Wszystkie wpisy, których autorem jest Paula Lazarek

Porsche 924 Carrera GTS Rally – zobaczcie jak wygląda odrestaurowane

W 1981 r., właśnie za kierownicą złoto-czarnego 924 „Monnet”, Röhrl wspólnie ze swoim pilotem Christianem Geistdörferem odnieśli cztery zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Rajdowych Mistrzostw Niemiec. Był to pierwszy i jedyny sezon rajdowy, w którym Walter Röhrl startował dla Porsche.

undefined

924 Carrera GTS, na którym bazował rajdowy wóz, w 1981 r. było najdroższym samochodem w gamie modelowej Porsche, z ceną 110 tysięcy marek. W swoim czasie było też najdroższym seryjnym Porsche w historii. Wariantami 924 z serii Carrera producent ze Stuttgartu-Zuffenhausen udowodnił, że koncepcja transaxle może odnieść sukces również w sporcie motorowym.

Podstawy dla dalszego rozwoju zapewniło tu 924 Turbo (typ 931). W czerwcu 1980 r. zaprezentowano udoskonalone 924 Carrera GT (typ 937) o mocy 210 KM, które uzyskało homologację dla Grupy 4.

undefined

Jego mocniejszą wersją było 924 Carrera GTS (typ 939). Standardowy GTS generował 240 KM, wariant Clubsport – 275 KM, a GTR, przeznaczony wyłącznie do użytku torowego, osiągał już moc 375 KM. Wolumeny produkcyjne pozostawały niewielkie: od lutego do kwietnia zbudowano 50 egzemplarzy 924 Carrera GTS z kierownicą po lewej stronie, wszystkie polakierowane na kolor Guards Red. Łącznie ze wszystkimi prototypami wyprodukowano 59 takich samochodów.

undefined

924 Carrera GTS Rally „urodzone” 12 grudnia 1980 r. należało właśnie do grona pojazdów przedseryjnych – to piąty z dziewięciu zbudowanych prototypów. Także zamontowany pod maską 2-litrowy 4-cylindrowy silnik z turbodoładowaniem był jednostką testową, pozbawioną numeru seryjnego. Bez uszkodzeń przetrwał cały rajdowy sezon 1981, a dziś wciąż zapewnia czarno-złotemu 924 znakomite osiągi. Obecnie jego przebieg wynosi 10 371 kilometrów.

undefined

Samochód zachował „sygnaturę” tych, którzy go zbudowali. Podczas prac renowacyjnych specjaliści z Weissach mogli skorzystać z doświadczenia, know-how i kompletnej dokumentacji pojazdu swojego byłego kolegi, Rolanda Kussmaula – kierowcy testowego, inżyniera, a także kierowcy rajdowego, który w 1981 r. w ciągu 2 miesięcy zbudował wóz na Rajdowe Mistrzostwa Niemiec. Za prace serwisowe podczas rajdów odpowiadał zespół Schmidt Motorsport z Norymbergi.

undefined

Rajdowa wersja 924 wyróżniała się tylnymi wahaczami z laminatem z tworzyw sztucznych wzmocnionych włóknem szklanym (chronił przed uderzeniami kamieni), grubymi metalowymi osłonami podwozia (zabezpieczały miskę olejową i przekładnię), a także rozdzielaczem paliwa z jednostki V8 (zapewniającym odpowiedni dopływ benzyny do silnika na wysokich obrotach), wskazującym na powiązania konstrukcyjne z typem 928. Sucha miska olejowa znajdowała się z tyłu, a do jej napełniania służył wlew obok zamka bagażnika.

Source: Porsche 924 Carrera GTS Rally – zobaczcie jak wygląda odrestaurowane

Wiemy, kto został Eko Gwiazdą Mercedesa. Rozstrzygnięcie konkursu dla młodych z całej Polski

Blisko 70 uczniów i nauczycieli ze szkół ponadpodstawowych, wzięło udział w tegorocznej odsłonie konkursu. Spośród kilkudziesięciu nadesłanych prac jury w składzie: Ambasador marki EQ, Andrzej Bargiel, Młodzieżowa Rada Klimatyczna, Dorota Kucharska oraz Ewa Łabno-Falęcka z Mercedes-Benz Polska, wybrało trzy najlepsze.

I nagrodę zdobył Miłosz Przybysz z Technikum Leśnego im. A. Loreta w Tucholi, za film pt. „Słów kilka od profesora Mirka”, pracujący pod opieką pana Dariusza Mroza.

II miejsce przyznano za film , pt. „Bateriochoroba” autorstwa Lilianny Wilk i Zuzanny Foremniak z Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska i Melioracji w Krakowie, a III miejsce otrzymał film, pt. „AAA, czyli dlaczego (nie)powinniśmy obawiać się baterii”, wykonany przez Zofię i Hannę Skrobanek z Liceum Ogólnokształcącego im. księżnej Elżbiety w Szczecinku. Nagrodzone prace można obejrzeć na stronie konkursu www.ekogwiazda.pl.

Andrzej Bargiel, gratulując tegorocznym uczestnikom zaznaczył, że to niezwykle ważne, aby młodzi ludzie wciąż poszerzali swoją wiedzę na temat klimatu, otaczającej nas przyrody i jej znaczenia dla życia na ziemi.

Tegoroczną edycję konkursu Eko Gwiazda wsparła również Młodzieżowa Rada Klimatyczna – organ doradczy i opiniodawczy działający przy Ministrze Klimatu i Środowiska. W jej skład wchodzi 32 Członków pochodzących z całej Polski, reprezentujących różne środowiska i grupy wiekowe.

Laureaci konkursu Eko Gwiazda 2021 otrzymają tablety, kamery GOPRO, aparaty fotograficzne „Instax” oraz bezprzewodowe słuchawki. Nagrody dostaną także ich opiekunowie.

Source: Wiemy, kto został Eko Gwiazdą Mercedesa. Rozstrzygnięcie konkursu dla młodych z całej Polski

Puma i Mercedes AMG Petronas chcą stworzyć najszybsze w historii buty lekkoatletyczne!

Do zaprojektowania butów EVOSPEED TOKYO FUTURE FASTER+ i EVOSPEED TOKYO FUTURE NITRO FASTER+ dla swoich zawodników, w tym Karstena Warholma (norweskiego płotkarza, rekordzisty świata, mistrza świata i mistrza Europy) oraz André De Grasse (kanadyjskiego sprintera i srebrnego medalisty olimpijskiego) marka Puma wykorzystała wiedzę inżynierską zespołu Mercedes AMG Petronas ze świata Formuły 1 i motoryzacji.

Doświadczenie i osiągnięcia technologiczne programu FASTER+ zostały również wykorzystane przy tworzeniu pozostałych butów lekkoatletycznych , których możliwości będą mogli wykorzystać  tacy sportowcy jak ukraińska skoczkini wzwyż Yaroslava Mahuchikh, szwedzki tyczkarz Armand „Mondo” Duplantis i szwajcarska sprinterka Ajla Del Ponte.

Model EVOSPEED TOKYO FUTURE FASTER+ został zaprojektowany wspólnie z rekordzistą świata w biegu przez płotki na 400 m Karstenem Warholmem i jego trenerem. Cholewka kolca jest wypełniona włóknami węglowymi, natomiast podeszwa zawiera węglową płytkę, zaprojektowaną przez Mercedes AMG Petronas. Wszystko zostało uzupełnione trwałymi, tytanowymi kołkami, a całość waży jedynie 135 gramów.

W odpowiedzi na potrzeby kanadyjskiego sprintera na dystansie 100 i 200 metrów Andre De Grasse, model EVOSPEED TOKYO FUTURE NITRO FASTER+ zawiera zastrzeżoną przez firmę PUMA piankę NITRO Foam oraz zaprojektowaną przez Mercedes AMG Petronas płytę z włókna węglowego zwiększającą odbicie. Całość waży zaledwie 199 gramów.

Source: Puma i Mercedes AMG Petronas chcą stworzyć najszybsze w historii buty lekkoatletyczne!

BMW X5 i BMW X6 Black Vermilion oraz BMW X7 w specjalnym kolorze Frozen Black. Zobaczcie zdjęcia!

Tematem przewodnim edycji Black Vermilion jest gra kolorów pomiędzy czernią i czerwienią. Podwójna atrapa chłodnicy BMW z charakterystycznymi dla edycji specjalnej czerwonymi listwami tworzy efektowny kontrast z metalizowanym lakierem specjalnym BMW Individual w kolorze Frozen Black. W BMW X6 Black Vermilion ten wizualny akcent prezentuje się szczególnie imponująco w połączeniu z podświetlaną atrapą chłodnicy Iconic Glow. Reflektory M Shadow Line ze światłami laserowymi BMW wraz z akcentami świetlnymi z niebieską sygnaturą X dopełniają efektowny widok z przodu.

Dodatkowo dynamiczny charakter BMW X5 i X6 w edycji Black Vermilion podkreśla pakiet sportowy M, który pod względem wyglądu zewnętrznego obejmuje pas przedni i tylny oraz błyszczące elementy M Shadow Line o rozszerzonym zakresie.

Za ekskluzywnymi 22-calowymi obręczami kół M ze stopów lekkich 742 M Double Spoke w matowym kolorze Orbit Grey z ogumieniem mieszanym wykonanymi specjalnie do modeli z limitowanej edycji wyróżniają się błyszczące czerwone zaciski sportowych hamulców M.

Wnętrze BMW X5 i BMW X6 Black Vermilion wygląda szczególnie elegancko między innymi dzięki antracytowej podsufitce M z alcantary, a wysokiej jakości logo edycji na osłonie uchwytu na napoje w czarnym lakierze fortepianowym Individual, podkreśla ekskluzywność limitowanego modelu. Kolejne wyrafinowane akcenty to na przykład szklane aplikacje Crafted Clarity na kontrolerze iDrive, dźwignia biegów i przycisk start/stop, a także listwy ozdobne BMW Individual w kolorze czarnym Fineline z drewna szlachetnego z aluminiowymi wstawkami.

Wnętrze BMW Individual pokryte tapicerką ze skóry Merino w kolorze czarnym jest dodatkowo wzbogacone o charakterystyczne dla edycji, czerwone dekoracyjne stebnowanie na przednich fotelach. W BMW X5 Black Vermilion czerwone akcenty znajdują się również na tylnych siedzeniach. Także obramowania dywaników z przodu i z tyłu zostały wykonane w kolorze czerwonym.

Tak jak edycja Black Vermilion, nowa edycja BMW X7 otrzymała lakierowanie specjalne BMW Individual w metalizowanym kolorze Frozen Black, ale zrezygnowano w nim z kontrastujących detali. Zaciski hamulcowe sportowych hamulców M ekskluzywnych 22-calowych obręczy kół BMW Individual ze stopów lekkich Y Spoke 758 I w matowym kolorze Orbit Grey są wykończone w błyszczącym kolorze czarnym.

Source: BMW X5 i BMW X6 Black Vermilion oraz BMW X7 w specjalnym kolorze Frozen Black. Zobaczcie zdjęcia!

Mistrzostwa Świata FIM Hard Enduro. Wiemy, kto wygrał pierwszą rundę w zaciętej walce!

Już w piątek stało się dla wszystkich jasne, kto może zostać czarnym koniem tych zawodów. Najszybszy czas przejazdu wykręcił Billy Bolt, który metę przekroczył tuż przed Lettenbichlerem i Jarvisem

Młody Anglik poczuł wiatr w żaglach i sobotnie kwalifikacje rozpoczął w pełnym gazie. W pierwszym przejeździe pewnie wysunął się na prowadzenie wyprzedzając Lettenbichlera, Taddiego Błażusiaka (Gas Gas), Jonny’ego Walkera (Beta) oraz Wade’a Younga (Sherco). 

W drugim okrążeniu Bolt poprawił swój czas o cztery sekundy, mijając linię mety tuż przed Lettenbichlerem i Błażusiakiem.

Po trzech karkołomnych okrążeniach Billemu udało się zająć pole position na niedzielny Super Finał, zaraz przed depczącym mu po piętach Manuelem oraz głodnym pierwszego zwycięstwa w sezonie Taddym. Na kolejnych miejscach na swój start czekali Walker, Young oraz Dominik Olszowy, który tracił mniej niż sekundę do piątego zawodnika. Szykowała się naprawdę zacięta walka. 

Nadszedł czas na wisienkę na torcie włoskiej rywalizacji – Super Finał, na który składały się dwa okrążenia czystego Hard Enduro. Gdy zawodnicy ruszyli rozpoczęła się prawdziwa pogoń, a dwunastosekundowa przewaga Bolta szybko stopniała. Przez pełne dwa okrążenia duet Bolt – Lettenbichler ciągle zamieniał się miejscami. Mani wychodził na prowadzenie na podjazdach, jednak Billy pewnie wyprzedzał go podczas zjazdów. Finalnie Anglikowi udało się objąć prowadzenie na ostatnich zjazdach i utrzymać przewagę aż do końca wyścigu. 

Na trzecim miejscu, ze stratą ponad 13 minut do tego piekielnie szybkiego duetu, dojechał 46-letni Graham Jarvis. Kolejne miejsca należały do Walkera oraz Alfreda Gomeza (Husqvarna). 

W Super Finale rywalizowało łącznie aż trzech Polaków: Taddy Błażusiak zajął 6. miejsce, Dominik Olszowy 14., zaś Oskar Kaczmarczyk 19. 

Kolejna runda Mistrzostw Świata FIM Hard Enduro odbędzie się 27-31 lipca, podczas rumuńskiego Red Bull Romaniacs. Dalej cykl ruszy za ocean na Red Bull TKO (13-15 sierpnia), aby już we wrześniu powrócić do Europy na jedyny polski przystanek cyklu – HERO Challenge

Source: Mistrzostwa Świata FIM Hard Enduro. Wiemy, kto wygrał pierwszą rundę w zaciętej walce!

Lexus LC Convertible w wielkiej zamrażarce. Zobaczcie kulisy tego „mroźnego” pomysłu!

Chodziło przede wszystkim o przetestowanie elektroniki oraz systemu ogrzewania. Wybrali się więc do Millbrook Proving Ground pod Londynem. Ten ośrodek testowy dysponuje komorą używaną do badania wytrzymałości sprzętu wojskowego oraz samochodów drogowych. Można w niej osiągnąć temperaturę od +85 do -60°C oraz względną wilgotność powietrza na poziomie 98%.

Zanim technicy przekręcili pokrętło na pozycję wskazującą -18°C, auto otrzymało solidny prysznic, by sprawdzian był jeszcze bardziej wymagający. Na dodatek kierowca wprowadzający je do wnętrza ogromnej komory opuścił dach, żeby lodowate powietrze dotarło bezpośrednio do wnętrza kabrioletu. W takich warunkach Lexus LC Convertible spędził 12 godzin.

Finał próby nadszedł następnego dnia. O pomoc w dokończeniu testu Lexus UK poprosił profesjonalnego kierowcę Paula Swifta. „Tego poranka wszedłem do zamrażarki i wsiadłem do auta, w którym było całkiem rześko” – mówi. „Kierownica była lodowata i było kompletnie ciemno”– dodaje. Nie tylko temperatura była utrudnieniem. Woda, którą pokryte było nadwozie auta, zamieniła się w gładką warstwę lodu. Przez przednią szybę nie było widać absolutnie nic. 

Na dodatek znacznie cieplejsze powietrze dostające się przez bramę wjazdową natychmiast zamieniło się w mgłę, która ograniczyła widoczność praktycznie do zera. By wyjechać na zewnątrz, kierowca musiał zdać się wyłącznie na wskazówki przesyłane przez radio. „Było słychać, jak trzeszczą opony, kiedy skręcałem kierownicą. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem” – mówi Swift. 

Dyskomfort termiczny nie trwał jednak długo. „Odpaliłem silnik i od razu poczułem, jak nagrzewa się kierownica oraz ciepło wydostające się z foteli. Są nawet nawiewy za karkiem, które grzeją” – relacjonuje kierowca testowy. „Biorąc pod uwagę, że było -18 stopni, czułem się w środku całkiem komfortowo” – dodaje. 

To zasługa systemu Lexus Climate Concierge, który automatycznie dostosowuje temperaturę we wnętrzu samochodu. System steruje działaniem ogrzewania, klimatyzacji, wentylacją i podgrzewaniem foteli i ogrzewaniem kierownicy, by stale utrzymywać temperaturę pożądaną przez kierowcę lub pasażera. Pomaga mu w tym wiele czujników – w Lexusie LC 500 Convertible to nawet sensor nasłonecznienia. 

Kiedy tylko lód przestał ograniczać widoczność, Paul Swift z resztą zespołu zabrali auto na położony tuż obok słynny tor testowy Alpine Test Track. Na krętej asfaltowej nitce inspirowanej alpejskimi serpentynami Swift dał luksusowemu kabrioletowi porządny wycisk. Liczne wzniesienia i ostre zakręty pozwoliły doskonale sprawdzić, jak auto trzyma się drogi.

Werdykt? „Nie było żadnego problemu z podsterowności, zmiany biegów są swobodne, na dodatek przy redukcji podbija obroty, co jest całkiem przyjemne” – ocenia kierowca. „Robi wszystko jak trzeba z punktu widzenia osiągów, ale jest też komfortowy. Chciałbym go zatrzymać…” – podsumowuje dzień spędzony z Lexusem LC 500 Convertible Paul Swift.

Source: Lexus LC Convertible w wielkiej zamrażarce. Zobaczcie kulisy tego „mroźnego” pomysłu!

Mercedes-Benz EQV i eVito Tourer – ile wyniesie dopłata do tych elektryków?

2 lipca Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) ogłosił start nowego programu dofinansowania do zakupu samochodów elektrycznych. Wnioski będzie można składać od 12 lipca online, za pośrednictwem strony https://gwd.nfosigw.gov.pl. W odniesieniu do ubiegłorocznego programu „Zielony samochód, w tegorocznym programie „Mój elektryk” został zniesiony wymagany minimalny przebieg, a jednocześnie podniesiono limity wartości aut objętych dofinansowaniem. Kluczową zaletą dla rodzin mających na utrzymaniu co najmniej troje dzieci jest fakt, że dopłaty wynoszą 27 tys. niezależnie od ceny pojazdu. Dzięki temu posiadacze Karty Dużej Rodziny zyskują bardzo atrakcyjne warunki zakupu dwóch modeli elektrycznych z oferty Mercedes-Benz Vans: EQV oraz eVito Tourera.

EQV to dziś największy spośród osobowych vanów z napędem elektrycznym. Oprócz sprawdzonych zalet znanych użytkownikom Klasy V – takich jak komfort, funkcjonalne wnętrze, bezpieczeństwo, stylistyka, nowoczesne rozwiązania telematyczne i bogate wyposażenie opcjonalne – zapewnia lokalnie bezemisyjny napęd i zasięg 356 km (WLTP). EQV oferuje jazdę cichą i komfortową, ale jednocześnie dynamiczną – dzięki silnikowi o mocy 204 KM (150 kW). W dodatku za pomocą szybkiej ładowarki prądem stałym (DC) o mocy do 110 kW akumulator można naładować od 10 do 80 proc. w mniej niż 45 min.

eVito Tourer to również dobrze znany model – w wersji z napędem tradycyjnym. Jego elektrycznym bliźniakiem również może podróżować aż osiem osób i kierowca, a elastyczna konfiguracja siedzeń sprawia, że fotele można ustawić na wprost siebie. Podobnie jak w wariancie z napędem spalinowym w eVito Tourerze dostępne są również liczne systemy wspomagające i bezpieczeństwa, takie jak aktywny asystent hamowania, asystent koncentracji, asystent świateł drogowych i tempomat. Po raz pierwszy, co wyróżnia go w tym segmencie, dla eVito Tourer dostępne jest także opcjonalnie zawieszenie pneumatyczne AIRMATIC. Dzięki maksymalnej mocy ładowania wynoszącej 110 kW na stacji szybkiego ładowania DC, eVito Tourera można naładować od 10 do 80 procent w ok. 45 minut. Akumulator o pojemności użytkowej 90 kWh umożliwia przejechanie 359 kilometrów (WLTP).

W przypadku obydwu pojazdów Mercedes-Benz Vans, objętych dopłatami dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny, gwarancja na akumulatory wynosi łącznie osiem lat lub 160 tys. km. Ponadto w pakiecie są cztery pierwsze przeglądy oraz kabel ładowania AC do wykorzystania na ogólnodostępnych stacjach ładowania. Jeśli wziąć pod uwagę dofinansowanie w wysokości 27 tys. zł, niższe koszty eksploatacji niż w przypadku pojazdu spalinowego, a także możliwość bezpłatnego parkowania i jazdy po buspasach, oznacza to, że rodziny, które zdecydują się na zakup EQV lub eVito Tourera będą miały zapewnione lokalnie bezemisyjne podróżowanie na bardzo atrakcyjnych warunkach.

Source: Mercedes-Benz EQV i eVito Tourer – ile wyniesie dopłata do tych elektryków?

Lamborghini Aventador LP 780-4 Ultimae – sprint do „setki” w zaledwie 2,8 sekundy. W Polsce już wszystkie egzemplarze są wykupione

Nowy model został zaprojektowany jako hołd złożony kultowym supersamochodom napędzanym konwencjonalnym silnikiem V12. Aventador LP 780-4 Ultimae łączy właściwości jezdne SVJ z wyszukaną elegancją Aventadora S, które zostały zamknięte w wersji coupé i roadster.

Dwunastocylindrowy silnik „Longitudinale Posteriore” o pojemności 6,5 l zapewni 780 KM mocy, czyli o 40 KM więcej od Aventadora S i 10 KM więcej od modelu SVJ. Wyjątkowa wersja zwieńczająca dziesięcioletnią historię modelu będzie mieć napęd na obie osie. Samochód otrzymał niezwykle sztywne i lekkie nadwozie samonośne z włókna węglowego. Dzięki szerokiemu zastosowaniu materiału sucha masa modelu w wersji coupé wynosi jedynie 1550 kg, czyli o 25 kg mniej od Aventadora S. Pojazd rozpędzi się do 355 km/godz. i zapewni maksymalny moment obrotowy 720 Nm przy 6750 rpm. Dzięki systemowi hamulcowemu CCD droga hamowania Aventadora z prędkości 100 km/godz. wynosi jedyne 30 metrów.

Napęd na cztery koła zapewnia kontrolę stabilności bocznej, co przekłada się na znaczną zwrotność przy niskich i średnich prędkościach oraz wyjątkową stabilność przy wysokich. By zapewnić kierowcom wyjątkowe doznania z jazdy, Inżynierowie marki postawili również na tylną oś skrętną. Z kolei dzięki systemowi Lamborghini Dynamic Steering (LDS) oddzielne siłowniki reagują w zaledwie pięć milisekund na ruchy kierownicą, co pozwala na regulację w czasie rzeczywistym właściwości skrętnych pojazdu. Maska Aventadora LP 780-4 Ultimae również uległa przeprojektowaniu. Nowy zderzak, wykorzystujący rozwiązania znane z modelu SVJ, zapewnia większe dociążenie przodu, a powiększone wloty powietrza przełożyły się na lepsze chłodzenie silnika.

Tylny spoiler samochodu może zostać ustawiony w trzech pozycjach – zamkniętej, „maksimum osiągów” i „maksimum sterowności”. Element dostosowuje się do aktualnej prędkości i trybu jazdy. Aventador LP 780-4 Ultimae oddaje w ręce kierowców nie tylko dynamiczne tryby STRADA, SPORT i CORSA, lecz również opcję EGO, pozwalającą na indywidualną regulację parametrów, takich jak aktywne zawieszenie Lamborghini (LMS), praca silnika, skrzyni biegów i napędu na cztery koła czy regulację kierownicy. 

System ESC został skalibrowany, by zapewnić szybką i dokładną kontrolę trakcji i dynamiki samochodu – komputer na bieżąco analizuje aktywność, dostosowując właściwości jezdne nawet do tak wymagających nawierzchni, jak śnieg czy lód. 

Wzornicze dzieło

Wersja Utimae będzie dostępna w 18 standardowych opcjach kolorystycznych, lecz klienci, którym zależy na stworzeniu unikalnego wzorniczo supersamochodu V12, mogą skorzystać z palety ponad 300 kolorów dostępnych w programie Lamborghini Ad Personam. Pojazdy coupé będą charakteryzowały się dwoma odcieniami szarości oraz detalami w odcieniu czerwieni Rosso Mimir. Z kolei roadstery zachowają na dachu charakterystyczną fakturę włókna węglowego. 

Wnętrze ostatniego Aventadora będzie połączeniem takich wyrafinowanych materiałów, jak czarna skóra i Alcantara. W kwestii wykończenia foteli, drzwi i deski rozdzielczej klienci będą mogli wybrać m.in. spomiędzy trzech standardowych kolorów (srebrny, brązowy i biały), pięciu dodatkowych barw oraz niemal nieskończonej palety Lamborghini Ad Personam. Kierowca skorzysta z m.in. konfigurowalnego cyfrowego kokpitu i rozbudowanych opcji łączności.

Każdy egzemplarz z numerem

Każdy z wyprodukowanych 350 egzemplarzy coupé i 250 egzemplarzy roadstera będzie miał przypisany własny numer porządkowy. Znajdzie się on w widocznym miejscu we wnętrzu samochodu, na kolumnie A. Ograniczona seria Lamborghini Aventadora LP 780-4 Ultimae już w przeciągu dwóch dni od premiery wzbudziła duże zainteresowanie także wśród polskich klientów. 

Source: Lamborghini Aventador LP 780-4 Ultimae – sprint do „setki” w zaledwie 2,8 sekundy. W Polsce już wszystkie egzemplarze są wykupione

Koniec „spalinówek” Opla już w 2028 roku!

Niemiecka marka o bogatych tradycjach nie tylko poszerza ofertę modeli elektrycznych, lecz także planuje całkowicie skoncentrować się na samochodach w pełni elektrycznych w Europie od 2028 r.

Opel wkroczy też na największy rynek motoryzacyjny na świecie, czyli do Chin — jako wyłącznie elektryczna marka. Firma zamierza również wskrzesić legendarnego Opla Mantę, ale jako samochód elektryczny.

„Od 2028 r. Opel będzie oferował wyłącznie samochody elektryczne na swoim podstawowym europejskim rynku” — powiedział dyrektor generalny Michael Lohscheller podczas cyfrowego Dnia Samochodów Elektrycznych Stellantis 2021.

Szef Opla ogłosił również, że firma wskrzesi legendarną Mantę w odpowiedzi na entuzjazm, jaki wzbudził Opel Manta GSe ElektroMOD. „Manta jest prawdziwą ikoną w historii naszej marki i inspiracją na przyszłość. Wprowadzimy nową Mantę do seryjnej produkcji w połowie tej dekady. Oczywiście będzie to samochód w pełni elektryczny” — zapowiedział Michael Lohscheller.

Source: Koniec „spalinówek” Opla już w 2028 roku!

Inter Europol Competition na podium w „Świątyni Szybkości”!

Załoga samochodu Ligier z numerem 13 zespołu Inter Europol Competition po 4 godzinach ścigania na legendarnym torze Monza, zwanym „Świątynią Szybkości” zajęła trzecie miejsce w klasie LMP3.  Druga załoga z numerem 14, w składzie Erwin Creed, Mateusz Kaprzyk i Marius Zug ukończyła czwartą rundę European Le Mans Series na siódmym miejscu w tej samej kategorii, w stawce 15 załóg. Wyniki polskiego zespołu mogły być jeszcze lepsze, bo strategia była znakomita. Gdyby dopisało szczęście i w końcówce nie byłoby okresu żółtej flagi, „trzynastka” prawdopodobnie wygrałaby wyścig.

#13 Mattia Pasini: “Obiecałem zespołowi podium w niedzielę i dotrzymałem obietnicy. Trochę nie mieliśmy szczęścia w kwestii strategii, nie pomogły nam okresy żółtej flagi. Nie macie pojęcia, jaki jestem teraz szczęśliwy, gdy udało mi się stanąć na podium na torze Monza. Chciałbm teraz skupić się w dalszym ciągu na szlifowaniu swoich umiejętności. Mam nadzieję na kolejne udane występy.”

#13 Ugo de Wilde: “Po raz pierwszy pojechałem podwójną zmianę, co było z jednej  strony bardzo wyczerpujące fizycznie, z drugiej – trudno jest utrzymać koncentrację przez tak długi czas. Sądzę jednak, że nie zawiodłem. W końcówce tor był mocno zanieczyszczony, przez co samochód był trochę niestabilny, ale dałem sobie z tym radę. Jesteśmy bardzo zadwoleni z pracy zespołu.”

#13 Martin Hippe: “Po dobrym starcie z drugiego pola wyprzedziłem lidera LMP3 w pierwszym zakręcie, potem jednak sporo się działo na mojej zmianie aż do wyjazdu samochodu bezpieczeństwa. W zamieszaniu na torze straciłem prowadzenie. Po kolejnych pitstopach Mattia i Ugo spisywali się bardzo dobrze i dzięki temu po raz drugi w tym sezonie stanęliśmy na podium. Możemy się jeszcze poprawić, jesteśmy na dobrej drodze.”

Sascha Fassbender, manager zespołu: “To bardzo dobry wynik dla zespołu. Szkoda, że nie byliśmy w stanie walczyć do końca o zwycięstwo. Szczególne powody do zadowolenia ma Mattia, który stanął na podium na włoskiej ziemi. Obydwaj nowi kierowcy w załodze numer 14 – Erwin Creed i Marius Zug spisali się bardzo dobrze. Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy naprawdę konkurencyjni, a w następnym wyścigu zamierzamy to potwierdzić.”

#14 Marius Zug: “Dużo się nauczyłem od czwartku do niedzielnego popołudnia. To był mój pierwszy start prototypem LMP3. Prawdę mówiąc przed weekendem nie miałem żadnych oczekiwań, dlatego siódme miejsce jest całkiem niezłym wynikiem, a teraz chciałbym osiągnąć jeszcze więcej! Bardzo dziękuję zespołowi, który mi zaufał za stworzenie tej okazji do ścigania.”

#14 Erwin Creed: “To miał być jeden z moich ostatnich wyścigów, ale pewnie jeszcze wrócę na tor, bo trochę zawiodłem sam siebie. Podczas wyścigu doznałem skurczu mięśnia nogi i musiałem wcześniej przekazać samochód Mateuszowi. Na szczęście potem poczułem się lepiej i wróciłem do kokpitu. Cieszę się, że mogłem dzielić samochód z dwoma młodymi, szybkimi kierowcami. Bardzo dziękuję zespołowi za przygotowanie świetnego samochodu.”

Mateusz Kaprzyk: “To był bardzo ciekawy wyścig. Wiele się działo na torze, było sporo incydentów, okresów żółtej flagi i interwencji samochodu bezpieczeństwa. Ustawienie samochodu było bardzo dobre, dzięki czemu mogłem cieszyć się wyścigiem wraz z kolegami z załogi. Jestem bardzo zadowolony i już nie mogę doczekać się kolejnego startu.”

Na dwa wyścigi przed zakończeniem sezonu załoga numer 13 awansowała na trzecie miejsce w punktacji kategorii LMP3, a załoga numer 14 nadal zajmuje szóstą pozycję. Kolejny wyścig odbędzie się 19 września na torze Spa Francorchamps w Belgii, a sezon zakończy się 24 października w Portimao w Portugalii.

Source: Inter Europol Competition na podium w „Świątyni Szybkości”!

Wirtualne manekiny w testach zderzeniowych. Toyota udostępnia je za darmo

THUMS (Total Human Model for Safety) to cyfrowe modele ciała człowieka, które Toyota opracowała do wirtualnych testów zderzeniowych. Prace nad tym oprogramowaniem Toyota rozpoczęła w 1997 roku. Dziś THUMS to najbardziej zaawansowane na świecie wirtualne modele ludzkiego ciała, które umożliwiają cyfrowe symulacje wypadków drogowych oraz analizowanie rodzaju i stopnia obrażeń odnoszonych przez kierowcę i pasażerów. Technologia ta pozwala dokładnie zbadać wpływ różnego rodzaju kolizji na poszczególne narządy i układy wewnętrzne, z uwzględnieniem stopnia napięcia mięśni.

THUMS – zastosowania nie tylko w motoryzacji
Na początku tego roku Toyota bezpłatnie udostępniła THUMS na specjalnej stronie, z której mogą korzystać producenci samochodów, organizacje, naukowcy i inni użytkownicy. Do tej pory oprogramowanie pobrało 400 podmiotów. Okazało się przy tym, że wirtualne manekiny THUMS zostały użyte m.in. również przez firmy i organizacje spoza branży motoryzacyjnej, do badań nad ergonomią innego rodzaju produktów. Na przykład do opracowywania sprzętu sportowego zapobiegającego kontuzjom, takiego jak rakiety, buty czy kaski do futbolu amerykańskiego. THUMS okazały się także bardzo przydatne przy projektowaniu łóżek zapobiegających odleżynom.

Obecna, 6. generacja THUMS obejmuje całą serię modeli ludzkiego ciała w różnym wieku (dzieci, dorośli i osoby starsze), różnej płci i o różnej sylwetce. Uwzględniono w nich wszystkie kości, organy wewnętrzne, tkanki i ścięgna występujące w ludzkim ciele. Trójwymiarowe modele odzwierciedlają sztywność, budowę i strukturę poszczególnych narządów, w tym szkieletu, mózgu, organów wewnętrznych i mięśni. Manekiny można umieścić w symulacji zarówno w roli kierowcy lub pasażera, jak i pieszego. THUMS jest jednym z najbardziej zaawansowanych systemów do symulacji i analizy uszkodzeń ciała spowodowanych przez oddziaływanie zewnętrzne, w którym można testować nieskończoną liczbę scenariuszy.

Oprogramowanie THUMS pozwala przewidzieć zachowanie ciała kierowcy i pasażerów podczas różnego rodzaju kolizji, w zależności od tego, czy mięśnie były napięte, czy rozluźnione, oraz od ułożenia sylwetki tuż przed zderzeniem. Uwzględnia przy tym modelowanie napięcia mięśni spowodowanego świadomością zbliżającej się kolizji.

„W porównaniu do fizycznych manekinów używanych w testach zderzeniowych, THUMS dostarczają znacznie bardziej szczegółowych informacji o uszkodzeniach ciała spowodowanych wypadkiem. Precyzyjnie odzwierciedlają kształt i wytrzymałość ludzkiego ciała, z uwzględnieniem płci, wieku, masy i różnych pozycji” – powiedział Tjark Kreuzinger, starszy manager ds. badań nad bezpieczeństwem Toyota Motor Europe. – „THUMS można służyć w wielu różnych branżach do poprawy bezpieczeństwa i komfortu produktów. Z tego powodu Toyota chce nadal popularyzować tę technologię, również poza motoryzacją. Dlatego zdecydowaliśmy się dać do niej swobodny, bezpłatny dostęp”.

W porównaniu z fizycznymi manekinami do testów zderzeniowych używanych w motoryzacji, THUMS umożliwiają analizowanie urazów powodowanych kolizjami na o wiele wyższym poziomie szczegółowości, gdyż dokładnie odzwierciedlają kształty i odporność ludzkiego ciała oraz jego poszczególnych narządów. Co więcej, wykonywanie symulacji kolizji na komputerze pozwala przeprowadzić analizy całej serii wielu różnych scenariuszy wypadków drogowych, by uzyskać kompletne dane, przy jednoczesnym skróceniu czasu badania bezpieczeństwa samochodu oraz ograniczeniu kosztów.

Toyota i inni producenci samochodów oraz niezależne organizacje badające bezpieczeństwo na drodze wykorzystują to oprogramowanie do badań rozwojowych różnych elementów zapewniających bezpieczeństwo na drodze – od konstrukcji auta pod względem bezpieczeństwa pieszych i pasażerów, po pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne.

THUMS – ponad 20 lat wirtualnych testów zderzeniowych
Toyota rozpoczęła prace nad wirtualnymi manekinami THUMS w 1997 roku. Pierwsza wersja systemu powstała w 2000 roku i obejmowała cyfrowy model ciała człowieka oraz ogólnie zarysowane organy wewnętrzne. Druga wersja z 2005 roku to szczegółowy model twarzy, zaś trzecia generacja z 2008 roku obejmowała model mózgu.

THUMS 4, wprowadzony do użytku w 2010 roku, integrował funkcje poprzednich generacji i obejmował szczegółowe modele organów wewnętrznych oraz całego ciała. W ciągu następnego roku zespół opracował cyfrowe modele kilku różnych sylwetek, a w 2016 roku system 4. generacji został rozbudowany o sylwetki dzieci w wieku 10, 6 i 3 lat.

W 2015 roku zadebiutował system THUMS 5, czyli kompleksowy model mięśni, który umożliwił badanie wpływu ułożenia ciała oraz napięcia mięśni na urazy powstające podczas wypadku. Model ten stanowi odrębną całość w stosunku do THUMS 4, a integrację obu systemów przyniósł dopiero nowy THUMS 6. generacji.

Od samego początku modele THUMS mają komercyjne zastosowanie. Począwszy od 2000 roku są one wykorzystywane przez dziesiątki firm. Korzystają z nich zarówno producenci samochodów, jak i części – nawet tych pozornie niemających wiele wspólnego z bezpieczeństwem pasażerów, a także uniwersytety i ośrodki badawcze w Japonii i poza nią. Program THUMS pozwolił nie tylko radykalnie poprawić bezpieczeństwo zderzeniowe samochodów, ale także opracowywać lepsze fotele i skuteczniejsze pasy. Technologia THUMS obejmuje także wirtualne manekiny do badań nad bezpieczeństwem samochodów wyczynowych, wykorzystywane w 4-letnim programie realizowanym przez Toyotę we współpracy z Global Institute for Motor Sport Safety FIA.

Source: Wirtualne manekiny w testach zderzeniowych. Toyota udostępnia je za darmo

Czy pojazdy zeroemisyjne są lekarstwem na zmiany klimatu i niebezpieczne zjawiska pogodowe?

Klimat ulega znaczącym i gwałtownym zmianom, również w Polsce. Obserwujemy zjawiska, które jeszcze dwie czy trzy dekady temu nie były znane, a przynajmniej nie występowały tak powszechnie. Zimy stały się ciepłe i deszczowe, lata upalne i suche, a jesień i wiosna nie przypominają tych z połowy ubiegłego wieku. Te negatywne okoliczności wpływają niekorzystnie na przyrodę, rolnictwo, infrastrukturę i gospodarkę. Straty z nimi związane (susze, pożary, powodzie czy huragany) sięgają rocznie kilku miliardów złotych. Również w miliardach, tyle że euro, wyrażone są roczne szkody związane z brakiem dostępu do wody pitnej oraz brakiem wystarczającego nawadniania upraw. Do 2070 roku w Europie spodziewany jest wzrost powierzchni obszarów ubogich w wodę z obecnego 1 proc. aż do 35 proc. Czynnikiem trudnym do policzenia jest też ludzkie zdrowie i życie, które także bywa zagrożone przez ekstremalne zjawiska pogodowe.  

– Dym z kominów i kopciuchów, w których spalane są śmieci. Spaliny z rur wydechowych starych samochodów. A do tego emisje szkodliwych substancji z przemysłu – to konkretne przykłady na to, jak niefrasobliwie, przez lata traktowaliśmy atmosferę, wierząc, że może przyjąć każdą ilość zanieczyszczeń. Jednak to wszystko do czasu. Za taką lekkomyślność wszyscy płacimy naszym zdrowiem, wdychając zanieczyszczone powietrze. Wszyscy razem, powinniśmy zadbać o poprawę jakości powietrza. Ekologia to już nie jest nowinka i ciekawostka. My już nie mamy czasu na nie bycie ekologicznymi. Z drugiej strony ekologia to również nasza ogromna szansa na rozwój ekonomiczny kraju, wsparcie innowacyjności, technologii, a także bezpieczeństwa energetycznego. Nasze domy, mieszkania czy miasta mogą stać się pozytywnym przykładem zastosowania zielonych, odnawialnych źródeł energii, zarówno w kontekście ogrzewania, źródeł prądu czy elektromobilności. Wybierając  działania neutralne dla powietrza, pozytywnie wpłyniemy na zdrowie wszystkich Polaków – komentuje Agata Śmieja, Prezes Fundacji Czyste Powietrze, Pomysłodawca Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.

Zmiany są uwarunkowane efektem cieplarnianym, który po części ma charakter antropogeniczny. Prawie 30 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla (CO2) w Unii Europejskiej pochodzi z sektora transportu, z czego aż 72 proc. z transportu drogowego. Dlatego w ramach działań zaradczych, unijni włodarze ustawili cel zmniejszenia emisji CO2 z transportu o 60 proc. do 2050 roku w porównaniu do poziomu z 1990 roku. Nieodzownym elementem tego planu jest elektromobilność. Dzięki niej podróżujemy w sposób zeroemisyjny, nie zanieczyszczając powietrza w miejscu eksploatacji.

Przewagę ekologiczną EV  potwierdza m.in. raport fundacji Transport & Environment, z którego wynika, że nawet w Polsce, gdzie 70 proc., energii elektrycznej powstaje przy wykorzystaniu węgla, pojazdy elektryczne w całym cyklu życia są o 29 proc. mniej emisyjne pod względem CO2 niż ich spalinowe odmiany. Ten odsetek jest jeszcze wyższy w szeregu innych państw Unii Europejskiej, które w znaczej części pozyskują energię ze źródeł odnawialnych. W Niemczech różnica na korzyść pojazdów elektrycznych wynosi 56 proc., we Włoszech 57 proc., a w Niderlandach – 58 proc.

Eksploatacja samochodów elektrycznych przynosi szereg korzyści. Zmniejsza uzależnienie od ropy naftowej, zapewnia lokalną bezemisyjność, w tym brak emisji CO2 i redukcję wielu szkodliwych związków chemicznych. Elektromobilność to także ograniczenie smogu i hałasu oraz większa efektywność wykorzystywanego napędu. Oczywiście o tym, w jakim stopniu samochód elektryczny jest ekologiczny, decyduje źródło energii używanej do jego zasilania. Gdy jest to tzw. zielona energia pochodzącą ze źródeł odnawialnych OZE, np. z elektrowni wiatrowej czy wodnej lub instalacji fotowoltaicznej, to emisyjność pojazdu elektrycznego ogranicza się jedynie do etapu jego produkcji i recyklingu – tłumaczy Jan Wiśniewski z  Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).

Transport zużywa jedną trzecią całej energii użytkowanej w UE, pochodzącej głównie z ropy naftowej. Oznacza to, że jest odpowiedzialny za znaczną część emisji gazów cieplarnianych, przyczyniając się tym samym do niekorzystnych zmian klimatu. Podczas gdy większość pozostałych sektorów gospodarki, takich jak energetyka i przemysł, zmniejszyła swoją emisyjność od 1990 roku, w sektorze transportu odnotowano wyraźny wzrost. 30 lat temu odpowiadał za wytwarzanie 15 proc. gazów cieplarnianych. Obecnie jest to już 25 proc. 

– Profesjonalny transport drogowy ma kluczowe znaczenie dla Europy. W Polsce także wyróżnia się in plus, ponieważ wraz z logistyką wytwarza 6 proc. PKB, będąc tym samym jednym z filarów rodzimej gospodarki. Problem polega jednak na tym, że w ponad 90 proc. opiera się na paliwach konwencjonalnych, głównie na oleju napędowym. To wpływa na zwiększoną emisję substancji szkodliwych spalin. Rozwiązaniem mogą być spójne działania na rzecz popularyzacji paliw alternatywnych oraz elektromobilności – powinny być prowadzone równolegle z likwidacją emisji pochodzącej ze spalania paliw stałych. To o tyle istotne, że w centrach dużych miast transport kołowy odpowiada nawet za 80 proc. zanieczyszczenia powietrza – mówi prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, Dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.

Sektor transportu jest dziś jedną z głównych barier w realizacji celów w zakresie ochrony klimatu. Bez systemowych działań oraz naszego indywidualnego nastawienia, w tym zmian stylu życia, modelu konsumpcji oraz pozytywnego nastawienia dla nowych form mobilności, nie należy oczekiwać poprawy. Tym bardziej, że samochody osobowe są odpowiedzialne za ponad 60 proc. dwutlenku węgla wytwarzanego przez sektor transportu. 

Zmiany klimatu to poważne wyzwanie, któremu możemy wyjść naprzeciw stawiając na elektromobilność. Popularyzacja samochodów elektrycznych, wokół których narosło wiele mitów, wymaga jednak podjęcia kompleksowych działań edukacyjnych w celu podniesienia świadomości społecznej. Mając na względzie oczekiwania konsumentów i rosnące potrzeby mobilności z jednej strony oraz względy środowiskowe z drugiej, PSPA zainicjowało ogólnopolską kampanię edukacyjno-społeczną elektromobilni.pl, która wpisuje się w globalny trendy zrównoważonego i ekologicznego transportu, będącego istotnym elementem nowoczesnego, dbającego o naturę społeczeństwa. Nasza platforma to kompleksowe kompendium wiedzy o tym, jaki sposób zeroemisyjne technologie w transporcie wpływają na ochronę klimatu, poprawę warunków życia i zdrowia oraz rozwój gospodarczy – podsumowuje Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

Source: Czy pojazdy zeroemisyjne są lekarstwem na zmiany klimatu i niebezpieczne zjawiska pogodowe?

Polska bez stref czystego transportu? Wątpliwa nowelizacja ustawy o elektromobilności

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano kolejny projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych i niektórych innych ustaw (projekt z dn. 28.06.2021 r.), który skierowano do rozpatrzenia przez Komisję Prawniczą. Polskie Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) wskazuje, że obok drobnych uzupełnień lub zmian względem poprzedniej wersji (z dn. 15.04.2021 r.), nowy projekt zawiera regulacje, których wprowadzenie przyniesie negatywne skutki dla rynku pojazdów elektrycznych w Polsce.

PSPA od początku, aktywnie uczestniczyło w pracach nad projektem ustawy zmieniającej. Część przepisów, które się w nim znalazły, to propozycje wypracowane w ramach projektu Biała Księga Elektromobilności, przy współudziale niemal całej polskiej branży zrównoważonego transportu.

– W toku prac nad nowelizacją ustawy udało się niektóre postulaty uwzględnić, z korzyścią dla rozwoju rynku, ale obecnie zaproponowane zmiany, ich skala na tak zaawansowanym etapie prac legislacyjnych, ale przede wszystkim ich treść, wprawiają wręcz w osłupienie – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA. – Trzeba jasno powiedzieć, że prawodawcy brakuje konsekwencji, bo albo chcemy rozwijać ekologiczny transport w Polsce, z korzyścią dla klimatu, społeczeństwa i gospodarki, albo nie. Nie da się tego zrobić półśrodkami. 

Według szefa PSPA, zwłaszcza przepisy wprowadzające obligatoryjność przeprowadzenia ekspertyzy przed instalacją ładowarki w budynku mieszkalnym wielorodzinnym to wypaczenie regulacji, które powinny mieć na celu ułatwienie rozwoju budynkowej infrastruktury ładowania, a nie jej utrudnianie. Usunięcie przepisów dotyczących tworzenia stref czystego transportu, bardzo zachowawczych przepisów, zdaniem organizacji również zasługuje na jednoznacznie negatywną ocenę.

– Ta nowelizacja miała potencjał, by znieść zasadnicze bariery krępujące rozwój elektromobilności w Polsce. Rozpoczęliśmy analizę projektu i na dniach zwrócimy się o wyjaśnienia do administracji rządowej – dodaje Maciej Mazur.

Będzie trudniej o prywatną ładowarką

Jednym z najważniejszych postulatów branży w toku prac nad nowelizacją ustawy było ułatwienie instalacji punktu ładowania na miejscu parkingowym przynależnym do mieszkańca domu wielorodzinnego. Ogólne regulacje dotyczące zarządu rzeczą wspólną nie sprawdzały się w praktyce, dlatego PSPA zaproponowało dedykowaną procedurę wyrażenia zgody na instalację ładowarki w bloku. Jednym z jej elementów miała być fakultatywna ekspertyza dotycząca możliwości przyłączenia punktu ładowania oraz bezpieczeństwa jego użytkowania. Fakultatywność oznaczała, że rozwiązanie to będzie wykorzystywane wyłącznie, gdy nastąpi taka potrzeba, np. pojawią się wątpliwości co do stanu instalacji przyłączeniowej budynku. 

– Proponowane przepisy zostały uwzględnione w nowym projekcie nowelizacji w istotnie zmienionej formie. Ekspertyzę przemianowano z fakultatywnej na obligatoryjną. W konsekwencji, wymóg jej sporządzenia będzie dotyczył wszystkich istniejących budynków i nie obejmie tylko niektórych nowych inwestycji. Zamiast ułatwić, proponowany przepis utrudni instalację prywatnych ładowarek. Jeżeli wejdzie w życie, pojawi się nowa kategoria opłat obciążających posiadaczy pojazdów elektrycznych, tym razem powiązana z miejscem zamieszkania. Jaka będzie wysokość tej opłaty? Trudno przewidzieć, ale z całą pewnością zniechęci wiele osób nie tylko do instalacji punktu ładowania w bloku, ale w ogóle do nabycia pojazdu elektrycznego – tłumaczy Joanna Makola, Kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA. 

Czyste strefy już nawet nie na papierze

Z nowego projektu nowelizacji całkowicie usunięto także przepisy dotyczące stref czystego transportu. Ich tworzenie przewiduje pierwotny tekst Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, obowiązujący od 2018 r. Z uwagi na fakt, że tamte przepisy nie odpowiadały oczekiwaniom samorządów, kolejna wersja projektu nowelizacji zawierała szereg kompromisowych zmian, mających zmobilizować gminy do ustanawiania obszarów niskoemisyjnych. Zaproponowano m.in. zniesienie kryterium minimalnej liczebności gminy warunkującego możliwość utworzenia strefy, zniesienie ograniczenia terenu strefy do obszaru śródmiejskiej zabudowy lub jej części, obowiązkowe konsultacje społeczne w procesie ustanawiania stref czy wprowadzenie obowiązku ich tworzenia w największych gminach, w których ocena jakości powietrza wykazała przekroczenia zanieczyszczeń dwutlenkiem azotu. Najnowszy projekt nowelizacji oznacza, że wspomniane zmiany nie zostaną wprowadzone. 

– To krok w tył w rozwoju elektromobilności w Polsce i zamknięcie oczu na to, co się dzieje w Europie. W miastach Starego kontynentu, pod koniec maja br. funkcjonowało ponad 260 stref niskoemisyjnych. W Polsce nie ma ani jednej. Wprowadzenie nowelizacji w życie w tej formie oznacza, że nasz kraj pozostanie pod tym względem czarną plamą na mapie Europy. Rezygnacja z dostosowania przepisów umożliwiających ustanawianie stref przez samorządy jest szczególnie kontrowersyjna w świetle tego, że już od dawna wiele polskich ośrodków miejskich znajduje się w czołówce rankingów najbardziej zanieczyszczonych obszarów w Europie. Jest to o tyle niezrozumiałe, że przecież nikt nie nakazuje od razu zakazywać wjazdu pojazdom konwencjonalnym do centrów miast. Taki proces musi być progresywny i rozłożony na lata, ale musi się w końcu rozpocząć – mówi Jan Wiśniewski, Kierownik Centrum Badań i Analiz PSPA. 

Co jeszcze zmieniło się w ustawie?

Dodatkowe obowiązki przy instalowaniu prywatnych punktów ładowania oraz rezygnacja z przepisów dotyczących stref czystego transportu to nie jedyne zmiany przewidziane w najnowszym projekcie nowelizacji Ustawy o elektromobilności. W celu transpozycji postanowień Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/94/UE z dnia 22 października 2014 r. w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych zaproponowano, że minister właściwy do spraw energii będzie porównywał ceny jednostkowe oferowanych na rynku paliw przeznaczonych do napędu samochodów osobowych. Zestawienie ma być sporządzane kwartalnie i uwzględniać wybrane grupy pojazdów możliwych do porównania co najmniej pod względem masy i mocy. Porównanie będzie umieszczane na stacjach paliw płynnych, na których pojazdy samochodowe mogą być ładowane lub tankowane paliwami alternatywnymi.

Projekt nowelizacji przewiduje również m.in. wprowadzenie obniżonego (do kwoty 100 tys. zł) limitu amortyzacji dla samochodów osobowych emitujących ponad 50 g dwutlenku węgla na każdy przejechany kilometr. Pojazdy z silnikami spalinowymi o emisji mniejszej niż 50 g CO2/km (a wiec w praktyce hybrydy typu plug-in) miałyby być objęte limitem 150 tys. zł. Samochody całkowicie elektryczne nadal będą korzystać z preferencyjnych zasad przewidujących odpis od wartości do 225 tys. zł. 

– Przez cały okres prac nad projektem ustawy dopracowywane są ponadto przepisy dotyczące wykorzystywania wodoru na cele transportu i zapewnienia niezbędnej infrastruktury tankowania i bunkrowania. Nie inaczej było w przypadku najnowszej wersji. Po raz pierwszy opublikowano też projekt rozporządzenia w sprawie wymagań technicznych dla stacji wodoru. Rozporządzenie określa szczegółowe wymagania techniczne dotyczące budowy, eksploatacji, naprawy i modernizacji stacji wodoru, rodzaje badań technicznych przeprowadzanych przez UDT lub TDT, dokumenty dołączane do wniosku o przeprowadzenie badań i wysokość opłat za badania – dodaje Joanna Makola.

Wraz z projektem nowelizacji Ustawy opublikowano również teksty innych przepisów wykonawczych. Projekt rozporządzenia ws. wysokości opłaty za nadanie numeru EIPA, uznanie kodu oraz ich utrzymanie w systemie teleinformatycznym oraz terminu jej wnoszenia, zakłada, że za nadanie numeru EIPA lub uznanie kodu oraz ich utrzymanie w systemie teleinformatycznym pobierana jest opłata miesięczna, której maksymalna wysokość wynosi iloczyn 10 zł i liczby ogólnodostępnych stacji ładowania – dla operatorów tych stacji, a dla dostawców – 50 złotych. PSPA proponowało całkowitą rezygnację z nowej opłaty, jako dodatkowego obciążenia nałożonego na firmy i czynnika opóźniającego rozbudowę infrastruktury ładowania w Polsce. 

Source: Polska bez stref czystego transportu? Wątpliwa nowelizacja ustawy o elektromobilności

„Przewaga dzięki technice” – to znane hasło Audi ma już 50 lat!

W roku 1969 nastąpiło połączenie firm Auto Union GmbH z siedzibą w Ingolstadt i Neckarsulmer NSU Motorenwerke, w wyniku którego powstało Audi NSU Auto Union AG z siedzibą w Neckarsulm. Gama modeli oferowanych przez nowe przedsiębiorstwo obejmowała wtedy zarówno chłodzone powietrzem silniki serii NSU Prinz z napędem na tylne koła, chłodzone wodą czterocylindrowe jednostki Audi 60 i Audi 100 z napędem na oś przednią, jak i silnik Wankla montowany w futurystycznie wyglądającym NSU Ro 80. Pomysł, by tę różnorodność techniczną przedstawić jako przewagę konkurencyjną, wyszedł w roku 1970 od Hansa Bauera. Pracownik działu reklamy Audi NSI wymyślił hasło, które stało się rozpoznawalne na całym świecie: „Vorsprung durch Technik”.

Nowy slogan pojawił się po raz pierwszy w styczniu 1971 roku, na reklamie wielkoformatowej. Wkrótce klienci zobaczyli go również w broszurach Audi NSU. Audi 100, Audi 100 Coupé S, Audi 80 czy Audi 50 – wszystkie one były teraz „Vorsprung durch Technik” – przewagą dzięki technice. Przez lata to najważniejsze dla czterech pierścieni hasło było na wiele sposobów przerabiane, czy adaptowane. Pojawiły się między innymi: „Audi. Przyjemny kawałek techniki” lub „Audi. Zrelaksowana jazda z perfekcyjną techniką”, ale firma szybko powróciła do chwytliwego oryginału. Wraz z wprowadzeniem w roku 1980 techniki napędu na cztery koła quattro, slogan ten zaczęto częściej wykorzystywać w reklamach. Dla przykładu: na wieżowcu przy autostradzie A9, przy zjeździe na Ingolstadt – północ, umieszczono największą w owym czasie reklamę świetlną w Europie: czerwono-brązowy owal Audi z hasłem „Vorsprung durch Technik”. W październiku 1986 roku hasło to zostało użyte również w broszurach sprzedażowych Audi 80 i od tego momentu stało się wyraźną częścią identyfikacji korporacyjnej Audi. Dziś, pięćdziesiąt lat później, jest ono synonimem i firmy i marki.

Zmieniająca się technika

Podczas nowej, specjalnej wystawy „Living Progress – 50 Years of Vorsprung durch Technik”, która zadebiutuje w grudniu w Audi Forum Neckarsulm, cztery pierścienie przedstawią wszystkim zwiedzającym swoją pasję do techniki, która rozwijała się na przestrzeni lat.

Jakie konstrukcje, jakie rozwiązania techniczne dały podstawę temu, że hasło „Vorsprung durch Technik” nadal tak trafnie oddaje dążenie Audi do innowacji i że slogan ten jest nadal używany we wszystkich reklamach czterech pierścieni? Oliver Hoffmann, członek zarządu AUDI AG ds. rozwoju technicznego opowiada: „Najważniejszym kamieniem milowym naszej marki jest dla mnie technika napędu na cztery koła quattro. Stanowiła ona nie tylko podstawę naszych sukcesów w złotych czasach rajdów samochodowych, ale jest też niezwykle udanym przykładem transferu naszych doświadczeń ze świata sportów motorowych do modeli produkcji seryjnej. Od tego czasu quattro i Audi zawsze idą ze sobą w parze. Równie ważne było również pierwsze Audi A8 z roku 1994, zbudowane wg. technologii Audi Space Frame. To właśnie dzięki temu modelowi ostatecznie ugruntowaliśmy nasze miejsce w segmencie premium.”

Na początku lat 2000, w Le Mans rozpoczęła się kolejna „dekada Audi”. Dzięki nowym rozwiązaniom technicznym, takim jak FSI, turbo-FSI, światła laserowe, technika ultra oraz napędy hybrydowe, cztery pierścienie w serii zwycięstw zdominowały ten renomowany wyścig długodystansowy. W tym samym czasie zadebiutował również całkowicie aluminiowy model A2 1.2 TDI. Był to pierwszy i do dziś jedyny czterodrzwiowy samochód z silnikiem trzylitrowym.

Kolejny milowy krok firma wykonała w roku 2018, prezentując Audi e-tron, pierwszy w pełni elektryczny pojazd marki Audi produkcji seryjnej, przecierający szlak dla elektromobilności klasy premium. Model ten może się poszczycić zasięgiem 400 kilometrów. Trzy lata później na rynku pojawiło się Audi e-tron GT, rewolucyjne w swej stylistyce i będące dowodem na to, że przyszłość e-mobilności będzie ekscytująca. Nowa kampania marki „Future is an Attitude”, podkreśla zorientowane na przyszłość podejście Audi do nieustannego kwestionowania przestarzałych poglądów na temat mobilności.

Pod koniec ubiegłej dekady, głównym celem przedsiębiorstwa stał się zrównoważony rozwój. „Audi konsekwentnie angażuje się w ochronę środowiska, łącząc liczne działania na rzecz efektywnego wykorzystania zasobów i redukcji śladu węglowego w programie ekologicznym 'Mission Zero’” – wyjaśnia Hildegard Wortmann, członek zarządu AUDI AG ds. sprzedaży i marketingu. Cel: do 2050 roku Audi ma być neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla. „Rozwijamy się w kierunku dostawcy zrównoważonej mobilności premium i chcemy być w tym najlepsi. Dlatego koncentrujemy nasze wysiłki na byciu liderem również w zakresie jazdy przyjaznej dla środowiska. Zgodnie z tymi założeniami, począwszy od roku 2026 Audi nie będzie wprowadzać na rynek żadnych nowych modeli z silnikami spalinowymi” – podkreśla Wortmann. Zmiany w kierunku elektryfikacji napędów Audi trwają: „Na nowo definiujemy postęp i stawiamy na zrównoważony rozwój, cyfryzację i elektryfikację. Chodzi o to, by dzięki sensownej technice przyczynić się do stworzenia przyszłośc i, w której będzie można żyć.”

Source: „Przewaga dzięki technice” – to znane hasło Audi ma już 50 lat!

Porsche stawia kluczowy warunek we współpracy z dostawcami seryjnych części. Jaki?

Porsche podejmuje dalsze wysiłki na rzecz zmniejszenia emisji CO₂ w łańcuchu dostaw: producent samochodów sportowych wymaga od około 1300 swoich dostawców seryjnych elementów, by od lipca 2021 r. do produkcji komponentów Porsche wykorzystywali oni wyłącznie energię odnawialną. 

Dostawcy, którzy nie chcą przejść na certyfikowaną zieloną energię, w długofalowej perspektywie nie będą już brani pod uwagę przy zawieraniu umów z Porsche.

Porsche postawiło sobie ambitny cel: do 2030 r. firma chce być neutralna pod względem emisji CO₂ w całym łańcuchu wartości. W tej chwili łańcuch dostaw producenta samochodów sportowych odpowiada za około 20% całkowitej emisji gazów cieplarnianych Porsche. Do 2030 r., ze względu na postępującą elektryfikację pojazdów, współczynnik ten ma wzrosnąć do około 40%.

Porsche ogranicza emisje CO₂ nie tylko w ramach łańcucha dostaw, ale i we własnych zakładach: produkcja odmian modelu Taycan – pierwszych całkowicie elektrycznych samochodów sportowych budowanych w zakładzie w Stuttgarcie-Zuffenhausen – jest neutralna pod względem emisji CO₂ od momentu jej uruchomienia w 2019 r.

Od 2020 r. dotyczy to już wszystkich pojazdów wytwarzanych w siedzibie firmy, a więc także 911 i 718. Na początku 2021 r. w ich ślady poszły centrum rozwoju w Weissach oraz fabryka w Lipsku, gdzie produkowane są modele Macan i Panamera. Oznacza to, że działalność wszystkich głównych zakładów Porsche jest już neutralna pod względem emisji CO₂.

Source: Porsche stawia kluczowy warunek we współpracy z dostawcami seryjnych części. Jaki?

Emocje jeszcze nie opadły po NASCAR na torze Road America a już zbliża się powrót serii do Atlanty. Wiemy, gdzie można zobaczyć transmisję

Tor Atlanta Motor Speedway położony jest w Hampton w stanie Georgia, 15 mil na północ od Atlanty. Obiekt w Hampton jest klasycznym przykładem quad-owalu, a więc tuż przed i tuż za linią start/meta znajdują się dwa wyraźnie zaznaczone łuki, sama prosta jest zaś niemal płaska. Tor wyróżnia także niezwykle stara nawierzchnia, która jest już mocno zdegradowana przez liczne pęknięcia i wyboje. Będzie to jednak ostatni wyścig na torze Atlanta Motor Speedway, jaki znamy w tej formie, bowiem przed wyścigami w sezonie 2022 tor zostanie gruntownie przebudowany. Prace modernizacyjne zakładają wprowadzenie progresywnych nachyleń zakrętów, które po wewnętrznej stronie poniżej dolnej linii przejazdu mają mieć 18 stopni, a przy zewnętrznej bandzie aż 28. Aktualnie zakręty toru Atlanta Motor Speedway są pochylone w każdym miejscu pod jednakowym kątem 24 stopni. 

Pierwszy tegoroczny wyścig na torze Atlanta Motor Speedway odbył się na początku sezonu. Jego zwycięzcą został kierowca Team Penske Ryan Blaney. Prócz niego na podobnych torach wygrywali w tym roku jeszcze Kyle Larson, Kyle Busch i William Byron. Każdy z nich dysponuje aktualnie dobrą formą i każdy z nich będzie zaliczany do grona faworytów niedzielnej rywalizacji. Dodatkowo pierwszy z nich – Larson był już szybki podczas poprzedniego wyścigu na tym obiekcie i ostatecznie został sklasyfikowany na drugiej pozycji po prowadzeniu przez dłuższą część dystansu. Biorąc pod uwagę jego rewelacyjną dyspozycję w Charlotte, podczas wyścigu All-Star w Teksasie i w trakcie podwójnek rundy na Pocono Raceway, to właśnie on ma największe szanse na to aby ponownie zwyciężyć i być może rozpocząć kolejną serię zwycięstw, o której sam wspominał tuż po przegranym na ostatnim zakręcie wyścigu w Pocono.
Liderem klasyfikacji generalnej pozostaje Denny Hamlin, który wciąż nie posiada zwycięstwa w sezonie 2021.

W trakcie wyścigu na torze Road America, który odbył się w minioną niedzielę, Hamlin dojechał na piątym miejscu. Wyścig udało mu się ukończyć kilkanaście pozycji przed Kylem Larsonem, który po kontakcie ze swoim zespołowym partnerem, Alexem Bowmanem stracił szansę na objęcie prowadzenia w generalce. Wyścig w Wisconsin wygrał ubiegłoroczny mistrz NASCAR Cup Series Chase Elliott. Przerwał on tym samym serię trzech wyścigów ukończonych poza pierwszą dziesiątką. Dla Elliotta była to siódma karierowa wygrana na torze drogowym. W tej klasyfikacji rekordzistą pozostaje Jeff Gordon, który w trakcie swojej kariery zwyciężył w dziewięciu wyścigach na torach tego typu. Chase Elliott ma szansę na wyrównanie lub nawet pobicie rekordu Jeffa Gordona jeszcze w tym roku. Orzed końcem sezonu odbędą się jeszcze trzy wyścigi na obiektach drogowych.

Transmisja wyścigu Quaker State 400 z toru Atlanta Motor Speedway już w niedzielę 11 lipca o godzinie 21:30 na antenie Motowizji.

Source: Emocje jeszcze nie opadły po NASCAR na torze Road America a już zbliża się powrót serii do Atlanty. Wiemy, gdzie można zobaczyć transmisję

Polski zespół powalczy podczas najstarszego i najcięższego wyścigu długodystansowego na świecie – 24h Le Mans

24h Le Mans jest najstarszym wyścigiem długodystansowym na świecie, organizowanym od 1923 roku w okolicach miasta Le Mans we Francji.

Celem przyświecającym jego uczestnikom jest przejechanie jak największej ilości okrążeń wokół wyznaczonej trasy w ciągu 24 godzin. Podczas pierwszych edycji zwycięzcy notowali między 100 a 200 okrążeń, zaś obecny rekord wynosi ich blisko 400!

Największym wyzwaniem stojącym przed zespołami startującymi w rywalizacji jest odnalezienie idealnego balansu między prędkością i możliwością bezawaryjnej, 24-godzinnej jazdy.

Rywalizacja odbywa się na Circuit de la Sarthe – jednym z najdłuższych torów wyścigowych na świecie. Mierzy on ponad 13,5 kilometra i w dużej mierze składa się z lokalnych dróg, po których w normalne dni odbywa się zwykły ruch samochodowy. Tor wyścigu 24h Le Mans słynie również z innego powodu – na jednej z jego prostych możliwe jest rozwijanie prędkości przekraczającej 400 km/h.

Co roku Circuit de Sarthe odwiedza prawie 260 tys. kibiców, a w telewizji rywalizację śledziło nawet 110 milionów widzów ze 190 krajów. W samej Francji jedna z odsłon Le Mans zainteresowała aż 46,8 miliona osób. Trudno dziwić się tej sławie, bowiem 24-godzinna rywalizacja od lat przyciąga wielkie nazwiska i to nie tylko ze świata sportów motorowych. W Le Mans rywalizowali Nick Mason – perkusista grupy Pink Floyd, Mark Thatcher – syn premier Wielkiej Brytanii czy słynny aktor Paul Newman, który w Le Mans 1979 zajął wysokie drugie miejsce. 

INTER EUROPOL COMPETITION to pierwszy i jedyny w historii polski team, który już po raz trzeci wystartuje w wyścigu 24h Le Mans (debiut w 2019 roku). Jego początki sięgają 2010 roku, a na swoim koncie posiada już naprawdę imponującą liczbę tytułów. W ostatnim czasie do jego partnerów dołączył Diverse Extreme Team. 

Jednym z kierowców reprezentujących team IEC podczas 24h Le Mans jest młody i utalentowany Kuba Śmiechowski, któremu zadaliśmy kilka pytań między przygotowaniami a treningami przed startem:

– Co jest najtrudniejsze podczas przygotowań do 24h Le Mans?

Kuba Śmiechowski: Wydaje mi się, że dla kierowcy najcięższą częścią jest zdolność do dania z siebie 100% przez pełne 24 godziny. Nawet chwila snu jest dużym wyzwaniem ze względu na ogrom adrenaliny produkowany przez ciało. Jednocześnie chcesz wiedzieć, co dzieje się z Twoim samochodem i próbujesz odpocząć, ponieważ wyścig jest bardzo długi. 

– Jakie jest największe osiągnięcie teamu Inter Europol Competition?

[KŚ] Ciężko wybrać tylko jedno. Wygraliśmy Asian Le Mans Series oraz przez trzy lata z rzędu udało nam się zdobyć Vice-mistrzostwo podczas European Le Mans Series. Piąte miejsce podczas pierwszej rundy World Endurance Championship w Spa również jest dla nas dobrym wynikiem. Ciężko mi wybrać jedno największe osiągnięcie, ponieważ jestem bardzo dumny nawet z najmniejszych sukcesów.  

– Skąd pomysł na starty akurat w wyścigach 24h LeMans? Jest wiele rodzajów wyścigów samochodowych, a wybraliście jeden z najtrudniejszych. 

[KŚ] Pod koniec 2015 roku stanęliśmy przed ciężkim wyborem – musieliśmy zdecydować, w którym kierunku chcemy podążać. Wyścigi długodystansowe są wyjątkowe. Tu zespół naprawdę ma znaczenie, a każdy z jego członków jest ważny i przyczynia się do zwycięstwa. Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, jednak zawsze byliśmy i nadal jesteśmy, niesamowicie podekscytowani tym wyzwaniem. 

– Jaki jest Wasz cel podczas tegorocznej rywalizacji? Czy będąc jedynym polskim zespołem biorącym udział w wyścigu czujesz presję reprezentanta kraju?

[KŚ] Z pewnością czujemy presję. Jesteśmy pierwszym i jedynym polskim zespołem ścigającym się w World Endurance Championship. Każdy nasz wynik będzie w przyszłości wyznacznikiem podczas startów kolejnych reprezentantów naszego kraju, więc chcemy postawić poprzeczkę najwyżej jak to możliwe. Naszym głównym celem jest walka o TOP 5 podczas każdego wyścigu. 

W gronie startujących w tegorocznej edycji 24h Le Mans ekip jest także belgijski WRT, w barwach którego wystartuje Robert Kubica. Doświadczony w wyścigach samochodowych Krakowianin przyznał w jednym z wywiadów, że „występ w 24h Le Mans jest na pewno wielkim wyzwaniem, jednym z największych jakie można zaliczyć podczas występów w motosporcie”. 

Source: Polski zespół powalczy podczas najstarszego i najcięższego wyścigu długodystansowego na świecie – 24h Le Mans

Bentley Flying Spur debiutuje w wersji hybrydowej. Pod maską rwie się do jazdy aż536 KM!

Nowy układ napędowy łączy 2,9-litrowy silnik benzynowy V6 z zaawansowanym silnikiem elektrycznym, zapewniając moc na poziomie 536 KM i maksymalny moment obrotowy równy 750 Nm – to o 95 KM więcej w porównaniu z pierwszym hybrydowym modelem marki Bentley – Bentaygą Hybrid.

Nowy Flying Spur rozpędza się od 0 do 100 km/godz. w 4,3 sekundy i osiąga prędkość maksymalną równą 283 km/h. Dzięki wprowadzonym rozwiązaniom, takim jak scentralizowanie świec zapłonowych i wtryskiwaczy paliwa, silnik nowej wersji osiąga moc ponad 150 KM na litr, czyli jeszcze więcej niż Flying Spur V8.

Zaawansowany silnik elektryczny umieszczony pomiędzy skrzynią biegów a silnikiem benzynowym oferuje moc 134 KM i moment obrotowy równy 400 Nm. Ten synchroniczny napęd wykorzystujący magnesy trwałe dostarcza pełen moment obrotowy, zapewniając ciche przyspieszenie. Szybka reakcja momentu obrotowego minimalizuje wszelkie odczuwalne opóźnienia związane z załączeniem turbosprężarki.

Elektryczny silnik zasilany jest przez akumulator litowo-jonowy o pojemności 14,1 kWh, który można całkowicie naładować w ciągu zaledwie dwóch i pół godziny. W trybie elektrycznym zasięg pojazdu wynosi 40 kilometrów zgodnie z badaniami producenta.

Dzięki dedykowanemu przyciskowi kierowca będzie mógł ręcznie zarządzać trzema e-trybami: EV Drive, HybridMode i Hold Mode, które pozwolą kontrolować wykorzystanie akumulatorów podczas podróży. Program EV Drive włącza się natychmiast po uruchomieniu samochodu i ma za zadanie maksymalizować wrażenia z jazdy przy napędzie elektrycznym – jest to rozwiązanie wskaane do jazdy w mieście i na krótszych dystansach. Drugi tryb, Hybrid, zapewnia maksymalizację wydajności i zasięgu pojazdu przy wykorzystaniu danych z inteligentnego systemu nawigacji, co może okazać się przydatne podczas dłuższych podróży. Ostatnia opcja – Hold – równoważy moc obu silników dla utrzymania wysokiego napięcia akumulatora do późniejszego wykorzystania, oszczędzając tym samym energię elektryczną.  

Siedem kolorów lakieru w standardzie, dodatkowa paleta 60 kolorów oferowanych przez studio Mulliner na indywidualne zamówienie, specyfikacja Blackline, która stanowi alternatywę dla klasycznych jasnych elementów karoserii – to wszystko ma zapewnić jeszcze bardziej współczesną estetykę nadwozia nowego Flying Spura. W ramach personalizacji wnętrza klienci mają także do wyboru aż 10 dodatkowych kolorów skóry i dwie konfiguracje wnętrza w dwubarwnych opcjach.

Wizualnie model Hybrid różni się od klasycznego V8 eleganckimi szczegółami, takimi jak cztery owalne końcówki rur wydechowych, dyskretna klapka, pod którą kryje się gniazdo do ładowania oraz napis Hybrid umieszczony na dolnej części przedniego błotnika. 

ce na intuicyjne dostosowanie podróży do potrzeb kierowcy i pasażerów. Dzięki praktycznej aplikacji MyBentley oraz wbudowanej karcie SIM komfort z podróży i pełna kontrola auta zyskują nowe znaczenia. Funkcje My Car Statistics, My Battery Charge oraz My Cabin Comfort pozwalają na zdalne monitorowanie m.in. danych dotyczących pojazdu, procesu ładowania oraz regulację temperatury w kabinie. 

Zamówienie na nowego hybrydowego Flying Supra będą przyjmowane od lata 2021 roku. Dostawy pierwszych egzemplarzy modelu do klientów rozpoczną się jeszcze przed końcem bieżącego roku.

Source: Bentley Flying Spur debiutuje w wersji hybrydowej. Pod maską rwie się do jazdy aż536 KM!

Ford Mustang Mach-E spotyka “petrolheadów”. Tak wyglądają testy elektryka na na Mustang Race 2021!

Ford Polska we współpracy z Mustang Klub Polska przygotował niezwykłą niespodziankę dla uczestników jubileuszowego, dziesiątego Rajdu Turystycznego Mustang Race 2021. Na lotnisku w Pile na petrolheadów czekał nowy, całkowicie elektryczny Mustang Mach-E, gotowy do intensywnych testów.

Rajd turystyczny Mustang Race to wyjątkowa impreza, która organizowana jest od 2011 roku przez Mustang Klub Polska. Jubileuszowa edycja zgromadziła 50 załóg złożonych z największych miłośników Forda Mustanga oraz ich niezwykłe samochody. Były wśród nich zabytkowe egzemplarze z pierwszych lat produkcji, a także modele Shelby, Saleen czy Bullitt. Nie zabrakło również aut samodzielnie modyfikowanych.

Uczestnicy Mustang Race 2021 odwiedzili między innymi wyspę Uznam, a po drodze czekało na nich wiele ciekawych wyzwań przygotowanych przez organizatora. Największą niespodzianką były – zorganizowane w największej tajemnicy przed uczestnikami – jazdy testowe Fordem Mustangiem Mach-E.

Przede wszystkim warto podkreślić, że większość z nich była zachwycona bogatym wyposażeniem, stylistyką, a także wnętrzem i jakością wykonania. Ale gwoździem programu były jazdy testowe i możliwość sprawdzenia przyspieszenia elektrycznego Mustanga Mach-E.

– Mustang Mach-E ma zasięg do 610 kilometrów, a napęd może być przekazywany na koła przednie lub na obie osie. Dostępny jest w wersjach o mocy od 269 do 351 KM. W wersji najmocniejszej z napędem na cztery koła sprint do “setki” zajmuje tylko 5,8 sekundy. Mustang Mach-E oferuje trzy unikalne tryby jazdy zmieniające charakter samochodu – Active, Whisper i Untamed – powiedział Maciej Polak, kierownik produktu – samochody osobowe Ford Polska.

Uczestników pozytywnie zaskoczyło przyspieszenie – 5,8 sekundy do setki oraz zachowanie się w dynamicznych zakrętach. Kierowcy zachwycali się możliwościami zawieszenia, układem hamulcowym oraz przyspieszeniem. Nie umknęło im także bogate wyposażenie oraz wysoki poziom wykończenia wnętrza i jego przestronność.

Sprzedaż elektrycznego Mustanga wyniosła w USA 2 465 sztuk w czerwcu, zaś od początku roku nowych właścicieli znalazło 12 975 egzemplarzy. Mustang Mach-E jest najszybciej sprzedającym się modelem Forda w USA, pozostając na placu dilerskim jedynie 11 dni przed trafieniem do nabywcy. Klienci informują Forda, że głównymi powodami zakupu, jakimi się kierują przy wyborze tego modelu, jest najnowocześniejsza technologia, atrakcyjna stylistyka i imponujące osiągi oferowane przez Mach-E.

W Polsce 220 sztuk alokacji Macha-E na 2021 roku rozeszło się zanim samochód trafił do dilerów. W najbliższym czasie pierwsze egzemplarze trafią do polskich klientów.

Source: Ford Mustang Mach-E spotyka “petrolheadów”. Tak wyglądają testy elektryka na na Mustang Race 2021!

Toyota GR Supra Jarama Racetrack Edition – sprint do „setki” w 4,3 sekundy. Wersja limitowana tylko do 90 sztuk

Toyota wprowadziła do gamy GR Supry wyjątkową wersję Jarama Racetrack Edition. Unikalne elementy stylistyczne oraz bogate wyposażenie wzmacniają wizerunek GR Supry jako auta sportowego w najczystszej postaci. Produkcja została ograniczona do 90 egzemplarzy dla europejskich klientów – to nawiązanie do poprzednich wersji specjalnych oraz wewnętrznego oznaczenia modelu A90.

Nazwa wersji specjalnej pochodzi od słynnego hiszpańskiego toru wyścigowego Jarama, gdzie GR Supra była po raz pierwszy testowana przez przedstawicieli mediów. GR Suprę Jarama Racetrack Edition napędza sześciocylindrowy, trzylitrowy silnik z turbodoładowaniem o mocy 340 KM. Specjalne oznaczenia GR świadczą o bezpośrednim zaangażowaniu w prace nad rozwojem auta fabrycznego zespołu TOYOTA GAZOO Racing, który reprezentuje Toyotę w najbardziej prestiżowych seriach rajdowych i wyścigowych.

Specjalna wersja GR Supry wyróżnia się wyjątkowym lakierem Horizon Blue, który kontrastuje z pokrytymi czarnym matowym lakierem, 19-calowymi kołami z kutego aluminium oraz czerwonymi zaciskami hamulców. We wnętrzu auto wyróżnia się tabliczką z włókna węglowego na desce rozdzielczej z numerem produkcyjnym oraz mapą toru Jarama, a także logotypem Toyoty GR Supry. Czarna tapicerka z Alcantary poprzeszywana jest niebieską nicią, a podgrzewane fotele są elektrycznie regulowane i mają pamięć ustawień.

Sportowe osiągi i precyzyjne prowadzenie są efektem odpowiednio zestrojonego zawieszenia oraz złotej proporcji pomiędzy rozstawem kół a rozstawem osi. Nisko położony środek ciężkości, sztywna karoseria oraz stylistyka o wysokiej efektywności aerodynamicznej dodatkowo zwiększają zwinność i stabilność auta.

Doznania te wzmacnia adaptacyjne zawieszenie pracujące w trybach Normal i Sport, a także aktywny mechanizm różnicowy, sportowo zestrojony układ kierowniczy oraz mocne, sportowe hamulce Brembo z czterotłoczkowymi zaciskami z przodu i wentylowanymi tarczami o średnicy 384 mm.

Turbodoładowany silnik został sparowany z ośmiostopniową, sportową skrzynią biegów. Gdy zostanie uruchomiona funkcja Launch Control, przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 4,3 sekundy. Jeszcze większą radość z jazdy wzmacnia aż 500 Nm momentu obrotowego, które jest dostępne w przedziale 1600-4500 obrotów na minutę.

Wersja Jarama Racetrack Edition została wyposażona w nawigację satelitarną z mapą 3D, bezprzewodową łączność ze smartfonem przy pomocy systemów Apple CarPlay i Android Auto, usługi Supra Connect oraz system audio z 10 głośnikami. Multimedia można obsługiwać przy pomocy 8,8-calowego ekranu dotykowego, a w przypadku niektórych funkcji także głosowo.

Do wyposażenia GR Supry należy pakiet Supra Safety+, który zawiera bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa czynnego, w tym układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia (PCS) z funkcją wykrywania pieszych w dzień i w nocy oraz rowerzystów w dzień, system ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDA) z funkcją powrotu na zadany tor jazdy (SC), adaptacyjny tempomat (ACC), adaptacyjne automatyczne światła drogowe (AHB), adaptacyjne przednie reflektory, które dostosowują snop światła do kąta skrętu kół, i system rozpoznawania znaków drogowych (RSA).

Source: Toyota GR Supra Jarama Racetrack Edition – sprint do „setki” w 4,3 sekundy. Wersja limitowana tylko do 90 sztuk

Mercedes-AMG Petronas przedłużył współpracę z Lewisem Hamiltonem o kolejne dwa lata!

W 2022 r., gdy Formuła 1 – wraz z „hurtowymi” zmianami przepisów technicznych – wkroczy w nową epokę, Mercedes i Lewis Hamilton rozpoczną nowy etap współpracy, która obejmowała całą karierę kierowcy w F1: najpierw „napędzaną” przez Mercedes-Benz w McLarenie-Mercedesie, a od 2013 r. w ekipie Mercedes-AMG Petronas. Od czasu dołączenia do fabrycznego zespołu Lewis ma na swoim koncie 6 tytułów mistrza świata kierowców, 77 zwycięstw w wyścigach i 74 pole position.

Tak Lewis Hamilton skomentował przedłużenie kontraktu: „Trudno uwierzyć, że minęło już prawie 9 lat pracy z tym niesamowitym zespołem. Bardzo się cieszę, że będziemy kontynuować naszą współpracę przez kolejne 2 lata. Osiągnęliśmy razem tak wiele… ale wciąż mamy wiele do osiągnięcia, zarówno na torze, jak i poza nim. Jestem niesamowicie dumny i wdzięczny za to, jak Mercedes wspiera mnie w moim dążeniu do zwiększenia różnorodności i równości w naszym sporcie. Wzięli na siebie odpowiedzialność i poczynili ważne kroki w kierunku tworzenia bardziej zróżnicowanego zespołu oraz zintegrowanego środowiska. Dziękuję wszystkim oddanym, utalentowanym osobom w Mercedesie – Wasza ciężka praca sprawia, że to wszystko jest możliwe. Dziękuję także zarządowi, za nieustające zaufanie do mnie. Wkraczamy w nową erę samochodów – erę, która będzie wymagająca i ekscytująca, i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co jeszcze możemy razem osiągnąć”.

Toto Wolff, dyrektor generalny i szef zespołu, kontynuował: „Teraz, gdy od 2022 r. wchodzimy w nową erę Formuły 1, nie ma w naszym zespole lepszego kierowcy od Lewisa. Jego osiągnięcia w tym sporcie mówią same za siebie. Dzięki swojemu doświadczeniu, szybkości i wyścigowemu kunsztowi Lewis jest u szczytu swoich sił. Delektujemy się tegoroczną walką i dlatego też chcieliśmy uzgodnić ten kontrakt wcześniej, by nie odrywać uwagi od rywalizacji na torze. Zawsze powtarzałem, że Lewis może być z nami tak długo, jak tylko chce i ma zapał do wyścigów”.

Markus Schäfer, członek zarządu Daimler AG odpowiedzialny za badania w ramach Grupy, dyrektor operacyjny Mercedes-Benz Cars i niewykonawczy prezes zespołu Mercedes-AMG Petronas F1, powiedział: „Bardzo się cieszę, że w nadchodzących dwóch sezonach Formuły 1 Lewis Hamilton będzie dalej ścigał się w barwach ekipy F1 Mercedes-AMG Petronas. Jego ambicja i zaangażowanie w wygrywanie oraz nieustanne dążenie do doskonalenia odegrały kluczową rolę w sukcesie, jakim cieszy się nasz zespół i marka. Lewis to nie tylko bardzo utalentowany kierowca, ale także zaangażowana społecznie, empatyczna osoba, która chce mieć swój wpływ na społeczeństwo. Chcemy razem kontynuować nasz wspólny sukces”.

Source: Mercedes-AMG Petronas przedłużył współpracę z Lewisem Hamiltonem o kolejne dwa lata!

Nowy producent supersamochodów – dwie marki połączyły silne, sportowe geny. Znamy nazwę!

Bugatti Rimac – spółka joint venture będzie miała swoją siedzibę w Zagrzebiu w Chorwacji, a jej powstanie zaplanowano na czwarty kwartał 2021 r. Wymaga to uprzedniej zgody organów antymonopolowych w kilku krajach. Rimac będzie posiadać 55-procentowy udział w joint venture Bugatti-Rimac, a Porsche obejmie 45% udziałów.

undefined

Porsche ma również 24% udziałów bezpośrednio w Rimacu. Bugatti zostanie wprowadzone do joint venture przez obecnego właściciela – Volkswagena. Następnie udziały zostaną przeniesione na Porsche.

Bugatti-Rimac łączy geny dwóch silnych marek – Bugatti i Rimaca, które wspólnie stworzą atrakcyjną firmę motoryzacyjną, zarówno dla klientów, jak i dla pracowników.

undefined

Początkowo pod szyldem nowej firmy marki Bugatti i Rimac będą produkować dwa modele hipersamochodów: Bugatti Chiron oraz w pełni elektrycznego Rimaca Neverę. Bugatti Automobiles S.A.S. będzie nadal funkcjonować w ramach nowej spółki joint venture, a wszystkie modele Bugatti również w przyszłości będą wciąż produkowane w fabryce Bugatti w Molsheim we Francji.

To zakłady znane na całym świecie ze swojego perfekcjonizmu i doskonałości w dziedzinie designu oraz rzemiosła. W dalszej perspektywie planowane są wspólnie opracowywane modele Bugatti.

undefined

Source: Nowy producent supersamochodów – dwie marki połączyły silne, sportowe geny. Znamy nazwę!

BMW serii 2 po liftingu – atleta w wersji Coupe. Co się zmieniło?

BMW serii 2 Coupé będzie miało swoją światową premierę 8 lipca 2021 roku podczas Goodwood Festival of Speed w Wielkiej Brytanii. Kompaktowy czteroosobowy samochód będzie produkowany w zakładach BMW Group w San Luis Potosí w Meksyku.

Długość pojazdu wynosi 4537 mm, a szerokość 1838 mm – w porównaniu z poprzednim modelem wzrosły odpowiednio o 105 i 64 mm. Z kolei wysokość zmalała o 28 mm i wynosi teraz 1390 mm. Mocny i atletyczny wygląd nowego BMW serii 2 Coupé to również zasługa większego o 51 mm (2741 mm) rozstawu osi oraz szerokiego rozstawu kół. 1575 mm (+54 mm) na osi przedniej i 1587 mm (+31 mm) na osi tylnej (BMW M240i xDrive Coupé: +63 mm z przodu, +35 mm z tyłu) tworzą optymalne warunki dla dynamicznego pokonywania zakrętów.

Wygląd przodu BMW serii 2 Coupé charakteryzują trójwymiarowo ukształtowane powierzchnie, trójkątne kształty i ukośne linie. Szerokie nadkola i mocno wysklepiona środkowa część maski silnika wyraźnie wskazują na dynamiczne właściwości jezdne tego modelu. Nerki BMW ustawione są poziomo. Zamiast klasycznego grilla mają pionowe klapy powietrzne, które otwierają się elektrycznie przy większym zapotrzebowaniu silnika na chłodzenie.

Wyposażenie standardowe obejmuje tapicerkę z tkaniny i Sensateku. W modelu M Sport i BMW M240i xDrive Coupé oprócz innych charakterystycznych elementów, takich jak kierownica skórzana M i tapicerowane podparcia kolan na konsoli środkowej, znaleźć można również tapicerkę z Alcantary i Sensateku. Opcjonalnie oferowana jest tapicerka z perforowanego Sensateku oraz tapicerka ze skóry Vernasca. Ponadto w wyposażeniu dodatkowym dostępne są elektrycznie regulowane fotele sportowe z funkcją pamięci po stronie kierowcy, fotele sportowe M ze zintegrowanymi zagłówkami, ogrzewanie foteli i kierownicy.

Bagażnik nowego BMW serii 2 Coupé ma pojemność 390 l. Krawędź bagażnika została obniżona o 35 mm w stosunku do poprzedniego modelu. Dodatkową wszechstronność zapewnia funkcja składania oparcia tylnej kanapy dzielonego standardowo w proporcjach 40:20:40. Opcjonalnie oferowany jest też zdejmowany hak holowniczy. Maksymalna dopuszczalna masa przyczepy wynosi 1600 kg.

Przy mocy 275 kW (374 KM) silnik przewyższa jednostkę napędową poprzedniego modelu o 25 kW (34 KM). Maksymalny moment obrotowy wynosi 500 Nm. Nowe BMW M240i xDrive Coupé przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 4,3 s.

Dwustopniowe turbodoładowanie i 48-woltowa technologia mild hybrid czterocylindrowego silnika wysokoprężnego w nowym BMW 220d Coupé (zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 5,1–4,7 l/100 km; emisja CO2 w cyklu mieszanym: 132–122 g/km) zapewnia odczuwalny wzrost elastyczności i wydajności w porównaniu z poprzednim modelem.

Dwulitrowa jednostka osiąga moc 140 kW (190 KM) i maksymalny moment obrotowy 400 Nm. Nowe BMW 220d Coupé przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6,9 s.

Już z wyposażeniem standardowym nowego BMW serii 2 Coupé kierowca i pasażerowie mogą korzystać z rozszerzonych możliwości oferowanych przez system operacyjny BMW 7. W zależności od sytuacji do wyboru jest obsługa dotykowa na wyświetlaczu centralnym, sprawdzony kontroler BMW, przyciski na kierownicy oraz sterowanie głosowe. Dostępne są również zaawansowane usługi cyfrowe, w tym inteligentny asystent osobisty BMW, funkcja BMW Digital Key, Connected Music i zdalne aktualizacje oprogramowania.

W ramach opcji BMW Live Cockpit Plus i BMW Live Cockpit Professional dostępny jest system nawigacyjny BMW Maps oparty na chmurze. Oferuje bardzo szybką i precyzyjną kalkulację tras i godziny przyjazdu, aktualizację danych o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym w krótkich odstępach czasu, wprowadzanie dowolnego tekstu przy wyborze miejsc docelowych w nawigacji. Opcjonalna integracja smartfonów umożliwia korzystanie z Apple CarPlay i Android Auto z systemem operacyjnym pojazdu. Funkcja zdalnej aktualizacji oprogramowania umożliwia pobieranie do pojazdu ulepszonych funkcji i dodatkowych usług cyfrowych w trybie bezprzewodowym (over the air).

Source: BMW serii 2 po liftingu – atleta w wersji Coupe. Co się zmieniło?

Volkswagen Caddy PanAmericana – następca Caddy Alltrack z duszą off-roadowca

PanAmericana – legendarna trasa łącząca dwa krańce Ameryki, z Alaski do Tierra del Fuego, przyciąga globtroterów, poszukiwaczy przygód oraz miłośników motoryzacji pragnących ją przemierzyć. To oni są inspiracją dla Volkswagena Caddy PanAmericana, zaprezentowanego przez markę Volkswagen Samochody Dostawcze.

Zderzaki z czarnego tworzywa o ziarnistej fakturze oraz widoczne z przodu i z tyłu osłony podwozia nie pozostawiają wątpliwości: Caddy PanAmericana pomoże Ci poruszać się poza utartymi szlakami, także w lekkim terenie. Aż 19 dostępnych w Caddy systemów wspomagania kierowcy sprawia, że wyprawy stają się prawdziwą przyjemnością. Seryjne światła LED z przodu i z tyłu oraz 17-calowe felgi dodają Nowemu Caddy PanAmericana twardego i surowego uroku. Elementy wykończeniowe, takie jak np. wstawki w kolorze srebrnym w szerokich czarnych listwach u dołu drzwi, podkreślają jego wygląd. Dzięki nim, Caddy PanAmericana prezentuje się doskonale zarówno na ulicy dużego miasta, jak i podczas przejazdu leśną drogą.

Caddy PanAmericana dostępny jest w dwóch wersjach: bazującej na osobowej linii „Life” oraz zbudowanej na bazie miejskiego samochodu dostawczego, wariantu „Cargo”. Caddy PanAmericana oferuje wszystko to, co cenią sobie ludzie uprawiający sport, indywidualiści lubiący wyprawy, ale również to, co cenne jest dla osób wykorzystujących Caddy jako narzędzie pracy – solidne osłony dają nie tylko efektowny wygląd, ale chronią samochód przed uszkodzeniem. Off-roadowy wygląd podkreślają nie tylko osłony podwozia z przodu i z tyłu w kolorze srebrnym, ale również listwa w kolorze nadwozia w osłonie chłodnicy, bez ozdobników i chromu oraz srebrne relingi dachowe.

Napis „PanAmericana” – zamiast napisu „Caddy”, pojawia się na bocznych drzwiach przesuwnych, na tylnych drzwiach skrzydłowych lub na klapie bagażnika (w zależności co wybierze klient) oraz na grillu osłony chłodnicy. W ten sposób, podkreślając swój indywidualny charakter i niezwykłą prezencję, PanAmericana staje się pełnoprawnym, samodzielnym członkiem nowej rodziny Caddy.

Do najważniejszych elementów wyposażenia wnętrza wariantu osobowego, bazującego na wersji Caddy Life, należą nowe obicia foteli „Pinestripe”, dostępny w standardzie mały pakiet skórzany obejmujący obicie kierownicy wielofunkcyjnej oraz dźwigni zmiany biegów, pedały i podnóżek lewej stopy o wyglądzie aluminium, wewnętrzne panele obiciowe drzwi ze wstawkami, taka sama konsola środkowa jak w wyższej wersji wyposażeniowej Caddy Style, srebrne nakładki na progi z przodu, ozdobna klamra na kierownicy oraz standardowy napis „PanAmericana” na dywanikach z przodu i z tyłu.

Volkswagen Caddy PanAmericana dostępny jest w wersji ze standardowym rozstawem osi, w wariantach samochodu osobowego lub Cargo. Napędzać może go silnik benzynowy TSI o mocy 84 kW lub turbodoładowany silnik wysokoprężny TDI w dwóch wariantach mocy: 75 lub 90 kW. W zależności od wersji silnikowej, samochód może być wyposażony w napęd na przednią oś połączony z sześciobiegową, manualną skrzynią biegów lub siedmiobiegową skrzynią automatyczną DSG, albo w napęd na cztery koła 4MOTION z sześciobiegową skrzynią manualną.

Wszystkie specyfikacje silnika są standardowo wyposażone w wydajną technikę Blue Motion i zużywają od 4,9 (TDI) do 6,8 l/100 km (TSI) paliwa w cyklu mieszanym. Odpowiada to emisji od 130 do 153 gramów dwutlenku węgla na kilometr. Wszystkie silniki są zgodne z najnowszą normą emisji spalin Euro 6d – ISC FCM.

W zależności od wersji silnikowej, Caddy PanAmericana może pociągnąć przyczepę o masie nawet do 1,5 tony. Wariant Cargo może przewieźć ładunek do 692 kg, a wersja osobowa, w zależności od specyfikacji, do 578 kg (dopuszczalne obciążenie dachu: 100 kg).

Paleta barw lakieru Volkswagena Caddy PanAmericana obejmuje następujące kolory: biały – Candy White, czarny z efektem perłowym – Deep Black Pearl Effect, srebrny metaliczny – Reflex Silver, niebieski metaliczny – Starlight Blue oraz najbardziej charakterystyczny, metaliczny w barwie miedzi – Copper Bronze.

Source: Volkswagen Caddy PanAmericana – następca Caddy Alltrack z duszą off-roadowca

Toyota Yaris Cross – start produkcji miejskiego SUV-a

Zaprojektowany z myślą o europejskich klientach Yaris Cross będzie dostępny z napędami znanymi z Yarisa czwartej generacji – benzynowym silnikiem 1.5 o mocy 125 KM i układem hybrydowym 1.5 o mocy 116 KM. Według przewidywań dominującym napędem będzie niskoemisyjny układ hybrydowy, co ułatwi Toyocie osiągnięcie do 2025 roku 90-procentowego udziału zelektryfikowanych samochodów w całkowitej sprzedaży marki.

Yaris Cross to drugi model zbudowany na platformie GA-B i ósmy produkowany w Europie samochód zaprojektowany w architekturze TNGA (Toyota New Global Architecture).

Obok Yarisa i Yarisa Cross montowanych w Toyota Motor Manufacturing France, w technologii TNGA powstają także Toyota C-HR i Corolla Sedan (Toyota Motor Manufacturing Turkey), Corolla Hatchback i Corolla TS Kombi (Toyota Motor Manufacturing UK w Burnaston). W ten sposób Toyota realizuje strategię montowania samochodów blisko ich rynków zbytu oraz łączenia spokrewnionych modeli w jednym miejscu.

Możliwości produkcyjne Toyoty w Europie zwiększyły się w tym roku również w związku z rozpoczęciem produkcji hybrydowych przekładni e-CVT 1.5 oraz silników elektrycznych w Toyota Motor Manufacturing Poland (TMMP), które dołączyły m.in. do wytwarzanych w tym zakładzie benzynowych silników 1.5 TNGA. Tym samym w polskich fabrykach powstają kompletne napędy hybrydowe do Yarisa i Yarisa Cross.

Source: Toyota Yaris Cross – start produkcji miejskiego SUV-a

Lexus w barwach pola golfowego. Gratka dla fanów ekskluzywnego sportu!

Trzy modele Lexusa zyskają nowe wersje specjalne. Tym razem będą nawiązywać do świata golfa. Ten prestiżowy sport ma w Japonii wielu miłośników i to właśnie na tym rynku będą oferowane auta w wersji Hideki Matsuyama Edition. Skąd wzięła się ta nazwa? To po prostu imię i nazwisko zawodnika, który jako pierwszy w historii japoński golfista wygrał jedną z głównych imprez golfowych dla mężczyzn – turniej Masters 2021.

Zawody były rozgrywane w kwietniu tego roku, a już po paru miesiącach do japońskiej oferty Lexusa dołączy specjalna odmiana upamiętniająca ten sukces. Wersję specjalną można poznać nie tylko po nazwie i tabliczce z numerem. Samochody wyróżniają się również wyglądem. 

Lexus w barwach pola golfowego

Ciemnozielony lakier Terrane Khaki Mica Metallic ma przypominać rough, czyli krótko mówiąc trawiasty obszar dzikiej trawy, który na polu golfowym jest nieco oddalony od głównego obszaru gry. We wnętrzu limitowanych aut widzimy zaś elegancką czerń pokrytej skórą deski rozdzielczej i elegancką tapicerkę skórzaną Ochra, która swoją barwą przywodzi na myśl piaszczyste pułapki. W odróżnieniu od nich wnętrze Lexusa jest jednak miejscem, do którego jak najbardziej chce się trafić.

Wersja Hideki Matsuyama Edition będzie nie tylko numerowana, ale i bardzo ściśle limitowana. Japoński oddział Lexusa poinformował, że każdy z trzech modeli powstanie wyłącznie w liczbie dziesięciu egzemplarzy, a ich zakup nie będzie możliwy dla każdego. Jakie to samochody?

Dodatkowe wyposażenie i wyjątkowe akcesorium

W specjalnym wydaniu zobaczymy modele LS, LC i RX. Każdy z nich będzie nieco inaczej wyposażony, ale co wspólne dla wszystkich, to schemat kolorystyczny i obecność numerowanej tabliczki we wnętrzu. W każdym z trzydziestu samochodów znajdzie się również szczególny dodatek, który wpisuje się w zamysł edycji Hideki Matsuyama. W bagażniku auta odbieranego z salonu znajdzie się bowiem torba na kije do golfa, i to nie byle jaka! Będzie to replika torby, której golfista używał na tegorocznym turnieju Masters.

Lexus LS

Co znajdziemy w wyposażeniu limitowanego Lexusa LS500 i LS500h? Standardem w omawianej edycji jest przeszklone okno dachowe, 20-calowe felgi z dwukolorowym wykończeniem, system audio Mark Levinson Reference składający się z 23 głośników oraz praktyczny dodatek – gniazdko elektryczne zapewniające 1 500W mocy, które pozwoli pracować nawet gdy droga na pole golfowe się przedłuża.

Lexus LC

Lexus LC500h i LC 500 w limitowanej edycji będą miały kolorowy wyświetlacz head-up, system audio Mark Levinson oraz 20-calowe felgi wykończone tak, jak w modelu LS, ale o nieco innym wzorze, znanym już ze zjawiskowego LC.

Lexus RX

Ostatnim modelem, który będzie dostępny w limitowanej edycji będzie SUV – Lexus RX. W przypadku tego auta na dodatki w limitowanej wersji składają się m.in. duży, panoramiczny dach, system multimedialny dla pasażerów tylnych siedzeń, system audio Mark Levinson oraz adaptacyjne reflektory LED-owe Blade Scan AHS. 

Source: Lexus w barwach pola golfowego. Gratka dla fanów ekskluzywnego sportu!

Znany aktor z X-Mena ma do wyrównania rachunki… tym razem na torze wyścigowym!

Niestety, z powodu wypadku w czasie wyścigu – nie ze swojej winy – musiał wycofać się z rywalizacji. Już w najbliższy weekend Fassbender znów zmierzy się z Porsche Mobil 1 Supercup. Aktor weźmie udział w drugiej z rzędu rundzie w Spielbergu, organizowanej jako wsparcie Grand Prix Austrii (2-4 lipca).

undefined

Michael Fassbender startuje w European Le Mans Series (ELMS) za kierownicą Porsche 911 RSR, a 911 GT3 Cup zna z testów: „Start w markowym pucharze, takim jak Porsche Mobil 1 Supercup, zawsze jest nie lada wyzwaniem – konkurencja jest tu bardzo zacięta. Wszyscy kierowcy są szybcy, znają samochód na wylot i potrafią wycisnąć z niego to, co najlepsze. Przyjeżdżam więc tutaj, żeby się uczyć. Przyznam też, że jestem zaskoczony otwartością zawodników Supercup i ich gotowością do wsparcia. Nowe 911 GT3 Cup nieco się różni od 911 RSR, które ma efektywniejszą aerodynamikę i trochę mocniejsze hamulce – muszę wziąć na to poprawkę”.

undefined

Fassbender jest pod wrażeniem strategii tegorocznego sezonu Porsche Mobil 1 Supercup, polegającej na wykorzystywaniu paliwa syntetycznego ze źródeł odnawialnych. „Kocham wyścigi. Jednocześnie mam świadomość, że musimy dbać o środowisko. Korzystanie z paliwa, które podczas produkcji usuwa dwutlenek węgla ze środowiska, to zdecydowanie krok we właściwym kierunku”.

W trzeciej rundzie tegorocznego markowego pucharu Porsche ma startować 32 zawodników – każdy za kierownicą około 510-konnego 911 GT3 Cup. Po raz kolejny faworytem na liczącym 4,318 km długości torze Formuły 1 jest Larry ten Voorde (GP Elite) z Holandii – obrońca tytułu, który wygrał już dwa pierwsze wyścigi sezonu organizowane w ramach wsparcia Grand Prix Monako, a także ostatnią rundę na Red Bull Ringu. „W ciągu kilku ostatnich lat na torze w Spielbergu nie miałem szczęścia. Ale teraz, z nowym 911 GT3 Cup, radzę tam sobie znacznie lepiej. Mogę podziękować za to mojemu zespołowi, który doskonale przygotował mój wóz pod kątem tego obiektu” – powiedział ten Voorde.

undefined

Trzy dni temu Junior Porsche Ayhancan Güven (BWT Lechner Racing) musiał pogodzić się z porażką z ten Voorde’em. Teraz zamierza się odegrać. „W ostatnią niedzielę goniłem Larry’ego przez 18 okrążeń. Wiem, gdzie tracę do niego na Red Bull Ringu i mocno nad tym pracuję” – powiedział turecki zawodnik.

Source: Znany aktor z X-Mena ma do wyrównania rachunki… tym razem na torze wyścigowym!

Kalkulator dopłat NFOŚiGW. Sprawdź, ile zapłacisz za samochód elektryczny w programie „Mój elektryk”

Dostępne na stronie https://elektromobilni.pl/kalkulator-doplat narzędzie pozwala w prosty i przejrzysty sposób sprawdzić cenę każdego całkowicie elektrycznego (BEV) samochodu osobowego dostępnego na polskim rynku, z uwzględnieniem dotacji ze środków publicznych. W przypadku osób fizycznych, zainaugurowany dziś przez NFOŚiGW program „Mój Elektryk” przewiduje dopłaty w wysokości do 18,75 tys. zł lub 27 tys. zł dla posiadaczy karty dużej rodziny. Maksymalna cena pojazdu objętego wsparciem wynosi 225 tys. zł (limit nie obowiązuje nabywców posiadających kartę dużej rodziny).

Aby skorzystać z narzędzia, wystarczy wejść na stronę elektromobilni.pl, a następnie w sekcji „Narzędzia i kalkulatory” wybrać „Kalkulator dopłat”. Kolejny krok stanowi wybór interesującego nas pojazdu oraz wskazanie, czy jest się posiadaczem karty dużej rodziny. Kalkulator ustala, czy dany samochód kwalifikuje się do dofinansowania ze środków NFOŚiGW oraz jaka będzie jego cena zarówno przed, jak i po uzyskaniu dotacji. Narzędzie oblicza również, o jaki procent cena nabywanego pojazdu zmniejszy się dzięki dopłacie. 

Za kompaktowego Nissana LEAF z dopłatą zapłacimy o 15% mniej – 105 150 zł (96 900 zł z kartą dużej rodziny), zaś koszt zakupu Volkswagena ID.3 po dotacji wyniesie 121 240 zł (112 990 zł z kartą dużej rodziny), co względem ceny bazowej stanowi obniżkę o 19%. W przypadku Hyundaia Kona Electric korzystając programu „Mój Elektryk” można obniżyć cenę katalogową o 12% – do 137 150 zł (lub do 128 900 zł z kartą dużej rodziny). Z kolei gdy planujemy nabycie Mercedesa-Benz EQA koszt zakupu dzięki dotacji zostanie zredukowany o 9% – do poziomu 181 150 zł (172 900 zł z kartą dużej rodziny).

Na stronie elektromobilni.pl dostępne są także inne narzędzia dla zainteresowanych elektromobilnością: mapa stacji ładowania, katalog i porównywarka EV, kalkulator kosztów ładowania, porównywarka taryfowa, profiler ładowarki domowej, kalkulator TCO, kalkulator CO2 i mapa zasięgów. 

Source: Kalkulator dopłat NFOŚiGW. Sprawdź, ile zapłacisz za samochód elektryczny w programie „Mój elektryk”

AMG to coś więcej niż samochody. To styl życia i ta łódź Cigarette 41′ Nighthawk AMG Black Series jest tego najlepszym przykładem

Nisko położony środek ciężkości poprawia prowadzenie, a lekkość konstrukcji podnosi prędkość – to zasługa pokładu i hardtopu w całości wykonanych z włókna węglowego. Inteligentne wykorzystanie materiałów kompozytowych i zastrzeżone techniki konstrukcyjne zwiększają integralność strukturalną, zapewniając wyższy poziom komfortu jazdy oraz pewne prowadzenie, nawet w najbardziej wymagających warunkach.

Podobnie jak AMG GT Black Series, specjalna edycja łodzi wyznacza nowe standardy osiągów w swoim segmencie. 41’ Nighthawk AMG Black Series jako pierwsza w swojej gamie modelowej otrzymała na przykład pięć silników zaburtowych klasy wyścigowej: każda z pięciu jednostek 4.6 V8 Mercury Racing 450R zapewnia wiodącą w branży maksymalną moc na wale napędowym o wartości 450 KM, a zaawansowany system przepustnic umożliwia jednoczesne sterowanie wszystkimi pięcioma silnikami za pomocą jedynie dwóch dźwigni.

Łączna moc 2250 KM pozwala rozpędzić specjalną edycję 41’ Nighthawk AMG Black Series do imponującej prędkości maksymalnej około 145 km/h – co szczególnie ważne dla łodzi z tego segmentu, które mogą wygodnie pomieścić kilkanaście osób, a przy tym oferują luksusowe udogodnienia.

Stanowisko sterowe wyposażono w trzy wielofunkcyjne wyświetlacze Garmin 8617, zamontowane na desce rozdzielczej wyciętej metodą CNC z bloku litego aluminium. Pokryty ochronną powłoką panel przyrządów jest odporny na ciepło, refleksy i odciski palców, a LED-owe podświetlenie jego krawędzi tworzy wrażenie, jakby unosił się w powietrzu. Pasażerowie mogą czuć się bezpiecznie dzięki poręczom ze stali nierdzewnej i zrelaksować się, korzystając z ergonomicznych podnóżków wykonanych w technologii CNC.

Za inspirację dla Cigarette 41’ Nighthawk AMG Black Series posłużył AMG GT Black Series, zaopatrzony w najmocniejszy seryjny silnik V8 AMG, wyraziste wzornictwo, wyrafinowaną aerodynamikę i inteligentną mieszankę materiałów. To maszyna, która ucieleśnia wyścigowe korzenie AMG – a jej design wywodzi się bezpośrednio z wyczynowego AMG GT3.

Sercem AMG GT Black Series jest nowy, ręcznie montowany silnik V8 AMG z płaskim wałem korbowym, rozwijający moc 730 KM przy 6700-6900 obr./min i maksymalny moment obrotowy 800 Nm, dostępny w zakresie 2000-6000 obr./min. Nowy motor nadaje AMG GT Black Series zupełnie niespotykany charakter i zapewnia mu niezwykłe osiągi (0-100 km/h w 3,2 s, prędkość maksymalna 325 km/h).

Source: AMG to coś więcej niż samochody. To styl życia i ta łódź Cigarette 41′ Nighthawk AMG Black Series jest tego najlepszym przykładem

Mazda MX-5 Cup Poland: na tor wyjedzie sześć 200-konnych roadsterów

Na torze Poznań zobaczymy podczas tego weekendu w klasyfikacji Mazda MX-5 Cup 6 samochodów, którymi pojadą Marcin Fedder, Krzysztof Siadkowski, Marcin Siadkowski, Grzegorz Grzybowski, Krzysztof Ratajczak oraz powracający na tor znany dziennikarz TVN Turbo Łukasz Byśkiniewicz.

Ponadto w stawce 32 samochodów zgłoszonych do sobotniego dwugodzinnego wyścigu Endurance znajdą się dwie załogi w Mazdach MX-5. Będą to bracia Krzysztof i Marcin Siadkowscy oraz Grzegorz Grzybowski i Marcin Fedder.

– Swoje pierwsze kroki w motorsporcie stawiałem właśnie na torze wyścigowym blisko 15 lat temu – powiedział Łukasz Byśkiniewicz– Potem skupiłem się na rajdach, ale teraz bardzo się cieszę z powrotu na tor. Po szutrowym początku sezonu rajdowego, start w Poznaniu będzie świetnym elementem przygotowań do nadchodzących rajdów asfaltowych. Szczególną radość sprawia mi fakt startu tylnonapędową Mazdą MX-5, która nawet w wersji cywilnej słynie ze znakomitego prowadzenia i radości z jazdy. Z tym większą niecierpliwością czekam na wyścigowy weekend.

 Wszystkie samochody bez najmniejszego uszczerbku wytrzymały pierwsze dwie rundy – powiedział dyrektor pucharu Paweł Skucha– Stan zużycia poszczególnych zespołów był całkowicie zgodny z naszymi oczekiwaniami. Nie było absolutnie żadnych niespodzianek. Na drugi wyścigowy weekend w sezonie jedziemy z wielkimi nadziejami na znakomite ściganie. Prognoza pogody na cały weekend przewiduje opady deszczu, a to oznacza, że być może kierowców czeka przygoda na mokrym asfalcie i deszczowych oponach. Zapraszamy wszystkich kibiców na tor w Poznaniu. Organizatorzy przewidują wstęp wolny. 

Source: Mazda MX-5 Cup Poland: na tor wyjedzie sześć 200-konnych roadsterów

Opel Astra – nowa generacja coraz bliżej. Póki co, czas na testy na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii

Inżynierowie Opla zabrali prototypy i egzemplarze testowe na daleką północ, aby sprawdzić je w mroźnym powietrzu i na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii. Kolejne pojazdy są poddawane morderczym próbom na torach Centrum Testowego w Dudenhofen, a od niedawna odbywają także jazdy weryfikacyjne po drogach publicznych w regionie Ren-Men, często z udziałem wyższej kadry kierowniczej firmy. Równocześnie nowa Astra przechodzi końcowe testy w laboratorium kompatybilności elektromagnetycznej (EMC) w Rüsselsheim przed uzyskaniem homologacji niezbędnej do wprowadzenia modelu do sprzedaży.

Zima 2020/2021 w Szwecji. Jak zwykle o tej porze roku Laponia jest częstym celem podróży inżynierów Opla. Tym razem przywieźli oni ze sobą nową generację Astry. Na mrozie sięgającym -30oC eksperci odpowiedzialni za podwozie dopracowywali jego charakterystykę po kolejnych okrążeniach specjalnie przygotowanych torów ze śliską nawierzchnią, optymalizując elektroniczne systemy kontroli stabilności, trakcji i zapobiegania blokowaniu kół przy hamowaniu.

Cel: właściwości nowej Astry muszą być zawsze jednakowe i bezpieczne, niezależnie od nawierzchni — czyli na suchym i mokrym asfalcie, a także na lodzie, śniegu lub błocie pośniegowym. Krótko mówiąc, samochód musi pod tym względem zachowywać się jak przystało na Opla, w każdych warunkach.

W czasie tegorocznego pobytu w Laponii do specjalistów Opla w dziedzinie podwozi dołączyli koledzy z działu odpowiedzialnego za ogrzewanie, wentylację i klimatyzację. Jednym z celów tych trzech systemów jest zapewnienie szybkiego rozgrzewania przedziału pasażerskiego. Badano zatem skuteczność odprowadzania ciepła z silnika, przepływ płynu chłodzącego, parametry pracy nagrzewnicy i dmuchawy, a także skuteczność podgrzewania kierownicy oraz przednich i tylnych foteli.

Testy rozgrzewania kabiny nie służą jednak wyłącznie zapewnieniu użytkownikom samochodu przytulnego ciepła w chłodne zimowe poranki. Wydajność układu ogrzewania jest też ściśle określona przez przepisy oraz jeszcze bardziej rygorystyczne normy wewnętrzne, zgodnie z którymi szyba czołowa oraz szyby boczne Opla muszą być jak najszybciej oczyszczone ze szronu i lodu, aby zapewnić kierowcy bezpieczną widoczność.

Ponadto z uwagi na fakt, że nowa generacja Astry z napędem hybrydowym i funkcją doładowania z zewnętrznego źródła prądu ma do spełnienia ważną rolę w dalszej elektryfikacji portfolio Opla, inżynierowie dokładnie monitorowali tempo rozgrzewania akumulatora litowo-jonowego oraz zgodność ogniw ze standardami określonymi dla napędu elektrycznego nawet w czasie mrozów.

Source: Opel Astra – nowa generacja coraz bliżej. Póki co, czas na testy na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii

Maserati pojawi się na Motor Valley Fest 2021. Co pokaże producent spod znaku trójzębu?

Druga edycja festiwalu organizowana „na żywo” – po cyfrowej wersji wydarzenia w 2020 r. – odbywa się w kultowych lokalizacjach i na słynnych placach Modeny. Miasto położone we włoskim regionie Emilia-Romania już od ponad 80 lat jest „domem” Maserati. Motor Valley Fest po raz kolejny stanowi hołd dla sojuszu pomiędzy marką spod znaku trójzębu, jej ojczystym obszarem, innowacjami i pasją – czyli czynnikami, które od zawsze były dla Maserati kluczowe i są również w sercu jej nowej ery. 

Udział Maserati w Motor Valley Fest rozpocznie się 1 lipca o godzinie 9:00, od tradycyjnej konferencji inauguracyjnej w Akademii Wojskowej (Piazza Roma). 

Ceremonia otwarcia festiwalu zakończy się globalną prezentacją specjalnej edycji Levante Trofeo Fuoriserie, stworzonej we współpracy z cenionym restauratorem Massimo Botturą. 

Motor Valley Fest 2021 zapoczątkuje również nowe Factory Tours – wycieczki organizowane dla entuzjastów, którzy chcą odwiedzić historyczną fabrykę Maserati w Modenie. Zakłady niedawno zmodernizowano, aby pomieścić linię produkcyjną supersamochodów MC20, nową lakiernię oraz innowacyjne Laboratorium silników, gdzie powstaje Nettuno – zaprojektowana i opracowana przez Maserati jednostka, objęta patentem, który w 100% należy do samej firmy. 

Poniżej znajduje się szczegółowy program wydarzeń, obejmujący panele dyskusyjne oraz testy dynamiczne z udziałem Maserati, organizowane na ulicach i placach Modeny. 

Wydarzenia i panele dyskusyjne  
Wartości marki, takie jak innowacyjność, pasja i design, podczas Motor Valley Fest ponownie znajdą się w centrum uwagi – będzie im poświęcona seria rozmów i wydarzeń. Eksperci Maserati wezmą udział w następujących panelach dyskusyjnych: czwartek, 1 lipca | 11:00-12:30 | Akademia Wojskowa Motor Valley Top Table z udziałem Francesco Tonona, szefa globalnego planowania, Maserati FuoriSerie&Maserati Classiche 
piątek, 2 lipca | 9:00-9:45 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Zrównoważony rozwój i elektryczność” z udziałem Davide Danesina, dyrektora programu Maserati GT Line 
piątek, 2 lipca | 11:00-11:45 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Zmiany społeczne: jak zmieniają się konsumenci?” z udziałem Paola Tubita, dyrektora ds. marketingu Maserati 
piątek, 2 lipca | 14:00-14:45 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Design” z udziałem Klaussa Bussego, szefa designu Maserati 
piątek, 2 lipca | 16:15-17:00 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Dziedzictwo” z udziałem Enrico Billiego, szefa Maserati ds. zarządzania produktem i wprowadzania na rynek 
piątek, 2 lipca | 16:30-17:00 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Maserati Talent Talk” – 40-minutowa prezentacja firmy i jej kluczowych specjalistów oraz 15-minutowa sesja pytań i odpowiedzi ze studentami, z udziałem globalnego menedżera marki Maserati Marco Magnaniniego 

Stare Miasto w Modenie jako plenerowa scena festiwalu 
Ghibli Hybrid, pierwszy zelektryfikowany samochód Maserati, będzie prezentowany na dziedzińcu Akademii Wojskowej, a Piazza Roma posłuży jako tło dla wyjątkowej ekspozycji w barwach włoskiej flagi – obok siebie staną tu MC20 w białym kolorze Bianco Audace oraz najmocniejsze wydania sedanów Maserati, czyli zielone Quattroporte Trofeo i czerwone Ghibli Trofeo. 

Dynamiczne prezentacje na terenie parku Novi Sad 
W piątek 2 lipca od 11:30 do 15:45 park Novi Sad stanie się areną testów dwóch egzemplarzy supersamochodu MC20 – ciemnoniebieskiego i białego, które zademonstrują oszałamiające osiągi Nettuno na prostych i w zakrętach nowego tymczasowego toru w centrum miasta – Motor Valley Arena, certyfikowanego przez ACI Sport. 
 
Wycieczki po fabryce Maserati Modena 
Z Motor Valley Fest zbiega się ponowne otwarcie historycznej, niedawno zmodernizowanej fabryki Maserati przy Viale Ciro Menotti, która w całości zajmuje się produkcją nowego supersportowego samochodu MC20. 

Zakłady w Modenie to magiczne miejsce, które łączy DNA marki „made in Italy” i jej dziedzictwo z niepowstrzymanym dążeniem ku przyszłości oraz innowacjom: modernizacja fabryki objęła linie produkcyjne, montownię silników i lakiernię, które mają pomieścić budowę MC20 i jego przyszłej wersji zasilanej prądem. 

Od czwartku 1 lipca zakłady będą otwarte dla zwiedzających w godzinach 9:00-17:30, oferując im możliwość zobaczenia „od kuchni”, jak rodzi się ikona; zwiedzanie należy zarezerwować na stronie https://motorvalley.it/partner/maserati-automobili/.   

Publiczność będzie mogła odwiedzić również salon wystawowy, w którym podczas Motor Valley Fest zaprezentowana zostanie instalacja poświęcona Maserati 250F – bolidowi Formuły 1, który w latach 1954 i 1957 poprowadził Juana Manuela Fangio do zwycięstwa w mistrzostwach świata F1. Na wystawie pojawi się także unikatowy egzemplarz Quattroporte Fuoriserie Unica, reprezentujący kolekcję Unica stworzoną w ramach programu personalizacji Maserati. 

Source: Maserati pojawi się na Motor Valley Fest 2021. Co pokaże producent spod znaku trójzębu?

Wyścigi samochodów ciężarowych – gdzie można je zobaczyć w telewizji?

Sytuacja pandemiczna sprawiła, że w minionym roku odbyły się jedynie dwie rundy przez co nie przyznano tytułów. W tym sezonie sytuacja wygląda już dużo lepiej, a w stawce nie brakuje największych gwiazd tej formy motorsportu jak Jochen Hahn, Antonio Albacete, Steffi Halm czy Adam Lacko. 

Tegoroczna rywalizacja składa się z 8 rund na 7 torach. Podsumowania ich wszystkich będzie można oglądać na antenie Motowizji. 

  • środa, 30 czerwca, godz. 22:55 – FIA European Truck Racing Championship
  • piątek, 2 lipca, godz. 14:55 – FIA European Truck Racing Championship
  • sobota, 3 lipca, godz. 14:35 – FIA European Truck Racing Championship
  • poniedziałek, 5 lipca, godz. 10:55 – FIA European Truck Racing Championship 

Trzeci rok z rzędu widzowie Motowizji mogą oglądać zmagania jednej z najbardziej wyjątkowych serii wyścigowych świata – FIA European Truck Racing Championship. Podsumowanie pierwszej rundy sezonu 2021 w środę 30 czerwca o godz. 22:55.

Source: Wyścigi samochodów ciężarowych – gdzie można je zobaczyć w telewizji?

Prawo jazdy kategorii B powinno uprawniać do kierowania „elektrykiem” o DMC do 4,25 ton. Co na to polskie Ministerstwo Infrastruktury?

Pojazdy o maksymalnej dopuszczalnej masie powyżej 3500 kg podlegają pewnemu reżimowi regulacyjnemu, również w odniesieniu do uprawnień do kierowania nimi (prawo jazdy), które to uprawnienia wykraczają poza kategorię B. Operatorzy flot chcący pozostać poniżej tego progu regulacyjnego i zgodnie z nim eksploatować pojazd dostawczy o napędzie alternatywnym, otrzymują w zamian znacznie ograniczoną ładowność i przestrzeń ładunkową. Napęd dostawczego pojazdu elektrycznego (akumulator) jest bowiem cięższy niż w przypadku jego spalinowego odpowiednika. Wprowadzenie możliwości kierowania pojazdem zasilanym paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 4,25 ton, w miejsce obowiązującego limitu 3,5 ton dla posiadaczy prawa jazdy kat. B postulują firmy zrzeszone w PSPA, działające w ramach Komitetu ds. Logistyki i Transportu. Napisały w tej sprawie List Otwarty do Ministra Infrastruktury. 

– Pokonanie tej bariery jest kluczowe dla dalszego rozwoju zeroemisyjnego sektora transportu towarów. Dziś, z racji uwarunkowań technicznych związanych z wykorzystaniem akumulatorów trakcyjnych wpływających na wzrost masy pojazdu, EV charakteryzują się mniejszą ładownością – mówi Albert Kania, Koordynator Komitetu ds. Logistyki i Transportu PSPA.  

Pierwsza wersja projektu zawierała propozycję zmiany ustawy o kierujących pojazdami, zgodnie z którą w ramach prawa jazdy kategorii B można kierować pojazdem samochodowym zasilanym paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t oraz nieprzekraczającej 4,25 t, jeżeli przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 t wynika z zastosowania paliw alternatywnych. W dalszej części przepisu doprecyzowano, że w takim wypadku pojazdem, o którym mowa może kierować osoba posiadająca uprawnienie do kierowania pojazdami kategorii B od co najmniej 2 lat. Na dalszym etapie prac nad projektem, powyższe przepisy zostały usunięte.

Postulowane przez nas ukształtowanie przepisów jest zgodne z prawem unijnym. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/645 z dnia 18 kwietnia 2018 r. zmieniająca dyrektywę 2003/59/WE w sprawie wstępnej kwalifikacji i okresowego szkolenia kierowców niektórych pojazdów drogowych do przewozu rzeczy lub osób oraz dyrektywę 2006/126/WE w sprawie praw jazdy, wprowadza możliwość zwiększenia ciężkości pojazdów przeznaczonych do transportu rzeczy, do których prowadzenia upoważnia kat. B, do 4250 kg, o ile dodatkowa masa wynika z zastosowania napędów alternatywnych. W tym wypadku nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie przepisy odzwierciedlić również w polskim prawodawstwiemówi Joanna Makola, Kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA. 

Przepisy, o których mowa, funkcjonują z powodzeniem w wielu krajach europejskich i powinny znaleźć zastosowanie również w Polsce. Umożliwią szerokiej kategorii kierowców, legitymujących się prawem jazdy kat. B, prowadzenie lekkich zeroemisyjnych pojazdów dostawczych, odpowiedników lekkich pojazdów spalinowych. Postulat przywrócenia proponowanych przepisów dotyczących zmiany w zakresie DMC dla pojazdów elektrycznych, został podniesiony podczas prac Komitetu ds. Logistyki i Transportu PSPA, podczas których firmy reprezentujące branże wskazały jednomyślnie na istotne duże znaczenie tej kwestii dla dalszego rozwoju i upowszechniania dostaw zeroemisyjnych. 

Wprowadzenie postulowanych przepisów pozwoli na eliminację jednej z kluczowych barier stojących na przeszkodzie szerokiemu wykorzystaniu pojazdów elektrycznych w segmencie dostawczym. Istotą sprawy jest, by firmy dostawcze nie były karane przechodzeniem na czystsze alternatywy transportowe. W ten sposób wprowadzenie limitu 4250 kg dla prawa jazdy kat. B w przypadku pojazdów o napędach alternatywnych uzasadniał rząd Wielkiej Brytanii. 

Pod listem kierowanym do Ministra Infrastruktury podpisały się firmy wchodzące w skład Komitetu ds. Logistyki i Transportu oraz inni członkowie PSPA. 

Source: Prawo jazdy kategorii B powinno uprawniać do kierowania „elektrykiem” o DMC do 4,25 ton. Co na to polskie Ministerstwo Infrastruktury?

Studenci Politechniki Warszawskiej będą rozwijać wiedzę w kierunku elektromobilności i samochodów elektrycznych!

Przedmiotem Porozumienia o stałej współpracy badawczo-rozwojowej i dydaktycznej jest m.in. partnerstwo merytoryczne w zakresie uruchomienia programu stażowego na kierunku Inżynieria Pojazdów Elektrycznych i Hybrydowych, począwszy od roku akademickiego 2021/2022. W ramach wsparcia studenci uzyskają możliwość odbywania praktyk w Centrum Kompetencyjnym PSPA oraz w firmach członkowskich organizacji. Ponadto, eksperci PSPA oraz praktycy rynku pojazdów elektrycznych będą uczestniczyli w zajęciach prowadzonych na kierunku, co pozwoli wzbogacić programu studiów o aktualne i przyszłościowe potrzeby sektora motoryzacyjnego.

PSPA i SiMR zbadają także możliwość utworzenia nowego kierunku studiów podyplomowych, dopasowanych do potrzeb pracodawców sektora elektromobilności.

– Podpisany dzisiaj dokument z jednej strony potwierdza nasze doskonałe relacje partnerskie, z drugiej zaś, odzwierciedla interdyscyplinarne podejście do zagadnienia elektromobilności przez władze jednej z największych i najlepszych wyższych uczelni technicznych w Europie Środkowo‐Wschodniej. PSPA od lat kreuje rynek nisko i zeroemisyjnego transportu w Polsce, torując drogę dla jego rozwoju we wszystkich możliwych obszarach, od inicjatyw legislacyjnych, po projekty szkoleniowe. Intensyfikujemy także naszą aktywność na płaszczyźnie naukowej. Dzięki porozumieniu z Wydziałem Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej jesteśmy w stanie znacznie lepiej wczuć się w oczekiwania studentów i potrzeby pracodawców z sektora e-mobility – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

– Podstawą efektywnej realizacji strategicznych projektów w polskim sektorze motoryzacyjnym jest integracja potencjału intelektualnego uczelni z know-how podmiotów branżowych. W ten sposób jesteśmy w stanie zdynamizować działania i zwiększyć innowacyjność oraz atrakcyjność w zakresie szkolenia przyszłej kadry inżynierskiej. Porozumienie o współpracy z PSPA nabiera szczególnej wagi i znaczenia, mając na względzie fakt, że elektromobilność stała się globalnym trendem w motoryzacji – mówi prof. dr hab. inż. Piotr Przybyłowicz, Dziekan Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.

Porozumienie między PSPA oraz Wydziałem SiMR obejmuje również możliwość uruchomienia nowej specjalności na kierunku Inżynieria Pojazdów Elektrycznych i Hybrydowych (studia I i II stopnia) lub w ramach indywidualnego toku studiów, kreowania tematyki prac przejściowych i dyplomowych z uwzględnieniem wymagań dydaktycznych oraz potrzeb rynku, a także sprawowania przez reprezentantów PSPA roli konsultantów lub opiekunów przedmiotowych prac. Strony planują także przygotowanie sprofilowanych programów kształcenia i branżowego programu stypendialnego dla wyróżniających się studentów. Ponadto, partnerstwo ma być realizowane w obszarze programów i projektów rozwojowych oraz prac naukowych i badawczych o charakterze krajowym i europejskim. Dzięki porozumieniu możliwe będzie również organizowanie wspólnych seminariów, sympozjów, szkoleń i konferencji naukowo-technicznych oraz włączenie Wydziału w projekty pilotażowe realizowane przez PSPA z podmiotami branżowymi.

Porozumienie o stałej współpracy badawczo-rozwojowej i dydaktycznej podpisali prof. Piotr Przybyłowicz, Dziekan Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej (PW SiMR) oraz Maciej Mazur, Prezes Zarządu i Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).

Source: Studenci Politechniki Warszawskiej będą rozwijać wiedzę w kierunku elektromobilności i samochodów elektrycznych!

Nissan Qashqai w nowej odsłonie jeszcze nie trafił do salonów, ale już złożono ponad 10 tysięcy zamówień

Podobnie jak w przypadku poprzedników, stylistyka nowego modelu Qashqai została opracowana przez zespół Nissan Design Europe, który ma swoją siedzibę w centrum Londynu, natomiast rozwiązania konstrukcyjne są efektem pracy Nissan Technical Centre Europe w Cranfield, Bedfordshire, również w Wielkiej Brytanii. Najnowsza generacja kultowego modelu będzie tradycyjnie produkowana w zakładach w Sunderland w hrabstwie Tyne and Wear, które mogą pochwalić się bardzo wysokim poziomem jakości produkcji.

Pierwsza generacja Nissana Qashqai zadebiutowała na europejskim rynku w 2007 roku i niemal natychmiast zapoczątkowała nowy segment crossoverów. Klientów urzekło niezwykłe połączenie muskularnej sylwetki z nieco wyższą pozycją za kierownicą, wymiary typowe dla kompaktowych samochodów oraz gama wydajnych jednostek napędowych. Łącznie w Europie sprzedano ponad 3 miliony, a na całym świecie ponad 5 milionów sztuk modelu.

Pod maską nowego Nissana Qashqai znalazł się silnik benzynowy o pojemności 1,3 litra z technologią mild hybrid, która optymalizuje wydajność układu napędowego. 1,3-litrowa jednostka dostępna będzie w dwóch wersjach – o mocy 140 KM i 158 KM. Słabsza z nich połączona zostanie z 6-biegową skrzynią manualną, a klienci decydujący się na mocniejszy wariant będą mogli wybrać również bezstopniową przekładnię Xtronic. Oferowany w nowym Nissanie Qashqai układ mild hybrid 12V zapewnia dodatkowy moment obrotowy, dłuższe okresy działania systemu Stop&Start, szybki rozruch oraz funkcję Coasting Stop (tylko w wersjach z przekładnią Xtronic), co poprawia zarówno parametry zużycia paliwa, jak i emisji CO2 (-4 g/km).

W przyszłym roku do gamy silnikowej modelu Qashqai dołączy dodatkowo unikatowy układ napędowy Nissana e-POWER, w którego skład wchodzi wydajny akumulator połączony z najlepszym w swojej kategorii silnikiem benzynowym o mocy 154 KM i zmiennym stopniu sprężania, generator prądu, falownik oraz silnik elektryczny o mocy 140 kW, podobny pod względem wielkości i mocy do jednostek napędzających w pełni elektryczne modele Nissana. Jest to wyjątkowe rozwiązanie, które gwarantuje bardzo dynamiczne, płynne i liniowe przyspieszenie, typowe dla samochodów elektrycznych, bez potrzeby doładowywania akumulatora.

Co niezwykle ważne, w systemie e-POWER silnik benzynowy wykorzystywany jest jedynie do wytwarzania energii elektrycznej, a koła napędzane są wyłącznie przez silnik elektryczny. Oznacza to, że jednostka benzynowa zawsze pracuje w optymalnym zakresie obrotów, co przekłada się na dużą oszczędność paliwa i niższy poziom emisji CO2 w porównaniu z silnikami spalinowymi wykorzystywanymi w sposób konwencjonalny.

Nowy Qashqai wyposażony jest w udoskonalony system wspomagania prowadzenia ProPILOT, który zapewni kierowcy jeszcze większe wsparcie w każdej sytuacji na drodze. Technologia ProPILOT z Navi-Link została zaprojektowana tak, aby obniżyć poziom zmęczenia i stresu podczas jazdy i zapewnić intuicyjną obsługę. Opcja ta dostępna będzie wyłącznie w egzemplarzach z przekładnią Xtronic.

Samochód został także wyposażony w szereg systemów wspomagających kierowcę, a wszyscy podróżujący będą mogli cieszyć się bardziej przestronną kabiną i pojemnym bagażnikiem oraz wysmakowaną stylistyką wnętrza, w którym znajdą się fotele z funkcją masażu, wyświetlacz przezierny (Head-Up Display), zaawansowany ekran dotykowy oraz oferujący możliwość konfiguracji cyfrowy wyświetlacz TFT.

Source: Nissan Qashqai w nowej odsłonie jeszcze nie trafił do salonów, ale już złożono ponad 10 tysięcy zamówień

15-letnia Maja została odwieziona na zakończenie roku szkolnego Rolls-Royce Wraith. Marzenie!

Rolls-Royce Motor Cars Warszawa nagrodził talent polskiej zwyciężczyni Rolls-Royce Young Designer Competition – konkursu ogłoszonego w trakcie trwania globalnego lockdownu. Rolls-Royce Motor Cars zaprosił wówczas dzieci do zaprojektowania ich wymarzonego Rolls-Royce’a przyszłości.

Spośród nadesłanych ponad 5000 zgłoszeń z całego świata, praca 15-letniej Mai z Ostrołęki została uznana przez zespół projektantów marki, jako najlepszą z Polski.

Pszczoła jest dla Mai symbolem szczęścia, stąd pomysł na jej „miodny samochód”. Projekt w kolorach żółtym i czarnym zawiera nawet figurkę Spirit of Ecstasy z pszczelim elementem.

Formą docenienia Mai było odwiezienie jej na uroczystość zakończenia roku szkolnego Rolls-Roycem Wraithem w towarzystwie najlepszej koleżanki.

Tadeusz Fus, założyciel firmy Auto Fus Group, do której należy Rolls-Royce Motor Cars Warszawa, sam będąc dziadkiem nie mógł sobie odmówić poprowadzenia samochodu w drodze do i ze szkoły.

Source: 15-letnia Maja została odwieziona na zakończenie roku szkolnego Rolls-Royce Wraith. Marzenie!

Bezemisyjny samochód na wodór w carsharingu. Szkoda, że nie w Polsce

Marka KINTO działa na szwedzkim rynku od roku. W tym czasie flota programu car-sharingowego KINTO Share wzrosła do niemal 1000 samochodów z wszystkich kluczowych segmentów – od Yarisa Hybrid po RAV4 Plug-in Hybrid i Lexusa UX 250h.

Wprowadzając do swojej floty Toyotę Mirai, KINTO Share zamierza ułatwić korzystanie z technologii wodorowych ogniw paliwowych i dać swoim klientom możliwość wypróbowania elektrycznego samochodu na wodór.

Nowe samochody, podobnie jak pozostałe pojazdy z floty KINTO Share, można zarezerwować przez aplikację KINTO. Auta są dostępne na nowej stacji KINTO w Sztokholmie przy KTH Royal Institute of Technology.

Toyota Mirai pierwszej generacji zadebiutowała w 2014 roku w Japonii, a w Europie była oferowana od 2015 roku. Nowa generacja Mirai pojawiła się na europejskich rynkach na początku tego roku, zaś w Polsce jest obecnie oferowany w przedsprzedaży.

Samochód został zaprojektowany na platformie GA-L w architekturze TNGA i wyposażony w najnowszą technologię ogniw paliwowych. Elektryczny napęd na ogniwa paliwowe Toyoty Mirai jest mniejszy, lżejszy, bardziej wydajny i tańszy w produkcji niż jego poprzednik.

Source: Bezemisyjny samochód na wodór w carsharingu. Szkoda, że nie w Polsce

Cupra Formentor VZ5 – hiszpański CUV limitowany do 7000 sztuk. Znamy szczegóły!

Konwencjonalny, pięciocylindrowy silnik TSI o pojemności 2,5 l zapewni moc 390 KM przy obrotach między 5700 i 7000 rpm oraz maksymalny moment obrotowy równy 480 Nm od 2250 rpm. W połączeniu z siedmiobiegową, dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów DSG samochód rozpędzi się od 0 do 100 km/godz. w 4,2 sekundy.

Technologia aktywnego rozkładu momentu obrotowego umożliwi dynamiczną zmianę napędu nie tylko między tylną i przednią oś, ale również między lewymi i prawymi kołami auta.

Będzie dostępne 5 trybów jazdy – Comfort, Sport, Cupra, Individual, Offroad oraz Drift. Każde ustawienie będzie mieć wpływ na specyficzne zachowanie się przepustnicy, skrzyni biegów, kierownicy, podwozia, systemu rozkładu momentu obrotowego, elektronicznego układu stabilizacji toru jazdy, a nawet na ambientowe oświetlenie kabiny.

Wysoki standard jazdy będzie możliwy również dzięki zamontowaniu zawieszenia typu Multilink z tyłu oraz MacPherson z przodu samochodu. Formentor VZ5 został obniżony o 10 mm względem wersji VZ o mocy 310 KM, co ma wpłynąć na jeszcze większą dynamikę na drodze. W razie konieczności nagłego hamowania kierowca skorzysta z sześciotłoczkowych zacisków hamulcowych Akebono (375 mm x 36 mm) zamontowanych na ekskluzywnych 20-calowych kołach Cupry.

Sportowa kierownica Cupra, 12-calowy system multimedialny czy nowy model nisko osadzonych, kubełkowych foteli CUP Bucket mają zapewnić intensywne doświadczenia z jazdy. Kolorystyka obicia skórzanych foteli, dostępnych w czerni oraz petrol blue, została specjalnie dobrana, by pasowała do lakieru nadwozia.

W czasie podróży nad bezpieczeństwem wszystkich pasażerów będą czuwać najbardziej zaawansowane programy, takie jak Side and Exit Assist, Travel Assist, Lane Assist czy Emergency Assist.

Premiera sprzedażowa modelu jest planowana na IV kwartał 2021 roku.

Source: Cupra Formentor VZ5 – hiszpański CUV limitowany do 7000 sztuk. Znamy szczegóły!

Kia zapowiada elektryzujący pokaz na Goodwood Festival of Speed. Jakie modele pokaże producent?

Uznawane za największe i najważniejsze święto kultury samochodowej na świecie, czterodniowe wydarzenie odbędzie się od czwartku do niedzieli w przyszłym tygodniu (8-11 lipca). W Festiwalu weźmie udział plejada ekscytujących, najrzadszych, najnowszych i najbardziej egzotycznych samochodów, jakie kiedykolwiek zostały skonstruowane. Kia EV6, która zadebiutuje w Wielkiej Brytanii, będzie elektryzować „Electric Avenue – The Road to 2030”, której patronem jest Sky Zero.

Nowa wystawa jest poświęcona szerokiej gamie samochodów elektrycznych dostępnych już teraz oraz takich, które zadebiutują w najbliższej przyszłości. Wystawa będzie miała zupełnie inny charakter niż dotychczasowe.

Zlokalizowana będzie w samym sercu Festiwalu Prędkości, pomiędzy „Future Lab”, którego patronem jest BP, a „First Glance Paddock”, który będzie przykuwać uwagę odwiedzających kolorowymi wizualizacjami i futurystyczną ścieżką dźwiękową.

EV6 to pierwszy elektryczny model marki Kia skonstruowany na nowej platformie podłogowej E-GMP (Electric-Global Modular Platform). Wyposażona w akumulator o pojemności energetycznej 77,4 kWh i w standardzie umożliwiająca ładowanie prądem o napięciu aż 800 V, Kia EV6 zapewnia zasięg do 510 km i ładowanie w zaledwie 18 minut od 10 do 80% pojemności akumulatora. Od 0 do 100 km/h Kia EV6 GT będzie przyspieszać w zaledwie 3,5 sekundy.

EV6 będzie towarzyszyć Stinger GT420, który zostanie zaprezentowany na słynnym „First Glance Paddock”. Ten jedyny w swoim rodzaju samochód przystosowany do jazdy po torze, opracowany przez inżynierów marki Kia jest wyposażony w 3,3-litrowy silnik V6 z dwoma turbosprężarkami. Jednostka napędowa dysponuje mocą 422 KM oraz generuje maksymalny moment obrotowy o wartości 560 Nm. Dzięki tuningowi elementów zawieszenia, znacznemu obniżeniu masy własnej auta i wydajniejszym hamulcom Brembo, Stinger GT420 odznacza się imponującą szybkością i precyzją prowadzenia na torze.

Source: Kia zapowiada elektryzujący pokaz na Goodwood Festival of Speed. Jakie modele pokaże producent?

Ten producent inwestuje miliony w fabrykę ogniw akumulatorowych

Oficjalnemu rozpoczęciu działalności firmy towarzyszyli przedstawiciele sceny politycznej: Winfried Kretschmann, premier Badenii-Wirtembergii, Thomas Bareiß, parlamentarny sekretarz stanu w Federalnym Ministerstwie Gospodarki i Energii, oraz Boris Palmer, burmistrz Tybingi.

Zaangażowane firmy reprezentowali Oliver Blume, dyrektor generalny Porsche AG, Michael Steiner, członek zarządu Porsche ds. badań i rozwoju, a także Leopold König i Torge Thönnessen, dyrektorzy zarządzający Customcells Itzehoe GmbH.

Nowe przedsięwzięcie, w którym Porsche objęło większościowy pakiet 83,75% udziałów, ma swoją siedzibę właśnie w Tybindze. To uniwersyteckie miasto znalazło się również na końcowej liście lokalizacji fabryki akumulatorów; zakłady mają znajdować się w bliskiej odległości od centrum badawczo-rozwojowego w Weissach oraz siedziby Porsche AG w Stuttgarcie-Zuffenhausen.

Oczekuje się, że do 2025 r. liczba pracowników nowej spółki wzrośnie z 13 osób – tyle obecnie zatrudniają obie firmy – do nawet 80. Republika Federalna Niemiec i Badenia-Wirtembergia dofinansowują projekt kwotą w wysokości około 60 milionów euro.

Pomysł na stworzenie fabryki wysokowydajnych ogniw akumulatorowych powstał z inicjatywy P3 Group – firmy konsultingowej z siedzibą w Stuttgarcie, która opracowała stosowną koncepcję i w 2019 r., wraz z Customcells, złożyła wniosek o finansowanie w ramach europejskiej inicjatywy IPCEI EuBatIn (Important Project of Common European Interest – European Battery Innovation, z ang. Ważne Projekty Stanowiące Przedmiot Wspólnego Europejskiego Zainteresowania – Europejskie Innowacje z dziedziny Akumulatorów); jej celem jest budowanie konkurencyjnego europejskiego łańcucha wartości dla akumulatorów litowo-jonowych, opartego na innowacyjnych, zrównoważonych technologiach.

Z branży motoryzacyjnej, jako partner, w projekt zaangażowało się Porsche. W tym roku P3 Group zdecydowała się zachować rynkową neutralność i niezależność i bezpośrednio nie angażować się w dalsze losy joint venture. Jako firma konsultingowa w branży technologicznej P3 działa z dogłębnym zrozumieniem technicznym dziedziny ogniw akumulatorowych i jest związana z Grupą Cellforce długoterminową umową serwisową.

Source: Ten producent inwestuje miliony w fabrykę ogniw akumulatorowych

Rolls-Royce Landspeed – inspirowany przygodami najszybszego człowieka na Ziemi

Jednakże o ile osiągi Sir Malcolma Campbella są powszechnie znane i dobrze udokumentowane, o tyle historia zapomniała o innym brytyjskim bohaterze, który ustanowił trzy rekordy prędkości na ziemi dzięki silnikom Rolls-Royce’a.

Dziś, po ponad 80 latach, Rolls-Royce wspomina te niebywałe osiągnięcia i ich autora. Poprzez nową kolekcję Wraith i Dawn Black Badge Landspeed marka przywołuje i na nowo opowiada historię niepowtarzalnego człowieka, kapitana George’a Eystona, i jego niezwykłego samochodu, Thunderbolta.

Inspiracją dla kolekcji Rolls-Royce Landspeed stało się życie i przełomowe osiągnięcia George’a Eystona. Jej estetyka ściśle nawiązuje do unikalnych scenerii Słonego Jeziora Bonneville, gdzie Thunderbolt uczynił kapitana – choć tylko na krótko – najszybszym człowiekiem na Ziemi. Kolekcjonerski duet modeli został wykończony dwoma kolorami. Black Diamond Metallic został połączony ze specjalnie stworzoną nową barwą, Bonneville Blue. Ten ostatni odcień ma dla kolekcji szczególne znaczenie, gdyż pod wpływem światła słonecznego zmienia się z delikatnego błękitu w srebrny ilustrując przestrzeń nieba nad Bonneville oraz szorstkie kryształki soli na aluminiowej karoserii Thunderbolta.

Detale we wnętrzu przywołują krainę geograficzną w stanie Utah, gdzie Eyston bił rekordy w latach 1937-38. Spękana faktura powierzchni solnych została idealnie oddana na grawerowanej desce; perforacje na kierownicy i fotelach udają ciemne ślady bijącego rekord prędkości samochodu, które zostawia za sobą. Rozświetlana podsufitka odwzorowuje układ gwiazd na niebie z 16 września 1938 roku, kiedy to Eyston ustanowił swój trzeci i ostatni rekord – 357,497 mil na godzinę.

Kolekcja Landspeed Collection jest ściśle limitowana do jedynie 25 egzemplarzy modelu Dawn i 35 Wraith, które już zostały przydzielone klientom.

Source: Rolls-Royce Landspeed – inspirowany przygodami najszybszego człowieka na Ziemi

Volkswagen Tiguan Allspace już dostępny do zamawiania. Znamy cenę w Polsce!

Tiguan Allspace jest oferowany w nowych, bogatszych wersjach wyposażenia o nazwach Tiguan, Life, Elegance i R-Line. Do wyposażenia seryjnego należą teraz, między innymi, nowa wielofunkcyjna kierownica obszyta skóra, asystent świateł drogowych Light Assist (z wyjątkiem wersji podstawowej, w wersji Elegance – Dynamic Light Assist), system multimedialny z przynajmniej 6,5-calowym wyświetlaczem, usługi online dostępne w ramach pakietu We Connect, aktywny tempomat ACC (z wyjątkiem wersji podstawowej) oraz system Front Assist z funkcją hamowania awaryjnego City. Wersję Elegance, z zewnątrz i wewnątrz, zdobią liczne chromowane elementy oraz 18-calowe obręcze kół z lekkich stopów.

Tiguan Allspace w wersji R-Line wyróżnia się wielofunkcyjną, sportową kierownicą z logo R-Line obszytą skórą i wyposażoną w dotykowe pola, elementy ozdobne w kolorze Carbon Grey, Active Info Display (komputer pokładowy z personalizowanym wyświetlaczem) oraz 19-calowe obręcze kół z lekkich stopów z oponami w rozmiarze 255/45 R19. Nadwozie Tiguana Allspace w wersji R-Line można spersonalizować za pomocą pakietu stylistycznego Black Style, którego elementy są lakierowane na czarno, co Tiguanowi Allspace nadaje jednocześnie sportowy i elegancki charakter.

W chwili debiutu nowy Tiguan Allspace jest dostępny z pięcioma wydajnymi i mocnymi silnikami do wyboru: 2,0-litrowe turbodiesle z bezpośrednim wtryskiem (TDI) o mocy 150 KM i 200 KM są wyposażone w dwa katalizatory SCR z podwójnym wtryskiem czynnika AdBlue. 1,5-litrowy silnik TSI o mocy 150 KM może współpracować z 6-biegową mechaniczną skrzynią biegów lub z 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową. Jednostka napędowa 1.5 TSI jest wyposażona w funkcję wyłączania dwóch cylindrów (ACT).

Obydwa silniki 2.0 TSI standardowo współpracują z 7-biegową przekładnią dwusprzęgłową i osiągają moc 190 KM lub 245 KM. Nowy Tiguan Allspace 2.0 TSI seryjnie jest wyposażony w napęd na cztery koła 4MOTION. Wszystkie silniki spełniają surową normę emisji spalin Euro 6d-ISC-FCM. Tiguan Allspace z napędem na cztery koła może holować przyczepę o masie do 2,5 tony.

Cena nowego Tiguana Allspace w podstawowej wersji z 1,5-litrowym silnikiem TSI o mocy 150 KM, z 6-biegową mechaniczną skrzynią biegów, zaczyna się od 122.690 zł.

Source: Volkswagen Tiguan Allspace już dostępny do zamawiania. Znamy cenę w Polsce!

68. Rajd Safari: pech zakończył marzenia Sobiesława Zasady o dotarciu do mety

Na poszczególnych odcinkach Daniel Chwist z Kamilem Hellerem regularnie plasowali się na miejscach 10 lub 12 klasyfikacji generalnej; w swoim debiucie w rajdzie rangi WRC zajęli ostatecznie 17 lokatę, co jest oceniane z wielkim uznaniem. 

Za to rozczarowujące było zakończenie Safari dla Sobiesława Zasady z Tomaszem Borysławskim. Jechali bardzo spokojnie i skutecznie, podczas niedzielnego etapu poprawili swoją pozycje w generalce z 29 na 25, ale utknęli na trasie ostatniej próby. 

-Zabrakło nam trzech kilometrów, by dojechać do końca ostatniego odcinka specjalnego i ukończyć tegoroczne Safari. Mieliśmy pecha, zakopaliśmy się w piaszczystej koleinie, a w nasz samochód wjechały dwa inne auta rajdowe – powiedział Tomasz Borysławski. Po pierwszym przejeździe tego samego odcinka było jasne, że przy następnym przejeździe nawierzchnia będzie już tak zniszczona przez jadące wcześniej samochody WRC, że słabsze auta jadące w drugiej części listy startowej nie będą w stanie sforsować tej trasy. Borysławski sugerował wtedy organizatorom, by nie rozgrywać tego odcinka w konkurencji załóg spoza WRC.

Także 91-letni Zasada nie krył, że pech zakończył jego marzenia o dotarciu do mety.

-No straszny pech, ale takie rzeczy w rajdach się zdarzają. Wiele aut na tym odcinku miało bardzo duże problemy. Koleiny były tak głębokie, że szorowaliśmy płytą silnika. Długo tak by się nie dało jechać – powiedział nestor światowych rajdów i najstarszy w historii kierowca jadący w rundzie WRC. 

Source: 68. Rajd Safari: pech zakończył marzenia Sobiesława Zasady o dotarciu do mety

BMW X3 debiutuje w filmie Marvela. U boku takich gwiazd jak Scarlett Johansson i Florence Pugh

Nie ma lepszego samochodu niż BMW, aby zabrać nas z Natashą w podróż, podczas której rozprawi się ona z przeszłością — mówi Mindy Hamilton, starsza wiceprezes ds. współpracy marketingowej w The Walt Disney Company. — BMW X3 i BMW serii 2 Gran Coupé są pewne siebie i zwinne, tak jak Czarna Wdowa, i nie możemy się doczekać, aby pokazać światu, gdzie razem byliśmy.

Wyprodukowany przez Marvel Studios film akcji „Czarna Wdowa” porywa wieloma zapierającymi dech w piersiach scenami kaskaderskimi. Zdjęcia do filmu wystawiły na próbę nie tylko aktorów, ale także ich silnikowych partnerów.

Odwiedzający BMW Welt w Monachium będą mogli się o tym przekonać na specjalnej kilkutygodniowej wystawie, która zostanie otwarta równocześnie z premierą filmu. Szczególną atrakcją jest możliwość obejrzenia oryginalnych, dostarczonych prosto z planu pojazdów występujących w filmie.

W pełnym akcji thrillerze szpiegowskim „Czarna Wdowa” produkcji Marvel Studios tytułowa bohaterka Natasha Romanoff aka „Czarna Wdowa” zostaje wplątana w niebezpieczny spisek, który ma związek z jej przeszłością. Prześladowana przez siłę, która nie cofnie się przed niczym, by doprowadzić ją do upadku, Natasha musi zmierzyć się ze swoją szpiegowską przeszłością i zerwanymi więziami, które pozostawiła za sobą na długo przed tym, jak została częścią Avengersów.

W rolę Natashy / Czarnej Wdowy ponownie wcieli się Scarlett Johansson, Yelenę zagra Florence Pugh, jako Aleksieja / Czerwonego Strażnika zobaczymy Davida Harboura, a w Melinę wcieli się Rachel Weisz. Najnowszy film akcji Marvel Studios został wyreżyserowany przez Cate Shortland i wyprodukowany przez Kevina Feige. „Czarną Wdowę” można będzie obejrzeć w kinach.

Source: BMW X3 debiutuje w filmie Marvela. U boku takich gwiazd jak Scarlett Johansson i Florence Pugh

Seat Arona i Ibiza po faceliftingu. Znamy ceny!

Oba modele zostały wyposażone w technologię Full Link we wszystkich wersjach wyposażenia, który umożliwia podróżnym dostęp do Android Auto i Apple CarPlay.

Z kolei system Seat Connect zapewnia lepszą łączność z samochodem, pozwalając na zdalny dostęp do danych dotyczących stylu jazdy czy pozycji zaparkowanego samochodu. Ibiza i Arona są oferowane z kompletem najnowocześniejszych systemów bezpieczeństwa, takich jak aktywny tempomat pozwalający na bezpieczną podróż na trasie w trybie półautonomicznym niezależnie od prędkości pojazdu.

Seat Ibiza facelift 2021

Ceny Arony w Polsce zaczynają się od 711 zł netto miesięcznie w leasingu bez wpłaty własnej za wersję Reference z silnikiem 1.0 TSI o mocy 95 KM. Klienci poszukujący bardziej dynamicznych jednostek będą mogli wybrać wersję Style z jednolitrowym silnikiem o mocy 110 KM już od 80 200 zł. Najsilniejsza, 1,5-litrowa jednostka o mocy 150 KM będzie dostępna tylko w wersji wykończenia FR, zapewniającej m.in. czujniki parkowania czy rozwinięty Navi System z 9,2-calowym wyświetlaczem i dwoma złączami USB-C. Ceny tego wariantu zaczynają się od 104 100 zł przy jednej płatności.

Seat Arona facelift 2021

W podstawowej wersji nowa Ibiza zapewni takie rozwiązania, jak system kontroli odstępu Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania, ochrony pieszych oraz rowerzystów czy asystent pasa ruchu Lane Assist.

Seat Ibiza facelift 2021

Bogato wyposażona wersja Reference może się pochwalić m.in. nowoczesnym systemem multimedialnym Media System Colour z 8,25-calowym ekranem dotykowym, systemem Bluetooth oraz Full Link. Ibiza w wersji Style będzie dostępna z dwiema opcjami jednostek o mocy 95 KM ze skrzynią manualną lub 110 KM ze skrzynią automatyczną DSG.

Seat Ibiza facelift 2021

W ramach topowej wersji wyposażenia Seat Ibiza FR został wyposażony w przyciemnione tylne okna, światła Full LED, tylne czujniki parkowania oraz dodatkowy pakiet zwiększający pojemność bagażową auta oraz komfort.

Source: Seat Arona i Ibiza po faceliftingu. Znamy ceny!

Porsche 911 GT2 RS ustanawia nowy rekord okrążenia północnej pętli!

Rekordowy przejazd 14 czerwca odbył kierowca rozwojowy Porsche Lars Kern. Nowy zestaw Performance Kit został opracowany w ramach ścisłej współpracy inżynierów Porsche z Weissach ze specjalistami z ekipy Manthey, która swoją siedzibę ma w Meuspath nieopodal północnej pętli. Zaprojektowane z myślą o jeździe torowej komponenty Porsche Tequipment są już sprzedawane za pośrednictwem Porsche Centrów.

Plan zakładał pobicie dotychczasowego rekordu wśród samochodów drogowych – 6:48,047 min. Lars Kern za kierownicą 911 GT2 RS wywiązał się ze swojego zadania śpiewająco, bijąc poprzedni czas o 4,747 s. Samochód odbył przejazd na dopuszczonych do ruchu oponach Michelin Pilot Sport Cup 2 R, osiągając średnią prędkość 185,87 km/h.

Zestaw Manthey Performance Kit z oferty Porsche Tequipment składa się z komponentów podwozia i układu hamulcowego oraz elementów aerodynamicznych opracowanych specjalnie dla 911 GT2 RS. Obejmuje on również magnezowe obręcze kół z pakietu Weissach.

Docisk przedniej osi zwiększają dodatkowe klapy przedniego spojlera w połączeniu z karbonowymi osłonami podwozia oraz dodatkowymi elementami kierującymi powietrze w okolicy przednich kół. Przy 200 km/h siła docisku wzrasta z 49 do 70 kg. W przypadku tylnej osi przy tej samej prędkości rośnie z 93 do 200 kg – to efekt zastosowania nowego tylnego spojlera, zmodyfikowanego dyfuzora oraz aerodysków na tylnych kołach.

Source: Porsche 911 GT2 RS ustanawia nowy rekord okrążenia północnej pętli!

Planujesz urlop? Poznaj Slow Road na lato!

Takie nieoczywiste miejsca i piękne trasy dojazdowe dla zmotoryzowanych turystów prezentuje przewodnik Slow Road, opracowany przy współpracy z Mazda Motor Poland.

Amatorzy ciszy, spragnieni bliskiego kontaktu z naturą, czy poszukiwacze oryginalnych i często niszowych atrakcji turystycznych znajdą na stronie www.slowroad.pl inspiracje każdy wyjazd urlopowy. Wyszukiwanie i wybór atrakcji ułatwia intuicyjny podział na trasy dla rodzin z dziećmi, dla spragnionych aktywnego wypoczynku czy zainteresowanych podążaniem szlakami historii.

„Już od 5 lat angażujemy się w rozwój przewodnika po Polsce w duchu slow, bo w Maździe gorąco wierzymy w siłę przyjemności podróżowania samochodem i wspólnego odkrywania nieoczywistych miejsc wypoczynkowych.” – mówi Szymon Sołtysik, PR Manager Mazda Motor Poland. „Nasz kraj oferuje piękne miejsca do spędzania wolnego czasu, a w naszej bazie mamy kilkaset punktów, które odwiedziliśmy, sprawdziliśmy i przetestowaliśmy osobiście. Mimo to, co roku odkrywamy coś nowego. Ostatnio skupiamy się m.in. na eksploracji miast, które zwykle w okresie wakacyjnym są puste i pozwalają zapędzić się w ciekawe zakamarki. Takim odkryciem jest trasa po Łodzi, którą niedawno umieściliśmy na naszej stronie.” – dodaje Sołtysik.

Ciekawe szlaki, z dala od miejsc turystyki masowej znajdziemy nie tylko w Bieszczadach, na Podlasiu i Roztoczu, ale także w Wielkopolsce, w Beskidzie Niskim, lub w okolicach Tarnowskich Gór. Dla fanów rowerowych wycieczek po płaskich leśnych drogach istnym rajem będą Kaszuby lub Suwalszczyzna, budzące zachwyt swoim majestatycznym spokojem. Niezapomniane chwile i wspomnienia z wakacyjnych podróży tworzy aura odwiedzanych miejsc i ponadczasowe piękno przyrody. Trasy w przewodniku Slow Road dostosowane są dla wszystkich zmotoryzowanych turystów, wytyczone wzdłuż dróg utwardzonych, powszechnie dostępnych w każdych warunkach pogodowych. Rekomendowane trasy można pobrać ze strony www.slowroad.pl wraz z mapą i opisami miejsc wartych odwiedzenia.

Source: Planujesz urlop? Poznaj Slow Road na lato!

68. Rajd Safari: Sobiesław Zasada gotowy do startu!

Od poniedziałku do środy trwało zapoznanie z trasą, także w środę został przeprowadzony testowy odcinek Loldia. 

Trasy są bardzo ciężkie dla aut. Straszne wyboje, dużo kamieni i dziur, mnóstwo rozmaitych przeszkód. – mówi legenda polskiego motosportu. Ja to dobrze wytrzymuję, ale dla samochodu będzie to ciężka przeprawa. 

Rajd Safari – trudna trasa przed zawodnikami

Trasa rajdu jest bardzo zróżnicowana. Prowadzi szutrowymi duktami wokół malowniczego jeziora Naivasha, pustynnymi drogami, wąskimi ścieżkami w buszu w rejonie parków narodowych, w którym licznie występują dzikie zwierzęta.

Sobiesław Zasada: Przed chwilą mogłem naprawdę poczuć rajd. Jechaliśmy rajdowym samchodem po rajdowej trasie. Jechałem spokojnie, żeby móc wyczuć samochód. Mieliśmy jednak problem z intercomem – nie słyszeliśmy się nawzajem i to spowodowało sporą stratę. 

Tomasz Borysławski: Pierwsze kilometry z Mistrzem za nami, ukończyliśmy odcinek testowy ze sporą, ale nie gigantyczną stratą. To była najcięższa trasa, jaką w widziałem w życiu. Panują tu wszystkie możliwe warunki jakie mogą być – kamienie, piach, błoto, szuter, skały. Rajd potwornie wymagający. 

Daniel Chwist: Ten odcinek oddawał to, co będzie się działo od piątku. Cieszę się, że go przejechałem i jechało się naprawdę dobrze. W tej imprezie czasy są dla mnie drugorzędną sprawą, bo rajd jest wymagający i sukcesem będzie dojechanie do mety.

Kamil Heller: Pierwszy raz jedziemy w rundzie WRC. Warunki, które tu panują i które będą panować, będą niesłychanie ciężkie. Nawet na samym zapoznaniu utknęliśmy w koleinie, więc zastanawiam się, co to będzie podczas rajdu, ale jestem pozytywnie nastawiony.

Oficjalny start nastąpi w czwartek w Nairobi, później zawodnicy przejadą pierwszy odcinek super specjalny Kasarani (4,84 km na peryferiach stolicy Kenii), po czym pojadą do bazy rajdu w Naivasha, oddalonego o 60 km od Nairobi. 

Rajd Safari – program wydarzenia

W programie rajdu jest 18 odcinków specjalnych o łącznej długości 320,19 km. Będą rozegrane wokół rejonu Naivasha. Prognozy na czas imprezy zapowiadają temperaturę do 21o przy raczej zachmurzonym niebie. 

68. Safari Rally Kenya (24-27 czerwca) będzie szóstą rundą tegorocznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata WRC. 91-letni Sobiesław Zasada to najstarszy zawodnik w dziejach WRC. Najbardziej utytułowany polski kierowca rajdowy pojedzie w Safari po raz dziewiąty. Ostatni raz stanął na starcie Rajdu Safari w 1997 r. Mitsubishi Lancerem EVO III, a pilotowała go małżonka Ewa. Zajęli wtedy drugie miejsce w grupie N. Czteronapędowy Ford Fiesta Rally3, którym tym razem wystartuje Zasada, został zbudowany przez krakowski oddział M-Sport. Z kolei Daniel Chwist z Kamilem Hellerem startują Fordem Fiesta Rally2 M-Sport.

Source: 68. Rajd Safari: Sobiesław Zasada gotowy do startu!

Ciężki dzień w pracy? „Mordercze testy” w pełni elektrycznego Forda E‑Transita – zobaczcie film!

Każdy z nas przeżył bardzo wyczerpujące okresy wzmożonego wysiłku w pracy, w domu lub na studiach. jednak wyobraźcie sobie, że próbujecie w ciągu 12 tygodni wykonać wszystkie ciężkie zadania, które zajęłyby normalnie 10 lat.

Takiemu wyzwaniu podczas wyczerpujących testów, symulujących intensywną eksploatację przez klientów, musiał stawić czoła nowy Ford E‑Transit – w pełni elektryczna wersja najlepiej sprzedającego się na świecie samochodu dostawczego – przed wprowadzeniem go do sprzedaży na początku przyszłego roku.

Nowy film Forda przedstawia próby w ekstremalnych warunkach klimatycznych i testy wytrzymałościowe, jakim poddawane są prototypy E‑Transita w nowoczesnych zakładach Forda w Europie i USA.

Podczas testów, elektryczny E‑Transit zmierzył się z zimową aurą w Michigan w USA, symulacjami ekstremalnych upałów, mrozów i wysokości w należącej do Forda komorze testów środowiskowych w Kolonii w Niemczech oraz z wyboistym torem i nierówną nawierzchnią na firmowym poligonie Lommel w Belgii.

Na „obozie treningowym” pojazdów Forda

Ford poddał model E‑Transit serii wymagających testów, aby uzyskać pewność, że jest on równie wytrzymały, jak jego siostrzane modele z silnikami wysokoprężnymi. Cała seria bezkompromisowych prób jest ekwiwalentem ponad 240 000 przejechanych kilometrów – czyli pełnej dekady ciężkiej pracy w firmach klientów, działających w najtrudniejszych warunkach.

Komora testów środowiskowych Forda może odtworzyć warunki panujące zarówno na Saharze, jak i na Syberii. Inżynierowie dopracowali akumulatorowy układ napędowy i wnętrze pod kątem oszczędności i efektywności, poddając E‑Transita przez dwa tygodnie działaniu 28 reflektorów z żarówkami o mocy 4000 watów. Temperatura w hali wzrosła do ponad 40 stopni Celsjusza, co oznacza upał wyższy, niż na większości pustyń. Zestaw akumulatorowy E‑Transita jest wyposażony w układ chłodzenia cieczą, który zapewnia optymalną efektywność w ekstremalnych warunkach pogodowych.

Samochód musiał również udowodnić, że jest w stanie funkcjonować w temperaturze spadającej do –35 st. Celsjusza, czyli w warunkach bardziej surowych, niż typowa syberyjska zima i z pełnym ładunkiem pokonać morderczy podjazd na wysokość 2500 metrów – tyle liczy austriacka droga wysokogórska na Grossglockner, jedna z najwyżej położonych asfaltowych dróg w Europie.

W zakładach Forda w Lommel wykonano tysiące przejazdów po specjalnie przygotowanych torach z wertepami, wybojami i kamienną kostką, symulujących brukowane ulice, nierówne drogi i wymagające trasy z całego świata.

Wytrzymałość zestawu akumulatorowego, silnika elektrycznego i unikalnego tylnego zawieszenia E‑Transita sprawdzono poprzez wielokrotne przejeżdżanie nowym modelem przez błoto i kąpiele solne oraz przez kurtyny rozpylanej solanki, imitując warunki na zimowych drogach, przejazdy przez brody i testując odporność podzespołów na korozję. Niezawodność silnika elektrycznego została udowodniona podczas nieprzerwanej pracy, trwającej 125 dni.

Source: Ciężki dzień w pracy? „Mordercze testy” w pełni elektrycznego Forda E‑Transita – zobaczcie film!

Drift and Sing – gwiazdy zaśpiewają driftując na Torze Jastrząb. Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było!

„Zasady tej serii są mega proste. Ja driftuję, a oni śpiewają.” – mówi prowadząca program Ola Fijał i dodaje – „Mam wielu znajomych wokalistów, sama lubię sobie pośpiewać i zastanawiałam się jak to można połączyć. I tak powstał pomysł na Drift and Sing. Nie tylko żeby połączyć śpiew i drift, ale też tworzyć program z przyjaciółmi. To wszystko udało się dzięki firmie Clipper i ekipie Autodrom Jastrząb, którzy uwierzyli w nasz projekt i pomogli w jego realizacji.”

Drift jest dyscypliną sportu polegającą na jeździe pojazdem w kontrolowanym poślizgu na jak najdłuższym odcinku.  Pierwsze profesjonalne zawody driftingowe odbyły się w Polsce już w 2006 roku. Samochodami używanymi w driftingu są zazwyczaj tylnonapędowe coupé, przeważnie samochody japońskie, w zawodach europejskich ze względu na wysoką dostępność są to głównie marki takie jak BMW, Ford Sierra czy Opel Omega.

„Drift cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Z roku na rok obserwujemy coraz większą profesjonalizację tej dyscypliny. Natomiast czegoś takiego jak Drift and Sing faktycznie jeszcze nie było. Jestem przekonana, że widzowie będą się fantastycznie bawić oglądając zmagania uczestników programu z prędkością, przeciążeniami i bardzo głośnym brzmieniem ślinika.” – mówi Aleksandra Michalczewska Prezes Zarządu spółki ITS Michalczewski i właściciel Autodromu Jastrząb.

Autodrom Jastrząb to obiekt, który cieszy się dużą popularnością wśród polskiej społeczności driftingowej ze względu na swój złożony układ, który umożliwia jazdę z wykorzystaniem licznych konfiguracji trasy, zależnie od stopnia zaawansowania i umiejętności kierowców.

„Na Tor Jastrząb zdecydowałam się z prostej przyczyny – jest to jeden z najładniejszych obiektów w Polsce. Długość trasy i ilość zakrętów pozwoliła nam na dopasowanie trasy przejazdu pod nagrania. Goście, którzy przyjeżdżali na obiekt mówili, że czuli się jakby przyjechali do Stanów Zjednoczonych.” – dodaje Ola Fijał.

Światło dzienne ujrzał właśnie zwiastun programu, który można zobaczyć na kanale Youtube Oli Fijał Turbosztos. W pierwszym premierowym sezonie programu wystąpią następujące gwiazdy: wokalistka Sylwia Lipka, aktor Paweł Góral, wokalista Kamil Bijoś, wokalista i aktor Kuba Jurzyk, piosenkarz i prezenter Adam Strycharczuk, Janusz i Pioter z Kabaretu Czwarta Fala, oraz Maciej „Canton” Piotrowski i Dawid „Anton” Antonkiewicz z zespołu LETNI. 

Source: Drift and Sing – gwiazdy zaśpiewają driftując na Torze Jastrząb. Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było!

Skoda po raz kolejny wspiera Tour de France. Który model z Czech poprowadzi peleton?

Flota obejmuje modele Octavia oraz hybrydy typu plug-in Octavia iV i Superb iV. W pełni elektryczny SUV marki, Enyaq iV, posłuży za mobilne centrum dowodzenia dyrektora Tour de France, Christiana Prudhomme’a. Skoda sponsoruje także zieloną koszulkę dla najlepszego sprintera, a jako partner oficjalnej aplikacji Tour de France będzie na bieżąco informować fanów o najnowszych wydarzeniach z kolarskiej imprezy.

– Długa historia naszej marki jest nierozerwalnie związana z kolarstwem. Z tego powodu Skoda Auto stara się być silnym, długoterminowym partnerem zarówno międzynarodowej elity rowerowej, jak i amatorskiego kolarstwa. Wspieranie Tour de France jest jednym z filarów naszych działań w zakresie sponsoringu sportowego od 2004 roku. Daje nam możliwość widocznego i zrównoważonego pozycjonowania naszej marki i produktów w odpowiedniej oprawie, a także pozwala dzielić się entuzjazmem dla tego wspaniałego sportu z międzynarodową społecznością rowerową. Szczególnie cieszę się, że Enyaq iV, nasz pierwszy w pełni elektryczny SUV, będzie flagowym pojazdem Tour de France – podkreśla Martin Jahn, członek zarządu ŠKODA AUTO ds. sprzedaży i marketingu.

108. Tour de France rozpocznie się 26 czerwca w miejscowości Brest. Obejmie 21 etapów o łącznej długości ponad 3300 kilometrów, w tym sześć etapów górskich. Peleton dotrze do mety na Polach Elizejskich w Paryżu 18 lipca.

W tym roku peleton poprowadzi Skoda Enyaq iV. We wnętrzu pojazdu zasiądzie dyrektor Tour de France, Christian Prudhomme. Dzięki zaawansowanej technologii komunikacyjnej będzie on dowodził wyścigiem z mobilnego centrum, a specjalny otwierany szklany dach pojazdu zapewni mu najlepszy widok na peleton. Na niektórych odcinkach Christian Prudhomme będzie również wykorzystywał Skody Superb iV z napędem hybrydowym typu plug-in.

Logo ŠKODY pojawi się na zielonej koszulce najlepszego sprintera, którą marka sponsoruje od 2015 roku. Zwycięzca największego na świecie wyścigu kolarskiego po raz jedenasty otrzyma kryształowe trofeum na Polach Elizejskich.

Source: Skoda po raz kolejny wspiera Tour de France. Który model z Czech poprowadzi peleton?

System Forda zapobiegnie pozostawieniu dziecka w rozgrzanym samochodzie – film przedstawia tragiczne skutki roztargnienia

Tego lata, ze względu na ograniczenia w podróżowaniu, więcej osób może jeździć samochodem, zamiast wybierać inne opcje transportu. Dla niektórych takie wyjazdy mogą skończyć się tragicznie. Każdego roku śmiertelnego udaru termicznego doznają dzieci i zwierzęta domowe, pozostawione w nagrzewających się wnętrzach zaparkowanych w słońcu pojazdów.

Ford opracował nowe rozwiązanie techniczne, które może temu zapobiec. Funkcja Rear Occupant Alert przypomina kierowcy o konieczności sprawdzenia sytuacji na fotelach pasażerów z tyłu, jeżeli przed podróżą były otwierane tylne drzwi.

Grupa działaczy KidsandCars.org wymienia przypadki pozostawienia dziecka w samochodzie oraz uwięzienia dziecka w kabinie po samodzielnym uzyskaniu do niej dostępu, jako główne ryzyko śmierci w wyniku udaru cieplnego. Organizacja informuje, że ciało dziecka przegrzewa się trzy do pięciu razy szybciej niż ciało osoby dorosłej. W Stanach Zjednoczonych dochodzi w takich okolicznościach średnio do 39 zgonów rocznie, czyli co dziewięć dni ma miejsce jeden śmiertelny wypadek. W Europie zdarzenia takie są mniej powszechne, ale odnotowano je w Irlandii, Francji i Belgii. Czasami sprawy w swoje ręce biorą przechodnie, próbując zapobiec tragedii  

Upalna pogoda może być również niebezpieczna dla zwierząt pozostawionych w pojazdach. W latach 2009-2018 Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (RSPCA) odnotowało w Anglii i Walii 64 443 zgłoszeń, uznanych za przypadki narażenia zwierząt na przegrzanie. Według RSPCA w Australii, wystarczy zaledwie sześć minut, aby narazić psa na śmierć w gorącym samochodzie.

Jak do tego dochodzi?

Eksperci radzą kierowcom, aby zapamiętali zasadę „look before lock” i spojrzeli zanim zaryglują zamki, co pozwoli uniknąć nieumyślnego pozostawienia dziecka lub zwierzęcia w samochodzie. System Rear Occupant Alert przypomina, że kierowca otwierał tylne drzwi, zanim zaczął jazdę. System ten aktywuje się po zatrzymaniu pojazdu i wyłączeniu zapłonu.

Ostrzeżenie jest wyświetlane na ekranie centralnym przez dziesięć sekund lub do momentu anulowania. Towarzyszy mu ostrzeżenie dźwiękowe, przypominające kierowcy o konieczności sprawdzenia tylnych siedzeń przed opuszczeniem pojazdu. Oprócz ostrzegania o obecności dziecka lub zwierzęcia, system może również przypominać kierowcy o pozostawieniu z tyłu wartościowego przedmiotu, np. laptopa lub torebki i uchronić je przed kradzieżą.

W Europie system ten montowany jest w modelach EcoSport, Fiesta, Focus, Galaxy, Kuga, Mondeo Hybrid, Puma, S-MAX, Transit i Tourneo Connect. Jest on również dostępny w nowym, w pełni elektrycznym Mustangu Mach-E*, który ponadto ma jeszcze jedno przydatne rozwiązanie, ukryte w szklanym panoramicznym dachu. Specjalna powłoka sprawia, że wnętrze modeli Mach-E wyposażonych w opcjonalny dach pozostaje chłodniejsze latem i cieplejsze zimą. Dodatkowo, wewnętrzna warstwa pomiędzy szybami stanowi barierę dla promieni ultrafioletowych.

Zagrożenia przedstawione w  filmie „Ice baby”

Aby zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa, związane z nagrzewaniem się wnętrz samochodów, Ford zlecił stworzenie rzeźb z lodu, nazwanych „Ice Baby” oraz „Ice Dog”, a następnie umieszczenie ich wewnątrz samochodu w ośrodku “Weather Factory” w dziale badawczo-rozwojowym w Kolonii w Niemczech. Temperatura w hali na zewnątrz samochodu została ustawiona na 35° C. Jednak w ciągu 19 minut temperatura w kabinie wzrosła do 50°C. Lodowe rzeźby natychmiast zaczęły topnieć.

Profesjonalny rzeźbiarz tworzący w lodzie wykonał na potrzeby filmu podobiznę rocznego dziecka, ssącego smoczek i trzymającego zabawkę oraz pełnowymiarowego psa rasy labrador, ubranego w obrożę, siedzącego w klatce dla zwierząt w tylnej części Forda Focusa kombi. Testy w ośrodku, w którym Ford zwykle poddaje próbom na warunki pogodowe gamę swoich modeli, pokazały, jak w kabinie dochodzi do efektu cieplarnianego. Promieniowanie krótkofalowe operuje przez szyby, odbija się od obić siedzeń oraz deski rozdzielczej i nagrzewa pojazd.

System Rear Occupant Alert wprowadzony został w momencie, kiedy niezwykle popularne jest posiadanie zwierząt domowych. Od początku pandemii Covid-19, w aż 3,2 mln gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii pojawiło się jakieś zwierzę domowe.

Source: System Forda zapobiegnie pozostawieniu dziecka w rozgrzanym samochodzie – film przedstawia tragiczne skutki roztargnienia

Wakacje 2021: Polacy wybiorą się na urlop samochodem. Samorządy przygotują dodatkowe miejsca parkingowe

Tak wynika z ankiety* przeprowadzonej przez Avis Polska, jedną z wiodących marek wynajmu samochodów. Znaczna część samorządów przygotowuje w związku z tym dodatkowe miejsca parkingowe. Z kolei bezpieczeństwo i komfort podróży zwiększą inwestycje w infrastrukturę, które wykonano na przestrzeni ostatniego roku.

Na wakacje samochodem

Zdecydowana większość, bo aż 92% uczestników ankiety spodziewa się, że samochód będzie najpopularniejszym środkiem transportu tego lata. Podobne badanie Avis Polska przeprowadził przed wakacjami 2020. Wówczas dużej popularności auta jako sposobu na wakacyjną podróż spodziewało się nieco mniej ankietowanych – 88%. Inne badanie, zlecone przez Avis Polska, również potwierdza, że znaczna część Polaków woli indywidualny środek transportu w czasie pandemii. Zadeklarowało to 85% ankietowanych.

W trakcie pandemii wiele osób przekonało się o zaletach podróży samochodem, stąd utrzymanie trendu. Jest to indywidualny środek transportu, który pozwala zachować dystans społeczny. Co prawda obecnie rośnie liczba zaszczepionych, a zatem możemy mieć nadzieję na stopniowe wychodzenie z pandemii, jednak wciąż zalecana jest ostrożność. Samochód, który pozwala uniknąć kontaktu z przypadkowymi osobami to rozsądny wybór – komentuje Sascha Hümmerich, dyrektor generalny Avis Budget Group na Polskę i Czechy. Aby zapewnić podróżującym maksimum bezpieczeństwa, wdrożyliśmy dodatkowe procedury mycia i dezynfekcji aut. Zależy nam również, aby podróżujący mogli dokonywać rezerwacji bez obaw. Dlatego znieśliśmy opłaty za zmianę lub anulowanie rezerwacji, dokonywanych co najmniej 24 godziny przed dniem rozpoczęcia wynajmu w przypadku wyboru opcji „zapłać online” – podkreślił Sascha Hümmerich. 

Bezpieczniej i wygodniej na polskich drogach

Dla komfortu i bezpieczeństwa podróży bardzo ważna jest jakość infrastruktury drogowej. Inwestycje w jej poprawę, takie jak renowacja dróg czy modernizacja oświetlenia ulicznego, przeprowadzono w minionym roku na terenie 59% badanych samorządów.  

Wybierzemy wczasy w Polsce

Jak przewidują eksperci zajmujący się turystyką i promocją w samorządach, podróżujący będą wybierać wakacje w kraju. Dużego zainteresowania wczasami w Polsce spodziewa się 68% badanych. Pandemia spowodowała również wzrost zainteresowania mniej popularnymi destynacjami. Kontynuacji tego trendu w tegoroczne wakacje oczekuje 53% uczestników ankiety.

Source: Wakacje 2021: Polacy wybiorą się na urlop samochodem. Samorządy przygotują dodatkowe miejsca parkingowe

Słynna Toyota Supra A80 z 1994 roku Paula Walkera ma nowego właściciela!

Jaskrawo pomarańczowy lakier Candy Orange z Lamborghini Diablo, z okleiną Nuclear Gladiator stworzoną przez Troya Lee – trudno ten samochód pomylić z jakimkolwiek innym. Supra rozsławiona przez filmową serię, w której samochody są równie ważne jak bohaterowie, to model czwartej generacji (A80) z najmocniejszym silnikiem z gamy, czyli słynną turbodoładowaną jednostką 2JZ-GTE.

Silnik ten ma 6-cylindrów ustawionych w rzędzie i pojemność 3,0 litrów. Sparowano go z 4-biegową skrzynią automatyczną. Razem z samochodem do nowego właściciela trafiła bogata dokumentacja samochodu i certyfikat potwierdzający jego autentyczność.

Silnik 2JZ-GTE to ulubiona jednostka tunerów ze względu na niezwykłą wytrzymałość i łatwość w modyfikowaniu, o czym dowiadujemy się zresztą również z filmu. To, że samochód Briana O’Connera, głównego bohatera filmu, nie jest seryjną Suprą, możemy poznać po nakładkach na progi, przednim spojlerze Bomex, potężnym tylnym skrzydle APR z aluminium i 19-calowych kołach Racing Hart M5 Tuner marki Dazz Motorsport.

Ta konkretna sportowa Toyota, wyprodukowana w 1994 roku, była najdroższym egzemplarzem Supry spośród ośmiu, które kupiono na potrzeby pierwszej części „Szybkich i wściekłych”. W tym samochodzie wcielający się w Briana O’Connera Paul Walker faktycznie nagrywał niektóre sceny. To prawdziwa sensacja na rynku kolekcjonerskich samochodów – w 2015 roku inna Supra z planu „Szybkich i wściekłych” została zlicytowana za 185 tysięcy dolarów, jednak w tamtym samochodzie Paul Walker nie siedział ani razu.

Filmowa kariera samochodu nie skończyła się na tym jednym filmie. W 2003 roku, czyli dwa lata później, auto zagrało w drugiej części serii – „Za szybcy, za wściekli” jako złota Slap Jack’s Supra. Później przywrócono jej znany z pierwszej części wygląd.

Produkowana seryjnie od maja 1993 roku do sierpnia 2002 roku Supra czwartej generacji, czyli model A80, była ostatnią generacją Supry, aż do pojawienia się GR Supry (A90) w 2019 roku. Była to bardzo mocna i najbardziej agresywna generacja w dotychczasowej historii tego modelu. Samochód można łatwo rozpoznać po ponadczasowej sportowej stylistyce i seryjnym dużym tylnym skrzydle.

Ogromnym atutem tego auta była wysoka jakość wykonania i odporność na ekstremalną eksploatację oraz jego gama silnikowa. Należały do niej 3,0-litrowy, rzędowy silnik o 6 cylindrach w wersji wolnossącej 2JZ-GE i twin-turbo 2JZ-GTE, który w najmocniejszej wersji rozwijał 324 KM mocy przy 5600 obr./min i moment obrotowy 427 Nm przy 4000 obr./min. Silniki 2JZ Toyoty są bardzo cenione przez tunerów – w samochodach driftingowych wyciska się z nich nawet 1000 KM.


Source: Słynna Toyota Supra A80 z 1994 roku Paula Walkera ma nowego właściciela!

Gotowanie i samochody mają ze sobą wiele wspólnego? Francuski mistrz kuchni tłumaczy

„Dawniej gotowałem, aby wyrazić siebie” – tłumaczy Lionel Beccat. – „Ale kiedy zetknąłem się z zachwycającą japońską naturą i ludźmi, którzy czerpią siłę z kontaktu z nią, zdałem sobie sprawę, że potrawa powinna podkreślać charakter jej składników, a nie kucharza”. Teraz Beccat jest zdania, że jego misją i odpowiedzialnością jako szefa kuchni jest docenianie i podkreślanie więzi z naturą i korzystanie z jej bogactw.

Aby bezpośrednio doświadczyć piękna i mocy przyrody, Lionel Beccat wybrał Lexusa LC Convertible. „Świeży, opływowy design sprawia, że LC Convertible wygląda niemal jakby był dziełem natury. To co LC Convertible sobą reprezentuje, jest bardzo bliskie temu, co staram się wyrazić swoimi potrawami” – stwierdził Beccat, gdy po raz pierwszy zetknął się z kabrioletem Lexusa. Francuski mistrz kuchni jest zdania, że samochód, z którym miał rozpocząć wspólną podróż, ma wiele wspólnego z jego własną filozofią.

Dążąc do odkrycia prawdziwego znaczenia swojej sztuki kulinarnej, Beccat wybrał się Lexusem LC Convertible do prefektury Oita na wyspie Kyushu, którą dawniej odwiedził w czasie swoich podróży. W tym miejscu, położonym u stóp góry Aso, jednego z najsłynniejszych wulkanów Japonii, łatwo poczuć energię żywiołu ziemi. Woda jest tu przejrzysta, roślinność bujna, powietrze czyste, a ludzie żyją w harmonii z naturą. Dla Lionela Beccat jest to wyjątkowe miejsce, które kiedyś pomogło mu poczuć więź z przyrodą i zmienić jego poglądy na gotowanie.

„Niektórzy mówią, że moja kuchnia jest szczególna, bo połączyłem francuski i japoński punkt widzenia, dzięki czemu potrafię patrzeć na to co robię z dwóch różnych stron. Kolejna podróż po Japonii, tym razem za kierownicą Lexusa LC Convertible, wpłynęła na moją świadomość i moją filozofię jako szefa kuchni” – powiedział.

Jazda z otwartym dachem przez wzgórza pozwala bezpośrednio poczuć świeżość górskiego powietrza. Płynne przyspieszenie uwalnia adrenalinę i otwiera wszystkie zmysły na nowe doświadczenia i bliskość przyrody. „Ten samochód prowadzi się tak, jakby stanowił jedność z kierowcą” – podkreśla Francuz. – „Jazda kabrioletem daje niezwykłe poczucie wolności. Liberté absolue!” – tak Lionel Beccat określił odczucia podczas jazdy LC Convertible.

Gdy Beccat zakończył podróż i powrócił do Tokio, przygotował danie, dla którego inspiracją były zdobyte podczas wyjazdu doświadczenia. Na jeden z głównych składników wybrał ptaka, który kojarzy mu się z jazdą pośród wzgórz. „Dziki i swobodny, ale pełen wdzięku i naturalnej elegancji. Takie skojarzenia budzi we mnie zarówno widok ptaków, jak i Lexusa LC Convertible” – wyjaśnił mistrz kuchni. – „To co przeżywamy i co odkrywamy podczas podróży, wzbogaca nas, a w moim przypadku – wpływa na to, w jaki sposób przygotowuję nowe potrawy”.

Gotowanie i samochody na pierwszy rzut oka mają mało ze sobą wspólnego. Jednak Lionel Beccat dostrzega wiele istotnych podobieństw między nimi. „Jedzenie i prowadzenie samochodu to doświadczenia fizyczne, które oddziałują jednocześnie na różne zmysły” – powiedział tokijski kucharz i dodał: „Twórcza aktywność nie ma ostatecznego celu. Tak jak Lexus nieustannie się rozwija, tak i ja mam nadzieję, że nie ustanę w podejmowaniu kolejnych wyzwań”.

Source: Gotowanie i samochody mają ze sobą wiele wspólnego? Francuski mistrz kuchni tłumaczy

Ford Puma ST Gold Edition – zaprojektowany przez fanów model zdobył aż 275 000 głosów!

Ford ujawnił dziś zwycięską specyfikację nowego modelu Puma ST w wersji Gold Edition, który będzie dostępny w limitowanej liczbie egzemplarzy jeszcze w tym roku.

W ciągu 10 dni fani Forda oddali prawie 275 000 głosów w serii ankiet na profilach producenta samochodów na Twitterze i Instagramie, wybierając kombinacje kolorystyczne elementów, w tym lakieru, naklejek i zacisków hamulcowych, a także decydując o nazwie modelu.

– Aby stworzyć coś naprawdę wyjątkowego dla wiernych fanów naszych osiągów, zdecydowaliśmy się na wybiegające w przyszłość podejście i wspólne z nimi tworzenie Pumy ST Gold Edition. Liczba oddanych głosów świadczy, jak entuzjastycznie nastawieni są nasi klienci i że mają doskonały gust – powiedział Amko Leenarts, dyrektor działu projektów w Ford of Europe. – Wszystko tkwi w szczegółach, a tworząc tę specjalną edycję nasi fani skonfigurowali naprawdę pożądany produkt – dodał Leenarts.

Puma ST Gold Edition będzie napędzana 1,5-litrowym silnikiem benzynowym EcoBoost o mocy 200 KM, zapewniającym przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,7 sekundy.

Zaawansowane, sportowe rozwiązania techniczne obejmują: możliwość wyboru trybu jazdy, w tym Sport, Track i Eco, 2 wyjątkowy w tym segmencie mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (LSD) i opatentowane przez firmę Ford sprężyny zawieszenia ze zmiennym kierunkiem działania oraz zaprojektowane dla tego modelu parametry zawieszenia i układu kierowniczego, zapewniające wyjątkowe reakcje na zakrętach. Dostawy rozpoczną się pod koniec bieżącego roku.

Source: Ford Puma ST Gold Edition – zaprojektowany przez fanów model zdobył aż 275 000 głosów!

„Hej, Porsche!” – pilot głosowy teraz bardziej ludzki

System po raz pierwszy obsługuje interfejs Android Auto, a asystent obsługi głosowej – Pilot głosowy – „potrafi” teraz rozumieć komendy w postaci naturalnych sformułowań. Nawigacja szybciej oblicza trasę dojazdu i prezentuje jeszcze wyraźniejsze wskazówki. PCM 6.0 umożliwia również bezprzewodowe aktualizacje oprogramowania (OTA). A w przyszłości system PCM może stać się cyfrową „bazą” dla adaptacyjnego dźwięku – muzyki, która dynamicznie dostosowuje się do stylu jazdy kierowcy.

Zakres funkcji nowego systemu PCM 6.0 obejmuje interfejs Android Auto. Oznacza to, że z systemami informacyjno-rozrywkowymi modeli Porsche poza iPhone’ami firmy Apple można integrować smartfony z systemem operacyjnym Google Android. Integracja następuje automatycznie, gdy tylko urządzenie mobilne zostanie połączone z pojazdem za pomocą przewodu USB. Przez PCM 6.0 można wówczas obsługiwać funkcje telefonu i zainstalowane na nim aplikacje, które nie wpływają negatywnie na bezpieczeństwo jazdy.

Użytkownicy zyskają też dostęp do milionów bezpłatnych audycji w Apple Podcasty – wiodącej na świecie platformie podkastowej, która dostarcza zarówno informacje, jak i rozrywkę, stanowiąc źródło inspiracji podczas jazdy. Aby rozpocząć korzystanie z usług, klienci mogą powiązać własny identyfikator Apple ID ze swoim pojazdem w aplikacji Porsche Connect lub online, w portalu My Porsche.

Wystarczy teraz powiedzieć „Hej, Porsche!”, a samochód zrealizuje dane polecenie – nie ma potrzeby odrywania rąk od kierownicy albo wzroku kierowcy od drogi. Fraza „Muszę zatankować” spowoduje, że nawigacja wyznaczy trasę do najbliższej stacji paliw. Komenda „Zimno mi” automatycznie podniesie temperaturę wentylacji. W podobny sposób można również sterować funkcjami masażu w fotelach czy kameralnym oświetleniem. Pilot głosowy jest na stałe w trybie online i nieustannie uczy się nowych zwrotów: z biegiem czasu będzie się doskonalił, zapewniając kierowcy jeszcze większe wsparcie.

Nowa architektura PCM 6.0 – zarówno od strony osprzętu, jak i oprogramowania – sprawia, że nawigacja może dokonywać jeszcze szybszych obliczeń, zawsze z uwzględnieniem aktualnych informacji o ruchu drogowym. Szybkość przyswajania informacji zwiększa zredukowany, a zarazem bardziej przejrzysty widok mapy. Drogi dojazdu są prezentowane w różnych kolorach, w zależności od natężenia ruchu. Tzw. monitor trasy umożliwia szybki dostęp do wszystkich istotnych informacji, a kierowca ma wyraźny podgląd korków i punktów orientacyjnych na trasie. System nawigacji Porsche wyświetla również informacje o ruchu dla poszczególnych pasów.

Source: „Hej, Porsche!” – pilot głosowy teraz bardziej ludzki

Czy powierzyłbyś swoje paczki samochodowi dostawczemu bez kierowcy?

Dostawy do domu stały się ostatnio nieodłącznym elementem naszego życia, jednak sposób, w jaki docierają do nas przesyłki, może ulec zmianie. Ford przedstawił nowy program badań nad pojazdami autonomicznymi, który ma pomóc europejskim przedsiębiorstwom poznać korzyści, które takie pojazdy mogą przynieść ich firmom.

Pierwszym partnerem programu jest Hermes, jedna z najważniejszych brytyjskich firm, wyspecjalizowana w dostawach detalicznych W badaniach, które mają na celu analizę interakcji innych użytkowników dróg z dostawczym autem pozornie pozbawionym kierowcy, pomaga specjalnie przystosowany Ford Transit.

Samochód wyposażony jest w imitacje zewnętrznych czujników, typowych dla pojazdu autonomicznego, natomiast we wnętrzu znajduje się kontrolujący pojazd „człowiek-fotel” – niewidoczny z zewnątrz, przeszkolony kierowca w kombinezonie maskującym, przypominającym pusty fotel. Pomaga to sprowokować sytuacje badające zaufanie użytkowników drogi do pojazdu bez człowieka za kierownicą.

– W związku z tym, że planujemy wprowadzenie pojazdów autonomicznych na drogi, chcielibyśmy skupić się nie tylko na umożliwieniu korzystania z tego rozwiązania, ale także na ułatwieniu działalności naszym klientom – powiedział Richard Balch, dyrektor działu pojazdów autonomicznych i mobilności w Ford of Europe. – Nie ma lepszego sposobu sprawdzenia, jak powinni się dostosować, niż przetestowanie tego w realnych warunkach.

Ford od sześciu lat jest liderem rynku pojazdów użytkowych w Europie. ¹ Zamierzamy, wykorzystując to doświadczenie oraz wiedzę firm dostawczych, określić nowe możliwości i modele działania pojazdów autonomicznych – w szczególności chcemy zrozumieć, w jaki sposób funkcjonujące procedury i interakcje międzyludzkie mogą być pomocne w pracy z wykorzystaniem pojazdów zautomatyzowanych. Zaplanowane działania pojazdów użytkowych i liczne interakcje międzyludzkie stanowią idealny grunt do przeprowadzenia takich badań.

Obowiązki kierowcy pojazdu dostawczego czasami wykraczają poza zwykłe przemieszczanie się z jednego punktu do drugiego. W przypadku dostaw lub operacji logistycznych, kierowca może mieć dodatkowe zadania, np sortowanie i ładowanie towarów, ręczne przekazywanie paczek odbiorcom lub przeładowywanie ich do innego samochodu, jeśli pojawią się przeszkody w dostarczeniu.

W prowadzonych testach kierowca będzie jednak odgrywał całkowicie pasywną rolę, prowadząc po prostu pojazd. Piesi kurierzy, obsługujący samochód dostawczy, są wyposażeni w aplikację na smartfony, która umożliwia im wezwanie pojazdu i zdalne odblokowanie drzwi po jego bezpiecznym zaparkowaniu na poboczu. Po wejściu do środka, kurier jest prowadzony przez komunikaty głosowe i wizualne, wyświetlane na ekranie wprost do skrytki, w której znajdują się przesyłki, czekające na dostarczenie.

Analiza i zaplanowanie interakcji człowieka z pojazdem umożliwi stworzenie bezpiecznych procedur biznesowych bez udziału kierowcy.

Dwutygodniowy projekt badawczy, realizowany wspólnie z firmą Hermes, jest kontynuacją udanych londyńskich eksperymentów Forda w zakresie „dostaw na ostatnią milę”, w ramach których zespół kurierów odbierał przesyłki z samochodu dostawczego i realizował ostatni etap dostawy pieszo, co przyniosło zwiększenie efektywności i zrównoważenia dostaw w mieście.

Samochody badawcze umożliwią firmie Hermes i innym przedsiębiorstwom opracowanie metod wykorzystania pojazdów bez kierowcy w działaniach ich zespołów. W przypadku firmy Hermes, prace projektowe obejmowały opracowanie aplikacji, która umożliwia pieszym kurierom dostęp do furgonetki i odbiór paczek, choć normalnie jest to rola kierowcy.

Source: Czy powierzyłbyś swoje paczki samochodowi dostawczemu bez kierowcy?

Jak zadbać o samochód latem i przywrócić mu dawną świetność?

Pierwszą rzeczą, jaka przychodzi do głowy, gdy pomyśli się o tym, jak można zadbać o samochód po zimie, jest jego dokładnie umycie. Jest w tym dużo sensu, ponieważ kiedy na zewnątrz pogoda nie dopisuje, auto brudzi się bardziej i szybciej niż wskazuje na to jego wygląd.

Dodatkowo długie okresy pomiędzy jednym, a drugim myciem sprawiają, że brud trzyma się lakieru lepiej niż można pomyśleć i wnika we wszystkie zakamarki. Zanim jednak zajmiemy się myciem pojazdu na własną rękę, dobrze byłoby odwiedzić choćby myjnię bezdotykową i w miarę możliwości wyczyścić podwozie i nadkola, by uniknąć rdzewienia tych elementów.

W następnej kolejności można zająć się karoserią, a na koniec zabezpieczyć ją woskiem. Kto ma taką ochotę, może pokusić się nawet o glinkowanie, które pozwoli usunąć najgorszy brud. Dobrym posunięciem będzie również sprawdzenie stanu szyb reflektorów. Jeżeli są matowe, warto je wypolerować i przy okazji skontrolować ich ustawienie. Po myciu, kontroli powinniśmy poddać też wycieraczki. Jeśli okaże się, że nie zbierają dokładnie wody, należy wymienić je na nowe.

Przechodząc do opon, dobrze byłoby wyczyścić felgi przeznaczonym do tego preparatem. Należy przy tym zachować szczególną ostrożność, bo zbyt intensywne szorowanie powierzchni lub użycie zbyt agresywnej chemii może uszkodzić felgi. Same opony warto natomiast zabezpieczyć czernidłem, co nie tylko spowoduje, że będą wyglądały lepiej, ale także zabezpieczy gumę przed pękaniem.

W pierwszej kolejności powinniśmy, jednak przekonać się, czy nie będziemy musieli ich wymienić. Jeśli nie używamy opon wielosezonowych, konieczna jest zmiana ogumienia na letnie. Zapewni to lepsze prowadzenie auta i skróci drogę hamowania pojazdu, istotnie zwiększając nasze bezpieczeństwo na drodze.

Płyny eksploatacyjne i klimatyzacja

Poza gruntownym czyszczeniem i wymianą opon, przed dłuższym wyjazdem warto skontrolować płyny eksploatacyjne naszego samochodu. O ile poziom oleju silnikowego kierowcy sprawdzają dość regularnie, z płynem hamulcowym lub chłodniczym czeka się nierzadko do ostatniej chwili. Jest to jednak bardzo ważne, ponieważ pierwszy odpowiada za czułość i skuteczność hamulca, a drugi chroni pojazd przed przegrzaniem i utrzymuje chłodzenie klimatyzatora.

Wyższa temperatura na zewnątrz to także czas na letni płyn do spryskiwaczy. Jest dostosowany do wysokich temperatur i radzi sobie z zabrudzeniami takimi jak ślady po owadach.

Przed ciągiem upalnych dni koniecznością jest także sprawdzenie stanu klimatyzacji. Jeśli przez całą zimę się z niej nie korzystało, po jej włączeniu w aucie może pojawić się nieprzyjemny zapach. Jest to sygnał, że w kanałach wentylacyjnych pojawiły się drobnoustroje.

Pleśń niekorzystnie wpływa na zdrowie pasażerów, dlatego w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie wizyta u fachowca, który wyczyści cały układ, sprawdzi jego poprawne działanie oraz wymieni potrzebne filtry. W przypadku braku czasu, czyszczenie klimatyzacji można wykonać również samodzielnie za pomocą dostępnych na rynku środków. Należy pamiętać o tym, aby tę operację przeprowadzać minimum raz do roku. Sezon letni jest do tego najlepszą porą.

Source: Jak zadbać o samochód latem i przywrócić mu dawną świetność?

W Polsce jest już 1,5 tys. publicznych stacji ładowania pojazdów elektrycznych

Przez pierwsze pięć miesięcy br. ich liczba zwiększyła się o 6 671 sztuk, tj. o 149% więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSPA.

Pod koniec maja 2021 r. po polskich drogach jeździło 25 407 elektrycznych samochodów osobowych. Pojazdy w pełni elektryczne (BEV, ang. battery electric vehicles) odpowiadały za 49%  (12 432 szt.) tej części parku pojazdów, a pozostałą część (51%) stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 12 975 szt. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 966 szt. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec maja składała się z 10 105 szt.

Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 526 szt. Od stycznia do maja 2021 r. flota elektrobusów powiększyła się o 94 zeroemisyjne pojazdy. W porównaniu z analogicznym okresem 2020 r., kiedy zarejestrowano 31 takich autobusów, oznacza to wzrost o 203% r/r.  

Wraz ze wzrostem liczby pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec maja w Polsce funkcjonowało 1 495 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (2 897 punktów). 33% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 67% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W maju uruchomiono 39 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (59 punktów). 

W okresie od czerwca 2019 do maja 2020 w Polsce zainstalowano 479 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych, w ciągu kolejnych 12 miesięcy – już tylko 322. Tempo rozbudowy sieci ładowarek wyraźnie spadło. Jednocześnie wzrasta liczba samochodów osobowych z napędem elektrycznym przypadających na jeden ogólnodostępny punkt ładowania. W maju 2019 r. ten współczynnik wynosił 4,4, rok później 5,3, zaś obecnie – już 8,8. W I kwartale 2021 r. liczba ogólnodostępnych punktów w Polsce względem końca 2020 r. wzrosła o zaledwie 5%, podczas gdy w Niemczech – aż o 10%. To przepaść, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sieć ładowarek ładowania za naszą zachodnią granicą jest nieporównalnie bardziej rozbudowana – przekroczyła 40 tys. punktów”   mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.  

„Z radością pragnę zwrócić uwagę, że począwszy od tego wydania w Liczniku elektromobilności będą również raportowane rejestracje pojazdów wodorowych. Powodem jest widoczny wzrost ich rejestracji – w maju tego roku zarejestrowano 46 sztuk i obecnie w Polsce ich park składa się z 53 sztuk. Wciąż mamy nadzieję, że liczba samochodów z napędem elektrycznym będzie sukcesywnie rosnąć, jednak trzeba podkreślić, że popyt na te pojazdy zależy od dwóch czynników – objęcia ich systemem dopłat oraz zapewnienia infrastruktury ładowania. Branża z niecierpliwością czeka na kolejny program dopłat do zakupu samochodów niskoemisyjnych, a także dopłat do systemu wsparcia budowy infrastruktury ładowania i tankowania – z programu rządowego, jak też ze środków pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy.  Brak deklaracji dotyczących planów wsparcia hamuje nastroje zakupowe zarówno klientów indywidualnych jak też firmowych, dlatego jak najszybsze ogłoszenie szczegółu obu programów ma tak duże znaczenie”mówi Jakub Faryś, Prezes PZPM

Source: W Polsce jest już 1,5 tys. publicznych stacji ładowania pojazdów elektrycznych

Słynny żeglarz Jean Le Cam codzienne zajęcia dzieli między eksplorację mórz a… jazdę Renault 4!

Na pewno znacie Jeana Le Cama. Jest prawdziwą legendą żeglarstwa. Co najmniej pięciokrotnie brał udział w regatach Vendée Globe, a podczas ostatniej edycji dał się zapamiętać jako bohater, ratując skippera Kevina Escoffiera uwięzionego na tratwie ratunkowej dryfującej na środku Oceanu Indyjskiego. Żeglarza pasjonata wyróżnia ciągła rywalizacja z innymi żeglarzami, posiadającymi łodzie nowocześniejsze niż jego „Yes-We-Cam”. Żartobliwie nazywa ją swoją „morską czwórką”. Codzienne zajęcia dzieli między eksplorację mórz a… jazdę Renault 4! Są to jego zdaniem dwie pasje, mające ze sobą więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać.

Pierwszy samochód stworzony, by żyć „pełnią życia”, Renault 4, szybko nazwany we Francji „4L” (wym. katrel), zrodził się z genialnej idei stworzenia samochodu wszechstronnego, który mógłby służyć na każdą okazję. Jean Le Cam uważa go w dodatku za samochód terenowy z uwagi na jego lekkość, co wyjaśniał w marcu tego roku na łamach magazynu „L’Equipe”: Nazwałem swoją łódź «Renault 4». To chyba o czymś świadczy. Założenia projektu Renault 4 sformułowano tak, by samochód był zdolny do jazdy po pustyni. To było auto, które wjechało wszędzie, prawdziwe 4×4.

Co zresztą „czwórka” udowodniła podczas imprezy 4L Trophy – dorocznego rajdu odbywającego się od 1997 roku. Renault 4 pokona wszystkie przeszkody, piach, kamienie, niczym doświadczony traper. Trudno znaleźć inny model samochodu, który byłby zdolny do takich wyczynów. I to 60 lat po jego wprowadzeniu na rynek!

Zaprezentowane w lipcu 1961 roku Renault 4 jest samochodem 5-drzwiowym z podnoszoną tylną klapą, otwierającą dostęp do modularnej przestrzeni: po złożeniu tylnych siedzeń samochód osobowy przekształca się w furgonetkę. Jest to samochód rodzinny, ale także ikona francuskiej popkultury. Wystarczy wspomnieć o obrazach, jakie pozostawił w naszej pamięci jako pojazd żandarmerii, poczty czy innych służb. Renault 4 w wersji furgonetki służył niezliczonym rzeszom małych firm usługowych, pracowników urzędów, jak również przedstawicielom handlowym znanych marek. Krótko mówiąc, prawdziwy zabytek – jak dodaje Jean Le Cam!

Mimo, że jego produkcja zakończyła się w 1992 roku, nieliczne egzemplarze Renault 4 można jeszcze spotkać na drogach czy w komisach samochodów używanych i kolekcjonerskich. Prostota i niezawodność jego mechaniki zachwycają licznych pasjonatów motoryzacji. Zresztą to właśnie najbardziej podoba się Jeanowi Le Camowi, żeglarzowi konstruktorowi. To samochód, przy którym mogę pomajsterkować, który mogę zmodyfikować… trochę jak moja łódź Hubert, którą bez przerwy udoskonalam!

Właśnie po regatach Vendée Globe jego fascynacja dała początek prawdziwej kolekcji. Żeglarz stracił łódź podczas regat 2008-2009. Bez niej się nudził, odnalazł się wtedy w pasji do Renault 4. Od jednego egzemplarza, który podarował córce na 18. urodziny, przeszedł do dwóch, by udoskonalić ten pierwszy kilkoma częściami. Potem stanął przed dylematem, który wyjawił w „L’Equipe”: Rozbiorę jeden, żeby złożyć drugi. Ale przecież nie można tego zrobić. To niemożliwe! I tak kupił trzeci egzemplarz, potem czwarty… a pewnego weekendu nawet trzy za jednym razem! W ten sposób stał się posiadaczem kolekcji ośmiu Renault 4.

Jednak nie był jeszcze gotów, by przejść do kolejnego etapu i uczestniczyć w wyścigu za kierownicą jednego z posiadanych samochodów. Jean Le Cam woli posiadane Renault 4 raczej dopieszczać, niż niszczyć w piachach rajdu 4L Trophy!

Zwierza się także przyjaciołom, że marzy o wersji 2.0 w 100% elektrycznej tego kultowego samochodu, który tak silnie naznaczył swoje czasy. Pozwoliłoby to Renault 4 r powrócić na pierwszy plan i zachwycać kolejne pokolenia.

Source: Słynny żeglarz Jean Le Cam codzienne zajęcia dzieli między eksplorację mórz a… jazdę Renault 4!

Porsche 911 GT3 – wyczynowy sportowiec już dostępny z pakietem Touring

Z zewnątrz najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest brak mocowanego na stałe tylnego skrzydła 911 GT3. Niezbędną siłę docisku przy wysokiej prędkości zapewnia nierzucający się w oczy, automatycznie wysuwany tylny spojler. Kolejną cechą, który wyróżnia nowy wariant, a zarazem podkreśla jego dyskretny wygląd, są srebrne listwy ozdobne z anodowanego aluminium o wysokim połysku wokół bocznych szyb. Przód jest w całości lakierowany na kolor nadwozia. Wnętrze z rozszerzonym pakietem elementów wykończonych czarną skórą prezentuje się szczególnie elegancko i jest zarezerwowane wyłącznie dla GT3 z pakietem Touring. Front deski rozdzielczej oraz górne boczne sekcje paneli drzwi mają specjalne przetłoczenia powierzchni.

Nazwa „pakiet Touring” nawiązuje do wariantu wyposażenia 911 Carrera RS z roku modelowego 1973. Już wtedy jego istotą było połączenie purystycznego designu 911 z klasycznym wykończeniem wnętrza. Porsche powróciło do tej idei w 2017 r., gdy po raz pierwszy zaoferowało pakiet Touring dla poprzedniej generacji 911 GT3 (typ 991). Wariant ten przypadł do gustu przede wszystkim miłośnikom najwyższej klasy sportowych aut, którzy cenią niedopowiedzenie i klasyczną przyjemność z jazdy.

Osiągi nie na pokaz: detale nadwozia i wnętrza
Nad wysokoobrotowym silnikiem znajduje się grill z logo „GT3 touring” o unikalnym wzornictwie. Nie tylko listwy ozdobne wokół szyb bocznych, ale i końcówki sportowego układu wydechowego mają srebrny kolor. W ramach opcjonalnego pakietu zewnętrznego Touring elementy te mogą zyskać satynowe wykończenie w kolorze czarnym. Moduły przedniego oświetlenia są w tym przypadku przyciemnione.

Również w kabinie 911 GT3 z pakietem Touring roztacza atmosferę klasycznego samochodu sportowego. Obręcz kierownicy, dźwignię zmiany biegów/wybierak przekładni, osłonę konsoli środkowej oraz podłokietniki i uchwyty na panelach drzwi pokrywa czarna skóra. Wnętrze częściowo wykończone skórą zdobią czarne przeszycia. Środkowe panele foteli są wykończone czarną tkaniną, podobnie jak podsufitka. Na zagłówkach wytłoczono herb Porsche. Nakładki progów drzwi oraz elementy ozdobne na desce rozdzielczej i konsoli środkowej wykonano ze szczotkowanego aluminium w kolorze czarnym.

Wraz z pakietem Touring Porsche oferuje niemal kompletne wyposażenie opcjonalne modelu 911 GT3, które obejmuje wszystkie odcienie nadwozia i wzory obręczy, reflektory LED z systemami Porsche Dynamic Light System oraz Porsche Dynamic Light System Plus, różne systemy wsparcia kierowcy, hamulce PCCB, układ podnoszenia przedniej osi, wszystkie warianty foteli, pakiet Chrono i systemy nagłośnienia.

Klientom, którzy zdecydują się na zakup 911 GT3 z pakietem Touring, Porsche Design oferuje również wyjątkowy zegarek, wyposażony w mechanizm z funkcją flyback. Jego wirnik nawiązuje wyglądem do stylizacji obręczy kół i jest dostępny w sześciu różnych wersjach odpowiadających konfiguracji samochodu. Odcień pierścienia tarczy – Agate Grey Metallic – jest wzorowany na lakierze pojazdu, a sama tarcza ma czarne, matowe wykończenie i jasnożółte wskazówki, dopasowane do kolorystyki obrotomierza. Zegarek 911 GT3 z pakietem Touring otrzymuje pasek ze skóry samochodowej Porsche z wytłoczonym napisem „GT3”, ozdobiony czarnymi przeszyciami z nici stosowanej w autach Porsche. Chronograf jest produkowany przez firmową szwajcarską fabrykę zegarków i zarezerwowany wyłącznie dla właścicieli pojazdu.

Pomimo szerszego nadwozia, większych kół i dodatkowych rozwiązań technicznych masa własna nowego GT3 jest porównywalna z poprzednikiem. Wariant z manualną skrzynią biegów waży 1418 kg, a z dwusprzęgłową przekładnią PDK – 1435 kg. Nacisk na zmniejszenie masy własnej demonstrują: przednia pokrywa wykonana z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym (CFRP), szyby z lekkiego szkła oraz kute obręcze kół, a także lekki sportowy układ wydechowy.

Wyścigowe geny widać w niemal wszystkich detalach nowego 911 GT3. Kokpit po raz pierwszy wyposażono w widok torowy: za naciśnięciem przycisku zawartość wyświetlaczy po lewej i prawej stronie centralnego obrotomierza zostaje zredukowana do najważniejszych informacji (ciśnienie ogumienia i oleju, temperatura oleju i chłodziwa oraz poziom paliwa). Kierowca ma łatwy dostęp do przełącznika trybów jazdy – umieszczono go na kierownicy. Pozwala to na szybkie przełączanie pomiędzy ustawieniami Normal a konfigurowalnymi programami Sport i Track.

Source: Porsche 911 GT3 – wyczynowy sportowiec już dostępny z pakietem Touring

Co łączy gry wideo i samochody Nissana? Odpowiedź kryje się w tym, co słychać…

Odpowiednio zaprojektowane dźwięki są więc dziś ważniejsze niż kiedykolwiek. Dlatego też inżynierowie audiofoniczni Nissana połączyli siły z ekspertami czołowego producenta z branży rozrywkowej – Bandai Namco Group – aby opracować dźwięki samochodowe dla nowych pojazdów Nissana, począwszy od modeli Rogue i Pathfinder w wersjach na rok 2021 w Stanach Zjednoczonych, Nissana Note w Japonii oraz nowego Nissana Qashqai w Europie.

Grupa Bandai Namco jest znana nie tylko z tworzenia klasycznych gier wideo, takich jak Pac‑Man, Tekken i Taiko Drum Master, lecz również z salonów rozrywki, zabawek i przedmiotów hobbystycznych, takich jak Gundam. Jej zadaniem była pomoc w stworzeniu dźwięków charakteryzujących się wyższą jakością, które przekazują informacje za pomocą zmian wysokości, tempa i tonu. Nissanowi zależało przede wszystkim na tym, aby „głos” jego samochodów miał bardziej wyrazistą osobowość i charakter.

Przy projektowaniu dźwięków informacyjnych bierze się też pod uwagę aspekty psychologiczne. A kto zna się na tym lepiej niż inżynierowie pracujący nad grami wideo? Ci eksperci tworzą dźwięki, które gracze na całym świecie rozumieją bez trudu.

„Istnieją dwa rodzaje dźwięków w grach: jeden buduje świat opowieści i jest wyrazem jej rozwoju; drugi ma charakter funkcjonalny i odgrywa fundamentalne znaczenie podczas gry, ponieważ zapewnia informację zwrotną lub ostrzega przed niebezpieczeństwem” – mówi Minamo Takahashi, dyrektor ds. dźwięku w Bandai Namco Research Inc.

Zauważa on, że podobnie jak dźwięki w grach, sygnały alarmowe w kabinie pojazdu muszą przekazywać istotne informacje bez rozpraszania kierowcy. Niemniej, bez względu na to, jak bardzo realistyczne stały się gry wideo, Takahashi twierdzi, że nadal istnieje znacząca różnica w tworzeniu dźwięków, które funkcjonują w realnym świecie. Wspólnie z zespołem Nissana opracował komunikaty, które z jednej strony wyraźnie wyróżniają markę, a jednocześnie są funkcjonalne.

Poza stworzeniem nowego zestawu charakterystycznych dźwięków, inżynierowie Nissana musieli zastanowić się nad urządzeniami wykorzystywanymi do ich emitowania w kabinie. Gdy uświadomili sobie, że głośniki wydające monotonne sygnały nie będą w stanie generować bardziej złożonych dźwięków zaprojektowanych we współpracy z Bandai, musieli znaleźć inne rozwiązanie.

Source: Co łączy gry wideo i samochody Nissana? Odpowiedź kryje się w tym, co słychać…

Elektryczny Rolls-Royce? Już taki istnieje!

Każdy z samochodów budowanych ręcznie w domu marki (Home of Rolls-Royce) jest unikalny, posiadający własną historię i inspiracje. Jednakże, jeden projekt Bespoke zajmuje szczególne miejsce w sercach pracowników – i to właśnie on wrócił do Global Centre of Luxury Manufacturing Excellence w Goodwood – by odpowiednio o niego zadbano.

Rolls-Royce SRH należy do szpitala St Richard’s Hospital w Chichester, gdzie pełni bardzo ważną i odpowiedzialną rolę: korzystają z niego mali pacjenci Oddziału Chirurgii Jednego Dnia, którzy docierają nim na salę operacyjną. Prosty, ale genialny pomysł, przemienia nerwowy moment niepewności, w godne zapamiętania doświadczenie dla pacjentów, ich rodziców oraz zespołu lekarzy i pielęgniarek.

Odkąd samochód wszedł w skład szpitalnej floty, w 2017 roku, przewiózł nie mniej niż 2000 odważnych dzieci zapewniając charakterystyczny dla marki komfort i styl. Jednakowoż warunki użytkowania samochodu – a marka nic nie wie o istnieniu innego egzemplarza Rolls-Royce’a prowadzonego dzień w dzień szpitalnymi korytarzami przez nieposiadające prawa jazdy dzieci w stanie nerwowego podniecenia– zostawiły ślady na karoserii i lakierze.

Z tego powodu samochód został wezwany na rutynowy serwis po przejechaniu 100 000 m, który przeprowadzili specjaliści z Zespołu Bespoke wspólnie z kolegami i koleżankami m.in. z działu technicznego. Ich celem było przywrócenie oryginalnego stanu.

Po naprawach i serwisie samochód powrócił do szpitala i swoich skromnych, ale ważnych obowiązków.

Linda Collins, pielęgniarka z Oddziału Chirurgii Jednego Dnia powiedziała: „Serwis naszego niewielkiego Rolls-Royce’a odbył się w najlepszym momencie, ponieważ jesteśmy w fazie powrotu do normalnego funkcjonowania po czasie restrykcji. I znów nasi najmłodsi pacjenci mogą doświadczyć pełni możliwości samochodu podczas swojej przejażdżki do sali operacyjnej. Dzięki temu dzieci zamiast na zabiegu koncentrują się na unikalnym doświadczeniu, jakim jest prowadzenie prawdziwego Rolls-Royce’a szpitalnymi korytarzami pod czujnym okiem opiekunów. Ogromne podziękowania dla Rolls-Royce Motor Cars za pomoc w utrzymaniu naszego ulubionego małego samochodu w idealnej kondycji.”

Source: Elektryczny Rolls-Royce? Już taki istnieje!

Powstanie eksperymentalne miasto oparte na technologiach wodorowych – dowiedz się gdzie!

Będzie to już drugie prototypowe miasto przyszłości, które Toyota wybuduje w Japonii. Pierwsze – Woven City – powstaje na terenie Higashi-Fuji Technical Center Toyoty w prefekturze Shizuoka.

W nowym projekcie wezmą udział firmy Isuzu i Hino oraz inni partnerzy. Miasto będzie zasilane przez lokalne zakłady produkujące wodór, w tym przez ośrodek Fukushima Hydrogen Energy Research Field (FH2R). Dzięki lokalnej produkcji miasto przyszłości będzie bardziej ekologiczne i wesprze gospodarkę Fukushimy.

Początkowo powstanie prototypowe miasto dla 300 tysięcy mieszkańców. Po zakończeniu fazy testowej, podobne osiedla dla porównywalnej liczby osób zostaną wybudowane w całym kraju. Celem programu testowego jest optymalizacja systemu zarządzania transportem wodorowym i tankowaniem pojazdów na ogniwa paliwowe oraz systemu zarządzania energią opartego na lokalnych dostawcach.

Za zaopatrzenie będą odpowiedzialne wodorowe ciężarówki z elektrycznym napędem zasilanym wodorowymi ogniwami paliwowymi. Wodór będzie zasilał także sklepy i fabryki w prefekturze Fukushima, aby ograniczyć emisję CO2 w łańcuchach dostaw.

Ciężarówki zostaną wyposażone w systemy zarządzania flotą oparte na łączności internetowej. Toyota bierze także pod uwagę wykorzystanie tzw. kitchen cars i pojazdów medycznych z napędem wodorowym, w zależności od zapotrzebowania zgłoszonego przez władze gminy Namie, na terenie której mieści się Fukushima Hydrogen Energy Research Field, oraz innych miejscowości w prefekturze.

Source: Powstanie eksperymentalne miasto oparte na technologiach wodorowych – dowiedz się gdzie!

Od teraz w Polsce śmieciarki będą elektrykami?

Renault Trucks D-Wide Z.E. to 3-osiowy samochód ciężarowy w konfiguracji 6×2 z tylną osią kierowaną o DMC 27 t. i rozstawem osi 3900 mm. Źródłem napędu są 2 silniki elektryczne z magnesami trwałymi o łącznej mocy maksymalnej 370 kW (moc ciągła 260 kW) i momencie obrotowym 850 Nm. Z silnikami jest zblokowana skrzynia biegów o 2 przełożeniach, połączona wałem napędowym ze standardowym mostem tylnym. Wybór biegu następuje automatycznie, zapewniając podobny moment napędowy na kołach jak w przypadku pojazdu z silnikiem wysokoprężnym.

Zastosowane rozwiązanie konstrukcyjne skrzyni biegów zapewnia ciągłość przekazywanego momentu napędowego podczas zmiany przełożenia, ponieważ jeden z silników jest stale połączony z wałkiem wejściowym, a drugi przełącza się z 1. na 2. przełożenie. Energia elektryczna zgromadzona jest w 3 lub 4 trakcyjnych akumulatorach litowo-jonowych (producent Samsung) o pojemności 200 kWh lub 265 kWh.

Akumulatory są sprawdzonym rozwiązaniem, bowiem wcześniej były stosowane w elektrycznych autobusach Volvo. W zależności od pojemności akumulatory trakcyjne ważą 520 kg lub 560 kg. Szacunkowy zasięg wynosi około 100 km (cykl pracy śmieciarki), a jeśli będzie to pojazd z zabudową typu furgon, zasięg wydłuża się do ponad 150 km (w zależności od warunków jazdy). Osiągi są optymalizowane przez zarządzanie stanem cieplnym baterii (chłodzenie lub podgrzewanie), aby utrzymać je w założonym zakresie temperatury.

Ładowarka pokładowa pozwala na ładowanie akumulatorów prądem przemiennym 400 V AC o mocy do 22 kW – czas ładowania 4 baterii o pojemności 49 kWh każda to ok. 8 h, lub prądem stałym 600 V DC o mocy do 150 kW – w tym przypadku czas wymagany do pełnego naładowania nie przekracza 2 h.

Akumulatory można doładowywać nawet w krótkich odstępach czasu – nie ma to wpływu na ich trwałość i wydajność. 24-voltowe akumulatory konwencjonalne odpowiadają za zasilanie osprzętu pokładowego, czyli 2 sprężarek powietrza (bezobsługowe, z wirnikiem ślimakowym), hydraulicznej pompy układu skrętu osi wleczonej, pompy cieczy chłodzącej odpowiadającej za chłodzenie/grzanie akumulatorów trakcyjnych, pompy wspomagania elektrohydraulicznego układu kierowniczego, sprężarki układu klimatyzacji, nagrzewnicy powietrza i wentylatorów chłodnicy. Niezbędna do pracy śmieciarki przystawka odbiory mocy e-PTO napędzana jest przez silnik elektryczny i generuje ciągły moment 286 Nm (szczytowy 530 Nm) i 69 kW mocy ciągłej (99 kW szczytowa) przy nominalnej prędkości 2450 obr/min.

Wnętrze kabiny Renault D Wide Z.E. zaadaptowano z konwencjonalnego modelu roku 2020, pojawiły się dodatkowe niebieskie elementy wykończenia podkreślające wyjątkowy charakter samochodu. Zmianie uległ zestaw wskaźników – pojawiły się na nim informacje o stanie naładowania (SOC) akumulatorów trakcyjnych, poborze mocy (zużycie mocy – odzysk energii) i wydajności wynikającej ze stylu jazdy. Zabudowę komunalną przygotowała firma Terberg Matec Polska.

Tworzy ją skrzynia ładunkowa Terberg Olympus 21W o pojemności 21 m3 z automatycznym wrzutnikiem OmniDEKA w wersji elektrycznej. Hydraulika skrzyni i mechanizmu prasowania jest napędzana od przystawki elektrycznej e-PTO zasilanej z baterii trakcyjnych podwozia, natomiast wrzutnik ma swój silnik elektryczny podłączony do 24-voltowej instalacji elektrycznej pojazdu. 

Source: Od teraz w Polsce śmieciarki będą elektrykami?

Honda CR-V e:HEV będzie dostępna w wersji Sport Line!

Dotychczasowe, imitujące drewno panele w kabinie zostały zastąpione elementami w kolorze srebrnym. W wariancie Elegance dostępne są nowe, stylowe, 18-calowe felgi oraz przyciemniane szyby. W modelach Executive dodano ponadto funkcję bezprzewodowego ładowania telefonu.

Wersja Sport Line dostępna jest w dwóch wersjach lakierowania: Crystal Black Pearl lub Platinum White Pearl i zawiera szereg przyciemnionych akcentów stylistycznych. Czarne elementy to m.in. listwy reflektorów i nakładki na lusterka boczne.

Wykończenie w tym kolorze zastosowano również na felgach i nakrętkach kół. Modele Sport Line wyróżniają się dodatkowo ciemnymi, chromowanymi akcentami wokół świateł przeciwmgielnych i na grillu oraz przy zderzaku, drzwiach i klapie bagażnika.

We wnętrzu linii Sport Line zostały zastosowane udoskonalenia środkowej konsoli, paneli drzwi oraz nad schowkiem. Wszystkie wyżej wymienione elementy wnętrza samochodu zostaną uzupełnione o wykończenie w kolorze czerni fortepianowej. 

Source: Honda CR-V e:HEV będzie dostępna w wersji Sport Line!

Cyfrowe lusterka boczne – gadżet, czy realne ułatwienie dla kierowców?

Cyfrowe lusterka wsteczne pozwalają zobaczyć nieco więcej i sprawiają, że nawet wnętrze pełne pasażerów czy bagaży nie pogorszy nam widoczności. Bardziej skomplikowanym i zaawansowanym rozwiązaniem jest system cyfrowych lusterek bocznych. Przede wszystkim dlatego, że ich obecność zupełnie wyklucza tradycyjne zwierciadła, a po drugie z uwagi na to, że używamy ich znacznie częściej – podczas parkowania, w mieście czy na autostradzie. Bez lusterka wstecznego można się obyć, a bez bocznych – absolutnie nie.

To sprawia, że choć w Europie auta z takim udogodnieniem są dopuszczone do ruchu, niektóre kraje są bardziej konserwatywne pod tym względem. Na przykład w Stanach Zjednoczonych cyfrowe lusterka boczne nie są jeszcze legalne, w przeciwieństwie do szeroko stosowanych za oceanem elektronicznych lusterek wstecznych. W polskich salonach można jednak kupić auta, które oferują nowatorskie rozwiązanie w standardzie lub w opcji. Przyjrzyjmy się modelom, które przetarły szlak.

Lexus ES
Pierwszym seryjnie produkowanym samochodem, w którym pojawiły się cyfrowe boczne lusterka, jest Lexus ES. Te stworzone przez Japończyków w wielu kwestiach przypominają klasyczne zwierciadła – wszystko po to, by kierowca nie musiał zmieniać przyzwyczajeń. Ekrany we wnętrzu umieszczono w dolnej części słupków, a więc tam, gdzie każdy szuka wzrokiem tradycyjnego lusterka, a wysoka rozdzielczość kamer i ekranów sprawia, że obraz jest wyraźny i szczegółowy. Pole widzenia zmienia się, gdy włączamy kierunkowskaz lub otwieramy drzwi, a na dodatek może się poszerzyć również na życzenie kierowcy. 

Same kamery są składane, podobnie jak zwykłe lusterka, a ich konstrukcja sprawia, że deszcz i śnieg nie ograniczają widoczności. Zastosowanie smukłych kamer odwdzięcza się niższym oporem aerodynamicznym, co z kolei procentuje w kwestii zużycia paliwa. I sprawia, że we wnętrzu auta jest ciszej. To nowatorskie rozwiązanie w Lexusie ES jest oferowane jako opcja. Dla osób, którym zależy na klasycznych, szklanych zwierciadłach, nadal dostępne są klasyczne lusterka boczne.

Audi e-tron
Cyfrowe lusterka boczne znajdziemy również w ofercie Audi. Czym różni się rozwiązanie zastosowane w modelu e-tron od tego, które Lexus udostępnia w swojej limuzynie? Poza oczywistymi rozbieżnościami stylistycznymi, największą różnicą jest umiejscowienie ekranów w kokpicie.

Propozycja z Ingolstadt ma wyświetlacze estetycznie wkomponowane w boczki drzwi, zlokalizowane niżej niż tradycyjne lusterka. To rozwiązanie sprawia, że dodatkowe ekrany nie przecinają płynnej linii wyznaczanej przez deskę rozdzielczą i dolną krawędź bocznych szyb, ale kierowca musi spoglądać nieco niżej. Podobnie jak w Lexusie ES, gra toczyła się o obniżenie oporów powietrza. W elektrycznym e-tronie maksymalizacja zasięgu ma szczególne znaczenie. 

Honda e

Miejska Honda dysponuje cyfrowym lusterkiem wstecznym, ale inżynierowie Hondy najwyraźniej postawili sobie za cel cyfryzację totalną. Ekrany wypełniają wnętrze małego elektryka, a boczne lusterka w formie wyświetlaczy wieńczą deskę rozdzielczą z prawej i z lewej strony. Zgrabne rozwiązanie, w przypadku Hondy e zmniejsza również szerokość auta. Kamery systemu są wyjątkowo małe i nie wystają zbyt daleko poza obrys nadwozia. Taka miniaturyzacja to zasługa niewielkich wymiarów auta. Dzięki nim obiektywy nie muszą być za bardzo wysunięte na boki – a i tak zapewniają wystarczające pole widzenia. Podobnie jak w przypadku rozwiązań innych producentów, przyzwyczajenia wymaga jednak parkowanie. 

Zestawienie nie liczy w tym momencie zbyt wielu pozycji, jednak wkrótce aut z cyfrowymi lusterkami bocznymi może pojawić się na rynku jeszcze więcej. To nowoczesne rozwiązanie jest co i rusz testowane przez innego producenta, a kolejne tego typu systemy zapewne z czasem zawitają do znanych modeli w kolejnych odsłonach lub przy okazji liftingów.

Source: Cyfrowe lusterka boczne – gadżet, czy realne ułatwienie dla kierowców?

Team Fordzilla wyrusza „Gaming Transitem”, by pomóc dzieciom w hospicjach i szkołach!

Team Fordzilla wyrusza tego lata  specjalnie zmodyfikowanym samochodem dostawczym Gaming Transit w europejskie tournée, by sprawić radość niepełnosprawnym dzieciom i wesprzeć lokalne organizacje charytatywne.

Członkowie Team Fordzilla – firmowego e-sportowego zespołu Forda – wyruszą wyjątkowym Fordem Transitem, wyposażonym w funkcje ułatwiające dostęp do wnętrza oraz najnowsze, zaawansowane systemy gier, aby odwiedzać organizacje charytatywne, placówki opiekuńcze i szkoły specjalne.

We wnętrzu furgonetki znalazły się urządzenia dla dzieci o ograniczonych możliwościach ruchowych. To dla nich pamiętano o dostrajanych kontrolerach, które umożliwiają podłączenie zewnętrznych przycisków, przełączników lub joysticków dla uzyskania wygodnych, niestandardowych ustawień.

Gaming Transit zatrzyma się we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, dostarczając młodym ludziom nowych, ekscytujących wrażeń i doświadczeń podczas gier przyjaznych rodzinie.

Wyprawa rozpoczyna się 14-15 czerwca, w szkole Rosa Llácer w Walencji, w Hiszpanii, gdzie około 100 młodych ludzi w wieku od 6 do 21 lat będzie mogło przyłączyć się do zabawy, zanim Gaming Transit ruszy do innych hiszpańskich miast.

Pojazd został zaprojektowany tak, aby dostarczyć niepełnosprawnym dzieciom emocjonujących i angażujących wrażeń w ramach inicjatywy na rzecz dostępności, integracji i współzawodnictwa z graczami, podjętej przez Team Fordzilla.

Transit przyciąga wzrok detalami stylistycznymi opracowanymi przez firmę MS-RT, która produkuje inspirowane wyścigami wersje vanów Transit Custom i Connect, a także efektownego pick-upa Ranger MS-RT.

Source: Team Fordzilla wyrusza „Gaming Transitem”, by pomóc dzieciom w hospicjach i szkołach!

Twoja przesyłka niebawem może zostać dostarczona w elektrycznym Mercedes-Benz eVito furgon!

Jak podkreśla DPD Polska, decyzja o zakupie 50 eVito furgonów ma ułatwić osiągnięcie jednego z celów długofalowej strategii zrównoważonego rozwoju DPDgroup, do której spółka należy – czyli neutralności doręczeń. Międzynarodowa sieć kurierska zobowiązała się do 2025 r. znacząco obniżyć ślad węglowy doręczeń w wybranych europejskich miastach i zmniejszyć emisje o co najmniej 80% w porównaniu z rokiem 2020.

Takiej właśnie postawy coraz bardziej oczekują także klienci firmy, a potwierdzają to najnowsze analizy zachowań konsumentów, takie jak Barometr E-Shopper DPDgroup. Z najnowszej edycji opracowania wynika, że e-nabywcy wymagają od marek i firm działań, które zapewnią skuteczne usługi przy jednoczesnej trosce o środowisko naturalne i otoczenie społeczne. Te oczekiwania spełnia również marka Mercedes-Benz, która już wkrótce zaoferuje pełną gamę swoich pojazdów dostawczych w wersji z napędem elektrycznym.

Użytkowa pojemność akumulatora 35 kWh zapewnia zasięg 150 km. Po sześciu godzinach ładowania prądem AC o mocy 7,4 kW pełny zasięg jest ponownie dostępny. Napęd elektryczny ma moc maks. 85 kW i osiąga moment obrotowy 295 Nm, co zapewnia komfortowe i sprawne poruszanie się po mieście. Średnie zużycie energii wynosi 24,9 kWh/100 km. Maksymalną prędkość można skonfigurować w zależności od zastosowania. W przypadku pracy kurierów, wystarczająca jest maksymalna prędkość 80 km/h.

Kierowca ma ogromny wpływ na poziom rekuperacji, a co za tym idzie zasięg, sterując nim za pomocą manetek przy kierownicy – może wybrać jeden z czterech poziomów: „D–”, „D”, „D+” i „D++”. Do dyspozycji ma także trzy programy jazdy „E+”, „E” i „C”.

Napęd elektryczny w żaden sposób nie ogranicza jednocześnie pojemności ładunkowej, która wynosi w eVito do 6,6 m³.

Source: Twoja przesyłka niebawem może zostać dostarczona w elektrycznym Mercedes-Benz eVito furgon!

Toyota Land Cruiser 300 Series – silniki V6 twin-turbo i nowa 10-biegowa skrzynia automatyczna

Obecnie debiutuje nowa generacja Land Cruisera z linii Station Wagon – model 300 Series. Został zaprezentowany podczas światowej premiery on-line, zorganizowanej w Dubaju. Nowy flagowy terenowy samochód w gamie Toyoty to pierwszy Land Cruiser z linii Station Wagon od premiery LC 200 Series w 2007 roku. 

Land Cruiser 300 Series to pierwszy model zbudowany na platformie GA-F z serii TNGA (Toyota New Global Architecture). Jest to pierwsza platforma w architekturze TNGA z konstrukcją ramową.

Land Cruiser 300 Series jest o 200 kg lżejszy od poprzednika. Nowe zawieszenie zostało dopracowane podczas testów z udziałem mistrzów kierownicy Toyoty oraz doświadczonych kierowców Rajdu Dakar. Celem było stworzenie auta terenowego, którego ogromne możliwości off-roadowe idą w parze z łatwością prowadzenia i precyzyjną kontrolą nad samochodem – zarówno w terenie, jak i na asfalcie.

Land Cruiser to pierwszy samochód, w którym zastosowano zaawansowany Multi-Terrain Monitor, który wyświetla w czasie rzeczywistym obraz zarówno bezpośredniego otoczenia samochodu oraz każdego koła, jak i nawierzchni drogi pod autem. System Multi-Terrain Select automatycznie ocenia rodzaj nawierzchni i dostosowuje do niej tryb jazdy.

Pod maską znajdziemy V6 twin-turbo – benzynowego o pojemności 3,5 l oraz 3,3-litrowego silnika Diesla. Obie jednostki wyróżniają się wiodącymi w klasie osiągami i kulturą pracy na poziomie klasycznego V8. Współpracuje z nimi nowa 10-stopniowa automatyczna skrzynia biegów.

Source: Toyota Land Cruiser 300 Series – silniki V6 twin-turbo i nowa 10-biegowa skrzynia automatyczna

Piękna pogoda zbiera śmiertelne żniwo. O czym nie wolno zapominać na drodze?

Paradoksalnie ładna pogoda stanowi spore wyzwanie dla kierowców, bo właśnie w takich warunkach najczęściej dochodzi do wypadków, również tych ze skutkiem śmiertelnym. Dlatego warto pamiętać, na co powinniśmy wtedy zwrócić szczególną uwagę za kierownicą.

Przy ładnej pogodzie noga z gazu i szybkie reagowanie

Do większości wypadków drogowych rokrocznie dochodzi w pogodne dni i na suchej nawierzchni, przy bardzo dobrej widoczności innych uczestników ruchu. W ubiegłym roku przy dobrych warunkach atmosferycznych zanotowano 15 316 wypadków, to o ponad 10 tysięcy więcej niż przy pochmurnej aurze. 

Dobre warunki atmosferyczne mogą stwarzać złudzenie poczucia bezpieczeństwa na drodze i tym samym skutecznie uśpić czujność nawet najbardziej doświadczonych kierowców. 

W takich warunkach kierowca powinien zdecydowanie surowiej oceniać prędkość, z jaką się porusza, redukując ją, tak aby mógł błyskawicznie zareagować na sytuację na drodze, na przykład odpowiednio wcześnie rozpocząć manewr hamowania. 

Korzystne warunki atmosferyczne na pewno pozytywnie wpływają na komfort i poczucie pewności podczas prowadzenia samochodu. Nie mogą być one jednak sygnałem do zwiększania prędkości czy brawurowej jazdy. To właśnie takie zachowania kierowców najbardziej zagrażają bezpieczeństwu na drogach. Nie lekceważmy tego i przede wszystkim zwolnijmy – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Dostosuj temperaturę w samochodzie

W gorące dni warto zadbać o to, aby warunki wewnątrz auta dodatkowo nie przyczyniały się do obniżenia koncentracji kierowcy. W tym celu należy wyregulować odpowiednio temperaturę. Jej optymalna wysokość w samochodzie powinna wynosić 20-22°C. Zbyt wysoka temperatura może powodować niedotlenienie organizmu, dyskomfort psychiczny, obniżenie sprawności motorycznej oraz senność. 

Nie daj się oślepić 

W słoneczne dni należy też uważać, aby oślepiające promienie słońca nie spowodowały niebezpiecznej utraty widoczności za kierownicą. W ubiegłym roku uczestnicy ruchu drogowego oślepieni przez słońce spowodowali 522 wypadki. Aby zminimalizować tego typu ryzyko podczas prowadzenia, najlepiej zaopatrzyć się w wysokiej jakości okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV i poprawiającą komfort widzenia polaryzacją eliminującą odblaski.

Source: Piękna pogoda zbiera śmiertelne żniwo. O czym nie wolno zapominać na drodze?

BMW X3 i X4 M Competition odświeżone. Co się zmieniło?

Dzięki maksymalnemu momentowi obrotowemu, zwiększonemu o 50 Nm do 650 Nm, i nowemu, kutemu wałowi korbowemu o lekkiej konstrukcji, najmocniejszy 6-cylindrowy rzędowy silnik benzynowy BMW o mocy 375 kW (510 KM) zapewnia większą elastyczność i pozwala aktualnie na uzyskanie lepszego o 0,3 s przyspieszenia od 0 do 100 km/h w 3,8 s.

Nowe 21-calowe, frezowane i kute obręcze kół M 892M Star Spoke w kolorze Jet Black pozwalają zaoszczędzić 2 kg masy na każde koło.

Dostępne będą nowe kolory: metalizowany czarny karbon M, metalizowany szary Brooklyn M, metalizowany niebieski M Marina Bay i żółty M Sao Paulo; po raz pierwszy dostępny jest także szeroki wybór lakierów BMW Individual, na przykład matowy Frozen Marina Bay Blue.

Kierowcy będą mieć do dyspozycji BMW Live Cockpit Professional z w pełni cyfrowym zespołem ekranów i dwoma 12,3-calowymi wyświetlaczami; system nagłośnienia Surround marki Harman Kardon teraz w wyposażeniu standardowym.

Fotele sportowe M z regulowanymi elektrycznie zagłówkami i logo M będą dostępne w wyposażeniu standardowym; oprócz rozszerzonej tapicerki ze skóry Merino w czterech zestawieniach kolorystycznych dostępna jest opcjonalnie rozszerzona tapicerka BMW Individual ze skóry Merino w kolorze truflowym.

Dzięki systemowi operacyjnemu BMW 7 i zdalnej aktualizacji oprogramowania BMW X3 M Competition i BMW X4 M Competition są zawsze na bieżąco z najnowszym oprogramowaniem, a aktualizacje nowych usług i dodatkowych funkcji pojazdu mogą być pobierane „over the air”.

Source: BMW X3 i X4 M Competition odświeżone. Co się zmieniło?

70% rodziców pozwala dzieciom na zabawę tabletem podczas podróży samochodem. Jak go zabezpieczyć?

Ma przełomowy design, wyjątkową konstrukcję i potężną moc. Został wyposażony w jedyną w swoim rodzaju funkcję ostrzegania przed niebezpieczeństwem grożącym najmłodszym pasażerom. Taki jest nowy tablet Volvo – a precyzyjnie mówiąc: najprawdziwsza cegła pomalowana tak, by przypominała tablet.

Po co powstał ten nietypowy przedmiot? Można wziąć go do ręki i samemu przekonać się, jak ciężkie będzie to urządzenie podczas gwałtownego hamowania, czy stłuczki. Poprzez stworzenie go, Volvo Car Warszawa chce w niestandardowy sposób podpowiedzieć rodzicom, jak ich dzieci mogą bezpiecznie korzystać z narzędzi elektronicznych w czasie jazdy. Okres przedwakacyjny to ostatni dzwonek, by poruszyć ten palący problem.

W swojej najnowszej kampanii Volvo zwraca uwagę, że na bezpieczeństwo dzieci w podróży w znacznym stopniu wpływa odpowiednie zabezpieczenie tabletów, z których maluchy korzystają w trakcie jazdy. Badanie2 przeprowadzone na zlecenie Volvo Car Warszawa pokazuje, że ponad 70 proc. rodziców pozwala dzieciom bawić się tabletem podczas jazdy samochodem. Niestety, tylko 38 proc. z nich stosuje jakiekolwiek uchwyty lub mocowania zabezpieczające. Dzieje się tak głównie dlatego, że ponad połowa badanych nie zdaje sobie sprawy, że tablet podczas wypadku może stać się niebezpieczny dla podróżnych. Rodzice, którzy korzystają z uchwytu na tablet, zabezpieczają również inne przedmioty, takie jak książki, telefony, kubki czy bidony, dbając w największym stopniu o bezpieczeństwo podróżnych. Polski Kodeks Drogowy nie określa jasno, aby ciężkie lub ostre przedmioty znajdujące się w środku pojazdu były zabezpieczone lub mocowane ze względu na ryzyko obrażeń osób znajdujących się w pojazdach. Jednak warto zwrócić na to uwagę. Uchwyt na tablet sprawi, że urządzenie elektroniczne w rękach dziecka nie zamieni się w niebezpieczną cegłę.

Jak Polacy umilają dziecku czas w trakcie podróży?

Dłużące się podróże są uciążliwe zarówno dla najmłodszych, jak i dla rodziców, którzy próbują zaangażować uwagę młodych pasażerów i doświadczyć w kabinie odrobiny spokoju. Małemu pasażerowi warto zapewnić kreatywną rozrywkę, która umili czas w podróży. Z badań Volvo wynika, że najczęstszym sposobem na zaangażowanie dziecka jest śpiewanie. Ta forma zabawy zajmuje 1. miejsce wśród rodziców, 22%. z nich rozmawia ze swoimi dziećmi w trakcie podróży, a 17% opowiada im bajki.

– Podróże, nawet te krótsze, są uciążliwe dla dzieci. Dlatego bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie do spędzenia tych kilku godzin w samochodzie. Przede wszystkim, należy wcześniej rozmawiać, tłumaczyć
i opowiadać. Chodzi o to, żeby podróż nie była dla najmłodszych zaskoczeniem. Po drugie, należy zaplanować postoje. Musimy pamiętać, że kilka godzin w tak ograniczonej przestrzeni jak samochód, jest dla małego dziecka dużym wyzwaniem. Po trzecie, należy przygotować rozrywki. Polecam kilka rzeczy, które u nas się sprawdzają, np. audiobooki – klasyczne bajki i te mniej typowe np. genialną wersję audiokomiksu „Ryjówka przeznaczenia”. Świetnie sprawdza się też gra terenowa typu „scavenger hunt”. Przed podróżą dzieci robią listę rzeczy, które muszą po drodze wytropić, np. 10 tirów, 5 osób z psami, 5 wózków dziecięcych, itp. Gdy coś takiego spostrzegli – odhaczają to w swoich tabelkach. Ekrany zostawiamy na tzw. „czarną godzinę”, kiedy wyczerpią się już inne metody – mówi, Maciej Mazurek, autor bloga zuch.media, tata Szymona (13 lat), Hani (10 lat) i Adasia (3 lata).

Source: 70% rodziców pozwala dzieciom na zabawę tabletem podczas podróży samochodem. Jak go zabezpieczyć?

Mercedes EQS, Klasa C i Klasa S – od teraz będą miały dostęp do Apple Car Music!

MBUX sprawia, że słuchanie muzyki przez Apple Music w najnowszych modelach Mercedes-Benz staje się wyjątkowo łatwe i przyjazne dla użytkownika.

Po połączeniu swojego konta Mercedes me z samochodem subskrybenci Apple Music zyskują dostęp do bazy ponad 75 milionów utworów, tysięcy wyselekcjonowanych list odtwarzania – w tym „składanek” przygotowanych przez najlepszych światowych ekspertów muzycznych,a także do audycji globalnych stacji radiowych transmitowanych na żywo.

Korzystając z asystenta głosowego „Hej Mercedes”, można poprosić o odtwarzanie konkretnych utworów, albumów, list odtwarzania lub stacji.

Wbudowana integracja z Apple Music będzie dostępna dla właścicieli nowych egzemplarzy Klasy C i S, których produkcja rozpocznie się w czerwcu, a także dla posiadaczy EQS-a (od lata br.). Również właściciele sprzedanych już egzemplarzy Klasy C i Klasy S z najnowszą generacją MBUX-a będą mogli cieszyć się integracją z Apple Music – jeszcze w tym roku dla ich aut pojawi się odpowiednia bezprzewodowa aktualizacja systemu.

Łatwa aktywacja muzyki online

Klienci aktywują usługę „Muzyka online” na swoim osobistym koncie Mercedes me, łącząc z nim odpowiednią usługę strumieniowego przesyłania muzyki – Apple Music, Amazon Music, Spotify i/lub TIDAL. Aby zapewnić odpowiedni transfer danych, użytkownicy mogą zakupić go od operatora sieci komórkowej za pośrednictwem portalu Mercedes me lub korzystać z danych przewidzianych w ramach taryfy własnego smartfona.

Source: Mercedes EQS, Klasa C i Klasa S – od teraz będą miały dostęp do Apple Car Music!

Inspirująca kobieta: Sandra Höner zu Bentrup – projektantka kolorów i materiałów w Mazda Research Europe

Rozpoczęłaś pracę w Maździe w 2012 roku, jako projektant kolorów i materiałów. Co się zmieniło od tego czasu?

Właściwie, bardzo dużo. Po pierwsze, bardzo wzrosła ranga stylistyki wnętrz, kolorystyki i jakości wykończenia. Kiedyś wszystko kręciło się wokół wyglądu zewnętrznego, ale – jeśli się nad tym zastanowić – o wiele więcej czasu spędzamy wewnątrz naszych samochodów, niż podziwiając je z zewnątrz. Myślę, że w ciągu ostatnich kilku lat ludzie zaczęli dostrzegać, jak wszystkie obszary projektowania współgrają ze sobą przy tworzeniu naprawdę spójnego i pięknego obiektu. Sposób, w jaki kształt i kolor wzajemnie na siebie działają i jaki mają wzajemny wpływ – co jest centralną tezą naszego języka projektowania KODO – nie był aż tak powszechnie znany dekadę temu.

W projektowaniu wnętrz ważności nabrał stopień indywidualizacji. Zazwyczaj pakiety wyposażenia wnętrz zawierają wybór między niskim, średnim i wysokim poziomem wyposażenia. Dla przykładu – w przypadku modelu MX-30 oferujemy dwa zupełnie różne style wnętrza w ramach bogatych pakietów wyposażenia, które bardziej odpowiadają odmiennym estetykom, wynikającym ze stylu życia, niż technicznym elementom wyposażenia. Jest to podejście, które daje klientowi więcej swobody w wyrażaniu własnych upodobań.

Jak myślisz, dlaczego dla wielu ludzi tak ważny jest kolor ich samochodu? 

Myślę, że kolor przez lata zyskiwał na ważności. Model T Forda był po prostu czarny, ale od tego czasu gama dostępnych kolorów szybko się powiększyła, ponieważ ludzie zapragnęli mieć możliwość wyboru. Na przykład, w latach 60. było dużo pastelowych, cukierkowatych kolorów. I chociaż po roku 2000 dominowała biel i kolory neutralne, konsumenci nadal chcieli mieć wybór.

Jako ludzie jesteśmy istotami zmysłowymi – słyszymy, czujemy, widzimy. Pierwszymi cechami, które widzimy, gdy patrzymy na obiekt, są jego rozmiar, kształt i kolor. Wszystkie przedmioty mają barwę, którą nadaje im sam materiał lub pokrywająca je farba. Barwy są po prostu elementem naszego środowiska. Wybierając określony kolor, nadajemy części tego środowiska dodatkową wartość. To istotny element stylistyczny, który klienci, wybierając samochód mogą skonfigurować sami. Myślę, że wielu ludzi dostrzega siłę tego zjawiska i dlatego kolor jest dla nich tak ważny. 

Jest też drugi aspekt: samochody to przedmioty budzące często emocje, a kolory są kluczowym elementem budującym więź między samochodem a kierowcą, do której zawsze dążymy w Maździe. Naszym celem jest stworzenie obiektu, który odwołuje się do ludzkich emocji – przed wejściem do samochodu, podczas jazdy, a nawet po wyjściu z kabiny. Zestawienia kolorystyczne to świetny sposób, aby to osiągnąć, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Technologia tworzenia samochodów wchodzi coraz bardziej w sferę abstrakcji, ale kolor jest czymś, z czym natychmiast możemy się związać na poziomie emocjonalnym.

Jak kolory wpływają na sposób, w jaki postrzegamy samochód? 

Z punktu widzenia stylisty, na charakter samochodu składają się trzy elementy: wygląd zewnętrzny, wystrój wnętrza oraz kolorystyka wykończenia. Wraz z KODO stworzyliśmy język projektowania, który koncentruje się na ruchu: piękno formy, nasycone siłą i witalnością, jest kluczową cechą naszej obecnej linii modeli. Lakier „Machine Gray” i nasz lakier firmowy „Soul Red Crystal” zostały stworzone tak, aby podkreślić ten charakter. Refleksy światła, osiągalne dzięki lakierom wyróżniającym się jakością, najlepiej podkreślają kunszt, z jakim projektowane są kształty naszych samochodów. Wchodząc w interakcję z otoczeniem, sprawiają, że samochód wizualnie ożywa. Wysokiej klasy lakiery zapewniają wrażenia dynamiki i ruchu, nawet gdy samochód stoi w miejscu. Łączą one obszary silnie odbijające światło z intensywnymi cieniami, co podkreśla efektowną głębię koloru. W tym wypadku kolor pomaga zdefiniować ogólny charakter stylistyczny samochodu.

Ale nawet jeśli tak nie jest, zawsze istnieje barwa i wyrażany przez nią charakter, które ze sobą współgrają. To, jakie skojarzenia wywołuje dany kolor, zależy jednak również od jego dokładnego odcienia i jakości. Na przykład czerwony: przez długi czas był on głównie wykorzystywany w samochodach sportowych, jako wyjątkowo mocny i emocjonalny, lub bardzo małych samochodów, gdzie emanuje młodzieńczym urokiem. Lakierowanie większych pojazdów jaskrawymi kolorami może sprawić, że będą się one wydawały bardzo wyzywające lub niezbyt „serio”.

Chcieliśmy przekroczyć te granice i sprawdzić, jak będzie działał odpowiedni rodzaj czerwieni w przypadku większego samochodu, takiego jak Mazda6 – i tak powstał kolor „Soul Red”. A kiedy poprawiliśmy jakość samego koloru, okazał się natychmiast bardzo wyrafinowany i elegancki. Byliśmy tak zadowoleni z rezultatu, że „Soul Red” stał się kolorem naszej marki. A pozytywne reakcje, które obserwowaliśmy u naszych klientów potwierdzają, że czerwień, jeśli jest dobrze wykonana, może przemawiać do wielu osób, nie tylko entuzjastów samochodów sportowych. To samo odnosi się do wszystkich kolorów: Przykładowo niebieski może być bardzo wyrafinowany, ale także bardzo wesoły. Wszystko zależy od sposobu wykonania koloru.

Czy wybory kolorów dokonywane przez klientów mówią nam coś o nich samych?

Nie sądzę, aby można było powiedzieć: „osoba, która jeździ niebieskim samochodem jest taka”, albo „ktoś, kto jeździ czerwonym samochodem jest taki”. Istnieje zbyt wiele skrajnie różnych odcieni każdego koloru, aby dokonywać tak daleko idących uogólnień. Uważam jednak, że to, jakiego rodzaju kolory wybierają ludzie, może nam coś o nich powiedzieć.

Neutralne kolory, takie jak czarny, szary i biały, są bardziej stonowane, a wartość odsprzedaży takiego samochodu jest zazwyczaj znacznie wyższa niż w przypadku – powiedzmy – jaskrawego zielonego. Kierowcy, którzy wybierają bardzo żywe, oryginalne kolory, prawdopodobnie dokonują bardziej emocjonalnego wyboru niż ci, którzy wybierają kolory neutralne. Często młodsi klienci – lub młodzi duchem – mają tendencję do wybierania odważniejszych kolorów. Żyją chwilą i nie martwią się zbytnio o odsprzedaż swoich samochodów po latach. Bardziej zależy im na autoekspresji i podkreśleniu własnego indywidualizmu. Oczywiście, są od tego wyjątki, ale myślę, że w wielu przypadkach jest to prawda.

Jakiego koloru jest twój samochód?

Mój pierwszy samochód był czerwony. Był z 1992 roku, więc kolor trochę wyblakł w niektórych miejscach, ale nadal go uwielbiałam. Od tego czasu przejechałem już chyba całą gamę kolorów nadwozia Mazdy – lubię regularnie zmieniać kolory. Takim, który według mnie bardzo się wyróżniał był lakier „Soul Red” w Maździe MX-5 z czerwonymi panelami wewnętrznymi drzwi. To było bardzo wyraźne zamanifestowanie koloru, a także fantastyczny samochód. Teraz przesiadłam się do bardziej rodzinnego modelu MX-30 w racjonalnym kolorze „Arctic White”. Myślę o wyborze następnego samochodu w kolorze „Machine Gray” lub „Jet Black”.

Czy jako osoba, która od lat pracuje nad kolorami pojazdów, odkrywasz wciąż coś nowego i ekscytującego w tych neutralnych odcieniach?

Oczywiście! Nie myślę o nich tylko jako o czarnych, szarych lub białych – przecież istnieją wszystkie odcienie pośrednie i równie wiele innych walorów. Czarny, na przykład, jest naprawdę interesującym kolorem, jeśli chodzi o grę pomiędzy światłem i formą: pochłania większość światła, dlatego bardzo trudno podkreślić tym kolorem kształt. Wciąż jednak znajdujemy nowe, intrygujące rozwiązania, ulepszając pigmenty lub technologie lakiernicze, aż po ewolucje kształtów. Kształt i kolor są ze sobą bardzo ściśle powiązane, więc kiedy zmienia się jedno, drugie również. To nigdy się nie znudzi!

Gust jest sprawą indywidualną – jak określić, które kolory przypadną do gustu szerokiej grupie odbiorców?                         

Pomagają nam robione z wyprzedzeniem liczne badania, jednak kiedy mamy już kolor, który nam się podoba, wybór jest w pewnym stopniu aktem wiary. Oczywiście, mamy duże doświadczenie jako zespół, ale nigdy nie wiadomo, jak zareaguje klient. Byliśmy raczej pewni, że „Soul Red” spodoba się klientom, ale mimo to mile zaskoczyła nas aż tak pozytywna reakcja, z jaką spotkał się ten kolor. Zawsze mamy nadzieję, że nasi klienci polubią dany kolor tak jak my, ale nie ma żadnej listy kontrolnej, ani gwarancji. To musi być odpowiedni kolor, odpowiedni kształt i odpowiedni czas.

Jak znajdujesz inspirację do stworzenia nowego koloru?     

Punktem wyjścia jest zazwyczaj połączenie obserwacji wzorców popytu, osobistych inspiracji i wizji naszej marki. Dzięki stylistyce Kodo zaczęliśmy głębiej przyglądać się japońskim koncepcjom piękna, więc jest to jedno z głównych źródeł inspiracji. Minimalizm, prostota i przywiązanie do kształtu – to wszystko ważne aspekty naszego podstawowego języka projektowania, które wpływają na trend w jakim podążają nowe kolory.

Śledzę również trendy społeczne, branżowe, produktowe, czy związane z modą i czerpię z nich wszystkich inspirację. Znaczną część mojej codziennej pracy jako projektanta kolorów i materiałów poświęcam wizytom na targach lub uczestnictwu w kongresach. Czasopisma branżowe są kolejnym źródłem inspiracji, nawet w dzisiejszym cyfrowym świecie. Czasami znajdujemy ciekawe lub inspirujące przedmioty w życiu codziennym, w sklepie lub w domu – w końcu nie przestajemy być projektantami koloru po godzinie 18:00, ciągle szukamy nowych, ekscytujących kierunków. W odpowiednich okolicznościach wszystko może być inspiracją.

Source: Inspirująca kobieta: Sandra Höner zu Bentrup – projektantka kolorów i materiałów w Mazda Research Europe

BMW X3 oraz BMW X4 odświeżone. Co się zmieniło?

BMW X3 i nowe BMW X4 będą świętować swoją światową premierę podczas Salonu Samochodowego w Chengdu w Chinach (od 27 sierpnia do 5 września), a europejska premiera będzie miała miejsce na targach IAA w Monachium (7–12 września). Po rozpoczęciu produkcji w zakładzie Spartanburg (USA) w sierpniu 2021 r. rozpocznie się wprowadzenie na rynek.

Atrapa chłodnicy BMW, której kształt jest bardziej wyrazisty przede wszystkim w górnej części, jest większa niż wcześniej i posiada teraz jednoczęściową ramę. Czarna przekładka, w której w zależności od wyposażenia umieszczona jest iCam, zapewnia optyczną separację części atrapy chłodnicy.

Nowe, w pełni diodowe lampy tylne z czarnym obramowaniem, węższym rysunkiem lamp, trójwymiarowo wymodelowanym konturem szczypiec i delikatnie wbudowanymi, poziomymi kierunkowskazami w BMW X3; zaprojektowana na nowo i okazale pomalowana atrapa osłony podwozia z tyłu oraz większe, zakończone w jednej płaszczyźnie końcówki rur wydechowych.

Łącznie jedenaście standardowych kolorów do BMW X3, w tym nowy szary metalizowany Skyscraper (od 12/21), w pakiecie sportowym M metalizowany szary Brooklyn M oraz lakiery BMW Individual w kolorze czerwonego awenturynu i niebieskiego tanzanitu; wyłącznie do BMW X4 dostępny jest również nowy lakier metalizowany w kolorze czerwieni Piemontu; do obu modeli dostępne są po raz pierwszy liczne lakiery specjalne BMW Individual, w tym także lakiery matowe, m.in. także metalizowany Frozen Deep Grey.

Dostępna będzie nowa konsola środkowa z aktualnego BMW serii 4 z panelem sterowania do kontrolera BMW iDrive, dźwignią zmiany biegów, przyciskiem uruchamiania silnika, przyciskami start/stop, elektrycznym hamulcem postojowym, wspomaganiem zjazdu ze wzniesień i funkcjami jezdnymi.

Po trzech silnikach wysokoprężnych trzy silniki benzynowe posiadają teraz również 48-woltową technologię mild hybrid, w której 48‑woltowy alternator odwracalny z elektrycznym doładowaniem rzędu 8 kW (11 KM) zapewnia jeszcze lepsze osiągi przy równocześnie niższym zużyciu paliwa i zwiększonym komforcie jazdy; do tego dochodzi BMW X3 xDrive30e z napędem hybrydowym plug-in; zakres mocy waha się od 135 kW (184 KM) do 265 kW (360 KM).

Napęd na wszystkie koła BMW xDrive i 8-stopniowa skrzynia Steptronic w wyposażeniu standardowym, BMW X3 M40i i BMW X3 M40d, a także wszystkie BMW X4 są wyposażone fabrycznie w 8-stopniową sportową skrzynię Steptronic z łopatkami zmiany biegów i Launch Control.

Dzięki systemowi operacyjnemu BMW 7 i zdalnej aktualizacji oprogramowania BMW X3 i BMW X4 są zawsze na bieżąco z najnowszym oprogramowaniem, a aktualizacje nowych usług i dodatkowych funkcji pojazdu mogą być pobierane „over the air”.

Source: BMW X3 oraz BMW X4 odświeżone. Co się zmieniło?

AMG Driving Academy Poland – rusza kolejny sezon szkoleń techniki jazdy

Szkolenia AMG Driving Academy to propozycja dla wszystkich, którzy chcą sprawdzić prawdziwy potencjał najmocniejszych maszyn Mercedes-AMG w bezlitosnych warunkach toru wyścigowego, a przy okazji awansować na nowy poziom, jeśli chodzi o umiejętności prowadzenia samochodu – pod okiem profesjonalnych instruktorów sportowej jazdy i zawodowych kierowców wyścigowych.

W tym roku program AMG Driving Academy Poland debiutuje na torze Jastrząb niedaleko Radomia. Poza tym szkolenia będą odbywać się m.in. na znakomitym Silesia Ring, koło Kamienia Śląskiego. 

Za AMG Driving Academy Poland stoi wyjątkowe doświadczenie, w ubiegłych latach w szkoleniach wzięło udział ponad 4000 osób. Polska jest od 2013 roku, jednym z 15 rynków AMG na świecie, gdzie działa oficjalna szkoła jazdy AMG, certyfikowana przez AMG Driving Academy Global.

Tegoroczne szkolenia ruszają w czerwcu (7-11.06) na torze Jastrząb. To jeden z najnowocześniejszych takich obiektów w Polsce, dysponujący rozbudowaną infrastrukturą i dogodnie położony – w odległości ok. 20 km od Radomia w województwie mazowieckim. Tor Jastrząb ma 2,4 km długości i minimum 10 m szerokości, liczy 11 zakrętów i dysponuje m.in. nocnym oświetleniem oraz płytami poślizgowymi.

Kolejne wydarzenia będą odbywać się w lipcu, we wrześniu oraz w październiku, nie tylko na torze Jastrząb, ale również na Silesia Ring. To kolejny najwyższej klasy tor wyścigowy w Polsce – mierzy 3,6 km długości, ma 15 zakrętów i aż 600-metrową prostą. Jest zlokalizowany w Kamieniu Śląskim, 30 km od Opola i zaledwie 8 km od nitki autostrady A4.

Ponadto wybrane wydarzenia AMG Driving Academy Poland odbędą się w Czechach, na Automotodromie Brno, gdzie organizowanych jest wiele wyścigów europejskich serii – tu nitka toru ma 5,4 km długości i 14 zakrętów, a najdłuższa prosta liczy 650 m.

Oferta AMG Driving Academy Poland obejmuje szkolenia na różnym poziomie zaawansowania: AMG Experience, AMG Performance Training i AMG Drift Experience. Nowością jest jednodniowy program AMG Experience, który stanowi wstęp do świata szkoleń AMG oraz wyższych poziomów programów wyścigowych AMG. Stworzono go z myślą o wyeksponowaniu gamy aut kompaktowych Mercedes- AMG, z naciskiem na hot hatche – w tym na 421-konną Klasę A 45 AMG S 4Matic+. Program jest uzupełniony o moduły poświęcone jeździe zręcznościowej, prawidłowemu hamowaniu, pod- i nadsterowności, a także o podstawy techniki driftu oraz moduł AMG Emotion Tour z wykorzystaniem dróg publicznych. Poza najmocniejszą wersją Klasy A, uczestnicy szkolenia będą mieli do dyspozycji m.in. kompakty z serii 35, a także Klasę C 63 S Coupe, Klasę E 63 S 4Matic+ oraz fascynującego, 639 konnego AMG GT-4 Door’a oraz AMG GT R z silnikiem o mocy 585 KM oraz rozwiązaniami wprost z wyścigowej serii GT4.

Szkolenia AMG Performance Training (1 lub 1,5 dnia) obejmują pokonywanie szybkich i wolnych zakrętów, jazdę kontrolowanym poślizgiem oraz różnego rodzaju techniki awaryjnych hamowań. Nie zabraknie tu również elementów stricte sportowych takich jak trening poprawnego doboru toru jazdy oraz sportowej rywalizacji. Tradycyjnie zwieńczeniem całodniowego szkolenia jest AMG Race Taxi – jazda na „gorącym” prawym fotelu z jednym z doświadczonych instruktorów. Tu obok kompaktów AMG z serii 35 i 45 na uczestników czekają najmocniejsze warianty Klas C i E oraz CLS-a, a także AMG GT R.

Ostatnim programem w ofercie jest AMG Drift Experience – jednodniowe, spersonalizowane szkolenie podstawowych technik kontrolowanego poślizgu, które gwarantuje szczególnie emocjonujące doznania i wysoki poziom adrenaliny za kierownicą. Jego uczestnicy mogą nauczyć się, jak rozpocząć, utrzymać i odpowiednio zakończyć poślizg, wykorzystując różne ustawienia samochodu oraz systemów wspomagających. Ćwiczenia odbywają się w kameralnych warunkach i z naciskiem na indywidualne podejście instruktorów.

Source: AMG Driving Academy Poland – rusza kolejny sezon szkoleń techniki jazdy

Opel Corsa e-Rally: ładowanie akumulatora w 30 minut!

W instrukcji dla potencjalnych dostawców wyraźnie określono, że rozwiązanie musi być ekologiczne, bo przecież agregaty prądotwórcze byłyby zaprzeczeniem idei ADAC Opel e‑Rally Cup. Wymagana była także duża moc, elastyczność i przyjazna dla użytkownika obsługa w trudnych rajdowych warunkach.

Ostatecznie wybrano mobilne rozwiązanie zaproponowane przez firmę eLoaded z Niemiec. Energia jest pobierana z publicznej sieci średniego lub niskiego napięcia i przekazywana do modułów ładowania poprzez magistralę „DCBus”.

Umożliwia to znaczne ograniczenie strat energii między siecią a gniazdem ładowania samochodu elektrycznego. W przeciwieństwie do systemów ładowania opartych na akumulatorach nie są wykorzystywane żadne substancje niebezpieczne, więc w odniesieniu do elementów systemu nie mają zastosowania ograniczenia transportowe.

Infrastruktura ładowania dla ADAC Opel e‑Rally Cup, opracowana z udziałem Opel Motorsport, wykorzystuje energię wytwarzaną ze źródeł odnawialnych, pobieraną z publicznej sieci elektroenergetycznej.

Prąd z linii średniego napięcia jest kierowany do specjalnie zaadaptowanego na potrzeby rajdu transformatora („DCSource”), zwanego także Siłownią. Pozwala to wyeliminować bufor i umożliwia dostarczanie maksymalnej mocy 2 megawatów do 18 stanowisk ładowania.

Każda ekipa ma do dyspozycji jedno takie stanowisko w swoim namiocie serwisowym. Stanowiska ładowania mogą pracować z mocą do 140 kilowatów (kW), natomiast Opel Corsa‑e Rally może być ładowany prądem stałym (DC) z maksymalną mocą 100 kW.

Naładowanie akumulatora samochodu rajdowego do 80 procent jego pojemności wynoszącej 50 kilowatogodzin (kWh) trwa około 30 minut. Możliwe jest także doładowanie w czasie krótszego postoju, na przykład przed kolejnym odcinkiem specjalnym.

Stanowiska ładowania nie są trwale podłączone do sieci elektroenergetycznej, więc można je swobodnie przemieszczać niezależnie od siebie.

System eLoaded ma budowę modułową, dlatego można go indywidualnie adaptować do potrzeb użytkownika i szerokiego zakresu zastosowań — na przykład w strefie serwisowej rajdu. Dzięki specjalnym szybkozłączom ułożenie niezbędnych kabli nie zajmuje dużo czasu, a cały system można zainstalować, a następnie zdemontować w ciągu jednego dnia.

Source: Opel Corsa e-Rally: ładowanie akumulatora w 30 minut!

Kia Sportage po liftingu – producent pokazał pierwsze zdjęcia. Narazie w specyfikacji koreańskiej

Kia Corporation zaprezentowała dziś oficjalne zdjęcia nowego Sportage – SUV-a, który został bardzo starannie zaprojektowany i wykonany, aby zwracać uwagę klientów zarówno wyglądem zewnętrznym, jak i stylistyką wnętrza. We wrześniu, po raz pierwszy w 28-letniej historii tego modelu, Kia Europe zaprezentuje europejską wersję Sportage.

Nadwozie popularnego SUV-a rzuca wyzwanie dotychczasowym normom w stylistyce i przenosi tożsamość Sportage na kolejną, już piątą generację. Jednocześnie Sportage pozostaje wierny bogatemu dziedzictwu. Wyraźnie zaznaczone linie falują wzdłuż nadwozia i podkreślają nowatorski design. Jednocześnie gładkie, ale napięte powierzchnie łączą się z przetłoczeniami i nadają SUV-owi dynamicznego i zdecydowanego wyglądu na drodze. Kabina łączy elementy high-tech z nowoczesnym stylem i materiałami wysokiej jakości.

Zaprezentowana na początku roku i ciesząca się dużym uznaniem wśród designerów, nowa filozofia projektowania marki Kia „Przeciwieństwa, które się uzupełniają” stanowi rdzeń designu nowego Sportage i ma wpływ na jego każdy detal. Zasady nowej filozofii designu będą widoczne we wszystkich przyszłych modelach marki Kia i zapewnią im takie samo DNA. Filozofia „Przeciwieństwa, które się uzupełniają” wzmacnia związek między designem a nowym kierunkiem rozwoju marki Kia – „Movement that inspires”.

Na filozofię projektowania „Przeciwieństwa, które się uzupełniają” składa się pięć filarów: Uzasadniona radość, Moc postępu, Technologia i zmysły, Siła spokoju i Zdecydowanie za naturą. Ten ostatni wywarł szczególnie głęboki wpływ na stylistykę nowego Sportage, która odzwierciedla świat przyrody i ma organiczną, ale nowoczesną formę.

Nowy Sportage jest wynikiem współpracy centrów projektowych Kia w Korei, Niemczech, Stanach Zjednoczonych i Chinach.

Sylwetka nowego Sportage pozostaje wierna sportowemu DNA samochodów w tylu Sport Utility Vehicle. Wyraźnie zaznaczone przetłoczenia przecinają gładkie powierzchnie i płynnie łączą ze sobą kontrastujące elementy. Sportage, po raz pierwszy w historii, będzie dostępny z dachem w czarnym kolorze. Chromowana listwa boczna wznosi się ku tyłowi i dochodzi aż do słupka D, tworząc harmonijną linię ze spojlerem z tyłu, dodatkowo podkreślając sportowy charakter Sportage.

Z tyłu nowy Sportage wyróżnia się szerokimi nadkolami, które świadczą o jego sile i stabilności w czasie jazdy. Tylne lampy precyzyjnie wcinają się w nadwozie i są połączone smukłą linią, tworząc główny element pokrywy bagażnika, który sprawia, że ??z tyłu nowego Sportage nie da się pomylić z żadnym innym SUV-em.

Wnętrze nowego Sportage ma odważny charakter, oferuje intuicyjną obsługę i innowacyjną technologię. Zorientowana na kierowcę przestrzeń prezentuje się bardzo nowocześnie.

Zakrzywiony wyświetlacz ze smukłym panelem dotykowym i precyzyjnie wykonane otwory wentylacyjne stanowią główne elementy kabiny nowego Sportage. Przyciągający uwagę zakrzywiony wyświetlacz, który rozciąga się przed kierowcą i nad konsolą środkową, dodaje desce rozdzielczej szerokości i głębokości oraz sprawia, że wydaje się ona smuklejsza niż jest w rzeczywistości. Trójwymiarowe otwory wentylacyjne podkreślają nowoczesny charakter tablicy rozdzielczej.

Zaawansowany technologicznie panel dotykowy ze zintegrowanym kontrolerem zapewnia kierowcy oraz pasażerowi łączność z samochodem i umożliwia obsługę wszystkich funkcji. Obsługa jest łatwa i intuicyjna, a przyciski – miękkie w dotyku.

Ergonomiczna konsola środkowa, optymalnie umieszczona zarówno dla kierowcy, jak i pasażera, łączy wygodę obsługi i luksusowy wygląd. Wyłożona materiałem lakierowanym na wysoki połysk oferuje praktyczne schowki, uchwyty na kubki i miękkie w dotyku przełączniki. Te ostatnie znajdują się na podwyższonym panelu obok pokrętła do obsługi trybów pracy automatycznej przekładni.

Najwyższej jakości materiały są miłe w dotyku, a żywe kolory i precyzyjnie wykonane, chromowane detale podkreślają wyjątkowy charakter wnętrza nowego Sportage, w którym każda podróż ma mijać przyjemnie i spokojnie. Fotele kierowcy i pasażera mają smukłą konstrukcję i łączą wysoki komfort z zaawansowaną technologią. Z tyłu są wyposażone w zintegrowane wieszaki, które umożliwiają łatwe i wygodne przewożenie odzieży i torebek. We wnętrzu nowego Sportage nie brakuje również innych rozwiązań, które podnoszą jego funkcjonalność i wszechstronność.

Po raz pierwszy w historii Sportage, w gamie znajdzie się model X-Line, wyposażony w inny zderzak, dodatkowe progi boczne i zakrzywione relingi na dachu. We wnętrzu do wyboru będzie tapicerka siedzeń w kolorze czarnym lub zielonym z eleganckim pikowaniem oraz inne elementy zarezerwowane tylko dla tej wersji.

Source: Kia Sportage po liftingu – producent pokazał pierwsze zdjęcia. Narazie w specyfikacji koreańskiej

6 samochodów, które możecie kupić wciąż w salonie a już zyskały miano współczesnych klasyków

Współczesne klasyki są z nami od lat. Nowe auta, o których wiadomo, że staną się cennymi  klasykami zazwyczaj rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, choć nie jest to reguła. Czasami ich zakup  wymaga trochę odwagi, a czasami odstania swojego w długiej kolejce.

Zazwyczaj są to wersje  specjalne i limitowane. Często – choć nie zawsze – są mocne, szybkie i stanowią szczytowe  osiągnięcia inżynierów sportowych dywizji. We współczesnej ofercie producentów nie brakuje  „przyszłych klasyków”. A oto kilka z nich.  

Lexus LC 500 Convertible  

Prestiżowe coupe Lexusa doczekało się odmiany ze składanym dachem. Samochód zbudowany na bazie luksusowego, japońskiego grand tourera łączy dwa światy. Futurystyczny design i linie  zaczerpnięte wprost z konceptu, a z drugiej strony imponujący układ napędowy, którego sercem jest  silnik, będący dziś prawdziwą rzadkością. 5-litrowe, wolnossące V8 napędza wóz, który po  wyjeździe z salonu uświetni każdą kolekcję. Nie jest to jednak eksponat – inżynierowie Lexusa  zadbali o to, by właściwości jezdne nie odbiegały od tych, które znamy z Lexusa LC z zamkniętym  nadwoziem. Elektrycznie składany dach został precyzyjnie zaprojektowany i przetestowany by  bezawaryjnie służyć przez długie lata. Cena tego modelu startuje z poziomu 642 000 zł, co w tym  segmencie można uznać za bardzo sensowną propozycję.  

Ford Mustang Bullitt  

Limitowane wcielenie Forda Mustanga to drugi samochód w zestawieniu, który ma pod maską 5- litrowe V8. Wolnossący silnik ma jednak nieco inny charakter niż w Lexusie LC i nie pozostawia  złudzeń, że siedzimy w samochodzie zza wielkiej wody. Skrzynia biegów? W wersji Bullitt jest to  6-stopniowy, ręczny mechanizm z przełożeniami tak długimi, że na samej dwójce można  przemierzyć pół Polski. 460-konny silnik pozwala zostawić sporo gumy na asfalcie, a jego tylne koła chętnie rwą się do galopu. Odmiana Bullitt powstała na cześć kinowego hitu ze Steve’em  McQueenem w roli detektywa Franka Bullitta i dziś jest jeszcze dostępna u dealerów. Łatwo  przewidywać, że będzie lepiej trzymać wartość niż „zwykły” Mustang GT.  

Toyota GR Yaris  

Ten samochód pokazał niedowiarkom, że Toyota chętnie podejmuje odważne decyzje i w realizacji  śmiałych projektów przekracza oczekiwania. Koniec z nudnymi samochodami – to hasło ucieleśnia  Toyota GR Yaris, czyli 261-konny hot hatch z napędem na 4 koła, który na ulicy odwraca  spojrzenia każdego miłośnika motoryzacji.

Opracowany na bazie rajdowych doświadczeń GR Yaris  okazał się być tak dobry, że wszystkie egzemplarze przeznaczone na polski rynek sprzedały się na  pniu! Ci, którzy zarezerwowali swoją sztukę i czekali na nią w czasie przedsprzedaży, mają powody  do zadowolenia. Ceny ofertowe aut odebranych z salonu poszybowały, a GR Yaris, choć podczas  jazdy jest wręcz uzależniający, sprawdzi się także w roli lokaty kapitału. Sportowa Toyota w  oficjalnych cennikach startowała z poziomu 143 900 zł, dziś na portalach ogłoszeniowych trudno  znaleźć taki samochód w cenie niższej niż 170 000 zł.  

Alfa Romeo Giulia GTA  

Po paru latach rynkowej obecności Alfa Romeo napędzana silnikiem z genami Ferrari doczekała się wersji, która oddzieli pasjonatów od prawdziwych maniaków i… kolekcjonerów.

Chodzi o Giulię GTA, która nie tylko oddaje hołd dawnym modelom w wyścigowej specyfikacji, ale jest  prawdziwym autem torowym w ciele sedana z drogową homologacją. Widlasty silnik 2.9 bi-turbo  został wzmocniony i generuje teraz 540 KM. Napęd trafia na tylną oś, a odmiana GTAm została  dodatkowo odchudzona o 100 kg. Ten samochód bez wątpienia stanie się klasykiem, a cena  przekraczająca 800 000 zł sprawi, że inwestycja jest porównywalna z zakupem nieruchomości.  Ciekawe, czy w długim terminie stopa zwrotu okaże się podobna?  

BMW M5 CS  

Historia BMW z oznaczeniem CS zaczęła się już w latach 60. a skrót Club Sport od zawsze  oznaczał najlepsze osiągi i limitowaną produkcję. Najnowszym modelem, który zyskał to  zaszczytne oznaczenie jest BMW M5 CS, zaprezentowane na początku 2021 roku. Specjaliści z  dywizji M wzmocnili silnik o 35 KM. Jednostka 4.4 V8 osiąga teraz 635 KM, a nadwozie jest  lżejsze o 70 kg. Nowe M5 CS to jednak nie tylko osiągi (3 sekundy do setki i prędkość elektronicznie ograniczona do 305 km/h) ale i styl. Lakierowane na złoto felgi, subtelne karbonowe  dodatki a także… żółty kolor laserowych świateł, który przypomina historyczne, wyścigowe  modele BMW. Wersja CS kosztuje 849 900 zł, ale bez wątpienia zasługuje na miano przyszłego  klasyka.  

Renault Megane R.S. Trophy-R  

Francuskie samochody mają swoich zwolenników i przeciwników, ale nikt nie odmówi  trójkolorowym umiejętności robienia wyjątkowych hot hatchy. Od początku istnienia tego  segmentu napędzała go francusko-niemiecka walka o klienta, któremu marzy się niedrogi,  stosunkowo praktyczny samochód, który będzie oferował niezobowiązującą frajdę z jazdy. Cóż,  Renault Megane R.S. Trophy-R nie sposób nazwać praktycznym, bo nie ma on tylnej kanapy, a  oszczędności na wadze szukano zabiegami tak radykalnymi jak zastosowanie cieńszych szyb.  Faktem jest, że Trophy-R będzie nieszablonowym klasykiem. 300-konny silnik napędza przednią oś, a inżynierowie Renault Sport zrezygnowali z wielu elementów wyposażenia, by uczynić ten  samochód jak najlżejszym. Efektem tych wysiłków jest jeden z najbardziej ekstremalnych  przednionapędowych hot hatchy na ziemi. 


Source: 6 samochodów, które możecie kupić wciąż w salonie a już zyskały miano współczesnych klasyków

BMW i4 – ten elektryk do „setki” dojeżdża w zaledwie 3,9 sekundy!

BMW i4 bazuje na modułowej architekturze pojazdu, którą od początku zaprojektowano z myślą o napędzie w pełni elektrycznym. Długi rozstaw osi i szeroki rozstaw kół. Zoptymalizowana pod względem masy i jednocześnie bardzo sztywna konstrukcja karoserii.

Charakterystyczne dla tego modelu rozpórki skrętne, aluminiowa płyta wzmacniająca i rama zawieszenia przedniego trwale połączone z obudową akumulatora wysokonapięciowego. Zoptymalizowane właściwości aerodynamiczne ze współczynnikiem CX na poziomie 0,24.

BMW i4 M50 jest również wyposażone w charakterystyczny dla tego modelu adaptacyjny układ jezdny M, adaptacyjny sportowy układ kierowniczy, sportowy układ hamulcowy M oraz opcjonalnie w obręcze kół M ze stopów lekkich w rozmiarze do 20 cali.

Przyspieszenie od zera do 100 km/h w 3,9 s. jest możliwe w BMW i4 eDrive40 o maksymalnym momencie obrotowym 430 Nm i przyspieszeniu 5,9 s.

pcja BMW IconicSounds Electric umożliwia integrację nowych wariantów dźwiękowych powstałych w wyniku współpracy z kompozytorem muzyki filmowej Hansem Zimmerem.

Opracowany specjalnie do BMW i4, umieszczony płasko i głęboko w podłodze pojazdu akumulator wysokonapięciowy o wyjątkowo niskiej wysokości ogniw wynoszącej 110 milimetrów. Środek ciężkości pojazdu o nawet 53 milimetrów niższy niż w BMW serii 3 Limuzyna. Pojemność energetyczna brutto: 83,9 kWh.

Zintegrowana jednostka ładująca umożliwia korzystanie ze stacji szybkiego ładowania prądem stałym o mocy do 200 kW. Pozwalają one w ciągu 10 minut zwiększyć zasięg nawet o 164 (BMW i4 eDrive40) lub 140 kilometrów (BMW i4 M50). BMW Charging ze specjalnymi taryfami dla publicznych stacji ładowania i stacji High Power Charging firmy IONITY.

BMW i4 można już zamawiać u dealerów. Ceny rozpoczynają się od 245 200 zł dla BMW i4 eDrive40 oraz od 289 900 zł dla BMW i4 M50

Source: BMW i4 – ten elektryk do „setki” dojeżdża w zaledwie 3,9 sekundy!

24h Nurburgring – wyścig dla wytrwałych. Gdzie można zobaczyć zmagania kierowców?

Podobnie jak w latach poprzednich  rywalizację załóg na Nordschleife będzie można śledzić na żywo na antenie Motowizji. 

Od 1970 roku w “Zielonym Piekle”, jak swego czasu nazwał tor Nurburgring Nordschleife Jackie  Stewart, rywalizują setki załóg w najprzeróżniejszych możliwych samochodach. Trzon stawki stanowią  auta GT3, ale nie brakuje pojazdów pucharowych GT4 czy TCR.

W porównaniu do innych  długodystansowych klasyków w Spa i Le Mans, 24h Nurburgring nie ma ściśle zamkniętej listy  pojazdów, które mogą pojawić się na starcie. Z tego powodu na liście startowej możemy też trafić na tak  nietypowe samochody jak Dacia Logan czy Opel Manta z 1988, który powraca po rocznej przerwie  na start. 

Podobnie jak to było w ostatnich latach, polscy fani będą mieli komu kibicować. W BMW M6 GT3  z numerem 102 wystartuje Jakub Giermaziak, a za kierownicą Porsche 718 Caymana GTS w klasie  SP 4T ujrzymy Jacka Pydysa. Widzowie Motowizji mogą liczyć na prawie 10 godzin transmisji z polskim komentarzem.  Za mikrofonem pojawi się stałe trio, dobrze znane wszystkim miłośnikom wyścigów w Motowizji – Szymon Tworz, Michał Budziak oraz Krzysztof Woźniak.

Source: 24h Nurburgring – wyścig dla wytrwałych. Gdzie można zobaczyć zmagania kierowców?

Znaki informujące o stacjach ładowania na drogach. Polacy tego potrzebują?

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano nowe wersje projektów rozporządzeń zmieniających rozporządzenia: w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Projekty rozporządzeń poszerzają katalog znaków i sygnałów drogowych o nowe znaki, dedykowane użytkownikom pojazdów elektrycznych. 

Propozycja rządu zakłada m.in. wprowadzenie znaku oznaczającego punkt ładowania pojazdów elektrycznych (D-23c) oraz stację paliwową z punktem ładowania pojazdów elektrycznych (D-23b). Projektowane przepisy przewidują również możliwość stosowania informacji o stacji lub punkcie ładowania na zbiorczych tablicach informujących o obiektach znajdujących się przy drodze (D-34b). Informacja wskaże kierunek i odległość do ładowarki znajdującej się na danej drodze lub innej drodze w bliższej lokalizacji. Możliwe będzie oznakowanie dojazdu do stacji zlokalizowanych w pobliżu zjazdu z autostrady lub drogi ekspresowej. 

Proces legislacyjny 

Propozycję nowych znaków drogowych dla elektromobilności, w tym znaków poziomych i pionowych, PSPA po raz pierwszy przedstawiło w raporcie „System identyfikacji elektromobilności”, który miał premierę we wrześniu 2019 r. podczas Kongresu Nowej Mobilności. W katalogu znalazły się propozycje wielu znaków i symboli, wraz ze specyfikacją projektową. Do tej pory skorzystało z nich kilkadziesiąt podmiotów prywatnych do oznaczeń swoich stacji ładowania. 

System identyfikacji elektromobilności w Polsce opracowaliśmy z uwagi na brak kompleksowych rozwiązań prawnych w tym zakresie. Kiedy projektowane przepisy wejdą w życie, kierowcy poruszający się po Polsce zobaczą informacje o najbliższej stacji ładowania już nie tylko na ekranie nawigacji lub w aplikacji mobilnej, ale także na znaku pionowym przy drodze, na zbiorczych tablicach informacyjnych, na oznaczeniach parkingów czy Miejscach Obsługi Podróżnych. To istotny krok w zakresie upowszechniania elektromobilności w Polsce – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

W 2020 r. rozpoczął się proces nowelizacji rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Te akty prawne składają się na konstrukcję systemu oznakowania drogowego, a wprowadzenie nowej kategorii znaków dedykowanych elektromobilności wymaga nowelizacji obu z nich. 

Projektowane rozporządzenia, oprócz znaków D-23c, D-23b i D-34b, przewidują również szereg innych rozwiązań na rzecz elektromobilności. Zmianie ma ulec napis na tabliczce oznaczającej pojazd elektryczny. Dotychczasowe oznaczenie literowe „EE” zostanie zastąpione oznaczeniem „EV”. Pod znakami D-18 „parking”, D-18a „parking – miejsce zastrzeżone” lub D-18b „parking zadaszony” będzie mogła zostać umieszona tabliczka z napisem „EV”, określając miejsce przeznaczone na postój pojazdów elektrycznych oraz tabliczka z napisem „EV ładowanie”, określając miejsce przeznaczone na postój pojazdów elektrycznych wyłącznie na czas ładowania. Napis „EV” zamiast „EE” będzie umieszczany także wewnątrz znaku P-18 „stanowisko postojowe” lub P-20 „stanowisko postojowe zastrzeżone – koperta”. Co istotne, obie kategorie stanowisk postojowych dla pojazdów elektrycznych będą mogły mieć nawierzchnię barwy zielonej.

W toku konsultacji publicznych projektowanych rozporządzeń przekonywaliśmy o zasadności przyjęcia napisu „EV” na potrzeby nowo wprowadzanych znaków, mając na uwadze jego rozpoznawalność wśród kierowców na całym świecie i konieczność ujednolicenia stosowanych oznaczeń z oznaczeniami stosowanymi w innych państwach Unii Europejskiej oraz globalnie. Cieszymy się, że Ustawodawca podzielił tę argumentację i dostosował w tym zakresie również istniejące przepisy – powiedziała Joanna Makola, Kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA

Rynek tego potrzebuje

Jak pokazują wyniki opracowanego przez PSPA „Barometru Nowej Mobilności” aż 87 proc. Polaków źle ocenia swoją wiedzę na temat lokalizacji punktów ładowania. Oprócz funkcji informacyjnej, nowo wprowadzane znaki będą pełnić też niezwykle ważną rolę w zakresie edukacji społecznej. Uzmysłowią wielu Polakom, że infrastruktura ładowania nie tylko jest już dostępna, ale również, że sieć ładowania podlega systematycznej rozbudowie, a z ładowarek można skorzystać zarówno w mieście, jak i na dłuższych trasach. Nowe przepisy przyczynią się tym samym do obalenia podstawowych mitów dotyczących elektromobilności. 

PSPA zabiegało o wprowadzenie rozwiązań od 2019 r. Przyjęcie oznakowania drogowego dla elektromobilności było jednym z postulatów Białej Księgi Elektromobilności PSPA, która identyfikuje główne bariery rozwoju rynku e-mobility w Polsce.

Po analizie opublikowanego wczoraj projektu możemy tylko wyrazić zadowolenie i podkreślić, że liczymy na szybkie wdrożenie tak dobrze zapowiadających się zmian – dodaje Joanna Makola. – Będzie to kolejny, po niedawnym wdrożeniu E-Taryfy, sukces projektu Biała Księga Elektromobilności, w ramach którego ponad 150 podmiotów reprezentujących cały łańcuch wartości w elektromobilności, samorządy i administracja rządowa wspólnie kreują rozwiązania prawne sprzyjające rozwojowi zeroemisyjnego transportu w Polsce.

Na podstawie Licznika Elektromobilności PSPA i PZPM, pod koniec kwietnia 2021 r. w Polsce było zarejestrowanych łącznie 23 834 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Pojazdy w pełni elektryczne (BEV, ang. battery electric vehicles) odpowiadały za 49,68%  (11 841 szt.) tej części parku pojazdów, a pozostałą część (50,32% udz.) stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 11 993 szt. Przez pierwsze cztery miesiące tego roku ich liczba zwiększyła się o 5 098 sztuk, tj. o 137% więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. Wraz ze wzrostem liczby pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również infrastruktura ładowania. Jak wynika z danych PSPA, pod koniec kwietnia w Polsce funkcjonowało 1456 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (2 838 punktów). 

Source: Znaki informujące o stacjach ładowania na drogach. Polacy tego potrzebują?

Legendarny sterowiec Goodyear Blimp zawita do Polski!

W najbliższy weekend rozpoczyna się sezon  WTCR 2021 – Pucharu Świata Samochodów Turystycznych FIA, gdzie drugi rok z rzędu Goodyear będzie wyłącznym dostawcą opon. Emocji z pewnością nie zabraknie, o czym może już świadczyć miejsce rozpoczęcia zmagań – zawodnicy zmierzą się ze sobą na jednym z najtrudniejszych torów w motorsporcie: Pętli Północnej Nürburgring. 

Goodyear dołączył do WTCR w zeszłym roku, dostarczając każdemu zespołowi i kierowcy po jednej specyfikacji opon wyścigowych Goodyear Eagle F1 SuperSport na suchą i mokrą nawierzchnię, zaprojektowanych specjalnie dla samochodów turystycznych o mocy 360 KM. Dzięki współpracy z organizatorem zawodów, firmą Eurosport Events, producent opon rozpoczął również kampanię #FollowTheLeader, która będzie trwać do końca sezonu 2021.

W tym roku do rywalizacji stanie 22 kierowców reprezentujących 12 różnych narodowości. W trakcie sezonu WTCR odwiedzi osiem torów, z których każdy będzie miał swój własny zestaw wyzwań. 

Sebastian Trinks, lider ds. wydarzeń specjalnych w Goodyear dla WTCR i PURE ETCR, z niecierpliwością czeka na kolejny ekscytujący sezon. „Dzięki dwóm nowym modelom Audi i Hyundaia, które dołączą do sprawdzonych maszyn Lynk & Co, CUPRA i Hondy, spodziewamy się, że wyścig WTCR będzie bardziej konkurencyjny niż kiedykolwiek. Na starcie pojawi się również kilku naprawdę doświadczonych kierowców, w tym sześciu zdobywców tytułów mistrzowskich FIA. Oznacza to, że walka o mistrzostwo powinna być jeszcze bardziej zacięta niż w zeszłym roku.”

Po wyścigu na 25-kilometrowej Pętli Północnej Nürburgringu, kolejne rundy odbędą się na autodromach klasy premium, takich jak Estoril w Portugalii, Aragón w Hiszpanii i Hungaroring na Węgrzech. Latem w kalendarzu WTCR zadebiutuje także włoski tor Adria Raceway. Sezon zakończy się azjatyckim etapem, w ramach którego odbędą się wyścigi na Inje Speedium w Korei Południowej, Ningbo w Chinach oraz na ekscytującym torze ulicznym Guia w Makau. Mając do dyspozycji tylko jedną mieszankę typu slick na cały sezon, Goodyear miał za zadanie opracować bardzo uniwersalną specyfikację, która sprawdzi się w różnych warunkach pogodowych i na bardzo różnych torach.

„Uzgodniliśmy z zespołami i Eurosport Events, że utrzymamy tę samą specyfikację opon, co w zeszłym roku” – dodał Trinks. „Dzięki temu zespoły nie muszą uczyć się od początku nowej opony i mogą zaoszczędzić na kosztach, bazując na danych z zeszłego roku. Otrzymaliśmy bardzo pozytywne opinie od zespołów i kierowców na temat osiągów opon w 2020 roku, więc jesteśmy pewni, że dostarczamy im odpowiedni produkt gotowy na pełen wyzwań i rywalizacji sezon. Szczególnie cieszymy się z odnowienia programu Goodyear #FollowTheLeader, w ramach którego kierowca prowadzący w klasyfikacji jest nagradzany specjalnym paskiem na przedniej szybie i kurtce.”

Według Trinksa, głównym wyzwaniem tego weekendu będzie nieprzewidywalność warunków pogodowych na torze Nürburgring. „Pogoda na torze Nürburgring może zmieniać się bardzo szybko w trakcie jednego okrążenia, więc bywa tak, że rozpoczynasz wyścig w suchych warunkach, a kończysz go w deszczu. Prognozy przewidują dość suchą pogodę z temperaturą oscylującą w granicach 20-22°C, więc warunki pogodowe powinny być tym razem dość stabilne, ale zawsze jest niepewność. To będzie największe wyzwanie dla zespołów w ten weekend.”

Akcja na torze Nürburgring rozpocznie się w czwartek, a dwa wyścigi zaplanowane są na sobotni poranek, każdy po trzy okrążenia (76 km). Weekend ten jest połączony z wyścigiem ADAC TOTAL 24h Race, w którym każdy samochód TCR, spośród kilkudziesięciu innych, będzie się ścigał na oponach Goodyear.

Source: Legendarny sterowiec Goodyear Blimp zawita do Polski!

BMW iX – elektryk gotowy do produkcji seryjnej. Sprint do „setki” w 4,6 sekundy!

Na rynku pojawią się: BMW iX xDrive50 o mocy 523 KM, zasięgu do 630 km (WLTP) oraz BMW iX xDrive40 o mocy 326 KM i zasięgu do 425 km (WLTP). W późniejszym terminie pojawi się BMW iX M60 o mocy ponad 600 KM ze szczególnie dynamicznym napędem na wszystkie koła.

Układ napędowy generuje maksymalny moment obrotowy wynoszący 765 Nm w BMW iX xDrive50 i 630 Nm w BMW iX xDrive40. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 4,6 s (BMW iX xDrive50), 6,1 s (BMW iX xDrive40). Akumulator wysokonapięciowy o pojemności brutto 111,5 kWh w BMW iX xDrive50 i 76,6 kWh w BMW iX xDrive40.

We wnętrzu znajdziemy w pełni cyfrowy zestaw ekranów obejmujący wyświetlacz wskaźników o przekątnej 12,3 cala i wyświetlacz centralny o przekątnej 14,9 cala. Nowoczesny interfejs graficzny i wydajne oprogramowanie oparte na systemie operacyjnym BMW 8.

Do wyboru trzy warianty wykończenia wnętrza: standardowe wyposażenie Atelier z powierzchniami Sensatec. Wariant Loft z wysokiej jakości tkaninami i mikrowłóknami oraz deską rozdzielczą z gradientowym nadrukiem kolorystycznym. Wyposażenie Suite z powierzchniami z naturalnej skóry.

Najważniejsze fakty:

  • Zdalne aktualizacje oprogramowania i „funkcje na żądanie” (Functions on Demand) umożliwiające bieżące aktualizowanie oprogramowania pojazdu.
  • Planowanie tras z uwzględnieniem przerw na ładowanie poprzez Connected Charging.
  • Wewnętrzna kamera umożliwia robienie zdjęć. 
  • Asystent parkowania z kamerą cofania i asystentem cofania w standardzie.
  • W wyposażeniu dodatkowym dostępny po raz pierwszy asystent parkowania Plus z funkcją zdalnego rejestrowania kradzieży.
  • Specjalna zasada konstrukcyjna silników elektrycznych umożliwiająca rezygnację z metali ziem rzadkich. Kontrolowane, transparentne i zrównoważone wydobycie kobaltu i litu do akumulatorów wysokonapięciowych.
  • Konsekwentnie zoptymalizowane właściwości aerodynamiczne, współczynnik Cx: 0,25. Opcjonalnie dostępne koła Air Performance w rozmiarach 21 i 22 cali. Redukcja masy dzięki aluminiowej ramie przestrzennej i karbonowej klatce.
  • Dostępne do wyboru adaptacyjna lub indywidualnie regulowana rekuperacja energii hamowania zwiększa wydajność i umożliwia jazdę „na jednym pedale”, a także korzystanie z funkcji swobodnego toczenia w zależności od zapotrzebowania i sytuacji na drodze.

Source: BMW iX – elektryk gotowy do produkcji seryjnej. Sprint do „setki” w 4,6 sekundy!

Lamborghini Drive Club w Polsce – globalna premiera 9-10 czerwca!

Lamborghini Drive Club to zupełnie nowy format spotkań, który ma zapewnić uczestnikom jeszcze bardziej intensywne przeżycia z jazdy samochodem. Organizowane po raz pierwszy w Polsce wydarzenie pozwoli fanom motoryzacji poczuć emocje z dynamicznego przyspieszenia zapewnionego przez wyjątkowe silniki z zakładów w Sant’Agata Bolognese. Grupie kilkunastu klientów Lamborghini będzie towarzyszyć wykwalifikowana kadra instruktorska, która zapewni konieczne warunki bezpieczeństwa. Spotkanie odbędą się zgodnie z wymaganymi obostrzeniami sanitarnymi.

– Bardzo się cieszę, że to właśnie klienci z Polski jako pierwsi na świecie będą mogli wziąć udział w Lamborghini Drive Club – zaznacza Piotr Jędrach, dyrektor generalny Lamborghini Warszawa. – To kolejne potwierdzenie, że polski rynek pozostaje priorytetowym obszarem rozwoju dla marki. Wydarzenie zaprojektowaliśmy tak, by uczestnicy doświadczyli naszych samochodów jak nigdy wcześniej na torze oraz na trasie. Innowacyjną formułę potwierdza również fakt, że postanowiliśmy zarazem zawiązać współpracę z aplikacją TikTok. Zależało nam, by wszyscy polscy fani motoryzacji mogli zobaczyć, jak nasze samochody sprawują się na drodze, a TikTok jak żadna inna platforma pozwoli nam przedstawić dynamiczne DNA marki.

Wśród modeli, które zostaną udostępnione podczas Lamborghini Drive Club znalazły się Huracán EVO o mocy 640 KM oraz światowy bestseller – luksusowy SUV Urus, który będzie mógł potwierdzić swój sportowy charakter na torze. Na potrzeby spotkania sprowadzono pięć egzemplarzy Huracana EVO i dwa Urusy.

Wydarzenie jest organizowane na najnowszym torze wyścigowym w Polsce – Silesia Ring w Kamieniu Śląskim. Uczestnicy będą mogli wypróbować przyspieszenie na prostej o długości 730 metrów, doświadczyć wyścigowych emocji na głównej nitce toru liczącej 3 636 metrów oraz doskonalić wchodzenie w zakręty na przygotowanych krótszych odcinkach testowych. Drugą częścią spotkania będzie Road Tour – przejazd trasą wiodącą przez malownicze zakątki Śląska Opolskiego.

Format Lamborghini Drive Club przyjął formułę kameralną i zamkniętą, przeznaczoną dla kilkunastu polskich klientów marki. Wyjątkowy udział w wydarzeniu można było jednak wylicytować podczas XXIX Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Aukcja przeprowadzona na profilu toru Silesia Ring w okazjonalnym serwisie Allegro.pl wzbudziła spore zainteresowanie.

– Cieszę się, że Lamborghini Drive Club mógł zagrać z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Odzew ze strony fanów motoryzacji był tak duży, że ostatecznie suma zebrana na aukcji wniosła aż 12 tysięcy złotych – opowiada Piotr Jędrach. – Innowacyjna formuła spotkania nie zmienia faktu, że czuliśmy potrzebę dołączenia do tradycji wspierania największej orkiestry świata.

Source: Lamborghini Drive Club w Polsce – globalna premiera 9-10 czerwca!

Mercedes me Charge – jedna karta i ponad 500 punktów ładowania w Polsce

Usługa Mercedes me Charge nie tylko zwalnia z konieczności rejestracji u różnych dostawców, ale obejmuje też zintegrowaną funkcję płatności – z końcem miesiąca rozliczeniowego właściciel otrzymuje jedną zbiorczą fakturę ze szczegółowym wykazem poszczególnych ładowań.

Wyszukiwanie stacji ładowania jest bardzo proste – wystarczy skorzystać z nawigacji wbudowanej w system informacyjno-rozrywkowy MBUX (Mercedes-Benz User Experience) albo z aplikacji na smartfon. Wyszukiwarka jest w stanie podać szczegóły stacji (m.in. moc ładowania), a nawet informacje na temat jej zajętości oraz ceny prądu.

Dzięki temu usługa Mercedes me Charge upraszcza ładowanie akumulatora pojazdu elektrycznego lub hybrydy plug-in podczas codziennych przejazdów (np. w trakcie zakupów), a jednocześnie pozwala wygodnie planować dalsze podróże.

Roczna subskrypcja usługi Mercedes me Charge jest bezpłatnie oferowana nabywcom w pełni elektrycznego SUV-a EQA, a także Klasy E i GLE z hybrydowym napędem plug-in. Właściciele EQC oraz EQS w cenie pojazdu otrzymują 3-letnią subskrypcję Mercedes me Charge. Użytkownicy modeli Mercedes-EQ mogą korzystać teżz rocznej zniżki na stacjach szybkiego ładowania Ionity (w cenie lub na życzenie, zależnie od wersji).

Source: Mercedes me Charge – jedna karta i ponad 500 punktów ładowania w Polsce

Duże zmiany dla „busiarzy” – transport międzynarodowy możliwy tylko z licencją?

Zmiany związane są z wchodzeniem w życie kolejnych zapisów pakietu mobilności. Komisja Europejska uznała, że należy wprowadzić przepisy na poziomie wspólnotowym, by uniknąć ewentualnych luk prawnych i zapewnić minimalny poziom profesjonalizacji sektora pojazdów o DMC od 2,5 do 3,5 tony. Chodzi też o to, by warunki konkurencji między wszystkimi przewoźnikami były zbliżone. Jednym z powodów była rosnąca liczba przewoźników wykonujących tzw. transport lekki (od 2,5 do 3,5 tony). W Polsce według danych Głównego Urzędu Transportowego na koniec 2019 roku towary przewoziło 37,3 tysiąca takich pojazdów (rok wcześniej 34,8 tysięcy). Także w Unii Europejskiej liczba busów rośnie.

Licencja za 1800 euro

Po wejściu w życie przepisów pakietu mobilności firmy zajmujące się transportem lekkim, które chcą przewozić towary na terenie UE, będą musiały uzyskać zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika, a także licencję wspólnotową. Obydwa dokumenty wydaje Główny Inspektorat Transportu Drogowego. – Zezwolenie na wykonywanie zawodu zwykle jest gotowe w ciągu miesiąca, a w przypadku skomplikowanych spraw w ciągu dwóch. Na licencję trzeba czekać do trzech miesięcy. Dlatego wniosek o jej wydanie watro złożyć najpóźniej na początku 2022 roku – radzi Jakub Ordon. – Bardzo ważnym punktem jest potwierdzenie zdolności finansowej. Koszt licencji dla dwóch busów, w zależności od kursu euro, wyniesie około 12 tys. złotych.

Te kwoty są zapisane właśnie w przepisach pakietu mobilności. Przewoźnik będzie musiał wykazać na podstawie rocznych sprawozdań finansowych (poświadczonych przez audytora lub inną upoważnioną osobę), że dysponuje kapitałem i rezerwami w wysokości 1,8 tys. euro na pierwszy pojazd i 900 euro na każdy kolejny.

– Przepisy dopuszczają również inne formy potwierdzenia kondycji finansowej przedsiębiorstwa jak np. gwarancja bankowa, dokument umożliwiający uzyskanie kredytu wydany przez instytucję finansową lub inny, określony przez właściwy organ, wiążący dokument potwierdzający, że przewoźnik dysponuje takimi kwotami – komentuje Jakub Ordon.

Brexit? Licencja też obowiązkowa

By uzyskać licencję, przewoźnik musi też wskazać siedzibę, w której będzie dostępna pełna dokumentacja dotycząca działalności transportowej, w tym zatrudnienia kierowców czy realizowanych przewozów, wykazać się znajomością przepisów w zakresie transportu drogowego, a także posiadać certyfikat potwierdzający kompetencje zawodowe.

A jak będzie wyglądała sytuacja transportu lekkiego w Wielkiej Brytanii? Jak na razie brexit nie spowodował wprowadzenia nowych zasad od tych przyjętych w Unii Europejskiej. Przewoźnicy, którzy przyjeżdżają do Zjednoczonego Królestwa z terenu wspólnoty mogą wykonywać dwa przewozy kabotażowe. Jeśli nic się nie zmieni to od maja 2022 roku „busiarze” też będą musieli mieć licencję wspólnotową, by wozić towary na wyspach.

– Służby kontrolne w Wielkiej Brytanii jednak już teraz radzą, by przewoźnicy rozpoczęli starania o uzyskanie angielskiej licencji na transport. To im ułatwi realizowanie przewozów kabotażowych w Wielkiej Brytanii, bo będą mogli wozić towary bez limitów. Często się bowiem zdarza, że polski przewoźnik pojedzie do Wielkiej Brytanii i zostaje tam na kilka miesięcy – przyznaje Jakub Ordon.

Source: Duże zmiany dla „busiarzy” – transport międzynarodowy możliwy tylko z licencją?

Volkswagen ID.4 GTX już dostępny do zamawiania. Znamy cenę w Polsce!

Nabywcy ID.4 GTX otrzymują samochód wyprodukowany w sposób neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla.

Jeśli będą zasilać jego akumulator energią elektryczną pochodzącą ze źródeł odnawialnych – w Polsce oferowaną przez Volkswagena dzięki współpracy z Grupą Polenergia – ID.4 GTX pozostanie neutralny dla środowiska także w fazie eksploatacji.

Układ napędu na cztery koła w Volkswagenie ID.4 GTX zaprojektowano w zupełnie nowy sposób. Jego elementami są dwa silniki elektryczne napędzające – za pośrednictwem jednostopniowej przekładni – tylne i przednie koła samochodu.

W przeciwieństwie do tradycyjnych układów napędowych na cztery koła, między osiami w ID.4 GTX nie ma mechanicznego połączenia, dlatego podłoga w kabinie pasażerskiej jest płaska.

Elektryczne silniki ID.4 GTX są małe i lekkie. Przy tylnej osi pracuje stale wzbudzony silnik synchroniczny (PSM) o mocy 150 kW (204 KM), który odznacza się dużą sprawnością. Przy osi przedniej zamontowano jednostkę asynchroniczną (ASM).

Umożliwia to najmocniejszemu modelowi z rodziny ID.4 uzyskanie przyspieszenia od zera do 60 km/h w ciągu 3,2 sekundy i od zera do 100 km/h w ciągu 6,2 s. Ograniczona elektronicznie prędkość maksymalna wynosi 180 km/h.

Klienci w Polsce mogą już zamawiać ID.4 GTX. Cena podstawowa modelu wynosi 226 190 złotych.

Source: Volkswagen ID.4 GTX już dostępny do zamawiania. Znamy cenę w Polsce!

Szukasz pomysłu na wycieczkę? Internetowy przewodnik Slow Road z nowymi trasami już dostępny

Podróże, podobnie jak i cały sektor turystyczny, doświadczyły olbrzymiej rewolucji i wymagają całkowitego przewartościowania myślenia o tym, dokąd i jak chcemy wyjeżdżać na odpoczynek. Jeszcze nigdy w historii możliwość podróżowania własnym samochodem na własnych zasadach nie miała tak wielkiego znaczenia.

Mazda już od kilku lat zachęca do podróżowania i odkrywania piękna Polski w duchu slow life, czyli z dala od masowych, turystycznych atrakcji, w poszukiwaniu bliskości natury i autentyczności zwiedzanych miejsc. Internetowy przewodnik Slow Road www.slowroad.pl inspiruje do odkrywania przyjemności podróżowania samochodem po mniej uczęszczanych drogach i miejscach, do wyjazdu w podróż, którą wyznacza licznik pozytywnych wrażeń, a nie kilometrów.

W przewodniku Slow Road Mazda zachęca do odkrywania najbliższej okolicy, planowania jednodniowych lub weekendowych wyjazdów do miejsc, które idyllicznie kojarzą się z naturalną ciszą, często z daleka od cywilizacji, gdzie czas się zatrzymał.

Szutrowe drogi, tam gdzie kończy się asfalt, zapraszają do odkrywania miejsc magicznych w swoim naturalnym pięknie. Ale podróże w stylu Slow Road to także przełamywanie turystycznych stereotypów, jak choćby zamieszczona na stronie najnowsza trasa do i wokół Łodzi. „Trzeba znaleźć na nią sposób i dać jej szansę przechylenia szali w pozytywną stronę. Jest tam wiele niezmiennych od lat mankamentów – dziurawe drogi, walące się budynki w środku miasta i wieczny problem z parkowaniem. Na drugim biegunie jest jednak genialnie wykorzystana przestrzeń miasta, w której street art czuje się jak ryba w wodzie. Nie znam drugiego miasta w Polsce z taką liczbą murali i instalacji artystycznych na ulicach. Tym razem wybierając się do Łodzi postanowiłem dotknąć trzech aspektów, bez których to miasto nie mogłoby istnieć – przemysłowej przeszłości, kinematografii i sztuki współczesnej.” – pisze Mikołaj Gospodarek, autor opisów i zdjęć publikowanych na stronie www.slowroad.pl.

Podróż do Łodzi, wizyta nad Zalewem Sulejowskim albo w Tomaszowie Mazowieckim, przystanek przy „Niebieskich Źródłach”, czy spływ kajakowy Pilicą to niedoceniane atrakcje województwa łódzkiego, które z racji swojego centralnego położenia oferuje dogodny dojazd turystom z wielu regionów Polski.

 „Projektujemy samochody z myślą o kierowcy i pasażerach, przyjemności podróżowania, bezpieczeństwie i komforcie. W naszej gamie znajduje się pełna paleta wersji nadwozi, od miejskiej Mazdy 2 po dwuosobowego roadstera, Mazdę MX-5. Dla większych rodzin lub osób, które lubią zabierać ze sobą sprzęt do aktywnego spędzania czasu mamy całą gamę SUV-ów, od miejskiej Mazdy CX-3, poprzez kompaktową CX-30 aż po nasz flagowy model – CX-5. Zwiedzanie miast można realizować elektryczną Mazdą MX-30, która pozwala na korzystanie z bezpłatnych miejsc parkingowych w centrum i legalnej jazdy po buspasach, a fani tradycyjnych nadwozi mogą wybrać kompaktową Mazdę 3 w wersji hatchback lub sedan, bądź elegancką Madę 6 w reprezentacyjnej, czterodrzwiowej wersji, albo praktycznej odmianie kombi. Motoryzacja wg. Mazdy to pasja i przyjemność prowadzenia, a gdy za szybą mijamy urokliwe plenery i zmierzamy do celu, gdzie święty spokój mamy w standardzie, trudno wymarzyć sobie lepszy sposób na odpoczynek.” – podsumowuje Szymon Sołtysik, PR Manager Mazda Motor Poland.

Tuż przed falą tegorocznych weekendowych i wakacyjnych wyjazdów zmianie uległa strona internetowa www.slowroad.pl, na której dziesiątki tras i setki miejsc wartych odwiedzenia zostały ułożone wg. kategorii tematycznych. Inspiracje na wyjazdy z dziećmi, na sportowo, z historią w tle lub blisko natury kierują w rozmaite zakątki Polski, a polecane trasy i miejsca warte odwiedzenia wyszukiwać można wg. geograficznych stron świata na mapie Polski. Intuicyjnie można przeglądać bogate zasoby strony z inspiracjami na jednodniowe wyjazdy, a nowa cotygodniowa dawka nieoczywistych pomysłów na podróże w stylu slow publikowana jest na profilu https://www.facebook.com/ProjektSlowRoad.

Source: Szukasz pomysłu na wycieczkę? Internetowy przewodnik Slow Road z nowymi trasami już dostępny

Niebezpieczne wypadki w porze nocnej – jak ich uniknąć?

Na początku czerwca wchodzi w życie nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, gdzie jedną z wprowadzonych zmian jest uchylenie przepisu dopuszczającego jazdę z prędkością 60 km/h na obszarze zabudowanym w godzinach między 23.00 a 5.00.

Przez całą dobę będzie obowiązywała ta sama norma jazdy z maksymalną dozwoloną prędkością 50 km/h, przy czym w strefie zamieszkania dopuszczalną prędkością pozostaje 20 km/h.

Największa liczba wypadków ma miejsce w ciągu dnia z uwagi na największy o tej porze ruch, ale w porze nocnej na drogach nieoświetlonych występuje największy wskaźnik śmiertelności ofiar wypadków. W ubiegłym roku prawie w co czwartym takim wypadku zginął człowiek, podczas gdy w porze dziennej – w co dwunastym*.

UWAŻAJ SZCZEGÓLNIE W MIEJSCACH NIEOŚWIETLONYCH

Czynnikiem wpływającym na bezpieczeństwo jazdy jest m.in. oświetlenie. Jazda nocą w miejscach nieoświetlonych latarniami ulicznymi, przy ograniczonym zasięgu widzenia drogi, przeszkód czy innych uczestników ruchu drogowego, jest o wiele trudniejsza i bardziej niebezpieczna niż w ciągu dnia. Dlatego takie warunki dyktują przede wszystkim konieczność zadbania o sprawne oświetlenie zewnętrzne pojazdu, czystość reflektorów i szyb. Od tego zależy widoczność drogi, i tak ograniczona w porze nocnej. Dodatkowo nieprawidłowo ustawione oświetlenie zewnętrzne auta jest przyczyną oślepienia kierowców nadjeżdżających z naprzeciwka, co powoduje niebezpieczną chwilową utratę zdolności widzenia. Gdy tego doświadczymy, należy zwolnić.

Podczas jazdy w nocy dodatkowo niebezpieczną okoliczność może stanowić naturalne o tej porze zmęczenie kierowcy. Jeszcze trudniej zauważyć wtedy pieszego czy rowerzystę, którzy mogą nie posiadać świateł odblaskowych, dlatego po zmroku za kierownicą musimy zachować szczególną czujność – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Trafne oszacowanie odległości czy prędkości na podstawie świateł jest bardzo trudne, chociażby z powodu nietypowego usytuowania świateł w innych samochodach. Przykładowo wąsko ustawione reflektory przeciwmgielne stwarzają złudzenie, iż samochód znajduje się dalej niż jest w rzeczywistości.

Podczas jazdy nocą reflektory innych pojazdów mogą natomiast pomóc określić, czy na drodze znajdują się jakieś przeszkody. Obserwując światła pozycyjne i widoczne światła stopu samochodu jadącego kilkaset metrów z przodu, można zorientować się, czy na drodze znajdują się jakieś “niespodzianki”, na które właśnie natknął się poprzedzający samochód. Jeśli światła lub poświata pojazdu nadjeżdżającego z naprzeciwka nagle znikną, oznacza to, że najprawdopodobniej znalazł się on za pagórkiem. W takiej sytuacji nie wolno rozpoczynać manewru wyprzedzania, gdyż za chwilę samochód ten pojawi się przed nami.

* www.policja.pl

Source: Niebezpieczne wypadki w porze nocnej – jak ich uniknąć?

Teraz można odwiedzić Muzeum Mercedes-Benz za pomocą Instagrama

Widzowie mogą zwiedzać Muzeum Mercedes-Benz na stronie internetowej instytucji, przed lub po wizycie – według własnych preferencji. Podczas wirtualnego spaceru poznają wystawę zajmującą powierzchnię 16 500 metrów kwadratowych. Witryna zawiera informacje o wszystkich eksponatach, a także 360-stopniowe zdjęcia poszczególnych sal wraz z prezentowanymi tam pojazdami. W formie wycieczki 3D można także obejrzeć specjalne wystawy z przeszłości, takie jak „40 lat Klasy G” i „125 lat VfB Stuttgart”.

Ekspresowe zwiedzanie muzeum od dachu aż po poziom wejścia umożliwia zjawiskowy film z drona. Czterominutowy klip w spektakularny sposób prezentuje wnętrza budynku, w tym „przelot” przez wnętrze legendarnego Mercedesa 300 SL Coupé. Gdy film opublikowano wiosną 2020 r., w ciągu pierwszych kilku dni na YouTubie i w kanałach mediów społecznościowych Muzeum Mercedes-Benz obejrzano go kilka milionów razy.

Każda wizyta w Muzeum to szczególne doświadczenie. Internetowa seria oferuje zwiedzanie z przewodnikiemi różnymi ciekawymi osobistościami. Jedną z nich jest Jutta Benz, prawnuczka Carla Benza, wynalazcy samochodu, oraz jego żony Berthy Benz. Do tego grona należy także Bernd Mayländer, który od 20 lat jeździ samochodem bezpieczeństwa podczas wyścigów Formuły 1. Gorden Wagener, szef designu Daimler AG, podczas wycieczki wymienia swoje ulubione samochody, a Benedikt Weiler, kurator Muzeum Mercedes-Benz, pokazuje widzom budynek „od kuchni”.

Na Instagramie przewodnicy z Muzeum Mercedes-Benz dzielą się zaskakującymi faktami dotyczącymi stałychi specjalnych wystaw. Instagramowa seria „Exclusive Insights: The Cars of the Mercedes-Benz Museum” prezentuje jedne z najciekawszych wystawianych tam samochodów. PádraicÓ Leanacháin, muzealny przewodnik, przybliża sylwetki między innymi modeli 500 K Special Roadster czy kombi 300 TD. Za pośrednictwem Instagrama można również udać się z nim na wirtualne zwiedzanie całego muzeum oraz zwiedzić z Damianem Dąbrowskim wystawę z okazji 40-lecia Klasy G.

Shmee150, znany YouTuber, podczas swojego spaceru po muzeum przedstawia pięć mało znanych faktów z historii Mercedesa w formacie wirtualnej rzeczywistości 180°. Widzowie mogą samodzielnie rozejrzeć się po salach ekspozycyjnych, używając wskaźnika myszy lub poruszając smartfonem.

A ci, którzy kiedykolwiek zastanawiali się nad zakupem własnego klasycznego Mercedesa, mogą spróbować swoich sił w zabawie „Quiz Mercedes-Benz Classic”– i dowiedzieć się, który model najlepiej do nich pasuje.

Source: Teraz można odwiedzić Muzeum Mercedes-Benz za pomocą Instagrama

Hyundai Xcient Fuel Cell – jaki ma zasięg ta wodorowa ciężarówka?

Na pierwszy rzut oka można zauważyć zewnętrzne zmiany – zmodernizowany wygląd grilla z chromowanymi detalami i niebieskimi akcentami.

Hyundai Xcient Fuel Cell został wyposażony w zmodyfikowany system ogniw wodorowych o mocy 180 kW z dwoma rzędami ogniw o mocy 90 kW każdy. Silnik elektryczny o mocy 350 kW i maksymalnym momencie obrotowym 2237 Nm.

Maksymalny zasięg Hyundai Xcient Fuel Cell wynosi około 400 km. Tankowanie pełnego zbiornika wodoru zajmuje od 8 do 20 minut w zależności od temperatury otoczenia.

Hyundai Xcient Fuel Cell będzie teraz dostępny dwóch konfiguracjach osi. Do znanej już z poprzedniego modelu konfiguracji 4×2, dołączyła możliwość zamówienia pojazdu także w opcji 6×2.

W tym roku Hyundai planuje zaprezentować ciężarówkę Hyundai Xcient Fuel Cell na rynku północnoamerykańskim. Hyundai prowadzi rozmowy z kilkoma lokalnymi władzami i firmami logistycznymi w USA, aby ustalić potencjał wykorzystania ciężarówek wodorowych. Firma planuje również organizację roadshow Hyundai Xcient Fuel Cell oraz inne wydarzenia dla szerokiej publiczności.

Source: Hyundai Xcient Fuel Cell – jaki ma zasięg ta wodorowa ciężarówka?

Ta technologia wskaże podejrzane ciężarówki. Inspekcje drogowe będą skuteczniejsze?

 W ten sposób rośnie ryzyko niebezpiecznych sytuacji na drodze, narażenia zdrowia i życia także innych użytkowników dróg. Prace w Komisji Europejskiej nad wdrożeniem technologii DSRC trwały od 2012 roku. – Rozwiązania były długo przygotowane. To nie stało się z dnia na dzień. Technologia DSRC ma zastosowanie w praktyce od czerwca 2019 roku, kiedy zaczęto montować w nowych pojazdach ciężarowych smart tachografy pierwszej generacji. Od tego czasu każda nowa ciężarówka ma antenę, która umożliwia zdalne pobranie danych z tachografu przez służby kontrole wyposażone w odpowiednie urządzenia i oprogramowanie komunikację z urządzeniem używanym przez służby kontrolne i pobieranie danych – wyjaśnia Piotr Żółty.

Efektywne kontrole od zaraz?

Inspekcje drogowe wspólnoty dostały czas do sierpnia 2024 roku, by wyposażyć się w urządzenia, które umożliwiają zdalny transfer danych. Za pomocą technologii DSRC w ciągu niecałej sekundy można pobrać skumulowane informacje z przejeżdżającego pojazdu. To mała paczka danych – 19 parametrów, informujących czy w tachografie zostały zarejestrowane jakieś problemy. Te zakodowane dane trafiają do komputera inspektora, a po odkodowaniu dają mu szybką odpowiedź, czy mogło dojść do manipulacji. Jeśli tak, pojazd zostaje zatrzymany do kontroli, służby drogowe wtedy pobierają pełne dane z tachografu i ewentualnie nakładają kary. Zebrane zdalne dane informują m. in. czy doszło do jazdy bez włożonej karty kierowcy, czy była rejestrowana prędkość i jazda, czy są błędy sugerujące manipulacje, jaka jest aktualna czynność pojazdu. Przykładowo – jeśli pojazd się porusza, a w pobranych zdalnie danych inspektor widzi w tym czasie czynność odpoczynku w tachografie to wiadomo, że doszło do oszustwa.

– Do tej pory trzeba było zatrzymać ciężarówkę i dopiero sprawdzić, czy dochodzi do manipulacji. Teraz dzięki zdalnemu sczytaniu parametrów i preselekcji będzie wiadomo, który pojazd jest podejrzany. To powinno znacznie zwiększyć skuteczność inspekcji drogowych, a uczciwi przewoźnicy nie będą zatrzymywani i nie stracą czasu – zauważa Piotr Żółty– Już dziś, służby kontrolne wyposażone w urządzenia do zdalnego odczytu tachografów mogą prowadzić bardziej efektywne kontrole.

Służby kontrolne testują technologię DSRC

Inspekcje drogowe nie czekają do sierpnia 2024 roku, tylko już sprawdzają jak działają narzędzia. Urządzenia Grupy INELO testowały już służby kontrolne Holandii, Polski, Czech, Słowenii, Rumunii i Litwy, a w najbliższym czasie zrobią to Duńczycy i Łotysze. Rozwiązania tej firmy do kontroli pojazdów ciężarowych wykorzystuje 41 inspekcji z 22 krajów. Teraz do oprogramowania Tachoscan Control dołożono moduł, który umożliwia odczyt danych z anten DSRC i ich wizualizację w komputerze inspektora. Do tego muszą też być urządzenia z antenami, które skomunikują się z pojazdem i pobiorą dane.

– Mamy trzy scenariusze. Antena może być zainstalowana na bramownicy lub słupie przy autostradzie czy drodze szybkiego ruchu. A inspektor jest np. 5 km dalej i sprawdza, które ciężarówki są podejrzane, by zdecydować o zatrzymaniu. Część pojazdów specjalnie jeździ bocznymi drogami, by uniknąć punktów kontrolnych, ale na to też jest sposób. Antenę ustawia się na stojaku i w ten sposób kontroluje ciężarówki poza głównymi szlakami komunikacyjnymi. Mobilną antenę można też wykorzystać w samochodzie inspekcji drogowej. Dane wtedy pobieramy np. jadąc przed pojazdem, weryfikujemy i decydujemy o kontroli. Nasze oprogramowanie współpracuje z antenami wszystkich producentów dostępnych na rynku europejskim – podkreśla Piotr Żółty– Mamy gotowe rozwiązania, rozmawiamy z inspekcjami w całej Europie, analizujemy ich potrzeby i proponujemy narzędzia do testowania. Informację zwrotną mamy pozytywną. Wszystko sprawnie działa.

Smart tachografy drugiej generacji

System preselekcji na podstawie danych z tachografów będzie rozwijany między innymi dzięki nowym przepisom pakietu mobilności. Pojawią się tachografy drugiej generacji. W nowych pojazdach będą obowiązkowo montowane od sierpnia 2023 roku. W przypadku pojazdów używanych, jeśli przewoźnik będzie chciał wykonywać transport międzynarodowy będzie musiał wymienić tachograf we własnym zakresie. Odbędzie się to w dwóch etapach. W ciężarówkach wyprodukowanych przed czerwcem 2019 roku tachografy trzeba będzie wymienić do końca 2024 roku, a w nowszych do sierpnia 2025 roku. W ten sposób wszystkie pojazdy wykonujące transport międzynarodowy po sierpniu 2025 roku będą wyposażone w smart tachografy smart drugiej generacji.

Wtedy też dzięki technologii DSRC służby drogowe będą miały dostęp już nie do 19, ale aż do 25 parametrów. Pobrane dane z nowego tachografu powiedzą inspektorowi, czy nastąpiło przekroczenie czasu jazdy ciągłej, dziennej, tygodniowej i dwutygodniowej, a także, czy były zakłócenia w rejestrowaniu pozycji pojazdu. Inspektorzy będą mieli jeszcze większą wiedzę, czy należy zatrzymać pojazd.

Source: Ta technologia wskaże podejrzane ciężarówki. Inspekcje drogowe będą skuteczniejsze?

Samochód po leasingu to źródło wiedzy dla hakerów?

– Samochody są coraz bardziej zaawansowane technologicznie i powiązane ze światem zewnętrznym. Funkcje, które kiedyś były dostępne tylko w luksusowych markach premium, są teraz dostępne praktycznie we wszystkich podstawowych samochodach miejskich. Funkcje te obejmują łączność Bluetooth do parowania telefonów komórkowych, nawigację GPS, hotspoty Wi-Fi, systemy unikania kolizji, zdalną diagnostykę i wiele innych. Dzięki tym możliwościom samochody szybko stają się bazami danych na kołach – zaznacza Wojciech Głażewski, dyrektor firmy Check Point Software Technologies w Polsce.

Skala zagrożenia utratą poufnych danych w przypadku samochodów z drugiej ręki lub poleasingowych jest przerażająca. Na polskim rynku co miesiąc pojawia się ok. 300 tysięcy ofert samochodów używanych.  Tymczasem zaledwie 1 na 10 właścicieli samochodów leasingowych oddaje pojazd usuwając zapamiętane dane z pamięci wewnętrznej auta. Znakomita większość używanych (3-4 letnich) aut, będących w ofercie na rynku wtórnym posiada w komputerze pokładowym informacje o książkach telefonicznych poprzednich właścicieli, destynacjach wprowadzonych podczas użytkowania, ulubionych wykonawcach i utworach czy treści wysyłanych wiadomości SMS – podkreśla Leszek Cieloch z European Security Group (ESG), członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Motoryzacyjnych (PSDM).

Największy rynek cyberbezpieczeństwa samochodowego w USA był wart 1,44 mld USD w 2018 roku i szacuje się, że urośnie w tempie 20 proc. rocznie do 2025 roku – oceniają eksperci firmy Grand View Research. Automatyzacja procesów i rosnąca popularność autonomicznych pojazdów zwiększa skalę zagrożeń dla rynku motoryzacyjnego i ryzyka naruszenia danych przez hakerów. Co ciekawe, najszybciej rosnącą kategorią rynku motoryzacyjnego ma być właśnie system informacyjno-rozrywkowy (Infotainment), odpowiedzialny za przechowywanie większości informacji z naszych urządzeń mobilnych, które podłączamy do auta.

Według raportu McKinsey & Company 2020 na temat Cyberbezpieczeństwa w motoryzacji, nowoczesne pojazdy zawierają około 150 elektronicznych jednostek sterujących i około 100 milionów linii kodu a wraz z pojawieniem się funkcji autonomicznej jazdy i tak zwanej komunikacji między pojazdami, liczba wierszy kodu może się potroić. Analitycy firmy McKinsey szacują, że całkowity rynek cyberbezpieczeństwa motoryzacyjnego wzrośnie z 4,9 mld USD w 2020 r. do 9,7 mld USD w 2030 r., co odpowiada rocznemu wzrostowi o ponad 7%.

Badanie McKinsey 2020 wykazało, że 37 procent kierowców zmieniłoby markę samochodu, aby osiągnąć poprawę w obszarze zastosowania większej ilości technologii, łączności, elektryfikacji i współdzielonej mobilności. W niektórych krajach odsetek konsumentów chętnych do zmiany marki w celu uzyskania lepszej łączności był jeszcze wyższy (na przykład 56% w Chinach). Podobnie 39 procent konsumentów było zainteresowanych odblokowaniem dodatkowych funkcji cyfrowych po zakupie pojazdu – liczba ta wzrasta do 47 procent w przypadku klientów segmentu premium.

Wraz z szybkim rozwojem zaawansowanych technologii, takich jak mobilny internet, duże zbiory danych, sztuczna inteligencja i przetwarzanie w chmurze, samochód stopniowo stał się nowym rodzajem inteligentnego środka transportu. Dzięki wzajemnym połączeniom i inteligencji samochód przekształca się z systemu zamkniętego w otwarty. Niemniej jednak zapewnia również więcej opcji technologicznych i dostępu do globalnej sieci – usług podatnych na ataki (zwłaszcza gdy dostęp do Internetu jest aktywowany). 

Naruszenie bezpieczeństwa samochodu skutkuje nie tylko stratami finansowymi, przejęciem kontroli, zagrożeniem dla bezpieczeństwa, ale także naruszeniem prywatności. Ta złożona połączona infrastruktura może wystawiać pojazdy na działanie szeregu wektorów. Uszkodzenie lub utrata wrażliwych danych w chmurze, awaria systemów, zasilania lub błędy w oprogramowaniu, przechwycenie informacji, takich jak zamykanie drzwi lub garażu, manipulowanie kontrolami pojazdu i fałszowanie / kradzież tożsamości to możliwe zagrożenia.

Oprócz samego wewnętrznego systemu Infotainment, coraz większym zagrożeniem stają się urządzenia mobilne będące kluczem i metodą sterowania wieloma kluczowymi funkcjami, takimi jak zamki, reflektory, system informacyjno-rozrywkowy, klimatyzacja, wycieraczki, klakson, a nawet ruch pojazdu. W ocenie ekspertów najbardziej narażone na ataki są systemy audio, nawigacyjne i telefoniczne. Aby chronić je i bardziej wrażliwe systemy, na każdym etapie łańcucha produkcyjnego, od oprogramowania po projektowanie sprzętu, podejmowane są środki bezpieczeństwa. 

Ponad połowa badanych kierowców w USA (55 procent, HSB Research) przyznało się do synchronizowania smartfonów lub innych urządzeń z systemem auta, nie mając pewności, jakie dane osobowe są przechowywane w systemie rozrywki ich samochodu. – Nasze samochody są bardziej połączone niż kiedykolwiek. Konsumentom trudno jest nadążyć za szybko rozwijającą się technologią pojazdów i zastanawiają się, czy ich prywatność i dane osobowe są chronione – twierdzi Timothy Zeilman, wiceprezes HSB, dostawcy usług i ubezpieczeń cybernetycznych.

Źródło: Analiza European Security Group i firmy Check Point Software Technologies.

Source: Samochód po leasingu to źródło wiedzy dla hakerów?

„Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” – najlepszy cel na samochodowe wojaże w wakacje? Polacy zdecydowali

Jak wynika z badania przeprowadzonego dla jednej z wiodących marek wynajmu samochodów, trzy najlepsze kierunki wypadu na długi weekend to Mazury, Bieszczady oraz wybrzeże Bałtyku. 

1. miejsce – Bieszczady

„Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” – głosi popularne powiedzenie. Nic więc dziwnego, że dla blisko 30% ankietowanych Polaków góry w południowo-wschodniej części kraju to idealny cel wyjazdu. Liczne szlaki, piękne krajobrazy i wspaniała przyroda – wszystko to znajdziemy w Bieszczadach. 

Miłośnicy wędrówek po górach z pewnością powinni wejść na najwyższy, bieszczadzki szczyt – Tarnicę, na który prowadzi szlak z Ustrzyk Górnych – urokliwej, podkarpackiej miejscowości. Amatorzy trekkingu z pewnością docenią też Połoninę Carycką oraz Wetlińską, z których rozpościera się niesamowity widok, między innymi na najwyższy szczyt Bieszczad. 

Po kilku dniach górskich wędrówek w Bieszczadach możemy zaznać relaksu nad Jeziorem Solińskim, położonym niecałe 60 kilometrów od Ustrzyk Górnych. 

2. miejsce – Mazury

Mazur nikomu raczej nie trzeba przedstawiać. Wspaniałe jeziora, malownicze lasy, niezmierzona ilość szlaków rowerowych, dostępność sportów wodnych – nic dziwnego, że w zestawieniu Mazury znalazły się na drugim miejscu. To najlepsze miejsce na wypoczynek w długi weekend dla 28% ankietowanych. 

Na Mazurach swoje miejsce znajdą turyści lubiący wypoczynek w popularnych kurortach – takich jak choćby Mikołajki. Znajdziemy tu wiele restauracji, wypożyczalni sprzętu do sportów wodnych, a gdy nie dopisze pogoda – możemy skorzystać z tutejszego aquaparku. Z drugiej strony osoby, które wolą odpoczywać z dala od turystycznego zgiełku, mogą wybrać bardziej ustronne destynacje – na przykład Makosieje, położone kilkanaście kilometrów od Ełku. Tutejsze lasy to raj dla grzybiarzy, a małe i rzadziej odwiedzane jeziora są świetnym miejscem na wędkowanie. 

3. miejsce – wybrzeże Bałtyku

Gdy mowa o wyjeździe wypoczynkowym w Polsce, wielu osobom od razu przywodzi to na myśl podróż nad Morze Bałtyckie. Nic zatem dziwnego, że znalazło się w trójce najlepszych destynacji na długi weekend, według uczestników badania dla Avis Polska. Swój głos oddało na nie ponad 27%. 

Wybrzeże Morza Bałtyckiego oferuje mnóstwo możliwości rozrywki i wypoczynku. Piaszczyste, szerokie plaże przyciągają tłumy lubiących relaksować się przy akompaniamencie szumu fal. Bałtyk to oczywiście również świetne miejsce do uprawiania sportów wodnych. Na przykład polską mekką kitesurfingu jest Półwysep Helski, a dystans z Trójmiasta do popularnych Chałup to około 50 kilometrów. Dlaczego akurat Hel? Z prostej przyczyny – wieje tu silnie przez praktycznie cały rok. Oprócz świetnych warunków pogodowych do uprawiania sportów wodnych, znajdziemy tu również wiele wypożyczalni sprzętu do kite i windsurfingu oraz szkoły dla osób, które stawiają pierwsze kroki na desce.

Tatry, Kaszuby, Góry Świętokrzyskie tuż za podium

W badaniu przeprowadzonym dla Avis znaczna większość popularnych destynacji jest związana z górami i jeziorami. Tatry – najwyższe polskie góry znalazły się na 4. miejscu zestawienia z ponad 24% głosów. Za nimi uplasowały się Kaszuby, które – podobnie jak Mazury – słyną ze wspaniałych, malowniczych jezior i lasów. Jest to idealny cel wyjazdu na długi weekend dla ponad 17% ankietowanych. Z kolei Góry Świętokrzyskie uplasowały się na 5. miejscu z 13% głosów. 

Źródło: Avis Polska

Source: „Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” – najlepszy cel na samochodowe wojaże w wakacje? Polacy zdecydowali

Mini Cooper SE Countryman ALL4 i Mini Cooper SE – ekologiczne kampery ruszają na wakacje!

Dzięki hybrydowemu napędowi na wszystkie koła i mocy 162 kW (220 KM) Mini Cooper SE Countryman ALL4 jest idealnie przygotowane do wycieczek na łono natury. Dzięki pakietowi ALL4 Trim lub Classic Plus jego wyposażenie uzupełniają m.in. relingi dachowe. Za pomocą odpowiednich belek relingowych można bez wysiłku zamontować namiot dachowy.

W ten sam sposób można wyposażyć w mobilną sypialnię Mini Cooper SE. Ten mały, w pełni elektryczny samochód jest jedynym modelem w swojej klasie, który można również wyposażyć w relingi dachowe. Pasujący system bagażników można znaleźć w gamie akcesoriów programu Mini Original. I już jest gotowy do drogi.

Mini Cooper SE sprawnie wiezie namiot dachowy przez okolicę: dzięki aerodynamicznym profilom obudowy namiot dachowy nie ogranicza w zauważalny sposób temperamentu Mini Cooper SE o mocy 135 kW (184 KM), które może rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 7,3 sekundy. Z dodatkiem na dachu równie dobrze radzi sobie Mini Cooper SE Countryman ALL4.

Schronienie można rozstawić na wysokości dachu w ciągu kilku sekund. Po otwarciu zapięć zabezpieczających na obudowie górna część namiotu jest automatycznie podnoszona przez sprężyny gazowe. Równie szybko można wspiąć się po ośmiu szczeblach rozkładanej aluminiowej drabiny. Wewnątrz namiotu do dyspozycji są dwa wygodne miejsca do spania.

Podczas letnich upałów okna można zwinąć, a dzięki moskitierom żaden szkodnik nie dostanie się do środka. Śpiwory, bagaż i prowiant na dłuższe kempingi we dwoje zmieszczą się w bagażniku Mini Cooper SE, który po złożeniu oparcia tylnej kanapy powiększy się z 211 do aż 731 litrów. Dzięki temu do dyspozycji jest taka sama pojemność bagażnika jak w tradycyjnie napędzanych modelach 3-drzwiowego Mini.

5-drzwiowe Mini Cooper SE Countryman ALL4, z pięcioma pełnowymiarowymi siedzeniami i pojemnością bagażnika od 405 do 1275 litrów, jest prawdziwie wszechstronnym samochodem w segmencie aut kompaktowych premium.

A jeśli rezerwy energii będą na wyczerpaniu, to też żaden problem. W dzisiejszych czasach wiele kempingów jest wyposażonych w stacje ładowania. Oznacza to, że miłośnicy przyrody mogą bez obaw podziwiać piękno krajobrazu podczas pieszej wycieczki, podczas gdy ich zelektryfikowane Mini doładowuje się świeżą energią, aby pokonać dalszą drogę do następnego kempingu lub do domu w najbardziej zrównoważony sposób.

Source: Mini Cooper SE Countryman ALL4 i Mini Cooper SE – ekologiczne kampery ruszają na wakacje!

Ford Custom Nugget – kamper, który może być remedium na pandemiczne ograniczenia?

Custom Nugget to kamper, który może zastąpić podczas podróży zamykane w pandemii hotele. Ba! Miłośnicy tego typu aut uważają, że mają one ogromną przewagę nad tradycyjnymi hotelami – wolność. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ciągu kilkunastu minut spakować się i ruszyć w dalszą podróż, by wieczór spędzić w zupełnie innym miejscu. Oczywiście samochód jest praktyczny, ma niewielkie wymiary, zaś uchylny dach w wybranych wersjach zapewnia przestrzeń dla wszystkich podróżujących. Wentylacja i miejsce na dodatkowe łóżko dachowe sprawiają, że wnętrze można urządzić wedle własnych upodobań.

Custom Nugget posiada typowe cechy samochodu osobowego – jego rozmiary ułatwiają parkowanie i manewrowanie, natomiast wysoki dach zapewnia przestrzeń do spania, którą można zaaranżować na stałe, a do której dostęp ułatwi zdejmowana drabinka.

Przesuwane fotele umożliwiają również przekształcenie ich w podwójne łóżko, a szczelna obudowa zapewnia komfortowe warunki podróżowania przez cały rok. Wyjazd nad morze w środku sezonu? A może święta w górach? Ogrzewanie postojowe z wyłącznikiem czasowym pozwoli spać spokojnie nawet podczas mroźnych nocy.

Poczuj się jak w domu!

Custom Nugget oferuje nie tylko mnóstwo przestrzeni i możliwości aranżacji wnętrza, ale również komfortowe warunki mieszkalne. W aucie wyodrębniono część kuchenną – z tyłu pojazdu znajduje się przestrzeń do gotowania wraz z dwupalnikową płytą gazową, zlewem i miejscem do przygotowywania posiłków lub przechowywania żywności.

Nie zabrakło również licznych szafek w zabudowie, przestronnej lodówki czy stolika, przy którym podróżujący mogą wspólnie zjeść posiłek. W kuchni wydzielono też miejsce do przechowywania butli gazowych.

Nugget posiada także szafę, co sprawi, że podróżujący poczują się jak w domu, bez konieczności przechowywania ubrań w walizce, a oświetlenie LED w przestrzeni mieszkalnej pozwoli na odpoczynek z książką lub wygodne gotowanie. Zewnętrzne gniazda ładowania o mocy 230-240V pozwalają na pobór prądu bez czerpania energii z akumulatorów samochodowych. Custom Nugget posiada również gniazdo do tankowania czystej wody na postoju.

Ford Custom Nugget może być dopasowany do każdych wymagań. Auto jest dostępne w dwóch podstawowych wersjach nadwozia tj. Custom Nugget z uchylnym dachem oraz Custom Nugget z wysokim dachem w wersji ze standardowym lub wydłużonym nadwoziem (o nazwie Plus). Wersja z uchylnym dachem (długość 4972 mm i wysokość 2060/3000 mm) jest najbardziej uniwersalną, bowiem łączy w sobie cechy kompaktowego kampera z możliwością dostosowania do indywidualnych potrzeb na postoju. Auto jest zwinne i praktyczne. Efektywne wykorzystanie przestrzeni wnętrza daje nieograniczone możliwości, gdy chodzi o urlopowe przygody. A po dotarciu do celu podróży, dyskretny uchylny dach zapewnia dodatkową przestrzeń nad głową oraz wentylację, a także wystarczającą ilość miejsca na przestronne łóżko dachowe.

Wersja Custom Nugget z wysokim dachem (długość 4972 mm i wysokość 2800 mm) to auto dla wymagających, którzy chcą mieć mnóstwo przestrzeni przez cały czas, a auto wykorzystują do dalekich wycieczek. Unikatowa budowa wysokiego dachu zapewnia dużo miejsca nad głową, natomiast wysoko zamontowane okna oraz świetlik sprawiają, że wnętrze jest jasne, przytulne i bardziej przestronne.

Dodatkowa przestrzeń uzyskana dzięki wysokiemu dachowi oznacza, że pojazd ma wiele przydatnych schowków, a w pełni uszczelniona zabudowa czyni go idealnym do użytkowania przez cały rok.

Ceny Customa Nuggeta rozpoczynają się od 194.480 zł netto.

Source: Ford Custom Nugget – kamper, który może być remedium na pandemiczne ograniczenia?