Samo nagranie nie jest szczególnie ekscytujące. Jego autor blokuje lewy pas, a kierowca BMW siedzi mu na zderzaku, próbując skłonić do zjechania na prawo. Wreszcie następuje ten upragniony moment, ale po chwili to na lewym pasie robi się tłoczno, zaś na prawym pusto. Autor nagrania wyprzedza więc parę samochodów prawym, a w jego ślad idzie BMW, które po chwili znów „wywiera presję” na lewy pas.
Mistrz lewego pasa śmieje się, że inny kierowca chce jechać szybciej
Najciekawsze są tu „mądrości”, jakimi raczy nas osoba publikująca to nagranie. Nałożył na nie napis „ustępowanie kierowcy który usiadł ci na zderzaku utrwala u niego takie zachowanie”. Natomiast w komentarzu pod nagraniem napisał:
Do komentujących piszących o możliwości zjazdu (po co?) oraz blokowaniu lewego pasa (?) nagrywający jest instruktorem nauki jazdy. W każdej szkole nauki jazdy można dokupić sobie kilka godzin teorii i wyleczyć z tej choroby.
Pokontemplujmy chwilę głębię wyrażonej w tym… głupoty. Osoba która nie zna i nie rozumie przepisów ruchu drogowego, szydzi z komentujących, zwracających uwagę na owe przepisy. Ironicznie odsyła ich do szkoły nauki jazdy i mówi o „choroby” jaką w jego mniemaniu jest chyba przestrzeganie przepisów. Gratulujemy światopoglądu.
Source: Kierowca BMW „wywiera presję” na lewym pasie. Zaś zamieszczający nagranie, szydzi z komentujących