Wszystkie wpisy, których autorem jest Ewa Kania

Proste sposoby na zaparowane szyby w aucie. Nie sięgaj po gąbkę ani nie włączaj klimy

Spis treści

Jak szybko odparować szybę w samochodzie?

Przez długie lata kierowcy mieli prosty sposób na zaparowane szyby w samochodzie. Mieli zawsze pod ręką, zwykle w kieszeni drzwi, szmatkę, którą przecierali szybę. Jedni mieli szmatki „domowe” ze starych ubrań, inni „kupne”, radzące sobie lepiej lub gorzej. Swego czasu popularne były także żółte gąbki, które w teorii radziły sobie z dużą ilością wilgoci.

Współcześni kierowcy często wyręczają się klimatyzacją, która wysusza powietrze. Układy klimatyzacji automatycznej mają zwykle też osobny przycisk aktywujący maksymalny nawiew na przednią szybę, pozwalający w dosłownie kilka sekund poprawić widoczność. To najlepszy sposób, żeby szybko rozwiązać problem i zadbać o bezpieczeństwo. Ale nie rozwiązuje on prawdziwego problemu.

Jeśli poradziliście sobie z zaparowanymi szybami za pomocą klimatyzacji, to jest spora szansa, że gdy ją wyłączycie, szybko znów nie będziecie niczego widzieć. W układzie klimatyzacji gromadzi się bowiem wilgoć i gdy klima przestaje wysuszać powietrze, wilgoć trafia do kabiny.

Kierowcy robią ten błąd przy parkowaniu z wygody. Potem nie mogą ruszyć

Wycieranie szyby też nie zawsze pozwala pozbyć się całej wilgoci, a jeśli nie mieliście pod ręką ścierki, tylko użyliście własnej dłoni, to pogorszycie tylko sprawę. Na szybie pozostaną smugi i jeszcze łatwiej będą one parowały.

Skąd bierze się wilgoć w samochodzie?

Aby poradzić sobie z zaparowanymi szybami skutecznie, powinniście wyeliminować przyczynę problemu, czyli wilgoć w samochodzie. Ta może pochodzić z kilku źródeł:

  • stary filtr kabinowy zwiększa ilość wilgoci w pojeździe
  • materiałowe dywaniki chłoną wodę z obuwia, która potem pomału wyparowuje, osadzając się na szybach – dywaniki gumowe pozwalają szybko pozbyć się wody z samochodu
  • wilgocią mogą nasiąknąć też wykładziny w samochodzie oraz tapicerka
  • stare i sparciałe uszczelki mogą sprawiać, że wilgoć dostaje się do wnętrza

Jak zapobiec parowaniu szyb w samochodzie?

Aby zapobiec temu niebezpiecznemu zjawisku, trzeba wyeliminować wilgoć z samochodu. Podstawa to regularna wymiana filtra kabinowego oraz dokładne umycie szyb od środka. Brud i tłuszcz jaki się na nich osadza, zwiększa zjawisko parowania.

Jeżeli o nie pomaga, może okazać się, że macie w kabinie sporo wilgoci. Najlepiej wtedy umieścić w aucie trochę kociego żwirku, który chłonie wilgoć i pozwala skutecznie osuszyć wnętrze samochodu.

Source: Proste sposoby na zaparowane szyby w aucie. Nie sięgaj po gąbkę ani nie włączaj klimy

Kierunkowskaz na rondzie włączają niedouczeni kierowcy – kiedy możesz to zrobić a kiedy nie wolno?

Co to jest rondo? Definicja skrzyżowania o ruchu okrężnym

Zacznijmy od podstaw, bo chociaż każdy wie, jak wygląda rondo, nierozumienie czym ono jest, prowadzi do większości problemów i nieporozumień. Pierwszym zaskoczeniem, jakie przeżywają dociekliwi kierowcy, jest odkrycie, że Prawo o ruchu drogowym w ogóle nie definiuje ronda. Po wzmiankę o nim, musimy sięgnąć do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak C-12 „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.

Jak rozumieć tak lakoniczny zapis? Bardzo prosto. Rondo to szczególny rodzaj skrzyżowania, ale poza swoim kształtem, nie różni się niczym od pozostałych skrzyżowań, ani nie obowiązują na nim żadne specjalne zasady. To duże ułatwienie dla kierowców, ale w praktyce wielu zaczyna tworzyć własne teorie i interpretacje na temat rond. Niektórzy, niestety, mają przy tym uprawnienia instruktorskie i egzaminatorskie.

Kiedy włączać kierunkowskaz na rondzie – przepisy

Wiemy już, że Kodeks drogowy nie mówi nic na temat skrzyżowań o ruchu okrężnym. Tym bardziej nie mówi nic o używaniu na nich kierunkowskazów. Zresztą żaden inny akt prawny również nie reguluje używania kierunkowskazów na rondzie.

Oznacza to, że trzeba sięgnąć do przepisów ogólnych. Te stwierdzają tylko tyle, że:

Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Wbrew pozorom, nie potrzebujemy wiedzieć niczego więcej.

Nigdy nie kupuj w ten sposób auta przez internet. Ten pechowiec stracił tak 70 tys. zł

Kiedy włączać prawy kierunkowskaz na rondzie?

Poruszając się po rondzie, stosujemy takie same zasady, jak te panujące na innych skrzyżowaniach. Kiedy pominiemy fakt, że jeździmy po nim w kółko, okaże się, że poruszamy się zgodnie z przebiegiem drogi i co chwila mijamy skrzyżowania z kolejnymi drogami po naszej prawej.

Wniosek z tego jest prosty. Poruszając się po obwiedni ronda, jedziemy ciągle tą samą drogą (nie ma znaczenie, że po łuku czy okręgu). Dopiero zjeżdżając w któryś ze zjazdów, zmieniamy kierunek ruchu. Dopiero wtedy, przed wykonaniem tego skrętu, włączamy prawy kierunkowskaz.

Kiedy włączać lewy kierunkowskaz na rondzie?

To zagadnienie budzi największe emocje – kiedy włączać lewy kierunkowskaz na rondzie. Niektórzy twierdzą, że zgodnie z obowiązkiem sygnalizowania z wyprzedzeniem swoich manewrów, trzeba to zrobić gdy zamierzamy skręcić w lewo.

Wyobraźcie sobie, że wjeżdżacie na rondo i poruszacie się nim. Ile możliwości skrętu w lewo policzycie? Obawiamy się, że równe zero, ponieważ z ronda da się zjechać tylko w prawo.

Dlatego na rondzie, ani tym bardziej przed nim, nie używa się lewego kierunkowskazu. Na rondzie w ogóle nie ma pojęcia skręcania w lewo – operuje się jedynie kolejnymi numerami zjazdów. Wbrew temu, co próbują tłumaczyć kierowcy bazujący na własnych domysłach lub zasłyszanych opiniach, włączanie lewego kierunkowskazu na rondzie, aby zasygnalizować zamiar „skrętu w lewo”, nie ma żadnego sensu. Nawet jeśli inny kierowca zauważy migacz i zrozumie nasze intencje, w żaden sposób nie wpłynie to na sposób jego jazdy.

Istnieje tylko jedna sytuacja, w której można używać lewego kierunkowskazu na rondzie i jest to moment zmiany pasa ruchu. Zwykle od razu zajmujemy lewy pas, a zmieniamy pas tylko na prawy, ale prawo pozwala również zjechania z prawego na lewy i wtedy, zgodnie z przepisami ogólnymi, używamy stosownego kierunkowskazu.

Source: Kierunkowskaz na rondzie włączają niedouczeni kierowcy – kiedy możesz to zrobić a kiedy nie wolno?

Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?

Czy wymiana dowodu rejestracyjnego jest obowiązkowa, gdy zabraknie miejsca na pieczątki?

Kiedyś kierowca, który nie ma już miejsca na pieczątki potwierdzające zaliczenie badania technicznego, musiał wymienić dowód rejestracyjny. Niektórzy próbowali ten obowiązek obchodzić, wożąc ze sobą osobną kartkę z potwierdzeniem ze Stacji Kontroli Pojazdów, że pojazd jest sprawny, ale co do zasady to jedynie awaryjne rozwiązanie, a nie standardowa procedura.

Obecnie kierowca nie ma obowiązku wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego pojazdu, ponieważ wszystkie niezbędne informacje policjanci znajdą w systemie CEPiK. Co za tym idzie, kwestia pieczątek w dowodzie rejestracyjnym, przestała mieć znaczenie.

Pieczątki nadal są wbijane na przeglądach, ale jeśli nie mamy miejsca na kolejną, nie jest to już problemem. Wszystkie informacje trafiają do CEPiK-u i to one są istotne dla policjantów podczas kontroli.

W jakich sytuacjach musimy mieć ze sobą potwierdzenie przejścia przeglądu?

Brak obowiązku wożenia ze sobą dokumentów jest bardzo wygodny, ale nie sprawdza się w każdej sytuacji. Czasami dokumenty są potrzebne, na przykład podczas:

  • spisywania oświadczenia o przebiegu zdarzenia (kolizji)
  • wyjazdu za granicę
  • sprzedaży pojazdu

W pierwszej sytuacji dokumenty oraz potwierdzenie zaliczenia przeglądu są o tyle istotne, że bez nich nie spiszemy oświadczenia i trzeba będzie wezwać policję. Jeśli to my spowodowaliśmy stłuczkę, otrzymamy mandat.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce na parkingu dla kierowcy?

Drugi przypadek przypomina, że przepisy o braku konieczności wożenia dokumentów, dotyczą jedynie Polski. W innym kraju musimy mieć wszystkie dokumenty w tradycyjnej formie.

Trzeciej sytuacji chyba nie musimy tłumaczyć – nowy właściciel będzie chciał potwierdzić, że wszystko jest w porządku i pojazd dopuszczony jest do ruchu. Kompletu dokumentów wymagać będzie także urząd, podczas przerejestrowania na nowego właściciela.

Ile kosztuje wymiana dowodu rejestracyjnego?

Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, aby wymienić dowód rejestracyjny z powodu braku miejsca na pieczątki. Wystarczy udać się do urzędu komunikacji i złożyć stosowny wniosek. Koszt wydania nowego dowodu rejestracyjnego to 54 zł.

Kto nie musi co roku robić badania technicznego?

Większość właścicieli samochodów musi co roku stawiać się w Stacji Kontroli Pojazdów i wykonywać przegląd, potwierdzający sprawność ich pojazdu. Istnieje od tego jednak kilka wyjątków.

Corocznego przeglądu okresowego nie muszą wykonywać właściciele:

  • samochodów nowych (pierwszy przegląd wykonuje się po 3 latach)
  • samochodów 3-letnich (po pierwszym przeglądzie kolejny wymagany jest po 2 latach)
  • samochodów zabytkowych (te pojazdy mogą mieć przegląd „dożywotni”)

Source: Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?

8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach

Złe określenie pierwszeństwa na rondzie

Przyzwyczajeni jesteśmy, że chcąc wjechać na rondo, należy najpierw przepuścić znajdujące się na rondzie pojazdy. Tak zwykle jest, ale nie wynika to z zasad panujących na rondzie, tylko ze znaku A-7 „ustąpi pierwszeństwa”, który stoi przed większością z nich. Gdyby go nie było, pierwszeństwo miałby pojazd wjeżdżający na rondo.

Takie ronda niezwykle trudno spotkać, ale trzeba być uważnym i zawsze zwracać uwagę na znaki. Trzeba też uważać na to, czy inni zauważyli, jakie zasady panują na tym rondzie.

Nieustąpienie pierwszeństwa tramwajowi na rondzie

Ustępowanie pierwszeństwa pojazdom szynowym to ogólnie skomplikowana kwestia i mało który kierowca prawidłowo wskaże kolejność przejazdu w każdej możliwej sytuacji. Problem pojawia się też na rondzie.

Tramwaj nie ma pierwszeństwa podczas wjeżdżania na rondo, bo jego też obowiązuje znak „ustąp pierwszeństwa” (jeśli jest tam ustawiony). Kiedy z kolei tramwaj znajduje się na wyspie i chce opuścić rondo, znaku A-7 już nie ma. Zgodnie z ogólnymi zasadami, kiedy tramwaj jest w sytuacji równorzędnej z samochodem, to pojazd szynowy ma pierwszeństwo.

Zatrzymywanie się przed tramwajem wjeżdżającym na rondo

Analogicznie zdarzają się kierowcy, którzy uważają, że tramwaj ogólnie zawsze ma pierwszeństwo. Zatrzymują się więc na widok tramwaju zbliżającego się do ronda, chociaż motorniczy ma przed sobą znak „ustąp pierwszeństwa”.

Wymuszenie pierwszeństwa podczas wjeżdżania na rondo

Rondo jednopasmowe zwykle nie nastręcza tylu problemów, co rondo mające przynajmniej dwa pasy ruchu. Jeśli na pasie wewnętrznym jest jakiś pojazd, a wy chcecie pojechać zewnętrznym, to możecie na rondo wjechać. Pomaga to upłynnić ruch.

Znamy szczegóły nowego fragmentu Zakopianki. Ruch w tym miejscu gwałtownie rośnie

W takiej sytuacji jest pułapka. Jeśli zaczniecie wjeżdżać, gdy inny kierowca zacznie zmieniać pas, to wy będziecie winni wymuszenia pierwszeństwa.

Błąd podczas zmiany pasa ruchu na rondzie

Na rondach mających dwa lub więcej pasów często można spotkać kierujących, trzymających się kurczowo prawego pasa. Nie łamie to przepisów, chociaż utrudnia ruch. Powód takiego zachowania jest prosty. Podczas jazdy po rondzie można dowolnie zmieniać pasy, ale trzeba przy tym ustępować pojazdom, które się na tych pasach znajdują. Na rondzie szczególnie łatwo nie zauważyć innego pojazdu i doprowadzić do kolizji.

Złe używanie kierunkowskazów na rondzie

Znak C-12 „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się  dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.

Tyle przepisy mówią na temat rond. Jedziecie na nim dookoła wyspy, niczym po łuku drogi. Czy jeśli na tym łuku znajduje się zjazd w prawo w inną drogę, to czy wrzucicie wcześniej lewy kierunkowskaz?

Prawdopodobnie popukacie się teraz w głowę. Lecz wielu kierowców uważa, że rondo z czterema wlotami, to takie dziwne skrzyżowanie czterech dróg. Skoro przed wjechaniem na nie widzą, że droga ich interesująca znajduje się po ich lewej stronie, to włączają lewy kierunkowskaz. Zupełnie nie przeszkadza im w tym fakt, że na rondzie można zjechać tylko w prawo.

Brak sygnalizowania zjazdu z ronda

Są kierowcy którzy nadużywają kierunkowskazów na rondzie, ale są też tacy, którzy w ogóle ich nie używają. Spotkaliście ich pewnie nie raz, czekając na możliwość wjazdu na rondo, po to tylko by przekonać się, że gdyby włączyli kierunkowskaz, już dawno byście mogli ruszyć.

Błąd podczas zjeżdżania z ronda

Kierowca może poruszać się po rondzie pasem wewnętrznym i bezpośrednio zjechać z niego ze skrzyżowania. Zdarza się, że wtedy zajeżdżają drogę osobie poruszającej się pasem zewnętrznym. Inny błąd ma miejsce, gdy pojazdy z obu pasów zjeżdżają tym samym zjazdem z ronda, ale kierowca z lewego nie kieruje się na lewy, tylko wcina się na prawy.

Source: 8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach

Policja testuje najbardziej wyjątkowy radiowóz w Polsce. 400 tys. zł to mało

Polska policja kojarzona jest głównie z Kiami Ceed oraz Toyotami Corollami, które całkowicie wystarczają większości funkcjonariuszy. Rolę pościgowych radiowozów pełnią natomiast BMW 330i xDrive poprzedniej jak i obecnej generacji.

Sporadycznie spotkać można w służbie także SUV-y, pickupy, a także prawdziwe terenówki. Lecz tak wyjątkowego samochodu polska policja jeszcze raczej nie miała.

Dlaczego? Obecna generacja Defendera to samochód nadal doskonale radzący sobie w terenie, ale nie będący już spartańską terenówką, lecz terenówką zapewniającą naprawdę komfortowe warunki, bogate wyposażenie oraz napędzaną mocnymi silnikami. Co też docenili testujący go policjanci:

Główną zaletą testowanej jednostki był mocny, 3-litrowy silnik o mocy 250 KM, który bardzo dobrze sprawdzał się nie tylko na szosach, ale również w terenach górskich. Nie sprawiły mu trudności strome podjazdy czy też bardzo wysokie krawężniki. Mimo prawie 3 ton wagi, Land Rover poruszał się bardzo sprawnie, co zrobiło wrażenie na kierujących nim policjantach.

Dodajmy, że Defender z 250-konnym dieslem przyspiesza do 100 km/h w 8,3 s, co robi niezłe wrażenie w aucie tak dużym. Zaskoczyła nas tylko masa własna samochodu – katalogowo wynosi ona 2,4 t a nie 3 t. Zastanawiające są też pochwały za pokonywanie krawężników. Co to były za krawężniki, że trzeba do nich terenówki z prześwitem wynoszącym 29 cm? Policjanci dodali też:

Bardzo pochlebnie wypowiadali się również o wyposażeniu dodatkowym –  licznych czujnikach parkowania oraz kamerach ułatwiających parkowanie i obserwacje przestrzeni wokół auta. Jak dodali, nie doszukali się minusów testowanego Defendera.

Nie wiemy ile było tych czujników parkowania (Defender, z tego co wiemy, jak każde auto ma cztery czujniki z przodu i cztery z tyłu), ale zupełnie nie dziwi nas, że policjanci nie dostrzegli w tym modelu żadnych wad. To rzeczywiście wyjątkowo sprawny i uniwersalny samochód.

Policyjny Land Rover Defender testowany był przez funkcjonariuszy z Bielska-Białej, a teraz trafił na dwa tygodnie do Cieszyna, gdzie będzie patrolował zarówno ulice, jak i leśne drogi. Wygląda więc na to, że policja póki co bada przydatność tego auta w codziennej służbie i dopiero później podejmie decyzję o zakupie kolejnych egzemplarzy. Trudno się temu dziwić – zakładając, że mówimy o podstawowym wyposażeniu S, Land Rover Defender 110 z dieslem o mocy 250 KM kosztuje przynajmniej 402 600 zł.


Source: Policja testuje najbardziej wyjątkowy radiowóz w Polsce. 400 tys. zł to mało

Parkujesz samochód pod prąd? W tym przepisie jest pułapka na kierowców

Spis treści

Czy parkowanie pod prąd jest dozwolone? Przepisy

To kolejny z tych przepisów, o jakich nie mówi się zbyt często. Czy można parkować pod prąd? Zgodnie z art. 49, ust. 1, pkt. 7:

Zabrania się zatrzymania pojazdu na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu.

Ogólna zasada jest więc prosta – nie wolno parkować pod prąd. Warto o niej pamiętać, zwłaszcza że chociaż istnieją od niej wyjątki, korzystanie z nich może być ryzykowne.

Kiedy można parkować pod prąd?

Prawo dopuszcza dwa wyjątki, kiedy można zaparkować pod prąd. Pierwszy pozwala na to w terenie zabudowanym na drodze jednokierunkowej. W takim przypadku tak naprawdę mówimy o parkowaniu przy lewej krawędzi jezdni, ponieważ każdy z pasów na takiej drodze prowadzi w tym samym kierunku.

Ukryte funkcje kluczyka samochodowego. Zdziwisz się, co możesz nim zrobić

Drugi wyjątek z kolei nosi już znamiona pułapki na kierowców. Mówi on o tym, że wolno parkować pod prąd w terenie zabudowanym także na jezdni dwukierunkowej, ale o małym ruchu. Co to oznacza?

Tego przepisy już nie precyzują. Intuicyjnie możemy powiedzieć, że droga o małym natężeniu ruchu to uliczka osiedlowa. Natomiast ruchliwa ulica w centrum miasta ma zwykle duże natężenie ruchu. Ale co z ulicami, które plasują się między tymi dwoma skrajnościami? To już prawdziwa zagadka, a jej rozwiązanie zależy od interpretacji policjanta. Łatwo wpaść w taką pułapkę i skończyć z mandatem.

Ile wynosi mandat za parkowanie pod prąd?

Jeśli zdecydujemy się parkować pod prąd, a policjant uzna, że nie wypełniliśmy kryteriów żadnego z wyjątków, musimy liczyć się z mandatem. Nie jest on na szczęście duży – według taryfikatora to 100 zł o raz 1 punkt karny.

Zawsze w takiej sytuacji funkcjonariusze dokonują jednak dodatkowej analizy sytuacji, pod kątem tego, czy nasz pojazd nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym lub czy nie utrudnia innym poruszania się. Jeśli uznają, że tak jest, musimy przygotować się na znacznie większe wydatki za odholowanie pojazdu i jego postój na parkingu policyjnym.

Source: Parkujesz samochód pod prąd? W tym przepisie jest pułapka na kierowców

Czy motocyklista może omijać korek, jadąc między samochodami? Tych przepisów wielu nie rozumie

Czy motocyklista może jechać między samochodami w korku?

Nie ma się co oszukiwać – wiele osób zdecydowało się na kupno motocykla lub skutera, aby łatwiej i szybciej poruszać się po mieście bez konieczności stania w korkach. Nie wszystkim kierowcom samochodów się to jednak podoba. Wielu z nich nie zatrzymuje się tak, aby ułatwić motocyklistom przejazd, a niektórzy wręcz go utrudniają. Bierze się to czasem ze zwykłej złośliwości, a czasem także z przekonania, że przeciskanie się motocyklem pomiędzy stojącymi samochodami, jest niezgodne z przepisami.

Tymczasem Prawo o ruchu drogowym w ogóle tej kwestii nie porusza. Oznacza to więc, że zastosowanie mają tu ogóle przepisy Kodeksu drogowego. Jeśli zatem motocyklista zmieści się między innymi pojazdami na pasie ruchu, może bez przeszkód przejechać koło nich. Wymagane jest jedynie zachowanie „bezpiecznej” odległości, a ta w przypadku stania w korku i przemieszczania się motocyklisty z niewielką prędkością, nie musi być duża.

Motocyklista nie może omijać samochodów w korku w kilku sytuacjach

Pułapką tego, że motocyklista może omijać samochody stojące w korku na zasadzie przepisów ogólnych, jest to, że musi on brać pod uwagę wszystkie paragrafy, które nakładają na niego ograniczenia podczas takiej jazdy.

Transporter motocyklowy dla psa lub kota – rodzaje, wielkości i ceny 2024

Motocyklista musi na przykład uważać na przejścia dla pieszych. Omijając kolejne samochody stojące w korku, łatwo przeoczyć, że między nimi są pasy, którymi może ktoś właśnie przechodzić. Prawo zabrania wyprzedzania i omijania innych pojazdów w obrębie przejść dla pieszych Jeśli więc samochody się toczą, możemy przejechać przez pasy wraz z jednym z nich, ale nie szybciej od niego. Jeśli stoją, musimy bezwzględnie się zatrzymać, upewnić, że przejście jest puste i dopiero wtedy kontynuować jazdę.

Niektórzy motocykliści omijają także korki na drogach jednopasmowych, co również jest dozwolone, ale uwaga. W sytuacji, gdy na ulicy wymalowana jest linia ciągła, nie możemy jej przekroczyć. Jeśli pas ruchu jest wystarczająco szeroki, żebyśmy tego uniknęli, możemy wyprzedzić inne pojazdy.

Pamiętajmy również, że zabronione jest wyprzedzanie innych pojazdów na skrzyżowaniach, na których ruch nie jest sterowany. Jeśli więc wyprzedzamy powoli poruszające się w korku samochody i zbliżmy się do skrzyżowania, powinniśmy odpowiednio zwolnić.

Zawsze też w takich sytuacjach powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i wzmożoną uwagę. Nigdy nie wiemy, czy jakiś nieuważny kierowca nagle nie będzie chciał zmienić pasa ruchu, albo czy pasażer nie stwierdzi, że zamiast czekać w korku, woli już wysiąść. Takie zachowania mogą być bardzo niebezpieczne dla motocyklisty.

Source: Czy motocyklista może omijać korek, jadąc między samochodami? Tych przepisów wielu nie rozumie

Wyprzedzam inny pojazd. Czy mogę na moment przekroczyć prędkość?

Spis treści

Jak przepisowo wykonać manewr wyprzedzania?

Kodeks drogowy zawiera w sobie kilka zapisów dotyczących wyprzedzania. Regulują one różne sytuacje drogowe, przewidujące wyprzedzanie w różnych warunkach i różnych uczestników ruchu. Najważniejsze zapisy znajdziemy w art. 24, gdzie na przykład w ustępie 1. czytamy:

Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  • ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
  • kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
  • kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Ustępów w tym artykule jest w sumie 12, a część z nich ma do tego jeszcze po kilka punktów. Nie ma sensu wszystkich ich przytaczać, ale czy znajdziemy wśród nich jakiś zapis mówiący o zezwoleniu na przekraczanie prędkości podczas wyprzedzania?

Czy można przekroczyć prędkość podczas wyprzedzania?

Kodeks drogowy nic nie mówi na ten temat, a to dlatego, że sprawa jest jednoznaczna. Przepisy nie przewidują żadnych wyjątków, jeśli chodzi o ograniczenie prędkości. Mamy obowiązek go przestrzegać i kropka.

Nagrywający wymusza pierwszeństwo na ekspresówce, a teraz żali się, że komuś się to nie spodobało

Dlaczego więc kierowcy w ogóle się nad tym zastanawiają? To proste. Manewr wyprzedzania sam w sobie jest niebezpieczny i powinniśmy wykonać go jak najsprawniej, aby jak najkrócej przebywać na pasie do jazdy w kierunku przeciwnym. Na drogach jednopasmowych często dochodzi do sytuacji, kiedy kierujący mają tylko nieduże „okienka”, w których mogą wyprzedzić na przykład ciężarówkę. Rozsądek podpowiada więc, że powinno się wtedy wykorzystać pełnię możliwości swojego samochodu, a nie spoglądać, czy aby na pewno nie przekroczyliśmy prędkości o kilka kilometrów.

Jaki mandat grozi za przekroczenie prędkości podczas wyprzedzania?

Na powyższe rozumowanie oczywiście łatwo znaleźć kontrargument. Skoro musiałeś złamać przepisy, żeby zdążyć wyprzedzić, to znaczy, że nie powinieneś w ogóle rozpoczynać manewru wyprzedzania. I trudno z tym dyskutować.

Z drugiej strony kierowcy mogą liczyć na wyrozumiałość policjantów w pewnych sytuacjach. Jeśli wyprzedzicie wolno jadący pojazd z gazem w podłodze, ale natychmiast po wykonaniu manewru zwolnicie do dozwolonej prędkości, raczej nie dostaniecie mandatu. Policjanci mogą zrozumieć, że miało to jakieś uzasadnienie, a ponadto nagle przyspieszając i zwalniając nie dacie szansy załodze radiowozu z wideorejestratorem, na dokonanie pomiaru, który mógłby uchodzić za wiarygodny.

Lecz jeśli znacząco przekroczycie prędkość, a po zakończonym manewrze jedynie zdejmiecie nogę z gazu, raczej nie liczcie na pobłażliwość. Pamiętajcie też, że zgodnie z obecnym taryfikatorem, mandat otrzymacie nawet za najdrobniejsze przekroczenie prędkości:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Wyprzedzam inny pojazd. Czy mogę na moment przekroczyć prędkość?

Czy dozwolone jest parkowanie tyłem do budynku? Co z zakazem stawania tyłem do bloku?

Spis treści

Skąd się wziął zakaz parkowania tyłem do budynku?

Przyczyna pojawienia się takiego zakazu jest bardzo prosta. Stając tyłem do bloku, wypuszczamy spaliny prosto w jego kierunku. Przy zimnym rozruchu może być ich nawet więcej niż po rozgrzaniu silnika, więc tym bardziej jest to dyskomfort dla mieszkańców. Spaliny łatwo mogą dostać się do mieszkań przez uchylone okno, a chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak bardzo jest to nieprzyjemne.

W przypadku starszych samochodów, zwłaszcza z silnikami Diesla, zachodzi też obawa osadzania się zanieczyszczeń ze spalin na elewacji budynku. Nie jest to coś co zauważymy od razu, ale po kilku latach już jak najbardziej.

Czy przepisy zakazują parkowania tyłem do budynków?

W Prawie o ruchu drogowym nie znajdziemy zapisu regulującego to, którą stroną pojazdy muszą stać względem pobliskich budynków. Przeczytamy tam jedynie:

Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t.

Koniec The Grand Tour. Clarkson, Hammond i May zamknęli firmę. Ale mają pożegnalny prezent

Nie wykluczamy, że niejeden domorosły znawca przepisów ruchu drogowego, wywiódł z tego, że pojazd zawsze powinien stać tyłem do ulicy, ewentualnie bokiem. Lecz przepisy niczego takiego nie sugerują. Jeśli nie stoimy kołami na chodniku, możemy parkować dowolnie.

Jeżeli zatem pod blokiem znajduje się normalny parking i nie jest przyjęte częściowe wjeżdżanie na chodnik, to możemy parkować również tyłem do budynku.

Jaki mandat parkowania tyłem do budynku?

Co zatem grozi kierowcy, który zignorował wiszące na budynku tabliczki, zakazujące parkowania tyłem do budynku? Prawo o ruchu drogowym nie mówi niczego na temat parkowania pojazdu przodem lub tyłem do budynku. Z kolei rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych, nie przewiduje istnienia takiej tabliczki, jaką można spotkać na budynkach.

Kierowcy nie grozi zatem żaden mandat za ignorowanie opisywanego zakazu, ponieważ taki zakaz nie istnieje, a informująca o nim tabliczka nie ma żadnej mocy prawnej. Pamiętajmy jednak, że jeśli rzeczywiście w danym miejscu parkuje się przy samych oknach, to dla mieszkańców ustawianie pojazdu tyłem, naprawdę bywa uciążliwe. Musimy liczyć się też, że ignorowanie takich tabliczek może spotkać się z reakcją miejscowych „strażników” osiedla.

Source: Czy dozwolone jest parkowanie tyłem do budynku? Co z zakazem stawania tyłem do bloku?

Autobus rusza z przystanku, ma pierwszeństwo czy nie? Ten przepis zaskakuje kierowców

Autobus wyjeżdża z przystanku – co mówią przepisy?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta, choć nie każdy od razu ją rozumie. Znajdziemy ją w art. 18, ust. 1:

Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.

Sprawa wydaje się jasna – jeśli kierowca autobusu chce wyjechać z zatoczki, mamy obowiązek mu to umożliwić.

Czy autobus ruszający z przystanku ma pierwszeństwo?

Jak to więc jest z tym pierwszeństwem autobusu wyjeżdżającego z zatoki przystankowej? Jeśli poprzedni przepis wam tego nie wyjaśnił, to sprawę powinien rozwiązać art. 18, ust. 2 Kodeksu drogowego:

Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce

Kierowca autobusu nie może więc wrzucić kierunkowskazu i ruszyć. Musi najpierw upewnić się, że droga jest pusta, albo że znajdujące się na niej pojazdy, umożliwiają mu opuszczenie zatoczki. A to spora różnica.

Odpowiadając na pytanie z tytułu artykułu – kierowca autobusu wyjeżdżający z zatoczki nie ma pierwszeństwa. Inni kierujący mają obowiązek umożliwić mu ten manewr, ale jeśli tego nie zrobią, a on i tak ruszy, to winnym ewentualnej kolizji będzie kierujący autobusem. Na tym polega różnica – w przypadku pierwszeństwa przejazdu, to nieustępujący ponosi winę kolizji.

Source: Autobus rusza z przystanku, ma pierwszeństwo czy nie? Ten przepis zaskakuje kierowców

Jadąc nierówną drogą stosuj te cztery zasady. Inaczej zepsujesz samochód

Spis treści

Po pierwsze jedź z właściwą prędkością

Najważniejsza i najbardziej intuicyjna zasada jazdy po nierównej drodze, to odpowiednio nieduża prędkość. Tylko wtedy będziemy w stanie na czas zauważyć nierówności oraz dziury i na nie zareagować. Jest to szczególnie istotne na nieznanych nam odcinkach dróg, które mogą nas zaskoczyć niewidocznym z daleka ubytkiem. Lecz warto zasadę tę stosować także na znanych nam odcinkach. Pełne wertepów drogi mają to do siebie, że pojawiają się na nich kolejne dziury, więc jadąc na pamięć, możemy być zaskoczeni.

Trzeba wziąć pod uwagę też to, że nie zawsze uda nam się ominąć każdą nierówność. Wtedy niska prędkość zmniejszy ryzyko uszkodzenia felgi, opony oraz zużycia elementów zawieszenia.

Po drugie unikaj gwałtownego hamowania

Kolejna zasada to unikanie gwałtownego hamowania. Wyobraźmy sobie, że nie zastosowaliśmy się do pierwszej rady, albo nie zastosowaliśmy w odpowiednim stopniu i nagle dostrzegamy przed sobą dziurę. Naturalny odruch to oczywiście próba ominięcia jej, a jeśli to niemożliwe, zahamowania.  To słuszne myślenie, ale z jednym, bardzo istotnym zastrzeżeniem.

Nagrywający wymusza pierwszeństwo na ekspresówce, a teraz żali się, że komuś się to nie spodobało

W momencie wjeżdżania na nierówność nie możecie mieć nogi na hamulcu. W momencie hamowania duża część masy pojazdu jest przenoszona na przód. Tak dociążone koło znacznie łatwiej ulegnie uszkodzeniu. Zwłaszcza, że ugięte zawieszenie nie da możliwości kołu na „ucieczkę” do góry. Nastąpi wtedy mocne dobicie zawieszenia, które może uszkodzić łączniki stabilizatorów, a w gorszym przypadku wahacze lub nawet mocowania amortyzatorów.

Po trzecie jak bezpiecznie najechać na dziurę?

Zmniejszyliśmy więc prędkość, ale nadal nie ma wyjścia – trzeba najechać na dziurę jak zrobić to z jak najmniejszą szkodą? Zwykle najbezpieczniejszym sposobem jest najechanie centralnie na uszkodzony element asfaltu. Bieżnik stanowi dodatkowe zabezpieczenie opony, którego brak na jej rantach, przez co to najbardziej wrażliwy element. Uszkadzając rant łatwo uszkodzić także krawędź felgi.

W przypadku większych dziur i ubytków w asfalcie, dobrze jest ocenić, czy któraś z jej stron nie ma ostrych krawędzi. Trzeba ich unikać, ponieważ one najłatwiej mogą przeciąć oponę.

Po czwarte kontroluj pobocze

To najbardziej karkołomna zasada, ale ją również trzeba wziąć pod uwagę. Może okazać się, że asfalt jest w takim złym stanie, że już lepiej zjechać kołami przynajmniej jednej strony na pobocze.

Trzeba być przy tym bardzo ostrożnym, ponieważ nieutwardzone pobocze może być zaskakująco równe, ale i zaskakująco zdradliwe. Pamiętajmy również, że na drogach w złym stanie, krawędź asfaltu może być poszarpana i dziurawa, więc każda próba zjechania z niego, może być niebezpieczna.

Source: Jadąc nierówną drogą stosuj te cztery zasady. Inaczej zepsujesz samochód

Pomijasz biegi podczas zmiany przełożeń? Popełniając te błędy uszkodzisz samochód.

Spis treści

Czy można pomijać biegi w manualnej skrzyni biegów?

Zacznijmy od tego, że producenci samochodów sporo uwagi przykładają przełożeniom skrzyń biegów. Pozwalają one na płynne rozpędzanie pojazdu, przy jednoczesnym utrzymywaniu jednostki napędowej w optymalnym dla niej zakresie obrotów. Uczymy się tego już na kursie prawa jazdy, podczas którego instruktorzy zwykle zwracają na to sporą uwagę.

Jednak osoby z dużym doświadczeniem mogą zacząć kwestionować taką technikę. Na przykład podczas stosowanie zasad ecodrivingu. Zakładają one, że spokojnie rozpędzanie się, nie jest najoszczędniejszym stylem, ponieważ pojazd zużywa najmniej paliwa utrzymując zadaną prędkość, a nie przez długi czas ją zwiększając do pożądanej wartości. Dlatego zalecane jest szybkie osiągnięcie interesującej nas prędkości, a następnie wybranie możliwie wysokiego przełożenia, na którym wystarczy tylko muskanie gazu, aby utrzymać ową prędkość.

Jak to wygląda w praktyce? Ruszamy, wrzucamy dwójkę i wciskamy mocniej gaz, osiągając na niej szybko przepisowe 50 km/h. Następnie wrzucamy czwarty bieg i już tylko utrzymujemy prędkość. Taka technika jazdy nie jest szkodliwa dla silnika, ani układu przeniesienia napędu.

Czy trzeba redukować biegi po kolei w manualnej skrzyni?

Trudniej sprawy się prezentują podczas redukcji. Każda zmiana przełożenia na niższe powoduje wzrost obrotów silnika i zwiększa siły działające na cały układ napędowy. Podczas zmiany przełożenia z biegu na przykład czwartego na trzeci, nie jest to dużym problemem.

Nigdy nie zostawiaj wody w aucie podczas upałów. Lista zakazanych produktów

Kiedy jednak redukujemy z czwórki na dwójkę, różnica obrotów będzie już spora, więc trzeba robić to z wyczuciem i rozwagą. Takie pomijanie biegów podczas zmiany przełożeń na niższe jest uzasadnione na przykład przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania, ale trzeba robić to w sposób umiejętny.

Czy pomijanie biegów może uszkodzić skrzynię biegów?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale co do zasady pomijanie biegów w skrzyni biegów jest niekorzystne i może negatywnie wpłynąć na kondycję podzespołów samochodu. Wśród mniej szkodliwych błędów trzeba wymienić wybieranie zbyt wysokich przełożeń. Przykładowo, kiedy szybko rozpędzimy się na drugim biegu i od razu wrzucimy piąty. Samo przeskoczenie z wysokich obrotów na powiedzmy 1500 obr./min nie jest szkodliwe dla samochodu. Ale jeśli zapragniemy wtedy nadal przyspieszać, to już tak.

Nowoczesne samochody zalecają jazdę na jak najniższych obrotach, ale podpowiedzi komputera pokładowego co do wybrania wyższego przełożenia, nie biorą zwykle pod uwagę obciążenia dla układu napędowego. Dla kierowcy może to być niewyczuwalne, choćby za sprawą szerokiego stosowania dwumasowych kół zamachowych, ale brak wibracji czy mocnych szarpnięć, podczas przyspieszania z bardzo niskich obrotów, nie oznacza, że nie nadwyrężamy podzespołów samochodu.

O wiele gorsza sytuacja ma miejsce, kiedy decydujemy się pomijać biegi w manualnej skrzyni biegów podczas redukcji. Jeśli na skutek tego nastąpi gwałtowny wzrost obrotów, mocno nadwyrężymy podzespoły swojego samochodu. Dlatego redukcje o dwa przełożenia, na przykład przed rozpoczęciem wyprzedzania, należy robić z odpowiednim wyczuciem.

Z kolei redukcje o trzy biegi są już ryzykowne. Jeśli zrobimy to szybko i beztrosko, musimy liczyć się ze sporym szarpnięciem, które z pewnością odczują podzespoły naszego auta. Ryzykujemy również, że szarpnięcie będzie na tyle duże, że na moment zblokuje nam koła, a to jest już bardzo niebezpieczne. Można temu zapobiec stosując międzygaz, ale na taką technikę powinni się już decydować doświadczeni kierowcy, którzy wiedzą co robią i dobrze znają swój samochód.

W ekstremalnym przypadku, możemy wybrać zbyt niski bieg dla obecnej prędkości, który wymusi na silniku obroty przekraczające dopuszczalną przez producenta wartość. W takiej sytuacji powinien wkroczyć do akcji ogranicznik obrotów, który uchroni jednostkę przed zbyt wysokimi wartościami, ale oznaczać to będzie konieczność zmniejszenia prędkości. Ryzykujemy wtedy bardzo mocnym szarpnięciem i blokadą napędzanych kół, co stwarza poważne zagrożenie na drodze.

Source: Pomijasz biegi podczas zmiany przełożeń? Popełniając te błędy uszkodzisz samochód.

Nagrywający wymusza pierwszeństwo na ekspresówce, a teraz żali się, że komuś się to nie spodobało

Problemem wielu kierowców na drogach szybkiego ruchu jest niezrozumienie panujących tam przepisów, a przede wszystkim brak wyczucia prędkości innych. Kierowcy widząc w lusterku inny samochód, często nie biorą pod uwagę różnicy w prędkości, jaka między nim występuje.

Tak właśnie zrobił autor nagrania. Jechał środkowym pasem i wtoczył się na lewy, zajeżdżając drogę znacznie szybciej jadącej Alfie Romeo Giulii. Zorientował się jednak w tym, że popełnił błąd i powrócił na pas środkowy.

Najbardziej nieudolna próba zatrzymania motocyklisty? Policjant chciał mu przyłożyć radarem

Tuż za Alfą jechało czerwone Volvo V60, również z większą prędkością, ale ten samochód nagrywający już zignorował. Zmusił tym samym kierującego szwedzkim kombi do hamowania. Klasyczne wymuszenie. Nagrywający nie przejmował się tym i nie przejmował mruganiem długich świateł. Po zakończeniu wyprzedzania zjechał na pas środkowy. Tak zdarzenie komentuje autor nagrania:

Miganie światłami drogowymi (chyba przerwałem pościg za bmw), po czym na nagraniu z przedniej kamery widać jak zajeżdża mi drogę, hamuje a następnie mało nie doprowadza do kolizji podczas gdy ja chcę go wyprzedzić.

Nie wiemy o jakie BMW chodzi (chyba autor ma na myśli niebieską Alfę Romeo), ale już na wstępie wiemy z kim mamy do czynienie. Autor nagrania nie uważa, że wymusił pierwszeństwo na kierowcy Volvo tylko „przerwał mu pościg”. Czyli kierujący Volvo bawi się w sposób niebezpieczny na drodze, a autor nagrania nic złego nie zrobił. Co za to zrobił kierowca V60?

Zjechał przed nagrywającego, ale nie hamował, ani nie wykonywał gwałtownych ruchów. Odległość między pojazdami była bardzo niewielka, więc autor nagrania jechał na pas prawy. Tam mu się jednak nie podobało, więc gwałtownym ruchem zjechał na lewy pas, a wtedy drogę zajechał mu kierowca Volvo. Na tym interakcje między kierowcami się zakończyły. Odnotujmy tylko, że nagrywający, który uważał kierowcę V60 za osobę jadącą niebezpiecznie na drodze, postanowił sam wykonać ryzykowny manewr i potem chyba się z nim ścigać. A zrobił to jadąc z rodziną na pokładzie. Gratulujemy.

Source: Nagrywający wymusza pierwszeństwo na ekspresówce, a teraz żali się, że komuś się to nie spodobało

Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce

Maksymalna grzywna za wykroczenia drogowe to 30 tys. zł. Za co dostaniemy?

Przypomnijmy, że do 1 stycznia 2022 roku kierowcy musieli liczyć się z maksymalnym mandatem w wysokości 500 zł, a w przypadku kumulacji wykroczeń mogło być to 1000 zł. Gdy natomiast kierujący trafiał przed sąd, z uwagi na bardzo dużą skalę swoich przewinień, pogroziło mu nawet 5000 zł kary.

Obecnie najwyższy mandat jaki otrzymamy za jedno wykroczenie to 2500 zł, zaś jeśli dochodzi do recydywy (drugie popełnienie tego samego wykroczenie w ciągu dwóch lat), mandat jest zwiększany do 5000 zł. Natomiast w przypadku kumulacji mandatów, otrzymamy nawet 6000 zł grzywny.

A za co można dostać 30 tys. zł kary?. Odpowiedzieć na nie jest jednak trudno, ponieważ taryfikator mandatów nie przewiduje takiej grzywny za żadne wykroczenie. Jeśli popełnione wykroczenia są na tyle poważne, że zwykły mandat to za mało, policjant może skierować sprawę do sądu. To od sędziego zależy wtedy, jak surowo nas ukarze, ale musiałoby to być przynajmniej kilka najpoważniejszych wykroczeń, abyśmy usłyszeli o konieczności zapłacenia 30 tys. zł, czyli maksymalnej obecnie możliwej kary.

Prawie 12 mld zł na nowe drogi ekspresowe od początku roku. Wiemy, gdzie powstaną

Najwyższe mandaty w Polsce – jakie wykroczenia?

A za co dostaniemy najwyższe mandaty w Polsce. Między innymi za znaczne przekroczenie prędkości. Przy wyższych przekroczeniach zaczyna bowiem działać zasada recydywy – to znaczy, że jeśli w ciągu dwóch lat popełnimy to samo wykroczenie, zapłacimy za nie podwójnie. W przypadku przekroczenia prędkości wygląda to następująco:

  • 31-40 km/h – 800 zł (recydywa 1600 zł)
  • 41-50 km/h – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • 51-60 km/h – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • 61-70 km/h – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • ponad 70 km/h – 2500 zł (recydywa 5000 zł)

Wysokie mandaty, które również obejmuje zasada recydywy, obowiązują także w przypadku nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu:

  • znajdującemu się na przejściu dla pieszych lub wchodzącemu na to przejście – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi poprzecznej, na którą wjeżdżamy – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przy przejeżdżaniu przez chodnik lub drogę dla pieszych – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • podczas włączania się do ruchu – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przy cofaniu – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • w strefie zamieszkania – 1500 zł (recydywa 3000 zł)

Sporo można także zapłacić za łamanie zakazu wyprzedzania:

  • na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na skrzyżowaniu z wyjątkiem ronda – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • przy przejeżdżaniu przez tory tramwajowe lub bezpośrednio przed nimi – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • określonego znakiem drogowym – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • z niewłaściwej strony – 1000 zł (recydywa 2000 zł)

Pozostałe wykroczenia objęte recydywą to:

  • objeżdżanie opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżanie na przejazd, kiedy są one opuszczane lub podnoszone – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • wjazd na przejazd kolejowy za sygnalizator przy czerwonym świetle – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeżeli po drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • niezatrzymanie pojazdu w celu umożliwienia przejścia przez jezdnię osobie niepełnosprawnej, ze specjalnym znakiem lub o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • omijanie pojazdu jadącego w tym samym kierunku, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • jazda wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych – 1500 zł (recydywa 3000 zł)

Jak widzicie, obecny taryfikator mandatów jest naprawdę surowy. Aby groziło wam 30 tys. zł nałożone przez sąd, musielibyście za jednym zamachem popełnić przynajmniej kilka powyższych wykroczeń, aby policjant uznał, że karanie was według taryfikatora byłoby zbyt łagodne.

Source: Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce

Stary taksówkarski sposób na schłodzenie auta bez klimatyzacji. Przyda się też, jeśli ją masz

Spis treści

Taksówkarski trik na chłodzenie auta bez klimatyzacji

Sposób o którym mowa nie jest znany, ale kojarzy się właśnie z nimi, jeszcze z czasów kiedy samochody nie miały zwykle klimatyzacji i trzeba było sobie radzić podczas upałów. W takiej sytuacji najlepiej jest jechać z uchylonymi szybami i z nawiewem powietrza z zewnątrz oraz temperaturą ustawioną na minimum.

Natomiast zanim ruszycie, dobrze jest otworzyć okno po jednej stronie (na przykład w drzwiach kierowcy), a następnie kilka razy energicznie otworzyć i zamknąć drzwi pasażera. Wytworzy to podmuch i ciśnienie, które powinny wypchnąć nagrzane powietrze z samochodu.

Jak zapobiegać nagrzaniu się samochodu?

Oczywiście każdy wie, że lepiej jest zapobiegać i nie dopuszczać do mocnego nagrzania pojazdu. Dlatego warto poszukać cienia, a jeśli nie ma go w pobliżu, stanąć tyłem do słońca. Auto nagrzeje się wolniej przez tylną szybę niż przez czołową.

Warto zainwestować w przyciemniane szyby, które zmniejszają nagrzewanie się wnętrza. Przy okazji poprawiają prezencję auta oraz pozwalają ukryć na przykład plecak pozostawiony za tylnym fotelem. Pamiętajcie tylko, że nie można przyciemniać szyby czołowej oraz przednich bocznych.

Prawie 12 mld zł na nowe drogi ekspresowe od początku roku. Wiemy, gdzie powstaną

Na szybę przednią podczas postoju można nałożyć za to blendę, która odbije promienie słońca i ograniczy nagrzewanie wnętrza.

Jak szybko schłodzić wnętrze bez klimatyzacji?

Jeśli się spieszycie i nie macie czasu na „taksówkarskie triki”, to przed ruszeniem otwórzcie w samochodzie wszystkie szyby, aby uciekło z niego nagrzane powietrze. Trochę to trwa i wymaga parkowania auta w bezpiecznym miejscu, na przykład na własnym podwórku. Prościej jest otworzyć szyby i ruszyć. Pęd powietrza szybko załatwi sprawę.

Wymianę powietrza możemy wspomagać włączonym nawiewem, który dodatkowo będzie wypychał powietrze z pojazdu.

Sposoby na ochłodzenie wnętrza w aucie z klimatyzacją

Tak naprawdę możecie stosować wszystkie te sposoby, również kiedy macie klimatyzację. Szybciej osiągniecie w ten sposób optymalną temperaturę, poprawiając komfort jazdy. Po prostu po odpowiednim przewietrzeniu wnętrza, zamknijcie szyby i dopiero wtedy włączcie klimatyzację.

Część kierowców celowo nie korzysta z klimy, ponieważ zwiększa ona zużycie paliwa (zwykle od 0,5 do 1,5 l/100 km). To zrozumiałe, ale trzeba pamiętać, że otwarte szyby zwiększają opory powietrza, co też wpływa na spalanie. Przy prędkościach zamiejskich, zwykle oszczędniej jest zamknąć szyby i włączyć klimatyzację. Pamiętacie też, że aby klimatyzacja długo służyła, powinna być regularnie uruchamiana.

Source: Stary taksówkarski sposób na schłodzenie auta bez klimatyzacji. Przyda się też, jeśli ją masz

Prawie 12 mld zł na nowe drogi ekspresowe od początku roku. Wiemy, gdzie powstaną

Krajobraz polskich dróg szybkiego ruchu bardzo się zmienił w ostatnich latach, a w budowie jest sporo kolejnych odcinków ekspresówek. Tylko od początku 2024 roku GDDKiA podpisała kontrakty na 296,4 km dróg ekspresowych.

Budowa dróg ekspresowych w Polsce w 2024 roku

Obecnie kierowcy korzystają już z blisko 3,3 tys. km dróg ekspresowych. Połowa kontraktów, zawartych od początku bieżącego roku, dotyczy realizacji 10 odcinków dróg ekspresowych S10 i S11 o długości ponad 144 km, które skomunikują zachodnią i środkową część Pomorza z resztą kraju. Droga ekspresowa S10 (o długości ok. 410 km) stanowić będzie najkrótsze połączenie drogowe Szczecina z Warszawą, z kolei S11 (o długości ponad 580 km) ułatwi dojazd z Kołobrzegu i Koszalina do miast wchodzących w skład konurbacji górnośląskiej.

Nowa droga S12 połączy centrum kraju ze wschodem. Jest nowa umowa na 600 mln zł

GDDKiA podpisała też umowy między innymi na odcinki dróg ekspresowych S16 i S19, będących częścią szlaku Via Carpatia. To kluczowy korytarz transportowy łączący Europę północną i południową. Na terenie Polski długość trasy wyniesie ok. 700 km. Będzie przebiegała przez teren pięciu województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego.

Od 1 stycznia do 15 lipca 2024 roku podpisano umowy na realizację następujących odcinków dróg ekspresowych:

  • S8 Ząbkowice Śląskie – Bardo (13,96 km),
  • S10 Stargard Wschód – Suchań (13,8 km),
  • S10 Suchań – Recz (19,6 km),
  • S10 Recz – Cybowo (15,68 km),
  • S10 Cybowo – Łowicz Wałecki (16,6 km),
  • S10 Piecnik – Wałcz (16 km),
  • S10 Witankowo – Piła Północ (13 km),
  • S11 Oborniki – Poznań wraz z obwodnicą Obornik (22,17 km),
  • S11 obwodnica Kępna II jezdnia (4,2 km),
  • S11 Kępno – Siemianice (12,5 km),
  • S11 Gotartów – Olesno (10,53 km),
  • S12 gr. woj. łódzkiego i mazowieckiego – Przysucha (14,43 km),
  • S12 Przysucha – Wieniawa (14,72 km),
  • S16 Barczewo – Biskupiec (18,2 km),
  • S16 Knyszyn – Krynice (8,61 km),
  • S19 Sokółka – Czarna Białostocka (24,1 km),
  • S19 Czarna Białostocka – Białystok Północ (12,34 km),
  • S19 Białystok Północ – Dobrzyniewo (9,48 km),
  • S19 Lutcza – Domaradz (6,43 km),
  • S74 Cedzyna – Łagów z obwodnicą Łagowa (30,02 km).

Budowa obwodnic w Polsce w 2024 roku

Oprócz umów na drogi ekspresowe, GDDKiA podpisała też od początku roku umowy na pięć obwodnic o długości ponad 36 km i wartości blisko 750 mln zł:

  • obwodnica Szwecji w ciągu DK22 (4,18 km),
  • obwodnica Rusinowa w ciągu DK22 (4,5 km),
  • obwodnica Wałcza w ciągu DK22 (13,3 km),
  • obwodnica Krosna Odrzańskiego w ciągu DK29 (11,38 km),
  • obwodnica Sanoka w ciągu DK28 (II etap, 3 km).

Łącznie od stycznia do połowy lipca GDDKiA podpisała 25 umów o wartość przekraczającej 12,4 mld zł, dzięki którym możliwa będzie realizacja blisko 333 km nowych dróg krajowych. Dla porównania, w analogicznym okresie 2023 r. zawarto dziewięć umów na odcinki o długości ponad 104 km i wartości powyżej 4,2 mld zł. W całym 2023 r. było to 16 kontraktów na odcinki o długości ok. 216 km i wartości niemal 8,6 mld zł.

Dzięki dotychczas zakończonym inwestycjom infrastrukturalnym, kierowcy mają do dyspozycji 5124 km dróg szybkiego ruchu, w tym 1849,2 km autostrad i 3274,9 km dróg ekspresowych.

Source: Prawie 12 mld zł na nowe drogi ekspresowe od początku roku. Wiemy, gdzie powstaną

Motocykliści myślą, że sprytnie oszukują system. Grożą im ogromne kary, a nawet odsiadka

Spis treści

Jakimi motocyklami można jeździć z prawem jazdy kategorii B?

Motocykle nieodłącznie kojarzą się z prawem jazdy kategorii A, ale nie wszystkie wymagają posiadania takich uprawnień. Od wielu już lat polskie przepisy pozwalają kierowcom z prawem jazdy kategorii B prowadzić także:

  • motorowerem z silnikiem o pojemności 50 cm3 (lub elektrycznym) o mocy do 4 kW i mającym prędkość maksymalną 45 km/h
  • czterokołowcem lekkim (quadem) o masie do 350 kg i z prędkością maksymalną 45 km/h

Ponadto, jeśli prawo jazdy kategorii B posiadamy przynajmniej 3 lata, możemy także kierować:

  • motocyklem z silnikiem 125 ccm (lub elektrycznym) o mocy do 11 kW
  • motocyklem trójkołowym z homologacją L5e

Czy można kupić motocykl z zaniżoną pojemnością silnika?

Wiele osób, które po raz pierwszy spróbowały magii dwóch kółek, dzięki możliwości jazdy 125 na kategorię B, po jakimś czasie zaczyna czuć pewien niedosyt. Skutery z takimi silnikami nieźle sprawdzają się w mieście, ale poza nim zwykle mają problem, by nadążyć za samochodami, a żyłowanie ich silników jest mało przyjemne. Z kolei motocykle z manualną skrzynią biegów bywają irytujące, kiedy trzeba przerzucić się przez sześć przełożeń, aby osiągnąć prędkość maksymalną 110 km/h.

Pojawia się wtedy pokusa, by przesiąść się na coś trochę mocniejszego. Żadną „sześćsetkę”, ale chociaż na 250, pozwalającą na znacznie większą przyjemność i bezpieczeństwo jazdy. To wymaga jednak prawa jazdy kategorii A, czyli zrobienia kursu, zdania egzaminu… a przecież na obecnej 125 radzimy sobie świetnie, a przepisy znamy.

Koniec The Grand Tour. Clarkson, Hammond i May zamknęli firmę. Ale mają pożegnalny prezent

W takich przypadkach rodzi się pokusa, żeby kupić model, który występował w różnych wersjach silnikowych i ma trochę „zmienione” papiery. W serwisach ogłoszeniowych bez problemu można znaleźć jednoślady z silnikami 250 czy 300 cm3, których sprzedający nie kryją się nawet, że pojazd zarejestrowany jest jako 125. Takie maszyny daje się wiec bez problemu kupić.

Co grozi za jazdę motocyklem z zaniżoną pojemnością silnika?

Kupując skuter zarejestrowany jako 125, ale mający większy silnik, ryzyko wpadki macie niewielkie. Skutery zwykle mają zabudowane jednostki napędowe, więc jeśli tylko wasz model występował z różnymi silnikami, to diagnosta podczas przeglądu tego nie zauważy. Trzeba tylko serwisować pojazdu u „zaufanego” mechanika.

Gorzej jest w przypadku motocykli z odsłoniętymi silnikami, ale i tutaj jeśli ktoś nie zna się dobrze na jednośladach, może nie być problemu. Problemy pojawią się w innej sytuacji.

Na przykład podczas wypadku drogowego. Przy kolizji obecność policji nie jest wymagana, a nawet jeśli pojawi się na miejscu, ograniczy się do sprawdzenia dokumentów. Natomiast przy wypadkach, czyli kiedy są ranni, prowadzone jest bardziej szczegółowe śledztwo i oględziny pojazdów. Jeśli wtedy ktoś zauważy, że mamy większy silnik, niż wynika to z dokumentów, mamy naprawdę poważne kłopoty.

Jeśli mamy tylko prawo jazdy kategorii B, a motocykl ma większy silnik niż 125 cm3, to prowadzimy go bez odpowiednich uprawnień. Jazda bez właściwego prawa jazdy to kara przynajmniej 1500 zł (lub ograniczenia wolności) oraz zakaz prowadzenia pojazdów na przynajmniej kilka miesięcy. Ponadto nie działa wtedy ubezpieczenie, więc jeśli do zdarzenia doszło z naszej winy, to Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny pokryje spowodowane przez nas szkody, a potem zwróci się z żądaniem zwrotu całej kwoty. Ta może być naprawdę wysoka, szczególnie gdy ktoś został ranny.

Służby zainteresują się także tym, jak motocykl z większym silnikiem został zarejestrowany jako 125. Jeśli była to nasza sprawka, grozi nam kara pozbawienia wolności za fałszowanie dokumentów.

Source: Motocykliści myślą, że sprytnie oszukują system. Grożą im ogromne kary, a nawet odsiadka

Koniec The Grand Tour. Clarkson, Hammond i May zamknęli firmę. Ale mają pożegnalny prezent

Spis treści

The Grand Tour zakończony

Program The Grand Tour można oglądać na Amazon Prime, ale to nie amerykański gigant odpowiadał za produkcję motoryzacyjnych filmów z Clarksonem, Hammondem i Mayem. Trzej prezenterzy założyli spółkę W. Chump and Sons i to ona produkowała The Grand Tour, sprzedając finalny produkt Amazonowi.

Zgodnie z informacjami jakie przekazał Daily Mail, spółka została rozwiązana 11 lipca 2024 roku. Jeżeli więc jacyś fani The Grand Tour mieli nadzieję, że słynne trio postanowi stworzyć coś jeszcze razem w przyszłości, to szanse te właśnie przepadły.

Dlaczego The Grand Tour został zakończony?

Jeremy Clarkson, Richard Hammond oraz Jamers May zaczęli tworzyć zupełnie nową formułę programu motoryzacyjnego 22 lata temu (May rok krócej) i nic dziwnego, że po takim czasie formuła ta się wyczerpała. Zdaniem wielu fanów, wyczerpała się wiele lat temu. Jak sam zresztą stwierdził Clarkson, ani on ani ekipa nie mieli pomysłów na kolejne odcinki.

Dziennikarz dodał również, że „jest zbyt stary i gruby oraz brakuje mu już sił na realizowanie tak wycieńczającego programu”. Zarówno on jak i May są już po sześćdziesiątce i nigdy nie byli okazami tężyzny fizycznej. Nic dziwnego, że nie mają już ochoty realizować programu, który potrafił być bardzo wymagający fizycznie. Ponadto słynne trio zjeździło już cały świat i zarobiło na tym ogromne pieniądze. Czas na odpoczynek od The Grand Tour i podobnych projektów wydaje się odpowiedni.

Kiedy pojawi się ostatni odcinek The Grand Tour?

Chociaż firma została już zamknięta, a drogi Clarksona, Hammonda oraz Maya prawdopodobnie ostatecznie się rozeszły, mają oni dla fanów pożegnalny prezent. To ostatni odcinek The Grand Tour, w którym wybrali się klasycznymi samochodami z lat 70. do Zimbabwe. Data premiery tego odcinka nie została jeszcze ogłoszona, ale powinniśmy ją poznać niebawem.

Mandat za radio w aucie to nie żart. Jest teraz wysoki jak nigdy

Przypomnijmy też, że od pewnego czasu krążą plotki, zgodnie z którymi Studio Lambert jest zainteresowane przejęciem praw do programu, tworzonego przez spółkę, założoną przez brytyjskich prezenterów. Miałoby ono stworzyć jego nową wersję i kręcić kolejne odcinki z nowymi prowadzącymi. Podobno plany zakładają powrót do większego nacisku na motoryzację, a nie tylko na podróże.

Source: Koniec The Grand Tour. Clarkson, Hammond i May zamknęli firmę. Ale mają pożegnalny prezent

Najbardziej nieudolna próba zatrzymania motocyklisty? Policjant chciał mu przyłożyć radarem

Bycie policjantem to nie jest łatwe zadanie. Nigdy nie wiadomo, kiedy przydarzy się coś niestandardowego, a co będzie wymagało naszej natychmiastowej decyzji. Wszyscy oczekują, że dopilnujemy prawa i porządku, a w niektórych sytuacjach trudno o właściwe zachowanie. Dlatego zawsze trzeba kierować się spokojem, rozsądkiem oraz procedurami. Procedury powstały właśnie po to, aby zaskoczony sytuacją policjant, nie próbował improwizować pod wpływem chwili i emocji.

Przykładem niestosowania się do tej zasady jest poniższe nagranie. Policjant chciał zatrzymać do kontroli motocyklistę. Prawdopodobnie za przekroczenie dozwolonej prędkości. Widział jednak, że na wydawane przez niego polecenia do zatrzymania się, motocyklista nie zwolnił, tylko zmienił pas. Policjant widząc to wybiegł na środek drogi i zamachnął się na motocyklistę… radarem. Nie trafia, a motocyklista odjeżdża dalej. Tak całe zdarzenie relacjonuje autor nagrania (pisownia oryginalna):

Motocyklista nie zatrzymuje się na wezwanie policjanta. Policjant w odpowiedzi próbuje uderzyć motocyklistę radarem do mierzenia prędkość Policjant po próbuje uderzenia się śmiał, widziałem go z bliska 🙂  Nie ruszyli do pościgu, mieli inne kierowcę złapanego na miejscu 🙂

Przeanalizujmy po kolei zachowanie policjanta. Chce zatrzymać motocyklistę. Widząc, że motocyklista nie hamuje, próbuje uderzyć go radarem. Gdyby trafił, motocyklista mógłby upaść, zostać poważnie ranny i mieć pełne prawo pozwać funkcjonariusza. Uderzenie motocyklisty mogłoby zniszczyć radar z czego funkcjonariusz by się nie wytłumaczył. Musiałby urządzenie odkupić. Przy okazji, siła uderzenia o szybko jadącego motocyklistę mogłaby złamać mu rękę.

Rewolucja w zatrzymywaniu prawa jazdy. Będzie je łatwo stracić jak nigdy dotąd

Myślicie, że to za mało, żeby funkcjonariusz miał postępowanie dyscyplinarne? To dodajmy jeszcze, że za motocyklistą nie rozpoczął się pościg. Dlaczego nie zatrzymał się do kontroli? Nie chciał płacić mandatu? Często próba uniknięcia kontroli wynika z tego, że kierujący nie ma prawa jazdy lub ma sądowy zakaz prowadzenia, a jego pojazd nie ma badania technicznego ani ubezpieczenia. Motocyklista mógł być pijany, albo być osobą poszukiwaną. Doświadczenie pokazuje, że próba ucieczki przed policją oznacza znacznie poważniejsze przewiny, niż tylko zbyt szybka jazda. A policjant nie podjął pościgu. Mimo, że funkcjonariuszy było dwóch i każdy miał swój motocykl.

Source: Najbardziej nieudolna próba zatrzymania motocyklisty? Policjant chciał mu przyłożyć radarem

Nigdy nie zostawiaj wody w aucie podczas upałów. Lista zakazanych produktów

Spis treści

Nie jest tajemnicą, że samochodów, nawet z wnętrzem dobrze schłodzonym klimatyzacją, potrafi bardzo szybko nagrzać się do znacznych temperatur. W upalny dzień może bez problemu być to 60 stopni Celsjusza, a podczas dłuższego postoju na słońcu, tworzy się tak zwany efekt szklarni, a temperatura elementów pojazdu może sięgać nawet 80 stopni Celsjusza! Wnętrza aut przystosowane są zwykle do wytrzymywania nawet tak dużych temperatur, ale większość rzeczy, jakie zostawimy w samochodzie, już nie.

Czy można zostawiać wodę w aucie podczas upałów?

Nawadnianie się jest bardzo ważne podczas upałów, a najlepiej do tego celu używać wody. Pamiętać przy tym trzeba, żeby nie zostawiać wody w samochodzie na dłużej. Plastikowa butelka wystawiona na działanie promieni słonecznych i wysoką temperaturę, zacznie wydzielać szkodliwe substancje, przenikające do wody. Ponadto w butelce, która została już otwarta, po kilku godzinach namnożą się bakterie.

Wysokie temperatury i promienie słoneczne działają szkodliwie na wszystkie napoje, ale piszemy o wodzie, ponieważ wiele osób jest przekonanych, że w przeciwieństwie do soków czy napojów gazowanych, w wodzie nie zajdą żadne szkodliwe procesy.

Trzeba też pamiętać, że podgrzana zawartość butelki powoduje zwiększenie w niej ciśnienia i grozi rozszczelnieniem. To szczególnie niebezpieczne w przypadku napojów gazowanych, które już w temperaturze pokojowej umieszczane są w pojemnikach pod ciśnieniem kilkukrotnie wyższym od atmosferycznego. W przypadku butelek grozi to wyciekiem, a przy puszkach rozerwaniem.

Mandat za radio w aucie to nie żart. Jest teraz wysoki jak nigdy

Czy można wozić środki w sprayu w samochodzie?

Zwykle nie ma co do tego przeciwskazań, chyba że umówimy o bardzo wysokich temperaturach. Wszystkie środki opakowane ciśnieniowo, źle reagują na wzrosty temperatur i może dojść do rozszczelnienia lub nawet rozerwania opakowania. Wsiadanie do samochodu i odkrycie, że wnętrze ubrudzone jest sprayem na komary nie należy do przyjemnych.

Nie zostawiaj środków przeciwsłonecznych w samochodzie

Niezalecane jest także pozostawianie w nagrzanym samochodzie środków przeciwsłonecznych. Jeśli macie krem do opalania w sprayu, to sprawa jest oczywista. Nie zaleca się jednak przechowywania w rozgrzanym samochodzie nawet zwykłego kremu do opalania. Może on zmienić swoje właściwości pod wpływem temperatury i nie będzie tak skuteczny jak powinien.

Czy można suszyć mokre ręczniki i stroje kąpielowe w samochodzie?

Podczas wakacji nad wodą wiele osób uważa, że doskonałym miejscem do suszenia ręczników i strojów kąpielowych jest wnętrze samochodu. Skoro w stojącym na słońcu aucie jest ta gorąco, to najlepiej tam, prawda? Jeśli je rozłożymy na oparciach foteli, schnięcie może przebiegać całkiem szybko. Niestety jest to ryzykowny zabieg.

Jeśli pamiętacie nasz tekst na temat zasady 5 minut przy używaniu klimatyzacji, to wiecie, skąd w jej układzie biorą się szkodliwe grzyby i bakterie. A biorą się gdy pojawi się wilgoć oraz wysoka temperatura. Tak samo wygląda to w przypadku suszenia ręczników i strojów kąpielowych w aucie. A zagnieździć się one mogą nie tylko w suszonych rzeczach, ale także tapicerce tymi rzeczami zmoczonej.

Source: Nigdy nie zostawiaj wody w aucie podczas upałów. Lista zakazanych produktów

Czy rowerzysta może jechać po przejściu? Ten wyjątek wszystkich zaskakuje

Nie każdy rowerzysta o tym pamięta lub chce pamiętać, że nie może poruszać się chodnikiem, a także po przejściach dla pieszych. Zgodnie z art. 26, ust, 3, pkt. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

Kierującemu pojazdem zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych, z zastrzeżeniem art. 33 ust. 6, art. 33a ust. 2 oraz art. 33b ust. 2.

Gwoli przypomnienia zaznaczmy, że rower także jest pojazdem, więc do cytowanych przepisów muszą stosować się także rowerzyści. W sposób jednoznaczny więc nie mogą oni poruszać się po przejściu dla pieszych.

Ile wynosi mandat za jazdę rowerem po przejściu?

Obecne przepisy surowo karzą kierujących, którzy poruszają się po chodniku lub przejściu dla pieszych.  Zgodnie z taryfikatorem otrzymamy 1500 zł mandatu, a gdy ponownie dopuścimy się takiego czynu w ciągu dwóch lat, będzie to 3000 zł.

Niestety [owyższe stawki dotyczą jednak tylko kierowców pojazdów silnikowych. Rowerzystom grozi za to jedynie 50-100 zł mandatu.

Konflikt podczas jazdy na suwak. „Prosimy ekspertów o analizę”

Kiedy rowerzysta może jeździć po przejściu dla pieszych?

Przepisy przewidują wyjątki od zakazu poruszania się rowerem po chodniku, do których odniesienia znajdują się zresztą w cytowanym wcześniej fragmencie Kodeksu drogowego. Żaden z nich jednak nie porusza kwestii korzystania z przejść dla pieszych. Ale wśród wspomnianych wyjątków jest między innymi taki, jaki znajdziemy w art. 33, pkt. 5, ust. 1:

Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem.

Taki zapis wynika z tego, że wspomniane dziecko traktowane jest jako pieszy, co wprost wynika z definicji pieszego:

Osobę znajdująca się poza pojazdem na drodze i niewykonująca na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego, urządzenie wspomagające ruch, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej.

Płynie z tego oczywisty wniosek, że taki mały rowerzysta, może korzystać z przejść dla pieszych. A jego opiekun? Może on jechać chodnikiem, a także lewą stroną jezdni, jeśli dana droga nie ma chodnika, a więc także porusza się wtedy jak pieszy.

Przepisy milczą za to w kwestii pozwalania opiekunowi dziecka do lat 10, na korzystanie z przejść dla pieszych. Z tego wynikałoby, że dziecko może jechać, a dorosły musi zatrzymać się, zsiąść z roweru, przeprowadzić go, a następnie wsiąść i… prawdopodobnie ruszyć w pogoń za małym cyklistą. Taki przepis byłby zupełnie nieżyciowy, podobnie jak egzekwowanie go. Niestety nigdzie nie jest napisane, że opiekun rowerzysty, definiowanego jako pieszy, także staje się w myśl przepisów pieszym, więc twardej podkładki, w postaci odpowiedniego paragrafu, nie ma.

Source: Czy rowerzysta może jechać po przejściu? Ten wyjątek wszystkich zaskakuje

Nowa droga S12 połączy centrum kraju ze wschodem. Jest nowa umowa na 600 mln zł

Spis treści

Budowa nowego odcinka drogi ekspresowej S12

Nowy odcinek drogi S12 będzie miał długość 14,7 km i poprowadzi przez gminy Przysucha i Wieniawa (pow. przysuski) oraz gminę Wolanów (pow. radomski). To fragment trasy, która docelowo połączy autostradę A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego ze wschodnią granicą państwa w Dorohusku. Od dzisiaj na terenie województwa mazowieckiego w realizacji są dwa sąsiadujące ze sobą odcinki o łącznej długości ponad 29 kilometrów, od granicy z woj. łódzkiego i mazowieckiego w kierunku Radomia i Lublina.

Trasa będzie oznaczała nową jakość dla mieszkańców Ziemi Łódzkiej i południowego Mazowsza. Pozwoli bowiem przejąć ruch tranzytowy z zatłoczonej DK12 biegnącej przez liczne wsie i miasta. Średni dobowy ruch na tej trasie między Piotrkowem Trybunalskim a Radomiem waha się od blisko 10 tysięcy w okolicy Radomia, do prawie 25 tysięcy w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego.

Co powstanie w ramach budowy drogi S12?

Droga ekspresowa S12 między Piotrkowem Trybunalskim i Radomiem będzie miała dwie jezdnie po dwa pasy ruchu po 3,5 metra szerokości każdy oraz pas awaryjny o szerokości 2,5 metra.

Kierująca ostrzegła przed policją nieoznakowany radiowóz. Policjanci nie mieli litości

Z kolei na odcinku Przysucha – Wieniawa powstaną dwa węzły drogowe (Przysucha na przecięciu z DW727 i Wieniawa u zbiegu z obecną DK12), dwa miejsca obsługi podróżnych (MOP Wieniawa Północ i MOP Wieniawa Południe), obwód utrzymania drogi, liczne wiadukty, mosty i inne obiekty inżynierskie. Na szlakach migracji zwierząt zaplanowano trzy duże przejścia i liczne przepusty. W bezpośrednim sąsiedztwie trasy powstanie zaś nowoczesna, zapewniająca bezpieczeństwo infrastruktura dla pieszych i rowerzystów.

Kiedy pojedziemy nowym odcinkiem S12?

Zgodnie z umową prace (zarówno projekt, jak i budowa) mają trwać 43 miesiące. Na wykonanie projektu oraz uzyskanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej wykonawca ma 21 miesięcy. Pozostały czas (22 miesiące) to okres prac budowlanych, przy czym w przeciwieństwie do etapu projektowania w okresie budowy uwzględniane będą tzw. przerwy zimowe (od połowy grudnia do połowy marca).

Droga ekspresowa S12 będzie łączyć centrum kraju z Lubelszczyzną

Obecnie można już korzystać z blisko 94 km drogi ekspresowej S12 w woj. lubelskim, od Puław do Piask. W realizacji pozostaje 70 z 75 km dalszego odcinka do granicy z Ukrainą. Na etapie prac przygotowawczych jest początkowy fragment trasy, ok. 61 km od autostrady A1 do granicy woj. łódzkiego i mazowieckiego, a także kolejne ok. 67 km od Radomia do Puław. Planowany jest też przetarg na ponad 12-kilometrowy odcinek od Wieniawy do węzła Radom Południe na przecięciu z drogą ekspresową S7.

Po wybudowaniu wszystkich odcinków droga ekspresowa S12 zapewni sprawne połącznie centrum kraju z Lubelszczyzną, a także z wschodnią granicą kraju. Tym samym ma ułatwić podróż pomiędzy zachodnią i wschodnią granicą państwa, a zatem stanowić pomost pomiędzy krajami Unii Europejskiej i Ukrainą.

Source: Nowa droga S12 połączy centrum kraju ze wschodem. Jest nowa umowa na 600 mln zł

Pijany pieszy zablokował kierowcy drogę i nie chciał zejść. „Dziecko się rodzi?”

Kierowca jechał przez jedną z ulic w Lublinie, kiedy trafił na pieszego, który pokonywał drogę w poprzek. Nagle zatrzymał się na przejściu dla pieszych i zaczął poprawiać słuchawki w uszach. To wtedy kierowca popełnił pierwszy błąd.

Pieszy w oczywisty sposób zachowywał się podejrzanie, więc należało bardzo na niego uważać. Kierowca nie zamierzał się tym przejmować i widząc, że pieszy stoi na środku ulicy, ruszył. Chciał go chyba skłonić w ten sposób do zejścia z drogi. Pieszego, który stał na przejściu, na którym co prawda nie można się zatrzymywać, ale kierujący nie mają prawa „przeganiać” pieszych.

Wygląda na to, że pieszy, który prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu, zasłuchał się w płynącej z słuchawek muzyce i po tym jak poprawił ułożenie słuchawek, zamierzał iść dalej. Zobaczył jednak, że kierowca rusza, a to sprowokowało go do zachowania w stylu „No i co mi zrobisz? Rozjedziesz mnie?”. Stąd, jak się domyślamy, jego dalsze nonszalanckie blokowanie drogi i zaczepne pytania o to, czy kierowca się spieszy oraz czy może „jakieś dziecko się rodzi”.

Rowerzystka uderzyła w samochód, teraz musi zapłacić 28 tys. zł. Każdemu to grozi

Kierowca zupełnie nie wiedział jak się dalej zachować. Próbował słownie nakłonić pieszego do odejścia, a gdy ten nie reagował, cofnął i chciał ominąć mężczyznę przy prawej krawędzi ulicy. Co nie mogło się udać, bo pieszy stał na prawym pasie. W ten sposób mógł go jedynie potrącić. Kierowca postał jeszcze chwilę klnąc pod nosem, aż wreszcie wpadł na to, że skoro mężczyzna stoi na pasie prawym, to może uda się go ominąć lewym. Udało się.

A jak powinno wyglądać prawidłowe zachowanie w takiej sytuacji? Widząc podejrzanie zachowującego się pieszego, zatrzymajcie się zawczasu i zachowajcie cierpliwość. Osoby, które znajdują się pod wpływem alkoholu (lub innych środków odurzających) i nie zważają na otaczający ich świat, raczej nie zwrócą na was uwagi i pójdą sobie dalej. Chyba, że zrobicie coś, co zwróci ich uwagę i sprowokuje. Pamiętajcie, żeby zawsze zachować spokój oraz, że najdrobniejszy kontakt waszego pojazdu z pieszym, traktowany jest jak potrącenie, z którego będziecie musieli się tłumaczyć. Jeśli pieszy dalej blokuje drogę, możecie próbować go ominąć, ale bardzo powoli i zachowując jak największą odległość, albo wysiądźcie i poproście go, żeby się przesunął. Nie reagujcie agresją i nie spychajcie go z drogi na siłę, bo nigdy nie wiecie, z kim macie do czynienia i jak taka konfliktowa sytuacja może się skończyć.

Source: Pijany pieszy zablokował kierowcy drogę i nie chciał zejść. „Dziecko się rodzi?”

Mandat za radio w aucie to nie żart. Jest teraz wysoki jak nigdy

Spis treści

Abonament RTV jaka wysokość w 2024 roku

W Polsce nie brakuje osób, które uchylają się od obowiązku opłacania abonamentu RTV, a powody tego są różne. Jedni po prostu nie płacą w przekonaniu, że nikt ich nie skontroluje, inni uważają, że skoro nie oglądają kanałów telewizji publicznej lub mają już wykupiony abonament na usługi telewizyjne, to nie muszą już płacić abonamentu RTV.

To zupełnie błędne myślenie. Płaci się bowiem za fakt posiadania odbiornika, a nie za to, jak z niego korzystamy. Podobnie w samochodzie posiadanie radia rodzi obowiązek opłacania abonamentu i nie ma znaczenia, że system audio w pojeździe nigdy wam nie posłużył do słuchania stacji radiowych.

Od 1 stycznia 2024 roku opłata za abonament RTV za radio w samochodzie została podniesiona i wynosi 8,70 zł, ale jeśli zapłacicie za okres dłuższy, to cena jednostkowa jest niższa:

  • 1 miesiąc – 8,70 zł
  • 2 miesiące – 16,90 zł
  • 3 miesiące – 25,10 zł
  • 6 miesięcy – 49,60 zł
  • 12 miesięcy – 94 zł

Ile wynosi kara za brak abonamentu RTV w 2024 roku?

Wysokość kar za brak opłaconego abonamentu RTV zależy od obowiązujących stawek. Jest to 30-krotność miesięcznego abonamentu, więc w 2024 roku kara za brak opłaty to 261 zł. Ale to nie wszystko.

Oprócz kary musimy także zapłacić wszystkie zaległe stawki za abonament RTV. Zależy to więc od tego, jak długą przerwę w opłatach urząd będzie mógł udokumentować i nam udowodnić.

Konflikt podczas jazdy na suwak. „Prosimy ekspertów o analizę”

Czy trzeba płacić abonament za radio w samochodzie?

Obowiązek taki ciąży na każdym, ale jest jedno zastrzeżenie. W przypadku osób prywatnych sprawa jest o tyle łatwiejsza, ponieważ opłata zawsze jest taka sama, bez względu na liczbę posiadanych przez nas odbiorników. Jeśli więc płacimy za radio i telewizor stojące w domu, to nie musimy dodatkowo za radio w samochodzie.

Inaczej sprawy się mają w przypadku przedsiębiorców. Oni muszą zapłacić abonament RTV za radio w każdym pojeździe, wpisanym do firmowej ewidencji.

Kto może skontrolować czy mamy radio w samochodzie?

Wbrew pozorom istnieją kontrole odbiorników radiowych w samochodach i odpowiednie osoby mogą zaglądnąć przez szybę do naszego auta, by sprawdzić, czy mamy w nim radio. Chodzi o pracowników Poczty Polskiej, którzy mają uprawnienia do kontrolowania obecności odbiorników RTV w naszych domach. Co prawda nie mogą wejść do naszego mieszkania bez naszej zgody, ale by zerknąć do zaparkowanego samochodu nie potrzebują naszego pozwolenia.

Podobne kontrole nie są powszechne, ale naprawdę do nich dochodzi. Obawiać powinni się jednak głównie przedsiębiorcy, ponieważ jak dotąd, to ich urzędnicy brali za cel. Ale pamiętajcie, że jeśli deklarujecie, że nie posiadacie ani radia ani telewizora w domu, a urzędnik nie ma jak wejść do środka i udowodnić wam poświadczenie nieprawdy, to zawsze może zaglądnąć do samochodu. Jeśli tam jest radio, mieliście obowiązek opłacać abonament, nawet jeśli faktycznie w domu nie macie odbiorników radiowo-telewizyjnych.

Source: Mandat za radio w aucie to nie żart. Jest teraz wysoki jak nigdy

Rewolucja w zatrzymywaniu prawa jazdy. Będzie je łatwo stracić jak nigdy dotąd

Kiedy kierowca traci prawo jazdy za prędkość

Utrata prawa jazdy za prędkość może nastąpić na dwa sposoby. Pierwszy to przekroczenie liczby punktów karnych, a do tego wystarczą dwa przypadki zbyt szybkiej jazdy. Drugi to oczywiście przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Kierujący traci wtedy prawo jazdy na 3 miesiące, a jeśli nie podporządkuje się tej karze, zostaje ona przedłużona do 6 miesięcy. Kolejne zatrzymanie bez uprawnień, skutkuje całkowitym ich odebraniem.

Pomysł, aby rozszerzyć zakres działania tych przepisów, przedstawiła jakiś czas temu Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Zgodnie z jej rekomendacją, prawo jazdy na 3 miesiące powinni tracić także kierowcy, którzy przekroczą prędkość o ponad 50 km/h na drogach jednojezdniowych, dwukierunkowych poza obszarem zabudowanym.

Chodzi więc o zwykłe drogi pozamiejskie, gdzie kierunki ruchu nie są od siebie oddzielone i ryzyko wypadku jest znacznie większe niż na drogach dwujezdniowych. To tam, jak podaje KRBRD, dochodzi do 90 proc. wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Nowe prawo powinno pomóc poprawić te statystyki.

Wiesz, co oznacza znak D-42? Jeśli nie, do utraty prawa jazdy wystarczy jeden błąd

Utrata prawa jazdy za prędkość – kiedy nowe przepisy?

Rządzącym pomysł na rozszerzenie sytuacji, w których utracimy prawo jazdy na 3 miesiące się spodobał. Jak przekazała rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury Anna Szumańska w rozmowie z dziennik.pl:

Resort pracuje nad zmianą prawa zgodnie z czerwcowymi rekomendacjami Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Projekt musi przejść przez pełną ścieżkę legislacyjną, dlatego nowe prawo mogłoby zacząć obowiązywać pod koniec tego roku.

Czy taka zmiana poprawi bezpieczeństwo na drogach? Można mieć co do tego poważne wątpliwości. Przypomnijmy, że działające od lat przepisy, na mocy których kierowcy tracą prawa jazdy za prędkość w terenie zabudowanym, wcale nie odstraszają piratów drogowych. Ich liczba nie maleje i co roku około 50 tys. osób traci w ten sposób uprawnienia. O prewencyjnej roli nie ma tu więc mowy.

Można jednak przypuszczać, że rządzącym nie będzie to w żaden sposób przeszkadzać. Zaostrzanie kar to prosty i jasny sygnał, że rząd „dba o bezpieczeństwo”. Znacznie prostszy niż dodatkowe inwestycje w modernizację infrastruktury lub programy edukacyjne dla kierowców i pieszych.

Source: Rewolucja w zatrzymywaniu prawa jazdy. Będzie je łatwo stracić jak nigdy dotąd

Konflikt podczas jazdy na suwak. „Prosimy ekspertów o analizę”

Sytuacja widoczna na tym nagraniu wydaje się być banalnie prosta. Na krótkim odcinku drogi wyłączony jest z ruchu prawy pas. Ponieważ pojazdy jadą z niewielką prędkością można zastosować tu jazdę na suwak.

Autor nagrania wpuścił przed siebie kierowcę Opla Zafiry, spełniając tym samym swój obowiązek. W tym samym czasie niespodziewanie próbował wjechać w niego kierowca Volkswagena Golfa GTI. Nie podjechał dalej do przodu, korzystając z dostępnego miejsca i nie próbował tam wjechać przed nagrywającego. On włączył kierunkowskaz i oczekiwał, że autor nagrania zatrzyma się w miejscu, chociaż cały czas jechał do przodu.

Co gorsza kierowca Volkswagena widząc, że nagrywający nie wpuszcza go przed siebie dodał gazu i znów zjechał w lewo, jakby chciał staranować autora. W ostatniej chwili hamuje, więc nie doszło do kolizji, ale kierujący Golfem wściekle trąbi. Po raz kolejny zresztą.

Ciekawi pewnie jesteście co za furiat i król drogi tak agresywnie jeździ czerwonym GTI. Otóż okazało się, że była to kobieta, która spokojnie i kulturalnie próbowała wyjaśnić, że nagrywający powinien był ją wpuścić. Dlaczego, skoro wpuścił Zafirę? Prawdopodobnie chodziło o to, że Zafirę powinien wpuścić kierujący Kią Sportage. A skoro tego nie zrobił, to autor nagrania miał wpuścić dwa samochody? Tak chyba trzeba rozumieć tok myślenia tej kierującej.

Naszym zdaniem kierująca Golfem coś słyszała o jeździe na suwak, ale zamiast zrozumieć te zasady, działa zerojedynkowo. Dojeżdżając do zwężenia identyfikuje auto, które jej zdaniem powinno ją wpuścić, a następnie wymusza to na jego kierowcy, bez względu na sytuację na drodze. Jest przy tym pewna siebie, bo zastrzega, że wyśle nagranie na policję.

Kierująca ostrzegła przed policją nieoznakowany radiowóz. Policjanci nie mieli litości

Wyjaśnijmy więc, że nagrywający nie miał obowiązku jej wpuszczać. Wpuszcza się tylko jedno auto przed siebie. A nawet gdyby miał obowiązek jej wpuścić, ona nie może tego na nim wymuszać. Gdyby doszło do kolizji, zawsze wina leżałaby po stronie kierującej Golfem.

Source: Konflikt podczas jazdy na suwak. „Prosimy ekspertów o analizę”

Kultowy producent kończy produkcję pięciu modeli! Pozostanie tylko z jednym starociem

Jaguar kończy produkcję pięciu modeli

Takiej sytuacji jeszcze w historii motoryzacji chyba nie było. Zdarzały się upadki producentów, albo stopniowe wycofywanie kolejnych modeli z rynku i przechodzenie w okres długiej stagnacji (tak jak zrobiła to na przykład Lancia). Ale czy kojarzycie sytuację, żeby producent nagle wycinał niemal całą swoją gamę za jednym zamachem?

Taką właśnie decyzję ogłosił dyrektor generalny Jaguara Adrian Mardell podczas niedawnego spotkania z inwestorami. Powiedział on:

Eliminujemy pięć produktów, wszystkie o niskiej wartości. Na żadnym z tych pojazdów nie zarobiliśmy jakichkolwiek pieniędzy.

Te słowa są ogromnym zaskoczeniem. Jak to możliwe, żeby kultowa marka z takimi tradycjami nic nie zarabiała na swoich samochodach? Jak to możliwe, żeby działał tak jakikolwiek producent? Co prawda pełna nazwa firmy to Jaguar Land Rover i to produkty Land Rovera odpowiadają w ostatnich latach za zdecydowaną większość przychodów, ale i tak sytuacja jest bardzo nietypowa.

Jaguar żegna się ze spalinowymi samochodami. Na pożegnanie zobaczymy tego mocarza

Zgodnie z zapowiedziami do końca roku pożegnamy się z następującymi modelami:

  • Jaguar XE
  • Jaguar XF
  • Jaguar E-Pace
  • Jaguar I-Pace
  • Jaguar F-Type

W ofercie pozostanie więc tylko Jaguar F-Pace, czyli SUV klasy średniej, obecny na rynku od 8 lat. Czas jest najwyższy na prezentację jego następcy, a nie na pozostawianie go jako jedynego modelu w gamie.

Nowe elektryczne modele Jaguara coraz bliżej

Jaka przyszłość czeka teraz Jaguara? Oczywiście elektryczna. Jak zapowiedział Mardell, producent chce się teraz skupić na nowych modelach, które powstaną na zupełnie nowej architekturze. Plany zakładają prezentację trzech nowych aut w ciągu trzech kolejnych lat.

Pierwszy z nich zobaczymy w przyszłym roku, ale nie wiadomo jeszcze, jakie to będzie auto. Prawdopodobnie elektryczny SUV, bo takie samochody sprzedają się najlepiej (to znaczy SUV-y, nie elektryki).

Source: Kultowy producent kończy produkcję pięciu modeli! Pozostanie tylko z jednym starociem

Młoda mistrzyni kierownicy zebrała za jednym zamachem 236 punktów. A to nie koniec

Wszystko zaczęło się, gdy policjanci z Żagania zauważyli w miejscowości Klików (woj. lubuskie) Volkswagena Golfa, którego kierująca „naruszyła obowiązek jazdy prawostronnej i jednym pasem ruchu”. Czyli jak rozumiemy, poruszała się środkiem drogi. Funkcjonariusze próbowali ją zatrzymać kierującego, ale ona zaczęła uciekać.

W trakcie pościgu kierująca Golfem przekraczała linie ciągłe, nie sygnalizowała manewrów wyprzedzania oraz omijania i nie stosowała się do znaku STOP. Na łuku drogi gdzie widoczność była ograniczona, jechała pasem ruchu przeznaczonym dla przeciwległego kierunku. W trakcie tej nieodpowiedzialnej jazdy wielokrotnie przekroczyła dozwoloną prędkość – momentami wideorejestrator pokazywał 148 km/h w terenie zabudowanym.

Po pewnym czasie pościg przeniósł się na teren województwa dolnośląskiego. Tam Volkswagen zatrzymał się przed remontowanym przejazdem kolejowym w miejscowości Węgliniec i wtedy policjanci zajechali mu drogę, aby kierująca nie mogła wycofać. Gdy funkcjonariusze ruszyli do Golfa, zauważyli, że kierująca przeskoczyła na tylną kanapę, zaś miejsce za kierownicą zajął pasażer.

Podczas zatrzymania, para wmawiała funkcjonariuszom, że to mężczyzna prowadził. Nietypowy wybieg wynikał z tego, że 23-letnia kierująca, mimo młodego wieku, ma już sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Ukryte funkcje kluczyka samochodowego. Zdziwisz się, co możesz nim zrobić

Teraz kobieta odpowie za dwa przestępstwa – ucieczkę przed policją oraz złamanie sądowego zakazu. Ponadto zostanie rozliczona za szereg wykroczeń, które policjanci podsumowali na 236 punktów karnych. Teraz czeka ją sądowa rozprawa, gdzie może zostać ukarana wysoką grzywną i karą więzienia do 5 lat.

Source: Młoda mistrzyni kierownicy zebrała za jednym zamachem 236 punktów. A to nie koniec

Rowerzystka uderzyła w samochód, teraz musi zapłacić 28 tys. zł. Każdemu to grozi

Jakie obowiązki ma rowerzysta?

Można powiedzieć, że praktycznie żadnych nie ma. Rowerzysta poniżej 10 roku życia musi poruszać się pod opieką innej osoby, zaś do 18 roku życia musi mieć kartę rowerową. Później właściwie nic nie musi.

Rowerzysta musi oczywiście przestrzegać przepisów, ale nikt nie wymaga od niego jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego, że zna on przepisy ruchu drogowego. Rowery nie mają żadnych tablic rejestracyjnych czy innych identyfikatorów, więc nawet jeśli rowerzysta złamie jakieś przepisy, to jeśli pojedzie dalej, odnalezienie go jest niemal niemożliwe.

Rowerzysta nie musi mieć też ubezpieczenia OC. Wielu cyklistów oburza się, że przecież nie kierują oni dużymi i ciężkimi samochodami, więc nie mogą wyrządzić nikomu krzywdy. A czy jadący z dużą prędkością rowerzysta nie może poważnie zranić pieszego? Nie może uszkodzić samochodu. Albo czy nie może swoim zachowaniem doprowadzić do zderzenia dwóch innych uczestników ruchu? Oczywiście, że może, ale mało kto się tym przejmuje. Chcąc dochodzić od takiego rowerzysty odszkodowania trzeba liczyć na jego uczciwość lub zakładać mu sprawę cywilną i czekać latami na wyrok.

Tajemniczy guzik na pasach bezpieczeństwa pełni ważną funkcję

Rowerzystka bez ubezpieczenia musi oddać pieniądze za naprawę auta

Czasami jednak zdarza się, że rowerzyści pociągani są do odpowiedzialności. A wtedy mogą zdziwić się, jakie są koszty szkód komunikacyjnych. Pewna rowerzystka z Warszawy we wrześniu 2023 roku doprowadziła do kolizji z Mazdą. Domyślamy się, że uczciwie pozostała na miejscu i podała poszkodowanemu swoje dane.

Właściciel Mazdy najwyraźniej zwrócił się do swojego ubezpieczyciela z prośbą o rozwiązanie kwestii kosztów naprawy pojazdu, podając mu jednocześnie dane sprawczyni zdarzenia. Firma PZU sfinansowała naprawę auta, a następnie zwróciła się do rowerzystki z regresem, czyli wezwaniem do pokrycia kosztów wyrządzonej szkody.

Z tytułu już wiecie, że naprawa Mazdy nie była tania. Jak wynika z oficjalnego pisma, kosztowała ona 26 658,02 zł, a kolejne 1135,72 zł stanowią odsetki. W sumie rowerzystka musi oddać ponad 28 tys. zł. Nie musiałaby, gdyby miała rowerowe ubezpieczenie OC lub OC w życiu prywatnym. Jak wynika z informacji, jakie pojawiły się w mediach, kobieta nie posiada żadnej z takich polis.

Source: Rowerzystka uderzyła w samochód, teraz musi zapłacić 28 tys. zł. Każdemu to grozi

Kierująca ostrzegła przed policją nieoznakowany radiowóz. Policjanci nie mieli litości

Spis treści

Ostrzegła policję przed kontrolą prędkości

O nietypowym zdarzeniu poinformowali policjanci z Gliwic. Funkcjonariusze pełniący służbę nieoznakowanym radiowozem zauważyli, że jeden z kierowców jadących z naprzeciwka mruga długimi światłami, ewidentnie ostrzegając innych przed znajdującym się w pobliżu innym patrolu policji.

Czy można przewozić dziecko na motocyklu? Przepisy w Polsce

Policjanci zatrzymali pojazd, za kierownicą którego siedziała 44-latka. Tłumaczyła, że świateł użyła przez przypadek, ale funkcjonariusze nie dali wiary tym zapewnieniom. Na nagraniu można posłuchać (bo zobaczyć za wiele się nie da), jak tłumaczą kierującej, że swoim zachowaniem może ostrzec pirata drogowego, pijanego lub poszukiwanego przestępcę. Ostrzeganie innych przed policją jest więc karygodne.

Czy ostrzeganie przed policją jest zabronione?

Przepisy nie zabraniają informowania innych kierujących o patrolu policji. Dlatego przez długie lata kierowcy mogli bez żadnych obaw korzystać z CB Radia, a obecnie z aplikacji, informujących o tym, gdzie „stoją miśki z suszarkami”. Pod tym względem nie ma się czego obawiać.

Tym co policja może ukarać, jest forma ostrzegania. Jeśli robimy to w sposób wymagający złamania przepisów, to narażamy się na mandat. Zwłaszcza gdy policja wie, dlaczego zrobiliśmy co zrobiliśmy.

Co grozi za ostrzeganie przed policją?

Jak już pisaliśmy, samo ostrzeganie nie jest karalne. Ale możemy dostać mandat za nieprawidłowe używanie świateł drogowych, który wynosi 200 zł i 4 punkty karne. Tyle też otrzymała zatrzymana kobieta.

Pamiętajcie też, że kontrola na podstawie „niewłaściwego użycia świateł drogowych” to tylko formalna przykrywka do zatrzymania. Policjanci zirytowani tym, że ostrzegacie innych kierowców, mogą chcieć przeprowadzić bardzo dokładną kontrolę w nadziei, że znajdą podstawę do jeszcze jakiegoś mandatu.

Source: Kierująca ostrzegła przed policją nieoznakowany radiowóz. Policjanci nie mieli litości

Ukryte funkcje kluczyka samochodowego. Zdziwisz się, co możesz nim zrobić

Spis treści

Dodatkowe funkcje centralnego zamka w samochodzie

Naciskasz przycisk auto się otwiera, naciskasz drugi – zamyka. Każdy to wie. Ale niektóre auta dają więcej możliwości. Na przykład pierwsze naciśnięcie może odblokowywać tylko drzwi kierowcy, a dopiero drugie pozostałe. Często można ustawić działanie tej funkcji w opcjach samochodu.

Jak otworzyć bagażnik w samochodzie z kluczyka?

Niektóre samochody mają także trzeci przycisk na kluczyku, odpowiadający za otwieranie tylko bagażnika. Do czego może się to przydać? Jeśli chcecie tylko coś wrzucić do kufra, wystarczy otworzyć go z kluczyka, a kiedy zamkniecie klapę, auto samoczynnie zarygluje zamek.

W samochodach z elektrycznie otwieraną klapą bagażnika, można w ten sposób otworzyć bagażnik, zanim jeszcze podejdziemy do samochodu. Zwykle jednak nie można go zdalnie zamknąć – trzeba użyć przycisku na klapie bagażnika.

Jak działają systemy bezkluczykowe

System bezkluczykowy wymaga co prawda kluczyka, ale nie musimy go wyjmować z kieszeni czy torebki. Kiedy podejdziemy do auta u pociągniemy za klamkę, pojazd się otworzy, a silnik odpalamy wciskając przycisk na desce rozdzielczej.

Tańsze samochody pozwalają tak otwierać tylko przednią parę drzwi i bagażnik. W droższych czujniki znajdują się także przy tylnych drzwiach. Zamknięcie auta następuje poprzez dotknięcie odpowiedniego miejsca na klamce.

Ile można jechać na drodze ekspresowej? Nie zawsze 120 km/h

Niektórzy producenci idą o krok dalej i ich samochody otwierają się, gdy tylko się do nich zbliżymy, a zamykają, gdy odejdziemy na parę kroków. Są też mniej zaawansowane rozwiązania, gdzie zarówno otwieranie jak i zamykanie auta, wymaga wciskania przycisku na klamce.

Coraz popularniejsze jest także łączenie tego systemu z elektryczną klapą bagażnika. Wystarczy podejść do auta i machnąć nogą pod tylnym zderzakiem, żeby bagażnik otworzył się, a potem zamknął.

Jak zamknąć szyby w aucie z kluczyka?

W wielu samochodach przytrzymanie przycisku otwierania auta, pozwala na opuszczenie wszystkich szyb. Z kolei trzymając przycisk zamykania, podnosimy szyby. Jeśli samochód ma szyberdach, to często również można sterować także nim.

W ustawieniach wielu modeli znajdziemy też opcję, aby po zamknięciu samochodu, automatycznie składały się lusterka.

Odnajdywanie samochodu na parkingu kluczykiem

Niektóre samochody mają też funkcję odnajdywania na parkingu. Na kluczyku jest wtedy dodatkowy przycisk, pozwalający aktywować oświetlenie zewnętrzne lub klakson, dzięki czemu łatwiej odszukamy swoje auto.

Source: Ukryte funkcje kluczyka samochodowego. Zdziwisz się, co możesz nim zrobić

Kompletnie pijany hulajnogista szalał po autostradzie. Tego jeszcze nie grali

To jedna z tych sytuacji, w które trudno uwierzyć, dopóki nie zobaczymy tego na własne oczy. Do sieci trafiły nagrania z monitoringu, pokazujące użytkownika elektrycznej hulajnogi, który poruszał się po autostradzie A6 w okolicach Szczecina.

Ciężarówka rozjeżdża drogę dla rowerów. Nasz znajomy rowerzysta znów się wygłupił?

Pierwszy filmik jeszcze nie szokuje tak bardzo. Widzimy korek na autostradzie i nagle w kadrze pojawia się hulajnogista, poruszający się pasem awaryjnym. Nie powinien się tam nigdy naleźć, ale przynajmniej w danym momencie nie stwarzał zagrożenia na drodze.

Lecz już na drugim nagraniu widzimy, jak porusza się na hulajnodze pod prąd, między prawym i lewym pasem. Na szczęście także w miejscu, gdzie uformował się zator.

Jego zachowanie nie uszło uwagi odpowiednich służb i mężczyzna został zatrzymany przez policję. Okazało się, że był kompletnie pijany – miał ponad dwa promile w wydychanym powietrzu. Został ukarany mandatem na 2500 zł za jazdę pod wpływem alkoholu oraz na kolejne 2500 zł za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym.

Source: Kompletnie pijany hulajnogista szalał po autostradzie. Tego jeszcze nie grali

Wiesz, co oznacza znak D-42? Jeśli nie, do utraty prawa jazdy wystarczy jeden błąd

Spis treści

Za jakie wykroczenie można stracić prawo jazdy?

Niejeden kierujący beztrosko łamie ograniczenia prędkości w przekonaniu, że ryzyko zatrzymania przez policję jest niewielkie. A nawet jeśli do niego dojdzie, to zapłacenie mandatu nie jest końcem świata.

Zaskoczenie pojawia się w momencie, gdy okazuje się, że owszem trzeba zapłacić mandat. A poza mandatem pożegnać się z prawem jazdy. Nie na stałe, bo tylko na 3 miesiące, ale to i tak bardzo przykra sytuacja. Tak się dzieje w przypadku przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h za znakiem D-42, oznaczającym początek terenu zabudowanego.

Możecie myśleć, że to przecież nie jest nowy przepis i kierowcy od dawna wiedzą, że trzeba się pilnować w terenie zabudowanym. A jednak co roku około 50 tys. osób traci w ten sposób uprawnienia. Problem zatem wciąż istnieje.

Zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące – przepisy

Krok pierwszy to pogodzić się z tym faktem. Problem z obowiązującym prawem jest taki, że działa ono uznaniowo i poza prawem. Jeśli policjant uzna, że przekroczyliście prędkość w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h, to zabiera wam prawo jazdy i tyle. Nie ma możliwości zaprotestowania, odwołania się. Jest to niezgodnie z konstytucją, co potwierdził wyrok TK, ale prawo dalej obowiązuje

Ostrzegamy też przed ignorowaniem decyzji policjanta. Jeśli zostaniecie zatrzymani za kierownicą podczas 3-miesięcnego okresu karnego, zostanie on wydłużony do 6 miesięcy. Kolejnym razem całkowicie tracicie prawo jazdy.

System start-stop to od lat standard. Czy to prawda, że psuje samochody?

Utrata prawa jazdy za pasażerów

Za nadmiarową osobę w samochodzie (czyli ponad limit przewidziany w dowodzie rejestracyjnym), grozi mandat. Ale jeśli macie przynajmniej trzech nadprogramowych pasażerów, tracicie prawo jazdy na 3 miesiące.

Kiedy traci się prawo jazdy za punkty karne?

Od wielu lat niezmiennie prawo jazdy traci się, kiedy przekroczy się 24 punkty karne. W przypadku osób mających prawo jazdy krócej niż rok, wystarczy zebranie 20 punktów.

Obecnie taką liczbę zdobyć bardzo łatwo, ponieważ najpoważniejsze wykroczenia zagrożone są karą 15 punktów karnych. Punkty znikają dopiero po 2 latach od opłacenia mandatu. Nie można też iść na kurs reedukacyjny, aby zmniejszyć liczbę posiadanych punktów.

Ile punktów karnych za przekroczenie prędkości w 2024 roku?

Ponieważ ten tekst jest głównie o karach za przekroczenie prędkości, przypomnijmy jeszcze, jakie mandaty oraz ile punktów można dostać za zbyt szybką jazdę:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Wiesz, co oznacza znak D-42? Jeśli nie, do utraty prawa jazdy wystarczy jeden błąd

Ciężarówka rozjeżdża drogę dla rowerów. Nasz znajomy rowerzysta znów się wygłupił?

Tym którzy zapomnieli, albo nigdy nie słyszeli o postaci, którą nazywamy „naszym znajomym rowerzystą”, przypominamy, że jest to pewien rowerzysta z Łodzi, który lubuje się w nagrywaniu sytuacji drogowych, jakie mu się przytrafiają. A przytrafiają głównie dlatego, że jeździ wielopasmowymi ulicami, ignorując drogi dla rowerów i czeka, aż sprowokuje to jakiegoś kierowcę. Lubi także wyjeżdżać na dwupasmową drogę pozamiejską i uparcie jechać prawym pasem, chociaż ma do dyspozycji szerokie asfaltowe pobocze.

Nasz znajomy rowerzysta oburzył się, bo łamał przepisy, a kierowca bezpiecznie go wyprzedził

Tym razem sytuacja była nietypowa, ponieważ nagrywający rowerzysta jechał drogą dla rowerów, a właściwie to ciągiem pieszo-rowerowym. W opisie możemy jednak przeczytać „Autor z Warszawy”, więc jest to nagranie, które nasz znajomy rowerzysta od kogoś dostał.

Na wideo zaś widzimy jak całkiem duża ciężarówka przewożąca kontener porusza się ciągiem pieszo-rowerowym. Czy to jakiś wariat czy potencjalny zabójca? Na nagraniu nie widać tego wyraźnie, ale z tyłu daje się dostrzec migający na żółto kogut. Pod koniec wideo widać natomiast przód ciężarówki z kilkoma migającymi na żółto światłami. Była to więc ciężarówka służb, prawdopodobnie wysłana tam razem z widocznymi na nagraniu traktorami koszącymi trawniki. Przyznajemy, niecodzienny widok, ale czy tak trudno zrozumieć, że służby miejskie aby wykonać swoją pracę, muszą czasem wjechać ciężkim sprzętem czy to na chodnik czy na trawnik.

Source: Ciężarówka rozjeżdża drogę dla rowerów. Nasz znajomy rowerzysta znów się wygłupił?

Czy można przewozić dziecko na motocyklu? Przepisy w Polsce

Spis treści

Czy można przewozić dziecko na motocyklu?

Nie będziemy ukrywać, że przewożenie dziecka na motocyklu to sprawa kontrowersyjna. Podróżowanie jednośladem z zasady niesie ze sobą podwyższone ryzyko urazów, tym bardziej dla najmłodszych. Co jednak mówią na ten temat polskie przepisy ruchu drogowego?

Polskie przepisy okazują się w tej materii bardzo liberalne. W Kodeksie drogowym nie ma ani słowa na temat tego, że nie wolno podróżować na motocyklu z dzieckiem. Pamiętać trzeba tylko o kilku podstawowych zasadach.

Jak przewozić dziecko na motocyklu?

W kwestii zapewnienia odpowiednich warunków i odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa podczas podróżowania na motocyklu, przepisy mówią jedynie, że:

Kierujący motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem oraz osoba przewożona takimi pojazdami są obowiązani używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym.

To zaskakujące, ale nie ma w przepisach ani słowa o wieku czy też wzroście pasażera, ani wymogu stosowania fotelika. Prawo wymaga jedynie kasku. Oczywiście każdy rozsądny motocyklista wie, jak bardzo ważna jest odzież ochronna i taką powinien kupić też dziecku.

Gorąco zalecamy także o zaopatrzenie się w odpowiednie siedzisko dla dziecka. Dostępne są foteliki pozwalające na przewożenie nawet mniejszych dzieci, ale i te starsze nie powinny podróżować bez odpowiedniego oparcia.

Czy można przewozić dziecko z przodu na motocyklu?

Niejednemu rodzicowi przyszło pewnie na myśl, że jadąc z małym dzieckiem na motocyklu, bezpieczniej będzie, jeśli posadzi je przed sobą. Będzie mieć je wtedy na oku i będzie mógł je asekurować, również na boki.

To najgorsze zachowanie motocyklistów? To przez nich musimy się wstydzić

Jest to jednak niezgodne z prawem. Pasażer musi siedzieć na miejscu dla niego przeznaczonym, a to zawsze znajduje się z tyłu. Rozmiary pasażera nie mają tu nic do rzeczy. Kierujący motocyklem musi mieć pełną widoczność i pełną swobodę ruchów, a siedzące przed nim dziecko może je ograniczać, szczególnie w awaryjnych sytuacjach. Jeśli więc uważasz, że twoje dziecko jest za małe, żeby podróżować z tyłu, to znaczy że jest za małe na jazdę motocyklem.

Czy można przewozić 6-latka na skuterze?

Tak jak wspominaliśmy, przepisy nie wskazują minimalnego wieku dziecka, aby mogło podróżować jednośladem. Jest jednak pewne zastrzeżenie w przypadku najmłodszych:

Prędkość dopuszczalna (…) motocykla (również z przyczepą), czterokołowca i motoroweru, którymi przewozi się dziecko w wieku do 7 lat – 40 km/h.

Należy więc pamiętać o tym ograniczeniu.

Z jaką prędkością można przewozić motocyklem dziecko?

Opisany wyżej przypadek, to jedyny wyjątek, kiedy przepisy nakładają ograniczenie prędkości na motocyklistę przewożącego dziecko. W pozostałych przypadkach należy trzymać się ogólnie obowiązujących w Polsce ograniczeń prędkości, a więc:

  • teren zabudowany – 50 km/h
  • teren niezbudowany – 90 km/h
  • teren niezabudowany, droga dwujezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa jednojezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa dwujezdniowa – 120 km/h
  • autostrada – 140 km/h

Source: Czy można przewozić dziecko na motocyklu? Przepisy w Polsce

Tajemniczy guzik na pasach bezpieczeństwa pełni ważną funkcję

Spis treści

Jaka jest funkcja guzika na pasach bezpieczeństwa?

Niepozorny czarny guzik na pasach bezpieczeństwa to wyposażenie całkowicie „analogowe”. Nie wciska się go, nie przesuwa, ani niczego do niego nie przyczepia. On tam po prostu jest. Po co?

Jego rola jest prosta – zapobiega zsuwaniu się klamry w dół, kiedy pas swobodnie zwisa. Dzięki niemu jednym ruchem możemy złapać za klamrę i wygodnie zapiąć pas. Tylko tyle i aż tyle, o czym przekonacie się, kiedy kolejnym razem zapinając pasy, zauważycie, jak wygodnie są umieszczona jest ich klamra.

Kto musi jeździć w pasach bezpieczeństwa?

Przypomnijmy przy okazji przepisy określające to, kto musi jeździć w pasach bezpieczeństwa. A muszą niemal wszyscy. Zgodnie z przepisami:

Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy.

Tłumaczenia, że „z tyłu nie trzeba zapinać”, albo że pasy potrzebne są tylko w ruchu pozamiejskim, można włożyć między bajki.

Czy można prowadzić samochód po lekach. Przeczytaj ulotkę, bo narażasz się na 5000 zł kary

Kto nie musi zapinać pasów w samochodzie?

Prawo przewiduje jednak pewne wyjątki od reguły nakazującej wszystkim bez wyjątku zapinanie pasów bezpieczeństwa. Jeździć w pasach nie muszą:

  • kobiety w widocznej ciąży
  • kierowcy taksówek (tylko podczas przewożenia pasażerów)
  • instruktorzy nauki jazdy i egzaminatorzy (tylko wtedy, gdy za kierownicą siedzi kursant)
  • osoby mające zaświadczenie lekarskie o przeciwwskazaniach do zapinania pasów
  • funkcjonariusze różnych służb (podczas przewożenia osoby zatrzymanej lub innych czynności)

Ile wynosi mandat za jazdę bez pasów?

Jada bez pasów jest jednym z tych wykroczeń, które policja może stwierdzić bez problem z dużej odległości. Jeśli kogoś nie przekonuje troska o własne bezpieczeństwo, to może przekona go perspektywa mandatu:

  • 100 zł i 2 pkt. karne za prowadzenie auta bez pasów bezpieczeństwa
  • 100 zł i 5 pkt. karnych za przewożenie pasażerów bez pasów bezpieczeństwa
  • 100 zł dla pasażera, który nie zapiął pasów
  • 300 zł i 10 pkt. karnych za przewożenie dziecka bez fotelika

Source: Tajemniczy guzik na pasach bezpieczeństwa pełni ważną funkcję

Zawsze tankuj samochód metodą „do pierwszego”. Inne metody to kłopoty

Spis treści

Prawidłowa metoda tankowania samochodu

Kierowcy różnie tankują swoje samochody. Jedni według ilości paliwa, inni według kwoty, jaką chcą paliwo wydać. Część kierowców się nie zastanawia i zawsze leje do pełna. Ale jest jeszcze jedna grupa kierowców.

Chodzi o kierowców, którzy blokują pistolet i czekają aż odbije, co jest oznaką zatankowania do pełna. Można jednak trochę powalczyć z tą blokadą i wymusić dolania jeszcze trochę paliwa. W skrajnych przypadkach zmieścimy nawet parę dodatkowych litrów. Czy to sprytne oszukanie systemu? Nie, to przepis na poważne problemy.

Na czym polega tankowanie metodą „do pierwszego”?

Założenia tej metody są bardzo proste. Wsadzamy pistolet do wlewu paliwa, blokujemy go i czekamy, aż sam odbije i zatrzyma tankowanie. To świadczy o zapełnieniu baku. Dlaczego w takim razie można na siłę dolać do niego jeszcze trochę paliwa?

Bak to nie jest zwykły baniak z prowadzącą do niego rurą. Ma on na przykład system odpowietrzania i odprowadzania oparów. Uparcie wlewając więcej paliwa, niż powinniśmy, możemy utrudnić odpowietrzanie, albo zalać cały układ.

Kolejne ryzyko to przepełnienie baku. Przez co paliwo znajdować się będzie w rurze prowadzącej od wlewu, a tak być nie może.

Czy można prowadzić samochód po lekach. Przeczytaj ulotkę, bo narażasz się na 5000 zł kary

Tankownie za 50 zł jest bardzo szkodliwe

Zupełnie inną, kiedyś bardzo popularną, ale nadal spotykaną strategią, jest tankowanie za 50 zł. Kiedyś miało to sens, ponieważ pozwalało kupić już całkiem rozsądną ilość paliwa. Po upowszechnieniu się płatności zbliżeniowych, niektórzy dla wygody niewpisywania PIN-u, zatrzymywali się zawsze tuż poniżej 50 zł.

Dziś rzeczywistość jest zupełnie inna, a za 5 dych kupicie około 7 l benzyny Pb95. Nie przejedziecie na tym pewnie nawet 100 km. Jaki jest sens jeżdżenia na stację co 2-3 dni?

W tankowaniu niewielkich ilości paliwa najgorszy nie jest jednak brak wygody, tylko szkodliwość takiego działania dla samochodu. Mała ilość paliwa w baku powodować może kondensację pary wodnej, a woda może prowadzić do korozji baku lub uszkodzenia elementów układu paliwowego. Podobnie jak jeżdżenie na resztce paliwa, co powoduje zasysanie osadów przez pompę paliwa.

Najkorzystniej jest zatem tankować do pełna i do pierwszego odbicia. Jeśli z jakichś powodów nie chcecie kupować tak dużo paliwa na raz, to tankujcie przynajmniej połowę baku i jeździe na stację, kiedy tylko zapali się rezerwa.

Source: Zawsze tankuj samochód metodą „do pierwszego”. Inne metody to kłopoty

Ile można jechać na drodze ekspresowej? Nie zawsze 120 km/h

Spis treści

Ile wynosi prędkości na drodze ekspresowej?

Jeśli uznajecie to pytanie za banalne i odpowiadacie automatycznie „120 km/h”, to właśnie do was między innymi skierowany jest ten tekst. Gdybyście naprawdę dobrze znali przepisy zapytalibyście najpierw o jaki typ drogi ekspresowej chodzi.

Zwykle na drodze ekspresowej w Polsce rzeczywiście można jechać 120 km/h. Ale istnieją także drogi ekspresowe jednojezdniowe. To znaczy takie, gdzie przeciwne pasu ruchu nie są oddzielone barierami i pasem zieleni. Wtedy możemy maksymalnie jechać tylko 100 km/h.

Ograniczenia prędkości w Polsce w 2024 roku

Przepisy przewidują o kilka więcej ograniczeń prędkości, uzależnionych od kategorii drogi, niż wydaje się wielu kierowcom. Warto też przypomnieć, że nie obowiązuje już jedno z nich, czyli prędkość maksymalna w terenie zabudowanym w godzinach od 23 do 5 rano, która wynosiła 60 km/h. Obecnie zawsze przez całą dobę obowiązuje 50 km/h.

Muszę szybko wyprzedzić – czy mogę na moment przekroczyć dopuszczalną prędkość?

Obecne ograniczenia prędkości w Polsce wyglądają następująco:

  • teren zabudowany – 50 km/h
  • teren niezbudowany – 90 km/h
  • teren niezabudowany, droga dwujezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa jednojezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa dwujezdniowa – 120 km/h
  • autostrada – 140 km/h

Zwróćmy więc uwagę, że jeśli jedziemy poza miastem drogą dwujezdniową, to nie muszą przy niej stać żadne znaki, żebyśmy wiedzieli, że możemy po niej jechać 100 km/h zamiast 90 km/h.

Taryfikator mandatów za prędkość w Polsce w 2024 roku

Do tego, że trzeba powyższe limity znać i ich przestrzegać, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Szczególnie w obliczu nowego taryfikatora mandatów oraz nowego taryfikatora punktów karnych, które weszły w życie w tym roku:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Ile można jechać na drodze ekspresowej? Nie zawsze 120 km/h

Kto ma pierwszeństwo, kiedy dwóch kierowców zjeżdża na ten sam pas?

Spis treści

Który kierowca ma pierwszeństwo podczas zjeżdżania na ten sam pas?

Do wystąpienia takiej sytuacji potrzebne są przynajmniej trzy pasy ruchu, ale spotkać je można zarówno w mieście jak i na autostradzie. Wyobraźnie sobie, że jedziecie lewym pasem i chcecie go zmienić na środkowy. Jednocześnie z pasa prawego na środkowy zjeżdża inny kierowca. Kto w takim przypadku ma pierwszeństwo?

Niektórzy twierdzą, że kierowca z lewego pasa, bo to pas najszybszy, więc uważają go za w pewnym sensie „uprzywilejowany”. To błędne myślenie. Zgodnie z Kodeksem drogowym:

Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, z wyjątkiem ust. 4a i 4b, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony.

Ustępy 4a oraz 4b odnoszą się do tak zwanej jazdy na suwak. W warunkach zwykłego ruchu, pierwszeństwo ma kierujący z prawej. Tak samo jak na skrzyżowaniach równorzędnych, obowiązuje tu zasada prawej ręki.

Wypiłeś dwa piwa i siadłeś za kierownicę? Według nowego prawa stracisz samochód

Kiedy zasada prawej ręki nie obowiązuje?

Jak wynika z przytoczonego przepisu, zasady zmieniają się, kiedy na drodze znajduje się zator, a jeden z pasów jest zwężany. Wspomniany ustęp 4a mówi:

W warunkach znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni z więcej niż jednym pasem ruchu w tym samym kierunku jazdy, w przypadku gdy nie istnieje możliwość kontynuacji jazdy pasem ruchu z powodu wystąpienia przeszkody na tym pasie ruchu lub jego zanikania, kierujący pojazdem poruszający się sąsiednim pasem ruchu jest obowiązany bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasa ruchu umożliwić jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów, znajdującym się na takim pasie ruchu, zmianę tego pasa ruchu na sąsiedni, którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy.

W takiej sytuacji to poruszający się kontynuowany pasem, powinien ustąpić kierowcy, który chce przed niego wjechać. Analogicznie wygląda to, gdy zwężane są dwa pasy:

W warunkach znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni z więcej niż dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku jazdy, w przypadku gdy nie istnieje możliwość kontynuacji jazdy dwoma pasami ruchu z powodu przeszkód na tych pasach ruchu lub ich zanikania, jeżeli pomiędzy tymi pasami ruchu znajduje się jeden pas ruchu, którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy, kierujący pojazdem poruszający się tym pasem ruchu jest obowiązany bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasów ruchu umożliwić zmianę pasa ruchu jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów z prawej strony, a następnie jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów z lewej strony.

Dwa samochody na skrzyżowaniu wjeżdżają na ten sam pas – kto ma pierwszeństwo?

W ruchu miejskim spotkać można też sytuację, w której na ten sam pas chcą wjechać samochód skręcający w prawo oraz jadący z naprzeciwka, który skręca w lewo. Kierujący zwykle uznają, że pierwszy kierowca powinien zająć pas prawy, a drugi kierowca lewy.

Jazda w ten sposób upłynnia ruch, ale nie jest wymagana. To kierowca skręcający w prawo może wybrać dowolny interesujący go pas, a kierujący skręcający w lewo, tak jak na drogach jednopasmowych, musi go przepuścić. Nie każdy to wie, więc zalecamy ostrożność podczas podobnych manewrów.

Source: Kto ma pierwszeństwo, kiedy dwóch kierowców zjeżdża na ten sam pas?

System start-stop to od lat standard. Czy to prawda, że psuje samochody?

Spis treści

Na czym polega działanie systemu start-stop?

Założenie systemu start-stop jest proste. Za każdym razem, kiedy kierowcę zatrzymają światła lub gęsty ruch, silnik pracuje na wolnych obrotach i niepotrzebnie zużywa paliwo. Pojawił się więc pomysł, by jednostka w takich sytuacjach gasła. Lecz robienie tego „ręcznie” jest niezbyt rozsądne, między innymi dlatego, że na przykład rozrusznik i akumulator nie są przygotowane na wymaganie od nich co chwilę takiej pracy.

Z pomocą przyszły systemy start-stop. To komputer decyduje, kiedy pojazd gaśnie, biorąc pod uwagę między innymi stopień naładowania akumulatora. Silnik zostaje wyłączony po zatrzymaniu, a ponowne uruchomienie następuje automatycznie, kiedy tylko wciśniemy sprzęgło lub zdejmiemy nogę z hamulca w samochodach z automatyczną skrzynią biegów. Wszystko dzieje się więc samoczynnie i nie powinno w żaden sposób wpływać na naszą jazdę. W praktyce niektóre (szczególnie starsze) systemy start-stop nie pozwalają na błyskawiczne ruszenie, ale wymuszają pół sekundy, może sekundę, zwłoki.

Czy system start-stop szkodzi silnikowi?

Pytanie może wydawać się bezsensowne. Przecież systemy start-stop to integralny element wyposażenia samochodu, więc jako taki nie może być szkodliwy. Producenci zadbali o to, stosując  bardziej wytrzymałe akumulatory oraz rozruszniki, a także bardziej wydajne alternatory, które dobrze znoszą ciągłe rozruchy. To jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów.

Po pierwsze to, że akumulator lub rozrusznik są bardziej wytrzymałe, nie znaczy, że wytrzymają tyle, ile przy użytkowaniu w aucie bez systemu start-stop. Z pewnością będą też znacznie droższe od swoich standardowych odpowiedników.

Wypiłeś dwa piwa i siadłeś za kierownicę? Według nowego prawa stracisz samochód

Prawdziwym problemem jest jednak trwałość samego silnika. W teorii system start-stop powinien aktywować się tylko w optymalnych dla jednostki napędowej warunkach. W praktyce może zgasić silnik już przy pierwszym zatrzymaniu od porannego uruchomienia. W ten sposób motor naszego pojazdu może o wiele dłużej osiągać właściwą temperaturę roboczą, a jeśli podróżujemy na krótkich dystansach, nie osiągnąć jej nigdy.

Kolejna kwestia to turbosprężarka, obecna we właściwie każdym nowym aucie. Chłodzona jest ona olejem i jeśli silnik gaśnie, zostaje tego chłodzenia pozbawiona. To w prosty sposób prowadzi do jej przyspieszonego zużycia, szczególnie jeśli pokonaliśmy większy dystans i na przykład zjedziemy z trasy szybkiego ruchu do miasta i auto zgaśnie nam na pierwszych światłach.

Jak wyłączyć system start-stop?

Co do zasady system start-stop można wyłączyć i służy do tego dedykowany przycisk, oznaczony zwykle literą „A”, którą otacza okrąg zakończony strzałką, pod którym znajdziemy napis „OFF”. W nowszych modelach coraz częściej opcja ta jest ukryta w menu systemu multimedialnego.

Dezaktywacja systemu start-stop działa tylko (poza kilkoma wyjątkami) do zgaszenia samochodu. Kiedy ponownie wsiądziemy do auta, system trzeba ponownie wyłączyć. Spotkać można jednak już pierwsze modele, w których start-stopu nie dezaktywujemy. Wraz z popularyzacją układów mikrohybrydowych (stanowiących rozwinięcie idei start-stop), możemy spodziewać się, że coraz więcej samochodów nie pozwoli na wyłączenie tego systemu.

Source: System start-stop to od lat standard. Czy to prawda, że psuje samochody?

Używanie klimatyzacji na postoju to pewny mandat. Przepisy mówią wprost

Spis treści

Kiedy używać klimatyzacji w samochodzie?

Oczywista odpowiedź to „kiedy jest gorąco”, ale to nie jedyna dobra odpowiedź. Klimatyzacji powinniśmy używać nie tylko dla własnego komfortu, ale także dla bezpieczeństwa. Podczas upałów jazda nagrzanym autem może być bardzo męcząca. Trudno sobie też wyobrazić poruszanie się autostradami z opuszczonymi szybami, ale gdy je zamkniemy, nie wytrzymamy tak długo. Kierowca prowadzący w takich warunkach szybciej się męczy, znacząco spada mu koncentracja, a to ma bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo jazdy.

Nie zapominajmy również, że klimatyzacja osusza powietrze. Jest to nieocenione podczas letnich burz i jesiennych ulew, kiedy nie musimy martwić się pogorszoną widocznością. Nie jest więc przesadą stwierdzenie, że klimatyzacja wpływa na bezpieczeństwo czynne w czasie jazdy i powinno się jej używać nie tylko podczas upałów.

Kiedy używanie klimatyzacji jest zabronione?

Żadne przepisy nie zabraniają co prawda korzystania z klimatyzacji w samochodzie, ale to nie znaczy, że zawsze jej możemy używać. Trzeba pamiętać o art. 60, ust. 2, pkt. 3 Kodeksu drogowego, który mówi:

Zabrania się kierującemu pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym; nie dotyczy to pojazdu wykonującego czynności na drodze.

Rozumiecie, do czego zmierzamy? Aby móc korzystać z klimatyzacji, trzeba włączyć silnik. A ten na postoju w terenie zabudowanym nie może pracować dłużej niż minutę.

Wypiłeś dwa piwa i siadłeś za kierownicę? Według nowego prawa stracisz samochód

Jaki mandat za używanie klimatyzacji

Tak jak napisaliśmy samo używanie klimatyzacji nie jest karalne. Ale aby ją włączyć, musimy uruchomić silnik, a gdy ten będzie pracował na postoju powyżej minuty, narażamy się na mandat w wysokości 100 zł.

Co więcej, istnieje jeszcze jeden zapis odnoszący się do tej sprawy, a jest nim art. 60, ust. 2, pkt. 2:

Zabrania się kierującemu używania pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem.

Funkcjonariusz może uznać uruchomiony na osiedlowym parkingu silnik za takie właśnie nieodpowiednie używanie pojazdu i nałożyć na nas mandat 300 zł.

Kiedy można używać klimatyzacji na postoju?

Rozwiązaniem powyższych problemów jest samochód elektryczny, w którym klimatyzacja także napędzana jest elektrycznie. Podobnie jest hybrydach plug-in oraz niektórych klasycznych hybrydach. Jeśli tylko poziom energii w baterii na to pozwala, możemy stać do woli z uruchomionym autem i klimatyzacją, ponieważ ani nie emitujemy spalin, ani hałasu, ani też nie da się w żaden sposób stwierdzić, czy silnik elektryczny pracuje w danym momencie czy nie.

Source: Używanie klimatyzacji na postoju to pewny mandat. Przepisy mówią wprost

Znak z kreskami i samochodem zaskakuje kierowców. Na P-33 trzeba bardzo uważać

Spis treści

Jakie znaczenie ma znak P-33?

Znak P-33 ma czerwoną obwódkę, więc bez wątpienia jest znakiem ostrzegawczym. Przedstawia on samochód, któremu chyba przydarzyło się coś niedobrego, ponieważ widzimy go tylko połowę. Co stało się z przodem auta?

Na szczęście nic strasznego – znak P-33 wyobraża pojazd, który wjechał w gęstą mgłę. Ostrzega on więc przed występowaniem zjawisk atmosferycznych, które nagle znacząco ograniczą naszą widoczność.

Takim zjawiskiem może być mgła, ale także intensywny deszcz lub śnieg. Znak P-33 spotkamy na hiszpańskich drogach, więc zwykle spotykany jest w regionach górskich, gdzie nagłe zmiany aury są czymś naturalnym.

Co kierowca musi zrobić podczas mgły?

Podstawowa kwestia podczas natknięcia się na mgłę, to oczywiście zmniejszenie prędkości i zachowanie szczególnej ostrożności. Takiego zachowania wymagają wprost przepisy, które mówią:

Kierujący pojazdem jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza, spowodowanej mgłą, opadami atmosferycznymi lub innymi przyczynami.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Jakich świateł używać podczas mgły?

Przepisy wskazują również, że w czasie jazdy we mgle:

Ponadto kierujący pojazdem silnikowym jest obowiązany włączyć światła mijania lub przeciwmgłowe przednie albo oba te światła jednocześnie.

Co do zasady w warunkach ograniczonej przejrzystości powietrza, czyli na przykład podczas mgły, mamy obowiązek używania świateł mijania. Auta z czujnikami zmierzchu mogą nie zareagować na pojawienie się mgły, więc to na kierowcy ciąży obowiązek upewnienia się, czy nie jadą przypadkiem nadal na światłach do jazdy dziennej i ręcznie wybrać właściwe oświetlenie.

Z kolei używanie świateł przeciwmgłowych we mgle jest opcjonalne i nie ma takiego obowiązku. Tylne możemy włączyć tylko, kiedy widzialność spada do 50 metrów, ponieważ są one mocne i mogą rozpraszać i przeszkadzać innym kierującym.

Z kolei z przednich świateł przeciwmgłowych można korzystać swobodniej, warunkiem jest tylko ograniczona przejrzystość powietrza.

Source: Znak z kreskami i samochodem zaskakuje kierowców. Na P-33 trzeba bardzo uważać

Dlaczego zawsze w taksówce siada się z prawej strony? W tych sytuacjach to niebezpieczne

Po której stronie powinno się siedzieć w taksówce?

Miejsce na tylnej kanapie za pasażerem tradycyjnie zarezerwowane jest dla najważniejszego podróżnego. To tam siadają prezesi w swoich limuzynach i to te fotele są w nich najbardziej wypasione. Zasadę tę stosuje się także w taksówkach i chociaż nie ma tu mowy o żadnych luksusach, to pasażer może często liczyć w ten sposób na więcej miejsca na nogi, bo nie ma tu znaczenia wzrost kierowcy.

Siadanie z tyłu z prawej strony ma także inny aspekt praktyczny. Jeśli taksówkarz odbiera was lub wysadza zatrzymując się na ulicy, to wysiadacie prosto na chodnik, a nie na pas ruchu. To oczywista wygoda i większe bezpieczeństwo.

Oszuści stosują teraz metodę na lusterko. Uczciwi kierowcy łatwo się nabierają

Dla wielu osób siedzenie po prawej stronie jest też przyjemniejsze, ponieważ mogą lepiej obserwować drogę, co jest szczególnie ważne, jeśli ktoś ma chorobę lokomocyjną. Z tego miejsca można też lepiej obserwować to, co robi kierowca, zaś kierowca może obserwować pasażera. Poprawia to poczucie bezpieczeństwa podczas podróży z, bądź co bądź, obcą osobą.

Kiedy nie warto siedzieć w taksówce z prawej strony

Prawe miejsce z tyłu jest także najbardziej bezpieczne, jeśli bierze się pod uwagę ryzyko wypadku. Przy zderzeniu czołowym najbardziej narażony jest lewy przedni róg pojazdu. Siedząc z tyłu po prawej stronie jesteśmy maksymalnie daleko od zagrożenia. Podobnie jeśli taksówkarz wymusi pierwszeństwo przy skręcie w prawo, uderzenie nastąpi z lewej strony.

Z drugiej strony, jeśli kierowca źle oceni odległości między samochodami, to zwykle uderzona zostaje tylna część pojazdu. Siedząc z tyłu jesteście więc bardziej narażeni na obrażenia, a siedząc z prawej strony największe ryzyko zachodzi przy lewoskręcie.

Source: Dlaczego zawsze w taksówce siada się z prawej strony? W tych sytuacjach to niebezpieczne

Mandat za słuchanie muzyki w samochodzie. Posłowie chcą nowych kar dla kierowców

Mandat za głośne słuchanie muzyki w samochodzie

Wolnoć Tomku w swoim domku? Nic z tego. Zdaniem parlamentarzystów głośne słuchanie muzyki w samochodzie nie jest czymś, na co powinno się pozwalać kierowcom. Konkretnie chodzi o Jarosława Sachajko z Kukiz’15 oraz Annę Gembińską z PiS, którzy przesłali do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację.

Ich zdaniem liczba zbyt głośno słuchających muzyki kierowców zwiększa się, a to powoduje zagrożenie na drodze:

Coraz częściej mijają nas, uczestników ruchu drogowego, rozpędzone samochody, różnych marek, których kierowcy niezwykle głośno słuchają radia bądź muzyki. Wzbudza to uzasadniony niepokój o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego, sytuacja ta może zatem stwarzać zagrożenie dla poruszających się.

Posłowie stwierdzają, że mamy do czynienia z „melodyjnym smogiem” oraz „zasłoną akustyczną”, przez które kierowcy nie słyszą karetek na sygnale oraz nie zauważają pieszych. Chcą więc aby ministerstwo wprowadziło przepisy pozwalające na karanie kierowców za takie zachowania.

Wypiłeś dwa piwa i siadłeś za kierownicę? Według nowego prawa stracisz samochód

Czy głośne słuchanie muzyki w aucie jest zabronione?

Zgodnie z poselską interpelacją, dopiero chcą oni, aby ministerstwo odpowiednio zmieniło przepisy. Ale w tej samej interpelacji proszą oni o dane, ilu kierowców w latach 2018-2023 zatrzymała policja za zbyt głośne słuchanie muzyki. Tylko dlaczego miałaby zatrzymywać, skoro obecnie nie jest to wykroczenie?

Posłowie proszą też o statystyki karania kierowców za zbyt głośne słuchanie muzyki w samochodzie na postoju w godzinach nocnych. Za coś takiego mandat można dostać już teraz, bo podpada to pod zakłócanie ciszy nocnej. Grozi za to od 20 do nawet 5000 zł grzywny.

Za głośną muzykę w aucie można więc dostać mandat. A czy powstanie nowe prawo, karzące kierowców za słuchanie głośno muzyki podczas jazdy? W to szczerze wątpimy. Nie mamy pojęcia jak policja miałaby mierzyć poziom decybeli w przejeżdżających samochodach i posłowie też chyba nie wiedzą, ponieważ w swojej interpelacji nie proponują żadnego takiego rozwiązania.

Source: Mandat za słuchanie muzyki w samochodzie. Posłowie chcą nowych kar dla kierowców

Bankrutujący producent wyprzedaje swoje auta. Duży SUV do wzięcia za 55 tys. zł

Firma Fisker bankrutuje. To koniec amerykańskich elektryków

Na temat bankructwa Fiskera informowaliśmy już w maju, kiedy wiadomo było, że przynosząca ogromne straty firma nie porozumiała się z żadnym inwestorem, ani z firmą Magna Steyr, produkującej jej jedyny model Ocean. Co prawda Fisker zapowiadał wtedy, że wniosek o bankructwo złożył tylko jego austriacki oddział. Pozostałe gałęzie firmy mają funkcjonować jak dotychczas, płacąc pensje pracownikom i zapewniając wsparcie swoim klientom. Było to tylko odwlekanie nieuniknionego.

To przykry koniec długiej historii, która zaczęła się w 2005 roku, kiedy powstał pomysł na nową markę samochodów, mającą być pomostem między motoryzacją spalinową a elektryczną. Niestety Fisker Karma, napędzany silnikami elektrycznymi, ale mający na pokładzie spalinowy generator prądu, nie odniósł sukcesu. Firma została wskrzeszona w 2016 roku i wtedy chciano już iść z głównym nurtem, oferujący tylko auta na prąd. Fisker wprowadził na rynek dużego SUV-a Ocean, a dołączyć do niego miały Pear (kompaktowy crossover), Alaska (pickup) oraz Ronin (sportowe coupe). Prototypy wszystkich z nich zostały już zaprezentowane, a na model Pear zbierano już zamówienia. Żadne z tych aut nie wyjedzie już jednak na ulice.

Fisker wyprzedaje samochody. Ocean do kupienia za bezcen

Obecnie prowadzone jest postępowanie upadłościowe Fiskera, a firma zwróciła się do sądu nadzorującego sprawę o zgodę na sprzedanie 3321 egzemplarzy modelu Ocean, jakie zostały już wyprodukowane, ale nie zostały sprzedane.

Izera przyłapana na drogach. Polski samochód elektryczny naprawdę istnieje

Zgoda została wydana, zaś elektryczne SUV-y zakupiła firma leasingowa American Lease. Zapłaciła za nie ponad 46 mld dolarów, co daje niecałe 14 tys. dolarów za jedno auto, którego ceny katalogowe wahały się od 41 do 64 tys. dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to 55 tys. zł za mającego 477 cm długości SUV-a, dostępnego z silnikami o mocy 275 oraz 540 KM.

Zanim jednak zaczniecie rozważać sprowadzenie takiego Fiskera do Polski, przypomnijmy o historii pewnej właścicielki modelu Ocean, której firma ubezpieczeniowa orzekła szkodę całkowitą po drobnym uszkodzeniu. To dlatego, że już od wielu miesięcy są poważne problemy z częściami do tych samochodów, więc uszkodzenie okazało się niemożliwe do naprawienia. Więcej w tekście poniżej.

Source: Bankrutujący producent wyprzedaje swoje auta. Duży SUV do wzięcia za 55 tys. zł

Rządowe dopłaty do rowerów elektrycznych. Można dostać 9 tys. zł

Spis treści

Dopłaty do rowerów elektrycznych w Polsce

Na stronach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pojawił się projekt nowego programu dopłat. Chodzi o dofinansowanie rowerów elektrycznych, których popularyzacja ma poprawić jakość powietrza w polskich miastach:

Celem programu jest uniknięcie niskiej emisji poprzez dofinansowanie inwestycji polegających na obniżeniu zużycia paliw emisyjnych w transporcie, rozwoju dobrych praktyk transportowych oraz zdrowego trybu życia wśród uczestników ruchu poprzez wsparcie zakupu rowerów elektrycznych i wózków elektrycznych.  

Rządzący przewidują, że nowy program dopłat pozwoli dofinansować zakup przynajmniej 46,7 tys. elektrycznych rowerów, obniżając roczną emisję CO2 o 83 tys. ton.

Ile wynosi rządowa dopłata do roweru elektrycznego?

Według projektu przepisów, funkcjonować będą dwie wysokości dopłat:

  • 5000 zł do roweru elektrycznego
  • 9000 zł do elektrycznego roweru cargo lub wózka rowerowego

Łączna kwota przeznaczona na program dopłat to 300 mln zł. Liczba przyznanych dofinansowań zależeć będzie więc od tego, na ile rowerów wystarczy tych pieniędzy.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Co muszę zrobić, żeby dostać dopłatę do roweru elektrycznego?

Program „Mój rower elektryczny” ma obowiązywać przez lata 2025-2029 i dotyczyć pojazdów kupionych między 30.06.2024, a 30.05.2029. Jeśli więc właśnie kupiliście rower elektryczny, to możliwe, że otrzymacie do niego dotację, kiedy program zacznie już obowiązywać.

W projekcie przepisów uwzględnionych jest sporo wymogów, jakie trzeba spełnić, żeby móc otrzymać dofinansowanie. Będą mogły skorzystać z niego osoby, które:

  • kupiły rower nie później niż dwa lata wcześniej (ale już w czasie obowiązywania programu)
  • kupiły rower wyprodukowany w UE
  • będą użytkować swój rower przynajmniej przez 2 lata
  • oznakowały rower specjalną naklejką
  • zarejestrowały rower na policji i otrzymały specjalny numer na ramę

Source: Rządowe dopłaty do rowerów elektrycznych. Można dostać 9 tys. zł

Wypiłeś dwa piwa i siadłeś za kierownicę? Według nowego prawa stracisz samochód

Spis treści

Zasady konfiskaty samochodu za jazdę po alkoholu

Przypomnijmy, że przepisy o konfiskacie pojazdów prowadzonych przez pijanych kierowców zaczęły obowiązywać 14 marca 2024 roku. Zgodnie z nimi sąd obligatoryjnie orzeka przepadek pojazdu w sytuacji, gdy kierujący:

  • ma 1,5 promila alkoholu w organizmie
  • spowodował wypadek mając 1 promil alkoholu w organizmie
  • drugi raz w ciągu dwóch lat został przyłapany na prowadzeniu pojazdu mając ponad 0,5 promila

Ponadto w przypadku kierujących mających 1 promil alkoholu też możliwa jest konfiskata pojazdu, ale w tym przypadku zależy to już od decyzji sądu.

Konfiskata samochodu za 0,5 promila alkoholu

Obecne przepisy dotyczące odbierania samochodów pijanym kierowcom przygotowane były jeszcze przez poprzednią władzę. Nowy rząd postanowił je zmienić i już przygotowano odpowiednią nowelizację.

Celowo doprowadził do wypadku jadąc z dziewczyną. Teraz grozi mu dożywocie. Jest nagranie

Na pierwszy rzut oka zaostrza ona dotychczasowe prawo. Nie różnicuje bowiem poziomów stężenia alkoholu oraz dodatkowych okoliczności. Zgodnie z nimi przepadek samochodu będzie możliwy już w przypadku kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, czyli powyżej 0,5 promila. Jeżeli ktoś ma słabą głowę, oznaczać to może wypicie zaledwie dwóch piw, by pożegnać się z samochodem.

Kiedy kierowca straci samochód za jazdę po alkoholu według nowych przepisów

Czy nowelizacja przepisów oznacza, że nowy rząd chce jeszcze surowiej karać kierujących za jazdę po alkoholu? Wbrew pozorom wcale nie. Według nowego projektu przepadek samochodu zawsze zależy od decyzji sądu i nie jest, jak obecnie, obligatoryjny. To istotna zmiana i wynikająca z dotychczasowej krytyki obecnego resortu sprawiedliwości, którego przedstawiciele uważają, że obecne przepisy ograniczają niezależność sądów w decydowaniu o wymiarze kary dla kierujących.

W praktyce nie wydaje się więc, żeby po wejściu w życie nowych przepisów, kierowcy zaczęli masowo tracić samochody. Jest bardzo prawdopodobne, że będzie to tylko dodatkowa kara dla wyjątkowo nieodpowiedzialnych kierujących. Jeżeli ktoś wjechał do rowu jakimś wiekowym autem mając 2 promile alkoholu, to przepadek pojazdu wydaje się tylko niepotrzebnym obciążeniem dla państwa, ponieważ stary i rozbity samochód nie przedstawia żadnej wartości.

Z kolei kierujący, który co prawda miał tylko 0,6 promila alkoholu, ale złamał sądowy zakaz prowadzenia, a do tego uciekał przed policją, zdecydowanie jest osobą, wobec której należałoby sięgnąć po jak najostrzejsze sankcje. Takim chyba tokiem myślenia kierowali się obecni rządzący i jest w nim sporo racji.

Source: Wypiłeś dwa piwa i siadłeś za kierownicę? Według nowego prawa stracisz samochód

Jak samemu skasować check engine? Stary sposób nie działa, ale są inne

Spis treści

Co oznacza kontrolka check engine w samochodzie?

Kontrolka check engine, czyli „sprawdź silnik”, odnosi się zwykle do pracy silnika, ale nie musi do samej jednostki napędowej. Jej pojawienie się może informować o usterce (na przykład cewki zapłonowej), ale także o problemach z jakimś czujnikiem (na przykład sondą Lambda). Współczesne silniki korzystają z dużej liczby elektroniki i czasami nawet zabrudzony czujnik może powodować błędy w odczycie jakiegoś parametru, a to automatycznie oznacza zapalenie się kontrolki check engine.

Niestety samo jej zapalenie nic nam nie mówi o istocie problemu. Powinno się więc udać do mechanika, aby sprawdzić, gdzie leży problem. Alternatywnie możecie sami skasować check engine, aby sprawdzić, czy nie był to tylko pojedynczy błąd, który już nie powrócił.

Jak skasować check engine bez użycia komputera?

Najprostszym sposobem na pozbycie się kontrolki check engine jest odłączenie akumulatora. Wystarczy zdjąć klemę z minusa na około minutę. Po tym czasie samochód powinien „zapomnieć” o wszystkich odczytać i kontrolka powinna zgasnąć.

Którą stroną drogi muszą iść piesi, gdy nie ma chodnika? Zasady nie są proste

Niestety sposób ten nie działa już nawet w starszych samochodach, mających po 20 lat. Już wtedy stosowano komputery, które na stałe zapisują informacje o błędach i nie tracą ich po odcięciu prądu.

Samodzielne skasowanie kontrolki check engine

Obecnie sposobem na samodzielne odczytanie błędów i ich usunięcie, jest posiadanie urządzenia z gniazdem OBD2. Zwykle pozwalają one na bezprzewodową komunikację ze smartfonem, gdzie z użyciem odpowiedniej aplikacji możemy odczytać błędy oraz samodzielnie je skasować.

Po takiej operacji możliwości są dwie. Albo błąd już nie powróci, co będzie znaczyło, że chodziło o jednostkowy błędny odczyt. Albo check engine zapali się znowu, co wskazuje, że problem rzeczywiście istnieje i trzeba udać się do mechanika na dalszą diagnostykę.

Source: Jak samemu skasować check engine? Stary sposób nie działa, ale są inne

Policjant wyprzedza na przejściu dla pieszych i skrzyżowaniu. Kara to jakiś żart

Prawda jest taka, że manewr, jaki wykonał funkcjonariusz na tym nagraniu, nie był w żadnym stopniu niebezpieczny. To manewr, jaki setki kierowców wykonują bez zastanowienia i nikomu nie zagrażając. Jest tylko jeden problem.

Już za tydzień EDR będzie obowiązkowy we wszystkich samochodach. Będzie śledzić kierowców

Manewr o jakim mowa to wyprzedzanie na przejściu dla pieszych oraz na skrzyżowaniu. Mnóstwo kierowców w Polsce wykonuje je zupełnie nieświadomie na drogach wielopasmowych i tak też było w tym przypadku. A później zatrzymują ich policjanci i tłumaczą, że może w pobliżu nie było żadnych pieszych, dla nikogo nie było to zagrożenie, ale nigdy nie można mieć pewności i dlatego tak ważne jest, żeby zawsze przestrzegać tych przepisów.

Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych oznacza mandat w wysokości 1500 zł oraz 15 punktów karnych. Z kolei wyprzedzanie na skrzyżowaniu to 1000 zł i 10 punktów. Tym jednym manewrem funkcjonariusz przekroczył więc dopuszczalną liczbę punktów karnych i powinien stracić prawo jazdy.

A jak został ukarany policjant po przesłaniu nagrania na komendę? Jak możemy przeczytać w oficjalnym piśmie:

(…) przeprowadzone czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do sądu (…) z powodu zastosowania (…) środka wychowawczego w postaci pouczenia.

Policjanci coraz częściej chwalą się akcjami, w których latają dronami nad przejściami dla pieszych i bez żadnego wahania wystawiają mandaty każdemu, kto jechał choć o pół kilometra szybciej od kierowcy na pasie obok. Tu nie ma taryfy ulgowej. Chyba, że mowa o swoim koledze, to wtedy wystarczają „środki wychowawcze”. Byłoby to śmieszne, gdyby nie było oburzające.

Source: Policjant wyprzedza na przejściu dla pieszych i skrzyżowaniu. Kara to jakiś żart

Izera przyłapana na drogach. Polski samochód elektryczny naprawdę istnieje

Izera SUV już jeździ po drogach

Wyjaśnijmy na początku, że oficjalnie nic nie zostało potwierdzone, ale i nie ma co oczekiwać, że ElectroMobility Poland odniesie się do szpiegowskich zdjęć. Producenci nie mają w zwyczaju zdradzać takich informacji.

Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł

Wszystko jednak wskazuje na to, że jeden z czytelników szwedzkiego portalu Carup przyłapał na jednej z tamtejszych dróg zamaskowaną Izerę. Wskazuje na to kształt tylnych świateł (chociaż produkcyjna wersja została zaprojektowana przez Pininfarinę i będzie różniła się od zaprezentowanych prototypów), rozmiary pojazdu oraz fakt że jest SUV-em (takie nadwozie pojawi się jako pierwsze). Plus najważniejsze – polska zielona tablica rejestracyjna.

Kiedy Izera wejdzie do sprzedaży?

Chociaż pojawienie się na drogach prototypu to dobry znak, pokazujący, iż ElectroMobility Poland przygotowuje się do prezentacji produkcyjnej wersji Izery, to jej debiut wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Teoretycznie jest niemal wszystko – Pininfarina zaprojektowała auto, Geely dostarcza technologię, a działka pod Jaworznem jest już gotowa do rozpoczęcia budowy fabryki. Brakuje tylko jednego – pieniędzy. Potrzeba 6 mld zł, a EMP nie ma żadnego inwestora. Firma liczy na dużą dotację z KPO, ale rząd nie podjął w tej sprawie ostatecznej decyzji. Ponadto nawet w optymistycznych założeniach mówiło się o dotacji najwyżej 4 mld zł. Skąd wziąć resztę?

Tego nie wiadomo. Jedyna nadzieja w chińskim Geely, który według wszelkich znaków będzie chciał spożytkować niewykorzystane moce produkcyjne polskiej fabryki, aby wytwarzać tam własne modele, bazującej na sprzedanej polskiej firmie platformie. Pozwoli to na obejście zaporowych ceł na chińskie elektryki, jakie niebawem nałoży UE. W takiej sytuacji dołożenie się do budowy fabryki w naszym kraju może być po prostu opłacalną inwestycją.

Source: Izera przyłapana na drogach. Polski samochód elektryczny naprawdę istnieje

Jeśli pojawiła się ta kontrolka, pod żadnym pozorem się nie zatrzymuj

Spis treści

Żółta kontrolka w samochodzie – czy trzeba się zatrzymać?

Kontrolki w samochodzie mają różne kolory, ale te na które trzeba zwracać największą uwagę to czerwone oraz żółte. Te pierwsze z założenia informują o poważnej awarii i nakazują natychmiastowe zatrzymanie się. W przeciwnym razem, grozi nam uszkodzenie jednego lub kilku podzespołów samochodu. Mogą oznaczać też usterkę zagrażającą naszemu bezpieczeństwu.

Natomiast żółte kontrolki wskazują na usterkę lub inny problem, który wymaga naszej uwagi, ale nie uniemożliwia jazdy. Trzeba jednak się nim jak najszybciej zainteresować, ponieważ zwykle nie oznacza niczego, co można ignorować.

Co oznacza kontrolka filtra cząstek stałych DPF?

Jak wspomnieliśmy, zwykle naturalną reakcją kierowców na żółtą kontrolkę, jest zwolnienie lub zupełne zatrzymanie pojazdu. Zazwyczaj to dobra decyzja, zwłaszcza jeśli nie jesteśmy pewni znaczenia danej kontrolki i nie wiemy, jak się na jej widok zachować. Inaczej jest w przypadku kontrolki filtra cząstek stałych.

Charakterystyczna kontrolka z żółtymi kropkami w puszce, wyobraża element układu wydechowego, jakim jest DPF. Jej pojawienie wskazuje, że filtr rozpoczął właśnie procedurę wypalania nadmiaru sadzy. Aby mogła się zakończyć ona pomyślnie, konieczne jest kontynuowanie jazdy do zakończenia się procedury.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Najbardziej korzystne do tego warunki są wtedy, gdy jedziemy w terenie niezabudowanym, utrzymując wyższe obroty silnika i nie zatrzymujemy się. Jeśli samochód nie będzie w stanie uzyskać odpowiednio wysokiej temperatury, oczyszczanie filtra nie powiedzie się. Komputer może wtedy podjąć kolejną próbę wypalenia sadzy, na przykład jeśli w trakcie pierwszej zgasimy samochód. Zależy to jednak od tego, jak procedura została zaprogramowana w naszym aucie.

Gdy nie zapewnimy odpowiednich warunków do oczyszczenia filtra DPF, silnik przejdzie w tryb awaryjny. Znacząco ograniczy nam moc i pozwoli jedynie na powolne dojechanie do serwisu, gdzie będzie trzeba przeprowadzić procedurę wypalania serwisowego.

Co to jest filtr DPF?

Silniki spalinowe, szczególnie wysokoprężne, produkują w procesie spalania tak zwane cząstki stałe, które często są określane jako sadza. Te niewielkie węglowodory są bardzo szkodliwe, a wprowadzenie filtrów je wyłapujących, było jednym z ważniejszych kroków ku stworzeniu czystych diesli.

Obecnie spotyka się je także w autach z silnikami benzynowymi, gdzie nazywane są GPF. Benzyniaki nie emitują jednak zbyt dużo cząstek stałych, więc ich kierowcy nie muszą się tym bardzo przejmować. Co innego osoby użytkujący diesle w warunkach miejskich – taki tryb jazdy bardzo im nie służy i może doprowadzać do dużej emisji cząstek stałych i częstego zapychania się filtra.

Source: Jeśli pojawiła się ta kontrolka, pod żadnym pozorem się nie zatrzymuj

Celowo doprowadził do wypadku jadąc z dziewczyną. Teraz grozi mu dożywocie. Jest nagranie

Jak informuje gnieźnieńska policja, jeden z patroli został wezwany do zdarzenia drogowego, jakie miało miejsce w ulicy Powstańców Wielkopolskich. Volvo którym podróżowały dwie osoby wypadło z drogi i przekoziołkowało.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Na miejscu okazało się, że cała sprawa miała znacznie bardziej dramatyczny przebieg. 21-letnia pasażerka poinformowała policjantów, że kierowca, który jest jej byłym partnerem celowo doprowadził do wypadku. Podczas jazdy miało dojść między nimi do kłótni, co miało na tyle zdenerwować 27-latka, że wcisnął mocno gaz na prostym odcinku drogi, po czym gwałtownie skręcił w lewo, wjeżdżając do przydrożnego rowu i uderzając w skarpę, co doprowadziło do koziołkowania pojazdu.

Kobiecie udzielono pomocy medycznej i zwolniono do domu, zaś kierowcę zatrzymano. Mężczyzna był trzeźwy, ale pobrano także od niego krew do badań. Następnie policjanci zabezpieczyli materiał dowodowy w postaci nagrań z kamer monitoringu obejmującego moment zdarzenia, przesłuchali świadków i wystąpili o opinię biegłego z dziedziny medycyny sądowej. To pozwoliło prokuratorowi na przedstawienie 27-letniemu kierowcy zarzutu usiłowania zabójstwa pasażerki.

Za taki czyn mężczyźnie grozi nawet dożywocie. Z uwagi na bardzo wysoki wymiar kary, sąd zdecydował się zastosować środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu oskarżonego.

Source: Celowo doprowadził do wypadku jadąc z dziewczyną. Teraz grozi mu dożywocie. Jest nagranie

Ołena Zełeńska kupiła Bugatti Tourbillon za 19 mln zł? Diler wydał oświadczenie

Spis treści

Ołena Zełeńska kupiła nowe Bugatti?

Informacja o tym, że Zełeńska miała zamówić Bugatti Tourbillon, pojawiła się najpierw na francuskim portalu Verite Cachee France, a szybko podchwyciły ją rosyjskie media i portale społecznościowe. Wiadomość uwiarygadniana była nagraniem wideo z przedstawicielem Bugatti, który wyjaśniał, że żona prezydenta Ukrainy brała udział w pokazie nowego modelu i po bliższym zapoznaniu się z samochodem, postanowiła go zamówić.

Drugim dowodem były zdjęcia zamówienia, na którym widoczna była specyfikacja konkretnego egzemplarza Tourbillona, wycenionego na 4 462 400 euro, co w przeliczeniu daje ponad 19 mln zł. Na zamówieniu widnieje też nazwisko Ołeny Zełeńskiej.

Media sugerowały też skąd żona prezydenta miała wziąć tak niebotyczną sumę. Miała ona pochodzić z pieniędzy, jakie płyną na pomoc Ukrainie w walce z Rosją.

Specjaliści wyjaśniają, ile prawdy jest w kupnie Bugatti przez Zełeńską

Sprawą szybko zainteresowało się Ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD), będące częścią Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Wskazało ono, że nagranie z przedstawicielem Bugatti jest w istocie deepfakem, a więc specjalnie spreparowanym nagraniem. Cała akcja ma być próbą zdyskredytowania przywódcy Ukrainy przez rosyjskie służby.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Do sprawy odniósł się także diler Bugatti, który rzekomo miał przyjąć zamówienie od Zełeńskiej. Zaprzecza, aby doszło do takiej sytuacji i wskazuje w swoim oświadczeniu, że zarówno pozycje jak i ceny wyszczególnione na rzekomym potwierdzeniu zamówienia pojazdu są niewłaściwe, a sam dokument spreparowano używając nieaktualnego wzornika.

Bugatti Tourbillon to hybryda z wolnossącym V16

Tourbillon to zupełna nowość i następca Chirona. To także prawdziwa rewolucja dla producenta, ponieważ nie korzysta on już z 8-litrowego silnika W16 z czterema turbinami, lecz z wolnossącej jednostki V16 o pojemności 8,3 l. Generuje ona równy 1000 KM, a kolejnych 800 KM pochodzi z trzech silników elektrycznych.

Bugatti Tourbillon nie jest przy tym cięższy od Chiorna (oba auta ważą niecałe 2 tony), dzięki czemu jest od niego wyraźnie szybszy. Czasy jego przyspieszeń prezentują się następująco:

  • 0-100 km/h – 2,0 s
  • 0-200 km/h – <5,0 s
  • 0-300 km/h – <10,0 s
  • 0-400 km/h – <25,0 s

Prędkość maksymalna Tourbillona to elektronicznie ograniczone 445 km/h.

Source: Ołena Zełeńska kupiła Bugatti Tourbillon za 19 mln zł? Diler wydał oświadczenie

Oszuści stosują teraz metodę na lusterko. Uczciwi kierowcy łatwo się nabierają

Jak działa wyłudzenie metodą „na lusterko”?

Jak zwykle bywa w takich przypadkach, nowa metoda złodziei bazuje na zaskoczeniu i chwilowej nieuwadze ofiar. Sposób „na lusterko” zwykle stosowany jest na drogach szybkiego ruchu w miejscach, gdzie pojazdów jest dużo. Oszuści jadą prawym pasem i czekają aż jakiś kierowca wyprzedzi ich zachowując niewielką odległość. Wtedy jeden z oszustów rzuca w jego auto niewielkim kamieniem, a następnie naciągacze doganiają ten pojazd i sygnalizują, że jest jakiś problem i trzeba zjechać na najbliższy parking.

Po zatrzymaniu się, jeden z przestępców dyskretnie podchodzi do auta ofiary i przeciąga kredą po prawym lusterku. Następnie oszuści wyjaśniają, że niczego nieświadomy kierowca podczas wyprzedzania nie zachował odpowiedniej odległości i uszkodził lusterko w ich samochodzie. Na dowód pokazują rozbite lewe lusterko we własnym pojeździe.

Nikt nie jest oczywiście tak naiwny, żeby natychmiast uwierzyć w podobną historię. Ale wtedy oszuści wskazują na ślady po kredzie na lusterku drugiego auta, twierdząc, że to uszkodzenie po kontakcie. Poza tym, czy kierujący nie usłyszał podczas wyprzedzania dziwnego stuknięcia? Stuknięcie wywołał co prawda kamień, ale ofierze wmawia się, że to od zderzenia się lusterek.

Kierowca Citroena chciał sobie skrócić drogę między pieszymi. Takiej reakcji się nie spodziewał

Widząc takie „dowody” wielu kierowców zacznie wątpić w to, na ile dobrze kontrolowała sytuację, wyprzedzając samochód oszustów. Czy patrzyła cały czas w jego stronę i obserwowała lusterko? Najprawdopodobniej nie. Oszuści zapewniają przy tym, że to w sumie drobiazg, nie ma sensu wypisywać oświadczenia, ani tym bardziej wzywać policji. Wystarczą tylko pieniądze na nowe lusterko, którego cena bez problemu może sięgać 1000 zł.

Jak chronić się przed oszustwem „na lusterko”?

O nowej metodzie oszustów alarmują specjaliści z niemieckiego ADAC, którzy otrzymali sporo zgłoszeń na temat takich wyłudzeń. Zalecają przede wszystkim wzmożoną czujność, gdy ktoś będzie chciał nam wmówić, że uszkodziliśmy jego pojazd.

Aby rozbić komuś lusterko, musielibyśmy zbliżyć się do niego na centymetry, co z perspektywy kierującego wygląda jak o włos od zderzenia. Nie ma szans, żebyśmy nie zauważyliśmy, że niemal wjechaliśmy w inny pojazd. Nie spuszczajmy też z oka osób, które do nas podchodzą, aby nie mogły niczego uszkodzić w naszym pojeździe lub niczego z niego ukraść. W razie gdyby podejrzana osoba stanowczo oskarżała nas o coś, wezwijmy policję. To powinno zniechęcić oszustów.

Source: Oszuści stosują teraz metodę na lusterko. Uczciwi kierowcy łatwo się nabierają

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Spis treści

Piesza zablokowała miejsce parkingowe dla znajomego kierowcy

Nagranie z jednej z takich sytuacji trafiło niedawno do sieci. Autorowi wideo udało się znaleźć wolne miejsce parkingowe, ale kiedy chciał je zająć okazało się, że stojąca na nim piesza stoi tam nie bez powodu.

Wywiązała się dyskusja, w której piesza tłumaczyła, że „była pierwsza”, a nagrywający próbował jej wyjaśnić, że nie jest ona samochodem, więc nie może zajmować miejsc parkingowych. Piesza na to wspięła się na wyżyny ignorancji i zapytała „gdzie jest napisane”, że pieszy nie może „rezerwować” parkingu.

Nagranie się urywa, bo akurat w tym miejscu zakończył się interwał. Jak rozumiemy, autorowi nie chciało się dokleić w montażu ciągu dalszego z kolejnego pliku. Według jego relacji, sama sytuacja szybko się zakończyła, ponieważ zwolniło się inne miejsce parkingowe, które zajął.

Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe?

Odpowiedzmy zatem na pytanie pieszej, czy gdzieś jest napisane, że miejsca parkingowe są tylko dla samochodów. Otóż miejsce parkingowe, które nie jest zajmowane przez inny pojazd, można zająć i nikt nie ma prawa nam tego uniemożliwiać. Przepisy zabraniają natomiast blokowania kierujących, którzy wykonują dozwolone przepisami manewry:

Najgłupsi kierowcy na przejeździe kolejowym, jakich zobaczysz. Skąd oni wzięli prawa jazdy?

Kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, podlega karze grzywny do 500 złotych lub karze nagany.

Można więc powiedzieć, że autor nagrania miał tu rację. Nic nie dawało pieszej prawa do blokowania miejsca. Wręcz przeciwnie, zabraniało jej blokowania nagrywającego.

Czy można usunąć pieszego, zajmującego miejsce parkingowe?

Co może więc zrobić kierowca, który przez pieszego nie może zaparkować? Niestety nie może wiele. Jeśli wysiądziecie z auta i odsunięcie go siłą, może oskarżyć was o napaść. Jeszcze gorszym pomysłem jest przepchanie go przy użyciu samochodu. Jeżeli choć dotkniecie pieszego zderzakiem, może oskarżyć was o potrącenie. To, że nie zrobicie mu żadnej krzywdy, niczego nie zmieni.

Jedyne co możecie zrobić, to słowna perswazja, a jeśli ona nie poskutkuje, wezwanie policji, by usunęła z drogi pieszego i go ukarała. Co raczej potrwa długo. Prościej jest, niestety, ustąpić upartemu pieszemu.

Source: Czy pieszy może zarezerwować miejsce parkingowe? Ta piesza broniła go dzielnie

Którą stroną drogi muszą iść piesi, gdy nie ma chodnika? Zasady nie są proste

Spis treści

Kto jest pieszym w ruchu drogowym? Nie tylko ten, kto idzie na własnych nogach

Skoro poruszamy się na nogach, to jesteśmy pieszym, prawda? Prawda, ale nie tylko w takiej sytuacji prawo uznaje nas za pieszego. Zgodnie z Prawem o ruchu drogowym (art. 2, ust. 18)

Pieszy – osoba znajdująca się poza pojazdem na drodze i niewykonująca na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego, urządzenie wspomagające ruch, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej.

Po której stronie drogi ma iść pieszy?

Tak jak definicja pieszego nie jest prosta, tak całkiem długa jest definicja tego, czym jest droga. A składa się ona z jezdni, ale może również z pobocza, chodnika, drogi dla rowerów i tak dalej. To wszystkie wydzielone ciągi komunikacyjne, dla różnych uczestników ruchu.

W przypadku pieszych nie będzie zaskoczeniem, jeśli przypomnimy, że zgodnie z art. 11 ust. 1 Kodeksu drogowego:

Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.

Zwróćmy uwagę na ostatnie słowa tego przepisu. Pieszy może iść jezdnią, ale musi ustępować miejsca pojazdom. Wielu pieszych po prostu idzie krawędzią jezdni i uważa, że mają pełne prawo z niej korzystać. Mają, ale na pewnych zasadach. Kiedy mija ich pojedynczy pojazd, to nie ma problemu. Ale nie może być tak, że jakiś samochód nie może minąć się z drugim z naprzeciwka, ponieważ idzie pieszy. Pieszy w takiej sytuacji musi zupełnie zejść z jezdni.

Podobnie przepisy pozwalają, i jest to bezpieczniejsze niż poruszanie się po jezdni, na korzystnie z drogi dla rowerów. Trzeba jednak pamiętać przy tym, że:

Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego.

Najgłupsi kierowcy na przejeździe kolejowym, jakich zobaczysz. Skąd oni wzięli prawa jazdy?

Którą stroną drogi powinien iść pieszy?

Którędy powinien poruszać się pieszy, jeśli nie ma ani chodnika, ani drogi dla rowerów? Powszechną wiedzą jest to, że:

Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi.

Ten zapis warto uzupełnić o jeszcze jeden:

Piesi idący jezdnią są obowiązani iść jeden za drugim. Na drodze o małym ruchu, w warunkach dobrej widoczności, dwóch pieszych może iść obok siebie.

Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że pieszy na jezdni jest tylko gościem. Zgodnie z przepisami i dla własnego bezpieczeństwa, nie może zakłócać ruchu pojazdów.

Na koniec przytoczmy jeszcze przepis opisujący sytuację, w której piesi mogą iść prawą stroną jezdni:

Kolumna pieszych, z wyjątkiem pieszych w wieku do 10 lat, może się poruszać tylko prawą stroną jezdni.

Przepisów dotyczących kolumn pieszych jest zresztą znacznie więcej, ale nas dzisiaj interesuje tylko ten jeden aspekt.

Czy elementy odblaskowe są obowiązkowe dla pieszych?

To również bardzo ważne zagadnienie. Zgodnie z przepisami, które weszły w życie w 2014 roku, piesi muszą korzystać z odblasków w konkretnych sytuacjach.

Pieszy poruszający się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym jest obowiązany używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu, chyba że porusza się po drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych lub po chodniku.

Dodajmy tylko, że o ile w miastach odblaski faktycznie raczej się nie przydają, to idąc przez jakąś niedużą miejscowość lub wieś, naprawdę lepiej mieć na sobie odblaski. W niczym nam przecież nie przeszkadzają, a mogą uratować nam zdrowie i życie.

Source: Którą stroną drogi muszą iść piesi, gdy nie ma chodnika? Zasady nie są proste

Już za tydzień EDR będzie obowiązkowy we wszystkich samochodach. Będzie śledzić kierowców

Spis treści

System EDR, czyli czarne skrzynki, obowiązkowe w całej unii

Moduły EDR, czyli tak zwane czarne skrzynki, obecne są we wszystkich nowo homologowanych samochodach od lipca 2022 roku. Oznacza to, że modele, które pojawiły się na rynku wcześniej, nie muszą mieć ich na pokładzie. Teraz jednak okres przejściowy dobiega końca i od 7 lipca 2024 roku każdy nowy samochód sprzedany na terenie Unii Europejskiej będzie musiał być wyposażony w EDR.

Co śledzi system EDR i co zapisuje czarna skrzynka w samochodzie?

Czarna skrzynka przez cały czas monitoruje szereg parametrów związanych z bezpieczeństwem i prowadzeniem samochodu. Są to między innymi:

  • prędkość z jaką się poruszamy
  • położenie pedału przyspieszenia
  • położenie pedału hamulca
  • działanie ABS-u i ESP
  • skręt kierownicy (manewry)
  • przechył auta
  • ciśnienie w oponach
  • stopień otwarcia przepustnicy
  • prędkość wzdłużna i poprzeczna podczas wypadku
  • zapięcie pasów bezpieczeństwa
  • prędkość obrotowa silnika
  • stan poduszek powietrznych

Czy picie alkoholu za kierownicą zaparkowanego samochodu jest legalne?

Kiedy i jak można odtworzyć to, co jest zapisane w czarnej skrzynce?

W kontekście systemu EDR często mówi się o inwigilacji kierowców, ale jest to inwigilacja bardzo ograniczona i wykorzystywana tylko w bardzo określonych momentach. Czarna skrzynka nie wysyła nigdzie zarejestrowanych parametrów, ani nie posiada pamięci, w której archiwizowałaby historię naszego stylu jazdy.

Jeśli wykryta zostanie kolizja lub wypadek, czarna zapisuje dane z 5 sekund przed wypadkiem. Do takich informacji dotrzeć może na przykład biegły sądowy, co pomoże mu w ustaleniu faktycznego przebiegu wypadku. To, przynajmniej obecnie, to jedyna funkcja czarnych skrzynek w samochodach.

Czy przez czarną skrzynkę w samochodzie można dostać mandat?

Odpowiedź na to pytanie brzmi… owszem, można dostać mandat przez czarną skrzynkę w samochodzie. Nie podczas zwykłej kontroli drogowej oczywiście. Ale jeśli dojdzie na przykład do kolizji, w której nie uda się uzgodnić wspólnej wersji co do przebiegu wydarzeń, sprawa trafi do sądu.

Tam biegły sądowy może już odwołać się do zapisu z czarnej skrzynki, która stanowić będzie twardy dowód. Jeśli okaże się, że w momencie zderzenia przekroczyliśmy prędkość, albo wbrew wcześniejszym zeznaniom wcale nie hamowaliśmy, aby uniknąć zderzenia, takie informacje z czarnej skrzynki mogą nas pogrążyć.

Source: Już za tydzień EDR będzie obowiązkowy we wszystkich samochodach. Będzie śledzić kierowców

41 mld zł na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. W realizacji ponad 1300 inwestycji

Spis treści

Inwestycje poprawiające bezpieczeństwo na polskich drogach

W Programie Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej (PBID) oraz Programie Wzmocnienia Krajowej Sieci Drogowej ujętych jest ponad 1300 inwestycji. Prawie 1000 z nich to inwestycje polegające na punktowej poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Kolejna grupa to ponad 250 zadań stanowiących kompleksowe przebudowy lub rozbudowy istniejących odcinków dróg krajowych, w tym budowy węzłów drogowych. GDDKiA realizuje również zadania mostowe, a także zadania poprawiające efektywność energetyczną i stan techniczny sieci.

W ramach tych wszystkich inwestycji zrealizowanych będzie ok. 12 tys. zadań polegających na poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Obecnie trwa 377 inwestycji o wartości 9,3 mld zł, kolejne 409 o wartości ok. 32 mld zł jest w trakcie przygotowania, a 34 pozostają na etapie przetargu. 

W tym roku ogłoszono przetargi na 72 zadania punktowo poprawiające bezpieczeństwo ruchu drogowego i 13 kompleksowych przebudów lub rozbudów, które poprawią bezpieczeństwo na dłuższych odcinkach dróg krajowych.

Zakończone inwestycje w poprawę bezpieczeństwa na drogach

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zakończyła już 523 inwestycje z PBID o wartości 1,39 mld zł. W efekcie piesi i kierowcy zyskali między innymi:

  • chodniki: 120 km
  • drogi pieszo-rowerowe: 75 km
  • azyle dla pieszych: 155 szt.
  • oświetlenia przejść dla pieszych: 4 265 szt.
  • przebudowane skrzyżowania na rondo: 33 szt.
  • zatoki autobusowe: 204 szt.

Jakie będą kolejne inwestycję w modernizację polskich dróg?

Na różnych etapach realizacji, przetargu i przygotowania znajduje się m.in. 160 km chodników, ponad 190 km ścieżek pieszo-rowerowych oraz 20 km dróg rowerowych. Plany przewidują ponadto budowę lub przebudowę 39 rond, 150 lewoskrętów i doświetlenie 250 skrzyżowań.

Od dziś obowiązują nowe kary dla kierowców. Zapłacisz nawet 8600 zł

Z kolei bezpieczeństwo pieszych poprawi 285 azyli i 290 zatok autobusowych, ponad 5600 przejść dla pieszych zostanie doświetlonych, na 510 pojawią się dodatkowe znaki informujące o przejściu dla pieszych, a 51 zyska sygnalizację świetlną.

Natomiast ponad 500 mln zł to szacunkowa wartość 28 drogowych obiektów inżynierskich, które są na etapie przygotowania. W tym roku ogłoszone zostaną przetargi na realizację trzech zadań o prognozowanej łącznej wartości blisko 73 mln zł. Natomiast w realizacji znajduje się 27 drogowych obiektów inżynierskich o łącznej wartości ok. 665 mln zł. 

Istniejące mosty, wiadukty lub przepusty zostaną zastąpione nowymi, np. mostami przez rzeki Noteć i Gwdę w Ujściu w ciągu DK11, czy nowym mostem w Łęcznej w ciągu DK82. Ponadto wymienione zostaną elementy konstrukcyjne istniejących obiektów, np. ustrój nośny mostu przez Wisłę w Sandomierzu w ciągu DK77. Wszystkie te inwestycje są już w trakcie robót budowlanych.

W trakcie przygotowania są remonty 33 obiektów inżynierskich o szacowanej wartości 45,2 mln zł. W trakcie prac remontowych lub na etapie przetargu znajduje się 37 drogowych obiektów inżynierskich o wartości ok. 114 mln zł. W tym roku zostanie ogłoszonych jeszcze pięć przetargów na remonty o wartości ok. 8,2 mln zł.

Remonty obejmują naprawę konstrukcji obiektów (np. odtworzenie otuliny zbrojenia, iniekcja rys, odtworzenia zabezpieczeń antykorozyjnych) oraz wymianę elementów wyposażenia (np. izolacji i nawierzchni, urządzeń dylatacyjnych, kap chodnikowych i urządzeń BRD).

Source: 41 mld zł na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. W realizacji ponad 1300 inwestycji

Kierowca Citroena chciał sobie skrócić drogę między pieszymi. Takiej reakcji się nie spodziewał

Nikt nie lubi nadrabiać drogi, czy to za sprawą przegapienia właściwego skrętu, czy też z uwagi na taką a nie inną organizację ruchu, wymuszającą jazdę naokoło, zamiast prosto do celu. Lecz takie problemy są po prostu częścią ruchu drogowego i zwykle niewiele na nie możemy poradzić.

Ułatwić sobie życie postanowił kierowca białego Citroena DS3, który zupełnie niespodziewanie zatrzymał się na prawym pasie przed przejściem dla pieszych, wrzucił lewy kierunkowskaz i wjechał na pasy, a później na chodnik.

Wszystko wskazuje na to, że kierujący nie chciał szukać miejsca, gdzie może legalnie zwrócić, więc postanowił zrobić to przeciskając się między pieszymi. Musiał bardzo się zdziwić, kiedy okazało się, że pieszym takie zachowanie bardzo się nie podoba i zablokowali kierującego Citroenem. Nie wiemy niestety jak zdarzenie się zakończyło, ale mamy nadzieję, że kierowca został zmuszony do wycofania.

Od dziś obowiązują nowe kary dla kierowców. Zapłacisz nawet 8600 zł

Przypomnijmy, że przepisy zabraniają kierującym zarówno jazdy wzdłuż przejścia dla pieszych, jak i jazdy po chodniku. Oba te wykroczenia zagrożone są mandatem w wysokości 1500 zł.

Source: Kierowca Citroena chciał sobie skrócić drogę między pieszymi. Takiej reakcji się nie spodziewał

Od 1 lipca działa pierwsza SCT i sypią się kary 500 zł. Chroni przed nimi nowa naklejka

Spis treści

SCT w Warszawie już działa. Zasady wjazdu oraz obszar

Pierwsza Strefa Czystego Transportu zaczęła działać 1 lipca w Warszawie i początkowo jest dosyć liberalna. Poruszać się po niej mogą 18-letnie samochody z silnikami Diesla i nawet 27-letnie auta z jednostkami benzynowymi. Kolejne etapy wdrażane będą zgodnie z poniższą grafiką.

Urzędnicy przygotowali także szereg wyjątków i wyłączeń. Początkowo przestrzegać obostrzeń SCT nie będą musieli przestrzegać mieszkańcy jej terenu. Nie dotyczyć będzie ona także osób powyżej 70 roku życia czy pojazdów zabytkowych.

Obszar jaki obejmuje Strefa Czystego Transportu w Warszawie możecie sprawdzić na poniższej mapce.

Do czego służy nowa zielona naklejka SCT?

Nowy rodzaj naklejki ma na celu oznaczenie pojazdów, które mogą poruczać się po Strefach Czystego Transportu. Według ogólnych założeń, kierowcy, którzy wjadą na teren SCT bez odpowiedniej naklejki, muszą liczyć się z mandatem. Dokładne zasady panujące w strefach, określają jednak samorządy.

W przypadku Warszawy, naklejka wydawana jest tylko tym kierowcom, których samochody nie spełniają wymogów SCT, ale zostały dopuszczone do poruszania się po niej, na mocy jednego z przewidzianych przez urzędników wyjątków. Jak wyjaśnia tamtejszy ZDM:

Nalepka potrzebna jest wyłącznie na samochody, które nie spełniają powyższych wymagań, ale ich właściciele mają uprawnienie do wystąpienia o wyłączenia spod zasad Strefy – będą to mieszkańcy Warszawy płacący tu podatki, seniorzy którzy ukończyli 70 lat w 2023 r. czy osoby niepełnosprawne.

Jakie informacje znajdują się na nowej naklejce?

Zgodnie z ujawnionym niedawno wzorem nalepek uprawniających do wjazdu na teren SCT, znajdziemy na nich rocznik danego pojazdu, jego numer rejestracyjny oraz nazwę gminy, która ją wydawała. Pojawi się tam także oznaczenie rodzaju paliwa, jakim dany pojazd jest zasilany:

  • P – benzyna 
  • D – olej napędowy
  • M – mieszanka (paliwo-olej) 
  • LPG – gaz płynny (propan-butan) 
  • CNG – gaz ziemny sprężonym (metan) 
  • H – wodór 
  • EE – energia elektryczna

Na podstawie rocznika pojazdu oraz rodzaju paliwa, gminy będą mogły określać, czy dany pojazd będzie mógł wjechać na teren ich SCT. Każdy samorząd może bowiem określić własne zasady.

Czy dozwolone jest omijanie autobusu stojącego na przystanku? Przepisy są jednoznaczne

Gdzie obowiązkowe będą nalepki SCT?

Tak jak wspomnieliśmy, zasady panujące w strefach czystego transportu określają samorządy i one też określają, jak i czy należy stosować nalepkę SCT. Jest ona podstawową i domyślną formą identyfikacji pojazdów dopuszczonych do poruszania się po SCT, ale nie jedyną możliwą.

Przykładowo w Warszawie nalepkę będą musiały jedynie mieć pojazdy, które nie spełniają wymogów strefy, ale otrzymały dopuszczenie na innych zasadach. Pozostałe pojazdy będą identyfikowane przez policję i straż miejską na podstawie numerów rejestracyjnych.

Ile wynosi mandat za brak zielonej naklejki?

Wjechanie do SCT pojazdem, który nie spełnia jej wymogów, grozi mandatem w wysokości 500 zł. Jak wyjaśniliśmy powyżej, nowa naklejka może ale nie musi być wymogiem dla pojazdów, dopuszczonych do poruszania się po strefach. Wszystko zależy od zasad, jakie określi dana gmina.

W Warszawie jeśli dany pojazd uzyskał dopuszczenie do poruszania się po SCT, ale jego kierowca nie umieścił na szybie naklejki, nie otrzyma to żadnej kary.

Source: Od 1 lipca działa pierwsza SCT i sypią się kary 500 zł. Chroni przed nimi nowa naklejka

Nigdy nie lekceważ kontrolki EPC. Co oznacza i jak sprawić by zgasła?

Spis treści

Co to jest kontrolka EPC i co oznacza?

Nazwa EPC to skrót, który oznacza „Electronic Power Control”, więc odnosi się do układu elektrycznego i elektronicznego samochodu. Kiedy pojawia się kontrolka z takim właśnie napisem, oznacza na problemy właśnie z elektryką lub elektroniką pojazdu.

W przeciwieństwie do kontrolki check engine, nie jest ona standardem i nie znajdziemy jej we wszystkich samochodach. Kontrolka EPC jest o tyle pomocna, że pozwala oddzielić kwestie szwankującej elektryki i elektroniki od mechaniki (za którą wtedy odpowiada check engine).

Jaką usterkę wskazuje kontrolka EPC?

Pojawienie się kontrolki EPC to istotna informacja dla kierowcy, ale niestety bardzo ogólna. Wiadomo, że chodzi o elektronikę, ale nic ponadto. Jedynym sposobem, aby przekonać się na czym polega usterka, jest udanie się do serwisu i podłączenie komputera diagnostycznego.

Zawsze trzymasz wciśnięty lewy pedał podczas hamowania? Kara cię nie minie

Kontrolka EPC w teorii może świadczyć o dowolnym problemie elektrycznym lub elektronicznym. Biorąc pod uwagę ilość elektroniki we współczesnych samochodach, pole manewru jest naprawdę duże.

Co zrobić, kiedy pojawi się kontrolka EPC?

Podobnie jak „check engine”, kontrolka EPC nie nakazuje zatrzymania pojazdu i nie świadczy o tym, że samochód zaraz odmówi posłuszeństwa. Nie można jednak jej ignorować.

Zapalenie się kontrolki EPC oznacza, że z naszym samochodem jest jakiś problem. Jeśli ją zignorujemy, problem z pewnością nie zniknie, ale może za to się pogłębić, doprowadzając do kosztownej usterki, która unieruchomi nasz pojazd. Lepiej więc nie ryzykować, tylko w miarę możliwości szybko udać się do serwisu na diagnostykę.

Source: Nigdy nie lekceważ kontrolki EPC. Co oznacza i jak sprawić by zgasła?

Najgłupsi kierowcy na przejeździe kolejowym, jakich zobaczysz. Skąd oni wzięli prawa jazdy?

Przejazdy kolejowe to zadziwiające miejsca. Chociaż są śmiertelnie niebezpieczne, nie brakuje na nich lekkomyślnych kierowców. Kierowców, którzy zawsze rozglądają się przed wjechaniem na drogę i respektują czerwone światło, ale na przejazdach kolejowych mają klapki na oczach i nie wiedzą, co czerwone światło oznacza.

Lecz czy znacie bardziej skrajny przykład głupoty za kierownicą, niż to nagranie? Chociaż po przejeździe pociągu rogatki zaczęły się podnosić, czerwone światło nadal się świeciło. Mimo to kierowcy z naprzeciwka ruszyli. Ale to nie wszystko. Ruszyli, chociaż musieli widzieć, że nie będą mieli możliwości opuszczenia przejazdu, ponieważ jedna z rogatek pozostała zamknięta.

Trzech kierowców postanowiło zaryzykować własnym życiem, byle tylko szybciej przejechać przez tory. Musieli omijać rogatkę blokującą im przejazd, przeciskając się przed autorem nagrania, który prawidłowo czekał na zgaśnięcie czerwonego światła.

Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców

Tory opuścili tylko dlatego, że ten przejazd obsługiwany był przez dróżnika, więc kiedy rogatki zaczęły ponownie opadać, zatrzymał je, aby umożliwić im zjechanie z torów. Potem film się urywa, ale z opisu wiemy, że po ponownym zamknięciu przejazdu żaden pociąg nie przejechał i rogatki ponownie otworzono. Ale równie dobrze, przejazd mógł być zamykany ze względu na kolejny pociąg, a kierowcy ignorujący czerwone światło, mogli zginąć pod jego kołami.

Source: Najgłupsi kierowcy na przejeździe kolejowym, jakich zobaczysz. Skąd oni wzięli prawa jazdy?

Czy dozwolone jest omijanie autobusu stojącego na przystanku? Przepisy są jednoznaczne

Spis treści

Logika nakazuje, aby przystanki autobusowe miały własne zatoki, w których autobus może się zatrzymać na dowolnie długi czas, nie blokując przy tym ruchu pojazdów. Niestety nie brakuje miejsc, w których z tych czy innych powodów, nie ma takiej zatoki. Jak w takiej sytuacji mogą zachować się kierowcy?

Czy można ominąć autobus stojący na przystanku?

Kodeks drogowy nie zakazuje omijania autobusu, który zatrzymał się na przystanku, aby pasażerowie mogli do niego wsiąść i z niego wysiąść. Tym samym ominięcie autobusu w takiej sytuacji jest możliwe, ale wcześniej należy sprawdzić, czy nie zabraniają nam tego na przykład znaki.

Takim znakiem jest oczywiście linia ciągła. Nie możemy jej przekraczać, więc jeśli została wymalowana, musimy zaczekać, aż autobus pojedzie dalej. Chyba że pas jest na tyle szeroki, że ominiemy autobus, bez najeżdżania na linię. Brak linii lub linia przerywana pozwalają na ominięcie autobusu.

Często zdarza się też, że tuż przy przystanku, wyznaczone jest przejście dla pieszych. W jego pobliżu również nie możemy ominąć autobusu.

Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców

Kiedy omijanie autobusu stojącego na przystanku jest niezalecane?

Nawet jeśli wszystkie warunki zostały spełnione i możemy zgodnie z przepisami ominąć stojący na przystanku autobus, nie zawsze warto to robić. Jest tak na przykład w sytuacji, gdy zaraz za przystankiem jest łuk drogi i nie wiemy, czy nagle nie wyjedzie zza niego inny pojazd.

Omijanie autobusu stojącego na przystanku niesie za sobą też inne zagrożenie w postaci pasażerów, którzy mogą zza niego wyjść. Przepisy zabraniają wchodzenia na jezdnię zza przeszkody, ale w przypadku potrącenia wina pieszego nie musi zostać uznana za oczywistą, zaś kierowcę może czekać bardzo szczegółowe dochodzenie w poszukiwaniu najdrobniejszego błędu z jego strony.

Kiedy autobus wyjeżdżający z zatoki przystankowej ma pierwszeństwo?

Przy okazji warto też przypomnieć zasady pierwszeństwa, kiedy autobus rusza z zatoki przystankowej. Zgodnie z Kodeksem drogowym art. 18, ust. 1:

Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.

Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Oznacza to, że kierowca osobówki musi wpuścić przed siebie autobus, ale kierowca autobusu nie ma pierwszeństwa ruszając z przystanku. Nie może więc wrzucić kierunkowskazu i ruszyć. Musi najpierw upewnić się, że droga jest pusta, albo że znajdujące się na niej pojazdy, umożliwiają mu opuszczenie zatoczki.

Source: Czy dozwolone jest omijanie autobusu stojącego na przystanku? Przepisy są jednoznaczne

Od dziś obowiązują nowe kary dla kierowców. Zapłacisz nawet 8600 zł

Spis treści

Podwyżka kar za brak OC od 1 lipca 2024 roku

Wykupienie ubezpieczenia od Odpowiedzialności Cywilnej to obowiązek każdego posiadacza samochodu, o którym nie każdy pamięta. To poważny błąd, ponieważ nawet jeśli nie doprowadzimy do zdarzenia drogowego i nie będziemy musieli płacić odszkodowania z własnej kieszeni, to i tak musimy liczyć się z tym, że zostaniemy nakryci na jeżdżeniu bez OC i zostanie nałożona na nas grzywna.

Ta wyliczana jest na podstawie płacy minimalnej, która dotychczas wynosiła 4254 zł. Kary za brak OC wyglądały więc następująco:

  • do 3 dni bez OC – 1700 zł
  • od 4 do 14 dni – 4250 zł
  • powyżej 14 dni – 8490 zł

Stawki te są jednak nieaktualne, ponieważ od 1 lipca 2024 roku, weszła w życie podwyżka pensji minimalnej do 4300 zł. Tym samym kary za brak OC od dzisiaj wyglądają następująco:

  • do 3 dni bez OC – 1720 zł
  • od 4 do 14 dni – 4300 zł
  • powyżej 14 dni – 8600 zł

Czy można prowadzić samochód po lekach. Przeczytaj ulotkę, bo narażasz się na 5000 zł kary

Podwyżki kar za brak OC w 2025 roku

Już teraz wiemy, że na tym nie koniec podwyżek. Zgodnie z nowym projektem podwyżki płacy minimalnej, ta ma od 1 stycznia 2025 roku wynieść 4630 zł. Oznacza to, że kary za brak OC wzrosną od przyszłego roku do:

  • do 3 dni bez OC – 1850 zł
  • od 4 do 14 dni – 4630 zł
  • powyżej 14 dni – 9250 zł

Kto może sprawdzić brak ubezpieczenia OC?

Wiele osób mylnie sądzi, że brak OC może wyjść na jaw tylko w przypadku kontroli drogowej. Tymczasem nie jest to prawda. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny przeczesuje bazy danych i wyłapuje pojazdy, którym wygasło OC, a które nie zostały wyrejestrowane.

Dlatego też zapominalscy, lub osoby które celowo nie opłaciły obowiązkowego ubezpieczenia, mogą się zdziwić, kiedy dostaną informację o nałożeniu na nie kary.

Kiedy ubezpieczenie OC nie przedłuża się automatycznie?

Standardową procedurą jest automatycznie przedłużanie ubezpieczenia OC. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy kupiliśmy używany samochód – obowiązuje na nim polisa wykupiona przez poprzedniego właściciela, ale po jej zakończeniu sami musimy zadbać o nowe ubezpieczenie.

Ubezpieczenie nie zostanie także przedłużone, kiedy zalegamy z opłatami ubezpieczycielowi.

Source: Od dziś obowiązują nowe kary dla kierowców. Zapłacisz nawet 8600 zł

Zawsze trzymasz wciśnięty lewy pedał podczas hamowania? Kara cię nie minie

Spis treści

Jaka jest właściwa technika używania sprzęgła?

Podstawowa zasada używania sprzęgła jest taka, że wciskamy je tylko wtedy, gdy jest to niezbędne. Czyli podczas ruszania i zmiany przełożeń, a samo wciśnięcie powinno być krótkie. Nie brakuje jednak niedouczonych kierowców, którzy po ruszeniu nadal trzymają częściowo wciśnięte sprzęgło, co powoduje jego przyspieszone zużycie.

Czasami takie dłuższe trzymanie sprzęgła wydaje się nieuniknione, kiedy na przykład ruszacie pod strome wzniesienie, ale wtedy również powinniście dążyć do jak najszybszego puszczenia go. Jazda pod górę z wciśniętym sprzęgłem to szybki przepis na spalenie go, o czym świadczy charakterystyczny zapach.

Często spotykanym błędem jest wciskanie sprzęgła, kiedy zamierzamy się zatrzymać. Przykładowo kierowca widzi z dala sygnał czerwony, więc zamiast tylko zdjąć nogę z gazu, wciska sprzęgło. Po co? Żeby auto dalej zajechało siłą rozpędu, ale żeby w razie potrzeby móc szybko kontynuować jazdę? To poważny błąd. Do skrzyżowania (czy innego miejsca, gdzie chcemy się zatrzymać), powinno się dojeżdżać na biegu, a sprzęgło wcisnąć dopiero pod sam koniec, w celu wybrania luzu.

Czy można wyprzedzać na autostradzie prawym pasem? Odpowiedź jest prosta, a mandat wysoki

Podobnie nie ma najmniejszego sensu czekanie na zapalenie się zielonego światła na wciśniętym sprzęgle. Niepotrzebnie je wtedy zużywacie. Jeśli chcecie być gotowi na ruszenie, kiedy tylko zapali się zielone, możecie łatwo przewidzieć kiedy przyjdzie wasza kolej, obserwując jak zmieniają się światła dla innych uczestników ruchu

Po czym poznać zużyte sprzęgło?

Najczęstszym objawem zużytego sprzęgła jest tak zwane ślizganie się. Zjawisko to łatwo rozpoznać – występuje jeśli całkowicie zwolnimy sprzęgło, a pojazd jeszcze przez moment zachowuje się, jakby nadal było ono częściowo wciśnięte. To już objaw poważnego zużycia.

Wcześniej pogarszającą się kondycję sprzęgła można zauważyć, kiedy wysoko „bierze”, czyli auto nie reaguje na początkową fazę odpuszczania sprzęgła, ale na przykład dopiero w połowie. To oznaka zużycia okładzin ciernych.

Jaki jest koszt wymiany sprzęgła?

Koszt wymiany sprzęgła może bardzo różnić się, zależnie od tego, jaki mamy samochód. Najtańsze komplety można kupić już za kilkaset złotych, do czego trzeba doliczyć kolejne kilkaset złotych za samą wymianę. Coraz więcej samochodów, również tych mających trochę lat na karku (szczególnie diesli), ma dodatkowo dwumasowe koła zamachowe, które powinno wymieniać się razem ze sprzęgłem. Takie zestawy są już droższe, a ceny mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych.

Source: Zawsze trzymasz wciśnięty lewy pedał podczas hamowania? Kara cię nie minie

Czy picie alkoholu za kierownicą zaparkowanego samochodu jest legalne?

Spis treści

Czy przepisy pozwalają na picie alkoholu w samochodzie?

Żadne przepisy w Polsce nie zabraniają pasażerom samochodu bycia pod wpływem alkoholu, ani spożywania go. Ale czy może pić także kierowca, jeśli samochód jest zgaszony i zaparkowany?

Teoretycznie jest to dozwolone. Gdy pojazd jest wyłączony, osoba siedząca za kierownicą nie jest kierującym. Z kolei wnętrze pojazdu to nasza prywatna przestrzeń, więc służby nie mogą ukarać nas za picie alkoholu w miejscu publicznym.

Czyli możemy bez obaw robić imprezę w samochodzie? Teoretycznie tak, ale taki pomysł na spotkanie towarzyskie niesie ze sobą wiele pułapek i bardzo łatwo możemy narazić się na mandat, albo jeszcze poważniejszą karę.

Czego nie można robić pijąc alkohol w samochodzie?

Picie alkoholu gdy siedzimy za kierownicą, to dość cienka linia, którą łatwo przekroczyć. Podstawowa zasada jest taka, że jeśli w stacyjce nie ma kluczyków, nikt nam nie może zarzucić zamiaru lub próby odjechania samochodem. Tu pojawia się pułapka.

Jeśli siedzimy w samochodzie, najpewniej będziemy chcieli otworzyć szyby, a po zakończonej imprezie, trzeba będzie je zamknąć. Nie musimy do tego uruchamiać silnika, ale sam fakt przekręcenia kluczyka, żeby aktywować „elektrykę” szyb, może nas już pogrążyć. Wiele samochodów ma jednak funkcję zamykania (i otwierania) szyb, po przytrzymaniu na pilocie przycisku zamknięcia (lub otwarcia) pojazdu. To najbezpieczniejszy sposób.

W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Ten przepis to dla kierowców szok

Nie musimy chyba dodawać, że całkowicie odpada uruchomienie silnika, żeby korzystać z klimatyzacji, Oczywiście ktoś może chcieć do tego podejść „sposobem”. Uruchomić samochód jeszcze na trzeźwo, po czym przesiąść się na miejsce pasażera. Nikt nie siedzi za kierownicą, więc kierowcy nie ma. A żeby po wszystkim zgasić auto, nie musimy przecież zajmować miejsca kierowcy. Ale po pierwsze i tak ryzykujemy, że ściągniemy na siebie uwagę policji lub straży miejskiej, a po drugie, nawet jeśli uznają szczerość naszych intencji, to i tak wlepią mandat za silnik uruchomiony na postoju powyżej jednej minuty.

Ostatnia pułapka, to opuszczenie samochodu z alkoholem w ręku. Wystarczy, że wyjdziemy z pojazdu, choćby po to, żeby przesiąść się na przykład do tyłu, a przez moment znajdziemy się w miejscu publicznym i funkcjonariusz może to już wykorzystać przeciwko nam.

Czy za picie w samochodzie na parkingu można dostać mandat?

Jeśli tylko przestrzegamy wszystkich wymienionych wcześniej zastrzeżeń, to ani policja ani straż miejska, nie będą miały podstaw do ukarania nas. Chyba że zaczniemy zachowywać się głośno, a do tego pora będzie późna. Wtedy możemy zostać oskarżeni o zakłócanie spokoju.

Czy warto więc robić imprezę w samochodzie? Naszym zdaniem nie, chociaż rozumiemy, że przy ładnej pogodzie, można mieć ochotę na wypicie piwa poza czterema ścianami własnego domu, a polskie prawo zabrania spożywania, choćby na ławce w parku, nawet najmniej procentowego trunku. Należy jednak bardzo uważać, ponieważ podczas picia alkoholu w samochodzie, łatwo przez nieuwagę złamać prawo.

Source: Czy picie alkoholu za kierownicą zaparkowanego samochodu jest legalne?

Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Spis treści

Znak D-13 – znaczenie i przepisy

Wśród najczęściej spotykanych na polskich drogach znaków, zdecydowanie nie można wymienić znaku D-13. Nie sprzyja to dobrej jego znajomości, a to prowadzi do nieporozumień. Otóż znak ten wskazuje, że droga którą jedziemy rozwidla się z jednego na dwa pasy. Prawy odbija w tę właśnie stronę, a lewym staje się ten, którym dotychczas jechaliśmy.

Zaczynają wtedy obowiązywać oczywiste przepisy ruchu drogowego, jak ten nakazujący zjechanie na pas prawy, pozostawiając lewy do wyprzedzania przez szybciej poruszające się pojazdy. Wyróżnikiem znaku D-13 jest wpisana w okrąg liczba na pasie lewym. To właśnie owa podpucha.

Liczba wpisana okręgu to minimalna prędkość, z jaką powinniśmy się poruszać. Jeśli nasz pojazd jej nie może osiągnąć, nie możemy z niego korzystać. Prędkość ta może wynosić:

  • 30 km/h
  • 40 km/h
  • 50 km/h
  • 60 km/h

Zwykle znak D-13 znajdujemy przed stromymi wzniesieniami, i długimi podjazdami. To sygnał nie tylko dla kierujących wolnymi pojazdami, ale także na przykład załadowanymi po brzegi ciężarówkami. Mogą one mieć problem z utrzymaniem wyższych prędkości podczas jazdy pod górę. Znak ten ma zapobiec „wyścigom słoni” i zmusić ich kierowców do pozostania na prawym pasie, aby szybsze pojazdy miały okazje bezpiecznie ich wyprzedzić.

Nowa naklejka jeszcze nie zaczęła obowiązywać, a już ma nowy wzór. Jej brak to 500 zł mandatu

Jaka kara za nieprzestrzeganie znaku D-13?

Znak D-13 i towarzysząca mu organizacja ruchu mają na celu upłynnienie ruchu. Jeśli ktoś tego nie rozumie i nie stosuje się do znaku, musi liczyć się z mandatem. Mało dotkliwym, ponieważ wynoszącym tylko 100 zł i 1 punkt karny. Zawalidroga nie musi więc obawiać się poważnych konsekwencji. Dodajmy, że w takich miejscach nie możemy niestety wyprzedzić go prawym pasem.

Dlaczego policja lubi stać za znakiem D-13

Dlaczego policjanci lubią takie miejsca? Nie polują wbrew pozorom na kierowców, którzy nie stosują się do znaku D-13. Bardziej interesują ich kierowcy, którzy mają wreszcie okazję do wyprzedzenia blokujących ich do tej pory ciężarówek.

Wiele osób w takich miejscach wciska gaz do dechy, ponieważ dodatkowy pas wyznaczony jest zwykle na niedługim odcinku. Kierowcy chcą więc wyprzedzić jak najwięcej ciężarówek, a także dać szansę na zrobienie tego jak największej liczbie innych kierowców. Łatwo wtedy przekroczyć dozwoloną prędkość, a na taryfę ulgową w takiej sytuacji nie ma co liczyć.

Taryfikator mandatów za prędkość w 2024 roku wygląda następująco:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Czy można prowadzić samochód po lekach. Przeczytaj ulotkę, bo narażasz się na 5000 zł kary

Spis treści

Co grozi za prowadzenie pojazdu pod wpływem zakazanych środków?

Gdy mówimy o niedozwolonych środkach i prowadzeniu samochodu, to myślimy zwykle o alkoholu, albo o narkotykach. Przypomnijmy, że prowadząc mając od 0,2 do 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, narażamy się na mandat w wysokości 2500 zł, ale jeśli popełnimy ten sam czyn w ciągu kolejnych dwóch lat, zadziała zasada recydywy, z mandat wzrośnie do 5000 zł. Otrzymamy także za każdym razem 15 punktów karnych. Orzeczony zostaje także czasowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Te zasady są pewnie znane wielu z was, ale my dzisiaj chcielibyśmy zwrócić uwagę na dalszy ciąg opisu tak karanego wykroczenia, w którym poza alkoholem pojawia się stwierdzenie „lub innego podobnie działającego środka”.

Czy dozwolone jest prowadzenie samochodu po lekach?

Wbrew pozorom pod hasłem „podobnie działającego środka”, nie kryją się tylko narkotyki i inne zakazane substancje. Po tym określeniem może kryć się wiele substancji w tym także sporo leków. Szczególnie osoby regularnie je zażywające, powinny dokładnie znać ich działanie, a także zalecenia z nimi związane. Silne leki przeciwdepresyjne czy przeciwlękowe, poza ingerowaniem w naszą percepcję w sposób przewidziany i pożądany, mogą mieć także sporo efektów ubocznych, zależnych od tego, jak organizm konkretnej osoby na nie zareaguje.

W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Ten przepis to dla kierowców szok

Warto też wiedzieć, że sporo lekarstw, które zdają się nam mieć łagodne działanie, może mieć również niepożądane efekty uboczne. Nie bez powodu umieszcza się na ulotkach informacje, czy po przyjęciu danego leku, można prowadzić pojazdy mechaniczne. A jeśli nie, to lepiej wziąć sobie to zalecenie do serca.

Co grozi za prowadzenie samochodu po lekach?

Leki mogą mieć różne działanie na różne osoby, więc tak ważne jest dokładne czytanie ulotek. Można bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której jakiś lek wpłynie w sposób widoczny na nasze zachowanie, co wzbudzi zainteresowanie policji. Standardowe badanie alkomatem niczego nie wykaże, ale w takiej sytuacji funkcjonariusze często zlecają badanie krwi, które wykaże między innymi pod wpływem jakich leków byliśmy.

Wykrycie budzącej podejrzenia substancji sprawi, że nasza sprawa trafi do sądu. Ten będzie musiał rozstrzygnąć, czy zażyty przez nas lek ma działanie „podobne do alkoholu”. Nie zapominajmy jednak, że jeśli producent medykamentu wyraźnie zakazuje prowadzenia pojazdów po nim, może to być jasny sygnał dla biegłego oraz sądu, że złamaliśmy prawo.

Wysokość kary zależy już od sądu, ale przypomnijmy, że standardowo za takie wykroczenie zapłacimy 2500 zł, a przy podobnej sytuacji w ciągu dwóch najbliższych lat, będzie to już 5000 zł.

Source: Czy można prowadzić samochód po lekach. Przeczytaj ulotkę, bo narażasz się na 5000 zł kary

Tego znaku boją się kierowcy aut z LPG, ale czy faktycznie mają się czego obawiać?

Gdzie zabroniony jest wjazd samochodów z instalacją LPG?

Zakazy dla samochodów z instalacją gazową najczęściej spotykane są w parkingach podziemnych, a także mających kilka kondygnacji. Wynika to ze względów bezpieczeństwa, ponieważ propan-butan jest cięższy od powietrza. Jeśli jakiś samochód będzie miał nieszczelną instalację i dojdzie do wycieku, to gaz będzie gromadził się na takim parkingu – w zagłębieniach, kanałach odprowadzających wodę itd. Może w ten sposób dojść do dużego jego nagromadzenia, zanim ktokolwiek zauważy problem.

Dlatego też w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji umieszczono zapis:

Właściciele, zarządcy lub użytkownicy budynków oraz placów składowych i wiat, z wyjątkiem budynków mieszkalnych jednorodzinnych: umieszczają, przy wjazdach do garaży zamkniętych z podłogą znajdującą się poniżej poziomu terenu, czytelną informację o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu parkowania w tych garażach samochodów zasilanych gazem płynnym propan-butan, o których mowa w przepisach techniczno-budowlanych.

Kierowcy zapominają o jednej rzeczy w sprawie klimatyzacji, a teraz mają problem

Jest jednak możliwość uzyskania zgody na wjazd samochodów z LPG na taki parking:

W garażu zamkniętym należy stosować wentylację: mechaniczną, sterowaną czujkami niedopuszczalnego poziomu stężenia gazu propan-butan – w garażach, w których dopuszcza się parkowanie samochodów zasilanych gazem propan-butan i w których poziom podłogi znajduje się poniżej poziomu terenu.

Z punktu widzenia zarządcy parkingu prościej i taniej jest wywiesić znak zakazu dla pojazdów z LPG, niż inwestować w odpowiednią instalację zabezpieczającą.

Co grozi za złamanie znaku zakazu wjazdu dla samochodów w LPG?

Teraz wchodzimy na niezbyt pewny grunt. Z jednej strony administrator musi zastosować odpowiedni znak zakazu przed garażem. Kierowcy powinni więc go respektować. Szkopuł w tym, że nie ma takiego znaku. Każdy z nas widział co prawda znak zakazu wjazdu z wpisanymi w niego literami LPG, ale rozporządzenie w sprawie Znaków i Sygnałów Drogowych nie przewiduje podobnego znaku.

Nawet więc, jeśli ktoś wezwie policję i będzie domagał się nałożenia na nas mandatu, za złamanie znaku zakazu, funkcjonariusze nic nie będą mogli zrobić. Skoro z prawnego punktu widzenia znak nie istnieje, to nie można karać za jego ignorowanie.

W teorii zarządca parkingu może natomiast stworzyć regulamin takiego obiektu i dowolnie ustalić zasady korzystania z niego. To może być już podstawa do ukarania, ale tego nie określają już zasady ruchu drogowego.

Source: Tego znaku boją się kierowcy aut z LPG, ale czy faktycznie mają się czego obawiać?

Muszę szybko wyprzedzić – czy mogę na moment przekroczyć dopuszczalną prędkość?

Jak wyprzedzać zgodnie z przepisami?

Wyprzedzanie jest manewrem bardzo szeroko opisanym w Kodeksie drogowym. Określa on różne sytuacje drogowe, przewiduje wyprzedzanie w różnych warunkach i różnych uczestników ruchu. Najważniejsze zapisy znajdziemy w art. 24, gdzie na przykład w ustępie 1. czytamy:

Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  • ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
  • kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
  • kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Ustępów w tym artykule jest w sumie 12, a część z nich ma do tego jeszcze po kilka punktów. Nie ma sensu wszystkich ich przytaczać, ale czy znajdziemy wśród nich jakiś zapis mówiący o zezwoleniu na przekraczanie prędkości podczas wyprzedzania?

Czy dozwolone jest przekroczenie prędkości podczas wyprzedzania?

Część kierowców nie widzi niczego złego w chwilowym przekroczeniu dozwolonej prędkości podczas wyprzedzania. Jeśli pojazd przed nimi jedzie na przykład 75 km/h, a na danym odcinku dozwolone jest 90 km/h, to trzymając się przepisów, cały manewr trwałby niebezpiecznie długo. Na drogach jednopasmowych często dochodzi do sytuacji, kiedy kierujący mają tylko nieduże „okienka”, w których mogą wyprzedzić na przykład ciężarówkę. Rozsądek podpowiada więc, że powinno się wtedy wykorzystać pełnię możliwości swojego samochodu, a nie spoglądać, czy aby na pewno nie przekroczyliśmy prędkości o kilka kilometrów.

To koniec parkowania na chodniku? RPO chce rewolucji w przepisach dla kierowców

Niestety dla kierowców myślących w ten sposób, Prawo o ruchu drogowym nie przewiduje wyjątków od reguły. Nie ma żadnego zapisu pozwalającego na chwilowe przekroczenie dozwolonej prędkości. Zaś na głosy protestu, odpowiedź jest tylko jedna. Skoro musiałeś złamać przepisy, żeby zdążyć wyprzedzić, to znaczy, że nie powinieneś w ogóle rozpoczynać manewru wyprzedzania. I trudno z tym dyskutować.

Z drugiej strony kierowcy mogą liczyć na wyrozumiałość policjantów w pewnych sytuacjach. Jeśli wyprzedzicie wolno jadący pojazd z gazem w podłodze, ale natychmiast po wykonaniu manewru zwolnicie do dozwolonej prędkości, raczej nie dostaniecie mandatu. Policjanci mogą zrozumieć, że miało to jakieś uzasadnienie, a ponadto nagle przyspieszając i zwalniając nie dacie szansy załodze radiowozu z wideorejestratorem, na dokonanie pomiaru, który mógłby uchodzić za wiarygodny.

Lecz jeśli znacząco przekroczycie prędkość, a po zakończonym manewrze jedynie zdejmiecie nogę z gazu, raczej nie liczcie na pobłażliwość. Pamiętajcie też, że zgodnie z obecnym taryfikatorem, mandat otrzymacie nawet za najdrobniejsze przekroczenie prędkości:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Muszę szybko wyprzedzić – czy mogę na moment przekroczyć dopuszczalną prędkość?

Jeden przycisk na lusterku, rozwiązuje odwieczny problem kierowców. Masz go w aucie?

Spis treści

Jak radzić sobie z oślepianiem przez samochody w nocy?

Podstawą do nieoślepiania innych kierujących są właściwie ustawione światła. Służy do tego pokrętło regulujące ich wysokość, ale nie zawsze jest to wystarczające. Ustawienia świateł powinny być też regularnie sprawdzane przez diagnostę. Uwaga – światła z automatyczną regulacją wysokości, także trzeba okresowo sprawdzać i w razie potrzeby kalibrować.

Oślepianie innych powoduje także nieumiejętne korzystanie ze świateł drogowych (długich), ale może powodować je także ukształtowanie terenu.

Jak używać lusterka fotochromatycznego?

Na kierowców oślepiających nas z naprzeciwka nie mamy zbyt wielkiego wpływu, ale możemy coś poradzić na osoby, które jadą za nami. Nawet jeśli wszystko mają ustawione prawidłowo, to i tak reflektory widoczne są w lusterku wstecznym i mogą nas rozpraszać podczas jazdy, szczególnie jeśli na drodze nie ma innych źródeł światła.

W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Ten przepis to dla kierowców szok

Z pomocą w takich sytuacjach przychodzi lusterko fotochromatyczne. Wyposażone jest ono w czujnik światła i jeśli wykryje on takie właśnie punktowe oślepianie, przyciemni powierzchnię lustra. Aby jednak działało, musimy wcisnąć przycisk znajdujący się na nim. Zwykle jego działanie sygnalizuje zielona dioda. W razie potrzeby możemy oczywiście także wyłączyć funkcję automatycznego przyciemniania.

Do czego służy dźwignia lub języczek pod lusterkiem?

Lusterko fotochromatyczne to bardzo przydatny dodatek, ale nieobecny w starszych samochodach, a także w nowszych należących do niższych klas. W takich autach stosuje się lusterka z umieszczoną pod nimi dźwigienką, zwaną też języczkiem. Przestawienie powoduje zmianę kąta ustawienia lustra, pod którym znajduje się tryb nocny. Lustro jest wtedy przyciemnione i światła pojazdów z tyłu nas nie będą oślepiały.

Source: Jeden przycisk na lusterku, rozwiązuje odwieczny problem kierowców. Masz go w aucie?

Czy dozwolone jest przejeżdżanie między progami zwalniającymi? Decyduje jedna rzecz

Spis treści

W jakich miejscach stosuje się progi zwalniające?

Co do zasady progi zwalniające stosuje się w miejscach, gdzie ruch i rozwijane prędkości są nieduże, a stosowanie fotoradaru byłoby zbyt drogie i nieuzasadnione. Zwykle spotkać je można w pobliżach przejść dla pieszych, na osiedlach i innych miejscach, gdzie jest wzmożony ruch niechronionych uczestników.

Nie ma jednego wzorca progu zwalniającego, ponieważ stosuje się progi o różnej wysokości i wyprofilowaniu, a także mocowane do asfaltu lub w formie wyniesienia nawierzchni. Niektóre z nich można bezpiecznie pokonywać jadąc 20-30 km/h, inne zaś najwyżej kilka kilometrów na godzinę.

Najlepsza technika przejeżdżania przez progi zwalniające

Dojeżdżając do progu powinniśmy się odpowiednio przygotować, co nie jest trudne, jako że progi zwalniające oznaczane są tablicą A-11a. Często poniżej umieszcza się informację, ile metrów pozostało do progu, a także ograniczenie prędkości, do jakiego powinniśmy się zastosować. Nie jest to, wbrew niektórym opiniom, zalecana prędkość przejazdu przez próg, lecz klasyczne ograniczenie, które musi być potem odwołane.

Podczas przejeżdżania przez próg zwalniający, kierowca powinien pamiętać aby:

  • nie hamować gwałtownie przed progiem
  • zdjęć nogę z hamulca podczas najeżdżania na próg
  • nie przejeżdżać przez próg na półsprzęgle
  • nie uważać ograniczenia prędkości przed progiem zwalniającym za prędkość zalecaną

Czy omijanie progów zwalniających jest zgodne z prawem?

Klasycznych progów zwalniających zwykle nie da się ominąć, ale są też tak zwane progi poduszkowe. Mają one formę dwóch wypukłości w kształcie kwadratu, które wymagają od kierowców osobówek zmniejszenia prędkości, ale nie wpływają na miejskie autobusy. Dzięki temu przejeżdżanie przez nie nie wiąże się z dyskomfortem dla pasażerów komunikacji miejskiej.

Znak z białym rombem to dla kierowców zagadka. Tymczasem mandat mały nie jest

Niektórzy kierowcy próbują przejeżdżać pomiędzy takimi progami, aby nie musieć przed nimi zwalniać. Czy takie zachowanie jest zgodne z prawem?

To zależy. Jeśli przy progach znajduje się linia przerywana lub nie ma żadnych linii, wtedy kierowca może potraktować przejazd między progami jak omijanie przeszkody. Konieczne jest wtedy włącznie kierunkowskazu, gdy przekraczamy linię.

Jeśli w miejscu umieszczenia progu zwalniającego znajduje się linia ciągła, wtedy nie można przejeżdżać między poduszkami progu.

Jaki mandat za omijanie progu zwalniającego?

Prawo nie zakazuje jazdy w sposób, pozwalający na ominięcie kołami progu zwalniającego. Ale nie można przy tym złamać innych przepisów.

W przypadku, gdy ominiemy próg i najedziemy na ciągłą linię, grozi nam mandat w wysokości 200 zł.

Source: Czy dozwolone jest przejeżdżanie między progami zwalniającymi? Decyduje jedna rzecz

Kierowcy nie rozumieją znaku E-17a i dają się złapać w pułapkę. Ile można za nim jechać?

Spis treści

Ile wynosi limit prędkości za znakiem E-17a?

Mówienie o znaku E-17a brzmi enigmatycznie, ale każdy wie, jak on wygląda. To tablica z informacją o nazwie miejscowości, do jakiej wjeżdżamy. Ile wynosi limit prędkości za takim znakiem? Niejeden kierowca odpowie bez zastanowienia, że 50 km/h, co jest poważnym błędem.

Informacja, że wjechaliśmy do jakiejś miejscowości nie jest równoznaczna z tym, że jest to teren zabudowany. Znak E-17a nie ma żadnej innej roli, jak tylko informacyjna. Jechać za nim można więc z taką prędkością, jaka do tej pory obowiązywała na danym odcinku drogi.

W jakich sytuacjach za znakiem E-17a trzeba zmniejszyć prędkość?

Sam w sobie znak E-17a nie zmienia dotychczas obowiązującego limitu prędkości na danej drodze. Bywa jednak, że stosowany jest on wraz z innymi znakami, które już na prędkość wpływają.

Najbardziej popularnym połączeniem, jest dodanie do omawianego znaku, tablicy D-42. To ona oznacza teren zabudowany i wymusza na kierowcy zwolnienie do 50 km/h.

Inna możliwość to umieszczenie pod znakiem E-17a znaku B-33, a więc wskazującego na ograniczenie prędkości. Takie połączenie dla nieświadomych kierowców może być pułapką. Otóż połączenie tablicy z nazwą miejscowości z ograniczeniem prędkości oznacza, że dany limit obowiązuje w całej tej miejscowości. Nie odwołuje go więc na przykład skrzyżowanie i nie musi być za nim powtarzany.

Co piąty samochód w Polsce nie przejdzie przeglądu. Badania będą jak w Niemczech

Ile wynosi mandat za znakiem E-17a?

Skoro sam znak E-17a nie ogranicza prędkości, to chyba nie grozi nam za nim żaden nowy mandat, prawda? Wbrew pozorom odpowiedź nie jest prosta. Jeśli jakiś kierowca sądzi, że za omawianym znakiem można jechać tylko 50 km/h, to może zareagować gwałtownym hamowaniem. Natomiast taryfikator przewiduje karę do 500 zł za jazdę w sposób utrudniającą innym ruch, a jechanie niemal o połowę wolniej, niż jest dozwolone, bez żadnego powodu, można próbować pod to podciągać.

Jeszcze gorzej jest w sytuacji, kiedy niedouczony kierowca w ostatniej chwili zobaczy znak E-17a i gwałtownie zahamuje w obawie przed mandatem za prędkość. Takie zachowanie będzie bezzasadne i w teorii można rozważać karę 1500 zł za stworzenie zagrożenia w ruchu, jeśli takie zachowanie miało potencjalnie poważne konsekwencje.

Mandat może wiązać się także z tym, że wraz ze znakiem E-17a ustawione będzie ograniczenie prędkości, a kierujący nie będzie wiedział, że obowiązuje ono w całej miejscowości. Wtedy naraża się na mandat, zgodnie z poniższym taryfikatorem:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Kierowcy nie rozumieją znaku E-17a i dają się złapać w pułapkę. Ile można za nim jechać?

Czy pieszy zawsze powinien iść lewą stroną drogi? Mało kto wie o tych przepisach

Spis treści

Kto jest pieszym na drodze? Definicja jest bardzo szeroka

Wbrew intuicji, pieszym nie są tylko osoby, poruszające się na własnych nogach. Kodeks drogowy znacznie szerzej definiuje to, kto jest pieszym. Zgodnie z art. 2, ust. 18:

 Pieszy – osoba znajdująca się poza pojazdem na drodze i niewykonująca na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego, urządzenie wspomagające ruch, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej.

Kiedy pieszy może iść po jezdni?

Skoro już wiemy kto jest pieszym, to wyjaśnijmy jeszcze, jaka jest definicja drogi. Droga składa się z jezdni, ale może również z pobocza, chodnika, drogi dla rowerów i tak dalej. To wszystkie wydzielone ciągi komunikacyjne, dla różnych uczestników ruchu. Zaś zgodnie z art. 11 ust. 1 Kodeksu drogowego:

Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.

Co piąty samochód w Polsce nie przejdzie przeglądu. Badania będą jak w Niemczech

Bodaj najważniejsza informacja zawarta jest pod koniec tego przepisu. Pieszy może co prawda iść jezdnią, ale musi ustępować miejsca pojazdom. Wielu pieszych po prostu idzie blisko krawędzi, sądząc, że mają pełne prawo z niej korzystać. Mają, ale na pewnych zasadach. Kiedy mija ich pojedynczy pojazd, to nie ma problemu. Ale nie może być tak, że jakiś samochód nie może minąć się z drugim z naprzeciwka, ponieważ idzie pieszy. Pieszy w takiej sytuacji musi zupełnie zejść z jezdni.

Bardzo podobnie wygląda to w sytuacji, gdy pieszy korzysta z drogi dla rowerów:

Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego.

Po której stronie drogi powinien iść pieszy?

Którędy powinien poruszać się pieszy, jeśli nie ma ani chodnika, ani drogi dla rowerów? Powszechną wiedzą jest to, że:

Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi.

Ten zapis warto uzupełnić o jeszcze jeden:

Piesi idący jezdnią są obowiązani iść jeden za drugim. Na drodze o małym ruchu, w warunkach dobrej widoczności, dwóch pieszych może iść obok siebie.

Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że pieszy na jezdni jest tylko gościem. Zgodnie z przepisami i dla własnego bezpieczeństwa, nie może zakłócać ruchu pojazdów.

Na koniec przytoczmy jeszcze przepis opisujący sytuację, w której piesi mogą iść prawą stroną jezdni:

Kolumna pieszych, z wyjątkiem pieszych w wieku do 10 lat, może się poruszać tylko prawą stroną jezdni.

Przepisów dotyczących kolumn pieszych jest zresztą znacznie więcej, ale nas dzisiaj interesuje tylko ten jeden aspekt.

Source: Czy pieszy zawsze powinien iść lewą stroną drogi? Mało kto wie o tych przepisach

Czy fotoradary robią zdjęcia od tyłu? Kierowcy nie wiedzą, a o wpadkę nietrudno

Spis treści

Zasada działania fotoradaru

Typowy fotoradar działa w prosty sposób – wysyła mikrofale, które odbijają się od zbliżającego się pojazdu i powracają do niego. Analizując odbicie tych fal, fotoradar oblicza prędkość zbliżającego się pojazdu.

Fotoradary mają ustawowo ustawioną tolerancję na poziomie 10 km/h, więc dopiero po przekroczeniu tej wartości, wykonywane jest zdjęcie. Zawsze towarzyszy mu flesz, więc nawet za dnia kierowca powinien być świadom, że czeka go mandat. Powinien więc zastanowić się nad swoim dalszym stylem jazdy.

Czy fotoradary robią zdjęcia także tyłu pojazdów?

Proste, klasyczne fotoradary, robią zdjęcia tylko od przodu. W ten sposób widoczny jest numer rejestracyjny pojazdu oraz twarz kierującego. Tak jest najczęściej ale nie zawsze – wyjątek stanowią tu motocykliści. Na jednośladach tablice rejestracyjne stosuje się tylko z tyłu, a kask zwykle skutecznie uniemożliwia identyfikację osoby.

Czy można wyprzedzać na autostradzie prawym pasem? Odpowiedź jest prosta, a mandat wysoki

Operatorzy systemu CANARD, zarządzający polską siecią fotoradarów, postanowili rozwiązać ten problem. Przy fotoradarach ustawiany jest pomarańczowy maszt z dodatkową kamerą, skierowaną w przeciwnym kierunku, niż „spogląda” fotoradar. Zasada działania tego systemu jest prosta.

Fotoradar mierzy prędkość zbliżającego się motocyklisty i tak jak dotychczas robi mu zdjęcie, jeśli przekroczył prędkość. Jednak kiedy minie urządzenie, dodatkowa kamera wykonuje drugie zdjęcie już z widoczną tablicą rejestracyjną. Dysponując takim kompletem, nie ma problemu, żeby ukarać zbyt szybko jadącego motocyklistę.

Takie fotoradary można już spotkać w Warszawie na ulicy Modlińskiej oraz Radzymińskiej. Jest pewnie tylko kwestią czasu, kiedy liczba taka urządzeń będzie rosła.

Taryfikator mandatów za prędkość 2024

Mandaty, jakie wystawiane są na podstawie zdjęć z fotoradarów, są takie same, jak w przypadku wykrycia przekroczenia prędkości przy użyciu innych metod. Szczególnie dotkliwe są w warunkach recydywy, a więc w sytuacji, gdy kierujący drugi raz w ciągu dwóch lat zostanie przyłapany na zbyt szybkiej jeździe. Wtedy płaci podwójnie.

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Czy fotoradary robią zdjęcia od tyłu? Kierowcy nie wiedzą, a o wpadkę nietrudno

Podstawowe zasady jazdy po nierównej drodze. Jeśli ich nie znasz, mechanik już czeka

Spis treści

Z jaką prędkością jechać po wyboistej drodze?

Najbardziej podstawowa zasada pokonywania nierównych odcinków dróg, to oczywiście odpowiednia prędkość. Dzięki niej możemy w porę dostrzegać co poważniejsze wertepy i dziury i odpowiednio na nie reagować. Jest to szczególnie istotne na nieznanych nam odcinkach dróg, ale nie tylko. Jeśli nawierzchnia jest zniszczona, to zwiększa się ryzyko pojawiania się kolejnych ubytków, których wcześniej nie widzieliśmy.

Trzeba wziąć pod uwagę też to, że nie zawsze uda nam się ominąć każdą nierówność. Wtedy niska prędkość zmniejszy ryzyko uszkodzenia felgi, opony oraz zużycia elementów zawieszenia.

Jak właściwie hamować na nierównej drodze?

Sytuacja za kierownicą zawsze jest nieprzewidywalna i zawsze może zdarzyć się sytuacja, że musicie gwałtownie zahamować. Na nierównej drodze powodem hamowania może być to, że zbyt późno zauważyliście jakąś dużą dziurę. Odruchem jest mocne wciśnięcie hamulca, ale trzeba pamiętać o jednym.

W momencie wjeżdżania na nierówność nie możecie mieć nogi na hamulcu. Podczas hamowania duża część masy pojazdu jest przenoszona na przód. Tak dociążone koło znacznie łatwiej ulegnie uszkodzeniu. Zwłaszcza, że ugięte zawieszenie nie da możliwości kołu na „ucieczkę” do góry. Nastąpi wtedy mocne dobicie zawieszenia, które może uszkodzić łączniki stabilizatorów, a w gorszym przypadku wahacze lub nawet mocowania amortyzatorów.

Czy można wyprzedzać na autostradzie prawym pasem? Odpowiedź jest prosta, a mandat wysoki

Jak najechać na dziurę w drodze, żeby nie uszkodzić samochodu?

Nie zawsze niestety mamy możliwość uniknięcia wjechania do dziury. Na przykład na ruchliwej drodze, gdzie niemożliwa jest jazda slalomem, a gwałtowne hamowanie może grozić stłuczką. Jak się wtedy zachować>

Zwykle najbezpieczniejszym sposobem jest najechanie centralnie na uszkodzony element asfaltu. Bieżnik stanowi dodatkowe zabezpieczenie opony, którego brak na jej rantach, przez co to najbardziej wrażliwy element. Uszkadzając rant łatwo uszkodzić także krawędź felgi.

W przypadku większych dziur i ubytków w asfalcie, dobrze jest ocenić, czy któraś z jej stron nie ma ostrych krawędzi. Trzeba ich unikać, ponieważ one najłatwiej mogą przeciąć oponę.

Gdy jedziesz nierówną drogą, sprawdzaj też pobocze

To najbardziej karkołomna zasada, ale ją również trzeba wziąć pod uwagę. Może okazać się, że asfalt jest w takim złym stanie, że już lepiej zjechać kołami przynajmniej jednej strony na pobocze.

Trzeba być przy tym bardzo ostrożnym, ponieważ nieutwardzone pobocze może być zaskakująco równe, ale i zaskakująco zdradliwe. Pamiętajmy również, że na drogach w złym stanie, krawędź asfaltu może być poszarpana i dziurawa, więc każda próba zjechania z niego, może być niebezpieczna.

Source: Podstawowe zasady jazdy po nierównej drodze. Jeśli ich nie znasz, mechanik już czeka

Wiesz jak wygląda skrzyżowanie typu X? Zasada pierwszeństwa dezorientuje kierowców

Spis treści

Jakie przepisy obowiązują na skrzyżowaniu typu X?

Nazywane umownie skrzyżowaniami typu X miejsca, to takie skrzyżowania, w których krzyżują się drogi, tworząc cztery odnogi. Ich nazwa odnosi się do znaku drogowego A-5, na którym widnieje właśnie czarny X. A co mówią o nim przepisy?

Znak A-5 „skrzyżowanie dróg” ostrzega o skrzyżowaniu dróg, na którym pierwszeństwo nie jest określone znakami.

Co to oznacza? Skoro pierwszeństwa nie określają znaki, to informacja, że mowa o skrzyżowaniu równorzędnym. Każdy kierowca chyba wie, jak wtedy określić, kto ma pierwszeństwo?

Zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniu X, czyli równorzędnym

Zaznaczmy od razu, że znak A-5 nie determinuje tego, że dane skrzyżowanie jest równorzędne. Możemy mieć skrzyżowanie dróg, na którym w ogóle nie ma żadnych znaków. Ono także będzie równorzędne.

W takich miejscach należy odnieść się do zasad ogólnych ruchu drogowego, które nakazują stosowanie zasady prawej ręki. To znaczy, że kierujący zbliżający się z naszej prawej strony ma przed nami pierwszeństwo. Jeśli spotkają się na przykład trzy pojazdy, to przepuszczają się po kolei, zgodnie z powyższą zasadą.

Co różni próg zwalniający od przejścia dla pieszych? Według tego ojca nic

Teoretycznie może dojść w takim miejscu do sytuacji patowej, w której z każdej drogi nadjedzie pojazd i każdy będzie musiał komuś ustąpić pierwszeństwa. Wtedy trzeba zdać się na uprzejmość i dobrą wolę – jeden z kierujących musi zrezygnować ze swojego pierwszeństwa, wyraźnie to sygnalizując. Po przepuszczeniu jednego auta, sprawa zostaje rozwiązana.

Jakie błędy popełniają kierowcy na skrzyżowaniach równorzędnych?

Typowym błędem na skrzyżowaniu typu X jest… niezdawanie sobie sprawy, że znaleźliśmy się na takim właśnie skrzyżowaniu. Kierowcy nie zwracają uwagi na znaki, albo nie widzą żadnych i nie rozumieją, co to oznacza.

Prowadzić to może do niebezpiecznych sytuacji, szczególnie gdy dane skrzyżowanie nie wygląda jak równorzędne. Jeśli jedziemy drogą nieco szerszą lub posiadającą dodatkowe elementy (jak miejsca parkingowe, droga dla rowerów), łatwo ulec wrażeniu, że jedziemy drogą „główną” i to my mamy pierwszeństwo. Tymczasem decydują o tym znaki.

Skrzyżowania typu X czyli równorzędne, często spotykane są na uliczkach osiedlowych, gdzie czasami panują lokalne „zwyczaje”. Niepisana zasada, która droga uznawana jest za tą z pierwszeństwem. Nie każdy niestety musi o tym wiedzieć, a wtedy nietrudno o zderzenie kierowcy „miejscowego” z „przyjezdnym”.

Source: Wiesz jak wygląda skrzyżowanie typu X? Zasada pierwszeństwa dezorientuje kierowców

Zwróciłeś uwagę na numery na policyjnych radiowozach. To ważne informacje

Spis treści

W którym miejscu umieszcza się numer boczny radiowozu?

Zarówno w nowych jak i starszych radiowozach, ich numery znajdziemy na tylnych błotnikach oraz na klapie bagażnika. Dodatkowy, wypisany znacznie większą czcionką numer, stosuje się na dachu. To duże ułatwienie, jeśli prowadzona jest jakaś akcja, koordynowana przez osobę mającą widok z lotu ptaka.

Jak odczytywać numery boczne radiowozów?

Na numery boczne radiowozów składa się jedna lub dwie litery, które wskazują na województwo, z jakiego pochodzi pojazd. Z kolei liczby z zakresu od 001 do 999, to numery porządkowe.

Oto klucz do rozszyfrowania policyjnych oznaczeń:

  • A – Komenda Główna Policji
  • B, BB – woj. dolnośląskie
  • C, CC – woj. kujawsko-pomorskie
  • D, DD – woj. lubelskie
  • E, EE – woj. lubuskie
  • F, FF – woj. łódzkie
  • G, GG – woj. małopolskie
  • H, Y – woj. mazowieckie
  • J, JJ – woj. opolskie
  • K, KK – woj. podkarpackie
  • M, MM – woj. podlaskie
  • N, NN – woj. pomorskie
  • P, R – woj. śląskie
  • S, SS – woj. świętokrzyskie
  • T, TT – woj. warmińsko-mazurskie
  • U, UU – woj. wielkopolskie
  • W,WW – woj. zachodniopomorskie
  • Z, ZZ – Komenda Stołeczna
  • L – szkoły policyjne

To koniec parkowania na chodniku? RPO chce rewolucji w przepisach dla kierowców

Kiedy przydatne są numery boczne radiowozów?

Zwykle numery boczne przydają się funkcjonariuszom, którzy dzięki temu łatwo mogą odróżnić identyczne pojazdy na swojej komendzie. Wykorzystuje się je także podczas koordynowania akcji policyjnych.

Z perspektywy kierowcy to zwykle ciekawostka, jeśli zauważy radiowóz, z którego numeru wynika, że przebywa w danym miejscu „gościnnie”. Bardziej pragmatyczne zastosowanie jest w sytuacji, gdy chcemy na przykład złożyć skargę lub zażalenie na funkcjonariuszy poruszających się konkretnym pojazdem.

Dodatkowe oznaczenia policyjnych radiowozów

Zdarzyć się może, że radiowóz będzie miał jeszcze dodatkowe oznaczenia. Takie jak czarny trójkąt wpisany w okrąg z pomarańczowym lub czerwonym wypełnieniem. W ten sposób oznaczane są pojazdy specjalne.

To dość szeroka kategoria, wskazująca jedynie, że pojazd ten ma przeznaczone inne zadania, niż standardowo wynikają z zadań przypisanych danej jednostce.

Source: Zwróciłeś uwagę na numery na policyjnych radiowozach. To ważne informacje

Znak z białym rombem to dla kierowców zagadka. Tymczasem mandat mały nie jest

Spis treści

Znak z białym rombem na niebieskim tle – przepisy i znaczenie

Omawiany znak stosowany jest od dość niedawna i umieszczany jest nad konkretnymi pasami ruchu, których dotyczy. Wyznacza on pasy dla kierowców, którzy nie podróżują w pojedynkę. Jest to rodzaj uprzywilejowania, który ma zachęcać do tzw. carpoolingu, czyli organizowania się z innymi osobami jadącymi w tym samym kierunku.

Nie trzeba wiele, by spełnić wymogi pozwalające na korzystanie z takiego pasa. Wystarczy by w danym pojeździe podróżowały przynajmniej dwie osoby. Z wydzielonych pasów korzystają także taksówki, transport publiczny i kierowcy samochodów elektrycznych i wodorowych.

Gdzie spotkamy znaki z białym rombem?

Omawiany znak z rombem stosowany jest na autostradach, a konkretnie autostradach francuskich. Obecnie spotkamy go między innymi w pobliżu takich miast jak Paryż, Strasburg, Grenoble, Lyon, Nantes oraz Rennes.

Kierowcy zapominają o jednej rzeczy w sprawie klimatyzacji, a teraz mają problem

Zgodnie z zapowiedziami, francuskie władze zamierzają rozszerzać stosowanie znaku z białym rombem na niebieskim tle. Docelowo będzie można go spotkać na wszystkich autostradach w kraju.

Jaki mandat za niestosowanie się do znaku z białym rombem?

Obecnie mandat za nie stosowanie się do omawianego znaku wynosi 135 euro. Według obecnego kursu oznacza to ponad 580 zł kary.

Kierowy powinni wziąć sobie więc do serca znaczenie znaku z białym rombem. Również dlatego, że bardzo łatwo o otrzymanie wspomnianego mandatu. Wiele dróg we Francji ma monitoring i system może zarejestrować, czy kierowca porusza się sam. To więc, że w pobliżu nie ma policji, nie znaczy, że warto ryzykować korzystanie z dodatkowego pasa ruchu.

Source: Znak z białym rombem to dla kierowców zagadka. Tymczasem mandat mały nie jest

Kierowcy zapominają o jednej rzeczy w sprawie klimatyzacji, a teraz mają problem

Spis treści

Kierowcy zwykle pamiętają o podstawowych zasadach eksploatacji samochodu. Takich jak wymiana oleju, czy stawianie się na okresowych badaniach technicznych. Ale ilu z nich pamięta o tym, że również klimatyzacja wymaga odpowiedniego traktowania?

Klimatyzacja w samochodzie – jak często ją serwisować?

Niektórzy uważają to za niepotrzebny wydatek, ale mechanicy nie mają wątpliwości – przegląd klimatyzacji powinniśmy wykonywać raz do roku. Najczęściej zaleca się robić to na wiosnę. Po pierwsze dlatego, żeby upewnić się, że wszystko działa poprawnie, przed intensywnym jej używaniem latem.

Po drugie w okresie jesienno-zimowym mogło pojawić się w układzie sporo wilgoci, zanieczyszczenia, grzyby, a nawet liście. Wpływa to na wydajność pracy klimatyzacji, a także na to, czy jej działanie nie będzie miało negatywnych skutków dla naszego zdrowia.

Rewolucja w nowych samochodach. Od lipca wszystkie będą śledziły kierowców

Co powinien obejmować przegląd klimatyzacji?

Podczas standardowego przeglądu klimatyzacji, powinno się:

  • wymienić filtr kabinowy
  • wykonać odgrzybianie
  • przeprowadzić diagnostykę systemu
  • skontrolować przepływ czynnika
  • sprawdzić odpływ wody z parownika

Zwłaszcza dwie pierwsze czynności są istotne, ponieważ zanieczyszczony filtr oraz rozwijające się w układzie grzyby i pleśń, to nie tylko źródło brzydkiego zapachu, ale również potencjalnych chorób układu oddechowego.

Pozostałe czynności mają na celu sprawdzenie, że wszystkie podzespoły klimatyzacji działają prawidłowo. To ważne, ponieważ zaniedbana klimatyzacja może ulec awarii, a koszty jej naprawy bywają spore.

Czy każdy przegląd klimatyzacji wymaga uzupełnienia czynnika chłodzącego?

Zwykle nie ma takiej potrzeby. Roczne zużycie czynnika jest zwykle nieduże (40-60 gramów), więc nie ma powodu by go uzupełniać. Jeśli znika on szybciej, to powodem może być nieszczelność układu, co trzeba zdiagnozować i naprawić.

Nie można tego zaniedbywać, ponieważ zbyt mała ilość czynnika sprawia, że klimatyzacja przestaje chłodzić, ale po pewnym czasie doprowadza to do zatarcia się sprężarki, a jej naprawa może pochłonąć kilka tysięcy złotych. Dlatego bardzo ostrożnie należy podchodzić do ogłoszeń sprzedaży samochodów z dopiskiem „klima sprawna, do nabicia”. Jeśli wszystko z nią dobrze, to niech sprzedający sam ją nabije.

Source: Kierowcy zapominają o jednej rzeczy w sprawie klimatyzacji, a teraz mają problem

Robert Makłowicz kupił nowy samochód. Bez pół miliona złotych nie podchodź

Każdy chyba w Polsce słyszał o Robercie Makłowiczu i widział, choćby lata temu za młodu, jakiś jego program kulinarny, nadawany w telewizji. Choć nie każdy jest fanem maniery i emfazy, z jaką opowiada on o swoich kulinarnych podbojach i podróżach, nie sposób odmówić mu wyjątkowej osobowości i umiejętności wzbudzania sympatii wśród widzów. A także zainteresowania tym, co ma do powiedzenia, ponieważ jego programy nie traktowały wyłącznie o gotowaniu, ale także o podróżach i poznawaniu nowych miejsc.

Nic dziwnego, że ktoś tak znany i popularny może pozwolić sobie na wybór drogiego samochodu. Jak poinformował jeden z dilerów BMW, Robert Makłowicz zdecydował się po trzech latach zmienić swoje BMW X7 na… BMW X7. Różnica jest jednak znacząca, ponieważ teraz kucharz i podróżnik będzie jeździł wersją po gruntownej modernizacji.

W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Ten przepis to dla kierowców szok

Nie wiemy, na jaką konfigurację zdecydował się Makłowicz. Bazowe X7 40i z silnikiem benzynowym o mocy 340 KM kosztuje równe pół miliona złotych. Obstawiamy jednak, że wybrał raczej odmianę wysokoprężną 40d, generującą 352 KM. Ponadto na zdjęciu widać, że jest to egzemplarz ze sportowym pakietem M. Takie auto kosztuje przynajmniej 535 tys. zł.

Source: Robert Makłowicz kupił nowy samochód. Bez pół miliona złotych nie podchodź

To koniec parkowania na chodniku? RPO chce rewolucji w przepisach dla kierowców

Spis treści

Kiedy można parkować na chodniku? Przepisy

Obecnie parkowanie na chodniku jest dozwolone, ale aby zrobić to zgodnie z przepisami, konieczne jest spełnienie szeregu warunków. Zgodnie z art. 47, ust. 1 Kodeksu drogowego:

Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem że:

  • na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju;
  • szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m;
  • pojazd umieszczony przednią osią na chodniku nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni.

Zwróćmy uwagę, że przepisy nakazują kierującym pozostawienie odpowiednio dużej ilości miejsca dla pieszych, a także nakładają ograniczenie wagowe, aby zapobiegać niszczeniu chodnika. Prawo pozwala także parkować na chodniku całym pojazdem, ale wymaga to spełnienia kolejnych warunków:

Dopuszcza się, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 pkt 1 i 2, zatrzymanie lub postój na chodniku przy krawędzi jezdni całego samochodu osobowego, motocykla, motoroweru lub wózka rowerowego. Inny pojazd o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t może być w całości umieszczony na chodniku tylko w miejscu wyznaczonym odpowiednimi znakami drogowymi.

Zakaz parkowania na chodniku – czeka nas zmiana przepisów?

Czy cytowane wyżej przepisy nie dbają odpowiednio o to, żeby kierowcy parkujący na chodnikach nie utrudniali życia pieszym? Brzmi to zaskakująco, ale najwyraźniej nie. Jak czytamy w liście Piotra Mierzejewskiego, dyrektora zespołu Rzecznika Praw Obywatelskich, do Ministerstwa Infrastruktury:

Ruch pieszych, który odbywa się po drodze dla pieszych, nie powinien być zakłócany ani też utrudniany przez parkujące na tej drodze pojazdy samochodowe (tamowanie lub utrudnianie ruchu na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu stanowi wykroczenie z art. 90 § 1 Kodeksu wykroczeń), co niestety ma miejsce pod rządami obecnie obowiązujących przepisów prawa.

Podczas upału przed ruszeniem autem rób jedną rzecz. Natychmiast poczujesz różnicę

Czy „rządy przepisów”, których treść cytowaliśmy wyżej, które wprost mówią, że parkujące pojazdy nie mogą utrudniać ruchu pieszych, pozwalają na utrudnianie ruchu pieszych? Najwyraźniej zezwalają na to, czego zabraniają. Później co prawda Mierzejewski się tłumaczy, mówiąc:

Pomimo, że przepisy art. 47 ust. 1 i 2 Prawa o ruchu drogowym dopuszczają postój pojazdu samochodowego na drodze dla pieszych pod określonymi warunkami, które mają zapewnić możliwość swobodnego poruszania się pieszych po chodnikach, to w rzeczywistości kierowcy bardzo często parkują swoje pojazdy na drogach dla pieszych z naruszeniem tych zasad.

Czyli przyznaje on, że przepisy nie pozwalają utrudniać ruchu pieszych, tylko nie wszyscy kierowcy się do tego stosują. Mierzejewski dodaje też, że dzieje się tak dlatego, iż służby miejskie nie są w stanie skutecznie ścigać wszystkich łamiących przepisy. Dlaczego więc zmiana przepisów ma sprawić, że nagle kierowcy zaczną je przestrzegać, a służby egzekwować przestrzeganie?

Nowe przepisy dotyczące parkowania na chodniku

Cała inicjatywa ze strony RPO to reakcja na wniosek organizacji nazywającej się „Miejską Agendą Parkingową”. Postulują oni, aby możliwość parkowania na chodniku była wyjątkiem, a nie regułą. Zgodnie z ich propozycją, parkowanie na chodniku byłoby możliwe tylko w odpowiednio wyznaczonych miejscach. Miałoby to wyeliminować błędy ze strony kierowców, którzy źle oceniają ilość miejsca na chodniku i swoje umiejętności parkowania.

Co taka zmiana oznaczałaby dla kierowców? Czy służby miejskie zaczęłyby wyznaczać miejsca parkingowe na chodnikach? A może nic by nie zrobiły, drastycznie redukując liczbę miejsc, gdzie można zaparkować? Chyba, że nic by się nie zmieniło, bo straż miejska i tak nie dałaby rady egzekwować nowych przepisów.

Source: To koniec parkowania na chodniku? RPO chce rewolucji w przepisach dla kierowców

W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Ten przepis to dla kierowców szok

Jaki pojazd jest uprzywilejowany – przepisy

Wyjaśnijmy najpierw pojęcia podstawowe, czyli to, czym w ogóle jest pojazd uprzywilejowany. Zgodnie z art. 2, ust. 33 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

Pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego.

Przepis wydaje się prosty, ale możemy wyciągnąć z niego dwa istotne wnioski. Po pierwsze nie wystarczy samo włączenie niebieskich świateł. Często zdarza się, że kierowcy karetek jadą korzystając wyłącznie z nich, uruchamiając sygnał dźwiękowy tylko na skrzyżowaniach lub kiedy chcą przecisnąć się między innymi pojazdami. Tłumaczone to jest zwykle tym, że nie chcą niepotrzebnie zakłócać spokoju głośnym wyciem. Jest to w jakiś sposób zrozumiałe, ale bez sygnałów dźwiękowych, to nie jest już pojazd uprzywilejowany.

Druga kwestia to sytuacja, gdy mamy do czynienia z uprzywilejowaną kolumną. Wtedy pojazdy jadące w środku takiej kolumny, nie muszą wysyłać żadnych sygnałów. Ale uwaga – kolumnę otwiera i zamyka pojazd (zwykle radiowóz) z włączonym także czerwonym sygnałem błyskowym. Jeśli funkcjonariusz go nie włączy, nie mamy do czynienia z kolumną, więc jadące w niej pojazdy bez własnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie są uprzywilejowane. Ich kierowcy mogą więc być ukarani za taką jazdę.

W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo?

Skoro poznaliście już powyższe przepisy, to pewnie odpowiecie, że aby pojazd uprzywilejowany miał pierwszeństwo, musi spełniać wszystkie warunki uprzywilejowania, czyli włączone sygnały sygnały świetlne jak i dźwiękowe. To niestety dość popularny błąd, co gorsza powielany czasem nawet przez branżowe media. Wynika on z niezrozumienia dokładnego znaczenia określeń używanych w przepisach. Otóż pojazd uprzywilejowany NIGDY nie ma pierwszeństwa.

Jak to możliwe? Zaskoczenie tym faktem wynika z nierozumienia pewnych niuansów, które pojawiają się w prawie. Kierowcy sądzą, że skoro mają ustępować pojazdom uprzywilejowanym, to mają one pierwszeństwo. Nic bardziej mylnego. Jak czytamy w art. 9, ust. 1 Kodeksu drogowego:

Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się.

Czy gdzieś pada tu słowo „pierwszeństwo”? Nie, co jest jednoznaczną informacją, że pojazd uprzywilejowany nie ma pierwszeństwa przed innymi. Przepisy mówią jedynie o tym, że inni uczestnicy ruchu, mają ustępować mu miejsca, a to dwie zupełnie różne rzeczy.

Jeszcze lepiej zrozumiecie to, gdy przeczytacie art. 53, ust. 2:

Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych.

Podsumowując, kierowca pojazdu uprzywilejowanego, może niestosować się do przepisów, tylko jeśli zachowuje szczególną ostrożność. Zaś inny kierujący mają obowiązek ustępować mu drogi. Ale kierowca radiowozu nie może, dla przykładu, tak po prostu wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Jeśli inny kierujący nie zauważy go w porę i dojdzie do zderzenia, winny będzie kierowca radiowozu. Osoba jadąca „cywilnym” pojazdem co prawda nie dopełni w ten sposób swojego obowiązku, ale winna będzie tylko temu. Pojazd uprzywilejowany nie ma pierwszeństwa, a może tylko warunkowo niestosować się do przepisów.

Source: W jakich sytuacjach pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Ten przepis to dla kierowców szok

Co różni próg zwalniający od przejścia dla pieszych? Według tego ojca nic

Właściwa akcja zaczyna się dopiero od dwudziestej sekundy nagrania, ale warto zobaczyć je od samego początku, aby lepiej zrozumieć całe zajście. Autor nagrania przemierza osiedlowe uliczki w Warszawie, a na swojej drodze spotyka między innymi wyniesione przejścia dla pieszych. Swoiste połączenie progu zwalniającego i przejścia, które zmusza kierowców do jazdy z niewielką prędkością, a jednocześnie jest bardziej wygodne dla pieszych.

Rewolucja w nowych samochodach. Od lipca wszystkie będą śledziły kierowców

W pewnym momencie nagrywający dojeżdża do miejsca z pozoru podobnego, ale niebędącego wyniesionym przejściem, ani jakimkolwiek innym przejściem. Jest to spory próg zwalniający z wymalowanymi pasami, wskazującymi na jego początek i koniec. Łatwo odróżnić oba te elementy infrastruktury drogowej.

Nie umiał odróżnić ich ojciec z dwójką małych dzieci, który wszedł razem z nimi pod koła samochodu. Czyli zrobił coś, czego zabraniają mu przepisy, nawet gdyby to faktycznie było przejście dla pieszych. Kierowca na szczęście jechał z niewielką prędkością i obserwował pieszych, więc bez problemu zatrzymał się w porę. Mimo to doszło do konfliktowej sytuacji.

Dalszego przebiegu zdarzenia już nie widać, można tylko dowiedzieć się o nim z napisów na nagraniu. A było tam gonienie samochodu, opluwanie kierowcy i uderzenie pieszego. Doprawdy wspaniały przykład, szczególnie dla małych dzieci.

Source: Co różni próg zwalniający od przejścia dla pieszych? Według tego ojca nic

Podczas upału przed ruszeniem autem rób jedną rzecz. Natychmiast poczujesz różnicę

Spis treści

Prosty sposób na szybkie ochłodzenie wnętrza samochodu

Kabina samochodu po długim postoju na słońcu w upalny dzień, potrafi być nieznośnie gorąca. Nic dziwnego – gdy temperatura powietrza zaczyna przekraczać 30 stopni Celsjusza, we wnętrzu zamkniętego samochodu może sięgać nawet 60-70 stopni Celsjusza. Przebywanie w tak nagrzany wnętrzu może być wręcz niebezpieczne. Większość samochodów na naszych drogach ma co prawda klimatyzację, ale tak znaczące obniżenie temperatury może trwać naprawdę długo. Na szczęście są sposoby, żeby sobie z tym poradzić.

Najprostszy z nich to opuszczenie wszystkich szyb – najlepiej jeszcze przed podróżą. Po ruszeniu też zostawiamy je otwarte, aby pęd powietrza przewietrzył wnętrze i usunął z niego to najbardziej nagrzane. To podstawowa i najważniejsza rzecz, jaką możemy zrobić w takiej sytuacji. Uruchamianie klimatyzacji wtedy nie ma większego sensu, ponieważ i tak chłodne powietrze zaraz opuści kabinę. Jednak włączenie nawiewu może przyspieszyć przewietrzanie kabiny.

Kiedy po chwili uznamy, że najbardziej gorące powietrze opuściło już nasze auto, zamykamy szyby i uruchamiamy klimatyzację. Wiele osób ustawia strumień bezpośrednio na siebie, ale ciągły podmuch zimnego powietrza może doprowadzić do przeziębienia. Lepiej jest ustawić go na szybę i skupić się na obniżeniu temperatury całej kabiny. Pomocne w tym jest zamknięcie obiegu. Dlaczego? Auto będzie wtedy czerpało już częściowo schłodzone powietrze z wnętrza, a nie nagrzane z zewnątrz, co przyspieszy cały proces.

Klimatyzacja manualna w samochodzie – najlepsze ustawienie

W przypadku klimatyzacji ręcznej, sami musimy wszystko ustawić i konieczne będzie zmienianie ustawień w miarę ochładzania się wnętrza. Zaczynamy od przestawienia pokrętła temperatury powietrza na najzimniejsze, kierunku nawiewu na szybę, a siły dmuchawy na najwyższy bieg.

Gdy już wstępnie przewietrzymy samochód i zamkniemy szyby, naciskamy przycisk AC, uruchamiając sprężarkę klimatyzacji oraz zamykamy obieg. Kiedy wnętrze zacznie się schładzać, możemy zacząć zmniejszanie siły nawiewu, a także otworzyć obieg. Tak jak pisaliśmy wcześniej, ustawianie zimnego powietrza bezpośrednio na siebie może zakończyć się przeziębieniem, podobnie kierowanie go na nogi, więc najzdrowiej pozostawić nawiew skierowany na szybę.

Jak prawidłowo używać klimatyzacji automatycznej w samochodzie?

Wydaje się, że najważniejszą zaletą klimatyzacji automatycznej jest to, że elektronika robi wszystko za nas. Wystarczy wybrać docelową temperaturą, wcisnąć przycisk „auto” i już. Sporo w tym prawy, ale czasami warto samemu pozmieniać ustawienia. W fazie wietrzenia wnętrza, możemy nacisnąć przycisk oznaczony piktogramem przedniej szyby oraz napisem „MAX”. To funkcja używana zwykle do szybkiego odparowania szyb, ale sprawdzi się też podczas przewietrzania wnętrza.

Rządowe dopłaty do używanych samochodów jeszcze w tym roku. Nawet 40 tys. zł

Kiedy zakończymy ten etap, zamykamy szyby i teoretycznie możemy wcisnąć przycisk „Auto”. Układ klimatyzacji sam będzie już regulował siłę i kierunek nawiewu oraz jego temperaturę, ale w nagrzanym aucie najprawdopodobniej skieruje powietrze na nas. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zmienić kierunek nawiewu na szybę (siła dalej będzie regulowana przez auto), a także zamknąć obieg, jeśli elektronika sama nie korzysta z tego rozwiązania.

Natomiast temperaturę w klimatyzacji automatycznej ustawiamy od samego początku taką, jaką chcemy osiągnąć. Wiele osób mylnie interpretuje odczyt temperatury, sądząc, że jeśli wybierzemy na przykład 20 st. C, to o takiej temperaturze powietrze będzie wpadać do kabiny. Nie jest to prawda. Wybieramy interesującą nas temperaturę, a układ stara się ją możliwie szybko osiągnąć, a potem utrzymać.

Sama temperatura nie powinna być zbyt niska, ponieważ wysiadając potem z auta doznamy małego szoku termicznego. Niektóre poradniki zalecają, aby różnica wynosiła 5-6 stopni, co jest mało realistyczne, kiedy temperatura powietrza na zewnątrz to na przykład 35 stopni Celsjusza. Za optymalne ustawienie uznaje się zakres 20-22 stopnie.

Jak nie przeziębić się od klimatyzacji w aucie?

Wysoka temperatura powietrza oraz niska w samochodzie, mogą wystawić nasz układ immunologiczny na próbę. Wiele osób ma podczas upałów problem z przeziębieniem, właśnie z powodu niewłaściwego korzystania z klimatyzacji. Podstawowe błędy to zbyt niska temperatura i kierowanie mocnego nawiewu na twarz i klatkę piersiową.

Ważne jest także stosowanie tak zwanej „zasady 5 minut”. Polega ona na wyłączeniu klimatyzacji na 5 minut przed dotarciem do celu i zgaszeniem samochodu. Wciskamy więc przycisk AC, ale pozostawiamy aktywny nawiew. W ten sposób wnętrze samochodu zacznie się stopniowo nagrzewać i wysiadając z niego, nie odczujemy dużej różnicy temperatur.

Ponadto wyłączając klimatyzację na 5 minut przed dotarciem do celu, pozwalamy parownikowi układu na osuszenie się. W przeciwnym razie wilgoć na nim zgromadzona, będzie dobrym środowiskiem dla rozwoju grzybów, które potem odpowiedzialne są za brzydki zapach z nawiewów i mogą powodować choroby.

Source: Podczas upału przed ruszeniem autem rób jedną rzecz. Natychmiast poczujesz różnicę

Nowe kary dla kierowców już pewne. Zapłacimy ponad 9000 zł

Spis treści

Ile wynosi kara za brak ubezpieczenia OC w 2024 roku?

Kary o których mowa, to opłaty za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. W ostatnich latach stale rosną, ponieważ są połączone z płacą minimalną. Obecnie wynosi ona 4254 zł, a kary za brak OC wyglądają następująco:

  • do 3 dni bez OC – 1700 zł
  • od 4 do 14 dni – 4250 zł
  • powyżej 14 dni – 8490 zł

Wkrótce się to jednak zmieni, ponieważ od 1 lipca 2024 roku, wejdzie w życie kolejna podwyżka pensji minimalnej – do 4300 zł. Tym samym kary za brak OC wzrosną odpowiednio:

  • do 3 dni bez OC – 1720 zł
  • od 4 do 14 dni – 4300 zł
  • powyżej 14 dni – 8600 zł

Nowe kary dla kierowców od 2025 roku

Niedawno Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało o projekcie kolejnej podwyżki pensji minimalnej. Ta od 1 stycznia 2025 roku ma wynieść 4630 zł brutto. Oznacza to, że kary za brak OC wzrosną od przyszłego roku do:

  • do 3 dni bez OC – 1850 zł
  • od 4 do 14 dni – 4630 zł
  • powyżej 14 dni – 9250 zł

Rowerzyści mają inne zasady pierwszeństwa na rondzie. Wjechał pierwszy, innych musisz wpuścić

Jak służby mogą sprawdzić brak ubezpieczenia OC?

Wiele osób mylnie sądzi, że brak OC może wyjść na jaw tylko w przypadku kontroli drogowej. Tymczasem nie jest to prawda. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny przeczesuje bazy danych i wyłapuje pojazdy, którym wygasło OC, a które nie zostały wyrejestrowane.

Dlatego też zapominalscy, lub osoby które celowo nie opłaciły obowiązkowego ubezpieczenia, mogą się zdziwić, kiedy dostaną informację o nałożeniu na nie kary.

Kiedy ubezpieczenie OC wygasa?

Standardową procedurą jest automatycznie przedłużanie ubezpieczenia OC. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy kupiliśmy używany samochód – obowiązuje na nim polisa wykupiona przez poprzedniego właściciela, ale po jej zakończeniu sami musimy zadbać o nowe ubezpieczenie.

Ubezpieczenie nie zostanie także przedłużone, kiedy zalegamy z opłatami ubezpieczycielowi.

Source: Nowe kary dla kierowców już pewne. Zapłacimy ponad 9000 zł

Rewolucja w nowych samochodach. Od lipca wszystkie będą śledziły kierowców

Spis treści

Czarne skrzynki obowiązkowe we wszystkich samochodach

Moduły EDR, czyli tak zwane czarne skrzynki, obecne są we wszystkich nowo homologowanych samochodach od lipca 2022 roku. Teraz okres przejściowy dobiega końca i od 7 lipca 2024 roku każdy nowy samochód sprzedany na terenie Unii Europejskiej będzie musiał być w nią wyposażony.

Jakie informacje zapisuje czarna skrzynka w samochodzie?

Czarna skrzynka przez cały czas monitoruje szereg parametrów związanych z bezpieczeństwem i prowadzeniem samochodu. Są to między innymi:

  • prędkość z jaką się poruszamy
  • położenie pedału przyspieszenia
  • położenie pedału hamulca
  • działanie ABS-u i ESP
  • skręt kierownicy (manewry)
  • przechył auta
  • ciśnienie w oponach
  • stopień otwarcia przepustnicy
  • prędkość wzdłużna i poprzeczna podczas wypadku
  • zapięcie pasów bezpieczeństwa
  • prędkość obrotowa silnika
  • stan poduszek powietrznych

Kto i do czego może wykorzystać zapis z czarnej skrzynki w samochodzie?

Osoby, które obawiają się o swoją prywatność, możemy uspokoić, że pomimo postępującej nowoczesności i coraz częstszego połączenia samochodów z siecią, czarne skrzynki nie są połączone z internetem i nie wysyłają nigdzie rejestrowanych parametrów.

Jak bardzo można przekroczyć prędkość bez ryzyka dostania mandatu? Stara zasada nie działa

Nie mają także obszernej pamięci, do której może zaglądnąć policjant podczas kontroli, zainteresowany naszym ostatnim stylem jazdy. Trwały zapis następuje tylko w jednym momencie.

Jeśli wykryta zostanie kolizja lub wypadek, czarna skrzynka (zwana fachowo EDR, czyli „Event Data Recorder”) zapisuje dane z 5 sekund przed wypadkiem. Do takich informacji dotrzeć może na przykład biegły sądowy, co pomoże mu w ustaleniu faktycznego przebiegu wypadku. To, przynajmniej obecnie, to jedyna funkcja czarnych skrzynek w samochodach.

Czy przez czarną skrzynkę w samochodzie można dostać mandat?

Odpowiedź na to pytanie brzmi… owszem, można dostać mandat przez czarną skrzynkę w samochodzie. Nie podczas zwykłej kontroli drogowej oczywiście. Ale jeśli dojdzie na przykład do kolizji, w której nie uda się uzgodnić wspólnej wersji co do przebiegu wydarzeń, sprawa trafi do sądu.

Tam biegły sądowy może już odwołać się do zapisu z czarnej skrzynki, która stanowić będzie twardy dowód. Jeśli okaże się, że w momencie zderzenia przekroczyliśmy prędkość, albo wbrew wcześniejszym zeznaniom wcale nie hamowaliśmy, aby uniknąć zderzenia, takie informacje z czarnej skrzynki mogą nas pogrążyć.

Source: Rewolucja w nowych samochodach. Od lipca wszystkie będą śledziły kierowców

Rządowe dopłaty do używanych samochodów jeszcze w tym roku. Nawet 40 tys. zł

Spis treści

Dopłaty do używanych samochodów używanych

Na temat pomysłu wprowadzenia dopłat do używanych elektryków już wcześniej informowaliśmy, ale teraz pojawiły się prawdziwe konkrety w tej sprawie. Tak jak przekazywano wcześniej, dopłaty będą pochodziły z KPO i wyniosą około 1,6 mld zł. Jak wyjaśniła w rozmowie z PAP prezes NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak:

Czekamy na akceptację rewizji KPO, co miałoby się wydarzyć w lipcu. Jeśli Komisja zatwierdzi rewizję pilnie przystąpimy do opracowywania nowego programu dopłat do elektryków; zaczniemy też konsultacje z rynkiem.

Wynika z tego wprost, że prace nad dopłatami do samochodów używanych intensywnie trwają.

Ile wyniesie dopłata do używanych samochodów?

Poznaliśmy już wiele założeń nowego programu dopłat. Zgodnie z nimi:

  • maksymalna wysokość dofinansowania to 40 tys. zł
  • maksymalny wiek samochodu to 4 lata
  • maksymalna cena pojazdu to 150 tys. zł

Kolejna ważna informacja jest taka, że będzie można otrzymać dopłatę na samochód w finansowaniu, czyli w kredycie, leasingu lub najmie długoterminowym. Warunek jest tylko taki, że dopłata nie będzie mogła przekroczyć wpłaty własnej.

Nowa naklejka jeszcze nie zaczęła obowiązywać, a już ma nowy wzór. Jej brak to 500 zł mandatu

Kiedy ruszy program dopłat do używanych samochodów elektrycznych?

Jak pisaliśmy wcześniej, konieczna najpierw jest rewizja KPO, ale ona można nastąpić już za miesiąc. Następnie konieczne jest dopracowanie ostatecznego kształtu przepisów, wokół którego pojawiło się kilka kontrowersji. Jak wyjaśniła Zawadzka-Stępniak:

Części organizacji umiarkowanie się podoba pomysł dopłat do czteroletnich elektryków w kontekście żywotności baterii. Pojawia się obawa, że możemy do kraju zacząć sprowadzać pojazdy, które są już u kresu swojej żywotności. Pytanie, które sobie obecnie zadajemy jest takie, jak się zabezpieczyć przed taką sytuacją, że wprowadzamy na rynek samochody, które zaraz będą musiały być wymieniane, a my do tego dopłacamy. Pracujemy nad tym.

Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, dopłaty do używanych samochodów powinny ruszyć jesienią.

Source: Rządowe dopłaty do używanych samochodów jeszcze w tym roku. Nawet 40 tys. zł

Czy można wyprzedzać na autostradzie prawym pasem? Odpowiedź jest prosta, a mandat wysoki

Spis treści

Kiedy wolno wyprzedzać prawym pasem? Przepisy

Czy w Polsce dozwolone jest wyprzedzanie innych samochodów prawym pasem? Zdania są co do tego podzielone, ale ogólnie część kierowców mów, że nie wolno, a część że to zależy. Pierwsza grupa nie ma oczywiście racji, a druga często cytuje następujący przepis:

Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu (…):

1) na jezdni jednokierunkowej;

2) na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.

Wywodzą z tego prosty wniosek. W mieście wystarczą dwa pasy ruchu, by można było wyprzedzać z prawej, natomiast poza miastem pasy muszą być przynajmniej trzy. Jeśli też tak uważacie, to wniosek jest tylko jeden – potrzebne są wam porządne korepetycje z przepisów ruchu drogowego.

Czy w terenie niezabudowanym można wyprzedzać prawym pasem?

Większość osób koncentruje się na zapisie o trzech wymaganych pasach w terenie niezabudowanym, a zupełnie pomija wcześniejszy punkt, na temat jezdni jednokierunkowej. Tymczasem większość dróg pozamiejskich, jeśli wyznaczono na nich przynajmniej dwa pasy ruchu w każdym kierunku, ma pośrodku pas zieleni, często z barierami energochłonnymi. W ten sposób tworzy się drogę z dwoma jezdniami jednokierunkowymi. A na jezdniach jednokierunkowych (z wyznaczonymi pasami ruchu) można wyprzedzać z prawej strony.

Pamiętasz, żeby łapać za klamkę, gdy zamkniesz samochód? Tak obronisz się przed złodziejami

Czy można wyprzedzać prawym pasem na autostradzie?

Biorąc pod uwagę to, co napisaliśmy powyżej – odpowiedź jest oczywista. Zarówno na drogach ekspresowych jak i autostradach, jezdnie oddzielone są od siebie. Dlatego bez względu na liczbę pasów ruchu w jednym kierunku, dozwolone jest wyprzedzanie innych pojazdów z prawej strony. Oczywiście poza wyprzedzaniem na autostradzie pasem awaryjnym – co zdarza się niektórym polskim kierowcom.

Gdy więc wykonujemy wyprzedzanie z prawej strony autostrada na to pozwala, ale przy dużych prędkościach musimy zachować szczególną ostrożność.

Wyprzedzanie z prawej strony – kiedy nie wolno tego robić

Teraz już wiemy, kiedy można wyprzedzać z prawej. Jest jednak kilka wyjątków, które trzeba odnotować:

  • pasy ruchu na jezdni nie są wyznaczone;
  • jeśli poza terenem zabudowanym są tylko dwa pasy w każdą stronę, nie oddzielone barierami lub pasem zieleni (jezdnia dwukierunkowa z czterema pasami ruchu);
  • przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
  • na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi.

Mandat za wyprzedzanie prawym pasem

Wyprzedzanie pojazdu z niewłaściwej strony wg art. 24 ust. 3–5 jest zagrożone mandatem od 1000 do nawet 2000 złotych. Warto zatem znać przepisy i je stosować w praktyce, aby nie narazić się na taki wydatek.

Source: Czy można wyprzedzać na autostradzie prawym pasem? Odpowiedź jest prosta, a mandat wysoki

Co piąty samochód w Polsce nie przejdzie przeglądu. Badania będą jak w Niemczech

Spis treści

Nowe zasady przeglądów technicznych w 2024 roku

Jeśli spojrzeć na statystyki dotyczące okresowych przeglądów, można by odnieść wrażenie, że w Polsce mamy znacznie lepsze samochody, niż są w Niemczech. Podczas gdy u nas przeglądu nie zalicza około 2 proc. pojazdów, to w Niemczech jest to około 16 proc. Jak to możliwe, skoro średni (realny) wiek samochodu w Polsce to 19 lat podczas gdy za naszą zachodnią granicą około 10 lat?

Wniosek jest prosty – nawet jeśli przeglądy w naszym kraju nie są fikcją, to są znacznie bardziej pobłażliwe niż w Niemczech. To się jednak może zmienić, ponieważ jak informuje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów, Ministerstwo Infrastruktury planuje rozszerzyć zakres obowiązkowego badania technicznego o systemy ADAS, system eCall oraz, co polskich kierowców najbardziej interesuje, badanie filtra cząstek stałych.

Sprawdzanie filtra cząstek stałych na przeglądzie

Filtry cząstek stałych, czyli DPF, FAP oraz GPF, mają za zadanie wyłapywać szkodliwe cząstki stałe ze spalin. Początkowo stosowano je tylko w samochodach z silnikiem Diesla, ale od pewnego czasu są obecne także w wersjach benzynowych. To bardzo potrzebne rozwiązanie bywa problematyczne – filtry zapychają się, nie zawsze prawidłowo wypalają nadmiar zgromadzonych cząstek i bywa konieczna ich regeneracja lub wymiana.

Nowy filtr to wydatek kilku tysięcy złotych, a i tak obecnie ceny są wyraźnie niższe niż kiedyś. Część osób decydowała się więc na wycięcie filtra, co na dobre rozwiązywało wszystkie z nim problemy. Odpowiedni emulator oraz pozostawiona pusta puszka po filtrze wystarczały, aby diagnosta na przeglądzie nie zauważył interwencji. Podczas badania sprawdzane jest tylko zadymienie spalin, a to przechodzą nawet wiekowe diesle.

To się ma zmienić i ministerstwo chce, aby SKP wyposażone były w aparaturę pozwalającą dokonywać pomiaru cząstek stałych w spalinach. Samochody z wyciętym DPF-em nie przejdą wtedy przeglądu i nagle okaże się, że do wartego 20 tys. zł niemieckiego kombi, trzeba będzie dokupić filtr kosztujący tyle co 1/4 samochodu.

Pamiętasz, żeby łapać za klamkę, gdy zamkniesz samochód? Tak obronisz się przed złodziejami

Kontrola systemów wsparcia kierowcy podczas badania technicznego

ADAS czyli systemy wsparcia kierowcy to nadal stosunkowo nowy wynalazek, więc sprawdzanie go na przeglądzie nie martwi zbyt wielu osób. Ale za jakiś czas powinno zacząć. Chodzi o systemy wykrywające ryzyko kolizji, asystenta pasa ruchu, asystenta znaków drogowych czy monitorowanie martwego pola w lusterkach. Od 2022 roku są one obowiązkowe w nowych samochodach, a ich sprawność ma być sprawdzana podczas badania technicznego.

Teraz wyobraźcie sobie, że ktoś kupuje lekko uszkodzony samochód, który został dobrze naprawiony, ale zdecydowano się na jedną „oszczędność”. Nie zamontowano nowego radaru w zderzaku, kosztującego kilka tysięcy złotych. Samochód może jeździć bez niego i nie ma problemu. Problem pojawi się w momencie, gdy będzie to pojazd już objęty obowiązkiem posiadania systemów ADAS i diagnosta nie podbije dowodu, gdy okaże się, że któryś z systemów nie działa.

Sprawdzanie systemy eCall na przeglądzie

Systemy eCall, czyli pozwalające na wezwanie pomocy w razie wypadku i same powiadamiające służby, gdy nasz pojazd wypadkowi ulegnie, są obowiązkowe od 2018 roku, a od listopada 2022 roku polscy diagności muszą je sprawdzać. Problem w tym, że zwykle tego nie robią. Planowane zmiany w procedurze badań technicznych mają to zmienić.

Ile kosztuje przegląd techniczny w 2024 roku? Trzeba przygotować się na podwyżki

Obecnie przegląd techniczny samochodu osobowego kosztuje 98 zł i jest to stawka niezmieniona od 20 lat. To wkrótce może się jednak zmienić i najprawdopodobniej będziemy płacić 184 zł za przegląd.

Source: Co piąty samochód w Polsce nie przejdzie przeglądu. Badania będą jak w Niemczech

7 mln samochodów z Polski i ich rejestracje zniknęły. Koniec wielkiej akcji

Ile samochodów jest w Polsce w 2024 roku?

Tak jak informowaliśmy wcześniej, jeszcze do niedawna w oficjalnych rejestrach można było znaleźć informację, że w Polsce mamy około 26,5 mln samochodów. Było to oczywistą nieprawdą, wynikającą z tego, że w CEPiK-u roiło się wręcz od tak zwanych „martwych dusz”. Chodzi o pojazdy, które dawno zniknęły z dróg, ale nie zostały nigdy oficjalnie wyrejestrowane.

Problem ten rozwiązano dopiero 10 czerwca, kiedy rozpoczęło się wielkie czyszczenie baz. Jak poinformował Autokult Mateusz Pawłowicz z Biura Komunikacji Ministerstwa Cyfryzacji, wykreślono z ewidencji i wycofano rejestracje 7 152 602 pojazdów w Polsce. Oznacza to, że realnie na polskich drogach znajduje się około 19,3 mln pojazdów.

Jaki jest średni wiek samochodu w Polsce w 2024 roku?

Nie raz pewnie słyszeliście, że Polska jest złomowiskiem Europy. Nie dość, że sprowadzamy stare samochody (około 12-letnie), to jeszcze trzymamy sporo wiekowych gratów. Ale realnie sytuacja nie jest aż tak zła.

Rowerzyści mają inne zasady pierwszeństwa na rondzie. Wjechał pierwszy, innych musisz wpuścić

Jak wyjaśnił Pawłowicz, dotychczas średnia wieku samochodu w Polsce wynosiła 23 lata. Obecnie jest to 19 lat. Nadal więc zawyżamy średnią europejską (14,5 roku), ale w zauważalnie mniejszym stopniu.

Według jakich kryteriów usuwano pojazdy z CEPiK-u?

Przypomnijmy, że proces wykreślania pojazdów z CEPiK-u odbywał się automatycznie. Aby pojazd zniknął z rejestrów musiały być jednocześnie spełnione dwa warunki:

  • ostatni raz były rejestrowane przed 14 marca 2005 roku
  • od 10 lat nie mają ubezpieczenia OC ani przeglądu technicznego

Informacje o wyrejestrowanych samochodach były opublikowane przez starostów na stronach urzędów. Jeżeli nasz samochód został wyrejestrowany, chociać nadal jest na chodzie i chcemy go użytkować, to nic straconego. Można wystąpić z wnioskiem o ponowną rejestrację, przedstawiając dowód własności pojazdu, jego dotychczasowy dowód rejestracyjny, zaświadczenie o zaliczonym badaniu technicznym oraz o zawarciu polisy OC.

Source: 7 mln samochodów z Polski i ich rejestracje zniknęły. Koniec wielkiej akcji

Nowa naklejka jeszcze nie zaczęła obowiązywać, a już ma nowy wzór. Jej brak to 500 zł mandatu

Spis treści

Jaka jest funkcja nowej zielonej naklejki?

Nowy rodzaj naklejki ma na celu oznaczenie pojazdów, które mogą poruczać się po Strefach Czystego Transportu. Według ogólnych założeń, kierowcy, którzy wjadą na teren SCT bez odpowiedniej naklejki, muszą liczyć się z mandatem. Dokładne zasady panujące w strefach, określają jednak samorządy.

Decyzję o zmianie ostatecznego wzoru nalepki SCT ogłosiło ostatnio Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jest to co prawda tylko projekt rozporządzenia, które wprowadzałoby nowy wzór, ale czasu do wejścia w życiu obowiązku posiadania zielonych naklejek jest na tyle mało, że nie należy spodziewać się kolejnych zmian.

Jakie informacje znajdują się na nowej naklejce?

Zgodnie z ujawnionym niedawno wzorem nalepek uprawniających do wjazdu na teren SCT, znajdziemy na nich rocznik danego pojazdu, jego numer rejestracyjny oraz nazwę gminy, która ją wydawała. Pojawi się tam także oznaczenie rodzaju paliwa, jakim dany pojazd jest zasilany:

  • P – benzyna 
  • D – olej napędowy
  • M – mieszanka (paliwo-olej) 
  • LPG – gaz płynny (propan-butan) 
  • CNG – gaz ziemny sprężonym (metan) 
  • H – wodór 
  • EE – energia elektryczna

Na podstawie rocznika pojazdu oraz rodzaju paliwa, gminy będą mogły określać, czy dany pojazd będzie mógł wjechać na teren ich SCT. Każdy samorząd może bowiem określić własne zasady.

Każdy pieszy powinien znać zasadę 100 m. Powinien także pamiętać o wyjątkach

Gdzie obowiązkowe będą nalepki SCT?

Tak jak wspomnieliśmy, zasady panujące w strefach czystego transportu określają samorządy i one też określają, jak i czy należy stosować nalepkę SCT. Jest ona podstawową i domyślną formą identyfikacji pojazdów dopuszczonych do poruszania się po SCT, ale nie jedyną możliwą.

Przykładowo w Warszawie nalepkę będą musiały jedynie mieć pojazdy, które nie spełniają wymogów strefy, ale otrzymały dopuszczenie na innych zasadach. Jak wyjaśnia tamtejszy ZDM:

Nalepka potrzebna jest wyłącznie na samochody, które nie spełniają powyższych wymagań, ale ich właściciele mają uprawnienie do wystąpienia o wyłączenia spod zasad Strefy – będą to mieszkańcy Warszawy płacący tu podatki, seniorzy którzy ukończyli 70 lat w 2023 r. czy osoby niepełnosprawne.

Pozostałe pojazdy będą identyfikowane przez policję i straż miejską na podstawie numerów rejestracyjnych.

Z kolei w Krakowie zakupiony został już system automatycznej identyfikacji pojazdów wjeżdżających do strefy i nalepki nie będą potrzebne. Natomiast Wrocław, który także planuje wprowadzenie SCT, nie określił jeszcze, jak będzie kontrolował wjeżdżające do strefy pojazdy.

Ile wynosi mandat za brak zielonej naklejki?

Wjechanie do SCT pojazdem, który nie spełnia jej wymogów, grozi mandatem w wysokości 500 zł. Jak wyjaśniliśmy powyżej, nowa naklejka może ale nie musi być wymogiem dla pojazdów, dopuszczonych do poruszania się po strefach. Wszystko zależy od zasad, jakie określi dana gmina.

Source: Nowa naklejka jeszcze nie zaczęła obowiązywać, a już ma nowy wzór. Jej brak to 500 zł mandatu

Rowerzyści mają inne zasady pierwszeństwa na rondzie. Wjechał pierwszy, innych musisz wpuścić

Kiedy rowerzyści mają pierwszeństwo na rondzie?

Poruszanie się po rondach sprawia problemy niektórym kierowcom, którzy przecież musieli zdać egzamin potwierdzający ich znajomość przepisów. Nie powinno być zaskoczeniem, że jeszcze większe problemy mają rowerzyści, których wiedzy nikt nie weryfikował.

Zasady jazdy po rondach są jednak uniwersalne i jeśli tylko znajduje się przed nimi znak A-7 „ustąp pierwszeństwa”, to pierwszeństwo ma uczestnik ruchu znajdujący się już na rondzie. Lecz jest wyjątek od tej reguły.

Kolumna rowerzystów na rondzie ma szczególne zasady pierwszeństwa

Przypomnijmy najpierw, jak prawo definiuje kolumnę rowerzystów. Może ona składać się z maksymalnie 15 pojazdów. Jeśli jest ich więcej, muszą utworzyć drugą kolumnę, a odległość między tymi kolumnami musi wynosić przynajmniej 200 metrów. Zgodnie z przepisami kolumny nie wolno rozdzielać, więc kierowca samochodu, chcący wyprzedzić taką grupę rowerzystów, musi ją wyprzedzić w ramach jednego manewru.

Hamujesz widząc żółte światło? Możesz dostać 1000 zł mandatu

Wcześniejsze przepisy określały również, że maksymalna odległość między rowerami w kolumnie nie może przekraczać 5 metrów, ale obecnie ten zapis został uchylony. Co prowadzić może do absurdalnych sytuacji, w których rozwleczona grupa rowerzystów, może być teoretycznie traktowana jako kolumna. Prawo nie wymaga żadnych oznaczeń początku i końca kolumny, więc osoby jadące zupełnie niezależnie, ale w stosunkowo niedużych odległościach, mogą być w teorii traktowane jako kolumna, choć faktycznie nią nie są.

Dla naszych rozważań kluczowa jest informacja o tym, że kolumny rowerowej nie można rozdzielać. Oznacza to, że kiedy na rondo zaczyna wjeżdżać kolumna rowerzystów, kierujący znajdujący się już na obwiedni, nie ma przed nimi pierwszeństwa i nie może zmuszać części kolumny do zatrzymania się.

Z tego przywileju należy jednak korzystać rozsądnie. Osoba prowadząca kolumnę nie powinna wychodzić z założenia, że jeśli tylko jej się uda wjechać na rondo, bez wymuszania pierwszeństwa na innych, to pozostali już mogą w świetle prawa zmusić pozostałe pojazdy do zatrzymania. Pamiętajmy także o maksymalnej liczebności kolumny – jeśli grupa liczy więcej niż 15 rowerzystów, to składa się z przynajmniej dwóch kolumn, więc kolejne muszą poczekać na wolną drogę, aby wjechać na rondo.

Source: Rowerzyści mają inne zasady pierwszeństwa na rondzie. Wjechał pierwszy, innych musisz wpuścić

Jak bardzo można przekroczyć prędkość bez ryzyka dostania mandatu? Stara zasada nie działa

Spis treści

Czy można bezkarnie przekroczyć prędkość o 10 km/h?

Wielu z was pewnie słyszało, że przekraczanie prędkości o 10 km/h jest właściwie dozwolone. Nie chodzi o to, że za coś drobnego policjant nas nie zatrzyma, ale że prawo przewiduje pewien bufor na błąd kierowcy oraz osoby mierzącej jego prędkość. Tak rzeczywiście kiedyś było.

Niestety obecny taryfikator nie przewiduje takiej taryfy ulgowej i za przekroczenie prędkości do 10 km/h zapłacimy 50 zł i otrzymamy 1 punkt karny. Wystarczy więc jechać nawet 1 km/h ponad limit, żeby dostać taki mandat. Stara „zasada 10 km/h” nie ma więc już zastosowania.

W praktyce takie sytuacje raczej się nie zdarzają. Kierowca jadąc 52 km/h na ograniczeniu do 50 km/h nie stwarza on zagrożenia, a kwota mandatu jest śmieszna. Funkcjonariusze mogą woleć poczekać na kogoś jadącego znacznie szybciej.

Czy fotoradary mają tolerancję przekroczenia prędkości?

Wśród kierowców panuje też przekonanie, że fotoradary są pobłażliwe na przekroczenia prędkości i można swobodnie jechać 20 km/h ponad limit. To również było prawdą i wynikało z bardzo dużej liczby robionych zdjęć – gdyby fotoradar rejestrował każde, nawet najmniejsze wykroczenie, CANARD miałby problem z weryfikacją wszystkich z nich i wysyłaniem odpowiednich zawiadomień.

Każdy pieszy powinien znać zasadę 100 m. Powinien także pamiętać o wyjątkach

Niedawno się to jednak zmieniło i obecnie wszystkie fotoradary mają tolerancję ustawioną na poziomie ustawowych 10 km/h.

Czy prędkościomierze przekłamują prędkość?

To kolejna kwestia, która sprawia, że możecie nie dostać mandatu z zbyt szybką jazdę. Prędkościomierze fabrycznie są tak kalibrowane, żeby nieznacznie zawyżać prędkość. Ma to służyć poprawie bezpieczeństwa oraz zmniejszeniu ryzyka otrzymania mandatu.

Może się zatem zdarzyć „kumulacja”. Według prędkościomierza w samochodzie, będziecie jechać 62 km/h, ale realnie będzie to 57 km/h, więc namierzający was policjant machnie ręką na takie wykroczenie. Radzimy jednak nie kierować się podobnymi szacunkami i liczyć na pobłażliwość władzy.

Ile wynoszą mandaty za prędkość w 2024 roku?

Przypomnijmy, ile trzeba teraz zapłacić za zbyt szybką jazdę. Zasada recydywy oznacza, że jeśli w ciągu kolejnych dwóch lat ponownie przekroczycie prędkość, ostaniecie podwójny mandat.

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Jak bardzo można przekroczyć prędkość bez ryzyka dostania mandatu? Stara zasada nie działa

Każdy pieszy powinien znać zasadę 100 m. Powinien także pamiętać o wyjątkach

Czy pieszy może przechodzić przez ulicę poza przejściem dla pieszych?

Zgodnie z przepisami, pieszy może przejść na drugą stronę drogi, pomimo braku przejścia dla pieszych. Jest to jednak wyjątek od reguły, ponieważ co do zasady zgodnie z art. 13, ust. 1 Kodeksu drogowego:

Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych.

Gdy w pobliżu nie ma żadnego przejścia, ustawodawca zezwala na skorzystanie z furtki:

Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.

Jeśli więc w promieniu 100 m nie ma pasów, to możemy przejść na drugą stronę ulicy poza przejściem. Ponadto jeśli znajdujemy się na skrzyżowaniu, na którym nie ma przejścia, to zawsze możemy przez nie przejść, bez względu na bliskość pobliskiego przejścia. Możliwość skorzystania z powyższego prawa jest jednak obwarowana zastrzeżeniami, o czym mówi wspomniany, ustęp 3. artykułu 13.:

Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.

Stanowi to jednoznaczny sygnał dla pieszych – przechodząc przez ulicę w wybranym przez siebie miejscu, pieszy robi to pod każdym względem na własną odpowiedzialność. Jego postępowanie nie może zakłócić ruchu samochodów i musi on w jak najkrótszym możliwym czasie przebywać na ulicy.

Pamiętasz, żeby łapać za klamkę, gdy zamkniesz samochód? Tak obronisz się przed złodziejami

W jakich miejscach pieszy może przechodzić przez ulicę?

Przepisy dotyczące przechodzenia pieszych na drugą stronę ulicy mają naprawdę sporo warunków i wyłączeń. Oprócz wcześniej wspomnianych trzeba wymienić także:

  • Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dla pieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.
  • Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych.
  • Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone tylko w miejscu do tego przeznaczonym.

Ten fragment należy szczególnie podkreślić. O ile kwestię zatrzymania się na widok pieszego obecne przepisy uważają za „problem” kierowcy, to zatrzymanie się pojazdu szynowego jest „problemem” pieszego. Wygląda to jakby tylko jedną kategorię pojazdów obowiązywały prawa fizyki, ale to rozmowa na inną okazję. Warte zapamiętania jest to, że torowiska można przekraczać tylko w wyznaczonych do tego miejscach.

Oprócz tego przepisy mówią jeszcze, że:

  • Jeżeli wysepka dla pasażerów na przystanku komunikacji publicznej łączy się z przejściem dla pieszych, przechodzenie do i z przystanku jest dozwolone tylko po tym przejściu.
  • Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

Ostatni punkt również wart jest uwagi, ponieważ mało kto pamięta o tym zapisie. Jeśli na drodze (nawet jednopasmowej) na przejściu znajduje się wysepka (azyl), to mamy do czynienia z dwoma osobnymi przejściami. Jakie ma to znaczenie? Jeśli pieszy wchodzi na przejście z naszej lewej strony, a my w tym momencie przejechaliśmy przez zebrę, policja nie może nas ukarać, co wyjaśniamy poniżej.

Jaki mandat za przechodzenie w miejscu niedozwolonym?

Pieszy swoim niefrasobliwym wejściem na ulicę lub torowisko może stworzyć poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla kierujących pojazdami, którzy będą próbowali uniknąć potrącenia go. Łatwo sobie wyobrazić samochód zderzający się czołowo z drugim, ponieważ kierowca próbował ominąć pieszego. Albo przewracających się pasażerów tramwaju, kiedy motorniczy zacznie hamować awaryjnie na widok człowieka na torach. Mimo to pieszy za przechodzenie w miejscu niedozwolonym, może zapłacić zaledwie 50 zł mandatu.

Source: Każdy pieszy powinien znać zasadę 100 m. Powinien także pamiętać o wyjątkach

Hamujesz widząc żółte światło? Możesz dostać 1000 zł mandatu

Spis treści

Żółte światło na skrzyżowaniu – przepisy

To jedna z prostszych zagadek z przepisów ruchu drogowego, która jednocześnie dobrze sprawdza, na ile ktoś faktycznie je zna i rozumie. Na obrazku widzimy sygnalizator nadający sygnał żółty i pytanie „Widząc taki sygnał, wiesz, że po nim pojawi się…”. Jeśli ktoś odpowiada, że czerwony lub zielony, bo przecież nie wiadomo czy zmiana na sygnalizatorze idzie w dół czy w górę, to już wiecie, że nie powinien on siadać za kierownicę.

Samo żółte światło oznacza oczywiście, że zaraz pojawi się czerwone. Sporo kierowców dodaje w takiej sytuacji gazu, mając nadzieję, że zdążą jeszcze przejechać, zanim zobaczą czerwone światło. Inni panicznie hamują, bojąc się, że przejadą na czerwonym. A jakie jest prawidłowe zachowanie na widok żółtego sygnału?

Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w rozporządzeniu Ministerstwa Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Tam w par. 95, ust. 1, pkt. 2 czytamy:

Sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator S-1 oznaczają: sygnał żółty – zakaz wjazdu za sygnalizator (…)

Czy rację mają więc ci, którzy gwałtownie hamują, widząc żółte światło? Nie zawsze, ponieważ dalszy ciąg brzmienia tego punktu to:

(…) chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony.

Czy powinno się hamować na widok żółtego światła?

Zasady dotyczące zachowania się na widok żółtego światła, to najgorszy rodzaj przepisów. Na zadane pytania odpowiadają bowiem „to zależy”. Mimo wszystko jest to jedyne rozsądne wyjście w takiej sytuacji, ponieważ nie da się precyzyjnie określić, jak kierowca ma się zachować w każdej sytuacji i okolicznościach.

To kierujący musi ocenić prędkość z jaką jedzie, nawierzchnię oraz odległość od sygnalizatora. Każda sytuacja jest inna, więc nie można niczego narzucić na sztywno. Jedyne co możemy w takiej sytuacji zrobić, to doradzić, na co zwrócić uwagę, podczas podejmowania decyzji, co robimy, na widok żółtego światła.

Każdy rower musi być wyposażony w pięć rzeczy. Brakuje jednej, płacisz mandat

Sytuacja „czysta” jest wtedy, gdy znajdujemy się tuż przed sygnalizatorem, kiedy pojawia się sygnał żółty. Nie mamy wtedy najmniejszej szansy na skuteczną reakcję i właśnie takie miał na myśli ustawodawca, zezwalając na warunkowe przejechanie na żółtym świetle.

Inną taką okolicznością są niekorzystne warunki atmosferyczne. W razie zatrzymania przez policję możemy tłumaczyć, że nie chcieliśmy hamować zbyt gwałtownie, obawiając się wpadnięcia w poślizg oraz zaskoczenia innych kierujących nagłym wciśnięciem hamulca w takich warunkach. Ale uwaga – jeśli w ten sposób pokonaliście skrzyżowanie już na czerwonym świetle, policjant może odpowiedzieć, że w takim razie, jechaliście zbyt szybko i nie dostosowaliście prędkości do panujących warunków.

Niedopuszczalne jest natomiast wciskanie gazu, na widok żółtego światła. Trzeba mieć naprawdę mocne auto, żeby zrobiło to jakąś różnicę na dystansie kilkunastu metrów, więc jest spore ryzyko, że i tak wjedziemy już na czerwonym świetle. Ponadto pokonując skrzyżowanie, powinniśmy zachować szczególną ostrożność, a w tej definicji nie mieści się jazda z gazem w podłodze.

Ile wynosi mandat za przejechanie na żółtym świetle?

Samo przejechanie na żółtym świetle nie jest karane, ale niewłaściwa reakcja na jego widok już tak. Jeżeli przeceniliśmy swoje możliwości i przejechaliśmy na czerwonym świetle, mandat wynosić będzie 500 zł i 15 punktów karnych.

Czy w takim razie lepiej zawsze mocno wcisnąć hamulec? Nie zawsze, ponieważ zbyt późne i gwałtowne hamowanie, może zaskoczyć innych kierujących, zwłaszcza tych jadących bezpośrednio za nami i przekonanych, że przejedziemy przez skrzyżowanie. Taki nagły manewr może być uznany za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, co wyceniono na 1000 zł i 10 punktów karnych.

Source: Hamujesz widząc żółte światło? Możesz dostać 1000 zł mandatu

Pamiętasz, żeby łapać za klamkę, gdy zamkniesz samochód? Tak obronisz się przed złodziejami

Kradzież samochodu metodą na zagłuszacz

To jedna z tych historii, która wydarzyła się naprawdę i dobrze pokazuje zasadę działania złodziei. Śląska policja natrafiła jakiś czas temu na oszustów, którzy okradali kierowców korzystających z MOP-ów na autostradzie A1 w okolicach Częstochowy.

Wysłany na miejsce patrol zwrócił uwagę na dwóch mężczyzn siedzących w Hondzie Civic i podejrzanie się zachowujących. W pewnym momencie zaparkował obok nich Volkswagen Passat, którego kierowca wysiadł, by skorzystać z toalety. Podczas jego nieobecności jeden z podejrzanych przesiadł się szybko do Passata i zaczął przeszukiwać jego wnętrze.

Widząc to funkcjonariusze wkroczyli do akcji i zatrzymali na gorącym uczynku 40-latka i 43-latka. Okazało się, że nie była to ich pierwsza kradzież. Przy jednym z nich policjanci znaleźli też marihuanę. Teraz grozi im nawet 10 lat więzienia.

Prędkościomierz nigdy nie pokazuje prawdy. Dlaczego? To dla twojego dobra

Jak bronić się przed metodą kradzieży na zagłuszacz?

Pora wyjaśnić, jak cała akcja była w ogóle możliwa. Złodzieje nie wykorzystali zapominalstwa kierowcy Passata, bo pamiętał on, by zamknąć samochód przyciskiem aktywującym centralny zamek. Tylko nic to nie dało.

Okazało się, że przy złodziejach policjanci odnaleźli urządzenie zakłócające sygnał wysyłany z kluczyków. Właściciel auta był przekonany, że je zamknął, a tymczasem sygnał w ogóle do pojazdu nie dotarł. Samochody potwierdzają zamknięcie drzwi mrugnięciem świateł awaryjnych, ale kto zwraca na to uwagę? Zwykle jest to czynność, którą wykonujemy machinalnie.

Dlatego też warto zawsze patrzeć na reakcję samochodu, gdy wciskamy przycisk centralnego zamka. Czy mignęły światła awaryjne i czy usłyszeliśmy odgłos ryglujących się drzwi? Auta ze składanymi elektrycznie lusterkami zwykle składają je automatycznie, co jest kolejnym znakiem, że pojazd został zamknięty.

Najpewniejszy natomiast sposób, to pociągnięcie za klamkę po tym, jak wcisnęliśmy przycisk na pilocie. Wtedy mamy stuprocentową pewność, że nasze auto i bagaże są bezpieczne. Warto o tym pamiętać, nie tylko w podróży.

Source: Pamiętasz, żeby łapać za klamkę, gdy zamkniesz samochód? Tak obronisz się przed złodziejami

Uważasz, że dziękowanie awaryjnymi to uprzejmość? Raczej przepis na mandat

Część komunikatów i znaków, jakie dają sobie kierowcy, jest zrozumiała i uniwersalna. Kierujący wpuszczający kogoś przed siebie, zaprosi go gestem ręki. Drugi w podziękowaniu uniesie rękę. Taki rodzaj komunikacji to nie problem. Lecz są inne rodzaje.

Co oznacza krótkie włączenie świateł awaryjnych?

W sytuacjach, gdy inny kierowca nie zauważyłby naszego gestu, wiele osób używa świateł awaryjnych. Mogą być wyrazem wdzięczności lub skruchy.

Jeśli zrobiliśmy coś niewłaściwego, na przykład nie zauważyliśmy innego pojazdu i wjechaliśmy mu tuż pod koła, mrugnięcie światłami awaryjnymi, oznaczać będzie przeprosiny. Z kolei jeśli ktoś wykaże się wobec nas jakąś uprzejmością, na przykład wpuści przed siebie, światłami awaryjnymi podziękujemy mu za ten gest.

Istnieje także alternatywna szkoła, zgodnie z którą nie używa się świateł awaryjnych, tylko mruga naprzemiennie prawym i lewym kierunkowskazem.

Czy dziękowanie światłami awaryjnymi jest dozwolone?

Wydaje się, że w dziękowaniu innym kierowcom światłami awaryjnymi nie ma nic złego. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy nie przewidują takiej możliwości. Świateł tych nie można używać inaczej, niż w celu sygnalizowania „postoju pojazdu silnikowego lub przyczepy z powodu uszkodzenia lub wypadku”. Użycie ich w innym celu, może być więc traktowane jako niewłaściwe używanie świateł samochodu.

Każdy rower musi być wyposażony w pięć rzeczy. Brakuje jednej, płacisz mandat

Jaki mandant za dziękowanie światłami awaryjnymi?

Taryfikator przewiduje dwa mandaty za niewłaściwe używanie świateł awaryjnych. Są to:

  • brak sygnalizowania lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu z powodu uszkodzenia lub wypadku – 150 zł
  • brak sygnalizowania lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu silnikowego z powodu uszkodzenia lub wypadku na autostradzie lub drodze ekspresowej – 300 zł

Te zapisy odnoszą się jednak do zaniechania użycia świateł awaryjnych w sytuacji, kiedy ich użycie jest wymagane. Brak jest jednak konkretnego mandatu za użycie ich w sytuacji, nieprzewidzianej przez ustawę.

Jest jednak jeszcze jeden paragraf. Za „utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru, grozi 200 zł. Taką sankcję stosuje się z założenia w sytuacji, gdy źle użyjemy kierunkowskazów.

W teorii jednak światła awaryjne stanowią sygnał dla innych kierujących, a więc użycie ich w sposób nieprzewidziany przez przepisy może wprowadzić innych w błąd. I należy się za to mandat.

Source: Uważasz, że dziękowanie awaryjnymi to uprzejmość? Raczej przepis na mandat

Każdy rower musi być wyposażony w pięć rzeczy. Brakuje jednej, płacisz mandat

Spis treści

Jakie wyposażenie musi mieć każdy rower?

Wiele osób uważa, że sprawny rower to taki, na którym da się w jakikolwiek sposób jechać. Prawo patrzy na to zupełnie inaczej i wymaga pięciu elementów wyposażenia, aby rower mógł poruszać się po drogach:

  • co najmniej jeden skutecznie działający hamulec
  • sygnał dźwiękowy o nieprzeraźliwym dźwięku
  • z przodu – co najmniej jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej
  • z tyłu – co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt
  • co najmniej jedno światło pozycyjne barwy czerwonej

Przepisy dopuszczają poruszanie się bez światła pozycyjnego, jeśli jeździmy tylko w dzień. Co podczas dłuższych wycieczek może być zdradliwe, jeśli nie dojedziemy do domu przed zmierzchem. Warto o tym pamiętać, szczególnie że chodzi tu przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo.

Co grozi za niekompletne wyposażenie roweru?

Policjanci z drogówki zatrzymują nie tylko samochody i motocykle, ale także rowerzystów. Mogą sprawdzić stan ich trzeźwości, a także stan roweru. Jeśli policjant stwierdzi brak któregoś z obowiązkowych elementów wyposażenia roweru, może nałożyć na nas mandat karny. Taryfikator przewiduje dość szerokie widełki – od 20 do 500 zł. Konkretna wysokość zależeć będzie więc między innymi od tego, ile elementów wyposażenia nam brakuje.

Czy parkowanie pod prąd jest legalne? Jeden przepis zaskakuje kierowców

Na decyzję policjanta może także wpłynąć ogólny stan techniczny naszego roweru. Inaczej potraktuje w miarę nowy rower, od którego odpadło nam przednie światło odblaskowe, a inaczej zdezelowany rower bez hamulców. Nie bez znaczenia może być także nasze nastawienie do samej kontroli. Bagatelizowanie poważnych usterek i kłócenie się z policjantem z pewnością nie są dobrymi pomysłami.

Czy jazda w kasku na rowerze jest obowiązkowa?

W Polsce nie ma obowiązku jazdy na rowerze w kasku. Ani dorośli ani dzieci nie muszą go posiadać.

Mimo to warto zaopatrzyć się w kask rowerowy i to dobrej jakości. Nie ma to być przecież ozdoba, tylko coś, co potencjalnie uratuje nam zdrowie i życie. Jeździć w kasku warto niezależnie od okoliczności. W ruchu miejskim nietrudno o kolizję z innym uczestnikiem ruchu, albo o upadek, jeśli preferujemy wycieczki po nieutwardzonych drogach.

Jakie wyposażenie przydaje się na rowerze?

Istnieje wiele akcesoriów i przydatnych elementów do rowerów, w które warto zaopatrzyć się, aby poprawić swój komfort i bezpieczeństwo jazdy. Wśród podstawowych rzeczy, warto wymienić pompkę, łatki do dętki oraz zestaw kluczy. Dla wielu rowerzystów nieodzowny jest także bidon.

Jeśli zdarza nam się poruszać w późniejszych godzinach, dobrze zainwestować w porządne oświetlenie. Tak żebyśmy my byli dobrze widoczni, ale także sami mieli dobrze oświetloną drogę. Dobrym pomysłem są także odblaskowe opaski lub inne elementy ubioru.

Source: Każdy rower musi być wyposażony w pięć rzeczy. Brakuje jednej, płacisz mandat

„Dzwonię na policję, że nie wpuszczasz”. Kierowca myślał, że kierunkowskaz daje mu pierwszeństwo

O czym trzeba pamiętać, kiedy zmieniacie pas na drodze wielopasmowej? Czy kierujecie się może art. 22, ust. 4 Kodeksu drogowego, który mówi:

Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać

Oto co się dzieje, gdy nie wpuścisz kierowcy Mercedesa. I gdy sam lubisz konflikty

Obstawiamy, że pamiętacie o tej zasadzie. Nie można tego niestety powiedzieć o wszystkich kierowcach na naszych drogach. Na przykład o kierowcy tego Forda Focusa, który próbował wymusić pierwszeństwo na autorze nagrania.

Większość osób wzięłaby to za zwykły błąd, zagapienie się, albo efekt martwego pola. Nagrywający nie ograniczył się do zatrąbienia, tylko zrównał się z kierowcą Forda i agresywnie zaczął go zaczepiać, domagając się wyjaśnienia takiego zachowania. Po chwili kierujący Focusem wyprzedził go z prawej strony i zaczął grozić wezwaniem policji za to, że autor nagrania go przed siebie nie wpuścił. Skąd dziwaczny pomysł, że powinien?

Wiele wskazuje na to, że kierowca Forda sądził, że ponieważ na jego pasie zrobił się korek, to ma tu zastosowanie zasada jazdy na suwak. Dlatego uważał, że kierunkowskaz uprawniał go, do zmiany pasa. Przypomnijmy więc, że zasada jazdy na suwak ma zastosowanie tylko wtedy, gdy zator jest na całej drodze, a jeden z pasów jest zwężany. Wtedy przed zwężeniem rzeczywiście trzeba wpuścić przed siebie jeden pojazd. W widocznej na nagraniu sytuacji żaden z wymaganych czynników nie miał miejsca.

Source: „Dzwonię na policję, że nie wpuszczasz”. Kierowca myślał, że kierunkowskaz daje mu pierwszeństwo