil zaufany, aplikację mObywatel lub bankowość elektroniczną. Jak informuje szefowa Krajowej Administracji Skarbowej – z tej funkcji skorzystało już blisko 4 tysiące użytkowników.

Jeśli uda wam się przejść poprawnie rejestrację w systemie i macie samochód osobowy wystarczy podanie kilku prostych danych – numer rejestracyjny pojazdu, numer urządzenia pokładowego oraz adres poczty email. Warto wiedzieć wcześniej, że – jeśli chcecie używać swojego smartfona jako nadajnika GPS – należy pobrać aplikację mobilną i wygenerować kod urządzenia. Póki co, aplikację w sklepie Google Play, a także App Store pobrało blisko 135 tysięcy kierowców.

Source: Koniec viaTOLL już bliski. Czas zarejestrować się w nowym systemie

Porsche Targa w modzie? Oto kolekcja ubrań Puma Legacy Statement na jesień i zimę

Puma właśnie przedstawiła najnowszą kolekcję Porsche Legacy Statement. Zaprezentowana linia ubrań i butów obejmuje mieszankę mocnych kolorów, ciekawe projekty graficzne oraz detale w postaci logotypów.

Inspiracją dla Pumy było Porsche Targa. Warto wiedzieć, że pierwsza wersja Targa powstała w połowie lat 60-tych, tuż przed rozpoczęciem produkcji w 1966 roku. Zdejmowana konstrukcja dachu i składana tylna szyba rozpoczęły nowy rozdział przyszłych sylwetek Porsche.

Powiększone grafiki legendarnej pierwszej generacji 911 Targa możemy zobaczyć na koszulce Statement Graphic oraz longsleeve w kolorach Ivory Glow. Na chłodniejsze dni możemy wybrać kurtkę Statement z polarem Teddy, która umożliwia całkowite odpięcie rękawów.

W kolekcji motoryzacyjnej znajdziemy także koszulkę Mirage Sport oraz Low Racer, która nawiązuje do sportów motorowych.

Source: Porsche Targa w modzie? Oto kolekcja ubrań Puma Legacy Statement na jesień i zimę

Jak poprawnie i bezpiecznie jeździć po rondzie?

Z policyjnych statystyk dotyczących wypadków drogowych mających miejsce na skrzyżowaniach wynika, że do największej liczby takich zdarzeń dochodzi na skrzyżowaniach z drogą z pierwszeństwem. W ubiegłym roku było to 6445 wypadków, podczas gdy na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym wydarzyły się 402 wypadki. Wśród głównych przyczyn tych tragicznych zdarzeń na skrzyżowaniach z pierwszeństwem przejazdu jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu i niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Zamiana zwykłych skrzyżowań na ronda to sposób na poprawę bezpieczeństwa stosowany na całym świecie. Do skrzyżowań o ruchu okrężnym jako częstego elementu krajobrazu musieli przyzwyczaić się mieszkańcy portugalskiego miasta Viseu, które przy liczbie ok. 100 tys. osób posiada aż 200 rond. 

Mimo że skrzyżowania o ruchu okrężnym są bezpieczniejsze niż tradycyjne, wielu kierowców, zwłaszcza mniej doświadczonych, czuje się niepewnie, mając do pokonania takie skrzyżowanie i często nie potrafi sobie na nim poradzić. Niektórzy kierowcy sądzą, że na rondzie muszą być sami i czekają więc z wjazdem, aż inni je opuszczą. Nie wszyscy także wiedzą, że na takim skrzyżowaniu nie jest zabronione wyprzedzanie, o ile mamy dość miejsca, aby bezpiecznie wykonać ten manewr. Często także kierowcy nie są pewni, czy wjeżdżając na skrzyżowanie o ruchu okrężnym należy użyć kierunkowskazu i na wszelki wypadek go włączają. Aby nie popełnić błędu, należy kierować się oznakowaniem poziomym i użyć kierunkowskazu przy przekraczaniu linii przerywanej. 

Jeżeli należymy do kierowców, którzy nie czują się pewnie, poruszając się po skrzyżowaniu z ruchem okrężnym i za każdym razem zastanawiają się, czy robią to właściwie, koniecznie musimy przypomnieć sobie ogólne zasady ruchu drogowego, zanim następnym razem wsiądziemy za kierownicę – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Większość skrzyżowań o ruchu okrężnym jest oznakowana znakami C-12, który oznacza ruch okrężny, oraz A-7  – ostrzega on o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. W tej sytuacji pojazdy znajdujące się już na skrzyżowaniu mają pierwszeństwo przed tymi, którzy dopiero na nie wjadą. Znak C-12 wskazuje kierującym, że ruch pojazdów na skrzyżowaniu odbywa się dookoła wyspy lub w placu oraz wytycza kierunek tego ruchu. W Polsce i krajach o ruchu prawostronnym będziemy poruszać się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, natomiast w krajach o ruchu lewostronnym, jak na przykład w Wielkiej Brytanii czy Irlandii – odwrotnie.

W przypadku gdy miniemy znak C-12 występujący samodzielnie (bez znaku A-7), na skrzyżowaniu będzie obowiązywać zasada „prawej ręki”, oznaczająca, że pierwszeństwo będą mieli kierujący nadjeżdżający z prawej strony.

Wielu kierowców bardzo niepewnie czuje się w momencie opuszczania skrzyżowania o ruchu okrężnym, zwłaszcza wielopasmowego. Aby zrobić to bezpiecznie, należy pamiętać, że z ronda zjeżdżamy najczęściej ze skrajnego prawego pasa ruchu. Musimy mieć na uwadze, że jeśli opuszczając skrzyżowanie o ruchu okrężnym, zmieniamy pas ruchu, należy ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom znajdującym się na pasie ruchu, który chcemy zająć. 

Inaczej wygląda sytuacja na tzw. rondach turbinowych, posiadających dwa lub więcej pasów ruchu. Skrzyżowania te zostały zaprojektowane tak, aby poruszanie się po nich było całkowicie bezkolizyjne. Potoki ruchu na takim skrzyżowaniu nie przecinają się, wystarczy przed wjazdem zająć dogodny dla siebie pas ruchu i jadąc nim, bezpiecznie zjechać ze skrzyżowania.

Poniżej możecie zobaczyć przykład nieumiejętnej jazdy na rondzie:

Source: Jak poprawnie i bezpiecznie jeździć po rondzie?

Ford Mindfulness – samochód koncepcyjny, który pomoże Ci wygrać walkę z codziennym stresem

Wydarzenia ostatnich 18 miesięcy odcisnęły piętno na wielu z nas – nie tylko pod względem zdrowia fizycznego, ale również psychicznego. Jednym z coraz bardziej popularnych sposobów radzenia sobie ze stresem i niepokojem jest tzw. uważna obecność – zwiększona świadomość, która wynika z wzmożonej uwagi i bycia obecnym w danej chwili.

Ford opracował samochód koncepcyjny Mindfulness, aby zaprezentować rozwiązania techniczne i funkcje, które mogą usprawnić codzienne podróże kierowców i pasażerów, a do tego poprawić ich samopoczucie.

Samochód koncepcyjny Mindfulness, oparty na SUV-ie Ford Kuga, uzupełnia takie działania o szereg specjalnie dostosowanych funkcji:

  • Funkcja Unlock Purge aktywowana za pomocą pilota lub aplikacji w telefonie wg Forda zapewni dopływ czystego i świeżego powietrza do kabiny za pośrednictwem układu klimatyzacji, jeszcze przed wejściem do pojazdu,
  • Filtr Premium pomoże usunąć niemal cały kurz, zapachy, smog, alergeny i cząsteczki o wielkości bakterii,
  • Diody UV-C unieszkodliwią wirusy i zarazki na smartfonach, ekranach i innych powierzchniach,

  • Podświetlenie wnętrza w połączeniu z regulacją temperatury zapewni specyficzny nastrój w kabinie, na przykład wrażenie jasnego poranka, uspokajającego błękitu nieba lub rozgwieżdżonej nocy,
  • Fotel kierowcy z czterema siłownikami ma stymulować i zbierać informacje zwrotne na temat oddechu oraz tętna i wyświetlać te informacje na ekranie samochodu,
  • Czujniki połączone z kierowcą będą monitorować tętno i inne parametry fizjologiczne, które mogą synchronizować bicie serca z siłownikami foteli i podświetleniem wnętrza,

  • Korektor dźwiękowy B&O Beosonic™ umożliwi wybór przestrzeni akustycznej w zależności od nastroju, oferując między innymi tryby dźwiękowe „Jasny”, „Energetyczny”, „Zrelaksowany” i „Ciepły”,
  • Głośniki zagłówkowe B&O dostarczy dźwięk blisko uszu kierowcy i pasażera,
  • Listy odtwarzania dostosowane będą do sytuacji i miejsca, na przykład szum morza podczas jazdy nabrzeżem lub uspokajająca muzyka podczas stania w korku.
  • Adaptacyjna klimatyzacja zapewni chłodne, uspokajające powietrze po tym, gdy systemy wspomagania kierowcy pomogły uniknąć zdarzenia drogowego, na przykład poprzez hamowanie awaryjne lub manewr omijający,
  • Funkcja Powernap umożliwi relaksujące przerwy w długiej podróży, dzięki rozkładanemu siedzeniu, podparciu szyi i ścieżce dźwiękowej, która pomaga kierowcy zasnąć i obudzić się odświeżonym,
  • Specjalne przewodniki do lekkich fizycznych ćwiczeń jogi i krótkich sesji medytacyjnych podczas postoju.

Która z tych funkcji przemawia do was najbardziej? Myślicie, że dzięki adaptacyjnej klimatyzacji lub wyjątkowej muzyce dopasowanej do waszego nastroju możecie zniwelować stres związany z codziennymi obowiązkami?

Source: Ford Mindfulness – samochód koncepcyjny, który pomoże Ci wygrać walkę z codziennym stresem

Ioniq 5 Robotaxi – wiemy, kiedy autonomiczna taksówka wyjedzie na ulice!

Robotaxi ma ponad 30 czujników, na które składa się połączenie kamer, radarów i lidaru, zapewniających widok 360 stopni, obraz o wysokiej rozdzielczości i wykrywanie obiektów z bardzo dużego zasięgu.

Robotaxi będzie wyposażona w technologię firmy Motional, nie wymagającą udziału kierowcy do prowadzenia pojazdu.

Technologia ta obejmuje zaawansowane systemy uczenia maszynowego (systemy uczące się przez lata w oparciu o rzeczywiste dane i sytuacje), umożliwiając pojazdowi bezpieczną nawigację nawet w najtrudniejszych i złożonych sytuacjach podczas jazdy.

Robotaxi została zbudowany na platformie Electric Global Modular Platform (E-GMP) – dedykowanej platformie dla pojazdów elektrycznych. Taksówka będzie wyposażona w funkcję ultraszybkiego ładowania i system ułatwiający interakcję z pojazdem podczas jazdy i wydawanie komend.

Autonomiczna taksówka ma być wykorzystana w transporcie publicznym od 2023 roku.

Source: Ioniq 5 Robotaxi – wiemy, kiedy autonomiczna taksówka wyjedzie na ulice!

Chcesz zostać kierowcą wyścigowym? Sprawdź swoje umiejętności w wirtualnej strefie Mercedesa!

Zawody Mercedes-Benz HOT LAP (najszybsze okrążenie) odbywają się już od 4 tygodni i cieszą się dużą popularnością. Jak dotąd co tydzień brało w nich udział około 30 osób.

Wszyscy są zgodni – to świetna zabawa! Uczestnicy mogą wcielić się tu w rolę kierowcy wyścigowego i przetestować swoje możliwości na różnych torach (m.in. Monza, Silverstone) w grze Assetto Corsa. To gratka dla wszystkich miłośników ścigania się, a także unikalna okazja, by „przejechać się” na profesjonalnym stanowisku simracingu.

Co tydzień najlepsza trójka zostaje obdarowana akcesoriami firmowanymi przez Mercedes-Benz oraz voucherami do strefy gamingowej, a osoba, która podczas najbliższych tygodni zostanie 4-krotnie sklasyfikowana na 1. miejscu w rywalizacji HOT LAP, otrzyma męski zegarek Mercedes-Benz Motorsports.

Do dyspozycji jest m.in. 30 profesjonalnych stanowisk komputerowych z dostępem do szerokopasmowego łącza internetowego. Lokal mieści się przy ul. Zajęczej 4 w Warszawie.

Source: Chcesz zostać kierowcą wyścigowym? Sprawdź swoje umiejętności w wirtualnej strefie Mercedesa!

Autogaz jeszcze nie był nigdy tak drogi od 2013 roku – dlaczego?

Od wielu miesięcy na stacjach benzynowych nie tylko drożeje benzyna, ale także gaz ciekły. Eksperci rynkowi odnotowali, że od 2013 roku tak drogo jeszcze nie było. Na początku bieżącego roku litr LPG można było kupić w cenie około 2 złotych, teraz średnia cena wynosi aż 2,70 złotych. Podobne podwyżki czekają także na konsumentów kupujących butle gazowe do kuchni, czy ocieplenia domów.

Wzrost cen LPG – przyczyny

Jednym z czynników wzrostu cen gazu jest z pewnością umowa pomiędzy państwami OPEC Plus. Jest to umowa, która spowodowała, że na rynku ropy naftowej – która jest skorelowana z innymi źródłami energetycznymi i różnymi rodzajami paliw – nastąpiło obniżenie podaży przez głównych producentów tych surowców. LPG wytwarzane jest na dwa sposoby. Pierwszy z nich to możliwość produkcji w rafineriach w procesie obróbki ropy naftowej. Drugi proces przebiega bezpośrednio na polach naftowych – tam wytwarza się inne frakcje gazów.

Gazy wydobywane podczas produkcji ropy naftowej to między innymi gazy ciekłe: propan, etan i wiele innych gazów. W przypadku ograniczenia podaży wydobycie ropy naftowej naturalnie maleje – co automatycznie sprawia, że zmniejsza się także wydobycie gazów towarzyszących, z których wytwarzany jest LPG. Już teraz pewne jest to, że w perspektywie następnych miesięcy ceny LPG nadal będą rosły. Natomiast eksperci przewidują stabilizację cen autogazu na początku następnego roku.

Przewiduje się również, że ceny będą rosły ze względu na wprowadzone sankcje na produkty sektora petrochemicznego i rafineryjnego. UE zakazała sprowadzania do państw członkowskich produktów z Białorusi.

Podwyżka cen może być także wynikiem wydarzenia z 5 sierpnia br. na półwyspie Jamalskim. Doszło tam do dużej eksplozji i pożaru w Gazprom Pererabotka. Przez to część rosyjskiej produkcji gazu została wstrzymana. Eksperci rynku szacują, że perspektywy cenowe LPG są negatywne i w najbliższym czasie będziemy płacić nawet powyżej 3 zł za litr gazu.

Średnie ceny LPG (detaliczne) w 16 województwach

Data Tydzień Region DETAL
średnia
2021-09-01 35 dolnośląskie 2,79
2021-09-01 35 kujawsko-pomorskie 2,77
2021-09-01 35 lubelskie 2,79
2021-09-01 35 lubuskie 2,76
2021-09-01 35 łódzkie 2,76
2021-09-01 35 małopolskie 2,80
2021-09-01 35 mazowieckie 2,79
2021-09-01 35 opolskie 2,77
2021-09-01 35 podkarpackie 2,74
2021-09-01 35 podlaskie 2,72
2021-09-01 35 pomorskie 2,78
2021-09-01 35 śląskie 2,77
2021-09-01 35 świętokrzyskie 2,76
2021-09-01 35 warmińsko-mazurskie 2,76
2021-09-01 35 wielkopolskie 2,73
2021-09-01 35 zachodniopomorskie 2,78

Pod względem konsumpcji gazów ciekłych, Polska plasuje się na 5. miejscu czołówki Unii Europejskiej. Na pierwszym miejscu znajdują się Niemcy, drugie miejsce należy do Włochów, trzecie zajmują Holendrzy, a czwarte przypada Belgom. Sytuacja jest nieco inna, jeżeli chodzi o konsumpcję autogazu, który wykorzystywany jest w celu zasilania silników samochodowych. W tym przypadku Polska znajduje się na pierwszym miejscu.

Źródło: eNewsroom

Source: Autogaz jeszcze nie był nigdy tak drogi od 2013 roku – dlaczego?

Jeep JE-C28L: miejski rower elektryczny. Wiemy, jaki ma zasięg na jednym ładowaniu!

Pandemia wpłynęła na wzrost zainteresowania rowerami. Według danych europejskiego stowarzyszenia producentów CONEBI, sprzedaż rowerów tradycyjnych i elektrycznych w roku 2020 w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii wzrosła o 40 proc. do 18,3 mld euro i 22 mln sprzedanych egzemplarzy. Przy czym tylko kategoria e-rowerów odnotowała w tym samym okresie wzrost aż o 52 proc., a sprzedaż tych urządzeń wzrosła do 10,6 mld euro.

Coraz częściej dostrzegają ten trend producenci samochodów i projektują skutery i rowery elektryczne. Jeep właśnie pokazał swoją propozycję roweru elektrycznego – model Jeep JE-C28L. Ma silnik o mocy 250W, który pozwoli na jazdę z prędkością do 25 km/h. Wyposażony został w 6-biegowe przerzutki Shimano.

Jeep JE-C28L – zasięg roweru elektrycznego

Jeep JE-C28L ma akumulator o pojemności 10Ah, który umożliwia rowerowe wycieczki na dystansie do 55 km. Akumulator został umieszczony pod bagażnikiem. Producent twierdzi, że można go naładować w ciągu 4-6 godzin. Ze względu na jego gabaryty można go wyjąć, przenosić i ładować w dogodnym dla siebie miejscu.

Rower elektryczny Jeepa ma hamulce typu V-break oraz oświetlenie, umieszczone z przodu i z tyłu pojazdu. Na kierownicy został umieszczony wyświetlacz LED z prędkościomierzem, a nad baterią bagażnik, który umożliwi transport zakupów lub rzeczy osobistych.

Obecnie jest on dostępny m.in. w sieci Media Markt.

Source: Jeep JE-C28L: miejski rower elektryczny. Wiemy, jaki ma zasięg na jednym ładowaniu!

Kia Sportage 5 generacji debiutuje – czy hybryda plug-in będzie hitem w Polsce?

Kia Sportage – sylwetka i wygląd zewnętrzny

Z przodu odświeżonego modelu Sportage uwagę zwraca stylizowana przednia część z precyzyjnie wykonaną czarną osłoną chodnicy, która rozciąga się na całą szerokość auta. Wlot powietrza do chłodnicy łączy się teraz ze światłami do jazdy dziennej w kształcie bumerangu i z matrycowymi reflektorami w technologii LED. Mimo, że odświeżona Sportage jest przygotowana na rynek europejski, wciąż widać, że stylistyka przypomina wersję azjatycką.

Nowością jest czarny dach. Chromowana linia boczna wznosi się ku tyłowi. Sportage jest dostępny z 17-, 18- lub 19-calowymi obręczami kół z lekkich stopów. Do wyboru jest pięć wzorów i kolorów obręczy kół.

Kia Sportage – wnętrze

We wnętrzu Sportage znajdziemy zakrzywiony wyświetlacz z 12,3-calowym ekranem dotykowym. Oprogramowanie modelu Sportage i mapy nawigacji są aktualizowane bezprzewodowo. Za pomocą aplikacji UVO Connect można połączyć się z komputerem pokładowym.

Producent umożliwia kierowcy i pasażerom nie tylko korzystanie z nawigacji aktualizowanej w czasie rzeczywistym, czy funkcji rozpoznawania głosu, ale też zdalne łączenie się z samochodem za pośrednictwem aplikacji UVO Connect na smartfona, przez którą uzyskują oni dostęp do usługi serwisowej (Kia Live Services), czy integracji kalendarza. Dzięki niej łatwo sprawdzimy, czy samochód i okna są zamknięte oraz zlokalizujemy auto, np. na parkingu. W konsoli środkowej znalazły się schowki i uchwyty na kubki.

Kia Sportage PHEV i HEV

W Kii Sportage HEV akumulator znajduje się pod tylną kanapą a w Sportage PHEV akumulator jest umieszczony centralnie między osiami pod podłogą auta. Model jest wyposażony w 1,6-litrową jednostkę napędową T-GDI, w silnik elektryczny o mocy 66,9 kW oraz w akumulator litowo-jonowy zdolny zmagazynować 13,8 kWh energii. Układ napędowy generuje łączną moc systemową 265 KM, przy czym silnik spalinowy osiąga moc 180 KM.

Kia Sportage HEV wykorzystuje silnik 1.6 T-GDI o mocy 180 KM i jest wyposażony w silnik elektryczny o mocy 44,2 kW oraz w akumulator litowo-jonowy o pojemności energetycznej 1,49 kWh. Moc systemowa w Sportage HEV wynosi 230 KM.

W chwili rozpoczęcia sprzedaży Sportage 5 generacji w wersji europejskiej gama silników będzie obejmować również wysokoprężną jednostkę napędową o pojemności 1,6 litra, dostępną w dwóch wariantach mocy – 115 KM lub 136 KM.

Kia Sportage – systemy bezpieczeństwa i tryby jazdy

Po raz pierwszy Sportage oferuje nowy terenowy tryb jazdy, który automatycznie dostosowuje ustawienia kilku podzespołów, aby zapewnić optymalną trakcję w każdych warunkach drogowych, w tym na śniegu, błocie i piasku. Oprócz trybu terenowego do wyboru są również tryby Comfort, Eco lub Sport. Sportage jest również wyposażony w system Intelligent Speed ​​Limit Assist (ISLA), który ostrzega kierowcę, jeśli samochód przekroczy dozwoloną prędkość.

Dzięki wsparciu systemów asystujących samochód sam zaparkuje, wyjedzie z miejsca i pokaże nam obraz z kamery dookoła pojazdu.

Kia Sportage przeznaczona dla klientów w Europie – w tym również premierowy model PHEV – zadebiutuje podczas pierwszego Salonu Samochodowego IAA Mobility w Monachium, który odbędzie się w dniach 7-12 września. Odwiedzający go znajdą stoisko marki Kia na Placu Odeona.

Source: Kia Sportage 5 generacji debiutuje – czy hybryda plug-in będzie hitem w Polsce?

Genesis GV80 2022 – czy sześć foteli w standardzie podbije europejskie rynki?

We wnętrzu odmłodzonego Genesisa GV80 wiele się zmieniło. Tylna kanapa jest teraz podzielona na dwa osobne siedzenia dla pasażerów, oddzielone środkową konsolą, z przyciskami audio, uchwytami na kubki (z funkcją ogrzewania i chłodzenia) oraz bezprzewodową ładowarką do telefonu. W standardzie dostępna jest także czterostrefowa klimatyzacja, która zapewnia pasażerom drugiego rzędu możliwość sterowania temperaturą i siłą nawiewu. Klimatyzacja pozostaje włączona przez 30 minut po wyłączeniu silnika i zablokowaniu drzwi. Wszystko po to, aby we wnętrzu nie wydzielał się nieprzyjemny zapach wilgoci (układ wymaga osuszenia po pracy).

Na tylnych siedzeniach dostęp do systemu informacyjno-rozrywkowego – aktualizowanego bezprzewodowo – zapewniają dwa duże ekrany.

Z przodu zaszło niewiele zmian w stosunku do poprzednika. Auto zyskało za to w standardzie czterotłoczkowe zaciski hamulców dla konfiguracji z silnikami benzynowymi 3.5 V6 oraz 2.5 l i wysokoprężnym 3.0 l.

Genesis GV80 zostanie wprowadzony na rynek południowokoreański. Będzie tam sprzedawany w dwóch nowych kolorach nadwozia: Mauna Red i Barossa Burgundy. Elementy wnętrza są utrzymane w eleganckim kolorze brązu i waniliowego beżu.

Producent nie podał na razie żadnych szczegółów dotyczących odświeżonej gamy silników.

Marka Genesis jest tym dla Hyundaia, czym Lexus dla Toyoty czy Infiniti dla Nissana. Producent stawia na śmiały design, eleganckie wnętrze i bogate wyposażenie. Grupą docelową są z pewnością osoby dobrze uposażone, bo model GV80 do tanich nie należy. Pojawi się w Europie prawdopodobnie razem z GV60 w przyszłym roku.

Source: Genesis GV80 2022 – czy sześć foteli w standardzie podbije europejskie rynki?

Gosia Rdest wraca na tor z Alpine Europa Cup. Czy jest gotowa na sukces?

Tor w Montmelo jest doskonale znany większości kierowców wyścigowych – regularnie wykorzystywany jest przez czołowe serie wyścigowe, a także do testów różnych modeli aut. To właśnie tutaj Gosia Rdest pierwszy raz zasiadła za kierownicą Alpine A110 Cup, a także zaliczyła swój pierwszy start samochodem GT3.

Circuit de Barcelona-Catalunya bardzo dobrze wspominam, bo miały tu miejsce dwa istotne dla mojej dotychczasowej kariery momenty. Po pierwszych okrążeniach w pucharowej Alpine zakochałam się w tym aucie i byłam pewna, że to właśnie tutaj chcę rywalizować w kolejnych latach. – wspomina zawodniczka.

Pod koniec czerwca rozpoczął się sezon W Series. Gosia Rdest w tym roku jest zawodniczką rezerwową, wystartowała w trzech wyścigach na Red Bull Ringu i Spa Francorchamps.

Moje starty w W Series z pewnością były niespodzianką. Plan na ten rok był taki, że będę jeździć w niektóre rundy i będę tam “na wszelki wypadek”. Niestety sytuacja pandemiczna na świecie sprawiła, że jedna z zawodniczek, która miała przejechać cały sezon nie może tego zrobić, więc w W Series postanowiono postawić na rotację tego fotela między rezerwowymi. Mi przypadły dwa pierwsze wyścigi na Red Bull Ringu. Pierwszy poszedł świetnie i udało się wyrwać dwa punkty za 9. miejsce. Tydzień później już tak dobrze nie było, ale wciąż wiele z tego weekendu wyciągnęłam. Los sprawił, że ponownie wystartowałam w miniony weekend. Warunki pogodowe były bardzo, bardzo trudne. W kwalifikacjach o mały włos uniknęłam karambolu na wyjściu z Radillon. Był to piekielnie ciężki weekend, ale wierzę, że wyszłam z niego silniejsza. Z całą pewnością te trzy wyścigi bardzo mi pomogły w utrzymaniu formy. Jestem pewna, że pod Barceloną będzie mi szło całkiem nieźle. – powiedziała Gosia Rdest.

Trzymamy kciuki za Gosię w kolejnych startach!

Source: Gosia Rdest wraca na tor z Alpine Europa Cup. Czy jest gotowa na sukces?

Lotus wprowadzi cztery nowe samochody elektryczne do 2026 roku

Nowe, zbliżające się wielkimi krokami elektryczne modele będą częścią strategii Lotusa – Vision80.

Pierwszym elektrykiem, który dołączy do hipersamochodów producenta Evija i Emira będzie elektryczny SUV zbudowany na nowej platformie o nazwie Lotus Premium. Kolejne trzy płyty podłogowe przeznaczone dla elektryków, o których informował producent cztery miesiące temu, zostaną wykorzystane do pozostałych modeli zasilanych prądem.

Lotus to marka od lat znana z aut sportowych, więc nie inaczej będzie także w przypadku modeli zasilanych na prąd. Brytyjscy inżynierowie postarali się, aby SUV Lotusa mógł z powodzeniem dostarczać adrenaliny we krwi kierowcy oferując przyspieszenie poniżej trzech sekund do 100 km/h!

Energia elektryczna do układu napędowego EV ma być dostarczana przez akumulatory o pojemności 92-120 kWh. To duża pojemność, która może zagwarantować minimum 500 km zasięgu. prawdopodobnie zasięg pierwszego SUV-a Lotusa będzie znacznie większy i może plasować się wśród obecnych rekordzistów w tej dziedzinie, a sa to: Mercedes EQS – 785 km, Tesla Model S – 652 km, Ford Mustang Mach-E – 610 km oraz BMW i4 – 590 km.

Po wprowadzeniu na rynek pierwszego seryjnego SUV-a marki, w 2023 roku Lotus chce wprowadzić również w pełni elektryczne czterodrzwiowe coupe, a w przyszłym roku – większego SUV-a. Całkowicie elektryczny samochód sportowy zadebiutuje w 2026 roku. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak będzie się nazywał ostatni Lotus napędzany benzyną to warto kliknąć TUTAJ.

Producent zapowiada, że model ten będzie wyposażony w system szybkiego ładowania o napęciu 800 V. Jak wiadomo tego typu instalacją mógł się do niedawna pochwalić jedynie Porsche Taycan, ale niedawno zaprezentowane modele EV6 Kii oraz Hyundai Ioniq 5 generacji także oferują już wysokonapięciową możliwość ultraszybkiego ładowania.

Ile Lotus w nadwoziu SUV będzie kosztował? Nie możemy się także doczekać podania przez producenta ceny, choć wiemy z dużą doża prawdopodobieństwa, że w przeliczeniu na złotówki, kwota ta może przekroczyć pół miliona złotych.

Source: Lotus wprowadzi cztery nowe samochody elektryczne do 2026 roku

Przewóz do i z Wielkiej Brytanii – czy na pewno bez ograniczeń?

Od 1 stycznia 2021 r. istnieje możliwość wykonywania przewozów do i z terytorium Unii Europejskiej oraz do i z Wielkiej Brytanii, a także przez terytorium Wielkiej Brytanii bez ograniczeń, natomiast konieczne jest spełnienie odpowiednich warunków. Po pierwsze przewoźnik musi posiadać w pojeździe właściwe dokumenty celne m.in. wypis z licencji wspólnotowej, dowód ubezpieczenia pojazdu i naczepy – Międzynarodowa Karta Ubezpieczenie Samochodu, świadectwo kwalifikacji zawodowej kierowcy i inne.

Dodatkowo, wznowienie pełnych kontroli celnych na granicach, sprawiło że przewoźnik w każdym przypadku musi pamiętać o zgłoszeniu towaru. Może zrobić to samodzielnie lub skorzystać z usług agencji celnej, a dla wszystkich procedur kontroli celnej jest wymagana odpowiednia deklaracja bezpieczeństwa i ochrony.

Nowością mają być kary za brak dostatecznego zabezpieczenia pojazdu przed wtargnięciem osób nieupoważnionych. Bez znaczenia będzie przy tym, czy w pojeździe znajdują się takie osoby, czy też nie. Co więcej, rząd rozważa również wprowadzenie kary w każdym przypadku, gdy w pojeździe znajdują się osoby nieupoważnione, nawet jeśli został on w prawidłowy sposób zabezpieczony.

Źródło: ABC Przewoźnika. Wielka Brytania – nowe obowiązki dla przewoźników przygotowany przez PKO Leasing i kancelarię Koben

Source: Przewóz do i z Wielkiej Brytanii – czy na pewno bez ograniczeń?

Aż 17 tysięcy pracowników w branży automotive w Polsce ucierpiało w pandemii. Co dalej?

Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) wynika, że branża automotive daje pracę 14,6 mln Europejczyków, co stanowi 6,7 proc. całkowitego zatrudnienia w Unii Europejskiej. Przy produkcji bezpośredniej pojazdów pracuje 2,7 mln osób, w Polsce 214 tys. Biorąc pod uwagę produkcję ogółem, to udział zatrudnienia w tym sektorze w naszym kraju wynosi 7,5 proc., co daje Polsce miejsce w pierwszej dziesiątce państw o najwyższym odsetku zatrudnionych, obok m.in. Niemiec, Słowacji, Rumunii czy Szwecji.  

Branża automotive przed pandemią

Obecnie na kontynencie europejskim działa 290 fabryk samochodowych, produkujących samochody osobowe, lekkie pojazdy użytkowe, pojazdy ciężarowe, autobusy i silniki. 185 z nich znajduje się na terenie Unii Europejskiej, z tego 16 w Polsce. Rynek motoryzacyjny przed wybuchem pandemii był mocno rozgrzany – tylko w 2019 roku w Europie wyprodukowano ponad 18,5 mln pojazdów, co stanowi 20 proc. globalnej produkcji. Eksport pojazdów silnikowych (poza UE) wyniósł wtedy 135,9 mld euro, a import 62 mld euro. Tak ogromną podaż generuje rosnący popyt. 

W Unii Europejskiej na 1 tys. mieszkańców przypada średnio 569 samochodów osobowych oraz ok. 70 pojazdów użytkowych i autobusów. Największe zagęszczenie samochodów w UE ma Luksemburg (694 na 1 tys. mieszkańców), a najmniejsze Łotwa (342). Polska pod względem zagęszczenia samochodów niezmiennie od 2016 roku znajduje się na trzecim miejscu w Europie. Według wyliczeń ACEA, w naszym kraju na 1 tys. osób przypada 642 samochody. W rankingu poza Luksemburgiem wyprzedzają nas jedynie Włochy (655 pojazdów na 1 tys. osób).

Wpływ COVID-19 na branżę

Pandemia COVID-19 mocno dotknęła przemysł motoryzacyjny w Unii Europejskiej. – W wyniku zamknięcia fabryk i zastojów w produkcji wywołanych lockdownem, poszkodowanych zostało co najmniej 1,1 mln Europejczyków zatrudnionych w branży automotive. Kryzys na rynku pracy nie ominął również branży w Polsce, gdzie dotkniętych zostało ponad 17 tys. pracowników. Widoczne to było zwłaszcza na początku pandemii. W naszej firmie wtedy sporą część Ukraińców przerzucaliśmy z automotive do innych sektorów rynku, np. produkcji spożywczej. Warto jednak podkreślić, że sytuacja w Polsce jest i tak lepsza niż np. w Niemczech, gdzie ucierpiało ponad 0,5 mln zatrudnionych. W trudnej sytuacji znalazło się także 90 tys. pracowników we Francji, prawie 70 tys. we Włoszech i ok. 66 tys. w Szwecji i w Wielkiej Brytanii – wymienia Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.

Oprócz kryzysu na rynku pracy, pandemia spowodowała straty w produkcji w całej UE, oszacowane na  ponad 4,2 mln pojazdów, co stanowi 22,9 proc. całkowitej produkcji UE w 2019 roku. Są one wynikiem przestojów w fabrykach, a także faktu, że moce produkcyjne nie powróciły jeszcze do poziomu sprzed kryzysu. W Niemczech straty w produkcji wyniosły ok. 1,2 mln pojazdów, natomiast w Polsce nie powstało ponad 192 tys. pojazdów. W wyniku COVID-19, w 2020 roku wartość krajowego eksportu przemysłu motoryzacyjnego spadła w skali roku o 5,6 proc. do poziomu 28,6 mld euro.  

Sytuacja w branży w 2021 roku wydaje się powoli wracać do tej sprzed pandemii. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w pierwszym półroczu br. z polskich fabryk wyjechało ponad 234 tys. pojazdów, czyli o 16,7 proc. więcej niż w rok wcześniej. Rośnie popyt na samochody. Jednak nad przedsiębiorstwami nadal ciąży widmo kolejnych fal pandemii, a ich potencjalny wpływ na sektor jest wielką niewiadomą. Branżę czekają też kolejne wyzwania, związane z sytuacją na rynku pracy, gdzie brakuje wykwalifikowanych pracowników, a także niedostępnością niektórych komponentów, czy nową polityką klimatyczną Unii Europejskiej, wymuszającą transformację technologiczną – zauważa Krzysztof Inglot. 

Source: Aż 17 tysięcy pracowników w branży automotive w Polsce ucierpiało w pandemii. Co dalej?

Trzecia runda Orlen MXMP za nami. W Lipnie było gorąco i szybko!

Jesteśmy na półmetku tegorocznej serii ORLEN MXMP i punkty zdobyte w Lipnie są niezwykle ważne w klasyfikacji tegorocznego, krótkiego sezonu. W sobotę, 28 sierpnia, na starcie stanęły klasy: MX65, MX125 i MX Open. Sześć rozegranych wyścigów dostarczyło widzom mnóstwa emocji.

Jako pierwsi na lipnowskim torze ścigali się zawodnicy klasy MX125. Rywalizacja była bardzo zacięta, a walka o jak najlepsze pozycje trwała do samego końca. Oba wyścigi wygrał Aleh Makhnou (CAMK Człuchów), który zgarnął miejsce na najwyższym stopniu podium. W obu biegach gnał za nim jego klubowy kolega Seweryn Gazda. Niestety, pogoń Gazdy była nieskuteczna i z wynikiem 2-2 musiał się zadowolić drugim miejscem. Trzecie miejsce w pierwszym biegu wywalczył Wiktor Sobiech (WKM Więcbork), a w drugim Jan Rompkowski (KM Wisła Chełmno). W klasyfikacji rundy to ten drugi z zawodników stanął na podium z wynikiem 4-3, podczas gdy wynik 3-7 pozwolił Wiktorowi na zajęcie dopiero piątej lokaty.

Po „setkarzach” na tor wyjechali zawodnicy klasy MX65. W obu wyścigach pierwsza trójka zawodników dojeżdżała na metę w tej samej kolejności. Pierwszy był zawodnik gospodarzy Michał Psiuk, drugi Oskar Jażdżewski (CAMK Człuchów), a trzeci Jakub Pućkowski (PSM OFFROAD Białystok). Jedyna zawodniczka w stawce, Zuzanna Grzybowska (MX Lipno) dzięki wynikom 5-7 zajęła piąte miejsce w klasyfikacji zawodów.

Na zakończenie dnia, na maszynie startowej stanęła klasa królewska. Rywalizacja w obu wyścigach klasy MX Open była zacięta i wzbudziła wiele emocji wśród licznie zgromadzonych kibiców. W pierwszym wyścigu najlepiej ze startu wyszedł Szymon Staszkiewicz (CAMK Człuchów), który zgarnął SCOTT Holeshota, a za nim w pogoń ruszyli jego klubowy kolega Vitalij Makhnov oraz dwaj zawodnicy gospodarzy: Tomasz Wysocki i Jakub Barczewski. Wysocki szybko przebił się na drugie miejsce i zaczął naciskać na Staszkiewicza. W jednym z zakrętów wykonał efektownego, choć dość ryzykownego, block passa, ale Szymon zdołał się wybronić. Wysocki wyszedł na prowadzenie dopiero na ósmym okrążeniu i nie oddał go już do samej mety. W tym samym zakręcie, tym razem skutecznie, ten sam manewr na Staszkiewiczu wykonał Makhnov i objął drugą pozycję. Startujący na co dzień w serii ADAC MX Masters, Gabriel Chętnicki zaliczył słaby start i przedzierał się do przodu z 13. miejsca. Gaba zdołał dotrzeć do czwartej pozycji, a na ostatnim okrążeniu wyprzedził Staszkiewicza i dojechał na metę z trzecim czasem. 

Drugi wyścig tej klasy był niezwykle emocjonującym pojedynkiem pomiędzy Wysockim i Chętnickim, którzy od startu jechali koło w koło i wymieniali się na prowadzeniu. Zacięta rywalizacja i efektowne wyprzedzania wzbudziły zachwyt kibiców, którzy mocno dopingowali swoich faworytów. Po kilku okrążeniach świetnej walki, ostatecznie to Wysocki skutecznie wyprzedził Chętnickiego i szybko zaczął mu odjeżdżać. Kolejność na mecie to Wysocki, Chętnicki i Staszkiewicz. W klasyfikacji rundy pierwsze miejsce z kompletem punktów zajął Tomasz Wysocki, drugie Gabriel Chętnicki (3-2), a trzecie Vitalij Makhnov (2-4). Wynik 4-3 Szymona Staszkiewicza wystarczył na czwarte miejsce, a Jakub Barczewski, u którego odezwała się kontuzja kolana, z wynikiem 7-5 zajął w klasyfikacji dnia szóstą pozycję. Mamy nadzieję, że kolano Kuby szybko się zagoi, ponieważ za niecały miesiąc, 26. września na torze we włoskiej Mantui, wspólnie z Wysockim i Chętnickim będzie reprezentować nasz kraj na Motocross of Nations, czyli najważniejszym drużynowym wydarzeniu w światowym motocrossie.

Mimo niekorzystnych prognoz pogody na niedzielę, deszcz nie zawitał nad lipnowski tor, co pozwoliło bez przeszkód rozegrać wyścigi kolejnych czterech klas: MX Masters, MX85, MX Kobiet i MX2. 

W klasie MX Masters pierwszy wyścig od początku do końca należał do Macieja Zdunka (CAMK Człuchów). Maciek zgarnął SCOTT Holeshota i raz zdobytego prowadzenia nie oddał aż do mety. Za nim od początku w pogoń ruszył zawodnik MX Lipno Karol Kędzierski. Niestety dla Carlosa, była ona nieskuteczna, i choć mocno naciskał na rywala, musiał się zadowolić drugim miejscem. Różnica na mecie pomiędzy tymi dwoma zawodnikami wyniosła niecałe dwie sekundy. Trzecie miejsce, ze stratą niemal 1,5 minuty do zwycięzcy, zajął Radosław Matuszczak z MKS Nekla. W drugim wyścigu z kolei najlepszy start zaliczył Kędzierski. Walka ze Zdunkiem trwała do momentu, kiedy zawodnicy zetknęli się na odcinku toru zwanym Saharą i człuchowski zawodnik upadł. Kędzierski dowiózł zdobyte prowadzenie do mety i z wynikiem 2-1 wygrał także rundę. Maciej Zdunek był drugi, a Radosław Matuszczak ponownie trzeci. Taka też była ich kolejność w klasyfikacji zawodów. Paweł Wizgier (ŁKM Łowicz) z wynikiem 4-5 zajął czwarte miejsce, a Marcin Kawczyński (MX Lipno), który w pierwszym biegu miał sporego pecha i gonił stawkę z przedostatniego miejsca uzyskał wynik 9-4, który wystarczył na zajęcie piątej pozycji.

W klasie MX85 równych sobie nie miał Bartosz Jaworski (MX Lipno), który w pierwszym wyścigu prowadził od startu do mety, a w drugim szybko odbił prowadzenie z rąk Dawida Zaremby (KMX Kaszuby), który wygrał start. Drugie miejsce w tej klasie, po świetnej, jednak nieskutecznej pogoni, zajął Kacper Andrzejewski, który dwukrotnie na mecie meldował się drugi, a trzecie Filip Seniuk (CAMK Człuchów), który w obu biegach skutecznie odpierał ataki rywali. 

Anna Stecjuka (CAMK Człuchów) była nie do przejścia dla rywalek w klasie Kobiet. W pierwszym wyścigu SCOTT Holeshota zgarnęła co prawda jej klubowa koleżanka Karolina Jasińska, ale Stecjuka szybko odbiła prowadzenie i nie oddała go do samej mety. W drugim wyścigu prowadziła już od startu aż do mety i tym samym zagwarantowała sobie wygraną w rudzie z kompletem punktów. Jasińska w pierwszym biegu była druga, niestety w drugim zaliczyła w sekcji leśnej upadek i na mecie zameldowała się dopiero jako szósta. Taki wynik pozwolił gorzowiance na zajęcie miejsca tuż za podium. Drugie miejsce z wynikiem 4-2 wywalczyła Oliwia Wiśniewska z CAMK Człuchów, a Wiktoria Kupczyk (WKM Więcbork), która dwukrotnie na mecie meldowała się trzecia, uzupełniła podium.

Ostatnią klasą, która w niedzielę stanęła na starcie była klasa MX2. Mimo, iż Tomasz Wysocki zdecydowanie bardziej woli się ścigać w klasie Open na motocyklu o pojemności 450 ccm, również na 250-tce dwukrotnie na mecie meldował się z najlepszym czasem. Drugie miejsce zajął Gabriel Chętnicki, który w drugim biegu gonił czołówkę z ostatniego miejsca po złym starcie, uzyskał wynik 2-3. Podium uzupełnił Szymon Staszkiewicz, który dojeżdżał odpowiednio czwarty i drugi.

Trzeba przyznać, że organizacja oraz warunki, które zapewnili zawodniczkom i zawodnikom organizatorzy – MX Lipno były świetne, co podkreślali również sami riderzy. Bardzo dobrze przygotowany tor, zaplecze oraz logistyka wszystko to działało tak, jak powinno przy okazji zawodów rangi mistrzowskiej.

Warto wspomnieć, że runda w Lipnie była pierwszą w Polsce transmitowaną na żywo w Internecie. Relacja z niedzielnych wyścigów, nadal jest dostępna i można ją znaleźć pod tym linkiem: https://youtu.be/ebTJa-naQus 

A już w kolejny weekend Mistrzostwa Polski w Motocrossie ORLEN MXMP zawitają do Gdańska. Na torze przy ulicy Starogardzkiej rozdane zostaną przedostatnie punkty tego sezonu. Jesteśmy przekonani, że jak wiele razy wcześniej, gospodarze – Gdański Auto Moto Klub, zrobią wszystko, aby ściganie było widowiskowe, a zarówno zawodnicy, jak i kibice czuli się komfortowo.

Szczegółowe wyniki III rundy Mistrzostw Polski w Motocrossie ORLEN MXMP można znaleźć na: https://wyniki.motoresults.pl/pl/2021/Motocross/MP/III-Runda/e_3217 

Source: Trzecia runda Orlen MXMP za nami. W Lipnie było gorąco i szybko!

Rajd Baja Poland 2021: już niebawem będzie okazja zobaczyć jak Ducia Duster radzi sobie w ekstremalnych, terenowych warunkach

Baja Poland to tradycyjnie piątkowy 7-kilometrowy prolog w Szczecinie, w sobotę przejazd na poligon w Drawsku Pomorskim i 2 długie 180-kilometrowe odcinki specjalne, w niedzielę – powrót do Szczecina na dwa odcinki specjalne pokonywane dwukrotnie. W sumie więc załogi mają do pokonania prawie 430 km odcinków specjalnych.

Do rajdu, ze względu na skalę trudności punktowanego podwójnie, zgłosiło się pięć Dusterów. Wystartowali zwycięzcy ostatniej rundy w Przasnyszu: Dominik Jazic i Krzysztof Kuszewski, Maciej Bartłomiej Grabowski z Adamem Biniędą, Andrzej Kalitowicz z Pascalem Brodnickim i Wojciech Musiał z pilotem Danielem Siatkowskim. Mariusz Pietrzycki wystartował tym razem z żoną Sabiną.

Czasem słońce, czasem deszcz – tak można by scharakteryzować warunki pogodowe, jakie panowały podczas tych trzech dni rajdu. Kierowcy musieli się więc zderzyć z dużą ilością błota i wody. W takich warunkach każda chwila nieuwagi mogła kosztować wiele. Z 54 załóg z całego świata, jakie wystartowały w piątek do prologu do mety w Dobrej dotarło 38 załóg

Kolejny już raz w tych trudnych warunkach wysoką klasę pokazała załoga: kierowca Dominik Jazic z pilotem Krzysztofem Kuszewskim, która wygrała IV rundę Pucharu Dacia Duster Motrio Cup 2021 i zajęła 2 miejsce w klasie T2. W ten sposób Dominik Jazic/Krzysztof Kuszewski zostają liderami Pucharu po czterech rundach.

Kolejne miejsca zajęli Wojciech Musiał z Danielem Siatkowskim oraz Andrzej Kalitowicz z Pascalem Brodnickim.

Rywalizację w klasyfikacji generalnej Baja Poland 2021 wygrała załoga Krzysztof Hołowczyc z Łukaszem Kurzeją prowadząc od startu do mety.

Source: Rajd Baja Poland 2021: już niebawem będzie okazja zobaczyć jak Ducia Duster radzi sobie w ekstremalnych, terenowych warunkach

Ford Mustang Mach-E już zawsze będzie z aktualnym oprogramowaniem. W garażu, czy nawet w dalekiej podróży

W przeciwieństwie do niektórych pojazdów, które wymagają od właścicieli czekania na aktualizację oprogramowania, Ford opracował sposób umożliwiający bezpieczne pobieranie aktualizacji w tle, a w niektórych przypadkach ich ukończenie w czasie krótszym niż dwie minuty.

Te ulepszenia znacznie wykraczają poza aktualizacje systemu SYNC®. Prawie wszystkie aktualizacje modułów komputerowych Mustanga Mach-E można przeprowadzać bezprzewodowo, co oznacza, że ​​Ford może zapewnić ulepszenia wydajności i zupełnie nowe funkcje, które mogą nie istnieć, gdy klienci po raz pierwszy odbierają swoje pojazdy.

Niektóre instalacje będą praktycznie niewidoczne dla klientów, którzy mogą wybrać regularną porę – na przykład w środku nocy – dla aktualizacji, gdy ich Mustang Mach-E jest zaparkowany w garażu lub przed domem. Wiele z nich zostanie ukończonych niemal natychmiast po uruchomieniu pojazdu przez klienta, a alerty w pojeździe powiedzą im, jakie ulepszenia zostały zainstalowane. Cały szereg aktualizacji można ukończyć w czasie krótszym niż dwie minuty, a te bardziej złożone, które mogą wymagać dłuższego zaparkowania pojazdu, można zaplanować na czas, kiedy klienci uznają to za najwygodniejsze np. nocnego ładowania, podczas urlopu, w czasie pracy itp.

Ford spodziewa się dostarczyć pierwsze innowacje w ciągu sześciu miesięcy po tym, jak pierwsze pojazdy Mustang Mach-E trafią do klientów. Właściciele otrzymają powiadomienia z informacjami o aktualizacjach oprogramowania, gdy są one dostępne, a te można następnie zastosować za pomocą połączenia komórkowego lub Wi-Fi, w zależności od ich rodzaju.

Source: Ford Mustang Mach-E już zawsze będzie z aktualnym oprogramowaniem. W garażu, czy nawet w dalekiej podróży

Elektryki zdominują polskie ulice – czarny scenariusz właścicieli spalinowych aut już się zaczął?

FAZA I: Ulgi dla elektryków

Powstają nowe inicjatywy znoszenia opłat tylko dla elektryków. Np. za płatne odcinki A1 i A4. Z całą pewnością takich inicjatyw będzie coraz więcej. Wszystko po to, aby sprawić wrażenie, że jazda elektrykiem się opłaca. 

W Warszawie od 2018 roku samochody elektryczne nie ponoszą opłat za parkowanie w płatnych strefach parkowania i mogą jeździć buspasem. Podobne przepisy obowiązują już w wielu miastach Polski. 

FAZA II: Dopłaty do elektryków

12 lipca br. ruszył kolejny program dopłat do elektryków. Podniesiono limit cen samochodów elektrycznych objętych dopłatami do 225 tys. zł. Kupując auto elektryczne zwykły “Kowalski” otrzyma 18750 zł dopłaty. Dla rodzin wielodzietnych, zniesiono limit cenowy na zakup elektryka i dopłata dla nich wyniesie 27 tys. zł. 

Wszystkie te dopłaty to nic innego jak zachęty naszego państwa do zakupu auta elektrycznego. Czyli tzw. marchewka. A jak jest marchewka, to będzie i kij.

FAZA III: Strefy czystego transportu

Tym kijem mają być m.in. strefy czystego transportu. Obecnie w Polsce nie mówi się o nich zbyt wiele w przestrzeni publicznej. Zapowiadano, że będą je wdrażać dopiero w 2030 roku. Jedno jest pewne.  Wcześniej czy później zaczną one obowiązywać. 

Gminy ulokują je w miejscach już i tak z ograniczonym ruchem dla aut osobowych. Z czasem będą obejmowały coraz większy teren miasta – zupełnie jak strefy płatnego parkowania.

Na początku do stref będą mogły wjeżdżać auta bezemisyjne i spalinowe – powiedzmy te spełniające normę emisji Euro5 lub Euro6 . Pozostałe samochody za niewielką opłatą… 

W kolejnych etapach granica emisji spalin będzie przesuwana tak, że w końcu za kilka lat będą tam mogły wjeżdżać jedynie samochody bezemisyjne. Nie będziesz takiego miał – będziesz się musiał zadowolić komunikacją miejską lub rowerem.

W Berlinie np. do strefy mogą wjechać jedynie auta spełniające normę emisji spalin Euro6 oraz auta bezemisyjne. W przeciwnym razie płaci się mandat w wys. 105 euro.

W Londynie żeby wjechać do strefy samochód musi spełniać przynajmniej normę Euro4 (silniki benzynowe) i Euro6 (silniki diesla). Jeśli pojazd tych warunków nie spełnia, wjazd kosztuje 12,5 funta dziennie. Ponadto rozważany jest całkowity zakaz wjazdu do strefy dla samochodów z silnikiem diesla.

FAZA III: Dodatkowe podatki z powodu emisji CO2

Komisja Europejska już rozważa możliwość wprowadzenia dodatkowego podatku na paliwa i LPG. Zatem pytanie czy do tego dojdzie jest zbędne. Wiadomo, że tak. Pytanie tylko kiedy?

Wtedy właśnie utrzymanie auta spalinowego zacznie być boleśnie odczuwalne dla przeciętnego kierowcy. I oto właśnie w tym chodzi. 

Nowe daniny za nadmierną emisję spalin spowodują znaczny wzrost cen paliwa i staną się poważnym argumentem do wymiany auta na elektryczne. I tak oto samochody elektryczne zaczną być pożądanym towarem również w Polsce.

FAZA IV: Zakaz sprzedaży aut spalinowych

W 2030 roku w całej Unii Europejskiej zacznie obowiązywać nowa norma emisji spalin zmniejszona o 55% w stosunku do normy obowiązującej obecnie. W praktyce oznacza to tylko jedno: zakaz sprzedaży aut spalinowych. Technologicznie bowiem nie jest możliwe, aby wyprodukować samochód spalinowy spełniający ww. kryteria.

Jak wiadomo, w 2050 roku UE ma być neutralna klimatycznie. Te 20 lat od 2030 roku będzie okresem przejściowym, w którym rynek wtórny zostanie wyczyszczony z aut spalinowych. Również w Polsce.

Source: Elektryki zdominują polskie ulice – czarny scenariusz właścicieli spalinowych aut już się zaczął?

Czy jest szansa na gospodarkę opartą na wodorze? Dowiemy się już we wrześniu

Wśród wielu działań wymienionych w Strategii na szczególną uwagę zasługują doliny wodorowe, mające wspierać proces wdrażania gospodarki opartej na tym pierwiastku w Polsce. Wszystko po to, by wodór stał się jednym z głównych paliw transformacji gospodarczej i w znaczący sposób przyczynił się do osiągnięcia neutralności klimatycznej, nadrzędnego celu Europejskiego Zielonego Ładu.

Według zapisów PSW do 2025 roku na technologie wodorowe ma zostać wydane 2 mld zł, zaś do 2030 roku – łącznie blisko 17 mld zł. Jednym z podstawowych założeń dokumentu, który określa ambitne cele w zakresie rozwoju wykorzystania technologii wodorowych w Polsce, jest stworzenie pięciu dolin wodorowych. W założeniu mają być się one swoistymi centrami doskonałości w toku wdrażania gospodarki wodorowej, integracji sektorów, transformacji klimatycznej przemysłu oraz budowie infrastruktury. Cztery takie doliny, w ramach Strategii, zostały już powołane i będą zlokalizowane w województwie podkarpackim, dolnośląskim, śląskim i wielkopolskim. 

Naturalnym i oczywistym miejscem dla piątej polskiej doliny wodorowej jest Mazowsze. To centralny ośrodek rozwoju, przemysłu, infrastruktury i miejsce lokalizacji wielu znaczących zakładów produkcyjnych. Mazowsze, jako jedyne polskie województwo, od 2010 r. jest również członkiem Europejskiej Sieci Regionów Chemicznych (ECRN) – uznanego europejskiego interesariusza w branży chemicznej, stowarzyszenia, które ma na celu zwiększenie świadomości władz poziomu regionalnego i osób zaangażowanych w kształtowanie polityki w Europie na temat potrzeb rozwojowych branży chemicznej. Polska Izba Przemysłu Chemicznego (PIPC), jako organizacja zrzeszająca przedstawicieli świata biznesu i nauki, niejednokrotnie angażowała się w realizowane w ramach ECRN projekty. Ich celem było wypracowanie rozwiązań, pozwalających na modernizację sektora chemicznego, tak, aby był bardziej zrównoważony, efektywny i zasobooszczędny, a tym samym bardziej konkurencyjny
w skali globalnej. – Pamiętajmy, że to właśnie sektor chemiczny, zarówno w Polsce, jak i na świecie, jest głównym producentem wodoru, a także – jako branża niezwykle innowacyjna, o ogromnym potencjale rozwojowym – realizuje nowe projekty oraz podejmuje inwestycje w rozwój technologii wodorowych, jak również w ich praktyczne zastosowanie w gospodarce. Nie zapominajmy, że wodór to podstawowy pierwiastek chemiczny – zatem to chemia musi odgrywać główną rolę w projektowaniu wszelkich wodorowych rozwiązań. Jeśli poważnie myślimy o gospodarce wodorowej w naszym kraju, to bez udziału Polskiej Chemii jej wdrożenie nie będzie możliwe – wskazuje dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Do rozwoju technologii opartych na wodorze, co ma być możliwe m.in. dzięki powołaniu wspomnianych dolin wodorowych, w tym potencjalnej, piątej doliny wodorowej w województwie mazowieckim, konieczna jest współpraca szeregu interesariuszy. Tylko odpowiednie zaangażowanie

administracji krajowej, samorządu, biznesu, sektora przemysłowego i przedstawicieli świata akademickiego, a przede wszystkim eksperckich organizacji pozwoli stworzyć odpowiednie warunki
do tego, by można było poważnie rozmawiać o budowie polskiej gospodarki wodorowej. Przy odpowiednio zaprojektowanej polityce technologicznej zakres współpracy może być naprawdę szeroki. 

Propozycje szczegółowych rozwiązań dotyczące systemu wsparcia dla technologii wodorowych są na razie na wysokim poziomie ogólności i wymagają dalszego doprecyzowania. Dla rozwoju gospodarki wodorowej niezbędne są inwestycje i zabezpieczenie odpowiednich środków. Na rzecz zapewnienia finansowania realizacji celów Polskiej Strategii Wodorowej administracja planuje szereg działań, m.in. uruchomienie programów wspierających badania i rozwój w dziedzinie technologii wodorowych. Fundusze na wsparcie innowacyjnych projektów w tym obszarze przeznacza np. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – nawet 600 mln zł dla komponentu wodorowego
w ramach programu „Nowa energia”,  ok. 100 mln zł w ramach programu „Wsparcie infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury tankowania wodoru”. Opracowywany jest także kolejny program NFOŚiGW – „Wodoryzacja gospodarki”, dalsze zaś środki mają płynąć z Programu Wsparcia Technologii Wodorowych Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Rozmaite formy finansowania to czynnik niezbędny przy tego typu przedsięwzięciach. – Trzeba pamiętać, iż poza programami finansowania potrzebne jest także odpowiednie otoczenie regulacyjne oraz spójność w projektowaniu i wdrażaniu wszelkich rozwiązań. Dlatego tak ważne jest wsłuchanie się w głos organizacji, będących z jednej strony interesariuszami procesu, a z drugiej – głosem eksperckim, wyspecjalizowanym w danej tematyce. Kluczowe dla przekucia wizji w konkretne działania jest to, by administracja, zapowiadająca tworzenie jak najlepszych warunków do inwestowania w wodorowe rozwiązania, prowadziła stały dialog ze stroną społeczną, w tym
z przemysłem chemicznym i organizacjami go reprezentującymi. Polska Izba Przemysłu Chemicznego od lat bierze aktywny udział w pracach i projektach nad wykorzystywaniem wodoru jako „paliwa przyszłości” i stanowi naturalną platformę wymiany wiedzy, doświadczeń, umożliwiając współpracę członków, działając na rzecz rozwoju polskiej gospodarki i innowacyjności. Dodatkowo, kluczowe znaczenie ma znajomość europejskich rozwiązań, dobrych praktyk stosowanych w innych krajach, które umożliwią analizę i będą stanowić wskazówki w opracowaniu krajowej polityki wodorowej – dodaje dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Od ogłoszenia przez Komisję Europejską strategii wodorowej dla neutralnej klimatycznie Europy minął nieco ponad rok. Stanowi ona jeden z projektów istotnych dla tworzenia unijnej polityki energetycznej, spójnej z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu, zawierającego ambitne cele umożliwiające transformację ekologiczną starego kontynentu. Tematyka wodorowa jest bardzo mocno obecna w dyskursie publicznym, stanowi przedmiot licznych eksperckich debat i konferencji.
O rozwoju technologii wodorowych, 27 sierpnia br., podczas IV edycji Forum Wizja Rozwoju w Gdyni, z przedstawicielami sektora biznesu – uczestnikami panelu „Wodór w przemyśle”, będzie rozmawiał dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Powodzenie Polskiej Strategii Wodorowej oraz rozwiązań przez nią proponowanych, w tym krajowych dolin wodorowych, zależy od tego, czy i jak szybko uda się stworzyć w Polsce „branżę” wodorową. Do tego potrzebne będą przyjazne prawo, infrastruktura i współfinansowanie pierwszych projektów, a także współpraca wszystkich zainteresowanych, ze szczególnym uwzględnieniem eksperckich organizacji branżowych.

Source: Czy jest szansa na gospodarkę opartą na wodorze? Dowiemy się już we wrześniu

Karoseria w 68 sekund? To możliwe, dzięki inteligentnym robotom

Największa maszyna w historii hiszpańskiej fabryki dołącza do ponad 2200 innych urządzeń, które tworzą najnowsze modele samochodów. Nowy robot odpowiedzialny jest za montaż najcięższych części pojazdów z precyzją co do milimetra, a dzięki jego pracy czas powstawania kompletnej karoserii wynosi jedynie 68 sekund.

Wiele części, z których buduje się samochody, same w sobie ważą setki kilogramów. Kiedy przychodzi czas na ich złożenie, waga łączna wszystkich elementów dodatkowo się mnoży. Nowa maszyna z fabryki w Martorell jest odpowiedzialna za montaż trzech najcięższych bocznych elementów karoserii, które ważą prawie 400 kilogramów.

W fabryce w Martorell znajdują się dwa takie gigantyczne roboty o ładowności do 400 kilogramów. Dzięki pracy 2200 maszyn i wykfalifikowanej załogi liczącej 1700 pracowników jedna kompletna karoseria powstaje co 68 sekund. Roboty ułatwiają proces montażu pojazdu i zmniejszają zajmowaną przez linię produkcyjną powierzchnię.

Roboty są wyposażone w oprogramowanie monitorujące wszystkie dane eksploatacyjne, takie jak zużycie silnika, temperatura, moment obrotowy i przyspieszenie.

Source: Karoseria w 68 sekund? To możliwe, dzięki inteligentnym robotom

Gdzie można pojechać Lexusem LC Convertible? Plakaty w stylu vintage podpowiedzą

Lexus zaprezentował plakaty w stylu vintage z modelem LC Convertible w roli głównej, które nawiązują do europejskich podróży. W ten sposób marka ukazała nowoczesne spojrzenie na tradycje wielkich, samochodowych wypraw po Starym Kontynencie. Premierze plakatów towarzyszy ogólnoeuropejskie głosowanie na najpopularniejszy plakat. Wyboru można dokonać do 5 września.

Każdy projektant stworzył dzieło sztuki przedstawiające LC Convertible w jednym z najpopularniejszych celów podróży, czerpiąc inspirację z dawnych plakatów. Artyści korzystali z różnych technik i materiałów, a ich wizje uzupełniają i podkreślają delikatne linie i wyróżniający się design Lexusa LC Convertible.

Od 23 sierpnia do 5 września trwa głosowanie na najpopularniejszy plakat Europy. Głosy można oddawać na specjalnej stronie internetowej https://forms.office.com/r/0yMSL0ig8N oraz na europejskich kanałach social media Lexusa. Głosujący, którzy dokonają rejestracji, wezmą udział w losowaniu nagród – jednego z dziesięciu oprawionych zwycięskich plakatów oraz gadżetów z kolekcji Lexusa.

PLAKATY Z PODRÓŻY LEXUSEM LC CONVERTIBLE

Francja – Riwiera Francuska, Matthieu Forichon

Matthieu Forichon zaprezentował “art de vivre”, czyli francuską sztukę życia. W swojej pracy wykorzystał możliwości oferowane przez cyfrowe narzędzia i w charakterystycznym dla siebie stylu, w którym harmonię tworzą precyzyjne kontury, pokazał rzeczywistość poprzez elegancję.

“Chciałem oddać najważniejsze elementy dawnych plakatów samochodów, zwłaszcza tych francuskich. To dlatego pokazałem Riwierę Francuską z jej charakterystycznymi elementami – palmami, sosnami, pałacami (tu inspiracją było Negrasco), bulwarem Croisette i wzgórzami w tle” – komentował Forichon.

W pracy dominuje złoty kolor, który zmusza obserwatora do zastanowienia się, czy prezentowana scena rozgrywa się wczesnym rankiem, czy wieczorem. Oraz czy zakochani dopiero przyjeżdżają do pałacu, czy właśnie go opuszczają.

Gruzja – Batumi, agencja reklamowa Windfor’s z Tbilisi

Zespół agencji Windfor’s z Tbilisi, kierowany przez dyrektora wykonawczego ds. kreatywnych Nino Gordeladze, stworzył plakat w stylu vintage przedstawiający Lexusa LC Convertible na nadbrzeżnej serpentynie z Batumi w tle. To drugie co do wielkości miasto Gruzji położone jest w południowo-zachodniej części kraju nad Morzem Czarnym.

„Początek niezapomnianej letniej przygody jest tuż za rogiem – poczucie wolności wzmocnione stylem i charyzmą. Wspaniałe miasto Batumi czeka na horyzoncie, oferując szaloną zabawę w trakcie słodkiego lata” – tak Gordeladze opisuje projekt agencji.

Niemcy – Hamburg, Danii Pollehn

Hamburska ilustratorka Danii Pollehn w swoich pracach oddaje cześć przyrodzie i kobiecym formom. Obrazy, wzory czy cyfrowe obrazki trafiają do wszystkich mediów.

Na plakacie stworzonym przez Pollehn Lexus LC Convertible w kolorze Volcano Red prowadzony jest przez nowoczesną kobietę, która cieszy się jazdą i wiatrem we włosach. W tle widzimy zachód słońca, słynną Filharmonię nad Łabą oraz fragment instalacji artystycznej Park Fiction, która jest często odwiedzanym miejscem w dzielnicy St. Pauli.

Holandia – Monako, Marc Lamers

Wszechstronny styl Marca Lamersa oznacza, że może malować zarówno w stylu impresjonistycznym, jak i bardziej klasycznym i szczegółowym. Jego plakat olejny na płótnie przedstawia limitowaną wersję Lexusa LC Convertible Regatta Edition na oszałamiającym tle Monako, gdzie od dziesięcioleci bawią się bogaci i sławni.

„Przepiękne Lazurowe Wybrzeże idealnie pasuje do równie spektakularnego Lexusa LC Convertible. Zarówno otoczenie jak i sam samochód dają wrażenie luksusu. Biała anilinowa skóra wnętrza doskonale komponuje się z bielą luksusowych jachtów, które można zobaczyć na szczegółowo odwzorowanym tle”.

LC Convertible na plakacie Lamersa jest w kolorze Structural Blue, którego mikrocząsteczki odbijają światło w sposób podkreślający linie samochodu.

Hiszpania – Sierra de Madrid, David de la Heras

David de la Heras to urodzony w Bilbao baskijski ilustrator i artysta, który obecnie mieszka w Barcelonie. Jego twórczość charakteryzuje się szeroką skalą chromatyczną oraz połączeniem klasycznego stylu malarskiego ze współczesnymi środkami graficznymi.

De la Heras wybrał tę lokalizację, ponieważ, jak sam tłumaczy, „wzbudza we mnie sentymentalne uczucia… Sierra of Madrid to miejsce, do którego jechałem na chwilę, aby uciec od świata”.

Szwecja – Älvnäs, Sztokholm, Hans Christiansen

W Szwecji twórczość Hansa Christiansena jest dobrze znana. Artysta napisał i zilustrował kilka książek o przyrodzie, samochodach oraz ludziach spotkanych podczas podróży po świecie.

Moment uchwycony na jego plakacie tworzy interesujący kontrast między nostalgią a nowoczesnością, podkreślając ponadczasowy design Lexusa LC Convertible.

Mały budynek na plakacie to wiata autobusowa w sztokholmskim Älvnäs, inspirowana stacją kolejową w angielskim Goathland, czyli miejscu, które pojawiło się w wielu programach telewizyjnych i filmach, w tym ekranizacji przygód Harry’ego Pottera.

Wielka Brytania – wiadukt Ladybower nad przełęczą Snake Pass w Peak District, Rebecca Pymar

Rebecca Pymar to ilustratorka z Norwich, w której pracach przebija pasja do koloru i formy. Wybór Peak District, a dokładniej fragment Snake Pass, tłumaczy tak: „Kierowcy uznają to miejsce za jedną z najprzyjemniejszych dróg w Wielkiej Brytanii, a widok wręcz zapiera dech w piersiach. Droga wije się przez wzgórza, wielokrotnie zakręca, prowadzi wzdłuż zbiornika wodnego, a słońce odbija się od okolicznych wzgórz.”

„Sztuka plakatu podróżniczego w stylu vintage od zawsze była inspiracją dla mnie i mojej pracy. To nawiązanie do złotej ery transportu, wakacji i przygody. Lexus LC Convertible był inspiracją dla charakterystycznej kolorystyki mojego dzieła – ciemna czerwień i żółć jak w ciepły, letni wieczór. Oryginalna forma tego auta sprawia, że każdy element płynnie łączy się z następnym. Samochód jest zarówno elegancki jak i wyrazisty, co podkreślają wzgórza w tle.”

Source: Gdzie można pojechać Lexusem LC Convertible? Plakaty w stylu vintage podpowiedzą

Ford Mustang Mach-E dostępny w programie „Mój elektryk”. Wiemy na jakie dopłaty można liczyć!

12 lipca br. ruszył w Polsce nowy program dopłat do zakupu samochodów z napędem bezemisyjnym „Mój elektryk”. Jak zapowiada Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w porównaniu z poprzednimi programami wprowadzono szereg korzystnych rozwiązań w zakresie samego ubiegania się o dofinansowanie, jak i korzystania z samochodów.

Dofinansowanie w przypadku osób fizycznych wynosi 18 750 zł, a dla tych z Kartą Dużej Rodziny nawet 27 000 zł. Co ważne, w przypadku rodzin wielodzietnych nie obowiązuje także limit ceny pojazdu, podczas gdy standardowo wynosi on 225 000 zł.

W ramach programu „Mój elektryk” osoby bez Karty Dużej Rodziny mogą nabyć w pełni funkcjonalny i wyposażony model Mustang Mach-E w wersji z napędem na tylne koła i pojemnością baterii 75 kWh, którego moc maksymalna wynosi 269 KM. Jego cena bazowa wynosi 216 120 zł, więc w ramach obowiązującego limitu samochód można zamówić w każdym z dostępnych kolorów – Shadow Black, Space White, Carbonized Grey, Iconic Silver, Infinity Blue albo Lucid Red.

Source: Ford Mustang Mach-E dostępny w programie „Mój elektryk”. Wiemy na jakie dopłaty można liczyć!

She’s Mercedes na Pomorzu – miłośniczki trójramiennej gwiazdy spotkają się po raz szósty!

Tradycyjnie wezmą w nim udział wyłącznie kobiety. Odwiedzą wieżę Portu Północnego w Kapitanacie Żeglugi Wielkiej w Gdańsku i trójmiejskiego dealera BMG Goworowski. Jak co roku w programie nie zabraknie też konkursu elegancji, który odbędzie się w sobotę 28 sierpnia o 14:00 na puckim rynku. Będzie można zagłosować na swojego „ulubieńca”, a wśród głosujących zostaną rozlosowane nagrody.

Skąd pomysł na kobiecy zlot? „Inicjatywa zlotu tylko dla kobiet, miłośniczek zabytkowych Mercedesów powstała spontanicznie po jednym ze zlotów StarDrive Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska” – mówi Małgorzata Przebindowska, inicjatorka imprezy, obecnie Prezydent Klubu. „Myślę, że tym, co przyciągnęło panie za pierwszym razem, była autentyczna potrzeba spędzenia czasu po swojemu, bez rywalizacji w konkurencjach i technicznych rozmów, za to w swoich ulubionych klasykach i w niespiesznej atmosferze. W kolejnych latach okazało się, że tworzymy społeczność wiernych miłośniczek marki, lubujących się w eleganckich i dostojnych samochodach, które dają równocześnie dreszczyk emocji związany z niepewnością, czy wszystkie elementy auta sprostają trasie – i czy damy radę. Podróżowanie pojazdem zabytkowym daje autentyczne poczucie wpływu na jazdę, a więc władzę, której my, kobiety, mamy mnóstwo – ale głównie nieformalnie!”.

Tegoroczny zlot wpisuje się w inicjatywę „She’s Mercedes”, w ramach której Mercedes-Benz w szczególny sposób zwraca się do swoich potencjalnych klientek oraz posiadaczek aut z gwiazdą i stara się lepiej poznać ich oczekiwania. She’s Mercedes stwarza m.in. przestrzeń do dyskusji, wspiera kobiety w osiąganiu sukcesów i promuje wyjątkowe kobiece osobowości. Jak wskazują badania, kobiety stanowią dziś rosnącą grupę wśród nabywców nowych samochodów, a nawet jeśli klientem jest mężczyzna, często to kobieta odgrywa kluczową rolę przy podejmowaniu decyzji o wyborze samochodu. Jak pokazują Zloty Miłośniczek Zabytkowych Mercedesów, panie nierzadko są także pasjonatkami zabytkowych modeli z gwiazdą.

„Mercedes jest kobietą – pochodzi przecież od Mercedes Jellinek, która nosiła to piękne hiszpańskie imię. Inicjatywa She’s Mercedes skierowana jest do kobiet – aktualnych i potencjalnych klientek Mercedesa. Kobiety mają coraz większy udział w życiu społecznym, politycznym i ekonomicznym. Są nawet lepiej wykształcone niż mężczyźni i zdobywają sektory tradycyjnie zastrzeżone dotąd dla mężczyzn. Rosnie ich siła nabywcza, mają też (w 80%!) decydujący wpływ na zakup auta w rodzinie. W naszych salonach i serwisach mogą liczyć na profesjonalną opiekę w każdym punkcie doświadczenia Klienta. Marka inspiruje kobiety i zachęca je do dzielenia się swoimi doświadczeniami, ale też zachęca do pracy w sektorze STEM. W fabryce w Jaworze kobiety stanowią ponad 40% załogi, podczas gdy średnia w pozostały 30 fabrykach Mercedesa na świecie to 15%. Aktywizujemy kobiety zawodowo, szkolimy i zwracamy uwagę na kwestie luki płacowej (gender pay gap). Nasze inicjatywy przynoszą mierzalne efekty: po latach konsekwentnych wysiłków kobiety stanowią obecnie już ponad 25% klientów Mercedesa w Polsce” – mówi dr Ewa Łabno-Falęcka z Mercedes-Benz Polska.

W tym roku Zlot Miłośniczek Zabytkowych Mercedesów organizowany w ramach inicjatywy She’s Mercedes odbędzie się już po raz szósty – tym razem w Pucku. W piątek 27 sierpnia załogi przyjadą do Gdyni, gdzie mieści się baza zlotu, i odwiedzą Gdańsk. Na sobotnie przedpołudnie zaplanowano zwiedzanie gdyńskiego Muzeum Emigracji, skąd klasyczne Mercedesy wyruszą w około 70-kilometrowy rajd do Pucka. To miejsce „zaślubin” Polski z morzem w 1920 r. i lokalizacja pierwszego polskiego portu wojennego po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Sobotnia trasa poprowadzić będzie przez najbardziej urodziwe zakątki tej części polskiego wybrzeża, od płaskich łąk aż po kręte drogi oraz wzgórza przywodzące na myśl górskie klimaty – ale właśnie takie są Kaszuby.

W godzinach 14:00-16:00 na puckim rynku odbędzie się konkurs elegancji, w ramach którego pojazdy będą prezentowane zainteresowanym gościom i przechodniom. To okazja, by z bliska obejrzeć zabytkowe „gwiazdy” i porozmawiać z uczestniczkami zlotu, a także zagłosować na najatrakcyjniejszy samochód spotkania. Wśród głosujących zostaną rozlosowane upominki.

Późnym popołudniem uczestniczki powrócą do Gdyni, gdzie czeka ich wizyta u lokalnego dealera Mercedes-Benz i sponsora zlotu – BMG Goworowski przy ulicy Łużyckiej 9. Działa tam supernowoczesny salon, zbudowany w duchu zrównoważonego rozwoju, z uwzględnieniem wyzwań klimatycznych. Na dachu budynku mieszczą się pasieka pszczół, panele fotowoltaiczne oraz dwie łąki, a na górnej kondygnacji zlokalizowano przestronny taras z widokiem na Gdynię oraz Zatokę Gdańską. Salon zdobi największa w Polsce gwiazda Mercedesa, która wraz z podstawą mierzy prawie 10 m wysokości. Podczas wizyty uczestniczki spotkania będą mogły „przymierzyć się” do najnowszych modeli producenta ze Stuttgartu, a także skorzystać z okazji i porozmawiać z doradcami serwisowymi na temat swoich pojazdów.

Zlot tradycyjnie zwieńczy uroczysta kolacja – Wieczór Komandorski, podczas którego obowiązują stroje w kolorach białych i granatowych, a jeśli to możliwe, w stylu marynarskim. Spotkanie zakończy niedzielny pokaz kosmetyków i makijażu.

Zasadniczo w imprezie mogą brać udział Mercedesy wyprodukowane przed końcem 1995 r., o wysokim stopniu autentyczności. Lista załóg jest już w pełni obsadzona i liczy rekordową liczbę 13 samochodów oraz 28 uczestniczek. Są wśród nich zarówno zabytkowe modele z lat 60. i 70., jak i youngtimery – od limuzyn aż po roadstery z serii SL, oczekiwany jest też model W 21 typ 200i z 1934 roku.

Source: She’s Mercedes na Pomorzu – miłośniczki trójramiennej gwiazdy spotkają się po raz szósty!

Wiemy, kto używa najwięcej autogazu w Europie. Zaskoczeni?

Pod względem konsumpcji gazów ciekłych, Polska plasuje się na 5. miejscu czołówki Unii Europejskiej. Na pierwszym miejscu znajdują się Niemcy, drugie miejsce należy do Włochów, trzecie zajmują Holendrzy, a czwarte przypada Belgom. Sytuacja jest nieco inna, jeżeli chodzi o konsumpcję autogazu, który wykorzystywany jest w celu zasilania silników samochodowych. W tym przypadku Polska znajduje się na pierwszym miejscu.

– Około 16% samochodów poruszających się w Polsce napędzana jest LPG. Ponad 80% naszego zapotrzebowania na gazy ciekłe oparte jest na imporcie. Z własnej produkcji produkujemy około 20% – jeżeli chodzi o wolumeny, to jest 520 tysięcy ton LPG rocznie. Natomiast roczne zużycie autogazu przez Polskę wynosi około 2,4 milionów ton LPG – zarówno w celach grzewczych, jak i napędowych – powiedział serwisowi eNewsroom Mariusz Marszałkowski, ekspert portalu BiznesAlert.

– W wielu miejscach nie ma dostępu do gazu ziemnego, wówczas trzeba skorzystać z jednej z alternatyw, jaką jest zastosowanie gazu skroplonego do ocieplana domów oraz w celach kuchennych. Przechodząc do struktury importu – naszym głównym partnerem handlowym jest Rosja, z której sprowadzamy około 65% surowca. Pozostali partnerzy to Białoruś, Kazachstan oraz Szwecja. Jeżeli chodzi o Rosję – sprowadzamy gaz głównie drogą morską do terminali gazowych w Gdańsku, ale również drogą kolejową – wyjaśnia Marszałkowski.

Source: Wiemy, kto używa najwięcej autogazu w Europie. Zaskoczeni?

Opel Manta GSe ElektroMOD – bezemisyjny neoklasyk powstał z miłości do samochodów

Typowy przedstawiciel kolorowych i szalonych lat siedemdziesiątych! Ikona stylu. Oryginalny, ogólnie w dobrym stanie, ale nieco wyeksploatowany. Wciąż nieodrestaurowany, potencjalny dawca części. W tym samym czasie E‑ofensywa Opla trwała w najlepsze — na rynek wchodziły nowe modele, takie jak Opel Mokka‑e.

Korzystny zbieg okoliczności. Panuje przecież moda na „restomody” — klasyczne pojazdy z nowoczesnym napędem. Dlaczego więc drugie życie Manty nie miałoby być elektryczne? Spory moment obrotowy przekazywany na tylną oś i szybki sprint bez nadmiernego hałasu. Marzenie? Wcale nie. Pomysł szybko podchwycili pasjonaci różnych specjalności — projektanci, modelarze 3D, inżynierowie, technicy i mechanicy, eksperci w dziedzinie produktów i marki. Grupa fanów Opla zakochanych w samochodach.

Pomysł szybko zaczął nabierać kształtów. 50‑letnia Manta stała się dzieckiem swoich czasów — elektryczna, bezemisyjna i wzbudzająca emocje jak przystało na prawdziwą legendę. Tak narodził się Opel Manta GSe ElektroMOD — na początku tylko w głowach jego twórców. „GSe jest hołdem dla Manty sprzed lat, ale także współczesną deklaracją marki. Opel jest odważny i czysty w formie — fascynująco inny. Być może inny od tego, czego spodziewalibyście się po nas” — mówi Quentin Huber, dyrektor ds. strategii marki i mediów społecznościowych w firmie Opel.

Takie pokłady entuzjazmu natychmiast zainspirowały „automaniaków” w zarządzie Opla. Na samej górze spontanicznie włączone zostało zielone światło dla tego niezwykłego, zuchwałego i oszałamiającego projektu. W ciągu kilku miesięcy niesamowity ElektroMOD stał się rzeczywistością. To nie pierwszy taki przypadek w firmie Opel.

Podróż do samochodu marzeń rozpoczęła się w słynnych halach Opel Classic i strefy, w której na swój czas czekają nieodrestaurowane egzemplarze. Tam właśnie stała pomarańczowa Manta A z czarnym winylowym dachem i automatyczną skrzynią biegów. Opel Classic otrzymał ten egzemplarz w 1988 r. z niemal pozbawionym korozji nadwoziem od pierwszej właścicielki, którą była pewna dama z Wiesbaden. Nową Mantę kupiła w 1974 r. i jeździła nią przez 14 lat. Po zelektryfikowaniu i pozytywnym przejściu badania technicznego w TÜV samochód wrócił do warsztatów Opla, gdzie został polakierowany na nowy neonowo-żółty kolor.

Fotele bez zagłówków, takie jak w oryginalnej Mancie A, byłyby nie do pomyślenia w nowoczesnym samochodzie. Zatem Manta GSe ElektroMOD otrzymała nowe fotele Recaro, podobne do tych w sportowym Oplu ADAM‑ie S. Niestety nie dało się ich tak po prostu przełożyć jak wiele innych nowych podzespołów. Fotele trzeba było zbudować praktycznie od nowa w warsztacie samochodów koncepcyjnych Opla, tak aby pasowały do Manty.

Pierwsza właścicielka tej Manty A zdecydowała się na przekładnię automatyczną, która wciąż była w dobrym stanie. Mimo to w Mantach z lat 70. była to rzadkość, a zespół chciał, by w samochodzie znalazła się klasyczna czterobiegowa przekładnia manualna, jaką instalowano wówczas w milionach aut. Zaprojektowali więc adapter umożliwiający połączenie skrzyni biegów Opla z większym sprzęgłem. Potrzebowali także dłuższego wału napędowego, który znaleźli w magazynie z częściami Opel Classic. Układ hamulcowy dostosowano do poprawionych osiągów pojazdu. Z przodu zamontowano większe hamulce, a tylne bębny wymieniono na tarcze.

Sztywniejsze zawieszenie z przodu i bardziej miękkie z tyłu zapewnia Mancie spory zapas przyczepności. W końcu jest to najmocniejsza Manta wszechczasów, nie licząc kilku stuningowanych i wyścigowych egzemplarzy. Synchroniczny silnik elektryczny o mocy 108 kW (147 KM) napędza tylne koła, jak przystało na klasyczny samochód. Akumulator litowo-jonowy o pojemności 31 kWh umieszczono możliwie najbliżej przodu bagażnika, starając się uzyskać dobre właściwości jezdne i niski środek ciężkości. Mimo to Manta GSe wciąż jest wystarczająco przestronna, by cztery osoby mogły się nią wybrać na dwutygodniowe wakacje na przykład do Włoch.

Manta po konwersji na ElektroMOD waży około 1137 kg, czyli o 175 kg więcej od oryginału — ale nadal znacznie mniej niż wiele współczesnych samochodów z konwencjonalnymi silnikami spalinowymi. Przy standardowym stylu jazdy zasięg GSe wynosi 200 kilometrów, a przy delikatnym obchodzeniu się z pedałem przyspieszenia może być nawet większy. Oczywiście e‑Manta jest też wyposażona w układ rekuperacyjny, jak każdy elektryczny Opel. Do aktywacji trybu odzyskiwania energii służy przełącznik zamontowany w schowku na rękawiczki.

Wystarczy wsiąść za kierownicę, by przekonać się jak fascynująca jest Manta GSe ElektroMOD. Oprócz wyjątkowych wrażeń estetycznych wynikających z połączenia tradycji z nowoczesnością samochód dostarcza też świetnych wrażeń z jazdy. Po obróceniu kluczyka zapłonu włącza się praktycznie bezgłośny silnik elektryczny. Kierowca może wówczas wrzucić od razu czwarty bieg i ruszyć — przy takim momencie obrotowym to żaden problem. Możliwa jest również tradycyjna, manualna zmiana przełożeń w czterobiegowej skrzyni Opla. Manta GSe żwawo przyspiesza, a maksymalna prędkość została ograniczona elektronicznie do 150 km/h.

Source: Opel Manta GSe ElektroMOD – bezemisyjny neoklasyk powstał z miłości do samochodów

Mercedes Benz Sprinter – od jesieni dostępny z mocnym czterocylindrowym silnikiem

Silnik OM 654 jest dostępny dla Sprintera w czterech kategoriach mocy, w zależności od wybranego wariantu napędu i nadwozia: 114 KM, 150 KM, 170 KM i 190 KM.

Kolejna nowość Mercedes-Benz to połączenie tego nowoczesnego silnika o pojemności 2,0 l z automatyczną skrzynią biegów 9G-TRONIC również w Sprinterze z napędem na tylne koła. 6-biegowa manualna skrzynia biegów pozostaje niezmiennie dostępna.

Dalsze szczegóły dotyczące silnika OM 654 w Sprinterze będą dostępne jesienią, w momencie rozpoczęcia sprzedaży.

Od 2020 roku flagowy duży van Mercedes-Benz jest również dostępny alternatywnie z napędem elektrycznym. eSprinter zapewnia lokalnie bezemisyjną logistykę miejską w pełnym zakresie zastosowań. Pomocne może tu być także narzędzie doradcze eCharging Planner, będące częścią ekosystemu eVan Mercedes-Benz Vans. Podpowiada ono, co należy wziąć pod uwagę, podejmując decyzję o przejściu floty na napęd elektryczny.

.

Source: Mercedes Benz Sprinter – od jesieni dostępny z mocnym czterocylindrowym silnikiem

Korzystasz z e-hulajnogi? Nowe przepisy weszły w życie!

Kto może jeździć e-hulajnogami?

E-hulajnogami na drogach publicznych poruszać może się każdy, kto ukończył 18 lat. Młodsi muszą legitymować się kartą rowerową lub prawem jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T. 

Jezdnia, ścieżka rowerowa, a może chodnik?

Przed wdrożeniem przepisów nie było oczywiste, po jakich drogach i trasach można poruszać się hulajnogami elektrycznymi, a ich użytkownicy w myśl kodeksu traktowani byli na równi z pieszymi. Teraz zobowiązani jesteśmy do jazdy w pierwszej kolejności po jezdni, ale wyłącznie takiej, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h. Jeśli jej nie ma, wówczas kierujemy się na ścieżki rowerowe lub pas ruchu dla rowerów. Po chodnikach dla pieszych przemieszczamy się w ostateczności. W tym przypadku musimy pamiętać, że piesi zawsze mają pierwszeństwo, a prędkość jazdy należy dopasować do ich prędkości. Maksymalna prędkość, z jaką powinniśmy poruszać się, jadąc e-hulajnogą to 20 km/h.  

I jeszcze jedno – po pasach, czyli „zebrach” hulajnogę elektryczną w każdym przypadku należy przeprowadzić.

Gdzie i jak zaparkować?

W pierwszej kolejności na specjalnych parkingach. Lokalizowane są one przy stojakach rowerowych lub na chodnikach, czy też na parkingach dla samochodów. Łatwo je odnaleźć, bo są wyraźnie oznaczone poziomo na nawierzchni symbolem hulajnogi.  

Jeśli w okolicy ich nie ma, po skończonej jeździe pojazd odstawiamy na chodniku, równolegle do jego zewnętrznej krawędzi, jak najdalej od jezdni. Tu ważną zasadą jest to, aby zostawić pieszym minimum 1,5 metra szerokości chodnika, nie blokować przejść dla pieszych ani dojść na przystanki transportu publicznego.    

Hulajnogi współdzielone stają się coraz popularniejsze, ich liczba z miesiąca na miesiąc rośnie i można je obecnie wypożyczać już w 60 polskich miastach. Są proste w obsłudze, ekologiczne i dają możliwość bardzo sprawnego przemieszczania się z pominięciem miejskich korków, stanowiąc tym samym alternatywę dla prywatnych samochodów i transportu publicznego. Każdy użytkownik tej nowoczesnej formy mikromobilności może przyczyniać się do tego, aby była ona przyjazna wszystkim, dlatego tak ważne jest przestrzeganie przepisów, tym bardziej że są one proste i oczywiste — mówi Borys Pawliczak, dyrektor generalny Dott w Polsce.

O czym jeszcze trzeba pamiętać?

Jest jeszcze kilka ważnych zasad: hulajnogą elektryczną można jeździć wyłącznie w pojedynkę, nie można przewozić nią bagażu ani zwierząt, zabronione jest korzystanie w trakcie jazdy z telefonu i – co oczywiste – korzystanie z niej po spożyciu alkoholu.

Source: Korzystasz z e-hulajnogi? Nowe przepisy weszły w życie!

Kia na IAA Mobility pokaże tylko samochody elektryczne i hybrydowe. Szykuje się gorąca premiera popularnego modelu

W stolicy Bawarii światowy debiut będzie mieć nowa Kia Sportage w wersji hybrydowej typu plug-in (PHEV). To pierwsza generacja Kia Sportage w 28-letniej historii tego modelu, która ma odmianę przeznaczoną wyłącznie na rynki europejskie. W Monachium Kia zaprezentuje również liczne zalety pierwszego samochodu elektrycznego nowej generacji (BEV) – EV6. Sportage w wersji PHEV ma sporą szansę przyciągnąć do salonów marki Kia osoby, które myślą o przesiadce do samochodu o napędzie elektrycznym i jednocześnie nie chcą rezygnować z wszechstronności i wyglądu typowego SUV-a.

Kia Sportage w wersji PHEV jest napędzana przez 1,6-litrowy silnik T-GDI, silnik elektryczny o mocy 66,9 kW z magnesami trwałymi i wyposażona w akumulator litowo-jonowy, który może zmagazynować 13,8 kWh energii. W Monachium debiut przed europejską publicznością będzie mieć również Kia EV6, która reprezentuje zmiany zachodzące w koreańskiej marce i jej nowe oblicze. Zaawansowany technologicznie samochód typu BEV opracowano z zamiarem przełamania barier, które wiele osób powstrzymują przed przesiadką do auta elektrycznego.

Kia EV6 zapewnia krótki czas ładowania, dostęp do rozległej sieci ładowania, imponująco duży zasięg i oferuje wiodącą w segmencie przestronność wnętrza. EV6 zapewnia najlepsze wrażenia, jakie samochód typu BEV może zaoferować i sprawia, że korzystanie z niego jest tak wygodne i bezproblemowe, jak użytkowanie auta z silnikiem spalinowym, przy nieporównywalnie mniejszym obciążeniu środowiska.

Osoby odwiedzające IAA Mobility znajdą stoisko marki Kia na wystawie plenerowej przy Odeonsplatz, dostępne 7 września w godzinach 14:00-20:00, a w dniach 8-11 września – 10:00-20:00. 12 września stoisko będzie otwarte w godzinach 10:00-17:00. Oprócz nowych Kia Sportage PHEV i Kia EV6 na odwiedzający będzie czekać mnóstwo atrakcji, m.in. możliwość spróbowania EV6 VR.

Source: Kia na IAA Mobility pokaże tylko samochody elektryczne i hybrydowe. Szykuje się gorąca premiera popularnego modelu

Goodyear przywiezie do Le Mans łącznie 5000 opon!

Wspierając każdy zespół w LMP2, największej klasie na starcie, Goodyear dostarczy szereg opon i będzie bezpośrednio współpracował z zawodnikami przez cały tydzień poprzedzający wyścig i podczas samego wydarzenia, aby pomóc zmaksymalizować osiągi opon. Goodyear powrócił do udziału w 24-godzinnym wyścigu Le Mans w zeszłym roku i ukończył go z dwoma samochodami na podium w ramach rywalizacji otwartej.

Od tamtej pory marka jest wyłącznym dostawcą opon do samochodów startujących w klasie LMP2 w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC) i Europejskiej Serii Le Mans (ELMS), w tym do 24-godzinnego wyścigu Le Mans. W ten weekend na oponach Goodyear ścigać się będzie w sumie 26 samochodów, czyli więcej niż w Grand Prix, ale za to przez ponad 12 razy dłuższy czas. Z opon Goodyear skorzysta m.in. Robert Kubica, który w tym sezonie startuje w barwach zespołu Orlen WRT. Obecność Goodyear w Le Mans wykracza poza tor.

Wystarczy spojrzeć w górę, gdzie przez cały czas trwania wyścigu nad torem unosić się będzie sterowiec Goodyear Blimp. Ten kultowy statek powietrzny powraca do Le Mans drugi rok z rzędu, kończąc swoje europejskie letnie tournée, w ramach którego odwiedził także Wielką Brytanię, Niemcy, Włochy, Polskę, Słowenię i Danię. Podczas wyścigu sterowiec Goodyear Blimp będzie wykonywał loty pasażerskie dla wybranych VIP-ów i gości, a także zapewni wyjątkową relację telewizyjną z powietrza.

Source: Goodyear przywiezie do Le Mans łącznie 5000 opon!

Ford GT Heritage Edition – hołd dla prototypów z 1964 roku

Limitowana edycja pojazdu jest inspirowana prototypem Forda GT z 1964 roku, który zadebiutował na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Nowym Jorku 3 kwietnia 1964 roku i stał się jedynym amerykańskim supersamochodem, który wygrał Le Mans.

Preproduction 2022 Ford GT Heritage Edition shown.   1964 Ford GT Prototype shown. Closed course..

Ford GT ’64 Prototype Heritage Edition znalazł się w centrum uwagi podczas Tygodnia Samochodowego w Monterey, wraz z jedynym pozostałym prototypem Forda GT z 1964 roku, GT/105, który nadal nosi oryginalne barwy.

Supersamochód Ford GT ’64 Prototype Heritage Edition ma biały lakier Wimbledon White z grafiką Antimatter Blue, w tym potrójny pas wyścigowy na dachu. Widoczne są odsłonięte elementy z włókna węglowego, w tym 20-calowe koła w kolorze Antimatter Blue (unikalna barwa dla Forda GT), a także odsłonięty przedni spojler z włókna węglowego, progi boczne, podstawy lusterek, żaluzje silnika i tylny dyfuzor wykończone w połysku. Zaciski hamulcowe Brembo lakierowane w kolorze srebrnym z czarną grafiką oraz czarne nakrętki kół dodatkowo unowocześniają estetykę.

Włókno węglowe jest również obecne w kabinie, z progami drzwi z włókna węglowego, dolną częścią słupków A i konsolą, a także z matowymi akcentami również z włókna węglowego. Z niego wykonane są także fotele, pokryte Alcantarą w kolorze Lightspeed Blue ze srebrnymi przeszyciami, a na powierzchni siedzeń i zagłówkach wytłoczono logo GT.

Preproduction 2022 Ford GT Heritage Edition shown.   1964 Ford GT Prototype shown. Closed course..

Deska rozdzielcza jest pokryta skórą w kolorze Ebony i Alcantarą w kolorze Lightspeed Blue. Alcantarą pokryte są również słupki i podsufitka. Niebieskie aplikacje Antimatter Blue na desce rozdzielczej, listwach przy drzwiach i konstrukcji siedzeń są skoordynowane wizualnie z wyjątkowymi kołami. Kierownica jest wykończona Alcantarą w kolorze Ebony z czarnymi przeszyciami, a łopatki zmiany biegów z podwójnym sprzęgłem są surowe i wypolerowane.

Zbudowano pięć prototypów GT – to pierwsze modele Forda wykorzystujące głęboką analizę aerodynamiczną do optymalizacji osiągów przy dużych prędkościach. Są to jedne z najważniejszych samochodów produkowanych przez Forda, stanowiące podstawę programu GT, którego kulminacją był miejsca 1-2-3 podczas wyścigu Le Mans w 1966 roku. Samochody symbolizują przełomową inżynierię, która jest kontynuowana przez Forda w 2022 roku Edycją GT Heritage.

Spośród pięciu zbudowanych prototypów Forda GT, podwozie GT/105 jest jedynym, które przetrwało i nosi barwy zgodne z ówczesną wersją.

Preproduction 2022 Ford GT Heritage Edition shown.  Closed course.

Podwozia GT/101 i GT/102 zostały zezłomowane po testach zderzeniowych Le Mans i Monza, ale testy te miały kluczowe znaczenie dla wprowadzenia znaczących ulepszeń w GT/103, GT/104 i GT/105. Pierwsze zwycięstwo Ford GT odniósł w 1965 roku – GT/103 wygrał wyścig Daytona z Kenem Milesem i Lloydem Ruby za kierownicą, a GT/104 zajął trzecie miejsce z Bobem Bondurantem i Ritchiem Gintherem. Zarówno GT/103, jak i GT/104 zostały przemalowane i są ekskluzywnymi eksponatami w Muzeum Shelby w Boulder w Kolorado.

Source: Ford GT Heritage Edition – hołd dla prototypów z 1964 roku

Lekka torebka w chwili zderzenia samochodu może ważyć nawet 16 kilogramów!

Jej premiera okazała się bardzo nietypowym wydarzeniem modowym, którego uczestnicy przekonali się, że nawet najbardziej niepozorne przedmioty zyskują podczas zderzenia ogromną wagę i mogą stanowić poważne zagrożenie. Jednym z gości premiery była Barbara Kurdej-Szatan.

Każdy z gości, który próbował obejrzeć premierowy model torebki mógł osobiście przekonać się, ile naprawdę ważyłaby ona podczas zderzenia samochodu z pozornie niewielką prędkością 50 km/h.

Model, który normalnie waży kilkaset gram, był wyjątkowo ciężki: ważył aż 16 kilogramów! To nie było jedyne zaskoczenie, jakie czekało na gości: w momencie podniesienia torby na lustrze wyświetlił się komunikat, który wyjaśnił skąd tak wielka waga przedmiotu i jak ważne jest zabezpieczanie drobiazgów podczas podróży.

Source: Lekka torebka w chwili zderzenia samochodu może ważyć nawet 16 kilogramów!

Jesteś miłośnikiem samochodów z „blitz” na masce? Producent oferuje wirtualne zwiedzanie kolekcji Opel Classic

Na początek na stronie marki Opel udostępniono trasy tematyczne „Napęd alternatywny”, „Sporty motorowe”, „Szalone lata 20. XX wieku” oraz „Mobilność dla każdego”. Niemiecki producent samochodów oferuje wirtualną podróż przez najważniejsze wydarzenia w historii Opla. Wystawę urządzoną w dawnej stacji załadowczej K6 na terenie fabryki w Rüsselsheim można zwiedzać przez całą dobę, 365 dni w roku.

Oglądając zdjęcia w technice 360 stopni, goście mogą wirtualnie przechadzać się po wystawie i podziwiać kolekcję Opel Classic. Marka ze znakiem „blitz” posiada prawdziwe skarby, w tym ponad 600 zabytkowych samochodów i modeli studyjnych, a także ponad 300 innych eksponatów, od maszyn do szycia marki Opel do silnika samolotowego. Żółtymi punktami z odnośnikami do informacji oznaczono pojazdy należące do danej trasy tematycznej. Zainteresowani mogą wyświetlić zbliżenie danego eksponatu — roweru, motocykla albo samochodu seryjnego lub koncepcyjnego. Kliknięcie info-punktu powoduje otwarcie okienka z opisem historycznego znaczenia eksponatu i danymi technicznymi.

Trasa „Napęd alternatywny” jest poświęcona niezwykłym samochodom koncepcyjnym. Należą do nich między innymi bijący rekordy RAK 2 z 1928 r. z potężnym napędem rakietowym z tyłu, wczesne elektryczne prototypy, takie jak Opel Impuls I z 1990 r., oraz testowane z sukcesem pojazdy napędzane wodorem – w większości oparte na modelu Zafira – czyli Ople HydroGen 1 do 4.

Pod szyldem „Sporty motorowe” Opel Classic wirtualnie prezentuje legendarne samochody rajdowe. Prawdziwymi rarytasami są pojazdy, które zapewniły zwycięstwa takim kierowcom jak Walter Röhrl — mistrz Europy z 1974 r. (Opel Ascona) i mistrz świata z 1982 r. (Opel Ascona 400) — czy Jochi Kleint, który w 1979 r. wywalczył mistrzostwo Europy również Oplem Asconą. Można także zobaczyć wyjątkowego Opla Kadetta 4×4 przygotowanego do startu w Rajdowych Mistrzostwach Świata i wykorzystanego w Rajdzie Paryż-Dakar. Czasy współczesne reprezentuje Opel ADAM R2 – czterokrotny triumfator Mistrzostw Europy Juniorów w latach 2015–2018 – oraz najnowszy Opel Corsa‑e Rally, pierwszy na świecie elektryczny samochód rajdowy!

Trzecia trasa tematyczna to przypomnienie „Szalone lata 20. XX wieku”, czyli czasów nieokiełznanego ducha wynalazczości, który podsycał pragnienie ustanawiania światowych rekordów. Konstruowano wtedy wyścigowe rowery, rakietowe motocykle, a nawet samoloty. Ponadto wprowadzenie linii montażowej jako nowego, efektywnego sposobu produkowania samochodów spowodowało gwałtowny spadek cen dla klientów i sprawiło, że modele takie jak Opel „Laubfrosch” stały się dostępne dla wielu.

Kontynuacją tej historii może być trasa nr 4: „Mobilność dla każdego”. Po Oplach „Doktorwagen” i „Laubfrosch” to przede wszystkim kompaktowe modele z Rüsselsheim zmotoryzowały miliony ludzi. Pierwszy Kadett wyjechał na drogi 85 lat temu. Od tego czasu pojawiło się już dziesięć kolejnych generacji Kadetta i Astry. Pod koniec bieżącego roku Opel zaprezentuje następną nową Astrę, która po raz pierwszy będzie oferowana także w wersji zelektryfikowanej.

Source: Jesteś miłośnikiem samochodów z „blitz” na masce? Producent oferuje wirtualne zwiedzanie kolekcji Opel Classic

Mistrzostwa Polski w Motocrossie ORLEN MXMP wznowią rozgrywki w Lipnie!

Organizatorem trzeciej rundy jest jeden z najmłodszych stażem klubów – MX Lipno. Najmłodszych, ale prężnie działających, aby infrastruktura, którą dysponuje była wyjątkowa i mogła służyć nie tylko klubowiczom. I tak PUK Arena, która jest unikalnym obiektem w skali Europy, zapewnia zawodnikom możliwość treningu zimą, nawet gdy na zewnątrz panują ujemne temperatury i leży śnieg. Minionej zimy z możliwości treningu skorzystali nie tylko zawodnicy uprawiający motocross, ale także enduro, czy hard enduro. Każdy kto wybierze się do Lipna na treningi może także skorzystać z noclegu w stylowym MX Motelu.

Do kompletu jest też oczywiście tradycyjny tor motocrossowy, na którym na zakończenie zeszłego sezonu odbyła się finałowa runda Pucharu Polski w Motocrossie. Mimo, że pandemiczne realia przesunęły cały ubiegły sezon w czasie i wyścigi odbyły się w drugiej połowie października, na starcie stanęło 125 zawodniczek i zawodników, a rywalizacja była zacięta i bardzo widowiskowa. Teraz, za niespełna dwa tygodnie, stojące motocrossem Lipno, gościć będzie trzeci przystanek serii ORLEN MXMP.  

Aby zapewnić zawodnikom komfortowy i bezpieczny powrót do rywalizacji po wakacyjnej przerwie, którą jedni spędzają na wypoczynku, a inni na startach zagranicznych, w Lipnie trwają intensywne przygotowania, w które zaangażowany jest nie tylko klub, ale także Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i lokalna społeczność, a wszystkich wspierają władze miasta.

– W mieście czuć już klimat motocrossu… Jako organizatorzy wchodzimy na najwyższe obroty, aby zapewnić optymalne warunki do ścigania dla zawodników oraz przygotować jak najlepsze widowisko dla wiernych kibiców, których w Lipnie nie brakuje – mówi Paweł Grębowski, prezes MX Lipno.

To będzie napędzane benzyną, motocrossowe zakończenie wakacji. Zapraszamy wszystkich do Lipna 28 i 29 sierpnia, aby kibicować zawodniczkom i zawodnikom – widowiskowego ścigania na pewno nie zabraknie!

Source: Mistrzostwa Polski w Motocrossie ORLEN MXMP wznowią rozgrywki w Lipnie!

Ford Mustang Mach-E jest nie do zdarcia? Inżynierowie poddali go prawdziwym torturom

Około 13 procent Europejczyków nie jest przekonanych, czy pojazdy elektryczne mogą moknąć podczas jazdy w deszczu, a tym bardziej, czy mogą przejechać przez myjnię samochodową. Ford poddał Mustanga Mach-E aż 60 brutalnym cyklom mycia w automatycznej myjni portalowej, wyposażonej w spryskiwacze, szczotki i suszarki – co odpowiada myciu co dwa tygodnie przez ponad dwa lata.

Aby sprawdzić szczelność i wykluczyć inne uszkodzenia, które mogłaby spowodować woda, zespół przepłukał za pomocą strumienia wody pod wysokim ciśnieniem: ramy drzwi, listwy ozdobne, osłony, emblematy, reflektory, lampy tylne oraz elementy klejone do nadwozia Mustanga Mach-E. Spryskiwacz rozpyla wodę o temperaturze 60 stopni Celsjusza z odległości około 30 cm od karoserii pojazdu pod ciśnieniem 115 atmosfer. Ten rodzaj mycia ciśnieniowego może usunąć plamy oleju z nadwozia, gdy jest używany wraz z detergentami.

Testowane przez pośladko-boty

Ford wziął pod uwagę niemal wszystkie czynniki, na które klienci mogą narażać samochodowe fotele – zwłaszcza ich pośladki. Inżynierowie Forda uwzględnili różne obciążenia foteli, biorąc pod uwagę wiele typów budowy ludzkiego ciała. Zespół dokonał tego poprzez zaprogramowanie robota uformowanego w kształcie pośladków, nazwanego „pośladko-botem” (robutt), którego zadaniem jest symulowanie co najmniej 25 000 razy działań osoby wsiadającej i wysiadającej z Mustanga Mach-E.

Pod kątem odporności na codzienne użytkowanie i nadmierną eksploatację przetestowano również materiał, z którego wykonano siedzenia ActiveX. Badania obejmowały testy chemiczne, które miały na celu sprawdzenie, czy produkty takie jak płyn do dezynfekcji rąk nie niszczą materiału, testy ścieralności, dzięki którym uzyskano pewność, że wykończenie nie zmienia wyglądu po symulacji 10-letniego cyklu użytkowania, oceniono również odporność poszycia foteli na pękanie, poprzez powtórzenie 100 tys. razy odkształcenia i załamywania materiału.

Wytrzymałość na co dzień

Pęknięcie ekranu smartfona nigdy nie jest zabawne, ale pęknięcie ekranu dotykowego, który odpowiada za tyle funkcji, jak ekran w Mustangu Mach-E, jest nie do przyjęcia. Ekran dotykowy Mustanga Mach-E o przekątnej 15,5 cala wykorzystuje specjalnie nakładane szkło Dragontrail™, gwarantujące jego trwałość. Ekran jest osadzony na wytrzymałej magnezowej obudowie, odpornej na wstrząsy i uderzenia.

Source: Ford Mustang Mach-E jest nie do zdarcia? Inżynierowie poddali go prawdziwym torturom

Fiat Doblo MY 2022 i Fiorino – już można zamawiać w Polsce. Co oferują w standardzie?

Do najważniejszych nowości należą: nowy silnik 1.6 MultiJet2 zgodny z normą Euro 6D-Final o trzech poziomach mocy (90, 105 i 120 KM), aby sprostać różnorodnym wymaganiom profesjonalistów.

Warto również wspomnieć o nowym systemie multimedialnym 7-calowym ekranem dotykowym z integracją Apple CarPlay i kompatybilnością z Android Auto™, dzięki któremu zawsze można pozostać w kontakcie ze światem, dostępnym także z wbudowaną nawigacją satelitarną i użytecznymi usługami łączności oferowanymi przez Mopar® Connect.

Nowe silniki 1.6 MultiJet2 zgodne z Euro 6D-Final (90, 105 i 120 KM) są wyposażone w zaawansowany system Start & Stop, opony o niskim współczynniku tarcia, olej o niskiej lepkości, alternator smart, pompę olejową o zmiennej wydajności oraz pakiet aerodynamiczny. 

Również Fiorino, będący pionierem w segmencie małych samochodów dostawczych, został odświeżony poprzez wprowadzenie dwóch nowych silników 1.3 MultiJet2 turbo diesel o mocy 80 i 95 KM, z homologacją Euro 6D-Final.

Source: Fiat Doblo MY 2022 i Fiorino – już można zamawiać w Polsce. Co oferują w standardzie?

Ukradli Ci katalizator? Dowiedz się, czy ubezpieczenie pokryje straty finansowe

Aby sprawdzić, czy ubezpieczenie zapewni odszkodowanie po kradzieży kół lub katalizatora, najlepiej zajrzeć do OWU, czyli Ogólnych Warunków Ubezpieczenia.

Franszyza integralna i udział własny – na co trzeba uważać?

W przypadku kradzieży kół lub katalizatora trzeba pamiętać o dwóch pojęciach związanych z AC: franszyza integralna oraz udział własny.

Franszyza integralna oznacza, że ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody o wartości niższej niż określona we franszyzie. Na szczęście, franszyza integralna na standardowym poziomie (np. 500 zł) nie stanowi raczej problemu. Odszkodowanie za kradzież kół czy katalizatora jest bowiem zazwyczaj wyższe niż taka franszyza.

Nieco inaczej wygląda to w przypadku udziału własnego, który zmusza kierowcę do pokrycia części szkody (np. 5% – 10%). Warto zadać sobie pytanie, czy oszczędność składki AC związana z zastosowaniem wyższego udziału własnego jest opłacalna.

Źródło: Ubea.pl

Source: Ukradli Ci katalizator? Dowiedz się, czy ubezpieczenie pokryje straty finansowe

Cyfrowe zegary starsze niż się wydaje. Tajemnicza historia obrotomierza, którą warto znać

Samochodowe zegary są bardzo ważną częścią wnętrza auta. To jeden z elementów, który pozostaje w polu widzenia kierowcy przez niemal cały czas podróży. Zegary, podobnie jak same auta, ewoluowały z czasem, a dziś wiele nowych aut zamiast tarcz i wskazówek oferuje cyfrowe zegary w formie ekranu. To nowoczesne rozwiązanie jest praktyczne i otwiera ogromne możliwości, ale warto na chwilę wrócić pamięcią do klasycznych, eleganckich wskazówek.

Wyróżnić się wśród innych

Co producent to obyczaj. Gdy do projektu zegarów zaczęto przykładać większą uwagę, marki samochodowe próbowały wyróżnić się ich grafiką, typografią czy kolorem podświetlenia. Zielony, pomarańczowy czy czerwony? Kiedyś już po samej barwie wskazówek i tarcz można było poznać samochód. Wiedzą coś o tym posiadacze niektórych Volkswagenów z początku XXI wieku, których wskaźniki świeciły intensywnym, fioletowym światłem.

Cyfrowe zegary starsze niż się wydaje

Zanim jednak okrągłe zegary zaczęły być podświetlane ciekawymi kolorami, a o kolorowych ekranach LCD jeszcze nikt nie słyszał, producenci już stosowali zegary cyfrowe, które wyglądały niczym wyjęte z filmów science fiction. Ten styl pokochali Amerykanie, choć również
w europejskich autach było to często spotykane rozwiązanie. Szał na segmentowe wyświetlacze i jak najbardziej futurystyczny sposób przedstawienia prędkości oraz obrotów przyczynił się do rozwoju projektów takich jak cyfrowe wskaźniki w Corvette C4 czy bardzo podobne zegary Opla Kadetta GSi. Wiernych fanów po dziś dzień ma również cyfrowa deska rozdzielcza Fiata Tempry z wczesnych lat 90., a iście kosmiczne projekty Citroena z lat 80. nawet dziś wydają się być zakręcone i futurystyczne.

Pod koniec lat 80., niektórzy producenci brali udział w cyfrowym wyścigu, co skutkowało z jednej strony powstaniem fascynujących i na swój sposób pięknych zegarów, ale także serią projektów, które niektórym kojarzyły się z kalkulatorem. W tych szalonych czasach zgoła inne podejście proponowali producenci, którzy projektowali zegary surowe i poważne jak mama szóstoklasisty po wywiadówce, ale też firmy, które próbowały odkryć na nowo dobrze znane, wskazówkowe przyrządy. Można powiedzieć, że udało się to Lexusowi w debiutanckim modelu LS. Japońska marka premium zastosowała bowiem opatentowaną technologię poprawiającą czytelność zegarów. Jej nazwa to Optitron, a sposób działania sprawia, że wskazówki i cyfry są widoczne jedynie, gdy zapłon jest włączony. Kontrastowe podświetlenie jest czytelne nawet w pełnym słońcu, a z flagowego LS-a zaczerpnięto je również do innych aut Lexusa i Toyoty.

Zegary jak… zegarek

Przełom milleniów był czasem eksperymentowania z formą, a jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektów tego okresu jest kultowy zestaw wskaźników Lexusa IS pierwszej generacji. W modelu IS 200 zadebiutowały zegary inspirowane tarczą zegarka, z potrójnymi, mniejszymi wskaźnikami wpisanymi w większy okrąg. Prędkościomierz, w którym zawierają się również tarcze pokazujące temperaturę silnika, chwilowe spalanie i napięcie ładowania akumulatora to prawdziwe dzieło sztuki. Miejsce na obrotomierz wygospodarowano po boku, a po przeciwnej stronie znalazł się wskaźnik poziomu paliwa. To, co najważniejsze dzieje się tu na środku, a zegary Lexusa IS, który wszedł na rynek w 1999 roku do dziś pozostają jednym z najbardziej kultowych projektów.

Wskaźniki w tubach

Rozpoznawalny sposób podawania danych dotyczących jazdy udało się wypracować również Alfie Romeo. Marka zasłynęła z zegarów umieszczonych w tubach, które dla wielu stały się synonimem wskaźników sportowych. Na uwagę zasługuje również fakt, że wskazówki prędkościomierza i obrotomierza startowały z godziny szóstej. Czerwone podświetlenie dopełniało całokształtu, na widok którego serce nawet dziś zabiłoby mocniej. Inne auta z południa Europy były również znane z nieco mniej „sportowych” rozwiązań, takich jak zegary umieszczone na środku deski rozdzielczej. Z takiego układu korzystała również m.in. Toyota Yaris pierwszej i drugiej generacji. Japończycy zastosowali w niej cyfrowe zegary, ale w wersjach usportowionych w ich miejsce montowano wskaźniki tradycyjne, wskazówkowe.

Source: Cyfrowe zegary starsze niż się wydaje. Tajemnicza historia obrotomierza, którą warto znać

Iveco Daily Van Life Adventure – wyjątkowy projekt dla hiszpańskiej kiteboarderki

Przygoda Núrii podzielona jest na dwa etapy: pierwsza część podróży będzie trwała pięć miesięcy, od sierpnia do grudnia 2021 roku, natomiast jej pozostałe dwa miesiące zaplanowano na wiosnę 2022 roku. Trasa podróży składa się z różnych etapów: rozpoczyna się w Barcelonie i prowadzi przez Europę, Islandię oraz Maroko.  Z każdym etapem wiążą się inne wyzwania, jednak dzięki solidności i wszechstronności Daily Núria i jej rodzina będą podróżować bezpiecznie i komfortowo.

Daily jest jedynym samochodem z nadwoziem typu furgon o ładowności od 3,5 do 7,0 ton oraz obszernej przestrzeni ładunkowej wynoszącej od 7,3 m3 do 19,6 m3. Szeroka gama silników, o maksymalnej mocy od 116 KM do 210 KM, daje możliwość wyboru poziomów osiągów odpowiadających wszelkim wymaganiom.

Daily 4×4 w wersji furgon jest napędzany przez 3,0-litrowy silnik Euro 6 rozwijający moc 180 KM. Takie pojazdy z łatwością poradzą sobie z każdą misją. Co więcej, Daily 4×4 może być wyposażony w przekładnię manualną z 12 biegami do jazdy do przodu i 2 biegami wstecznymi lub w przekładnię automatyczną Hi-Matic z 16 biegami do jazdy do przodu i 2 biegami wstecznymi. Daily 4×4 posiada zaawansowane systemy bezpieczeństwa, takie jak hamulce tarczowe z systemem zapobiegania blokowaniu się kół w trakcie hamowania (ABS) i elektronicznym programem stabilizacji toru jazdy (ESP).

Gama Daily 4×4 oferuje linię pojazdów w wersji furgon o całkowitej masie 5,5 tony i 7,0 ton oraz ładowności do 4300 kg. Wersja ta posiada dużą przestrzeń ładunkową od 9 do 18 m3 w przypadku modelu terenowego z pojedynczymi kołami oraz od 16 do 18 m3 w przypadku modelu z podwójnymi kołami do jazdy na wszystkich rodzajach dróg.

Source: Iveco Daily Van Life Adventure – wyjątkowy projekt dla hiszpańskiej kiteboarderki

Toyota Supra – ten model ma już 35 lat! Poznaj jego historię

Supra zrodziła się z modelu Celica, a od 1986 roku dostała oddzielną platformę i od tamtej pory piszę własną historię. Model o oznaczeniu A70 błyskawicznie zyskał grono wiernych fanów na całym świecie. Mocne, sześciocylindrowe silniki, do tego napęd na tył oraz atrakcyjne nadwozie typu coupe stały się cechami emblematycznymi dla tego modelu. W aucie nie brakowało też przełomowych technologii jak trzyobwodowy układ ABS. Jeszcze większym kultem otoczono jego następcę, model A80, który zadebiutował w 1993 roku. Legendą obrósł silnik o oznaczeniu 2JZ, wzrok przechodniów przyciągała ciekawa stylistyka, a aspiracje, by stać się prawdziwie sportowym autem podkreślało zastosowanie lekkich materiałów jak aluminium do konstrukcji auta. Specjaliści od tuningu zakochali się w tym aucie i często poddawali je modyfikacjom, długo po zakończonej w 2002 roku produkcji.

Supra przez lata była bazą dla samochodów sportowych. Rywalizowała w rajdach i wyścigach na całym świecie, a w latach 1995-1996 brała udział w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Supra A80 odnosiła też sukcesy w japońskiej serii JGTC, gdzie przyczyniła się do czterech tytułów mistrzowskich kierowców (1997, 2001, 2002, 2005) oraz dwóch w klasyfikacji zespołów (1997 i 1999). Przez lata była jednym z ulubionych aut drifterów na całym świecie.

Powrót legendy

W 2019 roku, po niespełna dwóch dekadach przerwy, Toyota GR Supra powróciła do oferty Toyoty. Koncern pozostał wierny nadwoziu coupe oraz klasycznemu układowi z silnikiem z przodu oraz napędem na koła tylne. Auto było pierwszym globalnym modelem, który powstał dzięki pracy inżynierów z TOYOTA GAZOO Racing. GR Supra zadebiutowała z trzylitrowym, sześciocylindrowym, turbodoładowanym silnikiem, który wytwarza 340 KM i 500 Nm momentu obrotowego. Jednostkę napędową połączono z ośmiobiegową skrzynią automatyczną. Napędzane na tył auto z tym silnikiem przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,3 sekundy. W 2020 roku do gamy dołączyła wersja z dwulitrowym silnikiem o mocy 258 KM i 400 Nm, a obie odmiany miały idealny balans pomiędzy precyzją prowadzenia oraz ponadprzeciętną stabilnością. Było to możliwe dzięki tzw. “złotej proporcji”, czyli stosunkowi rozstawu kół do rozstawu osi, który w przypadku GR Supry wynosi dokładnie 1,55. To do tych wymiarów dopasowano pozostałe elementy auta. I w tym tkwi sekret jego znakomitych właściwości jezdnych.

Samochód wzbudza emocje swoją stylistyką, a o wyjątkowości GR Supry świadczą też liczne limitowane edycje. W 2019 roku Europie dostępne były A90 Edition, która powstała w liczbie 90 sztuk dla pierwszych europejskich klientów. Wyróżniała się lakierem Matt Storm Grey, matowymi, 19-calowymi alufelgami i wnętrzem obszytym czerwoną skórą. Fuji Speedway Edition wprowadzała do gamy wersję 2.0. Takich aut powstało 200, wyróżniały się z zewnątrz białym lakierem, czarnymi felgami i pomalowanymi na czerwono lusterkami. We wnętrzu znalazły się oznaczenia wersji, której nazwa nawiązuje do słynnego japońskiego toru wyścigowego, gdzie testowano GR Suprę. W 2021 roku GR Suprę można było zamówić w ograniczonej do zaledwie 90 sztuk wersji Jarama Racetrack Edition w wyjątkowym kolorze Horizon Blue.

GR Supra, podobnie jak jej poprzedniczki, to samochód o sportowym DNA. W Japonii auto ściga się w serii SuperGT, a w 2020 roku zadebiutowała GR Supra GT4. To produkowany w zakładach TOYOTA GAZOO Racing Europe w Kolonii samochód stworzony z myślą o kierowcach startujących w wyścigach klas GT. Szybko zyskał renomę skutecznej i niezawodnej maszyny do wygrywania, zdobywając m.in. tytuł mistrzowski we Francji.

Wraz z premierą najnowszej generacji modelu GR Supra Toyota nie zapomniała o użytkownikach klasycznych wersji sportowego coupe. W ramach programu GR Heritage Parts Project specjaliści marki odtwarzają kolejne oryginalne części zamienne sprzed lat, a następnie je produkują i wprowadzają na rynek. Podzespoły są dostępne w Europie, Japonii, Ameryce Północnej i innych krajach, a lista elementów do Supry A70 oraz Supry A80 stale rośnie.

Source: Toyota Supra – ten model ma już 35 lat! Poznaj jego historię

Mercedes EQS już w sprzedaży – znamy ceny w Polsce!

Pierwsze egzemplarze pojawią się u europejskich dealerów od końca września. Standardowe wyposażenie obejmuje m.in. metalizowany lakier i skórzaną tapicerkę, skrętną tylną oś (4,5°) oraz ładowanie DC z mocą do 200 kW. EQS to pierwszy model oparty na modułowej architekturze dla aut elektrycznych klasy wyższej i luksusowej.

Przez ograniczony okres nowy EQS będzie oferowany z pakietem Edition 1, który z zewnątrz wyróżniają elementy Linii AMG i 21-calowe obręcze, podkreślające sportową stronę elektrycznej limuzyny. W kabinie uwagę zwraca m.in. schemat kolorów zarezerwowany tylko dla wersji Edition 1. Wyposażenie obejmuje m.in. wielokonturowe przednie fotele z tapicerką ze skóry nappa designo oraz ozdobne wykończenie z drewna orzechowego o otwartych porach.

tandardowy pakiet Advanced obejmuje m.in. panoramiczne okno dachowe, automatyczną klimatyzację oraz pakiet ochrony przed kradzieżą URBAN GUARD Plus. Pakiet Advanced Plus za 26 748 zł zawiera dodatkowo m.in. matrycowe reflektory DIGITAL LIGHT o wysokiej rozdzielczości (1,3 mln pikseli na lampę), nagłośnienie przestrzenne firmy Burmester® z 15 głośnikami o łącznej mocy 710 W oraz dwoma krajobrazami dźwiękowymi do wyboru (Silver Waves i Vivid Flux), a także zestaw systemów wspomagających i kamery 360°. Pakiet Premium (35 936 zł) dodatkowo oferuje ekran head-up, zdalne parkowanie i wielofunkcyjną telefonię, a Premium Plus (54 822 zł) – pakiet ENERGIZING z przodu, skórzaną tapicerkę, wielokonturowe przednie fotele oraz pakiet AIR-BALANCE.

EQS 450+ będzie dostępny w cenie od 495 400 zł oraz EQS 580 4MATIC od 607 300 zł.

Source: Mercedes EQS już w sprzedaży – znamy ceny w Polsce!

Kierowcy – roboty Shelby i Miles zastąpią ludzi w ekstremalnych testach Forda

Mieszcząca się w Kolonii fabryka pogody Forda przyczynia się do projektowania i przekazywania w ręce klientów pojazdów, które przetrwały warunki zbliżone do panujących na Saharze, na Syberii oraz w rejonach najwyższych alpejskich szczytów.

W przypadku testów w tunelu aerodynamicznym, w których za kierownicą siedzi człowiek – w szczególności w warunkach wysokogórskich – wymagane jest spełnienie licznych procedur bezpieczeństwa, m.in. dostarczanie kierowcy tlenu, zapewnienie sprzętu medycznego i ratownika na miejscu oraz ciągłe monitorowanie stanu zdrowia prowadzącego.

Każdy robot zastępujący kierowcę testowego jest w stanie pracować w temperaturach od -40°C do +80°C, jak również na ekstremalnych wysokościach i może zostać zaprogramowany do prowadzenia w różnych stylach jazdy.

Nogi robota „kierowcy testowego” sięgają do pedałów gazu, hamulca i sprzęgła, jedna ręka służy do zmiany biegów, a druga do uruchamiania i wyłączania silnika.

Ford prowadzi również w Europie i na świecie testy w realnych warunkach, m.in. na trasie na szczyt Grossglockner w Austrii i w zaśnieżonym regionie Arjeplog w Szwecji.

Source: Kierowcy – roboty Shelby i Miles zastąpią ludzi w ekstremalnych testach Forda

Bentley ogłosił pierwszą w Polsce edycję turnieju Bentley Golf Invitational!

Przez dwa dni turnieju gracze wezmą udział w indywidualnych rozgrywkach w kategorii stableford netto na osiemnastu dołkach w trzech grupach handicapowych. Zgodnie z założeniami organizatorów wydarzenie ma zapewnić unikalne doświadczenia sportowe oraz motoryzacyjne klientom i fanom marki.

Uczestnicy zamieszkają w willach z basenami utrzymanych w skandynawskim stylu. Podczas wydarzenia skorzystają z cateringu warszawskiej restauracji Belvedere, wymienianej w Czerwonym Przewodniku Michelin Main Cities of Europe jako jedno z 16 najbardziej niezwykłych miejsc na kulinarnej mapie Polski. Wydarzeniem specjalnym będzie gala turnieju, przygotowana w formie garden party z muzyką na żywo. 

Na terenie klubu golfowego pojawią się również wyjątkowe samochody Bentleya, które zajmują szczególne miejsce w historii marki. Wśród już potwierdzonych modeli znalazły się zrekonstruowany przez zespół Mulliner Bentley Blower, który wygrał słynny wyścig Le Mans w 1924 roku, oraz Bentley Speed 8, który zwyciężał w tym wyścigu w latach 2001-2003. 

Zwycięzca pierwszej edycji Bentley Invitational otrzyma między innymi zaproszenie na stylową podróż do zakładów Bentleya w Crewe, gdzie zostanie oprowadzony przez kolejne etapy tworzenia luksusowych modeli. Organizatorzy zapewniają, że sama podróż będzie odzwierciedlać wyszukanie, wygodę i komfort brytyjskiej marki. Najlepszy golfista zdobędzie również zestaw akcesoriów golfowych marki Bentley. Z kolei Macallan, globalny partner Bentley Motors, zapewni laureatom nagrody w postaci butelek limitowanych serii światowej sławy whisky.

Source: Bentley ogłosił pierwszą w Polsce edycję turnieju Bentley Golf Invitational!

Cyberprzestępcy czyhają na domowe stacje ładowania samochodów elektrycznych

Na świecie jeździ ich już ponad 10 milionów samochodów elektrycznych. W marcu bieżącego roku w Polsce zarejestrowanych było nieco ponad 22 tysiące takich pojazdów – w tym prawie połowę stanowią pojazdy hybrydowe typu plug-in. Do dyspozycji właścicieli takich pojazdów pozostaje w Polsce prawie 1500 publicznych stacji ładujących, a zgodnie z raportem „Polish EV Outlook” do 2025 roku liczba ta ma wzrosnąć do niemal 48 tysięcy. Coraz większe zainteresowanie zyskuje program „Mój Prąd” – dofinansowania mikroinstalacji fotowoltaicznych. Część osób korzystających z tej oferty zdecyduje się, aby zasilać z tego źródła domową stację ładowania samochodu elektrycznego.

Poziom zabezpieczeń domowych stacji ładowania

W ostatnim czasie grupa składająca się z etycznych hakerów (tzw. hakerzy „White-hat”) zajęła się szukaniem i zgłaszaniem luk w zabezpieczeniach przydomowych ładowarek samochodów elektrycznych. Jak się okazało, włamanie do systemu stacji ładujących nie było trudne, a dzięki temu hakerzy byli w stanie kontrolować pracę urządzenia. Znacznym ułatwieniem dla włamujących się do systemu była aplikacja stacji ładującej pojazd oraz dostęp fizyczny do urządzeń sterujących. Po przejęciu kontroli atakujący mieli możliwość zatrzymania procesu ładowania lub całkowitego zablokowania sprzętu. Natomiast dzięki włamaniu do publicznej sieci stacji ładowania atakujący mogli ukraść energię elektryczną kosztem kont kierowców. Wszystkiemu winne były słabe zabezpieczenia ładowarek oraz brak odpowiednich aktualizacji, które mogłyby utrudnić atak cyberprzestępców. Przeprowadzone testy penetracyjne dowiodły, że w przypadku zmiany oprogramowania wbudowanego w sprzęt, zaatakowana ładowarka może zostać trwale wyłączona lub wykorzystana do zaatakowania innych ładowarek lub serwerów z nią połączonych.

 W momencie, gdy atakujący przejmie kontrolę nad wieloma ładowarkami jego działania mogą spowodować poważne szkody, na przykład może on wykorzystać je do przeciążenia sieci elektrycznej w niektórych obszarach, a nawet spowodowania przerw w dostawie prądu – informuje Beniamin Szczepankiewicz, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa ESET.

Internet rzeczy piętą achillesową

Gdy stacja ładowania jest połączona z domową siecią Wi-Fi ryzyko ataku w znacznym stopniu rośnie, a w grę wchodzą nie tylko uszkodzenie stacji ładowania, ale również przejęcie kontroli nad innymi urządzeniami podłączonymi do domowej sieci, jak np. monitoring, systemy ogrzewania, komputery, jak i inne urządzenia typu smart home. Dzięki temu cyberprzestępcy mogą przykładowo monitorować naszą aktywność w ciągu dnia, a włamując się do komputerów lub innych urządzeń osobistych mogą wykraść nasze dane osobowe, a następnie wykorzystać je do dalszych przestępstw lub zablokować istotne dla nas dane, za zwrócenie których będą żądali okupu.

– Chociaż są to najczarniejsze scenariusze, to ryzyko ataku jest realne. Wynika to z faktu, że stacja ładowania staje się kolejnym elementem w naszej sieci domowej. To ogniwo, które bardzo często znajduje się na zewnątrz budynku, więc atakujący ma do niego fizyczny dostęp. Dlatego, tym bardziej należy zwracać uwagę na poziom zabezpieczeń wszystkich urządzeń, które znajdują się w gospodarstwie domowym lub należą do tej samej sieci – ostrzegają specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa ESET. 

Testy penetracyjne a zmiana przepisów

Wobec faktu, że zapewnienie cyberbezpieczeństwa jest częścią warunków, które stoją przed firmami sprzedającymi domowe stacje ładowania w Wielkiej Brytanii, to ujawnienie znaczących luk w zabezpieczeniach tych urządzeń spowodowało zaostrzenie przepisów dotyczących sprzedaży stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Już tej jesieni brytyjski rząd zamierza wprowadzić nowe przepisy mające na celu dalszą ochronę konsumentów i systemu energetycznego poprzez podniesienie wymagań dotyczących bezpieczeństwa cybernetycznego dla punktów ładowania pojazdów elektrycznych. Chociaż większość podatności na atak została już naprawiona, a właściciele stacji ładujących zostali powiadomieni o konieczności zaktualizowania swoich urządzeń oraz dedykowanych im aplikacji, to w dalszym ciągu należy pozostawać czujnym i sprawdzać przed zakupem czy dany sprzęt spełnia wymagania i posiada odpowiednie zabezpieczenia.

– Przeprowadzony test dotyczył produktów marek specjalizujących się w urządzeniach służących do ładowania pojazdów elektrycznych, które dostępne są również w naszym kraju. Decydując się na zakup warto wcześniej rozeznać się, czy produkt, którego kupnem jesteśmy zainteresowani, nie był bohaterem podobnego testu. Może to pomóc w uniknięciu ewentualnych nieprzyjemności – podsumowuje Beniamin Szczepankiewicz z ESET.  

Source: Cyberprzestępcy czyhają na domowe stacje ładowania samochodów elektrycznych

Ford Mustang Mach E będzie ciągle w sprzedaży. Ford Polska otrzymał dodatkową pulę całkowicie elektrycznego SUV-a!

Całkowicie elektryczny Ford Mustang Mach-E spotkał się w Polsce z ogromnym zainteresowaniem klientów i bardzo dobrym przyjęciem przez polskich dziennikarzy.

Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem sprzedaży i zanim pierwsze egzemplarze trafiły do Polski, nabywców znalazły wszystkie przeznaczone na polski rynek samochody. 75% to zamówienia na wersję z napędem na wszystkie koła i baterią o zwiększonej pojemności 98 kWh. Klienci zdecydowanie postawili na żywiołowy kolor Lucid Red. Najwięcej zamówień zebrano w Warszawie i okolicach (łącznie 50 szt.), na Górnym Śląsku (26 szt.) i w Trójmieście (25 szt).

– Mustang Mach-E jest dla Forda najważniejszą premierą ostatnich lat.  Nie mam wątpliwości, że znalezienie nabywców na całą dostępną pulę 220 samochodów przed rozpoczęciem oficjalnej sprzedaży to ogromny sukces i cieszymy się, że zamówione egzemplarze trafiają już do klientów – powiedział Piotr Pawlak, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska. Mam też bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich zainteresowanych tym samochodem! Otrzymaliśmy dodatkową pulę aut do sprzedaży w Polsce i miło nam poinformować, że Mustang Mach-E nadal jest i będzie dostępny w ciągłej sprzedaży – dodał Piotr Pawlak. 

Sprzedażą Mustanga Mach-E zajmują się jedynie wyselekcjonowani dilerzy, którzy muszą spełniać podwyższone standardy w obszarach sprzedaży i serwisu. To między innymi: specjalna strefa ekspozycyjna w salonie, zewnętrzna ładowarka dla aut EV, a w przypadku serwisu dedykowane wyposażenie i narzędzia do naprawy samochodów zelektryfikowanych oraz wykwalifikowana kadra w zakresie obsługi aut elektrycznych.

Source: Ford Mustang Mach E będzie ciągle w sprzedaży. Ford Polska otrzymał dodatkową pulę całkowicie elektrycznego SUV-a!

Hyundai Kona N – historia sportowego designu „hot SUV-a”

Kierowcy docenią mocny silnik samochodu i emocjonujące wrażenia dźwiękowe, obszerną listę systemów bezpieczeństwa, a także właściwości jezdne. Kona N z całą pewnością spodoba się aktywnym Klientom poszukującym samochodu o wysokich osiągach, który dopasuje się do ich codziennych potrzeb oraz dostarczy mnóstwo ekscytujących wrażeń na torze wyścigowym.

Proces twórczy designu modelu Kona N został przeprowadzony w Europejskim Centrum Projektowym Hyundai w Rüsselsheim w Niemczech. Natomiast etap prac inżynieryjnych oraz końcowe etapy rozwoju miał miejsce w globalnym centrum badawczo-rozwojowym Hyundaia w Namyang w Korei. Pomimo odległości, technologia wirtualnej rzeczywistości „Virtual Seat Buck” pozwalała projektantom i inżynierom firmy blisko współpracować.

Obecnie wszystkie modele tworzone przez markę Hyundai są poddawane cyfrowemu procesowi projektowania przy wykorzystaniu technologii wirtualnej rzeczywistości „Virtual Seat Buck”. Ta zaawansowana technologia umożliwia projektantom łatwe naszkicowanie projektu i renderowanie.

Proces projektowania z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości skraca czas potrzebny na analizę pomysłów, dzięki wykorzystaniu komputerowo generowanych modeli 3D. Technologia daje nieograniczone możliwości dobierania kolorów, a także pozwala na dynamiczną prezentację wybranych funkcji. Stworzone komputerowo modele można również wykorzystać do oceny rzeczywistych osiągów samochodu czy aerodynamiki.

Dzięki technologii VR, projektanci Hyundai w Rüsselsheim i inżynierowie w Namyang mogli także spotykać się „twarzą w twarz” w cyfrowym pokoju, by obserwować nawzajem swoją pracę nad samochodem, swobodnie analizować każdy element Kona N, a także testować model w różnych warunkach oświetleniowych. Każdy etap projektu mógł być stale przerabiany i opracowywany, dzięki zapisywaniu go w chmurze.

Finalna wersja projektu Hyundaia Kona N podkreśla DNA modeli N, opartego na trzech filarach: zwinne pokonywanie zakrętów, jazda na torze wyścigowym oraz jazda na co dzień. ​​Kona N zapewnia taką samą radość z jazdy i wysokie osiągi, jak inne modele spod znaku N, przy zachowaniu wygody i komfortu SUV-a. Na torze Kona N zapewni wyjątkowe wrażenia dzięki funkcjom, takim jak N Grin Shift, N Power Shift i N Track Sense.

Source: Hyundai Kona N – historia sportowego designu „hot SUV-a”

Rejestrujemy coraz mniej motocykli. Duża strata Romet Motors

Na koniec lipca liderem rankingu rejestracji nowych jednośladów jest Honda. W ciągu siedmiu miesięcy roku zarejestrowano 2 468 pojazdów tej marki, o 44,84 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Sklasyfikowany na drugiej pozycji Romet Motors znalazł chętnych na 2 194 jednoślady (-42,97 proc. r/r), a trzeci w zestawieniu Junak sprzedał 1 899 pojazdów, o 33,74 proc. mniej niż przed rokiem.

W czołowej dziesiątce najpopularniejszych marek na polskim rynku największą dynamiką wzrostu może pochwalić się BMW. Największą stratę w tym gronie zanotował natomiast wspomniany Romet Motors.

Segment motocykli
W lipcu liczba rejestracji nowych motocykli wyniosła 2 423 sztuki, co oznacza spadek na przestrzeni roku o 19,95 proc. W miesiącach styczeń – lipiec 2021 r. Polacy kupili i zarejestrowali 14 657 motocykli, o 8,93 proc. więcej niż w takim samym okresie poprzedniego roku. Najpopularniejsza w segmencie jest obecnie Honda, która znalazła nabywców na 2 468 motocykli, co oznacza wzrost o 44,84 proc. w ciągu roku. Drugą pozycję zajmuje BMW z liczbą rejestracji 1 853 sztuki (+44,99 proc.). Na trzecim miejscu listy znalazła się Yamaha (1 646 zarejestrowanych motocykli, +6,68 proc. r/r), wyprzedzając o 895 sztuk Junaka (czwarta lokata).

Rynek motorowerów
W siódmym miesiącu 2021 roku liczba rejestracji nowych motorowerów wyniosła 1 693 sztuki, co oznacza spadek na przestrzeni roku o 27,59 proc. Łącznie w 2021 r. polscy klienci kupili i zarejestrowali 7 585 motorowerów, o 22,00 proc. mniej w porównaniu z ubiegłym rokiem. Najpopularniejszą marką w segmencie jest Romet Motors z wynikiem 1 459 zarejestrowanych motorowerów (-47,39 proc. r/r). Drugą pozycję zajmuje Junak (1 148 szt., -29,48 proc.), a trzecią Barton (672 szt., -8,20 proc.). Uwagę przykuwa marka Yiben, która wykazuje największą dynamikę wzrostu (337 szt., +602,08 proc, 7 lokata w rankingu). 

Import
Od początku bieżącego roku do Polski sprowadzono z zagranicy 48 488 używanych jednośladów. To wynik o 4,28 proc. większy niż odnotowany w analogicznym okresie roku 2020.

Źródło: Samar

Source: Rejestrujemy coraz mniej motocykli. Duża strata Romet Motors

Maserati Grecale – nazwa nowego SUVa odkryta. Kiedy oficjalna premiera?

Nazywanie samochodów na cześć najsłynniejszych wiatrów na świecie to tradycja Maserati trwająca od dekad. Zaczęło się w 1963 roku, od legendarnego Mistrala. Później producent ten sam motyw wykorzystał w przypadku modeli Ghibli, Bora, Merak i Khamsin. W 2016 roku pierwszy SUV Maserati otrzymał nazwę Levante. Teraz przyszła kolej na Grecale – silny północno-wschodni wiatr znad Morza Śródziemnego.

Teraz Maserati Grecale wyrusza w rejs z Maserati Multi 70

Innowacje techniczne, bezkompromisowe osiągi, gotowość do rywalizacji i chęć wygrywania – to wszystko łączy Grecale z Maserati Multi 70, czyli „pływającym laboratorium”, które korzysta z wiedzy inżynierów z Laboratorium Innowacji w Modenie w zakresie aerodynamiki i osiągów. Właśnie tymi wartościami rodzina Maserati kieruje się na co dzień, opracowując wszystkie nowe modele spod znaku trójzębu.

Oficjalna premiera modelu nastąpi w listopadzie 2021 roku. 

Source: Maserati Grecale – nazwa nowego SUVa odkryta. Kiedy oficjalna premiera?

Mercedes na targach w Monachium pokaże aż pięć nowych elektryków!

Na targach IAA swój światowy debiut będzie świętował szereg modeli z napędem w pełni elektrycznym: biznesowa limuzyna EQE, pierwsza luksusowa limuzyna Mercedes-AMG z zasilaniem akumulatorowym oraz pojazd koncepcyjny, który pokazuje, w jaki sposób w epokę elektromobilności wkroczy Mercedes-Maybach.

Dodatkowo na imprezie odbędzie się europejska premiera EQB oraz prezentacja pokazowego samochodu smarta, zapowiadającego pierwszego przedstawiciela nowej generacji w 100% elektrycznych modeli tej marki.

Premiery nowości nie odbędą się podczas tradycyjnej konferencji prasowej w dniu rozpoczęcia targów, lecz w wieczór poprzedzający imprezę – 5 września. 

Source: Mercedes na targach w Monachium pokaże aż pięć nowych elektryków!

Lucid Air będzie wyposażony w opony z indeksem High Load od Pirelli!

Tego rodzaju pojazdy są zazwyczaj cięższe ze względu na dodatkowe akumulatory, a opony Pirelli HL zostały zaprojektowane tak, by zapewnić wysoki komfort prowadzenia pojazdu i niższy opór toczenia.

Nowy typ opon posiada indeks HL (high load – wysokie obciążenie) na ścianie bocznej, by wskazać na ich zdolność utrzymania 20% większej masy w porównaniu do standardowych opon, a także 6-9% większej masy niż opony z indeksem XL tego samego rozmiaru.

Samochód Lucid Air będzie pierwszym pojazdem, który zostanie wyposażony w nowe opony HL Pirelli. Ten nowy, luksusowy elektryczny sedan będzie produkowany i sprzedawany w Stanach Zjednoczonych już w tym roku, a dedykowane dla niego opony Pirelli P Zero będą dostępne w następujących rozmiarach: HL 245/35R21 99 Y XL na przedniej osi oraz HL 265/ 35 R21 103 Y XL na tylnej osi.

Zgodnie ze strategią Pirelli „Perfect Fit”, opony P ZERO dla samochodu Lucid Air zostały stworzone we współpracy z producentem samochodu, by w pełni sprostać wymaganiom jakości. W celu umożliwienia identyfikacji tego konkretnego modelu stworzonego dla amerykańskiego producenta, opony będą posiadać na bokach oznaczenie „LM1”.

Source: Lucid Air będzie wyposażony w opony z indeksem High Load od Pirelli!

Lexus RZ 450e już w 2022 roku? Kolejny SUV nadciąga i będzie elektryczny

Koncepcyjne auta są po to, by designerzy mogli puścić wodze fantazji, a przedstawiciele marki mieli o czym opowiadać na motoryzacyjnych targach i w trakcie spotkań z mediami. Raz na jakiś czas można pokazać przecież coś szalonego, wyrazistego i odważnego. Choć wiele studyjnych projektów nigdy nie doczeka się produkcji seryjnej, zazwyczaj nakreślają one kierunki rozwoju marki i pozwalają w mniejszym lub większym stopniu zajrzeć w przyszłość. 

Dla Lexusa stworzenie konceptu jest również zobowiązaniem. Każde auto tego typu ma bowiem znaczenie dla późniejszej produkcji i rozwoju gamy modelowej. Właśnie dlatego możemy spodziewać się, że w salonach Lexusa w ciągu kilkunastu miesięcy zobaczymy kolejnego SUV-a. Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że będzie łączył w sobie wizje i właściwości dwóch koncepcyjnych modeli, które spotkały się z bardzo dobrym odbiorem. Mowa o Lexusie LF-1 Limitless i LF-Z Electrified. Studyjne SUV-y mają podobne wymiary i choć różnią się stylem, nie sposób nie dostrzec między nimi cech wspólnych. Jaki będzie kolejny seryjnie produkowany SUV Lexusa?

Koncepcyjne i odważne 

By odpowiedzieć na to pytanie, warto przybliżyć modele LF-1 Limitless i LF-Z Electrified. Ten pierwszy ujrzał światło dzienne w 2018 roku, a drugi, w pełni elektryczny został zaprezentowany w marcu 2021 roku. Choć dzieli je kilka lat, nie brakuje im wspólnych cech, z wymiarami włącznie. Oba koncepcyjne Lexusy są rzecz jasna futurystyczne, oferują zaawansowane funkcje jazdy półautonomicznej i cechują się efektownym designem, który, znając możliwości Japończyków – doskonałym dowodem jest tutaj Lexus LC – mógłby zostać niemal w stu procentach przeniesiony do modeli seryjnych.

W dalszych rozważaniach na temat nadchodzącego SUV-a pomaga analiza przeprowadzona na łamach Lexus Enthusiast – niezależnego portalu o samochodach tej marki. Jego redakcja miała okazję do rozmowy z przedstawicielem Lexusa, który między wierszami zdradził, że faktycznie możemy spodziewać się nowego SUV-a, którego premiera przewidziana jest na trzeci kwartał 2022 roku. Jeśli przypuszczenia okażą się być słuszne, będziemy mieli do czynienia z Lexusem łączącym cechy wspomnianych wyżej projektów. Nazwa nowego samochodu nie została jeszcze ogłoszona ani zakomunikowana, ale zarejestrowane w urzędach patentowych oznaczenie RZ 450e to coś więcej niż poszlaka. I tym tropem warto podążać, bo wiele wskazuje na to, że nadchodzący Lexus będzie w pełni elektryczny.

Nazwa, która zdradza napęd elektryczny

Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, jesienią przyszłego roku możemy się spodziewać premiery Lexusa RZ 450e, który będzie w pełni zelektryfikowanym SUV-em. Wygląd aut koncepcyjnych jak i sama nazwa sugerują, że RZ będzie rywalizował o klienta w modnym segmencie SUV-ów w stylu coupe. W tej klasie uplasują go 5-drzwiowe nadwozie, opadająca linia dachu, dynamiczna sylwetka i wymiary zbliżone do modelu RX. Wydaje się sugerować to litera R w zarejestrowanym oznaczeniu. Biorąc pod uwagę fakt, że Lexus szykuje również premierę 7-osobowego modelu (przypuszczalnie o nazwie TX), a podobno także nową odsłonę terenówki LX, gama SUV-ów Lexusa w ciągu paru lat może stać się naprawdę szeroka.

Z premiery Lexusa RZ 450e z pewnością ucieszą się ci, którzy czekali na w pełni elektrycznego SUV-a japońskiej marki. W dobie restrykcyjnych norm emisji spalin prawdopodobieństwo, że RZ będzie dostępny również w wersji napędzanej konwencjonalnie jest niewielkie. Nie ma tego złego – auta elektryczne już dziś gwarantują zasięg umożliwiający swobodną jazdę w mieście i na trasie. Nisko umieszczony środek ciężkości i doskonałe osiągi to kolejne korzyści, które wynikają z zastosowania takiego rodzaju napędu. Koncepcyjny Lexus LF-Z Electrified jest napędzany na wszystkie koła, a prowadzenie pojazdu odbywa się bez mechanicznego połączenia kierownicy i pedałów z podzespołami. System drive-by-wire brzmi futurystycznie, choć od lat z powodzeniem jest stosowany w awiacji, a częściowo i w motoryzacji. 

Piękny i praktyczny

W pełni elektryczne auta mają również istotną przewagę nad spalinowymi jeśli chodzi o możliwości zaaranżowania wnętrza. Niemal pełna dowolność w kształtowaniu tunelu środkowego, możliwość wygospodarowania płaskiej podłogi i większa przestrzeń dla pasażerów to niektóre korzyści płynące z zastosowania elektrycznego układu napędowego. Pokazuje to elektryczny koncept LF-Z Electrified. Choć wnętrze zdradza, że auto wciąż jest dalekie od wersji produkcyjnej, główne stylistyczne motywy mogą pozostać niezmienne. Tym bardziej, że Lexus wprowadza właśnie istotne zmiany we wnętrzach swoich nowych modeli, co doskonale pokazuje zaprezentowany niedawno NX drugiej generacji. 

O słuszności przypuszczeń przekonamy się w 2022 roku. Modelowa ofensywa Lexusa trwa, a auta takiego jak RZ 450e jeszcze nie było. Biorąc pod uwagę, jak rozwija się klasa SUV-ów coupe, może to być strzał w dziesiątkę.

Source: Lexus RZ 450e już w 2022 roku? Kolejny SUV nadciąga i będzie elektryczny

Francuscy strażacy w filmie Forda „Lifesavers” – poskramiają płomienie, ratują życie i poświęcają się dla innych

Strażacy z zespołu Pompiers 13 wiedzą o tym aż za dobrze, bo w zeszłym roku walczyli z pożarem, który spustoszył ponad 400 hektarów w niespotykanym pożarze.

Najnowszy film z serii „Lifesavers” (Ratownicy) Forda pokazuje, co oznacza bycie strażakiem dla jednego z nich, Grégory’ego Lefeuvre’a, to, że musiał przejść operację okulistyczną, aby zdobyć „wymarzoną pracę” i jak motywuje go chęć służenia i pomagania innym.

Przedstawia również historię stażystki/strażaka, Angélique Picatto, która uczy się, na czym polega bycie częścią zespołu i jak gorący może być szalejący pożar. Pokazuje jak radzi sobie ona z fizycznymi i psychicznymi wyzwaniami w swojej roli, mając nadzieję na długą służbę pomagając innym.

The Bouche-Du-Rhône department is one of the driest in France with winds that can reach 100 km/h. When a fire starts in this area that combination can be devastating. Firefighters from the Pompiers 13 team know this all too well, having battled a fire that ravaged more than 400 hectares in an unprecedented incident just last year.

Jest to czwarty film z serii, w której przedstawiono już min. młodą hiszpańską ratowniczkę medyczną z pogotowia ratunkowego w Walencji oraz ratowników wodnych z Nowych Młynów w Czechach, dbających o bezpieczeństwo tamtejszych akwenów oraz zespół ratownictwa górskiego z Derby w Wielkiej Brytanii. Każdy film opisuje wyzwania, lęki i motywacje tych różnych grup bohaterów, często wolontariuszy, którzy ryzykują nierzadko swoim życiem, aby pomóc potrzebującym.

Straż Pożarna Pompiers 13

Służby pożarnicze i ratownicze (Sdis) w Departamencie Bouches-du-Rhône mają prawie 6 500 pracowników, w tym strażaków ochotników (SPV), strażaków zawodowych (SPP), pracowników administracyjnych, technicznych i specjalistycznych (AATS) oraz młodych strażaków (JSP).

Fordy Rangery są używane przez Pompiers 13 jako pojazdy dowodzenia dla komendantów straży pożarnej, w celu oceny sytuacji i rozdzielania zadań. Niektóre są wyposażone w zbiorniki na wodę i działają jak wóz strażacki w sytuacjach, gdy większe ciężarówki mają trudności ze zbliżeniem się do płomieni.

The Bouche-Du-Rhône department is one of the driest in France with winds that can reach 100 km/h. When a fire starts in this area that combination can be devastating. Firefighters from the Pompiers 13 team know this all too well, having battled a fire that ravaged more than 400 hectares in an unprecedented incident just last year.

Nowe modele Rangera są również wyposażone w system zraszania, który zasłania pojazd kurtyną wodną, dając cenny czas w przypadku złapania w pułapkę pożaru.

Source: Francuscy strażacy w filmie Forda „Lifesavers” – poskramiają płomienie, ratują życie i poświęcają się dla innych

Dobre wieści dla właścicieli Land Cruisera serii 40!

W ramach GR Heritage Parts Project powstaną elementy do wytwarzanego w latach 1960–1984 Land Cruisera serii 40.

GR Heritage Parts Project to akcja, w ramach której do produkcji trafiają niedostępne obecnie części zamienne do klasycznych, kultowych samochodów Toyoty. Dzięki współpracy z dostawcami Toyota dba o klientów, którzy nadal chcą cieszyć się jazdą samochodami starszych generacji, dającymi im wciąż wiele radości i przywołującymi fantastyczne wspomnienia.

Firma zebrała opinie wśród dealerów Land Cruisera oraz fanklubów tego modelu na całym świecie, dzięki czemu już wkrótce do produkcji i sprzedaży trafią części zamienne układu jezdnego, kierowniczego i hamulcowego do Land Cruisera serii 40. Podzespoły te będą dostarczane w ramach projektu Heritage Parts i obejmą m.in. silnik, układ przeniesienia napędu czy wydech. Po zakończeniu fazy przygotowawczej ogłoszona zostanie dostępność poszczególnych części zamiennych. Rozpoczęcie sprzedaży planowane jest na początek 2022 roku.

Source: Dobre wieści dla właścicieli Land Cruisera serii 40!

Wyjątkowy egzemplarz Forda Mustanga Mach-E na aukcji charytatywnej. Na cześć poświęcenia kobiet pilotek

To model inspirowany pilotkami-ochotniczkami i samolotami, które pilotowały w czasie II wojny światowej. Auto zostało wystawione na aukcji podczas pokazu lotniczego AirVenture 2021 Experimental Aircraft Association (EAA) w Oshkosh w stanie Wisconsin.

In honor of the humble sacrifices of the Women Airforce Service Pilots, Ford today is announcing a one-of-one custom 2021 Mustang Mach-E inspired by the volunteer female pilots and the planes they piloted during World War II. It will be auctioned at the 2021 Experimental Aircraft Association (EAA) AirVenture air show on Thursday in Oshkosh, Wisconsin. Concept vehicle shown. Not for sale.

Dochód z aukcji wesprze inicjatywę EAA, mającą na celu zapewnienie młodym kobietom i młodzieży lepszego dostępu do kariery w przemyśle lotniczym. Ford wspiera AirVenture od ponad dwóch dekad i dotąd podarował 12 niestandardowych, wyczynowych pojazdów o tematyce lotniczej, uzyskując w sumie ponad 4 miliony dolarów wpływów na aukcjach. To zatem nie pierwsza taka inicjatywa firmy, ale pierwszy raz, kiedy Ford podarował pojazd całkowicie elektryczny.

In honor of the humble sacrifices of the Women Airforce Service Pilots, Ford today is announcing a one-of-one custom 2021 Mustang Mach-E inspired by the volunteer female pilots and the planes they piloted during World War II. It will be auctioned at the 2021 Experimental Aircraft Association (EAA) AirVenture air show on Thursday in Oshkosh, Wisconsin. Concept vehicle shown. Not for sale.

Skonstruowany przez Forda, specjalny Mustang Mach-E, ma niestandardowy schemat malowania z wojskowymi odznakami, inspirowanymi samolotami wojennymi, pilotowanymi przez ochotników i ochotniczki. W czasie II Wojny Światowej kobiety pilotki służby powietrznej, latały prawie każdym typem samolotu wojskowego, który zjeżdżał z hal fabrycznych w całej Ameryce. Odznaki obejmują Gwiazdę Sił Powietrznych Armii USA po obu stronach pojazdu, logo skrzydeł na masce i błotniku oraz numer 38 na przednim zderzaku, tylnym zderzaku i wewnątrz kabiny, aby uhonorować 38 ochotniczek, które zginęły w służbie ojczyźnie.

In honor of the humble sacrifices of the Women Airforce Service Pilots, Ford today is announcing a one-of-one custom 2021 Mustang Mach-E inspired by the volunteer female pilots and the planes they piloted during World War II. It will be auctioned at the 2021 Experimental Aircraft Association (EAA) AirVenture air show on Thursday in Oshkosh, Wisconsin. Concept vehicle shown. Not for sale.

Women Airforce Service Pilots to grupa amerykańskich pilotek-ochotniczek, których zadaniem było transportowanie samolotów wojennych do baz armii USA na całym świecie w celu wykorzystania ich w walce. Te kobiety przeleciały ponad 60 milionów mil podczas II Wojny Światowej. Pomimo ich poświęcenia, nie zostały natychmiast potraktowane jako aktywny personel wojskowy aż do 1977 roku, kiedy pilotki otrzymały status wojskowy z mocą wsteczną.

In honor of the humble sacrifices of the Women Airforce Service Pilots, Ford today is announcing a one-of-one custom 2021 Mustang Mach-E inspired by the volunteer female pilots and the planes they piloted during World War II. It will be auctioned at the 2021 Experimental Aircraft Association (EAA) AirVenture air show on Thursday in Oshkosh, Wisconsin. Concept vehicle shown. Not for sale.

Source: Wyjątkowy egzemplarz Forda Mustanga Mach-E na aukcji charytatywnej. Na cześć poświęcenia kobiet pilotek

Ford Explorer Plug-In Hybrid na wierzchołku najwyższej wolnostojącej wieży wspinaczkowej na świecie. Film dla ludzi o mocnych nerwach!

Na potrzeby wyjątkowego konkursu Explore New Heights – zorganizowanego dla podkreślenia ducha przygody i zdecydowania, jakie napędzają do działania klientów Forda, prowadzących aktywny tryb życia – firma zaprojektowała specjalną platformę, która podtrzymuje Explorera Plug-In Hybrid na szczycie budzącego dreszczyk nawisu wieży.

Projekt wymagał sześciu miesięcy prac, w tym szczegółowych analiz przeprowadzonych przez inżynierów i architektów, dzięki którym uzyskano pewność, że wieża bezpiecznie utrzyma dodatkowy ciężar platformy i SUV-a.

Przy stworzeniu wymagającej trasy od podstawy wieży, aż do pojazdu, która zachęciłaby zawodników do ustanawiania nowych granic możliwości, Ford współpracował z ekspertem sportów wspinaczkowych, Martinem Mobråten. Opracowano trudne przeszkody i spektakularne przeskoki, aby sprawdzić umiejętności nawet najbardziej doświadczonych zawodników.

Explorer Plug-In Hybrid będzie stał na wieży OVER do 27 sierpnia, a zwiedzający, którzy dotrą na tę wysokość, będą mogli odebrać bezpłatny, limitowany T-Shirt oraz zrobić fotografię – nawet jeśli na szczyt wybiorą się schodami.

Vertigo sufferers should look away now, because Ford has scaled new heights with an ambitious sport climbing challenge that involved a Ford Explorer Plug-In Hybrid atop the tallest free-standing climbing tower in the world.

Zawody Explore New Heights

Wieża OVER, zlokalizowana w miejscowości Lillesand w południowej Norwegii, została otwarta w czerwcu 2021 roku. Mierzy 47 metrów, a z jej szczytu można zobaczyć połowę cieśniny Skagerrak, aż do rozciągającej się po drugiej stronie Danii.

Główna konstrukcja wieży powstała z litego drewna, a na jej czterech bokach znajdują się 44‑metrowe aluminiowe ścianki wspinaczkowe.

Aby wyzwanie było jeszcze bardziej wymagające, Ford we współpracy z OVER i Martinem Mobråten, wydłużył powierzchnię wspinaczkową poza taras widokowy, aż na sam szczyt wieży – co oznacza, że finaliści musieli pokonać całą wysokość wieży, aby w wyścigu z czasem dotrzeć do Explorera Plug-In Hybrid.

Vertigo sufferers should look away now, because Ford has scaled new heights with an ambitious sport climbing challenge that involved a Ford Explorer Plug-In Hybrid atop the tallest free-standing climbing tower in the world.

W eliminacjach na krótkim dystansie wzięło udział czternastu doświadczonych wspinaczy, a sześciu najlepszych zmierzyło się w finale. Zwycięzcą został 21-letni Leo Ketil Bøe, z Bergen, który pokonał trudną trasę w 3 minuty i 33 sekundy, wygrywając leasing Explorera Plug-In Hybrid oraz trofeum – replikę wieży OVER odtworzonej na drukarce 3D w skali 1/100.

Source: Ford Explorer Plug-In Hybrid na wierzchołku najwyższej wolnostojącej wieży wspinaczkowej na świecie. Film dla ludzi o mocnych nerwach!

Ceny samochodów elektrycznych spadają?

Pomiędzy 2010 a 2019 rokiem jego ceny spadły o 90% – co pozwoliło na zwiększenie dostępności, a także polepszenie funkcji, jak np. zwiększenie możliwego do przejechania dystansu na jednym ładowaniu czy ładowanie z coraz większą mocą. Drugim elementem, na który należy zwrócić uwagę przy dyskusji o cenach pojazdów elektrycznych, jest przejście tego segmentu motoryzacji z niszy do rynku masowego. Dzieje się to właśnie teraz. 

W roku 2019 na polskim rynku było dostępnych 40 modeli pojazdów elektrycznych, natomiast w roku 2020 było ich już ponad 100. Zakłada się, że w ciągu 2-3 lat zostanie przekroczony poziom 300, a następnie 500 dostępnych modeli samochodów. Dzięki technologii oraz zmianom rynkowym ceny będą systematycznie spadały. Pokazuje to, że elektromobilność coraz rzadziej jest traktowana jako coś zbytecznego, zarezerwowanego jedynie dla zamożnych.

– 10 lat temu samochody elektryczne były dużo droższe od swoich konwencjonalnych odpowiedników, a zarazem miały ograniczone zastosowanie. Obecnie stają się uniwersalne i zaczynają konkurować z konwencjonalnymi. Trzy lata temu różnica cenowa na polskim ryku wynosiła średnio 50% – powiedział serwisowi eNewsroom Maciej Mazur, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. – Teraz ta różnica jest już mniejsza niż 30%, a nawet powstały modele elektryczne tańsze od swoich konwencjonalnych odpowiedników. Naturalnym jest, że nowy produkt jest droższy od swojego poprzednika. Samochody konwencjonalne – stając się bardziej przyjazne dla środowiska – są jednocześnie coraz droższe. 

Tymczasem cena samochodów elektrycznych spada, a moment zrównania się cen ich zakupu nastąpi już za kilka lat. Warto również podkreślić, że samochody elektryczne są tańsze w użytkowaniu nie tylko dzięki porównaniu kosztu energii elektrycznej i konwencjonalnego paliwa, ale także ze względu na mniejszą liczbę elementów potencjalnie do naprawy lub wymiany. Ponadto użytkownicy samochodów zeroemisyjnych mają możliwość korzystania z buspasów, darmowego parkowania czy darmowego przejazdu autostradami A1 oraz A4. W ujęciu TCO, czyli całkowitych kosztów użytkowania, już teraz opłaca się korzystać z samochodu elektrycznego – wskazuje Mazur.

Source: Ceny samochodów elektrycznych spadają?

Bentley Flying Spur Hybrid Odyssean Edition – 544 KM i zasięg ponad 700 km

Najnowsza wersja modelu Flying Spur wyróżnia się przede wszystkim wnętrzem. Projektanci marki podjęli się wprowadzenia szerszego zakresu zrównoważonych materiałów, biorąc za wzór zaprezentowany przed dwoma laty samochód koncepcyjny EXP 100 GT. 

Klienci, którzy zamówią egzemplarz z Odyssean Edition, znajdą w jego środku m.in. elementy tweedowe wykonane z brytyjskiej wełny, utrzymane w stonowanych kolorach. Na specjalne życzenie również standardowe dywaniki o grubym włosiu mogą zostać wymienione na wersje z jagnięcej wełny, co nada wnętrzu jeszcze cieplejszego i bardziej naturalnego charakteru. Fornirowe wykończenie przygotowane z drewna Koa zostało pokryte o 90% mniejszą warstwą lakieru, dzięki czemu powierzchnia zachowała wygląd i strukturę naturalnego materiału. Drewno zostało pokryte trzema cienkimi warstwami lakieru o łącznej grubości jedynie 0,1 mm.  

Do modelu wprowadzono również elementy skórzane pochodzące ze zrównoważonych źródeł. W procesie projektowania serii Odyssean Edition zespół Bentley Motors inspirował się egzemplarzem modelu Flying Spur z 1955 roku, który po 66 latach wciąż może się pochwalić najwyższą jakością skóry. Klienci mają zapewniony wybór jednej z pięciu specyfikacji kolorystyki skóry: Beluga, Porpoise, Cricketball, Brunel i Burnt Oak, które korespondują ze skórzanymi powierzchniami utrzymanymi w jasnym odcieniu Linen. Na elementach skórzanych jest widoczny charakterystyczny dla modelu Flying Spur diamentowy haft, wykonany z pomocą trójkolorowej nici.

Charakterystyczne barwy

Seria Odyssean Edition wprowadza również wyjątkowe połączenie kolorystyczne karoserii modelu. Samochód przyciąga wzrok akcentami w kolorze Pale Brodgar na 21-calowych kołach, oprawie przednich i tylnych lamp czy bocznych listwach. Projektanci rekomendują do serii paletę sześciu barw lakieru harmonizujących z odcieniem Pale Brodgar, lecz klienci mogą wybrać dowolny z zasobnej oferty Bentleya. 

Efektywność hybrydy

Model Flying Spur Hybrid wpisuje się w strategię marki Beyond100, która zakłada wprowadzenie pełnej oferty samochodów hybrydowych do 2026 roku oraz elektrycznych od 2030 roku. Nowy pojazd ma potwierdzić, że proces hybrydyzacji może odbywać się przy zachowaniu niezmiennie wysokiego poziomu luksusu i wydajności. Wewnętrzne badania zespołu Bentleya wykazały, że niemal wszyscy użytkownicy pierwszego zelektryfikowanego modelu marki, Bentaygi Hybrid, korzystają z trybu elektrycznego, a połowa z nich przemierza dziennie odległość mniejszą niż 48 km. Oznacza to możliwość przemieszczania się codziennie jedynie w bezemisyjnym trybie elektrycznym. 

Flying Spur Hybrid zapewni kierowcy łączną moc 544 KM oraz 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki silnikowi 2,9-l V6 i jednostce elektrycznej samochód rozpędzi się od 0 do 100 km/godz. w 4,3 sekundy. Zasięg w pełni zatankowanego i naładowanego pojazdu wyniesie ponad 700 km. 

Source: Bentley Flying Spur Hybrid Odyssean Edition – 544 KM i zasięg ponad 700 km

BMW R18 B i R18 Transcontinental wystąpiły w nowym teledysku zespołu The Cadillac Three!

Współpraca z zespołem z Nashville w stanie Tennessee (USA) zrodziła się zupełnie naturalnie. — Jedną z najbardziej ekscytujących rzeczy w tym partnerstwie jest możliwość połączenia wspaniałej muzyki i motocykli. Możliwość bycia pierwszą osobą w USA, która po raz pierwszy przejechała się na tych nowych motocyklach, była bardzo wyjątkowym doświadczeniem — mówi grający na gitarze hawajskiej Kelby Ray, zapalony motocyklista.

Zdjęcia do teledysku odbyły się w czerwcu w okolicach Nashville, a reżyserem emocjonalnego klipu jest Dylan Rucker. — To było wspaniałe doświadczenie! Podczas nagrywania utworu staraliśmy się oddać uczucie wsiadania po raz pierwszy na motocykl BMW, grając na naprawdę głośnej gitarze przez ogromne głośniki Marshalla. Myślę, że nam się to udało — dodaje piosenkarz i gitarzysta Jaren Johnston. Trzeci członek zespołu, perkusista Neil Mason, wspomina: — Od dłuższego czasu mamy świetne relacje z Marshall Amplification i kiedy dowiedzieliśmy się, że zarekomendowali nas marce BMW do pomocy w prezentacji ich nowego motocykla w teledysku do utworu „Get After It”, poczuliśmy się jak w siódmym niebie.

Jazda motocyklem i słuchanie muzyki – te dwie rzeczy doskonale do siebie pasują i gwarantują niezwykle emocjonujące wrażenia oraz intensywną radość na dwóch kołach. Nie bez powodu artyści od pokoleń poświęcają swoje utwory pasji, jaką jest jazda motocyklem.

— BMW Motorrad to zamiłowanie do jazdy, ale także spotkania z ludźmi i bycie częścią społeczności — mówi Ralf Rodepeter, kierownik marketingu i zarządzania produktem w BMW Motorrad. — Zarówno muzyka, jak i motocykle to czyste emocje. Nie mogę wyobrazić sobie lepszego utworu dla tego projektu niż wspaniała piosenka zespołu The Cadillac Three. — BMW Motorrad od dłuższego czasu intensywnie rozwija swoje systemy dźwiękowe, aby bity i basy doskonale cieszyły ucho także podczas jazdy. Dzięki ogłoszonej właśnie współpracy ze znaną na całym świecie brytyjską firmą Marshall Amplification innowacyjność i jakość systemów dźwiękowych BMW Motorrad osiągnie w przyszłości nowy poziom.

System audio firmy Marshall w nowym R 18 Transcontinental i nowym R 18 B oferuje jeszcze intensywniejsze doznania dźwiękowe. Nowy R 18 Transcontinental i nowy R 18 B mają już w standardzie system audio opracowany we współpracy z brytyjską firmą Marshall oferujący dwa 2‑drożne głośniki w przedniej części owiewki. Czarne maskownice z białym napisem Marshall dopełniają klasycznego wyglądu. Jeszcze intensywniejszy odbiór dźwięku oferują opcjonalne systemy Marshall Gold Series Stage 1 i Stage 2. Nawet 4 głośniki i 2 subwoofery o łącznej mocy 280 W zapewniają nieporównywalną jakość dźwięku i „dobre wibracje”.

Od 60 lat firma Marshall – pierwotnie z Hanwell w Londynie, obecnie z siedzibą w Bletchley, Milton Keynes (Wielka Brytania) – jest synonimem legendarnych wzmacniaczy gitarowych używanych przez najlepszych muzyków świata. Od 2012 roku Marshall rozszerzył swoją ofertę o wielokrotnie nagradzane słuchawki i głośniki aktywne najwyższej jakości.

— Legendarny duch Marshalla i siła rozwoju BMW Motorrad po prostu idealnie do siebie pasują. To idealne połączenie — mówi Alex Coombes, dyrektor handlowy Marshall. — Nie możemy się już doczekać wielu rzeczy, które nas czekają.

Nowy R 18 Transcontinental firmy BMW Motorrad rozszerza rodzinę R 18 o model Grand American Tourer, a nowy R 18 B o baggera, który jest szczególnie popularny w USA. Podobnie jak poprzednie modele R 18 nowy R 18 Transcontinental i nowy R 18 B łączą fascynującą moc „Big Boxera”, klasyczną koncepcję układu jezdnego według historycznych wzorców, ekskluzywne wyposażenie i stylowy wygląd.

Dwaj nowi członkowie rodziny R 18 zostaną po raz pierwszy zaprezentowani publicznie 6 sierpnia 2021 r. w Sturgis, w Południowej Dakocie (USA). Światowa sprzedaż nowego BMW R 18 B i nowego R 18 Transcontinental rozpocznie się we wrześniu 2021 r.

Teledysk do utworu „Get After It” zespołu The Cadillac Three można obejrzeć tutaj: https://youtu.be/unY5VmGE86q

Source: BMW R18 B i R18 Transcontinental wystąpiły w nowym teledysku zespołu The Cadillac Three!

Wakacyjne powroty – którą trasę wybrać, by dotrzeć do domu bezpiecznie i bez nerwów?

Wracając z urlopu zazwyczaj wybieramy znane, popularne trasy. Jak się jednak okazuje, jeżdżenie na pamięć nie zawsze jest dobrym wyborem. Specjaliści z Telematics Technologies przeanalizowali trasy prowadzące z najpopularniejszych ośrodków wypoczynkowych do Warszawy, Wrocławia i Poznania, biorąc pod uwagę m.in. czas dojazdu, koszt autostrad, kontrole drogowe czy liczbę fotoradarów. Wniosek jest jeden – wybór oczywisty nie istnieje i w dużej mierze zależy od naszych osobistych preferencji. Jakie niespodzianki czekają zatem na nas podczas podróży powrotnych?
Hel – WarszawaTrasy Hel - Warszawa

Trasy Hel – WarszawaNiezależnie od tego, którą trasę wybierzemy, musimy liczyć się z ponad 6 godzinami w podróży i licznymi kontrolami drogowymi. Kilka minut pozwoli nam zaoszczędzić objazd przez Redę, który dodatkowo omija odcinkowy pomiar prędkości w Rekowie Górnym. Dalszy odcinek możemy pokonać jadąc krajową 7, na której niczym dziwnym nie będzie aż 6 kontroli drogowych oraz 2 potencjalnie niebezpieczne miejsca. Decydując się na trasę wiodącą przez A1 i A2 będziemy na miejscu chwilę szybciej, ale kosztem większych nakładów finansowych (bramki – 29,90 zł) i zdecydowanie większej liczby pokonanych kilometrów. W tym przypadku czekają też na nas aż 4 niebezpieczne miejsca. Są to miejsca, w których użytkownicy nawigacji zaobserwowali zdarzenie wymagające wzmożonej uwagi. Do takich okoliczności zalicza się m.in. remonty zmieniające odczuwalnie organizację ruchu, niebezpieczne skrzyżowania, uszkodzone nawierzchnie dróg czy zepsute pojazdy na poboczu.
Zakopane – WarszawaTrasy Zakopane - Warszawa

Trasy Zakopane – WarszawaKolejny popularny kierunek powrotów, czyli trasa z Zakopanego do Warszawy.  Wraz z oddaniem do użytku kolejnych odcinków drogi S7 między Krakowem a Warszawą, trasa przez krajową 1 stała się nieopłacalna czasowo. Dodatkowo, wybór tej drogi wiąże się z przejazdem przez najdłuższy w Polsce odcinkowy pomiar prędkości, który zaczyna się w Częstochowie, a kończy w Kamieńsku (ponad 40 km).  Obecnie lepszym wyborem będzie trasa rekomendowana wiodąca przez S7, ale ostrzegamy- należy się na niej spodziewać aż 6 fotoradarów i 3 możliwych kontroli drogowych. Opcją może okazać się także wybór trasy ekonomicznej. Plusem tej propozycji jest najmniejsze zużycie paliwa, minusem gwarancja aż 8 fotoradarów, 4 kontroli drogowych i 2 potencjalnie niebezpiecznych miejsc.
Mikołajki – WarszawaTrasy Mikołajki - Warszawa

Trasy Mikołajki – WarszawaTrasa Mikołajki – Warszawa to ponad 3 godziny jazdy. Jeżeli zależy nam na zminimalizowaniu zużycia paliwa, warto wybrać trasę ekonomiczną. Ten wybór będzie się jednak wiązał z tym, że miniemy po drodze aż 8 fotoradarów i spędzimy w aucie nieco więcej czasu. Pozostałe trasy to 1-2 fotoradary i pojedyncze kontrole drogowe, ale też nieco więcej kilometrów do pokonania.
Świnoujście – WrocławTrasy Świnoujście - Wrocław

Trasy Świnoujście – WrocławPowroty ze Świnoujścia do Wrocławia to dobre 5 godzin w aucie. Wyższy komfort jazdy zagwarantuje nam trasa rekomendowana. Musimy na niej jednak liczyć się z kosztem bramek (31 zł) i większym zużyciem paliwa. Na miejscu będziemy za to nieco szybciej. Druga opcja to dłuższa czasowo, za to krótsza aż o 53 km trasa ekonomiczna. Decydując się na podróż drogą ekspresową S3 mamy też sporą szansę na spotkanie kontroli drogowej oraz gwarantowane: odcinkowy pomiar prędkości (DW323 w Lubinie), kamery na światłach (DK3 w Polkowicach) i niebezpieczne miejsca (2).
​Zakopane – WrocławTrasy Zakopane Wrocław

Trasy Zakopane WrocławPowrót z Zakopanego do Wrocławia nie należy do krótkich. O ile w dzień roboczy w godzinach wczesnopopołudniowych dystans ten można pokonać w niewiele ponad 4,5 godziny, to już w niedzielne popołudnia trzeba liczyć się z tym, że spędzimy w aucie nawet 5-6h. W celu zminimalizowania czasu jazdy polecamy wybrać trasę rekomendowaną lub alternatywną. Obie co prawda prowadzą przez płatne odcinki A4 (37,20 zł), wiążą się z minimum 5 fotoradarami i kontrolą (lub kontrolami) policji, ale za to gwarantują trasę krótszą aż o godzinę, w porównaniu  z trasą przez Maków Podhalański, Wadowice, Katowice, Gliwice i Opole. Tutaj co prawda nie zapłacimy za bramki i oszczędzimy na kosztach paliwa, ale także nie unikniemy fotoradarów (5) ,kamer na światłach (Pyskowice) i odcinkowego pomiaru prędkości (Łosiów). No i godziny dłużej, spędzonej w aucie…
Gdańsk – WrocławTrasy Gdańsk - Wrocław

Trasy Gdańsk – WrocławTrasy z Gdańska do Wrocławia nie należą do najkrótszych. Ich pokonanie zajmuje ponad 5 godzin. Jeżeli zależy nam na możliwie najmniejszym zużyciu paliwa (6 litrów oszczędności!), najlepiej wybrać trasę ekonomiczną. Pokonamy ją w 6h 17 min. i trzeba uważać na fotoradary.  Jeśli jednak chcemy w aucie spędzić mniej czasu – warto rozważyć trasę rekomendowaną lub alternatywną. Choć to to trasy wiodące przez A1/E75, a więc wymagające uregulowania kosztów bramek (17,60 zł), to gwarantują podróż krótszą aż o ponad godzinę!
Mikołajki – PoznańTrasy Mikołajki - Poznań

Trasy Mikołajki – PoznańPrzenosimy się do stolicy Wielkopolski. Myśląc o podróży z Mikołajek do Poznania część z nas zapewne będzie rozważać podróż przez A2. Czy taki wybór jest wart uwagi? Na pewno pozwoli nam podróżować najbardziej komfortowo i ograniczyć liczbę fotoradarów (1) na trasie. Dla tych, którzy chcą zaoszczędzić paliwo i pieniądze na bramki proponujemy krótszą o ponad 100 km alternatywę przez Olsztyn.
Karpacz – PoznańTrasy z Karpacza do Poznania

Trasy z Karpacza do PoznaniaPowroty z Karpacza do Poznania będą należeć do jednych z najprzyjemniejszych. W związku z ukończeniem całej trasy S5 na odc. Wrocław – Poznań powrót z Karkonoszy stał się szybki i pozbawiony “dodatkowych atrakcji”. Pojedyncza kontrola drogowa może się Wam przytrafić wyłącznie  w przypadku trasy ekonomicznej (Jelenia Góra, Lubin, Góra, S5/E261, Poznań), pozostałe opcje to minimalnie większe zużycie paliwa.
Kołobrzeg – PoznańTrasy z Kołobrzegu do Poznania

Trasy z Kołobrzegu do Poznania13 litrów zaoszczędzonego paliwa w baku i brak opłat na bramkach czy pół godziny spędzone krócej w aucie? Zwolennikom oszczędności finansowych proponujemy trasę przez Czaplinek, Wałcz i Oborniki, natomiast ceniącym sobie czas – trasę  zdecydowanie dłuższą, ale szybszą dzięki temu, że prowadzącą płatnym odcinkiem autostrady A2 (31 zł). Bez względu na to, którą opcję wybierzemy, szansa na spotkanie przynajmniej 1 patrolu policji jest spora.
Dobrze mieć wybórWeekendowe powroty z wakacji mogą być problematyczne. Korzystając z nawigacji NaviExpert można zminimalizować ryzyko wystąpienia nieprzewidzianych sytuacji oraz zaoszczędzić czas i pieniądze.

– Wielu kierowców wybiera niedzielne popołudnia, jako czas wakacyjnych powrotów. Może mieć to wpływ nie tylko na wydłużenie czasu podróży, ale także wiązać się z wyższym prawdopodobieństwem spotkania patrolu policji. Planując swoją podróż warto dobrze zastanowić się nie tylko nad tym, kiedy wyruszyć w drogę, ale także sprawdzić trasy alternatywne dostępne w nawigacji NaviExpert. Od tego, którą wybierzemy zależy to, ile czasu zajmie nam powrót do domu oraz z jakimi nakładami finansowymi będzie się wiązał. Dobrym przykładem jest trasa Gdańsk – Wrocław, na której możemy albo zaoszczędzić godzinę, albo wydać mniej na paliwo i bramki. Odpowiedź na pytanie o to, co jest ważniejsze – oszczędności czasu czy paliwa – jest kwestią indywidualną i pozostawiamy to naszym użytkownikom. Ważne, aby mieli wybór i byli tego świadomi – tłumaczy Katarzyna Przybylska z firmy Telematics Technologies, dostawcy nawigacji NaviExpert.

Source: Wakacyjne powroty – którą trasę wybrać, by dotrzeć do domu bezpiecznie i bez nerwów?

Lexus NX – znamy cenę w Polsce i listę wyposażenia!

Lexus NX zostanie zaprezentowany podczas specjalnych pokazów przedpremierowych na stacjach dealerskich w dniach 5–23 sierpnia.

Cena startowa wersji hybrydowej (Lexus NX 350h FWD) – poniżej 199 900 PLN
1. Już podstawowa wersja ma bardzo bogate wyposażenie: 18” felgi aluminiowe, 9,8” ekran z nawigacją chmurową, pełen pakiet bezpieczeństwa, światła LED i kamerę cofania. Biorąc pod uwagę, że model ten jest napędzany bardzo oszczędnym i dynamicznym układem hybrydowym o mocy 242 KM, można powiedzieć, że to rewelacyjna oferta.
2. Dopłata do napędu na cztery koła E-FOUR wynosi 10 000 PLN.

3. Najpopularniejsza wersja Prestige dostępna od 239 900 PLN ma bardzo bogate wyposażenie w standardzie, m.in. pakiet bezpieczeństwa LSS 3+, nawigację chmurową, asystenta głosowego, inteligentny kluczyk, elektryczną regulację przednich foteli z podparciem lędźwiowym, system ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu auta, monitorowanie martwego pola, otwieranie klapy bagażnika ruchem nogi oraz asystenta bezpiecznego opuszczania samochodu.

Cena startowa wersji Plug-in (Lexus NX 450h+) – od 289 900 PLN
W standardowej wersji auto jest świetnie wyposażone i ma największą w klasie baterię – 18,1 kWh (średnia w segmencie to 12,3 kwh), dzięki której auto uzyskuje największy w segmencie zasięg w trybie EV – 63 km (średnia w segmencie to 40 km). NX 450h+ jest w pełni funkcjonalny – pojemność bagażnika, mimo dodania większej baterii, jest taka jak w wersji z pełnym napędem hybrydowym. Za kwotę 289 900 zł otrzymujemy bogato wyposażone auto z rewelacyjnym napędem plug-in o mocy ponad 300 KM.

Source: Lexus NX – znamy cenę w Polsce i listę wyposażenia!

Michalina Sabaj na czele trzeciej rundy Rok Cup Poland!

Rywalizację w Baby Roku tym razem zdominował zawodnik z Ukrainy, Oleksandr Legenkyi (Borsch Racing), który wygrał czasówkę i wszystkie cztery wyścigi finałowe. Na drugiej pozycji sklasyfikowano triumfatora poprzedniej rundy w Słomczynie i lidera klasyfikacji generalnej, Michała Pomockiego (A. Wielkopolski/DSR Shifter Racing), natomiast trzecią lokatę wywlaczył Mateusz Wal (A. Wielkopolski/CKT Racing). Czołową piątkę zawodów uzupełnili Kacper Rajpold (A. Wielkopolski/MG Racing) i Mikołaj Gawlikowski (A. Wielkopolski/Bambini Racing).

Aż 30 zawodników stanęło na starcie zawodów w klasie Mini Rok. Wyścigi eliminacyjne padły łupem Rafała Paproty (A. Wielkopolski/Parolin Poland) i dwukrotnie Franciszka Lassoty (A. Rzemieślnik/Parolin Poland). Lassota potwierdził znakomitą formę w obu finałach i jedynie w drugim wyścigu na chwilę stracił prowadzenie na rzecz Rafała Paproty (A. Wielkopolski/Parolin Poland). Szybko jednak odzyskał pozycję lidera i zdobył kompelt punktów. Drugi był Paprota, a trzeci Antoni Kosiba (A. Wielkopolski/Bambini Racing), natomiast kolejne lokaty przypadły Markowi Piórkowskiemu (A. Wielkopolski/MK Racing) i Tomaszowi Cichorackiemu (A. Wielkopolski/Bambini Racing).

W kategorii Junior Rok początek rywalizacji należał do Yicheng Qu (A. Morski/JR Racing), który jeszcze przed zawodami zaliczył na pięknie położonym torze nad Brdą kilka sesji treningowych. Zawodnik z Chin wywalczył pole position, a następnie wygrał dwa wyścigi pierwszego dnia zawodów. Jednak nazajutrz palmę pierwszeństwa przejął Bartosz Grzywacz (A. Wielkopolski/AMO Racing) i ostatecznie to on po raz trzeci z rzędu stanął na najwyższym stopniu podium, umacniając się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Obok Grzywacza „na pudle” stanęli Yicheng Qu i Mateusz Piszczako (A. Wielkopolski/KRT Exprit), natomiast na czwartej pozycji zawody ukończył Adam Piszczako (A. Wielkopolski/KRT Exprit), a na piątej Franciszek Hałatnik (A. Leszczyński/Jastrzębski Racing).

Kamil Grabowski (Hawi Racing/TC Motorsport) miał szanse zdominować rywalizację w Senior Roku, gdyby nie przegrana z Michaliną Sabaj (A. Wielkopolski/CKT Racing) w pierwszym wyścigu. Grabowski wygrał 3 kolejne finały i całe zawody, ale to zdobywczyni drugiej lokaty, Michalina Sabaj, objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej po trzech rundach sezonu!
– Oczywiście cieszę się z wygranej w wyścigu i awansu na pierwsze miejsce w tabeli punktowej sezonu. Przede mną jednak jeszcze sporo pracy, bo do końca sezonu jeszcze daleko, a konkurenci są bardzo szybcy. Nie będzie łatwo utrzymać pierwsza pozycję, ale nie zamierzam odpuszczać – zapewnia Michalina Sabaj.

Na trzeciej pozycji w tej kategorii w Bydgoszczy zameldował się Igor Lejko (Wallrav Racing/AMO Racing), a tuż za nim sklasyfikowano Marcina Zająca (Wallrav Racing/D&D Motorsport) i Jakuba Jarosza (AMK Wrocław/AMO Racing).

Kolejna rudna Rok Cup Poland odbędzie się w dniach 20–22 sierpnia na kartingowej pętli Toru Poznań.

Source: Michalina Sabaj na czele trzeciej rundy Rok Cup Poland!

Toyota wspiera europejskie startupy – mogą skorzystać także Polacy

Toyota Startup Accelerator to efekt współpracy Toyota Motor Europe i uczelni ISDI Digital Business School w Madrycie. Program powstał, aby wraz z młodymi zespołami przedsiębiorców i inżynierów znaleźć innowacyjne rozwiązania jednych z największych wyzwań, przed jakimi stoi współczesny świat. W programie mogą wziąć udział startupy z całej Europy oraz innych krajów, które zgłoszą projekty wpisujące się w cztery główne cele – mobilność dla wszystkich, neutralność klimatyczną, wykorzystanie plastiku w obiegu zamkniętym oraz nowe narzędzia środowiskowej oceny cyklu życia produktów.

Program Toyota Startup Accelerator wpisuje się w długofalową strategię Toyota Environmental Challenge 2050 oraz Beyond Zero, które zakładają, że do 2050 roku Toyota nie tylko osiągnie bezemisyjność i będzie współuczestniczyła w tworzeniu gospodarki neutralnej dla klimatu, ale także będzie się przyczyniać do poprawy stanu środowiska naturalnego.

Wielostronne wsparcie Toyoty dla najlepszych startupów
Jury konkursu składa się z top managerów i ekspertów z Toyota Motor Europe oraz Acceleratora ISDI – istniejącej od 2014 roku inicjatywy ISDI Digital Business School, której celem jest wspieranie studentów i absolwentów tej uczelni w budowaniu ich własnych biznesów. Spośród wszystkich zgłoszeń do Toyota Startup Accelerator zostanie wybranych 20 finalistów, którzy przedstawią swoje pomysły podczas Jury Day i będą rywalizować o udział w dalszych etapach programu. Na tej podstawie jurorzy wybiorą pięć najlepszych zgłoszeń.

Zwycięzcy wezmą udział w programie ułatwiającym odniesienie rynkowego sukcesu, zorganizowanym przez Accelerator ISDI. Program ten rozpocznie się w październiku i potrwa 6 miesięcy. W tym czasie laureaci przejdą intensywny kurs umiejętności biznesowych oraz będą rozwijać swoje projekty we współpracy z ekspertami, mentorami, mówcami oraz z managerami i kluczowymi specjalistami Toyoty. Każdy z pięciu wybranych startupów otrzyma wsparcie w wysokości 20 000 euro i wspólnie z Toyotą doprowadzi swój pomysł do etapu testowania prototypów, który wykaże sensowność projektu z merytorycznego i biznesowego punktu widzenia. Efekty swojej pracy zaprezentują podczas Demo Day w maju 2022 roku. Toyota jest otwarta na dalsze zaangażowanie w niektóre projekty oraz ich wsparcie inwestycyjne.

Cztery główne cele Toyota Startup Accelerator
Współpraca Toyoty i ISDI Business School trwa już drugi rok. Jej celem jest wzmocnienie potencjału i innowacyjności europejskich startupów na czterech polach:

(1) Mobliność dla wszystkich
Jest to kategoria dla zespołów, które zaprezentują innowacyjne urządzenia wspierające mobilność osób z niepełnosprawnościami. Chodzi o to, by dzięki nowym technologiom zapewnić każdemu pełną możliwość poruszania się, zarówno na długie i krótsze dystanse, jak i po chodnikach, sklepach, parkach, miejscu pracy czy po własnym domu.

(2) Neutralność klimatyczna i gospodarka obiegu zamkniętego
W tej kategorii mieszczą się nowe metody wychwytywania dwutlenku węgla oraz jego magazynowania, utylizacji lub przetwarzania w użyteczne materiały – substancje chemiczne czy paliwa. Chodzi o to, aby nie tylko zredukować emisje CO2, ale pójść o krok dalej i usunąć nadmiar dwutlenku węgla z atmosfery i w ten sposób przyspieszyć osiągnięcie celu społeczeństwa neutralnego klimatycznie.

(3) Obieg zamknięty plastiku
W tej kategorii poszukiwane są innowacyjne sposoby naprawiania, wielokrotnego używania oraz recyclingu plastikowych materiałów i produktów, aby pomóc firmom w wypracowaniu modeli biznesowych opartych na obiegu zamkniętym plastiku. Jest to odpowiedź na ogromny i wciąż narastający problem odpadów z tworzyw sztucznych, które zanieczyszczają całą kulę ziemską – od szczytów gór po dno oceanów. Inicjatywy te pozwolą także zminimalizować wykorzystanie surowców i wpisują się w koncepcję gospodarki cyrkularnej.

(4) Środowiskowa ocena cyklu życia (LCA)
Toyota zaprasza do udziału w programie także startupy, które pracują nad nowymi narzędziami środowiskowej ocena cyklu życia (LCA, Life Cycle Assessment), czyli szacowania całkowitego wpływu produktów na środowisko. Pomoże to firmom realistycznie oceniać, za jakim kosztem klimatycznym i środowiskowym wiąże się ich działalność, zaś klientom budować świadomość wpływu ich wyborów konsumenckich na środowisko i ich śladu węglowego. Tego rodzaju narzędzia ułatwiają ciągłe udoskonalanie produkcji i dystrybucji różnego rodzaju dóbr pod względem ochrony środowiska i klimatu.

Source: Toyota wspiera europejskie startupy – mogą skorzystać także Polacy

6 nieoczywistych rzeczy, które zawsze powinniście mieć w samochodzie!

Lato w pełni! Aby z niego skorzystać wielu Polaków ruszyło własnymi środkami transportu w podróż. O tym, że w samochodzie należy wozić apteczkę i zapasowe koło żadnego kierowcy nie trzeba przekonywać – to podstawowe wyposażenie każdego auta. Są jednak znacznie mniej oczywiste rzeczy, które warto zawsze mieć w swoim samochodzie, bo nie zabierają wiele miejsca, za to mogą znacząco poprawić naszą sytuację w razie nieprzewidzianych komplikacji. Jeśli jesteście ciekawi w co dobrze jest się zaopatrzyć przed podróżą – czytajcie dalej! 

1. Mapa w wersji 1.0

Zaufanie do technologii jest w dzisiejszych czasach ogromne, ale i ona przestaje nas wspierać, gdy… zabranie prądu. W środku lasu, bez dostępu do energii elektrycznej nawet najlepsza nawigacja na nic się nie zda. Warto więc wozić ze sobą papierową mapę regionu lub kraju, po którym się poruszamy. Uwaga! Przed wyjazdem zaopatrzmy się w aktualną mapę – ta sprzed kilku lat może okazać się już dawno nieaktualna. 

2. Klej do zadań specjalnych

Drobne usterki w samochodzie mogą znacząco uprzykrzyć każdą podróż, dlatego przed uruchomieniem silnika wrzućcie do bagażnika uniwersalny, sprawdzony klej. Ułamana korbka od szyby? A może od dawna ruszająca się listwa wzdłuż drzwi tym razem całkiem odpadła? Tę sytuację może uratować Sikaflex 11FC, który pełni rolę zarówno kleju, jak i wypełniacza i uszczelniacza. Jego dobra przyczepność do wielu różnych podłoży oraz wysoka odporność mechaniczna nie raz zdoła Was uratować przed niekomfortową podróżą! 

3. Awaryjne przekąski

Zwłaszcza przed dłuższą trasą warto wrzucić do samochodowego schowka paczkę wysokokalorycznego jedzenia, które uratuje nas przed głodem w razie dłuższego postoju w miejscu bez dostępu do sklepu. W roli szybkiej przekąski, która będzie zarówno smaczna, jak i wystarczająco odżywcza, a także ma długi termin ważności, doskonale sprawdzą się wszelkiego rodzaju orzechy i bakalie. 

4. Buty na nieprzewidziany spacer

Czasem nawet krótka wyprawa samochodowa może obfitować w niespodzianki. Jeśli w drodze na rodzinną uroczystość przyjdzie Wam odbyć dłuższy spacer na stację benzynową, lepiej być zaopatrzonym w wygodne obuwie, na które zamienicie szpilki lub eleganckie półbuty. Woźcie je zawsze w bagażniku, bo gdy samochód zawiedzie, zawsze zostają jeszcze nogi! 

5. Sekretne źródło energii

Akumulator samochodowy ma to do siebie, że rozładowuje się w najmniej oczekiwanych momentach. Bez niego nie jesteśmy w stanie naładować telefonu w samochodzie, dlatego rozsądnie jest nie liczyć wyłącznie na to źródło energii dla naszego smartfona. Gdy auto odmówi posłuszeństwa, a ostatnią deską ratunku jest rozładowujący się właśnie telefon, wkracza on – powerbank! Dzięki niemu naładujecie telefon nawet, gdy dookoła nastanie prawdziwy blackout. Ważna informacja – pamiętajcie o regularnym ładowaniu powerbanka, tak by zawsze mógł służyć Wam pomocą, gdy będziecie tego potrzebować. 

6. Koc na każdą okazję 

Koc przyda Wam się nie tylko wtedy, gdy pogoda za samochodowym oknem nagle się oziębi. Warto go mieć także w razie postojów, podczas których zechcecie rozprostować nogi na trawie lub…, gdy rozlejecie ulubioną kawę na fotelu. Suchy koc pomoże przetrwać podróż do najbliższej stacji, na której będzie można wyczyścić siedzenie.  

Source: 6 nieoczywistych rzeczy, które zawsze powinniście mieć w samochodzie!

Harley-Davidson Sportster S – znamy cenę w Polsce!

Profil modelu Sportster S wydaje się przysadzisty i potężny, eksponując silnik jako wizualny akcent motocykla. Masywna opona przednia przywodzi na myśl pozbawiony błotnika przód klasycznego bobbera, podczas gdy część tylna, wysoko montowany wydech i smukłe, pojedyncze siedzenie czerpią inspirację z flat track’owego Harley-Davidson XR 750. Gruby odwrócony widelec oraz opony o szerokim profilu podpowiadają, że to sportowy motocykl wyczynowy.

Silnik Revolution Max 1250T o pojemności 1250 cm3 to mechaniczne serce modelu Sportster S. Ta nowa wersja najnowszego, chłodzonego cieczą silnika V-Twin od Harley-Davidson została dostrojona tak, aby generować potężny moment obrotowy już w niskim zakresie obrotów, z płaską krzywą momentu obrotowego w całym zakresie.

Zapewnia to błyskawiczny start i przyspieszenie oraz solidny dopływ mocy w średnim zakresie obrotów. Aby zminimalizować masę całkowitą maszyny, wykorzystano silnik jako strukturalny element podwozia. Zastosowanie lekkich materiałów pozwoliło osiągnąć pożądany stosunek mocy do masy. Gotowy do jazdy Sportster S waży zaledwie 228 kg, z pełnym zbiornikiem o pojemności 11,8 l. Wysoko zamontowany układ wydechowy typu 2-1-2 generuje przyjemny, niski dźwięk.

Model Sportster S jest wyposażony w szereg technologii zaprojektowanych z myślą o zwiększeniu wrażeń z jazdy, aby kierowca mógł czerpać z niej samą przyjemność. Trzy wstępnie zaprogramowane tryby jazdy (Sport, Road i Rain) elektronicznie sterują charakterystyką osiągów motocykla i poziomem interwencji ze strony technologii. Kierowca może skonfigurować dwa tryby niestandardowe, aby dopasować osiągi do swojego stylu jazdy lub określonych sytuacji.

Okrągły 4-calowy ekran TFT wyświetla wszystkie wskaźniki i obsługuje system multimedialny sparowany (poprzez Bluetooth®) z urządzeniem mobilnym kierowcy, w tym muzykę, połączenia telefoniczne i nawigację (z aplikacji Harley-Davidon). Wszystkie światła LED, w tym przedni reflektor Daymaker Signature, który zaprojektowaliśmy tak, by generował jednolite źródło światła eliminujące rozpraszające refleksy. Reflektor ma charakterystyczny owalny, przypominający kapsułkę kształt, który dodaje charakteru całemu przodowi i pozwala rozpoznać model Sportster™ S innym kierowcom na drodze.

Model Sportster™ S jest wyposażony w pełni regulowane, wysokiej jakości przednie i tylne zawieszenia od firmy Showa® – 43 mm odwrócony widelec na przodzie i amortyzator typu piggyback z tyłu. Tylne zawieszenie posiada hydrauliczną regulację napięcia wstępnego za pomocą wygodnego pokrętła znajdującego się po lewej stronie motocykla.

Lekkie koła z odlewu aluminium o niesamowitej 5-ramiennej konstrukcji są obleczone szerokimi oponami Dunlop®/Harley-Davidson® z serii GT503. Najwyższej jakości hamulce Brembo zapewniają doskonałe wyczucie i wydajność hamowania. Pojedynczy hamulec przedni jest wyposażony w nowy radialny zacisk czterotłoczkowy typu monoblock i tarczę 320 mm. Tylny hamulec to dwutłoczkowy zacisk Brembo i tarcza o średnicy 260 mm.

Motocykl Sportster S trafi do dealerów H-D już tej jesieni. Sugerowana cena detaliczna producenta w Polsce to 16 230 € z podatkiem VAT, czyli około 75 tysięcy złotych.

Source: Harley-Davidson Sportster S – znamy cenę w Polsce!

e-Mobility Media Awards: rusza konkurs dla dziennikarzy i mediów, które budują świadomość społeczną w zakresie elektromobilności

Rzetelna informacja i edukacja są kluczowe dla rozwoju elektromobilności w Polsce. Media, dostarczając obiektywnej wiedzy, kształtują opinię publiczną w tym zakresie. Do nich, w głównej mierze, kierowany jest projekt e-Mobility Media Awards 2021. Oprócz dziennikarzy, w ramach konkursu wyróżnione zostaną jednak także marki, które prowadzą najskuteczniejsze kampanie informacyjno-promocyjne, edukacyjne oraz marketingowe na rzecz zeroemisyjnego transportu w Polsce.

Organizatorami Konkursu są Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych oraz PRESS-SERVICE Monitoring Mediów. Projekt ogłoszono 18 czerwca 2021 r., podczas 3. edycji Kongresu MOVE 2021 International Mobility, największej konferencji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w całości poświęconej elektromobilności.

– Dynamiczna sytuacja na rynku pojazdów z napędem elektrycznym, niedawne rozpoczęcie naboru w ramach programu „Mój elektryk”, czy też ogłoszenie w lipcu planu „Fit for 55”, którego przyjęcie może doprowadzić do ustanowienia terminu zakończenia rejestracji samochodów spalinowych w całej Unii Europejskiej – to wszystko sprawia, że o elektromobilności mówi się i pisze coraz częściej. W przestrzeni publicznej wciąż funkcjonuje jednak wiele mitów związanych z elektryfikacją transportu. Naszym celem jest wyróżnienie tych mediów, które w rzetelny sposób i w największym stopniu przyczyniają się do kształtowania opinii społecznej na temat pojazdów elektrycznych –  mówi Łukasz Witkowski, Dyrektor Operacyjny PSPA.

Zgłoszenia do e-Mobility Media Awards będą przyjmowane łącznie w 16 kategoriach.

Dziennikarze i redakcje mogą zgłaszać nominacje do kategorii: Artykuł RokuWideo RokuPodcast RokuMarka Roku – nagroda specjalnaKampania Edukacyjna RokuKampania Medialna RokuWydarzenie Medialne Roku oraz Najlepsza Współpraca z Mediami. Przyjmowane będą także zgłoszenia przedstawicieli marek oraz osób zainteresowanych elektromobilnością. Zwycięzcy zostaną wyłonieni przez Kapitułę Konkursu, w skład której wejdą przedstawiciele PSPA, PSMM i partnerów kampanii elektromobilni.pl, na podstawie zgłoszeń oraz w drodze głosowania.

Zwycięzcy kategorii: Medium RokuBranżowe Medium RokuMedium Lokalne RokuMarka Roku – motoryzacjaMarka roku – infrastruktura ładowaniaGrupa Motoryzacyjna RokuSamochód Elektryczny Roku – BEV oraz Hybryda Plug-in Roku – PHEV zostaną wskazani na podstawie badania mediów przeprowadzonego przez firmę PRESS-SERVICE Monitoring Mediów. Analiza mediów obejmie ponad 1100 tytułów prasowych, 5 mln polskojęzycznych portali internetowych oraz 100 stacji radiowych i telewizyjnych.

– Elektromobilność w kontekście motoryzacji na dobre zagościła już na łamach mediów tradycyjnych i elektronicznych. Wiele marek motoryzacyjnych stawia sobie za cel bycie liderem nie tylko w zakresie sprzedaży aut z napędami elektrycznymi, ale także budowania narracji w przestrzeni medialnej – komentuje Marcin Szczupak, Kierownik Działu Raportów Medialnych PRESS-SERVICE Monitoring Mediów. – Konkurencyjność produktowa sprawia, że o palmę pierwszeństwa w tym aspekcie rywalizują już praktycznie wszyscy. W codziennej pracy analitycznej zauważamy, że są istotne różnice w tym, jak marki mówią o swoich elektrycznych autach i rozwiązaniach do nich. Budując założenia do e-Mobility Media Awards, staraliśmy się docenić kreujących przekaz po stronie marek, ale także weryfikujących go dziennikarzy i media. Jedna i druga strona w istotny sposób wpływa na podnoszenie wiedzy z tego zakresu w społeczeństwie – dodaje.

Zgłoszenia są przyjmowane od 27 lipca do 30 września br. za pośrednictwem strony internetowej https://elektromobilni.pl/emobility-media-awards. Konkurs zostanie rozstrzygnięty podczas Kongresu Nowej Mobilności, który odbędzie się w październiku 2021 r. w Łodzi.

Source: e-Mobility Media Awards: rusza konkurs dla dziennikarzy i mediów, które budują świadomość społeczną w zakresie elektromobilności

Startuj z dobrymi nawykami… i skorzystaj z bezpłatnego szkolenia z jazdy Yamahą 125!

Powodów, by przesiąść się na jednoślad jest wiele. W zależności od Twoich potrzeb konstruktorzy Yamaha stworzyli modele, które ułatwią miejskie życie, jazdę w korku i parkowanie w ciasnych miejscach, dostarczą sportowych emocji i mnóstwo zabawy. To Ty ustalasz priorytety.

Koszmar codziennych dojazdów do pracy skróci i uprzyjemni zwinny skuter NMAX 125 – jeden z najlepiej prowadzących się i niezwykle łatwych w manewrowaniu pojazdów w gamie Yamahy o pojemności 125 cm3. Bogato wyposażony NMAX oferuje światła LED z przodu i z tyłu, aerodynamiczną owiewkę, nową ramę, a także moduł sterujący komunikacją CCU łączący się ze smartfonem przez Bluetooth, bezkluczykowy zapłon Smart Key, gniazdo zasilania, prawdziwy ABS i kontrolę trakcji, dwie tarcze hamulcowe oraz system Start&Stop.

Jeszcze lżejszy i bardziej stylowy jest najnowszy D’elight – druga tegoroczna nowość w segmencie Urban Mobility. Żadna miejska nierówność czy krawężnik nie staną na przeszkodzie stabilnych trójkołowców Tricity 125 i dopuszczonego do prowadzenia na samochodowe prawo jazdy jego większego brata Tricity 300, dodatkowo wyposażonego w blokadę przechyłu Standing Assist. W gamie skuterów sportowych możemy wybierać miedzy XMAX-em 125 i ekskluzywną wersją XMAX 125 Tech MAX. Oba bogato wyposażone modele zapewnią komfort i sportowe wrażenia.

W gamie pojazdów 125 cm3 Yamahy znajdziemy również motocykle z manualną skrzynią biegów – wszechstronny naked MT-125 rodem z Ciemnej Strony Japonii, zadziorny supersport R125 idealny do rozwijania wyścigowej pasji i zaprezentowany światu w maju klasyk Sport Heritage – XSR 125.

Kiedy wybierzesz już swojego towarzysza podróży – dobrze jest dokładnie go poznać. Właśnie w tym celu Yamaha zaprasza Cię na bezpłatne lekcje w renomowanym ośrodku szkolenia kierowców zlokalizowanym blisko Ciebie. Będą to 4 godziny nauki w przypadku zakupu motocykla oraz 2 godziny przy wyborze skutera Yamaha. 

Source: Startuj z dobrymi nawykami… i skorzystaj z bezpłatnego szkolenia z jazdy Yamahą 125!

BMW Motorrad 2022 – wielka aktualizacja modeli. Wiemy od kiedy będą dostępne do zamawiania!

Modele w nowych konfiguracjach będzie można zamawiać od sierpnia 2021 r. u wszystkich partnerów BMW Motorrad.

BMW G 310 GS.

  • Nowa stylistyka Triple Black w kolorze niemetalizowanym Cosmic Black, edycja „40 lat GS” zostaje wycofana.

BMW G 310 R.

  • Nowa stylistyka Passion w kolorze metalizowanym Kyanite Blue z obręczami kół w kolorze czerwonym, kolor niemetalizowany Polar White zostaje wycofany.
  • Kolor niemetalizowany Cosmic Black 2 z nowym uchwytem na tablicę i obudową lampy w kolorze czarnym.

BMW R nineT Scrambler.

  • Nowe wyposażenie dodatkowe – opony terenowe za dopłatą.

BMW R nineT Urban GS.

  • Nowy kolor metalizowany Imperial Blue, edycja „40 lat GS” w kolorze metalizowanym Black Storm zostaje wycofana.
  • Nowe wyposażenie dodatkowe – opony terenowe za dopłatą.

BMW R 18 / R 18 Classic.

  • Nowe kolory – metalizowany Mars Red, metalizowany Manhattan Matte oraz jako opcja 719 metalizowany Galaxy Dust / metalizowany Titanium Silver 2.
  • Opcja 719 metalizowany Galaxy Dust / metalizowany Titanium Silver 2 ma czarny układ napędowy połączony z asystentem cofania.
  • Geometryczna modyfikacja dolnego uchwytu bagażnika. Dzięki temu przy jeździe bez kufra nie jest konieczny demontaż (tylko R 18 Classic).
  • First Edition zostaje wycofany.
  • Nowa opcja 719 – pakiet stylistyczny AERO z pokrywą głowicy cylindrów i obudową silnika ze szczotkowanego aluminium oraz opcja 719 – siedzisko oraz opcja 719 – zestawy kół AERO i ICON.
  • Możliwość wyboru chromowanej wersji stylistycznej dla wszystkich kolorów lakieru.
  • Możliwość wyboru zdobień liniami dla kolorów metalizowanych Black Storm i Mars Red.

BMW R 1250 GS.

  • Nowe wyposażenie dodatkowe – uchwyt bagażnika do kufra aluminiowego do wszystkich kolorów z bagażnikiem ze stali szlachetnej.

BMW R 1250 RT.

  • Nowa stylistyka Triple Black 2 w kolorze metalizowanym Black Storm, stylistyka Elegance w kolorze metalizowanym Manhattan zostaje wycofana.
  • Aktualizacja oprogramowania z nowymi funkcjami. Przyciski ulubionych funkcji można dowolnie przyporządkować, a wygoda obsługi i wyświetlania zestawu wskaźników została jeszcze bardziej ulepszona (od 01.10.2021 r.).

BMW R 1250 RS.

  • Nowa stylistyka Sport w kolorze niemetalizowanym Light White z czerwoną ramą, kolor metalizowany Austin Yellow zostaje wycofany.

BMW S 1000 RR.

  • Nowa stylistyka Passion w kolorze metalizowanym Mineral Grey.
  • Zestaw zawieszenia M z podniesionym tyłem i punktem obrotu wahacza w standardzie.
  • Wyposażenie dodatkowe w pakiecie Dynamic z nowymi funkcjami – tryb jazdy PRO, DDC, regulator prędkości, podgrzewane manetki.
  • Pakiet Race z łańcuchem M Endurance oraz sportowym tłumikiem lub alternatywnym tytanowym układem wydechowym M.
  • Pakiet M z siedzeniem sportowym M, akumulatorem M Lightweight, laptriggerem GPS M, karbonowymi kołami M lub kołami kutymi M, korek zbiornika paliwa w kolorze czarnym.
  • Rozszerzony pakiet elementów frezowanych: dźwignia hamulca M oraz składana dźwignia sprzęgła M, podnóżek M prawy/lewy, osłona dźwigni hamulca M prawa. Osłona silnika i osłona dźwigni sprzęgła zostają wycofane.
  • Pakiet Sport zostaje wycofany.
  • Możliwość łączenia wszystkich pakietów.
  • Koła karbonowe M oraz koła kute M mogą być zamawiane jako indywidualne wyposażenie dodatkowe do każdego innego koloru.

BMW S 1000 XR.

  • Nowa stylistyka Triple Black w kolorze metalizowanym Black Storm 2, nowe kolory niemetalizowane Racing Red 2 i Light White / M Motorsport. Kolory niemetalizowane Ice Grey, Racing Red / White Aluminium matte i Light White / metalizowany Racing Blue / niemetalizowany Racing Red (stylistyka Sport) zostają wycofane.
  • Nowy pakiet M tylko w połączeniu z kolorem niemetalizowanym Light white / M Motorsport.
  • Pakiet elementów frezowanych bez lewej osłony silnika.

BMW F 750 GS.

  • Nowa stylistyka Triple Black w kolorze metalizowanym Black Storm 2, edycja „40 lat GS” w kolorze metalizowanym Black Storm zostaje wycofana.

BMW F 850 GS.

  • Nowa stylistyka Triple Black w kolorze metalizowanym Black Storm 2, edycja „40 lat GS” w kolorze metalizowanym Black Storm zostaje wycofana.

BMW F 850 GS Adventure.

  • Nowa stylistyka Triple Black w kolorze metalizowanym Black Storm 2 z podwójnym siedziskiem, nowy kolor niemetalizowany Light White, edycja „40 lat GS” w kolorze metalizowanym Black Storm oraz niemetalizowanym Ice Grey zostaje wycofana.

BMW F 900 R.

  • Nowa stylistyka Exclusive w kolorze metalizowanym Bluestone.
  • Nowa stylistyka Sport w kolorze niemetalizowanym Light White / metalizowanym Racing Blue / niemetalizowanym Racing Red ze spojlerem silnika. Brak pokrowca na siedzenie pasażera.
  • Kolor metalizowany San Marino Blue oraz stylistyka Sport Hockenheim w kolorze metalizowanym Silver / niemetalizowanym Racing Red zostają wycofane.

BMW F 900 XR.

  • Nowa stylistyka Triple Black w kolorze metalizowanym Black Storm z ochroną rąk.
  • Stylistyka Exclusive w kolorze metalizowanym Galvanic Gold zostaje wycofana.

Source: BMW Motorrad 2022 – wielka aktualizacja modeli. Wiemy od kiedy będą dostępne do zamawiania!

Quady – rodzaje, kategoria prawa jazdy, historia. Czy warto sprowadzać quady z USA?

Kto wynalazł i stworzył czterokołowca do zadań specjalnych? Tu zdania są podzielone. Niektórzy uważają, że pierwszym qadem był Royal Enfield z 1893 r. Inni sukces przypisują niemieckiej firmie NSU, która na potrzeby wojska wyprodukowała Kettenkrad, czyli pojazd z gąsienicami zamiast kół. Co ciekawe jego produkcja, która rozpoczęła się w 1941 rok, dwa lata później przeniosła się do Szczecina.

motocross-1283236_1920.jpg

Po wojnie mechanicy japońskiej Hondy zaczęli konstruować małe i lekkie terenówki oparte w dużej mierze na technologii motocyklowej. Dopiero w 1967 roku jeden z japońskich konstruktorów wpadł na pomysł, by zamiast tylnego koła wstawić sztywną oś, a na niej dwa koła z dużymi oponami balonowymi. Dzięki temu pojazd stał się o wiele sprawniejszy i łatwiej było nim manewrować nawet w trudnych terenach.

Jako pierwsi quadów zaczęli używać japońscy górale, którzy w porze deszczowej swobodnie przemierzali błotniste stoki i wzniesienia. Z czasem quady zaskarbiły sobie także serca tamtejszych leśników.
Wkrótce w ślad za japońskim koncernem poszli inni producenci wypuszczając na rynek stale ulepszane modele quadów. Dziś wśród najpopularniejszych znajdują się pojazdy amerykańskiej marki Polaris, tajwańskiego koncernu Kymco oraz angielski John Deer.

quad-bike-2562505_1920.jpg

Rodzaje quadów
Najprostszym rozróżnieniem quadów jest podział na quady lekkie i quady zwykłe. Te pierwsze nie mają jednak nic wspólnego z lekkością, bo ich masa całkowita może sięgać nawet 350 kg. Quady dzieli się także ze względu na zastosowanie. Na rynku są dostępne trzy rodzaje quadów, które klasyfikuje się na sportowe, rekreacyjne i terenowe (nazywane także przeprawowymi).
Oprócz podziału ze względu na zastosowanie, quady różnią się od siebie także pojemnością oraz mocą silnika. To właśnie te dwa parametry – cm3 i KM – zwracają największą uwagę wszystkich miłośników czterech kółek, którzy chcieliby kupić pierwszego quada lub po prostu się nim przejechać.
Pojemność quadów dostępnych na rynku waha się od 50 do 1000 cm3, a ich moc od 4,5 do nawet 180 KM.

motocross-1677666_1920.jpg

Jakie trzeba mieć prawo jazdy na quada?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Wymagane uprawnienia są uzależnione od typu pojazdu. Aby jeździć quadem lekkim, czyli takim, którego waga nie przekracza 350 kg, maksymalna prędkość 45km/h, a pojemność silnika 125 cm3 trzeba mieć prawo jazdy kategorii AM. Aby zdać egzamin na to prawo jazdy należy mieć skończone 14 lat.
Cięższe quady, określane mianem zwykłych, można prowadzić dopiero po skończeniu 16. roku życia i uzyskaniu prawa jazdy kategorii B1. Osoby pełnoletnie mogą prowadzić quady, posiadając ważne prawo jazdy kategorii B.

Czy to bezpieczne?
}Jeśli przestrzegamy zasad bezpieczeństwa jazdy quadem, nic złego nie powinno się stać. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Żeby jazda quadem była naprawdę bezpieczna, musimy pamiętać o tym, aby zakładać ochraniacze na łokcie i kolana oraz kask, odpowiednie buty i gogle ochronne. Takie przygotowanie ma za zadanie chronić nas w razie ewentualnego wypadku.

Source: Quady – rodzaje, kategoria prawa jazdy, historia. Czy warto sprowadzać quady z USA?

Najczęściej „bite” i najmniej uszkodzone samochody w Europie – zgadnij, który model i kraj wygrywa ten ranking

TOP 5 najczęściej uszkadzanych samochodów

W tabeli poniżej wskazano pięć marek samochodów, co do których istnieje największe prawdopodobieństwo wystąpienia uszkodzeń (na podstawie raportów carVertical dla Europy). Wskazano modele, które pojawiały się w wynikach najczęściej; wszystkie samochody mają odmienną charakterystykę i mogą być popularne wśród różnych grup kierowców.

Graphical user interface

Description automatically generated

Jak wynika z analizy, najczęściej uszkadzanym samochodem jest Lexus. Samochody tej marki uchodzą za trwałe, jednak mają często znaczną moc. Zdarza się więc, że kierowcy przeceniają swoje umiejętności, co prowadzi do wypadków. To samo jest prawdą w przypadku choćby Jaguara czy BMW. Dla przykładu: BMW serii 3 i Jaguar XF są względnie tanimi samochodami, ale dla niektórych kierowców mogą okazać się trudne do opanowania.

Drugie miejsce Subaru w tym zestawieniu dowodzi, że nawet auta z napędem na cztery koła nie stanowią pewnego zabezpieczenia. Osoby kupujące Subaru często wyjeżdżają poza miastem. Wyszukane systemy AWD mogą poradzić sobie w każdych warunkach, ale w lesie albo na polnej drodze pokrytej lodem lub błotem nawet pozornie bezpieczna prędkość może być zbyt wysoka, żeby się bezpiecznie zatrzymać.

Stawkę TOP 5 zamyka Dacia – jedna z najtańszych marek samochodowych na świecie. Produkuje samochody minimalistyczne dla kierowców, którzy budżet uznają za najważniejszy. Ze względu na dostępność, Dacie często są wykorzystywane jako auta robocze, a wypadki przydarzają się z braku uwagi.

TOP 5 najrzadziej uszkadzanych samochodów

W tabeli poniżej wskazano pięć marek obecnych na europejskim rynku, w przypadku których – zgodnie z raportami carVertical – ryzyko uszkodzeń jest najniższe. Uderzające jest, że odsetek uszkodzeń jest nawet w tych przypadkach dość wysoki – nie ma marek o niższych wskaźnikach prawdopodobnie także z tego powodu, że w pojedynczym zdarzeniu drogowym najczęściej bierze udział więcej niż jeden pojazd.

Graphical user interface, application

Description automatically generatedZ wyników można wnioskować, że poziom popularności marki i ogólna charakterystyka samochodów wpływają na szanse uczestnictwa w zdarzeniach drogowych. Dla przykładu: Fiat skupia się głównie na kompaktach. Citroen i Peugeot to marki produkujące względnie tanie samochody o mocy w przedziale 100-150 KM. To osiągi, które raczej nie zadowolą miłośników szybszej jazdy.

10 krajów z najwyższym odsetkiem uszkodzonych samochodów

W toku badań eksperci carVertical przeanalizowali raporty z historii pojazdu dotyczące różnych europejskich krajów. Wyniki w tabeli poniżej wskazują kraje, w których udział uszkodzonych pojazdów w całkowitej puli dla danego kraju jest najwyższy.

A picture containing calendar

Description automatically generated

Wyniki tej części badania są prawdopodobnie spowodowane odmiennym stylem prowadzenia pojazdów w poszczególnych krajach oraz poziomem rozwoju ekonomicznego. Kierowcy z krajów w wyższym PKB co do zasady mogą pozwolić sobie na jazdę nowszymi samochodami. W tych miejscach, w których wynagrodzenia są niższe, sprowadza się uszkodzone samochody z zagranicy.

Przyzwyczajenia i potrzeby kierowców także kształtują te statystyki. Wcześniejsze badania na ten temat są jednak ograniczone, jako że nie wszędzie dostępne są dane online – firmy ubezpieczeniowe nie udostępniają informacji na temat uszkodzeń samochodów i obrażeń pasażerów, więc nie można dokonać dogłębnej analizy.

Podsumowanie

Wypadki drogowe są problemem o coraz większym znaczeniu. Wykonywanie połączeń telefonicznych, obsługa smartfonów, jedzenie czy picie za kierownicą – kierowcy wykonują wiele czynności, które w mniejszym lub większym stopniu zwiększają ryzyko wypadku. Poza tym rośnie też średnia moc silnika, a przy ograniczonej zdolności do równoległego wykonywania wielu czynności w danym momencie, wypadki są tylko kwestią czasu.

Prawidłowa naprawa powypadkowego samochodu jest często droga i kierowcy nie mogą sobie na nią pozwolić. Należałoby przywrócić pełną sztywność nadwozia, wymienić poduszki powietrzne itd. Wielu kierowców decyduje się na tańsze, nie tak bezpieczne procedury naprawcze. Z tego powodu po drogach porusza się coraz więcej używanych pojazdów, które nie zapewniają odpowiedniego stopnia bezpieczeństwa.

Source: Najczęściej „bite” i najmniej uszkodzone samochody w Europie – zgadnij, który model i kraj wygrywa ten ranking

Legendarny statek powietrzny przybędzie z trzydniową wizytą do Polski już 30 lipca

Po zeszłorocznym powrocie na europejskie niebo, Goodyear Blimp odwiedzi w 2021 roku wiele miast i wydarzeń. Będzie można go zobaczyć m.in. nad torem Monza, przy okazji wyścigów Pure ETCR w Kopenhadze, a także podczas legendarnej 24-godzinnej rywalizacji Le Mans we Francji. Przemierzając Europę, Goodyear Blimp zawita także do Polski i od 31 lipca do 2 sierpnia będzie latał w okolicach Wrocławia oraz nad samym miastem, zapewniając mieszkańcom niepowtarzalne widoki na jeden z najsłynniejszych obiektów powietrznych na świecie. W drodze do Wrocławia sterowiec przeleci m.in. nad Wałbrzychem i Świdnicą.

Latający w Europie Goodyear Blimp to półsztywny sterowiec Zeppelin NT, który obecnie jest największym tego typu modelem na świecie i zarazem wyjątkowym ambasadorem marki, który zapewnia nie tylko jedyne w swoim rodzaju wrażenia, ale jest również wykorzystywany do relacjonowania najważniejszych wydarzeń sportowych i kulturalnych.

Sterowiec Goodyear Blimp, częściej widywany w Stanach Zjednoczonych podczas dużych imprez sportowych, w tym wyścigów NASCAR, rozgrywek NBA i PGA, jest jednak dobrze znany w Europie. Po raz pierwszy przyleciał do Europy w marcu 1972 r., a w czerwcu tego samego roku odbył lot do Cardington w Anglii. Słynny sterowiec – nazywany wtedy ‘Europa’ – wzbijał się w europejskie niebo przez kolejne 14 lat, biorąc udział w wielu ważnych wydarzeniach sportowych i kulturalnych, m.in. Grand Prix Niemiec na Nürburgringu w 1985 r., French Open na Rolland Garros w 1986 r., a nawet dwóch brytyjskich weselach królewskich, zanim w 1986 r. przeszedł na emeryturę. 

Source: Legendarny statek powietrzny przybędzie z trzydniową wizytą do Polski już 30 lipca

Kia wyprzedza w Polsce Volkswagena!

Od początku roku na polskie drogi wyjechało 15.787 nowych samochodów marki Kia. Oznacza to wzrost o 44,86% w stosunku do czerwca 2020 roku i 10% do czerwca 2019 roku. Tym samym udział w rynku koreańskiej marki wynosi już 6,49%. Do najchętniej wybieranych modeli niezmiennie należą Ceed, Sportage oraz Stonic. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się pojazdy zelektryfikowane z napędem typu plug-in oraz elektryczne.

Na świecie Kia Corporation sprzedała w ubiegłym miesiącu 253.592 samochody, co stanowi wzrost o aż 20,2 procent w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku.

Światowymi liderami czerwcowej sprzedaży były SUV-y marki Kia – Sportage i Seltos. Pierwszego z nich wybrało 30.906 klientów, drugiego – 24.680. Podium w rankingu sprzedaży uzupełnił kompaktowy sedan K3, ze sprzedażą na poziomie 24.639 egzemplarzy.

Sprzedaż poza Koreą wzrosła o aż 35,4 procent w porównaniu z czerwcem 2020 roku, do 204.312 samochodów. Wzrost był napędzany głownie przez popularne SUV-y marki Kia, czyli modele Sportage oraz Seltos. Na pozytywny wynik zapracowały również sedany – kompaktowy K3 i miejski Rio.

Dzięki nowym modelom, jak elektryczny EV6 i nowy Sportage, Kia ma solidną podstawę do dalszego wzrostu nie tylko sprzedaży, ale również rentowności w kolejnych miesiącach.

Source: Kia wyprzedza w Polsce Volkswagena!

Ford stworzył specjalny perfum dla właścicieli elektryków, którzy tęsknią za… zapachem benzyny

W sondażu przeprowadzonym na zlecenie Forda jeden na pięciu kierowców uważał, że zapach benzyny jest tym, czego najbardziej będzie mu brakować po przesiadce do pojazdu elektrycznego, a prawie 70 procent stwierdziło, że w pewnym stopniu będą za tym zapachem tęsknić. Benzyna okazała się również bardziej popularnym zapachem niż wonie wina i sera, a prawie tak często wybieranym jak zapach nowych książek.

Nowy zapach ma ułatwić przesiadkę i podróż w elektryczną przyszłość motoryzacji, przemawiając do kierowców poprzez zmysł węchu. Mach-Eau nie pachnie po prostu benzyną, został skomponowany tak, by zaspokoić gust każdego użytkownika; to zapach z wyższej półki, który łączy w sobie akordy dymu, gumy, a nawet naturalną nutę „zwierzęcą”, będącą ukłonem w stronę dziedzictwa Mustanga.

Ford przedstawił specyfik podczas Goodwood Festival of Speed, corocznej imprezy, przyciągającej miłośników motoryzacji z całego świata. Zapach, który nie jest dostępny w sprzedaży, jest częścią trwającej aktualnie kampanii Forda, mającej na celu obalenie mitów dotyczących samochodów elektrycznych i przekonanie entuzjastów tradycyjnych samochodów do potencjału drzemiącego w „elektrykach”.

W końcu prawie jedna czwarta (24 procent) respondentów badania stwierdziła, że tęskniłaby za osiągami samochodów benzynowych, gdyby zdecydowała się na taką zamianę, jednak w pełni elektryczny układ napędowy Mustanga Mach-E GT, o mocy 487 KM i maks. momencie obrotowym 860 Nm zapewnia nowy poziom radości z jazdy i przyspieszenie 0-100 km/h w 3,7 sekundy. Są to osiągi, na które żaden fan samochodów wyczynowych nie kręci nosem.

Jak stworzono zapach?

Punktem wyjścia było analizowanie substancji chemicznych, które są emitowane z wnętrz samochodów, silników i benzyny. Jest wśród nich benzaldehyd, który jest zapachem podobnym do migdałów, obecnym we wnętrzach samochodów oraz para-krezol, który odpowiada za zapach gumy opon. Dodano do tego składniki takie jak niebieski imbir, lawenda, geranium i drzewo sandałowe, które wprowadziły metaliczne, dymne akcenty i wzmocniły gumową nutę. Uwzględniono również naturalną nutę „zwierzęcą”, przypominającą zapach koni, aby podkreślić dziedzictwo Mustanga.

Source: Ford stworzył specjalny perfum dla właścicieli elektryków, którzy tęsknią za… zapachem benzyny

Niemiecki producent zaprezentował koncepcje rowerów cargo i hulajnóg elektrycznych

Rowery mają wszechstronne zastosowanie, są bezemisyjne i stanowią jeden z najszybszych i najbardziej efektywnych środków transportu w miastach. Jednak deszcz, zimno i śliska nawierzchnia są dla wielu rowerzystów wystarczającym powodem, aby przesiąść się do transportu publicznego lub samochodu. Dotyczy to również potrzeb transportowych, do których nie wystarczy standardowy bagażnik, takich jak większe zakupy czy przewóz dzieci. Obecnie dostępna jest szeroka gama rowerów cargo stanowiących alternatywę dla korzystania z samochodów w centrum miasta.

Rowery towarowe są ze względu na wymagania dotyczące przewozu ładunków i/lub dzieci jednak często szersze i przede wszystkim dłuższe od zwykłych rowerów. W połączeniu z wynikającą z tego dodatkową masą i ewentualnym ładunkiem powoduje to do różne ograniczenia, zwłaszcza w odniesieniu do zwinności jazdy i prowadzenia w porównaniu ze zwykłymi rowerami.

Podstawą trójkołowego roweru „Concept DYNAMIC CARGO” jest przednia rama główna, która pochyla się na zakrętach i jest połączona z tylną ramą za pomocą przegubu. Tylna rama zachowuje również na zakrętach stabilność i nie przechyla się na drodze. W połączeniu ze zelektryfikowanym napędem sterowanym jedynie przez impuls pedałowania, pojazd napędzany przez dwa tylne koła jeździ jak zwykły rower. Zamontowane sztywno na tylnej osi i niepochylające się koła zapewniają – oprócz znacznie większej stabilności jazdy w każdych warunkach pogodowych w porównaniu z koncepcjami dwukołowymi – przede wszystkim wszechstronną platformę transportową typu pick-up. Można ją modułowo wyposażać w innowacyjne akcesoria do przewozu bagażu i/lub dzieci.

Elektryczne hulajnogi stały się elementem mobilności miejskiej, zwłaszcza dzięki ofertom sharingowym. Są wszechstronne w użytkowaniu, bezemisyjne i umożliwiają mieszkańcom miast bardzo szybkie pokonywanie krótkich odcinków miejskich – tzw. ostatniej mili. Z kolei oferta hulajnóg elektrycznych jako własność prywatna rozwija się jak dotąd stosunkowo wolno. Solidne i bezpieczne koncepcje ze względu na rozmiary nie nadają się do zabierania ich do środków transportu publicznego czy samochodu. Z kolei w małych i przenośnych modelach cierpi stabilność jazdy.

Koncepcja CLEVER COMMUTE BMW Group to hulajnoga, którą można wygodnie złożyć i zabrać ze sobą do środków komunikacji publicznej i samochodu, nie tracąc przy tym stabilności jazdy. W tzw. trybie transportu publicznego podest składa się na bok, a tylne koło odchyla przez powstały w ten sposób otwór od dołu za pomocą przegubu. Mechanizm ten znacznie skraca długość CLEVER COMMUTE, dzięki czemu hulajnogę można bez problemu przewozić nawet na ruchomych schodach. To ważna cecha, gdy na trasie mamy do pokonania odcinek metrem. Co więcej, w tym stanie hulajnogę można również przemieszczać – jak walizkę na kółkach – tocząc ją na obu kołach. W tym trybie silnik elektryczny CLEVER COMMUTE w przednim kole może dawać napęd ułatwiający pokonywanie podjazdów. Dzięki kompaktowym wymiarom pojazd w tym stanie powinien dać się bezpłatnie przewozić we wszystkich środkach transportu publicznego.

Po całkowitym złożeniu CLEVER COMMUTE z łatwością zmieści się w małym bagażniku samochodowym, a większy bagażnik pomieści podczas rodzinnych wycieczek nawet kilka hulajnóg. Na przykład w pojazdach BMW Group hulajnogi CLEVER COMMUTE mieszczą się w bagażnikach od serii 3 w górę wzdłużnie, a w bagażnikach MINI poprzecznie – bez konieczności składania tylnej kanapy. Wyjątkowe cechy hulajnogi CLEVER COMMUTE czynią ją wszechstronnym towarzyszem w mieście, z którym można szybko, bezpiecznie i bezstresowo pokonać każdą trasę. Dzięki swojej zdolności do transformacji są idealnym rozwiązaniem do multimodalnej komunikacji.

Source: Niemiecki producent zaprezentował koncepcje rowerów cargo i hulajnóg elektrycznych

Seat Arona po raz pierwszy w wersji Xperience. Cena w Polsce

Front pojazdu stał się jeszcze bardziej wyrazisty, przeprojektowano także zderzak ze światłami przeciwmgielnymi, podkreślając offroadowy charakter modelu. Nowe elementy, takie jak dyfuzor czy spoiler dodają Aronie w wersji Xperience ekspresji.

Nowy SEAT Arona po raz pierwszy w wersji Xperience

W wersji wyposażenia Xperience można regulować wysokość fotela zarówno kierowcy, jak i pasażera, a także wysokość zagłówków w przednich fotelach i na tylnej kanapie. W samochodzie znajduje się kilka schowków, w tym w wykończonym tkaniną podłokietniku z przodu, zamykany schowek pod fotelem pasażera, półka pod fotelem kierowcy oraz siatka w bagażniku. 

Arona została wzbogacona także o dodające charakteru detale: czarną podsufitkę, dywaniki materiałowe z przodu i z tyłu, dekor nawiewów na desce rozdzielczej w kolorze Aran Green oraz obszytą skórą dźwignię hamulca ręcznego. W ofercie znajduje się również wielofunkcyjna kierownica umożliwiająca sterowanie radiem i telefonem, obszyta skórą Nappa.

Wśród elementów funkcjonalnych wersji wyposażenia Xperience można odnaleźć oświetlenie LED w przednich drzwiach (kolor biały lub czerwony), podświetlenie ambientowe nawiewów i oświetlenie przestrzeni na nogi z tyłu oraz siatkę na konsoli centralnej od strony pasażera.

Nowy SEAT Arona po raz pierwszy w wersji Xperience

Podstawowa wersja SUV-a dostępna jest z silnikiem 1.0 TSI 95 KM i 5-stopniową manualną skrzynią biegów oraz z jednostką 1.0 TSI 110 KM z 6-stopniową manualną skrzynią biegów. Osoby poszukujące większej mocy będą mogły wybrać wariant z silnikiem 1.0 TSI 110 KM DSG z 7-stopniową skrzynią biegów.

Nowy SEAT Arona po raz pierwszy w wersji Xperience

Arona w wersji Xperience wyposażona jest w system multimedialny Navi, zawierający nawigację satelitarną z mapami z możliwością aktualizacji, 9,2-calowy kolorowy ekran dotykowy, radio, 2 złącza USB-C, 6 głośników, Bluetooth, sterowanie głosem oraz WLAN.

Ceny w polskich salonach zaczynają się od 88 900 zł.

Source: Seat Arona po raz pierwszy w wersji Xperience. Cena w Polsce

Fiat 500 F z 1968 roku – wyjątkowy klasyk w Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Wystawa, której kuratorami są Juliet Kinchin, Paul Galloway i Andrew Gardner, prezentowana jest w galeriach na trzecim piętrze MoMA (czynna do 2 stycznia 2022 roku) oraz w „Sculpture Garden” (do 10 października 2021 r.), gdzie można zobaczyć łącznie dziewięć samochodów z kolekcji Muzeum, a także części, projekty, filmy, zdjęcia, plakaty, obrazy i rzeźby.

W ramach wystawy, w „Sculpture Garden” Muzeum można podziwiać pięć samochodów, w tym Fiata 500 F. Wybrany, odrestaurowany i podarowany nowojorskiemu Muzeum przez dział Heritage Stellantis, ten mały-wielki samochód stał się częścią stałej kolekcji w 2017 roku, z okazji 60. rocznicy powstania legendarnego „cinquino”.

Prezentowany w MoMA Fiat 500 należy do serii F, najsłynniejszej 500 w historii i produkowanej w latach 1965-1972 w największej liczbie egzemplarzy. Jeśli doliczyć do niej pozostałe wersje pierwszej generacji (Sport, D, L, R), to w latach 1957-1975 wyprodukowano łącznie ponad cztery miliony sztuk tego kultowego samochodu.

Zaprojektowana przez Dante Giacosę i wprowadzona na rynek w 1957 roku, 500, została zaprojektowana, jako samochód ekonomiczny, który miał zmotoryzować kontynent europejski po II wojnie światowej. U podstaw prjektu była idea, by wysokiej jakości wzornictwo mogło być przystępne dla wszystkich. Dlatego też, pomimo niewielkich rozmiarów zewnętrznych, projekt Giacosy maksymalizował przestrzeń wewnątrz, zapewniając zaskakująco dużo miejsca, by pomieścić czterech pasażerów.

Montowany w standardzie składany dach z tkaniny nadawał temu ekonomicznemu samochodowi luksusowego charakteru, redukując jednocześnie użycie stali, niezwykle cennego w tamtych czasach materiału wykorzystywanego w produkcji.

Source: Fiat 500 F z 1968 roku – wyjątkowy klasyk w Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Polska Strategia Wodorowa – krok naprzód w kierunku rozwoju technologii wodorowych. Czy to w ogóle możliwe?

Niemal rok temu Komisja Europejska (KE) ogłosiła strategię wodorową dla neutralnej klimatycznie Europy – jeden
z projektów istotnych dla tworzenia unijnej polityki energetycznej, spójnej
z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu. Za główny cel Bruksela uznaje
w nim rozwój odnawialnego, zielonego, czyli tzw. bezemisyjnego wodoru, wytwarzanego w procesie elektrolizy przy wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii. Jednocześnie Komisja wskazuje, że w krótkim i średnim okresie, aby wesprzeć rozwój rynku wodorowego, potrzebne jest w Europie dopuszczenie stosowania także innych form wodoru powstających w niskoemisyjnych procesach. Niskoemisyjny wodór miałby być jednak, według założeń strategii unijnej, rozwiązaniem jedynie przejściowym,
a docelowo – po 2050 roku – wykorzystywany ma być wyłącznie wodór z zeroemisyjnych źródeł. 

Unijna strategia wodorowa a Europejski Zielony Ład

Komisja Europejska w swoim dokumencie podkreśla, że dostrzega kluczową rolę wodoru, zarówno w osiąganiu neutralności klimatycznej, odbudowie nadwyrężonej pandemią gospodarki, jak i budowie silnej, konkurencyjnej pozycji Unii Europejskiej w skali globalnej. Wodór, wraz z rozwojem odnawialnych źródeł energii (OZE), ma być jednym ze sposobów umożliwiających realizację ambitnych celów prośrodowiskowych Europejskiego Zielonego Ładu. Wyzwaniem dla europejskich planów jest jednak nadal wysoki koszt wytwarzania wodoru oraz jego znikomy udział w całkowitym zużyciu energii. Obecnie wodór stanowi jedynie około 2% energii zużywanej w UE i jest produkowany głównie z wykorzystaniem paliw kopalnych. Tylko 4% całości europejskiej produkcji wodoru stanowi tzw. zielony wodór. W założeniach Komisji to właśnie on ma stać się jedną z wiodących technologii zielonej transformacji w Europie, a na projekty wodorowe do 2050 roku Unia chce przeznaczyć ponad 400 mld euro pochodzących z różnego rodzaju źródeł  finansowania.

Polska Strategia Wodorowa

Plany unijne są bardzo ambitne. Polska nie pozostaje w tyle i kończy obecnie prace nad krajową strategią wodorową. Jak zakłada projekt dokumentu, nad którym w marcu br. zakończyły się konsultacje społeczne, do 2025 roku na technologie wodorowe ma zostać wydane 2 mld zł, a do 2030 roku łącznie blisko 17 mld zł. Publikacja projektu strategii jest, zdaniem ekspertów, pozytywnym sygnałem. Oznacza, że Polska chce brać udział, obok innych państw europejskich, w projektowaniu nowych rozwiązań technologicznych. 

W projekcie Polskiej Strategii Wodorowej wskazano 6 koniecznych do osiągnięcia celów:

Cel 1 – wdrożenie technologii wodorowych w energetyce;

Cel 2 – wykorzystanie wodoru jako paliwa alternatywnego w transporcie;

Cel 3 – wsparcie dekarbonizacji przemysłu;

Cel 4 – produkcja wodoru w nowych instalacjach;

Cel 5 – sprawna i bezpieczna dystrybucja wodoru;

Cel 6 – stworzenie stabilnego otoczenia regulacyjnego.

Strategia przewiduje łącznie 40 działań zmierzających do wykorzystania polskiego potencjału technologicznego, naukowego i badawczego w zakresie rozwoju nowoczesnych technologii wodorowych i powstania polskiej gałęzi gospodarki wodorowej. Projekt wspiera realizację unijnego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku i jest nakierowany na budowanie niezależności energetycznej Polski. Ponadto, określa sektory, w których wodór może w przyszłości odgrywać istotną rolę, tj. w przemyśle, transporcie, energetyce i ciepłownictwie.  – Transformacja nie będzie możliwa bez zmian legislacyjnych w innych publikowanych przez rząd dokumentach określających przyszłość polskiej energetyki (przyp. red. np. PEP – Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku oraz KPEiK – Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu na lata 2021-2030). Uzupełnienia wymagają również cele liczbowe, a także propozycje szczegółowych rozwiązań dotyczące systemu wsparcia dla produkcji zielonego wodoru w Polsce, które na razie są na wysokim poziomie ogólności. Kluczowe do przekucia wizji w konkretne działania jest to, by Ministerstwo Klimatu i Energii, zapowiadające  starania o tworzenie jak najlepszych warunków do inwestowania w tę technologię, prowadziło stały dialog ze stroną społeczną, a zwłaszcza z przemysłem chemicznym będącym głównym „producentem” wodoru. Z naszego, sektorowego punktu widzenia, bardzo istotne jest, by wzorem innych krajów unijnych, wsparcie otrzymały także technologie powiązane, tj. stanowiące pochodną wykorzystania produkcji wodoru w oparciu o OZE. Da to szansę na rozwój technologii zielonego amoniaku czy jego stosowania jako alternatywnego paliwa i magazynu energii. – zwraca uwagę dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, jednej z najważniejszych organizacji reprezentujących przemysł w Polsce. 

Wszyscy stawiają na wodór

Wodór to najczęściej występujący pierwiastek chemiczny w całym wszechświecie. W formie gazowej jest bezbarwny, bezwonny, nietoksyczny oraz bardzo łatwopalny. Związany z innymi pierwiastkami wodór jest obecny między innymi w wodzie i węglowodorach (w tym paliwach kopalnych). Choć sam w sobie nie jest źródłem energii, jest jej bardzo efektywnym nośnikiem. W procesie transformacji energetycznej, skupiającej się na dekarbonizacji, sam nie będzie w stanie zastąpić paliw kopalnych, ale jego szersze zastosowanie wydaje się jednak konieczne, aby konwencjonalne źródła energii mogły zostać zastąpione przez źródła odnawialne (OZE). 

Wodór może też umożliwiać, poprzez magazynowanie energii, bilansowanie systemów opartych
w coraz większym stopniu na energii odnawialnej. Jak go pozyskiwać? Z wody i prądu albo z wykorzystaniem gazu ziemnego. Może być też generowany ze światła słonecznego, wiatru. Daje się sprężać, gromadzić, przesyłać rurociągami. Jednak ze względu na małe cząsteczki gazu, które mogą przenikać przez ścianki konwencjonalnych zbiorników oraz gazociągów, wodór wymaga stosowania specjalnych materiałów oraz technik magazynowania. To gaz o niskiej gęstości energetycznej,
co oznacza, że musi być składowany pod wysokim ciśnieniem (od 350 do 700 barów). Wodór jest paliwem nieemisyjnym – to znaczy, że samo wykorzystanie wodoru nie pociąga za sobą żadnych emisji. Ma bardzo wysokie ciepło spalania, a więc z jego niewielkich  ilości jesteśmy w stanie wyprodukować dużo energii. Wodór ma szerokie spektrum zastosowań i jest kluczowy dla wielu gałęzi przemysłu chemicznego, sektora rafineryjnego, petrochemii. Wodór jest nie tylko paliwem przyszłości – jest także jednym z podstawowych surowców w procesach przemysłowych. 

Wodór wodorowi nierówny

W teorii wszystko wygląda bardzo dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że większość wodoru na Ziemi występuje w formie związanej, czyli w postaci wody lub związków organicznych. Aby uzyskać wodór, który będzie można zastosować jako paliwo np. w energetyce czy transporcie, trzeba go będzie ze wspomnianych związków „uwolnić”. Do tego potrzebna jest z kolei energia. Wiele mówi się o „kolorach wodoru”, ale to nie o jego barwę chodzi, gdyż sam jest bezbarwnym gazem. Mając na myśli kolory, wskazujemy na przyjęte oznaczenia związane właśnie ze sposobem pozyskiwania energii koniecznej do produkcji wodoru i emisyjnością tego procesu. 

Rozróżniamy trzy podstawowe kolory wodoru: szary, niebieski i zielony. Wodór szary produkowany jest z paliw kopalnych. Proces jego wytwarzania odznacza się wysoką emisyjnością. Kolejnym rodzajem jest wodór niebieski. Do jego produkcji wykorzystuje się nieodnawialne źródła energii
i surowce. Emisyjność procesu jest jednak niższa (niż w przypadku otrzymywania wodoru szarego), dzięki zastosowaniu metod wychwytu dwutlenku węgla, który jest następnie składowany lub ponownie wykorzystywany. I wreszcie wodór zielony – to ten rodzaj uchodzi za najbardziej pożądany w związku z dążeniem do zmniejszenia emisyjności. Wodór ten otrzymuje się w procesie wykorzystującym energię z odnawialnych źródeł energii (OZE), czyli np. w elektrolizie wody. Jednak potrzebna energia (np. na potrzeby pracy elektrolizera) musi pochodzić z odnawialnych źródeł energii (OZE), czyli nieobarczonych emisją dwutlenku węgla. To właśnie zielony wodór wymieniany jest jako jeden z kluczowych nośników energii, który może przyczynić się do realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu. Według Komisji Europejskiej tylko wodór produkowany przy wykorzystaniu OZE będzie pełnił rolę jako element dekarbonizacji gospodarki i budowania niezależności energetycznej.

Nie będzie rewolucji wodorowej bez Polskiej Chemii 

Jeśli poważnie myślimy o neutralności klimatycznej, to bez wodoru nie będzie ona możliwa. Prace nad wykorzystywaniem wodoru jako „paliwa”, trwają także w Polsce od co najmniej dwudziestu lat,
a w ostatnim czasie powstało kilka ważnych programów badawczo-rozwojowych. Ich efektem są już pokazowe instalacje przewidziane do pracy w warunkach przemysłowych. Polska dysponuje kompetentną kadrą do rozwoju tej gałęzi gospodarki, jednak, aby technologia wodorowa mogła się odpowiednio rozwijać, konieczne jest zaangażowanie sektora biznesu i świata akademickiego. Zakres współpracy państwa z przemysłem i światem akademickim może być naprawdę szeroki przy odpowiednio zaprojektowanej polityce technologicznej. – Branża chemiczna jest głównym producentem wodoru i to właśnie sektor chemiczny realizuje nowe projekty oraz podejmuje inwestycje w rozwój technologii wodorowych, a także w ich praktyczne zastosowanie w gospodarce. Na dziś możemy śmiało powiedzieć, że nie będzie błękitnego, ani tym bardziej zielonego, wodoru bez Polskiej Chemii. – powiedział dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Wsparcie rozwoju wodorowych technologii

W ramach dążenia do neutralności klimatycznej UE i osiągniecia wiodącej pozycji Wspólnoty w światowym przemyśle rozwój technologii wodorowej został uznany za jeden z obszarów priorytetowych przez Strategiczne Forum IPCEI (Important Projects of Common European Interest, tzw. Ważne Projekty Stanowiące Przedmiot Wspólnego Europejskiego Zainteresowania). W ostatnim czasie rozstrzygnięty został konkurs IPCEI na projekty z obszaru technologii i systemów wodorowych. Powinny się one charakteryzować wysokim poziomem innowacyjności, pozytywnym wpływem na środowisko oraz przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności całego europejskiego przemysłu. Wnioski złożone w konkursie zostały zweryfikowane formalnie i ocenione zgodnie przyjętymi
z kryteriami. Do dalszego procedowania na poziomie krajowym zatwierdzono dziewięć projektów. Inicjatywy realizowane w ramach obszaru wodorowego IPCEI będą ściśle związane z branżą chemiczną i rafineryjną. Według założeń, mają dotyczyć opracowania technologii i systemów wykorzystania wodoru w zakresie jego wytwarzania, dystrybucji i magazynowania.

Także krajowe instytucje zaczynają wdrażać pierwsze projekty dofinansowania w obszarze technologii wodorowych. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) pracuje już nad wstępnymi założeniami do nowego programu priorytetowego „Wodoryzacja Gospodarki”. Wystartował też nabór ekspertów do oceny wniosków w innym programie – „Nowa Energia”, gdzie, w pilotażowym naborze przewidziano 300 mln zł, cały budżet programu wynosi zaś 2,5 mld zł. 

Jako wsparcie dla tworzenia podstaw gospodarki opartej o tzw. bezemisyjny wodór, w lipcu 2020 roku powołano Europejski Sojusz na Rzecz Czystego Wodoru (European Clean Hydrogen Alliance – ECH2A). To inicjatywa Komisji Europejskiej, która ma wskazać przeszkody w zwiększaniu skali zielonego wodoru oraz wnieść wkład w prace nad priorytetami w zakresie badań i innowacji. Do sojuszu przystąpiło wiele firm, m.in. z Polski, które planują wdrażać rozwiązania wodorowe, w tym przedsiębiorstwa z branży chemicznej i rafineryjnej. Według założeń, aktywny udział w sojuszu będzie także umożliwiał realny wpływ na tworzenie unijnych regulacji.

Podsumowanie

Polska produkuje rocznie ponad 1 mln ton wodoru, co stanowi około jedną dziesiątą całkowitej produkcji Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Mimo wielu zalet jest to technologia kosztowna.
Polska zabiega o zwiększenie dopłat dla szarego i niebieskiego wodoru
w okresie przejściowym polskiej dekarbonizacji. W upowszechnianiu wykorzystania wodoru konieczny jest rozwój całkiem nowych technologii, m.in. w obszarze jego magazynowania i transportu, dlatego ważne jest, aby Komisja Europejska nie dyskryminowała różnych rodzajów wodoru ani w zakresie finansowania, ani tym bardziej w zakresie regulacji, przynajmniej w początkowym okresie wdrażania. Bruksela upatruje jednak przyszłości w zielonym wodorze, nawet jeśli tymczasowo wesprze też inne kolory. Dlatego otwartą kwestią pozostaje inwestowanie w przejściowe rozwiązania w Polsce
– podkreśla dr inż. Tomasz Zieliński, Prezes Zarządu PIPC. Powodzenie Polskiej Strategii Wodorowej zależy od tego, czy i jak szybko uda się stworzyć w Polsce „branżę” wodorową. Do tego potrzebne będą przyjazne prawo, infrastruktura i współfinansowanie pierwszych projektów.

Technologie wodorowe będą również tematem rozmów podczas VIII Kongresu Polska Chemia, który odbędzie się już 16 czerwca w formule całodziennego programu telewizji online. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny dla wszystkich zarejestrowanych.

Source: Polska Strategia Wodorowa – krok naprzód w kierunku rozwoju technologii wodorowych. Czy to w ogóle możliwe?

Ford Transit do zadań specjalnych, czyli lekki samochód ratowniczo-gaśniczy

Lekki samochód ratowniczo-gaśniczy zbudowano na bazie Forda Transita z napędem 4X4. Auto powstało na ramie, posiada jednoczęściową, stalową kabinę podwójną i jest przystosowane do przewożenia 5 lub nawet 6 osób. To samochód, który jest w stanie zabrać na akcję cały zespół oraz mnóstwo niezbędnego sprzętu. Ładowność tego auta wynosi 800 kilogramów, a dopuszczalna masa całkowita to 3 490 kilogramów. Do napędu służy silnik wysokoprężny 2.0 EcoBlue o mocy 130 KM lub 170 KM. Napęd oczywiście trafia na wszystkie koła za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów.

Cechą szczególną jest oczywiście specjalistyczna zabudowa szkieletowa, składająca się z kształtowników ze stali nierdzewnej, z ramą pośrednią przykręcaną do ramy podwozia. Poszycie zewnętrzne wykonane z gładkiej blachy ze stopu aluminium jest wytrzymałe i odporne na trudne warunki pracy. Dach wykonany jest w formie podestu roboczego, pokrytego blachą aluminiową ze wzorem przeciwpoślizgowym. Jego konstrukcja jest niezwykle wytrzymała i bez problemu udźwignie ciężar dwóch strażaków z całym ekwipunkiem oraz przewożonym sprzętem.

Na dachu zapewniono miejsce na drabinę nasadkową trzyelementową i trzy węże ssawne. Całkowita długość zabudowy to 2 250 mm.

Na wyposażeniu tego auta znalazł się między innymi agregat wysokociśnieniowy wodno-pianowy z pompą o wydajności min. 50 l/min, przy ciśnieniu min. 40 bar. Jest także prądownica pistoletowa, z regulacją strumienia od mgłowego do zwartego oraz zbiornik wody o pojemności min. 200 litrów. Auto wyposażono również w teleskopowy maszt oświetleniowy ze źródłami światła w technologii LED (reflektory LED o mocy 30 W), pneumatyczny, sterowany automatycznie, zasilany sprężarką z układu elektrycznego pojazdu. Auto z napędem na cztery koła nierzadko zjedzie z ubitego szlaku, a tam z pewnością przyda się wyciągarka elektryczna wbudowana w zderzak z prowadnicą rolkową o uciągu min. 3,5t.

Source: Ford Transit do zadań specjalnych, czyli lekki samochód ratowniczo-gaśniczy

Covidowy postój w zakładach produkcyjnych odbija się na polskich kierowcach. Samochody są droższe i nie widać perspektyw na wyprzedaże?

Branża motoryzacyjna do pewnego stopnia wyciągnęła wnioski z kryzysu sprzed ponad dziesięciu lat. Między innymi sprzedawcy chipów utrzymywali rozsądną ilość zapasów w przeciwieństwie do lat 2008-2009, kiedy były one znikome. Jednak przedstawiciele automotive przeoczyli kilka innych nowych czynników, które zaogniły kryzys. – Nikt nie spodziewał się tak szybkiego i dużego ożywienia w innych gałęziach przemysłu, przede wszystkim elektroniki użytkowej. To najbardziej konkurencyjna branża, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na chipy. Po drugie, nie tylko Europa, ale większa część globu, jest zależna od tajwańskiego producenta półprzewodników. Brakuje takich dostawców u nas na miejscu mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems, ekspert Polskiej Izby Motoryzacji.

Spinki języczkiem u wagi

W Europie przemysł motoryzacyjny odpowiada za aż 37% zapotrzebowania na półprzewodniki, podczas gdy na świecie co dziesiąte zamówienie pochodzi z automotive. To z pewnością jeden z powodów zdecydowanie wyższego spadku produkcji aut w 2020 roku w Unii Europejskiej (-23,5% r/r) w porównaniu do globalnego wyniku (-16% r/r). Niedobór półprzewodników wpłynął również na niższą produkcję samochodów w I kwartale br. Z szacunków IHS Markit wynika, że wyprodukowano o 1,2 mln mniej aut, z czego o prawie 240 tys. w Europie. – Większość ekspertów w branży jest zgodna, że kryzys półprzewodnikowy potrwa jeszcze co najmniej przez rok. Problem zdolności produkcyjnej chipów samochodowych powinien zostać rozwiązany pod koniec 2021 roku w oparciu o rzeczywistą produkcję samochodów. Ale chipy to nie jedyny nasz problem. Przerwy produkcyjne wywołuje obecnie brak bardzo kuriozalnych komponentów – na Węgrzech producentowi samochodów zabrakło spinek montujących przewody, słowackiemu poddostawcy granulatu na plastikowe części, a niemiecki producent wstrzymał montaż z powodu braku poszycia na gałki skrzyni biegów. Samochód składa się średnio z 8-10 tysięcy różnych elementów i brak choćby jednej z nich powoduje, że auto nie może wyjechać z fabryki do klienta – mówi Jacek Opala.

Postój wart miliony

W związku z brakiem części, każdy zakład motoryzacyjny radzi sobie na wybrany przez siebie sposób. Po pierwsze, wiele fabryk zatrzymało linie produkcyjne w kwietniu czy maju br. na kilka tygodni, czego konsekwencją będzie brak tradycyjnej przerwy wakacyjnej. Po drugie, część zakładów rezygnuje z nocnej zmiany i przechodzi na tryb 2-zmianowy. Po trzecie, firmy ograniczają produkcję do 2 lub 3 dni w tygodniu. Wreszcie część producentów odstawia na „stoki” pojazdy z brakującymi elementami do późniejszej kompletacji. Niezależnie od podejścia, każde wiąże się z zatrzymaniem linii produkcyjnych. A to oznacza bardzo wysoki koszt. Z szacunków Exact Systems, firmy kontrolującej jakość części samochodowych w Europie, wynika że godzinne zatrzymanie linii produkcyjnej to koszt ok. 600 tys. euro, dzienne – ponad 14 mln euro, a tygodniowy postój to nawet 100 mln euro. Na tak ogromne kwoty składają się m.in. wynagrodzenie pracowników produkcyjnych fabryki, inżynierów i firm zewnętrznych, koszt transportów lotniczych, kary za ewentualne niedotrzymanie terminów dostawy czy całkowicie niezrealizowane zamówienia.

Potrójne uderzenie w kierowców

Poważne problemy motobranży i ogromne straty finansowe – z porównywalnymi mieliśmy do czynienia tylko po kryzysie finansowym w 2008 i 2009 roku – nie pozostają bez wpływu na polskich kierowców zainteresowanych zakupem czterech kółek. Eksperci Exact Systems wskazują na trzy najważniejsze konsekwencje. – Z pierwszym mamy do czynienia już od początku tego roku – długi czas oczekiwania na samochód. Dzisiaj na realizację zamówień czeka się nawet od sześciu do dziewięciu miesięcy, a im bardziej luksusowy samochód tym dłuższy okres oczekiwania – mówi Jacek Opala z Exact Systems.

Po drugie, pod koniec tego i na początku przyszłego roku nie będzie typowych wyprzedaży w salonach. Zalegających samochodów na placach dilerów właściwie nie ma, a galopujący popyt nie sprzyja polityce dużych upustów cenowych.

Trzecią konsekwencją, która uderzy m.in. w polskich kierowców, będą rosnące ceny samochodów. – Pandemia COVID-19 i kryzys półprzewodnikowy to jedno. Na droższe auta wpływ mają także regulacje Unii Europejskiej w zakresie emisji spalin, którym muszą sprostać producenci. Do tego należy dodać rosnące oczekiwania samych klientów w zakresie bezpieczeństwa pojazdu czy zaawansowania technologicznego. Można więc powiedzieć, że obecny kryzys tylko przyspieszy tempo wzrostu cen, z którym mamy do czynienia już od ubiegłego roku. Jak podaje IBRM Samar, w 2020 r. średnie ważone ceny  nowych samochodów osobowych wzrosły o 10%, podczas gdy rok czy dwa lata wcześniej wzrosty nie przekraczały 6% – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems i ekspert Polskiej Izby Motoryzacji.

Source: Covidowy postój w zakładach produkcyjnych odbija się na polskich kierowcach. Samochody są droższe i nie widać perspektyw na wyprzedaże?

Jak zadbać o małe dziecko w trakcie podróży wakacyjnej samochodem?

Za kierownicą siedzi przeważnie rodzic lub ktoś z najbliższej rodziny. Aby zadbać o bezpieczeństwo dzieci podczas podróży, należy pamiętać o odpowiednim dopasowaniu fotelika, nie przewożeniu we wnętrzu pojazdu przedmiotów, które w razie kolizji mogą zranić dziecko, a także o zaplanowaniu postojów i zabaw, by znudzony maluch nie utrudniał kierowcy skoncentrowania się na prowadzeniu auta.

Od lat największe nasilenie wypadków z udziałem dzieci ma miejsce w miesiącach letnich. W ubiegłym roku takich zdarzeń było 214 w lipcu i 245 w sierpniu*, co odpowiada za ok. 30% wszystkich wypadków w 2020 roku, w których poszkodowane były dzieci do lat 14. Dlatego tak ważne jest zaplanowanie podróży i dobre przygotowanie się do niej, jeśli wyjeżdżamy razem z najmłodszymi członkami rodziny. 

PRZED PODRÓŻĄ ZADBAJ O KOMFORT DZIECKA

Optymalne byłoby dostosowanie czasu wyjazdu do rytmu dnia naszego malucha. Warto zadbać o wygodne ubranie dla dziecka na wyjazd, najlepiej z naturalnych materiałów, dostosowane do pogody i temperatury panującej w klimatyzowanym aucie. Ważne też, aby dziecko nie wyruszało głodne. 

Pamiętajmy, aby przed podróżą przewietrzyć auto i jeśli dziecko cierpi na chorobę lokomocyjną, najlepiej unikać zawieszek zapachowych, mogących wzmagać mdłości i dyskomfort. Warto również pamiętać o rzeczach, które powinny znajdować się pod ręką, a nie głęboko w walizce, jak na przykład ulubione przytulanki dziecka czy dodatkowe ubranie na zmianę na wypadek zabrudzenia.

W FOTELIKU I NA TYLNYM SIEDZENIU

Aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo w czasie podróży, kierowca ma obowiązek przewozić malucha w foteliku bezpieczeństwa. Mimo tego, że przepisy jasno mówią o konieczności dopasowania fotelika do masy i wzrostu dziecka oraz zainstalowaniu tego elementu wyposażenia zgodnie z zaleceniami producenta, nie wszyscy kierowcy przywiązują do tego odpowiednią wagę. Nawet najdroższy fotelik nie spełni swojej funkcji ochronnej, jeśli nie będzie zamocowany m.in. w sposób stabilny i pod odpowiednim kątem nachylenia, a maluch nie zostanie w nim prawidłowo zapięty. 

Nie ignorujmy obowiązku przewożenia dziecka w foteliku nawet w przypadku krótkiej przejażdżki, ponieważ niezależnie od tego, jak ostrożnie prowadzimy, nie mamy wpływu na zachowanie innych kierowców i popełniane przez nich błędy za kierownicą. Prawdziwą stawką nie jest tu mandat czy punkty karne, ale życie i zdrowie najmłodszych – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Jeśli z jakiegoś powodu musimy przewozić dziecko obok kierowcy, obowiązkowo należy wyłączyć poduszkę powietrzną. Podczas jazdy najbezpieczniej jest jednak ulokować dziecko na tylnej kanapie, gdyż w razie wypadku zmniejsza się wtedy o około trzy czwarte ryzyko odniesienia śmiertelnych obrażeń przez dzieci w wieku do 3 lat
i prawie o połowę w przypadku dzieci w wieku od 4 do 8 lat**. Koniecznie należy też dopilnować, aby dziecko samodzielnie nie rozpinało pasów bezpieczeństwa.

JEDZENIE I PICIE TYLKO PODCZAS POSTOJÓW

Przed wyruszeniem w drogę warto zaplanować postoje nie tylko na odpoczynek czy rozprostowanie nóg, ale także z myślą o tym, by dzieci mogły spędzić trochę czasu na zabawie w ruchu, np. w pobliżu placu zabaw. Przerwy w podróży to także idealny czas na spożycie przez dziecko przygotowanych wcześniej przekąsek i uzupełnienie płynów. Podawanie dziecku jedzenia czy picia na czas jazdy nie jest dobrym pomysłem, gdyż w przypadku zakrztuszenia trudno będzie udzielić mu natychmiastowej pomocy, zwłaszcza kiedy poruszamy się po autostradzie. Jedzenie i picie przez dziecko podczas jazdy może w sytuacji konieczności nagłego ostrego hamowania czy kolizji również skutkować zakrztuszeniem i stanowić dodatkowe zagrożenie.

ZABEZPIECZ TABLET I BUTELKĘ Z WODĄ

Najprostszym urozmaiceniem monotonnej jazdy może być oglądanie przez dziecko kreskówek. Jednak nigdy nie dawajmy maluchowi do rąk smartfona czy tabletu, ponieważ podczas nagłego hamowania dziecku bardzo trudno będzie go utrzymać i urządzenie może zadziałać niczym pocisk, z dużą siłą uderzając samego malucha lub innego pasażera. Przy zderzeniu dochodzi do ogromnych przeciążeń, dlatego pamiętajmy, aby zabezpieczyć bagaże
i butelki z wodą, a drobne przedmioty umieścić w schowkach. Nie należy też kłaść niczego na półce pod tylną szybą, aby przy gwałtownym hamowaniu nie spadło na dziecko. Przed podróżą najlepiej zaopatrzyć się
w specjalny uchwyt samochodowy do tabletu, na przykład montowany na zagłówku, dzięki czemu nasze dziecko będzie mogło obejrzeć bajkę bezpiecznie i komfortowo.

W CO SIĘ BAWIĆ PODCZAS JAZDY

Zapewnienie dziecku rozrywki w czasie jazdy samochodem może stanowić spore wyzwanie, zwłaszcza jeśli podróż trwa dłużej. Warto więc zawczasu przygotować się do podróżowania z maluchem i zadbać o to, aby miał jak najmniej powodów do demonstrowania swojego niezadowolenia. Dobrym pomysłem może być wspólne śpiewanie piosenek znanych dziecku z ulubionych kreskówek czy z przedszkola. Inną opcją jest wspólne słuchanie audiobooków albo zabawa w zgadywanki dostosowane do wieku dziecka. W słownych zagadkach może brać udział cała rodzina. 

* policja.pl

** www.iihs.org/topics/fatality-statistics/detail/children

Source: Jak zadbać o małe dziecko w trakcie podróży wakacyjnej samochodem?

Ford F-150 Police Responder – najszybszy pojazd pościgowy w amerykańskiej policji. Kiedy pojawi się na służbie?

Ford F-150 Police ResponderÒ pokazuje tym samym swoją przydatność dla funkcjonariuszy organów ścigania, pozwalając szybko reagować na sytuacje kryzysowe. Dane z testów Departamentu Szeryfa Hrabstwa Los Angeles, a także wstępne wyniki testów policji stanu Michigan pokazują, że F-150 Police Responder, jedyny amerykański pick-up pościgowy, miał najlepsze czasy przyspieszenia do 100 i 160 km/h, oraz najlepszy czas w przejeździe ¼ mili spośród wszystkich pojazdów pościgowych, w tym również SUV-ów i sedanów.

Uzyskane w testach policji stanowej Michigan wstępne wyniki pokazują, że nowy F-150 Police Responder jest w stanie rozwinąć prędkość 100 km/h w czasie wynoszącym 5,4 s – o 1,2 sekundy szybciej niż poprzedni model i co najmniej 0,4 sekundy szybciej niż jakikolwiek inny testowany samochód. Czas przyspieszenia do 160 km/h wyniósł 13,1 sekundy i był o 3,7 sekundy krótszy niż jego poprzednika – przy okazji też o 0,8 sekundy lepszy od drugiego najlepszego pojazdu w teście. Agencja potwierdziła również, że obecny samochód rozwija 193 km/h prędkości maksymalnej, co oznacza wzrost o ponad 20 km/h.

All-new 2021 F-150 Police Responder ®, America’s only pursuit-rated pickup purpose-built for law enforcement, recorded faster 0-60 mph, 0-100 mph and quarter-mile times than any other police vehicle in recent Michigan State Police and Los Angeles County Sheriff’s Department tests

Testy Departamentu Szeryfa Hrabstwa Los Angeles wykazały także, iż Ford F-150 Police Responder pokonuje ćwierć mili w zaledwie 14,4 sekundy, czyli o całą sekundę szybciej niż poprzedni model i 0,4 sekundy szybciej niż najbliższy mu konkurent.

Ciężarówka jest zbudowana na zupełnie nowej platformie F-150 SuperCrew i zaprojektowana w celu zaspokojenia szerokiego zakresu potrzeb organów ścigania – od umożliwienia funkcjonariuszom podróżowania ze sprzętem ratunkowym, po transport mobilnych centrów dowodzenia. Na służbie pojawi się jeszcze w tym roku.

Source: Ford F-150 Police Responder – najszybszy pojazd pościgowy w amerykańskiej policji. Kiedy pojawi się na służbie?

Jazda motocyklem i słuchanie muzyki doskonale do siebie pasują, dlatego BMW Motorrad nawiązał ważną współpracę. Z kim?

BMW Motorrad od dłuższego czasu intensywnie rozwija swoje systemy dźwiękowe, aby bity i basy doskonale cieszyły ucho także podczas jazdy. Dzięki ogłoszonej właśnie współpracy ze znaną na całym świecie brytyjską firmą Marshall Amplification innowacyjność i jakość systemów dźwiękowych BMW Motorrad osiągnie w przyszłości nowy poziom.

Od 60 lat firma Marshall – pierwotnie z Hanwell w Londynie, obecnie z siedzibą w Bletchley, Milton Keynes (Wielka Brytania) – jest synonimem legendarnych wzmacniaczy gitarowych używanych przez najlepszych muzyków świata. Od 2012 roku Marshall rozszerzył swoją ofertę o wielokrotnie nagradzane słuchawki i głośniki aktywne najwyższej jakości.

Legendarny duch Marshalla oraz zdolności konstruktorskie BMW Motorrad znajdą odzwierciedlenie w nowych, innowacyjnych produktach z dziedziny motocykli i muzyki, zwłaszcza w świecie BMW Motorrad Heritage. BMW Motorrad wkrótce zaprezentuje pierwsze nowe produkty będące efektem tej strategicznej współpracy. Więcej informacji na ten temat pojawi się 29 lipca 2021 r.

Source: Jazda motocyklem i słuchanie muzyki doskonale do siebie pasują, dlatego BMW Motorrad nawiązał ważną współpracę. Z kim?

Rajd Wysoka Grzęda Baja Poland już w sierpniu. Gwiazd światowego motorsportu nie zabraknie

Na niezwykle wymagających trasach zobaczymy nie tylko najszybsze rajdowe samochody, ciężarówki, pojazdy SSV, motocykle i quady, ale także, co będzie nowością, klasyczne terenowe rajdówki sprzed lat.

Światowa ranga i mistrzowskie trofea

Rajdowe trasy Wysoka Grzęda Baja Poland będą areną zmagań nie tylko o tytuły Pucharu Świata FIA, ale także nowego rajdowego cyklu – Pucharu Europy FIA w Rajdach Terenowych Baja, więc emocji jak co roku na pewno nie zabraknie. 

“To już 10-ty rok z rzędu, kiedy Baja Poland stanowi rundę Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że możemy reprezentować Polskę w prestiżowym międzynarodowym kalendarzu sportowym FIA, obok takich rajdowych cykli jak WRC, czy ERC” – podkreśla Sławomir Wasiak – prezes Fundacji Baja Poland, organizatora zawodów.

Pierwsza edycja Baja Poland odbyła się w 2009 roku i wygrali ją Balasz Szalay oraz Laszlo Bunkoczi w Oplu Antara, a w 2012 roku rajd miał swój debiut w Pucharze Świata FIA, kiedy to jego zwycięzcą po raz trzeci z rzędu został Krzysztof Hołowczyc, tym razem pilotowany przez Filipe Palmerio, w Mini ALL4 Racing. 

Hołowczyc to lider wśród triumfatorów rajdu, z 6 zwycięstwami (2010 – Nissan Navara, 2011 – BMW X3 CC, 2012 – Mini ALL4 Racing, 2014 – Mini ALL4 Racing, 2015 – Mini ALL4 Racing, 2019 – Mini John Cooper Works Rally) na koncie, w tym 4 w randze Pucharu Świata FIA. Dwoma zwycięstwami (2016 – Toyota Hilux Overdrive, 2017 – Toyota Hilux Overdrive) w Baja Poland może pochwalić się najgroźniejszy rywal Polaka, czyli Katarczyk Nasser Al-Attiyah, pilotowany przez Francuza Mathieu Baumela. Trzykrotny zwycięzca Rajdu Dakar Al-Attiyah wielokrotnie podkreślał, że bardzo lubi trasy Baja Poland i zawsze chętnie przyjeżdża do Polski. 

Po jednym zwycięstwie na swoim koncie mają: rosyjski duet Alexander Zheludov i Andrei Rudnitski (2013 – Toyota Hilux Overdrive), Jakub Przygońsk (2018 – Mini John Cooper Works Rally) i zeszłoroczny triumfator Holender Bernhard ten Brinke (2020 – Toyota Hilux Overdrive). Zarówno Przygońskiego, jak i ten Brinke podczas swoich zwycięskich występów w Baja Poland pilotował  Belg Tom Colsoul, który tym samym ma w swoim dorobku dwa zwycięstwa jako pilot (2018 – Mini, 2020 – Toyota), obok takich zwycięskich pilotów jak Łukasz Kurzeja (2015 – Mini, 2019 – Mini), Francuz Jean-Marc Fortin (2010 – Nissan, 2011 – BMW) i Francuz Xavier Panseri (2014 – Mini).

Z kolei Puchar Europy FIA to nowo powołany w tym roku cykl regionalnych rajdów terenowych, na wzór Rajdowych Mistrzostw Europy – ERC. Jego interesująca i przystępna formuła sprawia, że wielu zawodników z zainteresowaniem wypowiada się o udziale w nim, co może sprawić, że przyciągnie on do Szczecina, Dobrej i Drawska Pomorskiego jeszcze więcej ciekawych zawodników i ich często nie mniej interesujące pojazdy.

Wysoka Grzęda Baja Poland to także jedna z eliminacji Mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej w Rajdach Terenowych, w której dominującą rolę od lat odgrywają polskie rajdowe załogi. Oprócz tego nasz narodowy terenowy klasyk stanowi eliminację czempionatów i pucharów z Polski i Czech w sporcie samochodowym i motocyklowym.

To wszystko jest gwarancją międzynarodowego towarzystwa i długiej listy zgłoszeń, ale Fundacja Baja Poland daje więcej możliwości do realizacji swoich pasji praktycznie wszystkim miłośnikom rajdów terenowych.   

Baja Poland – rajd dla każdego

Po raz pierwszy w tym roku na każdym poziomie rozgrywek w Polsce funkcjonuje specjalna kategoria dla klasycznych rajdowych terenówek. To projekt zainspirowany rajdem Dakar Classic, który pokazał, że terenowe rajdówki sprzed lat mają nadal ogromny potencjał i cały czas mogą się z powodzeniem ścigać. 

“Pierwsze klasyki, już zapowiedziały swój start w Wysoka Grzęda Baja Poland, więc miłośnicy motoryzacji, będą mogli oglądać nie tylko piekielnie szybkie przejazdy współczesnych rajdówek, ale także piękne i klasyczne linie terenowych youngtimerów” – mówi Marcin Fiejdasz, dyrektor rajdu Wysoka Grzęda Baja Poland.

Oprócz klasyków w Wysoka Grzęda Baja Poland każdy będzie mógł spróbować swoich sił na tych samych trasach co czołowi zawodnicy z Mistrzostw Polski czy Pucharu Świata FIA.

Specjalnie w tym celu Fundacja Baja Poland powołała w tym sezonie nowatorski cykl Baja Poland Series, który dedykowany jest dla uczestników bez licencji i tym samym otwiera przed nimi drogę zarówno do startów w pucharze i mistrzostwach Polski, jak i wielu międzynarodowych europejskich i światowych rajdach. To nie tylko brama do “wielkiego” motorsportu, ale przede wszystkim formuła zapewniająca każdemu chętnemu miłośnikowi rajdów terenowych możliwości startu, nauki, dobrej sportowej zabawy na wysokim poziomie organizacyjnym i realizacji swoich pasji oraz marzeń.

Po trwającej cztery miesiące przerwie od Jordan Baja, w najbliższy weekend zawodnicy staną do walki na trasie Baja España Aragon, która wraca do kalendarza pucharu Świata FIA, po rocznej przerwie spowodowanej epidemią COVID-19. W Hiszpanii zobaczymy mocną obsadę polskich zawodników, w tym zwycięzcę Wysoka Grzęda Baja Drawsko Pomorskie 2021 i Baja Wysoka Grzęda 2021 – Krzysztofa Hołowczyca. Baja España Aragon rozpocznie też zmagania w Pucharze Europy FIA.

Zanim gwiazdy światowego motorsportu zawitają na Wysoka Grzęda Baja Poland, zawodnicy Pucharu Świata i Europy FIA staną jeszcze na starcie Hungarian Baja na początku sierpnia, a po Baja Poland zobaczymy ich jeszcze na początku września podczas 28. Italian Baja i na koniec października na Baja Portalegre 500.

Listy zgłoszeń do Wysoka Grzęda Baja Poland otwarte są od niedawna, a już zgłaszają się zawodnicy z Polski i zagranicy, którzy 26-29 sierpnia zapełnią rajdowe miasteczko na lotnisku Szczecin-Dąbie. Wszystkich startujących w rajdzie poznamy 19 sierpnia, kiedy zostaną opublikowane listy zgłoszeń do rajdu.

Skrócony Program Wysoka Grzęda Baja Poland 2021

27 sierpnia – piątek

8.00-20.00 Miasteczko Rajdowe – Lotnisko Szczecin-Dąbie

9.00-15.00 – Odcinek Testowy – Wołczkowo

16.20 – Prezentacja zawodników – Szczecin, ul. Szafera

16.30 – Odcinek Kwalifikacyjny “Szczecin” – Szczecin, ul. Szafera

20.00 – Wybór pozycji startowych przez 10 najlepszych kierowców – Centrum Żeglarskie – Szczecin

28 sierpnia – sobota

9.00-20.00 Miasteczko Rajdowe – Drawsko Pomorskie ul. Toruńska

8.20 – Odcinek Specjalny “Drawsko Pomorskie” – Poligon Drawsko Pomorskie

14.15 – Odcinek Specjalny “Drawsko Pomorskie” – Poligon Drawsko Pomorskie

29 sierpnia – niedziela
8.00-16.00 Miasteczko Rajdowe – Lotnisko Szczecin-Dąbie

8.50 – Odcinek Specjalny “Lubieszyn-Dobr” – Dobra

9.20 – Odcinek Specjalny “Dobra-Szczecin” – Dobra / Szczecin, ul. Szafera

12.10 – Odcinek Specjalny “Lubieszyn-Dobr” – Dobra

12.40 – Odcinek Specjalny “Dobra-Szczecin” – Dobra / Szczecin, ul. Szafera

14.30 – Ceremonia Mety – Lotnisko Szczecin-Dąbie

Source: Rajd Wysoka Grzęda Baja Poland już w sierpniu. Gwiazd światowego motorsportu nie zabraknie

Za brak OC można trafić do więzienia. Takie sankcje stosuje 9 państw w Europie

W Polsce najwyższą karę zapłacą kierowcy nieubezpieczonych ciężarówek – 8400 zł czyli ok. 1880 euro. Właściciele samochodów osobowych muszą się liczyć z sankcją w wysokości 5600 zł czyli ok. 1250 euro. Dla porównania, w Belgii najwyższa kara może sięgnąć nawet 8 tys. euro. Można tam także trafić na pół roku do więzienia. W takich krajach jak Austria, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Irlandia czy Malta, nieubezpieczeni kierowcy zapłacą od 5 do 7 tys. euro.

Wszystkie europejskie państwa mierzą się z problemem nieubezpieczonych pojazdów. Stosują więc rozmaite kary w stosunku do nieodpowiedzialnych zmotoryzowanych. Część krajów stawia na wysokie sankcje finansowe. Część – na ich różnorodność, stosując konfiskaty pojazdów, odebranie prawa jazdy czy nawet pozbawienie wolności.

Za brak polisy OC właściciel samochodu osobowego w Polsce będzie musiał liczyć się z opłatą karną nałożoną przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w wysokości 5600 zł (1250 euro), a ciężarowego – 8400 zł (1880 euro). Tymczasem dla porównania w Belgii za brak polisy można zapłacić 8 tys. euro, a nawet trafić na pół roku do więzienia. W krajach takich jak Austria, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Irlandia czy Malta, kary finansowe mogą sięgnąć od 5 do 7 tys. euro.

Kary pozbawienia wolności za brak ubezpieczenia pojazdu przewidują przepisy 9 państw: Belgii, Cypru, Grecji, Irlandii, Luksemburga, Malty, Niemiec, Serbii i Szwajcarii. Z konfiskatą pojazdu lub wycofaniem tablic rejestracyjnych można się spotkać na Cyprze, w Danii, Francji, Finlandii, Grecji, na Islandii, Malcie, w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz Włoszech. Z kolei stracić prawo jazdy można na Cyprze, we Francji, Grecji, Irlandii, na Malcie i we Włoszech. Punkty karne stosuje się w 3 krajach: Irlandii, Serbii, Wielkiej Brytanii.

Source: Za brak OC można trafić do więzienia. Takie sankcje stosuje 9 państw w Europie

Kampanie społeczne i działania policji nie działają. Wciąż na polskich drogach jest wiele wypadków z udziałem nietrzeźwych osób

Tydzień temu Polską wstrząsnęła informacja o wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę, który pozbawił rodziców trójkę rodzeństwa. Wakacje to czas beztroskiej zabawy, ale nigdy nie powinniśmy wyłączać trzeźwego myślenia. W 2020 w tym okresie na polskich drogach doszło łącznie do 5387 wypadków. Śmierć poniosły aż 482 osoby, a rannych zostało 6242 osób. Planując wypoczynek warto pamiętać o jednym. Każdą formę aktywności oraz powroty powinien łączyć wspólny mianownik – bezpieczeństwo. 

Nie(bezpieczne) wakacje – czas start!

Pomimo licznych kampanii społecznych co roku w lato słyszy się o ryzykownych działaniach po alkoholu i kierowcach autokarów prowadzących w stanie nietrzeźwym. Niektóre zdarzenia bywają tragiczne w skutkach, a czasu nie da się cofnąć, by zmienić podjętą decyzję.

Ponad 1/3 polskich kierowców deklaruje, że bada się alkomatem przed rozpoczęciem jazdy, przy czym aż 18% wsiada za kierownicę bez 100% pewności o trzeźwości. Ponad 20% przyznało z kolei, że zdarzyło im się prowadzić samochód następnego dnia po imprezie, na której spożyli dużą ilość alkoholu.

Społeczne przyzwolenie na nietrzeźwość

Okres wakacyjny sprzyja relaksowi na świeżym powietrzu, któremu towarzyszy często spożywanie różnego rodzaju trunków. Po udanym spotkaniu niektórzy decydują się na powrót do domu będąc jeszcze pod wpływem alkoholu. 

Jedynie 55% badanych wie, że dopuszczalną normą alkoholu we krwi kierowcy jest 0,2 promila, co potwierdza konieczność zwiększania świadomości i edukowania w tym obszarze. 81% kierowców przyznaje również, że zdarza im się przekraczać dopuszczalną prędkość, a 41%, że wyprzedza w miejscach, w których jest to niedozwolone.

Wakacje to czas beztroskiego odpoczynku. Jednak nie powinniśmy zapominać, że nasze bezpieczeństwo powinniśmy stawiać zawsze na pierwszym miejscu. Dlatego zanim podejmiemy decyzję, żeby wsiąść za kierownicę po spożyciu alkoholu, odpowiedzmy sobie na kluczowe pytanie: Czy naprawdę warto?

Źródło: Raport: „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021”

Source: Kampanie społeczne i działania policji nie działają. Wciąż na polskich drogach jest wiele wypadków z udziałem nietrzeźwych osób

Mitsubishi L200 Stark – limitowany pickup już w sprzedaży. Twardy jak skała

Zaprojektowany w muskularnym stylu „Rock Solid”, wyróżnia się najnowszej generacji systemem napędu 4WD z oferowaną w standardzie blokadą tylnego mechanizmu różnicowego i opcjonalną funkcją Off-Road. Dzięki niej kierowca może wybrać jeden z 4 trybów pracy układu: Gravel (szuter), Mud/Snow (błoto/śnieg), Sand (piach) i Rock (kamienie) a samochód ma lepsze zdolności terenowe.

Wyróżnikiem Mitsubishi L200 jest również możliwość korzystania z napędu 4×4 przy dowolnej prędkości jazdy i na dowolnym rodzaju nawierzchni, także na asfalcie, czego nie potrafi większość konkurentów. Przewagę Mitsubishi L200 zdobywa także za sprawą wyjątkowego komfortu prowadzenia i niezwykle bogatej listy wyposażenia. Mitsubishi L200 już w standardzie dostępny z napędem na 4 koła, jest oferowany z 2 rodzajami skrzyni biegów i i 9 kolorach nadwozia.

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów polski oddział Mitsubishi Motors oferuje od niedawna zaprojektowany dla Mitsubishi L200 z automatyczną przekładnią AT – modeli roku 2020 i 2022 – moduł mocy Steinbauer K-1000, który zapewnia pełne 502 Nm momentu obrotowego, 185 KM i elastyczność silnika lepszą aż o 20%.

Zwiększona moc (+35 KM) i moment obrotowy (+102 Nm) względem fabrycznego silnika pozwoliły na skrócenie czasów przyspieszenia. Dodatkowa moc to zatem nie tylko większa przyjemność z jazdy, ale też poprawa bezpieczeństwa przy takich manewrach, jak wyprzedzanie, czy włączanie się do ruchu.

Mitsubishi L200 Starl można także wyposażyć w podkreślające off-roadowy charakter auta rury skrzyni ładunkowej i lakierowaną na czarno roletę z dodatkowym zamkiem, którą można otworzyć i zamknąć jednym ruchem ręki lub ułatwiającą przewóz wyższych przedmiotów, sięgającą do wysokości dachu zabudowę w wielu wariantach. Do wersji Stark można zamówić także moduł Power, zapewniający pełne 502 Nm momentu obrotowego, 185 KM i elastyczność silnika lepszą aż o 20%.

Dodatkowo klienci mogą zdecydować się na niezbędne w trudnym terenie stalowe osłony silnika, skrzyni biegów i reduktora, hak holowniczy, opony typu All-Terrain (AT) w rozmiarze 265/60 R18., dalekosiężne oświetlenie LED LAZER Linear-42 montowane na dachu, dodatkowe zabezpieczenie antykradzieżowe czy bagażnik dachowy do relingów. Bogata oferta 200 akcesoriów zaspokoi potrzeby nawet najbardziej wymagających fanów jazdy terenowej.

Source: Mitsubishi L200 Stark – limitowany pickup już w sprzedaży. Twardy jak skała

Elektryczny następca Volvo XC90 pojawi się w 2022 roku!

Całkowicie elektryczny następca Volvo XC90 pojawi się w 2022 roku. Na jego pokładzie w standardzie znajdzie się między innymi LiDAR firmy Luminar i układ jazdy autonomicznej oparty o procesor NVIDIA DRIVE Orin™ typu SoC (system-on-a-chip).

Sprzęt i oprogramowanie własne Volvo oraz firm Zenseact i Luminar pozwolą stworzyć nową generację systemów unikania kolizji. To oznacza mniej wypadków i mniej ofiar.

Volvo jest od lat liderem w dziedzinie bezpieczeństwa. Teraz ponownie ustanawia nowe standardy – mówi szef firmy, Håkan SamuelssonOferując nowe urządzenia w standardzie, będziemy w stanie na bieżąco udoskonalać działanie systemów poprzez przesyłane zdalnychaktualizacji. Wprowadzimy zaawansowane układy jazdy autonomicznej, wzmacniając naszą pozycję na polu bezpieczeństwa.

Cel Volvo to mniejsza liczba wypadków. Do tego szybciej osiągnięty, dzięki zdalnym aktualizacjom oprogramowania. Na celowniku nowej technologii są zwłaszcza sytuacje drogowe, które często dziś prowadzą do poważnych obrażeń i ofiar śmiertelnych.

Naszym długoterminowym celem jest wyeliminowanie wypadków w ogóle, mówi Henrik Green, nasz główny technologStale udoskonalając – poprzez aktualizacje zdalne – działanie systemów, spodziewamy się ciągłego spadku liczby wypadków i ofiar.

Raz wprowadzona technologia będzie z czasem dojrzewać. Coraz mądrzejszy samochód będzie coraz skuteczniej wspierał kierowcę w krytycznych sytuacjach. Starsze generacje systemów wsparcia głównie ostrzegały kierowcę o potencjalnym zagrożeniu. Nowa technologia z czasem ma coraz częściej interweniować samodzielnie, by zapobiec wypadkom.

Ratowanie życia to oczywiście priorytet, ale nie bez znaczenia jest także spodziewany – wskutek ograniczenia liczby wypadków z udziałem Volvo – spadek stawek ubezpieczenia. Pakiet Care, standardowy w elektrycznych modelach Volvo, uwzględnia na wielu rynkach także ubezpieczenie.

Poza szeregiem czujników i modułem sztucznej inteligencji nowe Volvo będzie zaopatrzone w rezerwowe układy dotyczące kluczowych funkcji jak kierowanie i hamowanie, które będą mogły działać w ramach funkcji jazdy autonomicznej, gdy te będą już dostępne.

Te układy rezerwowe, wraz z LiDAR-em i pozostałymi elementami umożliwią uruchomienie funkcji Highway Pilot, opracowane przez Volvo we współpracy z Zenseact. Ta funkcja jazdy autonomicznej po autostradzie będzie mogła być w konkretnych warunkach opcjonalnie aktywowana u zweryfikowanych użytkowników w wybranych lokalizacjach.

Source: Elektryczny następca Volvo XC90 pojawi się w 2022 roku!

Toyota i Panasonic podbiją rynek baterii do samochodów elektrycznych?

Prime Planet Energy&Solutions jest największym dostawcą baterii do samochodów hybrydowych, a jednocześnie dąży do zwiększenia udziału w rynku baterii do aut elektrycznych. Toyota i Panasonic podpisały umowę o założeniu tej spółki joint venture w styczniu 2019 roku, a działalność Prime Planet rozpoczęła w 2020 roku. Od tego czasu zajmuje się produkcją baterii pryzmatycznych, a także badaniami (R&D) nad bateriami nowej generacji oraz nową, obiecującą technologią akumulatorów ze stałym elektrolitem. W pierwszym roku fiskalnym działalności firma wyprodukowała 1,4 mln baterii do aut hybrydowych i elektrycznych. W dziedzinie akumulatorów trakcyjnych do aut hybrydowych ma już około 25 procent rynku i jest jego liderem. Inaczej sprawy się mają w kwestii baterii do aut elektrycznych, gdzie ponad połowa udziału w rynku należy do dwóch firm – chińskiego CATL and oraz koreańskiego LG Energy Solution.

Hiroaki Koda, prezes Prime Planet Energy&Solutions, zamierza jednak rzucić wyzwanie konkurentom. Jak? „10-krotne zwiększenie naszej produktywności to tylko jeden ze sposobów na nawiązanie walki z rywalami. Podejmujemy wiele środków takich jak zwiększenie możliwości samych baterii oraz rewizja naszych planów inwestycyjnych w fabrykach. Konkurencja na rynku jest bardzo zacięta, więc cały czas analizujemy nasze plany i wprowadzamy korekty” – mówił Koda w rozmowie z serwisem Bloomberg.

Prezes firmy należącej do Toyoty i Panasonica zapowiada otwarcie nowych linii produkcyjnych w Chinach i Japonii. Chce jednak przede wszystkim obniżyć koszty produkcji baterii o połowę, co sprawi, że będą bardziej konkurencyjne niż produkty rywali. 60 procent kosztów produkcji baterii do aut elektrycznych pochłaniają metale takie jak lit czy kobalt. Znalezienie sposobu na to, jak ograniczyć koszty jest o tyle istotne, że coraz większy popyt na auta elektryczne winduje ceny metali ziem rzadkich na niebotyczne poziomy.

Hiroaki Koda zamierza też powalczyć o redukcję pozostałych 40 procent kosztów, które związane są z badaniami, produkcją oraz inwestycjami w obiekty. Tam widzi największe pole do poprawy. „Możemy trzykrotnie poprawić naszą produktywność dzięki m.in. zwiększeniu cyfryzacji i wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Chcemy szybciej odpowiadać na potrzeby naszych klientów. Naszym ostatecznym celem jest 20-krotne zwiększenie produktywności. Korzystamy z atutów Toyoty i Panasonica, założycieli firmy Prime Planet, starając się połączyć siły nie tylko obu firm, ale całych grup” – dodał.

Lata doświadczeń z Toyota Production System

Koda jest zdeterminowany, by swoje założenia wprowadzić w życie. I to bardzo. „Japan Times” przypomina historię z 2019 roku, która najlepiej opisuje, jak bardzo zależy mu na tym, by plany realizować szybko i skutecznie.

Prezes Prime Planet Energy&Solutions i doświadczony manager Toyoty wybrał się wówczas na jeden dzień z Japonii do Chile do kopalni litu, by zgodnie z genchi genbutsu, jedną z zasad Toyota Production System, na miejscu przekonać się, jak funkcjonuje obiekt i wdrożyć rozwiązania, które usprawnią jego codzienną pracę. Poleciał z Tokio do Buenos Aires, następnie lokalnym, trzygodzinnym lotem udał się do Chile, a potem kolejnych kilka godzin spędził w aucie, które dowiozło go na wysokość 4000 m n.p.m., gdzie w okolicy słonych jezior wydobywany jest lit. Spędził tam jeden dzień, co i tak jest sporym wyczynem dla osób nie obytych z takimi wysokościami. Wizyta ta pomogła w znalezieniu około 100 sposobów na to, jak usprawnić funkcjonowanie obiektu, w czym nie przeszkodziły nawet gargantuiczne rozmiary kopalni, porównywalne z amerykańskimi metropoliami, ani to, że w nowym dla siebie miejscu spędził mniej czasu niż w podróży.

Koda jest skuteczny i dlatego Toyota i Panasonic powierzyły mu funkcję prezesa Prime Planet Energy&Solutions. Ma też ogromne doświadczenie. Wcześniej przez wiele lat odpowiadał w Toyocie za optymalizację procesów produkcji i zarządzanie cenami zakupów. Wiele jego technik, jak choćby genchi genbutsu, wywodzi się wprost z Toyota Production System, czyli filozofii, która koncentruje się na hiperefektywności na wszystkich etapach procesu. Koda ma jednak świadomość wyzwania, z jakim się mierzy.

„To bardzo konkurencyjne środowisko. Świat dąży do redukcji emisji CO2, a producenci przyspieszają elektryfikację aut. Bez względu na to, czy chodzi o hybrydy, czy w pełni elektryczne auta, chcemy zmieniać sposób, w jaki pracujemy, działać szybko, zwiększyć naszą produktywność i redukować koszty. Samochody elektryczne muszą osiągnąć pewien pułap cenowy, by były bardziej dostępne” – powtarza Koda.

Source: Toyota i Panasonic podbiją rynek baterii do samochodów elektrycznych?

Mercedes-Benz Safety Experience – okazja, by osobiście poprowadzić samochód elektryczny lub hybrydę plug-in

Mercedes-Benz regularnie wprowadza na rynek pionierskie rozwiązania mające na celu poprawę bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu. W ostatnich latach intensywny rozwój przeżywają systemy wspomagające z zakresu aktywnego bezpieczeństwa – czyli te, które mają pomóc w uniknięciu wypadków.

Współczesne samochody potrafią same hamować, przyspieszać, parkować, a nawet wesprzeć kierowcę w ominięciu przeszkody. Aby skutecznie korzystać z systemów wspomagających, potrzeba jednak odpowiedniej świadomości – i dlatego koncepcja szkoleń Mercedes-Benz Safety Experience uwzględnia również ten aspekt. Ich uczestnicy mogą poznać działanie nowoczesnych systemów wsparcia w praktyce i przekonać się, jak najlepiej z nich korzystać.

Kolejną nowością jest blok tematyczny „EQ Tour”, obejmujący prezentację oferty Mercedes-Benz w świecie elektromobilności. To okazja, by osobiście poprowadzić samochód elektryczny lub hybrydę plug-in, sprawdzić, czym taki pojazd różni się od spalinowego, i zapytać instruktorów o kwestie związane na przykład z ładowaniem.

Intensywny dzień szkoleniowy obejmuje również tradycyjne wykłady i ćwiczenia z zakresu techniki bezpiecznej jazdy, począwszy od objaśnienia zasad dobierania właściwej pozycji za kierownicą oraz podstaw techniki hamowania i skrętu, aż po ćwiczenia praktyczne na płycie poślizgowej z szarpakiem czy wprowadzanie auta w poślizg, nadsterowny i podsterowny.

Każde szkolenie Mercedes-Benz Safety Experience trwa około 8 godzin i odbywa się w grupie 24 osób, na którą przypada aż 8 certyfikowanych instruktorów, w większości licencjonowanych zawodników wyścigowych lub rajdowych z sukcesami w motorsporcie. To pełni pasji ludzie, którzy z zaangażowaniem promują bezpieczny, świadomy styl jazdy i traktują każdego kierowcę w indywidualny sposób.

W czasie szkolenia uczestnicy mają do dyspozycji 11 samochodów Mercedes-Benz, a po zajęciach otrzymują odpowiedni certyfikat. Tegoroczny kalendarz obejmuje szkolenia w lipcu (19-20 oraz 27-30), sierpniu (16-19, 24-27, 30-31) oraz we wrześniu (1-2). Wydarzenia odbywają się na trzech cenionych torach wyścigowych: Modlin nieopodal Warszawy, Jastrząb niedaleko Radomia oraz Bednary w pobliżu Poznania.

Source: Mercedes-Benz Safety Experience – okazja, by osobiście poprowadzić samochód elektryczny lub hybrydę plug-in

Porsche Macan w nowej odsłonie. Z naciskiem na sportowe wrażenia – znamy cenę w Polsce!

Jego 2,9-litrowy silnik V6 biturbo generuje 324 kW (440 KM), co stanowi wzrost o 44 kW (60 KM). Przy charakterystycznej dla wariantów GTS responsywności i oddawaniu mocy, w połączeniu z pakietem Sport Chrono przyspiesza on do 100 km/h w 4,3 s i osiąga prędkość maksymalną 272 km/h.

Również Macan S korzysta teraz z 2,9-litrowego silnika V6 biturbo, który wytwarza tu 280 kW (380 KM) – o 20 kW (26 KM) więcej niż dotąd. Dzięki temu samochód rozpędza się od 0 do 100 km/h w 4,6 s, a jego prędkość maksymalna wynosi do 259 km/h.

Punktem wejścia do świata Porsche Macan jest nowo opracowany 4-cylindrowy silnik turbo o mocy 195 kW (265 KM). Zasilana nim odmiana standardowo potrzebuje na sprint od 0 do 100 km/h 6,2 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 232 km/h. Wszystkie jednostki są sprzężone z 7-stopniową dwusprzęgłową przekładnią Porsche (PDK) oraz z napędem na wszystkie koła Porsche Traction Management (PTM).

Macan GTS bardziej odróżnia się teraz od pozostałych wersji za sprawą seryjnego sportowego zawieszenia pneumatycznego o zmniejszonym o 10 mm prześwicie. Dynamiczne zalety nowego GTS-a wynikają przede wszystkim z faktu, że w porównaniu z poprzednikiem pneumatyczne zawieszenie z przodu jest o 10% sztywniejsze, a z tyłu – o 15%. Jego dynamiczny potencjał dodatkowo zwiększa opcjonalny pakiet GTS Sport z 21-calowymi obręczami GT Design ze sportowym ogumieniem, Porsche Torque Vectoring Plus (PTV Plus) oraz pakietem Sport Chrono.

Za sprawą efektownego dyfuzora o „technicznym” wzornictwie tył zyskał zaokrąglony profil. Wykończenie z tyłu i z przodu ma nową strukturę 3D, która opcjonalnie jest również dostępna dla bocznych listew. Standardem we wszystkich wersjach są teraz reflektory Porsche Dynamic Light System (PDLS) w technice LED oraz lusterka boczne SportDesign.

Ponadto montowane są większe koła: o średnicy co najmniej 19 cali dla odmiany Macan, 20 cali dla S oraz 21 cali dla GTS. Ofertę uzupełniło siedem nowych wzorów obręczy.

Ceny modelu zaczynają się od 266 tys. PLN za bazowy wariant Macan. Wersja S kosztuje od 340 tys. PLN, a GTS – od 417 tys. PLN.

Source: Porsche Macan w nowej odsłonie. Z naciskiem na sportowe wrażenia – znamy cenę w Polsce!

Lexus UC – czy jeszcze w tym roku możemy spodziewać się nowego gracza na rynku samochodów coupe?

Na razie jest zbyt wcześnie, by potwierdzić krążące pogłoski, ale najświeższe doniesienia zdają się zwiększać prawdopodobieństwo, że jeszcze przed końcem tego roku do gamy modelowej Lexusa dołączy nowy model. I to jaki! Ma to być niewielkie coupe korzystające w dużej mierze z gotowych rozwiązań koncernu.

Chodzi o pokrewieństwo z nową Toyotą GR 86, czyli wspólnym projektem Toyoty i Subaru, który niedawno doczekał się nowej odsłony. Temperaturę i emocje podsyca zdjęcie, które trafiło do sieci. Przedstawia zamaskowany prototyp samochodu z wyeksponowaną atrapą chłodnicy w kształcie klepsydry, która nierozerwalnie kojarzy się z japońską marką. Istnienie takiej fotografii sugeruje, że niewielkie, tylnonapędowe coupe jest już w fazie testów.

UC, czyli coupe do miasta

Według aktualnych pogłosek nowy sportowy samochód Lexusa miałby nosić nazwę UC, co stanowi skrót od Urban Coupe. Takie oznaczenie wydaje się jak najbardziej uzasadnione – nie mówimy w końcu o dużym grand tourerze, a niewielkim i zwinnym samochodzie. Jeśli przypuszczenia, które snują m.in. japoński portal Spyder7 czy amerykański Car And Driver, się sprawdzą, oznaczałoby to, że UC zaczerpnie od krewnych nie tylko płytę podłogową, ale i podzespoły. Nie będzie to jednak układ napędowy przeniesiony 1:1 z Toyoty GR 86.

Zelektryfikowany bokser

Szybszy, luksusowy i hybrydowy. Po prostu, typowy Lexus. Taki obraz wyłania się ze spekulacji. Mówi się, że Lexus UC ma mieć zelektryfikowany napęd bazujący na około 230-konnym motorze typu bokser o pojemności 2.4. Jeśli bokser faktycznie trafi pod maskę Lexusa, będzie to pierwszy samochód marki z jednostką tego typu. 4-cylindrowy, wolnossący motor generowałby taką samą moc jak w Toyocie GR 86, ale dzięki elektryfikacji moc systemowa układu hybrydowego miałaby być nieco większa. A niektóre źródła mówią nawet o hybrydzie typu plug-in. 

Czy w takim nadwoziu znajdzie się miejsce na akumulatory? Ich umiejscowienie mogłoby być problematyczne, dlatego prawdopodobne jest, że samochód urósłby odrobinę względem Toyoty GR 86. Zdjęcie, które obiegło internet sugeruje, że Lexus będzie miał większe felgi niż swoi krewniacy. Na etapie testów wszystko jest jednak możliwe, z jazdą na zbyt dużych kołach włącznie. Drogowe badania rządzą się swoimi prawami.

Zarówno Toyota GR 86 jak i Subaru BRZ są dostępne z manualną, 6-biegową skrzynią oraz przekładnią automatyczną o takiej samej liczbie przełożeń. Czy w Lexusie będą do wyboru obie skrzynie? Zastosowanie hybrydowego układu napędowego pozwala w to wątpić. Niemal pewne jest jednak, że jeśli UC ujrzy światło dzienne, to jako samochód napędzany na tylną oś.

Jeśli założymy, że Lexus UC skorzysta z rozwiązań i platformy Toyoty GR 86, to z pewnością auto otrzyma zupełnie nowe wnętrze, dostosowane do stylistyki Lexusa i standardów klasy premium. UC mógłby być także jednym z pierwszych modeli, w którym zobaczymy Lexus Interface – nowy system multimedialny, który właśnie zadebiutował w Lexusie NX drugiej generacji.

Trzeba przyznać, że na rynku zdominowanym przez SUV-y premiera małego, sportowego auta jest prawdziwym wydarzeniem, a poszerzenie gamy modelowej o tego typu samochód – ekscytującą wizją. Choć wciąż na próżno szukać oficjalnego potwierdzenia tych wieści, premiera Lexusa UC wydaje się jak najbardziej możliwa. W końcu Lexus i Toyota nie zapominają o samochodach sportowych i mają w swoich ofertach takie modele jak Lexus LC 500 Convertible, Lexus RC F czy Toyota GR Yaris, GR Supra i oczywiście GR 86. Prawdziwa motoryzacja żyje i ma się dobrze! 

Source: Lexus UC – czy jeszcze w tym roku możemy spodziewać się nowego gracza na rynku samochodów coupe?

„Canto” – dźwiękowa wizytówka pojazdów elektrycznych Nissana

W Nissanie Leaf z nowego rocznika modelowego dostępny jest również optymalny pakiet łączący w sobie inteligentne technologie jazdy z interaktywnymi rozwiązaniami i systemami zrównoważonej mobilności. W jego skład wchodzi pokładowy hotspot Wi-Fi*, Apple CarPlay i Android Auto, inteligentny system interwencji w przypadku wykrycia pojazdu w martwym polu oraz dostępne w standardzie inteligentne lusterko wsteczne. Celem tych udogodnień jest zapewnienie pełnej wrażeń jazdy i spokoju ducha za kierownicą.

Silniki elektryczne mają nie tylko zerowy poziom emisji dwutlenku węgla – nie wydają też praktycznie żadnych dźwięków. Aby jak w największym stopniu podnieść poziom bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg, Nissan nawiązał współpracę z wyspecjalizowanym zespołem projektantów dźwięku, z którym wspólnie stworzył sygnał „Canto” – dźwiękową wizytówkę swoich pojazdów elektrycznych.

Opracowana przez inżynierów dźwięku z japońskiego oddziału Nissana sygnatura audio została następnie zaadaptowana na potrzeby europejskiego rynku przez pracowników ośrodka Nissan Technical Centre Europe, którzy wykorzystali do jej spersonalizowania szeroką gamę audiofoniczną. Sygnał został celowo skomponowany w taki sposób, aby jego ton i wysokość zmieniały się w zależności od tego, czy samochód przyspiesza, zwalnia czy cofa.

Dźwięk „Canto” jest automatycznie aktywowany podczas jazdy z prędkością do 30 km/h, idealnie współgra z naturalnym miejskim otoczeniem i pomimo, że wyraźnie go słychać, nie przestraszą się go piesi, przechodnie ani pasażerowie.

Source: „Canto” – dźwiękowa wizytówka pojazdów elektrycznych Nissana

NIK: nieskalibrowane alkomaty w 9 z 10 skontrolowanych komend policji

Każdy rodzaj alkomatu wymaga regularnej kalibracji. Jest to niezależne od typu sensora, klasy urządzenia oraz jego przeznaczenia. Przestrzeganie zaleceń producenta co do częstotliwości kalibracji jest niezbędne aby urządzenie dokonywało wiarygodnych pomiarów.

Megainformacja Najwyższej Izby Kontroli o bezpieczeństwie uczestników ruchu drogowego, która została opublikowana 16 lipca br. wykazała zaniedbania w dziewięciu z dziesięciu skontrolowanych komend policji. Wystąpiły w nich nieprawidłowości polegające na niezapewnieniu wymaganej okresowej kalibracji urządzeń i dotyczyły ponad połowy posiadanych alkomatów.

Rozkalibrowany alkomat może powodować, że trzeźwi kierowcy zostaną niesłusznie ukarani za jazdę po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi) lub w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila). Będąc pewnym swojego stanu można zażądać badania krwi, które rozwieje wątpliwości i wskaże prawidłowy wynik. Jednak w bardziej czarnym i prawdopodobnym scenariuszu nieskalibrowane urządzenia mogą powodować, że łamiący przepisy − pomimo kontroli − będą dopuszczeni do kontynuowania jazdy.

Alkomaty dowodowe powinny być kalibrowane (wzorcowane) co sześć miesięcy. W przypadku modeli półprzewodnikowych osobistego użytku producenci przeważnie zalecają taką samą częstotliwość. Z kolei serwisowanie modeli elektrochemicznych najczęściej jest przewidziane raz do roku.

– Konieczność regularnej kalibracji dotyczy wszystkich rodzajów alkomatów: półprzewodnikowych, elektrochemicznych, spektrofotometrycznych, budżetowych, klasy premium, osobistych i dowodowych. Wynika to z czułości komponentów pomiarowych. Nieskalibrowane urządzenie będzie w większości przypadków pokazywać zaniżone wyniki i sugerować, że ktoś może prowadzić pojazd, choć w rzeczywistości przekracza dopuszczalne limity. Z tego powodu warto postawić na modele, które przypominają o zbliżającym się terminie kalibracji. Kalibrację należy przeprowadzać u producenta lub wyspecjalizowanym punkcie. Nie da się jej wykonać samemu. Z kolei alkomaty, które wcale nie przewidują możliwości kalibracji nie powinny być rozpatrywane w kategorii narzędzi, które będą decydować o bezpieczeństwie naszym oraz innych uczestników ruchu drogowego – komentuje Hunter Abbott, szef firmy AlcoSense Laboratories, projektującej i produkującej alkomaty osobiste.

Source: NIK: nieskalibrowane alkomaty w 9 z 10 skontrolowanych komend policji

Filmowanie wypadku w trakcie jazdy to potencjalne zagrożenie. Czego jeszcze nie powinniśmy robić?

Wypadek drogowy może być wstrząsającym przeżyciem nie tylko dla jego uczestników, ale i dla świadków zdarzenia. Wielu kierowców, przejeżdżając obok miejsca wypadku, celowo zwalnia, aby mu się przyjrzeć. Jednak trzeba pamiętać, że takie zachowanie może powodować utrudnienia w ruchu oraz dezorientować innych kierowców, dodatkowo rozproszenie uwagi kierowcy jest niebezpieczne i w konsekwencji stanowi poważne zagrożenie na drodze. 

Przejeżdżając obok miejsca wypadku należy jeszcze bardziej wzmożyć czujność i jeśli widzimy, że na miejscu znajduje się już pomoc, nie zwalniajmy i nie blokujmy przejazdu – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Miejsce wypadku jest niestety często filmowane czy fotografowane przez przejeżdżających kierowców. Jeżeli kierowca trzyma przy tym telefon w dłoni, paradoksalnie sam może zostać sprawcą niebezpiecznego zdarzenia.  

Podróżując za granicę, należy mieć na uwadze, że dokumentowanie wypadków przez gapiów może powodować poważne konsekwencje prawne. Przykładowo w Niemczech filmowanie i fotografowanie wypadków drogowych i ich ofiar to przestępstwo zagrożone surowymi karami, niezależnie od dalszego rozpowszechniania tych treści, za co także przewidziana jest kara. Chodzi nie tylko o poprawę płynności ruchu pojazdów, ale także o nieutrudnianie pracy osobom udzielającym pomocy oraz o ochronę prywatności ofiar wypadków i nienarażanie ich samych oraz ich bliskich na ewentualny kontakt z upublicznionymi materiałami z miejsca wypadku. 

Redukowanie prędkości podczas przejeżdżania obok miejsca wypadku, gdy nie ma takiej konieczności, może doprowadzić do tego, że tworzący się zator uniemożliwi sprawne dotarcie karetki, straży pożarnej czy policji na miejsce zdarzenia. Otrzymanie szybkiej pomocy może decydować o życiu lub zdrowiu ofiar wypadku. Dlatego kierowcy powinni pamiętać, że mają obowiązek ułatwić przejazd pojazdów uprzywilejowanych,
w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z ich drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się.

Zawsze dojeżdżając do zakorkowanego odcinka drogi, należy mieć na uwadze, że może pojawić się konieczność utworzenia tzw. korytarza życia, czyli wolnej przestrzeni do przejazdu służb ratowniczych. Dlatego jeśli jedziemy prawym pasem, warto zawczasu trzymać się jego prawej krawędzi, jeżeli znajdujemy się na lewym pasie, trzymajmy się bliżej jego lewej strony.

Może się zdarzyć, że będąc świadkiem wypadku, jako pierwsi znajdziemy się na miejscu zdarzenia i będziemy udzielać pomocy innym. Z tego względu warto wozić ze sobą, oprócz obowiązkowej gaśnicy i trójkąta ostrzegawczego z odpowiednią homologacją, także apteczkę pierwszej pomocy i kamizelkę odblaskową. 

  1. O ile to możliwe, ustaw swoje auto w taki sposób, aby zasłaniało miejsce wypadku.
  2. Włącz światła awaryjne lub pozycyjne, a po zmierzchu ustaw samochód tak, aby jego reflektory oświetlały miejsce zdarzenia.
  3. Upewnij się, że możesz bezpiecznie opuścić samochód, nigdy nie wysiadaj wprost na ruchliwą ulicę. 
  4. Zanim oddalisz się od swojego samochodu, załóż kamizelkę odblaskową, bądź widoczny dla innych. 
  5. Zabierz z samochodu trójkąt ostrzegawczy, apteczkę i gaśnicę.
  6. Nie zapomnij zamknąć auta – niestety zdarzają się przypadki okradzenia osób udzielających pomocy ofiarom wypadku.
  7. Ustaw trójkąt ostrzegawczy w odległości 100 m za pojazdem w przypadku drogi szybkiego ruchu. Na drodze poza obszarem zabudowanym – w odległości 30-50 m, ale przy słabej widoczności oraz
    w porze nocnej dla bezpieczeństwa najlepiej jest ustawić trójkąt o kilkadziesiąt metrów dalej.
    W obszarze zabudowanym ustaw trójkąt kilka metrów za samochodem lub na nim, jednak nie wyżej niż na wysokości 1 metra. Jeśli miejsce wypadku znajduje się za zakrętem lub wzniesieniem, trójkąt należy ustawić przed zakrętem lub wzniesieniem. Właściwie ustawiony trójkąt ostrzegawczy umożliwi innym kierowcom odpowiednio wcześniejszą bezpieczną reakcję jak hamowanie bądź zmiana pasa ruchu.
  8. Upewnij się, że ani tobie, ani poszkodowanym nie zagraża niebezpieczeństwo.
  9. Oceń sytuację, sprawdź, ilu jest poszkodowanych oraz ich stan i w razie potrzeby jak najszybciej wezwij pogotowie ratunkowe (dzwoniąc pod nr 112 lub 999). Dyspozytor pogotowia zawiadomi straż pożarną
    i policję.

Świadkowie wypadku czasem wahają się przed udzieleniem pierwszej pomocy z obawy, że na przykład mogą dodatkowo zaszkodzić lub że ich pomoc będzie i tak niewystarczająca. Jednak należy pamiętać, że podjęcie działań ratunkowych jest obowiązkiem, niezależnie od tego, czy okażą się skuteczne, czy nie, liczy się próba udzielenia pomocy. Zwlekanie z pospieszeniem na ratunek zmniejsza szanse osób poszkodowanych na przeżycie. 

Przede wszystkim należy upewnić się, że czynności ratownicze nie wiążą się z jakimkolwiek ryzykiem utraty życia czy doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dla nas lub innych osób, na przykład małego dziecka, które trzeba byłoby pozostawić same na drodze. Podejmowane przez nas działania mają być niezbędne, ale też w granicach naszych możliwości. 

W razie konieczności wskazówki, jak udzielić pierwszej pomocy do czasu przyjazdu karetki, z wykorzystaniem dostępnych środków, może przekazać nam także dyspozytor pogotowia.

Source: Filmowanie wypadku w trakcie jazdy to potencjalne zagrożenie. Czego jeszcze nie powinniśmy robić?

Polska nadal bez Stref Czystego Transportu? Związek Dealerów Samochodów interweniuje w tej sprawie

Na jesieni zeszłego roku resort środowiska wszem i wobec ogłosił, że szykuje zmiany mające ożywić obowiązujące od 2018 martwe przepisy dotyczące stref czystego transportu. Od 2018 roku w Polsce powstała jedna strefa (w Krakowie) która i tak została niedługo potem zniesiona. Zmiana zaproponowana przez rząd miała polegać na ukształtowaniu stref poprzez stopniowe eliminowanie z centrów miast pojazdów o najgorszych parametrach ekologicznych aż do dojścia do pełnej zeroemisyjności w okolicach roku 2030. Przewidziano też – choć odległy czasowo – obowiązek tworzenia stref w gminach powyżej 100.000 mieszkańców. Wtedy zastrzeżenia mogło budzić tempo zmian. O ich przyspieszenie postulował wtedy Związek.

Następnie, w lutym tego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmieniło projekt. Autorzy ustawy odeszli od regulacji stref na poziomie ustawy, a prawie pełna dowolność w tym zakresie przekazana została samorządom. Pozostał także obowiązek tworzenia stref w niektórych gminach, lecz na innych zasadach – miały one powstawać w gminach gdzie notowane są przekroczenia norm zanieczyszczeń. Wprawdzie według powszechnie dostępnych danych byłyby to tylko cztery gminy w Polsce (bo w reszcie nie prowadzi się pomiarów), ale dobre i to.

Tymczasem w dniu 28 czerwca 2021 roku na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się kolejny projekt ustawy. I ku zdziwieniu branży… nie ma w nim w ogóle przepisów dotyczących zmian w strefach czystego transportu. Zostajemy więc przy regulacji z 2018 roku, która zupełnie nie funkcjonuje. A dzieje się tak dlatego, że aktualne przepisy dopuszczają możliwość tworzenia stref w których będą mogły poruszać się tylko pojazdy elektryczne. Pojazdów elektrycznych jest i przez parę lat jeszcze będzie w Polsce zbyt mało, żeby tworzyć strefy wyłącznie dla nich.

Strefa czystego transportu w swoim założeniu ma być miejscem, w którym liczba pojazdów o wysokiej emisyjności jest zredukowana do minimum, co znacząco wpływa na poprawę jakości powietrza. W praktyce takimi miejscami są najczęściej centra miast, w których przepływ świeżego powietrza bywa ograniczony gęstą i wysoką zabudową oraz gdzie występuje wysokie natężenie komunikacyjne. Pragniemy zatem przypomnieć ten fakt ustawodawcy, który przedstawiając najnowszy projekt nie zrozumiał, bądź nie chciał zrozumieć przeznaczenia stref czystego transportu. Usunięcie z projektu nowelizacji przepisów mających urealnić stworzenie stref tylko i wyłącznie utrwali ten stan rzeczy na lata.

Zupełnie nie rozumiemy tej zmiany. To nie jest nawet brak kroku w przód, ale w obecnych realiach właściwie krok wstecz. Apelujemy do Ministra Klimatu i Środowiska o uwzględnienie uwag przedstawionych przez Związek Dealerów Samochodów oraz liczne inne organizacje i powrót do koncepcji stopniowego eliminowania pojazdów emisyjnych w strefach. Nie jest to próba przeforsowywania naszego punktu widzenia, ale nadal ta sama chęć stworzenia gotowych na realny użytek stref czystego transportu, wolnych od zanieczyszczeń i będących przyjaznymi dla użytkowników. Chcemy pomóc stworzyć strefy, które będą funkcjonowały z korzyścią dla wszystkich.  – mówi Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów.

Drugim problemem na który zwraca uwagę branża dealerów samochodów, jest to, że w nowym projekcie została za to utrzymana wątpliwa zachęta do inwestowania w samochody elektryczne poprzez podniesienie podatków na samochody spalinowe. Ustawodawca w najnowszej wersji projektu w sposób budzący szereg wątpliwości, stara się zachęcić konsumentów do kupna pojazdów elektrycznych i wodorowych, zmniejszając limit amortyzacji samochodom napędzanym konwencjonalnymi paliwami. Co ciekawe, w poprzedniej wersji projektu taka podwyżka miała obowiązywać od 2026 roku, a w aktualnej wersji miałaby wejść w życie już 14 dni po opublikowaniu ustawy.

Nowelizacja próbuje narzucić kolejną podwyżkę podatków, zakamuflowaną pod postacią zmniejszenia limitu amortyzacji dla pojazdów spalinowych. Rozumiemy w pełni, że potrzebny jest system zachęt do zakupu aut zeroemisyjnych i pokazują to doświadczenia wszystkich rynków, ale nie mogą to być zachęty poprzez podwyższanie podatków pozostałym. Wprawdzie w najnowszej wersji projektu zapis został nieco złagodzony w porównaniu z poprzednimi wersjami, tak że limit amortyzacji pozostanie taki jak jest dla niektórych hybryd, ale to ciągle nie to. To nie są żadne zachęty dla pojazdów zeroemisyjnych, tylko podwyższanie podatków od samochodów. – mówi Paweł Tuzinek, radca prawny Związku Dealerów Samochodów.

Najważniejszą kwestią jednak pozostały nadal strefy czystego transportu, które w obecnym projekcie mają zostać całkowicie wyeliminowane. Branży autoryzowanych dealerów samochodów zależy na kontynuacji prac nad implementacją stref w Polsce, ale w świetle obecnego projektu nie mają one w naszym kraju żadnych szans na realizację. Z doświadczenia wiemy, że w takich przypadkach utworzenie kolejnego projektu ustawy zajmującej się daną kwestią może zająć długie lata.

W swoim wystąpieniu do Ministra Klimatu i Środowiska branża dealerska postuluje zatem powrót do idei modyfikacji przepisów o strefach czystego transportu w modelu takim jak w projekcie z listopada 2020 roku – z uwzględnieniem złożonych wówczas przez branżę dealerską uwag. 

Source: Polska nadal bez Stref Czystego Transportu? Związek Dealerów Samochodów interweniuje w tej sprawie

Komisja Europejska opublikowała pakiet regulacyjny „Fit for 55”. Kiedy nastąpi koniec rejestracji samochodów spalinowych?

Wśród istotnych projektów legislacyjnych dużą uwagę poświęcono transportowi. W tym obszarze, kluczowym elementem pakietu Fit for 55 jest uchylenie Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/94/UE z dnia 22 października 2014 r. w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych i zastąpienie jej Rozporządzeniem o tym samym tytule. Tym samym AFID zamienia się w AFIR. Zmiana jest bardzo istotna, bowiem sprawia, że cele zawarte w dokumencie – w tym m.in. dotyczące systematycznego ograniczania floty pojazdów spalinowych, wzrostu publicznej i prywatnej infrastruktury ładowania pojazdów zeroemisyjnych – stają się wiążące dla Państw Członkowskich. Instrument prawny w randze Rozporządzenia narzuca obowiązki ukształtowania wśród Państw UE strategii politycznych skierowanych na osiągnięcie tych ambitnych celów już w 2025 r. 

AFIR przewiduje również uruchomienie efektywnych narzędzi monitorowania postępów w implementacji przepisów Rozporządzenia i osiągania wyznaczonych celów. Państwa będą raportowały przybywające liczby pojazdów elektrycznych i nowych punktów ładowania według tych samych, uniwersalnych w UE standardów. Tak samo raportowane będzie ograniczanie flot poszczególnych państw w obszarze konwencjonalnych pojazdów. 

Cele, których osiągnięcie ma pomóc zrealizować AFIR, zostały określone w Europejskim Zielony Ładzie. Użytkownicy pojazdów elektrycznych mają mieć dostęp do miliona punktów ładownia w 2025 roku oraz do 3 milionów w 2030 roku.  Strategia na rzecz zrównoważonej i inteligentnej mobilności i Europejski Zielony Ład zakładają całkowitą dekarbonizację sektora transportowego w 2050 r.

Pakiet „Fit for 55” to bardzo ważny i długo oczekiwany krok legislacyjny ze strony Komisji Europejskiej. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę – zarówno w Polsce, jak też podczas dyskusji prowadzonych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – by zaproponowane regulacje miały wiążący” – mówi o projektach legislacyjnych KE Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych – Ambitne limity emisji CO2 wliczają również istotne ograniczenia w możliwości rejestracji pojazdów konwencjonalnych w Europie po 2035 roku. Osiągnięcie tych celów w naszym regionie i na naszym rynku wymaga jednak efektywnych mechanizmów wsparcia – zarówno tych wprowadzanych poprzez AFIR, jak też wdrażanych na poziomie Państw Członkowskich. 

Fact-sheet odnośnie regulacji „Fit for 55” w obszarze transportu drogowego – wybrane obowiązki i zmiany:

  • Całkowite wyłączanie z obiegu pojazdów z napędem spalinowym w 2035 roku.
  • Do 1 stycznia 2024 r. każde Państwo Członkowskie przedstawi Komisji Europejskiej projekt narodowej strategii rozwoju rynku paliw alternatywnych zapewniających osiągnięcie celów AFIR oraz pakietu „Fit for 55”. 
  • Na koniec każdego roku Państwa Członkowskie zapewnią, że dla każdego nowo zarejestrowanego pojazdu elektrycznego dostępne będzie minimum 1kW mocy w publicznej infrastrukturze ładowania. Dla każdego pojazdu PHEV, ma to być minimum 0,66 kW mocy. 
  • Operatorzy infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych będą mieli obowiązek udzielenia czytelnej informacji dotyczącej ceny ładowania, umożliwiającą pozyskanie tej informacji przed przystąpieniem do ładowania. Dotyczy to szczególnie ceny za sesję, ceny za minutę i ceny za kWh. 
  • Ceny powinny być rynkowe i rozsądne. 
  • Należy wprowadzić czytelne i rozpoznawalne oznakowanie punktów ładowania dostępnych w ramach sieci TEN-T, zapewniających łatwy dostęp do tych punktów.
  • Rozwój infrastruktury ładowania wodorem – do 31 grudnia 2030 r. punkty ładowania powinny być dostępne minimum co 150 kilometrów w ramach sieci TEN-T, z mocą 2 ton na dobę i dyspozytorem o mocy 700 barów. Możliwość tankowania płynnego wodoru powinna być dostępna minimum co 450 kilometrów w ramach sieci TEN-T.
  • Operatorzy stacji tankowania wodoru mają umożliwić płatności kartą w terminalu i zbliżeniowo.

AFIR ma również zapewnić instrumenty prawne wprowadzone w celu uregulowania tzw. „opłat roamingowych” za ładowanie pojazdów elektrycznych oraz ułatwienie transgranicznych systemów płatności w tym obszarze oraz interoperacyjności infrastruktury ładowania. 

Opublikowane projekty nowego prawa są wyjątkowo istotnym elementem wsparcia dla sektora transportu drogowego, ale pozostają obszary, które również wymagają szybkiego uregulowania. Wciąż nieznane są bowiem projekty ważnego szczególnie dla Polski tzw. „Rozporządzenia bateryjnego”. Te regulacje są przewidziane w drugiej turze propozycji pakietu „Fit for 55” spodziewanej w czwartym kwartale 2021 r. Nowelizacja nieujęta w ramach pakietu, a bardzo istotna dla rozwoju infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, to również Dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków oraz standardy Euro 7 dla pojazdów osobistych, pojazdów dostawczych, ciężarówek i autobusów. Dla Polski i innych rynków Europy Środkowo-Wschodniej, wymagających silnego przyspieszenia działań na rzecz rozwoju transportu zeroemisyjnego są to również bardzo istotne obszary regulacji. 

Fact-sheet ogólnych założeń i celów pakietu „Fit for 55”

  • Dostosowanie unijnej polityki klimatycznej, energetycznej, użytkowania gruntów, transportu i podatków do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r.
  • Neutralność klimatyczna Unii Europejskiej w 2040 r.
  • Ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 65% w 2030 roku w stosunku do 1990 r.
  • Konsumpcja energii oparta w 50% na odnawialnych źródłach energii w 2030 roku.
  • Ograniczenie wytwarzania energii z węgla w 2030 r.
  • Ograniczenie wytwarzania energii z gazu ziemnego w 2035 r.
  • Ograniczenie korzystania z węglowodorów w 2040 r.
  • Zamknięcie większości elektrowni jądrowych w 2040 r.

Source: Komisja Europejska opublikowała pakiet regulacyjny „Fit for 55”. Kiedy nastąpi koniec rejestracji samochodów spalinowych?

Volvo posadziło 13 000 drzew w malowniczym Kościelisku!

Przypomnijmy, firma Volvo Car Poland każdego roku zachęca Polaków do zwrócenia uwagi na środowisko naturalne. Już po raz czwarty przed Świętami Bożego Narodzenia w autoryzowanych salonach Volvo na chętnych do spędzenia eko-świąt czekało 1300 drzewek do wypożyczenia. Choinki w donicach z salonów Volvo powędrowały do domów w całej Polsce. Ale to był tylko pierwszy etap akcji. W drugim etapie firma Volvo Car Poland zasadziła 10 drzewek za każde wypożyczone. Łącznie w okolicach Doliny Chochołowskiej do ziemi trafiło 13 000 sadzonek drzew.

Partnerem tegorocznej akcji jest Polski Związek Zrzeszeń Leśnych, Ambasada Szwecji i Klub Gaja. Spory udział w sadzeniu lasu mieli także internauci. To oni mogli wybrać jeden z dwóch obszarów, w których zostanie zrealizowane sadzenie lasu. Tak jak w zeszłym roku większość głosów oddano na teren w okolicach Kościeliska.

To górski teren o powierzchni 35 km2 położony w malowniczej dolinie pełnej potoków, jaskiń i skał. Drzewostan tego obszaru ucierpiał wskutek silnego wiatru halnego w 2013 roku, po którym nastąpiła gradacja kornika drukarza. Gatunki, którymi Volvo obsadziło teren to świerk, jodła, buk oraz jawor/sosna.

Wczesna wiosna przed rozwinięciem się pąków to idealny czas na sadzenie nowych drzew. W tym roku warunki pogodowe są chłodne, da to nowym roślinom czas na zakorzenienie się w nowym miejscu, zanim wiosenne deszcze i letnie upały pobudzą rośliny do kolejnego wzrostu. Już po raz drugi sadzimy z Volvo Car Poland las w Tatrach Zachodnich. Tym razem wybrany został teren o powierzchnia ok. 2 ha po zniszczeniach w Witowie, w Gminie Kościelisko. Cieszymy się, że to właśnie tam zostanie odnowiony las, ponieważ miejsce to zostało mocno zniszczone na skutek silnego wiatru – mówi Jan Piczura, Kierownik Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie.

Chcę gorąco podziękować wszystkim, którzy przyłączyli się do naszej akcji. Oprócz naszych partnerów, do sadzenia drzew przyczynili się wszyscy, którzy zgłosili się do naszych salonów i wypożyczyli choinkę w doniczce. Teraz my spełniliśmy obietnicę i zasadziliśmy 13 000 nowych drzew. To prezent, który zostawiamy kolejnym pokoleniom. Poza ekologicznymi deklaracjami, trzeba po prostu działać. I wspólnie z Państwem – właśnie to robimy – mówi Stanisław Dojs, PR Manager Volvo Car Poland.

Source: Volvo posadziło 13 000 drzew w malowniczym Kościelisku!

Motoryzacja na TikToku, czyli przykłady promocji marek Lamborghini, BMW oraz Mercedes-Benz. Jak robić to dobrze?

Zakup samochodu to poważna decyzja wymagająca wielu przemyśleń, rozważań i poszukiwań idealnej oferty. Dlatego właśnie budowanie długoterminowej relacji marki z konsumentem jest tak samo ważne jak podejmowanie decyzji o zakupie. Obecnie kanały cyfrowe oraz media społecznościowe stały się kluczowym elementem procesu zakupowego. Konsumenci badają, wirtualnie doświadczają i dokonują wyboru z zacisza własnego domu. TikTok to wirtualny salon wystawowy, który inspiruje, informuje i bawi, budując wizerunek marki. Wiele firm motoryzacyjnych, takich jak BMW czy Mercedes-Benz, dostrzega ten potencjał i wykorzystuje platformę, aby dotrzeć do zróżnicowanej publiczności.

TikTok to idealne miejsce do dzielenia się różnorodnymi treściami, aby stworzyć emocjonalną więź z nową generacją nabywców samochodów. Badanie przeprowadzone wspólnie z Clear Strategy udowadnia, że użytkownicy TikToka są szczęśliwsi, a także bardziej zaangażowani w treści reklamowe niż użytkownicy innych platform. Społeczność platformy w 72% nie ma nic przeciwko oglądaniu treści od marek czy firm. Aż 67% użytkowników czuje się bliżej marek, które są obecne w mediach społecznościowych, z których korzystają, a 63% lubi reklamy i je ogląda, zamiast zmienić kanał, przewinąć obok lub kliknąć dalej. Społeczność TikToka wyróżnia się również pod kątem zapamiętywania treści reklamowych. Aż 54% użytkowników pamięta, że widziało jakiekolwiek treści sponsorowane, w porównaniu z Instagramem (47%), YouTube (43%) i Snapchatem (43%).

Z badania z Clear Strategy wynika również, że użytkownicy TikToka są mniej wrażliwi na cenę. 64% jest w stanie zapłacić więcej za jakościowe produkty, a 52% często kupuje droższe produkty marek, które uważają za etyczne. 

Platforma TikTok niedawno osiągnęła 100 milionów aktywnych użytkowników w Europie i staje się jedną z najbardziej wpływowych komercyjnie platform na świecie. To wyjaśnia, dlaczego motoryzacja na TikToku nabiera tempa i coraz więcej marek realizuje działania reklamowe na platformie.

Marki motoryzacyjne mogą zaistnieć na TikTok, skupiając się na inspiracji, informacji i rozrywce. Promowanie produktów ze wsparciem kreatorów, informowanie o aktualnych trendach czy ciekawostkach bądź wykorzystanie TikToka, jako cyfrowego showroomu to tylko niektóre przykłady form promocji. Jedną z nich jest również możliwość przeprowadzenia transmisji live, aby zaprezentować nowy model samochodu, bądź daną funkcjonalność. Rozwiązanie to wykorzystało Lamborghini. 

Cyfrowy showroom Lamborghini

Lamborghini, w ramach swoich spotkań Lamborghini Drive Club, pierwszą ich odsłonę przeprowadził dla swoich wybranych klientów w dniach 9-10 czerwca. Wydarzenie odbyło się na najnowszym torze wyścigowym w Polsce, Silesia Ring, oraz na drogach Śląska Opolskiego. Chcąc jednak zapewnić motoryzacyjne wrażenia większej grupie odbiorców, marka połączyła siły z TikTokiem, który został Głównym Sponsorem wydarzenia. Na platformie zrealizowany został dedykowany live, który obejrzało 84,4 tysiące użytkowników. Zostali oni powitani przez włoskiego kierowcę zawodowego oraz instruktora jazdy Pietro Perolini. Wydarzenie okazało się wielkim sukcesem. Przed rozpoczęciem transmisji konto @Lamborghini Warszawa na TikToku posiadało około 400 obserwujących, po zakończeniu wydarzenia konto obecnie obserwuje prawie 10 tys. użytkowników. Na wydarzenie jako dodatkowi goście zostali zaproszeni znani TikTokerzy tworzący inspirujące treści @supercarspl_ (117,3 tys. obserwujących) oraz @wwasupercars (71,2 tys. fanów), którzy idealnie wpisali się w styl pierwszego tego typu wydarzenia w Polsce.

„Jesteśmy pierwszą marką supersamochodów w Polsce, która odważyła się skorzystać z gigantycznego potencjału TikToka w takim zakresie” – stwierdza Piotr Jędrach, dyrektor generalny Lamborghini Warszawa – „Zależało nam, by globalna premiera formatu Lamborghini Drive Club stała się okazją do wspólnej celebracji radości z jazdy i podróży. Nasze samochody cieszą się bardzo dużą popularnością w Polsce, co potwierdzają choćby wyniki tegorocznego raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce”. I choć pozostajemy producentem pojazdów ekskluzywnych, chcieliśmy zapewnić interaktywną rozrywkę wszystkim fanom motoryzacji”.

„Cieszymy się, że mogliśmy być częścią unikatowego wydarzenia Lamborghini Drive Club. Czujemy się wyróżnieni, mogąc wspierać marki motoryzacyjne w dotarciu do nowej generacji konsumentów samochodów” – mówi Paula Kornaszewska, Head of Operations Team w TikTok Polska i dodaje – „TikTok to idealne miejsce, aby nawiązać relacje z klientami, opowiedzieć historię marki oraz podzielić się nią w kreatywny, angażujący użytkowników sposób”.

Potencjał reklamowy na TikToku

Globalne marki również chętnie wybierają TikTok, jako miejsce promocji ich nowego produktu czy budowania wizerunku firmy. BMW Motorsport, aby promować swoją umacniającą się rolę w czołówce e-wyścigów, zaprezentował publiczności innowacyjny, bezemisyjny samochód wyścigowy. Współpraca niemieckiego oddziału BMW z TikTokiem zaowocowała zabawnym i angażującym wyzwaniem Branded Hashtag Challenge – #icecelebrate, które polegało na podzieleniu się swoją pasją do świętowania i honorowania wielkich chwil. Poprzez Branded Hashtag Challenge BMW Motorsport zwiększyło zasięg swojego konta o 18 tys. nowych obserwujących, a opublikowane na platformie treści zebrały ogółem 15,6 mln interakcji. Dzięki współpracy z najpopularniejszymi niemieckimi twórcami takimi jak Falco Punch, PATROX oraz Sky & Tami, kampania zyskała na autentyczności, co jeszcze bardziej zwiększyło zaangażowanie użytkowników.

Kolejnym przykładem współpracy branży motoryzacyjnej z TikTokiem była kampania Mercedes-Benz w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Specjalne wyzwanie na platformie o nazwie #MBStarChallenge miało zachęcić użytkowników do kreatywnego pokazania kultowego logotypu marki. Najlepsze prace pojawiły się następnie na oficjalnych kanałach Mercedes-Benz, który dzięki współpracy zyskał 30 tys. nowych obserwujących. 73 tys. uczestników wzięło udział w zabawie, a powstałe z tej okazji treści obejrzano 862 mln razy. Firma Smart, chcąc promować ofertę elektrycznych samochodów, również nawiązała współpracę z TikTokiem. Dzięki narzędziom takim jak TopView, Branded Hashtag Challenge i One Day Maxincl powstało 199 tys. treści video z łączną liczbą wyświetleń 956 mln.

Polskie oraz globalne marki motoryzacyjne coraz częściej widzą potencjał biznesowy wynikający prowadzeniem działań promocyjnych na TikToku. Nowe pokolenie, zmieniające się zachowania konsumentów i podążanie za aktualnymi trendami wpływają pozytywnie na realizację celów firm z branży motoryzacyjnej, czego powyższe przykłady współpracy są najlepszym dowodem.

Source: Motoryzacja na TikToku, czyli przykłady promocji marek Lamborghini, BMW oraz Mercedes-Benz. Jak robić to dobrze?