Czy pojazdy zeroemisyjne są lekarstwem na zmiany klimatu i niebezpieczne zjawiska pogodowe?

Klimat ulega znaczącym i gwałtownym zmianom, również w Polsce. Obserwujemy zjawiska, które jeszcze dwie czy trzy dekady temu nie były znane, a przynajmniej nie występowały tak powszechnie. Zimy stały się ciepłe i deszczowe, lata upalne i suche, a jesień i wiosna nie przypominają tych z połowy ubiegłego wieku. Te negatywne okoliczności wpływają niekorzystnie na przyrodę, rolnictwo, infrastrukturę i gospodarkę. Straty z nimi związane (susze, pożary, powodzie czy huragany) sięgają rocznie kilku miliardów złotych. Również w miliardach, tyle że euro, wyrażone są roczne szkody związane z brakiem dostępu do wody pitnej oraz brakiem wystarczającego nawadniania upraw. Do 2070 roku w Europie spodziewany jest wzrost powierzchni obszarów ubogich w wodę z obecnego 1 proc. aż do 35 proc. Czynnikiem trudnym do policzenia jest też ludzkie zdrowie i życie, które także bywa zagrożone przez ekstremalne zjawiska pogodowe.  

– Dym z kominów i kopciuchów, w których spalane są śmieci. Spaliny z rur wydechowych starych samochodów. A do tego emisje szkodliwych substancji z przemysłu – to konkretne przykłady na to, jak niefrasobliwie, przez lata traktowaliśmy atmosferę, wierząc, że może przyjąć każdą ilość zanieczyszczeń. Jednak to wszystko do czasu. Za taką lekkomyślność wszyscy płacimy naszym zdrowiem, wdychając zanieczyszczone powietrze. Wszyscy razem, powinniśmy zadbać o poprawę jakości powietrza. Ekologia to już nie jest nowinka i ciekawostka. My już nie mamy czasu na nie bycie ekologicznymi. Z drugiej strony ekologia to również nasza ogromna szansa na rozwój ekonomiczny kraju, wsparcie innowacyjności, technologii, a także bezpieczeństwa energetycznego. Nasze domy, mieszkania czy miasta mogą stać się pozytywnym przykładem zastosowania zielonych, odnawialnych źródeł energii, zarówno w kontekście ogrzewania, źródeł prądu czy elektromobilności. Wybierając  działania neutralne dla powietrza, pozytywnie wpłyniemy na zdrowie wszystkich Polaków – komentuje Agata Śmieja, Prezes Fundacji Czyste Powietrze, Pomysłodawca Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.

Zmiany są uwarunkowane efektem cieplarnianym, który po części ma charakter antropogeniczny. Prawie 30 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla (CO2) w Unii Europejskiej pochodzi z sektora transportu, z czego aż 72 proc. z transportu drogowego. Dlatego w ramach działań zaradczych, unijni włodarze ustawili cel zmniejszenia emisji CO2 z transportu o 60 proc. do 2050 roku w porównaniu do poziomu z 1990 roku. Nieodzownym elementem tego planu jest elektromobilność. Dzięki niej podróżujemy w sposób zeroemisyjny, nie zanieczyszczając powietrza w miejscu eksploatacji.

Przewagę ekologiczną EV  potwierdza m.in. raport fundacji Transport & Environment, z którego wynika, że nawet w Polsce, gdzie 70 proc., energii elektrycznej powstaje przy wykorzystaniu węgla, pojazdy elektryczne w całym cyklu życia są o 29 proc. mniej emisyjne pod względem CO2 niż ich spalinowe odmiany. Ten odsetek jest jeszcze wyższy w szeregu innych państw Unii Europejskiej, które w znaczej części pozyskują energię ze źródeł odnawialnych. W Niemczech różnica na korzyść pojazdów elektrycznych wynosi 56 proc., we Włoszech 57 proc., a w Niderlandach – 58 proc.

Eksploatacja samochodów elektrycznych przynosi szereg korzyści. Zmniejsza uzależnienie od ropy naftowej, zapewnia lokalną bezemisyjność, w tym brak emisji CO2 i redukcję wielu szkodliwych związków chemicznych. Elektromobilność to także ograniczenie smogu i hałasu oraz większa efektywność wykorzystywanego napędu. Oczywiście o tym, w jakim stopniu samochód elektryczny jest ekologiczny, decyduje źródło energii używanej do jego zasilania. Gdy jest to tzw. zielona energia pochodzącą ze źródeł odnawialnych OZE, np. z elektrowni wiatrowej czy wodnej lub instalacji fotowoltaicznej, to emisyjność pojazdu elektrycznego ogranicza się jedynie do etapu jego produkcji i recyklingu – tłumaczy Jan Wiśniewski z  Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).

Transport zużywa jedną trzecią całej energii użytkowanej w UE, pochodzącej głównie z ropy naftowej. Oznacza to, że jest odpowiedzialny za znaczną część emisji gazów cieplarnianych, przyczyniając się tym samym do niekorzystnych zmian klimatu. Podczas gdy większość pozostałych sektorów gospodarki, takich jak energetyka i przemysł, zmniejszyła swoją emisyjność od 1990 roku, w sektorze transportu odnotowano wyraźny wzrost. 30 lat temu odpowiadał za wytwarzanie 15 proc. gazów cieplarnianych. Obecnie jest to już 25 proc. 

– Profesjonalny transport drogowy ma kluczowe znaczenie dla Europy. W Polsce także wyróżnia się in plus, ponieważ wraz z logistyką wytwarza 6 proc. PKB, będąc tym samym jednym z filarów rodzimej gospodarki. Problem polega jednak na tym, że w ponad 90 proc. opiera się na paliwach konwencjonalnych, głównie na oleju napędowym. To wpływa na zwiększoną emisję substancji szkodliwych spalin. Rozwiązaniem mogą być spójne działania na rzecz popularyzacji paliw alternatywnych oraz elektromobilności – powinny być prowadzone równolegle z likwidacją emisji pochodzącej ze spalania paliw stałych. To o tyle istotne, że w centrach dużych miast transport kołowy odpowiada nawet za 80 proc. zanieczyszczenia powietrza – mówi prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, Dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.

Sektor transportu jest dziś jedną z głównych barier w realizacji celów w zakresie ochrony klimatu. Bez systemowych działań oraz naszego indywidualnego nastawienia, w tym zmian stylu życia, modelu konsumpcji oraz pozytywnego nastawienia dla nowych form mobilności, nie należy oczekiwać poprawy. Tym bardziej, że samochody osobowe są odpowiedzialne za ponad 60 proc. dwutlenku węgla wytwarzanego przez sektor transportu. 

Zmiany klimatu to poważne wyzwanie, któremu możemy wyjść naprzeciw stawiając na elektromobilność. Popularyzacja samochodów elektrycznych, wokół których narosło wiele mitów, wymaga jednak podjęcia kompleksowych działań edukacyjnych w celu podniesienia świadomości społecznej. Mając na względzie oczekiwania konsumentów i rosnące potrzeby mobilności z jednej strony oraz względy środowiskowe z drugiej, PSPA zainicjowało ogólnopolską kampanię edukacyjno-społeczną elektromobilni.pl, która wpisuje się w globalny trendy zrównoważonego i ekologicznego transportu, będącego istotnym elementem nowoczesnego, dbającego o naturę społeczeństwa. Nasza platforma to kompleksowe kompendium wiedzy o tym, jaki sposób zeroemisyjne technologie w transporcie wpływają na ochronę klimatu, poprawę warunków życia i zdrowia oraz rozwój gospodarczy – podsumowuje Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

Source: Czy pojazdy zeroemisyjne są lekarstwem na zmiany klimatu i niebezpieczne zjawiska pogodowe?

Polska bez stref czystego transportu? Wątpliwa nowelizacja ustawy o elektromobilności

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano kolejny projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych i niektórych innych ustaw (projekt z dn. 28.06.2021 r.), który skierowano do rozpatrzenia przez Komisję Prawniczą. Polskie Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) wskazuje, że obok drobnych uzupełnień lub zmian względem poprzedniej wersji (z dn. 15.04.2021 r.), nowy projekt zawiera regulacje, których wprowadzenie przyniesie negatywne skutki dla rynku pojazdów elektrycznych w Polsce.

PSPA od początku, aktywnie uczestniczyło w pracach nad projektem ustawy zmieniającej. Część przepisów, które się w nim znalazły, to propozycje wypracowane w ramach projektu Biała Księga Elektromobilności, przy współudziale niemal całej polskiej branży zrównoważonego transportu.

– W toku prac nad nowelizacją ustawy udało się niektóre postulaty uwzględnić, z korzyścią dla rozwoju rynku, ale obecnie zaproponowane zmiany, ich skala na tak zaawansowanym etapie prac legislacyjnych, ale przede wszystkim ich treść, wprawiają wręcz w osłupienie – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA. – Trzeba jasno powiedzieć, że prawodawcy brakuje konsekwencji, bo albo chcemy rozwijać ekologiczny transport w Polsce, z korzyścią dla klimatu, społeczeństwa i gospodarki, albo nie. Nie da się tego zrobić półśrodkami. 

Według szefa PSPA, zwłaszcza przepisy wprowadzające obligatoryjność przeprowadzenia ekspertyzy przed instalacją ładowarki w budynku mieszkalnym wielorodzinnym to wypaczenie regulacji, które powinny mieć na celu ułatwienie rozwoju budynkowej infrastruktury ładowania, a nie jej utrudnianie. Usunięcie przepisów dotyczących tworzenia stref czystego transportu, bardzo zachowawczych przepisów, zdaniem organizacji również zasługuje na jednoznacznie negatywną ocenę.

– Ta nowelizacja miała potencjał, by znieść zasadnicze bariery krępujące rozwój elektromobilności w Polsce. Rozpoczęliśmy analizę projektu i na dniach zwrócimy się o wyjaśnienia do administracji rządowej – dodaje Maciej Mazur.

Będzie trudniej o prywatną ładowarką

Jednym z najważniejszych postulatów branży w toku prac nad nowelizacją ustawy było ułatwienie instalacji punktu ładowania na miejscu parkingowym przynależnym do mieszkańca domu wielorodzinnego. Ogólne regulacje dotyczące zarządu rzeczą wspólną nie sprawdzały się w praktyce, dlatego PSPA zaproponowało dedykowaną procedurę wyrażenia zgody na instalację ładowarki w bloku. Jednym z jej elementów miała być fakultatywna ekspertyza dotycząca możliwości przyłączenia punktu ładowania oraz bezpieczeństwa jego użytkowania. Fakultatywność oznaczała, że rozwiązanie to będzie wykorzystywane wyłącznie, gdy nastąpi taka potrzeba, np. pojawią się wątpliwości co do stanu instalacji przyłączeniowej budynku. 

– Proponowane przepisy zostały uwzględnione w nowym projekcie nowelizacji w istotnie zmienionej formie. Ekspertyzę przemianowano z fakultatywnej na obligatoryjną. W konsekwencji, wymóg jej sporządzenia będzie dotyczył wszystkich istniejących budynków i nie obejmie tylko niektórych nowych inwestycji. Zamiast ułatwić, proponowany przepis utrudni instalację prywatnych ładowarek. Jeżeli wejdzie w życie, pojawi się nowa kategoria opłat obciążających posiadaczy pojazdów elektrycznych, tym razem powiązana z miejscem zamieszkania. Jaka będzie wysokość tej opłaty? Trudno przewidzieć, ale z całą pewnością zniechęci wiele osób nie tylko do instalacji punktu ładowania w bloku, ale w ogóle do nabycia pojazdu elektrycznego – tłumaczy Joanna Makola, Kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA. 

Czyste strefy już nawet nie na papierze

Z nowego projektu nowelizacji całkowicie usunięto także przepisy dotyczące stref czystego transportu. Ich tworzenie przewiduje pierwotny tekst Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, obowiązujący od 2018 r. Z uwagi na fakt, że tamte przepisy nie odpowiadały oczekiwaniom samorządów, kolejna wersja projektu nowelizacji zawierała szereg kompromisowych zmian, mających zmobilizować gminy do ustanawiania obszarów niskoemisyjnych. Zaproponowano m.in. zniesienie kryterium minimalnej liczebności gminy warunkującego możliwość utworzenia strefy, zniesienie ograniczenia terenu strefy do obszaru śródmiejskiej zabudowy lub jej części, obowiązkowe konsultacje społeczne w procesie ustanawiania stref czy wprowadzenie obowiązku ich tworzenia w największych gminach, w których ocena jakości powietrza wykazała przekroczenia zanieczyszczeń dwutlenkiem azotu. Najnowszy projekt nowelizacji oznacza, że wspomniane zmiany nie zostaną wprowadzone. 

– To krok w tył w rozwoju elektromobilności w Polsce i zamknięcie oczu na to, co się dzieje w Europie. W miastach Starego kontynentu, pod koniec maja br. funkcjonowało ponad 260 stref niskoemisyjnych. W Polsce nie ma ani jednej. Wprowadzenie nowelizacji w życie w tej formie oznacza, że nasz kraj pozostanie pod tym względem czarną plamą na mapie Europy. Rezygnacja z dostosowania przepisów umożliwiających ustanawianie stref przez samorządy jest szczególnie kontrowersyjna w świetle tego, że już od dawna wiele polskich ośrodków miejskich znajduje się w czołówce rankingów najbardziej zanieczyszczonych obszarów w Europie. Jest to o tyle niezrozumiałe, że przecież nikt nie nakazuje od razu zakazywać wjazdu pojazdom konwencjonalnym do centrów miast. Taki proces musi być progresywny i rozłożony na lata, ale musi się w końcu rozpocząć – mówi Jan Wiśniewski, Kierownik Centrum Badań i Analiz PSPA. 

Co jeszcze zmieniło się w ustawie?

Dodatkowe obowiązki przy instalowaniu prywatnych punktów ładowania oraz rezygnacja z przepisów dotyczących stref czystego transportu to nie jedyne zmiany przewidziane w najnowszym projekcie nowelizacji Ustawy o elektromobilności. W celu transpozycji postanowień Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/94/UE z dnia 22 października 2014 r. w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych zaproponowano, że minister właściwy do spraw energii będzie porównywał ceny jednostkowe oferowanych na rynku paliw przeznaczonych do napędu samochodów osobowych. Zestawienie ma być sporządzane kwartalnie i uwzględniać wybrane grupy pojazdów możliwych do porównania co najmniej pod względem masy i mocy. Porównanie będzie umieszczane na stacjach paliw płynnych, na których pojazdy samochodowe mogą być ładowane lub tankowane paliwami alternatywnymi.

Projekt nowelizacji przewiduje również m.in. wprowadzenie obniżonego (do kwoty 100 tys. zł) limitu amortyzacji dla samochodów osobowych emitujących ponad 50 g dwutlenku węgla na każdy przejechany kilometr. Pojazdy z silnikami spalinowymi o emisji mniejszej niż 50 g CO2/km (a wiec w praktyce hybrydy typu plug-in) miałyby być objęte limitem 150 tys. zł. Samochody całkowicie elektryczne nadal będą korzystać z preferencyjnych zasad przewidujących odpis od wartości do 225 tys. zł. 

– Przez cały okres prac nad projektem ustawy dopracowywane są ponadto przepisy dotyczące wykorzystywania wodoru na cele transportu i zapewnienia niezbędnej infrastruktury tankowania i bunkrowania. Nie inaczej było w przypadku najnowszej wersji. Po raz pierwszy opublikowano też projekt rozporządzenia w sprawie wymagań technicznych dla stacji wodoru. Rozporządzenie określa szczegółowe wymagania techniczne dotyczące budowy, eksploatacji, naprawy i modernizacji stacji wodoru, rodzaje badań technicznych przeprowadzanych przez UDT lub TDT, dokumenty dołączane do wniosku o przeprowadzenie badań i wysokość opłat za badania – dodaje Joanna Makola.

Wraz z projektem nowelizacji Ustawy opublikowano również teksty innych przepisów wykonawczych. Projekt rozporządzenia ws. wysokości opłaty za nadanie numeru EIPA, uznanie kodu oraz ich utrzymanie w systemie teleinformatycznym oraz terminu jej wnoszenia, zakłada, że za nadanie numeru EIPA lub uznanie kodu oraz ich utrzymanie w systemie teleinformatycznym pobierana jest opłata miesięczna, której maksymalna wysokość wynosi iloczyn 10 zł i liczby ogólnodostępnych stacji ładowania – dla operatorów tych stacji, a dla dostawców – 50 złotych. PSPA proponowało całkowitą rezygnację z nowej opłaty, jako dodatkowego obciążenia nałożonego na firmy i czynnika opóźniającego rozbudowę infrastruktury ładowania w Polsce. 

Source: Polska bez stref czystego transportu? Wątpliwa nowelizacja ustawy o elektromobilności

„Przewaga dzięki technice” – to znane hasło Audi ma już 50 lat!

W roku 1969 nastąpiło połączenie firm Auto Union GmbH z siedzibą w Ingolstadt i Neckarsulmer NSU Motorenwerke, w wyniku którego powstało Audi NSU Auto Union AG z siedzibą w Neckarsulm. Gama modeli oferowanych przez nowe przedsiębiorstwo obejmowała wtedy zarówno chłodzone powietrzem silniki serii NSU Prinz z napędem na tylne koła, chłodzone wodą czterocylindrowe jednostki Audi 60 i Audi 100 z napędem na oś przednią, jak i silnik Wankla montowany w futurystycznie wyglądającym NSU Ro 80. Pomysł, by tę różnorodność techniczną przedstawić jako przewagę konkurencyjną, wyszedł w roku 1970 od Hansa Bauera. Pracownik działu reklamy Audi NSI wymyślił hasło, które stało się rozpoznawalne na całym świecie: „Vorsprung durch Technik”.

Nowy slogan pojawił się po raz pierwszy w styczniu 1971 roku, na reklamie wielkoformatowej. Wkrótce klienci zobaczyli go również w broszurach Audi NSU. Audi 100, Audi 100 Coupé S, Audi 80 czy Audi 50 – wszystkie one były teraz „Vorsprung durch Technik” – przewagą dzięki technice. Przez lata to najważniejsze dla czterech pierścieni hasło było na wiele sposobów przerabiane, czy adaptowane. Pojawiły się między innymi: „Audi. Przyjemny kawałek techniki” lub „Audi. Zrelaksowana jazda z perfekcyjną techniką”, ale firma szybko powróciła do chwytliwego oryginału. Wraz z wprowadzeniem w roku 1980 techniki napędu na cztery koła quattro, slogan ten zaczęto częściej wykorzystywać w reklamach. Dla przykładu: na wieżowcu przy autostradzie A9, przy zjeździe na Ingolstadt – północ, umieszczono największą w owym czasie reklamę świetlną w Europie: czerwono-brązowy owal Audi z hasłem „Vorsprung durch Technik”. W październiku 1986 roku hasło to zostało użyte również w broszurach sprzedażowych Audi 80 i od tego momentu stało się wyraźną częścią identyfikacji korporacyjnej Audi. Dziś, pięćdziesiąt lat później, jest ono synonimem i firmy i marki.

Zmieniająca się technika

Podczas nowej, specjalnej wystawy „Living Progress – 50 Years of Vorsprung durch Technik”, która zadebiutuje w grudniu w Audi Forum Neckarsulm, cztery pierścienie przedstawią wszystkim zwiedzającym swoją pasję do techniki, która rozwijała się na przestrzeni lat.

Jakie konstrukcje, jakie rozwiązania techniczne dały podstawę temu, że hasło „Vorsprung durch Technik” nadal tak trafnie oddaje dążenie Audi do innowacji i że slogan ten jest nadal używany we wszystkich reklamach czterech pierścieni? Oliver Hoffmann, członek zarządu AUDI AG ds. rozwoju technicznego opowiada: „Najważniejszym kamieniem milowym naszej marki jest dla mnie technika napędu na cztery koła quattro. Stanowiła ona nie tylko podstawę naszych sukcesów w złotych czasach rajdów samochodowych, ale jest też niezwykle udanym przykładem transferu naszych doświadczeń ze świata sportów motorowych do modeli produkcji seryjnej. Od tego czasu quattro i Audi zawsze idą ze sobą w parze. Równie ważne było również pierwsze Audi A8 z roku 1994, zbudowane wg. technologii Audi Space Frame. To właśnie dzięki temu modelowi ostatecznie ugruntowaliśmy nasze miejsce w segmencie premium.”

Na początku lat 2000, w Le Mans rozpoczęła się kolejna „dekada Audi”. Dzięki nowym rozwiązaniom technicznym, takim jak FSI, turbo-FSI, światła laserowe, technika ultra oraz napędy hybrydowe, cztery pierścienie w serii zwycięstw zdominowały ten renomowany wyścig długodystansowy. W tym samym czasie zadebiutował również całkowicie aluminiowy model A2 1.2 TDI. Był to pierwszy i do dziś jedyny czterodrzwiowy samochód z silnikiem trzylitrowym.

Kolejny milowy krok firma wykonała w roku 2018, prezentując Audi e-tron, pierwszy w pełni elektryczny pojazd marki Audi produkcji seryjnej, przecierający szlak dla elektromobilności klasy premium. Model ten może się poszczycić zasięgiem 400 kilometrów. Trzy lata później na rynku pojawiło się Audi e-tron GT, rewolucyjne w swej stylistyce i będące dowodem na to, że przyszłość e-mobilności będzie ekscytująca. Nowa kampania marki „Future is an Attitude”, podkreśla zorientowane na przyszłość podejście Audi do nieustannego kwestionowania przestarzałych poglądów na temat mobilności.

Pod koniec ubiegłej dekady, głównym celem przedsiębiorstwa stał się zrównoważony rozwój. „Audi konsekwentnie angażuje się w ochronę środowiska, łącząc liczne działania na rzecz efektywnego wykorzystania zasobów i redukcji śladu węglowego w programie ekologicznym 'Mission Zero’” – wyjaśnia Hildegard Wortmann, członek zarządu AUDI AG ds. sprzedaży i marketingu. Cel: do 2050 roku Audi ma być neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla. „Rozwijamy się w kierunku dostawcy zrównoważonej mobilności premium i chcemy być w tym najlepsi. Dlatego koncentrujemy nasze wysiłki na byciu liderem również w zakresie jazdy przyjaznej dla środowiska. Zgodnie z tymi założeniami, począwszy od roku 2026 Audi nie będzie wprowadzać na rynek żadnych nowych modeli z silnikami spalinowymi” – podkreśla Wortmann. Zmiany w kierunku elektryfikacji napędów Audi trwają: „Na nowo definiujemy postęp i stawiamy na zrównoważony rozwój, cyfryzację i elektryfikację. Chodzi o to, by dzięki sensownej technice przyczynić się do stworzenia przyszłośc i, w której będzie można żyć.”

Source: „Przewaga dzięki technice” – to znane hasło Audi ma już 50 lat!

Porsche stawia kluczowy warunek we współpracy z dostawcami seryjnych części. Jaki?

Porsche podejmuje dalsze wysiłki na rzecz zmniejszenia emisji CO₂ w łańcuchu dostaw: producent samochodów sportowych wymaga od około 1300 swoich dostawców seryjnych elementów, by od lipca 2021 r. do produkcji komponentów Porsche wykorzystywali oni wyłącznie energię odnawialną. 

Dostawcy, którzy nie chcą przejść na certyfikowaną zieloną energię, w długofalowej perspektywie nie będą już brani pod uwagę przy zawieraniu umów z Porsche.

Porsche postawiło sobie ambitny cel: do 2030 r. firma chce być neutralna pod względem emisji CO₂ w całym łańcuchu wartości. W tej chwili łańcuch dostaw producenta samochodów sportowych odpowiada za około 20% całkowitej emisji gazów cieplarnianych Porsche. Do 2030 r., ze względu na postępującą elektryfikację pojazdów, współczynnik ten ma wzrosnąć do około 40%.

Porsche ogranicza emisje CO₂ nie tylko w ramach łańcucha dostaw, ale i we własnych zakładach: produkcja odmian modelu Taycan – pierwszych całkowicie elektrycznych samochodów sportowych budowanych w zakładzie w Stuttgarcie-Zuffenhausen – jest neutralna pod względem emisji CO₂ od momentu jej uruchomienia w 2019 r.

Od 2020 r. dotyczy to już wszystkich pojazdów wytwarzanych w siedzibie firmy, a więc także 911 i 718. Na początku 2021 r. w ich ślady poszły centrum rozwoju w Weissach oraz fabryka w Lipsku, gdzie produkowane są modele Macan i Panamera. Oznacza to, że działalność wszystkich głównych zakładów Porsche jest już neutralna pod względem emisji CO₂.

Source: Porsche stawia kluczowy warunek we współpracy z dostawcami seryjnych części. Jaki?

Emocje jeszcze nie opadły po NASCAR na torze Road America a już zbliża się powrót serii do Atlanty. Wiemy, gdzie można zobaczyć transmisję

Tor Atlanta Motor Speedway położony jest w Hampton w stanie Georgia, 15 mil na północ od Atlanty. Obiekt w Hampton jest klasycznym przykładem quad-owalu, a więc tuż przed i tuż za linią start/meta znajdują się dwa wyraźnie zaznaczone łuki, sama prosta jest zaś niemal płaska. Tor wyróżnia także niezwykle stara nawierzchnia, która jest już mocno zdegradowana przez liczne pęknięcia i wyboje. Będzie to jednak ostatni wyścig na torze Atlanta Motor Speedway, jaki znamy w tej formie, bowiem przed wyścigami w sezonie 2022 tor zostanie gruntownie przebudowany. Prace modernizacyjne zakładają wprowadzenie progresywnych nachyleń zakrętów, które po wewnętrznej stronie poniżej dolnej linii przejazdu mają mieć 18 stopni, a przy zewnętrznej bandzie aż 28. Aktualnie zakręty toru Atlanta Motor Speedway są pochylone w każdym miejscu pod jednakowym kątem 24 stopni. 

Pierwszy tegoroczny wyścig na torze Atlanta Motor Speedway odbył się na początku sezonu. Jego zwycięzcą został kierowca Team Penske Ryan Blaney. Prócz niego na podobnych torach wygrywali w tym roku jeszcze Kyle Larson, Kyle Busch i William Byron. Każdy z nich dysponuje aktualnie dobrą formą i każdy z nich będzie zaliczany do grona faworytów niedzielnej rywalizacji. Dodatkowo pierwszy z nich – Larson był już szybki podczas poprzedniego wyścigu na tym obiekcie i ostatecznie został sklasyfikowany na drugiej pozycji po prowadzeniu przez dłuższą część dystansu. Biorąc pod uwagę jego rewelacyjną dyspozycję w Charlotte, podczas wyścigu All-Star w Teksasie i w trakcie podwójnek rundy na Pocono Raceway, to właśnie on ma największe szanse na to aby ponownie zwyciężyć i być może rozpocząć kolejną serię zwycięstw, o której sam wspominał tuż po przegranym na ostatnim zakręcie wyścigu w Pocono.
Liderem klasyfikacji generalnej pozostaje Denny Hamlin, który wciąż nie posiada zwycięstwa w sezonie 2021.

W trakcie wyścigu na torze Road America, który odbył się w minioną niedzielę, Hamlin dojechał na piątym miejscu. Wyścig udało mu się ukończyć kilkanaście pozycji przed Kylem Larsonem, który po kontakcie ze swoim zespołowym partnerem, Alexem Bowmanem stracił szansę na objęcie prowadzenia w generalce. Wyścig w Wisconsin wygrał ubiegłoroczny mistrz NASCAR Cup Series Chase Elliott. Przerwał on tym samym serię trzech wyścigów ukończonych poza pierwszą dziesiątką. Dla Elliotta była to siódma karierowa wygrana na torze drogowym. W tej klasyfikacji rekordzistą pozostaje Jeff Gordon, który w trakcie swojej kariery zwyciężył w dziewięciu wyścigach na torach tego typu. Chase Elliott ma szansę na wyrównanie lub nawet pobicie rekordu Jeffa Gordona jeszcze w tym roku. Orzed końcem sezonu odbędą się jeszcze trzy wyścigi na obiektach drogowych.

Transmisja wyścigu Quaker State 400 z toru Atlanta Motor Speedway już w niedzielę 11 lipca o godzinie 21:30 na antenie Motowizji.

Source: Emocje jeszcze nie opadły po NASCAR na torze Road America a już zbliża się powrót serii do Atlanty. Wiemy, gdzie można zobaczyć transmisję

Polski zespół powalczy podczas najstarszego i najcięższego wyścigu długodystansowego na świecie – 24h Le Mans

24h Le Mans jest najstarszym wyścigiem długodystansowym na świecie, organizowanym od 1923 roku w okolicach miasta Le Mans we Francji.

Celem przyświecającym jego uczestnikom jest przejechanie jak największej ilości okrążeń wokół wyznaczonej trasy w ciągu 24 godzin. Podczas pierwszych edycji zwycięzcy notowali między 100 a 200 okrążeń, zaś obecny rekord wynosi ich blisko 400!

Największym wyzwaniem stojącym przed zespołami startującymi w rywalizacji jest odnalezienie idealnego balansu między prędkością i możliwością bezawaryjnej, 24-godzinnej jazdy.

Rywalizacja odbywa się na Circuit de la Sarthe – jednym z najdłuższych torów wyścigowych na świecie. Mierzy on ponad 13,5 kilometra i w dużej mierze składa się z lokalnych dróg, po których w normalne dni odbywa się zwykły ruch samochodowy. Tor wyścigu 24h Le Mans słynie również z innego powodu – na jednej z jego prostych możliwe jest rozwijanie prędkości przekraczającej 400 km/h.

Co roku Circuit de Sarthe odwiedza prawie 260 tys. kibiców, a w telewizji rywalizację śledziło nawet 110 milionów widzów ze 190 krajów. W samej Francji jedna z odsłon Le Mans zainteresowała aż 46,8 miliona osób. Trudno dziwić się tej sławie, bowiem 24-godzinna rywalizacja od lat przyciąga wielkie nazwiska i to nie tylko ze świata sportów motorowych. W Le Mans rywalizowali Nick Mason – perkusista grupy Pink Floyd, Mark Thatcher – syn premier Wielkiej Brytanii czy słynny aktor Paul Newman, który w Le Mans 1979 zajął wysokie drugie miejsce. 

INTER EUROPOL COMPETITION to pierwszy i jedyny w historii polski team, który już po raz trzeci wystartuje w wyścigu 24h Le Mans (debiut w 2019 roku). Jego początki sięgają 2010 roku, a na swoim koncie posiada już naprawdę imponującą liczbę tytułów. W ostatnim czasie do jego partnerów dołączył Diverse Extreme Team. 

Jednym z kierowców reprezentujących team IEC podczas 24h Le Mans jest młody i utalentowany Kuba Śmiechowski, któremu zadaliśmy kilka pytań między przygotowaniami a treningami przed startem:

– Co jest najtrudniejsze podczas przygotowań do 24h Le Mans?

Kuba Śmiechowski: Wydaje mi się, że dla kierowcy najcięższą częścią jest zdolność do dania z siebie 100% przez pełne 24 godziny. Nawet chwila snu jest dużym wyzwaniem ze względu na ogrom adrenaliny produkowany przez ciało. Jednocześnie chcesz wiedzieć, co dzieje się z Twoim samochodem i próbujesz odpocząć, ponieważ wyścig jest bardzo długi. 

– Jakie jest największe osiągnięcie teamu Inter Europol Competition?

[KŚ] Ciężko wybrać tylko jedno. Wygraliśmy Asian Le Mans Series oraz przez trzy lata z rzędu udało nam się zdobyć Vice-mistrzostwo podczas European Le Mans Series. Piąte miejsce podczas pierwszej rundy World Endurance Championship w Spa również jest dla nas dobrym wynikiem. Ciężko mi wybrać jedno największe osiągnięcie, ponieważ jestem bardzo dumny nawet z najmniejszych sukcesów.  

– Skąd pomysł na starty akurat w wyścigach 24h LeMans? Jest wiele rodzajów wyścigów samochodowych, a wybraliście jeden z najtrudniejszych. 

[KŚ] Pod koniec 2015 roku stanęliśmy przed ciężkim wyborem – musieliśmy zdecydować, w którym kierunku chcemy podążać. Wyścigi długodystansowe są wyjątkowe. Tu zespół naprawdę ma znaczenie, a każdy z jego członków jest ważny i przyczynia się do zwycięstwa. Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, jednak zawsze byliśmy i nadal jesteśmy, niesamowicie podekscytowani tym wyzwaniem. 

– Jaki jest Wasz cel podczas tegorocznej rywalizacji? Czy będąc jedynym polskim zespołem biorącym udział w wyścigu czujesz presję reprezentanta kraju?

[KŚ] Z pewnością czujemy presję. Jesteśmy pierwszym i jedynym polskim zespołem ścigającym się w World Endurance Championship. Każdy nasz wynik będzie w przyszłości wyznacznikiem podczas startów kolejnych reprezentantów naszego kraju, więc chcemy postawić poprzeczkę najwyżej jak to możliwe. Naszym głównym celem jest walka o TOP 5 podczas każdego wyścigu. 

W gronie startujących w tegorocznej edycji 24h Le Mans ekip jest także belgijski WRT, w barwach którego wystartuje Robert Kubica. Doświadczony w wyścigach samochodowych Krakowianin przyznał w jednym z wywiadów, że „występ w 24h Le Mans jest na pewno wielkim wyzwaniem, jednym z największych jakie można zaliczyć podczas występów w motosporcie”. 

Source: Polski zespół powalczy podczas najstarszego i najcięższego wyścigu długodystansowego na świecie – 24h Le Mans

Lotus Emira – ostatnie niezelektryfikowane auto marki. Co skrywa pod maską?

Lotus Emira to bezpośredni następca Lotusa Evory. Samochód jest do niej zbliżony wymiarami, a rozstaw  osi jest nawet identyczny i wynosi 2575 mm. Długość Emiry to 4412 mm, szerokość 1895 mm, a wysokość – 1225 mm. Najlżejsza wersja Emiry waży 1405 kilogramów, czyli około 40 kilogramów mniej od Evory.

Lotus Emira

Lotus Emira, fot. materiały prasowe / Lotus

Lotus Emira – silniki

Lotus daje kierowcom do wyboru dwa silniki. W bazowej wersji pod maską Emiry może kryć się 4-cylindrowy silnik o mocy 360 KM, a za przeniesienie napędu na koła ma odpowiadać dwusprzęgłowa przekładnia 7-biegowa.

Lotus Emira

Lotus Emira, fot. materiały prasowe / Lotus

Druga opcja to 3,5-litrowy silnik V6 o mocy około 400 KM (identyczną jednostkę napędową można znaleźć w modelach Evora i Exige). Emira z silnikiem V6 będzie dostępna zarówno z przekładnią automatyczną, jak i manualną.

Lotus Emira

Lotus Emira, fot. materiały prasowe / Lotus

Lotus Emira – osiągi

Dokładne dane dotyczące osiągów Lotusa Emiry nie zostały jeszcze podane. Brytyjski producent póki co zapewnia, że nowy Lotus w wersji bazowej od 0 do 100 km/h rozpędza się w mniej niż 4,5 sekundy (w przypadku silnika V6 w czasie o 0,3 sekundy krótszym), a jego prędkość maksymalna to 290 km/h (w obu wersjach silnikowych).

Lotus Emira – cena

Oficjalne ceny nowego Lotusa Emiry nie zostały podane, ale plotki głoszą, że bazowa wersja ma kosztować mniej niż 60 tysięcy funtów (około 318 tysięcy złotych). Jeśli zdecydujecie się na kupno tego auta, to powinno trafić do waszego garażu mniej więcej za rok.

Lotus Emira

Lotus Emira, fot. materiały prasowe / Lotus


Source: Lotus Emira – ostatnie niezelektryfikowane auto marki. Co skrywa pod maską?

Bentley Flying Spur debiutuje w wersji hybrydowej. Pod maską rwie się do jazdy aż536 KM!

Nowy układ napędowy łączy 2,9-litrowy silnik benzynowy V6 z zaawansowanym silnikiem elektrycznym, zapewniając moc na poziomie 536 KM i maksymalny moment obrotowy równy 750 Nm – to o 95 KM więcej w porównaniu z pierwszym hybrydowym modelem marki Bentley – Bentaygą Hybrid.

Nowy Flying Spur rozpędza się od 0 do 100 km/godz. w 4,3 sekundy i osiąga prędkość maksymalną równą 283 km/h. Dzięki wprowadzonym rozwiązaniom, takim jak scentralizowanie świec zapłonowych i wtryskiwaczy paliwa, silnik nowej wersji osiąga moc ponad 150 KM na litr, czyli jeszcze więcej niż Flying Spur V8.

Zaawansowany silnik elektryczny umieszczony pomiędzy skrzynią biegów a silnikiem benzynowym oferuje moc 134 KM i moment obrotowy równy 400 Nm. Ten synchroniczny napęd wykorzystujący magnesy trwałe dostarcza pełen moment obrotowy, zapewniając ciche przyspieszenie. Szybka reakcja momentu obrotowego minimalizuje wszelkie odczuwalne opóźnienia związane z załączeniem turbosprężarki.

Elektryczny silnik zasilany jest przez akumulator litowo-jonowy o pojemności 14,1 kWh, który można całkowicie naładować w ciągu zaledwie dwóch i pół godziny. W trybie elektrycznym zasięg pojazdu wynosi 40 kilometrów zgodnie z badaniami producenta.

Dzięki dedykowanemu przyciskowi kierowca będzie mógł ręcznie zarządzać trzema e-trybami: EV Drive, HybridMode i Hold Mode, które pozwolą kontrolować wykorzystanie akumulatorów podczas podróży. Program EV Drive włącza się natychmiast po uruchomieniu samochodu i ma za zadanie maksymalizować wrażenia z jazdy przy napędzie elektrycznym – jest to rozwiązanie wskaane do jazdy w mieście i na krótszych dystansach. Drugi tryb, Hybrid, zapewnia maksymalizację wydajności i zasięgu pojazdu przy wykorzystaniu danych z inteligentnego systemu nawigacji, co może okazać się przydatne podczas dłuższych podróży. Ostatnia opcja – Hold – równoważy moc obu silników dla utrzymania wysokiego napięcia akumulatora do późniejszego wykorzystania, oszczędzając tym samym energię elektryczną.  

Siedem kolorów lakieru w standardzie, dodatkowa paleta 60 kolorów oferowanych przez studio Mulliner na indywidualne zamówienie, specyfikacja Blackline, która stanowi alternatywę dla klasycznych jasnych elementów karoserii – to wszystko ma zapewnić jeszcze bardziej współczesną estetykę nadwozia nowego Flying Spura. W ramach personalizacji wnętrza klienci mają także do wyboru aż 10 dodatkowych kolorów skóry i dwie konfiguracje wnętrza w dwubarwnych opcjach.

Wizualnie model Hybrid różni się od klasycznego V8 eleganckimi szczegółami, takimi jak cztery owalne końcówki rur wydechowych, dyskretna klapka, pod którą kryje się gniazdo do ładowania oraz napis Hybrid umieszczony na dolnej części przedniego błotnika. 

ce na intuicyjne dostosowanie podróży do potrzeb kierowcy i pasażerów. Dzięki praktycznej aplikacji MyBentley oraz wbudowanej karcie SIM komfort z podróży i pełna kontrola auta zyskują nowe znaczenia. Funkcje My Car Statistics, My Battery Charge oraz My Cabin Comfort pozwalają na zdalne monitorowanie m.in. danych dotyczących pojazdu, procesu ładowania oraz regulację temperatury w kabinie. 

Zamówienie na nowego hybrydowego Flying Supra będą przyjmowane od lata 2021 roku. Dostawy pierwszych egzemplarzy modelu do klientów rozpoczną się jeszcze przed końcem bieżącego roku.

Source: Bentley Flying Spur debiutuje w wersji hybrydowej. Pod maską rwie się do jazdy aż536 KM!

Ford Mustang Mach-E spotyka “petrolheadów”. Tak wyglądają testy elektryka na na Mustang Race 2021!

Ford Polska we współpracy z Mustang Klub Polska przygotował niezwykłą niespodziankę dla uczestników jubileuszowego, dziesiątego Rajdu Turystycznego Mustang Race 2021. Na lotnisku w Pile na petrolheadów czekał nowy, całkowicie elektryczny Mustang Mach-E, gotowy do intensywnych testów.

Rajd turystyczny Mustang Race to wyjątkowa impreza, która organizowana jest od 2011 roku przez Mustang Klub Polska. Jubileuszowa edycja zgromadziła 50 załóg złożonych z największych miłośników Forda Mustanga oraz ich niezwykłe samochody. Były wśród nich zabytkowe egzemplarze z pierwszych lat produkcji, a także modele Shelby, Saleen czy Bullitt. Nie zabrakło również aut samodzielnie modyfikowanych.

Uczestnicy Mustang Race 2021 odwiedzili między innymi wyspę Uznam, a po drodze czekało na nich wiele ciekawych wyzwań przygotowanych przez organizatora. Największą niespodzianką były – zorganizowane w największej tajemnicy przed uczestnikami – jazdy testowe Fordem Mustangiem Mach-E.

Przede wszystkim warto podkreślić, że większość z nich była zachwycona bogatym wyposażeniem, stylistyką, a także wnętrzem i jakością wykonania. Ale gwoździem programu były jazdy testowe i możliwość sprawdzenia przyspieszenia elektrycznego Mustanga Mach-E.

– Mustang Mach-E ma zasięg do 610 kilometrów, a napęd może być przekazywany na koła przednie lub na obie osie. Dostępny jest w wersjach o mocy od 269 do 351 KM. W wersji najmocniejszej z napędem na cztery koła sprint do “setki” zajmuje tylko 5,8 sekundy. Mustang Mach-E oferuje trzy unikalne tryby jazdy zmieniające charakter samochodu – Active, Whisper i Untamed – powiedział Maciej Polak, kierownik produktu – samochody osobowe Ford Polska.

Uczestników pozytywnie zaskoczyło przyspieszenie – 5,8 sekundy do setki oraz zachowanie się w dynamicznych zakrętach. Kierowcy zachwycali się możliwościami zawieszenia, układem hamulcowym oraz przyspieszeniem. Nie umknęło im także bogate wyposażenie oraz wysoki poziom wykończenia wnętrza i jego przestronność.

Sprzedaż elektrycznego Mustanga wyniosła w USA 2 465 sztuk w czerwcu, zaś od początku roku nowych właścicieli znalazło 12 975 egzemplarzy. Mustang Mach-E jest najszybciej sprzedającym się modelem Forda w USA, pozostając na placu dilerskim jedynie 11 dni przed trafieniem do nabywcy. Klienci informują Forda, że głównymi powodami zakupu, jakimi się kierują przy wyborze tego modelu, jest najnowocześniejsza technologia, atrakcyjna stylistyka i imponujące osiągi oferowane przez Mach-E.

W Polsce 220 sztuk alokacji Macha-E na 2021 roku rozeszło się zanim samochód trafił do dilerów. W najbliższym czasie pierwsze egzemplarze trafią do polskich klientów.

Source: Ford Mustang Mach-E spotyka “petrolheadów”. Tak wyglądają testy elektryka na na Mustang Race 2021!

Toyota GR Supra Jarama Racetrack Edition – sprint do „setki” w 4,3 sekundy. Wersja limitowana tylko do 90 sztuk

Toyota wprowadziła do gamy GR Supry wyjątkową wersję Jarama Racetrack Edition. Unikalne elementy stylistyczne oraz bogate wyposażenie wzmacniają wizerunek GR Supry jako auta sportowego w najczystszej postaci. Produkcja została ograniczona do 90 egzemplarzy dla europejskich klientów – to nawiązanie do poprzednich wersji specjalnych oraz wewnętrznego oznaczenia modelu A90.

Nazwa wersji specjalnej pochodzi od słynnego hiszpańskiego toru wyścigowego Jarama, gdzie GR Supra była po raz pierwszy testowana przez przedstawicieli mediów. GR Suprę Jarama Racetrack Edition napędza sześciocylindrowy, trzylitrowy silnik z turbodoładowaniem o mocy 340 KM. Specjalne oznaczenia GR świadczą o bezpośrednim zaangażowaniu w prace nad rozwojem auta fabrycznego zespołu TOYOTA GAZOO Racing, który reprezentuje Toyotę w najbardziej prestiżowych seriach rajdowych i wyścigowych.

Specjalna wersja GR Supry wyróżnia się wyjątkowym lakierem Horizon Blue, który kontrastuje z pokrytymi czarnym matowym lakierem, 19-calowymi kołami z kutego aluminium oraz czerwonymi zaciskami hamulców. We wnętrzu auto wyróżnia się tabliczką z włókna węglowego na desce rozdzielczej z numerem produkcyjnym oraz mapą toru Jarama, a także logotypem Toyoty GR Supry. Czarna tapicerka z Alcantary poprzeszywana jest niebieską nicią, a podgrzewane fotele są elektrycznie regulowane i mają pamięć ustawień.

Sportowe osiągi i precyzyjne prowadzenie są efektem odpowiednio zestrojonego zawieszenia oraz złotej proporcji pomiędzy rozstawem kół a rozstawem osi. Nisko położony środek ciężkości, sztywna karoseria oraz stylistyka o wysokiej efektywności aerodynamicznej dodatkowo zwiększają zwinność i stabilność auta.

Doznania te wzmacnia adaptacyjne zawieszenie pracujące w trybach Normal i Sport, a także aktywny mechanizm różnicowy, sportowo zestrojony układ kierowniczy oraz mocne, sportowe hamulce Brembo z czterotłoczkowymi zaciskami z przodu i wentylowanymi tarczami o średnicy 384 mm.

Turbodoładowany silnik został sparowany z ośmiostopniową, sportową skrzynią biegów. Gdy zostanie uruchomiona funkcja Launch Control, przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 4,3 sekundy. Jeszcze większą radość z jazdy wzmacnia aż 500 Nm momentu obrotowego, które jest dostępne w przedziale 1600-4500 obrotów na minutę.

Wersja Jarama Racetrack Edition została wyposażona w nawigację satelitarną z mapą 3D, bezprzewodową łączność ze smartfonem przy pomocy systemów Apple CarPlay i Android Auto, usługi Supra Connect oraz system audio z 10 głośnikami. Multimedia można obsługiwać przy pomocy 8,8-calowego ekranu dotykowego, a w przypadku niektórych funkcji także głosowo.

Do wyposażenia GR Supry należy pakiet Supra Safety+, który zawiera bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa czynnego, w tym układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia (PCS) z funkcją wykrywania pieszych w dzień i w nocy oraz rowerzystów w dzień, system ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDA) z funkcją powrotu na zadany tor jazdy (SC), adaptacyjny tempomat (ACC), adaptacyjne automatyczne światła drogowe (AHB), adaptacyjne przednie reflektory, które dostosowują snop światła do kąta skrętu kół, i system rozpoznawania znaków drogowych (RSA).

Source: Toyota GR Supra Jarama Racetrack Edition – sprint do „setki” w 4,3 sekundy. Wersja limitowana tylko do 90 sztuk

SUVy rządzą, a pewna marka zdobywa coraz większą popularność! Zgadniesz która?

Subaru jest najszybciej rozwijającą się marką samochodów typu SUV w Wielkiej Brytanii. Coraz więcej samochodów tej marki jeździ po brytyjskich ulicach.

Jak podają oficjalne dane, Subaru odnotowało w czerwcu oszałamiający 388% wzrost liczby rejestracji samochodów, zajmując pierwsze miejsce w rankingu sprzedaży aut. A w pierwszych sześciu miesiącach 2021 roku Subaru zostało ogłoszone najszybciej rozwijającą się marką w Wielkiej Brytanii.

Oficjalne dane opublikowane przez Stowarzyszenie Producentów i Sprzedawców Silników (SMMT) wskazują, że sprzedaż Subaru w tym roku wzrosła aż o 165% na rynku, który odnotował średni wzrost marki o 39,26%. Nowy dyrektor zarządzający Subaru UK, Pat Ryan, powiedział:

Liczby są oszałamiające i odzwierciedlają siłę produktu. Nowe modele, które wprowadza Subaru, wzbudzają ogromne zainteresowanie zarówno w bazie naszych obecnych klientów, jak i wielu innych marek.

Zupełnie nowy Subaru Outback – wyjątkowy crossover kombi/SUV z napędem na wszystkie koła – trafił do sprzedaży w maju, a my mamy w zanadrzu jeszcze więcej ekscytujących modeli w przyszłości.

W 2021 roku Subaru planuje otworzyć sieć 15 nowych dealerów w Wielkiej Brytanii, a dziewięć już zostało otwartych.

Source: SUVy rządzą, a pewna marka zdobywa coraz większą popularność! Zgadniesz która?

Suzuki GSX-S750 dostępne w nowym, wyjątkowym kolorze!

Czysta i wyrazista nowa biała wersja Suzuki GSX-S750  jest wzbogacona żywym, jaskrawożółtym dołem, a czarne naklejki na zbiorniku paliwa GSX, obramowaniu reflektorów i kołach sprawiają, że motocykl zachowuje kompaktową, agresywną sylwetkę streetfightera.

Suzuki GSX-S750

Suzuki GSX-S750, fot. materiały prasowe / Suzuki

Suzuki GSX-S750 – łowca zakrętów

Napędzany legendarnym silnikiem klasy Supersport. Uzbrojony w najnowsze technologie. Podkręcony, by zawładnąć ulicami. Zbudowany, by rządzić najlepszymi spośród klasy naked. Suzuki GSX-S750 jest prawdziwym drapieżnikiem.

Napędzany silnikiem jednego z najbardziej kultowych motocykli sportowych wszech czasów – GSX-R750 – GSX-S750 zapewnia płynną, liniową moc i dodatkowo posiada kontrolę trakcji, wspomaganie niskich obrotów, dzięki któremu łatwiej jest wystartować a także manewrować motocyklem przy dużym natężeniu ruchu i na zatłoczonych parkingach, oraz funkcję Suzuki Easy Start System.

Suzuki GSX-S750 – cena

Ceny Suzuki GSX-S750 zaczynają się w Polsce od 39 500 złotych.

Source: Suzuki GSX-S750 dostępne w nowym, wyjątkowym kolorze!

Mercedes-AMG Petronas przedłużył współpracę z Lewisem Hamiltonem o kolejne dwa lata!

W 2022 r., gdy Formuła 1 – wraz z „hurtowymi” zmianami przepisów technicznych – wkroczy w nową epokę, Mercedes i Lewis Hamilton rozpoczną nowy etap współpracy, która obejmowała całą karierę kierowcy w F1: najpierw „napędzaną” przez Mercedes-Benz w McLarenie-Mercedesie, a od 2013 r. w ekipie Mercedes-AMG Petronas. Od czasu dołączenia do fabrycznego zespołu Lewis ma na swoim koncie 6 tytułów mistrza świata kierowców, 77 zwycięstw w wyścigach i 74 pole position.

Tak Lewis Hamilton skomentował przedłużenie kontraktu: „Trudno uwierzyć, że minęło już prawie 9 lat pracy z tym niesamowitym zespołem. Bardzo się cieszę, że będziemy kontynuować naszą współpracę przez kolejne 2 lata. Osiągnęliśmy razem tak wiele… ale wciąż mamy wiele do osiągnięcia, zarówno na torze, jak i poza nim. Jestem niesamowicie dumny i wdzięczny za to, jak Mercedes wspiera mnie w moim dążeniu do zwiększenia różnorodności i równości w naszym sporcie. Wzięli na siebie odpowiedzialność i poczynili ważne kroki w kierunku tworzenia bardziej zróżnicowanego zespołu oraz zintegrowanego środowiska. Dziękuję wszystkim oddanym, utalentowanym osobom w Mercedesie – Wasza ciężka praca sprawia, że to wszystko jest możliwe. Dziękuję także zarządowi, za nieustające zaufanie do mnie. Wkraczamy w nową erę samochodów – erę, która będzie wymagająca i ekscytująca, i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co jeszcze możemy razem osiągnąć”.

Toto Wolff, dyrektor generalny i szef zespołu, kontynuował: „Teraz, gdy od 2022 r. wchodzimy w nową erę Formuły 1, nie ma w naszym zespole lepszego kierowcy od Lewisa. Jego osiągnięcia w tym sporcie mówią same za siebie. Dzięki swojemu doświadczeniu, szybkości i wyścigowemu kunsztowi Lewis jest u szczytu swoich sił. Delektujemy się tegoroczną walką i dlatego też chcieliśmy uzgodnić ten kontrakt wcześniej, by nie odrywać uwagi od rywalizacji na torze. Zawsze powtarzałem, że Lewis może być z nami tak długo, jak tylko chce i ma zapał do wyścigów”.

Markus Schäfer, członek zarządu Daimler AG odpowiedzialny za badania w ramach Grupy, dyrektor operacyjny Mercedes-Benz Cars i niewykonawczy prezes zespołu Mercedes-AMG Petronas F1, powiedział: „Bardzo się cieszę, że w nadchodzących dwóch sezonach Formuły 1 Lewis Hamilton będzie dalej ścigał się w barwach ekipy F1 Mercedes-AMG Petronas. Jego ambicja i zaangażowanie w wygrywanie oraz nieustanne dążenie do doskonalenia odegrały kluczową rolę w sukcesie, jakim cieszy się nasz zespół i marka. Lewis to nie tylko bardzo utalentowany kierowca, ale także zaangażowana społecznie, empatyczna osoba, która chce mieć swój wpływ na społeczeństwo. Chcemy razem kontynuować nasz wspólny sukces”.

Source: Mercedes-AMG Petronas przedłużył współpracę z Lewisem Hamiltonem o kolejne dwa lata!

Nowy producent supersamochodów – dwie marki połączyły silne, sportowe geny. Znamy nazwę!

Bugatti Rimac – spółka joint venture będzie miała swoją siedzibę w Zagrzebiu w Chorwacji, a jej powstanie zaplanowano na czwarty kwartał 2021 r. Wymaga to uprzedniej zgody organów antymonopolowych w kilku krajach. Rimac będzie posiadać 55-procentowy udział w joint venture Bugatti-Rimac, a Porsche obejmie 45% udziałów.

undefined

Porsche ma również 24% udziałów bezpośrednio w Rimacu. Bugatti zostanie wprowadzone do joint venture przez obecnego właściciela – Volkswagena. Następnie udziały zostaną przeniesione na Porsche.

Bugatti-Rimac łączy geny dwóch silnych marek – Bugatti i Rimaca, które wspólnie stworzą atrakcyjną firmę motoryzacyjną, zarówno dla klientów, jak i dla pracowników.

undefined

Początkowo pod szyldem nowej firmy marki Bugatti i Rimac będą produkować dwa modele hipersamochodów: Bugatti Chiron oraz w pełni elektrycznego Rimaca Neverę. Bugatti Automobiles S.A.S. będzie nadal funkcjonować w ramach nowej spółki joint venture, a wszystkie modele Bugatti również w przyszłości będą wciąż produkowane w fabryce Bugatti w Molsheim we Francji.

To zakłady znane na całym świecie ze swojego perfekcjonizmu i doskonałości w dziedzinie designu oraz rzemiosła. W dalszej perspektywie planowane są wspólnie opracowywane modele Bugatti.

undefined

Source: Nowy producent supersamochodów – dwie marki połączyły silne, sportowe geny. Znamy nazwę!

BMW serii 2 po liftingu – atleta w wersji Coupe. Co się zmieniło?

BMW serii 2 Coupé będzie miało swoją światową premierę 8 lipca 2021 roku podczas Goodwood Festival of Speed w Wielkiej Brytanii. Kompaktowy czteroosobowy samochód będzie produkowany w zakładach BMW Group w San Luis Potosí w Meksyku.

Długość pojazdu wynosi 4537 mm, a szerokość 1838 mm – w porównaniu z poprzednim modelem wzrosły odpowiednio o 105 i 64 mm. Z kolei wysokość zmalała o 28 mm i wynosi teraz 1390 mm. Mocny i atletyczny wygląd nowego BMW serii 2 Coupé to również zasługa większego o 51 mm (2741 mm) rozstawu osi oraz szerokiego rozstawu kół. 1575 mm (+54 mm) na osi przedniej i 1587 mm (+31 mm) na osi tylnej (BMW M240i xDrive Coupé: +63 mm z przodu, +35 mm z tyłu) tworzą optymalne warunki dla dynamicznego pokonywania zakrętów.

Wygląd przodu BMW serii 2 Coupé charakteryzują trójwymiarowo ukształtowane powierzchnie, trójkątne kształty i ukośne linie. Szerokie nadkola i mocno wysklepiona środkowa część maski silnika wyraźnie wskazują na dynamiczne właściwości jezdne tego modelu. Nerki BMW ustawione są poziomo. Zamiast klasycznego grilla mają pionowe klapy powietrzne, które otwierają się elektrycznie przy większym zapotrzebowaniu silnika na chłodzenie.

Wyposażenie standardowe obejmuje tapicerkę z tkaniny i Sensateku. W modelu M Sport i BMW M240i xDrive Coupé oprócz innych charakterystycznych elementów, takich jak kierownica skórzana M i tapicerowane podparcia kolan na konsoli środkowej, znaleźć można również tapicerkę z Alcantary i Sensateku. Opcjonalnie oferowana jest tapicerka z perforowanego Sensateku oraz tapicerka ze skóry Vernasca. Ponadto w wyposażeniu dodatkowym dostępne są elektrycznie regulowane fotele sportowe z funkcją pamięci po stronie kierowcy, fotele sportowe M ze zintegrowanymi zagłówkami, ogrzewanie foteli i kierownicy.

Bagażnik nowego BMW serii 2 Coupé ma pojemność 390 l. Krawędź bagażnika została obniżona o 35 mm w stosunku do poprzedniego modelu. Dodatkową wszechstronność zapewnia funkcja składania oparcia tylnej kanapy dzielonego standardowo w proporcjach 40:20:40. Opcjonalnie oferowany jest też zdejmowany hak holowniczy. Maksymalna dopuszczalna masa przyczepy wynosi 1600 kg.

Przy mocy 275 kW (374 KM) silnik przewyższa jednostkę napędową poprzedniego modelu o 25 kW (34 KM). Maksymalny moment obrotowy wynosi 500 Nm. Nowe BMW M240i xDrive Coupé przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 4,3 s.

Dwustopniowe turbodoładowanie i 48-woltowa technologia mild hybrid czterocylindrowego silnika wysokoprężnego w nowym BMW 220d Coupé (zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 5,1–4,7 l/100 km; emisja CO2 w cyklu mieszanym: 132–122 g/km) zapewnia odczuwalny wzrost elastyczności i wydajności w porównaniu z poprzednim modelem.

Dwulitrowa jednostka osiąga moc 140 kW (190 KM) i maksymalny moment obrotowy 400 Nm. Nowe BMW 220d Coupé przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6,9 s.

Już z wyposażeniem standardowym nowego BMW serii 2 Coupé kierowca i pasażerowie mogą korzystać z rozszerzonych możliwości oferowanych przez system operacyjny BMW 7. W zależności od sytuacji do wyboru jest obsługa dotykowa na wyświetlaczu centralnym, sprawdzony kontroler BMW, przyciski na kierownicy oraz sterowanie głosowe. Dostępne są również zaawansowane usługi cyfrowe, w tym inteligentny asystent osobisty BMW, funkcja BMW Digital Key, Connected Music i zdalne aktualizacje oprogramowania.

W ramach opcji BMW Live Cockpit Plus i BMW Live Cockpit Professional dostępny jest system nawigacyjny BMW Maps oparty na chmurze. Oferuje bardzo szybką i precyzyjną kalkulację tras i godziny przyjazdu, aktualizację danych o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym w krótkich odstępach czasu, wprowadzanie dowolnego tekstu przy wyborze miejsc docelowych w nawigacji. Opcjonalna integracja smartfonów umożliwia korzystanie z Apple CarPlay i Android Auto z systemem operacyjnym pojazdu. Funkcja zdalnej aktualizacji oprogramowania umożliwia pobieranie do pojazdu ulepszonych funkcji i dodatkowych usług cyfrowych w trybie bezprzewodowym (over the air).

Source: BMW serii 2 po liftingu – atleta w wersji Coupe. Co się zmieniło?

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition -wyjątkowy samochód będący eksplozją kreatywności

Tradycja to składnik, który napędza Maserati w drodze ku przyszłości. Ta idea łączy włoskiego producenta samochodów z Massimem Botturą – ambasadorem marki spod znaku trójzębu i protagonistą włoskiej kuchni, obdarzonym geniuszem przenoszenia w przyszłość tego, co najlepsze z przeszłości.

Levante, pierwszy SUV Maserati, to pojazd, który nie zna granic. W topowej wersji Trofeo, z silnikiem V8 o mocy 580 KM, Levante najpełniej łączy osiągi, przyjemność z jazdy i prędkość. Fuoriserie Edition wyróżnia nadwozie Blu Stradale z kolorowymi plamami, które znajdują się również na wstawkach w kabinie, na desce rozdzielczej oraz konsoli środkowej. Tak powstało Maserati, które jest prawdziwą eksplozją kreatywności – i to z każdego punktu widzenia.

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition dla Massima Bottury

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition dla Massima Bottury, fot. materiały prasowe / Maserati

W wyobraźni Massima Bottury doświadczenie jazdy w terenie, naturalnym środowisku Levante, jest niczym malarstwo gestu. W młodości, dorastając we włoskiej dolinie motoryzacyjnej, szef kuchni uwielbiał ścigać się lokalnymi drogami ze swoimi starszymi braćmi za kierownicą klasycznych aut. W rezultacie ich karoserie były pokryte błotem lub „wyścigowymi szramami”, jak pieszczotliwie nazywa je Bottura. Zupełnie jak w życiu – każdy z nas jest bohaterem własnej przygody. Zmieniają nas przeżyte doświadczenia, kształtują spotkania, zwycięstwa i porażki, naznaczone żywymi kolorami kultury. W końcu, pozostając sobą, stajemy się też kimś innym. Aby zapamiętać wartość tej lekcji, po swoich off-roadowych wyścigach Massimo Bottura przez wiele dni celowo nie zmywał błota z samochodu.

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition dla Massima Bottury

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition dla Massima Bottury, fot. materiały prasowe / Maserati

Jego specjalne Levante Trofeo powstało w ramach programu personalizacji Maserati Fuoriserie, który oferuje klientom najróżniejsze alternatywy, pozwalające dopasować ich Maserati do swojego gustu. Samochód jest postrzegany jako element garderoby, który dumnie „nosi się” na drogach świata w geście wyrażania siebie i jako symbol koncepcji współczesnego luksusu.

Aby pomóc klientom odnaleźć drogę wśród tysięcy możliwych kombinacji, jako punkt wyjścia Maserati stworzyło trzy podstawowe kolekcje: Corse, Unica i Futura. To trzy klastry, które wyrażają siłę marki i reprezentują jej wartości, łącząc sportowy charakter z elegancją i innowacyjnością. Program oferuje bogaty zestaw modyfikacji modeli Ghibli, Quattroporte i Levante. Na zamówienie dostępne są teraz nowe lakiery i malowania nadwozi, kolory obręczy i zacisków hamulców, a także specyficzne kombinacje wykończenia wnętrz z różnymi schematami kolorów szwów oraz wystrojów. Korzystając z szerokiej palety odcieni nadwozia i malowań, personalizować można również nowy supersamochód MC20. Z czasem kolekcje Fuoriserie mają być wzbogacane i odnawiane; program obejmuje też dodatkowy poziom „Sartoria”, pozwalający na spełnienie jeszcze bardziej indywidualnych wymagań klientów.

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition dla Massima Bottury

Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition dla Massima Bottury, fot. materiały prasowe / Maserati


Source: Maserati Levante Trofeo Fuoriserie Edition -wyjątkowy samochód będący eksplozją kreatywności

Volkswagen Caddy PanAmericana – następca Caddy Alltrack z duszą off-roadowca

PanAmericana – legendarna trasa łącząca dwa krańce Ameryki, z Alaski do Tierra del Fuego, przyciąga globtroterów, poszukiwaczy przygód oraz miłośników motoryzacji pragnących ją przemierzyć. To oni są inspiracją dla Volkswagena Caddy PanAmericana, zaprezentowanego przez markę Volkswagen Samochody Dostawcze.

Zderzaki z czarnego tworzywa o ziarnistej fakturze oraz widoczne z przodu i z tyłu osłony podwozia nie pozostawiają wątpliwości: Caddy PanAmericana pomoże Ci poruszać się poza utartymi szlakami, także w lekkim terenie. Aż 19 dostępnych w Caddy systemów wspomagania kierowcy sprawia, że wyprawy stają się prawdziwą przyjemnością. Seryjne światła LED z przodu i z tyłu oraz 17-calowe felgi dodają Nowemu Caddy PanAmericana twardego i surowego uroku. Elementy wykończeniowe, takie jak np. wstawki w kolorze srebrnym w szerokich czarnych listwach u dołu drzwi, podkreślają jego wygląd. Dzięki nim, Caddy PanAmericana prezentuje się doskonale zarówno na ulicy dużego miasta, jak i podczas przejazdu leśną drogą.

Caddy PanAmericana dostępny jest w dwóch wersjach: bazującej na osobowej linii „Life” oraz zbudowanej na bazie miejskiego samochodu dostawczego, wariantu „Cargo”. Caddy PanAmericana oferuje wszystko to, co cenią sobie ludzie uprawiający sport, indywidualiści lubiący wyprawy, ale również to, co cenne jest dla osób wykorzystujących Caddy jako narzędzie pracy – solidne osłony dają nie tylko efektowny wygląd, ale chronią samochód przed uszkodzeniem. Off-roadowy wygląd podkreślają nie tylko osłony podwozia z przodu i z tyłu w kolorze srebrnym, ale również listwa w kolorze nadwozia w osłonie chłodnicy, bez ozdobników i chromu oraz srebrne relingi dachowe.

Napis „PanAmericana” – zamiast napisu „Caddy”, pojawia się na bocznych drzwiach przesuwnych, na tylnych drzwiach skrzydłowych lub na klapie bagażnika (w zależności co wybierze klient) oraz na grillu osłony chłodnicy. W ten sposób, podkreślając swój indywidualny charakter i niezwykłą prezencję, PanAmericana staje się pełnoprawnym, samodzielnym członkiem nowej rodziny Caddy.

Do najważniejszych elementów wyposażenia wnętrza wariantu osobowego, bazującego na wersji Caddy Life, należą nowe obicia foteli „Pinestripe”, dostępny w standardzie mały pakiet skórzany obejmujący obicie kierownicy wielofunkcyjnej oraz dźwigni zmiany biegów, pedały i podnóżek lewej stopy o wyglądzie aluminium, wewnętrzne panele obiciowe drzwi ze wstawkami, taka sama konsola środkowa jak w wyższej wersji wyposażeniowej Caddy Style, srebrne nakładki na progi z przodu, ozdobna klamra na kierownicy oraz standardowy napis „PanAmericana” na dywanikach z przodu i z tyłu.

Volkswagen Caddy PanAmericana dostępny jest w wersji ze standardowym rozstawem osi, w wariantach samochodu osobowego lub Cargo. Napędzać może go silnik benzynowy TSI o mocy 84 kW lub turbodoładowany silnik wysokoprężny TDI w dwóch wariantach mocy: 75 lub 90 kW. W zależności od wersji silnikowej, samochód może być wyposażony w napęd na przednią oś połączony z sześciobiegową, manualną skrzynią biegów lub siedmiobiegową skrzynią automatyczną DSG, albo w napęd na cztery koła 4MOTION z sześciobiegową skrzynią manualną.

Wszystkie specyfikacje silnika są standardowo wyposażone w wydajną technikę Blue Motion i zużywają od 4,9 (TDI) do 6,8 l/100 km (TSI) paliwa w cyklu mieszanym. Odpowiada to emisji od 130 do 153 gramów dwutlenku węgla na kilometr. Wszystkie silniki są zgodne z najnowszą normą emisji spalin Euro 6d – ISC FCM.

W zależności od wersji silnikowej, Caddy PanAmericana może pociągnąć przyczepę o masie nawet do 1,5 tony. Wariant Cargo może przewieźć ładunek do 692 kg, a wersja osobowa, w zależności od specyfikacji, do 578 kg (dopuszczalne obciążenie dachu: 100 kg).

Paleta barw lakieru Volkswagena Caddy PanAmericana obejmuje następujące kolory: biały – Candy White, czarny z efektem perłowym – Deep Black Pearl Effect, srebrny metaliczny – Reflex Silver, niebieski metaliczny – Starlight Blue oraz najbardziej charakterystyczny, metaliczny w barwie miedzi – Copper Bronze.

Source: Volkswagen Caddy PanAmericana – następca Caddy Alltrack z duszą off-roadowca

Toyota Yaris Cross – start produkcji miejskiego SUV-a

Zaprojektowany z myślą o europejskich klientach Yaris Cross będzie dostępny z napędami znanymi z Yarisa czwartej generacji – benzynowym silnikiem 1.5 o mocy 125 KM i układem hybrydowym 1.5 o mocy 116 KM. Według przewidywań dominującym napędem będzie niskoemisyjny układ hybrydowy, co ułatwi Toyocie osiągnięcie do 2025 roku 90-procentowego udziału zelektryfikowanych samochodów w całkowitej sprzedaży marki.

Yaris Cross to drugi model zbudowany na platformie GA-B i ósmy produkowany w Europie samochód zaprojektowany w architekturze TNGA (Toyota New Global Architecture).

Obok Yarisa i Yarisa Cross montowanych w Toyota Motor Manufacturing France, w technologii TNGA powstają także Toyota C-HR i Corolla Sedan (Toyota Motor Manufacturing Turkey), Corolla Hatchback i Corolla TS Kombi (Toyota Motor Manufacturing UK w Burnaston). W ten sposób Toyota realizuje strategię montowania samochodów blisko ich rynków zbytu oraz łączenia spokrewnionych modeli w jednym miejscu.

Możliwości produkcyjne Toyoty w Europie zwiększyły się w tym roku również w związku z rozpoczęciem produkcji hybrydowych przekładni e-CVT 1.5 oraz silników elektrycznych w Toyota Motor Manufacturing Poland (TMMP), które dołączyły m.in. do wytwarzanych w tym zakładzie benzynowych silników 1.5 TNGA. Tym samym w polskich fabrykach powstają kompletne napędy hybrydowe do Yarisa i Yarisa Cross.

Source: Toyota Yaris Cross – start produkcji miejskiego SUV-a

Lexus w barwach pola golfowego. Gratka dla fanów ekskluzywnego sportu!

Trzy modele Lexusa zyskają nowe wersje specjalne. Tym razem będą nawiązywać do świata golfa. Ten prestiżowy sport ma w Japonii wielu miłośników i to właśnie na tym rynku będą oferowane auta w wersji Hideki Matsuyama Edition. Skąd wzięła się ta nazwa? To po prostu imię i nazwisko zawodnika, który jako pierwszy w historii japoński golfista wygrał jedną z głównych imprez golfowych dla mężczyzn – turniej Masters 2021.

Zawody były rozgrywane w kwietniu tego roku, a już po paru miesiącach do japońskiej oferty Lexusa dołączy specjalna odmiana upamiętniająca ten sukces. Wersję specjalną można poznać nie tylko po nazwie i tabliczce z numerem. Samochody wyróżniają się również wyglądem. 

Lexus w barwach pola golfowego

Ciemnozielony lakier Terrane Khaki Mica Metallic ma przypominać rough, czyli krótko mówiąc trawiasty obszar dzikiej trawy, który na polu golfowym jest nieco oddalony od głównego obszaru gry. We wnętrzu limitowanych aut widzimy zaś elegancką czerń pokrytej skórą deski rozdzielczej i elegancką tapicerkę skórzaną Ochra, która swoją barwą przywodzi na myśl piaszczyste pułapki. W odróżnieniu od nich wnętrze Lexusa jest jednak miejscem, do którego jak najbardziej chce się trafić.

Wersja Hideki Matsuyama Edition będzie nie tylko numerowana, ale i bardzo ściśle limitowana. Japoński oddział Lexusa poinformował, że każdy z trzech modeli powstanie wyłącznie w liczbie dziesięciu egzemplarzy, a ich zakup nie będzie możliwy dla każdego. Jakie to samochody?

Dodatkowe wyposażenie i wyjątkowe akcesorium

W specjalnym wydaniu zobaczymy modele LS, LC i RX. Każdy z nich będzie nieco inaczej wyposażony, ale co wspólne dla wszystkich, to schemat kolorystyczny i obecność numerowanej tabliczki we wnętrzu. W każdym z trzydziestu samochodów znajdzie się również szczególny dodatek, który wpisuje się w zamysł edycji Hideki Matsuyama. W bagażniku auta odbieranego z salonu znajdzie się bowiem torba na kije do golfa, i to nie byle jaka! Będzie to replika torby, której golfista używał na tegorocznym turnieju Masters.

Lexus LS

Co znajdziemy w wyposażeniu limitowanego Lexusa LS500 i LS500h? Standardem w omawianej edycji jest przeszklone okno dachowe, 20-calowe felgi z dwukolorowym wykończeniem, system audio Mark Levinson Reference składający się z 23 głośników oraz praktyczny dodatek – gniazdko elektryczne zapewniające 1 500W mocy, które pozwoli pracować nawet gdy droga na pole golfowe się przedłuża.

Lexus LC

Lexus LC500h i LC 500 w limitowanej edycji będą miały kolorowy wyświetlacz head-up, system audio Mark Levinson oraz 20-calowe felgi wykończone tak, jak w modelu LS, ale o nieco innym wzorze, znanym już ze zjawiskowego LC.

Lexus RX

Ostatnim modelem, który będzie dostępny w limitowanej edycji będzie SUV – Lexus RX. W przypadku tego auta na dodatki w limitowanej wersji składają się m.in. duży, panoramiczny dach, system multimedialny dla pasażerów tylnych siedzeń, system audio Mark Levinson oraz adaptacyjne reflektory LED-owe Blade Scan AHS. 

Source: Lexus w barwach pola golfowego. Gratka dla fanów ekskluzywnego sportu!

Tamara Molinaro dołącza do Extreme E!

Tamara Molinaro będzie pełnić w Extreme E rolę kierowcy-dżokera. Co to oznacza? W razie potrzeby będzie dostępna dla wszystkich zespołów jako rezerwowa. Wcześniej rolę tę pełniła Jutta Kleinschmidt, do czasu aż zwyciężczyni Rajdu Dakar z 2001 roku, przejęła kierownicę e-CUPRA ABT XE od Claudii Hürtgen, która nie jest w stanie pogodzić startów w Extreme E z obowiązkami w BMW.

Urodzona we Włoszech Tamara Molinaro rozpoczęła karierę wyścigową w wieku 11 lat i stopniowo awansowała do Rajdowych Mistrzostw Europy U27, zdobywając w 2017 roku mistrzowski tytuł w Rajdowych Mistrzów Europy Kobiet. W 2018 roku zawodniczka przeniosła się do klasy WRC2 w Rajdowych Mistrzostwach Świata, a w 2019 roku połączyła ściganie się w WRC z rywalizacją w Titans RX Rallycross Championship, gdzie jest jedyną kobietą w stawce.

Tamara Molinaro dołącza do Extreme E

Tamara Molinaro dołącza do Extreme E, fot. materiały prasowe / Extreme E

O swojej nowej roli w Extreme E Tamara Molinaro mówi:

Od samego początku śledziłam tę serię z ogromnym zainteresowaniem. Myślę, że jest to jeden z najbardziej ekscytujących i uczciwych formatów wyścigowych w historii, a myśl o możliwości ścigania się w określonym celu daje mi dodatkową motywację.

Moim celem zawsze było dotarcie na szczyt drabiny sportów motorowych, więc możliwość pracy w Extreme E jako kierowca-dżoker jest spełnieniem marzeń. Dołożę wszelkich starań, aby wykonywać swoją pracę w najlepszy możliwy sposób .

Source: Tamara Molinaro dołącza do Extreme E!

Formuła E wraca do Nowego Jorku! Co wyróżnia uliczny tor w Brooklynie?

Formuła E w swoim siódmym sezonie, z wynikami przed dziesiątym i jedenastym wyścigiem, jest nieprzewidywalna jak nigdy dotąd: w klasyfikacji kierowców czołową szóstkę dzieli zaledwie 13 punktów, a w klasyfikacji zespołowej, pięć najlepszych par kierowców dzieli tylko 14 punktów.

Już po raz czwarty miejscem rozgrywania wyścigów Formuły E jest dzielnica Red Hook na nowojorskim Brooklynie, z której rozciąga się piękny widok na panoramę Manhattanu. Tor biegnie tuż przy brzegu zatoki Upper New York Bay, która oddziela Manhattan od Brooklynu. Tor w Nowym Jorku, ze swoją długością 2 km 320 m i ostrymi zakrętami, w środku lata jest bezlitosny. Allan McNish z zespołu Audi Sport ABT Schaeffler podkreśla:

Spodziewamy się wysokich temperatur i bardzo wysokiej wilgotności powietrza, a na dodatek będziemy startować na torze, który nie wybacza nawet najmniejszych błędów.

Kierowcy Audi Lucas di Grassi i René Rast pragną wykorzystać pozytywną energię, którą wynieśli z wygranej w Meksyku. Brazylijsko-niemiecki duet, choć startował z ósmej i dziewiątej pozycji, zdołał ostatnio odnieść sensacyjne zwycięstwo, zajmując pierwsze i drugie miejsce w Puebla.

Lucas di Grassi, który wygrał na Brooklynie w roku 2018, a dzień później w tym samym miejscu świętował zdobycie tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji zespołowej, wyznaje:

Nowy Jork zawsze był dla nas łaskawy.

Formuła E wraca do Nowego Jorku

Formuła E wraca do Nowego Jorku, fot. materiały prasowe / Audi

Dla René Rasta, tor na Brooklynie to zupełnie nowe terytorium – podobnie zresztą jak wiele innych torów w jego pierwszym pełnym sezonie w Formule E:

Nigdy wcześniej nie byłem w Nowym Jorku, więc jestem bardzo ciekawy tego miasta i całego jego klimatu. Tor znam tylko z symulatora, ale nawet mimo to jestem bardzo podekscytowany tymi dwoma wyścigami w „Wielkim Jabłku”. Nasz cel? Oczywiście powtórzenie sukcesu z Meksyku.

Zmagania na torze w Nowym Jorku rozpoczną się w sobotę, 10 lipca o godz. 16:30 czasu lokalnego, czyli o 22:30 czasu środkowoeuropejskiego. W niedzielę natomiast, wyścig wystartuje o godz. 13:30 czasu lokalnego, czyli o 19:30 czasu środkowoeuropejskiego.

Source: Formuła E wraca do Nowego Jorku! Co wyróżnia uliczny tor w Brooklynie?

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami! Anna Stecjuka zdominowała rywalizację kobiet

W klasie Kobiet na dwóch najwyższych stopniach podium zobaczyliśmy dwie zawodniczki CAMK Człuchów. Anna Stecjuka była dwukrotnie pierwsza, a Karolina Jasińska druga. Na trzeciej pozycji wymieniły się Wiktoria Kupczyk z WKM Więcbork (4-3) i Oliwia Wiśniewska z CAMK Człuchów (3-4). W klasyfikacji rundy, to Wiktoria stanęła na najniższym stopniu podium.

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami, fot. Maciej Wierzbicki

W klasie MX Masters byliśmy świadkami pojedynku  pomiędzy trzema zawodnikami: Maciejem Zdunkiem, Karolem Kędzierskim i Pawłem Wizgierem. W pierwszym wyścigu początkowo prowadzenie objął Karol Kędzierski (MX Lipno), ale Maciej Zdunek (CAMK Człuchów) już na drugim okrążeniu odbił pierwszą pozycję i utrzymał ją do mety. Kędzierski był drugi, a Wizgier (ŁKM Łowicz) trzeci. W drugim biegu, błąd Zdunka i upadek w zakręcie skrzętnie wykorzystał „Carlos”, który szybko wysunął się na prowadzenie. Zdunek gonił rywali i na trzecim okrążeniu już jechał jako trzeci. Odrabiał straty i ostatecznie udało mu się ukończyć wyścig na drugim miejscu, po tym jak wyprzedził Pawła Wizgiera. Kędzierski, choć z minimalną przewagą, dojechał do mety jako pierwszy i tym samym wygrał pierwszą rundę w tej klasie.

W klasie MX 85, dwukrotnie pierwszy na mecie meldował się Bartosz Jaworski (MX Lipno). Mocno gonił go Dawid Zaremba (KMX Kaszuby), ale nie był w stanie pokonać rywala. Trzecie miejsce wywalczył Kacper Andrzejewski (WKM Wschowa).

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami, fot. Maciej Wierzbicki

W klasie MX2 równych sobie nie miał Tomasz Wysocki, który od tego sezonu jeździ w barwach MX Lipno. W obu wyścigach bezskutecznie gonił go były kolega klubowy Szymon Staszkiewicz (CAMK Człuchów). Za nimi gnał naciskany przez rywali Jakub Barczewski (MX Lipno), który musiał stoczyć kilka pojedynków, aby wywalczyć trzecią pozycję. Ostatecznie Jakub na mecie dwukrotnie zameldował się na trzecim miejscu i takie miejsce zajął w klasyfikacji dnia.

W niedzielę na starcie zobaczyliśmy klasy: 65, 125, Open oraz zawodników z licencjami B i C walczących o Puchar Prezesa ZO PZM w Łodzi.

Jako pierwsi na starcie Mistrzostw Polski ustawili się zawodnicy klasy MX125. Dwa świetne starty zaliczył debiutujący w tej kategorii Seweryn Gazda. Zawodnik CAMK Człuchów, po początkowym prowadzeniu w pierwszym biegu, ostatecznie na metę dojechał jako czwarty. W drugim wyścigu prowadził od startu aż do mety i zakończył go zwycięstwem. W klasyfikacji rundy Seweryn zajął drugie miejsce. Wygraną zgarnął jego klubowy kolega, Aleh Makhnou, który uzyskał wynik 1-2. Trzecie miejsce wywalczył Jan Kotowicz (ŁKM Łowicz), który na mecie dwukrotnie meldował się jako trzeci.

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami

Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami, fot. Maciej Wierzbicki

W gronie najmłodszych zawodników, startujących w klasie MX65, dwukrotnie najszybszy był Michał Psiuk (MX Lipno). Drugie miejsce zajął Aliaksander Frydlender z Białorusi, a trzecie Hubert Biżek (MX Lipno). Jedyna zawodniczka startująca w tej klasie i równocześnie koleżanka klubowa Psiuka i Biżka, Zuzanna Grzybowska uzyskała szósty rezultat.

Zawodnicy klasy MX Open jako jedyni mieli już szansę ścigać się w tym sezonie, przy okazji Mistrzostw Europy EMX65 i EMX85 w Gdańsku. W Strykowie stanęli na starcie po raz drugi. Zgodnie z oczekiwaniami rywalizacja była zacięta i bardzo widowiskowa. W pierwszym wyścigu świetny start, który pozwolił również na zgarnięcie SCOTT Holeshota, zaliczył Vitalij Makhnov (CAMK Człuchów). Bardzo szybko jednak pierwszą pozycję odbił Tomasz Wysocki i nie oddał prowadzenia aż do mety. Z kolei na szóstym okrążeniu, drugie miejsce odbił z rąk Makhnova, Szymon Staszkiewicz. W drugim biegu sytuacja wyglądała bardzo podobnie, z tą różnicą jednak, że Vitalij utrzymał drugą pozycję do końca. Zawodnicy przejechali metę w kolejności: Wysocki, Makhnov, Staszkiewicz i takie miejsca zajęli na podium. W klasyfikacji sezonu prowadzi Tomasz Wysocki z dorobkiem 94 punktów przed Szymonem Staszkiewiczem (74) i Vitalijem Makhnovem (72).

Druga runda ORLEN MXMP odbędzie się już za dwa tygodnie w Olecku. Jeśli mieszkacie niedaleko lub spędzacie wakacje na Mazurach zachęcamy do odwiedzenia toru przy ulicy Kościuszki 61 w dniach 17-18 lipca.

Source: Pierwsza runda Mistrzostw Polski ORLEN MXMP za nami! Anna Stecjuka zdominowała rywalizację kobiet

Znany aktor z X-Mena ma do wyrównania rachunki… tym razem na torze wyścigowym!

Niestety, z powodu wypadku w czasie wyścigu – nie ze swojej winy – musiał wycofać się z rywalizacji. Już w najbliższy weekend Fassbender znów zmierzy się z Porsche Mobil 1 Supercup. Aktor weźmie udział w drugiej z rzędu rundzie w Spielbergu, organizowanej jako wsparcie Grand Prix Austrii (2-4 lipca).

undefined

Michael Fassbender startuje w European Le Mans Series (ELMS) za kierownicą Porsche 911 RSR, a 911 GT3 Cup zna z testów: „Start w markowym pucharze, takim jak Porsche Mobil 1 Supercup, zawsze jest nie lada wyzwaniem – konkurencja jest tu bardzo zacięta. Wszyscy kierowcy są szybcy, znają samochód na wylot i potrafią wycisnąć z niego to, co najlepsze. Przyjeżdżam więc tutaj, żeby się uczyć. Przyznam też, że jestem zaskoczony otwartością zawodników Supercup i ich gotowością do wsparcia. Nowe 911 GT3 Cup nieco się różni od 911 RSR, które ma efektywniejszą aerodynamikę i trochę mocniejsze hamulce – muszę wziąć na to poprawkę”.

undefined

Fassbender jest pod wrażeniem strategii tegorocznego sezonu Porsche Mobil 1 Supercup, polegającej na wykorzystywaniu paliwa syntetycznego ze źródeł odnawialnych. „Kocham wyścigi. Jednocześnie mam świadomość, że musimy dbać o środowisko. Korzystanie z paliwa, które podczas produkcji usuwa dwutlenek węgla ze środowiska, to zdecydowanie krok we właściwym kierunku”.

W trzeciej rundzie tegorocznego markowego pucharu Porsche ma startować 32 zawodników – każdy za kierownicą około 510-konnego 911 GT3 Cup. Po raz kolejny faworytem na liczącym 4,318 km długości torze Formuły 1 jest Larry ten Voorde (GP Elite) z Holandii – obrońca tytułu, który wygrał już dwa pierwsze wyścigi sezonu organizowane w ramach wsparcia Grand Prix Monako, a także ostatnią rundę na Red Bull Ringu. „W ciągu kilku ostatnich lat na torze w Spielbergu nie miałem szczęścia. Ale teraz, z nowym 911 GT3 Cup, radzę tam sobie znacznie lepiej. Mogę podziękować za to mojemu zespołowi, który doskonale przygotował mój wóz pod kątem tego obiektu” – powiedział ten Voorde.

undefined

Trzy dni temu Junior Porsche Ayhancan Güven (BWT Lechner Racing) musiał pogodzić się z porażką z ten Voorde’em. Teraz zamierza się odegrać. „W ostatnią niedzielę goniłem Larry’ego przez 18 okrążeń. Wiem, gdzie tracę do niego na Red Bull Ringu i mocno nad tym pracuję” – powiedział turecki zawodnik.

Source: Znany aktor z X-Mena ma do wyrównania rachunki… tym razem na torze wyścigowym!

Kalkulator dopłat NFOŚiGW. Sprawdź, ile zapłacisz za samochód elektryczny w programie „Mój elektryk”

Dostępne na stronie https://elektromobilni.pl/kalkulator-doplat narzędzie pozwala w prosty i przejrzysty sposób sprawdzić cenę każdego całkowicie elektrycznego (BEV) samochodu osobowego dostępnego na polskim rynku, z uwzględnieniem dotacji ze środków publicznych. W przypadku osób fizycznych, zainaugurowany dziś przez NFOŚiGW program „Mój Elektryk” przewiduje dopłaty w wysokości do 18,75 tys. zł lub 27 tys. zł dla posiadaczy karty dużej rodziny. Maksymalna cena pojazdu objętego wsparciem wynosi 225 tys. zł (limit nie obowiązuje nabywców posiadających kartę dużej rodziny).

Aby skorzystać z narzędzia, wystarczy wejść na stronę elektromobilni.pl, a następnie w sekcji „Narzędzia i kalkulatory” wybrać „Kalkulator dopłat”. Kolejny krok stanowi wybór interesującego nas pojazdu oraz wskazanie, czy jest się posiadaczem karty dużej rodziny. Kalkulator ustala, czy dany samochód kwalifikuje się do dofinansowania ze środków NFOŚiGW oraz jaka będzie jego cena zarówno przed, jak i po uzyskaniu dotacji. Narzędzie oblicza również, o jaki procent cena nabywanego pojazdu zmniejszy się dzięki dopłacie. 

Za kompaktowego Nissana LEAF z dopłatą zapłacimy o 15% mniej – 105 150 zł (96 900 zł z kartą dużej rodziny), zaś koszt zakupu Volkswagena ID.3 po dotacji wyniesie 121 240 zł (112 990 zł z kartą dużej rodziny), co względem ceny bazowej stanowi obniżkę o 19%. W przypadku Hyundaia Kona Electric korzystając programu „Mój Elektryk” można obniżyć cenę katalogową o 12% – do 137 150 zł (lub do 128 900 zł z kartą dużej rodziny). Z kolei gdy planujemy nabycie Mercedesa-Benz EQA koszt zakupu dzięki dotacji zostanie zredukowany o 9% – do poziomu 181 150 zł (172 900 zł z kartą dużej rodziny).

Na stronie elektromobilni.pl dostępne są także inne narzędzia dla zainteresowanych elektromobilnością: mapa stacji ładowania, katalog i porównywarka EV, kalkulator kosztów ładowania, porównywarka taryfowa, profiler ładowarki domowej, kalkulator TCO, kalkulator CO2 i mapa zasięgów. 

Source: Kalkulator dopłat NFOŚiGW. Sprawdź, ile zapłacisz za samochód elektryczny w programie „Mój elektryk”

Rusza budowa obwodnicy Brzezia. Jakich utrudnień mogą spodziewać się kierowcy?

Obwodnica będzie miała długość ok. 4,5 kilometra (cały rozbudowywany odcinek drogi krajowej nr 25 będzie miał ok. 8,5 kilometra). Obwodnica pozwoli ominąć miejscowość Brzezie od południowego zachodu i wyprowadzi ruch tranzytowy z centrum miejscowości.

Obecna droga krajowa nr 25 prowadząca przez Brzezie jest wąska. Uniemożliwia wybudowanie nawet chodników bez wyburzeń wielu budynków. Taki przebieg generuje wiele zagrożeń dla uczestników ruchu. Związane jest to przede wszystkim z faktem, że istniejąca droga utrudnia mieszkańcom przedostanie się z jednej części miasta na drugą. Włączanie się do ruchu przy ograniczonej widoczności powoduje realne zagrożenie dla uczestników ruchu.

Rusza budowa obwodnicy Brzezia

Rusza budowa obwodnicy Brzezia, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Budowa obwodnicy powinna przyczynić się do podniesienia bezpieczeństwa kierowców i pieszych, płynności ruchu i w rezultacie komfortu podróżowania.

Koszt prac wyniesie ok. 31,8 miliona złotych. Jak zapewnia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, trasa powinna powstać w ciągu 16 miesięcy (razem z miesiącami przerwy zimowej).

Źródło informacji: GDDKiA, opracowanie własne

Source: Rusza budowa obwodnicy Brzezia. Jakich utrudnień mogą spodziewać się kierowcy?

Już niedługo nastąpi połączenie odcinków S2 w Warszawie! Kiedy tunelem pod Ursynowem pojadą kierowcy?

W tunelu pod Ursynowem roboty drogowe są już na finiszu Malowane są ostatnie odcinki oznakowania poziomego. W przejeździe awaryjnym oraz w nawie środkowej na wlocie do tunelu montowane są bramy. W przejściach awaryjnych wykonywana jest nawierzchnia z żywicy. Do ścian tunelu montowane jest także oznakowanie pionowe – słupki prowadzące.

13 systemów bezpieczeństwa w tunelu pod Ursynowem

Dyrektywa tunelowa Unii Europejskiej zawiera opis minimalnych wymagań bezpieczeństwa dla tuneli w transeuropejskiej sieci drogowej. Zgodnie z tymi zapisami tunel pod Ursynowem wyposażony będzie w system zasilania podstawowego i awaryjnego, oświetlenie podstawowe, awaryjne i ewakuacyjne. W układzie wentylacji zamontowany zostanie system pomiaru stężenia tlenku węgla i tlenku azotu. Automatycznie kontrolowana będzie widoczność w tunelu, a czujniki będą mogły wykryć i zasygnalizować pożar. Obiekt pod Ursynowem wyposażony będzie w system punktów alarmowych, komunikacji radiowej służb ratowniczych i porządkowych. W tunelu znajdują się również hydranty przeciwpożarowe, odwodnienie, kanalizacja deszczowa, przeciwpożarowa i drenażowa. Wzdłuż ścian tunelu są chodniki, które w razie potrzeby będą ciągami ewakuacyjnymi. Co 250 metrów ulokowano też przejścia pomiędzy nawami tunelu, a informację o odległości do tych przejść znajdziemy na tablicach oświetlenia awaryjnego.

Po wschodniej stronie węzła Warszawa Ursynów montowane jest oznakowanie pionowe. Trwa montaż bramownic oraz umieszczanie na nich tablic kierunkowych. Na trasie głównej wykonywane jest oznakowanie poziome, a na drogach dojazdowych kończone jest układanie ostatniej warstwy konstrukcji nawierzchni. Prowadzone są również prace związane z humusowaniem pasa rozdziału oraz wzdłuż dróg dojazdowych, trwają nasadzenia zieleni oraz inne prace porządkowe.

Kiedy tunelem pod Ursynowem pojadą kierowcy?

Kiedy tunelem pod Ursynowem pojadą kierowcy?, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Tunel pod Ursynowem – kiedy pojadą nim kierowcy?

Zaawansowanie prac na ursynowskim odcinku S2 POW przekroczyło 95%. Trwają testy i odbiory. Przygotowywana jest dokumentacja do złożenia wniosku o pozwolenie na użytkownie. Pozytywny wynik przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego procedury administracyjnej umożliwi oddanie do ruchu nowej trasy. Ponieważ jest to skomplikowany obiekt oraz pierwszy, takiej długości tunel drogowy realizowany w ciągu drogi ekspresowej, trudno jest wskazać konkretną datę. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szacuje, że kierowcy pojadą tunelem za około dwa miesiące.

Źródło informacji: GDDKiA, opracowanie własne

Source: Już niedługo nastąpi połączenie odcinków S2 w Warszawie! Kiedy tunelem pod Ursynowem pojadą kierowcy?

AMG to coś więcej niż samochody. To styl życia i ta łódź Cigarette 41′ Nighthawk AMG Black Series jest tego najlepszym przykładem

Nisko położony środek ciężkości poprawia prowadzenie, a lekkość konstrukcji podnosi prędkość – to zasługa pokładu i hardtopu w całości wykonanych z włókna węglowego. Inteligentne wykorzystanie materiałów kompozytowych i zastrzeżone techniki konstrukcyjne zwiększają integralność strukturalną, zapewniając wyższy poziom komfortu jazdy oraz pewne prowadzenie, nawet w najbardziej wymagających warunkach.

Podobnie jak AMG GT Black Series, specjalna edycja łodzi wyznacza nowe standardy osiągów w swoim segmencie. 41’ Nighthawk AMG Black Series jako pierwsza w swojej gamie modelowej otrzymała na przykład pięć silników zaburtowych klasy wyścigowej: każda z pięciu jednostek 4.6 V8 Mercury Racing 450R zapewnia wiodącą w branży maksymalną moc na wale napędowym o wartości 450 KM, a zaawansowany system przepustnic umożliwia jednoczesne sterowanie wszystkimi pięcioma silnikami za pomocą jedynie dwóch dźwigni.

Łączna moc 2250 KM pozwala rozpędzić specjalną edycję 41’ Nighthawk AMG Black Series do imponującej prędkości maksymalnej około 145 km/h – co szczególnie ważne dla łodzi z tego segmentu, które mogą wygodnie pomieścić kilkanaście osób, a przy tym oferują luksusowe udogodnienia.

Stanowisko sterowe wyposażono w trzy wielofunkcyjne wyświetlacze Garmin 8617, zamontowane na desce rozdzielczej wyciętej metodą CNC z bloku litego aluminium. Pokryty ochronną powłoką panel przyrządów jest odporny na ciepło, refleksy i odciski palców, a LED-owe podświetlenie jego krawędzi tworzy wrażenie, jakby unosił się w powietrzu. Pasażerowie mogą czuć się bezpiecznie dzięki poręczom ze stali nierdzewnej i zrelaksować się, korzystając z ergonomicznych podnóżków wykonanych w technologii CNC.

Za inspirację dla Cigarette 41’ Nighthawk AMG Black Series posłużył AMG GT Black Series, zaopatrzony w najmocniejszy seryjny silnik V8 AMG, wyraziste wzornictwo, wyrafinowaną aerodynamikę i inteligentną mieszankę materiałów. To maszyna, która ucieleśnia wyścigowe korzenie AMG – a jej design wywodzi się bezpośrednio z wyczynowego AMG GT3.

Sercem AMG GT Black Series jest nowy, ręcznie montowany silnik V8 AMG z płaskim wałem korbowym, rozwijający moc 730 KM przy 6700-6900 obr./min i maksymalny moment obrotowy 800 Nm, dostępny w zakresie 2000-6000 obr./min. Nowy motor nadaje AMG GT Black Series zupełnie niespotykany charakter i zapewnia mu niezwykłe osiągi (0-100 km/h w 3,2 s, prędkość maksymalna 325 km/h).

Source: AMG to coś więcej niż samochody. To styl życia i ta łódź Cigarette 41′ Nighthawk AMG Black Series jest tego najlepszym przykładem

Ogromny problem branży motoryzacyjnej. Fabryki stoją i lepiej nie będzie jeszcze przez długi czas

Problem z dostępnością półprzewodników ciągnie się już od minionego roku, ale nie był tak widoczny, ze względu na wstrzymywanie prac fabryk oraz lockdowny, spowodowane epidemią COVID-19. Teraz liczba osób chętnych na nowy samochód zaczęła wracać do czasów przedpandemicznych, ale wielu producentów ma problemy z realizacją zamówień, czego powodem są niedobory układów scalonych.

Motobranża w Polsce szybciej się regeneruje po COVID-19 niż w Niemczech i Turcji?

Jak informuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, wspomniane utrudnienia spowodowały opóźnienia w produkcji 500 000 pojazdów na całym świecie. W oczywisty sposób uderza to w koncerny motoryzacyjne, które bardzo potrzebują teraz wzrostów sprzedaży, a tymczasem ich fabryki zaliczają kolejne przestoje, ograniczając liczbę aut, które trafią do klientów. Sami klienci też nie są w komfortowej sytuacji i wielu z nich może zrezygnować z pomysłu kupna nowego samochodu, ponieważ nie może tak długo czekać na realizację zamówienia.

Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na polską branżę automotive? Kiedy znów zacznie przynosić zyski?

Niestety wiele wskazuje na to, że sytuacja nie ulegnie poprawie w najbliższym czasie. Według SDCM niedobory półprzewodników mogą nam doskwierać także w 2022 roku. Nie ma też sposobu, aby problem ten obejść lub zmniejszyć jego znaczenie, ze względu na bardzo duże zaawansowanie technologiczne współczesnych samochodów. Jak tłumaczy Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający SDCM:

Aby wyjaśnić, z jak ważną kwestią mamy do czynienia, dość powiedzieć, że współczesny samochód może zawierać nawet 100 sterowników i 40 mikrokontrolerów zawiadujących nie tylko tak podstawowymi funkcjami jak sterowanie silnikiem czy układem wspomagania kierownicy, ale również całą strefą komfortu: klimatyzacją, ustawieniem foteli, elektrycznymi szybami, a także zamkami w drzwiach, dostępem bezkluczykowym itd. Dziś układy elektroniczne mogą stanowić nawet 35 proc. wartości samochodów, a według szacunków ekspertów, w najbliższych latach udział ten wzrośnie do 50 proc.

Rozwiązania tego problemu szuka Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych, do którego należy też polskie stowarzyszenie. Przygotowało ono raport dla władz Unii Europejskiej, gdzie wskazuje między innymi, że 60-70 proc. półprzewodników wykorzystywanych przez europejskie zakłady, pochodzi z Chin oraz Tajwanu, co w rzeczywistości epidemicznej może być bardzo niepewnym źródłem. Na konieczność podjęcia działań przez UE w tej sprawie, wskazuje też Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl:

Szybka i energiczna reakcja unii na kryzys w dostępności półprzewodników jest niezbędna. Europejscy producenci części zatrudniają 1,7 miliona ludzi, a przemysł motoryzacyjny odpowiada za 37 proc. zapotrzebowania na półprzewodniki, co stanowi ogromny udział w porównaniu do globalnego popytu, w którym motoryzacja ma tylko 10 proc. udziału. Należy pamiętać, że produkcja motoryzacyjna stanowi jeden z filarów europejskiej, w tym polskiej gospodarki, a firmy działające w tej branży ponoszą ogromny ciężar związany z polityką Europejskiego Zielonego Ładu, mającą wpływ na osiągnięcie przez europejską gospodarkę neutralności emisyjnej. Unia stawia mocno na rozwój samochodów połączonych i autonomicznych, w których komponenty elektroniczne będą odgrywać kluczową rolę. Tym bardziej potrzebna jest więc dywersyfikacja dostaw, a także zwiększanie własnych zdolności produkcyjnych, by europejski przemysł motoryzacyjny nie zależał w tak wielkim stopniu od dostaw z Dalekiego Wschodu.

Source: Ogromny problem branży motoryzacyjnej. Fabryki stoją i lepiej nie będzie jeszcze przez długi czas

Złośliwe zajechał drogę drugiemu kierowcy, prawie doprowadził do tragedii

Od początku filmiku widzimy obydwu bohaterów tego nagrania. To czarny Ford Ka i szybko doganiająca go Toyota Auris. Kierujący pierwszym z aut wyprzedził białego Yarisa, ale nie zjechał na prawy pas, widząc za sobą inny pojazd. Nie zrobił tego z premedytacją? Uważał, że nie musi, bo niedługo będzie wyprzedzał tira? A może nie używa lusterek?

Kierowca Sharana zmniejszył prędkość, więc kierowca tira celowo w niego wjechał

Bez względu na powód, zablokował kierującego Toyotą na około 20 sekund. Temu bardzo się to nie spodobało, więc zajechał drogę Fordowi, zmuszając jego kierowcę do lekkiego odbicia kierownicą w prawo.

Najpierw prowokował innego kierowcę, a potem robił z siebie ofiarę

Niestety osoba siedząca za kierownicą Ka nie odbiła delikatnie, tylko gwałtownie. W konsekwencji straciła panowanie nad autem, które obróciło się o 360 stopni i zatrzymało, blokując autostradę. Na szczęście nic w niego nie uderzyło. Gdyby zrobił to jadący za nim tir, byłaby tragedia. Już wiecie dlaczego każde złośliwe zachowanie może, szczególnie przy większej prędkości, mieć bardzo poważne konsekwencje.

Source: Złośliwe zajechał drogę drugiemu kierowcy, prawie doprowadził do tragedii

Izera będzie powstawać w fabryce i na podzespołach Toyoty? Sensacyjny przeciek z mejli Dworczyka

Chodzi konkretnie o jednego mejla, którego wysłał Michał Dworczyk do Mateusza Morawieckiego z DW do Krzysztofa Michalskiego, pełniącego funkcję doradcy premiera ds. ekonomicznych. Informuje on w nim premiera, że właśnie odbył rozmowę z przedstawicielami polskiego oddziału Toyoty. Mieli oni w wielkiej tajemnicy zdradzić, że centrala planuje w najbliższych latach wybudować fabrykę elektrycznych samochodów (bateryjnych) i prawdopodobną lokalizacją są Czechy. Chodzi konkretnie o istniejący już zakład w Kolinie, który poddano by rozbudowie.

Izera – polski elektryk – już jeździ po drogach! Wyjaśniamy, co tak naprawdę pojawiło się na obwodnicy Warszawy

Jednocześnie polscy przedstawiciele Toyoty poinformowali, że od 2025 roku zacznie się wygaszanie produkcji silników w Wałbrzychu (co bez wątpienia wynika ze stopniowego odchodzenia koncernów od spalinowej motoryzacji). To bardzo zła informacja dla 900 polskich pracowników zatrudnionych przez japoński koncern.

W związku z tym, polskie przedstawicielstwo Toyoty przedstawiło pomysł, aby polski rząd wyszedł z inicjatywą i zaproponował centrali japońskiego producenta, rozpoczęcie wspólnej produkcji aut elektrycznych. Propozycja wydaje się nie gorsza niż czeska, ponieważ i u nas chodziłoby jedynie o rozbudowanie istniejącego zakładu (odpadają problemy z szukaniem lokalizacji, zdobywania pozwoleń na budowę, kwestie związane z lokalną infrastrukturą itd.), a część pracowników można by pozyskać natychmiast z osób już zatrudnionych, tylko realizujących obecnie inne zadania. Kartą przetargową natomiast miałaby być ścisła współpraca z Izerą.

Polski samochód elektryczny: Izera wyjedzie z Jaworzna?

Polska „narodowa” marka samochodów powstaje w wielkich bólach od 2016 roku, a w połowie 2020 roku zaprezentowano hatchbacka oraz makietę SUV-a. Chociaż pierwsze z aut wyglądało już jak samochód gotowy do seryjnej produkcji, po dziś dzień pozostaje wydmuszką. Nadal nie ma wybranego dostawcy płyty podłogowej i układu napędowego (chociaż rok temu słyszeliśmy, że rozmowy w tej sprawie są na finiszu), a lokalizacja fabryki choć została wreszcie wybrana (Jaworzno), to ciągle nie ma zgody na rozpoczęcie tam budowy. Spółka Elekctomobility Poland, odpowiedzialna za projekt, wielokrotnie też zapewniała, że lada moment ogłosi strategicznego inwestora, ale według ostatnich doniesień nikt nie jest zainteresowany inwestowaniem pieniędzy w polskie marzenia o własnym samochodzie. Finalnie spółkę finansowaną przez spółki skarbu państwa, ma przejąć (a może już to zrobiło) Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Propozycja przedstawiona w mejli Michała Dworczyka nie jest więc taka zła. Toyota użyczyłaby nam swojej płyty podłogowej, napędu oraz innych podzespołów, a także produkowałaby Izerę na jednej z taśm swojej fabryki. Rozwiązałoby to wiele problemów polskiej marki (pozostaje sieć dilerska, serwisowa, marketing, zerowa rozpoznawalność marki…) i wreszcie urealniłoby ten projekt. Japoński producent mógłby natomiast liczyć na duże wsparcie rządowe, prawdopodobnie rozmaite ulgi oraz spory zastrzyk finansowy w zamian za użyczenie swojej technologii oraz wzięcie na siebie produkcji Izery.

Czy te plany uda się zrealizować? Trudno powiedzieć czy centrala Toyoty otrzymała już taką propozycję i się do niej ustosunkowała. Sporym zgrzytem może być również sam wyciek tej wiadomości. Rząd, którego przedstawiciele nie potrafią dochować poufnych informacji, nie wymarzonym partnerem biznesowym.

Source: Izera będzie powstawać w fabryce i na podzespołach Toyoty? Sensacyjny przeciek z mejli Dworczyka

Wjechała prosto pod tira, nawet nie hamowała. Nie żyje pięć osób w tym trójka dzieci

Do zdarzenia doszło w Elżbietowie w powiecie sochaczewskim. Jak informuje policja, w wypadku osobówki z tirem zginęły dwie kobiety oraz trójka dzieci w wieku od 4 do 14 lat. Kierującemu ciągnikiem siodłowym nic się nie stało. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tej tragedii.

Starszy kierowca wjechał wprost pod tira. Zginął

Jak wynika z nagrania z samochodowej kamery, przebieg zdarzenia był prosty. Kierowca tira poruszał się drogą z pierwszeństwem, kiedy nagle z jego prawej strony nadjechała z dużą prędkością osobówka. Kierująca zignorowała znaki oraz zbliżający się zestaw i wjechała prosto pod niego.

Source: Wjechała prosto pod tira, nawet nie hamowała. Nie żyje pięć osób w tym trójka dzieci

Mazda MX-5 Cup Poland: na tor wyjedzie sześć 200-konnych roadsterów

Na torze Poznań zobaczymy podczas tego weekendu w klasyfikacji Mazda MX-5 Cup 6 samochodów, którymi pojadą Marcin Fedder, Krzysztof Siadkowski, Marcin Siadkowski, Grzegorz Grzybowski, Krzysztof Ratajczak oraz powracający na tor znany dziennikarz TVN Turbo Łukasz Byśkiniewicz.

Ponadto w stawce 32 samochodów zgłoszonych do sobotniego dwugodzinnego wyścigu Endurance znajdą się dwie załogi w Mazdach MX-5. Będą to bracia Krzysztof i Marcin Siadkowscy oraz Grzegorz Grzybowski i Marcin Fedder.

– Swoje pierwsze kroki w motorsporcie stawiałem właśnie na torze wyścigowym blisko 15 lat temu – powiedział Łukasz Byśkiniewicz– Potem skupiłem się na rajdach, ale teraz bardzo się cieszę z powrotu na tor. Po szutrowym początku sezonu rajdowego, start w Poznaniu będzie świetnym elementem przygotowań do nadchodzących rajdów asfaltowych. Szczególną radość sprawia mi fakt startu tylnonapędową Mazdą MX-5, która nawet w wersji cywilnej słynie ze znakomitego prowadzenia i radości z jazdy. Z tym większą niecierpliwością czekam na wyścigowy weekend.

 Wszystkie samochody bez najmniejszego uszczerbku wytrzymały pierwsze dwie rundy – powiedział dyrektor pucharu Paweł Skucha– Stan zużycia poszczególnych zespołów był całkowicie zgodny z naszymi oczekiwaniami. Nie było absolutnie żadnych niespodzianek. Na drugi wyścigowy weekend w sezonie jedziemy z wielkimi nadziejami na znakomite ściganie. Prognoza pogody na cały weekend przewiduje opady deszczu, a to oznacza, że być może kierowców czeka przygoda na mokrym asfalcie i deszczowych oponach. Zapraszamy wszystkich kibiców na tor w Poznaniu. Organizatorzy przewidują wstęp wolny. 

Source: Mazda MX-5 Cup Poland: na tor wyjedzie sześć 200-konnych roadsterów

Opel Astra – nowa generacja coraz bliżej. Póki co, czas na testy na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii

Inżynierowie Opla zabrali prototypy i egzemplarze testowe na daleką północ, aby sprawdzić je w mroźnym powietrzu i na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii. Kolejne pojazdy są poddawane morderczym próbom na torach Centrum Testowego w Dudenhofen, a od niedawna odbywają także jazdy weryfikacyjne po drogach publicznych w regionie Ren-Men, często z udziałem wyższej kadry kierowniczej firmy. Równocześnie nowa Astra przechodzi końcowe testy w laboratorium kompatybilności elektromagnetycznej (EMC) w Rüsselsheim przed uzyskaniem homologacji niezbędnej do wprowadzenia modelu do sprzedaży.

Zima 2020/2021 w Szwecji. Jak zwykle o tej porze roku Laponia jest częstym celem podróży inżynierów Opla. Tym razem przywieźli oni ze sobą nową generację Astry. Na mrozie sięgającym -30oC eksperci odpowiedzialni za podwozie dopracowywali jego charakterystykę po kolejnych okrążeniach specjalnie przygotowanych torów ze śliską nawierzchnią, optymalizując elektroniczne systemy kontroli stabilności, trakcji i zapobiegania blokowaniu kół przy hamowaniu.

Cel: właściwości nowej Astry muszą być zawsze jednakowe i bezpieczne, niezależnie od nawierzchni — czyli na suchym i mokrym asfalcie, a także na lodzie, śniegu lub błocie pośniegowym. Krótko mówiąc, samochód musi pod tym względem zachowywać się jak przystało na Opla, w każdych warunkach.

W czasie tegorocznego pobytu w Laponii do specjalistów Opla w dziedzinie podwozi dołączyli koledzy z działu odpowiedzialnego za ogrzewanie, wentylację i klimatyzację. Jednym z celów tych trzech systemów jest zapewnienie szybkiego rozgrzewania przedziału pasażerskiego. Badano zatem skuteczność odprowadzania ciepła z silnika, przepływ płynu chłodzącego, parametry pracy nagrzewnicy i dmuchawy, a także skuteczność podgrzewania kierownicy oraz przednich i tylnych foteli.

Testy rozgrzewania kabiny nie służą jednak wyłącznie zapewnieniu użytkownikom samochodu przytulnego ciepła w chłodne zimowe poranki. Wydajność układu ogrzewania jest też ściśle określona przez przepisy oraz jeszcze bardziej rygorystyczne normy wewnętrzne, zgodnie z którymi szyba czołowa oraz szyby boczne Opla muszą być jak najszybciej oczyszczone ze szronu i lodu, aby zapewnić kierowcy bezpieczną widoczność.

Ponadto z uwagi na fakt, że nowa generacja Astry z napędem hybrydowym i funkcją doładowania z zewnętrznego źródła prądu ma do spełnienia ważną rolę w dalszej elektryfikacji portfolio Opla, inżynierowie dokładnie monitorowali tempo rozgrzewania akumulatora litowo-jonowego oraz zgodność ogniw ze standardami określonymi dla napędu elektrycznego nawet w czasie mrozów.

Source: Opel Astra – nowa generacja coraz bliżej. Póki co, czas na testy na oblodzonych drogach szwedzkiej Laponii

Agata Makomaska – ściganie się to pasja, której zawsze pragnęła

Od kiedy startujesz za kierownicą i w jakich zawodach ?

Od początku stawiałam na rally sprinty i KJS-y. Tych pierwszych w Warszawie i okolicy odbywa się całkiem sporo, są to zwykle imprezy cykliczne, więc jest kilka rund w ciągu roku. Z KJS-ami jest niestety trochę większy problem, ze względu na to, że w województwie mazowieckim posiadamy głównie proste drogi, kończące się zakrętami 90-stopniowymi i na takiej podstawie ciężko zbudować ciekawą trasę dla zawodników. Zdecydowanie bardziej obfituje w takie trasy Dolny Śląsk, a wręcz jest stworzony do tego, żeby rajdy robić, ponieważ tam prawie każda droga jest jak odcinek specjalny.

Moim pierwszym marzeniem było to, żeby zostać pilotem rajdowym. Od tego chciałam zacząć swoją przygodę w startach, ale życie wszystko zweryfikowało i losy potoczyły się zupełnie inaczej… Zaczęłam startować jako kierowca, dwadzieścia lat później od powstania tego marzenia. Pierwszy raz rywalizowałam w 2018 roku i była to druga runda cyklu Królewski Winter Cup, odbywająca się na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu. Polegała na pięciokrotnym przejechaniu tej samej próby na czas. Do końcowego wyniku liczyły się czasy wszystkich prób. Niestety, na trzeciej próbie ukręciłam półoś i mój samochód nie mógł już przekroczyć mety. W związku z tym zostałam zholowana do parku serwisowego. Po naprawie samochodu mogłam kontynuować jazdę, natomiast już nie mogłam rywalizować, ponieważ jedna próba (do łącznego wyniku) nie była ukończona. Później były starty w Pucharze Toru Słomczyn i Pucharze Toru Modlin oraz jakieś pojedyncze KJS-y. Marzę o starcie na torze Poznań, ale to zdecydowanie większa sprawa, organizacyjnie i finansowo.

Co cię bardziej kręci rajdy czy wyścigi? Z pilotem czy bez? Na torze czy na drogach?

Ciężko mi zdecydować, co bardziej lubię – rajdy czy wyścigi? Obie te dyscypliny przynoszą mnóstwo adrenaliny, świetnej zabawy i emocji. Staram się startować w obu, jeśli tylko są takie możliwości. Praktycznie od początku jeżdżę z pilotem, którego bardziej bym nazwala trenerem. To właśnie Łukasz „Szaya” Szaykowski nauczył mnie patrzenia na zakręty, oceniania odległości, odwagi (bo tego mi zawsze brakowało), jazdy bez szarpaniny i spokoju w rajdówce. Chociaż ze mną nigdy nie ma spokoju, ze względu na moją nadpobudliwość (śmiech).

Uwielbiam ścigać się na torach, po równiutkim asfalcie, gdzie kilka razy przejeżdża się tą samą próbę. Jeśli nie zmieniają się warunki atmosferyczne, to za każdym razem mogę poprawiać swoje czasy, znajdować granice i szukać coraz lepszych sposobów przejazdu. Tam czuje się też bezpiecznie, bo wypadnięcie z toru wiąże się, co najwyżej, ze śladami opon na aucie, bądź z zebraniem dużej ilości trawy. Natomiast rajdy podnoszą adrenalinę w zupełnie inny sposób. To są te momenty, kiedy na OS-ie szukam odwagi, by móc w czwórkowym bądź piątkowym zakręcie pojechać z całą mocą, nie odejmując nogi z gazu. Chociaż się boję, bo po bokach mam drzewa, domy, ogrodzenia czy rowy i zdaję sobie sprawę z tego, że w każdej chwili mogę wypaść z trasy, a konsekwencje tego będą większe niż na torze.

Jakim teraz startujesz samochodem? Kupiłaś już przystosowane czy sama go zmodyfikować? Kolor dodatków jest nieprzypadkowy?

Kupiłam totalnie cywilną Hondę Civic, szóstej generacji. Od samego początku wszystkie modyfikacje, które są w tym samochodzie, robiłam sama, oczywiście na miarę własnych możliwości. Auto zostało całkowicie „wybebeszone”, zostały zamontowane sportowe, kubełkowe fotele i pasy. Tak naprawdę jest to cały proces modyfikacji, bo po jakimś czasie doszło sportowe zawieszenie, później pojawił się mocniejszy silnik, dobre opony, krótsza skrzynia, a w tym roku doczekałam się klatki, na którą tak bardzo czekałam.

Auto oryginalnie jest w kolorze butelkowej zieleni, która jest bardzo słabym kolorem, żeby się wyróżniać. Nie widać też, że tym autem jeździ dziewczyna, wiec postawiłam na oklejenie. Na początku nie wiedziałam, jak można ten samochód ciekawie okleić, szukałam inspiracji w internecie i wtedy znalazłam bardzo fajne realizacje w Japonii. Zainspirowałam się tym i oczywiście dobór kolorów nie był przypadkowy. Od początku było wiadomo, że samochód będzie biały z dodatkami turkusu!

Ta pasja to taka odskocznia, czy na co dzień też pracujesz w motoryzacji?

Przypadkowo w moim życiu złożyło się tak, że parę lat temu rozpoczęłam współpracę z jednym magazynem motoryzacyjnym. Asystuję jako kierowca na sesjach zdjęciowych i w związku z tym mam okazję jeździć przeróżnymi samochodami. Od piekielnie drogich samochodów za miliony, przez najzwyklejsze, których używamy na co dzień. Ściganie się to taka pasja, której zawsze pragnęłam, bo tam jest ta nutka rywalizacji i adrenaliny. Nie wiedziałam i nie byłam pewna, że to jest to, dopóki nie spróbowałam. Szukałam takiego miejsca, gdzie będę mogła rywalizować z innymi, bo tego właśnie w życiu mi brakowało. Ale muszę tu również dodać, że na co dzień pracuję jako księgowa, więc wykonuję totalnie spokojną pracę. Dlatego można powiedzieć, że ściganie się jest odskocznią od siedzącego trybu pracy, takim wyskokiem w świat adrenaliny.

Skoro miałaś okazję jeździć wieloma modelami samochodów sportowych, to które najbardziej Cię zachwyciły?

To bardzo trudne pytanie, bo każdy samochód sportowy jest inny. Od dawna jestem zakochana w Kii Stinger. Uważam, że jest to jedno z najciekawszych aut sportowych, które ma jednocześnie zalety użytkowe. Na co dzień jest to pełnoprawny, pięcioosobowy samochód, w którym zapakujemy się na wakacje, ale jak trzeba, to i dociskamy mocniej na niemieckiej autostradzie, zostawiając za sobą inne auta.

Za każdym razem wielkie wrażenie robi na mnie Porsche Tycan, którego przyspieszenie do 100 km/h w niecałe 2,7 sekundy – po prostu zrywa wszystkie włosy z głowy (śmiech). Jego luksusowość też jest kosmiczna, a na ulicy nie jest anonimowy, bo za nim każdy się obejrzy. Jednocześnie to auto elektryczne, więc nie pozostawia ze sobą charakterystycznego ryku V8 czy V12. Kilka dni temu miałam też przyjemność jeździć najnowszym BMW M5 CS – prawie 640 koni, ponad 700 niutonometrów. Fantastycznie prowadzący się samochód, genialnie zaprojektowany w środku, ma wygodne fotele kubełkowe. Jest zredukowany z wagi do granic możliwości, a przy tym wygodny i całkiem spory. To kolejny, zupełnie inny samochód, bo wszystkie się czymś od siebie różnią i każdy mnie zachwyca na swój, niepowtarzalny sposób.

Twoją pasją jest też fotografia i nie tylko sportowa?

Ukończyłam kierunek fotografii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, czyli potocznie mówiąc „filmówkę”. Jestem z tego bardzo dumna i to był cudowny czas w moim życiu. Nie udało mi się zawodowo pójść w tym kierunku, ale staram się dużo obserwować i fotografować. Z każdych zawodów przywożę wspomnienia w postaci fotografii, czasem filmów, bo wiem, że to są momenty, które ze mną zawsze zostaną. Uwielbiam później te zdjęcia drukować i mam w domu ścianę, która jest wyklejona takimi zdjęciami -pamiątkami, która się wciąż powiększa i powiększa. Dziś wszyscy robimy zdjęcia telefonami i większość tych zdjęć zostaje tylko w ich pamięci. Ja staram się jednak to utrwalać i robię sobie jeszcze ze zdjęć albumy.

Z czego najbardziej jesteś dumna w swojej dotychczasowej karierze sportowej?

To kolejne, bardzo trudne pytanie, ponieważ jestem dumna z każdego wyniku. Czy jestem pierwsza, czwarta, piętnasta czy ostatnia. A zdarzały mi się takie sytuacje, kiedy przez brak odpowiednich opon na zawodach, dojeżdżałam ostatnia (w generalce i klasie). To też była nauka, mówiąca o tym, jak ważny jest dobór odpowiedniej opony do konkretnej nawierzchni. Wtedy akurat padało, a ja miałam tylko opony typu semi-slick. Na następnej rundzie, w podobnych warunkach, już miałam odpowiednie opony deszczowe – samochód prowadził się tak, jakbym jechała po suchym, chociaż cały czas padał deszcz. Warunki były trudne, a jednak czasy, z przejazdu na przejazd, miałam lepsze.

Ale jeśli miałabym wybrać jedną rzecz, z której najbardziej jestem dumna – to będą to puchary, które dostaje za cały sezon. Za udział w kilku rundach, na koniec dostaję dodatkową, wypracowaną nagrodę za: swoją ciężką pracę, poświęcony czas i zdobyte doświadczenie. Z obronionego miejsca w klasie pojemnościowej zawsze jestem bardzo dumna. Tam rywalizuje się z osobami, które jadą samochodami o podobnej mocy. Oczywiście mamy też swoją klasę pań i rywalizujemy między sobą – bardzo lubię nasze Girls Support Girls. Staramy się sobie pomagać, pożyczamy sobie kola, części i mamy kolorowe auta.

Czy tego typu zawody są wśród kobiet popularne?

Bardzo nad tym ubolewam, ale niestety nie ma nas zbyt wiele, tak 7-9 dziewczyn na 120-u zawodników to duży sukces. Jeżdżę czwarty sezon i zdarzyło się tak, może ze dwa, trzy razy, bo przeważnie jest nas około 3-5. Zastanawiałam się z czego to wynika i dochodzę do wniosku, że jest to spowodowane tym bardzo brzydkim stereotypem „baby za kółkiem”. Myślę, że głównie przez to dziewczyny nie mają odwagi spróbować, a przecież umiemy tak samo dobrze jeździć samochodami, jak i jeździć fatalnie. Dokładanie tak samo jak panowie…

Jak jesteście odbierane przez mężczyzn, którzy są jednak w tym sporcie w przewadze?

Nie spotkałam się nigdy z jakąś nieprzychylnością, czy niemiłymi komentarzami, ze strony panów. Tak, to zdecydowanie zdominowany świat przez mężczyzn, ale i dla nas znalazło się w nim miejsce. Panowie zawsze miło mnie przyjmują i chętnie pomagają, gdy coś się dzieje z samochodem. Mogę liczyć na pomoc przy usterkach mechanicznych, podczas zawodów jak i poza nimi. Całkiem dobrze znoszą to, że staję na podium gdzieś pomiędzy nimi, lub na pierwszym miejscu, a przynajmniej nie dają po sobie poznać, że coś im nie pasuje (śmiech). Traktują mnie tak samo, jak każdego innego zawodnika.

Co trzeba mieć koniecznie, jakie zaplecze, do startów w amatorskich imprezach? Od czego zacząć?

Podstawowa sprawa – samochód, wiadomo. Druga najważniejsza rzecz to kask. I to w zasadzie tyle. Ewentualnie jakiś mały podnośnik i klucz do kół, ale to są rzeczy, które ma na wyposażeniu każdy samochód. Można startować totalnie seryjnym autem, którym jeździ się na co dzień. Dobrze jest od tego zacząć, bo wtedy nie inwestujecie na starcie w zakup kolejnego samochodu i możecie się przekonać, czy taka pasja jest dla was. Następnie wystarczy wyszukać w internecie jakie zawody odbywają się w okolicy, zapisać się, opłacić wpisowe i stawić się na starcie. Jeśli w okolicy jest jakiś tor, to zapewne odbywają się na nim jakieś wolne jazdy czy treningi. Tu bez rywalizacji i presji można zobaczyć, czy wam się to podoba, czy nie. Co prawda czasy nie będą mierzone, ale nie ma zazwyczaj limitu okrążeń i można swobodnie „upalać” przez kilka godzin w bezpiecznych warunkach.

Niestety albo stety jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i jak to się spodoba, to chce się jeździć coraz więcej i szybciej. Wtedy pojawiają się w głowie pomysły, co dalej? I tu mamy kilka możliwości – można kupić auto już częściowo przygotowane i np. na początek zainwestować w dobre opony. Można kupić auto w 100% gotowe (to oczywiście spory wydatek), albo tak jak ja – kupić seryjne auto i pomału przerabiać. Każda droga jest jakimś wyjściem, należy tylko wybrać odpowiednią dla siebie.

Jakie masz jeszcze plany na ten sezon?

Jak to bywa – można sobie wszystko planować, a życie życiem. Nie planowałam na przykład startu jako pilot w Rajdzie Podlaskim w czerwcowy weekend. Złożyło się jednak tak, że pojechałam i razem z moim kierowcą zajęliśmy pierwsze miejsce w klasie, mimo tego, że jechaliśmy w bardzo trudnych warunkach. Do tego mieliśmy przygody z samochodem – brak hamulców na przedniej osi na dwóch OS-ach i drzwi się nie zamykały (śmiech).

Z pewnością chciałabym jak najwięcej startować. Na tyle, na ile pozwoli budżet. Oczywiście planuję przejechać całe cykle pucharowe, może kilka rund VTEC Cup Poland (dla posiadaczy samochodów marki Honda). Super by było wystartować w jakiś rajdach i oczywiście spełnić marzenie o torze Poznań. Czy uda się to zrealizować? Zobaczymy…

Facebook: https://www.facebook.com/agmakomaska

Instagram: https://www.instagram.com/agata_mako_

Source: Agata Makomaska – ściganie się to pasja, której zawsze pragnęła

Maserati pojawi się na Motor Valley Fest 2021. Co pokaże producent spod znaku trójzębu?

Druga edycja festiwalu organizowana „na żywo” – po cyfrowej wersji wydarzenia w 2020 r. – odbywa się w kultowych lokalizacjach i na słynnych placach Modeny. Miasto położone we włoskim regionie Emilia-Romania już od ponad 80 lat jest „domem” Maserati. Motor Valley Fest po raz kolejny stanowi hołd dla sojuszu pomiędzy marką spod znaku trójzębu, jej ojczystym obszarem, innowacjami i pasją – czyli czynnikami, które od zawsze były dla Maserati kluczowe i są również w sercu jej nowej ery. 

Udział Maserati w Motor Valley Fest rozpocznie się 1 lipca o godzinie 9:00, od tradycyjnej konferencji inauguracyjnej w Akademii Wojskowej (Piazza Roma). 

Ceremonia otwarcia festiwalu zakończy się globalną prezentacją specjalnej edycji Levante Trofeo Fuoriserie, stworzonej we współpracy z cenionym restauratorem Massimo Botturą. 

Motor Valley Fest 2021 zapoczątkuje również nowe Factory Tours – wycieczki organizowane dla entuzjastów, którzy chcą odwiedzić historyczną fabrykę Maserati w Modenie. Zakłady niedawno zmodernizowano, aby pomieścić linię produkcyjną supersamochodów MC20, nową lakiernię oraz innowacyjne Laboratorium silników, gdzie powstaje Nettuno – zaprojektowana i opracowana przez Maserati jednostka, objęta patentem, który w 100% należy do samej firmy. 

Poniżej znajduje się szczegółowy program wydarzeń, obejmujący panele dyskusyjne oraz testy dynamiczne z udziałem Maserati, organizowane na ulicach i placach Modeny. 

Wydarzenia i panele dyskusyjne  
Wartości marki, takie jak innowacyjność, pasja i design, podczas Motor Valley Fest ponownie znajdą się w centrum uwagi – będzie im poświęcona seria rozmów i wydarzeń. Eksperci Maserati wezmą udział w następujących panelach dyskusyjnych: czwartek, 1 lipca | 11:00-12:30 | Akademia Wojskowa Motor Valley Top Table z udziałem Francesco Tonona, szefa globalnego planowania, Maserati FuoriSerie&Maserati Classiche 
piątek, 2 lipca | 9:00-9:45 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Zrównoważony rozwój i elektryczność” z udziałem Davide Danesina, dyrektora programu Maserati GT Line 
piątek, 2 lipca | 11:00-11:45 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Zmiany społeczne: jak zmieniają się konsumenci?” z udziałem Paola Tubita, dyrektora ds. marketingu Maserati 
piątek, 2 lipca | 14:00-14:45 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Design” z udziałem Klaussa Bussego, szefa designu Maserati 
piątek, 2 lipca | 16:15-17:00 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Dziedzictwo” z udziałem Enrico Billiego, szefa Maserati ds. zarządzania produktem i wprowadzania na rynek 
piątek, 2 lipca | 16:30-17:00 | Wydział Prawa – Via S. Geminiano, 3 „Maserati Talent Talk” – 40-minutowa prezentacja firmy i jej kluczowych specjalistów oraz 15-minutowa sesja pytań i odpowiedzi ze studentami, z udziałem globalnego menedżera marki Maserati Marco Magnaniniego 

Stare Miasto w Modenie jako plenerowa scena festiwalu 
Ghibli Hybrid, pierwszy zelektryfikowany samochód Maserati, będzie prezentowany na dziedzińcu Akademii Wojskowej, a Piazza Roma posłuży jako tło dla wyjątkowej ekspozycji w barwach włoskiej flagi – obok siebie staną tu MC20 w białym kolorze Bianco Audace oraz najmocniejsze wydania sedanów Maserati, czyli zielone Quattroporte Trofeo i czerwone Ghibli Trofeo. 

Dynamiczne prezentacje na terenie parku Novi Sad 
W piątek 2 lipca od 11:30 do 15:45 park Novi Sad stanie się areną testów dwóch egzemplarzy supersamochodu MC20 – ciemnoniebieskiego i białego, które zademonstrują oszałamiające osiągi Nettuno na prostych i w zakrętach nowego tymczasowego toru w centrum miasta – Motor Valley Arena, certyfikowanego przez ACI Sport. 
 
Wycieczki po fabryce Maserati Modena 
Z Motor Valley Fest zbiega się ponowne otwarcie historycznej, niedawno zmodernizowanej fabryki Maserati przy Viale Ciro Menotti, która w całości zajmuje się produkcją nowego supersportowego samochodu MC20. 

Zakłady w Modenie to magiczne miejsce, które łączy DNA marki „made in Italy” i jej dziedzictwo z niepowstrzymanym dążeniem ku przyszłości oraz innowacjom: modernizacja fabryki objęła linie produkcyjne, montownię silników i lakiernię, które mają pomieścić budowę MC20 i jego przyszłej wersji zasilanej prądem. 

Od czwartku 1 lipca zakłady będą otwarte dla zwiedzających w godzinach 9:00-17:30, oferując im możliwość zobaczenia „od kuchni”, jak rodzi się ikona; zwiedzanie należy zarezerwować na stronie https://motorvalley.it/partner/maserati-automobili/.   

Publiczność będzie mogła odwiedzić również salon wystawowy, w którym podczas Motor Valley Fest zaprezentowana zostanie instalacja poświęcona Maserati 250F – bolidowi Formuły 1, który w latach 1954 i 1957 poprowadził Juana Manuela Fangio do zwycięstwa w mistrzostwach świata F1. Na wystawie pojawi się także unikatowy egzemplarz Quattroporte Fuoriserie Unica, reprezentujący kolekcję Unica stworzoną w ramach programu personalizacji Maserati. 

Source: Maserati pojawi się na Motor Valley Fest 2021. Co pokaże producent spod znaku trójzębu?

Wyścigi samochodów ciężarowych – gdzie można je zobaczyć w telewizji?

Sytuacja pandemiczna sprawiła, że w minionym roku odbyły się jedynie dwie rundy przez co nie przyznano tytułów. W tym sezonie sytuacja wygląda już dużo lepiej, a w stawce nie brakuje największych gwiazd tej formy motorsportu jak Jochen Hahn, Antonio Albacete, Steffi Halm czy Adam Lacko. 

Tegoroczna rywalizacja składa się z 8 rund na 7 torach. Podsumowania ich wszystkich będzie można oglądać na antenie Motowizji. 

  • środa, 30 czerwca, godz. 22:55 – FIA European Truck Racing Championship
  • piątek, 2 lipca, godz. 14:55 – FIA European Truck Racing Championship
  • sobota, 3 lipca, godz. 14:35 – FIA European Truck Racing Championship
  • poniedziałek, 5 lipca, godz. 10:55 – FIA European Truck Racing Championship 

Trzeci rok z rzędu widzowie Motowizji mogą oglądać zmagania jednej z najbardziej wyjątkowych serii wyścigowych świata – FIA European Truck Racing Championship. Podsumowanie pierwszej rundy sezonu 2021 w środę 30 czerwca o godz. 22:55.

Source: Wyścigi samochodów ciężarowych – gdzie można je zobaczyć w telewizji?

Kimi Raikkonen przejdzie na sportową emeryturę?

Występy Kimiego Raikkonena na torach Formuły 1 w sezonie 2020 nie zachwycają. 41-latek coraz częściej ustępuje wynikami swojemu partnerowi z ekipy – Antonio Giovinazziemu. Co prawda obaj kierowcy w generalnej klasyfikacji mistrzostw maja po jednym punkcie, ale jeśli chodzi o kwalifikacje to obecny stosunek wynosi 6-2 na korzyść włoskiego kierowcy.

Kontrakt Kimiego Raikkonena z zespołem Alfa Romeo Racing Orlen wygasa po tym sezonie. Szef inżynierów Alfy Romeo Xevi Pujolar, zapytany przez dziennikarzy czy Fin zostanie z ekipą na sezon 2022, odpowiedział:

Nie wiem, jakie są jego plany i nie mogę mówić w jego imieniu. Obecnie nie ma problemu z motywacją, dobrze współpracuje z zespołem, a w zeszłym tygodniu wykonał świetną robotę w wyścigu.

Dopytywany o problemy Raikkonena w kwalifikacjach, dodał:

Zmienimy kilka rzeczy, aby pomóc mu w kwalifikacjach. Mając obydwa samochody w drugiej części czasówki, jest to bardzo pomocne dla zespołu Dla nas głównym priorytetem jest pokonanie Williamsa w kwalifikacjach, aby w wyścigu wszystko potoczyło się znacznie lepiej.

Zapytany, jaki jest główny problem Raikkonena w walce o pola startowe, Pujolar odparł, że Kimi ma kłopoty z „przygotowaniem opon na szybkie okrążenie”:

Dlatego rozważamy różne pomysły dotyczące konfiguracji i sposobu, w jaki wykorzystujemy opony. W ten weekend spróbujemy porównać inne opcje.

Myślice, że to ostatni sezon Kimiego Raikkonena w Formule 1?

Source: Kimi Raikkonen przejdzie na sportową emeryturę?

Prawo jazdy kategorii B powinno uprawniać do kierowania „elektrykiem” o DMC do 4,25 ton. Co na to polskie Ministerstwo Infrastruktury?

Pojazdy o maksymalnej dopuszczalnej masie powyżej 3500 kg podlegają pewnemu reżimowi regulacyjnemu, również w odniesieniu do uprawnień do kierowania nimi (prawo jazdy), które to uprawnienia wykraczają poza kategorię B. Operatorzy flot chcący pozostać poniżej tego progu regulacyjnego i zgodnie z nim eksploatować pojazd dostawczy o napędzie alternatywnym, otrzymują w zamian znacznie ograniczoną ładowność i przestrzeń ładunkową. Napęd dostawczego pojazdu elektrycznego (akumulator) jest bowiem cięższy niż w przypadku jego spalinowego odpowiednika. Wprowadzenie możliwości kierowania pojazdem zasilanym paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 4,25 ton, w miejsce obowiązującego limitu 3,5 ton dla posiadaczy prawa jazdy kat. B postulują firmy zrzeszone w PSPA, działające w ramach Komitetu ds. Logistyki i Transportu. Napisały w tej sprawie List Otwarty do Ministra Infrastruktury. 

– Pokonanie tej bariery jest kluczowe dla dalszego rozwoju zeroemisyjnego sektora transportu towarów. Dziś, z racji uwarunkowań technicznych związanych z wykorzystaniem akumulatorów trakcyjnych wpływających na wzrost masy pojazdu, EV charakteryzują się mniejszą ładownością – mówi Albert Kania, Koordynator Komitetu ds. Logistyki i Transportu PSPA.  

Pierwsza wersja projektu zawierała propozycję zmiany ustawy o kierujących pojazdami, zgodnie z którą w ramach prawa jazdy kategorii B można kierować pojazdem samochodowym zasilanym paliwami alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t oraz nieprzekraczającej 4,25 t, jeżeli przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 t wynika z zastosowania paliw alternatywnych. W dalszej części przepisu doprecyzowano, że w takim wypadku pojazdem, o którym mowa może kierować osoba posiadająca uprawnienie do kierowania pojazdami kategorii B od co najmniej 2 lat. Na dalszym etapie prac nad projektem, powyższe przepisy zostały usunięte.

Postulowane przez nas ukształtowanie przepisów jest zgodne z prawem unijnym. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/645 z dnia 18 kwietnia 2018 r. zmieniająca dyrektywę 2003/59/WE w sprawie wstępnej kwalifikacji i okresowego szkolenia kierowców niektórych pojazdów drogowych do przewozu rzeczy lub osób oraz dyrektywę 2006/126/WE w sprawie praw jazdy, wprowadza możliwość zwiększenia ciężkości pojazdów przeznaczonych do transportu rzeczy, do których prowadzenia upoważnia kat. B, do 4250 kg, o ile dodatkowa masa wynika z zastosowania napędów alternatywnych. W tym wypadku nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie przepisy odzwierciedlić również w polskim prawodawstwiemówi Joanna Makola, Kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA. 

Przepisy, o których mowa, funkcjonują z powodzeniem w wielu krajach europejskich i powinny znaleźć zastosowanie również w Polsce. Umożliwią szerokiej kategorii kierowców, legitymujących się prawem jazdy kat. B, prowadzenie lekkich zeroemisyjnych pojazdów dostawczych, odpowiedników lekkich pojazdów spalinowych. Postulat przywrócenia proponowanych przepisów dotyczących zmiany w zakresie DMC dla pojazdów elektrycznych, został podniesiony podczas prac Komitetu ds. Logistyki i Transportu PSPA, podczas których firmy reprezentujące branże wskazały jednomyślnie na istotne duże znaczenie tej kwestii dla dalszego rozwoju i upowszechniania dostaw zeroemisyjnych. 

Wprowadzenie postulowanych przepisów pozwoli na eliminację jednej z kluczowych barier stojących na przeszkodzie szerokiemu wykorzystaniu pojazdów elektrycznych w segmencie dostawczym. Istotą sprawy jest, by firmy dostawcze nie były karane przechodzeniem na czystsze alternatywy transportowe. W ten sposób wprowadzenie limitu 4250 kg dla prawa jazdy kat. B w przypadku pojazdów o napędach alternatywnych uzasadniał rząd Wielkiej Brytanii. 

Pod listem kierowanym do Ministra Infrastruktury podpisały się firmy wchodzące w skład Komitetu ds. Logistyki i Transportu oraz inni członkowie PSPA. 

Source: Prawo jazdy kategorii B powinno uprawniać do kierowania „elektrykiem” o DMC do 4,25 ton. Co na to polskie Ministerstwo Infrastruktury?

Nissan Qashqai w nowej odsłonie jeszcze nie trafił do salonów, ale już złożono ponad 10 tysięcy zamówień

Podobnie jak w przypadku poprzedników, stylistyka nowego modelu Qashqai została opracowana przez zespół Nissan Design Europe, który ma swoją siedzibę w centrum Londynu, natomiast rozwiązania konstrukcyjne są efektem pracy Nissan Technical Centre Europe w Cranfield, Bedfordshire, również w Wielkiej Brytanii. Najnowsza generacja kultowego modelu będzie tradycyjnie produkowana w zakładach w Sunderland w hrabstwie Tyne and Wear, które mogą pochwalić się bardzo wysokim poziomem jakości produkcji.

Pierwsza generacja Nissana Qashqai zadebiutowała na europejskim rynku w 2007 roku i niemal natychmiast zapoczątkowała nowy segment crossoverów. Klientów urzekło niezwykłe połączenie muskularnej sylwetki z nieco wyższą pozycją za kierownicą, wymiary typowe dla kompaktowych samochodów oraz gama wydajnych jednostek napędowych. Łącznie w Europie sprzedano ponad 3 miliony, a na całym świecie ponad 5 milionów sztuk modelu.

Pod maską nowego Nissana Qashqai znalazł się silnik benzynowy o pojemności 1,3 litra z technologią mild hybrid, która optymalizuje wydajność układu napędowego. 1,3-litrowa jednostka dostępna będzie w dwóch wersjach – o mocy 140 KM i 158 KM. Słabsza z nich połączona zostanie z 6-biegową skrzynią manualną, a klienci decydujący się na mocniejszy wariant będą mogli wybrać również bezstopniową przekładnię Xtronic. Oferowany w nowym Nissanie Qashqai układ mild hybrid 12V zapewnia dodatkowy moment obrotowy, dłuższe okresy działania systemu Stop&Start, szybki rozruch oraz funkcję Coasting Stop (tylko w wersjach z przekładnią Xtronic), co poprawia zarówno parametry zużycia paliwa, jak i emisji CO2 (-4 g/km).

W przyszłym roku do gamy silnikowej modelu Qashqai dołączy dodatkowo unikatowy układ napędowy Nissana e-POWER, w którego skład wchodzi wydajny akumulator połączony z najlepszym w swojej kategorii silnikiem benzynowym o mocy 154 KM i zmiennym stopniu sprężania, generator prądu, falownik oraz silnik elektryczny o mocy 140 kW, podobny pod względem wielkości i mocy do jednostek napędzających w pełni elektryczne modele Nissana. Jest to wyjątkowe rozwiązanie, które gwarantuje bardzo dynamiczne, płynne i liniowe przyspieszenie, typowe dla samochodów elektrycznych, bez potrzeby doładowywania akumulatora.

Co niezwykle ważne, w systemie e-POWER silnik benzynowy wykorzystywany jest jedynie do wytwarzania energii elektrycznej, a koła napędzane są wyłącznie przez silnik elektryczny. Oznacza to, że jednostka benzynowa zawsze pracuje w optymalnym zakresie obrotów, co przekłada się na dużą oszczędność paliwa i niższy poziom emisji CO2 w porównaniu z silnikami spalinowymi wykorzystywanymi w sposób konwencjonalny.

Nowy Qashqai wyposażony jest w udoskonalony system wspomagania prowadzenia ProPILOT, który zapewni kierowcy jeszcze większe wsparcie w każdej sytuacji na drodze. Technologia ProPILOT z Navi-Link została zaprojektowana tak, aby obniżyć poziom zmęczenia i stresu podczas jazdy i zapewnić intuicyjną obsługę. Opcja ta dostępna będzie wyłącznie w egzemplarzach z przekładnią Xtronic.

Samochód został także wyposażony w szereg systemów wspomagających kierowcę, a wszyscy podróżujący będą mogli cieszyć się bardziej przestronną kabiną i pojemnym bagażnikiem oraz wysmakowaną stylistyką wnętrza, w którym znajdą się fotele z funkcją masażu, wyświetlacz przezierny (Head-Up Display), zaawansowany ekran dotykowy oraz oferujący możliwość konfiguracji cyfrowy wyświetlacz TFT.

Source: Nissan Qashqai w nowej odsłonie jeszcze nie trafił do salonów, ale już złożono ponad 10 tysięcy zamówień

Studenci Politechniki Warszawskiej będą rozwijać wiedzę w kierunku elektromobilności i samochodów elektrycznych!

Przedmiotem Porozumienia o stałej współpracy badawczo-rozwojowej i dydaktycznej jest m.in. partnerstwo merytoryczne w zakresie uruchomienia programu stażowego na kierunku Inżynieria Pojazdów Elektrycznych i Hybrydowych, począwszy od roku akademickiego 2021/2022. W ramach wsparcia studenci uzyskają możliwość odbywania praktyk w Centrum Kompetencyjnym PSPA oraz w firmach członkowskich organizacji. Ponadto, eksperci PSPA oraz praktycy rynku pojazdów elektrycznych będą uczestniczyli w zajęciach prowadzonych na kierunku, co pozwoli wzbogacić programu studiów o aktualne i przyszłościowe potrzeby sektora motoryzacyjnego.

PSPA i SiMR zbadają także możliwość utworzenia nowego kierunku studiów podyplomowych, dopasowanych do potrzeb pracodawców sektora elektromobilności.

– Podpisany dzisiaj dokument z jednej strony potwierdza nasze doskonałe relacje partnerskie, z drugiej zaś, odzwierciedla interdyscyplinarne podejście do zagadnienia elektromobilności przez władze jednej z największych i najlepszych wyższych uczelni technicznych w Europie Środkowo‐Wschodniej. PSPA od lat kreuje rynek nisko i zeroemisyjnego transportu w Polsce, torując drogę dla jego rozwoju we wszystkich możliwych obszarach, od inicjatyw legislacyjnych, po projekty szkoleniowe. Intensyfikujemy także naszą aktywność na płaszczyźnie naukowej. Dzięki porozumieniu z Wydziałem Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej jesteśmy w stanie znacznie lepiej wczuć się w oczekiwania studentów i potrzeby pracodawców z sektora e-mobility – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.

– Podstawą efektywnej realizacji strategicznych projektów w polskim sektorze motoryzacyjnym jest integracja potencjału intelektualnego uczelni z know-how podmiotów branżowych. W ten sposób jesteśmy w stanie zdynamizować działania i zwiększyć innowacyjność oraz atrakcyjność w zakresie szkolenia przyszłej kadry inżynierskiej. Porozumienie o współpracy z PSPA nabiera szczególnej wagi i znaczenia, mając na względzie fakt, że elektromobilność stała się globalnym trendem w motoryzacji – mówi prof. dr hab. inż. Piotr Przybyłowicz, Dziekan Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.

Porozumienie między PSPA oraz Wydziałem SiMR obejmuje również możliwość uruchomienia nowej specjalności na kierunku Inżynieria Pojazdów Elektrycznych i Hybrydowych (studia I i II stopnia) lub w ramach indywidualnego toku studiów, kreowania tematyki prac przejściowych i dyplomowych z uwzględnieniem wymagań dydaktycznych oraz potrzeb rynku, a także sprawowania przez reprezentantów PSPA roli konsultantów lub opiekunów przedmiotowych prac. Strony planują także przygotowanie sprofilowanych programów kształcenia i branżowego programu stypendialnego dla wyróżniających się studentów. Ponadto, partnerstwo ma być realizowane w obszarze programów i projektów rozwojowych oraz prac naukowych i badawczych o charakterze krajowym i europejskim. Dzięki porozumieniu możliwe będzie również organizowanie wspólnych seminariów, sympozjów, szkoleń i konferencji naukowo-technicznych oraz włączenie Wydziału w projekty pilotażowe realizowane przez PSPA z podmiotami branżowymi.

Porozumienie o stałej współpracy badawczo-rozwojowej i dydaktycznej podpisali prof. Piotr Przybyłowicz, Dziekan Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej (PW SiMR) oraz Maciej Mazur, Prezes Zarządu i Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).

Source: Studenci Politechniki Warszawskiej będą rozwijać wiedzę w kierunku elektromobilności i samochodów elektrycznych!

15-letnia Maja została odwieziona na zakończenie roku szkolnego Rolls-Royce Wraith. Marzenie!

Rolls-Royce Motor Cars Warszawa nagrodził talent polskiej zwyciężczyni Rolls-Royce Young Designer Competition – konkursu ogłoszonego w trakcie trwania globalnego lockdownu. Rolls-Royce Motor Cars zaprosił wówczas dzieci do zaprojektowania ich wymarzonego Rolls-Royce’a przyszłości.

Spośród nadesłanych ponad 5000 zgłoszeń z całego świata, praca 15-letniej Mai z Ostrołęki została uznana przez zespół projektantów marki, jako najlepszą z Polski.

Pszczoła jest dla Mai symbolem szczęścia, stąd pomysł na jej „miodny samochód”. Projekt w kolorach żółtym i czarnym zawiera nawet figurkę Spirit of Ecstasy z pszczelim elementem.

Formą docenienia Mai było odwiezienie jej na uroczystość zakończenia roku szkolnego Rolls-Roycem Wraithem w towarzystwie najlepszej koleżanki.

Tadeusz Fus, założyciel firmy Auto Fus Group, do której należy Rolls-Royce Motor Cars Warszawa, sam będąc dziadkiem nie mógł sobie odmówić poprowadzenia samochodu w drodze do i ze szkoły.

Source: 15-letnia Maja została odwieziona na zakończenie roku szkolnego Rolls-Royce Wraith. Marzenie!

Bezemisyjny samochód na wodór w carsharingu. Szkoda, że nie w Polsce

Marka KINTO działa na szwedzkim rynku od roku. W tym czasie flota programu car-sharingowego KINTO Share wzrosła do niemal 1000 samochodów z wszystkich kluczowych segmentów – od Yarisa Hybrid po RAV4 Plug-in Hybrid i Lexusa UX 250h.

Wprowadzając do swojej floty Toyotę Mirai, KINTO Share zamierza ułatwić korzystanie z technologii wodorowych ogniw paliwowych i dać swoim klientom możliwość wypróbowania elektrycznego samochodu na wodór.

Nowe samochody, podobnie jak pozostałe pojazdy z floty KINTO Share, można zarezerwować przez aplikację KINTO. Auta są dostępne na nowej stacji KINTO w Sztokholmie przy KTH Royal Institute of Technology.

Toyota Mirai pierwszej generacji zadebiutowała w 2014 roku w Japonii, a w Europie była oferowana od 2015 roku. Nowa generacja Mirai pojawiła się na europejskich rynkach na początku tego roku, zaś w Polsce jest obecnie oferowany w przedsprzedaży.

Samochód został zaprojektowany na platformie GA-L w architekturze TNGA i wyposażony w najnowszą technologię ogniw paliwowych. Elektryczny napęd na ogniwa paliwowe Toyoty Mirai jest mniejszy, lżejszy, bardziej wydajny i tańszy w produkcji niż jego poprzednik.

Source: Bezemisyjny samochód na wodór w carsharingu. Szkoda, że nie w Polsce

Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover – zmiana sponsorów Pucharu Polski i Mistrzostw Polski w kitesurfingu i wingfoilu 2021

Kitesurfing w Polsce – szybko rozwijająca się dyscyplina

Kitesurfing w Polsce staje się coraz popularniejszy. W ciągu niewiele ponad 20 lat od kiedy ta dyscyplina pojawiła się w naszym kraju, wykonała niebywały skok. Ewaluował nie tylko sprzęt, ale i technika pływania, rozgrywane konkurencje. Prężnie rozwijają się szkoły zawodników i instruktorów, do których zgłaszają się coraz młodsi adepci. Kitesurfing ma tak wielu fanów na świecie, że znalazł się w programie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Polscy zawodnicy mogą sprawdzać swoją formę podczas Mistrzostw Polski i Pucharu Polski organizowanych rokrocznie od 15 lat na wodach Zatoki Puckiej. Organizatorami są firma Eureka oraz szkoła sportów wodnych BO SPORT Travel. W tym roku zawody odbędą się po raz szesnasty. Partnerem tytularnym została marka Xiaomi, zaś partnerem głównym – Land Rover Polska.

Marka Xiaomi już dawno podbiła serca Polaków. Jako firma rozwijamy się bardzo dynamicznie, wprowadzając często nowe urządzenia odpowiadające na zmieniające się potrzeby konsumentów. Wsparcie zawodów kitesurfingowych, niezwykle atrakcyjnej i prężnie rozwijającej się  dyscypliny sportowej doskonale wpisuje się w charakter marki. Szeroka oferta produktów Xiaomi ułatwia również użytkownikom prowadzenie aktywnego trybu życia oraz uprawianie sportu – powiedziała Jolanta Stryjczak – Head of Public Relations, Xiaomi CEE, Nordic & Baltic Region.

Podczas tegorocznego cyklu zawodów zarówno zawodnicy, jak i widzowie będą mieli okazję zapoznać się z najnowszymi, flagowymi smartfonami z serii Mi 11 czy opaskami Mi Smart Band 6. Fani motoryzacji odkryją natomiast komfort i wygodę między innymi modelu Land Rover Discovery Sport podczas jazd próbnych.

Kitesurfing, tak jak samochody Land Rover jest dla ludzi pełnych pasji, aktywnych, otwartych na świat, którzy nie przestają odkrywać, stąd nasza obecność w tym sezonie przy zawodach dodał Łukasz Goździor – Dyrektor Marketingu i PR, Jaguar Land Rover Polska.

Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover

Zawody zostaną rozegrane w trzech miastach: Rewie, Krynicy Morskiej i Pucku w 4 konkurencjach głównych: Freestyle, Formula Kite, Arrows Open oraz nowej w tym sezonie Wing foil. Nad prawidłowym przebiegiem zawodów, jak co roku czuwać będzie Polski Związek Kiteboardingu.

Wing foil to dyscyplina, w której zawodnicy płyną na hydroskrzydle z wingiem, rozgrywana w jednej z trzech konkurencji:  Race czyli wyścigi po wyznaczonej trasie, Freestyle lub Wave, czyli ewolucje na fali – konkurencja rozgrywana po raz pierwszy w historii na polskich zawodach – powiedział Michał Zieliński, organizator zawodów, General Manager w firmie Eureka, wiceprezes PSKite.

W czasie najbliższych zawodów w Rewie rozdane zostaną nagrody rzeczowe o wartości 20 tysięcy złotych ufundowane przez Xiaomi i Hydrosfera oraz nagrody finansowe o wartości 10 tysięcy złotych.

Gdzie odbywają się zawody Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover – kto może wziąć udział?

W Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover może wziąć udział każdy sportowiec. Wystarczy w dniu zawodów zgłosić się rano do biura zawodów i złożyć odpowiednie dokumenty rejestracyjne. Zawody zaczynają się
o godzinie 10:00, jeśli tylko będą odpowiednie warunki wiatrowe, czyli minimum 7 węzłów.

  • 2 – 4 lipca, REWA, Puchar Polski w kitesurfingu i wingfoil oraz Mistrzostwa Polski we Freestyle. BIURO ZAWODÓW na plaży w strefie zawodów, od 8:00 do 9:30
  • 30 lipca – 1 sierpnia, KRYNICA MORSKA, Puchar Polski, BIURO ZAWODÓW na plaży w strefie zawodów, od 8:00 do 9:30
  • 13 – 15 sierpnia, PUCK, Puchar Polski i Mistrzostwa Polski w Formule Kite, BIURO ZAWODÓW na terenie MOKSiR Puck w porcie jachtowym, od 8:00 do 9:30

Ochrona Bałtyku – fundacja Mare

Ochrona naszej ziemi, działania skoncentrowane na minimalizowaniu wpływu ludzi na środowisko są także bliskie organizatorom zawodów. Dlatego w tym roku zdecydowano się na wsparcie działań Fundacji Mare, która od 2016 roku zajmuje się ochroną ekosystemów morskich ze szczególnym naciskiem na ochronę ekosystemu naszego rodzimego Morza Bałtyckiego.

Każdy z zawodników otrzyma Mi Watch, który nie tylko kompleksowo monitoruje stan zdrowia użytkownika (jak poziom saturacji krwi, czy pomiar tętna w czasie rzeczywistym), ale także wspiera 117 profesjonalnych trybów sportowych, np. bieganie, wspinaczkę, jazdę na rowerze, trening na orbitreku czy pływanie, informując użytkownika na bieżąco o jego wynikach. Dzięki wbudowanemu GPS smartwatch może śledzić i dostarczać dokładne informacje o treningu, które dostępne są w aplikacji Xiaomi Wear. Po każdych zawodach zostanie spisana liczba przepłyniętych kilometrów przez zawodnika. Jeden kilometr to 3 złote, które zostaną przekazane na ochronę Bałtyku i działania Fundacji MARE. Dodatkowo każdego dnia przed zawodami uczestnicy, widzowie
i turyści będą mogli wziąć udział we wspólnym sprzątaniu plaży oraz lekcjach edukacyjnych.

Więcej na: www.xiaomikitecup.pl

Source: Xiaomi Kite Cup driven by Land Rover – zmiana sponsorów Pucharu Polski i Mistrzostw Polski w kitesurfingu i wingfoilu 2021