Policja pilnuje właściwego kąta, a kierowcy płacą mandaty. 2000 zł grzywny i to jak masz szczęście

Policjanci zwracają uwagę na kąt i wystawiają mandaty

Wyjaśnijmy od razu, że wcale nie zamierzamy tu mówić o jakimś nowym, wprowadzonym potajemnie przepisie, na egzekwowaniu którego policjanci teraz łupią kierowców. Zasada nie jest nowa, ale dopiero od niedawna zaczęło „opłacać się” surowe kontrolowanie jej przestrzegania. Doprowadziło to do coraz częstszych interwencji drogówki.

Mówimy o przejazdach kolejowych, na których umieszczone są rogatki. Każdy rozsądny i myślący kierowca wie, że nie należy wjeżdżać na przejazd, gdy ten właśnie się zamyka. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana. Sprawdźmy co ma do powiedzenia na ten temat Kodeks drogowy. Zgodnie z art. 28, ust. 3, pkt. 1:

Kierującemu pojazdem zabrania się objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone.

Kluczowe są ostatnie słowa tego zapisu. Ilu kierowców czeka, gdy rogatki zaczęły się już podnosić, do ich całkowitego podniesienia? Wielu rusza, kiedy tylko zdoła pod nimi przejechać, a policja tylko na to czeka. Jeśli zapory nie ustawią się w pionie pod kątem 90 stopni, mandat mamy murowany.

Kolejny samochód utknął na feralnym przejeździe kolejowym. Tragedia wisiała w powietrzu

Jaki mandat na przejeździe kolejowym w 2023 roku?

Przepisy są w kwestii przejazdów kolejowych nieubłagane, podobnie jak taryfikator mandatów. Zgodnie z Prawem o ruchu drogowym, kierującemu zabrania się, oprócz już wspomnianego fragmentu o półzaporach:

  • wjeżdżania za sygnalizator wyświetlający czerwone światło
  • wjeżdżania na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy
  • wyprzedzania pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim
  • omijania pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przez przejazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu

Łamanie takich przepisów, jak wjeżdżanie na czerwonym świetle na przejazd kolejowy lub ruszenie zanim zapory się w pełni podniosą, oznacza karę w wysokości 2000 zł oraz 15 punktów karnych. Dużo? Pamiętajcie, że te przewiny objęte są zasadą recydywy, więc taka grzywna to i tak taryfa ulgowa. Drugi taki występek w ciągu kolejnych dwóch lat oznacza 4000 zł mandatu oraz kolejne 15 punktów karnych, co jest równoznaczne z utratą prawa jazdy.

Zero tolerancji dla łamania przepisów na przejazdach kolejowych

Otrzymanie takiej kary staje się coraz bardziej realne. Policjanci coraz częściej obserwują okolice przejazdów kolejowych, a do kontrolowania kierowców wykorzystywane są także drony.

Również PKP obejmuje coraz większą liczbę przejazdów kolejowych monitoringiem i zgłasza policji zarejestrowane wykroczenia. Nie ma się co dziwić, ponieważ nieprzestrzeganie przepisów takim miejscu, to przepis na tragedię. Co Polacy wyprawiają na przejazdach kolejowych, można zobaczyć w poniższej kompilacji nagrań z tych miejsc.

Source: Policja pilnuje właściwego kąta, a kierowcy płacą mandaty. 2000 zł grzywny i to jak masz szczęście