Spis treści
- Więcej ropy na rynku, ale ceny nie spadną
- Dlaczego olej napędowy zdrożeje najbardziej?
- Wakacyjne promocje – ostatnia szansa na tańsze tankowanie?
- Co czeka kierowców?
Podwyżka za litr paliwa zapowiada się całkiem spora, zwłaszcza w przypadku oleju napędowego. Dlaczego, skoro kraje OPEC+ zwiększają wydobycie ropy? I czy ostatnie promocje na stacjach to tylko chwilowa ulga?
Więcej ropy na rynku, ale ceny nie spadną
Od czerwca kraje OPEC+ – w tym Arabia Saudyjska, Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie – stopniowo zwiększają wydobycie ropy, chcąc odzyskać utracone udziały w rynku. We wrześniu dostawy wzrosną kolejne 547 tys. baryłek dziennie. Teoretycznie większa podaż powinna oznaczać spadek cen surowca, ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.
– Biorąc pod uwagę złożoność wszystkich czynników, które są bardzo niepewne, bo są bardziej determinowane geopolityką aniżeli fundamentami, trudno przewidywać, w którym kierunku ceny ropy będą podążały – mówi Urszula Cieślak, dyrektorka Działu Prognoz i Analiz w firmie Reflex.
Kluczowe znaczenie mają tu dwa czynniki:
- Wysoki popyt – mimo zwiększonej podaży, globalne zapotrzebowanie na ropę pozostaje duże.
- Niepewność związana z rosyjską ropą – sankcje i ewentualne nowe cła (np. groźba 100% ceł od Donalda Trumpa dla krajów kupujących rosyjski surowiec) mogą zakłócić rynek.
Dodatkowo, jak przypomina ekspertka, kraje OPEC+ wciąż produkują o 3,5 mln baryłek mniej niż w 2022 roku, więc ich obecne zwiększenie wydobycia nie zrekompensuje w pełni wcześniejszych cięć.
Dlaczego olej napędowy zdrożeje najbardziej?
Choć w sierpniu ceny paliw pozostaną stabilne (benzyna 95-oktanowa kosztuje średnio 5,89 zł/l, a ON 6,05 zł/l), jesienią tradycyjnie czeka nas wzrost cen.
– Jesienią, nawet jeśli ceny surowca będą względnie stabilne, to będziemy obserwować większe korekty cen oleju napędowego w górę niż w przypadku benzyn – wskazuje Urszula Cieślak, dyrektorka Działu Prognoz i Analiz w firmie Reflex.
Powody?
- Sezonowość – jesienią wzrasta popyt na olej napędowy, m.in. ze strony rolnictwa i transportu.
- Problemy z dostawami – Rosja wprowadziła dwumiesięczny zakaz eksportu benzyny, co może wpłynąć na globalne ceny paliw (choć Polska jest w dużej mierze niezależna od rosyjskiego importu).
- Geopolityka – ewentualne nowe sankcje lub konflikty (np. na Bliskim Wschodzie) mogą znów podbić ceny ropy.
Wakacyjne promocje – ostatnia szansa na tańsze tankowanie?
Na razie kierowcy mogą liczyć na lokalne promocje, zwłaszcza w sieciach z programami lojalnościowymi.
– Do końca wakacji możemy się cieszyć niższymi cenami paliw. W zależności od podmiotu, rachunki za tankowanie mogą być nawet o 40-45 groszy niższe na litrze – mówi Cieślak.
Jednak te oszczędności są iluzoryczne. Stacje, które nie oferują rabatów, często utrzymują wyższe ceny, a promocje dotyczą tylko wybranych dni. Poza tym różnice między regionami sięgają nawet kilkudziesięciu groszy – najtaniej tankuje się obecnie w województwach pomorskim i lubuskim, a najdrożej na Mazowszu i Opolszczyźnie.
Co czeka kierowców?
- Sierpień: ceny paliw stabilne, lokalne promocje jeszcze działają.
- Wrzesień / październik: prawdopodobne podwyżki, zwłaszcza oleju napędowego.
- Czynniki ryzyka: sankcje, konflikty geopolityczne i wahania cen ropy.
Jeśli więc planujesz dłuższą podróż, warto zatankować do pełna jeszcze w wakacje. Bo jesienią, zgodnie z przewidywaniami ekspertów, rachunki za paliwo znów pójdą w górę.
Źródło: Newseria Biznes