Do czego uprawnia prawo jazdy kat. B? Samochód osobowy i motocykl to nie wszystkie możliwości!

Prawo jazdy kat. B uprawnia przede wszystkim do kierowania samochodami osobowymi o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony.  Jednak niewiele osób wie lub pamięta z kursu na prawo jazdy, że zdając egzamin na kat. B otrzymujemy więcej uprawnień, m.in. możemy prowadzić jednoślad bez zdawania egzaminu na kat. A lub traktor bez zdawania egzaminu na kat. T. Oczywiście korzystanie z nich wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Jakimi?

Czy posiadając prawo jazdy kat. B mogę prowadzić pojazd dostawczy?

Prawo jazdy kat. B daje nam uprawnienia do kierowania pojazdami dostawczymi o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 3,5 tony. DMC to nic innego jak łączna masa pojazdu lub zespołu pojazdów wraz z masą ładunku i pasażerami. Informację o masie całkowitej naszego pojazdu znajdziemy w dowodzie rejestracyjnym w rubryce „F”.

Wbrew pozorom 3,5 ton to naprawdę dużo i nie ogranicza nas tylko do kombivanów. W tym limicie mieszczą się nawet auta klasy Mercedes-Benz Sprinter czy VW Crafter. Ponadto w granicy do 3,5 ton mieści się znaczna część pickupów, małe busy, vany oraz kampery. W dodatku są plany, aby limit DMC podwyższyć do 4,25 tony. Jednak jest w tym pewien haczyk.

Mianowicie granica DMC wzrośnie tylko w przypadku pojazdów, które będą zasilane paliwami alternatywnymi. Oznacza to, że prawo jazdy kat. B będzie pozwalało kierować nam pojazdami o masie całkowitej do 4,25 ton, ale tyko wtedy, kiedy pojazd będzie wyposażony w napęd elektryczny, wodorowy, albo będzie zasilany gazem CNG. Jest jeszcze jeden warunek, który musimy spełnić, aby prowadzić cięższy pojazd – musimy posiadać prawko od co najmniej dwóch lat.

Jaką przyczepę można ciągnąć na kategorię B?

Kategoria B pozwala nam również ciągnąć przyczepy lekkie, czyli takie, których dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 750 kg. Zespół  pojazdów (pojazdu i przyczepy) nie może przekraczać wtedy 4,25 ton. Natomiast w przypadku cięższych przyczep wyposażonych w hamulec masa zespołu pojazdów nie może przekraczać 3,5 ton. Warto pamiętać jeszcze o maksymalnym stosunku masy samochodu i przyczepy, który wynosi 1,33:1. Wylicza się go poprzez podzielenie DMC pojazdu przez 1,33 – wynik, który otrzymamy oznacza maksymalną masę przyczepy, którą możemy holować.

Czy kat. B uprawnia do kierowania jednośladem lub trójkołowcem?

Prawo jazdy kat. B uprawnia do kierowania jednośladem oraz trójkołowcem. W przypadku jednośladów przez pierwsze 3 lata od otrzymania prawa jazdy możemy kierować motorowery o pojemności skokowej silnika 50 cm3. Natomiast po trzech latach bez jakiegokolwiek uczestniczenia w szkoleniach możemy wsiąść na pojazd o pojemności skokowej nieprzekraczającej 125 cm3. Motocykle o tej pojemności rozpędzają się maksymalnie do ok. 130 km/h, dzięki czemu możemy bez problemu poruszać się nimi w mieście jak i poza nim.

W przypadku trójkołowców sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ muszą one mieć homologację L5e. Ponadto, odległość między kołami znajdującymi się na jednej osi nie może być mniejsza niż 460 mm oraz muszą być wyposażone w hamulec postojowy. Dopiero, jeśli trójkołowiec spełnia wszystkie te kryteria możemy legalnie go prowadzić posiadając prawo jazdy kat. B.

Prawo jazdy kat. B a quady

Posiadając prawo jazdy kat. B możemy korzystać z czterokołowców lekkich. Prędkość maksymalna takich pojazdów wynosi 45 km/h, a masa całkowita nie przekracza 350 kilogramów. Do tego typu pojazdów zaliczają się mikrosamochody oraz quady. Jeżeli chcemy przewozić dzieci do lat siedmiu na quadzie, to nie możemy przekroczyć prędkości 40 km/h.

Czy z kategorią B można prowadzić traktor?

Kategoria B uprawnia nas do kierowania ciągnikiem rolniczym oraz pojazdem wolnobieżnym. Dlatego, aby prowadzić ciągnik rolniczy nie musimy zdawać egzaminu na kategorię T – chyba, że chcemy holować maszyny rolnicze. W takiej sytuacji potrzebne nam będą uprawnienia, które daje kategoria T, ponieważ prawo jazdy kat. B nie pozwala nam na holowanie ciężkich maszyn rolniczych wyposażonych we własne koła.

Source: Do czego uprawnia prawo jazdy kat. B? Samochód osobowy i motocykl to nie wszystkie możliwości!

Ducati świętuje zwycięstwa w MotoGP. Czy Ducatisti pokochają GP Team Replica 21?

Ducati Lenovo Team prezentuję kolekcję GP Team Replica 21, zainspirowaną zwycięstwami Francesco Bagnaię na torach w Aragonii i Misano. Kolekcja przeznaczona jest dla fanów, którzy chcą nosić barwy swojej ulubionej drużyny podczas weekendów wyścigowych, jak i na co dzień.

GP Team Replica 21

GP Team Replica 21, fot. materiały prasowe / Ducati

Linia odzieży dedykowana fanom Ducati Lenovo Team składa się z bluzy, koszulki polo, t-shirtu oraz czapki. Kolekcja wiernie odwzorowuje ubrania noszone przez członków Ducati Lenovo Team podczas zawodów MotoGP.

Kolekcja GP Team Replica 21 jest wyjątkowa, ze względu na serię spersonalizowanych produktów, które zostały oznaczone symbolami zawodników Ducati Lenovo Team, Francesco Bagnaia i Jacka Millera. Naszywki i nadruki z Bagnaia #63, Miller #43 oraz loga zawodników są zintegrowane z t-shirtami i bluzami proponowanymi w klasycznych odcieniach Ducati Corse i wykonanymi z wysokiej jakości materiałów.

GP Team Replica 21

GP Team Replica 21, fot. materiały prasowe / Ducati

Produkty z kolekcji GP Team Replica 21 dostępne są w sklepie internetowym oraz w salonach sieci Ducati.

Source: Ducati świętuje zwycięstwa w MotoGP. Czy Ducatisti pokochają GP Team Replica 21?

Piaggio Group pozwało Peugeota i wygrało. Sprawa dotyczy naruszenia patentów

Piaggio MP3 to ponadczasowy, rozpoznawalny design połączony z innowacyjnym zawieszeniem z dwoma kołami z przodu, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Dwa koło z przodu dają znacznie większą stabilność jazdy i pewność prowadzenia. Na przyjemność jazdy Piaggio MP3 wpływa także wiele innych patentów, które niektórzy postanowili sobie przywłaszczyć.

Piaggio Group pozwało Peugeota i wygrało

Zarówno Tribunal Judiciaire w Paryżu, jak i sąd w Mediolanie uznały Peugeot Motocycles winnym naruszenia europejskiego patentu na technologię trójkołowego skutera Piaggio MP3. Są to wyroki pierwszej instancji i Peugeot wciąż ma szansę się od nich odwołać.

Patent, którego dotyczy sprawa, dotyczy systemu sterowania, który umożliwia pojazdowi trzykołowemu przechylanie się na boki jak konwencjonalnemu motocyklowi. Peugeot nielegalnie wykorzystał ten patent w swoim trójkołowym pojeździe Peugeot Metropolis.

Za to naruszenie firma Peugeot Motocycles została skazana we Francji na zapłatę odszkodowania w wysokości  1 500 000 euro. Orzeczenie sądu w Paryżu zakazuje również firmie Peugeot Motocycles na terytorium Francji produkowania, promowania, wprowadzania do obrotu, importu, eksportu, używania i/lub posiadania jakiegokolwiek skutera trójkołowego, który wykorzystuje system sterowania opatentowany przez Piaggio Group.

Sąd w Mediolanie zabronił Peugeot Motocycles na terytorium Włoch importu, eksportu, marketingu i reklamy Peugeot Metropolis, nakładając grzywnę w wysokości 6 000 euro na każdy sprzedany pojazd po upływie 30 dni od ogłoszenia wyroku. Peugeot Motocycles musi również wycofać wszystkie podrobione pojazdy ze sprzedaży we Włoszech w ciągu 90 dni, pod groźbą zapłaty dodatkowej grzywny w wysokości 10 000 euro za każdy dzień opóźnienia w realizacji tego postanowienia.

Pozwy przeciw Peugeot Motocycles wpisują się w szerszy zakres działań przeciwko fałszerstwom prowadzonych od lat przez Piaggio Group, polegających na ciągłym monitorowaniu produktów konkurencji oraz międzynarodowych baz patentowych. W ostatnich latach pozwy wytaczane przez Piaggio doprowadziły do uznania wyjątkowego charakteru wzornictwa i innowacyjności technologicznej jej produktów.

Source: Piaggio Group pozwało Peugeota i wygrało. Sprawa dotyczy naruszenia patentów

Obwodnica Myśliborza oddana do ruchu! Koniec z ciężarówkami w centrum miasta

Przez zabytkowe centrum Myśliborza dotychczas przebiegała droga krajowa nr 26 prowadząca od drogi S3 do przejścia granicznego w Krajniku Dolnym. Wiązało się to z wieloma uciążliwościami zarówno dla mieszkańców, jak i dla kierowców, którzy wjeżdżając od zachodu do Myśliborza musieli przejechać pod średniowieczną bramą miejską. Ciężarówki nie mieściły się i musiały przejeżdżać „pod prąd” obok bramy. Obwodnica rozwiązała te problemy wyprowadzając z centrum Myśliborza ruch tranzytowy.

Obwodnica Myśliborza – jak przebiega nowa droga?

Nowa trasa omija centrum miasta od południa i została poprowadzona w większości po śladzie zlikwidowanej linii kolejowej. Jest to jednojezdniowa droga klasy GP (droga główna ruchu przyspieszonego). Na początku obwodnicy powstało rondo będące połączeniem dróg krajowych nr 23 i 26. Na dalszym przebiegu obwodnicy powstały dwa skrzyżowania, jedno z ulicą Łużycką, a drugie przy końcu obwodnicy będące połączeniem z obecną drogą krajową w kierunku centrum Myśliborza. W ramach inwestycji zbudowano również drogi wspomagające, chodniki i ciągi pieszo-rowerowe.

Obwodnica Myśliborza w ciągu DK26

Obwodnica Myśliborza w ciągu DK26, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Mieszkańcy Myśliborza od lat czekali na obwodnicę. Inwestycja była już od 2009 roku gotowa do realizacji, jednak dopiero podpisany w październiku 2017 roku przez Ministra Infrastruktury Program Inwestycji zagwarantował środki na realizację inwestycji z budżetu państwa. Inwestycja została zrealizowana dzięki współpracy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Miasta Myślibórz. Samorząd wsparł inwestycję wartą 47,7 miliona złotych kwotą 8 milionów złotych i zrezygnował z odszkodowań pod grunty.

Źródło informacji: GDDKiA, opracowanie własne

Source: Obwodnica Myśliborza oddana do ruchu! Koniec z ciężarówkami w centrum miasta

Nazwa samochodu nie musi być nudna. Co powiecie na krowę, mistrzynię Kung Fu?

Geometry, submarka Geely, która zadebiutowała dwa lata temu, do tej pory miała w swojej ofercie tylko dwa modele – A i C. Teraz postanowiła puścić wodze wyobraźni i rozwinąć nazwę swojego nowego modelu. Będzie się on nazywał Kungfu Cow.

Geometry EX3 Kungfu Cow

Geometry EX3 Kungfu Cow, fot. materiały prasowe / Geometry

Geometry EX3 Kungfu Cow – czy skopie konkurencję, jak na mistrza sztuk walki przystało?

Geometry EX3 Kungfu Cow to elektryczny crossover ze zdecydowanie jedną z najśmieszniejszych nazw w ostatnich latach. Pod jego maską znajduje się silnik elektryczny o mocy 95 KM i 180 Nm momentu obrotowego. Na jednym ładowaniu samochód powinien przejechać, według cyklu NEDC, około 322 kilometrów. Akumulator ma pojemność 37 kWh i może się naładować do pełna w godzinę.

Geometry EX3 Kungfu Cow mierzy 4005 mm długości, 1760 mm szerokości i 1575 mm wysokości. Rozstaw osi to 2480 mm.

We wnętrzu Geometry EX3 Kungfu Cow w oczy rzuca się dużo kontrastowych kolorów oraz klasyczny hamulec ręczny. Trzeba przyznać, że całość wygląda bardzo prosto i… tanio.

Geometry EX3 Kungfu Cow

Geometry EX3 Kungfu Cow, fot. materiały prasowe / Geometry

Ale i tak najlepsza w tym wszystkim jest krowa. Krowa, która zna Kung Fu i lubi łowić ryby.

Geometry EX3 Kungfu Cow

Geometry EX3 Kungfu Cow, fot. materiały prasowe / Geometry

Cena Geometry EX3 Kungfu Cow to około dziewięć tysięcy dolarów. Mamy nadzieję, że w tę cenę jest także wliczona maskotka sympatycznej krowy.

Source: Nazwa samochodu nie musi być nudna. Co powiecie na krowę, mistrzynię Kung Fu?

Piłkarska drużyna Top Gear właśnie trafiła na sprzedaż!

Wyścigi rydwanów zbudowanych na bazie skuterów czy pokaz samochodowego curlingu… Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May mieli mnóstwo pomysłów na nietypowe wykorzystanie pojazdów. Pamiętacie samochodowe mecze Top Gear?

Zwinność Suzuki Swift piątej generacji swego czasu zachwyciła prezenterów programu Top Gear, którzy postanowili, że samochód będzie stanowić trzon piłkarskiej drużyny, podczas samochodowych meczów rozgrywanych w ramach Top Gear Live – cyklu imprez na żywo organizowanych na całym świecie.

Dziewięć, mocno wysłużonych egzemplarzy Suzuki Swift, które przez lata służyły w piłkarskiej drużynie Top Gear właśnie trafiło na sprzedaż na eBay’u. Samochody zostały wystawione na sprzedaż za 7900 funtów (czyli ok. 42 tysiące złotych).

Biorąc pod uwagę ich „sportową” przeszłość, raczej nie są w dobrym stanie i wątpimy, by zostały dopuszczone do ruchu na publicznych drogach. Mogą jednak stać się elementem nietypowej kolekcji. Z pewnością świetnie sprawdzą się także w samochodowym futbolu. Oczywiście pod warunkiem, że dysponujecie odpowiednio dużym boiskiem i ekipą znajomych chętną do takiej zabawy.

Source: Piłkarska drużyna Top Gear właśnie trafiła na sprzedaż!

Największy konkurent Tesli? Słowa Elona Muska zaskakują!

Jakiś czas temu Volkswagen otwarcie wskazał Teslę jako światowego lidera branży samochodów elektrycznych. Niemiecki producent deklaruje, że do 2025 roku chce zając miejsce Tesli. W tym celu wydaje miliardy euro na badania i rozwój samochodów elektrycznych. Działania te nie robią jednak najmniejszego wrażenia na Elonie Musku, który największego konkurenta widzi w zupełnie kimś innym.

Największy konkurent Tesli według Elona Muska

Podczas Światowego Kongresu Pojazdów Nowych Energii, który odbywał się na chińskiej wyspie Hajnan, Elon Musk wygłosił przemówienie, w którym wyjawił, kto według niego jest największym konkurentem Tesli w branży motoryzacyjnej. Właściwie to ekscentryczny szef Tesli nie wygłosił przemówienia, tylko je wcześniej nagrał.

Kto jest największym konkurentem Tesli? Elon Musk wyznał, że największą konkurencją dla Tesli są producenci z Chin.

Mam wielki szacunek dla wielu chińskich producentów samochodów. Moja obserwacja jest taka, że ​​chińskie firmy motoryzacyjne są najbardziej konkurencyjne na świecie, zwłaszcza że niektóre z nich są bardzo dobre w oprogramowaniu.

To bardzo ważne słowa, bowiem Elon Musk od lat  przekonuje wszystkich, że to właśnie „oprogramowanie najbardziej ukształtuje przyszłość przemysłu motoryzacyjnego”.

Chińscy producenci samochodów. Kto wśród nich może być konkurentem Tesli?

NIO to firma motoryzacyjne z Chin, która właśnie rozpoczyna europejską ekspansję. Na początek elektryki „made in China” pojawią się w Norwegii, gdzie samochody z elektrycznym napędem są absolutnym sprzedażowym hitem. NIO zasłynęło między innymi opracowaniem stacji wymiany baterii.

Elon Musk z pewnością obserwuje także działania Xpeng, oskarżanego o kradzież kodu źródłowego oprogramowania Tesli.

Source: Największy konkurent Tesli? Słowa Elona Muska zaskakują!

Egzamin na prawo jazdy będzie droższy? Nowe opłaty będą dużo wyższe!

Zarząd Związku Województw RP twierdzi, że należy podnieść opłaty za egzamin na prawo jazdy. Na razie to tylko propozycja, ale ponoć sprawa jest bardzo pilna i, jak łatwo się domyśleć, bliżej jej do wejścia w życia niż dalej.

Wysokie opłaty za egzamin na prawo jazdy

O podniesienie opłaty za egzamin na prawo jazdy apelowały jakiś czas temu Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, których stan finansowy pogarsza się z każdym kolejnym miesiącem. Do apelu przyłącza się teraz Zarząd Związku Województw RP, twierdząc, że opłaty są są zbyt niskie w stosunku do rosnących kosztów utrzymania WORD-ów, jak stale rosnące koszty paliwa czy amortyzacji samochodów.

PortalSamorządowy.pl poinformował, że w ubiegłym roku WORD-y odniosły straty w wysokości 44,3 miliona złotych. Z kolei w 2019 rok średnia wysokość strat wszystkich WORD-ów wynosiła 9,77 miliona złotych.

Nowe opłaty za egzamin na prawo jazdy

Obecnie egzamin teoretyczny na prawo jazdy kosztuje 30 złotych, natomiast praktyczny – 140 złotych.

Po wprowadzeniu proponowanych przez Zarząd Związku Województw RP zmian, egzamin teoretyczny miałby kosztować 0,75% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Szybka matematyka: w drugim kwartale tego roku przeciętne wynagrodzenie wynosiło 5774,13 złotych, więc opłata za tzw. teorię kosztowałaby 43,3 złotych.

Jeżeli chodzi o egzamin praktyczny stosowany byłby już inny przelicznik. Egzamin miałby kosztować:

  • 3,50% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla kategorii B i AM, czyli 202 złote
  • 4,25% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla kategorii B1, C1, D1 lub T
  • 4,50% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla kategorii A1, A2 lub A;
  • 5% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla kategorii dla kategorii C, D lub B+E
  • 6,12% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla kategorii C1+E, C+E, D1+E lub D+E
  • 8,12% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla praktycznego egzaminu państwowego przeprowadzonego w celu wydania pozwolenia na kierowanie tramwajem

Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, to, biorąc pod uwagę, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie stale rośnie, ceny za egzamin na prawo jazdy także by proporcjonalnie rosły. Na starcie opłata za egzamin byłaby o około 75 złotych droższa niż obecnie.

Source: Egzamin na prawo jazdy będzie droższy? Nowe opłaty będą dużo wyższe!

Zajechał drogę drugiemu kierowcy na drodze ekspresowej. A ten zapomniał, że ma w aucie hamulce?

Autor nagrania poruszał się drogą ekspresową S2 i w pewnym momencie zajął pas do skrętu w prawo. Na drugi z nich wjechał kierowca busa. Autor podkreśla, że wcześniej nie miał z nim „żadnej interakcji” i chyba możemy mu wierzyć.

Kierowca osobówki zajechał tirowi drogę. Więc kierowca tira chciał go postraszyć

Kierujący busem zwyczajnie zorientował się, że znajdujący się na jego pasie tir hamuje i sądząc, że na sąsiednim pasie ruch będzie płynniejszy, zjechał na niego. Zrobił to w sposób niebezpieczny, zajeżdżając drogę autorowi nagrania.

Złośliwe zajechał drogę drugiemu kierowcy, prawie doprowadził do tragedii

Tylko co zrobił sam autor? Ocena jego prędkości nie jest łatwa, ale wydaje się, że widząc wjeżdżający przed siebie pojazd w ogóle nie zwolnił. Kiedy zderzenie było już nieuniknione, zjechał na pas obok, przekraczając ciągłą linię i dopiero wtedy zaczął zwalniać, najeżdżając też na powierzchnię wyłączoną z ruchu i w ostatniej chwili unikając wjechania w barierę energochłonną. Pamiętajmy, że czyjeś niewłaściwe zachowanie nie zdejmuje z nas obowiązku starania się uniknięcia niebezpiecznej sytuacji.

Source: Zajechał drogę drugiemu kierowcy na drodze ekspresowej. A ten zapomniał, że ma w aucie hamulce?

General Motors zaleca parkowanie Boltów z dala od innych pojazdów. Mogą się zapalić!

Na temat pożarów elektryków oraz przyczyn samozapłonów samochodów wykorzystujących baterie litowo-jonowe, pisaliśmy już wielokrotnie, więc zainteresowanych odsyłamy do linków w tekście. Problem jest ciekawy (z fizycznego i chemicznego punktu widzenia), bardzo groźny, ale także wyjątkowo rzadki. A przynajmniej wydawało nam się, że rzadki.

Auto elektryczne stanęło w płomieniach i podpaliło dwa inne pojazdy!

Problemy pożarów samochodów elektrycznych, a także hybryd plug-in, były zwykle załatwiane w prosty sposób. Okazywało się, że pewna partia była felerna i rodziła ryzyko samozapłonu, producent wzywał do serwisu garstkę właścicieli potencjalnie niebezpiecznych aut i sprawa była rozwiązana. Tym razem sytuacja jest o wiele poważniejsza. Na tyle poważniejsza, że aż trudna do uwierzenia.

Eksplozja dosłownie rozerwała samochód! To nie była bomba, tylko ładujący się elektryk

Aby nakreślić wam sytuację, najlepiej zacytujemy Dana Floresa – rzecznika General Motors:

Starając się uniknąć potencjalnych szkód budynków oraz sąsiadujących pojazdów, na wypadek rzadkich przypadków pożarów, rekomendujemy parkowanie na najwyższych poziomach parkingów oraz 15 metrów lub więcej od innych pojazdów. Ponadto zalecamy, aby nie pozostawiać ładujących się samochodów bez nadzoru, nawet jeśli korzystacie z ogólnodostępnej stacji ładowania.

Dodajmy jeszcze, że tuż przed tą wypowiedzią, General Motors zaleciało właścicielom Chevroletów Boltów (ponieważ konkretnie tego modelu dotyczy problem), aby nie ładowali baterii w swoich autach powyżej poziomu 90 procent oraz by nie pozwalali, aby poziom ich zasięgu nie spadał poniżej 110 km (deklarowany maksymalny zasięg Bolta to 383 km).

Pożar Tesla Megapack – ogromnego magazynu energii w Australii

Te zalecenia mają oczywiście zmniejszyć ryzyko wystąpienia pożaru, ale niepokojące jest to, że procent podaje je, jakby pożary jego modelu były czymś całkiem prawdopodobnym. Chevrolet wezwał co prawda do serwisów ponad 141 tys. pojazdów, ale nadal on oraz dostawca baterii, czyli LG, nie zdołali ustalić przyczyny problemów z akumulatorami. Dlatego właściciele Boltów są wzywani do zachowywania wszelkich środków ostrożności… i chyba także trzymania kciuków, żeby ich samochód nie spłonął, zanim producent znajdzie rozwiązanie problemu. Takiej sytuacji nie było jeszcze w świecie elektromobilności. Czy będzie to jedyny taki przypadek?

Source: General Motors zaleca parkowanie Boltów z dala od innych pojazdów. Mogą się zapalić!

Pieszy spacerował z bronią maszynową, a potem chciał strzelać do kierowcy?

Zdarzenie miało miejsce w Lubartowie. Na nagraniu z samochodowej kamerki widzimy pieszego, który zatrzymuje się na widok auta, a gdy kierowca hamuje, rusza przed siebie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie trzymany przez niego w ręce pistolet maszynowy!

Agresywny kierowca zajechał drugiemu drogę i wybił szybę prętem

Mężczyzna trzymał go dość dziwnie, uniesionego na wyciągniętej lewej ręce. Kiedy już zszedł z drogi samochodu, zatrzymał się, wykonał ruch jakby przeładowywał broń i chciał wystrzelić serię w powietrze. Nic z tego nie wyszło i wydawało się, że ponownie chce przeładować broń, jakby coś się zacięło lub nie zrobił tego prawidłowo za pierwszym razem, ponownie mierząc przy tej czynności w stronę kierowcy. Ten, widząc co się dzieje, szybko odjechał.

Agresywny pieszy chodzi gdzie mu się podoba

Jedna z komentujących to nagranie, śmieje się, że mężczyzna szedł od strony sklepu z zabawkami, sugerując, że nie była to prawdziwa broń. Nikła jest rzeczywiście szansa, żeby to był prawdziwy pistolet maszynowy. Lecz nie zapominajmy, że zgodnie z przepisami, nawet grożenie komuś przedmiotem tylko przypominającym broń, jest przestępstwem.

Source: Pieszy spacerował z bronią maszynową, a potem chciał strzelać do kierowcy?

Prezydent USA zamówił 10 SUV-ów. Ich cena zwala z nóg!

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, zamówił dziesięć specjalnych Chevroletów Suburbanów, które zostaną zbudowane dla Departamentu Stanu. Koszt całego zamówienia to 37 milionów dolarów, czyli około 141 milionów złotych!

Chevrolet Suburban

Chevrolet Suburban, fot. materiały prasowe / Chevrolet

Z zewnątrz samochody będą wyglądać jak zwykłe Chevrolety Suburbany, czyli gigantyczne, zapewne czarne, SUV-y. Niezmienione pozostaną także hamulce i silniki, ale rama i zawieszenie zostaną przeprojektowane i wzmocnione. Eksperci przewidują, że samochody mają służyć do ewakuacji amerykańskich dyplomatów z niebezpiecznych miejsc, jak kraje Bliskiego Wschodu lub Afryki Północnej.

Chevrolet Suburban

Chevrolet Suburban, fot. materiały prasowe / Chevrolet

Zakup dziesięciu Chevroletów za 37 milionów dolarów to dość ciekawa decyzja, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Joe Biden bardzo mocno stawia na elektryfikację prezydenckiej floty. Być może prezydent nie chce ryzykować, że w trakcie ewakuacji dyplomatów (jeśli w ogóle kiedykolwiek dojdzie do takiej sytuacji) nagle wyczerpie się prąd. Jak widać w wyjątkowych sytuacjach można zanieczyszczać atmosferę tonami CO2 z ośmiocylindrowych silników.

Source: Prezydent USA zamówił 10 SUV-ów. Ich cena zwala z nóg!

Pozostawiła psa w aucie na pełnym słońcu i poszła na szlak do Morskiego Oka! Teraz grozi jej więzienie

Dyżurny zakopiańskiej komendy policji odebrał zgłoszenie o psie zamkniętym w samochodzie stojącym na parkingu przed wejściem na szlak do Morskiego Oka w Palenicy Białczańskiej. Policjanci z komisariatu w Bukowinie Tatrzańskiej skierowani na interwencję odnaleźli Skodę Fabię, która stała nasłonecznionym miejscu, a w jej środku zamknięty był skomlący pies.

Kierowca rozbił Ferrari, bo chciał uratować psa. Bohaterski czyn będzie go sporo kosztował

Mundurowi próbowali ustalić, kto jest właścicielem samochodu, jednak w pobliżu nie było nikogo kto by cokolwiek wiedział na ten temat. Policjanci nie czekali więc na powrót właściciela i podjęli próbę uwolnienia pieska. Po chwili udało się otworzyć drzwi nie powodując uszkodzeń pojazdu. Zwierzę natychmiast zostało wyciągnięte z rozgrzanego pojazdu.

Po jakimś czasie do Skody Fabii podeszła właścicielka. Tłumaczyła, że poszła na szlak do Morskiego Oka i nie zdawała sobie sprawy, że może narazić swojego psa na niebezpieczeństwo. Policjanci udokumentowali okoliczności tego zdarzenia, przesłuchali kobietę, a następnie powiadomili o tym zdarzeniu zakopiańską prokuraturę. Przypominamy, że za znęcanie się nad zwierzęciem może grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Source: Pozostawiła psa w aucie na pełnym słońcu i poszła na szlak do Morskiego Oka! Teraz grozi jej więzienie

Amma Al-Qubaisi jeździ supersamochodem! Jest czego zazdrościć?

Amna Al-Qubaisi karierę w sportach motorowych zaczynała w kartingu. Potem przez dwa sezony startowała w mistrzostwach Włoch F4.

W 2018 roku testowała bolid Formuły E, zaproszona przez zespół Virgin Racing. Zapisała się wtedy w historii, jako pierwsze kobieta z Bliskiego Wschodu, która wzięła udział w testach FE. Stało się to niecałe sześć miesięcy po tym, jak w Arabii Saudyjskiej pozwolono kobietom prowadzić samochody.

W 2019 roku Amna Al-Qubaisi chciała wziąć udział w zawodach kobiecej serii wyścigowej, W Series, ale terminarz zawodów kolidował z podjętymi przez nią studiami na paryskiej Sorbonie. W sezonie 2021 Amma wróciła do ścigania, rywalizując w F3 Asian Championship.

Amma Al-Qubaisi także poza torem lubi samochody, które jeżdżą szybko. Bardzo szybko. Ostatnio na Twitterze pochwaliła się, czym jeździ na co dzień.

Ferrari Roma jest napędzane przez 3,9-litrowy, turbodoładowany silnik V8, rozwijający 620 KM i 760 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jednostka napędowa pozwala rozwinąć prędkość 100 km/h w 3,4 sekundy, 200 km/h w 9,4 sekundy, a maksymalnie – 320 km/h.

Source: Amma Al-Qubaisi jeździ supersamochodem! Jest czego zazdrościć?

Rowerzyści są ponad prawem? Ten jest o tym święcie przekonany!

Trudno wyobrazić sobie prostszą sytuację na drodze. Samochód z kamerą zbliża się do skrzyżowania i widzimy znak, informujący, że znajduje się on na drodze z pierwszeństwem. Tymczasem z lewej strony nadjeżdża rowerzysta, zwalnia, żeby przepuścić poprzednie auto, a potem mocno naciska na pedały, wyjeżdżając przed maskę autora nagrania. Dlaczego tak zrobił?

Rowerzysta poważnie uszkodził auto i próbował uciec. Później nie było lepiej

Autor wcisnął hamulec i zatrąbił. Jak potem wyjaśnił, rowerzysta zaczął rzucać wyzwiska w jego stronę, więc zdecydował się zawrócić i dogonić tego pana. Pomimo protestów pasażerki. Podejrzewamy, że kierujący już wcześniej wdawał się w dyskusje z innymi uczestnikami ruchu, co pewnie nie zawsze kończyło się przyjaźnie.

Nasz znajomy rowerzysta szukał guza. I prawie go znalazł

Tym razem bardzo dobrze zrobił, że ruszył za rowerzystą, ponieważ wszyscy w ten sposób otrzymaliśmy ważną lekcję. Autor zapytał cyklistę, dlaczego nie zastosował się do znaku ustąp pierwszeństwa. Co odpowiedział ten pan? Oczywiście „bo jadę na rowerze”. To nie tak, że on nie zna znaków drogowych. Zna. Tylko uważa, że przepisy są dla kierowców, a nie dla rowerzystów. To wyjaśnia wiele sytuacji na drogach, jakie widzieliśmy.

Source: Rowerzyści są ponad prawem? Ten jest o tym święcie przekonany!

Opona w cenie luksusowego samochodu?

LeTourneau L-2350 to największa ładowarka kołowa na świecie, produkowana, która w kopalniach odkrywkowych służy przy obsłudze najcięższych wozideł technologicznych. Jej masa to 265 ton, napędzanych szesnastocylindrowym silnikiem diesla o pojemności 65 litrów i mocy 2300 KM.

Ładowarka nie znajduje się w produkcji seryjnej, ale jest montowana na zamówienie indywidualnych firm. Jej koszt to… 1,5 miliona dolarów, czyli w przeliczeniu około 6 milionów złotych.

Patrząc na LeTourneau L-2350, uwagę zwracają gigantyczne opony, które kosztują też gigantyczne pieniądze. Każda z nich ma prawie sześć metrów wysokości, 1,78 metra szerokości i waży 6,8 tony! Cena? Jak za luksusowy samochód. Koszt jednej opony to 245 tysięcy złotych, a pamiętajmy, że LeTourneau L-2350 potrzebuje ich czterech. 

Source: Opona w cenie luksusowego samochodu?

Czy studzenie turbiny po dynamicznej jeździe jest konieczne?

Kiedyś turbosprężarka nie była tak popularna jak teraz. Czasy się tak zmieniły, że znacznie trudniej jest znaleźć samochód z silnikiem wolnossącym niż doładowanym. Jednak dodanie kolejnego elementu sprawia, że dochodzą dodatkowe koszty napraw, które w przypadku turbo nie należą do najtańszych. Dlatego warto dbać o ten element, aby nie narażać się na dodatkowe wydatki.

Co to jest turbosprężarka – jak działa?

Turbina jest wymagającym elementem. Ze względu, że pracuje w bardzo wysokich temperaturach, a wirnik znajdujący się w jej wnętrzu może rozpędzić się nawet do 200 tys. obr./min., to wymaga odpowiedniego smarowania i chłodzenia. Dlatego po długiej lub sportowej jeździe należy ją schłodzić, a dopiero później zgasić silnik. W przeciwnym razie, po natychmiastowym wyłączeniu jednostki napędowej olej silnikowy, który odpowiada zarówno za smarowanie jak i chłodzenie, nie będzie docierał do elementów turbiny. Po odcięciu środka smarnego łożyska ślizgowe i oporowe nadal będą pracować oraz gwałtownie będzie wzrastać temperatura, przez co dojdzie do zwęglania się oleju. Może to się skończy zatkaniem kanałów olejowych i zatarciem łożysk.

W celu zapobiegania nagłemu odcięciu środka smarnego stosuje się zabezpieczenie, które sprawia, że po zgaszeniu auta układ smarowania nadal pracuje. Jednak takie zabezpieczenie występuje bardzo rzadko i zazwyczaj znajduje się w samochodach sportowych.

Jak studzić turbinę?

Turbinę studzi się po jeździe sportowej, na torze, lub po długotrwałej jeździe z wysokimi prędkościami, np. na autostradzie. Po takiej eksploatacji należy pozostawić pracujący silnik na biegu jałowym przez ok. 90 sekund. W tym czasie wirnik turbiny wytrąci prędkość, a olej silnikowy obniży temperaturę turbosprężarki. Natomiast po krótkiej, intensywnej jeździe, np. w mieście, wystarczy odczekać około 30 sekund – to mniej więcej tyle, ile zajmuje nam pozbieranie swoich rzeczy do zabrania z auta.

Jak widać studzenie turbiny nie trwa wcale długo. Wystarczy zmienić kolejność wykonywanych czynności po dojechaniu do celu tak, aby gaszenie silnika było na końcu: odpięcie pasów, zabranie potrzebnych rzeczy i wyłączenie silnika. Ponadto chłodzenie turbiny możemy rozpocząć już podczas jazdy. Wystarczy wtedy zwolnić do takiej prędkości, przy której silnik będzie pracował na niskich obrotach.

Source: Czy studzenie turbiny po dynamicznej jeździe jest konieczne?

Porsche chce ocalić silniki spalinowe. W tym celu buduje fabrykę na końcu świata

Paliwa syntetyczne neutralne dla klimatu (tzw. e-paliwa) to szansa na przetrwanie tradycyjnych silników benzynowych. E-paliwa mogłyby rozwiązać narastający problem emisji CO2.

Do wyprodukowania e-benzyny potrzeba trzech składników: wody, dwutlenku węgla i energii. Z wody, poprzez proces hydrolizy, uzyskuje się wodór i tlen. Wodór w połączeniu z dwutlenkiem węgla tworzy metanol, z którego powstaje e-benzyna o właściwościach podobnych do bezołowiowej znanej ze stacji.

Porsche razem z szerokim gronem firm z branży energetycznej (m. in. Siemens Energy, AME, Enel i ENAP) rozpoczęło właśnie budowę fabryki e-paliw o nazwie Haru Oni w Chile. Na razie zakład z jedną turbiną wiatrową wygląda dość skromnie, ale plany są ambitne.

Fabryka Haru Oni w Chile

Fabryka Haru Oni w Chile, fot. materiały prasowe / Porsche

W fazie pilotażowej, już w 2022 roku, ma powstać około 130 tys. litrów e-paliw. W dwóch kolejnych fazach wydajność zakładów ma wzrosnąć do ok. 55 milionów litrów e-paliw do 2024 roku i ok. 550 milionów dwa lata później.

Porsche przekonuje, że e-paliwa gwarantują wyższe parametry silnika i w całkowitym rozrachunku (wliczając produkcję i dystrybucję) są o 90% bardziej ekologiczna. Fabryka Haru Oni wykorzystuje do tego wyłącznie energię wiatrową oraz technologię pozyskiwania dwutlenku węgla bezpośrednio z powietrza, dzięki czemu bilans jest jeszcze lepszy.

Porsche, będące inicjatorem tego projektu, początkowo będzie wykorzystywało uzyskane paliwo w swoim programie wyścigowym. Nowa benzyna ma jednak szybko trafić na rynek komercyjny.

Source: Porsche chce ocalić silniki spalinowe. W tym celu buduje fabrykę na końcu świata

Polacy nie potrafią jeździć po autostradzie – potrzebne kursy dla kierowców!

Tylko czy wymienione wyżej powody tłumaczą nas z braku chęci pozyskania umiejętności poruszania się po wciąż nielicznych, ale coraz dłuższych odcinkach autostrad w naszym kraju? Z pewnością nie. Autostrad i dróg szybkiego ruchu w Polsce przybywa z każdym rokiem, a jazda po nich – niestety – nie jest dziś obowiązkowym elementem kursu na prawo jazdy. Wielu kierowców doświadcza pierwszej jazdy po autostradzie już po uzyskaniu prawa jazdy, nie mając przećwiczonych manewrów charakterystycznych dla tego typu dróg. Efekty widzą wszyscy poruszający się po polskich autostradach.

Konieczność szkolenia kierowców w tym zakresie dostrzegają nie tylko codziennie przemierzający polskie autostrady kierowcy (także zawodowi), narzekający na nieumiejętność włączania się do ruchu innych kierowców, blokowanie lewego pasa, niedostosowanie prędkości, zajeżdżanie drogi rozpędzonym ciężarówkom, czy wreszcie brak świadomości, że należy często patrzeć w lusterka, bo zbliżające się pojazdy jadą z prędkością 140 km/h. Brak odpowiednich umiejętności Polaków dostrzegła też Autostrada Wielkopolska i wyszła z ciekawą inicjatywą.

Otóż postanowiono – wspólnie z 35. Ośrodkami Szkolenia Kierowców, działającymi w miastach sąsiadujących z koncesyjną autostradą A2 w województwie wielkopolskim i lubuskim – zrealizować „kurs jazdy na autostradzie” dla chętnych kierowców. Celem takiego zamysłu jest zwiększenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez podnoszenie umiejętności kierowców w zakresie poruszania się po autostradach i drogach szybkiego ruchu. W zaledwie dwa miesiące program zdobył uznanie instruktorów jazdy – których zdaniem wypełnia lukę na rynku szkoleń – oraz cieszy się powodzeniem u kursantów.

Za pośrednictwem dedykowanej kursowi platformy do projektu mogą dołączyć kolejne ośrodki. Pierwsza edycja programu potrwa do listopada 2021 roku.

W związku z dużym zainteresowaniem, zarówno ze strony szkół nauki jazdy jak i kursantów, przedłużyliśmy czas na rejestrację Ośrodków Szkolenia Kierowców. Im więcej młodych kierowców będzie miało okazję przećwiczyć w praktyce jazdę po autostradzie pod okiem profesjonalnego instruktora, tym jazda po autostradach i trasach szybkiego ruchu będzie bezpieczniejsza. Drogą do tego celu jest wsparcie kierowców już na etapie przygotowywania się do egzaminu na prawo jazdy – mówi Anna Ciamciak, rzecznik prasowy spółki Autostrada Wielkopolska S.A.  

To pierwszy program w Polsce, który już na etapie zdobywania prawa jazdy podnosi umiejętności kierowców w zakresie poruszania się po autostradach i trasach szybkiego ruchu.

(…) Do tej pory w trakcie szkolenia praktycznego korzystałem z dróg ekspresowych, lecz różnice są odczuwalne i zauważalne gołym okiem.  – mówi Damian Badura, właściciel i instruktor Wyższej Szkoły Jazdy DB – Praktykujemy manewry wyprzedzania, zmiany pasa ruchu, a także włączania się do ruchu. Kursant trenuje utrzymywanie bezpiecznych odległości od poprzedzających pojazdów, stopniowe zwalnianie przed zjazdami oraz bezpieczne i wyraźnie informowanie innych użytkowników drogi o planowanych manewrach. Nie obce są nam zagadnienia kultury jazdy, planowania podróży, znaczenia odpoczynku, przerw podczas przejazdu oraz parkowania. Zachęcam kolegów i koleżanki z branży do czynnego korzystania z programu Autostrady Wielkopolskiej podczas szkolenia kursantów. Wykształćmy razem nowe pokolenie kierowców, którzy będą poruszać się świadomie, bezpiecznie i pewnie po każdej europejskiej drodze.

Osoby, które chcą odbyć kurs przygotowujący do egzaminu na prawo jazdy i w jego ramach zdobyć także praktyczną umiejętność poruszania się po autostradzie, na stronie „Kursu jazdy na autostradzie” znajdą listę szkół współpracujących z Autostradą Wielkopolską. Wystarczy wybrać ośrodek najbliższy swojego miejsca zamieszkania i odbyć w nim kurs. Jeśli kursant nie znajdzie wybranego ośrodka na liście, może wysłać zaproszenie za pośrednictwem strony do wytypowanego przez siebie ośrodka.

Ambasadorem kurs jest Tomasz Czopik, utytułowany kierowca sportowy i ekspert doskonalenia techniki jazdy. Wśród udostępnionych kursantom i Ośrodkom Szkolenia Kierowców materiałów dydaktycznych jest film instruktażowy, gdzie Tomasz Czopik w praktyczny sposób tłumaczy, jak wykonywać poszczególne manewry i na co zwracać uwagę podczas jazdy autostradą.

Bezpieczeństwo na drogach to obszar, który jest mi szczególnie bliski. Szczególnie zawodowo, ale i ze względu na moją motoryzacyjną pasję. Od lat angażuję się w działania promujące odpowiedzialne zachowanie kierowców i motywujące do zachowania większej rozwagi za kierownicą. Ze swojego doświadczenia wiem, jak cenne potrafią być rady starszych, doświadczonych kolegów. Te w połączeniu z solidnym przygotowaniem teoretycznym i maksymalną koncentracją w trasie mają ogromne znaczenie w zachowaniu naszego wspólnego bezpieczeństwa na drogach – podkreśla Tomasz Czopik.

Source: Polacy nie potrafią jeździć po autostradzie – potrzebne kursy dla kierowców!

„Szybcy i wściekli” powracają – tej jesieni na FOX. Główna rola będzie kobieca?

Powszechnie znana seria o „Szybkich i wściekłych” wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. W tym roku minęło 20 lat od premiery pierwszej części filmu! Od tego czasu ukazało się 8 sequeli filmu, niemniej popularnych, niż główna produkcja. 2 i 3 października w kanale FOX widzowie obejrzą aż cztery części serii. W tym – premierowo – „Szybcy i wściekli 5”!

„Szybcy i wściekli” – nie tylko samochody

W szóstej części „Szybkich i wściekłych” pojawiły się nie tylko szybkie samochody, ale także… czołg! Początkowo planowano, że scena z użyciem pancernego pojazdu zostanie wygenerowana komputerowo, jednak ostatecznie podjęto decyzję, by w filmie zagrał prawdziwy model, a jedynie reszta efektów specjalnych została dodana w postprodukcji.

Szybcy i wściekli – cztery części

Seria zdobyła rzeszę fanów na całym świecie. Już w pierwszy weekend października wielbiciele wyścigów będą mogli zobaczyć cztery części kultowej serii na kanale FOX, w tym premierę piątej odsłony. Październik to miesiąc, gdy zaczyna ogarniać nas jesienna melancholia. Czy może być coś lepszego niż w chłodny wieczór rozgrzać się emocjonującym maratonem filmowym? Pierwszy wyścig startuje już w sobotę 2 października o godzinie 20:10.

Za szybcy, za wściekli – 2 października o godzinie 20:10

Szybcy i wściekli: Tokio Drift – 2 października o godzinie 22:20

Szybcy i wściekli 5 – PREMIERA: 3 października o godzinie 20:10

Szybcy i wściekli 6 – 3 października o godzinie 22:30

Szybcy i wściekli – główną rolkę zagra kobieta!

W pierwszej połowie 2021 roku ukazał się 9. film z serii, gdzie ponownie można zobaczyć znane postacie odgrywane m.in. przez Vin Diesela czy Michelle Rodriguez. Potwierdziły się także plotki o planowanej produkcji, gdzie główną rolę ma zagrać… kobieta! Fani serii z pewnością zacierają ręce i czekają na więcej potwierdzonych informacji o nadchodzącym spin-offie.

Source: „Szybcy i wściekli” powracają – tej jesieni na FOX. Główna rola będzie kobieca?

Dlaczego przed przyspieszeniem należy zredukować bieg?

Podczas codziennej jazdy nie zdarza nam się wykonywać przyspieszeń, które wymagałyby zredukowania biegu. Zazwyczaj stopniowo nabieramy prędkości, ale jednak istnieją manewry, przed którymi powinniśmy zredukować bieg. Najlepszym przykładem takiej sytuacji jest manewr wyprzedzania. Redukcję biegu przy wyprzedzaniu wykonuje się głównie ze względów bezpieczeństwa, ponieważ wrzucenie niższego biegu skutkuje wyższymi obrotami silnika, a z tym wiąże się większa moc i szybsze wykonanie manewru.

Pierwszy raz o konieczności zredukowania biegu przed wyprzedzaniem słyszymy od instruktora podczas kursu na prawo jazdy – a przynajmniej powinniśmy to słyszeć. Jednak wielu kierowców nie stosuje się do tej zasady, czy to z powodu niewiedzy czy z lenistwa, np. kiedy widzą, że z przeciwka nie zbliża się żadne auto i nie zależy im wtedy na szybszym wyprzedzeniu.

Jednak powodów na wrzucenie niższego biegu jest więcej niż tylko te dotyczące bezpieczeństwa. Chodzi o mechanikę pojazdu, a jeżeli coś się z nią wiąże, przy jednoczesnym nie przestrzeganiu podstawowych zasad poruszania się samochodem, to może to skutkować problemami, z konsekwencjami dla grubości naszego portfela.

Skutki nie wykonywania redukcji przed przyśpieszeniem

Po pierwsze, silnik na niskich obrotach jest mniej wydajny, przez co podczas nagłego przyspieszania samochód spala więcej paliwa i wytwarza więcej ciepła. Powoduje to nagrzanie się wnętrz cylindrów, przez co dochodzi do nierównego spalania mieszanki. Z kolei to skutkuje szybszym zużywaniem się silnika.

Powyższy problem pojawia się we wszystkich silnikach, ale sytuacja staje się poważniejsza, kiedy silnik jest z turbodoładowaniem. W przypadku jednostek z turbo nagłe wciśnięcie gazu w celu przyspieszenia może spowodować szybsze zapalenie się mieszanki w cylindrze. W ten sposób może dojść do uszkodzenia kluczowych elementów odpowiadających za pracę silnika, np. może dojść do pęknięcia tłoków.

Kiedy trzeba zredukować bieg?

Redukcję wykonuje się nie tylko przed przyspieszaniem, ale również podczas zwalniania. Zbliżając się do skrzyżowania lub do ostrego zakrętu warto stopniowo zmieniać biegi na niższe. Redukcja biegów przed skrzyżowaniem sprawia, że oszczędzamy w ten sposób klocki i tarcze hamulcowe, ale również mamy większą kontrolę nad pojazdem niż gdybyśmy dojeżdżali na luzie lub ze wciśniętym sprzęgłem i hamulcem, ponieważ w nagłej sytuacji zawsze możemy dodać gazu, np. gdybyśmy zobaczyli w tylnym lusterku, że pojazd za nami nie zwalnia i zaraz wyląduje w naszym tylnym zderzaku. Tak samo wygląda sytuacja podczas redukcji biegów przed zakrętem. Wówczas również mamy większą kontrolę i możliwość manewrowania pojazdem. Ponadto stosujemy się wtedy do ekonomicznej jazdy, czyli samochód w tym czasie nie spala paliwa.

Powodów do redukcji biegów jest kilka i jeśli nie robiliśmy tego, bo nam się nie chciało, to może zachęci nas do tego perspektywa szybciej zużytego silnika – chyba, że koszty związane z jego naprawą nam nie przeszkadzają.

Source: Dlaczego przed przyspieszeniem należy zredukować bieg?

Zostać kierowcą testowym McLarena i polecieć do Las Vegas? Brzmi jak marzenie, które… możesz spełnić!

Około tydzień wrześniowych kwalifikacji w formacie próby czasowej, które zakończą się 24 września wyłoni kierowców, którzy staną na linii startu drugiego etapu.

Zapisy odbywają się przez stronę republicofsimracers.com, a tytułem, w którym każdy zarejestrowany gracz może sprawdzić swoje umiejętności, jest Assetto Corsa Competizione.

Seria wyścigów drugiego etapu kwalifikacji rozpocznie się już następnego dnia, bo 25 września. Z kolei ostatni wyścig fazy zasadniczej ruszy 28.11.2021 r.

Ponadto od 12 października na kanale twitch.tv/ple_gg dostępne będą transmisje, które umożliwią widzom kibicowanie swoim ulubionym kierowcom. 

Do dzieła! Trzymamy kciuki. Może to właśnie o Tobie niedługo napiszemy artykuł na motocaina.pl? 😉

Source: Zostać kierowcą testowym McLarena i polecieć do Las Vegas? Brzmi jak marzenie, które… możesz spełnić!

Program budowy 100 obwodnic. Na jakim etapie aktualnie są prace?

Głównym beneficjentem Programu budowy 100 obwodnic mają być mieszkańcy miast i miejscowości, którzy szczególnie odczuwają skutki ruchu drogowego. Podstawowym celem budowy obwodnic jest wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miast i miasteczek. Dzięki temu zwiększy się bezpieczeństwo kierowców i podróżnych, a także mieszkańców poszczególnych miejscowości.

Rada Ministrów przyjęła 13 kwietnia 2021 roku uchwałę w sprawie ustanowienia Programu budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030. Na budowę 100 obwodnic, która będzie finansowana ze środków Krajowego Funduszu Drogowego rząd przeznaczy 28 miliardów złotych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiedzialna za realizację programu, prowadzi aktualnie prace przygotowawcze dla 78 obwodnic. Trzynaście obwodnic jest już na etapie realizacji.

Obecnie w realizacji jest trzynaście obwodnic o łącznej długości 106,9 kilometra i wartości 1,8 miliarda złotych.

Są to obwodnice:

  • Wąchocka w ciągu DK42 (woj. świętokrzyskie),
  • Smolajn w ciągu DK51 (woj. warmińsko-mazurskie),
  • Żodynia w ciągu DK32 (woj. wielkopolskie),
  • Strzelec Krajeńskich w ciągu DK22 (woj. lubuskie),
  • Gryfina w ciągu DK31 (woj. zachodniopomorskie),
  • Lipska w ciągu DK79 (woj. mazowieckie),
  • Suchowoli w ciągu DK8 (woj. podlaskie),
  • Sztabina w ciągu DK8 (woj. podlaskie),
  • Brzezia w ciągu DK25 (woj. pomorskie),
  • Gostynia w ciągu DK12 (woj. wielkopolskie),
  • Grzymiszewa w ciągu DK72 (woj. wielkopolskie),
  • Szczecinka w ciągu DK20 (woj. zachodniopomorskie)
  • Pułtuska w ciągu DK61 (woj. mazowieckie).

Dla obwodnic Smolajn i Brzezia zostały wydane już decyzje o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID) i trwają tam roboty budowlane.

Obecnie ogłoszonych jest dziewięć postępowań przetargowych, z czego jedno na realizację około 3-kilometrowej obwodnicy Strykowa w ciągu DK32 (woj. wielkopolskie). Pozostałe osiem to przetargi na dokumentację dla zadań o łącznej długości około 87 kilometrów.  W przygotowaniu jest obecnie 78 zadań o łącznej długości ponad 657 kilometrów.

Wszystkie obwodnice, jakie powstaną w ramach PB100, będą drogami klasy GP (główne ruchu przyspieszonego). Większość z nich będzie miała przekrój jednojezdniowy, ale tam, gdzie drogi będą przebiegać w terenie zurbanizowanym, a w ramach prac przygotowawczych prognozowane jest duże natężenie ruchu, powstaną jako dwujezdniowe. W takim przekroju powstaną m.in. obwodnice Wąchocka (DK42), Nowego Targu (DK49), Chrzanowa i Trzebini (DK79), Olsztyna i Dywit (DK51), Kalisza (DK25), Pułtuska (DK61), Głogowa (DK12) oraz Legnicy (DK94).

Źródło informacji: GDDKiA, opracowanie własne

Source: Program budowy 100 obwodnic. Na jakim etapie aktualnie są prace?

Kia stawia na wodór. Na początek pojazdy dla wojska

Hyundai na globalnym forum Hydrogen Wave Grupa przedstawił plan popularyzacji wodoru do 2040 roku poprzez wprowadzenie nowych technologii w transporcie i w innych sektorach.

Hyundai przygotowuje się do wodorowej przyszłości nieprzerwanie od 1998 roku, kiedy to opracowała swój pierwszy pojazd zasilany ogniwami paliwowymi (FCEV). Przypomnijmy, że w 2013 roku wprowadzono model ix35 Fuel Cell a w 2018 roku, firma wprowadziła na rynek model NEXO nowej generacji, czyli SUV-a zasilanego ogniwami paliwowymi, a w 2020 roku – XCIENT Fuel Cell, pierwszą na świecie wodorową ciężarówkę.

Kia również stawia na wodór i… wojsko

Według koreańskich mediów, Kia także ma zamiar położyć większy nacisk na rozwój technologii wodorowych, ale zacznie od innej gałęzi w branży niż Hyundai.

Kia ma zamiar skupić się na pojazdach użytkowych, tworzonych z myślą o wojsku i innych służbach. Potwierdził to Song Ho-Sung ,szef Kia Motors, który w wywiadzie dla „Korean Car Blog”, udzielonym podczas Hydrogen Mobility Show w Korei Południowej, wyznał, że priorytetem będzie rozwój wszechstronnych konstrukcji specjalnych, które poprzedzą typowe osobówki.

Warto wspomnieć, że Kia ma już doświadczenie w branży militarnej. Kilka miesięcy temu zaprezentowała model KLTV, pojazd wojskowy nowej generacji, będący czymś na kształt koreańskiego Humvee. Kia produkuje także ciężarówki i wozy bojowe, a w ostatnich latach stale zwiększa nakłady na rozwój działu pojazdów specjalnych.

Source: Kia stawia na wodór. Na początek pojazdy dla wojska

Lubicie pościgi i adrenalinę? Wiemy, gdzie będzie można zobaczyć maraton Szybkich i wściekłych na jesień

Powszechnie znana seria o „Szybkich i wściekłych” wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. W tym roku minęło 20 lat od premiery pierwszej części filmu! Od tego czasu ukazało się 8 sequeli filmu, niemniej popularnych, niż główna produkcja. 

2 i 3 października w kanale FOX widzowie obejrzą aż cztery części serii. W tym – premierowo – „Szybcy i wściekli 5”!

W szóstej części „Szybkich i wściekłych” pojawiły się nie tylko szybkie samochody, ale także… czołg! Początkowo planowano, że scena z użyciem pancernego pojazdu zostanie wygenerowana komputerowo, jednak ostatecznie podjęto decyzję, by w filmie zagrał prawdziwy model, a jedynie reszta efektów specjalnych została dodana w postprodukcji.

Jesienna ramówka:

Za szybcy, za wściekli 2 października o godzinie 20:10
Szybcy i wściekli: Tokio Drift 2 października o godzinie 22:20
Szybcy i wściekli 5 PREMIERA: 3 października o godzinie 20:10
Szybcy i wściekli 6 3 października o godzinie 22:30

W pierwszej połowie 2021 roku ukazał się 9. film z serii, gdzie ponownie można zobaczyć znane postacie odgrywane m.in. przez Vin Diesela czy Michelle Rodriguez. Potwierdziły się także plotki o planowanej produkcji, gdzie główną rolę ma zagrać… kobieta! Fani serii z pewnością zacierają ręce i czekają na więcej potwierdzonych informacji o nadchodzącym spin-offie.

Source: Lubicie pościgi i adrenalinę? Wiemy, gdzie będzie można zobaczyć maraton Szybkich i wściekłych na jesień

Citroën C3 International – międzynarodowy, ale nie do końca. Czy samochód trafi do Europy?

Nowy Citroën C3 International to pierwszy model z rodziny trzech pojazdów przeznaczonych na rynek międzynarodowy, opracowany i wyprodukowany w Indiach i Ameryce Południowej, który będzie sprzedawany tylko w tych dwóch regionach w ciągu najbliższych trzech lat. Nowy C3 ma umożliwić francuskiej marce ekspansję w Indiach i umocnić jej obecności w Ameryce Południowej.

Citroën C3 International

Citroën C3 International, fot. materiały prasowe / Citroen

Citroën C3 International  ma 3,98 metra długości, 180 mm prześwitu i 10-metrowy promień zawracania. Pojemność bagażnika wynosi 315 litrów.

Wizualnie Citroën C3 International czerpie inspirację ze świata SUV-ów. Duży prześwit, duże koła i krótkie zwisy mają sprawić, że samochód bez trudu poradzi sobie na wymagających drogach Indii i Ameryki Południowej.

W przeciwieństwie do europejskiego C3, który ma zaokrągloną sylwetkę, C3 International prezentuje się bardziej sportowo, między innymi dzięki nachylonej linii dachu z relingami. Rzeźbione powierzchnie tyłu, ciągnące się od świateł, wizualnie poszerzają sylwetkę hatchbacka i nawiązują do C3 Aircross.

Citroën C3 International

Citroën C3 International, fot. materiały prasowe / Citroen

Wnętrze nowego C3 przypomina nieco kabinę C5 Aircross. Podobne są zwłaszcza wloty powietrza. Samochód będzie wyposażony między innymi w duży dotykowy system informacyjno-rozrywkowy z Android Auto i Apple CarPlay, technologię Connected Car, cyfrowy zestaw wskaźników, wielofunkcyjną kierownicę oraz automatyczną klimatyzację.

Citroën C3 International

Citroën C3 International, fot. materiały prasowe / Citroen

Co znajdziemy pod maską Citroëna C3 International? Tego francuski producent podczas premiery samochodu nie zdradził. Zgadujemy jednak, że nowy C3 będzie czerpać moc z silnika o pojemności 1,2 litra.

Citroën C3 International

Citroën C3 International, fot. materiały prasowe / Citroen

Nowy C3 ma zostać wprowadzony na oba rynki w pierwszej połowie 2022 roku. Określany jako „atrakcyjny i niedrogi”, ma przede wszystkim skraść serca młodszych kierowców, kupujących swój pierwszy samochód. 

Source: Citroën C3 International – międzynarodowy, ale nie do końca. Czy samochód trafi do Europy?

Jak poradzić sobie z zapchanym filtrem DPF?

Komputer zarządzający silnikiem czuwa nad poziomem napełnienia filtra sadzą, a kiedy dojdzie do jego napełnienia następuje wypalanie. Aby do tego doszło silnik musi osiągnąć odpowiednią temperaturę oraz odpowiedni poziom obrotów. Następnie zostaje podana większa dawka paliwa, która spala się w filtrze. Natomiast, jeżeli jeden z warunków nie jest spełniony proces zostanie przerwany.

Wypalanie się sadzy podczas jazdy może trwać do kilku minut, dlatego lepiej jest czasem wybrać się w dłuższą podróż, aby proces nie został przerwany. Podczas takiej przejażdżki powinno się jechać ze stałą prędkością, dlatego lepiej korzystać z autostrad lub dróg ekspresowych. Jednak ta zasada dotyczy głównie starszych modeli, ponieważ niektóre nowsze pojazdy nie wymagają utrzymywania stałej prędkości lub pozbywają się sadzy podczas postoju.

Zapchany filtr DPF – co zrobić? Ile kosztuje czyszczenie filtra DPF?

Niestety, w końcu nadejdzie czas, kiedy filtr DPF nie będzie wypalał sadzy i się zapcha. W takiej sytuacji na desce rozdzielczej pojawi się kontrolka ostrzegawcza oraz silnik może stracić moc, a czasem nawet przejść w tryb awaryjny.

Na szczęście są metody, które nie wymagają aż tak dużego nakładu finansowego, aby poradzić sobie z zapchanym filtrem.

Serwisowe wypalanie DPF

Pierwszym sposobem jest serwisowe wypalanie DPF, które może zostać przeprowadzone, jeśli silnik i układ wydechowy jest sprawny. W zależności od pojazdu można przeprowadzić wypalanie DPF na postoju, za pomocą komputera serwisowego lub podczas jazdy – po uruchomieniu odpowiedniego programu w aucie. Koszt takiej usługi mieści się w granicach 300-500 złotych.

Czeszczenie filtra DPF za pomocą chemii

Jeżeli chcemy uporać się z tym problemem sami to oprócz specjalnych preparatów, przyda nam się jeszcze podnośnik i narzędzia, a praca zajmie do kilku godzin. Proces czyszczenia filtra polega na zaaplikowaniu preparatu do filtra, a następnym krokiem jest już tylko odpalenie auta. Czasami możemy spotkać się ze środkami wspomagającymi proces wypalania sadzy, które dodaje się do paliwa. Ceny takich preparatów rozpoczynają się od kilkudziesięciu złotych.

Regeneracja filtra DPF

Możemy skorzystać również z profesjonalnego czyszczenia filtra. Wystarczy udać się do warsztatu zajmującego się regeneracją filtrów DPF, gdzie za pomocą specjalnej maszyny fachowcy wyczyszczą filtr. Natomiast taka usługa jest już trochę droższa, ponieważ koszty mogą wynieść od 400 złotych, a jeżeli nie zdemontujemy filtra samodzielnie, to usługa może być jeszcze droższa.

Wymiana filtra DPF

Ostateczną metodą jest wymiana filtra DPF. W tym celu możemy zakupić części oryginalne, które kosztują od kilku tysięcy do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Dlatego warto skorzystać z zamienników, których ceny wahają się od 800-2000 złotych.

Może komuś przyjdzie na myśl jeszcze jeden sposób, a mianowicie pozbycie się problemu, czyli usunięcie filtra DPF. Jednak taka czynność jest niezgodna z prawem, za którą możemy zostać ukarani mandatem.

Source: Jak poradzić sobie z zapchanym filtrem DPF?

BMW Motorrad Concept CE 02 – motocykl nawet dla 16-latków?

BMW pokazało koncepcję pojazdu elektrycznego, który nie jest ani klasycznym motocyklem, ani skuterem.

Model ten adresowany jest przede wszystkim do osób w wieku od 16 lat, które dotychczas nie jeździły motocyklem, a chciałyby zacząć przygodę z motoryzacją w praktyce.

BMW Motorrad Concept CE 02 – zasięg pojazdu

BMW Motorrad Concept CE 02 ma masę 120 kg. Moc 11 kW i maksymalny moment obrotowy od startu mają umożliwić szybki start ze świateł. Prędkość maksymalna konceptu wynosi 90 km/h, a zasięg to 90 kilometrów.

BMW Motorrad Concept CE 02 – wyposażenie standardowe

W CE 02 między dwoma kołami, których rozmiar jest podobny do tych z pit-bike’ów lub małych supermoto, są dwie wyraźnie oznaczone powierzchnie. Ciemniejsza mieści dwa akumulatory, srebrna – silnik elektryczny.

Światło tylne składa się z dwóch małych, półprzezroczystych listew diodowych, które są przymocowane z tyłu po lewej i prawej stronie siedzenia. 

Logo BMW zostało zintegrowane na białym silikonowym siedzeniu tuż za kierownicą. Poza nim nazwę producenta zdradza jedynie logotyp BMW na obręczach kół i na taśmach bagażowych.

W przedniej części siedzenia są dwie elastyczne taśmy umieszczone w taki sposób, by kierowca motocykla mógł wygodnie zamocować pod nimi mniejsze akcesoria. Dodatkowe miejsce zapewnia uchwyt, na którym są zamontowane przednie podnóżki.

Przy okazji prezentacji CE 02, producent pokazał także odzież z odpowiednimi protektorami, przeznaczoną do jazdy na tym motocyklu. W komunikacie prasowym znalazłyśmy ciekawe zdanie: „modne przesłanie – miejskie wyposażenie dla młodych kierowców i kierowczyń”. A może kierowniczyni? 😉

BMW Motorrad Concept CE 02 – dane techniczne

  • Akumulator: brak danych
  • Moc: 11 kW dla kategorii prawa jazdy od A1 (ECE)
  • Prędkość maksymalna: 90 km/h
  • Zasięg: ok. 90 km (według WMTC)
  • Obręcze: koło tarczowe 15 cali z przodu i z tyłu
  • Wysokość siedziska: 730 mm
  • Masa własna: ok. 120 kg

Source: BMW Motorrad Concept CE 02 – motocykl nawet dla 16-latków?

Alpine-Renault A110 w La Squadra. Kiedy można zobaczyć unikatową perełkę?

Odrestaurowany do perfekcyjnego stanu unikat jest jednym z dziewięciu fabrycznych Alpine-Renault A110 w specyfikacji Grupy 4, przygotowanych w sezonie rajdowym 1974! Zdobiący salon La Squadra egzemplarz to m. in. zwycięzca Rajdu Maroka ’74 i uczestnik Rajdu Safari ’75.

Samochód można podziwiać w galerii La Squadra od wtorku do niedzieli w godzinach 12.00-20.00.

W Rajdzie Maroka w 1974 r. zmierzyły się dwa fabryczne Alpine-Renault A110 1800. Tym, o numerze rejestracyjnym 2005 HS 76 jechała francusko-belgijska załoga: Jean-Pierre Nicolas i Christian Delferrier. Ten afrykański maraton to morderczy wysiłek zarówno dla kierowców, jak i dla aut. Ostatecznie to właśnie Nicolas i Delferrier poradzili sobie w nim najlepiej, nie dość, że zwyciężyli, to na metę przybyli o ponad 16 minut przed zdobywcami drugiego miejsca. 

Rok później ten sam egzemplarz Alpine został wystawiony w 23. Rajdzie Safari. W kokpicie zasiedli Jean-Luc Thérier i Michel Vial. Mimo specjalnych przygotowań do najtrudniejszej imprezy w rajdowym kalendarzu próba podboju Afryki Wschodniej nie powiodła się – w tumanach kurzu o konsystencji pudru zatarł się silnik. Na tym zakończyła się fabryczna kariera tego auta.

W styczniu 1977 r. uszkodzony model stał się własnością Fina – Timo Mäkelä, który kupił go w Dieppe wraz z niedużym zestawem części zamiennych. Auto z każdym kolejnym kierowcą przechodziło coraz głębszą metamorfozę. Jeździło w rallycrossie i w wyścigach na lodzie. Po zakończeniu wyczynowej kariery długo nie było chętnych do sfinansowania renowacji wyjątkowego modelu.

Do poprzedniego właściciela trafił ponownie w 2014 r. Po fabrycznej rajdówce niemal nie było śladu… Do stanu wizualnego i technicznego sprzed Rajdu Maroka 1974 udało się samochód doprowadzić dzięki żmudnemu procesowi restauracji. Elementy, których odnowienie lub zakup były niemożliwe – zostały pieczołowicie odtworzone. W efekcie powstał samochód, który w każdym detalu wygląda identycznie z pierwowzorem, a jakby tego było mało, nie tylko wygląda, ale także jeździ jak nowy.

Source: Alpine-Renault A110 w La Squadra. Kiedy można zobaczyć unikatową perełkę?

Anna Dereszowska ma nowy samochód. Czym teraz jeździ znana aktorka?

Do tej pory Anna Dereszowska miała okazję sprawdzić w codziennych obowiązkach Renault Captur E-Tech, czyli hybrydę. Teraz przyszedł czas na przesiadkę do nowego modelu – aktorka będzie jeździć teraz modelem Arkana, w wersji R.S. Line.

Anna Dereszowska i Renault Arkana /

Na co dzień staram się dbać o środowisko i jest to dla mnie ważne również przy wyborze samochodu. Bardzo się cieszę, że Renault Arkana R.S. Line E-TECH, którym jeżdżę, jest bardziej przyjazne dla naszej planety dzięki hybrydowemu napędowi. Nowa Arkana to także bardzo praktyczne auto, idealne dla rodzin z dziećmi, co ma dla mnie obecnie kluczowe znaczenie – mówi Anna Dereszowska o nowym samochodzie.

Model Arkana to SUV w stylu coupe. Samochód Anny Dereszowskiej z napędem hybrydowym wykorzystuje silnik 1.6 l o mocy 94 KM, wspomagany przez dwa silniki elektryczne – 49 i 20 KM. Arkana do „setki” przyspiesza w niecałe 11 sekund i wg producenta może pochwalić się średnim zużyciem na poziomie 5 litrów na 100 km. Odmiana R.S.Line to wydatek 142 900 zł.

O naszych wrażeniach z jazdy oraz z goła innym wyniku zużycia paliwa Arkany przeczytacie w poniższym artykule.

Source: Anna Dereszowska ma nowy samochód. Czym teraz jeździ znana aktorka?

MV Agusta Brutale 1000 RS – pojedzie ponad 300 km/h. Cena? Zwala z nóg

MV Agusta Brutale 1000 RS ma być niezwykle użytecznym supermotocyklem.

MV Agusta Brutale 1000 RS został zaprojektowany tak, by, w odróżnieniu od ekstremalnego RR, łatwiej było nim jeździć na co dzień. Przeprojektowano siedzenie, by poprawić komfort kierowcy. Powiększono lusterka i zamontowano je wyżej, by zapewnić lepszą widoczność. Dostępny jest nawet 5,5-calowy ekran z tranzystorami cienkowarstwowymi (TFT), na którym motocyklista znajdzie między innymi wskazówki nawigacyjne.

MV Agusta Brutale 1000 RS

MV Agusta Brutale 1000 RS, fot. materiały prasowe / MV Agusta

MV Agusta Brutale 1000 RS – oszałamiające osiągi

MV Agusta Brutale 1000 RS napędzany jest przez czterocylindrowym silnik o pojemności 998 cm3, który rozwija moc 208 KM przy 13 000 obr./min. Jego prędkość maksymalna przekracza 300 km/h. Pytanie czy ktoś odważy się pojechać RS tak szybko.

Aby osiągnąć te liczby, MV Agusta zastosował lekki wał korbowy, tytanowe korbowody i łącznie osiem wtryskiwaczy paliwa. Motocykl wyposażono także w hamulce Brembo, technologie kontroli startu i jazdy na kole oraz system kontroli trakcji z ośmioma różnymi poziomami wspomagania.

MV Agusta Brutale 1000 RS

MV Agusta Brutale 1000 RS, fot. materiały prasowe / MV Agusta

MV Agusta Brutale 1000 RS – cena

Ceny MV Agusta Brutale 1000 RS zaczynają się od 25 500 euro. To dużo, ale pamiętajmy, że Brutale 1000 RR kosztuje 32 300 euro, podczas gdy cennik limitowanej edycji Rush 1000 rozpoczyna się od 38 800 euro.

Source: MV Agusta Brutale 1000 RS – pojedzie ponad 300 km/h. Cena? Zwala z nóg

Kiedy wymienić olej w skrzyni biegów?

Olej jest bardzo ważnym elementem skrzyni biegów. Zapobiega on ścieraniu się elementów, przyczyniając się tym samym do wydłużenia żywotności skrzyni. Dlatego lepiej jest wymieniać olej, aby skrzynia służyła dłużej. Zwłaszcza, że wymiana oleju jest tańsza od naprawy skrzyni.

Wymiana oleju w skrzyni manualnej

Nowy olej lepiej smaruje, chłodzi i czyści łożyska, dlatego powinno się go wymieniać co 60-120 tys. kilometrów. Jednak należy pamiętać, że moment wymiany oleju zmienia się wraz ze stylem naszej jazdy i rodzajem pojazdu. W samochodach sportowych skrzynie są narażone na większe obciążenia, przez co olej trzeba wymieniać wcześniej niż w przypadku zwykłych samochodów osobowych. Podobnie jest w sytuacji, gdy samochód często ciągnie przyczepę. Wtedy dochodzi do degradacji oleju, ponieważ przekładnia pracuje w wyższych temperaturach. Do grupy pojazdów, w których należy szybciej dokonać wymiany oleju skrzyni zaliczają się pojazdy terenowe, ale oczywiście tylko te, które są rzeczywiście wykorzystywane do jazdy terenowej.

Wymiana oleju w skrzyni automatycznej

Natomiast w przypadku skrzyń automatycznych może zdarzyć się, że olej należy wymienić już co 40-60 tys. kilometrów. Ich szybsza wymiana wynika m. in. z tego względu, że używa się  oleju hydraulicznego, który odpowiada dodatkowo za wytwarzanie ciśnienia potrzebnego do pracy przekładni. Wymiana  może być potrzebna jeszcze szybciej, jeśli samochód jest intensywniej eksploatowany, czyli służy do ciągnięcia przyczepki lub ma więcej koni mechanicznych.

Wymiana oleju skrzyni biegów – jak to zrobić?

Istnieją dwa sposoby na wymianę oleju. Pierwsza to tzw. metoda statyczna, która polega na odkręceniu korka spustowego lub miski olejowej. W ten sposób za pomocą grawitacji olej samowolnie wypływa, jednak w wielu przypadkach wypłynie tylko połowa oleju. Koszt takiej wymiany jest tańszy niż w przypadku drugiej.

Drugi sposób to tzw. dynamiczna wymiana oleju, podczas której olej wypompowuje się za pomocą specjalnej maszyny. W ten sposób można usunąć więcej starego oleju niż podczas metody statycznej. Dlatego też za pozbycie się oleju metodą dynamiczną zapłacimy więcej.

Source: Kiedy wymienić olej w skrzyni biegów?

Ferrari F8 Spider po tuningu Novitec wygląda spektakularnie! Jest szybkie jak rakieta

Inżynierowie Novitec doskonale wiedzą, co zrobić, by najbardziej ekscytujące samochody sportowe na świecie były jeszcze bardziej ekscytujące. Ostatnio do ich warsztatu trafiło Ferrari F8 Spider, które po kuracji wzmacniającej w garażu Novitec szokuje mocą i parametrami! Dodatkowo inżynierowie postarali się, by Ferrari F8 Spider po ich tuningu było bardziej praktyczne. Co to oznacza?

Ferrari F8 Spider Novitec

Ferrari F8 Spider Novitec, fot. materiały prasowe / Novitec

Specjaliści z działu silników opracowali ulepszenia, aby 3,9-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem był jeszcze bardziej wydajny niż seryjny. Dzięki tuningowi silnika moc Ferrari F8 Spider wzrasta do 802 KM przy 8000 obr/min, a maksymalny moment obrotowy wynosi 898 Nm przy 3100 obr/min. Samochód od 0 do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 2,6 sekundy, a jego prędkość maksymalna to ponad 340 km/h.

Opracowano także nowy układ wydechowy Novitec i 100-ogniwowe katalizatory metalowe. Teraz wydech w F8 Spider jest dostępny z systemem zarządzania dźwiękiem – za pomocą kontroli klap wydechowych. Końcówki wydechu mogą być wykończone złotem próby 999 – wszystko po to, aby zoptymalizować odprowadzanie ciepła.

Ferrari F8 Spider Novitec

Ferrari F8 Spider Novitec, fot. Novitec

Inżynierowie z Novitec postarali się, by Ferrari F8 Spider po ich tuningu było bardziej praktyczne. Przód samochodu (przednią oś) można podnieść o 4 centymetry, naciskając po prostu przycisk w kokpicie – chodzi o komfort jazdy po krawężnikach, „leżących policjantach” lub rampach parkingowych. Przód wraca do swojej pierwotnej pozycji po kolejnym naciśnięciu przycisku lub dzieje się to automatycznie po osiągnięciu prędkości 80 km/h.

Ferrari F8 Spider przystrojono w „designerski ubiór” z lekkiego, ale bardzo wytrzymałego włókna węglowego. Aerodynamika sportowego auta została dopracowana w tunelu aerodynamicznym.

Przedni spojler nadaje samochodowi szczególnie charakterystyczny wygląd, a przy okazji – jak zapewnia tuner – stabilizuje prowadzenie auta przy dużych prędkościach. Skrojone na miarę elementy z karbonu na masce, lusterkach bocznych i obramowania tylnych świateł dodają zdecydowanie sportowego charakteru i są inspirowane wyglądem bolidów Formuły 1.

Ferrari F8 Spider Novitec

Ferrari F8 Spider Novitec, fot. materiały prasowe / Novitec

Charakterystyczny wygląd tego supersportowego auta to oczywiście także zasługa niezwykle szerokich felg i opon. Vossen, amerykański producent wysokiej klasy felg aluminiowych, wyprodukował specjalne, szyte na miarę felgi do tego modelu. Aby jeszcze bardziej podkreślić klinowy kształt samochodu sportowego, na tylnej osi zastosowano koła o średnicy o cal większej, niż z przodu.

Przednia oś jest wyposażona w felgi w rozmiarze 9Jx21, a tylna 12jx22, z oponami w rozmiarze 255/30 ZR 21 i 335/25 ZR 22.

Ferrari F8 Spider Novitec

Ferrari F8 Spider Novitec, fot. materiały prasowe / Novitec

Novitec oferuje również ekskluzywne, szyte na miarę wyposażenie wnętrza dla Ferrari F8 Spider. Firma zapewnia, że może zaprojektować kokpit z najlepszej skóry i Alcantary w dowolnym kolorze.

Source: Ferrari F8 Spider po tuningu Novitec wygląda spektakularnie! Jest szybkie jak rakieta

Škoda Enyaq iV 80x – cena w Polsce. Ile trzeba zapłacić za napęd na cztery koła?

Enyaq iV to czwarty SUV w portfolio Škody, ale pierwszy z napędem elektrycznym. Bezemisyjny samochód oferuje kierowcom, w zależności od rozmiaru akumulatora, zasięg ponad 500 kilometrów

Dotychczas oferta Enyaqa różniła się wyłącznie pojemnością baterii – dostępne były wersje 60 i 80. Teraz dołącza do nich 80x. Co kryje się pod tą nazwą? Akumulator mieszczący 82 kWh brutto, dwa silniki generujące łącznie 265 KM mocy i 425 Nm maksymalnego momentu obrotowego oraz napęd 4×4.

Parametry te przekładają się na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,9 sekundy oraz prędkość maksymalną 160 km/h. Na jednym ładowaniu Enyaq iV 80x powinien przejechać 496 kilometrów.

Škoda Enyaq iV 80x – cena w Polsce

Bazową odmianę Škody Enyaq iV 80x wyceniono na 225 900 złotych. W wersji wyposażenia Sportline ceny elektryka zaczynają się od 244 900 złotych.

Škoda Enyaq iV 80x – wyposażenie

Škoda Enyaq iV 80x – od 225 900 złotych - standardowo m.in. oświetlenie LED Basic, multimedia z 13-calowym ekranem, automatyczna klimatyzacja 2-strefowa, czujniki parkowania, nawigacja satelitarna, system Front Assist i Turn Assist, kamera cofania, wybór profilu jazdy, srebrne relingi dachowe, skórzana, 2-ramienna kierownica

Škoda Enyaq iV 80x Sportline – od 244 900 zł - dodatkowo m.in. czarne, ozdobne wstawki nadwozia, 20-calowe felgi, sportowe fotele kubełkowe, 3-ramienna kierownica, dostęp bezkluczykowy, progresywny układ kierowniczy, sportowe zderzaki, indukcyjna ładowarka do smartfona.

Source: Škoda Enyaq iV 80x – cena w Polsce. Ile trzeba zapłacić za napęd na cztery koła?

Polska magazynem auto złomu? Zalewa nas morze uszkodzonych aut na rynku wtórnym!

Jeszcze w 2019 roku z danych strony autobaza wynikało, że ⅓ aut oferowanych na rynku wtórnym miała odnotowaną szkodę. Czyli co trzeci samochód miał jakąś historię szkód. Dotyczyło to 34% pojazdów marki Audi i Opel; 35% pojazdów marki Volkswagen; 37% pojazdów Renault i 38% pojazdów marki Ford.

Obecnie udział szkód w tych autach zbliża się do 50%. Dokładniej: szkodowość aut marki Audi wynosi 48%, Opla 46%, Volkswagena 47%, Renault 45%, natomiast Forda 47%.

Coraz trudniej jest kupić bezszkodowe auto na rynku wtórnym. Obecnie, w sytuacji kiedy tych aut brakuje, a ceny poszły w górę, klienci muszą zapłacić więcej, a mają do wyboru towar gorszej jakości. Niemal co drugie auto miało odnotowaną jakąś szkodę.

Jakimi samochodami jeżdżą Polacy?

Samochodami jakich marek najczęściej i jakimi modelami chcę jeździć Polacy. Królują tu głównie niemieccy producenci: Opel, Audi, Volkswagen czy BMW. Poniżej procent wszystkich wyszukiwań w serwisie autobaza.

MARKA MODEL %
OPEL ASTRA 3,9%
AUDI A4 3,8%
VOLKSWAGEN GOLF 3,4%
BMW SERIA 3 3,3%
FORD FOCUS 3%
VOLKSWAGEN PASSAT 2,8%
FORD MONDEO 2,6%
BMW SERIA 5 2,2%
AUDI A6 2%
SKODA OCTAVIA 2%
AUDI A3 1,8%
RENAULT MEGANE 1,6%
OPEL INSIGNIA 1,4%
HONDA CIVIC 1,3%
FORD FIESTA 1,3%
OPEL CORSA 1,2%
SEAT LEON 1,2%
KIA CEED 1%
TOYOTA COROLLA 1%
NISSAN QASHQAI 1%
dane: autobaza

Wśród tych najczęściej sprawdzanych modeli aut odsetek szkód oscyluje wokół 50 procent, z czego niestety dwa modele BMW Seria 3 i Ford Focus przekroczyły już ten próg; wynosi odpowiednio: 53 i 51 procent.
Najpopularniejszy Opel Astra ma odsetek szkód na poziomie 49 procent, Volkswagen Golf na poziomie 47 procent, a Audi A4 na poziomie 46 procent.

Czy ten niekorzystny dla kupujących trend będzie nadal postępował?

Prawdopodobnie tak – dopóki nie ustabilizuje się sytuacja spowodowana przez COVID-19. Słaby kurs PLN, okresowe zamykanie granic, już przełożyło się na wzrost cen i mniejszą podaż. Czy po pandemii rynek wtórny będzie w lepszej kondycji? Trudno powiedzieć. Miejmy nadzieję, że tak. Być może postępująca wymiana aut na elektryczne w Zachodniej Europie przełoży się na większą podaż aut spalinowych w naszym kraju — twierdzi Piotr Korab członek zarządu autobaza.pl.

Przebiegi aut na rynku wtórnym

Bardzo ciekawe wnioski rysują się również z obserwacji przebiegów aut. Patrząc na poniższy wykres widać wyraźnie, że największe roczne przebiegi robią auta najmłodsze – do 5 lat. Od 5 do 10 lat przebiegi nieco “wyhamowują”. Potem nieznacznie ruszają do przodu, jednak widać zdecydowanie, że krzywa przyrostu km się “wypłaszcza”.

Od ok. 2001 rocznika (20-letnie auta) liczba przejechanych km zaczyna spadać. I dochodzi do takiego absurdu, że średnie przebiegi aut piętnastoletnich, są na tym samym poziomie co średnie przebiegi aut trzydziestoletnich.

Niestety w Polsce zarówno odczyty przebiegu, jak i bezszkodowość aut jest prawdziwą bolączką wtórnego rynku aut. Kupujący chcą wierzyć w niskie przebiegi czy bezszkodowe auta, a handlarze bezwzględnie to wykorzystują.

Czy czeka nas zatem zalew samochodowego złomu, którego nikt nie chce kupić? Miejmy nadzieję, że nie.

Source: Polska magazynem auto złomu? Zalewa nas morze uszkodzonych aut na rynku wtórnym!

Czy hamulec postojowy elektryczny jest lepszy od mechanicznego?

Elektryczny hamulec postojowy (EPB – Electric Parking Brake) pełni dokładnie tę samą funkcję i działa niemal tak samo, co jego mechaniczna wersja. Jednak jego „zaciągnięcie” nie wymaga od nas użycia siły. Ma kilka wygodnych funkcji, które zwiększają komfort podczas jazdy autem. Czy to sprawia, że jest lepszy? Czy to tylko kwestia gustu?

Jak działa elektryczny hamulec ręczny?

Możemy wyróżnić dwa rodzaje elektrycznych hamulców. Pierwsza wersja różni się od tradycyjnej tylko tym, że nie ciągniemy za dźwignię, tylko naciskamy przycisk. Po jego naciśnięciu uaktywnia się elektryczny siłownik, który zaciąga linkę hamulca, a reszta procesu wygląda dokładnie tak samo, jak w wersji konwencjonalnej. Natomiast drugi rodzaj wykorzystuje elektryczne silniki w zaciskach tylnych hamulców, które za pomocą przekładni przesuwają tłoczek, ściskając jednocześnie klockami hamulcowymi tarczę.

Zalety elektrycznego hamulca postojowego – czy tylko estetyczne?

Oczywistą zaletą hamulca elektrycznego jest brak wystającej dźwigni z tunelu środkowego. Zwiększa to estetykę, ale zarazem sprawia, że jest więcej miejsca na dodatkowe schowki lub uchwyty na kubki. Elektryczny hamulec ręczny jest też prosty w obsłudze, ponieważ wymaga od nas jedynie wciśnięcia przycisku – w przeciwieństwie do tradycyjnego rozwiązania, w którym trzeba użyć trochę siły.

Czy EPB jest bezpieczniejszy od tradycyjnego hamulca ręcznego?

W tym punkcie zdania mogą być podzielone, ponieważ wszystko zależy od danej sytuacji i modelu pojazdu. System elektryczny podczas awaryjnego hamowania przy wysokiej prędkości wykorzystuje układ hydrauliczny, dzięki czemu hamuje wszystkimi czterema kołami. W dodatku hamowanie jest bezpieczniejsze i stabilniejsze, ponieważ uaktywnia się podczas niego system ABS, przez co nie dochodzi do zablokowania kół.

Ale skoro hamulec wykorzystuje układ hydrauliczny, to co się stanie, jeżeli wycieknie płyn hamulcowy? Na szczęście jest to rzadka sytuacja, a wręcz nie spotykana. Jednak, jeżeli doszłoby do takiej sytuacji to system zadziała na jeden sprawny obwód hamulca. Natomiast w krytycznej sytuacji, gdyby nie działał żaden obwód, to zadziała system mechaniczny z linkami lub zaciskami. I właśnie tu pojawia się problem. O ile system z linką zadziała skutecznie, to system z zaciskami nie wyhamuje tak szybko. Ta wersja hamulca służy do zatrzymywania pojazdu przy niewielkiej prędkości i nie poradzi sobie przy wyższej prędkości, ponieważ jest za słaby.

Pod tym względem lepszy jest hamulec mechaniczny, ponieważ zadziała zawsze, niezależnie od prędkości – chyba, że linka jest słabo naciągnięta lub zerwana. Ale z drugiej strony, jeżeli nie doszło do wycieku płynu hamulcowego – zaznaczam jest to rzadka sytuacja – to lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest EPB, ponieważ wykorzystuje do hamowania wszystkie koła oraz system ABS nie pozwala na blokowanie kół.

Elektryczny hamulec ręczny – funkcje

Hamulec postojowy elektryczny ma dwie bardzo przydatne i wygodne funkcje. Pierwszą z nich jest system auto hold. Działa w ten sposób, że hamulec postojowy włącza się automatycznie po zatrzymaniu się auta. Jest to szczególnie wygodne dla kierowców samochodów z automatyczną skrzynią biegów, ponieważ podczas postoju nie muszą ciągle trzymać pedału hamulca. Hamulec zwalnia się zaraz po wciśnięciu pedału gazu.

Drugi przydatny system to tzw. hill assist, który działa tak samo jak system auto hold, ale w innej sytuacji oraz jest dostępny w samochodach z tradycyjnym hamulcem ręcznym. Polega na tym, że po puszczeniu pedału hamulca, zaciski jeszcze przez chwilę działają – utrzymywane jest ciśnienie w układzie hamulcowym. Jest to przydatne zwłaszcza przy ruszaniu na wzniesieniu, ponieważ nie trzeba powolnie zwalniać hamulca ręcznego jednocześnie operując sprzęgłem i pedałem przyspieszenia, tylko można bezstresowo ruszyć z miejsca, tak jakby żadnego wzniesienia nie było.

W tej konkurencji również ciężko wyłonić zwycięzcę. W przypadku systemu auto hold jest on przydatny szczególnie kierowcom automatów, bo kierowcy manualnych skrzyń nie muszą ciągle trzymać hamulca podczas postoju. Natomiast system hill assist mógłby dać przewagę elektrycznemu hamulcowi, ale system jest również dostępny w pojazdach z mechanicznym hamulcem ręcznym.

Czy hamulec elektryczny zadziała, gdy zabraknie prądu?

Jak sama nazwa hamulca mówi, jest to hamulec elektryczny, czyli potrzebuje prądu. Jeżeli dojdzie np. do rozładowania akumulatora, to nie ruszymy auta z miejsca. W takiej sytuacji będziemy zmuszeni odblokować hamulec ręcznie, a procedura jak tego dokonać znajduje się w instrukcji obsługi. W tym zestawieniu hamulec elektryczny przegrywa z mechanicznym, ponieważ pomimo braku prądu możemy go zwolnić.

Hamulec elektryczny – eksploatacja

W porównaniu z klasycznym hamulcem ręcznym jego elektryczna wersja przysparza więcej awarii oraz jego części szybciej się zużywają. Problemy najczęściej dotykają bardziej wyeksploatowanych hamulców w okresie zimowym. Dochodzi wtedy do ich zamarzania lub psuje się elektryka, co uniemożliwia odblokowanie hamulca. Sposobem na zabezpieczenie się przed taką sytuacją jest profilaktyczny serwis, który skontroluje i nasmaruje cały mechanizm. Koszt takiej usługi wyniesie ok. 200 złotych, ale pomoże nam uniknąć nieprzyjemnej sytuacji.

Poważniejszym problemem jest naprawa zużytego elektrycznego silnika zaciągającego linkę, bądź siłowników instalowanych w zaciskach. Regeneracja silnika może nas trochę zaboleć, ponieważ na jego naprawę będziemy musieli wydać ok. 500 złotych, a dodatkowo ok. 400 złotych na profilaktyczną wymianę linki i pancerza.

I w tym przypadku hamulec elektryczny również przegrywa z mechanicznym. EPB wymaga specjalistycznej obsługi oraz nie wiadomo, kiedy dojdzie do jego usterki. Natomiast awarie hamulca tradycyjnego dotyczą najczęściej jego słabego działania lub braku działania, czyli naprawy wymaga jedynie linka. Ponadto nie działający hamulec ręczny nie przeszkadza w dalszej jeździe.

Podsumowując – elektryczny hamulec postojowy ma wiele zalet, ale ma również wady. Jeżeli zależy nam na większym komforcie to lepszy dla nas będzie hamulec elektryczny, ale jeśli nie chcemy martwić się o drogie naprawy oraz mamy dryg do sportowej jazdy – lepszy jest dla nas hamulec mechaniczny. Dlaczego sportowej jazdy? Ponieważ mając hamulec elektryczny nie zawrócimy spektakularnie na ręcznym.

Source: Czy hamulec postojowy elektryczny jest lepszy od mechanicznego?

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 dobiegły końca. Czym zaskoczyli nas producenci?

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 były pierwszym, tak dużym wydarzeniem w branży motoryzacyjnej w Europie po przerwie związanej z pandemią koronawirusa. Wzięło w nich udział ponad 500 wystawców z ponad 25 krajów świata. Wśród nich takie samochodowe marki jak: Audi, BMW, Mini, Mercedes, Ford, Cupra, Dacia, Genesis, Hyundai, Kia, Porsche, Renault, Rolls-Royce, Smart, Volkswagen, Polestar czy NIO.

Czym zaskoczyli nas producenci? Które koncepty najbardziej zapadły nam w pamięć i nie możemy się doczakać aż wyjadą na drogi?

Volkswagen ID.LIFE

Podczas Międzynarodowych Targów Motoryzacyjnych IAA Mobility w Monachium Volkswagen zapowiedział, że do 2025 roku do gamy modeli z rodziny ID. dołączy małe auto. Jak może wyglądać najmniejszy model z rodziny ID. pokazuje koncepcyjny crossover – ID.LIFE.

Koncepcyjny Mercedes EQG

Koncepcyjny Mercedes EQG jest zapowiedzią tego, do czego będzie zdolny Mercedes-Benz Klasy G z napędem akumulatorowo-elektrycznym. I choć to tylko koncept, to trzeba przyznać, że sprawia wrażenie gotowego do produkcji.

BMW i Vision Circular

BMW i Vision Circular stanowi zapowiedź elektrycznego pojazdu przyszłości, wytworzonego w całości z materiałów pochodzących z recyklingu. Tak, dobrze czytacie, w całości. Przedstawiciele marki przekonują, że nawet akumulatory da się tak wykonać.

Porsche Mission R

Mission R kryje w sobie dwa silniki elektryczne – przedni ma 435 KM, a tylny – 653 KM. W tak zwanym trybie kwalifikacyjnym dostarczają do 1088 KM. Efekt? Tylnonapędowe Porsche w trybie kwalifikacyjnym od 0 d 100 km/h rozpędza się mniej niż 2,5 sekundy, a jego prędkość maksymalna to ponad 300 km/h. W trybie wyścigowym, kierowca ma do dyspozycji 680 KM.

Mercedes EQE

Mercedes EQE to elektryczny odpowiednik Klasy E, który jest bardzo blisko spokrewniony z modelem EQS. EQE na rynku samochodów elektrycznych ma rywalizować między innymi z Teslą Model S czy przyszłym Audi A6 e-tron.

Audi GrandSphere

Ten samochód koncepcyjny jest już drugim z trzech aut, które nakreślają wizję przyszłości, którą podąży Audi, aby samochód był jeszcze bliżej człowieka. W przyszłości to samochód ma się opiekować człowiekiem, a nie człowiek samochodem.

Cupra UrbanRebel Concept

Cupra zaprezentowała UrbanRebel Concept, który przedstawia jako buntowniczą interpretację miejskiego samochodu elektrycznego. I trzeba przyznać, że to naprawdę bardzo buntownicza interpretacja miejskiego autka.

Smart Concept #1

Smart zaprezentował koncepcję, która zapowiada przyszłość elektrycznych pojazdów marki. I choć Smart kojarzy się z maleńkimi samochodzikami, to Concept #1 wcale taki nie jest.

Source: Targi IAA Mobility w Monachium 2021 dobiegły końca. Czym zaskoczyli nas producenci?

Masz motocykl i iPhone’a? Na to powinieneś uważać!

Wibracje, jakie generuje silnik motocykla, są niebezpieczne dla iPhone’a.

Apple opublikowało informację, w której wyjaśnia, że układy odpowiedzialne za stabilizację obrazu i funkcję autofocus mogą nie wytrzymać wibracji generowanych przez silnik motocykla, które są przenoszone na chwyty kierownicy.

Długotrwałe, bezpośrednie narażenie na drgania o wysokiej amplitudzie w określonych zakresach częstotliwości może pogorszyć wydajność tych systemów i prowadzić do obniżenia jakości obrazu w przypadku zdjęć i filmów.

Drgania o wysokiej amplitudzie to między innymi wibracje, jakie generuje silnik motocykla. Dlatego Apple odradza montaż iPhone’ów w uchwytach na kierownicach motocykli „z silnikami o wysokiej mocy i dużej pojemności”, ale nie precyzuje jakie dokładnie moce i pojemności można uznać za groźne dla smartfonów.

Producent zwraca też uwagę, że montowanie iPhone’ów do pojazdów o niewielkiej mocy, albo z silnikami elektrycznymi, wiąże się z niższym poziomem wibracji, który nie jest aż tak groźny. Należy jednak mieć  świadomość, że wydłużanie czasu korzystania z takich rozwiązań, mimo wszystko zwiększa ryzyko uszkodzenia smartfona.

W zasadzie wszyscy motocykliści, nie tylko posiadacze iPhone’ów, powinni wziąć sobie to ostrzeżenie do serca. Współczesne smartfony są w miarę odporne na czynniki zewnętrzne, ale skomplikowane, ruchome elementy elektroniki mogą nie wytrzymać starcia z długotrwałymi wibracjami. A ich naprawa nie należy do najtańszych.

Source: Masz motocykl i iPhone’a? Na to powinieneś uważać!

Tesla szybsza od Porsche. Nowy rekord w świecie samochodów elektrycznych

Tesla Model S Plaid ustanowiła rekord okrążenia na torze Nurburgring.

Tesla szybsza od Porsche

Elektryk przejechał okrążenie legendarnego toru w czasie 7 minut 30 sekund i 909 tysięcznych. Do tej pory rekordzistą w kategorii „czterodrzwiowych samochodów elektrycznych” było Porsche Taycan Turbo S, które w sierpniu 2019 roku pokonało okrążenie w 7 minut i 42 sekundy.

Elon Musk zapewnia, że rekordowy wynik osiągnięto za sterami zwykłego, seryjnego egzemplarza. Model S Plaid przyspiesza od 0 do 100 km/h poniżej 2,1 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 320 km/h. Zasięg samochodu na w pełni naładowanych akumulatorach to ponad 840 kilometrów.

Warto przypomnieć, że dwa lata temu, tuż po sukcesie Porsche, na Nurburgringu pojawił się egzemplarz Tesli, który miał chrapkę na rekord, ale różnił się on od samochodów wyjeżdżających z fabryki.

Zobaczcie wideo z rekordowego przejazdu Tesli Model S Plaid!

Source: Tesla szybsza od Porsche. Nowy rekord w świecie samochodów elektrycznych

Gran Turismo 7 – data premiery ujawniona! Zobaczcie nowy zwiastun gry!

Gran Turismo 7 to jedna z tych produkcji, na które od dawna czekają gracze z całego świata. Opublikowany niedawno zwiastun, zdradza czego mogą się spodziewać! Wszystko wskazuje na to, że szykuje się gra, w którą będzie się grało lepiej niż jakąkolwiek inną!

Nieważne, czy jesteś kierowcą wyścigowym, kolekcjonerem czy miłośnikiem tuningu – wśród niezliczonych trybów gry, w tym tak lubianych przez graczy jak kampania GT, tryb zręcznościowy czy nauka jazdy, każdy znajdzie coś dla siebie. Zapowiada się kawał dobrej zabawy!

Wraz z powrotem legendarnego trybu symulacji GT będzie można kupować, tuningować, ścigać się i sprzedawać samochody w kampanii dla jednego gracza, w miarę odblokowywania nowych aut i wyzwań. A jeśli lubisz mierzyć się z innymi, szlifuj swoje umiejętności i rywalizuj w trybie GT Sport.

Bohaterem trailera jest koncepcyjne Porsche 917 Living Legend, któremu będzie towarzyszyć wiele innych modeli marki ze Stuttgartu (między innymi  Carrera GT, 917K i 356 A 1500 GS Carrera). Do tego dochodzą takie klasyczne auta, jak De Tomaso Mangusta, przedwojenna Alfa Romeo 8C 2900B Touring Berlinetta czy Toyota Castrol Supra.

Gra Gran Turismo 7 oferuje ponad 420 modeli dostępnych w Centrum Marek i komisie aut używanych. Gracze będą mieli okazję sprawdzić, jak zachowuje się każde z nich w zmieniających się warunkach pogodowych na ponad 90 torach, w tym klasycznych trasach z historii GT.

Gran Turismo 7 – data premiery

Gran Turismo 7 zadebiutuje na PlayStation 4 i PlayStation 5 już 4 marca 2022 roku.

Source: Gran Turismo 7 – data premiery ujawniona! Zobaczcie nowy zwiastun gry!

Nietypowa akcja policji: sok z cytryny zamiast punktów karnych. Internauci: „Powinniście się wstydzić”!

A dokładnie w Pruszczu Gdańskim w województwie pomorskim, gdzie w tym miesiącu trwa akcja „Zmniejsz prędkość, zwiększ myślenie”, realizowana przez Komendę Powiatową Policji w Pruszczu Gdańskim, Straż Gminną Gminy Pruszcz Gdański i Gminę Pruszcz Gdański.

W ramach akcji „Zmniejsz prędkość, zwiększ myślenie”, kierowcy, którzy złamali przepisy zostali ukarani… szklanką soku z cytryny! Marek Tułowiecki, starszy inspektor ds. zarządzania kryzysowego w Urzędzie Gminy Pruszcz Gdański, powiedział:

Na tych, którzy jechali szybciej niż powinni czekał sok z cytryny. Wzorowych kierowców nagradzaliśmy zaś drobnymi upominkami .

Sok z cytryny zamiast punktów karnych. Internauci oburzeni akcją policji

Gmina twierdzi, że akcja cieszy się dużą aprobatą kierowców, zarówno tych nagradzanych, jak i tych karanych. Cóż, też byśmy wolały wypić sok z cytryny zamiast płacić mandat. Kto by nie wolał? Wątpimy jednak, by szklanka kwaśnego soku była właściwą karą dla osoby, która nie przestrzega przepisów i stwarza zagrożenie na drodze.

Podobnie uważają internauci, którzy nazywają akcję policji w Pruszczy Gdańskim głupotą:

W ten sposób trywializujecie zagrożenie dla dzieci. Kierowcy będą wspominać tą akcję z uśmiechem, dalej przekraczając prędkość. To bardzo głupie co zrobiliście i powinniście się wstydzić.

Sugeruję zapytać się rodzin tych, którzy zostali zabici przez kierowców-piratów, jak im się taka akcja podoba. To jakiś smutny żart. Zamiast wlepiać mandaty i zabierać prawo jazdy za łamanie przepisów, to dają „szklankę soku”.

A jak ktoś potrąci pieszego, to co dacie klapsa?

A wy co sądzicie? Sok z cytryny pomoże zwiększyć bezpieczeństwo na drogach? Czy może jednak bardziej skuteczne są mandaty?

Source: Nietypowa akcja policji: sok z cytryny zamiast punktów karnych. Internauci: „Powinniście się wstydzić”!

Czy w samochodzie jest bezpiecznie podczas burzy?

Zazwyczaj mówi się, że samochód jest bezpiecznym miejscem podczas burzy, ponieważ jego karoseria zachowuje się jak tzw. klatka Faradaya. Klatkę skonstruował angielski uczony Michael Faraday, który udowodnił, że metalowa konstrukcja chroni przed polem elektrostatycznym. Tym sposobem wyładowanie atmosferyczne trafiające w taką konstrukcję spływa po niej i nie zagraża osobom wewnątrz. Tak samo zachowuje się karoseria – piorun uderzający w samochód spływa po nim i nie zagraża pasażerom. Ale nie do końca.

Samochód podczas burzy

Samochód nie jest typową klatką Faradaya, ponieważ ma okna i metalowe elementy wewnątrz. Dlatego powinno unikać się dotykania tych elementów, ponieważ jeżeli stykają się one z karoserią to mogą nas porazić. W takiej sytuacji najlepiej zachować spokój i trzymać ręce blisko siebie, aby być pewnym, że nie dotykamy jakiś elementów. Szansa, że zostaniem porażeni są niewielkie, ale lepiej mieć te dwie zasady z tyłu głowy.

O ile nam się nic nie stanie, to inaczej sprawy mają się z samochodem. Zagrożona zwłaszcza jest jego elektronika, która po uderzeniu pioruna może zostać uszkodzona. Dodatkowo wysoka temperatura spowodowana uderzeniem może spowodować spalenie się plastikowych elementów i uszkodzenie opon. Jednak podczas burzy nie tylko pioruny nam zagrażają. Bardziej niebezpieczne są silne opady i wiatr.

Co zrobić, gdy podczas podróży dopadnie nas burza?

Jeżeli zauważymy, że zbliża się nawałnica to lepiej już zawczasu poszukać miejsca, w którym moglibyśmy przeczekać burzę. Idealnymi miejscami do schronienia są stacje benzynowe oraz parkingi wielopoziomowe. Dobrym miejscem są też duże przestrzenie pozbawione drzew lub innych konstrukcji, które przez mocny wiatr mogłyby się obalić na pojazd.

W przypadku, gdybyśmy nie mogli znaleźć takiego miejsca, to pod żadnym pozorem nie wolno zatrzymywać się na poboczu – zwłaszcza na drodze o dużym natężeniu ruchu. Dlaczego nie wolno zatrzymywać się na poboczu? Odpowiedź jest dość prosta. Mianowicie możemy spowodować wypadek lub nawet karambol. Przez ograniczoną widoczność podczas obfitego deszczu kierowca jadący za nami może nie zauważyć nas na poboczu. Nawet jeśli włączymy światła awaryjne.

Pomimo ograniczonej widoczności lepszym rozwiązaniem jest kontynuowanie jazdy, ale przy zachowaniu szczególnej ostrożności i ograniczonej prędkości. Należy też pamiętać o zachowaniu większego odstępu od poprzedzającego nas auta, ponieważ droga hamowania w takich warunkach będzie dłuższa. Zmniejszenie prędkości w dodatku pomoże nam uniknąć zjawiska aquaplanningu oraz przebicia opony po wjechaniu w dziurę, której możemy nie zauważyć.

Przeczytaj także: Aquaplaning – czym jest to niebezpieczne zjawisko i jak się przed nim uchronić?

Source: Czy w samochodzie jest bezpiecznie podczas burzy?

Kula ognia wybuchła po uderzeniu motocykla w Matiza!

Zdarzenie miało miejsce w Świeciu. Na poniższych nagraniach, zarejestrowanych przez dwie, umieszczone w różnych miejscach kamery, widać cały przebieg zdarzenia. Warto przyjrzeć im się bliżej.

12-latka wjechała na przejściu prosto pod samochód! Drastyczne nagranie

Na pierwszym można odnieść wrażenie, że we wjeżdżający na ulicę samochód uderzył pędzący pocisk, a nie motocykl. Jednak drugie pokazuje inną perspektywę – zanim jeszcze Daewoo dojechało do skrzyżowania, motocykl był już widoczny w kadrze. Kierowca nie mógł nie widzieć jego zbliżającego się światła (zbliżającego się nie tak szybko, jak na pierwszym nagraniu, które wygląda na przyspieszone). Mimo to wjechał na drogę bez zatrzymania. Motocykl wbił się w bok pojazdu i nastąpił wybuch.

W zdarzeniu zginęli obaj kierujący – 59-letni kierowca Matiza oraz poruszający się Hondą motocyklista, którego tożsamość jest dopiero ustalana.

Source: Kula ognia wybuchła po uderzeniu motocykla w Matiza!

Tragedia na Rajdzie Śląska! Zginęła pilotka jednej z załóg

Do tragedii doszło w sobotę o godzinie 11:00 na odcinku specjalnym Chybie (powiat cieszyński). Jak podają organizatorzy, samochód załogi numer 40 wypadł z trasy i uderzył w ogrodzenie. Z kolei policja dodaje, że Honda Civic zjechała z drogi na prostym odcinku, tuż przed zakrętem.

Kolejna załoga pojawiła się na miejscu minutę po zdarzeniu i natychmiast ruszyła z pomocą. Na miejscu zdarzenia niezwłocznie pojawiły się również dwa zespoły ratunkowe. Niestety w wyniku wypadku na miejscu zginęła pilotka – Agnieszka Pyra. Jej mąż Tomasz, siedzący za kierownicą, nie odniósł obrażeń, ale trafił do szpitala na badania.

W następstwie tego tragicznego wydarzenia, komitet organizacyjny Rajdu Śląska podjął decyzję o zakończeniu zawodów. Załogi, kibice oraz osoby zaangażowane w organizację rajdu, zgromadziły się przed Stadionem Śląskim, by uczcić pamięć zmarłej minutą ciszy.

Source: Tragedia na Rajdzie Śląska! Zginęła pilotka jednej z załóg

Dacia Sandero – test, opinia, dane techniczne, cena. Bardziej funkcjonalna niż się wydaje

Dacia to nazwa, która wywodzi się od historycznej krainy, leżącej dziś na terenie Rumunii. Przyciągała całe rzesze osadników kuszonych pokaźnymi zasobami złota. Dziś samochody tej marki również cieszą się coraz większą sympatią. Czy trzecia generacja Dacii Sandero przyciągnie rzesze kierowców do salonów marki? Sprawdziłyśmy!

Dacia Sandero

Dacia Sandero, fot. Beata Chojnacka

Dacia Sandero – design

Całkowicie nowe Sandero z zewnątrz emanuje wrażeniem solidności. Ogólna konstrukcja jest bardziej opływowa, dzięki bardziej nachylonej przedniej szybie, niższej i płynnej linii dachu oraz antenie radiowej umieszczonej na końcu dachu. Pomimo niezmienionego prześwitu, nowe Sandero jest niższe i bardziej uziemione.

Mimo niewielkich rozmiarów z zewnątrz, w środku nowa Dacia Sandero jest całkiem przestronnym samochodem, ale tylko z przodu. Z tyłu jest w niej naprawdę ciasno i cierpi na niedobór schowków. Oferuje za to całkiem pojemny bagażnik o pojemności 328 litrów.

Dacia Sandero

Dacia Sandero, fot. Beata Chojnacka

Dacia Sandero – wnętrze

Wewnątrz trzecia generacja Dacii Sandero może się pochwalić nową deską rozdzielczą, pokrytą nowymi materiałami wykończeniowymi, które współtworzą całkiem przyjemne wizualnie wnętrze, ale mimo wszystko sprawiające wrażenie lekko plastikowego i takiego, które po dłuższym użytkowaniu może być w rozsypce. Plastik bardzo łatwo się rysuje (testowana przez nas wersja już miała kilka rys), a część elementów zdaje się, że może przy zbyt gwałtownym przesunięciu czy pociągnięciu odpaść.

Dacia Sandero

Dacia Sandero, fot. Beata Chojnacka

Przyciski na konsoli centralnej są ergonomicznie usytuowane, czytelne i łatwo się je obsługuje. Znajdziemy tu również ekran do multimediów (gdzie nie wiadomo, czemu pod ikoną od nawigacji jest nazwa „Ustawienia”), który dość długo reaguje na dotyk, ale jest bardzo intuicyjny. Po jego lewej stronie znajduje się wejście USB (jedno z dwóch, drugie znajdziemy przy półce obok drążka do zmiany biegów) oraz uchwyt na telefon.

Miejsce kierowcy również jest bardziej ergonomiczne dzięki nowym siedzeniom z wieloma możliwościami regulacji, a także możliwości regulacji ustawienia kierownicy. Jak dla mnie dźwignia od pochylenia oparcia jest dosyć głęboko schowana, przez co odruchowo łapiemy uchwyt od ustawień wysokości fotela. Siedzenia są wygodne i dobrze wyprofilowane, podczas jazdy po mieście, jak i w trasie nie czuć zmęczenia. Między przednimi fotelami umieszczono podłokietnik, pod którym znajduje się miejsce na napoje. Dosyć niefortunne zlokalizowanie gdyż, ciężko podczas jazdy sięgnąć po butelkę z piciem.

Dacia Sandero

Dacia Sandero, fot. Beata Chojnacka

Dacia Sandero – wrażenia z jazdy

Nową Dacią Sandero jeździ się w porządku. Samochód jest sztywny, stosunkowo dobrze wybiera nierówności, nieźle trzyma się drogi, jest skrętny i zwinny. Testowana przez nas wersja miała pod maską silnik z fabryczną instalacją LPG, rozwijający 100 KM, który sprawił, że jazda Sandero była całkiem dynamiczna. Tylko przy większych prędkościach (powyżej 120 km/h) w kabinie szumi i to bardzo. Szumy dochodzą z podszybia, okolic lusterek i tylnych nadkoli.

Jadąc na gazie spalanie wynosiło około 9 l/100 km, a na benzynie 7,5-8 l/100 km.

Dacia Sandero

Dacia Sandero, fot. Beata Chojnacka

Dacia Sandero – cena

Ceny nowego Sandero z silnikiem TCe 100 LPG zaczynają się już od 51 900 złotych. W najbogatszej wersji wyposażenia za ten samochód trzeba zapłacić minimum 54 900 złotych.

Dacia Sandero zapewnia idealny stosunku ceny do oferowanych możliwości. Gdy cenniki dobrze wyposażonych pojazdów segmentu B zaczynają zbliżać się do kwoty 70 tysięcy złotych, Dacia Sandero z pewnością będzie świetną alternatywą dla tych, którzy szukają taniego samochodu, służącego jako środek transportu na krótkich i średnich odcinkach.

NA TAK:

  • cena
  • wygodna pozycja za kierownicą
  • łatwość w manewrowaniu

NA NIE:

  • słabo wyciszona kabina
  • nienajlepsza praca dźwigni zmiany biegów
  • słaba jakość plastików we wnętrzu

Dacia Sandero TCe 100 LPG – dane techniczne

Moc maksymalna LPG: 100 KM
Ben: 90 KM
Maksymalny moment obrotowy LPG: 170 Nm
Ben: 160 Nm
Skrzynia biegów manualna, 6-biegowa
Przyspieszenie 0-100 km/h 11,6 sekundy
Prędkość maksymalna 183 km/h

Source: Dacia Sandero – test, opinia, dane techniczne, cena. Bardziej funkcjonalna niż się wydaje

Smart Concept #1 – elektryczna przyszłość marki. Czy małe autka znacznie urosną?

Smart zaczynał od produkcji 2,5-metrowej długości, dwuosobowego miejskiego samochodu, którego największą zaletą była wielkość, pozwalająca zaparkować prostopadle tam, gdzie inne auta parkowały równolegle. Z czasem przyszły kolejne generacje, które znacznie urosły i zyskały dodatkową parę drzwi. A przyszłość zapowiada się jeszcze większa…

Smart Concept #1

Smart Concept #1, fot. materiały prasowe / Smart

Smart Concept #1 mierzy prawie 4,3 metra długości, a jego rozstaw wynosi 2,75 metra. Do tego przy szerokości 1,91 metra i wysokości niemal 1,7 metra nowy Smart zbliża się wymiarami do elektrycznego Mercedesa EQA. Elektryczny crossover Smarta pomieści też wygodnie czterech pasażerów.

Wizualnie Smart Concept #1 czerpie z dziedzictwa Mercedesa. Jego nadwozie przywodzi na myśl Mercedesa GLB, a z tyłu da się dostrzec klasyczne linie SUV-ów marki z gwiazdą. Kształt deski rozdzielczej również wygląda znajomo.

Smart Concept #1

Smart Concept #1, fot. materiały prasowe / Smart

Nowe Smarty będą korzystały z platformy dla pojazdów elektrycznych firmy Geely. Każdym obszarem samochodu ma zarządzać centralny komputer, a w 75 procentach aktualizacje systemów będą odbywały się zdalnie.

Smart Concept #1

Smart Concept #1, fot. materiały prasowe / Smart

Szczegóły techniczne na razie pozostają tajemnicą. Smart Concept #1 jest na razie tylko pojazdem koncepcyjnym, który pokazuje kierunek, w jakim Smart będzie podążał w najbliższej przyszłości. Na konkrety, w postaci osiągów, zasięgu w kilometrach, pojemności akumulatorów czy czasu ładowania, jeszcze chwilę poczekamy.

Source: Smart Concept #1 – elektryczna przyszłość marki. Czy małe autka znacznie urosną?

Kuba Wojewódzki niezadowolony ze swojego Ferrari? Wskazał poważny minus

Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że Kuba Wojewódzki pokazał się w nowym samochodzie – niebieskim Ferrari 488 Pista Spider. 720 KM za plecami, bezkres nieba nad głową i wrażenia z jazdy, o jakich się zwykłym śmiertelnikom nie śniło. Bolidy z Maranello zdecydowanie nie są samochodami na każdą okazję, ale raczej łatwo wybaczyć im komfort jazdy na polskich drogach czy niewielki prześwit.

Kuba Wojewódzki ma nowe auto? Pokazał się w Ferrari 488 Pista Spider!

Tymczasem Kuba Wojewódzki chyba nie zawsze jest zachwycony podczas jazdy 488 Pista Spider. Ostatnio wrzucił na swojego Instagrama zdjęcie zza kierownicy włoskiego bolidu i napisał: „Kup kabriolet mówili. Będzie pięknie mówili. Wszyscy cię zobaczą mówili”.

Jak widać na samym zdjęciu, sąsiedni pas zajęła ciężarówka, a Wojewódzki miał głowę na wysokości jej wielkiego koła. Przeszkadzała mu jego bliskość? Może zaraz obok znajdowała się rura wydechowa? Albo nawiązywał też do widoku w lusterku, czyli sporego na oko korka.

Kuba Wojewódzki na celowniku policji – jechał 250 km/h! Ale ma dobre wytłumaczenie?

Z doświadczenia możemy powiedzieć, że rozumiemy narzekanie showmana. Kabriolet potrafi dać ogromną radość, ale czar pryska, kiedy jedziemy w gęstym ruchu. Wszechobecny, niczym nie wytłumiony hałas, spaliny, kurz spod kół oraz widoki jak na opisywanym zdjęciu, to naprawdę żadna przyjemność. Dlatego też nie dziwi nas widok osoby jadącej kabrioletem, która pomimo ładnej pogody, porusza się po mieście z zamkniętym dachem.

Source: Kuba Wojewódzki niezadowolony ze swojego Ferrari? Wskazał poważny minus

Honda Africa Twin i Africa Twin Adventure Sports 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

Istotą pierwszej Hondy Africa Twin była równowaga między mocą i masą. Dziś model CRF1000L Africa Twin jest uniwersalnym motocyklem, popularnym wśród poszukiwaczy przygód z całego świata, osób dojeżdżających motocyklem do pracy w mieście, czy wśród weekendowych turystów. Na następny rok model został lekko zmodernizowany pod względem technologicznym. Stylistyka pozostaje ta sama, jak i większość standardowego wyposażenia.

Co zmieni się w motocyklach z rocznika modelowego 2022?

Honda CRF1100L Africa Twin 2022

W roczniku modelowym 2022 motocykl CRF1100L Africa Twin został wyposażony w udoskonaloną przekładnię dwusprzęgłową (DCT), która ma zapewniać jeszcze płynniejsze prowadzenie na pierwszym i drugim biegu. Standardowo montowany jest aluminiowy bagażnik tylny oraz wprowadzono grafikę „Big Logo”.

Silnik zyskał nieco większą pojemność skokową, wynoszącą 1084 cm3, zamiast wcześniejszych 998 cm3. W rezultacie moc maksymalna wzrosła z 95,2 KM do 102 KM przy 7500 obr/min, a maksymalny moment obrotowy z 99 Nm do 105 Nm przy 6250 obr/min.

Honda CRF1100L Africa Twin 2022

Honda CRF1100L Africa Twin 2022, fot. materiały prasowe / Honda

Aby uzyskać większą pojemność, nie zmieniano średnicy cylindrów, wynoszącej 92 mm, natomiast powiększono skok tłoka do 81,5 mm (z 75,1 mm), przy stopniu sprężania wynoszącym 10,1:1. Aluminiowe tuleje cylindrów pozwoliły zaoszczędzić na masie. Silnik z manualną skrzynią biegów jest teraz o 2,5 kilograma lżejszy od poprzedniej jednostki, a wersja silnika łączona z przekładnią DCT ma masę o 2,2 kilograma mniejszą niż w poprzedniej generacji modelu.

Honda CRF1100L Africa Twin 2022

Honda CRF1100L Africa Twin 2022, fot. materiały prasowe / Honda

Honda CRF1100L Africa Twin Adventure Sports 2022

W roczniku modelowym 2022 motocykl CRF1100L Africa Twin Adventure Sports motocykl również został wyposażony w udoskonaloną przekładnię dwusprzęgłową (DCT), ale też krótszą o 110 mm szybę z pięciostopniową regulacją nachylenia oraz nowy schemat malowania Cracked Terrain.

Dodano także sześcioosiowy bezwładnościowy moduł pomiarowy (IMU), który ma pozwalać kontrolować nie tylko 7-poziomowy system HSTC, ale także 3-poziomowy układ kontroli unoszenia przedniego koła, działanie ABS w czasie pokonywania zakrętów (z ustawieniem terenowym), układ kontroli podnoszenia tylnego koła i wykrywanie zakrętów przez przekładnię DCT. Dostępne są cztery domyślne tryby jazdy: Urban (miasto), Tour (turystyka), Gravel (szuter) i Off-road (teren).

Honda CRF1100L Africa Twin Adventure Sports 2022

Honda CRF1100L Africa Twin Adventure Sports 2022, fot. materiały prasowe / Honda

Silnik jest ten sam co w konwencjonalnej odmianie Africa’i i oferuje te same parametry.

Honda CRF1100L Africa Twin Adventure Sports 2022

Honda CRF1100L Africa Twin Adventure Sports 2022, fot. materiały prasowe / Honda

Niezmienne zostaje pełen zestaw elektroniki, wykorzystujący sześcioosiowy bezwładnościowy moduł pomiarowy IMA, który zarządza trybami jazdy i systemem HSTC, a także układami – ABS w czasie pokonywania zakrętów, kontrolą podnoszenia tylnego koła i funkcją wykrywania zakrętów w wersji z przekładnią DCT. Ponadto tempomat w wyposażeniu standardowym, podgrzewane manetki, gniazdo USB i ładowania ACC 12V; kolorowy ekran dotykowy TFT o przekątnej 6,5 cala z Apple CarPlay, Android Auto i łącznością Bluetooth; podwójne światła LED do jazdy dziennej (DRL) z doświetlaniem zakrętów; opcjonalne elektronicznie sterowane zawieszenie Showa EERA oraz stylistyka modelu Africa Twin. 

Source: Honda Africa Twin i Africa Twin Adventure Sports 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

Radford Type 62-2 John Player Special: sportowe cacko z ogromną mocą i skąpą liczbą sztuk

Miesiąc temu Radford, marka z brytyjskim sercem i duszą, zaprezentowała Type 62-2 – dwumiejscowe coupe z centralnie umieszczonym silnikiem, wyposażone w luksusowe elementy wyposażenia, inspirowane Lotusem Type 62.

Radford Type 62-2 napędzany jest 3,5-litrowym doładowanym silnikiem V6, znanym miłośnikom motoryzacji z Lotusa Evory. W wersji „Classic” oferuje 430 KM mocy, a „Gold Leaf” aż 500 KM. Radford twierdzi, że uzyskał dodatkową moc dzięki ulepszonym tłokom, korbowodom, wałkom rozrządu i nowemu elektronicznemu mapowaniu silnika.

Radford Type 62-2 John Player Special

Radford Type 62-2 John Player Special to najbardziej ekstremalna wersja Type 62-2, która powstała dzięki współpracy firmy z mistrzem świata Formuły 1, Jensonem Buttonem.

Radford Type 62-2 John Player Special

Radford Type 62-2 John Player Special, fot. materiały prasowe / Radford

W wersji JPS samochód napędza ten sam co inne warianty, 3,5-litrowy, doładowany silnik V6, ale jego moc wzrasta w stosunku do konwencjonalnych odmian, aż do 600 KM. By zyskać dodatkową moc Radford wykorzystał znów: inne tłoki, korbowody, wałki rozrządu i zmodyfikowaną sprężarkę. Samochód został wyposażony w karbonowo-ceramiczne tarcze i zaciski AP. Nowe i większe obręcze z kompozytu węglowego (18-calowe z przodu i 19-calowe z tyłu) firmy Dymag są „obute” w opony Michelin Pilot Sport Cup 2.

Aby odróżnić JPS od innych 62-2, Radford wprowadził w nim wiele zmian wizualnych. Przede wszystkim w oczy rzuca się czarno-złota kolorystyka John Player Special. Poza tym uwagę zwracają gigantyczny splitter z przodu, większe boczne wloty powietrza do chłodzenia mocniejszego silnika oraz ekstremalny dyfuzor z tyłu, który zapewnia większą siłę docisku.

Radford Type 62-2 John Player Special

Radford Type 62-2 John Player Special, fot. materiały prasowe / Radford

Cena Radforda Type 62-2 John Player Special nie została ujawniona, ale z pewnością samochód tani nie jest. Tylko 12 z 62 egzemplarzy Type 62-2 będzie dostępnych w specjalnym czarno-złotym malowaniu i silnikiem o mocy 600 KM. Ewidentnie będą to kolekcjonerskie sztuki i niewykluczone, że dawno zostały już sprzedane.

Source: Radford Type 62-2 John Player Special: sportowe cacko z ogromną mocą i skąpą liczbą sztuk

Zniszczyła się wam opona? Lepiej wymienić od razu dwie

W teście organizacji udowodniono, że różnica w głębokości bieżnika pomiędzy oponami na tej samej osi jest niebezpieczna i drastycznie zmniejsza przyczepność samochodu – zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Systemy bezpieczeństwa auta nie są wstanie tego zniwelować. Opony na tej samej osi pojazdu zawsze wymienia się parami. Dlatego serwisy samochodowe powinny restrykcyjnie przestrzegać tej zasady, a ubezpieczyciele mają obowiązek pokrycia kosztów za dwie opony na osi, nie jedną.

Różnica w bezpieczeństwie, zachowaniu samochodu, hamowaniu i przyczepności w przypadku innej głębokości bieżnika opon na tej samej osi jest ogromna. Zmniejsza się kontrola kierowcy nad samochodem i żadne zaawansowane systemy nie poradzą sobie z tym problemem. Pokazują to testy na torze, wykonane w sierpniu br.

Polskie przepisy zakładają, że opony zamontowane na jednej osi powinny być identyczne. Oznacza to ten sam model, ten sam bieżnik, ten sam rozmiar oraz te same indeksy prędkości i nośności.

W samochodzie jest wiele istotnych elementów, które mają wpływ na jakość prowadzenia oraz stan bezpieczeństwa. Jednak mało który jest w stanie dorównać oponom. Dlaczego? Bo opony to jedyny system auta, który styka się z drogą. I jedyny niemetalowy, który tak szybko się obraca.

Niestety wielu diagnostów weryfikuje jedynie wzór bieżnika, nie interesują się jego głębokością. To samo podejście mają likwidatorzy szkód komunikacyjnych – dodaje Marek Nytko, TÜV SÜD Polska.

Opony są odpowiedzialne za wiele istotnych funkcji. To od nich zależy przyczepność, kierowalność czy bezpieczeństwo na drodze. Różna wysokość bieżnika na jednej osi sprawia przede wszystkim, że samochód nie jest w stanie jechać prosto. Auto będzie ściągać w stronę, po której bieżnik jest wyraźnie niższy.

Pokrywanie kosztów tylko za jedną uszkodzoną oponę to częsta praktyka w przypadku likwidacji szkód ubezpieczeniowych. Test i raport wykonane przez TÜV SÜD jasno pokazują, że tylko dwie opony o tym samym wzorze i głębokości bieżnika zapewnią odpowiednią przyczepność konieczną dla prawidłowego działania systemów bezpieczeństwa auta – podkreśla Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

Source: Zniszczyła się wam opona? Lepiej wymienić od razu dwie

Sylwia „Dzikuska” Dzik Mistrzynią Polski Pit Bike SM!

Mistrzostwa Polski Pit Bike SM to był wielki sprawdzian dla zawodniczek, zawodników i organizatorów, którzy podczas wielkiego finału stanęli do walki z żywiołem.

Na koszaliński tor przyjechali najlepsze zawodniczki i najlepsi zawodnicy. Każdy z nich miał apetyt na najwyższe trofeum sezonu. Mistrzowskie tytuły przyznano w ośmiu klasach, podzielonych według wieku zawodników i pojemności sprzętu. Rywalizacja była niezwykle zacięta, a wszystko zmieniało się w zawrotnym tempie.

Sylwia Dzik Mistrzynią Polski Pit Bike SM

W stawce tegorocznych Mistrzostwa Polski Pit Bike SM rywalizowało w klasie Pit Ladies dziesięć pań oraz trzy dziewczynki: Julia Jantarska, która w klasie Stock 90 zajęła drugie miejsce, Laila Bielecka i Latika Opalińska.

Tytuł Mistrzyni Polski Pit Bike SM wywalczyła Sylwia „Dzikuska” Dzik. Vice Mistrzynią Polski Pit Bike SM została Joanna Rutkowska, a zeszłoroczny tytuł 2 Vice Mistrzyni Polski Pit Bike SM obroniła Oliwia „Młoda” Wojcieska.

Sylwia Dzik Mistrzynią Polski Pit Bike SM!

Sylwia Dzik Mistrzynią Polski Pit Bike SM, fot. Pitbike24

Sylwia Dzik ma 29 lat i pochodzi z Podkarpacia. Swoją przygodę z motocyklami rozpoczęła już ponad 11 lat temu, a do świata Pit Bike’ów dołączyła w 2018 roku. Debiutując zajęła drugie miejsce w Pucharze Polski Pit Bike SM. W sezonie 2019 miała przerwę od ścigania, jednak rok później powróciła do wyścigów w świetnej formie. 

Source: Sylwia „Dzikuska” Dzik Mistrzynią Polski Pit Bike SM!

Klasyczne Mercedesy podbijają Górny Śląsk – dowiedz się, w jakich miastach będzie można je podziwiać

W najbliższy weekend do stolicy Górnego Śląska zjeżdżają miłośnicy samochodów zabytkowych i youngtimerów z gwiazdą na zlot Klubu Zabytkowych Mercedesów StarDrive. Właściciele tych przepięknych maszyn, z rodzinami, są już na miejscu od czwartku i pozostaną na Śląsku do niedzieli 12 września.

W tym roku mija 20 lat od symbolicznego założenia organizacji, a pierwsza siedziba jej stowarzyszenia mieściła się właśnie w Katowicach. Tradycyjnie głównym punktem programu pozostaje Konkurs Elegancji, w którym załogi wystąpią w strojach nawiązujących do czasów wyprodukowania ich Mercedesa.

Pokaz jest otwarty i daje możliwość podziwiania klasycznych „gwiazd” z bliska, a także porozmawiania z ich właścicielami. Odbędzie się w sobotę o godzinie 14:00 w katowickiej Dolinie Trzech Stawów.

Zlot rozpoczął się w czwartek 9 września, od śląskiej biesiady połączonej z występem regionalnego zespołu pieśni i tańca Karlik. Dziś, 10 września załogi wyruszyły na punktowany rajd i odwiedzą górnośląskie atrakcje, m.in.: zameczek myśliwski w Promnicach, rynek w Pszczynie, a także Czechowice-Dziedzice oraz Nikiszowiec, gdzie uczestników przywita lokalna orkiestra dęta. Dzień zwieńczy kolacja w katowickim Muzeum Hutnictwa Cynku Walcownia – w największej poprzemysłowej hali na Śląsku udostępnionej dla zwiedzających.

W sobotę 11 września przed południem goście zlotu będą mogli wziąć udział w jazdach testowych nowymi modelami Mercedes-Benz oraz zwiedzić Muzeum Śląskie, gdzie znajdują się m.in. wspaniałe kolekcje polskiego malarstwa, fotografii i plakatu. O 14:00 w Dolinie Trzech Stawów odbędzie się Konkurs Elegancji, podczas którego zabytkowe samochody można podziwiać z bliska, a także porozmawiać z ich właścicielami. Chętne załogi wystąpią w strojach z epoki, z której pochodzi ich Mercedes – najbardziej staranne i pomysłowe „przebrania” oraz najlepiej zachowane pojazdy zostaną uhonorowane nagrodami.

Jak zawsze w sobotni wieczór uczestnicy spotkają się na Balu Komandorskim, połączonym z rozdaniem nagród dla najlepszych załóg w rajdzie i zwycięzców Konkursu Elegancji.

Na zlocie „wystąpią” Mercedesy w 5 klasach wiekowych – granicą wieku jest 31 grudnia 1989 r. Widzowie mogą spodziewać się zarówno youngtimerów z serii 201 i 126, jak i wiekowych modeli przedwojennych oraz powojennych limuzyn, w tym „Adenauera”.

Nie zabraknie też kultowych roadsterów z serii SL, która już niebawem zadebiutuje w najnowszej odsłonie. Łącznie na imprezie pojawi się ponad 90 załóg, nie tylko z Polski, ale i z zagranicy.

Source: Klasyczne Mercedesy podbijają Górny Śląsk – dowiedz się, w jakich miastach będzie można je podziwiać

System start&stop – czy się opłaca? Oszczędność czy dodatkowe wydatki

Producenci samochodów, chcąc sprostać przepisom dotyczącym emisji szkodliwych spalin, muszą ciągle poszukiwać coraz nowszych rozwiązań. Tak wynaleziono system start&stop. Pozwala on ograniczyć emisję spalin, ale również zaoszczędzić paliwo.

Wynalezienie systemu start&stop ograniczyło emisję spalin, co jest dobre dla środowiska oraz zużycie paliwa, co jest dobre dla naszego portfela szczególnie teraz, gdy ceny paliw stale rosną. Jednak czy rzeczywiście ten system jest taki dobry? Cóż, wiadomo już, że przyczynia się do szybszego zużywania podzespołów, których naprawy mogą wynieść nawet ponad tysiąc złotych.

Jak działa system start&stop?

Układ start&stop polega na wyłączeniu silnika podczas postoju, np. podczas stania w korku lub oczekiwania na zielone światło. Po zatrzymaniu auta silnik samoczynnie się wyłącza, dzięki czemu nie zużywa się paliwo i nie powstają spaliny. W przypadku pojazdów z manualną skrzynią biegów wyłączenie silnika następuje po wrzuceniu luzu i puszczeniu sprzęgła. Natomiast w automatach trzeba utrzymywać stopę na pedale hamulca. Jeżeli chcemy ponownie ruszyć to w autach ze skrzynią manualną silnik włącza się po wciśnięciu sprzęgła, a w automatycznych skrzyniach po puszczeniu hamulca.

Podczas zatrzymywania pracy silnika zostaje również zmniejszona efektywność klimatyzacji, w celu zaoszczędzenia energii elektrycznej zawartej w akumulatorze. W przypadku, gdyby akumulator był za słaby lub silnik byłby nierozgrzany, to system sterujący nie pozwoli wyłączyć silnika.

Czy system start&stop szkodzi akumulatorowi?

W pojazdach wyposażonych w system start&stop akumulator jest bardziej eksploatowany, dlatego nie stosuje się w nich zwykłych baterii. W takich pojazdach znajdują się mocniejsze baterie typu EFB lub AGM. Akumulator EFB jest wzmocniony powłoką z poliestru, która lepiej utrzymuje masę czynną, przez co wytrzymałość takiego akumulatora jest dwukrotnie większa niż zwykłego. Natomiast bateria AGM wyposażona jest w separator z włókna szklanego i jej wytrzymałość jest nawet 4-krotnie większa niż tradycyjnych akumulatorów. W dodatku ten typ akumulatora gromadzi energię podczas hamowania.

Niestety takie akumulatory są droższe od tradycyjnych. Dlatego, kiedy przyjdzie czas na wymianę akumulatora na nowy, to będziemy musieli wydać ponad 500 złotych.

Rozrusznik a start&stop

Zwykły rozrusznik nie wytrzymałby tak częstego uruchamiania silnika. Dlatego rozrusznik w pojazdach wyposażonych w system start&stop jest mocniejszy niż rozrusznik w pojazdach bez systemu. Ulepszono również alternator, który już od pierwszych obrotów musi ładować akumulator. Konsekwencją tych zmian są droższe naprawy, które mogą wynosić ponad 800 złotych.

Podobnie sytuacja wygląda z kołem dwumasowym, które zużywa się szybciej podczas rozruchu i wyłączania silnika. Z kolei koszt jego naprawy będzie wynosił już ponad 1000 złotych.

Czy system start&stop źle wpływa na turbosprężarkę?

Stan turbosprężarki może być szczególnie zagrożony po intensywnej jeździe. Jeżeli po dynamicznej jeździe wjedziemy do miasta i staniemy na czerwonym świetle, a silnik się wyłączy, to zarazem wyłączy się układ smarowania. Takie odcięcie smarowania może przyczynić się do szybszego zużycia turbosprężarki. Niektórzy producenci pomyśleli o tym problemie i umieścili w pojazdach specjalny układ, który podtrzymuje pracę ważniejszych elementów. Natomiast jeśli nasz pojazd nie ma tego układu, to turbosprężarka zużyje się szybciej, a jej regeneracja będzie kosztowała nas ponad 1000 złotych.

Czy można wyłączyć start&stop na zawsze?

Niektóre pojazdy mają taką funkcję, że po wciśnięciu przycisku odpowiadającego za wyłączenie i włączenie systemu następuje trwała jego dezaktywacja. System zacznie wtedy działać dopiero po ponownym wciśnięciu przycisku. Natomiast, jeśli nasz pojazd, po każdym ponownym uruchomieniu pojazdu aktywuje system, to możemy udać się do specjalisty, który dezaktywuje start&stop raz na zawsze. Koszt takiej usługi wynosi kilkaset złotych.

Source: System start&stop – czy się opłaca? Oszczędność czy dodatkowe wydatki

Kolejny wypadek Tesli na autopilocie. Producent zapłaci potężną karę?

Trzy tygodnie temu świat obiegła informacja, że amerykańska agencja bezpieczeństwa ds. ruchu drogowego rozpoczęła śledztwo w sprawie jedenastu wypadków samochodów marki Tesla z włączonym system autopilot.

Dokłądnie 28 sierpnia na Florydzie doszło do kolejnego wypadku. Kierowca za kierownicą Tesli Model 3, jadąc z włączonym autopilotem uderzył z dużą siłą w radiowóz funkcjonariuszy stanowych. Samochód o mało nie potrącił stojącego na poboczu policjanta. Jak wiadomo z relacji świadków, Dodge Charger stróżów prawa stał właśnie na poboczu wraz z zaparkowanym Mercedesem. Kierowca Tesli uszkodził tył radiowozu.

W ramach toczącego się śledztwa producent elektrycznych samochodów musi odpowiedzieć na pytania związane z systemem autopilota. Agencja bezpieczeństwa stanowczo potwierdza, że jeśli rzecznicy marki nie wypowiedzą się oficjalnie w sprawie wypadków otrzymają wysoką karę na blisko 114 milionów dolarów.

Agenci tej specjalnej jednostki chcą poznać bliżej system autopilot i szczegółowo pytają producenta o oprogramowanie, sprzęt i elektronikę. Tesla oferuje swoim klientom system autopilot, jazdy półautonomicznej, od 2014 roku. Kierowcy mogą także skorzystać z systemu FSD, czyli Full Self-Driving. Wystarczy tylko, że zapłacą 10 tysięcy dolarów.

Jak się potoczy śledztwo, tego nie wiemy. Trzeba jednak pamiętać, że amerykański producent zawsze w licznych komunikatach wspominał, że autopilot ma być tylko wsparciem dla kierowcy i w żaden sposób nie zwalnia go z obowiązku bycia czujnym na drodze.

Source: Kolejny wypadek Tesli na autopilocie. Producent zapłaci potężną karę?

Koniec viaTOLL już bliski. Czas zarejestrować się w nowym systemie

e-TOLL miał zostać już wprowadzony jako jedyny system poboru opłat z końcem czerwca. Jednak kierowcy bardzo skarżyli się na wiele problemów z rejestracją, prawidłowym działaniem i przede wszystkim – nie byli zadowoleni z tego, że praktycznie z dnia na dzień trzeba będzie korzystać z nowej aplikacji. Finalnie, termin wygaszenia systemu viaToll został ustalony na 1 października. Wedle Ministerstwa Finansów ta data jest ostateczna i nie ulegnie zmianie.

Kierowcy mają zatem trzy tygodnie na to by zarejestrować w e-TOLL. Czy rejestracja jest prosta? Sprawdziłyśmy. Osoby fizyczne, jak i właściciele działalności gospodarczych mogą skorzystać z mechanizmu uproszczonej rejestracji. Wystarczy tylko, że zalogujecie się do systemu wykorzystując profil zaufany, aplikację mObywatel lub bankowość elektroniczną. Jak informuje szefowa Krajowej Administracji Skarbowej – z tej funkcji skorzystało już blisko 4 tysiące użytkowników.

Jeśli uda wam się przejść poprawnie rejestrację w systemie i macie samochód osobowy wystarczy podanie kilku prostych danych – numer rejestracyjny pojazdu, numer urządzenia pokładowego oraz adres poczty email. Warto wiedzieć wcześniej, że – jeśli chcecie używać swojego smartfona jako nadajnika GPS – należy pobrać aplikację mobilną i wygenerować kod urządzenia. Póki co, aplikację w sklepie Google Play, a także App Store pobrało blisko 135 tysięcy kierowców.

Source: Koniec viaTOLL już bliski. Czas zarejestrować się w nowym systemie

Wyścigówka DTM 1:1 zdalnie sterowana z odległości 80 km? Da się!

Samochodem sterował mistrz DTM Trophy Tim Heinemann, który znajdował się w symulatorze oddalonym od toru o 80 kilometrów, w mieście Graz. Samochód bez kierowcy w środku pokonał okrążenie testowe tuż przed głównym wyścigiem. Maksymalna prędkość jaką udało się osiągnąć to 150 km/h.

Przy prędkości osiąganej przez samochód, 20 milisekund opóźnienia w połączeniu przekłada się na przebyty metr. Czas transmisji danych między kierowcą symulatora w Grazu a samochodem na torze Red Bull Ring wynosił tylko 2 ms dla sieci WAN i około 5 ms dla sieci radiowej. To parametry bardzo zbliżone do prędkości światła.

Prototyp auta to elektryczny samochód wyścigowy zbudowany przez techników DTM, jednej z najsłynniejszych serii wyścigów samochodów turystycznych na świecie, we współpracy z firmą Schaeffler. Riedel Networks zaprojektowała i zbudowała sieć komunikacyjną, a Cisco zostało wybrane jako dostawca technologii.

Przyszłość łączności

W przypadku pełnowymiarowego, zdalnie sterowanego samochodu wyścigowego jadącego po torze, priorytetem jest oczywiście bezpieczeństwo. Dlatego niezbędne było responsywne i bezpieczne połączenie, które zaoferowała firma Riedel, projektując architekturę komunikacyjną do sterowania samochodem za pomocą zdefiniowanej programowo sieci rozległej Cisco (SD-WAN) i platformy Catalyst 8300 Edge. Ta ostatnia dała transmisję danych z dostępnością klasy operatorskiej (99,999%), która jest wymagana między samochodem a zdalnym symulatorem jazdy. Całość architektury umożliwiła bezpośrednie połączenie ze światłowodem przez łącze MPLS.

5G, SD-WAN i transmisja danych z prędkością ponad 3 Gb/s

Prowadząc samochód, który ma ponad 1000 KM bez nikogo na pokładzie, nadal potrzebny jest jednak plan B na wypadek awarii łącza MPLS. Dzięki prędkości oferowanej przez 5G, architektura została zaprojektowana tak, aby zawierała nadmiarowe połączenie zapasowe przy użyciu bramek komórkowych Cisco Catalyst Cellular Gateway. W tym przypadku 5G dostarczane poprzez SD-WAN stałoby się podstawowym łączem sieciowym, o prędkości transmisji danych dochodzącej do 3,3 Gb/s.

Sieć obsługuje nie tylko zdalne sterowanie, ale także umożliwia przesyłanie wideo z samochodu do kierowcy i od kierowcy do obsługi technicznej na torze wyścigowym. Zapewnia również komunikację interkomową.


Source: Wyścigówka DTM 1:1 zdalnie sterowana z odległości 80 km? Da się!

Cupra Tavascan Extreme E Concept – wyścigowa broń Hiszpanów. Sprint do „setki” w 4 sekundy!

Cupra była jednym z pierwszych producentów samochodów, który zadeklarował uczestnictwo w zawodach Extreme E – serii wyścigowej, która chce wykorzystać swoją platformę sportową do osiągnięcia dwóch ważnych celów: zwiększenia świadomości ludzi na temat kryzysu klimatycznego i roli mobilności opartej na czystej energii oraz rozprawienia się z istniejącymi w sportach motorowych uprzedzeniami dotyczącymi płci.

W Extreme E zawodniczki i zawodnicy ścigają się elektrycznymi terenówkami ODYSSEY 21. Teraz Hiszpanie pokazali nowy model – Tavascan Extreme E Concept, który ma zastąpić e-Cuprę ABT XE1. Tylko na niego spójrzcie! Aż chce się w nim wystartować w elektryzującym rajdzie!

Cupra Tavascan Extreme E Concept

Cupra Tavascan Extreme E Concept, fot. materiały prasowe / Cupra

Design i stylistyka wyścigowego Tavascana robią piorunujące wrażenie. Reflektory są usytuowane w trzech trójkątnych grupach po obu stronach pojazdu, a oświetlenie umieszczono w ramie, stworzonej w technologii druku 3D. Nadwozie, wbrew popularnej w wyścigowym świecie modzie, nie jest w całości z włókna węglowego, a wykorzystuje tworzywo wzmacniane włóknami lnu, co dodatkowo podkreśla ekologiczny charakter elektrycznego samochodu.

Użyte w nowym modelu części drukowane w 3D pozwoliły na większą zdolność adaptacji – można je stworzyć w zaledwie sześć godzin. Oznacza to, że niezależnie od rodzaju awarii, komponenty da się modyfikować w bardzo krótkim czasie bez konieczności stosowania skomplikowanych i drogich narzędzi.

Cupra Tavascan Extreme E Concept

Cupra Tavascan Extreme E Concept, fot. materiały prasowe / Cupra

Tavascan Extreme E Concept został wyposażony w akumulatory litowo-jonowe, których pojemność wynosi 54 kWh. Dla lepszego rozkładu masy zlokalizowano je za kokpitem. Wyścigowa terenówka osiąga prędkość od 0 do 100 km/h w około 4 sekundy, spełniając tym samym przepisy serii wyścigowej.

Cupra Tavascan Extreme E Concept

Cupra Tavascan Extreme E Concept, fot. materiały prasowe / Cupra

Oczywiście zastosowanie w terenowej wyścigówce nazwy nawiązującej do zapowiadanego przez markę SUV-a nie jest tu przypadkowe. Chociaż prototyp Tavascana, który ma pojawić się w 2024 roku, został już ujawniony, produkcyjny model ma także czerpać inspiracje stylistyczne z elektrycznej wyścigówki. Mamy nadzieję, że drogowy model będzie równie interesujący.

Source: Cupra Tavascan Extreme E Concept – wyścigowa broń Hiszpanów. Sprint do „setki” w 4 sekundy!

Ford Ranger nowej generacji pojawi się jeszcze w tym roku! Zobaczcie film, zwiastujący pick-upa

Ford opublikował krótki film, na którym możemy zobaczyć zamaskowanego Rangera nowej generacji. Nie dość, że można dopatrzyć się w nim podobieństwa do większego F-150 (zwrócicie uwagę na kształt przednich świateł), to jeszcze daje popis swoich terenowych możliwości, udowadniając, że błoto, śnieg, piach czy skały nie są dla niego przeszkodą.

Niestety, Ford nie zdradza więcej szczegółów na temat nowego Rangera. Wiemy jedynie, że zostanie on zaprezentowany światu jeszcze w tym roku, a rynkowa premiera odbędzie się w 2022 roku.

Ford Ranger nowej generacji

Ford Ranger nowej generacji, fot. materiały prasowe / Ford

Source: Ford Ranger nowej generacji pojawi się jeszcze w tym roku! Zobaczcie film, zwiastujący pick-upa

Fahimeh Nematollahi – pierwsza irańska zawodniczka, która wystartowała w Mistrzostwach Świata w Motocrossie

Start Fahimeh Nematollahi w Mistrzostwach Świata w Motocrossie to wyjątkowe wydarzenie. Dopiero cztery lata temu, w ramach walki o prawa kobiet w Iranie, ministerstwo sportu zezwoliło na pierwszy, kobiecy wyścig motocrossowy. Podczas wyścigu na torze mogły przebywać jedynie kobiety i one same przygotowywały tor. Zabroniono także udziału publiczności i fotoreporterów.

Był to wielki przełom w historii tego kraju, bo ujawnianie motocyklowej pasji przez kobietę w Iranie: publikowanie filmów, zdjęć, jazda po drogach publicznych – kończy się czasami aresztowaniem za nieprzyzwoite zachowanie.

Mimo, że motocyklistkom w Iranie zabrania się jeżdżenia po drogach publicznych, to nikt nie powstrzyma ich od rozwijania tej pasji na torach. Od kilku lat kobiety w tym kraju mogą rywalizować w samochodach nawet z mężczyznami, ale na motocyklach mogą się ścigać, tylko we własnym gronie. Jednak jest to kolejny krok do uzyskania pełnej niezależności w tym, gdzie i czym kobiety mogą jeździć.

Fahimeh Nematollahi jest pierwszą irańską kobietą, która reprezentowała swój kraj na Mistrzostwach Świata w Motocrossie. Zawodniczka zdobyła już w swojej karierze tytuł Motocrossowej Mistrzyni Iranu, a teraz uznała, że przyszedł czas na kolejne wyzwania.

Fahimeh Nematollahi - pierwsza irańska zawodniczka, która wystartowała w Mistrzostwach Świata w Motocrossie

Fahimeh Nematollahi – pierwsza irańska zawodniczka, która wystartowała w Mistrzostwach Świata w Motocrossie, fot. materiały prasowe / Islamic Republic News Agency (IRNA)

W zawodach motocrossowych, które odbyły się w Afyon w Turcji, Fahimeh Nematollahi ścigała się Kawasaki w kobiecej klasie WMX, reprezentując barwy zespołu Fox Racing. W dwóch wyścigach irańska zawodniczka zajęła odpowiednio 24 i 22 miejsce.

Source: Fahimeh Nematollahi – pierwsza irańska zawodniczka, która wystartowała w Mistrzostwach Świata w Motocrossie

Szybciej przejedziemy przez Podlasie. Via Carpatia wydłuży się o kolejne kilometry

Via Carpatia to kluczowy, liczący kilka tysięcy kilometrów korytarz transportowy łączący Europę Północną i Południową.

Na terenie Polski w skład szlaku drogowego Via Carpatia wchodzą odcinki dróg ekspresowych S61, S16, S19 pomiędzy miejscowościami Budzisko, Suwałki, Ełk, Białystok, Lublin, Rzeszów, Barwinek. Droga będzie docelowo przebiegać przez teren pięciu województw – podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego.

Via Carpatia wydłuży się o kolejne kilometry

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała umowę na projekt i budowę części trasy Via Carpatia biegnącej przez Podlasie. To finalizacja dwóch z dziesięciu przetargów dotyczących budowy S19 w województwie podlaskim. Pierwszy dotyczy projektu i budowy 9 kilometrów łączących Haćki i Bielsk Podlaski, a drugi 15,9 kilometra łączących Boćki i Malewice.

Via Carpatia wydłuży się o kolejne kilometry

Via Carpatia wydłuży się o kolejne kilometry, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Co warte podkreślenia, 9 kilometrów łączących Haćki i Bielsk Podlaski spełni jednocześnie rolę obwodnicy Bielska, która pozwoli wyprowadzić ruch tranzytowy z centrum miasta. W ramach zadania powstanie też siedem wiaduktów, dwanaście przejść dla zwierząt i Obwód Utrzymania Drogowego. Drugi odcinek, Boćki-Malewice, poza jezdnią zyska także 10 wiaduktów i sześć przejść dla zwierząt.

Obecnie w realizacji jest 81 kilometrów podlaskiego odcinka Via Carpatia, a na podpisanie umów czekają jeszcze dwa fragmenty: Bielsk Podlaski - Boćki i Malewice - Chlebczyn. Wszystkie trasy, których dotyczą wspomniane przetargi, zostaną wybudowane jako dwujezdniowa droga ekspresowa przystosowana do obciążeń 11,5 tony na oś.

Źródło informacji: GDDKiA, opracowanie własne

Source: Szybciej przejedziemy przez Podlasie. Via Carpatia wydłuży się o kolejne kilometry

Hispano Suiza Carmen Boulogne – samochód elektryczny dla wybranych. Sprint do „setki” w 2,6 sekundy oraz 1114 KM robią wrażenie

Powstanie tylko pięć egzemplarzy Hispano Suiza Carmen Boulogne, więc chętni postawić ten unikatowy model w garażu muszą się pośpieszyć. Chociaż nie zdziwimy się, jeśli wszystkie już zostały sprzedane.

Hispano Suiza Carmen Boulogne

Hispano Suiza Carmen Boulogne, fot. materiały prasowe / Hispano Suiza

Hispano Suiza Carmen w wydaniu Boulogne wyróżnia się nadwoziem z nielakierowanego włókna węglowego, przełamanego miedzianymi wstawkami. Ta kolorystyka w połączeniu z designem inspirowanym stylem retro składa się na absolutnie piękny, niepowtarzalny samochód.

Hispano Suiza Carmen Boulogne napędzają cztery silniki elektryczne o łącznej mocy 1114 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 1600 Nm. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w 2,6 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 290 km/h. Na jednym ładowaniu Carmen Boulogne ma przejechać około 400 kilometrów. Producent obiecuje też możliwości szybkiego ładowania.

Hispano Suiza Carmen Boulogne

Hispano Suiza Carmen Boulogne, fot. materiały prasowe / Hispano Suiza

Każdy z pięciu egzemplarzy Hispano Suiza Carmen Boulogne ma kosztować około dwa miliony dolarów. Pierwsze sztuki powinny trafić do klientów w 2022 roku.

Source: Hispano Suiza Carmen Boulogne – samochód elektryczny dla wybranych. Sprint do „setki” w 2,6 sekundy oraz 1114 KM robią wrażenie

Tesla Model 3 po tuningu Manharta zyskuje grill i dużo kosztuje. Czy jest warta tej ceny?

Co zyskała Tesla Model 3 Long Range Performance po kuracji w warsztacie Manharta? Między innymi większą moc, wyższy moment obrotowy i… „grill”!

Manhart TM3 720 ma 550 KM, czyli o 40 więcej niż najmocniejsza seryjna Tesla Model 3. Maksymalny moment obrotowy wzrósł do 720 Nm. Auto korzysta z seryjnego zestawu akumulatorów o pojemności 82 kWh, a za wzrost osiągów odpowiada tzw. powerbox o nazwie MHTronik.

Dokładnych osiągów niestety nie podano, ale biorąc pod uwagę, że seryjna Tesla osiąga 100 km/h w 3,3 sekundy, a jej prędkość maksymalna to 261 km/h, to oczekujemy, że wersja Manharta przyspiesza do „setki” o 0,1-0,3 sekundy szybciej, a prędkość maksymalna wzrasta do około 270 km/h.

Tesla Model 3 Long Range Performance otrzymała też pakiet zmian stylistycznych. Manhart obniżył zawieszenie, dodał przedni spoiler z włókna węglowego oraz zamontował 21-calowe obręcze o nazwie Baracuda, obute w opony o rozmiarze 235/30. Ale tak naprawdę to wszystko nieistotne drobiazgi, bo najważniejszy jest grill! Tak, dobrze czytacie samochód elektryczny ma atrapę chłodnicy!

Manhart TM3 720

Manhart TM3 720, fot. materiały prasowe / Manhart

Prawie. Tak naprawdę Manhart TM3 720 nie ma grilla, ale udaje, że ma. To naklejka. I w dodatku krzywo przyklejona.

Czy to dobry pomysł czy zły, poddajemy już waszej ocenie. Ale pamiętajcie, że istnieje możliwość wyśmiania waszego pojazdu przez prawie każdego, kto podejdzie bliżej, żeby się przyjrzeć.

Manhart TM3 720

Manhart TM3 720, fot. materiały prasowe / Manhart

Tesla Model 3 po tuningu Manharta kosztuje 74 900 euro, czyli o 20 tysięcy euro więcej niż samochód prosto z salonu.

Source: Tesla Model 3 po tuningu Manharta zyskuje grill i dużo kosztuje. Czy jest warta tej ceny?

Cupra będzie w 100% elektryczna, a Seat? Jakie plany na przyszłość mają Hiszpanie?

Cupra pojawiła się na targach IAA Mobility w Monachium, aby przedstawić wizję elektrycznej przyszłości marki. Producent zaprezentował, jak przystało na panujące trendy, dwa modele elektryczne – Born, którego produkcja już się rozpoczęła oraz UrbanRebel Concept, będący zapowiedzią miejskiego crossovera, który pojawi się w 2025 roku. Przy okazji Cupra ogłosiła, że w przyszłości będzie produkować tylko samochody elektryczne.

Cupra stawia na pełną elektryfikację – od kiedy?

Prezes Cupry, Wayne Griffiths, zapowiedział, że ambicją hiszpańskiej marki jest przestawienie się na produkcję samochodów elektrycznych od 2030 roku.

Przejście na produkcję wyłącznie samochodów elektrycznych jest częścią planu zwanego Future: Fast Forward. Jego głównym założeniem jest produkcja miejskiego i taniego elektryka, który będzie miał szansę przeobrazić cały hiszpański przemysł motoryzacyjny. Poza wspomnianymi wcześniej modelami Cupra szykuje na 2024 rok także premierę nowego, elektrycznego SUV-a, Tavascana.

Co czeka Seata?

Podczas targów IAA Mobility w Monachium Wayne Griffiths wyznał:

Seat będzie koncentrował się na hybrydyzacji napędów oraz wysokowydajnych silnikach spalinowych.

Przyszłość jest elektryczna

Deklaracją o produkcji wyłącznie samochodów elektrycznych Cupra dołączyła do grona innych marek, które w ostatnim czasie zdecydowały się na podobny krok. Pełną elektryfikację w najbliższych latach zadeklarowali między innymi Hyundai, Renault, Ford, DS czy Opel. W obliczu zapowiedzi władz UE, które chcą całkowitego zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych po 2035 roku, możemy się spodziewać, że grono to będzie stale się rozszerzać o kolejnych producentów.

Source: Cupra będzie w 100% elektryczna, a Seat? Jakie plany na przyszłość mają Hiszpanie?

Land Rover Defender w stylu Jamesa Bonda? 518 KM zadowoli nawet agenta 007

„Nie czas umierać”, czyli 25. odsłona filmowych przygód Jamesa Bonda już niedługo trafi do kin. Fani agenta 007 bardzo długo czekali na ten moment; premierę filmu pierwotnie planowano na listopad 2020 roku, ale plany producentów pokrzyżowała pandemia koronawirusa.

W „Nie czas umierać” na prośbę swojego starego przyjaciela, Felixa Leitera z CIA, James Bond, w tej roli po raz piąty i ostatni Daniel Craig, bierze udział w misji odbicia porwanego naukowca. Trop prowadzi do niebezpiecznego złoczyńcy, w którego wciela się zdobywca Oscara, Rami Malek.

Fani przygód najlepszego agenta  Jej Królewskiej Mości mogą być pewni, że na ekranie zobaczą całą paradę Astonów Martinów, ale także Land Rovera.

Z okazji premiery „Nie czas umierać” na drogi wyjedzie limitowana seria Land Rover Defender V8 Bond Edition. I powiemy wam jedno, ten samochód terenowy z pewnością chce być wstrząśnięty i zmieszany.

Land Rover Defender V8 Bond Edition

Land Rover Defender V8 Bond Edition, fot. materiały prasowe / Land Rover

Niestety, w Land Rover Defender V8 Bond Edition nie znajdziemy opcjonalnych dodatków, takich jak karabiny maszynowe czy fotele-wyrzutnie, głównie dlatego, że takie rzeczy są całkowicie nielegalne, a także dlatego, że Defender raczej nie zostanie samochodem Jamesa Bonda. Ze zwiastuna filmu „Nie czas umierać” wynika, że Land Roverami będą jeździć ci „źli”.

Pewnie dlatego Land Rover Defender V8 Bond Edition jest taki mroczny. Samochód nosi oddcień lakieru baddie black, wraz z czarnymi 22-calowymi kołami. Ma także specjalne plakietki Defender 007, ekran powitalny 007 dla systemu informacyjno-rozrywkowego oraz lampy 007.

Land Rover Defender V8 Bond Edition

Land Rover Defender V8 Bond Edition, fot. materiały prasowe / Land Rover

Wszystkie Defendery Bond Edition będą napędzane doładowanym silnikiem V8 o pojemności 5 litrów o mocy 518 KM. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w około 5 sekund (w sam raz, żeby ścigać się z Astonem Martinem, prawda?).

Powstanie tylko 300 egzemplarzy Land Rover Defender V8 Bond Edition. Cena każdego z nich to 114 600 dolarów.

Source: Land Rover Defender w stylu Jamesa Bonda? 518 KM zadowoli nawet agenta 007

Tesla Roadster wyjedzie na drogi najwcześniej w 2023 roku. Dlaczego?

Tesla Roadster to samochód, który Tesla produkowała ponad 10 lat temu, kiedy jeszcze nic innego nie produkowała. Samochód bazował na Lotusie Elise i powstało około 2450 egzemplarzy tego modelu. Pięć lat po zakończeniu produkcji, na fali popularności innych modeli, Tesla zapowiedziała powrót Roadstera. Według pierwszych zapowiedzi, samochód miał trafić do klientów w 2020 roku. Tak się jednak nie stało. I wciąż na ten powrót czekamy…

Czy nowa Tesla Roadster kiedykolwiek pojawi się w produkcji seryjnej? Powoli zaczynamy w to wątpić.

Tesla Roadster

Tesla Roadster, fot. materiały prasowe / Tesla

Tesla Roadster wyjedzie na drogi najwcześniej w 2023 roku

Elon Musk zapewnił na Twitterze, że przed 2023 rokiem nie zobaczymy nowej Tesli Roadster na drogach. Jednak nie przywiązywałybyśmy się zbyt mocno do tej daty, bo Roadster wtedy wyjedzie na drogi, jeśli „2022 rok nie będzie mega dramatem”.

Oficjalnym powodem przesunięcia uruchomienia produkcji są opóźnienia w globalnym łańcuchu dostaw.

Czy decyzja o przesunięciu debiutu Roadstera jest zaskakująca? Niezbyt. By powstała limitowana seria superszybkiego elektryka, który w mniej niż dwie sekundy ma rozpędzać się do „setki” i osiągać prędkość maksymalną 400 km/h, Tesla musi zbudować oddzielną linię produkcyjną. Bardziej opłaca się jej uruchomić masową produkcję, równie wyczekiwanego co Roadster, Cybertrucka, który według najnowszych doniesień ma pojawić się w 2023 roku.  Liczba chętnych na Teslę Cybertruck, którzy złożyli zamówienie wpłacając 100 dolarów, przekroczyła jeden milion.

Pozostaje mieć nadzieję, że „2022 rok nie będzie mega dramatem”.

Source: Tesla Roadster wyjedzie na drogi najwcześniej w 2023 roku. Dlaczego?

BMW i Vision Circular – wizja samochodu z recyklingu. Czymś takim będziemy jeździć w 2040 roku?

Podczas tegorocznych targów IAA Mobility w Monachium BMW przenosi nas w przyszłość, a konkretnie do 2040 roku.

BMW i Vision Circular stanowi zapowiedź elektrycznego pojazdu przyszłości, wytworzonego w całości z materiałów pochodzących z recyklingu. Tak, dobrze czytacie, w całości. Przedstawiciele marki przekonują, że nawet akumulatory da się tak wykonać.

BMW i Vision Circular

BMW i Vision Circular, fot. materiały prasowe / BMW

BMW i Vision Circular – recykling ma wiele twarzy

BMW nie zdradza żadnych szczegółów dotyczących napędu, poza informacją, że jest to pojazd w 100% elektryczny. I choć koncept przenosi nas do 2040 roku, wątpimy by trafił do produkcji w identycznej formie. Nawet za dwie dekady. To raczej zapowiedź tego, w jakim kierunku zamierza podążać BMW i wyraźny manifest, że ponowne wykorzystanie zasobów to obok rozwoju elektromobilności najważniejszy priorytet wielu producentów. Już dziś wiele marek wykorzystuje przy produkcji samochodów materiały pochodzące z recyklingu i z pewnością trend ten będzie wzrastał. Przeczytaj jak Audi podchodzi do tego tematu.

BMW i Vision Circular – design przyszłości

Wygląd ostatnich modeli BMW budził sporo kontrowersji, głównie za sprawą coraz większej atrapy chłodnicy. Jedni gigantyczne „nerki” kochają, drudzy nienawidzą. W i Vision Circular atrapa chłodnicy ma całkiem rozsądne wymiary, chociaż stylistyka samochodu jest mocno futurystyczna.  

BMW i Vision Circular

BMW i Vision Circular, fot. materiały prasowe / Mercedes

Wewnątrz ciekawie prezentuje się kokpit łączący elementy wykonane na drukarce 3D z podświetlanymi kryształami. Zamiast tradycyjnego ekranu dotykowego  BMW i Vision Circular ma wyświetlacz pokazujący informacje w dolnej części przedniej szyby.

BMW i Vision Circular

BMW i Vision Circular, fot. materiały prasowe / BMW

Czas pokaże, czy elementy zaprezentowane w tym projekcie znajdą zastosowanie w przyszłych samochodach BMW.

Source: BMW i Vision Circular – wizja samochodu z recyklingu. Czymś takim będziemy jeździć w 2040 roku?

Ceny paliw rosną w zatrważającym tempie. Kiedy zobaczymy na stacjach 7 złotych za litr paliwa?

Wbrew nadziejom wielu kierowców, początek września nie przyniósł zmian średnich cen benzyn i autogazu. Podrożał za to olej napędowy, którego przeciętna cena detaliczna osiągnęła najwyższy poziom od niemal siedmiu lat.

Ile płacimy średnio na stacji benzynowej?

Benzynę tankujemy średnio o 1,22 zł/l drożej niż rok temu, olej napędowy kosztuje o 1,04 zł/l więcej, a autogaz o 72 gr/l więcej.

Średnia cena detaliczna benzyny Pb95 utrzymała się bez zmian na poziomie 5,72 zł/l – wynika z danych BM Reflex. To najwyższa wartość od 9 lat oraz o 17 gr/l niższa od rekordu z kwietnia 2012 roku. Za benzynę Pb98 płacimy średnio 5,93-6,07 zł/l.

Olej napędowy tankuje się przeciętnie za 5,46 zł/l. To o 4 gr/l drożej niż tydzień temu. Ostatni raz diesel był tak drogi w październiku 2013 roku.

Cena autogazu jest na najwyższym poziomie od 2012 roku. Od początku bieżącego roku litr LPG można było kupić za około 2 złotych, teraz średnia cena wynosi aż 2,70 złotych. Można spodziewać się, że wkrótce średnia cena litra autogazu przebije symboliczną granicę 3 zł/l.

Ceny paliw rosną w zatrważającym tempie. Dlaczego?

W najbliższych dniach nie ma co liczyć na spadek cen detalicznych. Dlaczego? Ponieważ doszło do podwyżek w hurcie, które już prawie zniwelowały efekt sierpniowych obniżek.

Na ceny paliw składają się:

  • ceny paliw w rafineriach,
  • akcyza, czyli podatek na wyroby konsumpcyjne,
  • opłata paliwowa,
  • podatek VAT,
  • opłata emisyjna,
  • marża rafineryjna (pięćdziesiąt groszy za jeden litr),
  • marża stacji paliw.

Aplikacje do sprawdzania cen paliw

Na ceny paliw wpływa też wzrost kursów na giełdach, wzrost cen surowców, przede wszystkim ropy naftowej i zmiana kursu waluty. Wysokie ceny paliw w Polsce to w przeważającej mierze efekt kombinacji stosunkowo drogiej ropy naftowej oraz utrzymującej się od marca 2020 roku słabości złotego.

Obecnie na wysokie ceny ropy wpływają głównie wydarzenia na rynkach w Chinach oraz USA. Chiny w sierpniu eksportowały do innych krajów towary o wartości (w juanach) o prawie 16% wyższej niż rok wcześniej i te wskaźniki mogą „pomóc” cenom ropy w utrzymaniu się na wysokim poziomie. Z kolei w USA trwa usuwanie skutków i ocenianie szkód po przejściu huraganu Ida. Jej początkowy wpływ na dostawy ropy z Zatoki Meksykańskiej był większy niż jakiejkolwiek burzy tropikalnej w historii. Koncern Royal Dutch Shell podał, że około 80% jego produkcji ropy w Zatoce Meksykańskiej nadal pozostaje zamknięta.

W największym stopniu o finalnej cenie paliw decydują producenci i importerzy. To właśnie marża i ceny zakupu produktu w rafineriach (rzeczywisty koszt baryłki ropy naftowej) odpowiadają za różnice w cenach poszczególnych paliw na stacjach, nawet jeśli są one tej samej marki.

Czy w tym roku zobaczymy na stacjach 7 złotych za litr paliwa?

Zdaniem analityków sytuacja cenowa na rynku paliw w Polsce nie daje kierowcom podstaw do optymizmu. Benzyna drożeje i będzie drożeć. Nie widać szans na odwrócenie trendu. Siedem złotych za litr niektórych paliw to już nie fikcja, a całkiem realna perspektywa.

Czynnikiem mogącym korygować prognozy jest przyrost zachorowań na COVID-19 w kolejnych miesiącach. Wariant Delta oraz Mu są obecne w Europie i generują obawy o kolejne lockdowny i ograniczenia w przemieszczaniu się, które z kolei z pewnością przełożą się na spadek popytu na paliwa.  Wtedy ceny zamiast rosnąć, zaczną spadać.

Źródło: BM Reflex, Bankier.pl, e-petrol.pl, money.pl

Source: Ceny paliw rosną w zatrważającym tempie. Kiedy zobaczymy na stacjach 7 złotych za litr paliwa?

Porsche Targa w modzie? Oto kolekcja ubrań Puma Legacy Statement na jesień i zimę

Puma właśnie przedstawiła najnowszą kolekcję Porsche Legacy Statement. Zaprezentowana linia ubrań i butów obejmuje mieszankę mocnych kolorów, ciekawe projekty graficzne oraz detale w postaci logotypów.

Inspiracją dla Pumy było Porsche Targa. Warto wiedzieć, że pierwsza wersja Targa powstała w połowie lat 60-tych, tuż przed rozpoczęciem produkcji w 1966 roku. Zdejmowana konstrukcja dachu i składana tylna szyba rozpoczęły nowy rozdział przyszłych sylwetek Porsche.

Powiększone grafiki legendarnej pierwszej generacji 911 Targa możemy zobaczyć na koszulce Statement Graphic oraz longsleeve w kolorach Ivory Glow. Na chłodniejsze dni możemy wybrać kurtkę Statement z polarem Teddy, która umożliwia całkowite odpięcie rękawów.

W kolekcji motoryzacyjnej znajdziemy także koszulkę Mirage Sport oraz Low Racer, która nawiązuje do sportów motorowych.

Source: Porsche Targa w modzie? Oto kolekcja ubrań Puma Legacy Statement na jesień i zimę

Jak sprawdzić stan naładowania akumulatora przed jesienią? Wszystko co trzeba wiedzieć o akumulatorze

Z czasem każdy akumulator nadaje się do wymiany. Żywotność baterii jest uwarunkowana od jej jakości, ale również sposobu użytkowania i letnich upałów. Krótkie trasy zdecydowanie nie służą akumulatorowi, ponieważ wtedy nie jest on w stanie poprawnie się doładować. Z kolei pozostawienie auta na słońcu prowadzi do jego samorozładowania. O ile latem słabo naładowany akumulator jest w stanie uruchomić samochód, o tyle w chłodniejsze dni może mieć z tym problem. Dlatego, aby uniknąć sytuacji, w której będziemy prosić kogoś o pożyczenie prądu i spóźnimy się do pracy, warto skontrolować jego stan przed nadejściem chłodnych dni.

Jak sprawdzić stan akumulatora?

Akumulator samochodowy jest elementem, który raczej nie przysparza nam problemów – zwłaszcza, kiedy jest nowy – przez to kierowcy zapominają o nim i nie kontrolują jego stanu naładowania. Ale, kiedy auto nie chce „odpalić”, to nagle kierowcy przypominają sobie o jego istnieniu. Wtedy wszyscy przeklinają, że znów się rozładował, ale przecież to tylko rzecz, którą trzeba regularnie sprawdzać i o nią dbać. Regularne kontrolowanie stanu napięcia pozwoli w porę go naładować i uniknąć zasiarczenia płyt – dochodzi do tego w słabo naładowanym akumulatorze i prowadzi do jego awarii.

Do sprawdzenia napięcia akumulatora możemy wykorzystać tester, za pomocą którego skontrolujemy dodatkowo system elektryczny auta oraz sprawdzimy działanie rozrusznika i alternatora. Możemy się wspomóc także woltomierzem, który podłącza się do gniazdka zapalniczki samochodowej. Wskaźnik naładowania akumulatora nie powinien być niższy niż 12,5V. Jeżeli wskaźnik wskaże niższą wartość, to możemy być pewni, że niedługo będziemy mieli problem z uruchomieniem silnika.

Jak naładować akumulator?

Gdy bateria jest zbyt słaba, wystarczy ją naładować. Jak to zrobić? Jedynym przedmiotem, który będzie nam do tego potrzebny jest prostownik. Obecnie na rynku znajdziemy prostowniki, które same ustalają parametry ładowania, a gdy akumulator będzie już naładowany przerwą dopływ prądu. Ładowanie baterii jest jeszcze prostsze niż przy użyciu starszych prostowników, które nie mają tych funkcji. Brak możliwości automatycznego wyłączenia ładowania po naładowaniu akumulatora sprawia, że sami musimy kontrolować stan jego naładowania, ponieważ jeśli nie będziemy tego robić, to dojdzie do przeładowania się akumulatora i jego uszkodzenia.

Przed przystąpieniem do ładowania akumulatora należy zajrzeć do instrukcji obsługi pojazdu, aby sprawdzić czy akumulator może być ładowany bez wcześniejszego odłączenia go od instalacji samochodu. Warto mieć też na uwadze pomieszczenie, w którym będzie ładował się akumulator – w otoczeniu nie powinny znajdować się źródła ciepła, np. piec, ponieważ podczas ładowania uwalania się wodór, który może spowodować wybuch. Nie zaleca się również ładowania baterii w pomieszczeniu z ujemną temperaturą, dlatego jeśli w garażu mamy poniżej 0 stopni, to lepiej przenieść akumulator do cieplejszego pomieszczenia. Wówczas nie wolno od razu podłączać go do ładowania. Najpierw należy odczekać chwilę, aby akumulator miał tą samą temperaturę co otoczenie.

Następnie możemy przejść do podłączania prostownika, który łączy się się z akumulatorem za pomocą kabli z zaciskami. Klamry (klemy) podłącza się do biegunów akumulatora, czyli plus do plusa i minus do minusa – czerwony kabel do czerwonego bieguna akumulatora, a czarny przewód do czarnego bieguna akumulatora. Wyjątek stanowią pojazdy z systemem Start&Stop, w których ujemną końcówkę ładowarki podłącza się do masy samochodu, a nie do bieguna ujemnego. Po podłączeniu prostownika do akumulatora możemy go włączyć.

Akumulator będzie się ładował od kilku do kilkunastu godzin. Natomiast, jeśli nasz prostownik nie ma funkcji automatycznego wyłączenia, kiedy bateria jest naładowana, to musimy regularnie sprawdzać wskaźnik jej naładowania i pilnować, aby nie doszło do przeładowania baterii. Długość ładowania zależy od natężenia prądu, które powinno mieć wartość 1/10 pojemności akumulatora, czyli akumulator o pojemności 44 Ah ładuje się prądem o natężeniu 4 A.

Kiedy akumulator będzie już naładowany, to trzeba zachować odpowiednią kolejność odłączania prostownika. W pierwszej kolejności wyłącza się prostownik, a następnie odłącza się klamry od biegunów akumulatora.

Jak dbać o akumulator?

Po pierwsze, regularnie powinniśmy pokonywać dłuższe trasy, podczas których akumulator skutecznie się doładuje. Po drugie, należy unikać pozostawiania samochodu w nasłonecznionym miejscu przez dłuższy czas. Nie dość, że szkodzi to karoserii, ponieważ prowadzi do wyblaknięcia koloru, to w dodatku dochodzi do samorozładowywania się akumulatora. Po trzecie, jeśli zauważymy brud na baterii to go usuńmy. Brud, kurz i biało-szary nalot na biegunach akumulatora mogą ograniczać przepływ prądu, przez co również może dochodzić do samorozładowywania. Do wyczyszczenia nalotu potrzebować będziemy drucianej szczoteczki i papieru ściernego. Podczas jego usuwania należy być ostrożnym, ponieważ podczas szlifowania możemy zmniejszyć średnicę bolców, przez co ponowne założenie zacisków umożliwiających dostarczenie energii do samochodu może być niemożliwe.

Jaki akumulator kupić?

Jeżeli akumulator jest już zbyt stary i musimy coraz częściej go ładować, to najwyższy czas aby wyposażyć się w nowy produkt. W tym punkcie pojawia się pytanie, który akumulator wybrać? Na rynku wyróżnia się akumulatory kwasowo-ołowiowe, żelowe, AGM oraz akumulatory ECM/ABF/EFB. W dodatku trzeba zwrócić uwagę na pojemność, prąd rozruchowy oraz napięcie akumulatora – informacje o zalecanej pojemności baterii znajdziemy w instrukcji obsługi pojazdu. Wartość prądu rozruchowego należy wybierać jak najwyższą. Napięcie akumulatora we wszystkich samochodach osobowych wynosi 12V, a w samochodach ciężarowych wartość napięcia wynosi 24V. Możemy zwrócić uwagę również na bezobsługowość baterii. Najlepiej wyposażyć się w akumulator bezobsługowy, czyli taki, w którym nie trzeba kontrolować poziomu elektrolitu.

Wybór odpowiedniego akumulatora wydaje się dość skomplikowany, ale prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach wystarczy zapytać o to „wujka Google’a”. Musimy tylko wpisać markę i model, a od razu uzyskamy informację jaki akumulator powinniśmy nabyć. Ponadto, aby się upewnić, że „wujek” dobrze nam radzi, możemy skorzystać ze specjalnych stron, w których podaje się istotne informacje o naszym pojeździe (marka, model, rok produkcji, rodzaj paliwa itp.), a one wyświetlą nam odpowiednie produkty. W ostateczności możemy udać się po poradę do mechanika lub spytać się sprzedawcy.

Source: Jak sprawdzić stan naładowania akumulatora przed jesienią? Wszystko co trzeba wiedzieć o akumulatorze

Milion kierowców przekroczyło w tym miejscu prędkość. Gdzie jest najwięcej piratów drogowych?

Poznań, jak wiele innych miast w Polsce, jakiś czas temu kupił za kilkadziesiąt milionów złotych system inteligentnego zarządzania ruchem drogowym. Kiedy jednak transakcję sfinalizowano i system został zainstalowany w mieście, posłowie przegłosowali odebranie samorządom prawa do wykorzystywania wszystkich urządzeń nadzoru nad ruchem drogowym. Miasta w całym kraju nie mogą więc korzystać z fotoradarów, ale sprzęt cały czas pracuje i gromadzi dane, które zapisują się na serwerze i są tam trzymane przez cztery miesiące – na tyle pozwala pojemność serwera, na który potem nadpisują się nowsze dane. Do szokujących danych firmy Video Radar, które wykonała poznański ITS, dotarł portal bdr24.pl.

Milion kierowców nie przestrzega przepisów

Na ulicy Dąbrowskiego w Poznaniu, na której jest dopuszczalna prędkość do 70 km/h, fotoradar zarejestrował w ciągu 3,5 miesiąca ponad milion kierowców, którzy przekroczyli prędkość. Rekordzista, który został sfotografowany aż 82 razy, jechał z prędkością ponad 200 km/h.

Dane z pozostałych pięciu fotoradarów też nie pozostawiają złudzeń – kierowcy w Poznaniu przekraczają prędkość nagminnie. Jak informuje portal bdr24.pl w analogicznym czasie w innym punkcie ul. Dąbrowskiego o ponad 11 km/h prędkość przekroczyło ponad 105 tysięcy pojazdów, na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Konfederackiej ponad 22 tysiące, a na Głogowskiej 248 blisko 130 tysięcy.

Oto z jakimi prędkościami zostali przyłapani kierowcy:

  • 81-90 km/h – 132 740 pojazdów
  • 91-100 km/h – 48 123 pojazdów
  • 101-110 km/h – 10 305 pojazdów
  • 111-120 km/h – 3 162 pojazdów
  • powyżej 121 km/h – 1 052 pojazdów

656 tysięcy mandatów z fotoradarów w 2020 roku

W 2020 roku fotoradary zarejestrowały 1,37 miliona naruszeń przepisów drogowych. To o 236 tysięcy mniej niż w 2019 roku. Zmalała liczba przewinień związanych z przekroczeniem dozwolonej prędkości z 171 tysięcy w 2019 roku, do 129 tysięcy w 2020 roku.

W 2020 roku stacjonarne fotoradary największą liczbę kierowców przekraczających dopuszczalną prędkość, zarejestrowały w Warszawie na ulicy Grójeckiej (18,5 tys.),a także w Gliwicach (16 tys.) oraz Prandocinie (15,7 tys.). Natomiast mobilne urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, najczęściej na zbyt szybkiej jeździe przyłapały kierujących w Lubinie (15,7 tys.),na odcinku Iskrzynia-Krościenko Wyżne (10,4 tys.) i w Sochaczewie (9,5 tys.).

Source: Milion kierowców przekroczyło w tym miejscu prędkość. Gdzie jest najwięcej piratów drogowych?

Concept Mercedes-Maybach EQS – zapowiedź w 100% elektrycznego modelu marki Maybach. Ile kilometrów przejedzie na jednym ładowaniu?

Mercedes-Maybach EQS SUV definiuje luksus w erze elektromobilności i stanowi zwiastun pierwszego w pełni elektrycznego SUV-a marki.

Concept Mercedes-Maybach EQS

Concept Mercedes-Maybach EQS, fot. materiały prasowe / Mercedes

Ten przedseryjny unikat nosi cechy charakterystyczne dla samochodów marki Maybach, jak „celownik” na masce czy dwubarwne lakierowanie nadwozia. Typowymi dla marki akcentami są też liczne chromowe aplikacje Bogato aplikowane chromowane elementy zdobią nie tylko wloty powietrza oraz dyfuzor z przodu i z tyłu, ale również szyby boczne. Potężna osłona chłodnicy służy tylko ozdobie. Światła LED mają w założeniu producenta imitować diamenty.

Concept Mercedes-Maybach EQS

Concept Mercedes-Maybach EQS, fot. materiały prasowe / Mercedes

Wnętrze modelu Concept Mercedes-Maybach EQS zostało stworzone całkowicie wirtualnie. W środku znajdziemy gigantyczny zestaw trzech ekranów o nazwie Hyperscreen, mnóstwo różowego złota, dwa indywidualne fotele zamiast tylnej kanapy, jak i… wazon na kwiaty.

Concept Mercedes-Maybach EQS

Na wyświetlaczu HD systemu informacyjno-rozrywkowego, w menu głównym przewidziano kafelek EQ, który będzie centralnym punktem dostępu do odpowiednich wskazań i ustawień, np. prądu ładowania, czasu wyjazdu czy przepływu energii.

Nie podano żadnych informacji na temat napędu, ale ponieważ samochód będzie oparty na podzespołach z limuzyny EQS, przewidujemy, że Mercedes-Maybach EQS SUV na jednym ładowaniu przejedzie ponad 600 kilometrów.

Source: Concept Mercedes-Maybach EQS – zapowiedź w 100% elektrycznego modelu marki Maybach. Ile kilometrów przejedzie na jednym ładowaniu?

Jak poprawnie i bezpiecznie jeździć po rondzie?

Z policyjnych statystyk dotyczących wypadków drogowych mających miejsce na skrzyżowaniach wynika, że do największej liczby takich zdarzeń dochodzi na skrzyżowaniach z drogą z pierwszeństwem. W ubiegłym roku było to 6445 wypadków, podczas gdy na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym wydarzyły się 402 wypadki. Wśród głównych przyczyn tych tragicznych zdarzeń na skrzyżowaniach z pierwszeństwem przejazdu jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu i niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Zamiana zwykłych skrzyżowań na ronda to sposób na poprawę bezpieczeństwa stosowany na całym świecie. Do skrzyżowań o ruchu okrężnym jako częstego elementu krajobrazu musieli przyzwyczaić się mieszkańcy portugalskiego miasta Viseu, które przy liczbie ok. 100 tys. osób posiada aż 200 rond. 

Mimo że skrzyżowania o ruchu okrężnym są bezpieczniejsze niż tradycyjne, wielu kierowców, zwłaszcza mniej doświadczonych, czuje się niepewnie, mając do pokonania takie skrzyżowanie i często nie potrafi sobie na nim poradzić. Niektórzy kierowcy sądzą, że na rondzie muszą być sami i czekają więc z wjazdem, aż inni je opuszczą. Nie wszyscy także wiedzą, że na takim skrzyżowaniu nie jest zabronione wyprzedzanie, o ile mamy dość miejsca, aby bezpiecznie wykonać ten manewr. Często także kierowcy nie są pewni, czy wjeżdżając na skrzyżowanie o ruchu okrężnym należy użyć kierunkowskazu i na wszelki wypadek go włączają. Aby nie popełnić błędu, należy kierować się oznakowaniem poziomym i użyć kierunkowskazu przy przekraczaniu linii przerywanej. 

Jeżeli należymy do kierowców, którzy nie czują się pewnie, poruszając się po skrzyżowaniu z ruchem okrężnym i za każdym razem zastanawiają się, czy robią to właściwie, koniecznie musimy przypomnieć sobie ogólne zasady ruchu drogowego, zanim następnym razem wsiądziemy za kierownicę – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Większość skrzyżowań o ruchu okrężnym jest oznakowana znakami C-12, który oznacza ruch okrężny, oraz A-7  – ostrzega on o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. W tej sytuacji pojazdy znajdujące się już na skrzyżowaniu mają pierwszeństwo przed tymi, którzy dopiero na nie wjadą. Znak C-12 wskazuje kierującym, że ruch pojazdów na skrzyżowaniu odbywa się dookoła wyspy lub w placu oraz wytycza kierunek tego ruchu. W Polsce i krajach o ruchu prawostronnym będziemy poruszać się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, natomiast w krajach o ruchu lewostronnym, jak na przykład w Wielkiej Brytanii czy Irlandii – odwrotnie.

W przypadku gdy miniemy znak C-12 występujący samodzielnie (bez znaku A-7), na skrzyżowaniu będzie obowiązywać zasada „prawej ręki”, oznaczająca, że pierwszeństwo będą mieli kierujący nadjeżdżający z prawej strony.

Wielu kierowców bardzo niepewnie czuje się w momencie opuszczania skrzyżowania o ruchu okrężnym, zwłaszcza wielopasmowego. Aby zrobić to bezpiecznie, należy pamiętać, że z ronda zjeżdżamy najczęściej ze skrajnego prawego pasa ruchu. Musimy mieć na uwadze, że jeśli opuszczając skrzyżowanie o ruchu okrężnym, zmieniamy pas ruchu, należy ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom znajdującym się na pasie ruchu, który chcemy zająć. 

Inaczej wygląda sytuacja na tzw. rondach turbinowych, posiadających dwa lub więcej pasów ruchu. Skrzyżowania te zostały zaprojektowane tak, aby poruszanie się po nich było całkowicie bezkolizyjne. Potoki ruchu na takim skrzyżowaniu nie przecinają się, wystarczy przed wjazdem zająć dogodny dla siebie pas ruchu i jadąc nim, bezpiecznie zjechać ze skrzyżowania.

Poniżej możecie zobaczyć przykład nieumiejętnej jazdy na rondzie:

Source: Jak poprawnie i bezpiecznie jeździć po rondzie?

Ford Mindfulness – samochód koncepcyjny, który pomoże Ci wygrać walkę z codziennym stresem

Wydarzenia ostatnich 18 miesięcy odcisnęły piętno na wielu z nas – nie tylko pod względem zdrowia fizycznego, ale również psychicznego. Jednym z coraz bardziej popularnych sposobów radzenia sobie ze stresem i niepokojem jest tzw. uważna obecność – zwiększona świadomość, która wynika z wzmożonej uwagi i bycia obecnym w danej chwili.

Ford opracował samochód koncepcyjny Mindfulness, aby zaprezentować rozwiązania techniczne i funkcje, które mogą usprawnić codzienne podróże kierowców i pasażerów, a do tego poprawić ich samopoczucie.

Samochód koncepcyjny Mindfulness, oparty na SUV-ie Ford Kuga, uzupełnia takie działania o szereg specjalnie dostosowanych funkcji:

  • Funkcja Unlock Purge aktywowana za pomocą pilota lub aplikacji w telefonie wg Forda zapewni dopływ czystego i świeżego powietrza do kabiny za pośrednictwem układu klimatyzacji, jeszcze przed wejściem do pojazdu,
  • Filtr Premium pomoże usunąć niemal cały kurz, zapachy, smog, alergeny i cząsteczki o wielkości bakterii,
  • Diody UV-C unieszkodliwią wirusy i zarazki na smartfonach, ekranach i innych powierzchniach,

  • Podświetlenie wnętrza w połączeniu z regulacją temperatury zapewni specyficzny nastrój w kabinie, na przykład wrażenie jasnego poranka, uspokajającego błękitu nieba lub rozgwieżdżonej nocy,
  • Fotel kierowcy z czterema siłownikami ma stymulować i zbierać informacje zwrotne na temat oddechu oraz tętna i wyświetlać te informacje na ekranie samochodu,
  • Czujniki połączone z kierowcą będą monitorować tętno i inne parametry fizjologiczne, które mogą synchronizować bicie serca z siłownikami foteli i podświetleniem wnętrza,

  • Korektor dźwiękowy B&O Beosonic™ umożliwi wybór przestrzeni akustycznej w zależności od nastroju, oferując między innymi tryby dźwiękowe „Jasny”, „Energetyczny”, „Zrelaksowany” i „Ciepły”,
  • Głośniki zagłówkowe B&O dostarczy dźwięk blisko uszu kierowcy i pasażera,
  • Listy odtwarzania dostosowane będą do sytuacji i miejsca, na przykład szum morza podczas jazdy nabrzeżem lub uspokajająca muzyka podczas stania w korku.
  • Adaptacyjna klimatyzacja zapewni chłodne, uspokajające powietrze po tym, gdy systemy wspomagania kierowcy pomogły uniknąć zdarzenia drogowego, na przykład poprzez hamowanie awaryjne lub manewr omijający,
  • Funkcja Powernap umożliwi relaksujące przerwy w długiej podróży, dzięki rozkładanemu siedzeniu, podparciu szyi i ścieżce dźwiękowej, która pomaga kierowcy zasnąć i obudzić się odświeżonym,
  • Specjalne przewodniki do lekkich fizycznych ćwiczeń jogi i krótkich sesji medytacyjnych podczas postoju.

Która z tych funkcji przemawia do was najbardziej? Myślicie, że dzięki adaptacyjnej klimatyzacji lub wyjątkowej muzyce dopasowanej do waszego nastroju możecie zniwelować stres związany z codziennymi obowiązkami?

Source: Ford Mindfulness – samochód koncepcyjny, który pomoże Ci wygrać walkę z codziennym stresem

Ioniq 5 Robotaxi – wiemy, kiedy autonomiczna taksówka wyjedzie na ulice!

Robotaxi ma ponad 30 czujników, na które składa się połączenie kamer, radarów i lidaru, zapewniających widok 360 stopni, obraz o wysokiej rozdzielczości i wykrywanie obiektów z bardzo dużego zasięgu.

Robotaxi będzie wyposażona w technologię firmy Motional, nie wymagającą udziału kierowcy do prowadzenia pojazdu.

Technologia ta obejmuje zaawansowane systemy uczenia maszynowego (systemy uczące się przez lata w oparciu o rzeczywiste dane i sytuacje), umożliwiając pojazdowi bezpieczną nawigację nawet w najtrudniejszych i złożonych sytuacjach podczas jazdy.

Robotaxi została zbudowany na platformie Electric Global Modular Platform (E-GMP) – dedykowanej platformie dla pojazdów elektrycznych. Taksówka będzie wyposażona w funkcję ultraszybkiego ładowania i system ułatwiający interakcję z pojazdem podczas jazdy i wydawanie komend.

Autonomiczna taksówka ma być wykorzystana w transporcie publicznym od 2023 roku.

Source: Ioniq 5 Robotaxi – wiemy, kiedy autonomiczna taksówka wyjedzie na ulice!

Chcesz zostać kierowcą wyścigowym? Sprawdź swoje umiejętności w wirtualnej strefie Mercedesa!

Zawody Mercedes-Benz HOT LAP (najszybsze okrążenie) odbywają się już od 4 tygodni i cieszą się dużą popularnością. Jak dotąd co tydzień brało w nich udział około 30 osób.

Wszyscy są zgodni – to świetna zabawa! Uczestnicy mogą wcielić się tu w rolę kierowcy wyścigowego i przetestować swoje możliwości na różnych torach (m.in. Monza, Silverstone) w grze Assetto Corsa. To gratka dla wszystkich miłośników ścigania się, a także unikalna okazja, by „przejechać się” na profesjonalnym stanowisku simracingu.

Co tydzień najlepsza trójka zostaje obdarowana akcesoriami firmowanymi przez Mercedes-Benz oraz voucherami do strefy gamingowej, a osoba, która podczas najbliższych tygodni zostanie 4-krotnie sklasyfikowana na 1. miejscu w rywalizacji HOT LAP, otrzyma męski zegarek Mercedes-Benz Motorsports.

Do dyspozycji jest m.in. 30 profesjonalnych stanowisk komputerowych z dostępem do szerokopasmowego łącza internetowego. Lokal mieści się przy ul. Zajęczej 4 w Warszawie.

Source: Chcesz zostać kierowcą wyścigowym? Sprawdź swoje umiejętności w wirtualnej strefie Mercedesa!

Półprzewodniki – co to jest i do czego służą w samochodach?

Czym są półprzewodniki?

Mówi się o nich „chipy”, „układy scalone” oraz właśnie półprzewodniki. Półprzewodniki wytwarza się między innymi z krzemu, a zasada ich działania jest zawarta w samej nazwie. Naturalnie nie przewodzą prądu tak dobrze jak przewodniki, ale też nie blokują go jak oporniki. Zależnie jednak od różnych czynników (takich jak ich dokładny skład, panująca temperatura czy pole elektryczne), mogą pełnić jedną lub drugą rolę. Istnieją różne zastosowania półprzewodników – tworzy się z nich między innymi diody do obwodów elektronicznych, tranzystory czy układy scalone (stąd używana czasem zamiennie nazwa).

Volkswagen sprzedaje swój model z zaślepką zamiast radia! To odpowiedź na kryzys

Innymi słowy, półprzewodniki stanowią podstawę wykorzystywanych przez nas na co dzień urządzeń elektronicznych. Sporo elektroniki znajdziemy także w samochodach i dochodzimy tym sposobem do istoty interesującego nas problemu. Nie od dziś się przecież mówi, że współczesne auta to „komputery na kołach”!

Półprzewodniki w samochodach

Praca przeciętnego samochodu spalinowego nadal opiera się na prawach fizyki, ale warunki w jakich dochodzi do tych fizycznych procesów (jak praca tłoka na skutek wybuchu mieszanki paliwowo-powietrznej) są już ściśle kontrolowane przez elektronikę. Dlatego w aucie znajdziemy zwykle przynajmniej 50 półprzewodników, ale to opcja minimum. Współczesne modele pełne są elektroniki uprzyjemniającej nam podróż i dbającej o nasze bezpieczeństwo, dlatego naprawdę wypasione samochody mogą potrzebować nawet 150 półprzewodników albo i więcej.

Ogromny problem branży motoryzacyjnej. Fabryki stoją i lepiej nie będzie jeszcze przez długi czas

Na to gdzie są one wykorzystywane, wskazują sami producenci, próbujący walczyć z kryzysem. Niedawno pisaliśmy o przypadku Volkswagena Foxa, w którym system multimedialny zastąpiono… zaślepką. Na taki zabieg decydują się zresztą też inni producenci, również w Polsce. Peugeot z kolei zrezygnował z cyfrowych zegarów w modelu 308, wprowadzonych przy okazji ostatniej drobnej modernizacji. Firmy wycinają też z wyposażenia systemy wsparcia kierowcy, takie jak asystenci pasa ruchu, wykrywanie ryzyka kolizji czy automatycznie uruchamiane światła drogowe. Z ofert znikają też (lub klienci są zniechęcani do ich zakupu) adaptacyjne światła diodowe.

Ile czeka się na nowe auto?

Problemy z dostępnością półprzewodników odbiły się poważne na rynku nowych aut, znacznie wydłużając czas oczekiwania na zamówiony samochód. W skrajnych przypadkach mówi się nawet o roku! Niektóre firmy stworzyły nawet listy problematycznych elementów wyposażenia, które odradzają klientom handlowcy, ostrzegając że ich jedna zachcianka, może wydłużyć czas oczekiwania na samochód nawet o kilka miesięcy!

Covidowy postój w zakładach produkcyjnych odbija się na polskich kierowcach

Kiedy zakończy się kryzys półprzewodnikowy? Według ostatnich estymacji, powinien potrwać do połowy 2022 roku. Nie można jednak wykluczać, że termin ten ulegnie przesunięciu.

Source: Półprzewodniki – co to jest i do czego służą w samochodach?

Kontrolka Check Engine – czy zawsze oznacza drogie naprawy? Sposoby na usunięcie jej samodzielnie

Kontrolka Check Engine zazwyczaj ma kształt silnika, czasami jest to napis Check Engine, a czasem jest to kształt silnika połączony z napisem. Pojawienie się takiego oznaczenia to sygnał, że system wykrył problem powiązany z niewłaściwym składem spalin. Mówiąc prościej kontrolka wskazuje na awarię silnika, która wpływa na gorsze osiągi i wyższą emisję zanieczyszczeń.

Check Engine – co oznacza?

W sprawnym samochodzie kontrolka pojawia się przy uruchamianiu silnika, ale po chwili gaśnie. Jeżeli podczas pracy silnika kontrolka nadal się świeci to oznacza, że coś jest nie tak. W takiej sytuacji warto zaobserwować, kiedy dokładnie zaczyna ona świecić, ponieważ czasem pojawia się, gdy wyjedziemy z myjni, nalejemy gorszego paliwa lub przyblokują się filtry. Dlatego nie zawsze musi ona oznaczać, że dzieje się coś złego. Pomimo tego lepiej obserwować pracę silnika i spalanie. Jeżeli Check Engine nie zgaśnie, to lepiej udać się do mechanika, ponieważ mogło dojść do poważniejszej awarii, np. zaworu EGR, sondy Lambda, cewki zapłonowej, usterki turbosprężarki czy zużycia katalizatora.

Podczas zapalenia się kontrolki silnik może przejść w tryb awaryjny. Rozpoznamy to po drastycznym zmniejszeniu osiągów. Silnik nie będzie reagował tak jak wcześniej na wciśnięcie pedału gazu oraz nie przekroczy określonych obrotów. Czasami może zdarzyć się, że załączy się dodatkowo elektryczny wentylator chłodniczy, aby zapobiec przegrzewaniu się silnika.

Jeżeli kontrolka nie będzie gasnąć oraz zauważymy spadek osiągów udajmy się jak najszybciej do mechanika. Nie ma sensu ryzykować, że pojazd „sam się naprawi”, a zwlekanie z wizytą może doprowadzić do poważniejszych usterek.

Migająca kontrolka Check Engine

Powszechnie uznaje się, że kontrolki świecące się na czerwono oznaczają poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa, a po ich zapaleniu należy jak najszybciej się zatrzymać. Natomiast żółte informują o poważniejszych problemach, ale nie oznacza to, że musimy się bezzwłocznie zatrzymać. W przypadku Check Engine może ona świecić stale oraz migać. Migająca kontrolka informuje nas o zbliżających się problemach. W takiej sytuacji również lepiej udać się do mechanika i sprawdzić jaki jest powód migającej kontrolki.

Dlaczego kontrolka Check Engine pojawia się w samochodach z instalacją LPG?

Pojawiająca się kontrolka w samochodach z instalacją LPG wskazuje na problem ze składem mieszanki paliwowej. Taka mieszanka może spowodować wypalenie gniazd zaworów, a później może doprowadzić do uszkodzenia katalizatora. Z tego powodu, jeśli kontrolka silnika pojawia się bardzo często, a przy tym samochód przechodzi w tryb awaryjny należy jak najszybciej udać się do serwisu zajmującego się regulowaniem instalacji gazowej.

Jak usunąć kontrolkę Check Engine samodzielnie?

Świecącą się na desce kontrolkę możemy usunąć na dwa sposoby. Pierwszy polega na odłączeniu akumulatora na czas ok. 30 minut. W ten sposób samochód się zresetuje i usunie błędy. Jeżeli kontrolka nie przestanie świecić to oznacza, że problem jest poważniejszy i lepiej już nic nie kombinować, tylko udać się do specjalisty.

Drugi sposób polega na wykorzystaniu programu do diagnostyki samochodowej. Taki program znajdziemy w sklepie Google’a oraz Apple’a, po czym wystarczy go pobrać na naszego smartphone’a. Do przeprowadzenia operacji będziemy potrzebować jeszcze kabel ze złączem do gniazda OBDII. Po podłączeniu smartphone’a będziemy w stanie wykryć błąd i go zlikwidować, ale podobnie jak w sytuacji powyżej – jeżeli problem będzie poważniejszy, to nasz amatorski program nie poradzi sobie. Wtedy również trzeba udać się do specjalisty, który ma profesjonalny sprzęt i bez problemu poradzi sobie z awarią.

Podsumowując: pojawiająca się kontrolka Check Engine nie zawsze oznacza poważną awarię. Po pojawieniu się kontrolki silnika nie musimy natychmiast się zatrzymać – tak jak w przypadku pojawienia się kontrolek czerwonych – tylko udać się jak najszybciej do mechanika. Jednak, jeżeli chcemy sami pozbyć się problemu możemy tego dokonać, ale czy warto? Specjalista za wykrycie błędu weźmie od nas ok. 50 złotych, ale będziemy dokładnie wiedzieć co jest przyczyną pojawienia się kontrolki Check Engine. Dzięki temu będziemy mogli szybciej dokonać ewentualnej naprawy. Natomiast, jeśli chcemy działać na własną rękę, to możemy doprowadzić do poważniejszych i droższych w naprawie uszkodzeń.

Source: Kontrolka Check Engine – czy zawsze oznacza drogie naprawy? Sposoby na usunięcie jej samodzielnie

Wpadł w poślizg i wylądował na barierce. Jak on to zrobił?

Zdarzenie miało miejsce na remontowanym odcinku autostrady (lub drogi ekspresowej). Dwa pasy ruchu zwężały się do jednego, który prowadził na sąsiadującą jezdnię. Kierowca Nissana Primery tak jak wszyscy zmniejszył prędkość i zajął właściwy pas.

Nie zauważył zwężenia na drodze. Dwa auta rozbite, a trzecie dachowało

Czy jechał mimo to za szybko? Może ma łyse opony? Trudno inaczej wytłumaczyć to, że po skręceniu kierownicy, tył auta nagle uciekł. Nissan zaczął obracać się wokół własnej osi i zawisł na barierze odgradzającej pasy ruchu.

Source: Wpadł w poślizg i wylądował na barierce. Jak on to zrobił?

Robert Kubica znów na torze F1!

U fińskiego zawodnika, który w mijającym tygodniu ogłosił zakończenie sportowej kariery po obecnym sezonie, pozytywnie zdiagnozowano koronawirusa. To pierwszy w tym sezonie przypadek COVID-19 wśród kierowców F1. Fin nie ma żadnych objawów, czuje się dobrze, ale w związku z koniecznością poddania się izolacji nie wystąpi na torze Zandvoort. 

Robert Kubica występuje na torze podczas weekendu Grand Prix po raz czwarty w tym sezonie. Do tej pory wziął udział w trzech piątkowych sesjach treningowych – przed Grand Prix Hiszpanii, Grand Prix Styrii i Grand Prix Węgier. 

Holenderski tor jest bardzo wymagający. Wąska nitka, otoczona żwirem i blisko stojącymi barierami, nie wybacza błędów. W serii szybkich zakrętów pośrodku okrążenia przeciążenia dają mocno w kość, a różnice poziomów i dwa nietypowe zakręty o mocnym nachyleniu w zupełności usprawiedliwiają porównanie Zandvoort do kolejki górskiej.

Doświadczenia Kubicy z torem Zandvoort nie są duże i biorą się jeszcze z dawnych czasów juniorskich. Formuła 1 wraca do Holandii po wielu latach przerwy. Po raz ostatni gościła w tym kraju w 1985 roku. Na świecie było wtedy zaledwie trzech kierowców, którzy w niedzielę zawalczą o punkty. Jednym z nich jest właśnie Polak.

Robert Kubica jest najbardziej rozpoznawalnym polskim kierowcą, budzącym pozytywne emocje wśród tysięcy kibiców motorsportu. Ekwiwalent reklamowy dla PKN ORLEN związany ze wsparciem zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN, w którym Polak jest kierowcą rezerwowym, wyniósł w ubiegłym sezonie ponad 430 milionów złotych. Z kolei ekwiwalent reklamowy tylko związany z występem Roberta Kubicy w tegorocznym wyścigu Le Mans 24 wyniósł prawie 5,5 mln zł, a przekaz z występu Polaka dotarł do ponad 30 milionów odbiorców – mówi Agata Pniewska, dyrektor Biura Marketingu Sportowego, Sponsoringu i Eventów PKN ORLEN.


Source: Robert Kubica znów na torze F1!

Jaguar C-Type Continuation – ikona wyścigów powraca, a jej cena poraża!

Jaguar Classic świętuje 70. rocznicę powstania legendarnego wyścigowego C-Type, tworząc ściśle limitowaną serię produkcyjną nowych samochodów C-Type Continuation.

Jaguar C-Type Continuation

Jaguar C-Type Continuation, fot. materiały prasowe / Jaguar

C-Type, pierwotnie produkowany w latach 1951-53, był znany ze swojego wyjątkowo płynnego i aerodynamicznego kształtu. Samochód zapisał na kartach motoryzacyjnej historii, wygrywając legendarny 24-godzinny wyścig Le Mans podczas debiutu w 1951 roku. Wyczyn ten powtórzył też również dwa lata później, w 1953 roku.

Od 1952 roku C-Type był pionierskim modelem w sportach motorowych, w którym zastosowano technologię hamulców tarczowych, z rewolucyjnym na tamte czasy systemem opracowanym przez Jaguara i Dunlopa. Sir Stirling Moss bazując na tych rozwiązaniach zwyciężył w Reims Grand Prix we Francji i później ścigał się w Mille Miglia we Włoszech.

Jaguar C-Type Continuation

Jaguar C-Type Continuation, fot. materiały prasowe / Jaguar

W latach 50. zbudowano w sumie 53 sztuki C-Type’ów, z czego 43 zostały sprzedane prywatnym właścicielom.

Z okazji 70-lecia powstania legendarnego samochodu zostanie zbudowanych osiem nowych C-Type. Każdy egzemplarz będzie odzwierciedlał specyfikację zwycięskiego samochodu wyścigowego z Le Mans z 1953 roku i będzie wyposażony w 3,4-litrowy sześciocylindrowy silnik o mocy 220 KM i słynne hamulce tarczowe. Co ważne, nowe C-Type’y nie będą tylko samochodami do trzymania w garażu, ale w pełni funkcjonalnymi pojazdami, które będą mogły startować w wyścigach historycznych, na torach i zamkniętych drogach.

Jaguar C-Type Continuation

Jaguar C-Type Continuation, fot. materiały prasowe / Jaguar

Każdy z ośmiu nowo powstałych C-Type’ów ma kosztować około 1,3 miliona dolarów!

Source: Jaguar C-Type Continuation – ikona wyścigów powraca, a jej cena poraża!

Autogaz jeszcze nie był nigdy tak drogi od 2013 roku – dlaczego?

Od wielu miesięcy na stacjach benzynowych nie tylko drożeje benzyna, ale także gaz ciekły. Eksperci rynkowi odnotowali, że od 2013 roku tak drogo jeszcze nie było. Na początku bieżącego roku litr LPG można było kupić w cenie około 2 złotych, teraz średnia cena wynosi aż 2,70 złotych. Podobne podwyżki czekają także na konsumentów kupujących butle gazowe do kuchni, czy ocieplenia domów.

Wzrost cen LPG – przyczyny

Jednym z czynników wzrostu cen gazu jest z pewnością umowa pomiędzy państwami OPEC Plus. Jest to umowa, która spowodowała, że na rynku ropy naftowej – która jest skorelowana z innymi źródłami energetycznymi i różnymi rodzajami paliw – nastąpiło obniżenie podaży przez głównych producentów tych surowców. LPG wytwarzane jest na dwa sposoby. Pierwszy z nich to możliwość produkcji w rafineriach w procesie obróbki ropy naftowej. Drugi proces przebiega bezpośrednio na polach naftowych – tam wytwarza się inne frakcje gazów.

Gazy wydobywane podczas produkcji ropy naftowej to między innymi gazy ciekłe: propan, etan i wiele innych gazów. W przypadku ograniczenia podaży wydobycie ropy naftowej naturalnie maleje – co automatycznie sprawia, że zmniejsza się także wydobycie gazów towarzyszących, z których wytwarzany jest LPG. Już teraz pewne jest to, że w perspektywie następnych miesięcy ceny LPG nadal będą rosły. Natomiast eksperci przewidują stabilizację cen autogazu na początku następnego roku.

Przewiduje się również, że ceny będą rosły ze względu na wprowadzone sankcje na produkty sektora petrochemicznego i rafineryjnego. UE zakazała sprowadzania do państw członkowskich produktów z Białorusi.

Podwyżka cen może być także wynikiem wydarzenia z 5 sierpnia br. na półwyspie Jamalskim. Doszło tam do dużej eksplozji i pożaru w Gazprom Pererabotka. Przez to część rosyjskiej produkcji gazu została wstrzymana. Eksperci rynku szacują, że perspektywy cenowe LPG są negatywne i w najbliższym czasie będziemy płacić nawet powyżej 3 zł za litr gazu.

Średnie ceny LPG (detaliczne) w 16 województwach

Data Tydzień Region DETAL
średnia
2021-09-01 35 dolnośląskie 2,79
2021-09-01 35 kujawsko-pomorskie 2,77
2021-09-01 35 lubelskie 2,79
2021-09-01 35 lubuskie 2,76
2021-09-01 35 łódzkie 2,76
2021-09-01 35 małopolskie 2,80
2021-09-01 35 mazowieckie 2,79
2021-09-01 35 opolskie 2,77
2021-09-01 35 podkarpackie 2,74
2021-09-01 35 podlaskie 2,72
2021-09-01 35 pomorskie 2,78
2021-09-01 35 śląskie 2,77
2021-09-01 35 świętokrzyskie 2,76
2021-09-01 35 warmińsko-mazurskie 2,76
2021-09-01 35 wielkopolskie 2,73
2021-09-01 35 zachodniopomorskie 2,78

Pod względem konsumpcji gazów ciekłych, Polska plasuje się na 5. miejscu czołówki Unii Europejskiej. Na pierwszym miejscu znajdują się Niemcy, drugie miejsce należy do Włochów, trzecie zajmują Holendrzy, a czwarte przypada Belgom. Sytuacja jest nieco inna, jeżeli chodzi o konsumpcję autogazu, który wykorzystywany jest w celu zasilania silników samochodowych. W tym przypadku Polska znajduje się na pierwszym miejscu.

Źródło: eNewsroom

Source: Autogaz jeszcze nie był nigdy tak drogi od 2013 roku – dlaczego?

Jeep JE-C28L: miejski rower elektryczny. Wiemy, jaki ma zasięg na jednym ładowaniu!

Pandemia wpłynęła na wzrost zainteresowania rowerami. Według danych europejskiego stowarzyszenia producentów CONEBI, sprzedaż rowerów tradycyjnych i elektrycznych w roku 2020 w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii wzrosła o 40 proc. do 18,3 mld euro i 22 mln sprzedanych egzemplarzy. Przy czym tylko kategoria e-rowerów odnotowała w tym samym okresie wzrost aż o 52 proc., a sprzedaż tych urządzeń wzrosła do 10,6 mld euro.

Coraz częściej dostrzegają ten trend producenci samochodów i projektują skutery i rowery elektryczne. Jeep właśnie pokazał swoją propozycję roweru elektrycznego – model Jeep JE-C28L. Ma silnik o mocy 250W, który pozwoli na jazdę z prędkością do 25 km/h. Wyposażony został w 6-biegowe przerzutki Shimano.

Jeep JE-C28L – zasięg roweru elektrycznego

Jeep JE-C28L ma akumulator o pojemności 10Ah, który umożliwia rowerowe wycieczki na dystansie do 55 km. Akumulator został umieszczony pod bagażnikiem. Producent twierdzi, że można go naładować w ciągu 4-6 godzin. Ze względu na jego gabaryty można go wyjąć, przenosić i ładować w dogodnym dla siebie miejscu.

Rower elektryczny Jeepa ma hamulce typu V-break oraz oświetlenie, umieszczone z przodu i z tyłu pojazdu. Na kierownicy został umieszczony wyświetlacz LED z prędkościomierzem, a nad baterią bagażnik, który umożliwi transport zakupów lub rzeczy osobistych.

Obecnie jest on dostępny m.in. w sieci Media Markt.

Source: Jeep JE-C28L: miejski rower elektryczny. Wiemy, jaki ma zasięg na jednym ładowaniu!

Kolejne Ferrari rozbite na polskich drogach. Kierowca nie ogarnął mocy i napędu na tył?

W sieci można znaleźć nagrania, na których widać, jak ktoś jedzie Ferrari (lub podobnie mocnym autem) po prostej drodze, gdy nagle tył mu ucieka i auto uderza w coś. Brak doświadczenia nie idzie w parze z samochodami, które choć wyposażone w elektronikę czuwającą nad bezpieczeństwem, stworzone są dla wprawnych kierujących.

Wypożyczył Ferrari Californię, niedługo potem rozbił je na drzewie!

Wybaczcie przydługi wstęp, ale sądzimy, że dobrze oddaje on problem, który doprowadził do kolejnego zdarzenia z udziałem Ferrari. Tym razem w okolicach Włocławka, gdzie 30-letni kierowca „nie dostosował prędkości do warunków”, jak podała policja. W momencie zdarzenia miały miejsce silne opady deszczu, co bez wątpienia przyczyniło się do zdarzenia.

Pijany wjechał Ferrari na torowisko i rozbił je na słupie!

Rozbite auto to Ferrari 458 Italia, które rozwija 570 KM. Nierozsądne wciśnięcie gazu na mokrej nawierzchni, może mieć tylko jeden efekt w takim aucie. Na szczęście uszkodzeniu uległo jedynie samo Ferrari, a i to uszkodzeniom niegroźnym. Zdarzenie zostało więc zakwalifikowane jako kolizja i kierujący otrzymał jedynie mandat.

Source: Kolejne Ferrari rozbite na polskich drogach. Kierowca nie ogarnął mocy i napędu na tył?

Takich piruetów na „zakręcie mistrzów” jeszcze nie było!

To zdarzenie zasługuje na uwagę z kilku powodów. Po pierwsze znowu doszło do niego z prawej strony (patrząc od strony kamery), a więc przydarzyło się kierowcy jadącemu pod górę. Co z zasady jest o wiele trudniejsze do osiągnięcia, niż poruszając się w przeciwnym kierunku. Po drugie było raczej sucho, co tylko utrudniało „zadanie”.

Dwóch asów spotkało się na „zakręcie mistrzów”. Jeden omal nie zginął!

Trzecim powodem jest sam przebieg zdarzenia. Kierowca Citroena C3 kiedy tylko pojawił się w kadrze, już sunął bokiem. Musiał wpaść w poślizg jeszcze przed połową zakrętu! Złapał przednimi kołami trawę, co spowodowało kolejne obrócenie auta o 90 stopni, a potem jeszcze raz, aż wreszcie samochód zaliczył rolkę i poważnie uszkodzony zatrzymał się na boku.

Niegroźny poślizg na „zakręcie mistrzów” zakończony dachowaniem!

Nie wiemy w jakim stanie był (lub byli) podróżujący Citroenem, ale jak widać na dalszej części nagrania, zdarzenie spowodowało poważne utrudnienia. Zwróćcie też uwagę na zachowanie innych kierowców tuż po wypadku. Biała Skoda Citigo się zatrzymała, Passat kombi zjechał za przewróconym Citroenem. Natomiast kierowcy czerwonej Kii Ceed oraz beżowego Fiata Tipo po prostu odjechali. Bo co ich obchodzi, że ktoś miał wypadek i potrzebuje pomocy, a przepisy nakazują im zatrzymać się i tej pomocy udzielić…

Source: Takich piruetów na „zakręcie mistrzów” jeszcze nie było!

Morgan zapowiada nowy model. Trójkołowce jednak przetrwają!

W listopadzie 2020 roku informowałyśmy, że firma Morgan Motor Company wraz z zapowiedzią edycji P101, ogłosiła koniec produkcji jednego ze swoich najbardziej lubianych modeli, 3 Wheeler. Wszystko z powodu zakończenia homologacji dla silnika V-twin S&S.

A tu niespodzianka! 3 Wheeler doczeka się kolejnej generacji i będzie napędzany silnikiem Forda!

Cały projekt jest na razie owiany tajemnicą, ale Morgan udostępnił zdjęcia przedprodukcyjnego prototypu poddawanego testom, aby dać nam podgląd na to, co ma w zanadrzu, podkreślając jednocześnie, że przedstawiają one mocno zakamuflowany model.

Nowy Morgan 3 Wheeler

Nowy Morgan 3 Wheeler, fot. materiały prasowe / Morgan

Projekt ma czerpać inspirację z wczesnej epoki samolotów odrzutowych, aby odróżniać się od swojego poprzednika. Jedno się jednak nie zmienia – wciąż ma trzy koła. Nie wydaje się też, by jego proporcje uległy drastycznym zmianom. Nadal wygląda jak mały walec z dwoma siedzeniami i parą okrągłych reflektorów.

Nowy Morgan 3 Wheeler

Nowy Morgan 3 Wheeler, fot. materiały prasowe / Morgan

Moc trójkołowca będzie pochodzić z wolnossącego trzycylindrowego silnika Forda, który Morgan najprawdopodobniej dostroi we własnym zakresie.

Nowy Morgan 3 Wheeler

Nowy Morgan 3 Wheeler, fot. materiały prasowe / Morgan

Morgan zapewnia, że jego najnowsza trajka skorzysta na znaczących postępach inżynieryjnych, więc nie będzie w 100% oldschoolowa. Więcej informacji na jego temat poznamy w najbliższej przyszłości.

Source: Morgan zapowiada nowy model. Trójkołowce jednak przetrwają!

Kia Sportage 5 generacji debiutuje – czy hybryda plug-in będzie hitem w Polsce?

Kia Sportage – sylwetka i wygląd zewnętrzny

Z przodu odświeżonego modelu Sportage uwagę zwraca stylizowana przednia część z precyzyjnie wykonaną czarną osłoną chodnicy, która rozciąga się na całą szerokość auta. Wlot powietrza do chłodnicy łączy się teraz ze światłami do jazdy dziennej w kształcie bumerangu i z matrycowymi reflektorami w technologii LED. Mimo, że odświeżona Sportage jest przygotowana na rynek europejski, wciąż widać, że stylistyka przypomina wersję azjatycką.

Nowością jest czarny dach. Chromowana linia boczna wznosi się ku tyłowi. Sportage jest dostępny z 17-, 18- lub 19-calowymi obręczami kół z lekkich stopów. Do wyboru jest pięć wzorów i kolorów obręczy kół.

Kia Sportage – wnętrze

We wnętrzu Sportage znajdziemy zakrzywiony wyświetlacz z 12,3-calowym ekranem dotykowym. Oprogramowanie modelu Sportage i mapy nawigacji są aktualizowane bezprzewodowo. Za pomocą aplikacji UVO Connect można połączyć się z komputerem pokładowym.

Producent umożliwia kierowcy i pasażerom nie tylko korzystanie z nawigacji aktualizowanej w czasie rzeczywistym, czy funkcji rozpoznawania głosu, ale też zdalne łączenie się z samochodem za pośrednictwem aplikacji UVO Connect na smartfona, przez którą uzyskują oni dostęp do usługi serwisowej (Kia Live Services), czy integracji kalendarza. Dzięki niej łatwo sprawdzimy, czy samochód i okna są zamknięte oraz zlokalizujemy auto, np. na parkingu. W konsoli środkowej znalazły się schowki i uchwyty na kubki.

Kia Sportage PHEV i HEV

W Kii Sportage HEV akumulator znajduje się pod tylną kanapą a w Sportage PHEV akumulator jest umieszczony centralnie między osiami pod podłogą auta. Model jest wyposażony w 1,6-litrową jednostkę napędową T-GDI, w silnik elektryczny o mocy 66,9 kW oraz w akumulator litowo-jonowy zdolny zmagazynować 13,8 kWh energii. Układ napędowy generuje łączną moc systemową 265 KM, przy czym silnik spalinowy osiąga moc 180 KM.

Kia Sportage HEV wykorzystuje silnik 1.6 T-GDI o mocy 180 KM i jest wyposażony w silnik elektryczny o mocy 44,2 kW oraz w akumulator litowo-jonowy o pojemności energetycznej 1,49 kWh. Moc systemowa w Sportage HEV wynosi 230 KM.

W chwili rozpoczęcia sprzedaży Sportage 5 generacji w wersji europejskiej gama silników będzie obejmować również wysokoprężną jednostkę napędową o pojemności 1,6 litra, dostępną w dwóch wariantach mocy – 115 KM lub 136 KM.

Kia Sportage – systemy bezpieczeństwa i tryby jazdy

Po raz pierwszy Sportage oferuje nowy terenowy tryb jazdy, który automatycznie dostosowuje ustawienia kilku podzespołów, aby zapewnić optymalną trakcję w każdych warunkach drogowych, w tym na śniegu, błocie i piasku. Oprócz trybu terenowego do wyboru są również tryby Comfort, Eco lub Sport. Sportage jest również wyposażony w system Intelligent Speed ​​Limit Assist (ISLA), który ostrzega kierowcę, jeśli samochód przekroczy dozwoloną prędkość.

Dzięki wsparciu systemów asystujących samochód sam zaparkuje, wyjedzie z miejsca i pokaże nam obraz z kamery dookoła pojazdu.

Kia Sportage przeznaczona dla klientów w Europie – w tym również premierowy model PHEV – zadebiutuje podczas pierwszego Salonu Samochodowego IAA Mobility w Monachium, który odbędzie się w dniach 7-12 września. Odwiedzający go znajdą stoisko marki Kia na Placu Odeona.

Source: Kia Sportage 5 generacji debiutuje – czy hybryda plug-in będzie hitem w Polsce?

Cupra UrbanRebel Concept – miejski samochód elektryczny, który wygląda jak 100% wyścigówka

Samochody elektryczne mogą pochwalić się naprawdę doskonałym przyspieszeniem. Startując elektrykiem spod świateł zostawiamy spalinową konkurencję daleko w tyle. Być może konkurencja spóźnia się z wciśnięciem pedału gazu, bo zamiast obserwować sygnalizację świetlną wpatruje się w dość futurystycznie wyglądający samochód na prąd. Cupra jednak przesadziła z dość ekstrawaganckim designem swojego nowego elektrycznego auta.

Cupra to marka, której rdzeniem jest sportowy charakter. Ten charakter producent postanowił przedstawić w nowym, bezemisyjnym samochodzie. Sportowe zacięcie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Aż trudno uwierzyć, że to samochód przeznaczony do jazdy po mieście, a nie po torze.

Cupra UrbanRebel Concept

Cupra UrbanRebel Concept, fot. materiały prasowe / Cupra

Cupra zaprezentowała UrbanRebel Concept, który przedstawia jako buntowniczą interpretację miejskiego samochodu elektrycznego. I trzeba przyznać, że to naprawdę bardzo buntownicza interpretacja miejskiego autka. No chyba, że za parę lat będziemy ścigać się po ulicach, jak po torach wyścigowych, co biorąc pod uwagę doniesienia o kolejnych ograniczeniach prędkości na drogach jest mało prawdopodobne.

Cupra UrbanRebel Concept

Cupra UrbanRebel Concept, fot. materiały prasowe / Cupra

Ekstremalnie wyglądający miejski samochód ma 408 cm długości, 179 cm szerokości i 144 cm wysokości. Wyróżnia go drapieżny wygląd przedniej części nadwozia z przetłoczeniami na masce, które są charakterystyczne dla Cupry, oraz trójkątnymi reflektorami. Masywne kształty tylnej części samochodu, razem z ogromnym spojlerem, podkreślają sportowy charakter UrbanRebel Concept, jednocześnie nadając sylwetce auta dynamizmu.

Concept może pochwalić się mocą 435 KM w szczytowym momencie obrotowym. Od 0 do 100 km/h elektryk ma rozpędzać się w 3,2 sekundy.

Model w wersji drogowej ma się pojawić się na rynku dopiero w 2025 roku, ale już w tym miesiącu będzie można przyjrzeć mu się bliżej w Cupra City Garage w Monachium, w czasie międzynarodowych targów IAA Mobility.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że samochody koncepcyjne zazwyczaj są mocno ekstrawaganckie i różnią się od swoich późniejszych, rynkowych następców. Z czasem pewnie UrabnRebel straci odrobinę na drapieżności i z wyścigówki przeistoczy się w miejski samochodzik z pazurem. Mimo wszystko, ten ekstremalny projekt mocno nas zaskoczył.

Source: Cupra UrbanRebel Concept – miejski samochód elektryczny, który wygląda jak 100% wyścigówka

Kable rozruchowe – jak za ich pomocą uruchomić auto?

Stoimy na parkingu, przekręcamy kluczyk w stacyjce lub naciskamy przycisk Start/Stop, a samochód nie „odpala”? Taka sytuacja może nam się przytrafić zwłaszcza zimą, ale nie tylko. Co robić? Najprostszym sposobem jest poproszenie kogoś o udostępnienie swojego sprawnego akumulatora i za pomocą kabli „pożyczenie” od niego prądu.

Jakie kable rozruchowe wybrać i ile kosztują?

Ceny za przewody rozruchowe są bardzo różnorodne. Za najtańsze kable zapłacimy już 15 zł., a najdroższe mogą kosztować ponad 100 złotych. Jednak wraz z ceną wiąże się jakość przewodów. Jeżeli chcemy, aby kable działały w każdych warunkach należy zwrócić uwagę na grubość miedzianych przewodów, które znajdują się pod gumową osłoną. Im grubszy jest przekrój, tym lepiej, ponieważ wytrzymuje prąd o większym natężeniu. Cienkie kable mogą gorzej przewodzić prąd, a nawet może dojść do ich uszkodzenia, ponieważ podczas pracy nagrzeją się do zbyt wysokich temperatur.

Informacje o grubości przewodów znajdziemy na ich opakowaniu. W przypadku samochodów z silnikami benzynowymi zaleca się kable o przekroju minimalnym 16 mm2, a z kolei kable rozruchowe do diesla powinny mieć przekrój min. 25 mm2. Jednak mimo wszystko lepiej jest wybrać kable o większym przekroju niż zalecany, aby mieć pewność, że na pewno zadziałają.

Polecam też podczas kupowania zwrócić uwagę na długość kabli rozruchowych. Optymalna długość, która pozwoli nam bez większych kłopotów podłączyć się do drugiego auta wynosi 2,5 m. Jednak jeśli mamy taką możliwość, warto na wszelki wypadek zainwestować w dłuższe przewody.

Kupując kable do rozruchu samochodu trzeba jeszcze zwrócić uwagę na maksymalne natężenie przewodzącego prądu. W tym przypadku również warto kierować się zasadą „Im więcej, tym lepiej”. Do samochodów osobowych zaleca się kable o natężeniu 600 A, ale jeśli kupujemy przewody nieznanej marki, to lepiej wtedy wybrać kable o większym natężeniu niż 600 A.

Jak podłączyć kable rozruchowe do samochodu?

Po pierwsze, musimy wyłączyć silnik pojazdu, który będzie dawcą prądu. Następnie zaczynamy od podłączenia czerwonego przewodu do zacisku dodatniego (+) w akumulatorze dawcy, a później do akumulatora biorcy. Kolejnym krokiem jest podłączenie jednego końca czarnego kabla do zacisku ujemnego (-) baterii dawcy, a drugiego do tzw. masy biorcy, czyli niemalowanego elementu metalowego.  W skrócie – najpierw podłączamy bieguny dodatnie, a później ujemne oraz zawsze podłączamy kable najpierw do sprawnego akumulatora, a dopiero później do rozładowanego. W ten sposób teoretycznie uniknie się przypadkowemu zwarciu, ale w rzeczywistości nie ma to znaczenia.

Po tak przeprowadzonym procesie trzeba upewnić się czy wszystkie odbiorniki prądu są wyłączone i przychodzi czas na odpalenie auta ze sprawnym akumulatorem. Po odpaleniu należy odczekać kilka minut, po czym można spróbować odpalić auto z rozładowaną baterią. Jeśli pierwsza próba się nie powiedzie, to należy odczekać minutę i spróbować jeszcze raz, ale podczas drugiej próby należy zwiększyć obroty silnika dawcy. Jeśli i tym razem samochód nie odpalił, to prawdopodobnie wina nie leży po stronie akumulatora. Natomiast jeśli się udało, to przed odłączeniem kabli również należy odczekać kilka minut. Procedura odłączania przewodów przebiega w odwrotnej kolejności niż ich podłączanie, czyli najpierw odłączamy czarne przewody, a następnie czerwone.

Przeczytaj także: Dlaczego akumulator nie lubi upałów?

Source: Kable rozruchowe – jak za ich pomocą uruchomić auto?

„Nie czas umierać”. Kultowy samochód Jamesa Bonda powraca na duży ekran

„Nie czas umierać”, czyli 25. odsłona filmowych przygód Jamesa Bonda już niedługo trafi do kin. Fani agenta 007 bardzo długo czekali na ten moment; premierę filmu pierwotnie planowano na listopad 2020 roku, ale plany producentów pokrzyżowała pandemia koronawirusa.

W „Nie czas umierać” na prośbę swojego starego przyjaciela, Felixa Leitera z CIA, James Bond, w tej roli po raz piąty i ostatni Daniel Craig, bierze udział w misji odbicia porwanego naukowca. Trop prowadzi do niebezpiecznego złoczyńcy, w którego wciela się zdobywca Oscara, Rami Malek.

James Bond powraca, a wraz z nim wierny, czterokołowy towarzysz jego szpiegowskich przygód. W „Nie czas umierać” wystąpią cztery samochody Astona Martina: kultowy DB5, klasyczny Aston Martin V8, najnowszy super GT marki, DBS Superleggera oraz wyjątkowy Aston Martin Valhalla.

Aby uczcić powrót kultowego Astona Martina DB5 na duży ekran, Aston Martin i Corgi zaprezentowali pełnowymiarową replikę oryginalnego modelu Corgi DB5 z 1965 roku.

„Nie czas umierać”. Kultowy samochód Jamesa Bonda powraca na duży ekran

„Nie czas umierać”. Kultowy samochód Jamesa Bonda powraca na duży ekran, fot. materiały prasowe / Aston Martin

DB5 był pierwszym Astonem, jakim jeździł James Bond i od tego czasu zyskał status kultowego samochodu. Auto cieszy się ogromnym zainteresowaniem fanów motoryzacji i chociaż agent 007 jeździł później także innymi samochodami, tak Aston Martin jest jedynym słusznym wyborem dla niego. DB5 Goldfinger Continuation jest wyposażony w szeroki wybór działających gadżetów, które fani doskonale znają z filmów o Jamesie Bondzie: obrotowe tablice rejestracyjne, chowana kuloodporna tylna osłona, wysuwane nadkładki z przodu i oczywiście wysuwane karabiny maszynowe.

Aston Martin już w zeszłym roku był gotowy świętować premierę 25. filmu o Jamesie Bondzie. Z tej okazji  producent przygotował dwie edycje specjalne upamiętniające premierę „Nie czas umierać”.

Source: „Nie czas umierać”. Kultowy samochód Jamesa Bonda powraca na duży ekran

Zmiany przepisów w Formule 1? Kuriozalne GP Belgii zmusza władze do działania

Wyścig, którego nie było. Najkrótszy wyścig w historii. Farsa. Kompromitacja. Tak w kronikach F1 zapisze się tegoroczna edycja Grand Prix Belgii.

Po ponad trzech godzinach czekania na poprawę pogody, kierowcy w strugach deszczu wyjechali na trzy okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, po czym pierwsza trójka udała się na ceremonię podium. Max Verstappen został ogłoszony zwycięzcą, a czołowej dziesiątce przyznano połowę punktów.

Większość kierowców była (i zapewne wciąż jest) całą sytuacją zdegustowana. Siedmiokrotny mistrz świata, Lewis Hamilton, nazwał w swoich mediach społecznościowych Grand Prix Belgii farsą.

Dziś mieliśmy do czynienia z farsą, a jedynymi przegranymi są kibice, którzy zapłacili duże pieniądze, aby oglądać wyścig.

Po gigantycznej kompromitacji związanej z Grand Prix Belgii, władze Formuły 1 przedyskutują z szefami zespołów i FIA zmianę przepisów. Jakakolwiek zmiana regulacji musi uzyskać aprobatę wszystkich zainteresowanych, ale opinie w padoku wydają się być spójne – punkty nie powinny być przyznawane po jeździe za samochodem bezpieczeństwa.

Potrzebę dyskusji na temat zmian przepisów w Formule 1 zasugerował również Michael Masi, dyrektor wyścigowy z ramienia FIA:

Myślę, że po tym weekendzie przyjrzymy się kilku rzeczom podczas następnego spotkania. My pracujemy z zespołami i F1 nad przepisami. Przyjrzymy się potencjalnym scenariuszom i dowiemy, kto czego oczekuje.

Także szef FIA, Jean Todt, zapowiedział, że w związku z niepowodzeniem rozegrania „normalnego” wyścigu o Grand Prix Belgii na Spa-Francorchamps, Komisja F1 dokona przeglądu przepisów, w tym kwestii przyznawania punktów kierowcom i konstruktorom w takich sytuacjach.

Tegoroczne Grand Prix Belgii stworzyło niespotykane wyzwania dla Mistrzostw Świata Formuły 1. Łagodniejsze okresy w pogodzie przewidziane przez meteorologów nie pojawiły się przez cały dzień i choć mały okres miał miejsce dość późno, podczas którego podjęto próbę rozpoczęcia wyścigu, warunki szybko się pogorszyły.

Ze względu na brak widoczności wywołany rozbryzgiem wody za śladami kół, nie mogliśmy przejechać pełnego dystansu wyścigu w dostatecznie bezpiecznych warunkach dla kierowców, porządkowych, jak również dzielnych kibiców, którzy czekali przez wiele godzin w deszczu i z powodu których bardzo mi przykro. Sędziowie FIA, opierając się na przepisach w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym, zatrzymali rywalizację, aby zyskać więcej czasu, a tym samym zyskać więcej potencjału i dać kibicom wyścig F1. Mimo tych starań wyścig nie mógł się rozpocząć po okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa, a obowiązujące przepisy zostały prawidłowo zastosowane.

FIA wraz z Formułą 1 i zespołami dokładnie przeanalizuje przepisy, aby zobaczyć, jakie wnioski można wyciągnąć i co można poprawić na przyszłość. Ustalenia, w tym temat przyznawania punktów, zostaną dodane do porządku obrad następnego posiedzenia Komisji F1 5 października.

Jakich zmian możemy się spodziewać? Trwa lawina spekulacji. Max Verstappen twierdzi, że wyścigi powinny być rozgrywane o wcześniejszych godzinach niż dotychczas. Z kolei były kierowca Ferrari, Gerhard Berger stwierdził, że Formuła 1 powinna się zastanowić czy całkowicie nie zrezygnować ze ścigania po mokrej nawierzchni. Na antenie Servus TV powiedział:

Sytuacja nie była łatwa i to rozumiem. Jednak uważam, że powinni się po prostu zdecydować czy jeździmy po mokrym, czy nie. Amerykanie raz postanowili, że NASCAR nie będzie ścigać się w deszczu i tego nie robią.

Sam Berger nie ma nic przeciwko rywalizacji na mokrej nawierzchni i dodał, że w Spa było niebezpiecznie, ale ściganie mogłoby się rozpocząć.

Wiesz, które miejsca są niebezpieczne i gdzie pojawia się aquaplaning. W całej mojej karierze był tylko jeden, nazwijmy to, krytyczny wyścig. Powiedzieliśmy sobie jednak: OK, jest trudno, ale jedźmy. Teraz mamy szerokie pobocza. Jeśli woda do pewnego stopnia odpłynie, jazda jest możliwa. Trzeba po prostu zdjąć trochę nogę z gazu.

Jedno jest pewne, zmiana przepisów jest potrzebna, by już nigdy więcej nie powtórzyła się tak kuriozalna i krzywdząca dla wielu sytuacja.

Source: Zmiany przepisów w Formule 1? Kuriozalne GP Belgii zmusza władze do działania

Targi IAA Mobility w Monachium 2021. Oto najważniejsze premiery jakie tam zobaczymy

Już 6 września wystartuje międzynarodowy salon samochodowy w Monachium. Będzie to pierwsze tak duże wydarzenie w branży motoryzacyjnej w Europie po przerwie związanej z pandemią koronawirusa.

Swój udział  w targach potwierdziło już ponad 500 wystawców z ponad 25 krajów świata. Wśród nich znajdziemy takie samochodowe marki jak: Audi, BMW, Mini, Mercedes, Ford, Cupra, Dacia, Genesis, Hyundai, Kia, Porsche, Renault, Rolls-Royce, Smart, Volkswagen, Polestar czy NIO. Niestety, zabraknie kilku ważnych graczy na motoryzacyjnym rynku, w tym marek grupy Stellantis (Alfa Romeo, Citroen, Jeep, Opel, Peugeot) i japońskich producentów (Honda, Mazda, Mitsubishi, Nissan, Toyota, Subaru).

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – jakie premiery i nowości zobaczymy?

Dla fanów motoryzacji najważniejsze podczas IAA Mobility Munich Motor Show 2021 będą oczywiście premiery samochodów i możliwość zobaczenia ich na własne oczy. Część debiutów już jest zapowiedziana, ale z pewnością możemy liczyć na pewne niespodzianki. Przygotowałyśmy dla was listę najbardziej interesujących premier.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Mercedes

Najwięcej nowości przyszykował dla fanów motoryzacji Mercedes. Podczas targów niemiecki producent zaprezentuje pierwszego elektrycznego AMG, i to na dodatek w topowej wersji EQS o mocy ponad 760 KM. Do niego dołączy ultraluksusowy SUV – Maybach EQS, a także koncept w pełni zelektryfikowanej Klasy G. Niekwestionowaną gwiazdą będzie z pewnością produkcyjna wersja elektrycznej Klasy E, czyli model EQE.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – BMW

Na ekspozycji BMW będą dominować tematy dotyczące innowacji mających na celu zwiększenia zrównoważonego rozwoju we wszystkich obszarach oraz wizji miejskiej mobilności jutra. Niemiecki producent planuje też pochwalić się niemal całą swoją paletą modelową, w tym najnowszymi elektrykami iX oraz i4, a także ostatnimi odsłonami serii 2 Coupe i 4 Gran Coupe oraz SUV-ów X3 i X4. Niewykluczone, że zwiedzających targi czeka niespodzianka, w postaci premiery studyjnego modelu zapowiadającego kolejną odsłonę flagowej limuzyny koncernu, czyli serii 7.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Audi

Audi zapowiada premierę kolejnego konceptu stworzonego w ramach projektu „Spheres” pod nadzorem głównego designera Audi Marca Lichtego. Będzie to pokazywany w zwiastunach model Grandsphere i zaprezentowany już roadster Skysphere. Dołączą do nich elektryczne Audi A6 e-Tron, oraz najnowsze samochody marki – Audi RS3 i Q4 Sportback.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Volkswagen

Na ekspozycji Volkswagena będzie można podziwiać elektryczny, kompaktowy SUV-coupe ID.5 oraz nową generację Multivana. ID.5 od razu poznamy w wydaniu GTX, czyli w 306-konnej wersji z napędem na obie osie.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Porsche

Marka z Zuffenhausen zaprezentuje podczas targów IAA Mobility tajemniczy prototyp. To co o nim wiemy na pewno, to informacja, że nie będzie to zwiastun elektrycznego Macana. Być może Porsche zaprezentuje elektrycznego Caymana i Boxstera.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Cupra

Cupra po raz pierwszy na żywo pochwali się produkcyjną wersją elektrycznego modelu Born oraz zaprezentuje nowy samochód „na prąd” – Cupra UrbanRebel Concept. Prawdopodobnie producent pokaże także Tavascana, czyli kolejny elektryczny samochód marki.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Dacia

Podczas IAA Mobility Munich Motor Show 2021 Dacia, oprócz Dustera po liftingu, po raz pierwszy zaprezentuje światowej publiczności następcę modelu Lodgy, czyli siedmiomiejscowego Joggera. Poza tym na stanowisku marki zobaczymy też koncept Bigster, który za dwa lata powinien zmienić się w produkcyjne auto.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Kia

Kia na IAA Mobility pokaże tylko samochody elektryczne i hybrydowe. W stolicy Bawarii światowy debiut będzie mieć nowa Kia Sportage w wersji hybrydowej typu plug-in. Na wystawie producenta będzie można również zobaczyć model EV6.

Targi IAA Mobility w Monachium 2021 – Mini

Główną atrakcją stanowiska marki Mini na targach IAA będzie Mini Vision Urbanaut – innowacyjna wizja przestrzenna dla mobilności jutra.

Też nie możecie się doczekać targów IAA Mobility w Monachium?

Source: Targi IAA Mobility w Monachium 2021. Oto najważniejsze premiery jakie tam zobaczymy

Genesis GV80 2022 – czy sześć foteli w standardzie podbije europejskie rynki?

We wnętrzu odmłodzonego Genesisa GV80 wiele się zmieniło. Tylna kanapa jest teraz podzielona na dwa osobne siedzenia dla pasażerów, oddzielone środkową konsolą, z przyciskami audio, uchwytami na kubki (z funkcją ogrzewania i chłodzenia) oraz bezprzewodową ładowarką do telefonu. W standardzie dostępna jest także czterostrefowa klimatyzacja, która zapewnia pasażerom drugiego rzędu możliwość sterowania temperaturą i siłą nawiewu. Klimatyzacja pozostaje włączona przez 30 minut po wyłączeniu silnika i zablokowaniu drzwi. Wszystko po to, aby we wnętrzu nie wydzielał się nieprzyjemny zapach wilgoci (układ wymaga osuszenia po pracy).

Na tylnych siedzeniach dostęp do systemu informacyjno-rozrywkowego – aktualizowanego bezprzewodowo – zapewniają dwa duże ekrany.

Z przodu zaszło niewiele zmian w stosunku do poprzednika. Auto zyskało za to w standardzie czterotłoczkowe zaciski hamulców dla konfiguracji z silnikami benzynowymi 3.5 V6 oraz 2.5 l i wysokoprężnym 3.0 l.

Genesis GV80 zostanie wprowadzony na rynek południowokoreański. Będzie tam sprzedawany w dwóch nowych kolorach nadwozia: Mauna Red i Barossa Burgundy. Elementy wnętrza są utrzymane w eleganckim kolorze brązu i waniliowego beżu.

Producent nie podał na razie żadnych szczegółów dotyczących odświeżonej gamy silników.

Marka Genesis jest tym dla Hyundaia, czym Lexus dla Toyoty czy Infiniti dla Nissana. Producent stawia na śmiały design, eleganckie wnętrze i bogate wyposażenie. Grupą docelową są z pewnością osoby dobrze uposażone, bo model GV80 do tanich nie należy. Pojawi się w Europie prawdopodobnie razem z GV60 w przyszłym roku.

Source: Genesis GV80 2022 – czy sześć foteli w standardzie podbije europejskie rynki?

Gosia Rdest wraca na tor z Alpine Europa Cup. Czy jest gotowa na sukces?

Tor w Montmelo jest doskonale znany większości kierowców wyścigowych – regularnie wykorzystywany jest przez czołowe serie wyścigowe, a także do testów różnych modeli aut. To właśnie tutaj Gosia Rdest pierwszy raz zasiadła za kierownicą Alpine A110 Cup, a także zaliczyła swój pierwszy start samochodem GT3.

Circuit de Barcelona-Catalunya bardzo dobrze wspominam, bo miały tu miejsce dwa istotne dla mojej dotychczasowej kariery momenty. Po pierwszych okrążeniach w pucharowej Alpine zakochałam się w tym aucie i byłam pewna, że to właśnie tutaj chcę rywalizować w kolejnych latach. – wspomina zawodniczka.

Pod koniec czerwca rozpoczął się sezon W Series. Gosia Rdest w tym roku jest zawodniczką rezerwową, wystartowała w trzech wyścigach na Red Bull Ringu i Spa Francorchamps.

Moje starty w W Series z pewnością były niespodzianką. Plan na ten rok był taki, że będę jeździć w niektóre rundy i będę tam “na wszelki wypadek”. Niestety sytuacja pandemiczna na świecie sprawiła, że jedna z zawodniczek, która miała przejechać cały sezon nie może tego zrobić, więc w W Series postanowiono postawić na rotację tego fotela między rezerwowymi. Mi przypadły dwa pierwsze wyścigi na Red Bull Ringu. Pierwszy poszedł świetnie i udało się wyrwać dwa punkty za 9. miejsce. Tydzień później już tak dobrze nie było, ale wciąż wiele z tego weekendu wyciągnęłam. Los sprawił, że ponownie wystartowałam w miniony weekend. Warunki pogodowe były bardzo, bardzo trudne. W kwalifikacjach o mały włos uniknęłam karambolu na wyjściu z Radillon. Był to piekielnie ciężki weekend, ale wierzę, że wyszłam z niego silniejsza. Z całą pewnością te trzy wyścigi bardzo mi pomogły w utrzymaniu formy. Jestem pewna, że pod Barceloną będzie mi szło całkiem nieźle. – powiedziała Gosia Rdest.

Trzymamy kciuki za Gosię w kolejnych startach!

Source: Gosia Rdest wraca na tor z Alpine Europa Cup. Czy jest gotowa na sukces?

Honda HR-V 2021 – cena w Polsce nowej generacji modelu

Japończycy konsekwentnie realizują plan elektryfikacji gamy – założyli, że do 2022 roku wszystkie auta w europejskich salonach będą zelektryfikowane i się tego założenia trzymają.

Honda na początku tego roku zaprezentowała nową generację modelu HR-V, kompaktowego SUV-a ,- w której po raz pierwszy dostępny jest dwusilnikowy, hybrydowy układ napędowy e:HEV, gdzie „e:” oznacza elektryfikację, a „HEV” – technologię hybrydową opartą na zasilaniu energią elektryczną. System hybrydowy zastosowany w modelach e:HEV składa się dwóch silników elektrycznych, współpracujących z 1,5-litrowym silnikiem benzynowym i-VTEC. Moc maksymalna układu napędowego wynosi  131 KM, a maksymalny moment obrotowy 253 Nm osiągany jest przy 4 500 obr/min.

Honda HR-V e:HEV

Honda HR-V e:HEV 2021, fot. materiały prasowe / Honda

Honda HR-V 2021 – cena w Polsce nowej generacji modelu

Bazowa cena modelu Honda HR-V e:HEV w wersji Elegance to 123 700 złotych. W tym wariancie na wstępnej liście wyposażenia znajdują się reflektory LED, podgrzewane fotele przednie, 18-calowe obręcze kół oraz łączność ze smartfonami.

Ceny kolejnej na liście wersja wyposażenia Advance zaczynają się od 139 700 złotych. W porównaniu do wyposażenia bazowej wersji oferuje ona dodatkowo elektrycznie sterowaną klapę bagażnika z funkcją automatycznego zamykania i bezdotykowego dostępu, podgrzewaną, skórzaną kierownicę oraz wykończenie wnętrza ze skóry syntetycznej i tkaniny.

Honda HR-V e:HEV

Honda HR-V e:HEV 2021, fot. materiały prasowe / Honda

Najbogatsza wersja Advance Style dostępna jest od 153 900 złotych. Do wyposażenia Hondy dołącza „system audio klasy premium, wyjątkowe detale, a także wyróżniające elementy stylistyczne, jak dwukolorowy lakier nadwozia i pomarańczowe akcenty wykończeniowe we wnętrzu” – tak wynika z informacji prasowej, bo niestety szczegółowego cennika jeszcze w tym momencie nie ma.

Honda HR-V 2021 – jak wypada na tle konkurencji?

Na pierwszy rzut oka u Hondy jest znacznie drożej niż u konkurencji, która wabi potencjalnych kierowców cenami poniżej 100 000 złotych. Toyota oferuje nowego Yarisa Cross już od 74 900 złotych, Hyundaia Bayona można kupić za 66 700 złotych, a Škoda sprzedaje Kamiqa za 93 900 złotych.

Jednak jeśli bliżej przyjrzymy się cennikowi to okaże się, że wersje porównywalne pod względem osiągów i wyposażenia będą kosztowały podobne kwoty. Problem w tym, że liczy się pierwsze wrażenie, czyż nie?

Source: Honda HR-V 2021 – cena w Polsce nowej generacji modelu

Zużyte opony – kiedy kupić nowy komplet opon?

Opony narażone są na wiele czynników, przez co po pewnym czasie nie nadają się do dalszej eksploatacji. Jest kilka kryteriów, które świadczą o tym, że należy nabyć nowy komplet opon. Kierowcy zazwyczaj zwracają uwagę na bieżnik, czas użytkowania opon lub liczbę przejechanych kilometrów.

Minimalna głębokość bieżnika

Polskie przepisy pozwalają na użytkowanie opon z bieżnikiem większym niż 1,6 mm. Poniżej tej wartości opony nie nadają się do jazdy, a podczas kontroli drogowej policjant może ukarać nas mandatem. Wysokość bieżnika nowej opony wynosi 8 mm. Wyżłobienia służą do odprowadzenia wody spod opon, dzięki czemu podczas deszczu mamy większą przyczepność. Dlatego im głębszy bieżnik, tym krótsza droga hamowania podczas deszczu lub śniegu (opony zimowe).

Producenci opon podają, że minimalna wysokość bieżnika opony letniej powinna wynosić 2-3 mm, a bieżnik opony zimowej 4 mm. Także polskie przepisy i tak pozwalają nam jeszcze długo eksploatować opony. Jednak, jeżeli zależy nam na bezpieczeństwie nie czekajmy do ostatniej chwili i wymienimy opony, wtedy kiedy zalecają to producenci.

Jak sprawdzić wiek opony?

Na oponach znajduje się tzw. kod DOT, który składa się z 6 znaków. Pierwsze 2 nie są dla nas zbyt ważne, ponieważ wskazują miejsce produkcji. Zdecydowanie ważniejsze są następne 4, które oznaczają datę produkcji. Pierwsze dwie liczby oznaczają tydzień w roku, w którym została wyprodukowana opona, a dwie kolejne oznaczają rok produkcji. Co prawda przepisy nie mówią nic o maksymalnym wieku opon, ale powszechnie zaleca się je wymienić, kiedy mają więcej niż 10 lat. Jednak opony powinno się regularnie kontrolować, ponieważ każda guma w różnym tempie się starzeje, a starsze opony są bardziej narażone na uszkodzenia. Dlatego, gdy zbliża się ich 10 rok poświęcajmy im więcej uwagi.

Liczba przejechanych kilometrów

Niektórzy kierowcy kierują się liczbą przejechanych kilometrów i na ich podstawie decydują, kiedy wymienić stare opony na nowe. Jeżeli przyjmiemy to kryterium, to opony powinniśmy wymieniać co 50-70 tys. kilometrów. Jednak kierowanie się liczbą przejechanych kilometrów nie jest odpowiednie, ponieważ opony mogą zużyć się szybciej. W tym przypadku wszystko jest zależne od naszego stylu jazdy, ponieważ jeżeli jeździmy dynamicznie lub zdarza nam się ruszyć z piskiem opon, to w ten sposób przyczyniamy się do szybszego zużywania bieżnika.

Source: Zużyte opony – kiedy kupić nowy komplet opon?

Opel Astra 2021 zaprezentowany – dane techniczne, wymiary, silniki. Czy podbije serca Polaków?

Opel Astra szóstej generacji to kontynuator tradycji zapoczątkowanej 85 lat temu. W 1936 roku Opel był pierwszym niemieckim producentem, który zaoferował przystępny cenowo, rodzinny samochód kompaktowy – był nim Kadett.

Z każdą nową generacją pojawiały się kolejne innowacje, takie jak chłodzony wodą, czterocylindrowy silnik Kadetta A (1962), sensacyjnie aerodynamiczne nadwozie Kadetta E (1984) czy adaptacyjne oświetlenie przednie (AFL) Astry H (2004). Teraz historia znów się powtarza.

Opel Astra 2021 – zawieszenie i układ kierowniczy

Nowa Astra oparta jest na wysoce elastycznej, przystosowanej do różnych napędów platformie EMP2 trzeciej generacji.

Układ kierowniczy i układ zawieszenia zaprojektowano z myślą o jak najbardziej wydajnym tłumieniu drgań i wysoce efektywnej kontroli ruchów poprzecznych nadwozia (tłumienie ruchu wokół osi poziomej). Sztywność skrętna nowej Astry przewyższa o 14% sztywność w poprzedniej wersji.

Opel Astra

Opel Astra, fot. materiały prasowe / Opel

Opel Astra 2021 – wymiary

Nowy Opel Astra ma 4374 milimetrów długości i 1860 mm szerokości.

Nowa Astra jest o zaledwie 4 mm dłuższa od poprzedniego modelu, mimo znacznego wzrostu rozstawu osi do 2675 mm (+13 mm). Bagażnik nowej Astry z regulowaną podłogą nadal zapewnia pojemność ładunkową 422 litrów.

Opel Astra 2021 – silniki

Opel będzie oferować nową Astrę z napędem hybrydowym typu plug-in o dwóch poziomach mocy do wyboru. Ponadto dostępne są warianty z silnikiem benzynowym lub wysokoprężnym oraz sześciobiegową przekładnią manualną lub ośmiobiegową przekładnią automatyczną.

Zakres mocy pojazdu z silnikiem benzynowym lub wysokoprężnym: od 110 KM do 130 KM. Zakres mocy pojazdu z napędem hybrydowym typu plug-in: do 225 KM. Sześciostopniowa skrzynia biegów stanowi wyposażenie standardowe wersji z silnikiem benzynowym lub wysokoprężnym, zaś w wyposażeniu opcjonalnym pojazdów z silnikiem o większej mocy dostępna jest ośmiobiegowa przekładnia automatyczna (elektryczna w pojazdach z napędem hybrydowym typu plug-in).

W pełni elektryczny Opel Astra-e pojawi się na rynku w 2023 roku. Póki co nie wiadomo jednak, jakim zasięgiem elektryczna Astra będzie mogła się pochwalić.

Opel Astra 2021 – design

Nowa Astra ma odmieniony, nowoczesny wygląd, który charakteryzuje już inne modele tej marki, jak Mokka czy Crossland. Motyw Opel Vizor jest zgodny ze wzornictwem Opel Compass, w którym osie pionowe i poziome – ostre załamanie maski silnika i światła do jazdy dziennej z motywem w kształcie skrzydła – łączą się pośrodku z emblematem „Opel Blitz”. Rozciągający się na całym przodzie pojazdu motyw Vizor powoduje, że nowa Astra sprawia wrażenie jeszcze szerszego pojazdu.

Opel zacznie przyjmować zamówienia na nową Astrę jesienią tego roku. Pierwsi klienci otrzymają swoje pojazdy na początku przyszłego roku. Najpierw w sprzedaży pojawi się wersja pięciodrzwiowa z sylwetką w stylu coupé. Wkrótce potem dołączy do niej kombi Sports Tourer.

Source: Opel Astra 2021 zaprezentowany – dane techniczne, wymiary, silniki. Czy podbije serca Polaków?

Lotus wprowadzi cztery nowe samochody elektryczne do 2026 roku

Nowe, zbliżające się wielkimi krokami elektryczne modele będą częścią strategii Lotusa – Vision80.

Pierwszym elektrykiem, który dołączy do hipersamochodów producenta Evija i Emira będzie elektryczny SUV zbudowany na nowej platformie o nazwie Lotus Premium. Kolejne trzy płyty podłogowe przeznaczone dla elektryków, o których informował producent cztery miesiące temu, zostaną wykorzystane do pozostałych modeli zasilanych prądem.

Lotus to marka od lat znana z aut sportowych, więc nie inaczej będzie także w przypadku modeli zasilanych na prąd. Brytyjscy inżynierowie postarali się, aby SUV Lotusa mógł z powodzeniem dostarczać adrenaliny we krwi kierowcy oferując przyspieszenie poniżej trzech sekund do 100 km/h!

Energia elektryczna do układu napędowego EV ma być dostarczana przez akumulatory o pojemności 92-120 kWh. To duża pojemność, która może zagwarantować minimum 500 km zasięgu. prawdopodobnie zasięg pierwszego SUV-a Lotusa będzie znacznie większy i może plasować się wśród obecnych rekordzistów w tej dziedzinie, a sa to: Mercedes EQS – 785 km, Tesla Model S – 652 km, Ford Mustang Mach-E – 610 km oraz BMW i4 – 590 km.

Po wprowadzeniu na rynek pierwszego seryjnego SUV-a marki, w 2023 roku Lotus chce wprowadzić również w pełni elektryczne czterodrzwiowe coupe, a w przyszłym roku – większego SUV-a. Całkowicie elektryczny samochód sportowy zadebiutuje w 2026 roku. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak będzie się nazywał ostatni Lotus napędzany benzyną to warto kliknąć TUTAJ.

Producent zapowiada, że model ten będzie wyposażony w system szybkiego ładowania o napęciu 800 V. Jak wiadomo tego typu instalacją mógł się do niedawna pochwalić jedynie Porsche Taycan, ale niedawno zaprezentowane modele EV6 Kii oraz Hyundai Ioniq 5 generacji także oferują już wysokonapięciową możliwość ultraszybkiego ładowania.

Ile Lotus w nadwoziu SUV będzie kosztował? Nie możemy się także doczekać podania przez producenta ceny, choć wiemy z dużą doża prawdopodobieństwa, że w przeliczeniu na złotówki, kwota ta może przekroczyć pół miliona złotych.

Source: Lotus wprowadzi cztery nowe samochody elektryczne do 2026 roku

Krowa w samochodzie jedzie do McDrive. Tak, dobrze czytacie

Wyobraź sobie, że idziesz do McDonalds’a i spotykasz tam krowę, ale nie w postaci hamburgera (sic!), tylko taką prawdziwą, przede wszystkim żywą, z kopytami, rogami i całą resztą.

Taka sytuacja przytrafiła się Jessice Nelson z USA, która w zeszłym tygodniu pojechała do restauracji McDonald’s w Marshfield w stanie Wisconsin. Dziewczyna zobaczyła krowę na tylnym siedzeniu Buicka, stojącego w kolejce do McDrive trzy samochody przed nią.

W rozmowie z The Associated Press dziewczyna wyznała:

Na początku myślałam, że to zabawka. No bo kto wsadza krowę do Buicka? Ale wtedy ona zaczęła się ruszać!

I co zrobiła Jessica? To, co pewnie zrobiłby każdy z nas w tej sytuacji. Wyjęła telefon i zaczęła kręcić film, który potem wrzuciła do Internetu.

To nie koniec tej historii. Właściciel krowy  zobaczył nagranie w Internecie i skontaktował się z Jessicą. Wytłumaczył jej, że w aucie przewoził nie krowę, a cielę, które właśnie kupił. I to nie jedno cielę, a trzy, tylko dwa leżały poza obiektywem kamery.

Mamy nadzieję, że to była pierwsza i zarazem ostatnia wizyta cieląt w McDonalds’ie.

Source: Krowa w samochodzie jedzie do McDrive. Tak, dobrze czytacie

Przyczyny wibracji samochodu na postoju i podczas jazdy

Wyczucie drgań w samochodzie nie jest niczym przyjemnym. Nie dość, że zmniejsza to komfort jazdy, to w dodatku świadczy o usterce, którą będzie trzeba naprawić. Przyczyn pojawienia się wibracji jest dużo i ciężko jest od razu stwierdzić, co jest ich przyczyną. Jednak w przypadku wibracji występujących już podczas postoju, mechanikowi jest prościej wskazać, co uległo uszkodzeniu.

Drgania w samochodzie na postoju

Zdiagnozowanie przyczyn występujących wibracji podczas postoju nie jest aż tak trudne dla mechanika. Zazwyczaj za takie niedogodności odpowiadają poluzowane elementy m.in. układu wydechowego. Kolejną sprawą mogą być zużyte poduszki silnika lub skrzyni biegów.

Co powoduje więc drgania w samochodzie? Wibracje odczuwane na kierownicy mogą być spowodowane awarią maglownicy. Zwłaszcza jeśli jest ona zamontowana do sanek silnika, a nie do grodzi. Drgania mogą być również skutkiem uszkodzonych elementów silnika, takich jak wał korbowy, wałki wyrównoważające oraz koło dwumasowe. W przypadku dwumasy łatwo jest rozpoznać awarię, ponieważ na biegu jałowym drgania powinny być większe. Takiej usterce towarzyszy stukanie podczas przyspieszania. Przyczyną występujących wibracji na kierownicy może być również wyeksploatowane wspomaganie hydrauliczne. Możliwe, że poziom płynu jest zbyt niski lub doszło do uszkodzenia pompy.

W przypadku samochodów z silnikiem diesla przyczyną wibracji mogą być niesprawne wtryskiwacze. Ich usterka powoduje nierówną pracę silnika i drgania przenoszone są na układ kierowniczy. W dłuższej perspektywie czasu dochodzi do kolejnych uszkodzeń elementów odpowiedzialnych za tłumienie drgań. Natomiast w przypadku benzyniaków może dojść do uszkodzenia silniczka krokowego, który odpowiada za utrzymywanie odpowiedniego poziomu obrotów na biegu jałowym. Wówczas zauważymy falowanie obrotów, przygasanie silnika oraz drgania.

Wibracje samochodu podczas jazdy

Zdiagnozowanie przyczyn wibracji występujących podczas jazdy jest trudniejsze także w serwisie. Podczas jazdy próbnej mechanik może jedynie domyślać się co jest przyczyną wibracji i po dojechaniu do warsztatu musi zabrać się za badanie wszystkich obszarów pojazdu. Natomiast w przypadku drgań na postoju, mechanik może od razu zabrać się do sprawdzania podejrzanych części. W dodatku sprawdza je w momencie występowania drgań, co dodatkowo ułatwia mu pracę.

Najczęściej za występowanie wibracji podczas jazdy odpowiadają koła. Mogą one być źle wyważone i wówczas drgania wyczujemy na kierownicy oraz w całym aucie. Dalsza jazda z nie wyważonymi kołami przyczynia się do skracania żywotności opon, które również mogą generować wibracje. Stan ogumienia jest bardzo ważny, dlatego warto dbać o czystość opon oraz o odpowiednie ciśnienie w oponach. Na oponie mogą pojawić się pęknięcia i wybrzuszenia, które będą powodowały wibracje. Z kolei opony słabo napompowane również generują wyczuwalne drgania. Informację o zalecanej wartości ciśnienia w oponach możemy znaleźć w instrukcji obsługi, na naklejce na słupku przy drzwiach, klapce wlewu paliwa lub tabliczce znamieniowej przy kole zapasowym.

Warto zwrócić uwagę jeszcze na stan felg, ponieważ jeśli są one pokrzywione to również może powodować drgania. Przyczyną wibracji podczas jazdy może być jeszcze źle zamontowane koło, które nie opiera się na kołnierzu piasty i wisi na śrubach mocujących. Tak samo ma się sprawa, kiedy koło jest zbyt słabo przykręcone lub śruby się poluzowały.

Odchodząc już od kół – przyczyną wibracji podczas jazdy mogą być luzy w zawieszeniu i układzie kierowniczym. Jednym z najczęstszych problemów jest luz w przekładni kierowniczej, który wyczuć można już podczas postoju, a podczas jazdy będą występować wibracje – głównie na kierownicy. Luz na przegubach półosi napędowej również może odpowiadać za wibracje. W przypadku przegubu zewnętrznego wibracje występują podczas skręcania i przy niskich prędkościach. Natomiast przegub wewnętrzny generuje drgania przy większych prędkościach oraz może wystąpić dudnienie.

Za pojawienie się drgań mogą odpowiadać zużyte amortyzatory. Wibracje będą wyczuwalne zwłaszcza podczas nagłego przyspieszenia na nierównej drodze. Amortyzator wtedy nie daje rady wytłumić drgań i przenosi je głównie na kierownicę.

Drgania podczas przyspieszania mogą być skutkiem zużytych poduszek silnika. W takiej sytuacji drgania jakie generuje silnik nie są w ogóle tłumione, przez co czuć je w całym samochodzie.

Wibracje przy hamowaniu

Wibracje mogą wystąpić również podczas słabego i średniego hamowania. Oznacza to, że doszło do skrzywienia tarcz hamulcowych. W przypadku skrzywienia tarcz przednich wibracje wyczujemy na kierownicy, a w przypadku tarcz tylnych – na całym nadwoziu. Czasami wibracje są wyczuwalne na pedale hamulca. Podobnie dzieje się w przypadku aut z hamulcami bębnowymi, które mogą się nierówno zużywać i wówczas również będą generować drgania.

Source: Przyczyny wibracji samochodu na postoju i podczas jazdy

Auto