Wszystkie wpisy, których autorem jest Ewa Kania

Kiedy grozi mandat za wjazd do lasu? Zasada jest odwrotna niż zwykle i dotyczy wszystkich

Spis treści

Jakie są przepisy określające możliwość wjazdu do lasu?

Zasady poruszania się po drogach są zwykle proste. Należy kierować się znakami, a jeśli żadnych znaków nie ma, odwołać się do przepisów ogólnych. Jeśli widzicie jakąś drogę i nie ma na niej zakazu wjazdu czy ruchu, to można z niej korzystać i już, prawda?

W przypadku lasów wygląda to trochę inaczej, a określają to zasady Ustawy o lasach, a konkretnie art. 29, ust. 1, gdzie czytamy:

Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach.

Sytuacja jest więc zupełnie odwrotna, niż na zwykłych drogach. Tam zakaz wjazdu określa znak, a jego brak oznacza również brak zakazu. W przypadku dróg leśnych brak znaku to jednoznaczny zakaz dalszej jazdy.

Jaki znak pozwala na wjazd do lasu?

Dla wielu kierowców powyższa informacja może być sporym zaskoczeniem i mogą zapytać, jaki w takim razie znak pozwala na wjechanie do lasu. Często jest to znak znak o treści „Droga udostępniona do ruchu kołowego”, zwykle z ograniczeniem prędkości, jakie na tej drodze obowiązuje.

Ale zamiast niego mogą być to zwykłe znaki drogowe, na przykład informujące o odległości do jakiejś miejscowości lub do pobliskiego parkingu. To jednoznaczne sygnały, że mamy do czynienia z drogą publiczną i możemy z niej skorzystać.

Chcesz być uprzejmy na drodze? Nie dziękuj awaryjnymi, bo dostaniesz mandat

Rodzi to też kolejne pytania – po czym poznać, że dana droga nie jest lokalną drogą pośród lasu, tylko drogą wyłącznie leśną, po której nie możemy się poruszać? Może to być zwodnicze, ponieważ do mniejszych miejscowości mogą prowadzić na przykład drogi gruntowe prowadzące przez fragment lasu. Droga leśna nie musi być zagrodzona szlabanem ani opatrzona ostrzegawczymi tabliczkami. W razie wątpliwości, lepiej pozostać na drodze głównej.

Jakie pojazdy obejmuje zakaz wjazdu do lasu?

Należy pamiętać, że zakaz wjazdu do lasu, obejmuje różne kategorie pojazdów. W przytoczonym powyżej przepisie, mowa o „pojazdach silnikowych”, więc wszystkim, co nie jest poruszane siłą mięśni osoby kierującej tym pojazdem. Szczególnie powinni wziąć sobie to do serca motocykliści i właściciele quadów, którzy lubią zapuszczać się w lasy. Nawet za spokojne poruszanie się drogą, jeśli tylko nie była odpowiednio oznakowana, mogą dostać mandat.

Zakaz wjazdu do lasu dotyczy także zaprzęgów, natomiast jazda konna jest dozwolona tylko drogami, które wyznaczył leśniczy.

Jaki mandat za wjazd samochodem do lasu?

Jeśli wjedziemy nielegalnie do lasu, musimy liczyć się z mandatem w wysokości od 20 do 500 zł. Może go na nas nałożyć nie tylko policjant, ale także strażnik leśny lub nawet leśniczy. Na wysokość mandatu ma między innymi wpływ to, czy swoim przejazdem nie wyrządziliśmy jakichś szkód.

W przypadku wyrządzenia znaczniejszych szkód lub dodatkowych przewin, jak na przykład próba kradzieży drewna, zamiast mandatu sprawa może zostać skierowana do sądu. A tam wymiar kary może być znacznie większy.

Source: Kiedy grozi mandat za wjazd do lasu? Zasada jest odwrotna niż zwykle i dotyczy wszystkich

Czy można wyprzedzać na przejściu dla pieszych? Owszem tak, ale jest warunek

Spis treści

Kiedy wyprzedzanie na przejściu dla pieszych jest zakazane?

Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to skrajnie niebezpieczny manewr, przez który może dojść do nieszczęścia. Dlatego przepisy stawiają sprawę jasno:

Kierującemu pojazdem zabrania się:

1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany

2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu

Wyprzedzać nie można więc na przejściu dla pieszych, a także przed samym przejściem. Nie wolno też omijać pojazdu, który zatrzymał się przed pasami i przepuszcza pieszego. Rozumie to większość kierowców, ale nie wszyscy wiedzą, jak przepis ten stosuje się w praktyce. Dlaczego?

Co to jest manewr wyprzedzania?

Manewr wyprzedzania intuicyjnie kojarzy się z sytuacją, kiedy wjeżdżamy na przeciwległy pas ruchu i wyprzedzamy wolniej poruszający się pojazd. Kierowcy niepotrzebnie skupiają się na zjechaniu na przeciwległy pas, a tymczasem:

Wyprzedzanie – przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku.

Wyprzedzanie ma więc także miejsce na drodze dwupasmowej. Wystarczy, że jedziecie nieco szybciej niż kierowca obok i już możemy mówić o manewrze wyprzedzania. Nie trzeba wciskać mocno wciskać gazu i zmieniać pasów, aby doszło do tego wykroczenia.

Wiesz co to jest skrzyżowanie typu Y? Kierowcy popełniają tam podstawowy błąd

Przypomnijmy też o tym, czym jest omijanie. Jak czytamy w ustawie Prawo o ruchu drogowym:

Omijanie – przejeżdżanie (przechodzenie) obok nieporuszającego się pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody.

Ponownie odnieśmy to do sytuacji przejścia dla pieszych i drogi dwupasmowej. Kierowca na prawym pasie zatrzymał się, a ten na lewym nie zrobił niczego. Nie zatrzymał się, ale też w żaden sposób nie manewrował. Jechał swoim pasem. Ale jeśli na sąsiednim inny pojazd już stał, to wtedy jest to omijanie.

Kiedy można wyprzedzać na przejściu dla pieszych?

Gdzie wśród tych przepisów jest przyzwolenie na wyprzedzanie na przejściu dla pieszych? Trzeba zwrócić uwagę na fragment mówiący z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany”.

Oznacza to, że jeśli w danym miejscu znajduje się sygnalizacja świetlna, możemy bez obaw wyprzedzać inne pojazdy (w praktyce dotyczy to tylko ulic wielopasmowych, ponieważ na jednopasmowych, wyprzedzania zakazują zawsze znaki – zwykle linia ciągła). Jest to sytuacja analogiczna do wyprzedzania na skrzyżowaniach – również jest zakazane z wyjątkiem skrzyżowań, gdzie ruch jest kierowany.

Jaki mandat za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych?

Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych zagrożone jest mandatem w wysokości 1500 zł. Trzeba przy tym pamiętać, że to kara za sam manewr. Jeśli w jego wyniku sprowadzimy zagrożenie na pieszych, policjant może być mniej pobłażliwy, a nawet skierować wniosek o ukaranie nas do sądu. Tym bardziej warto więc być bardzo ostrożnym w obrębie przejść dla pieszych.

Source: Czy można wyprzedzać na przejściu dla pieszych? Owszem tak, ale jest warunek

Jerzy Stuhr kompletnie odpłynął. Kolizja po pijaku i próba ucieczki, a on czuje się „kompletnie czysty”

Jerzy Stuhr uważa, że jest niewinny?

Sprawa potrącenia przez pijanego Stuhra motocyklisty oraz próba ucieczki z miejsca zdarzenia, zdążyła już przycichnąć. Nikt nie zamierzał do niej wracać, kiedy nagle burzę wywołał sam aktor, który jedną swoją wypowiedzią dał do zrozumienia, jak bardzo lekceważy przepisy i uważa, że one go nie dotyczą.

Podczas wywiadu dla Plejady, Jerzy Stuhr tak skomentował pytanie o to, czy wracają do niego wspomnienia z wiadomego wydarzenia. Aktor odparł:

Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty.

Pijany Stuhr doprowadził do kolizji i próbował zbiec z miejsca zdarzenia. Ale czuje się niewinny i czysty? W czym więc problem? Aktor wyjaśnia:

Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? To wręcz filmowa sytuacja, ale chciałbym, żeby już się skończyła

Czyli problemem jest stosunek prokuratury do „osoby” Stuhra. Stuhra, który chyba zdążył zapomnieć, co „jego osoba” zrobiła w październiku zeszłego roku. Zapomniał też, że wszyscy podlegają prawu, nawet „jego osoba”. Ale to nie on popełnił przestępstwo, tylko Ziobro się na niego uwziął. Aktor mówi też o „filmowej sytuacji”, zupełnie jakby uważał się za niesłusznie oskarżonego bohatera jakiegoś filmu.

Prowadzący wywiad przytomnie zauważa, że zdarzenie o którym mowa, to nie jest błaha sprawa:

Wsiadł pan jednak za kółko po wypiciu alkoholu. Co było najtrudniejsze w tym czasie dla pana?

Stuhr odpowiada jednak:

Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali. W Wydawnictwie Literackim z końcem listopada wyjdą moje pamiętniki, w których odniosę się do tego oficjalnie. Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy.

Jerzy Stuhr stracił kontakt z rzeczywistością

Przypomnijmy, ze Stuhr wsiadł za kierownicę swojego Lexusa mając 0,7 promila. Na tym można postawić kropkę. Przekroczenie 0,5 promila i prowadzenie samochodu jest w Polsce przestępstwem. To nie drobnostka i wykroczenie. To poważna sprawa i aktor za samo to jest już osobą karaną.

Ale na tym historia przecież się nie kończy. Stuhr potrącił motocyklistę i odjechał z miejsca zdarzenia. Motocykliście na szczęście nic poważnego się nie stało i ruszył w pościg za sprawcą zdarzenia. Zatrzymał go, ale Stuhr podjął kolejną próbę ucieczki. Dopiero przy kolejnej okazji udało się go zatrzymać. Aktor twierdził, że po zdarzeniu, zatrzymał się na prośbę motocyklisty i wcale nie próbował uciekać, ale nagranie z kamery jednoznacznie temu przeczy.

Za samą jazdę w stanie nietrzeźwości Kodeks karny przewiduje karę więzienia i do 15 lat zakazu prowadzenia pojazdów, do tego trzeba doliczyć jeszcze próbę uniknięcia odpowiedzialności. Sąd ostatecznie skazał go tylko na 12 tys. zł grzywny oraz 6 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (czyli niewiele – wpłata na ten fundusz może wynosić od 5 do 60 tys. zł). Zdaniem prokuratury powinien on zapłacić 45 tys. zł grzywny oraz 25 tys. zł na fundusz.

Jeśli słowo „przestępstwo” nie robi na Stuhrze wrażenia, to wysokość możliwych kar powinna. On jednak uważa, że nic nie zrobił, to źli ludzie się na niego uwzięli, ale na szczęście przyjaciele go pocieszali. Aktor uważa chyba, że skoro nie zrobił krzywdy motocykliście, to nic się nie stało. Nieważne, że popełnił przestępstwo wsiadając za kierownicę mając 0,7 promila, nieważne że potrącił motocyklistę, co mogło mieć o wiele poważniejsze konsekwencje. Tak się szczęśliwie złożyło, że motocyklista nie upadł, niczego sobie nie złamał, więc po co gdybać. Rozumiemy, że zdaniem Stuhra każdy kto wsiada pijany za kierownicę nie zrobił nic złego? A nawet jeśli kogoś potrąci, ale nie zrobi mu dużej krzywdy, to też nie ma sprawy? Czy dotyczy to tylko „jego osoby”?

Source: Jerzy Stuhr kompletnie odpłynął. Kolizja po pijaku i próba ucieczki, a on czuje się „kompletnie czysty”

Mieszkańcy cieszą się z pierwszego fragmentu drogi S11. Gdzie nim pojedziemy?

Spis treści

Gdzie otworzono nowy odcinek drogi S11?

Na nowy odcinek drogi ekspresowej S11 składa się blisko 25 km dwujezdniowej trasy z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku, 24 obiekty mostowe oraz węzeł Olesno – prace przy budowie obwodnicy Olesna w ciągu S11 dobiegły końca. Dzięki temu kierowcy mają do dyspozycji pierwszy odcinek drogi ekspresowej w woj. opolskim.

Początek przebiegu 25 km nowej drogi ekspresowej jest zlokalizowany na istniejącej DK11 w pobliżu Kolonii Ciarka, w ramach tymczasowego ronda umożliwiającego wjazd na S11. Koniec trasy to odcinek na granicy woj. opolskiego i śląskiego, w pobliżu miejscowości Łomnica.

Umowa o wartości 667,69 mln zł na zaprojektowanie i budowę obwodnicy została podpisana 20 maja 2019 r. Całkowita wartość kontraktu to ponad 800 mln zł.

Jakie obiekty powstały na nowym odcinku drogi S11?

Na 25-kilometrowej trasie powstały 24 obiekty mostowe oraz węzeł Olesno na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 487 wraz z dwoma rondami. Największe wśród zaprojektowanych obiektów mostowych to dwa wiadukty nad linią kolejową, relacji Tarnowskie Góry – Kluczbork, o długości całkowitej około 135 oraz 126 m.

Zastanawiałeś się, co oznaczają numery na policyjnych radiowozach? To cenna informacja

Zbudowano również urządzenia ochrony środowiska i bezpieczeństwa ruchu drogowego, a także przebudowano infrastrukturę techniczną (sieć wodno-kanalizacyjna, gazowa, elektroenergetyczna, telekomunikacyjna i urządzenia melioracyjne). W ramach zrealizowanego zadania zbudowano kanał technologiczny wzdłuż całego odcinka nowej trasy oraz zamontowano ekrany akustyczne o długości 885 m i przeciwolśnieniowe o długości 1968 m.

Ponadto w ciągu trasy głównej wybudowano dodatkowe jezdnie do obsługi przyległego terenu. Obwodnica Olesna jako droga ekspresowa zawiera także elementy usprawniające działania służb w trakcie zdarzeń – wyposażona jest w 15 wjazdów awaryjnych na trasę główną oraz 7 przejazdów awaryjnych w pasie rozdziału, które służą do poruszania się pomiędzy jezdniami.

Kto najbardziej skorzysta na nowym odcinku drogi S11?

Nowa trasa zapewnia dogodne połączenie drogowe dla woj. wielkopolskiego, opolskiego i śląskiego. Realizacja inwestycji umożliwia również skomunikowanie z obszarami inwestycyjnymi.

Obwodnica Olesna stanowi fragment drogi ekspresowej S11, która ma charakter ogólnopolski i połączy porty woj. zachodniopomorskiego z Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym.

Droga ekspresowa S11 połączy cztery województwa

Do 2030 roku cała trasa S11 połączy Aglomerację Śląską poprzez woj. opolskie i wielkopolskie z Pomorzem Środkowym. Po realizacji wszystkich odcinków będzie liczyć około 550 km.

Source: Mieszkańcy cieszą się z pierwszego fragmentu drogi S11. Gdzie nim pojedziemy?

Zjeżdżanie z ronda lewym pasem podzieliło kierowców. Wolno to robić czy nie?

Spis treści

Jakie są zasady poruszania się po rondzie?

Tym o czym często się zapomina jest prosty fakt, że rondo to tylko szczególny rodzaj skrzyżowania. Nic na jego temat nie mówi nawet Kodeks drogowy. Lakoniczną informację znajdziemy tylko w rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych, gdzie możemy przeczytać:

Znak C-12 „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku. Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.

Zasady są więc proste. Rondo to skrzyżowanie jak każde inne i obowiązuje na nim zasada prawej ręki (pierwszeństwo mają kierujący po naszej prawej stronie), chyba że znaki stanowią inaczej. W praktyce trudno znaleźć rondo bez znaku A-7 „ustąp pierwszeństwa”. Tak jak na każdym innym skrzyżowaniu włączamy kierunkowskaz wtedy, gdy zmieniamy kierunek jazdy, co następuje podczas zjeżdżania z ronda.

Jaki pas należy zająć na rondzie?

Ronda mają zwykle tyle pasów ruchu, ile mają połączone z nimi drogi. Jeśli pasów jest więcej niż jeden, kierowcy zaczynają mieć problemy z wyborem tego, który powinni zająć.

Przepisy na ten temat milczą, więc jeśli znaki nie stanowią inaczej, decyzja należy do kierowcy. Niektórzy wskazują na zasadę, że chcąc opuścić rondo pierwszym lub drugim zjazdem, powinniśmy skorzystać z pasa prawego, a w przypadku kolejnych zjazdów z lewego. To zalecany sposób poruszania się po skrzyżowaniach o ruchu okrężnym, ale nienarzucony przepisami. Jeśli ktoś zamierza objechać rondo dookoła prawym pasem, nic mu tego nie zabrania.

Chcesz być uprzejmy na drodze? Nie dziękuj awaryjnymi, bo dostaniesz mandat

Czy dozwolone jest zjechanie z ronda lewym pasem?

Skoro można jeździć wokół ronda prawym pasem, to może można też dowolnie korzystać z lewego pasa i prosto z niego opuścić skrzyżowanie? Teoretycznie tak, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka kwestii.

Jeśli na rondzie znajdują się dwa pasy ruchu, to każdy ze zjazdów zazwyczaj również ma dwa pasy ruchu. Dopuszczalna jest więc sytuacja, w której z ronda zjeżdżają jednocześnie dwa pojazdy. Ten na pasie zewnętrznym zajmując prawy pas, a ten z pasa wewnętrznego lewy. Z takim manewrem wiąże się jednak pułapka.

Tak jak napisaliśmy wcześniej, przepisy nie zabraniają kierującemu poruszania się dookoła obwiedni ronda prawym pasem. Na podstawie zajętego pasa możemy wnioskować, gdzie pojedzie drugi kierujący, ale to tylko nasze domysły. Jeśli więc pojazd na prawym pasie nie zjeżdża w ten sam zjazd co my, musimy ustąpić mu pierwszeństwa. Przetniemy jego pas ruchu, przepisy w takiej sytuacji zawsze nakazują ustąpienie uczestnikowi ruchu znajdującemu się na pasie, na który chcemy wjechać.

Tak samo jest w przypadku sytuacji, w której z lewego pasa wjeżdżamy na prawy pas za rondem. Możliwe jest to tylko wtedy, gdy ustąpimy pierwszeństwa innym kierującym. Dlatego kierowcy tak lubią trzymanie się prawego pasa na rondzie – wtedy nie muszą przejmować się ustępowaniem innym podczas zjazdu ze skrzyżowania.

Source: Zjeżdżanie z ronda lewym pasem podzieliło kierowców. Wolno to robić czy nie?

Policjanci stanęli w poprzek autostrady. Kompromitacja i stwarzanie zagrożenia? Jest stanowisko rzecznika

Spis treści

Policja stanęła w poprzek autostrady

Do groźnego zdarzenia doszło na łączeniu drogi S19 z autostradą A4. Autor nagrania jechał właśnie autostradą, kiedy nagle jego oczom ukazał się zaskakujący widok. W poprzek autostrady stał policyjny bus z włączonymi sygnałami, blokujący ruch.

Nagrywający zatrzymał się, a kierowca Seata Toledo chyba chciał przejechać obok. W ostatnim momencie zatrzymał się i zaczął cofać. Natychmiast z busa wyskoczyło też dwóch funkcjonariuszy, którzy upewnili się, że kierowca zna swoje miejsce w szeregu. Po krótkiej chwili odjechali, źle zamykając drzwi przesuwne, które otworzyły się im po ruszeniu.

Policjanci blokując autostradę omal nie doprowadzili do tragedii

Policja ma zupełnie inne możliwości i uprawnienia niż zwykły kierowca. Kierowanie ruchem, zamykanie dróg, zabezpieczanie przejazdu pojazdów chronionych i wydawanie kierującym poleceń bez wątpienia mieszczą się w ich kompetencjach.

Nie zapinasz pasów jako pasażer? Jak myślisz, kto dostanie mandat – ty czy kierowca?

Tylko co wyobrażali sobie funkcjonariusze, ustawiając busa w poprzek autostrady? Nie wzięli pod uwagę, że to skrajnie niebezpieczne zachowanie? Gdyby tylko trafił się kierowca nieuważny lub jadący zbyt szybko, łatwo mogłoby dojść do tragedii.

Jak zachowanie policjantów komentuje rzecznik?

RMF FM poprosiło o komentarz do zajścia rzecznika policji z komendy wojewódzkiej w Rzeszowie. Ten nie widzi w zdarzeniu niczego niewłaściwego. Jak wyjaśnił reporterowi:

Policjanci realizowali zadania związane z zapewnieniem bezpiecznego i płynnego włączenia się do ruchu transportu kolumny samochodów ciężarowych. Te czynności wykonywano w oparciu o rozporządzenie szefa MSWiA i zarządzenie komendanta głównego policji. Zaistniała sytuacja była doraźna i realizowana w ramach zabezpieczenia dynamicznego.

Na nagraniu rzeczywiście widać wjeżdżające na autostradę kolejne ciężarówki, za nim kilka osobówek oraz radiowozy. Internauci drwią jednak, że policja musi uważać w takim razie, że pasy rozbiegowe są zbyt krótkie i nie da się bezpiecznie oraz w grupie wjechać na autostradę.

Source: Policjanci stanęli w poprzek autostrady. Kompromitacja i stwarzanie zagrożenia? Jest stanowisko rzecznika

Wiesz co to jest skrzyżowanie typu Y? Kierowcy popełniają tam podstawowy błąd

Spis treści

Czym według przepisów jest skrzyżowanie?

Najlepiej w takich sytuacjach sięgnąć do przepisów ruchu drogowego i rozprawić się najpierw z podstawowymi definicjami. Czym więc jest skrzyżowanie?

Skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną.

Co w tej definicji takiego trudnego? Jeśli widzimy drogę podporządkowaną łączącą się z drogą z pierwszeństwem, to nie musi to być jeszcze skrzyżowanie. Jak sami widzicie w przytoczonym przepisie, jeśli droga podporządkowana jest na przykład drogą gruntową lub wewnętrzną, to nie jest to skrzyżowanie. Oznacza to między innymi, że takie miejsce nie odwołuje ograniczenia prędkości, ale również nie obowiązuje na nim zakaz wyprzedzania (lecz zwykle zabrania tego ciągła linia w takich miejscach).

Co to skrzyżowanie typu Y? Kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu Y?

Pewnie słysząc hasło „skrzyżowanie typu Y”, macie przed oczami drogi układające się w kształt tej litery. Mogą one mieć taki przebieg, ale nie muszą. Gdy mówimy o skrzyżowaniach typu Y, mamy na myśli taki układ, w którym droga z pierwszeństwem skręca w lewo albo w prawo.

W praktyce oznacza to, że możecie na przykład dojechać do skrzyżowania, gdzie droga z pierwszeństwem prowadzi w lewo, za to na wprost znajduje się podporządkowana.

Jak jeździć na takim skrzyżowaniu? To kierowcy zwykle rozumieją intuicyjnie. Pierwszeństwo mają kierujący kontynuujący jazdę drogą z pierwszeństwem, za nimi jadą ci, którzy chcą z niej zjechać w drogę podporządkowaną, a na końcu jadą kierowcy z drogi podporządkowanej.

Zastanawiałeś się, co oznaczają numery na policyjnych radiowozach? To cenna informacja

Który kierunkowskaz włączać na skrzyżowaniu typu Y?

Najczęściej popełniane błędy związane ze skrzyżowaniem typu Y, dotyczą korzystania z kierunkowskazów. Przepisy zwykle działają tak samo w różnych scenariuszach, ale wiele osób ma tendencje do wysnuwania dodatkowych zasad, jeśli jakaś sytuacja jest inna od uznawanej za wzorcową.

Wielokrotnie na drogach można spotkać sytuacje, w których kierujący kontynuujący na skrzyżowaniu typu Y jazdę drogą z pierwszeństwem, nie używa kierunkowskazu. Droga skręca, jest to skrzyżowanie, ale skoro on jedzie „swoją drogą”, to niczego nie musi sygnalizować. Co jest błędem, ponieważ brak kierunkowskazu oznacza jazdę na wprost. Jak w takiej sytuacji zasygnalizować chęć wjechania w drogę podporządkowaną?

Kierowcy mają i na to sposób. Jeśli droga z pierwszeństwem skręca w prawo, a podporządkowana prowadzi na wprost, włączają… lewy kierunkowskaz. Jakby chcieli zasygnalizować nie manewr skrętu (wszak jadą prosto), ale to że „wyrywają się” z drogi „głównej”.

Takie rozumowanie jest błędne. Jeśli docieramy do miejsca ze znakiem informującym, że droga z pierwszeństwem skręca w lewo lub w prawo, to jest to skręt i musimy taki manewr sygnalizować. Jeśli zaś droga podporządkowana prowadzi prosto, nie używamy kierunkowskazów, ponieważ cały czas jedziemy prosto.

Source: Wiesz co to jest skrzyżowanie typu Y? Kierowcy popełniają tam podstawowy błąd

Chcesz być uprzejmy na drodze? Nie dziękuj awaryjnymi, bo dostaniesz mandat

Kiedy próbujesz włączyć się do ruchu, a inny kierowca cię wpuszcza, możesz podziękować mu gestem ręki. Często jednak ta ręka potrzebna jest, to szybkiego i bezpiecznego wykonania manewru. Natomiast jeśli nieopatrznie wyjedziecie komuś przed maskę i zmusicie do zahamowania, wypadałoby przeprosić go za takie zachowanie. Tylko jak, skoro żadnego waszego gestu nie zauważy?

Jak podziękować i przeprosić innego kierowcę światłami?

Uniwersalnym sposobem komunikacji między kierowcami jest włączenie awaryjnych świateł. Może to oznaczać „dziękuję” albo „przepraszam”, zależnie od sytuacji. Prosty gest, a potrafiący wiele zmienić – gdy na przykład wymusicie na kimś pierwszeństwo, ale natychmiast go przeprosicie, prawie na pewno rozładujecie napięcie i nerwy związane z tą sytuacją. Dajecie jasny sygnał, że był to tylko niezamierzony błąd i jesteście go świadomi.

Istnieje także alternatywna szkoła, zgodnie z którą nie używa się świateł awaryjnych, tylko mruga naprzemiennie prawym i lewym kierunkowskazem.

Motocykliści jadą obok siebie jednym pasem – powinni dostać mandat czy nie?

Dziękowanie światłami awaryjnymi – co mówią przepisy?

Możliwość przekazania prostych komunikatów innym kierowcom jest istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa i kultury w ruchu drogowym. Niestety przepisy nie przewidują takich możliwości. Oświetlenie w samochodzie ma przypisane odgórnie funkcje i wyznaczone zasady, kiedy i jak można z niego korzystać.

Dlatego gesty i sygnały, chociaż dla wszystkich zrozumiałe i pełniące istotną funkcje, są niezgodne z przepisami.

Jaki jest mandant za dziękowanie światłami awaryjnymi?

Taryfikator przewiduje dwa mandaty za niewłaściwe używanie świateł awaryjnych. Są to:

  • brak sygnalizowania lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu z powodu uszkodzenia lub wypadku – 150 zł
  • brak sygnalizowania lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu silnikowego z powodu uszkodzenia lub wypadku na autostradzie lub drodze ekspresowej – 300 zł

Te zapisy odnoszą się jednak do zaniechania użycia świateł awaryjnych w sytuacji, kiedy ich użycie jest wymagane. Brak jest jednak konkretnego mandatu za użycie ich w sytuacji, nieprzewidzianej przez ustawę.

Jest jednak jeszcze jeden paragraf. Za „utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru, grozi 200 zł. Taką sankcję stosuje się z założenia w sytuacji, gdy źle użyjemy kierunkowskazów.

W teorii jednak światła awaryjne stanowią sygnał dla innych kierujących, a więc użycie ich w sposób nieprzewidziany przez przepisy może wprowadzić innych w błąd. I należy się za to mandat.

Source: Chcesz być uprzejmy na drodze? Nie dziękuj awaryjnymi, bo dostaniesz mandat

Wypadek w Krakowie – o losie ofiar zdecydowała jedna decyzja i 1300 metrów

To nie Patryk P. był kierowcą przed wypadkiem w Krakowie

Śledczy zajmujący się sprawą tragicznego wypadku w Krakowie podali, że czterej młodzi mężczyźni wcale nie byli tak nierozsądni, żeby szaleć po mieście z pijanym kolegą za kierownicą. Żółte Renault Megane RS prowadził ten uczestnik zdarzenia, w którego krwi nie wykryto żadnego alkoholu.

Wyglądało to tak, jakby jeden z nich został wyznaczony na kierowcę tamtego wieczora i dlatego nie pił razem z kolegami. Niestety według śledczych, którzy analizowali nagrania z krakowskiego monitoringu, samochód zatrzymał się w pewnym momencie i nastąpiła zmiana kierowcy.

Za kierownicą usiadł Patryk P., w którego krwi po wypadku wykryto 2,3 promila alkoholu. Właściciel żółtego Megane zdołał przejechać około 1300, nim doszło do tragicznego wypadku.

Jak doszło do wypadku syna Sylwii Peretti?

Tragiczne zdarzenie miało miejsce tuż po godzinie 3:00 w nocy na jednej z krakowskich ulic. Kierowca Renault Megane RS, którym jak potwierdziła policja, był Patryk P., syn celebrytki Sylwii Peretti, stracił panowanie nad samochodem przy dużej prędkości. Pojazd wypadł z drogi, uderzył w betonowy murek przy bulwarze wiślanym i wylądował na dachu. Podróżujący nim czterej mężczyźni w wieku od 20 do 24 lat zmarli na skutek rozległych obrażeń głowy oraz kręgosłupa.

Według późniejszych doniesień trzej podróżni znajdowali się pod wpływem alkoholu, a największe stężenie wykryto u Patryka P. W sprawie jest nadal wiele niewiadomych – śledczy nie dotarli na przykład do pieszego, który przechodził w niedozwolonym miejscu i omal nie został potrącony przez Renault. Jego zeznania jako bezpośredniego świadka zdarzenia mogłyby okazać się cenne. Niestety nadal nie zgłosił się on na policję, prawdopodobnie przestraszony karą do 3 lat więzienia, jaka grozi mu, za oddalenie się z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku.

Source: Wypadek w Krakowie – o losie ofiar zdecydowała jedna decyzja i 1300 metrów

Powolny skuter blokuje ruch, ale linia jest ciągła – można go wyprzedzić czy nie?

Spis treści

Przepisy są po to, żeby ich przestrzegać, a znaki drogowe żeby się nimi kierować – to rozumie każdy, chociaż nie każdy ma ochotę się do tego stosować. Kierowcy są szczególnie skłonni do naginania przepisów, kiedy spotkają jakiegoś zawalidrogę. Często czują się wtedy wręcz rozgrzeszeni. Ale czy powinni?

Czy podwójna linia ciągła zabrania wyprzedzania?

Pewnie nie raz byliście w takiej sytuacji. Jedziecie samochodem i nagle doganiacie kierującego skuterem z silnikiem o pojemności 50 cm3. Takie pojazdy są naprawdę powolne i do tego montuje się w nich ograniczniki prędkości do 45 km/h. Jeśli w danym miejscu można jechać 70 km/h, to już taki skuterzysta powoduje utrudnienia w ruchu.

Problem jest wtedy, gdy akurat na drodze jest podwójna ciągła linia. Wyprzedzenie małego skutera do dosłownie moment, więc wydaje się, że można to bezpiecznie zrobić nawet w takim miejscu. Czy mimo to musimy bać się mandatu?

Widzisz taki znak – wrzucisz kierunkowskaz lewy czy prawy? To odwieczny spór kierowców

To dla wielu wiedza zaskakująca, ale na temat znaku P-4, czyli podwójnej ciągłej linii, rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych mówi tylko, że:

Znak P-4 „linia podwójna ciągła” rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.

Kiedy można wyprzedzać na podwójnej ciągłej linii?

Z cytowanego zapisu wysnuć można tylko jeden wniosek – podwójna ciągła linia nie zakazuje wyprzedzania. Zakazuje tylko wjeżdżania na nią, co często jest jednoznaczne z brakiem możliwości wykonania tego manewru.

Jeżeli jednak macie przed sobą mały skuter, który zgodnie z zasadą ruchu prawostronnego powinien trzymać się jak najbliżej prawej krawędzi, to może udać się przejechać koło niego, bez najeżdżania na ciągłą linię. Wtedy wyprzedzanie jest całkowicie zgodne z prawem.

Jaki mandat za wyprzedzanie na ciągłej linii?

Jeśli dobrze oszacowaliście sytuację i wyprzedziliście kierującego skuterem bez najeżdżania na podwójną ciągłą linię to nie grozi wam żadna kara. Trzeba przy tym być ostrożnym, bo zabronione jest nawet najeżdżanie na linię (nie trzeba jej przekraczać). Mandat wynosi wtedy 200 zł i 5 punktów karnych.

Pamiętajcie, że często podwójna linią ciągła łączona jest ze znakiem B-25 „zakaz wyprzedzania”. Wykonywanie takiego manewru w miejscu niedozwolonym karane jest znacznie surowiej. Taryfikator przewiduje za to 1000 zł oraz 15 punktów karnych.

Source: Powolny skuter blokuje ruch, ale linia jest ciągła – można go wyprzedzić czy nie?

Kierowcy dają się łapać na znak E-17a. Jak szybko można za nim jechać, żeby nie dostać mandatu?

Spis treści

Jak szybko można jechać za znakiem E-17a?

Znak E-17a informuje kierujących o nazwie miejscowości, do której właśnie wjeżdżają. Jak szybko można jechać za takim znakiem? Niektórzy kierowcy automatycznie odpowiadają, że 50 km/h, co jest błędem.

Informacja, że wjechaliśmy do jakiejś miejscowości nie jest równoznaczna z tym, że jest to teren zabudowany. Znak E-17a nie ma żadnej innej roli, jak tylko informacyjna. Jechać za nim można więc z taką prędkością, jaka do tej pory obowiązywała na danym odcinku drogi.

Kiedy za znakiem E-17a trzeba zmniejszyć prędkość?

Sam znak E-17a nie narzuca żadnego ograniczenia prędkości, ale trzeba zwracać dokładnie uwagę na to, czy nie występuje w towarzystwie innych znaków, ponieważ trafiają się tu pułapki na kierowców.

Najbardziej popularnym połączeniem, jest dodanie do omawianego znaku, tablicy D-42. To ona oznacza teren zabudowany i wymusza na kierowcy zwolnienie do 50 km/h.

Inna możliwość to umieszczenie pod znakiem E-17a znaku B-33, a więc wskazującego na ograniczenie prędkości. Takie połączenie dla nieświadomych kierowców może być pułapką. Otóż połączenie tablicy z nazwą miejscowości z ograniczeniem prędkości oznacza, że dany limit obowiązuje w całej tej miejscowości. Nie odwołuje go więc na przykład skrzyżowanie i nie musi być za nim powtarzany.

Lubisz jeździć lewym pasem? Za tę chwilę przyjemności możesz zapłacić 3000 zł!

Jaki mandat za znakiem E-17a?

Omawiany znak nie nakłada na kierowcę żadnych dodatkowych ograniczeń, więc nie ma obawy, że nieświadomie złamie jakiś przepis. Ale jeśli jakiś kierowca sądzi, że za znakiem E-17a można jechać tylko 50 km/h, teoretycznie może narazić się na mandat. Taryfikator przewiduje karę do 500 zł za jazdę w sposób utrudniającą innym ruch, a jechanie niemal o połowę wolniej, niż jest dozwolone, bez żadnego powodu, można próbować pod to podciągać.

Jeszcze gorzej jest w sytuacji, kiedy niedouczony kierowca w ostatniej chwili zobaczy znak E-17a i gwałtownie zahamuje w obawie przed mandatem za prędkość. Takie zachowanie będzie bezzasadne i w teorii można rozważać karę 1500 zł za stworzenie zagrożenia w ruchu, jeśli takie zachowanie miało potencjalnie poważne konsekwencje.

Mandat może wiązać się także z tym, że wraz ze znakiem E-17a ustawione będzie ograniczenie prędkości, a kierujący nie będzie wiedział, że obowiązuje ono w całej miejscowości. Wtedy naraża się na mandat, zgodnie z poniższym taryfikatorem:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Kierowcy dają się łapać na znak E-17a. Jak szybko można za nim jechać, żeby nie dostać mandatu?

Wypadek w Krakowie – kierowca był pijany! Są wyniki z badania syna Sylwii Peretti

Ile promili miał Patryk P. w momencie wypadku w Krakowie?

Do informacji rzucających dodatkowe światło na temat kierowcy Renault Megane RS, które rozbiło się w sobotę w Krakowie, dotarł „Fakt”. Jego dziennikarze uzyskali dostęp do wyników analiz z policyjnego laboratorium, które badało próbki pobrane od wszystkich uczestników wypadku.

Jak podaje „Fakt”:

Zawartość alkoholu etylowego we krwi Patryka P. (kierowcy auta) wyniosła 2,3 promila, w moczu – 2,6 promila. Zawartość alkoholu etylowego we krwi Michała G. (pasażera) wyniosła 1,3 promila, w moczu – 1,6 promila. Zawartość alkoholu etylowego we krwi Aleksandra T. (pasażera) wyniosła 1,4 promila, w moczu – 1,2 promila. Czwarty z mężczyzn nie jest wymieniony w protokole.

Tak duże stężenie alkoholu we krwi kierowcy, bez wątpienia wpłynęło na jego percepcję i zdolność oceny sytuacji. Wpływ alkoholu na tragiczne zdarzenie, będzie teraz oceniany przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie.

Piwo bezalkoholowe jest dobre na upały, ale czy można po nim prowadzić samochód?

Jak doszło do wypadku syna Sylwii Peretti w Krakowie?

Przypomnijmy, że tragiczne zdarzenie miało miejsce tuż po godzinie 3:00 w nocy na jednej z krakowskich ulic. Kierowca Renault Megane RS, którym jak potwierdziła policja, był Patryk P., syn celebrytki Sylwii Peretti, stracił panowanie nad samochodem przy dużej prędkości.

Pojazd wypadł z drogi, uderzył w betonowy murek przy bulwarze wiślanym i wylądował na dachu. Podróżujący nim czterej mężczyźni w wieku od 20 do 24 lat zmarli na skutek rozległych obrażeń głowy oraz kręgosłupa.

Source: Wypadek w Krakowie – kierowca był pijany! Są wyniki z badania syna Sylwii Peretti

Nowy odcinek drogi S19 całkowicie odmieni dojazd do granicy

Gdzie powstanie nowy odcinek drogi S19?

Ogłaszany przetarg jest kontynuacją prac nad realizacją fragmentu S19 od granicy państwa z Białorusią w Kuźnicy do Białegostoku. Obecnie w budowie jest fragment Kuźnica – Sokółka, na początku lipca ogłoszono przetarg na odcinek Sokółka – Czarna Białostocka,  S19 po północnej stronie Białegostoku. Teraz z kolei ogłoszono przetarg na kolejną część tej drogi, Czarna Białostocka – Białystok Północ (dawniej Sochonie).

Jak zostanie poprowadzony nowy odcinek drogi S19?

Ekspresowa S19 zostanie wykonana jako droga o dwóch jezdniach, każda po dwa pasy ruchu z pasem awaryjnym. Poprowadzona będzie w przybliżeniu śladem istniejącej DK19. Rodzaj nawierzchni, z asfaltu czy z cementu, wybierze wykonawca, z wyjątkiem istniejącej obwodnicy Wasilkowa, gdzie obecna jezdnia będzie miała nawierzchnię bitumiczną. Konstrukcja drogi zostanie wykonana zgodnie z wymogami kategorii ruchu KR6 i nośności nawierzchni do 11,5 t/oś.

Rozbudowa obwodnicy Wasilkowa

Na istniejącej obwodnicy Wasilkowa dobudowana zostanie druga jezdnia (po stronie południowej), a dotychczasowa zostanie przystosowana do parametrów drogi ekspresowej i dodatkowo będzie na niej wymieniona warstwa ścieralna.

Znasz zasadę 5 minut? To tylko jedna z ważnych zasad prawidłowego korzystania z klimatyzacji

Na całym odcinku przewidziano 18 obiektów inżynierskich, z tego 14 zostanie wybudowanych od nowa lub w przypadku istniejących – rozbudowana o pomost dla drugiej jezdni.

przetarg na S19

Kiedy pojedziemy nowym odcinkiem drogi S19?

Otwarcie ofert na budowę kolejnego odcinka drogi S19 planowane jest 28 sierpnia 2023 r. Po przeprowadzeniu postępowania w sprawie udzielenia zamówienia publicznego i podpisaniu umowy, wykonawca będzie miał 39 miesięcy na zaprojektowanie i wybudowanie drogi S19 na odcinku od węzła Czarna Białostocka do węzła Białystok Północ.

Kiedy powstaną kolejne odcinki drogi S19?

Jeszcze na przełomie lipca i sierpnia planowane jest ogłoszenie przetargu, na ostatni odcinek S19 po północnej stronie Białegostoku, od węzła Białystok Północ do węzła Dobrzyniewo. W węźle Dobrzyniewo planowane odcinki połączą się z realizowanym odcinkiem drogi S19 Krynice – Białystok Zachód.

Po podpisaniu umów na ogłoszone odcinki w realizacji będzie cały przebieg drogi S19 po północnej stronie Białegostoku od granicy w Kuźnicy do węzła Białystok Zachód. Budowa S19 zapisana jest w Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r.

Source: Nowy odcinek drogi S19 całkowicie odmieni dojazd do granicy

Motocykliści jadą obok siebie jednym pasem – powinni dostać mandat czy nie?

Spis treści

Jedną z największych zalet motocykla jest wolność jaką daje. Oprócz większej swobody i czucia wiatru w kasku, motocyklem można wykonać wiele manewrów i wjechać w wiele miejsc niedostępnych dla kierowców samochodów. Kierowcy zwykli każdy taki – niedostępny dla nich – manewr, uważać za niezgodny z prawem. A jak jest naprawdę?

Czy motocykliści mogą jechać obok siebie tym samym pasem?

To jedna z podstawowych kontrowersji. Czy motocykliści mogą poruszać się obok siebie jednym pasem? Dla przyjemności wspólnej jazdy, a w mieście dla lepszego wykorzystania miejsca na drodze.

Przepisy nie wydają się w tej kwestii bardzo pomocne. Znajdziemy tam jedynie definicję pasa ruchu (art. 2, ust. 7 Prawa o ruchu drogowym):

Pas ruchu – każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi.

Dowiadujemy się więc tylko, że jeśli na pasie ruchu zmieszczą się obok siebie dwa samochody, to są to dwa pasy ruchu i można z nich odpowiednio korzystać. Nie ma żadnego dopisku, że jeśli pasy ruchu są wyznaczone, a na jednym pasie zmieszczą się obok siebie dwa jednoślady, to można ten pas podzielić między motocyklistów.

Rządzący szykują nowy bat na kierowców. Straż miejska dostanie dodatkowe uprawnienia

Kiedy dwa pojazdy nie mogą jechać obok siebie jednym pasem?

Sięgając dalej w głąb przepisów, możemy dowiedzieć się, że na przykład dwaj rowerzyści mogą jechać obok siebie, ale pod warunkiem, że nie utrudniają tym zachowaniem ruchu innych pojazdów. Motocykliści raczej by nie utrudniali, ale przepis na ich temat milczy.

Z drugiej strony, przepis pozwala na przykład wyprzedzić kierowcy na przykład rowerzystę nawet na ciągłej linii, pod warunkiem, że nie najedzie na tę linię. Motocyklista może więc wyprzedzić innego ridera, pozostając na tym samym pasie ruchu. Nie ma też żadnych przepisów, które zakazywałyby jazdy obok siebie, więc można założyć, że taka jazda jest dozwolona.

Czy kliku motocyklistów może jechać obok siebie jednym pasem?

Rozważmy jeszcze jedną kwestię – sytuację, w której nie mówimy o dwóch osobach jadących wspólnie, ale większej gromadzie. Czy na przykład trzech riderów może zatrzymać się obok siebie na jednym pasie na czerwonym świetle? Przepisy nic o tym nie mówią, więc jeśli pas jest na tyle szeroki, to tak.

Pamiętajmy jednak, że podróżując w więcej osób, możemy utworzyć już kolumnę motocykli. A do niej odnoszą się konkretne przepisy (art. 32 Kodeksu drogowego):

  • Liczba pojazdów jadących w zorganizowanej kolumnie nie może przekraczać: samochodów osobowych, motorowerów lub motocykli – 10
  • Odległość między jadącymi kolumnami nie może być mniejsza niż 500 m dla kolumn pojazdów samochodowych oraz 200 m dla kolumn pozostałych pojazdów.
  • Jazda w kolumnie nie zwalnia kierującego pojazdem od przestrzegania obowiązujących przepisów ruchu drogowego.

Tutaj także nie ma słowa o poruszaniu się obok siebie, więc należy stosować się jedynie do ogólnych przepisów. Zachowywaniu bezpiecznej odległości, odpowiedniej ostrożności oraz pamiętaniu o tym, aby nie najeżdżać na ciągłe linie.

Source: Motocykliści jadą obok siebie jednym pasem – powinni dostać mandat czy nie?

Zastanawiałeś się, co oznaczają numery na policyjnych radiowozach? To cenna informacja

Spis treści

Gdzie umieszcza się numery boczne radiowozów?

Zaznaczmy od razu, że numery boczne stosuje się we wszystkich pojazdach uprzywilejowanych, nie tylko w radiowozach. W przypadku pojazdów policyjnych, numery znajdziemy na tylnych błotnikach oraz na klapie bagażnika. Spotyka się je także na dachu (wtedy są o wiele większe), co jest dużym ułatwieniem, jeśli prowadzona jest jakaś akcja, koordynowana przez osobę mającą widok z lotu ptaka.

Jak odczytywać oznaczenia na policyjnych radiowozach?

Numery boczne radiowozów złożone są z litery lub dwóch liter, które wskazują na województwo, w którym służy dany pojazd, a także z liczby. Oznaczenia numeryczne wybiera się z zakresu od 001 do 999 i są to numery porządkowe.

Oto klucz do rozszyfrowania policyjnych oznaczeń:

  • A – Komenda Główna Policji
  • B, BB – woj. dolnośląskie
  • C, CC – woj. kujawsko-pomorskie
  • D, DD – woj. lubelskie
  • E, EE – woj. lubuskie
  • F, FF – woj. łódzkie
  • G, GG – woj. małopolskie
  • H, Y – woj. mazowieckie
  • J, JJ – woj. opolskie
  • K, KK – woj. podkarpackie
  • M, MM – woj. podlaskie
  • N, NN – woj. pomorskie
  • P, R – woj. śląskie
  • S, SS – woj. świętokrzyskie
  • T, TT – woj. warmińsko-mazurskie
  • U, UU – woj. wielkopolskie W,
  • WW – woj. zachodniopomorskie
  • Z, ZZ – Komenda Stołeczna
  • L – szkoły policyjne

Do czego można wykorzystać numery boczne radiowozów?

Każdy radiowóz ma tablicę rejestracyjną, ale znacznie łatwiej jest zapamiętać i zauważyć numer boczny pojazdu, którym rusza się na patrol. Policjanci posługują się także tymi numerami podczas koordynowania akcji.

To pierwsze takie miejsce w Polsce. Czym jest „ring dużych prędkości”?

Cywile mają mniej okazji, aby wykorzystać wiedzę, jaką jest numer boczny radiowozu. To że dany pojazd przyjechał z innego województwa jest najwyżej ciekawostką. Bardziej praktyczne zastosowanie taki numer ma wtedy, gdy zauważyliśmy niewłaściwe zachowanie kierującego radiowozem i chcemy to zgłosić. Przyda się też w sytuacji, gdy chcemy złożyć skargę na interwencję załogi radiowozu, a nie zapisaliśmy sobie ich nazwisk.

Dodatkowe oznaczenia policyjnych radiowozów

Zdarzyć się może, że radiowóz będzie miał jeszcze dodatkowe oznaczenia. Takie jak czarny trójkąt wpisany w okrąg z pomarańczowym lub czerwonym wypełnieniem. W ten sposób oznaczane są pojazdy specjalne.

To dość szeroka kategoria, wskazująca jedynie, że pojazd ten ma przeznaczone inne zadania, niż standardowo wynikają z zadań przypisanych danej jednostce.

Source: Zastanawiałeś się, co oznaczają numery na policyjnych radiowozach? To cenna informacja

Czy można siedzieć w przyczepie kempingowej podczas jazdy?

Spis treści

Czy można przebywać w przyczepie kempingowej podczas jazdy?

Łatwo zrozumieć jak kuszący jest to sposób na podróżowanie. Zamiast siedzieć w jednej pozycji w samochodzie, bez możliwości nawet rozprostowania nóg, można byłoby swobodnie wypocząć, zdrzemnąć się, albo zrobić sobie coś do picia lub do jedzenia. Brzmi nieźle, prawda?

Jeśli przemawia do was taki sposób podróżowania, to musimy was niestety rozczarować. Jest on surowo zakazany. Przyczepy kempingowe nie są homologowane do przewozu osób, nie mają pasów bezpieczeństwa i nie zapewniałyby podróżnym nawet najbardziej podstawowej ochrony. Już mocniejsze hamowanie mogłoby być niebezpieczne dla osoby przebywającej w przyczepie.

Sytuacja na drodze bywa nieprzewidywalna i nie można nigdy wykluczyć kolizji lub wypadku. Przyczepy kempingowe konstruuje się zwykle na zasadzie drewnianej ramy pokrytej panelami z tworzywa sztucznego. Konstrukcja taka ma być przede wszystkim lekka i nie ma mowy o żadnych porządnych wzmocnieniach czy strefach kontrolowanego zgniotu. Nawet uderzenie przy niedużej prędkości może być niebezpieczne dla ewentualnych podróżnych.

Co można przewozić w przyczepie kempingowej?

Przestrzeń w przyczepie kempingowej można wykorzystać w inny sposób – do przewożenia w niej bagażu albo rowerów. Trzeba tylko pamiętać o kilku rzeczach.

Przede wszystkim o tym, że przyczepa kempingowa w czasie podróży cały czas się porusza, razem z nami przyspiesza, hamuje i podskakuje na wybojach. Jej wyposażenie dostosowane jest do takich warunków i nic nie powinno nam się zacząć ruszać w czasie podróży.

Wyobraźcie sobie jednak postawione w przyczepie rowery, albo wrzucone luźno walizki. Wyobraźcie sobie, że całe wyposażenie na przykład kuchni już umieściliście w szafkach. Jesteście pewni, że dojadą na miejsce całe?

Autostrady są darmowe, ale co z tymi, którzy już zapłacili? Wiemy, jak odzyskać pieniądze

Dlatego przewożąc bagaże w przyczepie kempingowej, trzeba podejść do tego rozsądnie. Najlepiej spakować się jak na zwykły wyjazd, walizki odpowiednio zabezpieczyć przed przemieszczeniem się i dopiero na kempingu rozpakować wszystko na swoje miejsce. Ważne jest też, żeby nie umieszczać dużych ilości bagażu tylko z przodu lub tylko z tyłu przyczepy. Szczególnie zaburzenie rozkładu masy z akcentem na tył może okazać się niebezpieczne, ponieważ przyczepa odchylając się do tyłu, będzie próbowała podnieść hak do góry. W teorii grozi to wypięciem przyczepy oraz odciąża tylną oś samochodu, co może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.

Z rozwagą należy podejść także do przewożenia rowerów w przyczepie. Jeśli przemieszczą się w czasie jazdy, mogą się uszkodzić, a także uszkodzić elementy wyposażenia przyczepy.

O czym trzeba pamiętać przed wyruszeniem w podróż z przyczepą kempingową?

Przyczepy kempingowe używane są sezonowo, więc konieczne jest sprawdzenie podstawowych ich elementów, przed wyruszeniem w drogę. Powinniśmy więc skontrolować działanie oświetlenia, sprawdzić ciśnienie w oponach oraz ich stan, a także ogólny stan przyczepy. Warto też zweryfikować czy działa jej wyposażenie wewnętrzne, aby już na kempingu nie mieć niemiłej niespodzianki.

Podczas jazdy pamiętajmy również, że podróżujemy nie samym samochodem, ale zestawem pojazdów. To szczególnie ważne podczas jazdy miejskimi ulicami, gdzie długa i szeroka przyczepa, wymaga stałego kontrolowania, abyśmy o nic nie zawadzili.

Jakie prawo jazdy do ciągnięcia przyczepy kempingowej?

Przed wyruszeniem w drogę upewnijmy się też, jeśli korzystamy z nowej lub pożyczonej przyczepy, czy mamy odpowiednie uprawnienia do jej ciągnięcia. W przypadku mniejszych zestawów wystarczy nam prawo jazdy kategorii B – trzeba spełnić tylko dwa warunki:

  • DMC przyczepy nie przekracza 750 kg (tzw. „przyczepa lekka”)
  • DMC samochodu i przyczepy nie może przekraczać 3500 kg

Osoby, które potrzebują uprawnień na ciągnięcie cięższych przyczep, mogą zdecydować się na zdanie dodatkowego egzaminu i otrzymanie kodu 96 do prawa jazdy. Wtedy możemy ciągnąć znacznie cięższe przyczepy, ale pod warunkiem, że DMC zestawu nie przekracza 4250 kg

Najszersze uprawnienia daje zdobycie kategorii B+E, dzięki której DMC przyczepy może wynosić nawet 3500 kg.

Czy jazda z przyczepą kempingową wymaga dodatkowych opłat?

Jeżeli wasz samochód razem z przyczepą kempingową mają łączną dopuszczalną masę całkowitą przekraczającą 3,5 t, to musicie pamiętać też o opłatach za drogi. Podobnie jak w przypadku ciężarówek musicie płacić nawet za odcinki dróg ekspresowych.

Pamiętajcie, że te same zasady dotyczą darmowych od 1 lipca państwowych autostrad. Na nich również zwolnione są z myta tylko pojazdy (lub zestawy) o DMC do 3,5 t.

Source: Czy można siedzieć w przyczepie kempingowej podczas jazdy?

Jakim autem rozbił się syn Sylwii Peretii? Renault Megane RS było mocno zmodyfikowane

Spis treści

W jakim aucie zginęło czterech mężczyzn w Krakowie?

Samochód, którym młodzi mężczyźni podróżowali w feralną noc to Renault Megane RS trzeciej generacji po  face liftingu. Auto miało charakterystyczny żółty lakier, zarezerwowany dla tej topowej odmiany.

Pod maską tego modelu pracuje 2-litrowy silnik o mocy 265 KM i rozwijający 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Napęd przenoszony jest na koła przednie za pośrednictwem sześciobiegowej przekładni manualnej. Samochód przyspiesza do 100 km/h w równe 6 sekund i może rozpędzić się do 250 km/h.

Renault Megane RS rozbite w Krakowie było mocno zmodyfikowane

Nie jest tajemnicą, że podobnie jak Sylwia Peretti, również jej syn miał zamiłowanie do szybkiej jazdy i mocnych samochodów. Do informacji na temat przeprowadzonych modyfikacji dotarł serwis Autokult:

Jak 24-latek sam chwalił się w internecie, pod koniec zeszłego roku jego Renault, nazywane przez niego „Dominatorem”, zyskało m.in. kute podzespoły silnika, tytanowe zawory, zbudowany na zamówienie kolektor dolotowy, wydajniejszą pompę paliwa z regulatorem ciśnienia, torowe sprzęgło, wzmocnione półosie i poliuretanowe tuleje w zawieszeniu.

Przeprowadzone zmiany pozwoliły na osiągnięcie 400 KM oraz 570 Nm, a zastosowane podzespoły miały pozwolić na wyciśnięcie z 2-litrowego silnika nawet 600 KM. Jak jednak mówił właściciel, priorytetem nie były tylko osiągi na prostej, ale zestrojenie samochodu do szybkiej jazdy po zakrętach.

Podczas planowania modyfikacji Patryk P. pamiętał też o kwestiach bezpieczeństwa. Jego Megane RS otrzymało wzmocniony układ hamulcowy, półklatkę bezpieczeństwa i poruszało się na oponach Pirelli Trofeo R, o których sam producent pisze, że „posiadają cechy opon wyścigowych” i zapewniają „bezkompromisowy poziom przyczepności na suchej nawierzchni”. Niestety jak widać na nagraniu z momentu zdarzenia, na nic zdadzą się nawet najlepsze opony i wzmocnienia, kiedy prawa fizyki zadziałają nieubłaganie.

Jak doszło do śmiertelnego wypadku w Krakowie?

Zdarzenie miało miejsce w sobotę 15 lipca tuż po godzinie 3:00 w nocy. Jak widać na nagraniu z monitoringu, żółte Renault Megane RS pędzi z dużą prędkością Aleją Krasińskiego w stronę Mostu Dębnickiego. Nagle pojazd wpada w poślizg, potrąca słupki ustawione na zwężeniu, przejeżdża przez skrzyżowanie uszkadzając słup sygnalizacji świetlnej oraz lampę oświetlenia ulicznego i zjeżdża po schodach na Bulwar Czerwieński, uderzając w betonowy murek okalający ścieżkę dla pieszych.

Na miejscu szybko pojawiły się służby ale czterech podróżnych, w wieku od 20 do 24 lat, nie udało się uratować. Zginęli na skutek obrażeń wielonarządowych, szczególnie głowy oraz kręgosłupa. Według początkowych doniesień syn Sylwii Peretti miał być tylko pasażerem, ale zdementowała to krakowska policja:

Odnosząc się do doniesień medialnych mówiących, że kierowcą była inna osoba, informujemy, iż wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował wskazanym samochodem. W szczególności  wskazują na to czynności identyfikacyjne na miejscu  zdarzenia, materiał fotograficzny i nagranie z monitoringu ulicznego, na którym widać jak Patryk P. chwilę przed wypadkiem wsiada za kierownicę swego samochodu.

Source: Jakim autem rozbił się syn Sylwii Peretii? Renault Megane RS było mocno zmodyfikowane

Nie zapinasz pasów jako pasażer? Jak myślisz, kto dostanie mandat – ty czy kierowca?

Spis treści

Problem jest złożony, jeśli się nad tym zastanowić. Każdy pełnoletni podróżny odpowiada za swoje decyzje, więc powinien chyba też za zapinanie pasów? Z drugiej strony to kierowca ma znać przepisy ruchu drogowego i ich przestrzegać. Może ma też obowiązek egzekwowania ich od własnych podróżnych?

Kto zapłaci mandat za niezapięte pasy – kierowca czy pasażer?

Która z powyższych dedukcji jest prawidłowa? Okazuje się, że obydwie. Zarówno kierowca jak i pasażer mają pamiętać o pasach bezpieczeństwa. Jeśli pasażer tego nie zrobił, a kierowca go nie przypilnował, policjant może wypisać dwa mandaty:

  • 100 zł i 4 pkt. karne dla kierowcy
  • 100 zł dla pasażera

Jedną z podstawowych zasad funkcjonujących w prawie jest to, że nieznajomość przepisów nie zwalnia z ich przestrzegania. Jeśli pasażer nie wie, że ma obowiązek zapinać pasy bezpieczeństwa, to jest to jego problem.

Kierowca za to ma obowiązek zadbania o właściwy przewóz osób oraz bagażu w swoim samochodzie. Jeśli policja stwierdzi w tym względzie jakieś uchybienia, mandat jest nieuchronny.

Kto ma obowiązek zapinać pasy bezpieczeństwa w samochodzie?

Sprawdźmy jeszcze co na temat pasów bezpieczeństwa mówi Prawo o ruchu drogowym (art. 39):

Kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy.

Rządzący szykują nowy bat na kierowców. Straż miejska dostanie dodatkowe uprawnienia

Zwróćmy uwagę, że obowiązek zapinania pasów dotyczy podróżujących wszystkimi „pojazdami samochodowymi”. Również osoby podróżujące autobusem czy ciężarówką.

Wyjątek pojawia się w momencie, kiedy dany pojazd nie ma pasów bezpieczeństwa. Starsi czytelnicy z pewnością pamiętają samochody, które pasy miały stosowane tylko z przodu. Jeżeli pojazd dopuszczony jest do ruchu, a jego homologacja pozwala na przewożenie pasażerów również na miejscach pozbawionych pasów bezpieczeństwa, to nie trzeba obawiać się mandatu.

Kto nie musi zapinać pasów bezpieczeństwa?

Przepisy przewidują kilka wyjątków, w których nie jest wymaganie zapinanie pasów bezpieczeństwa, nawet jeśli pojazd jest w nie wyposażony. Są to:

  • kobiety w widocznej ciąży
  • kierowcy taksówek (tylko podczas przewożenia pasażerów)
  • instruktorzy nauki jazdy i egzaminatorzy (tylko wtedy, gdy za kierownicą siedzi kursant)
  • osoby mające zaświadczenie lekarskie o przeciwwskazaniach do zapinania pasów
  • funkcjonariusze różnych służb (podczas przewożenia osoby zatrzymanej lub innych czynności)

Source: Nie zapinasz pasów jako pasażer? Jak myślisz, kto dostanie mandat – ty czy kierowca?

Wypadek w Krakowie syna Sylwii Peretti. Ekspert zwraca uwagę na rolę pieszego w zdarzeniu

Spis treści

Jak doszło do śmiertelnego wypadku w Krakowie?

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w minioną sobotę 15 lipca, kilka minut po godzinie 3 w nocy. Na nagraniu udostępnionym przez Miasto Kraków, widać pędzące ulicami żółte Renault Megane RS. Samochód w pewnym momencie dojeżdża do miejsca, gdzie dwa z czterech pasów są wyłączone z ruchu i nagle wpada w poślizg.

Auto sunie w sposób niekontrolowany, uderza w kilka słupków drogowych, a następnie uderza bokiem w mur i dachuje na schodach prowadzących nad Wisłę. Zginęło czterech młodych mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. Jako przyczynę śmierci śledczy podali obrażenia wielonarządowe, obejmujące głównie głowę i kręgosłup.

Do sieci trafił też fragment nagrania, które jeden z podróżujących Renault musiał transmitować w swoich social mediach. Słychać jak zwraca się do kierowcy, żeby zaprzestał tak szybkiej jazdy.

Ekspert zwraca uwagę na rolę pieszego w wypadku w Krakowie

Pomijanym wątkiem w tym zdarzeniu jest kwestia pieszego, widocznego na nagraniu, gdy samochód wpadł w poślizg. O jego zachowanie „Fakt” zapytał Marka Konkolewskiego – byłego policjanta i eksperta w zakresie prawa o ruchu drogowym:

Przede wszystkim chciałbym podkreślić jedną rzecz. Główną przyczyną tego tragicznego wypadku była nadmierna prędkość. Gdyby kierowca jechał wolniej, do tej tragedii nigdy by nie doszło. Jednak z nagrania, na którym widać wypadek, wynika, że zachowanie pieszego było bezprawne i nieodpowiedzialne. Przekraczał duże, rozbudowane skrzyżowanie w nocy, przy sztucznym oświetleniu, w miejscu niedozwolonym, gdzie nie ma tymczasowego przejścia dla pieszych. W pewnym momencie był zasłonięty przez sygnalizator świetlny. Absolutnie nie feruję wyroków, ale moim zdaniem widok pieszego, który pojawił się nagle na środku skrzyżowania, w pewnym sensie mógł zaskoczyć kierującego. W takiej sytuacji odruchową reakcją jest naciśnięcie pedału hamulca, co przy tak dużej prędkości spowodowało, że auto wpadło w poślizg, następnie wjechało na torowisko, a wtedy kierowca już całkowicie stracił kontrolę nad pojazdem.

Sugestia, że pieszy mógł mieć swój udział w zdarzeniu, pojawiła się już w opisie nagrania ze zdarzenia, zamieszczonego przez Miasto Kraków. Przy dużej prędkości i nawet minimalnie skręconej kierownicy, mocne wciśnięcie hamulca powoduje, że samochód wpada w poślizg.

Konkolewski zwraca też uwagę na zachowanie pieszego po zdarzeniu:

Późniejsze zachowanie pieszego – w mojej ocenie – dyskwalifikuje go jako człowieka, ponieważ ludzki, moralny i etyczny obowiązek nakazuje pomóc ofiarom wypadku, a on zniknął jak kamfora. Ten mężczyzna powinien jak najszybciej zgłosić się na policję, by jako główny świadek tragedii pomóc śledczym w rozwikłaniu okoliczności i przyczyn wypadku. Każda godzina zwłoki działa na jego niekorzyść. Kraków jest miastem naszpikowanym kamerami monitoringu, więc jestem pewien, że prędzej czy później policja zapuka do jego drzwi. Dlatego zwracam się do tej osoby z apelem, by nie bała się iść na policję, bo prawdę o tym, co się wydarzyło chcą znać nie tylko śledczy, ale przede wszystkim rodziny ofiar.

Były policjant podkreśla też, że na świadku wypadku ciąży nie tylko odpowiedzialność moralna, ale i karna:

Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że to prędkość zabiła tych młodych ludzi. Jednak każda osoba widząca wypadek powinna próbować udzielić pomocy ofiarom, zadzwonić na numer alarmowy. To jest odruch. Nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku w rozumieniu regulacji Kodeksu karnego zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Kto prowadził Renault Megane RS podczas wypadku w Krakowie?

Początkowe informacje na temat tego, kto prowadził samochód w momencie wypadku, były sprzeczne. Menedżer Sylwii Peretti potwierdził, że jej syn znajdował się w aucie. Krakowska policja uściśliła potem, że wszystko wskazuje na to, iż to Patryk P. siedział za kierownicą.

Według późniejszych ustaleń, Renault Megane RS należało do niego i nie było autem standardowym. Przeprowadzone modyfikacje miały podnieść moc do 400 KM. Sama Peretti przyznała w jednym z wywiadów, że jej syn lubi „śmigać po mieście, zamiast wybawić się na torze”. Mocno skrytykowała takie zachowanie, ale teraz jest już za późno.

Source: Wypadek w Krakowie syna Sylwii Peretti. Ekspert zwraca uwagę na rolę pieszego w zdarzeniu

Wakacyjny wyjazd samochodem – te rzeczy musisz zawsze ze sobą zabrać

Spis treści

Obowiązkowe wyposażenie samochodu w Polsce

Polskie przepisy dotyczące wyposażenia samochodu są mało restrykcyjne. Pojazd musi mieć sprawne wszystkie elementy, szczególnie istotne jest między innymi oświetlenie, hamulce czy stan opon. Poza elementami stanowiącymi integralną część samochodu, nie trzeba wozić ze sobą wielu dodatków.

Polskie prawo wymaga od kierowcy tylko wożenia ze sobą:

  • trójkąta ostrzegawczego
  • gaśnicy samochodowej

Czy apteczka samochodowa jest wymagana w Polsce?

Kierowcy w Polsce nie muszą więc wozić ze sobą na przykład kamizelki odblaskowej czy apteczki. Mimo to warto je mieć ze sobą, ponieważ mogą nam one bardzo pomóc w awaryjnych sytuacjach.

Przypominamy też, że polskie prawo nakłada obowiązek wożenia apteczki w przypadku:

  • taksówek
  • samochodów nauki jazdy
  • samochodów ośrodków egzaminujących
  • autobusów
  • samochodów ciężarowych pozwalających na przewóz pasażerów poza kabiną kierowcy

Ile wynosi mandat za brak obowiązkowego wyposażenia samochodu?

Policjanta zwykle nie obchodzi, czy kierowca ma w samochodzie trójkąt lub gaśnicę, ale może to sprawdzić, jeśli chce. Kierowca ma obowiązek okazać mu obowiązkowe wyposażenie, a mandat za jego brak może wynosić od 20 do 500 zł. Kara czeka także kierowcę, który nie będzie wiedział, gdzie w jego samochodzie znajduje się to wyposażenie.

Nawet 30 tys. zł – za co kierowcy mogą dostać najwyższe mandaty w Polsce? Lista wykroczeń

W znacznie gorszej sytuacji są kierowcy pojazdów, w których obowiązkowe jest przewożenie apteczki. Jej brak to mandat nawet 3000 zł.

Jakie wyposażenie samochodu jest obowiązkowe za granicą?

Wybierając się samochodem w wakacyjną podróż poza granice Polski, koniecznie sprawdźcie szczegóły dotyczące zasad poruszania się po tamtejszych drogach. Pomoże to uniknąć ewentualnych problemów i nieprzyjemności.

Warto też sprawdzić, jakie wyposażenie wymagane jest w danym kraju. Zwykle to:

  • apteczka
  • kamizelka odblaskowa
  • zapasowe żarówki
  • koło zapasowe
  • kliny zabezpieczające pod koła

Dobra wiadomość jest taka, że mając auto zarejestrowane w Polsce, musicie mieć ze sobą tylko wyposażenie wymagane w Polsce. Gwarantuje wam to Konwencja Wiedeńska. Mimo to warto być świadomym lokalnego prawa, aby nie być zaskoczonym przez nadgorliwego policjanta.

Naszym zdaniem warto tak w ogóle wozić ze sobą apteczkę, kamizelkę, koło zapasowe czy też żarówki. Zwłaszcza warto je mieć ze sobą podczas dalszej podróży, bez względu na to, gdzie się wybieramy.

Source: Wakacyjny wyjazd samochodem – te rzeczy musisz zawsze ze sobą zabrać

To pierwsze takie miejsce w Polsce. Czym jest „ring dużych prędkości”?

Spis treści

Nowy odcinek drogi S14 domyka obwodnicę Łodzi

Oddany do użytkowania odcinek drogi ekspresowej S14 (węzeł Aleksandrów Łódzki S14/DK71 – węzeł Emilia S14/A2/DK91 ma dwie jezdnie o długości blisko 16 km. Jest on uzupełnieniem oddanego w czerwcu ubiegłego roku ponad 12-kilometrowego odcinka S14 pomiędzy węzłami Łódź Lublinek i Aleksandrów Łódzki. Domyka w ten sposób ring wokół aglomeracji łódzkiej.

Łódź stała się więc pierwszym polskim miastem z kompletną obwodnicą, składającą się z dróg szybkiego ruchu. Ring łącznie liczy ok 112 km i składa się w części z autostrad i w części z dróg ekspresowych. Umożliwia sprawną komunikację z resztą Polski nie tylko mieszkańcom Łodzi, ale także Zgierza, Aleksandrowa Łódzkiego, Ksawerowa, Pabianic, Konstantynowa Łódzkiego i Rzgowa.

Północną część ringu o długości niespełna 20 km stanowi autostrada A2. Wschodnia część, liczy nieco ponad 30 km, to autostrada A1. Południowy fragment to droga ekspresowa S8 na długości ponad 21 km, zaś zachodnią część ringu stanowi droga ekspresowa S14. W tym przypadku długość wynosi blisko 41 km. Warto podkreślić, że autostrada A1 i droga ekspresowa S8 będące częściami ringu mają nawierzchnię betonową. Pozostałe trasy tradycyjną nawierzchnię bitumiczną.

Plany dalszej rozbudowy połączeń drogowych z drogą S14

Na początku lipca br. GDDKiA ogłosiła dwa przetargi, pierwszy na budowę łącznika od węzła Aleksandrów Łódzki do ulicy Szczecińskiej w Łodzi. To bardzo istotny element infrastruktury a jego realizacja będzie możliwa dzięki programowi inwestycji opiewającemu na kwotę 55 milionów złotych.

Jak szybko można jechać po drodze ekspresowej? Odpowiesz „120 km/h”, możesz dostać mandat

Drugie postępowanie dotyczy opracowania wstępnej dokumentacji na rozbudowę węzła Emilia, czyli docelowego połączenia autostrady A2, drogi ekspresowej S14 i drogi krajowej 91. Takie rozwiązanie otworzy nowe możliwości przenoszenia ruchu samochodowego na kierunku północ – południe na wysokości Łodzi, a tym samym usprawni połączenie autostrady A2 z drogą ekspresową S8.

Jak powstawał pierwszy w Polsce kompletny ring dużych prędkości?

Początki ringu sięgają lata w 2006 roku, kiedy do użytku został oddany odcinek autostrady A2 Konin – Stryków. Tym samym powstał północny fragment przyszłego ringu. Na kolejny trzeba było czekać sześć lat. Tym razem chodziło o blisko dziesięciokilometrowy odcinek drogi ekspresowej S14 od węzła Łódź Lublinek do węzła Dobroń, stanowiący część zachodniej „ściany” ringu. 

Po upływie niecałych kolejnych dwóch lat, wiosną 2014 roku, gotowa była południowa część ringu, czyli odcinek drogi ekspresowej S8 między węzłami Róża i Łódź Południe, wraz z trzykilometrowym łącznikiem drogi S14 od węzła Róża do węzła Dobroń. W tym czasie trwały już także prace nad budową autostrady A1 między węzłami Łódź Północ i Tuszyn, czyli nad wschodnią częścią ringu. Ten odcinek został oddany do użytku 1 lipca 2016 roku. To była prawdziwa rewolucja komunikacyjna dla Łodzi, z centrum której wyprowadzono tranzyt poruszający się na kierunku północ-południe. 

Do domknięcia ringu brakowało już tylko części trasy S14 między węzłami Łódź Lublinek i Emilia. Pierwszą część, 12-kilometrowy odcinek pomiędzy węzłami Łódź Lublinek i Aleksandrów Łódzki, przekazano do użytkowania w czerwcu ubiegłego roku. Dziś oddaliśmy do użytkowania ostatni 16-kilometrowy fragment tej trasy. Tym samym dobiegła końca 17-letnia historia powstania pierwszego w Polsce kompletnego ringu dużych prędkości.

Source: To pierwsze takie miejsce w Polsce. Czym jest „ring dużych prędkości”?

Piwo bezalkoholowe jest dobre na upały, ale czy można po nim prowadzić samochód?

Najlepszym napojem podczas upałów jest… woda. Właściwie to zawsze jest ona najlepszym wyborem. Dla wielu osób atrakcyjniejszym wyborem jest (niestety) piwo albo jego bezalkoholowa odmiana. Ale czy dla kierowcy taki wybór jest rozsądny?

Czy piwo bezalkoholowe to alkohol?

Określenie „piwo bezalkoholowe” powinno rozwiązywać tę kwestię, ale wszyscy dobrze wiemy, jak to jest z marketingiem i nazewnictwem produktów. Bywa naciągane, a w przypadku napojów alkoholowych sprawa jest zbyt poważna, żeby opierać się na ogólnikowych stwierdzeniach.

Co do zasady piwo bezalkoholowe nie jest napojem alkoholowym. Powstaje ono tak samo jak tradycyjne piwo, czyli z wykorzystaniem słodu, chmielu oraz wody z dodatkiem drożdży. Dopiero później alkohol jest z niego odparowywany.

Czy piwo bezalkoholowe może zawierać śladowe ilości alkoholu?

Owszem, może. Zgodnie z prawem produkty muszą mieć poniżej 0,5% alkoholu, żeby móc je nazwać bezalkoholowymi. Śladowe ilości alkoholu nie dyskwalifikują więc napoju, ponieważ różne produkty spożywcze mogą zawierać podobną ilość „procentów”.

W razie wątpliwości zawsze możecie spojrzeć na szczegółowy skład. Coraz częściej producenci napojów podkreślają, że są one bezpieczne, umieszczając duże i rzucające się w oczy napisy „0,0%”.

Google Maps z nową funkcją specjalnie dla kierowców. Nie pomyl jej z błędem

Czy można prowadzić samochód po radlerze?

Osobną kategorią są tak zwane radlery, reklamowane jako „połączenie piwa i lemoniady”. Są smaczne i dobrze orzeźwiają, ale mogą też zawierać alkohol. Zwykle są to napoje niskoalkoholowe i mają około 2% zawartości alkoholu, lecz siadając za kierownicą nie powinniśmy pić nawet takiego napoju.

Na rynku są też radlery całkowicie bezalkoholowe, więc trzeba uważać, by nie pomylić ich z niskoalkoholowymi. Dużą popularnością cieszą się też inne gazowane napoje w różnych smakach, często sprzedawane w butelkach mniejszych niż 500 ml, ale nierzadko mają one zawartość alkoholu na poziomie 4-5%. Zalecamy więc dodatkową czujność.

Co grozi za jazdę pod wpływem alkoholu w 2023 roku?

Przypomnijmy, że polskie prawo przewiduje dwa stany, kiedy kierowca jedzie na podwójnym gazie. Jeżeli wydmuchamy między 0,2 a 0,5 promila, to mowa jest o prowadzeniu pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Jest to wykroczenie, za które grozi:

  • grzywna nie niższa niż 2500 zł (maksymalnie 30 tys. zł) lub areszt do 30 dni
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat
  • 15 punktów karnych

Natomiast w sytuacji, kiedy alkomat pokaże wynik przekraczający 0,5 promila alkoholu w naszym organizmie, grozi nam:

  • grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 1 roku do 15 lat
  • kara finansowa od 5000 zł do 60 000 zł (na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej)
  • 15 punktów karnych

Source: Piwo bezalkoholowe jest dobre na upały, ale czy można po nim prowadzić samochód?

Znasz zasadę 5 minut? To tylko jedna z ważnych zasad prawidłowego korzystania z klimatyzacji

Spis treści

Sposoby na szybkie schłodzenie wnętrza samochodu

Upały przekraczające 30 stopni Celsjusza zmieniają kabinę samochodu w prawdziwy piekarnik. Temperatury dochodzą tam bez problemu do 60-70 stopni Celsjusza. Przebywanie w tak nagrzanym wnętrzu jest bardzo niekomfortowe, a do tego pogarsza bezpieczeństwo. Dlatego dobrze znać sposoby, na szybkie ochłodzenie wnętrza samochodu.

Pierwsza zasada to otworzenie szyb przed wyruszeniem. W ten sposób pozbędziemy się przynajmniej części nagrzanego powietrza. Zostawmy je opuszczone także po ruszeniu – wtedy cyrkulacja powietrza będzie znacznie szybsza. Warto też ustawić mocny nawiew na szybę, aby dodatkowo przyspieszyć ten proces.

Gdy pozbędziemy się nagrzanego powietrza, podnosimy szyby i uruchamiamy klimatyzację. Najlepszy efekt ochłodzenia daje skierowanie nawiewu bezpośrednio na siebie, ale to też sposób na przeziębienie się. Osoby wrażliwe na zmiany temperatury oraz działanie klimatyzacji, powinny raczej ustawić nawiew na szybę, albo przynajmniej skierować strumień powietrza obok siebie.

Podczas ochładzania wnętrza zaleca się też zamknięcie obiegu. W ten sposób pobierane będzie już schłodzone powietrze, co poprawi wydajność klimatyzacji. Do utrzymywania temperatury obieg lepiej otworzyć, żeby do wnętrza dostawało się świeże powietrze.

Jak prawidłowo używać klimatyzacji manualnej w samochodzie?

Klimatyzacja ręczna od zwykłego nawiewu różni się tylko przyciskiem AC, uruchamiającym sprężarkę klimatyzacji. Wszystkimi ustawieniami musimy więc sterować sami, na bieżąco dostosowując je do zmieniającej się temperatury.

Zaczynamy od ustawienia najzimniejszej temperatury, najmocniejszego nawiewu i skierowanie powietrza na szybę czołową. Po wstępnym pozbyciu się gorącego powietrza, podnosimy szyby, wciskamy przycisk AC i zamykamy obieg. W miarę wychładzania się wnętrza zmniejszamy siłę nawiewu i ewentualnie jego kierunek, zależnie od preferencji.

Jak szybko można jechać po drodze ekspresowej? Odpowiesz „120 km/h”, możesz dostać mandat

Jak prawidłowo używać klimatyzacji automatycznej w samochodzie?

Wydaje się, że w przypadku klimatyzacji automatycznej, wystarczy wcisnąć przycisk AUTO i poczekać aż elektronika zrobi resztę. Teoretycznie tak, ale zwykle nie zrobi tego najbardziej efektywnie. Podczas wietrzenia wnętrza najlepiej wcisnąć przycisk z piktogramem przedniej szyby i napisem MAX. Zwykle używa się tego do szybkiego odparowania szyb, ale sprawdzi się też podczas wietrzenia. Aktywuje najmocniejszy i najzimniejszy nawiew skierowany na szybę. Po ponownym wciśnięciu przełącznika, klimatyzacja powinna sama powrócić do poprzednich ustawień.

Kiedy zakończymy ten etap, zamykamy szyby i teoretycznie możemy wcisnąć przycisk „Auto”. Układ klimatyzacji sam będzie już regulował siłę i kierunek nawiewu oraz jego temperaturę, ale w nagrzanym aucie najprawdopodobniej skieruje powietrze na nas. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zmienić kierunek nawiewu na szybę (siła dalej będzie regulowana przez elektronikę), a także zamknąć obieg, jeśli elektronika sama nie korzysta z tego rozwiązania.

Natomiast temperaturę w klimatyzacji automatycznej ustawiamy od samego początku taką, jaką chcemy osiągnąć. Wiele osób mylnie interpretuje to ustawienie, sądząc, że jeśli wybierzemy na przykład 20 st. C, to o takiej temperaturze powietrze będzie wpadać do kabiny. Nie jest to prawda. Wybieramy interesującą nas temperaturę, a układ stara się ją możliwie szybko osiągnąć, a potem utrzymać.

Sama temperatura nie powinna być zbyt niska, ponieważ wysiadając potem z auta doznamy małego szoku termicznego. Niektóre poradniki zalecają, aby różnica wynosiła 5-6 stopni, co jest mało realistyczne, kiedy temperatura powietrza na zewnątrz to na przykład 35 stopni Celsjusza. Za optymalne ustawienie uznaje się zakres 20-22 stopnie.

Jak uniknąć przeziębienia od klimatyzacji w aucie?

Wysoka temperatura powietrza oraz niska w samochodzie, mogą wystawić nasz układ immunologiczny na próbę. Wiele osób ma podczas upałów problem z przeziębieniem, właśnie z powodu niewłaściwego korzystania z klimatyzacji.

Tak jak pisaliśmy poprzednio, trzeba unikać ustawiania nawiewu zimnego powietrza bezpośrednio na siebie. Nie należy także przesadzać z niską temperaturą we wnętrzu.

Na czym polega zasada 5 minut podczas używania klimatyzacji w aucie?

Ważne jest także stosowanie tak zwanej „zasady 5 minut”. Polega ona na wyłączeniu klimatyzacji na 5 minut przed dotarciem do celu i zgaszeniem samochodu. Wciskamy więc przycisk AC, ale pozostawiamy aktywny nawiew. W ten sposób wnętrze samochodu zacznie się stopniowo nagrzewać i wysiadając z niego, nie odczujemy dużej różnicy temperatur.

Ponadto wyłączając klimatyzację na 5 minut przed dotarciem do celu, pozwalamy parownikowi układu na osuszenie się. W przeciwnym razie wilgoć na nim zgromadzona, będzie dobrym środowiskiem dla rozwoju grzybów, które potem odpowiedzialne są za brzydki zapach z nawiewów i mogą powodować choroby.

Source: Znasz zasadę 5 minut? To tylko jedna z ważnych zasad prawidłowego korzystania z klimatyzacji

Fabrycznie nowy Polonez sprzedany na aukcji. Cena była taka, że lepiej usiądźcie

Fabrycznie nowy Polonez trafił na licytację

Wielu Polaków żywi sentyment do Poloneza, ale nie ma to nic wspólnego z jakością czy możliwościami tej „polskiej” myśli technicznej. Główną rolę pełni tu sentyment – dla wielu osób jest to wspomnienie dzieciństwa i wakacyjnych wyjazdów z rodzicami. Nie brakuje też takich, którzy decydowali się na Poloneza szukając swojego pierwszego auta. Groszowe ceny, prosta konstrukcja i tanie części stanowiły zalety trudne do przecenienia.

Czasu cofnąć się nie da, ale wyjątkową okazją na taką podróż w przeszłość, jest przejażdżka fabrycznie nowym Polonezem. Wystawiony na aukcję egzemplarz pochodzi z 1989 roku, ale jeszcze zachował klasyczny wygląd. To co prawda już „akwarium” (czyli z szybką w słupku C), ale jeszcze z przodem i tyłem jak w „borewiczach”.

Astronomiczna kwota za nowego Poloneza

FSO Polonez 1.5 SLE z 1989 roku z przebiegiem 33 km trafił na licytację w domu aukcyjnym Ardor Auctions. Cena wywoławcza wynosiła 1000 zł, ale nikt nie miał wątpliwości, że auto zostanie sprzedane za kwotę znacznie większą.

Malo kto chyba jednak spodziewał się, że Polonez zostanie sprzedany za 115 tys. zł! Trudno oceniać jak ta cena ma się do wartości pojazdu, gdy został wyprodukowany. Polonezy z końca produkcji, czyli z przełomu wieków, kosztowały około 20-25 tys. zł. Wartość pieniądza była wtedy zupełnie inna, ale i tak „oferent numer 120” zapłacił obiektywnie więcej, niż auto kosztowało gdy było wyprodukowane. Ale ten egzemplarz jest teraz unikatem, a to trudno wycenić.

Source: Fabrycznie nowy Polonez sprzedany na aukcji. Cena była taka, że lepiej usiądźcie

Google Maps z nową funkcją specjalnie dla kierowców. Nie pomyl jej z błędem

Nowa funkcja Google Maps pojawiła się w wyniku błędu

Korzystanie z Android Auto (i analogiczne Apple CarPlay dla użytkowników iPhone’ów) jest bardzo wygodne, ponieważ pozwala na używanie wybranych aplikacji telefonu z poziomu ekranu umieszczanego w samochodzie. To przy okazji bezpieczne i, przede wszystkim, zgodne z prawem. Najczęściej w ten sposób kierowcy korzystają z Map Google, ale w niektórych sytuacjach nie było to praktyczne.

Android Auto powoduje dezaktywowanie części aplikacji w telefonie, aby kierowca nie sięgał po niego, tylko korzystał z obsługi na ekranie samochodu. Tak też jest w przypadku map, ale nie wszystkie samochody obsługujące taką funkcjonalność, pozwalają na wygodne przeglądanie mapy czy wyszukiwanie miejsc docelowych. Niektórzy producenci blokują nawet obsługę dotykową swoich ekranów w czasie jazdy (np. Mazda), co jest bardzo niewygodne w przypadku interfejsu, przystosowanego do sterowania dotykowego.

Niektórzy użytkownicy zauważyli jednak kilka miesięcy temu, że to ograniczenie zostało zniesione. Po połączeniu telefonu przez Android Auto, nadal mogli przeglądać mapę na telefonie. Niestety okazało się, że to nie nowa funkcja, tylko błąd oprogramowania.

Widzisz znak D-13? Dla kierowców to zachęta, ale policja tylko czeka na prosty błąd

Czy warto korzystać z nowej funkcji Google Maps?

Samo Google przyznało jednak, że taka przypadkowa nowa funkcjonalność bywa przydatna. Na przykład pasażerowi znacznie wygodniej będzie skorzystać z telefonu w jadącym samochodzie, niż wodzić palcem po ekranie samochodu.

Kierowcom zalecamy ostrożność podczas korzystania z tej nowej możliwości. Przypomnijmy, że za jazdę z telefonem w ręce, policja nakłada 500 zł mandatu oraz aż 12 punktów karnych. Taka kara grozi również za przeglądanie telefonu w korku lub na czerwonym świetle. Rozwiązaniem problemu jest trzymanie telefonu w uchwycie – wtedy mandat nam nie grozi.

Source: Google Maps z nową funkcją specjalnie dla kierowców. Nie pomyl jej z błędem

Lubisz jeździć lewym pasem? Za tę chwilę przyjemności możesz zapłacić 3000 zł!

Spis treści

Czy ma znaczenie, czy jadę lewym czy prawym pasem?

To pytanie powinno być retoryczne, ale nie każdy kierowca zna na nie odpowiedź. Niektórzy w ogóle nie uważają, że jest potrzeba je zadawać. Jadą tym pasem, którym im wygodniej, albo na który akurat wjechali i się go trzymają.

Przypomnijmy więc art. 16 Kodeksu drogowego, gdzie w sekcji „Ruch pojazdów – zasady ogólne” (a więc te najbardziej podstawowe), czytamy:

Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.

Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Nie odkryjemy Ameryki mówiąc, że najbliżej prawej krawędzi można jechać wyłącznie prawym pasem. Z lewego można korzystać tylko w określonych sytuacjach.

W jakich sytuacjach można jechać lewym pasem?

Przepisy jasno określają, kiedy kierujący może korzystać z lewego pasa. Każdy powinien te zasady znać na pamięć. Lewym pasem można jechać:

  • podczas wykonywania manewru wyprzedzania
  • jeśli zamierzamy skręcić lub zawrócić w najbliższym możliwym miejscu
  • jeśli na drodze jest korek lub bardzo gęsty ruch, a na lewym pasie pojazdów jest wyraźnie mniej
  • jeśli prawy pas jest zamknięty lub występują na nim inne utrudnienia

Ile wynosi mandat za jazdę lewym pasem?

Policja zwykle nie jest skora do wystawiania mandatów za jazdę lewym pasem, pod warunkiem, że jej nie nadużywamy. Jeśli wyprzedzicie tira na autostradzie i nie zjedziecie natychmiast na prawy pas, prędzej dostaniecie pouczenie.

Taryfikator mandatów nie przewiduje zresztą mandatu konkretnie za jazdę lewym pasem. Nadużywanie jej jest jednak „wystąpieniem przeciw innym przepisom”. To furtka da policjanta, który zauważył czyn zabroniony prawem, ale z jakiegoś powodu nieujęty w taryfikatorze. Wtedy dokładna wysokość kary zależy od indywidualnej oceny funkcjonariusza. Widełki pozwalają na wystawienie mandatu w kwocie od 20 do 3000 zł.

Jest jednak jeszcze jedna możliwość – jeśli nasza jazda lewym pasem, będzie utrudniać innym poruszanie się (na przykład zmuszając do wyprzedzania prawym pasem), to jest to utrudnianie ruchu. Mandat za takie przewinienie to 500 zł i 8 pkt. karnych.

Source: Lubisz jeździć lewym pasem? Za tę chwilę przyjemności możesz zapłacić 3000 zł!

Kuba Wojewódzki ma nowy samochód. Ponad milion złotych i 666 KM na 60. urodziny

Kuba Wojewódzki kupił Lamborghini Urusa Performante

Showmana zwykle można spotkać w supersportowych modelach Ferrari, Lamborghini czy Porsche. Jeden z wyjątków zrobił w 2018 roku, kiedy poinformował o odebraniu Lamborghini Urusa, czyli pierwszego SUV-a włoskiej marki.

Samochód ten musiał mu naprawdę przypaść do gustu, ponieważ z okazji swoich 60. urodzin zdecydował się zamówić kolejnego Urusa. Opublikował na Instagramie swoje zdjęcie z wściekle zielonym SUV-em Lamborghini z czarnymi dodatkami. Pod zdjęciem napisał:

W tym roku mój prezent urodzinowy jest tak szybki, że przyjechał 3 tygodnie wcześniej. 666 KM na 60 UR.

Co wyróżnia Lamborghini Urusa Performante, którego kupił Wojewódzki?

Urus Performante to jeszcze ostrzejsza wersja SUV-a Lamborghini. Podkreślają to agresywne dodatki stylistyczne i czarne detale, stanowiące standard tej odmiany. 4-litrowy silnik V8 został wzmocniony z 650 do 666 KM, więc jedynie symbolicznie, ale dzięki obniżonej masie własnej (o 47 kg) i zoptymalizowaniu całego układu napędowego, udało się skrócić czas potrzebny na przyspieszenie do 100 km/h o 0,3 s do 3,3 s. Prędkość maksymalna wynosi 306 km/h.

Lamborghini Urus Performante kosztuje około 260 tys. euro, czyli w przeliczeniu 1,15 mln zł. Mówimy o aucie bez dodatkowego wyposażenia, a takiego przecież nikt nie kupuje, więc z pewnością egzemplarz Wojewódzkiego jest odpowiednio droższy.

Source: Kuba Wojewódzki ma nowy samochód. Ponad milion złotych i 666 KM na 60. urodziny

Rządzący szykują nowy bat na kierowców. Straż miejska dostanie dodatkowe uprawnienia

Spis treści

Straż miejska dostanie nowe uprawnienia do karania kierowców

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Komisja Infrastruktury obraduje nad nowelizacją ustawy Prawo o ruchu drogowym, która ma rozszerzyć uprawnienia straży miejskiej. Powodem jest rosnący problem nieuprawnionego korzystania z buspasów przez kierowców.

Łapaniem takich osób powinna zajmować się policja, ale ta ma pełne ręce roboty w związku z poważniejszymi (i związanymi z wyższymi mandatami) wykroczeniami. Problem jednak narasta i buspasy, mające zapewnić szybkie przemieszczanie się po mieście komunikacji zbiorowej, blokowane są przez kierowców, którzy nie powinni się tam znaleźć.

Zgodnie z projektem nowelizacji, strażnicy miejscy mieliby dostęp do monitoringu i na jego podstawie mogliby karać kierowców łamiących przepisy.

Jaki jest mandat za jazdę buspasem?

Kierowca który bezprawnie porusza się buspasem, nie musi bać się poważnych konsekwencji. Taryfikator mandatów przewiduje za takie wykroczenie jedynie 100 zł oraz 1 punkt karny.

Kto może jeździć buspasem?

Zgonie z rozporządzeniem o znakach i sygnałach drogowych, buspas jest:

(…) przeznaczony tylko dla autobusów lub trolejbusów oraz innych pojazdów wykonujących odpłatny przewóz osób na regularnych liniach.

Widzisz znak D-13? Dla kierowców to zachęta, ale policja tylko czeka na prosty błąd

Poza autobusami miejskimi, mogą jeździć nimi także prywatni przewoźnicy, oferujący stałe kursy w określonych kierunkach. Oprócz tego dodatkowe przywileje wyznaczyła ustawa o elektromobilności:

Art. 148a. 1. Do dnia 1 stycznia 2026 r. dopuszcza się poruszanie się pojazdów elektrycznych, o których mowa w art. 2 pkt 12 ustawy z dnia 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych, oraz pojazdów napędzanych wodorem, o których mowa w art. 2 pkt 15 tej ustawy, po wyznaczonych przez zarządcę drogi pasach ruchu dla autobusów.

2. Zarządca drogi może uzależnić poruszanie się pojazdów elektrycznych po wyznaczonych pasach ruchu dla autobusów od liczby osób poruszających się tymi pojazdami.

Dobrze pamiętać, że przywilej nadany kierowcom pojazdów elektrycznych jest ogólnopolski, ale nie nadany na czas nieoznaczony.

Co to jest pas DOP?

Osobną kategorią wyjątków dotyczących buspasów jest pas DOP. Wyznaczany jest przez samorządy, które mogą określić jakie pojazdy, oprócz tych wymienionych w ustawach, mogą legalnie korzystać z buspasów. Wymienione są one wtedy na tablicy informującej o rozpoczęciu buspasa.

Dopuszczenie do korzystania z pasa dla autobusów mogą otrzymać:

  • taksówki,
  • motorowery,
  • motocykle,
  • rowery,
  • pojazdy MTON (Miejskiego Transportu Osób Niepełnosprawnych),
  • pojazdy służb miejskich (policja, straż miejska, straż pożarna, karetki pogotowia,
  • auta przewożące kierowcę i co najmniej dwóch pasażerów.

Source: Rządzący szykują nowy bat na kierowców. Straż miejska dostanie dodatkowe uprawnienia

Jak szybko można jechać po drodze ekspresowej? Odpowiesz „120 km/h”, możesz dostać mandat

Jak szybko można jechać na drodze ekspresowej?

Myślicie, że to banalne pytanie? Myślicie, że prawidłowa odpowiedź to „120 km/h”? Musimy was zmartwić. Prawidłowa odpowiedź brzmi: „O jakiej drodze ekspresowej mowa?”.

Znacząca rozbudowa sieci dróg ekspresowych sprawia, że przyzwyczailiśmy się do wyższego limitu prędkości. To zdradliwe, ponieważ istnieje też inne ograniczenie. Jeśli jedziemy drogą dwujezdniową faktycznie prędkość maksymalna to 120 km/h. Ale w przypadku drogi ekspresowej jednojezdniowej, można jechać najwyżej 100 km/h.

Jakie obowiązują limity prędkości w Polsce w 2023 roku?

Polskie przepisy jasno określają limity prędkości dla różnych dróg, ale od tych reguł są też wyjątki. Jeden z nich wycofano niedawno – chodzi o organicznie prędkości w terenie zabudowanym między 23 a 5 rano do 60 km/h.

Obecne ograniczenia prędkości w Polsce wyglądają następująco:

  • teren zabudowany – 50 km/h
  • teren niezbudowany – 90
  • teren niezabudowany, droga dwujezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa jednojezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa dwujezdniowa – 120 km/h
  • autostrada – 140 km/h

Zwróćmy więc uwagę, że jeśli jedziemy poza miastem drogą dwujezdniową, to nie muszą przy niej stać żadne znaki, żebyśmy wiedzieli, że możemy po niej jechać 100 km/h zamiast 90 km/h.

Nowy fragment drogi S6 to ważna obwodnica z wyjątkową estakadą

Taryfikator mandatów za prędkość w 2023 roku

Do tego, że trzeba powyższe limity znać i ich przestrzegać, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Szczególnie w obliczu nowego taryfikatora mandatów oraz nowego taryfikatora punktów karnych, które weszły w życie w tym roku:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Jak szybko można jechać po drodze ekspresowej? Odpowiesz „120 km/h”, możesz dostać mandat

Białoruś zbudowała bolid na bazie traktora – ma jechać 320 km/h! Chce rywalizować w Formule 1

Łukaszenko jechał 280 km/h ciągnikiem rolniczym

W Związku Socjalistyczny Republik Radzieckich wszystko było lepsze niż na kapitalistycznym zachodzie i ten rodzaj myślenia chyba przetrwał na Białorusi oraz oczywiście w Rosji. Trudno inaczej skomentować zachwyty Aleksandra Łukaszenki z listopada minionego roku.

Opowiadał on jak to wsiadł na traktor MTZ-50 i rozpędził się nim do 280 km/h. Niejeden kierowca sportowego coupe mógłby się zdziwić. Łukaszenko żartował, że to już prędkość, przy jakiej startują i lądują samochody. A on tyle jechał traktorem.

Białorusini zbudowali bolid F1. Na bazie traktora

Niezwykły wyczyn dyktatora musiał podziałać motywująco na inżynierów Mińskich Fabryki Traktorów. Skoro wódz narodu osiągnął taką prędkość seryjnym traktorem, to jakie możliwości drzemią w tym pojeździe, gdy zmodyfikuje się go pod kątem osiągów?

Odpowiedź na to śmiałe pytanie zaprezentowano na wystawie Innoprom w Jekaterynburgu. Pod jego ogromnym wrażeniem była „Rossijskaja Gazieta”, która stwierdziła w swoim tekście:

Samochód ma wszystkie cechy samochodu wyścigowego i może zakwalifikować się do udziału w wyścigach Formuły 1.

Pojazd powstał przy wykorzystaniu części z traktorów i widać to na pierwszy rzut oka. Jest bardzo niski, za długą maską umieszczono miejsce dla kierowcy, a tuż za nim znajduje się tylna oś z podwójnymi kołami z typowym dla traktorów bieżnikiem.

Nawet 30 tys. zł – za co kierowcy mogą dostać najwyższe mandaty w Polsce? Lista wykroczeń

Pojazd, wbrew zachwytom „Rossijskajej Gaziety”,  w niczym nie przypomina bolidu Formuły 1. Nie podano żadnych danych technicznych pojazdu, który wygląda jak samoróbka stworzona dla zabawy. Podobno jeździ i może rozpędzić się nawet do 320 km/h. Chcielibyśmy zobaczyć nagranie z takiego przejazdu.

Source: Białoruś zbudowała bolid na bazie traktora – ma jechać 320 km/h! Chce rywalizować w Formule 1

Czy kierowcy mogą przejeżdżać między progami zwalniającymi? Kluczowa jest jedna kwestia

Spis treści

Jakie wymogi musi spełniać próg zwalniający?

Zadaniem progu zwalniającego jest zmuszenie kierowców do zmniejszenia prędkości w potencjalnie niebezpiecznym miejscu. Dlatego stosuje się je najczęściej w pobliżach przejść dla pieszych, na osiedlach i innych miejscach, gdzie jest wzmożony ruch niechronionych uczestników.

Próg zwalniający powinien być na tyle wysoki, aby kierowcy bali się przejeżdżać przez niego bez znacznego zmniejszenia prędkości, ale nie może mieć też zbyt agresywnego kształtu. Zdarzają się progi, które bezpiecznie pokonać tylko przy prędkości kilku kilometrów na godzinę, a to nie powinno mieć miejsca.

Jak powinno się przejeżdżać po progach zwalniających?

Podstawowa kwestia, to zwracanie uwagi na znaki drogowe. Progi zwalniające oznaczane są tablicą A-11a. Często poniżej umieszcza się informację, ile metrów pozostało do progu, a także ograniczenie prędkości, do jakiego powinniśmy się zastosować.

Podczas przejeżdżania przez próg zwalniający, kierowca powinien pamiętać aby:

  • nie hamować gwałtownie przed progiem
  • zdjęć nogę z hamulca podczas najeżdżania na próg
  • nie przejeżdżać przez próg na półsprzęgle
  • nie uważać ograniczenia prędkości przed progiem zwalniającym za prędkość zalecaną

Czy przejeżdżanie między progami zwalniającymi jest zgodne z przepisami?

Jednym z rodzajów progów zwalniających, są tak zwane progi poduszkowe. Są to dwie wypukłości w kształcie kwadratu, które wymagają od kierowców osobówek zmniejszenia prędkości, ale nie wpływają na miejskie autobusy. Dzięki temu przejeżdżanie przez nie nie wiąże się z dyskomfortem dla pasażerów komunikacji miejskiej.

Nawet się nie spodziewasz, jakie funkcje skrywa twój kluczyk. Trzeba tylko wiedzieć, co nacisnąć

Niektórzy kierowcy próbują przejeżdżać pomiędzy takimi progami, aby nie musieć przed nimi zwalniać. Czy takie zachowanie jest zgodne z prawem?

To zależy. Jeśli przy progach znajduje się linia przerywana lub nie ma żadnych linii, wtedy kierowca może potraktować przejazd między progami jak omijanie przeszkody. Konieczne jest wtedy włącznie kierunkowskazu, gdy przekraczamy linię.

Jeśli w miejscu umieszczenia progu zwalniającego znajduje się linia ciągła, wtedy nie można przejeżdżać między poduszkami progu.

Jaki mandat za omijanie progu zwalniającego?

Prawo nie zakazuje jazdy w sposób, pozwalający na ominięcie kołami progu zwalniającego. Ale nie można przy tym złamać innych przepisów.

W przypadku, gdy ominiemy próg i najedziemy na ciągłą linię, grozi nam mandat w wysokości 200 zł.

Source: Czy kierowcy mogą przejeżdżać między progami zwalniającymi? Kluczowa jest jedna kwestia

Nawet 30 tys. zł – za co kierowcy mogą dostać najwyższe mandaty w Polsce? Lista wykroczeń

Za jakie wykroczenia można zapłacić 30 tys. zł mandatu?

Przed 1 stycznia 2022 roku najwyższy mandat, jaki mógł zapłacić kierowca, wynosił 500 zł. Jeśli popełnił kilka poważnych wykroczeń, jego sprawa mogła trafić do sądu, który mógł skazać kierującego nawet na 5000 zł grzywny.

Obecnie najwyższy mandat za jego wykroczenie wynosi 2500 zł, ale z zastrzeżeniem, że popełniliśmy je po raz pierwszy. W przypadku najpoważniejszych przewin działa zasada recydywy – przy powtórzeniu się wykroczenia w ciągu dwóch lat, płacimy podwójny mandat, co daje nawet 5000 zł.

Jeśli policjant podczas kontroli uzna, że i taka kara byłaby zbyt łagodna, może skierować naszą sprawę do sądu. Wtedy grzywna może wynieść nawet 30 tys. zł. Pytanie tylko za co można otrzymać tak astronomiczną kwotę?

Taryfikator mandatów nie przewiduje takiej grzywny za żadne wykroczenie. Musi nastąpić kumulacja bardzo poważnych wykroczeń, żeby sąd zdecydował się na zasądzenie tak wysokiej grzywny. Przyjrzyjmy się więc, za co grożą najwyższe mandaty, których kumulacja może skończyć się bardzo wysoką grzywną nałożoną przez sąd.

Czy pieszy musi przechodzić przez ulicę tylko po przejściu? Decyduje o tym nie tylko zasada 100 m

Za jakie wykroczenia dostaniesz najwyższy mandat w Polce?

Wysokie mandaty grożą między innymi za poważne wykroczenia prędkości, zwłaszcza gdy otrzymamy karę w warunkach recydywy:

  • 31-40 km/h – 800 zł (recydywa 1600 zł)
  • 41-50 km/h – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • 51-60 km/h – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • 61-70 km/h – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • ponad 70 km/h – 2500 zł (recydywa 5000 zł)

Poważne kary grożą też kierowcom, którzy popełniają wykroczenia przeciwko pieszemu:

  • znajdującemu się na przejściu dla pieszych lub wchodzącemu na to przejście – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi poprzecznej, na którą wjeżdżamy – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przy przejeżdżaniu przez chodnik lub drogę dla pieszych – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • podczas włączania się do ruchu – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przy cofaniu – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • w strefie zamieszkania – 1500 zł (recydywa 3000 zł)

Sporo można także zapłacić za łamanie zakazu wyprzedzania:

  • na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na skrzyżowaniu z wyjątkiem ronda – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • przy przejeżdżaniu przez tory tramwajowe lub bezpośrednio przed nimi – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • określonego znakiem drogowym – 1000 zł (recydywa 2000 zł)
  • z niewłaściwej strony – 1000 zł (recydywa 2000 zł)

Pozostałe wykroczenia objęte recydywą to:

  • objeżdżanie opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżanie na przejazd, kiedy są one opuszczane lub podnoszone – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • wjazd na przejazd kolejowy za sygnalizator przy czerwonym świetle – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeżeli po drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy – 2000 zł (recydywa 4000 zł)
  • niezatrzymanie pojazdu w celu umożliwienia przejścia przez jezdnię osobie niepełnosprawnej, ze specjalnym znakiem lub o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • omijanie pojazdu jadącego w tym samym kierunku, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu – 1500 zł (recydywa 3000 zł)
  • jazda wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych – 1500 zł (recydywa 3000 zł)

Jak widzicie, obecny taryfikator mandatów jest naprawdę surowy. Aby groziło wam 30 tys. zł nałożone przez sąd, musielibyście za jednym zamachem popełnić przynajmniej kilka powyższych wykroczeń, aby policjant uznał, że karanie was według taryfikatora byłoby zbyt łagodne.

Source: Nawet 30 tys. zł – za co kierowcy mogą dostać najwyższe mandaty w Polsce? Lista wykroczeń

Nowy fragment drogi S6 to ważna obwodnica z wyjątkową estakadą

Spis treści

Budowa obwodnicy Koszalina i Sianowa w ciągu drogi S6 

Obwodnica Koszalina i Sianowa została częściowo oddana do ruchu w roku 2019 wraz z odcinkiem S6 Goleniów-Koszalin. Na fragmencie od węzła Koszalin Wschód do węzła Sianów Wschód, w związku ze skomplikowanymi warunkami gruntowo-wodnymi, projekt drogi musiał zostać zmieniony.

W miejsce wiaduktu pod linią kolejową Koszalin-Gdańsk zaprojektowano estakadę o długości niemal 800 metrów przechodzącą nad linią kolejową. Nowe rozwiązania pozwoliły nowemu wykonawcy na realizację prac w obszarze występowania napiętych zwierciadeł wód gruntowych z kilkoma poziomami wodonośnymi.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk tak skomentował otwarcie nowego odcinka drogi S6:

Konsekwentnie realizujemy sieć wygodnych, bezpiecznych i przyjaznych środowisku naturalnemu dróg szybkiego ruchu. Dzięki nowej trasie, omijającej Sianów od północy, zyskają zarówno kierowcy jadący nową drogą ekspresową, jak również mieszkańcy tego miasta.

Węzeł Sianów Zachód (Gorzebądz) na drodze S6 pozwalają na ominięcie Sianowa 

Zaawansowanie robót zrealizowanych na wysokości Sianowa przez pierwotnego wykonawcę pozwoliło wcześniej zakończyć prace na jezdniach głównych. Jednak oddanie do ruchu tego fragmentu nie byłoby możliwe bez realizacji węzła drogowego Sianów Zachód w rejonie Gorzebądza. Węzeł ten, budowany jako oddzielne zadanie, został ukończony łącznie z sianowskim odcinkiem obwodnicy. 

Dotychczasowa DK6 prowadziła przez środek starówki w Sianowie wąską ulicą Armii Polskiej, a kierowcy mieli do pokonania ciasne zakręty pod kątem niemal 90 stopni i szereg skrzyżowań oraz przejść dla pieszych. To wszystko sprawiało, że ruch był spowolniony i często tworzyły się zatory. Teraz po udostepnieniu kierowcom obwodnicy cały ruch tranzytowy, w tym przede wszystkim pojazdów ciężkich ominie Sianów.

Nawet się nie spodziewasz, jakie funkcje skrywa twój kluczyk. Trzeba tylko wiedzieć, co nacisnąć

Mosty i wiadukty w ramach obwodnicy Sianowa

Podobnie jak reszta obwodnicy Koszalina i Sianowa nowa trasa jest dwujezdniową drogą ekspresową o dwóch pasach ruchu w każdą stronę. Na tym odcinku znajdują się dwa węzły drogowe. Nowo wybudowany Sianów Zachód łączący S6 z DW203 i obecną DK6 oraz Sianów Wschód wybudowany w ramach pierwotnego kontraktu na budowę obwodnicy Koszalina i Sianowa, który częściowo funkcjonuje już od 2019 roku.

Na obwodnicy Sianowa znajdują się dwa wiadukty nad obwodnicą, dwa mosty oraz wiadukt w ciągu S6 nad drogą lokalną. Na tym fragmencie S6 również występowała konieczność wykonania wzmocnień podłoża – w ramach prac przy dokończeniu obwodnicy wykonano kolumny przemieszczeniowe o łącznej długości 38 118 metrów.

Kiedy oddane zostaną kolejne odcinki drogi S6?

Na dalszym fragmencie obwodnicy od węzła Sianów Zachód do węzła Koszalin Wschód, o długości około 4,3 km, kontynuowane są prace budowlane. Realizowany jest tam najbardziej skomplikowany element inwestycji, estakada ES-119. Obiekt ten wykonywany jest przy użyciu dwóch metod – nawisowej i nasuwania podłużnego. Nasuwanie przęseł jest już niemal zakończone. 

Postępują też prace przy realizacji przęseł metodą nawisową. Prowadzone są również prace przy wiadukcie nad obwodnicą w rejonie Skwierzynka oraz wiadukcie w ciągu obwodnicy. Postępują również prace drogowe – w rejonie węzła Koszalin Wschód wykonywany jest nasyp z lekkiego kruszywa (keramzytu). Całkowite zakończenie prac na tym fragmencie planowane jest w II kwartale przyszłego roku.

Source: Nowy fragment drogi S6 to ważna obwodnica z wyjątkową estakadą

Widzisz znak D-13? Dla kierowców to zachęta, ale policja tylko czeka na prosty błąd

Spis treści

Znak D-13 – co mówią przepisy?

Znak D-13 to charakterystyczna niebieska tablica, którą stosuje się zwykle przed wzniesieniami, na których pojawia się dodatkowy pas ruchu. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak D-13 „początek pasa ruchu powolnego” oznacza początek pasa ruchu, z którego są obowiązani korzystać kierujący pojazdami nieosiągającymi na wzniesieniu minimalnej prędkości określonej na znaku liczbą kilometrów na godzinę.

Wolniej jadący kierowcy pozostają więc na pasie prawym, a z lewego korzystają szybciej jadący, aby bezpiecznie ich wyprzedzić. Trzeba pamiętać, że możliwość wjechania na lewy pas nie oznacza, że musimy jechać nim jak najszybciej. Wymagane jest tylko osiągnięcie przynajmniej prędkości określonej na znaku. Może to być:

  • 30 km/h
  • 40 km/h
  • 50 km/h
  • 60 km/h

Znak D-13 dla wielu kierowców to wytchnienie, ale bardzo łatwo popełnić wtedy poważny i kosztowny błąd.

Co grozi kierowcy za złamanie znaku D-13?

Jeśli kierowca nie zastosuje się do znaku D-13 i będzie poruszał się z mniejszą prędkością, niż wynika ze znaku, musi liczyć się z mandatem. Wynosi on tylko 100 zł i 1 punkt karny. Zawalidroga nie musi więc bać się, że grożą mu poważne sankcje.

Tesla zaprezentowała nowe rozwiązanie do swoich samochodów. To jak obelga wobec klientów

Jeśli traficie na kogoś takiego, pamiętajcie, że nie możecie go w takich miejscach wyprzedzać go prawym pasem.

Policja lubi czaić się za znakiem D-13

Pojawienie się znaku D-13 bywa jedyną szansą na wyprzedzenie powolnych ciężarówek na przestrzeni długich kilometrów. Kierowcy starają się wykorzystać to maksymalnie, mocno wciskając gaz w podłogę. To może być poważny błąd.

Znak D-13 określa minimalną prędkość na lewym pasie, ale nie podnosi jej maksymalnej wartości. Jeśli pojedziecie zbyt szybko, policjant nie przyjmie tłumaczenia, że chcieliście dać szansę jak największej liczbie kierowców na wyprzedzenie powolnych pojazdów na pasie prawym. Mandat będzie taki sam jak w każdej innej sytuacji.

Taryfikator mandatów za prędkość w 2023 roku wygląda następująco:

  • do 10 km/h – 50 zł, 1 pkt. karny,
  • od 11 do 15 km/h – 100 zł, 2 pkt. karne,
  • od 16 do 20 km/h – 200 zł, 3 pkt. karne,
  • od 21 do 25 km/h – 300 zł, 5 pkt. karnych,
  • od 26 do 30 km/h – 400 zł, 7 pkt. karnych ,
  • od 31 do 40 km/h – 800 zł (recydywa 1600 zł), 9 pkt. karnych,
  • od 41 do 50 km/h – 1000 zł (recydywa 2000 zł), 11 pkt. karnych,
  • od 51 do 60 km/h – 1500 zł (recydywa 3000 zł), 13 pkt. karnych,
  • od 61 do 70 km/h – 2000 zł (recydywa 4000 zł), 14 pkt. karnych,
  • ponad 70 km/h – 2500 zł (recydywa 5000 zł), 15 pkt. karnych.

Source: Widzisz znak D-13? Dla kierowców to zachęta, ale policja tylko czeka na prosty błąd

Czy dwaj rowerzyści mogą jechać obok siebie drogą? Kluczowy jest art. 33

Spis treści

Czy rowerzyści muszą znać przepisy ruchu drogowego?

Muszą i powinno być to dla nich oczywiste jak to, że rower ma dwa kola. Ustawodawca nie przewidział jednak żadnych zasad weryfikowania wiedzy z zakresu ruchu drogowego wśród rowerzystów. Wystarczy skończyć 18 lat i to jedyna formalna kwalifikacja jaka jest potrzebna.

Zdarzają się też inne, niepokojące przypadki rowerzystów, którzy mają pewne pojęcie o przepisach ruchu drogowego, ale celowo je łamią dla własnej wygody i przyjemności. Problem tego zjawiska opisaliśmy przy okazji komentowania wystąpienia samozwańczego „Króla rowerów”.

Czy dwaj rowerzyści mogą jechać obok siebie po drodze?

Wspólna rowerowa wycieczka to duża przyjemność, między innymi dlatego, że można z kimś porozmawiać. A swobodnie można to zrobić tylko jadąc obok siebie. Przez lata było to niedozwolone, ale rowerzyści wywalczyli sobie kilka lat temu zmianę przepisów.

W ten sposób art. 33, ust. 3, pkt. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, otrzymał następujące brzmienie:

Kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub motorowerem zabrania się  jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrzeżeniem ust. 3a.

Chwila, to jak to jest? Mogą czy nie mogą jechać obok siebie? Idziemy o zakład, że mało który rowerzysta pofatygował się, aby sprawdzić pełne brzmienie zmienionych przepisów. Przyzwolenie rowerzystom na jazdę obok siebie to nie reguła, ale wyjątek, z którego mogą w pewnych sytuacjach skorzystać.

Tesla zaprezentowała nowe rozwiązanie do swoich samochodów. To jak obelga wobec klientów

Kiedy dwaj rowerzyści nie mogą jechać obok siebie?

Odpowiedź na to pytanie znajduje się we wspomnianym już punkcie 3a:

Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Kiedy więc droga jest pusta, nie ma problemu –  rowerzyści mogą jechać obok siebie, oddając się rozmowie. Jeśli jednak dogoni ich na przykład samochód, jego kierowca musi mieć możliwość bezpiecznego wyprzedzenia ich. Nie można więc jechać obok siebie na wąskiej drodze, blokując przejazd, albo kiedy pojazdy jadące z naprzeciwka, uniemożliwiają wyprzedzenie dwóch rowerzystów, poruszających się koło siebie.

Jeśli więc jedziecie obok siebie na rowerach i słyszycie, że dogania was samochód, zmieńcie szyk i jeździe przez moment gęsiego. Tego wymagają od was przepisy i tak też będzie dla was bezpieczniej. Przypominamy też, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a to oznacza, że:

Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Rowerzysta nie może jechać na przykład w połowie szerokości pasa ruchu – musi trzymać się jego prawej krawędzi.

Source: Czy dwaj rowerzyści mogą jechać obok siebie drogą? Kluczowy jest art. 33

Bosak zgubił kluczyki do swojego BMW. Nie mógł uwierzyć w to, co wydarzyło się potem

Bosak zgubił kluczyki do BMW

O swojej przykrej przygodzie poinformował na Twitterze Marek Bosak – prywatnie brat jednego z liderów Konfederacji, Krzysztofa Bosaka.

Wczoraj przy wychodzeniu z auta z zakupami wypadły mi kluczyki. Poszukałem ich w domu i stwierdziłem, że pewnie gdzieś leżą w kieszeni, w końcu się znajdą.

Sytuacja była zupełnie inna – panu Bosakowi kluczyki wypadły przy samochodzie. Znalazca nie miał problemu ze zidentyfikowaniem pojazdu, z którego pochodzą. Na szczęście wykorzystał tę wiedzę w dobrym celu. Jak relacjonuje właściciel BMW:

Dzisiaj rano odkryłem, że ktoś je znalazł koło samochodu i włożył za wycieraczkę! I tak wisiały na szybie całą noc! Przywróciło mi to wiarę w ludzi.

Wiarę i to podwójną. Nie tylko ktoś znalazł kluczyki i pozostawił je właścicielowi na widoku, ale też nikt inny nie połasił się na „pożyczenie ich”.

Nawet się nie spodziewasz, jakie funkcje skrywa twój kluczyk. Trzeba tylko wiedzieć, co nacisnąć

Zgubiłem kluczyki do samochodu – co zrobić?

Zgubienie kluczyków do samochodu to naprawdę poważny problem, a wymiana zamków to tylko początek. W starszych samochodach zamki znajdziemy w przednich drzwiach, czasami też w klapie bagażnika oraz korku wlewu paliwa. Dla bezpieczeństwa oraz wygody powinno się wymienić je wszystkie.

Lecz nawet leciwe już samochody często mają centralny zamek sterowany pilotem, więc konieczna jest też wymiana centralki i zakodowania kluczyka. Wymienić trzeba też stacyjkę oraz na nowo zakodować immobiliser. Całość usługi to koszt od kilkuset do ponad tysiąca złotych.

Tańszy wariant to tylko dorobienie nowego kluczyka na podstawie kluczyka zapasowego (zakładając, że go posiadamy). Wiąże się to niestety z ryzykiem, że znalazca naszego kluczyka, odnajdzie nasz samochód i go ukradnie.

Właściciele nowoczesnych samochodów mają pod tym względem ułatwione zadanie. Przy systemie bezkluczykowym, auto ma zwykle tylko jeden zamek w drzwiach kierowcy (ukryty i stosowany awaryjnie) i nie ma stacyjki. Wszystko sprowadza się do zakodowania kluczyka, co może, ale nie musi być tańsze. Wszystko zależy od tego, czy mogą się podjąć takiego zadania niezależne warsztaty, czy konieczna jest wizyta w ASO.

Source: Bosak zgubił kluczyki do swojego BMW. Nie mógł uwierzyć w to, co wydarzyło się potem

Czy pieszy musi przechodzić przez ulicę tylko po przejściu? Decyduje o tym nie tylko zasada 100 m

Spis treści

Obowiązek korzystania z przejścia dla pieszych – przepisy

Zacznijmy od sprawdzenia, co na temat przekraczania drogi przez pieszego mówi Prawo o ruchu drogowym. Według art. 13, ust. 1:

Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych.

Pieszy ma więc obowiązek korzystania z przejść dla pieszych i musi się do tego stosować. Istnieje jednak pewna furtka, o której mówi ustęp 2:

Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.

Kierowcy, uważajcie na darmowe autostrady. Policjanci już tam na was czyhają

Na tym polega zasada 100 metrów – jeśli w takim promieniu nie ma przejścia, możecie przejść przez drogę poza nim. Wyjątek stanowią tez skrzyżowania, które w ogóle nie wymagają orientowania czy w pobliżu znajduje się przejście czy też nie.

Z opisywanych wyjątków można korzystać, ale tylko pod warunkiem stosowania się też do art. 13, ust. 3:

Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.

Pieszy musi pamiętać, że przez jezdnię poza przejściem przechodzi tylko na własną odpowiedzialność i musi upewnić się, że nie przeszkodzi w ruchu pojazdów. Nie może też przechodzić przez ulicę w sposób dowolny, tylko musi iść po prostej i najkrótszej linii.

Kiedy pieszy może przejść przez ulicę – pozostałe przepisy

Przepisy dotyczące przechodzenia pieszych na drugą stronę ulicy mają naprawdę sporo warunków i wyłączeń. Oprócz wcześniej wspomnianych trzeba wymienić także:

  • Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dla pieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.
  • Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych.
  • Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone tylko w miejscu do tego przeznaczonym.

Ten fragment należy szczególnie podkreślić. O ile kwestię zatrzymania się na widok pieszego obecne przepisy uważają za „problem” kierowcy, to zatrzymanie się pojazdu szynowego jest „problemem” pieszego. Wygląda to jakby tylko jedną kategorię pojazdów obowiązywały prawa fizyki, ale to rozmowa na inną okazję. Warte zapamiętania jest to, że torowiska można przekraczać tylko w wyznaczonych do tego miejscach.

Oprócz tego przepisy mówią jeszcze, że:

  • Jeżeli wysepka dla pasażerów na przystanku komunikacji publicznej łączy się z przejściem dla pieszych, przechodzenie do i z przystanku jest dozwolone tylko po tym przejściu.
  • Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

Ostatni punkt również wart jest uwagi, ponieważ mało kto pamięta o tym zapisie. Jeśli na drodze (nawet jednopasmowej) na przejściu znajduje się wysepka (azyl), to mamy do czynienia z dwoma osobnymi przejściami. Jakie ma to znaczenie? Jeśli pieszy wchodzi na przejście z naszej lewej strony, a my w tym momencie przejechaliśmy przez zebrę, policja nie może nas ukarać, co wyjaśniamy poniżej.

Jaki mandat za przechodzenie w miejscu niedozwolonym?

Pieszy swoim niefrasobliwym wejściem na ulicę lub torowisko może stworzyć poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla kierujących pojazdami, którzy będą próbowali uniknąć potrącenia go. Łatwo sobie wyobrazić samochód zderzający się czołowo z drugim, ponieważ kierowca próbował ominąć pieszego. Albo przewracających się pasażerów tramwaju, kiedy motorniczy zacznie hamować awaryjnie na widok człowieka na torach. Mimo to pieszy za przechodzenie w miejscu niedozwolonym, może zapłacić zaledwie 50 zł mandatu.

Source: Czy pieszy musi przechodzić przez ulicę tylko po przejściu? Decyduje o tym nie tylko zasada 100 m

Kierowcy, uważajcie na darmowe autostrady. Policjanci już tam na was czyhają

Spis treści

Które polskie autostrady są teraz darmowe?

1 lipca weszła w życie nowelizacja, dzięki której przejazdy odcinkami krajowych autostrad, są obecnie bezpłatne dla kierowców samochodów osobowych (i dostawczych do 3,5 t). Dzięki temu nie trzeba już płacić za przejazd:

  • odcinkiem autostrady A2 od Konina do Strykowa (do tej pory płatny 9,90 zł)
  • odcinkiem autostrady A4 od Wrocławia do Sośnicy (do tej pory płatny 16,20 zł)

Według zapowiedzi PiS, pozostałe odcinki polskich autostrad, miałyby być darmowe dla osobówek od około połowy przyszłego roku.

Kiedy przejazdy autostradą A1 są darmowe?

Z okazji wakacji darmowe stały się również przejazdy autostradą A1 Gdańsk-Toruń. Promocja obowiązuje tylko w weekendy, ale zaczyna się już w piątki o godzinie 12:00 i kończy w poniedziałki o godzinie 12:00.

Wyjątek stanowi długi weekend sierpniowy, kiedy darmowy przejazd autostradą A1 zacznie obowiązywać już 11 sierpnia (w piątek) od 12:00, aż do 16 sierpnia (środa) do godziny 12:00.

Rządzący stawiają fotoradary, a potem sami się ich boją? Minister kupił służbowy antyradar

Gdzie pojawią się dodatkowe patrole na darmowej autostradzie?

Jak informuje pomorska policja, tamtejszy odcinek autostrady A1 jest objęty stałym nadzorem drogówki. Spotkać można tam oznakowane i nieoznakowane patrole, a także grupę Speed w pościgowych, nieoznakowanych radiowozach z wideorejestratorami. Funkcjonariusze zwrócili ostatnio uwagę na nowe potencjalne zagrożenie:

W weekendy bramki na autostradzie A1 są podniesione. Przejazd w tym czasie jest bezpłatny, a przy punktach poboru opłat nie tworzą się kolejki aut. Niestety otrzymujemy coraz więcej sygnałów, że kierowcy, w związku z ułatwieniem przejazdu na tym odcinku przejeżdżają przez bramki z dużymi prędkościami stwarzając tym samym zagrożenie na drodze.

Policjanci objęli więc szczególnym nadzorem te potencjalnie niebezpieczne miejsca:

Dlatego jednocześnie z otwarciem bramek, pomorska drogówka  kontroluje w tym miejscu prędkość, przy bramkach wjazdowych i wyjazdowych z autostrady. Szczególną uwagę funkcjonariusze zwracają również na  sposób przewożenia pasażerów, a także kontrolują stan trzeźwości.

Source: Kierowcy, uważajcie na darmowe autostrady. Policjanci już tam na was czyhają

Korzystasz z wakacyjnej promocji na paliwo? Uważaj, bo możesz stracić wszystkie oszczędności

Nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy od kierowców

O niebezpieczeństwie padnięcia ofiarom oszustów, poinformował CSRIT KNF, czyli stworzony przez Komisję Nadzoru Finansowego Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego. Tym razem celem oszustów stali się kierowcy, a konkretnie osoby, które chciałyby skorzystać z wakacyjnych promocji na paliwo.

Mechanizm działania oszustwa jest prosty. Kierowca otrzymuje propozycję otrzymania specjalnej karty rabatowej, która pozwala na tankowanie paliwa w cenie poniżej 5 zł za litr. Kiedyś nie byłaby do żadna okazja, dzisiaj byłaby to prawdziwa okazja. Po wyrobieniu karty jej posiadacz miałby otrzymywać kody rabatowe, do wykorzystania na wybranych stacjach. Brzmi wiarygodnie?

Niestety nie jest. Pierwsza lampka alarmowa powinna się wam zapalić na wieść, że karta rabatowa kosztuje niecałe 50 zł. Trzeba zapłacić, żeby oszczędzić? Nie tak to zwykle działa. Na tym też polega oszustwo. Kierowca skuszony promocją, przekierowywany jest na stronę udającą stronę jego banku, gdzie ma się zalogować, aby zapłacić za cudowną kartę rabatową. W ten sposób przekazuje jedynie oszustom swoje dane do konta, którzy w ten sposób mogą je wyczyścić do zera.

Jak skorzystać z wakacyjnych promocji na stacjach paliw?

Na temat tegorocznych promocji na stacjach paliw pisaliśmy już wcześniej, więc po szczegóły dotyczące warunków oraz tego, ile można oszczędzić, odsyłamy was do naszego wcześniejszego tekstu.

Najważniejsza informacja w kontekście opisywanego oszustwa jest taka, że prawdziwe promocje nie są aż tak hojne. Można oszczędzić 30-35 gr na litrze paliwa i często obowiązują także limity. Czasem są to limity ilościowe, czasami odnoszą się do dni, w których tankujemy.

Wspólnym mianownikiem jest to, że żadna sieć nie wymaga od kierowców ponoszenia wydatków, aby korzystać z promocji. Jedynym wabikiem jest konieczność przystąpienia do programu lojalnościowego danej stacji. Zawsze jest to darmowe i można dokonać tego w kilka minut podczas wizyty na stacji. Dostępne są też aplikacje, pozwalające na szybką i łatwą rejestrację, gromadzenie punktów do późniejszego wykorzystania oraz korzystania z letniej promocji.

Source: Korzystasz z wakacyjnej promocji na paliwo? Uważaj, bo możesz stracić wszystkie oszczędności

Stoisz na pasie, z którego można tylko skręcić – musisz włączyć kierunkowskaz czy nie?

Czy na pasie do skrętu trzeba włączać kierunkowskaz?

Nawet dziecko wie, do czego służy kierunkowskaz. Kiedy zamierzamy skręcić lub zmienić pas ruchu, powinniśmy go włączyć. To oczywiste, a kierowcy którzy się do tego nie stosują, stanowią margines.

Wyobraźcie sobie jednak taką sytuację. Dojeżdżacie do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, zajmujecie pas do skrętu w prawo i czekacie na zmianę światła z czerwonego na zielony. Chwilę to może potrwać. Czy stoicie cały czas z włączonym kierunkowskazem?

Wielu kierowców ma włączonego wtedy kierunkowskazu, bo i tak stoi w miejscu, a po co macie przez minutę słuchać jednostajnego tykania? Światło zmienia się na zielone, ruszacie… włączacie ponownie kierunkowskaz czy nie? Czy ma sens sygnalizowanie manewru, skoro i tak stoicie na pasie, z którego można pojechać wyłącznie w jednym kierunku?

Kiedy używać kierunkowskazów – przepisy

Czy można odmówić powyższemu rozumowaniu logiki? Teoretycznie nie. Dla każdego uczestnika ruchu wasze intencje są jasne i każdy zawczasu wie, gdzie zamierzacie pojechać. Czy można uznać, że dopełniliście zatem obowiązek sygnalizowania manewru?

Przekroczenie prędkości, telefon, wyprzedzanie na przejściu i to tłumaczenie…

Aby rozwiać wątpliwości, sprawdźmy co na ten temat mówi ustawa Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z art. 22, ust. 5:

Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Wątpliwości zostają w ten sposób rozwiane. Kodeks drogowy dokładnie określa sposób, w jaki należy sygnalizować manewr. Nie przewidziano tu niestety żadnych wyjątków i żadne okoliczności nie sprawiają, że można zrezygnować z używania kierunkowskazu.

 Jaki mandat za brak włączonego kierunkowskazu?

Z tego też powodu, że nie ma wyjątków, nie mamy co liczyć na pobłażliwość policjantów. Tłumaczenia w stylu „no przecież było oczywiste, gdzie będę jechał” też raczej nie pomogą.

Mandat za brak właściwego sygnalizowania manewru, to 200 zł i 2 punkty karne.

Source: Stoisz na pasie, z którego można tylko skręcić – musisz włączyć kierunkowskaz czy nie?

Rządzący stawiają fotoradary, a potem sami się ich boją? Minister kupił służbowy antyradar

Spis treści

Minister infrastruktury Adamczyk kupił służbowy antyradar

Na drogach coraz częściej spotkać można policjantów drogówki, kupowane są nowe, nowoczesne fotoradary, a także przybywa odcinkowych pomiarów prędkości. Kierowcy, którzy nie chcą w krótkim czasie pożegnać się z uprawnieniami powinni jeździć naprawdę ostrożnie.

Z taką oceną sytuacji zgadza się chyba nawet sam minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Jak ustalił „Fakt” minister zlecił zakup urządzenia pełniącego funkcję antyradaru. Jak ustalił „Fakt”, minister kupił „legalny antyradar” za publiczne pieniądze, wydając na niego 1411 zł. Tabloid dodaje:

Jak wynika ze sprawozdania, zakupu dokonano 26 maja 2022 r. Minister nie może się tłumaczyć, że o tym nie wiedział, bo pod sprawozdaniem widnieje jego własnoręczny podpis.

Znasz różnicę między znakami D-40 oraz D-52? Kierowcy uważają, że znaczą to samo, ale to poważny błąd

Jaki antyradar kupił sobie minister Adamczyk?

Pewną okolicznością łagodzącą jest to, że jak wspomnieliśmy, mowa o „legalnym fotoradarze”. Chodzi konkretnie o urządzenie Yanosik GTR. Jest to urządzenie mające funkcje znane z aplikacji na telefony, takie jak ostrzeganie przed patrolami policji lub fotoradarami. Może też obsługiwać elektroniczne opłaty za przejazdy płatnymi odcinkami dróg.

Minister Adamczyk odniósł się do informacji o zakupie antyradaru

Do doniesień „Faktu” odniósł się sam minister w długim oświadczeniu. Najciekawszy fragment brzmi:

Z pewnym zdziwieniem przyjąłem fakt, że Redakcja jako główną funkcję opisanego urządzenia wskazała właśnie tę dotyczącą ostrzegania przed fotoradarami i kontrolami policji. Szanowni Państwo – nie mierzcie wszystkich swoją miarą!

Również naszym zdaniem Yanosik, a szczególnie urządzenie, które w przeciwieństwie do aplikacji nie może działać jako nawigacja czy wideorejestrator, służy właśnie do ostrzegania się przed policyjnymi kontrolami. Zdaniem ministra Adamczyka świadomość tego, do czego kierowcy głównie używają Yanosika, jest przyznawaniem się do łamania przepisów i prób unikania odpowiedzialności.

Minister dodaje, że zakupione przez niego za publiczne pieniądze urządzenie, ma funkcję przede wszystkim poprawiania bezpieczeństwa:

Opisywane urządzenie w tym pomaga informując w czasie rzeczywistym o wszelkich niespodziewanych sytuacjach, które mogą wystąpić na drodze, np. o wypadkach remontach czy innych zagrożeniach.

Szczerze wierzymy, że minister wyłącznie do tego będzie używał Yanosika.

Source: Rządzący stawiają fotoradary, a potem sami się ich boją? Minister kupił służbowy antyradar

Znasz różnicę między znakami D-40 oraz D-52? Kierowcy uważają, że znaczą to samo, ale to poważny błąd

Znak D-40 „strefa zamieszkania” – przepisy

„Strefa zamieszkania” to charakterystyczna niebieska tablica z dorosłym, dzieckiem, samochodem oraz budynkiem. Stosuje się je na drogach osiedlowych, zwykle nie prowadzących nigdzie indziej, jak tylko do budynków mieszkalnych.

Znak D-40 jest bardzo praktyczny, ponieważ reguluje kilka kwestii dotyczących organizacji ruchu drogowego w takich miejscach. Ustawienie znaku „strefa zamieszkania” oznacza:

  • ograniczenie prędkości do 20 km/h
  • zakaz parkowania poza wyznaczonymi do tego miejscami
  • pierwszeństwo pieszego w każdej sytuacji i pozwolenie mu na korzystanie z całej szerokości drogi
  • brak obowiązku ostrzegania przed progami zwalniającymi
  • pojazd opuszczający strefę zamieszkania włącza się do ruchu, więc musi ustępować pierwszeństwa wszystkim pozostałym

Kierowcy muszą być więc bardzo ostrożni, poruszać się z niewielkimi prędkościami i uważać na pieszych, którzy w każdej chwili i miejscu mogą wyjść na drogę.

Szybsze kasowanie punktów karnych po roku od 1 lipca? To fake news

Znak D-52 „strefa ruchu” – przepisy

Znak „strefa ruchu” bywa nie raz utożsamiany ze strefą zamieszkania. Rodzajem drogi osiedlowej lub bocznej. Tak naprawdę znak D-52 oznacza, że:

  • obowiązują przepisy ruchu drogowego
  • może na niej interweniować policja, straż miejska oraz inne służby
  • wyjeżdżając ze strefy ruchu kierujący włącza się do ruchu

Czemu zatem służy taki znak? Drogi osiedlowe, dojazdowe do domostw lub bloków, często budzą wątpliwości. Kierowcy nie zawsze wiedzą, czy to nadal droga publiczna, czy policja może wystawiać na nich mandaty, itd. Znak „strefa ruchu” rozwiewa te wątpliwości.

Dodatkowo kierowca wyjeżdżający z takiej drogi, jest włączającym się do ruchu. Musi ustąpić pierwszeństwo wszystkim innym uczestnikom ruchu, a miejsce gdzie droga wewnętrzna łączy się z drogą z pierwszeństwem nie jest skrzyżowaniem.

Source: Znasz różnicę między znakami D-40 oraz D-52? Kierowcy uważają, że znaczą to samo, ale to poważny błąd

Policja zatrzymała cię do kontroli? Albo zastosujesz się do tej procedury, albo będziesz mieć problem

Spis treści

W jakich sytuacjach policjant może zatrzymać nas do kontroli?

Zwykle zatrzymanie do kontroli przez policją następuje w sytuacji, kiedy popełniliśmy wykroczenie. Policjanci nie interesują się losowymi kierowcami i nie maja zresztą powodu oraz podstawy do niczym nieuzasadnionych kontroli. Z drugiej strony liczba powodów pozwalających na zatrzymanie, jest znacznie dłuższa, niż popełnienie przez nas wykroczenia. Policjant może dokonać zatrzymania, gdy dochodzi do:

  • podejrzenia popełnienia przestępstwa lub wykroczenia przez kierującego pojazdem
  • podejrzenia, że pojazd pochodzi z przestępstwa lub w pojeździe znajdują się osoby, które popełniły przestępstwo
  • uzasadnionego podejrzenia, że pojazd zagraża bezpieczeństwu ruchu
  • podejrzanego zachowania kierującego pojazdem
  • wykonywania czynności służbowych na miejscu zdarzenia drogowego
  • reagowania na zgłoszenie przekazane policji przez obywatela

Jeśli nie jesteśmy świadomi tego, że popełniliśmy jakieś wykroczenie, warto zachować spokój. Zatrzymanie nie musi świadczyć o naszym zagapieniu się czy nieznajomości przepisów, tylko o prowadzonej akcji, w której kontrolowane są wszystkie przejeżdżające pojazdy.

Co policjant musi zrobić podczas kontroli

Podczas zatrzymania przez policję, warto pamiętać, że nie musimy domyślać się powodu zatrzymania. Zgodnie z procedurą, policjant ma obowiązek:

  • przedstawić się (podać imię, nazwisko oraz stopień służbowy)
  • podać powód zatrzymania
  • na życzenie kierowcy wylegitymować się i podać podstawę prawną zatrzymania

Jeśli policjant was zatrzyma i usłyszycie pytanie w stylu: „Czy wie pan, panie kierowco, dlaczego pana zatrzymałem?”, wcale nie musicie odpowiadać. Świadomość popełnionego wykroczenia może być pomocna, ale jeśli nie odpowiecie na pytanie funkcjonariusza, nic wam nie grozi.

Odradzamy natomiast zwracanie policjantowi uwagi na łamanie przez niego procedury. Czasami taki dialog to zaproszenie do samokrytyki i skruchy, co może pozytywnie wpłynąć na wysokość mandatów. Pouczanie funkcjonariusza, że nie trzyma się on procedur może za to sprawić, że zacznie się ich trzymać aż do przesady.

Parkujesz czasem pod prąd? Większość kierowców zapomina wtedy o jednej rzeczy

Jak zachować się podczas kontroli drogowej?

Tak jak wspominaliśmy na początku – zachować spokój. Nie powinniśmy także podejmować sami żadnych działań, tylko czekać na polecenia. Po zatrzymaniu w miejscu wskazanym przez funkcjonariusza, należy:

  • pozostać w pojeździe
  • trzymać ręce na kierownicy
  • otworzyć okno, kiedy policjant się do nas zbliży
  • wyłączyć silnik i włączyć światła awaryjne na polecenie policjanta

Warto zapamiętać te punkty, ponieważ to może zaważyć na dalszym przebiegu kontroli. Kierowca ani pasażerowie nie mają prawa opuszczać pojazdu bez zgody funkcjonariusza, dlatego wyskakiwanie z auta i pretensje lub tłumaczenie się, zanim policjant zacznie z nami rozmowę, jest bardzo nierozsądne.

Postarajcie się też postawić w roli funkcjonariusza. Nigdy nie wie, kogo akurat zatrzymał. Może poszukiwanego przestępcę, może jakiegoś agresywnego osobnika. Również dlatego należy zachować spokój i postępować zgodnie z procedurą, a więc w sposób przewidywalny dla policjanta.

Czy mogę odmówić wykonania polecenia podczas kontroli policyjnej?

Co do zasady kierowca oraz pasażerowie muszą wykonywać wszystkie polecenia funkcjonariusza. Muszą to robić nawet wtedy, kiedy uważają, że policjant nie powinien na przykład czegoś sprawdzać lub powód zatrzymania wydaje nam się niewiarygodny.

Pamiętajmy, że jeśli będziemy sprzeciwiać się poleceniom, to funkcjonariusz może nawet użyć siły. Jeśli mamy zastrzeżenia co do jego postępowania, powinniśmy złożyć na niego skargę, po zakończeniu kontroli.

Source: Policja zatrzymała cię do kontroli? Albo zastosujesz się do tej procedury, albo będziesz mieć problem

Fotoradar złapał go jak jechał 388 km/h, ale kary nie musi się bać. Znalazł sposób, by oszukać system

Pędził 388 km/h po drodze publicznej. Cud, że nie odleciał

Zdarzenie, o którym policja będzie długo pamiętała, miało miejsce na autostradzie w Belgii w północnej części kraju. Służby nie zdradzają jednak dokładnego miejsce, bo jak tłumaczy rzeczniczka miejscowej policji:

Dokładna lokalizacja przestępstwa nie może zostać ujawniona, ponieważ nadal trwa śledztwo.

Wiemy tylko, że pirat drogowy został przyłapany przez fotoradar. Według odczytu z urządzenia, kierowca rozpędził się do 388 km/h. To prawdziwy wyczyn, wymagający posiadania potężnego samochodu i bardzo sprzyjających warunków.

Co grozi za jazdę 388 km/h po drodze publicznej? Chyba nic

Jak podaje belgijska policja, za rozpędzenie się do 388 km/h kierowcy grozi 4000 euro mandatu (ok. 18 tys. zł) oraz utrata prawa jazdy na pięć lat. Wszystko jednak wskazuje na to, że kierowca uniknie kary.

Miejscowy dziennik „Het Nieuwsblad” słusznie zwrócił uwagę zwrócił uwagę, że trzeba wziąć pod uwagę dwie kwestie. Po pierwsze, czy uwieczniony pojazd jest w stanie osiągnąć taką prędkość. Seryjnych modeli rozwijających takie prędkości jest dosłownie kilka. Tunerzy natomiast potrafią wyciągać z samochodów potworne moce, ale sprawienie by samochód osiągnął niemal 400 km/h i nie odfrunął, to już zajęcie znacznie trudniejsze niż wsadzenie większego turbo, zmiana mapy silnika i upewnienie się, czy skrzynia biegów nie rozleci się na kawałki. Istnieje zatem szansa, że był to błąd urządzenia i nikt nie jechał 388 km/h.

Policjantka chciała zjechać po schodach i powiesiła radiowóz. Kara jaką dostała to żart

Dziennikarze zwracają też uwagę, że problemem może być sam fotoradar. Przypominają przypadek, w którym kierowca został uniewinniony za jazdę 306 km/h, ponieważ fotoradar miał homologację tylko do 300 km/h. A fotoradarów mierzących samochody jadące prawie 400 km/h raczej się nie produkuje. Bohater tej historii może więc spać spokojnie.

Source: Fotoradar złapał go jak jechał 388 km/h, ale kary nie musi się bać. Znalazł sposób, by oszukać system

Autostrady są darmowe, ale co z tymi, którzy już zapłacili? Wiemy, jak odzyskać pieniądze

Spis treści

Jak odzyskać pieniądze za płatne autostrady?

Od 1 lipca kierowcy samochodów osobowych są zwolnieni z opłat za przejazdy państwowymi odcinkami autostrad. Przez lata płatności trzeba było dokonywać na bramkach, a od 1 grudnia 2021 roku wprowadzono obowiązkowy system e-TOLL, czyli płatności elektroniczne.

Dzięki temu ułatwiono kierowcom jazdę i zlikwidowano problem z korkami na bramkach. Druga strona medalu była taka, że płatności początkowo sprawiały pewne problemy. Rządowa aplikacja działała nie zawsze jak trzeba, a inne sposoby płatności nie były dla wszystkich jasne.

Jednym ze sposobów na uiszczanie opłat za przejazdy państwowymi autostradami, było automatyczne pobieranie przez system należności z przedpłaconego konta. Tyle że teraz dla kierowcy osobówki takie konto jest już niepotrzebne, a umieszczone na nim środki zamrożone.

Masz w samochodzie taki przycisk? Nie dotykaj go, bo auto nie będzie chciało jechać

Ministerstwo Finansów przewidziało ten problem i przygotowało procedurę odzyskania pieniędzy. Aby to zrobić, trzeba się zalogować w systemie e-TOLL (np. za pomocą Profilu Zaufanego albo aplikacji mObywatel). Później należy przejść do zakładki „Konta rozliczeniowe”, wybrać opcję dezaktywacji konta, a następnie „zwrot środków z konta rozliczeniowego e-Toll”. Potem trzeba wpisać kwotę do zwrotu i wysłać formularz.

Które autostrady są bezpłatne od 1 lipca?

Zgodnie z obietnicą rządzących opłaty zniesione zostały tylko na płatnych odcinkach, którymi zarządza państwo. Chodzi zatem o:

  • odcinek autostrady A2 od Konina do Strykowa (do tej pory płatny 9,90 zł)
  • odcinek autostrady A4 od Wrocławia do Sośnicy (do tej pory płatny 16,20 zł)

Pozostałe płatne odcinki autostrad należą do prywatnych koncesjonariuszy i chociaż ich umowy obowiązywać mają jeszcze przez wiele lat, PiS obiecał, że rozwiąże tę kwestię w połowie przyszłego roku. Zakładając, że zachowa władzę.

Kto nadal musi płacić za państwowe autostrady?

Darmowe korzystanie z autostrad dotyczy wyłącznie kierowców pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t. Są to zatem samochody osobowe, ale także motocykle oraz lekkie auta dostawcze.

Ministerstwo Finansów przypomina też, że są sytuacje, kiedy kierowca auta osobowego nadal będzie musiał zapłacić za przejazd. Ma to miejsce w sytuacji, kiedy ciągnie ciężką przyczepę. Wymóg DMC poniżej 3,5 t dotyczy także zespołów pojazdów, więc jeśli łączna dopuszczalna masa całkowita samochodu oraz przyczepy przekraczają 3,5 t, nadal trzeba zapłacić za przejazd w systemie e-TOLL.

Source: Autostrady są darmowe, ale co z tymi, którzy już zapłacili? Wiemy, jak odzyskać pieniądze

Poważna zmiana na budowie drogi S19. Poznaliśmy szczegóły inwestycji

Spis treści

Gdzie powstanie nowy odcinek drogi S19?

Przesłane do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej zamówienie na projekt i budowę obejmuje odcinek rozpoczynający się od budowanego już odcinka drogi S19 Kuźnica – Sokółka a kończący w rejonie miejscowości Czarna Białostocka.

Odcinek o długości 24,1 km będzie przedłużeniem budowanej już S19 z Kuźnicy do Sokółki i umożliwi, poprzez obwodnice, wyprowadzenie ruchu drogowego z miejscowości:

  • Sokółka,
  • Geniusze,
  • Straż,
  • Czarna Białostocka.

Jednocześnie, miejscowości te zostaną podłączone do drogi S19 poprzez planowane do wykonania cztery węzły drogowe – po jednym dla każdej z wymienionych miejscowości.

Droga S19 będzie miała dwie jezdnie, każda po dwa pasy ruchu z pasem awaryjnym. Rodzaj nawierzchni, z asfaltu czy z cementu, wybierze wykonawca. W ramach inwestycji powstaną też 22 obiekty mostowe, dziewięć z nich będzie pełniło funkcje przejść dla zwierząt, a dwa będą obiektami nad linią kolejową nr 6 i nr 57 oraz linią kolejową wąskotorową. Wykonanych zostanie także siedem przepustów umożliwiających migrację zwierząt małych i płazów. 

Pułapka znaku B-33 – kierowcy go rozumieją, tylko nie wiedzą, co potem. Można tak stracić prawo jazdy

Wykonawca wykona także budki lęgowe dla ptaków, czatownie dla orlika krzykliwego, budki rozrodcze dla nietoperzy, siedliska dla trzmieli i zapylaczy oraz nasadzenia zieleni. Na odcinku nie przewidziano natomiast żadnych Miejsc Obsługi Podróżnych.

Przetarg na rozbudowę drogi S19

Otwarcie ofert planowane jest 9 sierpnia 2023 r. Po przeprowadzeniu postępowania w sprawie udzielenia zamówienia publicznego, podpisaniu umowy, Wykonawca będzie miał 39 miesięcy na zaprojektowanie i wybudowanie drogi S19 na odcinku od węzła Sokółka Północ do węzła Czarna Białostocka.

Dalsze plany na rozbudowę drogi S19

Jeszcze w lipcu br. planowane jest ogłoszenie przetargów, na kolejne odcinki drogi S19 po północnej stronie Białegostoku. Są to odcinki od węzła Czarna Białostocka do węzła Białystok Północ i od węzła Białystok Północ do węzła Dobrzyniewo. W węźle Dobrzyniewo planowane odcinki połączą się z realizowanym odcinkiem drogi S19 Krynice – Białystok Zachód.

Po podpisaniu umów na ogłoszone odcinki w realizacji będzie cały przebieg drogi S19 po północnej stronie Białegostoku od granicy w Kuźnicy do węzła Białystok Zachód.

Source: Poważna zmiana na budowie drogi S19. Poznaliśmy szczegóły inwestycji

Zauważyłeś czerwoną naklejkę na swoim samochodzie? Zwiastuje poważne kłopoty

O czym informuje czerwona naklejka na szybie samochodu?

Czerwona naklejka na szybie auta to nie mandat, ani informacja ze straży miejskiej, że macie blokadę na kole. Lecz może się okazać znacznie groźniejsza od nawet słonego mandatu.

Naklejki takie trafiają na samochody, które:

  • nie spełniają wymogów rejestracyjnych (np. nie mają dwóch tablic rejestracyjnych)
  • wyglądają, jakby nie nadawały się do dalszej eksploatacji (zły stan techniczny, brak powietrza w oponach, gruba warstwa brudu, itp.)

Taka naklejka to wezwanie dla właściciela do natychmiastowego doprowadzenia pojazdu do stanu, zgodnego z przepisami i normami. Także do tego, by nie wyglądał na porzucony. Jeśli nie możemy lub nie planujemy tego zrobić, samochód należy jak najszybciej usunąć, aby nie zajmował przestrzeni publicznej.

Wozisz jedną z tych rzeczy w samochodzie? Uważaj, możesz nawet stracić dowód rejestracyjny

Co grozi za zignorowanie czerwonej naklejki na samochodzie?

Dobra wiadomość jest taka, że czerwone naklejki stosowane są przez niemiecką policję, więc w Polsce nie trzeba się ich obawiać. A może to zła wiadomość? Biorąc pod uwagę to, jak trudno jest pozbyć się wraku, który ktoś podrzucił na naszym osiedlowym parkingu, może i Polsce powinno się wprowadzić podobne zasady?

Kiedy kierowca otrzyma czerwoną naklejkę, to jest to oznaka, że służby uznały nasz pojazd za łamiący przepisy, za co grozi mandat 1000 euro (około 4450 zł). Od otrzymania takiego ostrzeżenia mamy miesiąc na reakcję. Jeśli tego nie zrobimy, grożą nam dwie rzeczy.

Po pierwsze nasz pojazd zostanie odholowany i zezłomowany. Po drugie grozi nam kara nawet do 100 tys. euro (około 445 tys. zł). Tyle maksymalnie można otrzymać za nielegalne „przechowywanie odpadów w przestrzeni publicznej”, ale jej wysokość działa na wyobraźnię i możemy być pewni, że nawet jeśli auto nie miało już tablic rejestracyjnych, to służby dołożą wszelkich starań, by odnaleźć właściciela.

Source: Zauważyłeś czerwoną naklejkę na swoim samochodzie? Zwiastuje poważne kłopoty

Policjantka chciała zjechać po schodach i powiesiła radiowóz. Kara jaką dostała to żart

Policjantka powiesiła radiowóz na schodach w Nysie

O zdarzeniu poinformowały Nowiny Nyskie, które udostępniły kilkusekundowe nagranie, pokazujące uwięziony radiowóz. Ktoś próbował zjechać oznakowaną Toyotą Yaris po dwóch schodkach, ale po tym jak przednie koła znalazły się na dole, auto zahaczyło podwoziem o górną krawędź schodów.

Czy kierowca może pić piwo bezalkoholowe i prowadzić? Odpowiedź może wielu zaskoczyć

Okazało się, że za kierownicą siedziała 31-letnia policjantka, która w momencie zdarzenia przebywała na służbie. Nie zostało wyjaśnione w jakim celu wjechała samochodem w takie miejsce.

Co grozi za jazdę samochodem po schodach?

Obecność schodów sugeruje miejsce, po którym poruszać się mogą wyłącznie piesi. Chociaż trudno dostrzec na nagraniu, czy w tym miejscu są położone typowe płyty chodnikowe, ale to bez znaczenia. Schody jasno wskazują, że nie jest to jakaś alejka dostępna dla wszystkich uczestników ruchu, tylko ciąg pieszy. Za jeżdżenie w takich miejscach samochodem, należy się 1500 zł mandatu oraz 8 punktów karnych.

Koledzy policjantki widzieli to jednak zupełnie inaczej. Według nich nie jechała po chodniku, tylko nie zastosowała się do znaku zakazu ruchu. Za co dostała 100 zł i 8 punktów karnych. Oprócz tego ukarano ją za „najechanie na przeszkodę”. Taryfikator nie przewiduje takiego wykroczenia, więc wpada to do kategorii „wykroczenia przeciwko innym przepisom ruchu drogowego”:

Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany.

Jeśli sądzicie, że skończyło się na nagranie, to jesteście w błędzie. Policjantka dostała… 20 zł mandatu. Ciekawe czy policja byłaby równie wyrozumiała, gdyby to jakiś cywil jeździł sobie po osiedlu i zawiesił samochód na schodach.

Source: Policjantka chciała zjechać po schodach i powiesiła radiowóz. Kara jaką dostała to żart

Parkujesz czasem pod prąd? Większość kierowców zapomina wtedy o jednej rzeczy

Spis treści

Czy parkowanie pod prąd jest zgodne z przepisami?

Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Jeśli nie, to pozwólcie, że zacytujemy ustawę Prawo o ruchu drogowym art. 49, ust. 1, pkt. 7:

Zabrania się zatrzymania pojazdu na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu.

O czym więc zapominają kierowcy, parkując pod prąd? O tym, że jest to niezgodne z przepisami. Lecz jak sami widzicie, przepisy nie są w tej kwestii kategoryczne i przewidują wyjątki od reguły, które każdy kierowca powinien znać.

Kiedy można parkować pod prąd?

Przyjrzyjmy się bliżej wyjątkom, o których mówi cytowany przepis. Pierwszy mówi o postoju „na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej”. Ma to oczywisty sens. Jeśli na przykład jedziecie jakąś drogą osiedlową, która jest jednokierunkowa i ma wyznaczone miejsca do parkowania po obu stronach, to postój w takim miejscu jest dozwolony.

Wakacyjne promocje na stacjach w Polsce. Gdzie zapłacimy taniej? Warunki promocji

Drugi wyjątek nie jest taki jednoznaczny i oczywisty. Pozwala na parkowanie również na drodze dwukierunkowej, ale „o małym ruchu”. Nie ma żadnych wskazówek, jak można to określić i co ma pozwolić na stwierdzenie, że mamy do czynienia z drogą o „małym ruchu”.

Pozostaje zdać się na intuicję i zdrowy rozsądek. Te podpowiadają, że droga o małym natężeniu ruchu to uliczka osiedlowa. Natomiast ruchliwa ulica w centrum miasta ma zwykle duże natężenie ruchu. Ale co z ulicami, które plasują się między tymi dwoma skrajnościami? To już prawdziwa zagadka, a jej rozwiązanie zależy od interpretacji policjanta. Łatwo wpaść w taką pułapkę i skończyć z mandatem, dlatego zalecamy ostrożność.

Ile wynosi mandat za parkowanie pod prąd?

W przypadku gdy zaparkujemy pod prąd, ale policjant lub strażnik miejski uzna, że nie stanęliśmy przy drodze „o małym ruchu”, musimy przygotować się na mandat. Nie jest on na szczęście dotkliwy – 100 zł i 1 pkt. karny.

Zawsze w takiej sytuacji funkcjonariusze dokonują jednak dodatkowej analizy sytuacji, pod kątem tego, czy nasz pojazd nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym lub czy nie utrudnia innym poruszania się. Jeśli uznają, że tak jest, musimy przygotować się na znacznie większe wydatki za odholowanie pojazdu i jego postój na parkingu policyjnym.

Source: Parkujesz czasem pod prąd? Większość kierowców zapomina wtedy o jednej rzeczy

Pułapka znaku B-33 – kierowcy go rozumieją, tylko nie wiedzą, co potem. Można tak stracić prawo jazdy

Spis treści

Co to jest znak B-33?

Znak B-33 jest jednym z najbardziej podstawowych znaków na drogach. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak B-33 „ograniczenie prędkości” oznacza zakaz przekraczania prędkości określonej na znaku liczbą kilometrów na godzinę.

Proste? Tak się tylko wam wydaje – ograniczenie prędkości oraz moment jego odwołania, obwarowane jest długą listą zastrzeżeń.

Jakich pojazdów dotyczy znak B-33 „ograniczenie prędkości”?

Wbrew pozorom, nie wszystkie pojazdy mogą stosować się do ograniczenia wyszczególnionego na znaku B-33. Zgodnie z przepisami:

Znak B-33, określający dopuszczalną prędkość większą niż 50 km/h, umieszczony na obszarze zabudowanym, dotyczy samochodu osobowego, motocykla i samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t.

Kogo nie dotyczy taki znak? Wyjątek odnosi się do:

  • pojazdu przewożącego towary niebezpieczne;
  • pojazdu z urządzeniem wystającym do przodu więcej niż 1,5 m od siedzenia kierującego, o którym mowa w art. 20 ust. 6 pkt 2 ustawy;
  • pojazdu holującego pojazd silnikowy, o którym mowa w art. 31 ust. 1 pkt 1 ustawy;
  • motocykla, którym przewozi się dziecko w wieku do lat 7, o którym mowa w art. 20 ust. 6 pkt 3 ustawy;
  • samochodu ciężarowego przewożącego osoby poza kabiną kierowcy, o którym mowa w art. 63 ust. 2 pkt 4 ustawy.

Wiesz co odróżnia znak A-11 od A-11a? Zła odpowiedź może cię dużo kosztować

Co odwołuje znak B-33 „ograniczenie prędkości”?

Zgodnie z cytowanym już rozporządzeniem, ograniczenie ustanowione przez znak B-33, obowiązuje do miejsca:

  • wprowadzenia innej dopuszczalnej prędkości znakiem B-33 lub B-43;
  • umieszczenia znaku D-40 oznaczającego początek strefy zamieszkania;
  • umieszczenia znaków oznaczających odpowiednio początek lub koniec obszaru zabudowanego,
  • umieszczenia znaku B-34 oznaczającego koniec ograniczenia prędkości
  • do skrzyżowania

Przy ostatnim punkcie należy dopisać gwiazdkę i wyjaśnić, że nie każde miejsce, gdzie krzyżują się drogi, jest skrzyżowaniem. Na przykład droga wewnętrzna lub droga gruntowa, łączące się z drogą z pierwszeństwem, nie tworzą skrzyżowania.

Ile wynoszą mandaty za prędkość w 2023 roku?

Obecny taryfikator mandatów za prędkość prezentuje się następująco:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Ponadto za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h nadal automatycznie traci się prawo jazdy na 3 miesiące. Przepisy nadal obowiązują, chociaż pół roku temu zakwestionował je Trybunał Konstytucyjny.

Source: Pułapka znaku B-33 – kierowcy go rozumieją, tylko nie wiedzą, co potem. Można tak stracić prawo jazdy

Wozisz jedną z tych rzeczy w samochodzie? Uważaj, możesz nawet stracić dowód rejestracyjny

Spis treści

Czego nie wolno przewozić w samochodzie?

Pomińmy rozważania na temat przedmiotów, które są zakazane bez względu na to czy wozimy je w aucie czy też nie. Ale są też rzeczy legalne, których nie możemy mieć w samochodzie. Mowa głównie o ostrych i szpiczastych przedmiotach (ale nie tylko), które w razie przemieszczenia się (podczas gwałtownego hamowania czy stłuczki), mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pasażerów.

Mowa więc o takich rzeczach jak:

  • noże
  • maczety
  • siekiery
  • widły
  • kije baseballowe

Czy można wobec tego pojechać na działkę z paroma narzędziami? Czy można kupić je w sklepie ogrodniczym, a potem przewieźć w samochodzie? Trzymając się literalnie prawa, nie możemy.

Praktyka wygląda nieco inaczej i wiele zależy to od podejścia policjanta w razie kontroli. Jeśli podobne przedmioty umieścimy w bagażniku i je zabezpieczymy, nie powinniśmy mieć problemów. Gorzej jeśli mamy w zwyczaju wozić siekierę na tylnym siedzeniu…

Jakiego wyposażenia nie można montować w samochodzie?

Podczas kontroli policjant może zwrócić uwagę nie tylko na to, co przewozimy, ale także na nietypowe elementy naszego samochodu. Jeśli zdecydowaliśmy się na jakieś modyfikacje i na pierwszy rzut oka nie wyglądają one na fabryczne, możemy mieć kłopoty.

Od kiedy będą darmowe autostrady? Możliwe, że już zaraz. Wszystko zależy od jednej rzeczy

Szczególnie trzeba zwracać uwagę na reflektory, których wymiana może poprawić wygląd naszego auta, ale też zwrócić uwagę stróżów prawa. Z kolei światła do jazdy dziennej, poza tym że homologowane, muszą być umieszczone według konkretnych wytycznych, abyśmy mogli z nich legalnie korzystać.

Pamiętajmy też, że nie wolno między innymi przyciemniać przednich szyb, montować z przodu elementów, które mogą zostać uznane za zagrożenie dla pieszych, a także niczego, co upodobni nasz samochód do pojazdu uprzywilejowanego.

Jeśli policja stwierdzi, że jakieś elementy naszego samochodu nie spełniają norm, zatrzyma nam dowód rejestracyjny. Będziemy musieli pozbyć się kwestionowanego wyposażenia i raz jeszcze przejść przegląd okresowy.

Jakie wyposażenie trzeba wozić w samochodzie?

Zacznijmy od tego, co jest wymagane na pokładzie samochodu. W przeciwieństwie do wielu krajów, w Polsce nie trzeba mieć ze sobą na przykład kamizelek odblaskowych czy zapasowych żarówek. Wymagane są tylko dwie rzeczy:

  • gaśnica
  • trójkąt ostrzegawczy

Source: Wozisz jedną z tych rzeczy w samochodzie? Uważaj, możesz nawet stracić dowód rejestracyjny

Czy kierowca może pić piwo bezalkoholowe i prowadzić? Odpowiedź może wielu zaskoczyć

Spis treści

Czy piwo bezalkoholowe to piwo?

Wielu piwoszy natychmiast odpowie, że piwo bezalkoholowe nie jest piwem. Ale nie chodzi o ich opinie, ani o intuicyjne myślenie na temat tego napoju. O tym jak możemy go kategoryzować, decyduje sposób wytworzenia.

Dla części z was może być to zaskakujące, ale jest on właściwie taki sam – używa się do niego słodu, chmielu i wody z dodatkiem drożdży, a w efekcie otrzymujemy „zwykłe” piwo. Dopiero później odparowuje się z niego alkohol. Poza brakiem procentów, to nadal więc jest piwo.

Piwo bezalkoholowe może zawierać alkohol?

Nazwa wskazuje jednoznacznie odpowiedź, ale jaka jest prawda? Okazuje się, że piwo bezalkoholowe może mimo wszystko zawierać alkohol, ale w śladowych ilościach. Zgodnie z prawem produkt uważa się za „bezalkoholowy”, jeśli zawartość alkoholu w nim wynosi poniżej 0,5%. Jeśli więc wczytacie się w szczegóły danego napoju, że zawiera on na przykład 0,2% alkoholu, to napis „piwo bezalkoholowe” nie jest tu oszustwem.

Wypiłem piwo bezalkoholowe – czy mogę prowadzić samochód?

Jak wyjaśniliśmy, z prawnego punktu widzenia piwo bezalkoholowe to nie napój alkoholowy, więc można po nim prowadzić samochód. Śladowe ilości procentów jakie się w nim znajdują, są zbyt małe, żeby alkomat wykazał cokolwiek.

Wciskasz lewy pedał przed każdym skrzyżowaniem? Przygotuj się na nieuchronną karę

Mimo to zalecamy ostrożność. Tak jak krążyły opowieści o kierowcach, którzy po zjedzeniu niektórych batoników, byli zatrzymywani przez policję, tak teoretycznie możecie mieć kłopoty również po piwie bezalkoholowym. Wypicie kilku z nich w krótkim czasie i od razu zajęcie miejsca za kierownicą, to już pewne ryzyko. Tak jak popijanie ich w czasie jazdy.

Wzmożoną czujność zalecamy też podczas picia popularnych radlerów. Reklamowane jako połączenie piwa z lemoniadą, doskonale sprawdzają się w upalne dni. Ale uwaga – występują zwykle w dwóch wersjach – bezalkoholowej i takiej zawierającej 2% alkoholu. Ta druga jest już napojem alkoholowym – nie mogą kupować jej nieletni, ani nie powinni pić kierujący.

Wypicie jednej butelki, a w przypadku niektórych osób, nawet dwóch, nie powinno spowodować przekroczenia dopuszczalnego w Polsce limitu stężenia alkoholu, czyli 0,2 promila. Tak naprawdę jednak nie warto ryzykować ani jednego, ponieważ bez pomiaru profesjonalnym alkomatem, nigdy nie wiemy, jak zareagował nasz organizm.

Co grozi za jazdę pod wpływem alkoholu w 2023 roku?

Przypomnijmy, że polskie prawo przewiduje dwa stany, kiedy kierowca jedzie na podwójnym gazie. Jeżeli wydmuchamy między 0,2 a 0,5 promila, to mowa jest o prowadzeniu pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Jest to wykroczenie, za które grozi:

  • grzywna nie niższa niż 2500 zł (maksymalnie 30 tys. zł) lub areszt do 30 dni
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat
  • 15 punktów karnych

Natomiast w sytuacji, kiedy alkomat pokaże wynik przekraczający 0,5 promila alkoholu w naszym organizmie, grozi nam:

  • grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 1 roku do 15 lat
  • kara finansowa od 5000 zł do 60 000 zł (na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej)
  • 15 punktów karnych

Source: Czy kierowca może pić piwo bezalkoholowe i prowadzić? Odpowiedź może wielu zaskoczyć

Te pięć elementów musi mieć każdy rower. Policję nie obchodzi, że którejś nie było jak kupowałeś rower

Spis treści

Jakie jest obowiązkowe wyposażenie roweru?

Zdecydowanie za mało się mówi w Polsce o przepisach dotyczących rowerzystów oraz ich obowiązkach. Ilu na przykład potrafiłoby wymienić listę pięciu elementów obowiązkowego wyposażenia każdego roweru? Wygląda ona następująco:

  • co najmniej jeden skutecznie działający hamulec
  • sygnał dźwiękowy o nieprzeraźliwym dźwięku
  • z przodu – co najmniej jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej
  • z tyłu – co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt
  • co najmniej jedno światło pozycyjne barwy czerwonej

Warunkowo można poruszać się bez światła pozycyjnego, jeśli podróżujemy za dnia, ale zalecamy ostrożność. Jeśli wybierzemy się na dalszą wycieczkę i zastanie nas zmrok, będziemy mieli problem.

Ile wynosi mandat za złe wyposażenie roweru?

Policjanci nie kontrolują rowerzystów zbyt często, ale jeśli już zostaniemy zatrzymani do kontroli, to funkcjonariusz może dokładnie obejrzeć sobie nasz pojazd i odpowiednio ukarać, za stwierdzone braki i nieprawidłowości.

Taryfikator mandatów przewiduje grzywnę w kwocie od 20 do 500 zł. Wiele zależy więc od tego, czy i jakich elementów nam brakuje oraz jaki jest ogólny stan techniczny roweru. Policjant inaczej potraktuje w miarę nowy rower, od którego odpadło nam przednie światło odblaskowe, a inaczej zdezelowany rower bez hamulców. Nie bez znaczenia może być także nasze nastawienie do samej kontroli. Bagatelizowanie poważnych usterek i kłócenie się z policjantem z pewnością nie są dobrymi pomysłami.

Rowerzyści boją się znaku B-10, a mogą go bez przeszkód ignorować. Choć są wyjątki

Czy kask rowerowy jest obowiązkowy?

Dobrze przygotowany rowerzysta powinien zadbać także o własne wyposażenie. W tej kwestii przepisy niczego jednak nie narzucają. Najważniejszym elementem bezpieczeństwa jest oczywiście kask, ale ani dorośli, ani dzieci, nie muszą w nich jeździć.

Mimo to warto zaopatrzyć się w kask rowerowy i to dobrej jakości. Nie ma to być przecież ozdoba, tylko coś, co potencjalnie uratuje nam zdrowie i życie. Jeździć w kasku warto niezależnie od okoliczności. W ruchu miejskim nietrudno o kolizję z innym uczestnikiem ruchu, albo o upadek, jeśli preferujemy wycieczki po nieutwardzonych drogach.

Akcesoria rowerowe – jakie warto kupić?

Istnieje wiele akcesoriów i przydatnych elementów do rowerów, w które warto zaopatrzyć się, aby poprawić swój komfort i bezpieczeństwo jazdy. Wśród podstawowych rzeczy, warto wymienić pompkę, łatki do dętki oraz zestaw kluczy. Dla wielu rowerzystów nieodzowny jest także bidon.

Jeśli zdarza nam się poruszać w późniejszych godzinach, dobrze zainwestować w porządne oświetlenie. Tak żebyśmy my byli dobrze widoczni, ale także sami mieli dobrze oświetloną drogę. Dobrym pomysłem są także odblaskowe opaski lub inne elementy ubioru.

Source: Te pięć elementów musi mieć każdy rower. Policję nie obchodzi, że którejś nie było jak kupowałeś rower

Droga ekspresowa S6 rozstanie rozbudowana o nowy odcinek. Gdzie powstanie?

Spis treści

Gdzie powstanie nowy odcinek drogi ekspresowej S6?

Decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, pozwala na rozpoczęcie prac budowlanych w terenie. Droga ekspresowa S6 między Bobrownikami a Skórowem będzie dwujezdniowa, po dwa pasy ruchu w każdym kierunku wraz z pasem awaryjnego postoju. Na trasie o długości ponad 13 km powstaną węzły Rzechcino i Skórowo.

W ramach realizacji inwestycji przewidziano m.in. budowę 15 obiektów inżynierskich, w tym pięciu wiaduktów. Drogi przecinające się z przyszłą drogą ekspresową zostaną przebudowane, a dla zapewnienia dojazdu do poszczególnych nieruchomości powstaną drogi dojazdowe. Trasa zostanie wyposażona w infrastrukturę służącą ochronie środowiska – przejścia dla zwierząt, urządzenia ochrony akustycznej, system odwodnienia wraz z podczyszczaniem wód opadowych.

Budowa drogi S1 ma już pełne dofinansowanie. Jakie odcinki za to powstaną?

Dzięki budowie drogi ekspresowej, przejazd tym odcinkiem S6 skróci się o połowę w porównaniu do obecnej DK6. Trasa będzie stanowiła duży bodziec inwestycyjny dla terenów przyległych, zapewniając ich połączenie poprzez węzły z siecią dróg szybkiego ruchu.

Które odcinki drogi ekspresowej S6 są już oddane?

Pod koniec minionego roku oddano do użytkowania trzy odcinki drogi ekspresowej S6 między Bożepolem Wielkim a Gdynią, o długości ok. 42 km. Trwają zaawansowane prace budowlane na dwóch odcinkach Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej, między węzłami Chwaszczyno – Gdańsk Południe oraz na dwóch kolejnych odcinkach S6 druga jezdnia w ciągu obwodnicy Słupska i odcinek Leśnice – Bożepole Wielkie.

Na wydanie decyzji zezwalającej na rozpoczęcie inwestycji, czekają jeszcze dwa ostatnie odcinki dróg ekspresowych pomiędzy Słupskiem a Leśnicami. W realizacji jest też pozostałe ok. 46 km S6 w woj. zachodniopomorskim, od Koszalina do początku obwodnicy Słupska, a w lipcu będzie można ominąć Sianów. Kierowcy korzystają już z blisko 130 km drogi ekspresowej S6 od Goleniowa do Koszalina.

Source: Droga ekspresowa S6 rozstanie rozbudowana o nowy odcinek. Gdzie powstanie?

Zakaz wyprzedzania dla ciężarówek – jest data wprowadzenia. Prezydent podpisał nowelizację

Spis treści

Jakie pojazdy dotyczyć będzie zakaz wyprzedzania dla ciężarówek?

Zgodnie z ustawą zakaz wyprzedzania dotyczyć będzie dwóch kategorii pojazdów:

  • N2 – do 12 ton
  • N3 – powyżej 12 ton

Tym samym nie będzie on dotyczył pojazdów dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t (N1). Kierowcy niedużych dostawczaków mogą odetchnąć z ulgą.

Na jakich drogach będzie obowiązywał zakaz wyprzedzania dla ciężarówek?

Zakaz wyprzedzania obowiązywać będzie wyłącznie na drogach szybkiego ruchu, czyli autostradach oraz drogach ekspresowych. Na innych kategoriach dróg nic się nie zmienia.

Jakie będą wyjątki od zakazu wyprzedzania dla ciężarówek?

Rządzący na szczęcie nie wprowadzili bezwzględnego zakazu wyprzedzania dla ciężarówek, tylko przewidzieli sporo wyjątków, bez których życie kierowców ciężarówek stałoby się naprawdę trudne do zniesienia.

Zakaz wyprzedzania dla ciężarówek nie będzie obowiązywał:

  • na drogach mających przynajmniej trzy pasy (wtedy można korzystać z dwóch skrajnych prawych)
  • kiedy na prawym pasie znajdują się pojazdy porządkowe lub prowadzące prace na drodze
  • kiedy prawym pasem jedzie pojazd, poruszający się z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej (jak James May podczas kręcenia The Grand Tour w Polsce)

Kiedy wchodzi w życie zakaz wyprzedzania dla ciężarówek?

Ustawa wprowadzająca zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na drogach szybkiego ruchu, została już podpisana przez prezydenta. Zacznie ona obowiązywać 1 lipca 2023 roku.

Jaki będzie mandat za złamanie zakazu wyprzedzania ciężarówek?

Rządzący nie podali jeszcze wysokości mandatu, za złamanie nowego przepisu. Znamy za to liczbę punktów, jakie będzie można za to otrzymać. Przewidziano dwie sytuacje:

  • złamanie zakazu wyprzedzania na drodze dwupasmowej – 8 pkt. karnych
  • wyprzedzanie innego pojazdu pasem innym niż dwa skrajne prawe (dla dróg przynajmniej trzypasmowych) – 6 pkt. karnych

Source: Zakaz wyprzedzania dla ciężarówek – jest data wprowadzenia. Prezydent podpisał nowelizację

Pierwsza w Polsce batalia o ładowarkę w bloku. Polskie prawo jest do niczego?

Spis treści

Czy można zamontować ładowarkę samochodową w bloku?

Największym problemem właścicieli samochodów elektrycznych w Polsce, pozostaje skromna sieć stacji ładowania. Teoretycznie takie ogólnodostępne punkty powinny być wykorzystywane tylko w wyjątkowych sytuacjach, a większość osób posiadających takie samochody, ładuje je z własnych gniazdek. Dla mieszkańców domów jednorodzinnych to nie problem, ale co z mieszkańcami bloków?

Problem ten miała rozwiązać ustawa o elektromobilności, która weszła w życie w 2018 roku, a w 2021 roku została znowelizowana. Zgodnie z nią deweloperzy mają zapewnić gniazdka przy miejscach parkingowych w garażach i umożliwić właścicielom montaż wallboxów czyli ładowarek naściennych, potrzebujących odpowiednio mocnego przyłącza.

Jak to prawo działa w praktyce, opisał portal wyborcza.biz, przedstawiając historię pewnego właściciela Tesli, który kupił mieszkanie i miejsce postojowe na osiedlu Biały Dom w Warszawie. Od października zeszłego roku, prowadzi on batalię z zarządem wspólnoty mieszkaniowej o możliwość montażu ładowarki. Według wspólnoty, żadne prawo nie nakłada na nią obowiązku wyrażenia zgody na taką instalację.

Holowanie samochodu elektrycznego – można czy lepiej unikać?

Co mówią przepisy o montażu ładowarki samochodowej w bloku?

Rządzący wprowadzając ustawę o elektromobilności zapewniali, że rozwiąże ona problemy właścicieli aut elektrycznych. Jej zapisy wyglądają następująco:

W budynkach mieszkalnych wielorodzinnych, w których liczba samodzielnych lokali mieszkalnych jest większa niż trzy, punkt ładowania instaluje się i eksploatuje po uzyskaniu zgody zarządu wspólnoty lub spółdzielni lub osoby sprawującej zarząd nad daną nieruchomością, wydawanej na wniosek osoby posiadającej tytuł prawny do lokalu w tym budynku i stanowisko postojowe do wyłącznego użytku.

Wygląda to na ogólnikowy zapis, ale później doprecyzowane są sytuacje, w których zarząd może odrzucić wniosek o montaż ładowarki (ma na to 30 dni od złożenia wniosku):

  • z ekspertyzy wynika, że instalacja punktu ładowania zgodnie z wnioskiem, o którym mowa w ust. 1, nie jest możliwa
  • wnioskodawca nie posiada tytułu prawnego do lokalu w obrębie tego budynku i stanowiska postojowego do wyłącznego użytku
  • wnioskodawca nie przedłożył zgody właściciela lokalu na instalację punktu ładowania
  • wnioskodawca nie zobowiązał się do pokrycia wszelkich kosztów związanych z instalacją oraz przyłączeniem do sieci elektroenergetycznej punktu ładowania objętego wnioskiem

Wynika z tego, że zarządca jest bardzo ograniczony i nie może arbitralnie uznać, że nie zgadza się na montaż ładowarki, jeśli tylko właściciel miejsca postojowego złożył odpowiedni wniosek. Mimo to przedstawiciele wspólnoty odmawiają wydania pozytywnej decyzji, ponieważ uważają, że ustanowione prawo jest wadliwe. Nie wiedzieliśmy, że zarządy wspólnot mieszkaniowych mogą oceniać ważność obowiązujących przepisów i odrzucać je wedle uznania, ale może o czymś nie wiemy.

Przedstawiciele wspólnoty zwracają też uwagę, że ładujący się elektryk zwiększa ryzyko powstania pożaru, a to wymaga dodatkowych zabezpieczeń przeciwpożarowych, wykonania kosztującej 10 tys. zł symulacji zadymiania. Według nich ustawa nakazująca wyrażanie zgody na montaż ładowarek jest niezgodna z ustawowym obowiązkiem przeciwdziałania pożarom. Chociaż nigdzie nie jest napisane, że ustawodawca uważa ładowarki za czynnik zwiększający ryzyko pożaru. Zarządca zapomina też, że auta elektryczne mogą się zapalić nie tylko podczas ładowania, ale to mu albo nie przeszkadza, albo zabrakło odpowiedniej wiedzy.

Sprawę montażu ładowarki rozstrzygnie sąd

Właściciel Tesli ma już dość przepychania się z zarządem wspólnoty i kieruje sprawę na drogę sądową. Nie wróży to szybkiego zakończenia sprawy, ale z pewnością warto będzie śledzić, jak sąd rozpatrzy ten problem.

Jeśli sprawa zakończy się pomyślnie dla właściciela Tesli, to niewiele to zmieni dla innych posiadaczy elektryków – w Polsce nie działo prawo precedensu. Ale proces ten może stanowić wzór dla kierowców z podobnym problemem, którzy też chcieliby wyegzekwować swoje prawa.

Source: Pierwsza w Polsce batalia o ładowarkę w bloku. Polskie prawo jest do niczego?

Czy można samemu zdjąć blokadę z koła? Ten kierowca BMW to zrobił. Kara zależy od jednej rzeczy

Spis treści

Kierowca BMW sam zdjął blokadę z koła

Prawdziwym hitem sieci stało się nagranie z TikToka, na którym widać nieprawidłowo zaparkowane czarne BMW serii 5. Kierowca klnie pod nosem i mówi zrezygnowany „Znowu?”. Podchodzi bliżej i okazuje się, że na przednim lewym kole założona jest blokada, a za wycieraczką zostawiono stosowne ostrzeżenie.

Mężczyzna z kolegą zaczynają przyglądać się blokadzie, mówiąc, że „Jakieś nowe”. Okazuje się, że założona jest ona dość luźno i po chwili ostrożnego ruszania, blokadę udaje się obrócić o 90 stopni i zdjąć z koła. „Po blokadzie, nie?” – cieszą się mężczyźni.

@michalborejszo94

Straż miejska

♬ dźwięk oryginalny – MamCieNaOku94

Czy można samemu zdjąć blokadę z koła?

Usunięcie blokady wyglądało zaskakująco łatwo i zaczęły się pojawiać komentarze, czy czasem całe nagranie nie jest ustawką. Twórcy internetowych virali nie do takich sztuczek się uciekali. Redakcja olsztyn.com.pl postanowiła zbadać sprawę i skontaktowała się z tamtejszą strażą miejską.

Widzisz znak B-32c – możesz jechać, czy nie? W tej sytuacji trzeba zignorować przepisy

Okazało się, że blokada była efektem prawdziwej interwencji straży miejskiej. Ten rodzaj blokady nazywa się „szczypcami” lub „klipsami” i są one znacznie mniejsze, lżejsze i przede wszystkim tańsze, niż wcześniej stosowane blokady. Wadą jest niestety to, że łatwo jest podczas zakładania lub ściągania uszkodzić felgę, a to może oznaczać konieczność zapłaty zadośćuczynienia przez strażnika zakładającego blokadę. Aby zminimalizować ryzyko, zakłada się niekompletną blokadę i dlatego możliwe było jej ściągnięcie.

Co grozi za samodzielne zdjęcie blokady z koła?

Straż miejska poinformowała olsztyn.com.pl, że:

Wobec osoby, która samodzielnie zdjęła blokadę toczą się czynności wyjaśniające.

Co to oznacza? Strażnicy łatwo dojdą kto jest właścicielem BMW i pewnie wezwą go na komendę. Komendant SM w Olsztynie dodał też:

Nie zwolni to (zdjęcie blokady – przyp. red.) kierującego z odpowiedzialności za popełnione wykroczenie drogowe ale też w sytuacji uszkodzenia bądź kradzieży blokady, należy liczyć się z odpowiedzialnością za zniszczenie bądź przywłaszczenie mienia.

Właściciel BMW tak czy inaczej otrzyma więc wezwanie do zapłacenia mandatu za nieprawidłowe parkowanie. Ten wynosi jedynie 100 zł. Znacznie poważniejsze sankcje grożą za uszkodzenie lub przywłaszczenie „mienia” – teoretycznie nawet 30 tys. zł grzywny oraz 5 lat więzienia. To górna granica, której nikt nie zastosuje w przypadku usunięcia kosztującej kilkaset złotych blokady. Poza tym, blokada nie została ani przywłaszczona, ani uszkodzona.

Source: Czy można samemu zdjąć blokadę z koła? Ten kierowca BMW to zrobił. Kara zależy od jednej rzeczy

Widzisz znak B-32c – możesz jechać, czy nie? W tej sytuacji trzeba zignorować przepisy

Spis treści

Co oznacza znak B-32c?

Znaku B-32c nie da się pomylić z żadnym innym. Jest to znak zakazu, a więc okrągły z czerwoną obwódką i białym tłem. Znajduje się na nim napis „Rogatka uszkodzona”, a spotkać można go przed przejazdami kolejowymi.

Czy coś więcej trzeba tu wyjaśniać? Jak najbardziej, ponieważ nie trzeba być znawcą Kodeksu drogowego, aby zrozumieć informację znajdującą się na znaku. Pytanie tylko co w takiej sytuacji zrobić? Czy widząc znak B-32c można jechać dalej, czy nie?

Co przepisy mówią o znaku B-32c?

Zawsze w takich momentach cytujemy odpowiednie zapisy prawne. W tym przypadku zaglądamy do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Dowiadujemy się z nich, że znak B-32c „oznacza obowiązek zatrzymania się”. Problem pojawia się w kolejnym punkcie przepisów:

Zatrzymanie powinno nastąpić w miejscu wyznaczonym w tym celu, a jeżeli nie jest ono wyznaczone – przed znakiem. Dalszy ruch może nastąpić za zgodą uprawnionej osoby lub po nadaniu sygnału zezwalającego na ruch.

Od kiedy będą darmowe autostrady? Możliwe, że już zaraz. Wszystko zależy od jednej rzeczy

Zapis ten sugeruje, że w momencie awarii rogatek, na miejscu powinien pojawić się dróżnik, albo inna osoba kierująca ruchem i to ona powinna wydać zgodę na naszą dalszą jazdę. Najczęściej jednak nikogo takiego w pobliżu nie ma. Co wtedy?

Czy można przejechać znak B-32c, czy trzeba zawrócić?

W teorii cytowane przepisy oznaczają, że jeśli na miejscu nie ma nikogo kierującego ruchem, musimy czekać na jego przybycie, albo zawrócić. Brzmi to absurdalnie i często wymaga pokonywania niepotrzebnie dziesiątek kilometrów.

Dlatego w takiej sytuacji możecie jechać dalej. Znak B-32c powinniście potraktować jako ostrzeżenie, że podniesione rogatki wcale nie oznaczają, że jest bezpiecznie i można bez obaw wjechać na przejazd kolejowy. Powinniście zatrzymać się przed znakiem i dokładnie rozejrzeć. Dopiero gdy upewnicie się, że nie ma osoby kierującej ruchem, ale nie nadjeżdża żaden pociąg, możecie kontynuować jazdę.

Source: Widzisz znak B-32c – możesz jechać, czy nie? W tej sytuacji trzeba zignorować przepisy

Rozpoczął się montaż Karpatki. Jej transport śledziła cała Polska

Trwa montaż Karpatki – potężnej maszyny TBM

Pierwszym wyzwaniem było samo dotransportowanie Karpatki (taką nazwę dla maszyny drążącej wybrali w głosowaniu internauci) nadszedł czas na kolejne, czyli jej montaż. Do przenoszenia elementów wykorzystywane były dwa żurawie gąsienicowe o udźwigu 650 i 300 t. Teraz oba zastosowano do zamontowania ważącej 400 ton tarczy skrawającej.

Potwierdzeniem ogromnej skali realizowanego zadania są podstawowe dane dotyczące samej maszyny: średnica – 15,16 metra, masa całkowita – 4367 ton oraz zainstalowanych 471 narzędzi służących do wiercenia. TBM (tunnel boring machine) będzie drążyć na głębokości ponad 100 metrów, a jej maksymalny nacisk wynosi 31 700 ton.

Prędkość wiercenia wyniesie maksymalnie 65 mm na minutę. 11,5 dnia potrwa wydrążenie i zabezpieczenie prefabrykatami 100 metrów tunelu, a wykonanie kilometra zajmie ok. czterech miesięcy.  Dziennie maszyna będzie zużywać średnio 87 MWh energii elektrycznej.

Kolejnym krokiem w składania Karpatki będzie montaż suwnic oraz instalacji elektrycznych i hydraulicznych. Maszyna TBM powinna rozpocząć drążenie tunelu w III kwartale bieżącego roku, a zakończyć w drugiej połowie 2025 roku.

Budowa tunelu drogi S19 pod Rzeszowem

Tunel o długości 2255 m składał się będzie z dwóch naw, które zostaną połączone 15 przejściami poprzecznymi oraz dodatkowym przejazdem awaryjnym. Każda z naw będzie miała po dwa pasy ruchu oraz dodatkowy pas awaryjny. Tunel znajdzie się na odcinku drogi ekspresowej S19 Rzeszów Południe – Babica.

Tunel drogowy będzie wykonywany metodą mechanicznego drążenia. TBM drążąc podziemny obiekt, jednocześnie będzie układać jego obudowę z pierścieni (tubingów), na które składają się prefabrykowane elementy żelbetowe.

Elementy budowy tunelu na S19 wytwarzane są na miejscu

Produkcja elementów obudowy tunelu, tzw. tubingów, odbywa się w hali prefabrykacji bezpośrednio na placu budowy. Zlokalizowana jest ona w Lutoryżu, w miejscu, gdzie docelowo będzie funkcjonowało Miejsce Obsługi Podróżnych (MOP Lutoryż). Wyposażona jest w linię produkcyjną, cztery suwnice (największa ma udźwig 60 t) i węzeł betoniarski. Tubingi stanowią rodzaj cylindrycznej obudowy tunelu wykonanej z żelbetu. Połączone, tworzą pierścień.

Cykl produkcji prefabrykatu od przygotowania formy do rozformowania gotowego elementu trwa około 8-9 godzin (jest to czas wraz z dojrzewaniem betonu). Tak krótki czas wytworzenia elementu uzyskiwany jest dzięki zastosowaniu komory naparzania, w której element przebywa przez 6-8 godzin.

W przypadku tunelu w Babicy, na obudowę wykorzystanych zostanie przeszło 2230 pierścieni (jeden pierścień składa się z 10 elementów), do wyprodukowania których zostanie zużyte blisko 118 tys. m3 betonu.

Budowa drogi S1 ma już pełne dofinansowanie. Jakie odcinki za to powstaną?

Według założeń dzienna średnia wydajność produkcyjna to 50 segmentów, czyli pięć pełnych pierścieni – 10 metrów bieżących tunelu. Do wytworzenia jednego pierścienia składającego się z 10 prefabrykatów potrzeba 53 m3 betonu, a jego dzienne zużycie to średnio 270 m3.

Waga jednego pełnego pierścienia obudowy tunelu to około 132 t, a jednego segmentu/tubingu do 14 t. Pierścienie są standardowo wytwarzane z betonu C50/60, a przy przejściach poprzecznych z betonu wyższej klasy C60/75.

Budowa nowego odcinka drogi S19

Prace budowlane na odcinku S19 Rzeszów Południe – Babica rozpoczęły się w kwietniu 2022 r. Poza odcinkiem tunelowym odhumusowano już niemal cały plac budowy, prowadzone są roboty ziemne i prace przy obiektach inżynierskich. W ramach inwestycji wybudowany zostanie nowy, ponad 10-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej o przekroju dwujezdniowym, po dwa pasy ruchu w obu kierunkach. Powstanie też węzeł Babica (węzeł typu trąbka) zlokalizowany w pobliżu skrzyżowania DK19 z DW988.

Zakres prac obejmuje także budowę obiektów inżynierskich. Oprócz tunelu o długości ponad 2 km, powstanie sześć estakad, dwa wiadukty nad S19, bezkolizyjnego przejazdu nad linią kolejową w ciągu istniejącej DK19, trzech przejść dla zwierząt i jednego przejazdu pod S19. W ramach umowy wybudowane zostanie również Centrum Zarządzania Tunelem. Inwestycja obejmuje także budowę dwóch Miejsc Obsługi Podróżnych (MOP) Lutoryż oraz dwa lądowiska dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (na MOP Lutoryż w kierunku Rzeszowa i przy Centrum Zarządzania Tunelem).  

Jaką długość będzie miała Via Carpatia?

Droga ekspresowa S19 to element międzynarodowego szlaku Via Carpatia, łączącego Europę Północną i Południową. W Polsce trasa ta będzie miała około 700 km długości. W jej skład wchodzą odcinki dróg ekspresowych S61, S16 i S19, pomiędzy miejscowościami Budzisko (granica państwa), Suwałki, Ełk, Białystok, Lublin, Rzeszów, Barwinek (granica państwa). Droga będzie docelowo przebiegać przez teren pięciu województw:

  • podlaskiego
  • warmińsko-mazurskiego
  • mazowieckiego
  • lubelskiego
  • podkarpackiego

W woj. podkarpackim S19 będzie miała docelowo długość ok. 169 km, a tak przedstawia się stan jej realizacji w województwie:    

  • 81,8 km – oddane do ruchu (odcinki: Lasy Janowskie – Rzeszów Południe), 
  • 72,9 km – w realizacji (w budowie: Rzeszów Południe – Babica, Krosno – Miejsce Piastowe oraz w systemie Projektuj i buduj: Babica – Jawornik, Domaradz – Krosno, Miejsce Piastowe – Dukla, Dukla – Barwinek i dobudowa drugiej jezdni Sokołów Małopolski Płn. – Jasionka), 
  • 11,6 km – w przygotowaniu (na etapie przetargu: Jawornik – Lutcza, Lutcza – Domaradz).

Source: Rozpoczął się montaż Karpatki. Jej transport śledziła cała Polska

Od kiedy będą darmowe autostrady? Możliwe, że już zaraz. Wszystko zależy od jednej rzeczy

Spis treści

Senat poparł ustawę znoszącą opłaty na autostradach

Ustawa znosząca opłaty na autostradach, została przyjęta przez sejm jeszcze pod koniec maja. Kolejny etap procesu legislacyjnego to skierowanie ustawy do senatu, ale ten zebrał się dopiero dzisiaj. Przyjęcie ustawy już w pierwszym czytaniu wydawało się mało prawdopodobne.

Senatorowie jednak zaskoczyli i większością 73 głosów przyjęto projekt ustawy. Nie było głosów przeciw, a tylko osiem osób wstrzymało się od głosów. Do projektu nie zgłoszono żadnych poprawek, więc trafił on od razu na biurko prezydenta.

Od kiedy polskie autostrady będą bezpłatne?

Wszystko zależy teraz od decyzji prezydenta. Jeśli ten zdecyduje się natychmiast ją podpisać, to darmowymi autostradami możemy pojechać już nawet 1 lipca tego roku.

Senior oszukał system i jeździł autostradą za darmo. Sposób miał prosty

Które polskie autostrady będą bezpłatne?

Obietnica PiS dotyczy wszystkich polskich autostrad, ale na początek możliwe jest zniesienie opłat tylko na państwowych odcinkach, a to oznacza:

  • odcinek autostrady A2 od Konina do Strykowa
  • odcinek autostrady A4 od Wrocławia do Sośnicy

Pozostałe płatne odcinki autostrad należą do prywatnych koncesjonariuszy i chociaż ich umowy obowiązywać mają jeszcze przez wiele lat, PiS obiecał, że rozwiąże tę kwestię w przyszłym roku.

Ile zaoszczędzimy na darmowych autostradach w Polsce?

Obecnie oszczędności mogą nie wydawać się wysokie. Kiedy ustawa wejdzie w życie zaoszczędzimy:

  • 9,90 zł na autostradzie A2
  • 16,20 zł na autostradzie A4

Pamiętajmy jednak, że jeszcze do niedawna na stronach rządowych widniał zapis, że wszystkie państwowe autostrady będą płatne. Deklaracja PiS sprawia więc, że poza zniesieniem obecnych opłat, nie będzie wprowadzania kolejnych, chociaż takie plany istniały od dawna.

Source: Od kiedy będą darmowe autostrady? Możliwe, że już zaraz. Wszystko zależy od jednej rzeczy

Izera na celowniku NIK. Prezes prosi premiera o sprawdzenie, co zrobiono z 500 mln zł

Spis treści

NIK bierze na celownik Izerę

Jak poinformowało RMF FM, Najwyższa Izba Kontroli wezwała premiera Mateusza Morawieckiego do „wnikliwej analizy programu polskiego samochodu elektrycznego Izera”. Jak poinformowało radio:

Kontrola w sprawie gigantycznego finansowania tego projektu, który jak dotąd nie przynosi efektów, jest na ukończeniu, a prezes Izby Marian Banaś wysłał premierowi list dotyczący tej sytuacji.

Już obecnie NIK ma mieć „potężne zastrzeżenia” do wydawania publicznych pieniędzy na Izerę. Mimo że raport nie jest jeszcze dokończony, prezes Marian Banaś już teraz zwrócił się do premiera z uwagi na troskę o finanse publiczne, gospodarność oraz aby już teraz wnioski NIK były brane pod uwagę na wypadek kolejnych decyzji na temat finansowanie Izery.

Ile Skarb Państwa wpompował w Izerę pieniędzy?

Spółka ElektroMobility Poland została założona w 2016 roku, a jej udziałowcami były Energa, Enea, Tauron oraz PGE – spółki Skarbu Państwa wydały na projekt elektrycznego samochodu 70 mln zł. Za te pieniądze po czterech latach pokazano makiety hatchbacka oraz SUV-a. Za wygląd polskiego samochodu odpowiadali Włosi, zaś za zbudowanie go Niemcy. Firma zapewniała, że finalizuje rozmowy z dostawcą platformy, a także rozmawia z inwestorami.

Rosyjscy dygnitarze chcieli pochwalić się nową Ładą, ale ta nie odpaliła. „To nie usterka, tylko jedna z zalet”

Rok później ElektroMobility Poland ogłosiło, że nadal nie ma platformy dla Izery, a projektem nie zainteresował się żaden inwestor. W związku z tym inwestorem został Skarb Państwa, który przeznaczył na projekt 250 mln zł.

Na ogłoszenie dostawcy platformy musieliśmy czekać do listopada 2022 roku. Umowę podpisano z chińskim koncernem Geely, który dostarczy nam wszystkie niezbędne komponenty, do zbudowania „polskiego samochodu elektrycznego”. Pierwsze egzemplarze mają wyjechać na drogi pod koniec 2025 roku, chociaż nawet nie rozpoczęła się jeszcze budowa fabryki. Skarb Państwa wpompował za to w projekt kolejne 250 mln zł. Szacuje się, że cały projekt (stworzenie samochodu i budowa fabryki) kosztować będzie nawet 6 mld zł. Obecnie nie ma chętnych gotowych finansować ten projekt, więc nie można wykluczyć, że ponownie „inwestorami” zostaniemy my wszyscy i z własnych podatków będziemy płacić na wizję polskiego elektryka.

Jaka będzie Izera – dane techniczne

Izera ma powstać najpierw jako SUV, a później dołączą do niego hatchback oraz kombi. Powstaną one na platformie SEA, którą obecnie zastosowano na przykład w Smarcie #1.

Dane techniczne Izery prezentują się następująco:

  • moc: 272 KM
  • napęd: na koła tylne
  • bateria: 51/69 kWh
  • zasięg 340/450 km
  • moc ładowania: 150 kW
  • długość: 4500-4750 mm              

Source: Izera na celowniku NIK. Prezes prosi premiera o sprawdzenie, co zrobiono z 500 mln zł

Znasz znaki B-21 i B-23? Jeden z nich to zakaz podwójny – lepiej się nie pomyl

Spis treści

Jak odczytywać znak B-21?

Znak B-21 nie powinien być dla nikogo zagadką – charakterystyczna strzałka na białym tle, przekreślona czerwoną linią to jasny sygnał. Mówimy oczywiście o znaku „zakaz skręcania w lewo”. Widząc go, należy pamiętać, że:

Zakaz wyrażony znakiem B-21 obowiązuje na najbliższym skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem, że znak ten znajdujący się w obrębie skrzyżowania, dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

Złamanie zakazu zawracania zagrożone jest mandatem na kwotę od 200 do 400 zł oraz 5 punktami karnymi.

To jednak nie koniec, ponieważ znak B-21 zakazuje jeszcze jednej rzeczy. Skoro nie można w danym miejscu skręcić, to nie można na nim także zawrócić. Wydaje się to intuicyjne – skoro nie mogę skręcić o 90 stopni, to tym bardziej nie mogę o 180 stopni.

Nie dla każdego jest to oczywiste i kierowcy mogą rozumować na przykład w ten sposób, że skręt w lewo jest zakazany, ponieważ prowadziłby pod prąd drogi jednokierunkowej, ale zawrócenie to zupełnie inny manewr. Taki myślenie jest błędne i za złamanie zakazu grozi taki sam mandat, jak w przypadku skręcania.

Wciskasz lewy pedał przed każdym skrzyżowaniem? Przygotuj się na nieuchronną karę

Jak odczytywać znak B-23?

Znak B-23 oznacza „zakaz zawracania” i w jego przypadku też warto przypomnieć istotną zasadę. Otóż:

Znak B-23 „zakaz zawracania” zabrania kierującym zawracania do najbliższego skrzyżowania włącznie.

Możemy więc zobaczyć ten znak znacznie wcześniej, niż znajduje się skrzyżowanie, i zakaz będzie obowiązywał na całym tym odcinku.

Tym za to, czego znak B-23 nie zakazuje, jest niezakazywanie skrętu w lewo. W przeciwieństwie do znaku B-21 jest to więc zakaz „pojedynczy”.

W jakich miejscach nie można zawracać?

Przypomnijmy przy okazji, że nie zawsze potrzebny jest znak, żeby zakaz zawracania obowiązywał. Taki manewr zawsze jest zabroniony:

  • w tunelach
  • na wiaduktach
  • na mostach
  • na drogach ekspresowych i autostradach
  • na drogach jednojezdniowych
  • na linii ciągłej

Source: Znasz znaki B-21 i B-23? Jeden z nich to zakaz podwójny – lepiej się nie pomyl

Wciskasz lewy pedał przed każdym skrzyżowaniem? Przygotuj się na nieuchronną karę

Spis treści

Jaka jest zasada działania sprzęgła?

Mówiąc o lewym pedale, mamy oczywiście na myśli pedał sprzęgła. Samo sprzęgło jest bardzo istotnym elementem samochodu, bez którego jazda jest właściwie niemożliwa. Oddzielenia ono skrzynię biegów od wału korbowego, dzięki czemu moment obrotowy silnika przestaje być przenoszony na koła. Gdy wciskamy pedał sprzęgła, następuje odłączenie się tarczy sprzęgła od koła zamachowego (przymocowanego do wału korbowego), dzięki czemu możemy swobodnie zmienić przełożenie w skrzyni biegów.

Jaki wniosek płynie z tego uproszczonego opisu? Ze sprzęgła korzystamy tylko wtedy, gdy chcemy zmienić bieg. Każde jego wciśnięcie powoduje zużywanie się jego elementów, a poza momentem wyboru przełożenia, nie ma żadnego powodu go używać.

Jak prawidłowo używać sprzęgła?

Nie wszyscy kierowcy biorą sobie do serca powyższą zasadę i nadużywają pedału sprzęgła. Robią to już na samym początku jazdy, podczas ruszania. Aby zrobić to płynnie, musimy pobalansować sprzęgłem i gazem, ale jedynie przez sekundę, dwie. Tymczasem niedouczeni kierowcy po ruszeniu nie odpuszczają całkowicie sprzęgła. Taka jazda na półsprzęgle powoduje przyspieszone zużywanie się jego elementów.

Czasami wydaje się to nieuniknione, kiedy na przykład ruszacie pod strome wzniesienie, ale wtedy również powinniście dążyć do jak najszybszego puszczenia sprzęgła. Jazda pod górę z wciśniętym sprzęgłem to szybki przepis na spalenie go, o czym świadczy charakterystyczny zapach.

Czy można dostać mandat za zasłonięty albo nieczytelny znak drogowy? Kluczowa jest jedna rzecz

Bardzo popularnym błędem jest też dojeżdżanie do świateł na sprzęgle. Kierowca widzi z dala sygnał czerwony, więc zamiast tylko zdjąć nogę z gazu, wciska sprzęgło. Po co? Żeby auto dalej zajechało siłą rozpędu, ale żeby w razie potrzeby móc szybko kontynuować jazdę? To poważny błąd. Do skrzyżowania (czy innego miejsca, gdzie chcemy się zatrzymać), powinno się dojeżdżać na biegu, a sprzęgło wcisnąć dopiero pod sam koniec, w celu wybrania luzu.

Bez sensu jest też oczekiwanie na zielone światło z wciśniętym sprzęgłem i wrzuconym biegiem. Niepotrzebnie zużywacie wtedy sprzęgło. Jeśli chcecie być gotowi na ruszenie, kiedy tylko zapali się zielone, możecie łatwo przewidzieć kiedy przyjdzie wasza kolej, obserwując jak zmieniają się światła dla innych uczestników ruchu

Jakie są objawy zużytego sprzęgła?

Najczęstszym objawem zużytego sprzęgła jest tak zwane ślizganie się. Zjawisko to łatwo rozpoznać – występuje jeśli całkowicie zwolnimy sprzęgło, a pojazd jeszcze przez moment zachowuje się, jakby nadal było ono częściowo wciśnięte. To już objaw poważnego zużycia.

Wcześniej pogarszającą się kondycję sprzęgła można zauważyć, kiedy wysoko „bierze”, czyli auto nie reaguje na początkową fazę odpuszczania sprzęgła, ale na przykład dopiero w połowie. To oznaka zużycia okładzin ciernych.

Ile kosztuje wymiana sprzęgła?

Koszt wymiany sprzęgła może bardzo różnić się, zależnie od tego, jaki mamy samochód. Najtańsze komplety można kupić już za kilkaset złotych, do czego trzeba doliczyć kolejne kilkaset złotych za samą wymianę. Coraz więcej samochodów, również tych mających trochę lat na karku (szczególnie diesli), ma dodatkowo dwumasowe koła zamachowe, które powinno wymieniać się razem ze sprzęgłem. Takie zestawy są już droższe, a ceny mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych.

Source: Wciskasz lewy pedał przed każdym skrzyżowaniem? Przygotuj się na nieuchronną karę

Rosyjscy dygnitarze chcieli pochwalić się nową Ładą, ale ta nie odpaliła. „To nie usterka, tylko jedna z zalet”

Prezentacja nowej Łady rozpoczęła się od kompromitacji

Po tym jak Rosja napadła na Ukrainę, z jej rynku wycofały się zachodnie koncerny motoryzacyjne, więc mieszkańcy Kraju Rad, zmuszeni są kupować twory miejscowej myśli technicznej oraz coraz śmielej poczynających sobie chińskich firm.

Dobitnym przykładem, że rosyjska technologia ma się dobrze, miała być prezentacja nowej Łady Vesty Aura, podczas Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Niestety, gdy za kierownicą usiadł szef Sbierbanku German Gref, auto nie chciał zapalić.

Po kilku próbach i niezręcznej konsternacji na oczach otaczających pojazd dziennikarzy, do akcji wkroczył minister finansów Anton Siłuanow oraz szef AwtoWAZ Maksim Sokołow. Dopiero po otworzeniu maski i chwili majsterkowania, udało się odpalić Ładę. Do wtóru nerwowych, momentami histerycznych, śmiechów zgromadzonych dziennikarzy. Nikt przecież nie chciał relacjonować niepowodzenia politycznie słusznego projektu.

Dlaczego Łada Vesta Aura nie chciała zapalić?

Do sprawy odniósł się niedługo po incydencie AwtoWAZ, czyli producent samochodu. Według oficjalnej informacji, auto zachowało się właściwie, nie uruchamiając silnika. Pojazd miał być pozostawiony „na biegu” (chodzi o skrzynię automatyczną, a więc domyślamy się, że chodzi o położenie D), dlatego zadziałało zabezpieczenie, które uniemożliwiło jego uruchomienie. To więc nie była usterka, tylko element bezpieczeństwa.

Sankcje wobec Rosji uderzą w branżę motoryzacyjną. Najbardziej ucierpi Renault

Tłumaczenie w teorii akceptowalne, ale mimo wszystko niewiarygodne. Na nagraniu z pierwszej próby odpalenia widać wyraźnie, że wybierak przesunięty jest maksymalnie do przodu, czyli na pozycję P. Prawdziwy problem musiał leżeć gdzieś indziej, ale niepolityczne byłoby przyznanie się do tego.

Source: Rosyjscy dygnitarze chcieli pochwalić się nową Ładą, ale ta nie odpaliła. „To nie usterka, tylko jedna z zalet”

The Grand Tour. James May celowo łamał polskie prawo? W sieci zawrzało

Spis treści

The Grand Tour w Polsce – nietypowy wybór samochodu

Najnowszy odcinek The Grand Tour nosi tytuł „Eurocrash”, co zostało bardzo zgrabnie przetłumaczone jako „Eurowypad(ek)”. Trzech prezenterów wyrusza w nim na długą wyprawę, która zaczyna się od przejechania Polski z północy na południe.

W trakcie przejazdu przez nasz kraj, słynne trio korzystało między innymi z autostrad, co stanowiło spory problem dla Jamesa Maya. To dlatego, że do tego odcinka wybrał on Crosley’a Convertible – malutkie autko zapomnianego, amerykańskiego producenta. Ważący niewiele ponad pół tony samochód napędza silnik o pojemności 0,7 l i mocy 26,5 KM. Jego prędkość podróżna (czyli taka, którą można bezpiecznie utrzymywać), została określona na 80 km/h.

Starym i dobrym zwyczajem, jeszcze z czasów Top Gear, Clarkson i Hammond wyśmiali wybór Maya, sugerując, że wiekowy pojazd ma najwyżej 14 KM. To całkiem możliwe, a przypuszczenia potwierdziły późniejsze problemy prezentera. Podczas jazdy autostradą rozpędzał się do około 60 km/h i cały czas był przez coś wyprzedzany, co nie wyglądało bezpiecznie.

The Grand Tour w Polsce – James May złamał polskie prawo?

Sceny z dróg szybkiego ruchu wzbudziły sporo emocji wśród polskich internautów, którzy zaczęli się zastanawiać, czy James May nie złamał czasem polskiego prawa, wjeżdżając na autostradę tak powolnym samochodem.

Sprawa nie jest łatwa do rozstrzygnięcia. Przepisy nie określają co prawda minimalnej prędkości, z jaką trzeba się poruszać na autostradzie, ale w Kodeksie drogowym możemy przeczytać, że:

Autostrada – droga dwujezdniowa, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem czterokołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep.

Crosley Convertible Jamesa Maya spełnia ten wymóg i poruszał się on z większą prędkością. Czy to znaczy, że nie złamał prawa?

Dlaczego świat czeka na film Barbie? 21 lipca może nas czekać szok!

Komentujący zwracali uwagę na jeszcze jeden przepis:

Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym.

Poruszanie się 60 km/h wśród pojazdów jadących 140 km/h (a czasem i więcej), to zdecydowanie utrudnianie ruchu. Prezentera musiały wyprzedzać nawet ciężarówki, co również powodowało utrudnienia w ruchu.

Jaki mandat mógł dostać James May?

Tamowanie ruchu zagrożone jest mandantem do 500 zł, ale może też zakończyć się na pouczeniu. Natomiast jazda w sposób stwarzający zagrożenie to kolejne 1000 zł.

W naszej ocenie May nie ryzykował mandatem. Jego powolna jazda wynikała ze specyfiki pojazdu, jakim się poruszał, a nie z braku znajomości przepisów, braku doświadczenia za kierownicą czy braku rozsądku. Natomiast jego samochód, choć niezbyt szybki, mógł, według polskich przepisów, wjechać na autostradę.

Source: The Grand Tour. James May celowo łamał polskie prawo? W sieci zawrzało

Budowa drogi S1 ma już pełne dofinansowanie. Jakie odcinki za to powstaną?

Budowa drogi S1 Oświęcim – Suchy Potok

Projekt zakłada budowę drogi ekspresowej S1 Kosztowy – Bielsko-Biała, na odcinku od węzła Oświęcim do węzła Suchy Potok (docelowo Bielsko-Biała Hałcnów) o długości 26,74 km. Projekt składa się z dwóch odcinków, realizowanych jako osobne kontrakty na roboty budowlane:

  • Oświęcim – Dankowice o długości 15,17 km,
  • Dankowice – Suchy Potok (docelowo Bielsko-Biała Hałcnów) o długości 11,57 km.

S1 znajduje się w VI korytarzu Transeuropejskiej Sieci Transportowej, łączącej kraje basenu Morza Bałtyckiego z krajami Europy Południowej. Łączy A1 w Pyrzowicach z granicą ze Słowacją w Zwardoniu. Przedłużeniem drogi ekspresowej S1 na południe od granic Polski jest słowacka autostrada D3 relacji Żylina – Skalite. Projekt realizowany jest w woj. śląskim i małopolskim (5,15 km), na terenie miasta Bielsko Biała, w powiecie bieruńsko – lędzińskim, pszczyńskim, oświęcimskim, bielskim i miejskim Bielsko Biała, na terenie gmin: Bojszowy, Miedźna, Brzeszcze, Wilamowice i Bestwina.

Na odcinku od Oświęcimia do Bielska-Białej powstanie dwujezdniowa droga ekspresowa z rezerwą pod trzeci pas. Powstanie na niej pięć węzłów drogowych: Oświęcim, Wola, Brzeszcze, Stara Wieś i węzeł Bielsko-Biała Hałcnów na połączeniu S1 i S52 oraz przygotowywanej do realizacji Beskidzkiej Drogi Integracyjnej.

Wiesz co odróżnia znak A-11 od A-11a? Zła odpowiedź może cię dużo kosztować

GDDKiA ma już całe dofinansowanie na budowę drogi S1

GDDKiA w ramach zawarła już 83 umowy na dofinansowanie inwestycji drogowych ze środków unijnych. Łączna wartość inwestycji, dla których zawarliśmy umowy o dofinansowanie, wynosi 90 mld zł (w tym koszty kwalifikowalne to ponad 50 mld zł).

Podpisana umowa o dofinansowanie dla S1 Kosztowy – Bielsko-Biała oznacza, że ostatni projekt drogowy otrzymał dofinansowanie unijne. Jego wysokość wynosi niema 441 mln zł.

Source: Budowa drogi S1 ma już pełne dofinansowanie. Jakie odcinki za to powstaną?

Przejechałeś na zielonej strzałce w momencie, kiedy zgasła. Dostaniesz 15 punktów czy nie?

Spis treści

Kiedy można przejechać na zielonej strzałce?

Znak S-2 to sygnalizator wyświetlający zieloną strzałkę, umieszczony przy sygnalizatorze świetlnym na skrzyżowaniu, a strzałka pojawia się razem z sygnałem czerwonym. Połączenie tych dwóch sygnałów jest kluczowe. Dlaczego?

Podstawowym błędem popełnianym przez polskich kierowców, jest przejeżdżanie na zielonej strzałce, jakby to było zielone światło. To poważny błąd. Zgodnie z przepisami:

Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu. Skręcanie jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.

Prawidłowy manewr wygląda więc tak, że zatrzymujemy się przed sygnalizatorem i dopiero po upewnieniu, że możemy bezpiecznie kontynuować jazdę, ruszamy. Zatrzymanie się jest wymagane zawsze, nawet jeśli już wcześniej widzimy, że skrzyżowanie jest puste i swobodnie możemy jechać.

Czy można dostać mandat za zasłonięty albo nieczytelny znak drogowy? Kluczowa jest jedna rzecz

Co grozi za niezatrzymanie się na zielonej strzałce?

Większość polskich kierowców nie wie o tym lub zachowuje się jakby nie wiedziała. Jeśli tylko jest pusto, jadą niczym na zielonym świetle. Zatrzymują się tylko wtedy, gdy strzałka nie zdążyła się jeszcze zapalić.

Niezatrzymanie się na zielonej strzałce jest wykroczeniem, a taryfikator mandatów przewiduje za nie 100 zł mandatu oraz 6 punktów karnych.

Co grozi za przejechanie na zielonej strzałce, kiedy właśnie zgasła?

Przejdźmy teraz do dylematu z początku tekstu. Zakładamy, że zatrzymaliście się na zielonej strzałce, musieliście chwilę poczekać, żeby przepuścić pieszych i droga jest wolna. Ruszacie i w tym momencie zielona strzałka gaśnie. To bardzo prawdopodobny scenariusz, ponieważ na każdym sygnalizatorze, najpierw znika strzałka, a dopiero potem następuje zmiana światła na zielone. Na niektórych skrzyżowaniach strzałka wyświetlana jest znacznie krócej, niż sygnał czerwony, co wynika z większego skomplikowania cykli świateł na danym skrzyżowaniu.

Opisana sytuacja nie powoduje zwykle większego zagrożenia, ale prawo jest w tej kwestii bezlitosne. Jeśli wjeżdżaliście za sygnalizator, gdy strzałka zgasła, policja może to potraktować jako przejazd na czerwonym świetle. Oznacza to 500 zł mandatu i aż 15 punktów karnych.

Jak bronić się przed mandatem na zielonej strzałce?

Jeśli zatrzyma was policja i zarzuci opisaną powyżej sytuację, to nie macie właściwie możliwości obrony. Wasze zdanie, że jak ruszaliście to strzałka była, jest tylko obroną obwinionego, który może kłamać. Zdanie policjanta to bezstronna ocena funkcjonariusza i każdy są jemu przyzna rację.

Jedyna nadzieja w tym, że macie wideorejestrator i na nagraniu widać, że w momencie mijania go, strzałka cały czas była wyświetlana. Jeśli później zgasła, wy już nie mogliście tego wiedzieć i nie można was za to winić.

Source: Przejechałeś na zielonej strzałce w momencie, kiedy zgasła. Dostaniesz 15 punktów czy nie?

Złodzieje mają nowy sposób kradzieży „na kartkę”. Jest prosta i niestety bardzo skuteczna

Spis treści

Jak się dzisiaj kradnie samochody? Nikt nie wyłamuje zamków, nie wybija szyb, ani nie wsuwa drutów za uszczelki. Współcześni złodzieje kradną zwykle „na walizkę”, wykorzystując wzmocniony sygnał oryginalnego kluczyka, dzięki czemu mogą otworzyć pojazd i go uruchomić, zupełnie jakby mieli kluczyk przy sobie.

To skuteczny sposób, chociaż wymagający drogiego sprzętu oraz śledzenia swojej ofiary. Dlatego niektórzy przestępcy uciekają się do znacznie prostszych metod.

Na czym polega kradzież samochodu „na kartkę”?

Scenariusz takiej kradzieży jest bardzo prosty. Złodziej typuje interesujący go pojazd, często także obserwując, kto nim przyjechał. Następnie zostawia na tylnej szybie kartkę. Wkładają ją za wycieraczkę, a jeśli auto nie ma wycieraczki, przykleja ją.

Po jakimś czasie ofiara wsiada do samochodu, uruchamia silnik, zerka do tyłu, żeby wyjechać z miejsca parkingowego… i nagle widzi kartkę, która zasłania jej widok. To nie budzi podejrzeń, bo każdy przecież miał kiedyś za szybą jakąś ulotkę, albo informację od „życzliwego” sąsiada.

Milicja Obywatelska XD – brzmi jak żart, ale takie tablice już są wydawane w Polsce

Kierowca wysiada z auta, żeby usunąć świstek papieru, nie gasząc silnika. Po co, skoro wraca do auta za 3 sekundy? W tym momencie do akcji wkracza złodziej. Może ukraść pozostawioną w samochodzie torebkę, plecak, telefon czy torbę z laptopem. Może też wskoczyć do auta i odjechać.

kradzież samochodu na kartkę

Jak chronić się przed kradzieżą „na kartkę”?

Przede wszystkim powinniśmy być wyczuleni na wszystko co nietypowe. Każdą niespodziewaną rzecz, która wymaga od nas, abyśmy wyszli z pojazdu po uruchomieniu silnika lub zaraz po ruszeniu.

Jeśli coś takiego zauważymy, nie zatrzymujmy się byle gdzie, tylko w miejscu, gdzie znajduje się dużo osób oraz monitoring. Obserwujmy też, czy inny pojazd nie podąża za nami. Wysiadając z samochodu wyłączmy silnik, zabierzmy ze sobą kluczyki i nie zostawiajmy żadnych cennych przedmiotów na widoku.

Co z ubezpieczeniem po kradzieży samochodu „na kartkę”

Kradzież auta „na kartkę” jest nie tylko perfidna, ale rodzi dla właściciela dodatkowe problemy. Mając wykupione ubezpieczenie AC, możecie liczyć na odszkodowanie, ale firma wykorzysta każdą sposobność, żeby tam go nie wypłacić.

Taką okolicznością was obciążającą jest na przykład sytuacja, w której zatrzymaliście się przy drodze i wysiedliście z samochodu, pozostawiając włączony pojazd i kluczyki w stacyjce. To poważne zaniedbanie a ubezpieczyciel bardzo chętnie wykorzysta przeciw wam każdy wasz błąd.

Source: Złodzieje mają nowy sposób kradzieży „na kartkę”. Jest prosta i niestety bardzo skuteczna

Wiesz co odróżnia znak A-11 od A-11a? Zła odpowiedź może cię dużo kosztować

Wyglądają bardzo podobnie do siebie, a ich oznaczenie sugeruje, że ostrzegają właściwie o tym samym, tylko w różnych konfiguracjach. Znak A-11 wydaje się ostrzegać przed dwoma garbami na jezdni, natomiast A-11a o tylko jednym. W rzeczywistości przekazują one zupełnie inne informacje.

Co oznacza znak A-11?

Pierwszy ze znaków wyraża dwie nierówności, ale jego definicja wydaje się temu przeczyć. Jak informuje rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak A-11 „nierówna droga” ostrzega o poprzecznej nierówności jezdni.

W praktyce chodzi o wyjątkowo nierówny fragment jezdni. Kierowca widząc go, powinien zmniejszyć prędkość, wzmóc ostrożność i uważniej dobierać tor jazdy. Jest to bardzo ważne z dwóch powodów.

Po pierwsze dlatego, że na takim odcinku możemy uszkodzić oponę lub felgę, co tylko przysporzy nam niepotrzebnych problemów i kosztów. Po drugie nie będziemy mogli liczyć na odszkodowanie od zarządcy drogi. Zwykle po uszkodzeniu samochodu na dziurze, możemy domagać się zwrotu kosztów naprawy, ale ustawiając znak A-11, zarządca jest „kryty” i nic nie musi nam płacić.

Zakaz rejestracji samochodów spalinowych oprotestowany. Polska zmusi UE do zmiany decyzji?

Co oznacza znak A-11a?

Tak jak napisaliśmy wcześniej, znak A-11a informuje o czymś zupełnie innym niż A-11. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak A-11a „próg zwalniający” ostrzega o wypukłości na jezdni zastosowanej w celu spowolnienia ruchu pojazdów.

Kierowca widząc znak A-11a powinien więc uważać nie na nierówności, ale na próg zwalniający. Jeśli pierwszy raz jedziemy tą drogą, najlepiej zwolnić do minimalnej prędkości. Progi zwalniające mają różną konstrukcję i zdarzają się takie, które wyglądają niewinnie, ale są bardzo źle wyprofilowane i przejeżdżanie przez nie przypomina wjazd na krawężnik. W takiej sytuacji często pojawiające się na znaku z progiem ograniczenie do 30 km/h to prędkość o wiele za wysoka.

Pod znakiem A-11a można też spotkać tabliczkę T-1, informującą nas o odległości do progu zwalniającego. Nie musimy chyba dodawać, że jeśli zignorujecie ten znak i uszkodzicie sobie samochód na progu, to nie macie co liczyć na odszkodowanie od zarządcy drogi.

Gdzie można zamontować próg zwalniający?

Progi zwalniające można zamontować tylko w terenie zabudowanym i w miejscach, gdzie uzasadnione jest ograniczenie prędkości, którego nie można wymusić w inny sposób. Dlatego najczęściej spotyka się je na wąskich, osiedlowych drogach, gdzie nawet 50 km/h to prędkość zbyt duża, a nie ustawi się tu przecież fotoradaru.

Kolejnym wymogiem jest to, że droga na której znajduje się próg, musi należeć do jednej z trzech kategorii:

  • lokalna
  • dojazdowa
  • zbiorcza

Source: Wiesz co odróżnia znak A-11 od A-11a? Zła odpowiedź może cię dużo kosztować

Pieszy na czerwonym świetle wszedł przed pędzący samochód na oczach funkcjonariuszy. I co z tego?

Pieszy w Łodzi wszedł na czerwonym prosto pod samochód

Na facebookowym profilu LDZ Zmotoryzowani Łodzianie pojawiło się nagranie, które wzbudziło słuszne oburzenie. Kierowca porusza się prawym pasem wielopasmowej ulicy, kiedy nagle prosto pod jego koła wchodzi półnagi pieszy.

Łysy mężczyzna w samych spodenkach spogląda w stronę samochodu, zupełnie nieprzejęty, że jego kierowca musi awaryjnie hamować. Wchodzi przed maskę, chociaż ma czerwone światło. Nie rozróżnia kolorów? Uważa, że mu wszystko wolno? Jeśli tak, to utwierdzili go w tym przekonaniu funkcjonariusze, na oczach których doszło do zdarzenia.

Pieszy omal nie doprowadził do wypadku, ale to nie powód, żeby go karać

Tak się złożyło, że z naprzeciwka jechał radiowóz straży miejskiej, a funkcjonariusze widzieli całe zdarzenie. Jak informuje tvn24.pl podjęli oni interwencję wobec pieszego.

Czy można dostać mandat za zbyt wolną jazdę. Tak i to nie tylko za znakiem C-14

Wyjaśnijmy, że przewina pieszego była bardzo poważna. Przechodzenie na czerwonym świetle oznacza dla niego mandat 200 zł, ale to najmniejszy problem. Gdyby kierowca nie miał odpowiednio dobrego refleksu, pieszy zostałby potrącony. Stałby się sprawcą wypadku, więc jego zachowanie sprowadziło realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jaką karę nałożyli za to na niego strażnicy miejscy?

Otóż mężczyzna został… pouczony. I wyraził skruchę. Nawet koszulkę od razu ubrał.

Wiecie, co by się stało, gdyby kierowca nie zahamował i doszłoby do potrącenia? Sprawa trafiłaby do sądu, a jeśli biegły oszacowałby na podstawie nagrania, że kierowca nie jechał 50 km/h, tylko na przykład 55 km/h, to winą za wypadek obarczony byłby kierowca. Nie żartujemy – polskie sądy wydawały już wyroki skazujące kierowców, za to że pieszy na czerwonym świetle wbiegł im pod maskę. Wystarczy, że kierowca w najmniejszym stopniu przekroczy prędkość i już wina leży po jego stronie.

Odwróćmy jeszcze sytuację. Gdyby to kierowca przejechał na czerwonym świetle i zmusił pieszego do zatrzymania się, straciłby prawo jazdy i dostałby mandat na kilka tysięcy złotych. Ale jeśli pieszy sam spowoduje taką sytuację, to wystarczy tylko rozmowa dyscyplinująca.

Source: Pieszy na czerwonym świetle wszedł przed pędzący samochód na oczach funkcjonariuszy. I co z tego?

Czy można dostać mandat za zasłonięty albo nieczytelny znak drogowy? Kluczowa jest jedna rzecz

Spis treści

Ustawienie znaków musi spełniać szereg wymogów, aby odpowiednio wcześnie informowały lub ostrzegały kierowców, a także, żeby były dla nich jasne i czytelne. Na przestrzeni lat wiele może się jednak zmienić, a najbardziej prozaicznym problemem jest rozrost okolicznych krzaków oraz drzew. Mogą one sprawić, że z czasem prawidłowo ustawiony znak, przestanie być czytelny dla kierowców.

Czy można dostać mandat za nieczytelnym znakiem?

Wiele zależy od konkretnych okoliczności. Tłumaczenie policjantom, że „nie zauważyliśmy” ograniczenia prędkości, może spowodować jedynie pobłażliwe uśmiechy. Ale jeśli znak faktycznie był na przykład całkowicie zasłonięty przez gałęzie i nie mieliście szans odczytać go, to sprawa ma się inaczej.

W takim przypadku radzimy dokładnie sprawdzić razem z funkcjonariuszami znak i zwrócić im uwagę na istniejący problem. Niestety, jeśli patrol stał za takim nieczytelnym znakiem, to zwykle nie jest to przypadek. Policjanci powinni zgłaszać zarządcy problemy z oznakowaniem, ale nadal niektórzy wolą korzystać na tych problemach, wystawiając mandaty kierowcom, którzy nie znają okolicznych dróg.

Na kierowców padł blady strach – nowe kary wyniosą nawet 86 tys. zł!

Dostałem mandat za nieczytelny znak – co mogę zrobić?

Jeśli policjanci nie przyjmują waszej argumentacji, macie prawo odmowy przyjęcia mandatu. Wtedy sprawa trafi do sądu, gdzie musicie przedstawić twarde dowody. Powinniście zrobić zdjęcia znaku z perspektywy kierowcy, zbliżenia na znak, a także miejsca, gdzie stał patrol. Jeśli rzeczywiście nie dało się zauważyć znaku lub odczytać, jaki to znak, sąd może was uniewinnić.

W przypadku gdy już przyjęliście mandat i dopiero po fakcie macie wątpliwości, czy postąpiliście słusznie, możecie odwołać się od mandatu w ciągu 7 dni do komendy policji. W swoim wniosku również powinniście zawrzeć dokumentację zdjęciową miejsca, argumentując, że nie można stosować się do znaków, których nie widać. Taki tryb odwoławczy pozwala na anulowanie mandatu, jeśli otrzymaliśmy go za coś, co nie jest wykroczeniem.

Kto odpowiada za oznakowanie na drodze?

Za oznakowanie dróg odpowiedzialni są ich zarządcy. To oni powinni upewniać się, czy na przykład ustawiono na nich odpowiednie oznakowanie, czy znaki są czytelne itd. Podczas swojej obrony można odwołać się do zarządcy z pytaniem, czy jest świadom problemu i dlaczego nic z nim nie zrobił.

Z kolei policjantowi który nas zatrzymał, można zadać pytanie, dlaczego ustawia się za niewidocznym znakiem, zamiast zgłosić ten problem do zarządcy drogi, skoro zarządca nie panuje nad tym problemem.

Source: Czy można dostać mandat za zasłonięty albo nieczytelny znak drogowy? Kluczowa jest jedna rzecz

Na kierowców padł blady strach – nowe kary wyniosą nawet 86 tys. zł!

Wprowadzenie nowych stawek za mandaty 1 stycznia 2022 roku było prawdziwym szokiem dla kierowców. Maksymalna kara za jedno przewinienie wzrosła pięciokrotnie (do 2500 zł), a 17 wrześnie dodano zasadę recydywy, która dodatkowo podwaja stawkę mandatu.

Ani w obecnym roku ani w przyszłym nie musimy obawiać się kolejnego zaostrzania mandatów, ale mandaty wystawiane przez drogówkę to nie jedyne kary, na jakie muszą uważać kierujący.

Podwyżka pensji minimalnej w 2024 roku

Rządzący zaczęli wdrażać program, który ma poprawić stan materialny Polaków, poprzez zwiększanie pensji minimalnej, jaką można otrzymywać na etacie. W tym roku mieliśmy już dwie takie podwyżki:

  • od 1 stycznia pensja minimalna została zwiększona do 3490 zł brutto
  • 1 lipca wejdzie w życie podwyżka do 3600 zł brutto

Teraz natomiast dowiedzieliśmy się, że rząd przygotował dalszy program zwiększania pensji minimalnej na przyszły rok:

  • od 1 stycznia 2024 roku pensja minimalna w Polsce wyniesie 4242 zł brutto
  • od 1 lipca 2024 roku pensja minimalna zostanie podniesiona do 4300 zł brutto

Te decyzje mają znacznie szersze konsekwencje, niż się zwykle o tym mówi. Między innymi oznaczają także wyższe kary dla kierowców.

Podwyżki kar dla kierowców w 2024 roku

Mało się o tym mówi, ale w przeciwieństwie do mandatów, inne rodzaje kar dla kierowców mogą podlegać regularnym i zauważalnym podwyżkom. Nie wymagają przy tym przegłosowywania osobnych przepisów. Tak to wygląda w przypadku kar za brak ubezpieczenia OC, a także niezłożenia deklaracji PCC-3 w wymaganym terminie.

Milicja Obywatelska XD – brzmi jak żart, ale takie tablice już są wydawane w Polsce

Obie te stawki wylicza się na podstawie pensji minimalnej. Jeśli ta idzie w górę, to automatycznie podwyższane są kary dla kierowców.

Kara za brak OC w 2024 roku

Wysokość kary za brak wykupionego OC, zależna jest od liczby dni, przez które jeździmy bez obowiązkowego ubezpieczenia. Wynosi ona od 40 proc. płacy minimalnej do jej dwukrotności. Oznacza to, że w 2024 zapłacimy następujące kary za brak OC:

  • do 3 dni – 1697 zł
  • od 4 do 14 dni – 4242 zł
  • powyżej 14 dni – 8484 zł

Takie stawki będą obowiązywały od 1 stycznia 2024 roku. Zmienią się one wraz z kolejną podwyżką płacy minimalnej od 1 lipca 2024 roku:

  • do 3 dni – 1720 zł
  • od 4 do 14 dni – 4300 zł
  • powyżej 14 dni – 8600 zł

Kara za brak deklaracji PCC-3 w 2024 roku

Przepisy dotyczące deklaracji PCC-3 są jasne i bardzo surowe. Jeśli kupimy samochód, musimy ten fakt zgłosić, wypełniając stosowny formularz i opłacając kwotę w wysokości 2 proc. wartości pojazdu. Mamy na to maksymalnie 14 dni od daty zakupu samochodu.

Niedopełnienie tego obowiązku skutkować może naprawdę poważnymi konsekwencjami. Wysokość kary za brak deklaracji PCC-3 wynosi od 1/10 do 20-krotnej wartości płacy minimalnej.

Biorąc pod uwagę podwyżki pensji od 2024 roku, możemy za niedopełnienie obowiązku zapłacić od 425 do nawet 84 840 zł! Z kolei od lipca 2024 widełki zwiększą się od 430 do 86 000 zł.

Source: Na kierowców padł blady strach – nowe kary wyniosą nawet 86 tys. zł!

Przerobił samochód na basen na kółkach i teraz stanie przed sądem

Pickup przerobiony na basen zatrzymany przez policję

Pickupy to bardzo uniwersalne pojazdy, czego dowiódł ostatnio pewien kierowca z Izraela. Wyłożył pakę swoje samochodu grubą folią i nalał do niego wody. Powstał w ten sposób doskonały mobilny basen.

Pomysł oryginalny i dający pretekst do świetnej zabawy. Niestety właściciel pickupa zamiast postawić go za domem w ogródku, postanowił wyjechać nim na drogi. Wioząc na pacę czwórkę dzieci.

Nietypowym samochodem szybko zainteresowała się lokalna policja, która zatrzymała go do kontroli. Moment ten zarejestrowała nawet kamera w helikopterze lub dron.

Za wożenie dzieci na pace pickupa stanie przed sądem

Jak podają lokalne media, kierowca mobilnego basenu był widziany już wcześniej i wtedy wiózł dwójkę dzieci. Na szczęście ani wtedy, ani później, kiedy przewoził większą liczbę pasażerów, nikomu nic się nie stało.

Przekroczył prędkość o 32 km/h, zapłaci ponad pół miliona złotych mandatu! To prawdziwa historia

Teraz kierowca pickupa będzie musiał tłumaczyć się przed sądem. Wątpimy czy fakt, że Izrael nawiedziła fala upałów, będzie istotną okolicznością łagodzącą.

Source: Przerobił samochód na basen na kółkach i teraz stanie przed sądem

Zakaz rejestracji samochodów spalinowych oprotestowany. Polska zmusi UE do zmiany decyzji?

Spis treści

Kiedy wejdzie zakaz rejestracji samochodów spalinowych?

Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją władz Unii Europejskiej, od 2035 roku na terenie wszystkich państw członkowskich, zostanie wprowadzony zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych. Zakaz obejmie pierwszą rejestrację na ternie UE, więc handel używanymi pojazdami spalinowymi oraz ich rejestracja nadal będą dozwolone.

Czy będą wyjątki od zakazu rejestracji samochodów spalinowych?

Tak, w ostatniej chwili Niemcy przeforsowały poprawkę, która pozwoli na rejestrację pojazdów z silnikami spalinowymi, zasilanymi bezemisyjnym paliwem. Chodzi o paliwa syntetyczne, które co prawda powodują niewielką emisję podczas spalania, ale w procesie produkcji zmniejszają ilość dwutlenku węgla w atmosferze, więc uważa się, że mają one neutralny bilans.

Polska oprotestuje zakaz rejestracji samochodów spalinowych

Od początku przeciwna wprowadzenia zakazu dla aut spalinowych była Polska. Jak informowała kilka miesięcy temu minister klimatu Anna Moskwa:

Protest ten na nic się nie zdał i przepisy zostały przegłosowane. Polska minister uważa jednak, że sprawa wciąż nie jest stracona. Jak przekonywała podczas ostatniej rozmowie w Radiu Zet:

Tam nie ma analizy wpływu społecznego i gospodarczego. Z tą decyzją idziemy w najbliższym czasie do TSUE. Ona powinna być w oparciu o jednomyślność, bo wpływa na mix energetyczny, a była w oparciu o większość kwalifikowaną (…) wszystkie te decyzje zostały podjęte błędnie, na podstawie błędnej podstawy formalno-prawnej, a tym samym są nieważnymi dokumentami.

Obecnie Polska może liczyć na wsparcie Węgier przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wcześniej przeciw zakazowi rejestracji aut spalinowych głośno protestowały także między innymi Włochy, ale trudno powiedzieć, czy przyłączą się do stanowiska Polski.

Milicja Obywatelska XD – brzmi jak żart, ale takie tablice już są wydawane w Polsce

Zakaz rejestracji samochodów spalinowych wprowadzany jest bez głowy?

Pomysł by od 2035 roku można było sprzedawać tylko nowe samochody elektryczne, rzeczywiście sprawia wrażenie mało przemyślanego. Auta elektryczne już teraz osiągnęły ten poziom rozwoju, że wielu kierowców może swobodnie rozważać ich wybór jako jedynego samochodu w rodzinie. Lecz w krajach takich jak Polska, nadal napotykamy wiele problemów, jak wysokie ceny w stosunku do zarobków oraz raczkująca sieć ogólnodostępnych ładowarek. Nie można też zapominać o tym, że produkcja auta elektrycznego jest bardzo szkodliwa dla środowiska (znacznie bardziej niż spalinowego), a przewaga w stosunku do spalinowego pojawia się dopiero po latach eksploatacji, zakładając, że mamy dostęp do zielonej energii.

W przeciwnym razie samochód elektryczny w ogóle nie ma nic wspólnego z ekologią. Rodzi za to problemy dotyczące wykluczenia komunikacyjnego – średni wiek sprowadzonego samochodu do Polski to około 12 lat, a taki elektryk może mieć już bardzo zużytą baterię, zaś jej wymiana będzie droższa od całego samochodu. W momencie przejścia na elektromobilność pojazdy spalinowe mogą znacznie zdrożeć, a ich właściciele nie będą chcieli ich się pozbywać. Przy takim scenariuszu, rynek samochodów używanych skurczy się do niewielkich rozmiarów, a to grozi falą bankructw i zwolnień.

Zwolennicy elektromobilności przekonują, że mamy jeszcze sporo czasu, do 2035 roku pojawi się bez wątpienia technologia, która sprawi, że auta elektryczne będą miały wielkie zasięgi, pozwolą na błyskawiczne ładowanie, a do tego będą przystępne cenowo. Taki scenariusz jest możliwy, ale to tylko gdybanie, na którym nie można opierać decyzji mających tak ogromne skutki ekonomiczne i społeczne. Unia Europejska mimo to decyzję o nie oparła.

Source: Zakaz rejestracji samochodów spalinowych oprotestowany. Polska zmusi UE do zmiany decyzji?

Milicja Obywatelska XD – brzmi jak żart, ale takie tablice już są wydawane w Polsce

Spis treści

Nowe tablice rejestracyjne w Polsce

Nie wszystkie obecnie stosowane wzory tablic rejestracyjnych są łatwe do rozszyfrowania, ale te z największych miast nigdy nie sprawiały problemów. GD natychmiast kojarzyło się z Gdańskiem, PO z Poznaniem, a KR z Krakowem.

Kilka miesięcy temu nastąpiły pierwsze zmiany, ponieważ miasta takie jak Poznań czy Kraków wyczerpały dotychczasową pulę kombinacji. Obecnie rejestrując pojazd w Poznaniu otrzymamy wyróżnik tablicy PY, a w Krakowie będzie to KK. Nadal czytelnie i logicznie, ale to za jakiś czas zmieni się całkowicie. Poznaliśmy już kolejną pulę nowych wyróżników dla największych miast Polski.

Najnowsze wzory tablic rejestracyjnych sprawią, że nikt nie pozna, skąd jest dane auto?

Jak podaje tvn24.pl, zaczynają być już wydawane kolejne nowe wzory tablic rejestracyjnych, które ani trochę nie są intuicyjne. Mieszkańcy Mokotowa na przykład są pierwszymi Warszawiakami, którzy odbierają tablice zaczynające się na literę A. Docelowo wszystkie samochody rejestrowane w stolicy będą miały taki wyróżnik.

Nowe litery ma już zarezerwowane także Kraków, chociaż dopiero co je zmieniał. Najnowsze oznaczenie to JR, co w żaden sposób nie kojarzy się ani z tym miastem, ani z Małopolską. Ale zawsze mogło być gorzej, ponieważ Poznań zarezerwował wyróżnik MO, co złośliwi już rozwijają jako Milicja Obywatelska. Mieszkańcy Wrocławia jeździć będą z VW i bynajmniej nie chodzi tu o modele Volkswagena. Najwięcej ubawu daje Gdańsk, który zaklepał już sobie litery XD.

Ujawniona lista nowych tablic rejestracyjnych prezentuje się następująco:

  • Wrocław – VW 00000 (zamiast DW)
  • Poznań – MO 00000 (zamiast PY)
  • Katowice – IK 00000 (zamiast SK)
  • Kraków – JR 00000 (zamiast KK)
  • Rzeszów – YZ 00000 (zamiast RZ)
  • Gdańsk – XD 00000 (zamiast GD)

Poznaliśmy też wzory skróconych tablic rejestracyjnych dla tych miast:

  • Wrocław – V 000 (zamiast D)
  • Poznań – M 000 (zamiast P)
  • Katowice – I 000 (zamiast S)
  • Kraków – J 000 (zamiast K)
  • Rzeszów – YZ 000 (zamiast R)
  • Gdańsk – XD 000 (zamiast G)

Tablice rejestracyjne – skróty i oznaczenia. Rozszyfruj miasta, organizacje i źródło napędu

Wyróżniki tablic rejestracyjnych w zależności od województwa

Przypomnijmy, że obecnie pierwsza litera polskich tablic rejestracyjnych to, zależnie od województwa:

  • B – podlaskie
  • C – kujawsko-pomorskie
  • D – dolnośląskie
  • E – łódzkie
  • F – lubuskie
  • G – pomorskie
  • K – małopolskie
  • L – lubelskie
  • N – warmińsko-mazurskie
  • O – opolskie
  • P – wielkopolskie
  • R – podkarpackie
  • S – śląskie
  • T – świętokrzyskie
  • W – mazowieckie
  • Z – zachodniopomorskie

Source: Milicja Obywatelska XD – brzmi jak żart, ale takie tablice już są wydawane w Polsce

Powstanie nowy odcinek autostrady A2. Poznaliśmy szczegóły

Spis treści

Po przekazaniu placu budowy wykonawca inwestycji rozpocznie prace budowlane. W ramach zadania wybuduje około 18 km dwujezdniowej, z dwoma pasami ruchu i rezerwą pod budowę w przyszłości trzeciego pasa ruchu, autostrady A2. Na przecięciu z obecną DK19 a przyszłą drogą ekspresową S19 wybudowany zostanie węzeł Łukowisko. Ponadto powstaną drogi równoległe do obsługi przyległego terenu, urządzenia ochrony środowiska i bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Budowa autostrady A2 na wschód od Warszawy

Realizację przedłużenia autostrady od końca obwodnicy Mińska Mazowieckiego w kierunku granicy z Białorusią podzielono na kilka krótszych odcinków. W realizacji, w trybie Projektuj i buduj, jest 101 kilometrów trasy do węzła Biała Podlaska. Dalsza część do granicy z Białorusią realizowana będzie w trybie Buduj. Obecnie toczy się postępowanie o wydanie decyzji zezwolenia na realizację tej inwestycji.

Czy można korzystać z telefonu na czerwonym świetle? A stojąc w korku?

Budowa autostrady A2 na odcinku Mińsk Mazowiecki – Siedlce

Budowa autostrady A2 na tym odcinku, podzielona jest na trzy fragmenty o łącznej długości 37,5 km:

  • Kałuszyn – Groszki: Budowane są nasypy, realizowane są warstwy konstrukcyjne nawierzchni. W zakresie budowy obiektów inżynierskich betonowane są ustroje nośne, kapy chodnikowe, trwa montaż drenażu czy wykonywanie izolacji. Budowana jest kanalizacja deszczowa, odwodnienie. Montowane są słupy ekranów akustycznych. Zaawansowanie robót ponad 36 proc.
  • Groszki – Siedlce Zachód (Gręzów): Budowane są nasypy. Wzmacniane jest podłoże pod nasypy i wykopy. W zakresie budowy obiektów wykonywane są wykopy pod posadowienie, zbrojone i betonowane fundamenty i podpory. Trwa budowa kanalizacji deszczowej, przebudowywane są wodociągi. Zaawansowanie robót ok. 11 proc.
  • Siedlce Zachód (Gręzów) – Siedlce Południe (Swoboda): budowane są nasypy, wykopy, realizowane są warstwy konstrukcyjne nawierzchni, układane są pierwsze warstwy bitumiczne ciągu głównego. W zakresie budowy obiektów betonowane są ściany oporowe, wykonywana konstrukcja stalowa, zbrojenie. Trwa budowa kanalizacji deszczowej, linii kablowych. Zaawansowanie robót ok. 55 proc.

GDDKiA planuje, że pierwszy i trzeci fragment zostanie oddany jesienią 2023 roku. Z kolei drugi powinien zostać zakończony w wakacje 2024 roku.

Budowa autostrady A2 Siedlce – Biała Podlaska

Odcinek autostrady A2 od Siedlec do Białej Podlaskiej ma 63,5 km długości, podzielony na cztery fragmenty. Od września minionego roku dla odcinka Swory – Biała Podlaska wykonywane są roboty ziemne (nasypy, wykopy), realizowane są warstwy konstrukcyjne nawierzchni. Trwają prace przy budowie obiektów inżynierskich. Ponadto przebudowywane są kolizje z urządzeniami obcymi. Zaawansowanie robót przekroczyło 42 proc.

Na odcinku od węzła Siedlce Południe do rejonu Malinowca prace rozpoczęły się w drugiej połowie maja, co umożliwiło uzyskanie decyzji ZRID. Wykonawca wytyczył plac budowy i pod nadzorem przyrodniczym prowadzi wycinkę drzew.

Dla odcinka od węzła Łukowisko do rejonu m. Swory, trwa postępowanie administracyjne w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie. GDDKiA szacuje, że na przełomie II i III kwartału 2023 r. otrzyma zgodę na przeprowadzenie inwestycji. Zgodnie z zawartymi umowami zakończenie robót zaplanowano do końca 2024 r.

Source: Powstanie nowy odcinek autostrady A2. Poznaliśmy szczegóły

Widzisz taki znak – wrzucisz kierunkowskaz lewy czy prawy? To odwieczny spór kierowców

Co to jest skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym?

Skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym oznaczane jest tablicą T-6, występującą w kilku wariantach, wskazującą przebieg drogi z pierwszeństwem. W takich sytuacjach droga ta nie przebiega prosto, tylko skręca w lewo lub w prawo, co symbolizuje gruba kreska na tablicy. Cienkie to z kolei drogi podporządkowane.

Tablica T-6 umieszczana jest pod znakiem D-1 „droga z pierwszeństwem przejazdu” lub A-7 „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. To jasny sygnał dla kierowcy dotyczący pierwszeństwa, a szczegóły organizacji ruchu i przebiegi drogi z pierwszeństwem, ma właśnie na wspomnianej tablicy.

Którego kierunkowskazu używać na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym?

Na przykładowym zdjęciu powyżej, tablica T-6 informuje was, że droga z pierwszeństwem skręca w lewo, a na wprost znajduje się droga podporządkowana. Pytanie brzmi, czy kontynuując jazdę drogą główną wrzucicie lewy kierunkowskaz, czy żaden? A gdybyście chcieli wjechać na drogę podporządkowaną, dacie kierunkowskaz prawy, czy pojedziecie bez?

Szkoły dotyczące zachowania w takich sytuacjach są dwie, a wyznawcy obu mają swoje logiczne argumenty. Ale tylko jeden wariant jest poprawny.

Przekroczył prędkość o 32 km/h, zapłaci ponad pół miliona złotych mandatu! To prawdziwa historia

Jedni jadąc w lewo nie dali by kierunkowskazu, a jadąc prosto, daliby prawy. Dlaczego? Podążając drogą z pierwszeństwem, traktują ją jak jazdę po łuku. Jadąc cały czas tą samą drogą, więc nie zmieniają kierunku jazdy (chociaż skręcają). Za to chcąc opuścić drogę główną, muszą odbić z niej w prawo, stąd prawy kierunkowskaz.

Druga szkoła mówi, że nie liczy się która droga gdzie skręca. Skoro ta z pierwszeństwem skręca w lewo, to trzeba dać lewy kierunkowskaz. Jeśli droga podporządkowana jest na wprost, to nie dajemy kierunkowskazu, bo przecież jedziemy prosto.

Która z tych argumentacji zgodna jest ze stanem prawnym? Właściwa jest druga z nich. Skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym oznacza inny przebieg drogi z pierwszeństwem, ale nie wpływa na żadne inne przepisy ruchu drogowego. Dlatego kierunkowskazów używamy tu jak na każdym innym skrzyżowaniu.

Jaki jest mandat za złe używanie kierunkowskazów?

Niewłaściwe sygnalizowanie manewru lub zupełne niesygnalizowanie go, zagrożone jest mandatem w wysokości 200 zł. Przypomnijmy przy okazji, kiedy należy włączać kierunkowskaz:

Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Sygnalizuje się więc zamiar, a nie manewr. Kierunkowskaz musicie włączyć przed wykonaniem skrętu, a nie w jego trakcie. Za zbyt późne go włączenie mandatu pewnie nie dostaniecie, ale takie zachowanie nie poprawia bezpieczeństwa na drogach ani płynności ruchu.

Source: Widzisz taki znak – wrzucisz kierunkowskaz lewy czy prawy? To odwieczny spór kierowców

Tankujesz samochód metodą „do pierwszego”? Mechanicy odradzają wszystkie inne

Spis treści

Jak prawidłowo tankować samochód?

Różne są szkoły dotyczące tego, ile wlewamy do baku podczas tankowania. Jedni mają ustaloną ilość, inni kwotę, a wielu też tankuje do pełna. Ten ostatni wariant jest zdecydowanie polecany, ponieważ auto nie powinno jeździć na oparach i nie ma też sensu co parę dni jeździć na stację.

Niektórzy kierowcy popełniają przy tym poważny błąd. Blokują pistolet i czekają aż odbije, co jest oznaką zatankowania do pełna. Można jednak trochę powalczyć z tą blokadą i wymusić dolania jeszcze trochę paliwa. W skrajnych przypadkach zmieścimy nawet parę dodatkowych litrów. Takie tankowanie jest bardzko szkodliwe!

Dlaczego wolno tankować tylko do pierwszego odbicia?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Pistolet odbija nie bez powodu. On naprawdę świadczy o zapełnieniu baku. Dlaczego w takim razie można dolać do niego jeszcze trochę paliwa?

Bak to nie jest zwykły baniak z prowadzącą do niego rurą. Ma on na przykład system odpowietrzania i odprowadzania oparów. Uparcie wlewając więcej paliwa, niż powinniśmy, możemy utrudnić odpowietrzanie, albo zalać cały układ.

Wiesz, jaka jest dopuszczalna prędkość jazdy rowerem po chodniku? Policjant już czeka ze słonym mandatem

Kolejne ryzyko to przepełnienie baku. Przez co paliwo znajdować się będzie w rurze prowadzącej od wlewu, a tak być nie może.

Dlaczego nie powinno się tankować za 50 złotych?

Zupełnie inną, kiedyś bardzo popularną, ale nadal spotykaną strategią, jest tankowanie za 50 zł. Kiedyś miało to sens, ponieważ pozwalało kupić już całkiem rozsądną ilość paliwa. Po upowszechnieniu się płatności zbliżeniowych, niektórzy dla wygody niewpisywania PIN-u, zatrzymywali się zawsze tuż poniżej 50 zł.

Dziś rzeczywistość jest zupełnie inna, a za 5 dych kupicie około 7 l benzyny Pb95. Nie przejedziecie na tym pewnie nawet 100 km. Jaki jest sens jeżdżenia na stację co 2-3 dni?

W tankowaniu niewielkich ilości paliwa najgorszy nie jest jednak brak wygody, tylko szkodliwość takiego działania dla samochodu. Mała ilość paliwa w baku powodować może kondensację pary wodnej, a woda może prowadzić do korozji baku lub uszkodzenia elementów układu paliwowego. Podobnie jak jeżdżenie na resztce paliwa, co powoduje zasysanie osadów przez pompę paliwa.

Najkorzystniej jest zatem tankować do pełna i do pierwszego odbicia. Jeśli z jakichś powodów nie chcecie kupować tak dużo paliwa na raz, to tankujcie przynajmniej połowę baku i jeździe na stację, kiedy tylko zapali się rezerwa.

Source: Tankujesz samochód metodą „do pierwszego”? Mechanicy odradzają wszystkie inne

Przekroczył prędkość o 32 km/h, zapłaci ponad pół miliona złotych mandatu! To prawdziwa historia

Najwyższy mandat za przekroczenie prędkości w historii

Wszyscy są równi wobec prawa, więc każdy płaci mandaty w tych samych, odgórnie ustalonych stawkach. To sprawia, że dla zamożniejszych kierowców, zapłacenie mandatu może być karą zupełnie niedotkliwą, ale od tego są punkty karne, żeby każdego straszyć perspektywą utraty prawa jazdy.

Zupełnie inaczej wygląda to w Finlandii, gdzie płaci się za wykroczenia karę, zależną od swoich zarobków. Boleśnie przekonał się o tym niedawno niejaki Anders Wiklof – miejscowy milioner. Został przyłapany przez fotoradar na jeździe z prędkością 82 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. Przekroczenie wyraźne, chociaż prędkość daleka od zawrotnej.

Fińskie prawo jest jednak bezlitosne i 76-latek musi zapłacić 121 tys. euro kary, co przekłada się na niecałe 540 tys. zł! Jakby tego było mało, na 10 dni stracił też prawo jazdy.

Czy można dostać mandat za zbyt wolną jazdę. Tak i to nie tylko za znakiem C-14

Milioner chyba nie uczy się na błędach, ponieważ to już kolejny astronomiczny mandat na jego koncie, a do tego najwyższy. W 2018 roku musiał zapłacić 63 680 euro, zaś w 2013 roku 95 000 euro.

Ile wynoszą mandaty za prędkość w 2023 roku?

Polskie mandaty w porównaniu z fińskimi wydają się śmiesznie niskie. Dla większości z nas mimo to mogą być bardzo dotkliwe. Zwłaszcza w sytuacji, gdy popełnimy to samo wykroczenie w ciągu dwóch lat – wtedy przy poważniejszych przewinieniach zapłacimy podwójną stawkę.

W przypadku przekroczeń prędkości, mandaty w Polsce prezentują się następująco:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Source: Przekroczył prędkość o 32 km/h, zapłaci ponad pół miliona złotych mandatu! To prawdziwa historia

Ty masz znak STOP, drugi kierowca ustąp pierwszeństwa. Który z was pojedzie pierwszy?

Wśród dylematów, które dopadają nie tylko początkujących kierowców, można wymienić ten – ważniejszy jest znak ustąp pierwszeństwa czy STOP? Jeśli spotkają się dwaj kierowcy z takimi znakami, to który z nich powinien pojechać pierwszy?

Co oznacza Znak A-7 ustąp pierwszeństwa?

Na to pytanie prawidłowo powinien odpowiedzieć nie tylko każdy kierowca, ale każdy inny uczestnik ruchu drogowego. Jednak dla porządku zacytujmy rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa” ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

Sprawa jest więc prosta – jeśli widzimy taki znak, to oznacza, że znajdujemy się na drodze podporządkowanej i musimy ustąpić innym pierwszeństwa.

Wiesz, jaka jest dopuszczalna prędkość jazdy rowerem po chodniku? Policjant już czeka ze słonym mandatem

Co oznacza znak B-20 STOP?

Znak STOP stanowi rzadki przypadek znaku, na którym wprost napisano, co on oznacza – mamy się zatrzymać. Zasady dotyczące go są jednak bardziej rozbudowane:

1. Znak B-20 „stop” oznacza:

– zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem;

– obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą.

2. Zatrzymanie powinno nastąpić w wyznaczonym w tym celu miejscu, a w razie jego braku – w takim miejscu, w którym kierujący może upewnić się, że nie utrudni ruchu na drodze z pierwszeństwem.

3. Znak B-20 umieszczony w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został ustawiony

Po pierwsze więc na widok znaku STOP musimy się zatrzymać, a potem ustąpić innym pierwszeństwa. Zatrzymanie się jest konieczne i nie możemy go pominąć, nawet jeśli widzimy, że droga jest pusta i moglibyśmy swobodnie kontynuować jazdę.

Najpierw pojedzie kierowca ze znakiem ustąp pierwszeństwa czy ze znakiem STOP?

Zanim odpowiemy na to pytanie, wyjaśnijmy jeszcze jedną istotną kwestię – hierarchia znaków i sygnałów drogowych. Prezentuje się ona następująco (zaczynając od najważniejszej):

  • sygnały wydawane przez osobę kierującą ruchem
  • sygnalizacja świetlna
  • znaki drogowe
  • ogólne zasady ruchu drogowego

Powyższą zasadę każdy powinien znać na pamięć. Przestawiona kolejność obowiązuje w każdej sytuacji i nie ma od niej odstępstw. Zawsze musimy kierować się najważniejszym sygnałem, jaki widzimy przed sobą. Jeśli więc dojeżdżamy do skrzyżowania i jest na nim znak STOP, ale również sygnalizacja świetlna i akurat mamy zielone światło, nie zatrzymujemy się – to chyba oczywiste. Ale jeśli sygnalizacja przestanie działać, to musimy zastosować się do tego znaku.

Co bardzo istotne, na tej liście nie ma rozróżnienia na znaki drogowe mniej lub bardziej ważne. Oznacza to, że wszystkie należy traktować równorzędnie. Dlatego ani znak „STOP”, ani „ustąp pierwszeństwa” nie jest ważniejszy. Kierowcy którzy mają je przed sobą, traktowani są na równi.

Jak więc rozwiązać dylemat z grafiki, umieszczonej na górze tekstu? To proste. Skoro obaj kierowcy są, według ustawionych znaków, w sytuacji równorzędnej względem siebie, zastosowanie mają przepisy ogólne. Zgodnie z nimi, należy przepuścić kierowcę po prawej stronie. Pierwsze pojedzie zatem auto żółte, a dopiero po nim czerwone.

Source: Ty masz znak STOP, drugi kierowca ustąp pierwszeństwa. Który z was pojedzie pierwszy?

Robisz ten błąd podczas parkowania? Natychmiast przestań, bo kiedyś nie ruszysz z miejsca

Czy powinno się zaciągać hamulec ręczny na równej drodze?

Hamulec ręczny pełni bardzo istotną rolę, ale czy trzeba z niego zawsze korzystać? Są kierowcy, którzy uważają, że ma to sens tylko na pochyłościach, aby samochód się nie odtoczył. W przeciwnym razie, wystarczy samo pozostawienie go na biegu.

Inni przestrzegają przed zbyt rzadkim używaniem ręcznego, ponieważ szybciej może on wtedy ulec awarii. Jest w tym dużo racji, dlatego zalecamy częste używanie ręcznego. Jak każdy podzespół w samochodzie, stworzony jest do tego, żeby pracować.

Czy zaciągać hamulec ręczny w samochodzie ze skrzynią automatyczną?

Wielu kierowców uważa, że nie ma takiej potrzeby. Skrzynia automatyczna ma przecież tryb parkingowy, w którym należy pozostawić pojazd. Aktywuje on blokadę, dzięki której nasz samochód nie ruszy z miejsca, nawet na stromym wzniesieniu.

Paradoks polega na tym, że dokładnie z tego powodu, trzeba zawsze korzystać z hamulca ręcznego w samochodzie ze skrzynią automatyczną. Blokada w „automacie” utrzymuje pojazd w miejscu, ale jeśli działają na nie duże siły, może się zablokować na dobre i już nie odjedziemy.

Czy pijany może jeździć autem po własnym podwórku? Wyrok sądu jest zaskakujący

Jak odblokować automatyczną skrzynię biegów?

Wiele przekładni automatycznych ma koło wybieraka element podpisany jako „shift lock”. Korzysta się z niego, kiedy auta nie da się uruchomić i nie możemy przełączyć przekładni w tryb N, aby na przykład załadować je na lawetę.

Opisywana powyżej sytuacja jest jednak trudniejsza, ponieważ w jej przypadku siły działające na blokadę, uniemożliwiają jej zwolnienie. Pomóc może delikatne pchnięcie pojazdu w przeciwnym kierunku, aby zniwelować działanie wspomnianych sił.

Jak uniknąć zablokowania automatycznej skrzyni biegów?

Aby upewnić się, że nie nadwyrężymy mechanizmu blokującego naszej skrzyni biegów, trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Kiedy zatrzymamy się i przełączymy wybierak na pozycje P, nie zdejmujmy nogi z hamulca. Zaciągnijmy najpierw hamulec ręczny, aby to on odpowiadał za utrzymanie naszego pojazdu w miejscu, a nie przekładnia.

Source: Robisz ten błąd podczas parkowania? Natychmiast przestań, bo kiedyś nie ruszysz z miejsca

Wiesz, jaka jest dopuszczalna prędkość jazdy rowerem po chodniku? Policjant już czeka ze słonym mandatem

Czy rowerzysta musi jechać drogą dla rowerów lub ulicą?

Tak, prawo nakłada na niego taki obowiązek. Rowerzysta musi w pierwszej kolejności korzystać z drogi dla rowerów. Nie ma znaczenia rodzaj roweru, jaki posiada, nawierzchnia na DDR, ani żadne inne czynniki. Cykliści na szybkich „szosówkach” często świadomie ignorują drogi dla rowerów, twierdząc, że mają one nieodpowiednią nawierzchnię, albo ruch na nich nie pozwala na jazdę z prędkością, na jaką ma ochotę rowerzysta. Zapominają, że nie stoją ponad prawem i muszą stosować się do przepisów oraz ruchu drogowego.

Jeśli w danym miejscu nie ma DDR, rowerzysta ma obowiązek korzystania z drogi, po której poruszają się samochody. Jadąc nią, musi trzymać się jak najbliżej prawej krawędzi, zgodnie z zapisami dotyczącymi ruchu prawostronnego (czego wielu rowerzystów nie rozumie, jadąc na przykład środkiem pasa).

Kiedy rowerzysta może jechać chodnikiem?

Chodnik co do zasady przeznaczony jest dla ruchu pieszego, ale rowerzyści mogą warunkowo z niego korzystać. Aby to zrobić, musi zajść jedna z tych okoliczności:

  • złe warunki atmosferyczne (ulewa, śnieżyca, gęsta mgła)
  • dozwolona prędkość na ulicy przekracza 50 km/h, a chodnik ma ponad 2 m szerokości
  • rowerzysta opiekuje się dzieckiem na rowerze, które nie skończyło 10 lat

Czy można korzystać z telefonu na czerwonym świetle? A stojąc w korku?

Korzystający z chodnika rowerzysta, musi przestrzegać szeregu wymogów, aby nie narażać się na mandat. Zgodnie z Kodeksem drogowym:

Kierujący rowerem, korzystając z chodnika albo drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachować szczególną ostrożność, ustępować pierwszeństwa pieszemu oraz nie utrudniać jego ruchu.

Rowerzysta jest na chodniku gościem. Musi brać pod uwagę, że z chodnika mogą korzystać osoby starsze lub dzieci, a więc osoby do pewnego stopnia nieobliczalne. Jeśli dziecko nagle wbiegnie rowerzyście pod koło, a ten nie zdąży zareagować, to potrącenie będzie jego winą. Tak samo jak każdy pieszy może nagle zatrzymać się lub zmienić kierunek chodu, a rowerzysta musi być na to gotowy.

Jaki mandat za nieprawidłową jazdę po chodniku na rowerze?

Rowerzyści często zapominają, że taryfikator mandatów przewiduje sporą listę kar również dla nich. Przykładowo, za jazdę po chodniku, jeśli nie zostały spełnione wymienione wcześniej warunki, można zapłacić do 100 zł. Tyle samo grozi za przejeżdżanie na rowerze po przejściu dla pieszych.

Znacznie więcej zapłacimy za niestosowanie się do zasad, dotyczących warunkowego korzystania z chodnika. Jeśli utrudnimy ruch pieszemu, zapłacimy za to 300 zł. Tyle samo wynosi mandat za przekroczenie prędkości na chodniku. Aby ją „zmierzyć” policjantowi niepotrzebny jest radar – wystarczy, że jedziecie zauważalnie szybciej, niż porusza się pieszy.

Source: Wiesz, jaka jest dopuszczalna prędkość jazdy rowerem po chodniku? Policjant już czeka ze słonym mandatem

Czy można dostać mandat za zbyt wolną jazdę. Tak i to nie tylko za znakiem C-14

Co oznacza znak C-14?

Znak C-14 nie jest często spotykany na naszych drogach, ale nie zwalnia to ze znajomości jego znaczenia. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

Znak C-14 „prędkość minimalna” oznacza, że kierujący, przy zachowaniu ograniczeń prędkości wynikających z przepisów szczegółowych, jest obowiązany jechać z prędkością nie mniejszą niż określona na znaku liczbą kilometrów na godzinę, chyba że warunki ruchu lub jego bezpieczeństwo wymagają zmniejszenia prędkości.

Taki znak często stosuje się w miejscach, gdzie wyznaczony jest dodatkowy pas dla pojazdów jadących pod górę. Wtedy na lewym pasie ustanawia się prędkość minimalną na przykład 40 km/h, żeby podkreślić, że przeznaczony jest on tylko dla szybciej jadących pojazdów.

Czy na autostradzie obowiązuje prędkość minimalna?

Wbrew częstemu przekonaniu, nie ma takiego przepisu. Autostrada to droga, gdzie można rozwijać największe prędkości, ale przepisy nie określają wprost, ile przynajmniej trzeba na niej jechać. Z Kodeksu drogowego dowiemy się tylko, że:

Autostrada – droga dwujezdniowa, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem czterokołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep.

Skończył mi się przegląd samochodu – czy mogę pojechać na badanie na kołach? Nie mamy dobrych wieści

Zwróćmy uwagę, że 40 km/h to nie prędkość minimalna, a tylko wymóg wobec pojazdu wjeżdżającego na autostradę. Pojazd taki musi, w sprzyjających warunkach, móc osiągnąć taką prędkość. Ale nie musi z nią jechać.

Kiedy można dostać mandat za jazdę ze zbyt małą prędkością?

Wielu kierowców nie wie o tym, że chociaż nie ma ustalonej minimalnej prędkości na autostradzie, to i tak można dostać mandat za zbyt wolną po niej jazdę. Tak jak można dostać mandat za zbyt wolną jazdę na każdej drodze.

Ustawa Prawo o ruchu drogowym ma taki istotny zapis:

Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym.

Jeśli celowo, a nie z uwagi na rodzaj prowadzonego pojazdu, będziecie jechać zbyt wolno i tamować ruch, policjant może wystawić wam mandat. Zbyt wolna jazda na drogach szybkiego ruchu to też powodowanie potencjalnego zagrożenia, więc wtedy też kierowca może zostać zatrzymany za takie zachowanie.

Jaki mandat grozi za jazdę ze zbyt małą prędkością?

Jeśli policjant zatrzyma was za tamowanie ruchu, to kontrola może zakończyć się na pouczeniu, ale możecie też dostać mandat do 500 zł.

W przypadku gdy wasz sposób jazdy będzie nie tylko utrudniał ruch, ale stwarzał potencjalne zagrożenie, do powyższego mandatu musicie doliczyć jeszcze 1000 zł.

Source: Czy można dostać mandat za zbyt wolną jazdę. Tak i to nie tylko za znakiem C-14

Na chama wcisnęła się przed kierowcę Passata, więc ten zrobił coś jeszcze głupszego

Autorka nagrania zaczęła swój popis od wyprzedzenia czerwonej Kii na przejściu dla pieszych, a potem swój wzrok zwróciła w kierunku czarnego Passata. Poruszał się on pasem prawym, na który musiała zjechać, gdyż jej się zaraz kończył.

Zdecydowała się dodać mocno gaz i rozpędzając do 75 km/h, wcisnąć przed Passata. Ryzykowny manewr – mogła nie zdążyć i uderzyć w krawężnik lub w Volkswagena. Bardzo możliwe, że nic się nie stało, bo kierowca Passata zahamował i zrobił jej miejsce.

Skończył mi się przegląd samochodu – czy mogę pojechać na badanie na kołach? Nie mamy dobrych wieści

Sam potem zachował się jeszcze gorzej. Wyprzedził autorkę nagrania oraz jadącego przed nią Seata, robiąc to na czołówkę i na przejściu dla pieszych. Potem zajechał autorce drogę, pokazał środkowy palec przez otwarte drzwi i odjechał. Trafił swój na swego.

Source: Na chama wcisnęła się przed kierowcę Passata, więc ten zrobił coś jeszcze głupszego

Unia chce bardziej kontrolować kierowców, Niemcy się sprzeciwiają. Kto wygra w tym sporze?

Spis treści

Nowe zasady dotyczące praw jazdy w Unii Europejskiej

Parlament Europejski od kilku miesięcy zajmuje się już kwestią unifikacji prawa dotyczącego praw jazdy w krajach członkowskich. Przy okazji pojawiły się plany wprowadzenia dwóch istotnych nowości:

  • obniżenie wieku pozwalającego na ubieganie się o prawo jazdy kategorii B oraz C do 17 lat
  • obowiązkowe badania lub inna weryfikacja umiejętności kierowania, dla kierowców powyżej 70. roku życia

17-latkowie będą mogli prowadzić ciężarówki?

Wiele lat temu w Polsce już 17-latkowie mogli posiadać prawo jazdy kategorii B. Powrót do tej zasady można jeszcze zrozumieć. Lecz skąd pomysł, żeby nieletni mogli prowadzić ciężarówki?

Powodem jest niedobór zawodowych kierowców. Pozwolenie 17-latkom na prowadzenie pojazdów ciężarowych miałby pomóc w walce z kryzysem w branży transportowej. Obecnie w Polsce trzeba mieć 21 lat, żeby uzyskać kategorię C.

Seniorzy będą musieli przechodzić badania lub egzaminy kontrolne?

Problem seniorów za kierownicą, jest poruszany przy różnych okazjach i budzi sporo emocji. Obrońcy „praw obywatelskich” głośno protestują, mówiąc o nierównym traktowaniu oraz odbieraniu godności. Zwolennicy badań starszych kierowców wskazują, że osoba, która zdawała egzamin pół wieku temu, mogła się od tego czasu trochę zmienić.

Starsi kierowcy mogą mieć problemy z koncentracją, szybkością reakcji oraz sprawnością ruchową niezbędną do prowadzenia pojazdu. Z wiekiem często też pogarsza się wzrok, a nikt nie sprawdza czy senior ma na przykład dobrze dobrane okulary oraz czy nie cierpi na którąś z często spotykanych w tym wieku chorób oczu.

Skończył mi się przegląd samochodu – czy mogę pojechać na badanie na kołach? Nie mamy dobrych wieści

Patrząc na problem z innej strony – czy starsi kierowcy są na bieżąco ze zmianami w przepisach o ruchu drogowym? Czy dobrze radzą sobie w dzisiejszym ruchu i przy dzisiejszej infrastrukturze? Tego nie wiemy i dowiedzieć możemy się tylko w momencie, gdy jakiś senior spowoduje zagrożenie na drodze i policja skieruje go na odpowiednie badania.

Bruksela proponuje, żeby obowiązkowej weryfikacji byli poddawani kierowcy, którzy skończyli 70. rok życia i mieliby być jej poddawani co 5 lat. Mogłyby to być:

  • badania lekarskie
  • egzaminy sprawdzające ich wiedzę i umiejętności
  • kursy doszkalające

Wybór konkretnego rozwiązania miałby należeć do krajów członkowskich.

Niemcy sprzeciwiają się propozycjom Komisji Europejskiej

Sceptycznie na temat pomysłu wprowadzenia weryfikacji wobec kierowców seniorów, wypowiedział się niemiecki minister transportu Volker Wissing, który powiedział:

Pytanie brzmi, czy jest w ogóle jakikolwiek powód, by stawiać przed kierowcami dodatkowe wymagania.

Dziwne pytanie, jak na ministra transportu. Jakby nie rozumiał, że obecnie żaden przepis nie powstrzymuje niedołężnego staruszka przed zajęciem miejsca za kierownicą i stwarzaniem zagrożenia na drodze. Najpierw musi dojść do nieszczęścia, żeby jakiekolwiek służby się nim zainteresowały.

Zdaniem ADAC problem nie jest jednak duży, ponieważ w Niemczech 22 proc. kierowców ma ponad 65 lat, a odpowiadają oni tylko za 17,4 proc. wypadków drogowych. Naszym zdaniem, takie wyliczenie niewiele jednak mówi – należałoby raczej przeliczyć, ile kilometrów ci kierowcy pokonują, w porównaniu do reszty populacji. Emeryci nie dojeżdżają codziennie do pracy, ani po dzieci do szkoły, a część wiekowych kierowców, zdając sobie sprawę ze stanu swojego zdrowia, w ogóle rezygnuje z jazdy samochodem, chociaż nikt im prawa jazdy nie zatrzymał.

Source: Unia chce bardziej kontrolować kierowców, Niemcy się sprzeciwiają. Kto wygra w tym sporze?

Kolejne Lamborghini rozbite w Polsce. Tym razem ktoś skasował je w Warszawie dla szpanu

Spis treści

Niedawno pisaliśmy o właścicielu Lamborghini Urusa, który wybrał się wraz z mechanikiem na „test hamulców”, zakończony zaoraniem pola kukurydzy. Informowaliśmy także o dwóch właścicielach Huracanów, którzy stracili swoje samochody, za bycie „aspołecznymi”. Teraz poległo kolejne auto włoskiej marki.

Lamborghini Huracan rozbite w Warszawie

Tym razem pech dopadł kierowcę Lamborghini Huracana Evo na ulicy Emilii Plater w Warszawie. Na nagraniu widać, jak kierowca zielonego supersamochodu dynamicznie rusza, nagle auto wpada w poślizg i uderza prawym bokiem w kamienny murek.

Ulica była na szczęście pusta, więc nie było niebezpieczeństwa, że ktoś ucierpi w tym zdarzeniu. To może tłumaczyć dziwnie niski mandat, który wyniósł podobno 200 zł. Zwykle za kolizję jest 1500 zł, ale w sytuacji, gdy uderzamy w innym pojazd, w którym ktoś się znajduje, co stanowi dla niego potencjalne zagrożenie.

Huracan ma pokiereszowany przedni zderzak, ale także przestawione tylne koło. Naprawa może być kosztowna, a samochód opuścił miejsce zdarzenia na lawecie.

Jak doszło do rozbicia Lamborghini w Warszawie?

Do zdarzenia doprowadziło kilka czynników. Po pierwsze w centrum Warszawy łatwo spotkać wyjątkowe samochody, a to przyciąga carspotterów. Na nagraniu widać, że zielone Lamborghini wzbudziło zainteresowanie, a kierowca to zauważył i chciał się popisać.

Zanim wyjechał na ul. Emilii Plater, kilka razy przegazował silnik i ruszył o wiele za szybko, jak na warunki miejskie. Lamborghini Huracan Evo występowało w wersji z napędem na tył (610 KM) oraz na wszystkie koła (640 KM). Nie wiemy, która z nich jest na nagraniu, ale nawet z 4×4 Huracan potrafi gwałtownie zarzucać tyłem.

Kierowca nie opanował włoskiego bolidu, ale trudno powiedzieć, czy tylko z braku umiejętności. Dynamiczne ruszenie na skręconych kołach sprawiło, że tył auta zarzuciło w lewo. Kierowca skontrował to kierownicą, auto gwałtownie zarzuciło w prawo… a on dodał gazu. Sądził, że pojedzie dalej efektownym driftem? Nie wiedział, że już po założeniu kontry, auto właściwie wymknęło mu się spod kontroli.

Komentatorzy bronią kierowcy Lamborghini

Czy można stać po stronie kogoś, kto próbuje zaszpanować supersamochodem w centrum miasta, ale nie ma pojęcia co robi i rozbija auto? Okazuje się, że w polskim internecie można. Oto jeden z komentarzy pod nagraniem:

Jakby ktoś z was miał lambo to by nie gazował i dojeżdżał tylko do pracy i domku i pił bożą herbatkę i rozwiązywał krzyżówki.

Nikt nie zaprzecza, że nie po to się kupuje Lamborghini, żeby jeździć nim 50 km/h po centrum miasta. Ale nie oznacza to, że można szaleć w mieście, tylko, że trzeba takie auto zabierać także w inne miejsca, gdzie można nacieszyć się jego możliwościami. Taka subtelna różnica.

Inny komentarz, mający 695 „kciuków”, brzmi następująco:

Jakby mial wypadek tanim autem to bez problemu ale widac polacy znowu dają popis i jak widzą wypadek drogiego samochodu to dupka piecze i trzeba zjechac od gory do dołu bo ktoś osiągnął coś wiecej jak robota na etacie

Gratulujemy logiki. Komentujący nie śmiali się z kierowcy Lamborghini i nie krytykowali jego umiejętności dlatego, że bezmyślnie stworzył zagrożenie na drodze w centrum miasta. Nie dlatego, że chciał poszaleć na ulicy, tylko zapomniał, że nie umie zapanować nad samochodem i mógł doprowadzić do nieszczęścia. Każdy kto go skrytykował, zrobił tak tylko dlatego, że sam chciałbym mieć Lambo, ale nic w życiu nie osiągnął.

Source: Kolejne Lamborghini rozbite w Polsce. Tym razem ktoś skasował je w Warszawie dla szpanu

Co różni znak C-12 od A-8? Chodzi nie tylko o wysokość mandatu

Spis treści

Znak C-12 jest każdemu dobrze znany, ale kryje w sobie pułapkę

Charakterystyczny okrągły, niebieski znak ze strzałkami wskazującymi na ruch po okręgu, zna każdy kierowca. Znak C-12 informuje oczywiście o tym, że skrzyżowanie znajdujące się przed nami jest rondem. Zgodnie z definicją zawartą w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych:

Znak C-12 „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.

To informacje oczywiste. Mniej oczywista jest pułapka, jaka kryje się pod znakiem C-12. Mało kto pamięta, że na rondzie pierwszeństwo mają kierowcy wjeżdżający na skrzyżowanie. Dlaczego? Jeśli przed skrzyżowaniem mamy tylko znak C-12, to jest to skrzyżowanie równorzędne, więc obowiązuje zasada prawej ręki. Pierwszeństwo na nich mają kierowcy po naszej prawej stronie, czyli ci wjeżdżający na rondo.

Taka organizacja ruchu jest zupełnie nieintuicyjna, stąd kolejny zapis w cytowanym rozporządzeniu:

Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.

Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa przejazdu” informuje, że znajdujemy się na drodze podporządkowanej. Dopiero przy połączeniu tych dwóch znaków, możemy na rondzie jeździć tak, jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni i jak podpowiada nam intuicja.

Parkometry podobno mają przycisk „bułka”, który pozwala oszukać system. A jaka jest prawda?

Czym różni się znak A-8 od C-12?

Znak A-8 od C-12 różni kształt oraz kolory, ale nie da się ukryć, że umieszczono na nim takie same, zataczające okrąg strzałki. Nie bez powodu, ponieważ znak A-8 także odnosi się do ronda:

Znak A-8 „skrzyżowanie o ruchu okrężnym” ostrzega o skrzyżowaniu, na którym ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.

Różnica polega więc na tym, że omawiane znaki, należą do różnych kategorii. Znak C-12 to znak informacyjny, a znak A-8 to znak ostrzegawczy. Ten drugi ustawia się więc nie przed samym rondem, ale wcześniej, żeby kierowcy byli przygotowani na taką a nie inną organizację ruchu.

Z tego powodu znak A-8 stosuje się zwykle w terenie niezabudowanym, gdzie kierowcy rozwijają większe prędkości. Dopuszczalne jest również używanie go w mieście – zwykle na drogach z pierwszeństwem, których przebieg sprawia, że kierowcy nagle wyjadą na rondo i nie mogą go wcześniej dostrzec. Ma to za zadanie ostrzec ich, że za moment organizacja ruchu będzie inna, a oni nie będą mieć raczej pierwszeństwa.

Jaki jest mandat za znak C-12, a jaki mandat za znak A-8?

Ponieważ oba znaki należą do różnych kategorii, różne są także mandaty z nimi związane. Za niedostosowanie się do organizacji ruchu, wynikającej ze znaku C-12, grozi mandat w wysokości 250 zł oraz 5 punktów karnych.

Z kolei znak A-8 jest znakiem ostrzegawczym, a ignorowanie go może być traktowane jako stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Mandat za to wynosi 1000 zł i 6 punktów karnych.

Source: Co różni znak C-12 od A-8? Chodzi nie tylko o wysokość mandatu

Czy pijany może jeździć autem po własnym podwórku? Wyrok sądu jest zaskakujący

Spis treści

Jechał pijany po własnej posesji – złamał prawo, czy nie?

Jazda po alkoholu to jazda po alkoholu – tu nie powinno być żadnych wyjątków, prawda? Przed rozstrzygnięciem takiej sprawy, musiał jednak stanąć pewien sąd.

Sprawa dotyczyła pewnego mężczyzny, który podczas kłótni z własnym ojcem, zranił się w nogę. Wsiadł wtedy do samochodu, chociaż miał około 3,5 promila alkoholu w organizmie. Ruszył, ale dotarł tylko do bramy posesji. Tam za kierownicę wsiadł jego (trzeźwy) kolega.

W doniesieniach medialnych brak informacji, w jaki sposób doszło do sprawdzenia stanu trzeźwości mężczyzny, a następnie skierowania jego sprawy na drogę sądową. Faktem jest, że do rozprawy doszło i sąd musiał rozstrzygnąć, czy złamał on prawo jeżdżąc po swojej posesji pod wpływem alkoholu, czy nie.

Czy można pod wpływem alkoholu jeździć po własnym podwórku?

Mężczyzna został oskarżony przez prokuraturę o złamanie przepisów, na podstawie art. 178a, par. 1 Kodeksu karnego:

Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Według sądu w Rybniku ten przepis… nie miał tu zastosowania. Sprawa jest o tyle ciekawa, że również według wcześniejszego orzecznictwa polskich sądów, nie trzeba jechać drogą publiczną, żeby złamać przepisy i być za to ukaranym:

Miejscem popełnienia przestępstwa drogowego mogą być nie tylko drogi publiczne, ale również dojazdy, tereny przemysłowe, lotniska oraz inne miejsca, w których odbywa się ogólny czy lokalny ruch pojazdów”, przy czym pojęcie „inne miejsca” odnosi się do miejsc, w których odbywa się ogólny czy lokalny ruch w rozumieniu przepisów ustawy o drogach publicznych, a więc w miejscach zrównanych z punktu widzenia ruchu drogowego z drogami publicznymi.

Wiesz, czym różni się znak D-3 od C-5? Wyglądają niemal identycznie, ale za pomyłkę grozi srogi mandat

Lecz według sądów, nie każde miejsce, po którym można jechać samochodem, podpada pod kategorię, pozwalającą na karanie kierowcy:

Przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym nie stosuje się do ruchu odbywającego się na podwórkach prywatnych domów mieszkalnych, ponieważ przez miejsce, w którym „odbywa się ruch pojazdów ogólny czy lokalny” należy rozumieć wyłącznie drogi, tj. wydzielone, przystosowane do komunikacji pasy ziemi łączące poszczególne miejscowości lub punkty terenowe.

Po własnym, prywatnym terenie można więc prowadzić nawet pod wpływem alkoholu. Mimo to odradzamy podobne przejażdżki, bo również tam może dojść do nieszczęścia, albo przynajmniej uszkodzenia czegoś i narobienia sobie problemów.

Co grozi za jazdę po alkoholu?

Polskie prawo rozróżnia jazdę po alkoholu będącą wykroczeniem oraz będącą przestępstwem. W pierwszym przypadku limit to od 0,2 do 0,5 promila. Kara za taki czyn to:

  • grzywna nie niższa niż 2500 zł (maksymalnie 30 tys. zł) lub areszt do 30 dni
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat
  • 15 punktów karnych

Natomiast osoby mające powyżej 0,5 promila, popełniają przestępstwo, a za to grozi już:

  • grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia
  • zakaz prowadzenia pojazdów od 1 roku do 15 lat
  • kara finansowa od 5000 zł do 60 000 zł (na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej)
  • 15 punktów karnych

Source: Czy pijany może jeździć autem po własnym podwórku? Wyrok sądu jest zaskakujący

Rozkład ważniejszy niż życie pasażerów? Kierowca autokaru wyłamał zapory przejazdu kolejowego!

Kierowca autokaru staranował rogatki na przejeździe kolejowym

Trudno zrozumieć bezmyślność kierowców, którzy na widok zamykających się rogatek, próbują jeszcze zdążyć przejechać. Zwykle jadą bezmyślnie za innymi pojazdami i za późno orientują się, że coś jest nie tak.

Zdarzenie z tego nagrania jest zupełnie inne. Widać na nim, jak przez 8 sekund mrugają czerwone światła, zakazujące dalszej jazdy. Kierowca autokaru na ich widok nawet nie zwolnił. Zmienił tylko pas, kiedy zapory zaczęły opadać. Jedną z nich wyłamał i pojechał dalej.

Służby szukają teraz kierowcy autokaru

Jak informuje PKP, uszkodzenie rogatki jest automatycznie sygnalizowane dyżurnemu ruchu. O zdarzeniu poinformowano także Straż Ochrony Kolei. Mamy nadzieję, że również policję.

Wiesz, czym różni się znak D-3 od C-5? Wyglądają niemal identycznie, ale za pomyłkę grozi srogi mandat

Za wjechanie na przejazd kolejowy przy czerwonym świetle i opadających rogatkach, grozi mandat 2000 zł. W tym zdarzeniu doszło ponadto do uszkodzenia rogatki oraz narażenia bezpieczeństwa podróżujących autokarem, więc niewykluczone, że kierowca stanie za to przed sądem.

Source: Rozkład ważniejszy niż życie pasażerów? Kierowca autokaru wyłamał zapory przejazdu kolejowego!

Skończył mi się przegląd samochodu – czy mogę pojechać na badanie na kołach? Nie mamy dobrych wieści

Spis treści

Czy można pojechać do Stacji Kontroli Pojazdów autem z nieważnym przeglądem?

O przeglądzie samochodu jest teraz łatwo zapomnieć, jak nigdy wcześniej. Ponieważ nie ma obowiązku wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego pojazdu, wiele osób przechowuje go gdzieś w szufladzie czy szafce z innymi dokumentami. Nie przypomina nam on swoją obecnością, że warto do niego zajrzeć i przypomnieć sobie, kiedy kończy się nam przegląd.

Kiedy wreszcie to zrobimy i przekonamy się, że przegląd już nam minął, pierwszym odruchem jest jak najszybsze udanie się do Stacji Kontroli Pojazdów na przegląd. Szkopuł w tym, że wsiadając do takiego samochodu, złamiecie prawo.

Co grozi za jazdę samochodem bez przeglądu?

Jeśli wsiądziecie za kierownicę samochodu, który nie ma przeglądu, scenariuszy jest kilka. Jeśli nie traficie na żaden patrol policji, ani nic nie wydarzy się po drodze, będziecie mogli odetchnąć z ulgą. Upiekło się wam.

Gorzej jeśli zatrzyma was policja i sprawdzi, że wasz samochód nie ma przeglądu. Za coś takiego grozi mandat przynajmniej 1500 zł oraz zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Policjant wypisze za to kwitek, który pozwala na dalszą jazdę w celu wykonania badania technicznego. Macie na nie 7 dni.

W o wiele gorszej sytuacji są właściciele samochodów leciwych, których stan może budzić zastrzeżenia. Policjanci mogą wtedy dokonać oględzin pojazdu, sprawdzić działanie podstawowych elementów, takich jak oświetlenie, hamulce, czy układ kierowniczy. Mogą również odbyć jazdę próbną. Jeśli samochód wzbudzi ich wątpliwości co do pełni sprawności, mogą zakazać dalszej jazdy i konieczne będzie wezwanie lawety. W takiej sytuacji wysokość mandatu też może być większa – nawet 5000 zł.

Bywasz irytującym sąsiadem? Tam odbiorą ci za to auto! Policja właśnie zarekwirowała dwa Lamborghini

Co się stanie, gdy będę mieć wypadek autem bez przeglądu?

Jeśli w drodze na przegląd, będziecie brać udział w kolizji lub wypadku, możecie wpaść w poważne kłopoty. Nie musicie, ale szanse są spore. Podczas wyjaśniania przyczyn zdarzenia, policja z pewnością weźmie pod uwagę fakt, że wasz pojazd nie miał przeglądu. Na szczęście nie przesądza to automatycznie o winie. Jeśli za przyczynę zdarzenia zostanie uznany na przykład fakt, że nie zahamowaliście w porę, to biegły oceni stan hamulców w waszym pojeździe oraz stan opon. Jeśli nie będą one budziły zastrzeżeń, to brak badania technicznego nie będzie stanowił jednej z przyczyn zdarzenia.

Jeśli jednak biegły dopatrzy się w waszym samochodzie usterek, które mogły odegrać rolę w przyczynieniu się do zdarzenia drogowego, możecie mieć problemy. Wszystko zależy od oceny sytuacji przez policję, ewentualnie sąd, ale łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której to nie wy popełniliście błąd na drodze, ale zostaniecie uznani współwinnymi, ponieważ kierując pojazdem sprawnym, uniknęlibyście zdarzenia.

Czy ubezpieczenie działa, jeśli nie mam przeglądu?

Teoretycznie tak. Jeśli spowodujecie kolizję samochodem bez przeglądu, to ubezpieczyciel nadal może wypłacić odszkodowanie drugiemu kierowcy z waszego OC. Jeśli policja uzna, że wasze auto, pomimo braku przeglądu, było w pełni sprawne, powinno być OK.

Jeśli jednak służby dojdą do wniosku, że stan techniczny waszego pojazdu, przyczynił się do zdarzenia, możecie mieć problemy. Ubezpieczyciel może wtedy próbować wystąpić do was z roszczeniem zwrotu części wypłaconego drugiemu kierowcy odszkodowania, ponieważ do zdarzenia doszło przez wasze świadome zaniedbanie.

Czy zapłacę więcej za przegląd samochodu, jeśli przyjadę po terminie?

Diagności nie pobierają żadnych dodatkowych opłat, jeśli przyjedziecie na przegląd spóźnieni. Taki pomysł pojawił się jednak w długo oczekiwanej nowelizacji, dotyczącej zasad przeprowadzania przeglądów technicznych. Można się więc spodziewać, że prędzej czy później taka dodatkowa opłata się pojawi.

Source: Skończył mi się przegląd samochodu – czy mogę pojechać na badanie na kołach? Nie mamy dobrych wieści

Rowerzyści boją się znaku B-10, a mogą go bez przeszkód ignorować. Choć są wyjątki

Co oznacza znak B-10?

Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta. Wystarczy sięgnąć do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, aby przeczytać, że:

Znak B-10 „zakaz wjazdu motorowerów” oznacza zakaz ruchu motorowerów.

Wszystko jasne? Tak, pod warunkiem, że wiemy, co to motorower. Nazwa wzięła się od pojazdów, będących rowerami z silnikiem i pozwalającymi poruszać się zarówno za ich pomocą, jak i siłą własnych mięśni.

Takie konstrukcje już dawno odeszły w zapomnienie i prawna definicja motoroweru jest zupełnie inna:

Motorower – pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.

Pod definicję motoroweru podpadają więc popularne „pięćdziesiątki” i to na przykład kierowcy takich pojazdów, powinni stosować się do znaku B-10.

Czy rowerzystów dotyczy znak B-10?

Możecie zapytać teraz, dlaczego rowerzyści mieliby się bać znaku B-10? Nie muszą w ogóle, ale część z nich może źle interpretować piktogram na znaku i sądzić, że dotyczy również ich.

Motocyklista dokonał niemożliwego. Za jednym zamachem zebrał mandaty na 35 650 zł i 197 punktów karnych

Musimy jednak zrobić jeszcze jedno rozróżnienie. Przypomnijmy, czym według prawa jest rower:

Rower – pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h.

Zwykły rower elektryczny nadal traktowany jest jako rower, bez żadnego wspomagania. Ale kupując sprzęt, który ma mocniejszy silnik, a do tego wspomaga rowerzystę również po przekroczeniu 25 km/h, nie kupujecie już roweru. Taki pojazd staje się motorowerem, a to rodzi poważne konsekwencje.

Po pierwsze wymagana jest jego rejestracja, po drugie wykupienie ubezpieczenia OC, a po trzecie posiadanie prawa jazdy AM, jeśli kierujący nie ma skończonych 18 lat. Poruszając się takim pojazdem, musimy też respektować znak B-10.

Source: Rowerzyści boją się znaku B-10, a mogą go bez przeszkód ignorować. Choć są wyjątki

Bywasz irytującym sąsiadem? Tam odbiorą ci za to auto! Policja właśnie zarekwirowała dwa Lamborghini

Policja odebrała dwa Lamborghini „aspołecznym” kierowcom

To piękny dzień… by zarekwirować 2 kolejne Lamborghini. Wydawałoby się, że kierowców tych pojazdów nauczyła coś lekcja, jaką dostał ich kolega wczoraj, ale nie. Przejęte za „antyspołeczne jeżdżenie”, na mocy Aktu Reformy Policji.

Do tej zaskakującej akcji policji doszło w brytyjskim mieście Bolton. Właściciele dwóch Huracanów Spyder mieli jeździć szybko i głośno po okolicy, czym denerwowali okolicznych mieszkańców. Jeden miał nawet podjechać w nocy do funkcjonariusza, przeprowadzającego jakieś czynności i gazować na postoju silnik. Dostał wtedy pierwsze ostrzeżenie i został poinformowany o grożących mu konsekwencjach.

To nie pomogło, więc 12 godzin później, samochód jego i jego kolegi znajdowały się już na lawetach. Według okolicznych mieszkańców, wielokrotnie obaj kierowcy zakłócali spokój okolicy swoją głośną i szybką jazdą.

Wiesz, jak się bronić przed kradzieżą na kolec? Ten kierowca stracił tak 100 tys. zł!

Kiedy policja zabiera samochód za „antyspołeczną” jazdę?

Zgodnie z brytyjskimi przepisami, do konfiskaty może dojść, gdy:

Kierujący używa pojazdu w sposób wywołujący strach, niepokój lub irytację.

Teoretycznie więc, jeśli kupiłeś auto z głośnym, fabrycznym wydechem i lubisz się cieszyć jego dźwiękiem wyjeżdżając rano do pracy, teoretycznie może zostać wysłany na ciebie donos, a policja przyjrzy się twojemu zachowaniu.

Chociaż jesteśmy wielkimi entuzjastami spalinowej motoryzacji, szczerze rozumiemy osoby, które nie mają ochoty słuchać co dzień i noc warkotu i strzałów z wydechu. Mamy jednak nadzieję, że prawo to nie jest nadużywane, ponieważ „wywołać irytację” może naprawdę błahostka, a zgodnie z prawem, to też podstawa do zarekwirowania pojazdu.

Source: Bywasz irytującym sąsiadem? Tam odbiorą ci za to auto! Policja właśnie zarekwirowała dwa Lamborghini

Masz klimatyzację w aucie? Jak większość kierowców, pewnie używasz jej źle

Spis treści

Jak skutecznie schłodzić wnętrze w samochodzie?

Rada pierwsza – nie dopuścić, żeby się nagrzało. Nie każdy ma ten luksus, że posiada garaż, ale możemy stawiać auto pod cieniem tworzonym przez drzewo, blok czy inny budynek. Korzystnie też stanąć tyłem do słońca, ponieważ tylna szyba ma znacznie mniejszą powierzchnię. Na przednią za to można założyć blendę, odbijającą promienie.

Ruszając otwórzmy najpierw szyby i przewietrzmy nasz pojazd z rozgrzanego powietrza. Dobrze jest wspomóc się maksymalnym nawiewem, ustawionym na przednią szybę. Dopiero po chwili zamykamy szyby i uruchamiamy klimatyzację z obiegiem zamkniętym. W ten sposób samochód będzie czerpał już wcześniej częściowo schodzone powietrze, co ułatwi cały proces zmniejszania temperatury we wnętrzu.

Jak powinno się używać klimatyzacji manualnej w samochodzie?

Jedni kierowcy lubią włączyć maksymalny nawiew skierowany na siebie i czekać, aż zrobi im się chłodniej, stopniowo zmniejszając siłę podmuchu. To skuteczna metoda, ale też prosty sposób na przeziębienie się. Inni w obawie przed chorobą, ustawiają słaby nawiew, przez co chłodzenie może potrwać bardzo długo.

Znacznie zdrowiej jest kierować nawiew na szybę oraz na nogi. Na początku może być maksymalna moc, żeby szybko przełamać rozgrzane powietrze, ale potem stopniowo je zmniejszać.

Wiesz, czym różni się znak D-3 od C-5? Wyglądają niemal identycznie, ale za pomyłkę grozi srogi mandat

Jak powinno się używać klimatyzacji automatycznej w samochodzie?

Teoretycznie w przypadku klimatyzacji automatycznej powinniśmy wybrać interesującą nas temperaturę i wcisnąć przycisk „Auto”. Całą resztą powinna zająć się elektronika. I zwykle zajmuje.

Pamiętajmy, że wybrana temperatura nie odnosi się do ciepłoty powietrza, które wpada do kabiny. Niektórzy tego nie rozumieją i na początku wybierają najniższe ustawienie. Niepotrzebnie – automatyczna klimatyzacja dąży do w miarę szybkiego osiągnięcia żądanej temperatury, więc na początku będzie wpuszczać do kabiny powietrze jak najzimniejsze.

Niektóre układy klimatyzacji mają trzystopniowe ustawienie trybu automatycznego, określające jak szybko auto będzie schłodzone. Osoby mające skłonności do chorowania powinny wtedy wybrać najłagodniejszą opcję, ewentualnie ręcznie zmniejszyć siłę nawiewu, jeśli jest zbyt mocny. Pojazdy wyposażone w tryby jazdy (wpływające na przykład na pracę silnika czy układu kierowniczego), często posiadają opcję „Eco” dla klimatyzacji, co również można wykorzystać wedle własnych potrzeb.

Jak uniknąć przeziębienia od klimatyzacji w aucie?

Po pierwsze unikajmy mocnego nawiewu bezpośrednio na klatkę piersiową czy gardło. Nie ustawiajmy też zbyt niskiej temperatury (optymalne ustawienie to zwykle 20-22 st. C). Warto też wyłączyć klimatyzację na kilka minut przed końcem podróży, co jest korzystne dla podzespołów „klimy” i sprawi, że nie wysiądziemy z wychłodzonego wnętrza na upał.

Pamiętajmy też o serwisie klimatyzacji – niewymieniony filtr kabinowy czy nieodgrzybiony układ to zaproszenie dla drobnoustrojów, które mogą spowodować chorobę dróg oddechowych.

Source: Masz klimatyzację w aucie? Jak większość kierowców, pewnie używasz jej źle

Parkometry podobno mają przycisk „bułka”, który pozwala oszukać system. A jaka jest prawda?

Do czego służy przycisk „bułka” na parkometrze?

Jak informują największe polskie media motoryzacyjne, istnieje sprytny trik na darmowe parkowanie w strefie płatnego parkowania. Pozwala na to tajemniczy przycisk, który nazywają „bułka”. Dlaczego?

Ponieważ po jego wciśnięciu, informujemy system, że zatrzymaliśmy się tylko „po bułkę do sklepu”. W ten sposób otrzymujemy bilet uprawniający do krótkotrwałego, darmowego postoju. Zazwyczaj jest to 15-20 minut.

Takie rozwiązanie ma sporo sensu. Samorządy wprowadzające strefy płatnego parkowania i podnoszące w nich ceny, tłumaczą to dobrem mieszkańców. Motywacją do tego, żeby zatrzymywać się na krótko i zwiększać rotację pojazdów na parkingach. Możliwość darmowego parkowania wpisuje się w taką narrację.

Oto nowy system zarządzania ruchem w Polsce! GDDKiA uruchamia i testuje – dowiedz się kiedy i gdzie

Gdzie znajdę przycisk „bułka” na parkometrze?

Ze znalezieniem tego przycisku może być problem, ponieważ, jak same media przyznają, spotkać można w… Niemczech. Kilka mniejszych miejscowości w Polsce też miało testować takie rozwiązanie, ale później się z niego wycofały.

Jakie są sposoby na darmowe parkowanie w Polsce?

Spod opłat za parkowanie, wyjęte są samochody elektryczne, więc jeśli macie takie auto, możecie swobodnie parkować za darmo w strefach.

Czasowe darmowe parkowanie, analogiczne do przycisku „bułka”, można spotkać czasem na parkingach pod marketami. Przeznaczone są one tylko dla klientów i tylko na czas robienia zakupów. Aby to egzekwować, stosuje się opłaty za parkowanie, ale na przykład dopiero powyżej godziny postoju.

Żeby skorzystać z takiej możliwości, konieczne jest pobranie biletu z automatu, który zaświadczy, jak długo stoimy. Jeśli przekroczymy ustalony czas, będziemy musieli zapłacić za parking. Za brak biletu z kolei grożą wysokie kary.

Source: Parkometry podobno mają przycisk „bułka”, który pozwala oszukać system. A jaka jest prawda?

Zaorał pole w Lamborghini. Niestety nie traktorem tej marki. Naprawa będzie droga

Lamborghini Urus zaorało pole kukurydzy

W mediach pojawiły się zdjęcia oraz filmik z białym Lamborghini Urusem, który pokiereszowany, leży gdzieś w polu. Zdarzenie zostało dokładnie wyjaśnione przez jego uczestników, ale budzi ono poważne zastrzeżenia co do prawdomówności lub… rozsądku kierowcy.

Właściciel wartego 1,5 mln zł SUV-a zgłosił się do mechanika z usterką układu hamulcowego. Objawiała się tym, że auto skręcało podczas hamowania. Zupełnie jakby był problem z rozdziałem siły hamowania lub pracą niektórych zacisków.

W celu potwierdzenia występowania usterki, mężczyźni zabrali Urusa na przejażdżkę drogą techniczną biegnącą wzdłuż drogi ekspresowej S8 (w Szeligach w woj. mazowieckim). W trakcie próby pojazd wpadł w poślizg, zjechał na przydrożne pole kukurydzy i dachował. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Polacy uwielbiają jeździć tak po drogach szybkiego ruchu. Grozi za to mandat i nie chodzi o lewy pas

Jak doszło do dachowania Lamborghini Urusa?

Rozwiązanie podsuwa się samo – auto zaczęło ściągać przy hamowaniu, a po zjechaniu z asfaltu, sunące bokiem Lamborghini przewróciło się na dach. To rozumiemy.

Nie rozumiemy dlaczego ślady hamownia są widoczne na 300 metrach. Droga hamowania ze 100 km/h sprawnego Urusa, wynosi około 33 metry. Jak szybko musiał jechać ten egzemplarz, że zostawił ślady hamowania na 300 metrów?

Mało rozsądny okazał się sam kierowca. Po pierwsze musiał rozpędzić do większej prędkości auto z nie do końca sprawnymi hamulcami, co jest proszeniem się o nieszczęście. Po drugie skoro zahamował i zauważył problem, to powinien… hamować delikatniej i spokojnie zatrzymać pojazd. Zabrakło niestety elementarnego rozsądku.

Source: Zaorał pole w Lamborghini. Niestety nie traktorem tej marki. Naprawa będzie droga

Wiesz, czym różni się znak D-3 od C-5? Wyglądają niemal identycznie, ale za pomyłkę grozi srogi mandat

Spis treści

Widzicie przed sobą dwa niemal identyczne znaki. Oba mają niebieskie tło i umieszczoną na nich białą strzałkę, skierowaną do góry. Różnica polega na tym, że jeden jest okrągły, a drugi kwadratowy. Co to zmienia? Wszystko.

Co oznacza znak D-3?

Znak D-3 to ten kwadratowy i należy on do znaków informacyjnych. Brzmi niegroźnie, ale jego ignorowanie wiąże się z mandatem oraz potencjalnie sporym niebezpieczeństwem.

Wspomniany znak to oczywiście „ruch jednokierunkowy”. Widząc go, możemy bez wahania wjechać w taką drogę. Jeśli droga jest wielopasmowa, możemy korzystać ze wszystkich, bez obaw że coś nagle nadjedzie z naprzeciwka. Pamiętajmy przy tym o obowiązku korzystania z pasa prawego, jeśli tylko mamy taką możliwość.

Motocyklista dokonał niemożliwego. Za jednym zamachem zebrał mandaty na 35 650 zł i 197 punktów karnych

Jaki mandat za zignorowanie znaku D-3?

Teoretycznie ze znakiem tym nie wiąże się mandat. Zwykle mandat dotyczy ignorowania znaku B-2 („zakaz wjazdu”), znajdujący się u jej wylotu. Ale dostać możemy kilka mandatów „powiązanych”:

  • 200 zł za zawracanie na drodze jednokierunkowej
  • 500 zł za jazdę pod prąd
  • przynajmniej 1500 zł jeśli jadąc pod prąd stworzyliśmy zagrożenie w ruchu drogowym

Co oznacza znak C-5?

Znak C-5 to z kolei „nakaz jazdy prosto”. Jest to jeden z serii znaków, które na przykład nakazują jazdę w lewo, w prawo, albo po konkretnej stronie wyspy. Z ich interpretacją nie ma problemu raczej żaden kierowca.

Jaki mandat za zignorowanie znaku C-5?

Poruszanie się niezgodnie ze znakiem C-5 wycenione jest na 250 zł mandatu. Pamiętajmy, że takie wykroczenie, może pociągnąć za sobą kolejne, jak jazda pod prąd lub drogą wyłączoną z ruchu. To automatycznie powoduje doliczanie kolejnych mandatów do naszego konta.

Source: Wiesz, czym różni się znak D-3 od C-5? Wyglądają niemal identycznie, ale za pomyłkę grozi srogi mandat

Już są nowe znaki na polskich drogach. Ich pojawienie się odnotują podręczniki historii

Nowe znaki nie prowadzą już do obwodu kaliningradzkiego

Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w graniczącym z obwodem królewieckim województwie warmińsko-mazurskim przy drogach krajowych nr 51, 54, 57 oraz S16 i S51 znajduje się 26 tablic wskazujących po stronie rosyjskiej Kaliningrad.

Trwa właśnie ich wymiana, więc kierowcy już teraz mogą spotkać je na swojej drodze. Jak dowiadujemy się z komunikatu GDDKiA, instytucja kieruje się w tej sprawie „zasadą racjonalnego gospodarowania środkami finansowymi na bieżące utrzymanie dróg”. Dlatego 14 tablic zostanie całkowicie wymienionych, a na pozostałych 12 zostanie odpowiednio oklejonych. Cała ta operacja została wyceniona na 60 tys. zł.

Dlaczego Kaliningrad zmienia nazwę na Królewiec?

Nie jest tajemnicą, że taka decyzja została podjęta, w odpowiedzi na nieustającą rosyjską agresję na Ukrainie. Nazwa Kaliningrad nie ma żadnego uzasadnienia i Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych nazwała ją „sztucznym tworem, niezwiązanym ani z miastem, ani z regionem”. Ponadto M. I. Kalinin, na cześć którego nazwano miasto, był zbrodniarzem współodpowiedzialnym między innymi za wymordowanie Polaków w Katyniu.

Jak więc wyjaśnia GDDKiA:

Zgodnie z uchwałą Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej, zalecającą stosowanie dla miasta Kaliningrad wyłącznie polskiej nazwy Królewiec, a dla obwodu kaliningradzkiego, obwód królewiecki, podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu nazwy Królewiec na znakach drogowych.

Source: Już są nowe znaki na polskich drogach. Ich pojawienie się odnotują podręczniki historii

Zostawiasz okulary w samochodzie? Przez nie może spalić się auto! Nie żartujemy

Okulary doprowadziły do pożaru samochodu

Brzmi to jak historyjka z komiksu dla dzieci, w którym sprytni bohaterowie rozpalają ognisko za pomocą lupy, ale wydarzyła się naprawdę. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja tego zdarzenia.

Jak podaje straż pożarna z Nottinghamshire, jej zastępy brały udział w gaszeniu samochodu, który zapalił się od pozostawionych na desce rozdzielczej okularów. Na zdjęciu wnętrza widzimy osmoloną i popękaną szybę, spalone wskaźniki oraz nadpaloną kierownicę. Na szczęście wygląda na to, że pozostała część pojazdu ocalała.

Właściciel może mówić o dużym szczęściu, ponieważ gdy już zaczną palić się tworzywa sztuczne w pojeździe oraz elektronika, to bardzo łatwo ogień może przejść też na tapicerkę, pochłaniając po pewnym czasie całe wnętrze pojazdu.

Czego nie wolno pozostawiać w samochodzie na słońcu?

Brytyjska straż pożarna przestrzega przed pozostawianiem okularów w samochodzie w miejscu, w którym narażone są na bezpośrednie działania promieni słonecznych.

Oprócz tego przypomnijmy, czego jeszcze nie wolno pozostawiać w pojeździe na słońcu:

  • napojów w puszcze (może dojść do ich rozprężenia a nawet wybuchu), a także aerozoli
  • jedzenia (zwłaszcza łatwo psującego się, jak nabiał czy mięso)
  • urządzeń elektronicznych (może dojść do ich przegrzania i uszkodzenia akumulatorów)

Source: Zostawiasz okulary w samochodzie? Przez nie może spalić się auto! Nie żartujemy

Wiesz, jak się bronić przed kradzieżą na kolec? Ten kierowca stracił tak 100 tys. zł!

Na czym polega metoda kradzieży na kolec?

Jak podaje warszawska policja, niedawno doszło do bardzo zuchwałej kradzieży. Złodzieje dokładnie śledzili każdy krok wytypowanej wcześniej ofiary. Niczego nieświadomy mężczyzna udał się do kantoru w jednym z centrów handlowych i wypłacił tam sporą sumę pieniędzy.

Przestępcy poinformowali o tym fakcie swoich wspólników, którzy czekali w pobliżu samochodu ofiary. Podłożyli wtedy kolec pod jedno z kół pojazdu i czekali.

Nieświadomy niczego mężczyzna, wsiadł do swojego Audi A8 i ruszył, wbijając kolec w jedną z opon. Takie uszkodzenie powoduje tylko stopniowe schodzenie powietrza, więc początkowo ofiara niczego nie podejrzewała. Po pewnym czasie czujnik samochodu poinformował o ubytku powietrza, więc mężczyzna zatrzymał się, sprawdzić co się stało.

Wtedy podążający za nim cały czas złodzieje, wkroczyli do akcji. Podbiegli do samochodu, wybili szybę w drzwiach pasażera, zabrali plecak z gotówką leżący na siedzeniu i uciekli. Ich łupem padła gotówka w złotówkach i obcych walutach – w przeliczeniu w sumie ponad 100 tys. zł.

Jak łatwo zdobyć prawo jazdy? Poproś o kod 78 – kiedyś śmiano się z takich kierowców, dziś to rosnący trend

Policja zatrzymała już część złodziei

Policjantom ze Śródmieścia udało się już zatrzymać dwie z czterech podejrzanych o tą kradzież osób – obywateli Gruzji. Trzeci podejrzany już odbywa karę więzienia za inne przestępstwo, a zatrzymanie czwartego „jest tylko kwestią czasu”. Każdemu z nich grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Jak bronić się przed metodą na kolec?

Skuteczne działanie policji w tej sprawie to dobra wiadomość, ale o ile prościej byłoby, gdyby ofiara wiedziała, jak bronić się przed metodą na kolec. Pierwsza rzecz, jeśli na przykład właśnie wypłaciliśmy dużą sumę i możemy stać się celem przestępców, to sprawdzenie czy pod którymś z kół nie umieszczono kolca. Najbardziej prawdopodobny cel to prawe przednie koło lub prawe tylne, zależnie od tego, w którą stronę będziemy wyjeżdżać z miejsca parkingowego. Powinni to robić także właściciele drogich samochodów, którzy również mogą stać się ofiarą zuchwałej kradzieży.

Jeśli tego nie zrobiliśmy, albo nie zauważyliśmy niczego podejrzanego, ale nagle z jednego z kół zaczyna uchodzić powietrze, nie zatrzymujmy się w pierwszym możliwym miejscu. Lepiej zwolnić i poszukać na przykład stacji benzynowej lub innego miejsca, gdzie jest monitoring oraz zawsze kręcą się inni ludzie. Dopiero tam sprawdźmy, co się stało.

Jeśli przewozimy w samochodzie większą sumę pieniędzy, nie zostawiajmy ich na widoku i pod ręką. Plecak czy torbę schowajmy do bagażnika, najlepiej pod podłogę (wiele współczesnych samochodów ma pod nią spory schowek). Jeśli będziemy jechać z zatrzaśniętym centralnym zamkiem, to po zatrzymaniu się i otworzeniu drzwi kierowcy, pozostałe (w tym bagażnik), powinny zostać zamknięte. Nawet jeśli mamy hatchbacka lub kombi, to po wybiciu tylnej szyby, złodzieje będą musieli jeszcze jakoś pozbyć się półki lub rolety i podnieść podłogę bagażnika. To wyklucza szybką akcję i powinno odstraszyć przestępców.

Source: Wiesz, jak się bronić przed kradzieżą na kolec? Ten kierowca stracił tak 100 tys. zł!

Orlen szykuje nową promocję na paliwa! Wiemy, kiedy i ile będzie można zaoszczędzić

Tańsze paliwa na stacjach Orlen

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, Orlen chce niedługo ruszyć z nową akcją promocyjną na swoje paliwa. Wszystko wskazuje na to, że kierowcy będą mogli liczyć na upust 30 gr na litrze benzyny lub diesla.

Gazeta podkreśla jednak, że są to nadal nieoficjalne, choć bardzo prawdopodobne ustalenia. Podobno trwają jeszcze analizy, na podstawie których określone zostaną szczegółowe warunki promocji.

Kto będzie mógł zatankować tańsze paliwo na Orlenie?

Wszystko wskazuje na to, że promocja na stacjach Orlen, będzie analogiczna do tej z zeszłego roku. Oznacza to, że z promocji będzie mógł skorzystać każdy uczestnik programu VITAY, czyli programu lojalnościowego Orlenu. Nie będzie miała znaczenie długość stażu.

W minionym roku na dodatkową obniżkę mogli liczyć posiadacze Karty Dużej Rodziny. Ich obniżka wynosiła 40 gr/l paliwa.

Jak łatwo zdobyć prawo jazdy? Poproś o kod 78 – kiedyś śmiano się z takich kierowców, dziś to rosnący trend

Kiedy Orlen wprowadzi promocję na paliwo?

Wszystko wskazuje na to, że tańsze paliwa na Orlenie będą „wakacyjnym prezentem” dla kierowców. W minionym roku promocja trwała przez wakacje, a później została przedłużona do 15 września.

Wadą tej promocji było ograniczenie ilości paliwa objętego obniżką. Przez cały czas trwania akcji można było zatankować tylko dwa razy po maksymalnie 50 litrów.

Czy inne sieci paliw też obniżą ceny na swoich stacjach?

Rok temu, niedługo po ogłoszeniu promocji przez Orlen, dołączył do niego Lotos, co było ruchem oczywistym. Wtedy już miała miejsce fuzja Orlenu i Lotosu, więc nic dziwnego, że obie sieci miały taką samą promocję.

Później dołączyły do nich inne duże sieci paliwowe, więc na tańsze paliwa mogła liczyć większość kierowców. Jest bardzo prawdopodobne, że w tym roku będzie podobnie.

Source: Orlen szykuje nową promocję na paliwa! Wiemy, kiedy i ile będzie można zaoszczędzić