Archiwum kategorii: Ze świata

Aktualności motoryzacyjne ze świata z selekcjonowanych stron o motoryzacji i tematów z nią związanych (pl/ang)

Mercedes Coupé 300 SLR – najdroższy samochód świata. Cena zwala z nóg!

Jeden z dwóch istniejących na świecie prototypów kultowego sportowego modelu właśnie przeszedł do historii – Mercedes Coupé 300 SLR Uhlenhaut to najdroższy samochód świata.

Podczas aukcji przeprowadzonej przez RM Sotheby’s, prywatny kolekcjoner zapłacił za Mercedesa Coupé 300 SLR Uhlenhaut aż 135 milionów euro. Do tej pory tytuł najdroższego samochodu na świecie należał do Ferrari GTO z 1962 roku, za które w 2018 roku zapłacono 48 milionów dolarów, czyli ok. 45 milionów euro.

Mercedes Coupé 300 SLR – najdroższy samochód świata, fot. materiały prasowe

Mercedes Coupé 300 SLR Uhlenhaut z 1955 roku to jeden z dwóch istniejących na świecie prototypów kultowego sportowego auta. Drugi egzemplarz można zobaczyć w muzeum Mercedesa w Stuttgarcie.

Mercedes Coupé 300 SLR Uhlenhaut jest oparty na modelu W 196 R Grand Prix, którym tytuł mistrzowski w Formule 1 wywalczył Juan Manuel Fangio. Swoją nazwę wziął od nazwiska inżyniera odpowiedzialnego za projekt — Rudolfa Uhlenhauta. Samochód rozpędzał się do 290 km/h, co czyniło go jednym z najszybszych drogowych modeli tamtych lat.

Według domu aukcyjnego RM Sotheby’s Mercedes 300 SLR Uhlenhaut znalazł się w pierwszej dziesiątce najdroższych przedmiotów, jakie kiedykolwiek sprzedano na aukcjach. Rekordzistą pozostaje obraz „Salvator Mundi” Leonarda da Vinci, sprzedany w listopadzie 2017 roku za ponad 450 mln dolarów.

Pieniądze ze sprzedaży Mercedesa Coupé 300 SLR Uhlenhaut zostaną przekazane na  potrzeby fundacji, która będzie finansować edukację oraz badania związane z ochroną środowiska.

Source: Mercedes Coupé 300 SLR – najdroższy samochód świata. Cena zwala z nóg!

Geofencing – system, który poprawi bezpieczeństwo na drogach. Jak działa?

Nadmierna prędkość jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do wypadków drogowych. W Europie aż 29% ofiar śmiertelnych wypadków drogowych stanowią piesi i rowerzyści. Tworzenie stref ograniczenia prędkości do 30 km/h jest uważane za jeden z najskuteczniejszych środków zmniejszających zagrożenie dla pieszych, ponieważ kierowcy mają więcej czasu na reakcję, a siła uderzenia bywa mniejsza.

Wyznaczone przez system geofencingu strefy przy szkołach, szpitalach i centrach handlowych, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h, mogłyby znacznie zwiększyć bezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg.

Geofencing – system, który poprawi bezpieczeństwo na drogach, fot. materiały prasowe / Ford

Geofencing – jak to działa?

Geofencing umożliwia ograniczenie prędkości tam, gdzie jest to konieczne, co przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa. Geofencing tworzy wirtualny obszar, w którym pojazdy same zwalniają, zdejmując z kierowcy obowiązek dostosowywania prędkości do znaków, które mogą być zasłonięte lub mało widoczne.

Ford testuje system geofencingu, który automatycznie redukuje prędkość, poprawiając bezpieczeństwo uczestników ruchu.

Ford testuje obecnie system dla pojazdów skomunikowanych, wykorzystujący geofencing – wirtualne granice wyznaczane w realnym obszarze geograficznym – który pewnego dnia mógłby wyeliminować konieczność stosowania znaków ograniczenia prędkości.

Systemy wspomagające kierowcę, takie jak Inteligentny ogranicznik prędkości (ISA) i Adaptacyjny tempomat (ACC) z funkcją Stop & Go już teraz pomagają kierowcom stosować się do ograniczeń prędkości. System Geofencing Speed Limit Control firmy Ford jest rozwiązaniem potencjalnie bardziej elastycznym i skuteczniejszym, niż systemy pokładowe i w przyszłości mógłby być stosowany zarówno w pojazdach użytkowych i osobowych Forda.

Geofencing – system, który poprawi bezpieczeństwo na drogach, fot. materiały prasowe / Ford

Podczas prób naukowcy wykorzystują dwa samochody Ford Pro do analizy wpływu ograniczenia prędkości na poprawę płynności ruchu i zmniejszenie ryzyka wypadków. Testy z udziałem w pełni elektrycznego Forda E-Transita obejmują wszystkie strefy z limitem prędkości 30 km/h w centrum Kolonii w Niemczech, a także wybrane strefy 50 km/h i 30 km/h w innych częściach miasta.

Kierowca otrzymuje informacje na wyświetlaczu na desce rozdzielczej, a nowe ograniczenie prędkości miga poniżej aktualnej prędkości. Pojazd automatycznie zmniejsza prędkość, zgodnie z obowiązującym w strefie limitem. Kierowca może w każdej chwili wyłączyć system kontroli ograniczeń prędkości.

Geofencing – system, który poprawi bezpieczeństwo na drogach, fot. materiały prasowe / Ford

W przyszłości system Geofencing Speed Limit Control firmy Ford mógłby umożliwić kierowcom wyznaczanie własnych stref z ograniczeniem prędkości do 20 km/h, np. na terenie magazynów i obiektów prywatnych. Ograniczenia mogą być również dostosowywane dynamicznie, z uwzględnieniem lokalnych zagrożeń, tymczasowych robót drogowych i pory dnia.

Próby potrwają do marca 2023 roku i będą częścią szerszych inicjatyw badawczych, w ramach których przedprodukcyjne i prototypowe pojazdy Ford E-Transit są poddawane testom w warunkach realnej eksploatacji w sektorach: pocztowym, usług komunalnych, użyteczności publicznej, dostaw ostatniego kilometra i dostaw artykułów spożywczych w Niemczech, Włoszech, Holandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii.

Source: Geofencing – system, który poprawi bezpieczeństwo na drogach. Jak działa?

Hybrydowe MINI – jazda pełna emocji

Zacznijmy od samego Countrymana – flagowego SUV-a MINI, docenionego przez nas – kobiety – za nietuzinkową stylizację, urzekające detale wnętrza, dynamikę, wszechstronność, duży bagażnik oraz poczucie bezpieczeństwa, jakie daje. Spośród całej rodziny MINI to właśnie Countryman jest tym, który najbardziej kocha przygody, nie boi się nierównych dróg i wysokich krawężników. Jest uzbrojony we wszystkie atuty SUV-a – dzięki nim bez problemu sprosta każdemu zadaniu, które przed nim postawisz.

Wyższy w porównaniu z tradycyjnymi hatchbackami czy sedanami prześwit Countrymana ułatwi Ci nie tylko zmagania z bezdrożami, ale też – a może przede wszystkim – da większą pewność oraz swobodę w starciach z licznymi przeszkodami, które czekają na Ciebie w mieście. Mimo świetnych aspektów praktycznych Countryman należy do tych bardziej kompaktowych SUV-ów, więc pozostanie bezproblemowy przy manewrach na parkingu w ciasnych uliczkach. Ale to dopiero początek historii, bo równie wiele, co sam Countryman, obiecuje oznaczenie SE. Rozszyfrujmy je!

MINI o dwóch sercach

Literka „S” jak sport w oznaczeniu SE mówi nam, że mamy do czynienia z mocniejszym, usportowionym Countrymanem. Takim, który energiczniej i entuzjastyczniej reaguje na Twoje komendy, jeszcze pewniej prowadzi się w zakrętach i, przede wszystkim, daje jeszcze więcej tej gokartowej frajdy z jazdy, o której wspomina MINI. Tak, mimo że mówimy o SUV-ie, to Countryman, podobnie jak wszystkie MINI, potrafi zaskoczyć sportowym charakterem, który manifestuje nie tylko detalami nadwozia i wnętrza, ale również emocjami, jakie zapewnia za kierownicą. A te emocje prowadzą nas do literki „E”.

„E” jak elektryczność, to clou całego zamieszania wokół Countymana SE ALL4. Oznacza, że w Countrymanie biją dwa mocne serca – spalinowe oraz elektryczne. Innymi słowy, „E” oznacza napęd hybrydowy, a więc taki, w którym moc nie płynie jedynie z silnika spalinowego, ale również z mocnego silnika elektrycznego. Takie połączenie zapewnia świetne, sportowe osiągi i zużycie paliwa, które przy codziennej jeździe po mieście może wynosić… 0 (słownie: zero) litrów. Jak to możliwe? Spieszymy z wyjaśnieniami.

Countryman SE – sport i emocje

Hybrydowe MINI Countryman SE All4 nie jest zwykłą hybrydą. To najwyższy stopień wtajemniczenia w hybrydowy napęd. Mowa o hybrydzie typu plug-in (w skrócie PHEV), a więc takiej, do której energię elektryczną możesz dostarczać z zewnętrznego źródła prądu (np. podczas ładowania w domu z tradycyjnego gniazdka 230 V). Hybrydowy Countryman ma akumulatory o pojemności większej niż zwykłe hybrydy oraz mocny silnik elektryczny, który bez problemu może wziąć na siebie zadanie napędzania samochodu. A to sprawia, że hybrydowym MINI Countrymanem możesz jeździć wyłącznie na silniku elektrycznym – w ciszy i spokoju, jak w samochodzie elektrycznym – na dystansie około 60 km. Osiągi zapewnione przez silnik elektryczny pozwalają sprawnie poruszać się po mieście i cieszyć się zużyciem paliwa na poziomie zera litrów.

Zalety napędu hybrydowego w Countrymanie SE wcale nie kończą się na możliwości bezemisyjnej jazdy. Właściwie to dopiero ich początek. Jeśli tylko chcesz, Countrymanem możesz poruszać się przy wykorzystaniu obydwu silników – w trybie hybrydowym. Wówczas hybrydowy układ MINI Countrymana oferuje aż 220 KM mocy i przyspieszenie do 100 km/h na poziomie 6,8 s. To osiągi porównywalne z najmocniejszym, 306-konnym, najbardziej sportowym MINI Countrymanem John Cooperem Worksem. Innymi słowy, przy starcie spod świateł zostawiasz w tyle większość kierowców.

ALL4, czyli pewność i bezpieczeństwo w Countrymanie SE

Zastanawiasz się pewnie, gdzie jest haczyk. Cóż… nie ma. Musisz jednak pamiętać, że jeśli chcesz w pełni wykorzystać potencjał hybrydowego Countrymana SE i cieszyć się jego osiągami oraz  bezemisyjną jazdą, powinnaś mieć możliwość łatwego ładowania samochodu w domu każdego wieczoru. Tak, aby każdy kolejny dzień – podobnie jak Ty – Countryman SE ALL4 zaczynał z akumulatorami naładowanymi do pełna.

Do wyjaśnienia został nam jeszcze jeden element ukryty pod nazwą ALL4. W słowniku MINI ALL4 oznacza wydajny napęd na wszystkie koła. Taki, który gwarantuje pewność za kierownicą oraz bezpieczeństwo niezależnie od warunków na drodze. Również taki, który pozwala bez obaw zjechać z utwardzonej drogi oraz w pełni wykorzystać świetne osiągi Countrymana SE i efektywnie przenieść całą spalinowo-elektryczną moc na asfalt.

Tym sposobem charakterystyka naszego głównego bohatera jest kompletna i zapewne już doskonale wiesz, czego możesz się spodziewać po MINI Countrymanie SE ALL4. Nie możemy jednak nie wspomnieć jeszcze o kilku aspektach. Bo przecież mowa o MINI, a MINI to również unikatowy design, rozbudowane możliwości personalizacji i moc nowych technologii we wnętrzu.

Countrymana SE – emocje nie tylko z jazdy

Pamiętaj o tym, że wybierając MINI Countrymana SE ALL4, to Ty stajesz się jego projektantką – kontrastujące z nadwoziem kolory dachu i lusterek możesz łączyć z wyścigowymi pasami na nadwoziu, dwukolorowymi felgami. Możesz też decydować o detalach wykończenia. Dzięki temu Twoje MINI Countryman pozostanie niepowtarzalne. Intrygujący design Countrymana przelewa się do wnętrza. Tutaj czekają na Ciebie efektowne elementy ozdobne na konsoli centralnej, dbałość o szczegóły oraz dostępna na życzenie miękka, skórzana tapicerka w kilku wariantach kolorystycznych.

Przyjemność i komfort podróżowania hybrydowym Countrymanem wspierają nowoczesne technologie – innowacyjne światła LED z funkcją automatycznej dezaktywacji świateł drogowych, szereg asystentów jazdy przydatnych zarówno w mieście, jak i w trasie, rozbudowany system multimedialny z Apple CarPlay, minimalistyczna cyfrowa tablica wskaźników czy przezierny wyświetlacz HUD. Te elementy docenisz już przy pierwszym kontakcie z Twoim Countrymanem.

Teraz wiesz już wszystko, MINI Countryman SE All4 nie ma już przed Tobą tajemnic. Modny, nietuzinkowy SUV, który dzięki napędowi hybrydowemu połączonemu z napędem na wszystkie koła zapewni jazdę pełną emocji, a te emocje wzbogaci o typowe dla MINI zalety w postaci oryginalnego designu i nowoczesnych technologii. Musisz poznać go bliżej!

Source: Hybrydowe MINI – jazda pełna emocji

Starszy kierowca spowodował kolizję, a po chwili namysłu uciekł. Ktoś go rozpoznaje?

Zdarzenie miało miejsce w Rzeszowie, na skrzyżowaniu ulic Sportowej z Krakowską. Na dość długim nagraniu widzimy, jak kierowca pomarańczowego Suzuki Swifta, parkuje między Alfą Romeo i czerwonym Swiftem, co udaje mu się z trudem, między innymi przez srebrnego, stojącego wzdłuż ulicy, Swifta.

Kierujący skuterem spowodował kolizję i dwa razy uciekł. Zachowanie poszkodowanej też było dziwne

Ciąg dalszy historii rozgrywa się od 2:00. Starszy pan wraca i cofa, uderzając w srebrnego Swifta, który przecież chwilę temu utrudniał mu parkowanie. Już zapomniał, że tam jest? Wysiadł, pooglądał samochody, a potem uciekł z miejsca zdarzenia. Przecież nie będzie płacił komuś za szkody, które wyrządził, prawda?

Kierowca Mercedesa w modnym dresie spowodował kolizję. A potem uciekł

Poszkodowany prosi teraz o pomoc z identyfikowaniu sprawcy. Komentujący zaś zwracają uwagę, że parkując w ten sposób bardzo utrudnił innym manewrowanie i sam naraził się na potencjalne problemy. My zaś gratulujemy tytułu – oryginalnej mieszanki sarkazmu, ironicznego szacunku, wulgaryzmów i nawiązania do komunizmu (bo wiecie – starszy człowiek więc pewnie dalej widząc radiowóz, myśli „milicja”).

Source: Starszy kierowca spowodował kolizję, a po chwili namysłu uciekł. Ktoś go rozpoznaje?

Autostrady w Polsce. Ile kilometrów mają do dyspozycji kierowcy?

Obecnie kierowcy w Polsce mają do dyspozycji 4631,5 km dróg szybkiego ruchu, w tym 1753,6 km autostrad. A będzie ich więcej! Prace trwają na odcinkach autostrad A1, A2 i A18, powstają również plany rozbudowy autostrady A4. W realizacji znajduje się ok. 196 km autostrad, a nieco ponad 30 km jest na etapie przygotowania.

Autostradowe szlaki w Polsce

W 2016 roku udostępniono do ruchu ostatni odcinek autostrady A4, łączącej zachodnią i wschodnią granicę Polski, ułatwiając tranzyt na blisko 670-kilometrowej trasie ze Zgorzelca do Korczowej. W tym roku połączone w całość zostaną odcinki A1 na północ od Piotrkowa Trybunalskiego i na południe od Kamieńska. Po ukończeniu prac na 24-kilometrowym odcinku pomiędzy tymi miastami, całą trasę od Gdańska do granicy z Czechami w Gorzyczkach – ponad 560 km – pokonamy pojazdem osobowym w czasie ok. pięciu godzin z przerwą na odpoczynek.

W czerwcu 2012 roku połączono Warszawę z autostradą A2, ułatwiając dojazd od zachodniej granicy. Obecnie, wykorzystując Południową Obwodnicę Warszawy w ciągu S2 i dalsze odcinki A2, można dojechać do końca obwodnicy Mińska Mazowieckiego. To blisko 525 km trasy z planowanych niemal 660 km pomiędzy Świeckiem na granicy z Niemcami i Kukurykami na granicy z Białorusią.

Na A6 pod Szczecinem, w obrębie węzła Kijewo, stare poniemieckie płyty betonowe zastąpiono nową nawierzchnią. Znika też stara betonowa nawierzchnia na całym ciągu przyszłej A18 od Olszyny do Golnic. Od 2011 roku kierowcy mają do dyspozycji Autostradową Obwodnicę Wrocławia w ciągu A8, a na kolejne lata zaplanowano budowę wchodzącej w skład Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej autostrady A50, która domknie sieć takich dróg w Polsce.

Tym samym długość autostrad w Polsce z obecnych blisko 1754 km osiągnie zakładane około 2100 km.

Autostrady w Polsce. Ile kilometrów mają do dyspozycji kierowcy?, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Autostrada A1

Ostatni budowany odcinek A1 to fragment między Piotrkowem Trybunalskim a Kamieńskiem w woj. łódzkim. Ten odcinek będzie gotowy w tym roku, co będzie równoznaczne z definitywnym końcem budowy autostrady A1 na terenie Polski. 

Na budowanym odcinku od Piotrkowa Trybunalskiego do Kamieńska ruch odbywa się po jednej jezdni, a kierowcy mają do dyspozycji po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Wyjątkiem jest północny fragment odcinka, gdzie ruch odbywa się po dwóch jezdniach, ale tylko na dystansie 2,5 km. Łącznie między węzłem Tuszyn i granicą woj. łódzkiego i śląskiego ruch odbywa się po obu jezdniach o trzech pasach ruchu na długości 42 km.

  • w eksploatacji:  539,9 km, w tym ok. 331 km w zarządzie GDDKiA, a ok. 152 km w zarządzie koncesjonariusza: Gdańsk Transport Company na odcinku Gdańsk (Rusocin) – Toruń (Toruń Południe)
  • w realizacji:  24,2 km
  • łącznie:  564,1 km

Autostrada A2

Dla odcinków Kałuszyn – Groszki i Gręzów – Siedlce Zachód GDDKiA majuż decyzje o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Obecnie wykonawcy budują drogi serwisowe oraz odhumusowują trasę główną. Rozpoczęły się także prace związane z budową obiektów mostowych. Przy sprawnej realizacji kontraktów kierowcy powinni skorzystać z tych odcinków jesienią 2023 roku. Dla odcinka Groszki – Gręzów Wojewoda Mazowiecki prowadzi postępowanie administracyjne zmierzające do wydania decyzji ZRID. Termin zakończenia prac przewidziany został latem 2024 roku.

W kwietniu 2021 roku podpisano  umowy na cztery kolejne fragmenty A2 od Siedlec do Białej Podlaskiej. Dla wszystkich odcinków złożone zostały wnioski o wydanie decyzji ZRID (do odpowiednich terenowo urzędów wojewódzkich). Zgodnie z zawartymi umowami na wszystkich czterech odcinkach finał robót zaplanowano do końca 2024 roku.

Co więcej, GDDKiA przygotowuje się do realizacji poszerzenia autostrady A2 pomiędzy Łodzią i Warszawą o dodatkowe pasy ruchu. Powstaną w miejsce szerokiego pasa zieleni pomiędzy jezdniami, na długości ok. 89 km. To będzie pierwszy tego rodzaju projekt na taką skalę realizowany pod ruchem.

  • w eksploatacji:  487,5 km, w tym ok. 232,5 km w zarządzie GDDKiA (z czego 99 km płatne na odcinku Konin – Stryków), a ok. 255 km (z czego 238 km płatne) w zarządzie koncesjonariusza: Autostrada Wielkopolska na odcinku Konin – Świecko
  • w realizacji:  100,8 km
  • w przygotowaniu:  32,3 km
  • łącznie:  620,6 km

Autostrada A4

21 czerwca 2021 roku podpisano umowę na opracowanie dokumentacji dla budowy lub rozbudowy autostrady A4 na odcinku od węzła Legnica Południe do węzła Wrocław Wschód/Stary Śleszów o długości ok. 80 km oraz budowy drogi ekspresowej S5 Bolków – Sobótka o długości ok. 50 km. Obecnie trwają prace nad Studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowym (STEŚ). Wykonywana jest również inwentaryzacja przyrodnicza.  

Umowę na opracowanie dokumentacji dla odcinka A4 od Krzyżowej do Legnicy podpisano 28 czerwca 2021 roku. Autostrada A4 na odcinku ok. 36 km zostanie rozbudowana w istniejącym śladzie, a każda jezdnia będzie miała trzy pasy ruchu oraz pas awaryjny.

Na terenie woj. małopolskiego, w obrębie aglomeracji krakowskiej, dobudowane zostaną dodatkowe pasy ruchu. Rozbudowa A4 w kierunku Rzeszowa już się rozpoczęła.

  • w eksploatacji: 667 km, w tym ok. 606 km w zarządzie GDDKiA (z czego 162,4 km płatne na odcinku Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie) – Sośnica (węzeł Gliwice Sośnica)), a ok. 61 km w zarządzie koncesjonariusza: Stalexport Autostrada Małopolska SA; Kraków (Balice) – Katowice (Murckowska)

Autostrada A6 i A8

Dwie krótkie autostrady A6 i A8 są już w całości dostępne dla kierowców.

Na całej poniemieckiej autostradzie A6 zamiast płyt betonowych jest już nowa nawierzchnia bitumiczna. Obecnie kończą się prace przy przebudowie węzła drogowego Szczecin Kijewo. Jeszcze przed wakacjami nie powinno być utrudnień, a prace całkowicie zakończą się w lipcu. Węzeł na połączeniu z DK10 został kompletnie przebudowany, powstały nowe łącznice, jezdnie zbiorczo-rozprowadzające w ciągu A6 i nowe, szersze wiadukty.

Autostrada A8

  • w eksploatacji:  22,7 km

Autostrada A6

  • w eksploatacji:  28,8 km

Autostrada A18

Już od 2006 roku kierowcy pomiędzy Olszyną i Golnicami mają do dyspozycji nową, betonową północną jezdnię przyszłej autostrady A18. W drugim etapie prac zniknie 70 km starej, pamietającej jeszcze czasy II wojny światowej, betonowej jezdni południowej, a w ramach dostosowania drogi krajowej nr 18 do parametrów autostrady przebudowane zostaną węzły, pasy włączania i wyłączania z MOP, a także przejścia dla zwierząt.

Cały, 70-kilometrowy odcinek przyszłej autostrady A18, od granicy państwa w Olszynie do węzła Golnice, którego budowę zaplanowano w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023, jest już na etapie realizacji. 

Odcinki realizacyjne:

  • od granicy państwa do km 11,86 (ponad dwa kilometry za węzłem Żary Zachód w stronę Wrocławia) – w realizacji, a zakończenie robót planowane jest w II połowie 2023 r.
  • od km 11,86 (ponad dwa kilometry za węzłem Żary Zachód w stronę Wrocławia) do km 33,76 (blisko cztery kilometry przed węzłem Iłowa) – w realizacji, a zakończenie robót planowane jest w II połowie 2022 r.
  • od km 33,76 (blisko cztery kilometry przed węzłem Iłowa) – w realizacji, a zakończenie robót planowane jest w II połowie 2023 r.
  • granica woj. lubuskiego i dolnośląskiego – węzeł Golnice (ponad 21 km) – w realizacji, a zakończenie robót planowane jest w II połowie 2023 r.
  • w realizacji: 71,5 km (przebudowa jezdni południowej)
  • łącznie: 71,5 km

Źródło informacji: GDDKiA, opracowanie własne

Source: Autostrady w Polsce. Ile kilometrów mają do dyspozycji kierowcy?

Bartłomiej M., były rzecznik MON, prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał 1,5 promila

Serwis tvn24.pl poinformował, że w marcu na terenie Austrii doszło do zdarzenia z udziałem Bartłomieja M. Były rzecznik resortu obrony, a obecnie producent wódki „Misiewiczówka” został zatrzymany przez wiedeńską policję po tym, jak przejechał linię ciągłą.

Badanie alkomatem wykazało, że w chwili prowadzenia samochodu miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. W protokole z zatrzymania, do którego dotarli dziennikarze, można przeczytać, że kierowca miał „bełkotliwą mowę” oraz „zaczerwienione i podkrążone oczy”.

Bartłomiej M. miał powiedzieć do funkcjonariuszy policji „Tak, wiem, że dzisiaj trochę za dużo wypiłem. Ale nie przypuszczałem, że tyle za dużo. To nie jest mój dzień.  Podczas rozmowy z policjantami zeznał, że wypił „trzy razy wódkę z colą, cztery duże piwa i jeszcze kilka kieliszków wina”.

Zobacz: Beata Kozidrak skazana za jazdę po pijaku. Znamy wyrok!

Austriacka policja zatrzymała prawo jazdy Bartłomieja N. na cztery miesiące. Nie wiadomo, jakim mandatem został ukarany, ponieważ policja zasłoniła się przepisami o ochronie danych osobowych. Dziennikarze tvn24.pl próbowali skontaktować się z byłym rzecznikiem MON, ale nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Według ustaleń portalu mieszka od jakiegoś czasu w Wiedniu.

Source: Bartłomiej M., były rzecznik MON, prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał 1,5 promila

Drogowy „pojedynek” między Volvo i dostawczakiem, zakończony wzięciem w „dwa ognie”

Według opisu pod nagraniem, kierowca dostawczaka zajechał drogę kierującemu Volvo. Ten w ramach rewanżu, zepchnął go na krawężnik. Kiedy zaś oba pojazdy zatrzymały się na skrzyżowaniu, kierowca dostawczaka wyskoczył ze swojego pojazdu, a w tym czasie kierujący Oplem zablokował (we własnym mniemaniu) Volvo i też wysiadł, żeby przekazać kierowcy szwedzkiego auta kilka słów.

Kierowca Mercedesa prawie doprowadza do wypadku na autostradzie i długo czai się na autora nagrania

Kierujący Volvo rozsądnie zamknął centralny zamek, więc dobijający się do niego z obu stron mężczyźni, musieli ograniczyć się do dyskusji przez zamkniętą szybę. Czy widzieliśmy całe zdarzenie, czy może coś działo się już wcześniej i doprowadziło do eskalacji konfliktu? Tego nie wiemy. Ale wiemy, że w podobnych sytuacjach lepiej odpuścić, niż zaogniać spór.

Source: Drogowy „pojedynek” między Volvo i dostawczakiem, zakończony wzięciem w „dwa ognie”

Zmiany w kalendarzu F1. Wyścigi zmierzają w kierunku zrównoważonego rozwoju

Podczas Grand Prix Hiszpanii szef F1, Stefano Domenicali, ujawnił, że Formuła 1 planuje zmiany w kalendarzu wyścigów. Trzy lata temu Liberty Media ogłosiło plan, w ramach którego Formuła 1 ma stać się sportem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla do 2030 roku, a racjonalizacja kalendarza jest postrzegana jako kluczowy element tego zobowiązania.

Zmiany w kalendarzu i bardziej efektywny harmonogram wyścigów ograniczy między innymi koszty transportu, które dotykają poszczególne zespoły, jak i samą Formułę 1. Wszelkie zmiany będą musiały być uzgodnione z promotorami wyścigów, ale wiele wskazuje na to, że kalendarz wyścigów zostanie pogrupowany według regionów.

Stefano Domenicali nie zdradził żadnych szczegółów, ale można podejrzewać, że np. GP Miami, które w tym roku było samodzielnym wyścigiem zostanie połączone w parę z GP Kanady lub innymi wyścigami odbywającymi się w Ameryce. Wyścigi z Bliskiego Wschodu również mogą być połączone w pary, z Bahrajnem i Arabią Saudyjską na początku roku, a Katarem i Abu Zabi pod koniec sezonu.

Source: Zmiany w kalendarzu F1. Wyścigi zmierzają w kierunku zrównoważonego rozwoju

Dacia 1300 – „samochód dla każdego”, który dał Rumunii wolność

Czy słyszeliście kiedyś o Dacii 1300? Mihai, architekt w Renault Technologies w Titu, należy do licznego grona rumuńskich fanów tego legendarnego modelu. Nie bez powodu – w latach 70. i 80. dzięki niemu cała Rumunia usiadła za kierownicą. Cała młodość Mihaia upłynęła pod znakiem tego modelu. Dumny z tego, że odrestaurował Dacię 1310 z 1989 roku swojego ojca, jest teraz zagorzałym fanem tego modelu.

Dacia 1300, fot. materiały prasowe / Dacia

Dacia 1300, samochód, którym Rumunia wyjechała na drogi

Dacia 1300 od ponad trzech dekad jest w Rumunii modelem wszechobecnym, odcisnęła swe piętno w pamięci zbiorowej. Był to samochód każdej rodziny, taksówka zawsze dostępna w miastach itd. Wszystkie te doświadczenia sprawiły, że Rumuni są z nim związani emocjonalnie. Jak wyjaśnia Mihai:

Dacia 1300 to solidny, prosty i wygodny pojazd, posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla DNA marki Dacia.

Rumuńska gospodarka szybko przyzwyczaiła się do tego modelu, podobnie jak klienci. Na początku lat 70. XX wieku był to najnowocześniejszy samochód w Europie Wschodniej, a zarazem jeden z najtańszych – jego cena wynosiła równowartość 3 200 euro.

Mihai jest właścicielem Dacii 1310 1,3 L z silnikiem spalinowym TLX, kupionej przez jego ojca w 1992 roku. Model powszechnie znany jako „Dacia 1300” początkowo był wierną kopią francuskiego Renault 12, produkowano go w latach 1969-1979 pod tą nazwą, a następnie do 2004 roku pod nazwą Dacia 1310. Dwie główne różnice między modelami 1300 i 1310 to całkowicie przeprojektowany przód z czterema reflektorami z czarną osłoną chłodnicy pośrodku oraz zmodyfikowane tylne światła.

Dacia 1300, fot. materiały prasowe / Dacia

W połowie lat 80. 98% części Dacii produkowano już lokalnie, co później ułatwiło renowację starszych modeli przy użyciu oryginalnych części. Mihai odrestaurował swoją Dacię 1310 TLX w oryginalnym kształcie, dzięki pomocy społeczności kolekcjonerów ze swojego kraju:

Z biegiem lat przybywa entuzjastów Dacii 1300. Rumuni odkrywają ten model na nowo.

Dacia 1300, fot. materiały prasowe / Dacia

Mihai jeździ nią regularnie. Tą właśnie Dacią 1310 wyruszał na wszystkie rodzinne wakacje, w niej pobierał pierwsze lekcje jazdy. Masa wspomnień związanych z tym modelem nadaje mu nieocenioną wartość emocjonalną. Ale nie tylko. Mihai jest również dumny z tego, że jeździ Dacią i traktuje ją jako pamiątkę rodzinną, którą należy przekazać dalej.

Mihai docenia niezawodność swojej Dacii 1310 i nie bez powodu. Dacia Mihaia ma co prawda na liczniku zaledwie 3 400 km, ale tylko dlatego, że licznik wyzerowuje się po przejechaniu 99 999 km…, a ona już trzykrotnie przekroczyła ten próg!

Dacia 1300, fot. materiały prasowe / Dacia

Dacia 1300 (i jej odmiany) zapisała się także w historii Rumunii ze względu na sukces handlowy (2 miliony sprzedanych samochodów) i wyjątkowo długi okres produkcji (35 lat, od 1969 do 2004 roku). W ciągu tego czasu przeszła aż sześć zmian i była sprzedawana do 2006 roku, czyli jeszcze przez dwa lata po rozpoczęciu produkcji Logana.

Podobnie jak Mihai coraz więcej Rumunów jest dumnych ze swojego narodowego dziedzictwa motoryzacyjnego i ceni je. Dacia 1300 dała całej Rumunii dostęp do mobilności i wolności. Dlatego też zajmuje szczególne miejsce we wspomnieniach z młodości całego pokolenia Rumunów, takich jak Mihai.

Source: Dacia 1300 – „samochód dla każdego”, który dał Rumunii wolność

Znany raper stracił ponad 230 tys. dolarów. Źle wytypował zwycięzcę wyścigu F1

Formuła 1 to nieprzewidywalny sport, w jednej chwili wszystko może zmienić się o 180 stopni. Charles Leclerc pewnie jechał po zwycięstwo w GP Hiszpanii, gdy na 27 okrążeniu usterka silnika wyeliminowała kierowcę Ferrari z wyścigu. Grand Prix wygrał Max Verstappen z Red Bulla, obejmując jednocześnie prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

Pech kierowcy Ferrari słono kosztował nie tylko jego i jego zespół, ale także Drake’a. Raper przed wyścigiem postawił ponad 300 000 dolarów kanadyjski na platformie zakładów kryptowalutowych na to, że Charles Leclerc wygra GP Hiszpanii.

Charles Leclerc nie wygrał wyścigu, tracąc cenne punkty, a Drake stracił ponad 230 000 dolarów.

Source: Znany raper stracił ponad 230 tys. dolarów. Źle wytypował zwycięzcę wyścigu F1

Rowerzysta szarżował po drodze, wpakował się prosto w samochód. Na oczach policjantów

Sytuację możemy obserwować najpierw z tylnej, a potem przedniej kamery samochodu. Rowerzysta bez wątpienia bardzo „sprytnie” porusza się w miejskim gąszczu. Doganiając na przykład czerwoną Mazdę, zjeżdża na chodnik, wyprzedza nim samochód, po czym znów wskakuje na drogę. Chwilę później to samo auto go wyprzedziło, więc gdy musiało zwolnić, on tym razem pojechał lewą stroną i po wyprzedzeniu busa, szybko wskoczył z powrotem na prawą stronę.

Kto policzy ile wykroczeń popełnił ten rowerzysta jednym manewrem?

Niestety z prawej strony nie było żadnego pasa dla rowerów, tylko parking, a rowerzysta wpakował się w zaparkowanego Hyundaia. Nic poważnego mu się nie stało, ale natychmiast ujawnili się nagrywający jego styl jazdy policjanci. To oni jechali autem z kamerami, którym był zapewne nieoznakowany radiowóz.

Source: Rowerzysta szarżował po drodze, wpakował się prosto w samochód. Na oczach policjantów

Gdzie Pirelli testuje opony? Pirelli Sottozero Center to poligon doświadczalny dla opon

Różnorodność obiektów testowych Pirelli pozwala na opracowywanie opon dla każdego typu samochodów, w tym najnowszych generacji hybryd typu plug-in i samochodów elektrycznych. Oprócz Sottozero Centre w Szwecji firma Pirelli może pochwalić się również dobrze znanym obiektem Vizzola Ticino pod Mediolanem, który od ponad pół wieku specjalizuje się w prowadzeniu testów na mokrej nawierzchni, a także nowym torem Circuito Panamericano w Brazylii: obecnie największym tego typu kompleksem w Ameryce Łacińskiej.

Poligon doświadczalny Pirelli Sottozero Center

Poligon doświadczalny Pirelli Sottozero Center w Flurheden znajduje się około 900 kilometrów na północ od Sztokholmu i zajmuje obszar 120 hektarów, z 250 000 m kw. powierzchni przeznaczonej pod tor i budynkami o kubaturze 1300 m kw. Centrum zostało otwarte w 2017 roku i rozbudowane zaledwie rok później.

Obecny układ obiektu obejmuje tor testowy na otwartej przestrzeni i nachyleniu nawierzchni sięgającym miejscami nawet 20%. Tory testowe wykorzystywane do symulowania mokrych i suchych warunków drogowych liczą po 1200 metrów długości i są wyposażone w proste 400-metrowe odcinki do wykonywania manewrów hamowania.

Pirelli Sottozero Center to poligon doświadczalny dla opon

Pirelli Sottozero Center to poligon doświadczalny dla opon, fot. materiały prasowe / Pirelli

Dostosowany do każdego rodzaju pojazdów i opon

Różnorodność obiektów testowych dostępnych w Pirelli Sottozero Center pozwala na opracowywanie opon dla każdego typu samochodów, teraz również w sezonie letnim. Słynny ośrodek zimowych testów Pirelli będzie teraz gospodarzem również letnich prób, które są wynikiem zwiększonego zapotrzebowania na rozwój produktów – szczególnie w przypadku opon całorocznych i zimowych – zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni.

Tempo, w jakim nowe samochody mają swoje premiery rynkowe, zwiększyło zapotrzebowanie na dedykowane najnowocześniejsze opony – dlatego Pirelli odnowiło całą gamę Cinturato i Scorpion w ciągu zaledwie dwóch lat, we wszystkich trzech wersjach (letnich, zimowych i całorocznych).

Co więcej, dzięki dostępnej infrastrukturze ładowania i różnorodności testów, które można na nim przeprowadzić, poligon doświadczalny Flurheden nadaje się również do opracowywania opon do najnowszej generacji hybryd typu plug-in i samochodów elektrycznych. Wśród producentów, którzy niedawno wykorzystali szwedzkie obiekty do testowania produktów zimowych Pirelli, jest chorwacka firma Rimac, która wypróbowała nowe opony zimowe do swojego elektrycznego hipersamochodu Nevera.

Source: Gdzie Pirelli testuje opony? Pirelli Sottozero Center to poligon doświadczalny dla opon

System e-TOLL działa od pół roku. Kierowcy wolą kupować bilet na stacji niż przez aplikację

Opłaty za przejazd państwowymi odcinkami autostrady A2 i A4 od 1 grudnia 2021 roku są pobierane na nowych zasadach.

1 grudnia 2021 roku z państwowych, płatnych odcinków autostrad A2 Konin- Stryków oraz A4 Bielany Wrocławskie - Sośnica zniknęły bramki. Od tego dnia każdy kierowca, wjeżdżający na autostradę samochodem o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5t lub motocyklem, zobowiązany jest posiadać ważny bilet autostradowy.

System e-TOLL – jak zapłacić za przejazd autostradą?

By zapłacić za przejazd autostradą można pobrać aplikację, która pozwoli na zakup biletu na przejazd przy użyciu płatności BLIK-iem lub kartą płatniczą. Aplikacja po uruchomieniu w czasie jazdy śledzi ruch pojazdu dzięki systemowi GPS i automatycznie rozlicza należność.

Inną opcją jest zakup jednorazowego biletu autostradowego – elektronicznie lub tradycyjnie, na stacji paliw

System E-TOLL – jaka kara grozi za przejazd autostradą bez opłaty?

Za brak opłaty za przejazd (lub kontynuację przejazdu) autostradą pobierana jest opłata w wysokości 500 złotych. Wezwanie do jej wniesienia wystawia Szef Krajowej Administracji Skarbowej. Opłatę pobiera się niezależnie od liczby przejazdów w ciągu jednej doby. Tyle samo zapłaci się za wjazd z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi.

Od 1 grudnia 2021 roku do 16 maja 2022 roku 2022 nałożono łącznie 625 kar grzywny w formie mandatu karnego.

System e-TOLL – kierowcy wolą kupować bilet na stacji paliw

Wprowadzony sześć miesięcy temu system płatności e-TOLL na państwowych odcinkach autostrad budzi wiele kontrowersji i emocji. Wielu kierowców wciąż nie przyzwyczaiło się do nowości i woli kupować bilet na stacji paliw niż poprzez aplikację. Co jest dość zaskakujące, bo zakup biletu przez aplikację jest wygodniejszy niż udawanie się na stację, by kupić bilet. Biuro prasowe KAS poinformowało:

Za pośrednictwem aplikacji e-TOLL PL BILET zakupiono ponad 1,5 milionów e-biletów autostradowych, a w stacjonarnych punktach sprzedaży Orlen oraz Lotos łącznie ponad 2,9 milionów. W ramach innych partnerskich aplikacji (Autopay, mPay, SkyCash, SPARK, IKO PKO BP, ORLEN PAY, mFlota) sprzedano ponad 1,3 miliona e-biletów autostradowych.

Jak poinformowało biuro prasowe KAS, do dnia 12 maja 2022 roku, odnotowano ponad 753 tys. (Google Play) i 400 tys. (App Store) pobrań aplikacji e-TOLL PL (geolokalizacja) oraz 310 tys. (Google Play) i 200 tys. (App Store) aplikacji e-TOLL PL BILET.

Source: System e-TOLL działa od pół roku. Kierowcy wolą kupować bilet na stacji niż przez aplikację

Policjanci znaleźli dziuplę w lesie. Ale dwóch zatrzymanych mężczyzn nie wyglądało na ornitologów

Policjanci w gminie Strachówka, na terenie powiatu wołomińskiego, obserwowali posesję, za którą zauważyli polną drogę wiodącą do sosnowego zagajnika. Nie wyjaśniają, dlaczego akurat ta posesja ich zainteresowała, ale musieli dostać jakiś cynk. I to dobry, bo z lasu dochodziły odgłosy stukania o metal, co wzbudziło oczywiste podejrzenia.

Funkcjonariusze idąc polną drogą, dotarli do miejsca w środku lasu, gdzie dwaj mężczyźni byli zajęci demontażem samochodu. Na widok policjantów przestępcy podjęli próbę ucieczki, ale bezskutecznie. Jak szybko zostało potwierdzone, rozbierany na części samochód był kradziony. Przestępcy działali naprawdę błyskawicznie – właściciel jeszcze nie zdążył nawet zgłosić jeszcze przestępstwa!

Policjanci przyznają, że mężczyźni wykazali się dużą pomysłowością i przygotowali sobie odpowiednie zabezpieczenie miejsca „pracy”. W ziemię wbijali metalowe rury, w które wkładali ścięte sosnowe drzewka. W ten sposób droga wyglądała na nieprzejezdną. Miało to zniechęcić potencjalnych spacerowiczów do wędrówek i przypadkowego odkrycia dziupli.

Funkcjonariusze zabezpieczyli wrak auta oraz części i podzespoły samochodowe. 54-latek i 28-latek trafili do policyjnej celi, a śledczy na podstawie zgromadzonych materiałów, przedstawili im już zarzut dotyczący przestępstwa paserstwa. Teraz grozi im nawet 5 lat więzienia.


Source: Policjanci znaleźli dziuplę w lesie. Ale dwóch zatrzymanych mężczyzn nie wyglądało na ornitologów

Wypadł z drogi Teslą i koziołkował. Tak wysokiego mandaty się nie spodziewał, bo… policja nie mogła go wystawić?

Policjanci z Suwałk poinformowali o niedawnym zdarzeniu, do jakiego doszło w pobliskiej miejscowości Rudniki. Kierowca Tesli wypadł z drogi i przekoziołkował po polu. Trafił po wszystkim do szpitala, ale nie wiemy czy coś mu się stało poważnego, czy chodziło o rutynowe przebadanie go.

Funkcjonariusze podali potem z informacji prasowej, że „za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym”, kierowca Tesli otrzymał mandat w wysokości 5000 zł. Musiał być tym bardzo zaskoczony, ponieważ… nie ma takiego mandatu.

Jak czytamy w nowym taryfikatorze, który obowiązuje od 1 stycznia 2022 roku:

Za niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jeżeli następstwem było naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia przez kierującego pojazdem mechanicznym, grozi mandat w wysokości 1500 zł.

Taryfikator przewiduje także wyższe kary, ale albo w sytuacjach, kiedy doszło do kolizji z innym uczestnikiem ruchu (przez co i jemu groziło niebezpieczeństwo), albo sprawca był w stanie po użyciu alkoholu. Natomiast w tym przypadku sprawdza uszkodził tylko własny pojazd, a naraził na szwank jedynie siebie. O co więc chodzi?

Nie mamy pojęcia, szczerze mówiąc. Najwyższy mandat, jaki można dostać, to 2500 zł. Wyższe stawki to albo efekt recydywy (dwukrotnie wyższa kara za popełnienie ponownie tego samego wykroczenia, co będzie obowiązywać od września) alb kumulacji (kierujący popełnił jednocześnie kilka wykroczeń). Tymczasem na mandacie zapisano tylko jedno wykroczenie. Policja zaczęła sama podwyższać mandaty, ponieważ nowy taryfikator nie uzdrowił sytuacji na polskich drogach? Niewykluczone. Skoro za krótki drift na drodze, który zakończył się bezpiecznie, można dostać 5000 zł, to czemu nie za „rolkę”, znacznie przecież niebezpieczniejszą.


Source: Wypadł z drogi Teslą i koziołkował. Tak wysokiego mandaty się nie spodziewał, bo… policja nie mogła go wystawić?

Wjechał autokarem pełnym dzieci na przejazd kolejowy! Naraził ich zdrowie i życie na żądanie opiekunki!

Zdarzenie miało miejsce na przejeździe kolejowym we Wrzosowie. Zamiast pełnych, zastosowano na nim półzapory, które w założeniu mają pomóc uniknąć sytuacji, w których ktoś wjeżdża już po tym jak zaczną one opadać i zostaje „uwięziony” na przejeździe. Niestety możliwość ominięcia ich, chociaż niezgodna z prawem i bardzo ryzykowna, skusiła już niejednego kierowcę.

Bezmyślny kierowca niszczy przejazd kolejowy, ale nie on jeden nie rozumie prostych przepisów

Lecz tu nie chodziło o jakiegoś tam kierowcę. Chodziło o zawodowego kierowcę autokaru, który przewoził grupę dzieci! Ktoś na kim ciąży tak ogromna odpowiedzialność, postanowił zaryzykować życiem i zdrowiem ich wszystkich, żeby tylko oszczędzić kilka minut.

Została uwięziona na przejeździe kolejowym i nie wiedziała, co robić!

Jak dowiadujemy się z opisu pod filmem, nie wymyślił tego sam. Opiekunka dzieci wyszła z autokaru na przejazd, a potem wróciła i nakazała kierowcy jechać. Nie rozumiemy doprawdy, jak można być tak… bezmyślnym i pozbawionym wyobraźni, żeby uważać, że wystarczy rzut oka na chwilowo puste tory i uznać, że sygnalizacja świetlna oraz opuszczone rogatki, nic nie znaczą. Słów nam natomiast brakuje, na opisanie zachowania kierowcy, który posłuchał polecenia wjechania na zamknięty przejazd.

Pociąg uderzył w Hondę i przeciął ją na pół. Wstrząsające nagranie

Ledwo mu się to zresztą udało, bo autokar z trudem się zmieścił. Minutę po tym, nadjechały dwa pociągi. Mamy tylko nadzieje, że zarówno kierowca autokaru, jak i opiekunka, poniosą surowe konsekwencje tego, co zrobili.

Source: Wjechał autokarem pełnym dzieci na przejazd kolejowy! Naraził ich zdrowie i życie na żądanie opiekunki!

Sneakersy damskie – buty idealne zarówno za kierownicą, jak i na spacer

W świecie, w którym czas robi dużą różnicę, mobilność jest kluczowa. W ciągu dnia pokonujemy setki kroków nie tylko dla zdrowia, ale także dlatego, że przemieszczamy się w przeróżnych celach: do garażu lub parkingu, gdzie zaparkowałyśmy auto, do placówki edukacyjnej naszych pociech, do pracy, do sklepu czy galerii handlowej i w końcu po to, żeby odpocząć. Aby nie tracić czasu, odpoczywamy często tuż po naszych zajęciach zawodowych – planujemy sobie spotkania ze znajomymi, wyjścia do kina, czy teatru, lub prozaicznie – wychodzimy z psem lub spacerujemy w parku. Po takich dniach mówimy o sobie: „cały dzień na nogach”. Także weekendy są zwykle pełne aktywności, w których łączymy zarówno podróż na miejsce, jak i zwiedzanie nowych miejsc, czy ruch na świeżym powietrzu. Na jakie zatem warto zdecydować się obuwie, które spełni nasze różne oczekiwania aktywnych kobiet?

Wygodne sneakersy – czym się w kierować w doborze?

Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na markę obuwia – inwestowanie w sneakersy, które wykonała firma spoza branży obuwniczej, to zły kierunek. Dobra amortyzacja ruchów i potencjalnych wstrząsów przy zderzeniu stóp z podłożem podczas chodzenia może mieć kluczowy wpływ na nasz kręgosłup. Jeśli dużo chodzimy lub stoimy, wyjątkowo ważne staje się takie dobranie sneakersów, by podeszwa, ale także wkładka wewnętrzna, przyjmowały na siebie siły działające na stopę, ale także ją profilowały, np. podczas dłuższego stania. Od naszej postawy przy stawianiu kroków, czy przedłużających się postojów, zależy – w pewnym sensie – nasze samopoczucie wieczorem, po całym dniu.

Dobre sneakersy damskie powinny więc być:

  • na wiosnę i lato: przewiewne, oddychające, lekkie;
  • na jesień i zimę: wodo- i wiatroszczelne, by uchronić stopy przed piachem, zimnem, wodą;
  • mieć lekko uginającą się podeszwę;
  • mieć profilowaną wkładkę, najlepiej wykonaną z naturalnych materiałów;
  • jeśli chodzimy po górach, mieć zabezpieczoną przednią część palców gumą lub skórą.

Modne sneakersy – gdzie szukać?

Aby znaleźć wymarzone sneakersy warto rozejrzeć się przede wszystkim w dobrych sklepach obuwniczych – najszybciej zrobimy to w internecie, czyli w takich sklepach online, gdzie  moda damska jest priorytetem. W tego typu miejscach mamy pewność, że to, co znajdziemy w asortymencie, jest w obecnych „trendach”, a oferowane produkty są zgodne z tym, co obecnie nosi „ulica”.

W sklepie MODIVO znajdziemy np. podział na sneakersy niskie i sneakersy wysokie. Dlaczego? Bo każda stopa się różni, bo lubimy innego rodzaju cholewki i wykończenie obuwia sportowego, ale także dlatego, by móc dobrać obuwie, które może skorygować nasz wzrost. Do wyboru są takie pary, które mają wyjątkowo wysoką podeszwę, która pozwoli nam zniwelować niski wzrost; są i takie z bardzo płaską podeszwą, które z pewnością docenią wysokie panie. Tego typu podział sprzyja także dobremu doborowi sneakersów pod kątem pory roku – te bardziej odsłonięte w kostce wybierajmy latem, te bardziej zabudowane na chłodniejsze dni.

Przekrój kolorów i zdobień jak tak duży, że z pewnością każda z nas wybierze coś dla siebie. Koloroterapia do każdej barwy stylizacji zapewniona, ale i klasyki: biel i czerń, mają wśród par sneakersów licznych reprezentantów. Można także zdecydować się na taką parę, która wygląda bardzo elegancko, jest sygnowana logo ekskluzywnej firmy; jeśli zaś cenimy aktywność i wygodę, z pewnością wybierzemy buty marki specjalizujące się w obuwiu sportowym.

Sneakersy za kierownicą

Aby znaleźć wygodne sneakersy, na tyle uniwersalne, aby komfortowo prowadzić auto, warto zwrócić uwagę na jakość wykonania. Skoro w samochodzie nasze nogi również pracują operując pedałami, to potrafią się pocić i zaparzyć. Stąd duży nacisk podczas kupna wymarzonej pary należy położyć na materiały, z których wykonano obuwie – najlepiej, aby była to skóra, lub przewiewna tkanina, które uchronią nas przed przegrzaniem stóp podczas dłuższych podróży.

Niezwykle ważna jest również podczas prowadzenia auta grubość i elastyczność podeszwy – zbyt gruba uniemożliwi właściwe wyczucie pedału, np. hamulca czy przyspieszenia, które wymagają czasem delikatności. Koturny w obcasach wykoślawiają także nienaturalnie stopę podczas chęci wciśnięcia pedału, co może nawet doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze.

Jeśli trudno nam się rozstać z modnym wyglądem sneakersów na koturnach, warto zainwestować w drugą parę, którą przeznaczymy wyłącznie do prowadzenia samochodu. Będzie zorientowana na dobry kontakt podeszwy z pedałami i jednocześnie komfort termiczny podczas dłuższych, samochodowych podróży.

Sneakersy damskie dobre do samochodu powinny więc być:

  • przewiewne;
  • mieć zabezpieczone dobrze palce i piętę;
  • podeszwa powinna być w miarę elastyczna, uginać się w części palcowej;
  • unikajmy podwyższonych koturnów, grubszej podeszwy i wbudowanych obcasów;
  • zbyt długie sznurówki lub źle zawiązane mogą powodować niebezpieczne sytuacje (plątać się).

Tak przygotowane do podróży samochodowych bezpiecznie dojedziemy do celu, a nasze stopy będą chętnie do eksplorowania miejsca docelowego.

Source: Sneakersy damskie – buty idealne zarówno za kierownicą, jak i na spacer

Brabus wziął na warsztat… Porsche! Powstał wyjątkowy hipersamochód

Brabus znany jest z tworzenia piekielnie mocnych i wyróżniających się na drodze samochodów na bazie topowych modeli Mercedesa. Tym razem niemiecki tuner zaskoczył wszystkich i wziął na warsztat Porsche 911 Turbo S Cabriolet. Tak powstał Brabus 820.

Brabus 820

Brabus 820, fot. materiały prasowe / Brabus

Brabus 820 ma silnik, który generuje 820 KM mocy i 900 Nm momentu obrotowego. Całość jest przekazywana do inteligentnego napędu na cztery koła za pośrednictwem ośmiobiegowej skrzyni PDK.

Porsche 911 po modyfikacjach Brabusa od 0 do 100 km/h rozpędza się w 2,5 sekundy. Nowo opracowane sprężyny sportowe obniżają zawieszenie nawet o 25 mm, poprawiając dynamikę jazdy i oferując niższy środek ciężkości.

Brabus 820

Brabus 820, fot. materiały prasowe / Brabus

Cena? Brabus 820 kosztuje 405 157 euro. 

Source: Brabus wziął na warsztat… Porsche! Powstał wyjątkowy hipersamochód

Błędne pytania na egzaminie na prawo jazdy. Wiele osób nie zdało, ale prokuratura ogłosiła, że winnych nie ma

Na temat skandalu podczas egzaminu na prawo jazdy, pisaliśmy w styczniu tego roku. Jak informowało radio RMF FM, wprowadzono wtedy do pili 41 nowych pytań, z osiem miało złe odpowiedzi. Sprawiło to, że 25 osób nie zdało egzaminu, a kolejnym 200 zdać się udało, chociaż im również zostały wylosowane błędne odpowiedzi.

Błędne pytania na egzaminie na prawo jazdy – to mogło być celowe działanie?

Początkowo wydawało się, że sprawa zostanie dokładnie wyjaśniona. Natychmiast zdymisjonowany został szef departamentu transportu drogowego, a zaraz po nim z pracą pożegnał się szef komisji weryfikacyjnej, która ocenia i zatwierdza pytania egzaminacyjne oraz jeden z członków tej komisji. Przeprowadzono także kontrolę wewnętrzną w Ministerstwie Infrastruktury, z której wynikało, że pojawienie się błędnych pytań na egzaminie, mogło być działaniem celowym. Minister Adamczyk złożył w związku z tym zawiadomienie do prokuratury.

Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Pojawiły się 164 nowe pytania

Teraz okazuje się jednak, że winnych w tej sprawie nie da się wskazać. Jak ponownie informuje RMF FM, „w toku postępowania nie ustalono, by nieprawidłowości wynikały z umyślnego działania funkcjonariuszy”. Taka lakoniczna odpowiedź prokuratury, pozostawia wiele pytań. Śledztwo prowadzono pod kątem niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Jeśli podejrzenie, że było to działanie umyślne, się nie potwierdziło, nadal przecież można ustalić, kto jest autorem lub autorami błędnych pytań, kto weryfikował ich prawidłowość oraz kto je zatwierdził. Tymczasem z odpowiedzi prokuratury można odnieść wrażenie, że uznano, iż „mylić się jest rzeczą ludzką”, więc nie ma potrzeby wskazywania palcem komu konkretnie przydarzyła się ta, typowo ludzka, słabość.

Source: Błędne pytania na egzaminie na prawo jazdy. Wiele osób nie zdało, ale prokuratura ogłosiła, że winnych nie ma

Rodzina celebrytów na czarnej liście Ferrari. Nie kupią żadnego auta tej marki

Znani i bogaci nie zawsze wyróżniają się dobrym gustem oraz nie zawsze są wzorami do naśladowania. Dla większości światowych marek nie ma to znaczenia, ponieważ decydując się na ich produkty, celebryci robią im świetną reklamę. Lecz nie każda firma tak do tego podchodzi.

Ferrari jest marką, która bardzo dba o swój wizerunek i często ma podejście odwrotne, od ogólnie przyjętego. Włosi nie sprzedają swoich aut, tylko pozwalają wybranym przez siebie klientom je kupić. Nie każdy może wejść do salonu Ferrari i wyjechać nowym samochodem z czarnym koniem w logo. Ferrari zdarzało się już wysyłać do swoich przedstawicieli zdjęcia konkretnych osób z dopiskiem „tych państwa nie obsługujemy”.

Na czarną listę trafiali już zarówno światowej sławy aktorzy (jak Nicolas Cage), jak i osoby związane z branżą motoryzacyjną i mediami (jak Chris Harris, od lat współprowadzący Top Gear). Jakiś czas temu na czarnej liście włoskiego producenta znalazł się Justin Biebier. Teraz przyszła pora na kolejnych celebrytów. 

Na czarną listę Ferrari trafiła najbardziej znana rodzina w USA – Kardashianowie. Najwyraźniej włoska marka nie chce być kojarzona gwiazdami reality TV i skandalistami. 

Source: Rodzina celebrytów na czarnej liście Ferrari. Nie kupią żadnego auta tej marki

Kierowca BMW wyskoczył z pałką na rowerzystów. Mistrzowska reakcja rowerzystki

Jak podaje autor nagrania, zdarzenie miało miejsce w Blankensee, kilka kilometrów od Szczecina. Na filmie widzimy, jak z BMW wysiada agresywny mężczyzna z pałką w ręce i grozi rowerzyście. Oto jak przyczynę tej sytuacji wyjaśnia nagrywający:

Jechałem spokojnie z rodzicami, jeden za drugim. Nagle ten typek jadąc bardzo szybko i trąbiąc z 10-15 s prawie nas rozjechał od tyłu. Na mój gest ręka „jak jedziesz baranie” zatrzymał się, wysiadł z auta z pałką, więc zacząłem nagrywać.

Sytuacja wyglądała na bardzo groźną, ale do akcji wkroczyła rowerzystka i to wkroczyła po mistrzowsku. Nie było sensu iść na konfrontację z kierowcą BMW, więc zamiast tego spokojnie, ale zdecydowanie odciągnęła go od rowerzysty, mówiąc, żeby się uspokoił. Zadziałało to perfekcyjnie i choć mężczyzna nadal się odgrażał, wrócił do auta i odjechał.

Dlaczego „kolarze” nie jeżdżą po drogach dla rowerów – wyjaśnia „król rowerów”

Na koniec zastanówmy się jednak, czy wszystko na temat tej sytuacji zostało powiedziane. Jeśli wierzyć autorowi nagrania, kierowca BMW trąbi na każdego spotkanego rowerzystę, nawet jadącego całkowicie grzecznie i przepisowo. Zaś jeśli któryś z nich podniesie w górę rękę, wyskakuje na niego z pałką.

Wszystkie grzechy rowerzystów na jednym filmiku

Możemy uwierzyć w powyższą wersję, albo wysnuć alternatywną. Może rowerzyści nie jechali przepisowo – obok siebie (co mogą robić tylko, gdy droga jest pusta), albo nie wiedząc, że zbliża się do nich samochód, wykonali jakiś manewr, przez który kierujący BMW przestraszył się, że mogą mu wjechać przed maskę? Wtedy użycie klaksonu, ostrzegającego przed niebezpieczeństwem, było w pełni uzasadnione. Po wyjściu z auta mężczyzna mówił, że rowerzysta pokazał mu „fakulca”, a odchodząc dodaje, że „jak nie umie jeździć rowerem, to niech zacznie na wrotkach”. Taki bieg zdarzeń wcale by nas nie zdziwił, ponieważ wielu rowerzystów (mylnie) uważa, że mogą zajmować cały pas ruchu, a jeśli jakiś kierowca zwróci im na to uwagę, bynajmniej nie reagują refleksją nad własnym zachowaniem.

Source: Kierowca BMW wyskoczył z pałką na rowerzystów. Mistrzowska reakcja rowerzystki

Kobieta zasłabła za kierownicą. Świadkowie zdarzenia zareagowali wzorowo

Kamery w jednym z amerykańskich miast na Florydzie zarejestrowały niecodzienną sytuację. Na nagraniu widać, jak szara Mazda zaczyna powoli wtaczać się na środek ruchliwego skrzyżowania. Chwilę potem widać jak na drogę za samochodem wybiega kobieta i próbuje się dostać do jego środka, ale nie udaje jej się to z powodu zablokowanych drzwi. Dołączają do niej inni kierowcy, wyskakując ze swoich samochodów, żeby spróbować zatrzymać Mazdę. Samochód w końcu udaje się zatrzymać, ale problemem pozostaje dostanie się do kabiny pasażerskiej.

Widać, jak jeden z mężczyzn próbuje wybić szybę przy pomocy kamienia, ale bez skutku. Po chwili ktoś przynosi spory hantel z siłowni i z jego pomocą udaje się wybić tylną szybę w drzwiach. W międzyczasie inni świadkowie cały czas blokują samochód, żeby nie jechał dalej.

Dopiero po wybiciu szyby i otwarciu drzwi udało się przełączyć skrzynię biegów w tryb P i zatrzymać pojazd. Okazało się, że kobieta siedząca za kierownicą zasłabła. 

Świadkowie przesunęli samochód w bezpieczne miejsce i wspólnie oczekiwali na przyjazd służb ratunkowych. Władze miasta poszukują teraz kontaktu z osobami, które brały udział w wydarzeniu, aby uhonorować je za ten niezwykły akt odwagi. Kobieta, która zasłabła za kierownicą, przeżyła zdarzenie.

Source: Kobieta zasłabła za kierownicą. Świadkowie zdarzenia zareagowali wzorowo

Mercedes przedstawia elektryczną przyszłość. Oto koncept Vision AMG

Nad projektem czuwał niemiecki projektant Gorden Wagener wraz z zespołem. Najnowsze dzieło ma wskazywać kierunek firmy Mercedes-AMG od 2025 roku. Jak to zwykle bywa w przypadku odważnych konceptów, nadwozie charakteryzuje się efektownym płaszczyznami i sportowymi proporcjami. Długi rozstaw osi, mocno przechylony przedni słupek, krótki przedni zwis i nieco dłuższy tylny zwis są uzupełnione przez poszerzone nadkola i tylne błotniki.

Linia dachu dynamicznie opada w tylnej części nadwozia przechodząc płynnie w tylny, aktywny spojler. Bryła samochodu przypomina trochę kształt łzy, co od razu nasuwa skojarzenia z modelem EQXX zaprezentowanym na początku tego roku.

Zobacz: Mercedes i znany muzyk łączą siły. The Flip to samochód, który powstał w szczytnym celu

Ciekawe rozwiązanie zastosowano w przednich lampach LED. Składają się na kształt trójwymiarowej gwiazdy Mercedesa. Łączy je pas świetlny, który może wyświetlać różne animacje, np. komunikat powitalny lub stałe światło. Tylne lampy to okrągłe tuby, w których umieszczono po trzy pierścienie LED z małymi gwiazdkami. To również ukłon w stronę Mercedesa. Wyraźmy tylny dyfuzor został polakierowany w kolorze głębokiej czerni.

Najwięcej szczegółów skrywają technikalia tego konceptu. Wszystkie komponenty zespołu napędowego zostały opracowane od podstaw. Vision AMG powstał na zupełnie nowej platformie AMG.EA i jest zasilany zupełnie nowym, wysokowydajnym akumulatorem trakcyjnym.

Przeczytaj koniecznie: Mercedes-AMG SL – cena w Polsce. Uczucie wiatru we włosach ma swoją cenę… i to sporą

Auto napędza innowacyjny silnik o strumieniu osiowym opracowany przez spółkę Mercedes-Benz – YASA. Producent zapewnia, że w kompaktowej obudowie kryje się znacznie wyższa moc niż w konwencjonalnych rozwiązaniach. Mercedes nie zdradził jednak, z jakimi parametrami będziemy mieć do czynienia.

Vision AMG zapowiada pokrótce jak będzie przenikać DNA firmy AMG w elektryczną przyszłość marki. Pierwszy samochód bazujący na AMG.EA zadebiutuje już w 2025 roku. Trudno powiedzieć, czy koncept przetrwa w podobnej formie do modelu produkcyjnego. Szczerze wątpimy, ale mocno trzymamy kciuki za ten samochód.

Source: Mercedes przedstawia elektryczną przyszłość. Oto koncept Vision AMG

Naklejka rejestracyjna zamiast tablicy. Właśnie zalegalizowano taki pomysł

Na wstępie podpowiadamy, że niestety nie chodzi zmianę polskich przepisów. Choć nie wzgardziłybyśmy taką opcją. Kwestia tablic rejestracyjnych zawsze prowadzi do ostrych dyskusji i idących za tym kontrowersji. Najwięcej w tej kwestii mają do powiedzenia właściciele samochodów, w których producent nie przewidział estetycznego miejsca do montażu tablic.

Zobacz: Tablice rejestracyjne – od dzisiaj możesz zachować te same numery

Problem dotyczy nie tylko właścicieli samochodów marki Alfa Romeo, ale także wielu sportowych i supersportowych modeli. Rozwiązaniem tego odwiecznego problemu może być naklejka, która będzie odwzorowywać tablice. Zdarza się, że na ulicy trafimy samochód z takimi tablicami, ale zwykle są one nielegalne.

Naklejka rejestracyjna legalna w USA

Naklejka rejestracyjna legalna w USA

W amerykańskim stanie Kalifornia w końcu będzie to legalne. Władze stanowe postanowiły dopuścić naklejane tablice do użytku na publicznych drogach. Na razie są dostępne dla wybranych w ramach pilotażowego programu za pośrednictwem strony LicensePlateWrap.com.

Aktualnie to jedyne oficjalne źródło pozwalające zamówić legalne naklejki dopuszczone w Kalifornii. Zmotoryzowani muszą przygotować 85 dolarów za naklejkę oraz ponieść koszty urzędowe w takiej samej wysokości, jak w przypadku blaszanych czy plastikowych tablic.

Naklejka rejestracyjna

Naklejka rejestracyjna

Kierowcy w Polsce mogą pozazdrościć Amerykanom i czekać, aż podobny pomysł pojawi się gdzieś na korytarzach odpowiedniego ministerstwa. Nie liczyłybyśmy jednak na przełom w tej kwestii.

Source: Naklejka rejestracyjna zamiast tablicy. Właśnie zalegalizowano taki pomysł

Ceny paliw zaliczyły ogromną podwyżkę. Czy za chwile kierowcy zobaczą 8 zł za litr?

Jeszcze w ubiegłym tygodniu analitycy e-petrol zapowiadali delikatne wzrosty ceny paliw, ale nikt nie spodziewał się, że ceny tak szybko powędrują w górę. Aktualna średnia cena wystrzeliła do poziomu 7,23 za litr, co oznacza wzrost aż o 56 groszy na litrze w ciągu jednego tygodnia.

W przyszłym tygodniu sytuacja będzie jeszcze mniej optymistyczna. Najnowsze prognozy analityków e-petrol mówią o cenach benzyny 95-oktanowej na poziomie 7,33-7,49 zł za litr. Taki scenariusz oznacza podwyżkę o 62 grosze na litrze w ciągu zaledwie dwóch tygodni!

Zobacz: Jak zmniejszyć zużycie paliwa? Oto 7 rad, które ułatwią życie kierowcom

Kierowcy tankujący wysokooktanowe paliwo 98 najszybciej zobaczą „ósemkę” na dystrybutorach. Eksperci przewidują, że ceny tego paliwa będą się kształtować na poziomie 8,03-8,19 zł za litr. Najbardziej spokojni mogą być posiadacze samochodów z instalacją LPG oraz z silnikami Diesla. Autogaz będzie kosztować pomiędzy 3,63 a 3,73 zł/l, natomiast olej napędowy w przedziale 7,19 a 7,34 zł/l.

Najdroższe i najtańsze ceny paliw w Polsce

W tym tygodniu najniższe ceny za benzynę 95-oktanową zanotowano w Wielkopolsce – litr kosztuje średnio 7,17 zł. Z kolei olej napędowy jest najtańszy w województwie łódzkim i świętokrzyskim – średnia cena za litr wynosi 7,23 zł. Najtańsze LPG w cenie 3,51 zł/l można znaleźć na Lubelszczyźnie.

Najdroższe ceny Pb95 zarejestrowano na Podlasiu – średnia cena za litr paliwa wyniosła 7,30 zł. Najwięcej za diesla zapłacimy w Małopolsce – średnia cena to 7,33 złotych za litr. Z kolei LPG jest najbardziej kosztowne na Dolnym Śląsku i Mazowszu – średnio 3,77 złotych za litr.

Source: Ceny paliw zaliczyły ogromną podwyżkę. Czy za chwile kierowcy zobaczą 8 zł za litr?

Program „Mój Elektryk”. Ile wniosków o dopłaty złożyli Polacy?

Dofinansowanie z programu „Mój elektryk”, prowadzonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), zostało uruchomione 12 lipca 2021 roku dla odbiorców indywidualnych (osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej), 8 września dla podmiotów oferujących leasing i wynajem oraz 22 listopada dla przedsiębiorców. Dotacje obejmują przede wszystkim zeroemisyjne samochody osobowe (dopłaty do 27 tys. zł) i dostawcze (dopłaty do 70 tys. zł).

Jak wynika z danych udostępnionych przez NFOŚiGW, do Funduszu wpłynęło łącznie niemal 4 tysiące wniosków. Odbiorcy indywidualni odpowiadają za 2348 wniosków na łączną kwotę 49 296 750 zł (w tym posiadacze Karty Dużej Rodziny – 639 wniosków na kwotę 17 253 000 zł). NFOŚiGW przyjął do tej pory 1130 wniosków na łączną kwotę 24 462 750 zł (w tym 397 od posiadaczy Karty Dużej Rodziny na kwotę 10 719 000 zł). W przypadku beneficjentów instytucjonalnych, w tym przedsiębiorców, którzy dokonali zakupu samochodów elektrycznych, NFOŚiGW przyjął 513 wniosków, które opiewają na kwotę 15 460 572,27 zł. Zainteresowani wnioskowali o wsparcie zakupu 534 samochodów osobowych kategorii M1 (13 667 250 zł), 50 zeroemisyjnych „dostawczaków” kategorii N1 o DMC do 3,5 tony (2 434 127,91 zł) oraz 44 pojazdów kategorii L (158 723,87 zł), czyli skuterów, quadów i trójkołowców. 

Kolejną grupą ubiegającą się o wsparcie są firmy leasingowe. W ich przypadku instytucją dystrybuującą dotacje w imieniu NFOŚiGW jest Bank Ochrony Środowiska. W ramach naboru adresowanego do leasingodawców, z Funduszu wypłacono już dofinansowanie dla 957 wnioskodawców na 1188 pojazdów. Łączna kwota dofinansowania wynosi w tym przypadku 36 376 336,43 zł. Wsparcie objęło 989 samochodów osobowych kategorii M1 (26 542 503,75 zł), 195 kategorii N1 (9 817 650,24 zł) oraz 4 pojazdy kategorii L (16 182,44 zł). Jak wynika z danych NFOŚiGW, w ramach naboru dotyczącego leasingu i wynajmu długoterminowego, obecnie procedowanych jest kolejnych 171 wniosków na 203 pojazdy na kwotę 6 116 821,28 zł. W tym na 175 samochodów kategorii M1 (4 663 869,23 zł), 25 samochodów kategorii N1 (1 440 772,05 zł) oraz 3 pojazdy kategorii L (12 180 zł). 

Ładowanie samochodu elektrycznego ładowarkami AC i DC, czyli ładowanie tanie kontra szybkie

Ładowanie samochodu elektrycznego ładowarkami AC i DC, czyli ładowanie tanie kontra szybkie, fot. materiały prasowe / Ford

Zgodnie z „Licznikiem elektromobilności”, prowadzonym przez PSPA i PZPM, pod koniec kwietnia 2022 roku po polskich drogach jeździło 44 667 elektrycznych samochodów osobowych. W pełni elektryczne auta (BEV, ang. battery electric vehicles) stanowiły niemal połowę (48%) tej części floty pojazdów (21 450 szt.), zaś pozostałą część stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 23 217 szt. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 1 885 szt. Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, wyznał:

Przez pierwsze 4 miesiące 2022 roku w Polsce zarejestrowano ok. 3 tys. nowych, osobowych samochodów całkowicie elektrycznych, czyli ponad 2 razy więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Większość z nich została objęta dofinansowaniem z programu „Mój Elektryk”. Zgodnie z prognozami PSPA ujętymi w najnowszej edycji raportu „Polish EV Outlook”, kontynuacja programu subsydiów jest absolutnie kluczowym czynnikiem, który pozwoli na rozwój polskiej floty samochodów zeroemisyjnych do ok. 290 tys. szt. do 2025 roku.

Source: Program „Mój Elektryk”. Ile wniosków o dopłaty złożyli Polacy?

Stojąc na światłach nagle wrzucił wsteczny i spowodował kolizję. Zrobił to celowo?

Na nagraniu widzimy, jak Renault Clio, należące do jednej z firm carsharingowych, stoi na skrzyżowaniu na czerwonym świetle. Kierowca cały czas trzyma nogę na hamulcu i czeka.

Kierowca Sharana zmniejszył prędkość, więc kierowca tira celowo w niego wjechał

Nagle puszcza hamulec, wrzuca wsteczny i uderza w auto z kamerą. Jak to możliwe? Światło cały czas było czerwone, strzałka świeciła się już wcześniej, więc nie dlatego mógł chcieć ruszyć. Ponadto w Clio, aby wrzucić wsteczny, trzeba unieść pierścień pod gałką, więc nie da się przypadkiem pomylić pierwszego i wstecznego biegu. Kierujący celowo doprowadził więc do kolizji?

Source: Stojąc na światłach nagle wrzucił wsteczny i spowodował kolizję. Zrobił to celowo?

Audi RS 4 i RS 5 z pakietem Competition – więcej mocy na tylną oś i lepsza kontrola. Co jeszcze oferuje?

Pakiet Competition podnosi prędkość maksymalną do 290 km/h oraz dodaje sportowy układ wydechowy RS plus z końcówkami rur wydechowych w kolorze matowej czerni. Jego zaletą jest bardziej intensywny dźwięk, nie tylko dzięki samemu układowi wydechowemu, ale przede wszystkim dzięki redukcji izolacji między komorą silnika a wnętrzem, co dodatkowo obniża masę samochodu o około osiem kilogramów. 

Audi RS 5 Sportback Competition Plus, fot. materiały prasowe / Audi

Pakiet Competion Plus obejmuje sportowy dyferencjał, a elektronika będzie dbała o to, by więcej mocy trafiło na tylną oś. Zmienia się też przełożenie układu kierowniczego i w pakiecie Competition plus wynosi ono 1:13.1.Ponadto zaktualizowane oprogramowanie w jednostce sterującej skrzynią biegów pozwala na skrócenie czasu zmiany biegów i zauważalne zwiększenie rozpiętości pomiędzy różnymi trybami jazdy. 

Znaczące modyfikacje przeszło zawieszenie. Gwintowany układ obniża auto o 10 mm w stosunku do innych RS-ów, a klienci mogą jeszcze obniżyć auto o kolejne 10 mm. Stabilizatory są sztywniejsze, a tłumienie będzie można ustawić w jednym z trzech zakresów.

Audi RS 4 Avant z pakietem Competition Plus rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,9 sekundy – to o 0,2 sekundy mniej w porównaniu do seryjnego standardu. Audi RS 5 Coupé lub RS 5 Sportback do “setki” rozpędza się w 3,8 sekundy, co stanowi poprawę o 0,1 sekundy.

Zarówno pakiet Competition, jak i Competition Plus rozpoznamy między innymi po błyszczącym, czarnym wykończeniu czterech pierścieni na grillu osłony chłodnicy Singleframe i na pokrywie bagażnika, a także liter w nazwie modelu. Ci, którzy chcą jeszcze bardziej podkreślić sportowy wygląd swojego RS 4 Avant lub RS 5, mogą zakupić obręcze kół w kolorze czarnym Phantom Black z wysokim połyskiem, a za dodatkową opłatą, na życzenie, Audi połączy 20-calowe, w pełni frezowane koła, z oponami Pirelli P Zero Corsa, które zostały zaprojektowane zarówno na drogi, jak i tory wyścigowe.

Standardowym wyposażeniem Audi RS 5 są reflektory Matrix LED, które oświetlają drogę laserowym światłem. Pakiet Competition Trim uzupełnia Audi RS 4 Avant i Audi RS 5 o ekskluzywny pakiet stylistyczny Carbon Matte Optics, którego elementy, takie jak lusterka zewnętrzne, przednia listwa, boczne wloty powietrza, a także poszerzenie progów i wykończenie tylnego dyfuzora, mają sportowy matowy kolor Carbon; wszystkie inne elementy błyszczą na czarno.

Audi RS 4 Avant Competition Plus, fot. materiały prasowe / Audi

Audi RS 4 i RS 5 z pakietem Competition – cena

Pakiet Competition kosztuje 7875 euro, a Competition Plus 11 875 euro.

Source: Audi RS 4 i RS 5 z pakietem Competition – więcej mocy na tylną oś i lepsza kontrola. Co jeszcze oferuje?

Tesla wstrzymuje zamówienia na Cybertrucka. Producent nie spodziewał się takiego zainteresowania

Tesla wstrzymuje zamówienia na Cybertrucka poza Ameryką. Producent samochodów elektrycznych obawia się, że może nie podołać większej liczbie zamówień. Tak więc, jeśli nie mieszkasz w USA, Meksyku czy Kanadzie, nie zamówisz nowego Cybertrucka. Elon Musk na konferencji FT Future of the Car 2022 wyznał:

Mamy więcej zamówień na Cybertrucka, niż jesteśmy w stanie zrealizować w pierwszych trzech latach od rozpoczęcia produkcji.

Tesla Cybertruck

Tesla Cybertruck, fot. materiały prasowe / Tesla

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, produkcja Tesli Cybertruck ma wystartować w pierwszym kwartale 2023 roku. Potencjalni klienci spoza Ameryki muszą poczekać na zmianę decyzji amerykańskiego producenta.

Tesla Cybertruck to bezwątpienia propozycja dla wyjątkowo cierpliwych. Produkcja samochodu ruszy ponad trzy lata po premierze, a jeśli dodamy do tego kolejne trzy lata w produkcji zapowiadane przez Muska, to oznacza, że Cybertruck trafi do klientów blisko sześć lata po premierze, co raczej nie jest powodem do dumy.

Source: Tesla wstrzymuje zamówienia na Cybertrucka. Producent nie spodziewał się takiego zainteresowania

Volkswagen zbuduje nową fabrykę w Europie. Polska jest na krótkiej liście

Volkswagen ma wielkie ambicje, żeby stać się jednym z liderów na rynku samochodów elektrycznych. Żeby zrealizować ten ambitny plan będzie potrzebować kolejnych miejsc, które będą dostarczać niezbędne komponenty i produkować samochody.

Zobacz: Volkswagen wstrzymuje produkcję SUV-ów. Stanęła fabryka w Bratysławie

Najnowsze plany koncernu z Wolfsburga zakładają budowę fabryki akumulatorów, która zapewni stałe dostawy dla wszystkich marek wchodzących w skład koncernu. Chodzi o modele produkowane w oparciu o architekturę MEB. Skorzystają na tym marki Volkswagen, Skoda, Seat oraz Audi.

Niemcy chcą rozpocząć produkcję w 2027 roku, ale największą niewiadomą jest lokalizacja obiektu. W grę wchodzi Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. Za lokalizacją w naszym kraju przemawia fakt, że działa już kilka zakładów należących do koncernu.

Przeczytaj koniecznie: Volkswagen wznawia produkcję w Polsce. Fabryki w Poznaniu i we Wrześni znów działają

Volkswagen Poznań ma fabrykę w Antoninku i Wrześni, odlewnię w Wildze oraz zakład odpowiedzialny za zabudowy specjalne w Swarzędzu. Decyzja w kwestii lokalizacji nowej fabryki zapadnie jeszcze w tym roku. Będziemy na bieżąco informować o postępach w tej sprawie.

Source: Volkswagen zbuduje nową fabrykę w Europie. Polska jest na krótkiej liście

Potworny wypadek na motocyklu. Motocyklista sam wjechał prosto pod auto

Oglądaliśmy zapis z tej sytuacji wielokrotnie i nie mamy niestety wytłumaczenia, jak mogło do niego dojść. Motocyklista z pasażerką nagle zwolnił i chciał skręcić w lewo, dokładnie pod nadjeżdżające auto.

Nadpobudliwy motocyklista próbował przecisnąć się między autami, spowodował kolizję i uciekł

Kierowca pierwszego cudem uniknął zderzenia, awaryjnie hamując i skręcając w prawo. Kierujący Mini nie miał już szans na podobną reakcję, zwłaszcza że motocyklista wjechał jeszcze głębiej na jego pas.

Mini doprowadza do wypadku z motocyklistą. A w bonusie porady z obsługi Windowsa

Pasażerka przeleciała przez dach samochodu i upadała na asfalt, nie dając znaków życia. Motocyklista znalazł się z przodu auta i został zepchnięty na pobocze. Nie wiemy w jakim stanie są poszkodowani.

Source: Potworny wypadek na motocyklu. Motocyklista sam wjechał prosto pod auto

Wsiadasz za kierownicę po dłuższej przerwie? Na to koniecznie zwróć uwagę!

Przerwa w prowadzeniu pojazdu może mieć różne przyczyny. Często kierowcy, którzy posiadają prawo jazdy, po uzyskaniu uprawnień długo nie mają możliwości, a czasem potrzeby, aby usiąść za kierownicą. Niekiedy powodem może być przebywanie za granicą, gdzie korzystają z transportu publicznego lub są podwożeni do pracy przez inne osoby. W niektórych przypadkach rezygnacja z prowadzenia auta wynika po prostu z braku pewności siebie i zaufania do swoich umiejętności. Do ponownego wejścia w rolę kierującego może skłonić zmiana stanu cywilnego i rozstanie lub utrata współmałżonka, który prowadził samochód. Inne osoby wracają na fotel kierowcy po zakończeniu długiego leczenia czy hospitalizacji lub przezwyciężeniu obaw związanych z uczestnictwem w wypadku drogowym. Pandemia i związana z nią zmiana trybu pracy na zdalny także mogła wpłynąć na fakt, że na dłużej zrezygnowaliśmy z jazdy samochodem.

Przy dłuższej przerwie w prowadzeniu samochodu nie powinniśmy spieszyć się z powrotem do jeżdżenia. Niektórym kierowcom odbudowanie pewności siebie za kierownicą może zająć więcej czasu i nie należy zmuszać się do prowadzenia ani ulegać presji rodziny czy znajomych, tylko zrobić to we własnym, odpowiednim dla nas tempie. Warto na początku trzymać się spokojniejszych i bardziej komfortowych dla nas dróg oraz unikać jazdy w godzinach szczytu. Starajmy się jeździć autem często, choćby nawet przez krótki czas, a także o różnych porach dnia i w nocy, a pokonywany dystans zwiększajmy stopniowo. Obecność bliskiej osoby na fotelu pasażera bywa czasem pomocna, zwłaszcza jeśli potrafi ona udzielić nam pomocnych wskazówek, ale może też przeszkadzać, gdyż niektórzy czują się w takiej sytuacji jeszcze bardziej zestresowani. Dobrym pomysłem dla wszystkich powracających do prowadzenia po długiej przerwie jest skorzystanie z kursu doszkalającego w ośrodku doskonalenia techniki jazdy. Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault, radzi:

Nie zniechęcajmy się brakiem praktyki. Przed powrotem za kierownicę po dłuższej przerwie poświęćmy przede wszystkim czas na przypomnienie sobie sposobu działania wszystkich elementów auta, między innymi świateł awaryjnych czy przeciwmgielnych, a także na przykład wycieraczek. Przejdźmy przez pozornie oczywiste czynności, jak ustawienie lusterek w samochodzie, regulację fotela i zagłówka. Zwróćmy uwagę, czy swobodnie operujemy pedałami i sprzęgłem, a także czy nie zapomnieliśmy sposobu prawidłowego wykonywania manewrów. Często od nowa będziemy musieli przyswoić sobie techniki płynnej jazdy oraz sposoby radzenia sobie na drodze w określonych sytuacjach, w trudnych warunkach pogodowych czy w nocy. Ważne, abyśmy unikali wszelkich czynników rozpraszających uwagę. Dobrym pomysłem jest rozpoczęcie jazdy w mniej ruchliwym miejscu.

Source: Wsiadasz za kierownicę po dłuższej przerwie? Na to koniecznie zwróć uwagę!

Nowy Mercedes GLC zadebiutuje już w czerwcu. Znamy datę premiery!

Mercedes GLC zadebiutował siedem lat temu. Już najwyższy czas, by na drogi wyjechał jego następca. Niemiecki producent oficjalnie potwierdził debiut drugiej generacji Mercedesa GLC publikując zdjęcie tyłu samochodu.

Mercedes GLC, fot. materiały prasowe / Mercedes

Zdjęcie nie zdradza zbyt wielu szczegółów, ale da się zauważyć, że tylna lampa przypomina tę z nowej Klasy C. Podobieństw z Klasą C może być więcej, ponieważ oba samochody bazują na wspólnej platformie. To oznacza, że możemy się spodziewać bogatej gamy jednostek napędowych, w tym hybryd plug-in i miękkich hybryd.

Nowy Mercedes GLC – data premiery

Druga generacja Mercedesa GLC zadebiutuje oficjalnie 1 czerwca 2022 roku. Wtedy też poznamy więcej szczegółów, na temat tego samochodu. Jednak już teraz wiadomo, że pierwsze egzemplarze powinny trafić do europejskich salonów jeszcze we wrześniu.

Source: Nowy Mercedes GLC zadebiutuje już w czerwcu. Znamy datę premiery!

Auto skręcało, skuter wyprzedzał, doszło do wypadku. Tylko czy policja słusznie wskazała sprawcę?

Na nagraniu widzimy, jak kierowca osobówki skręca w drogę podporządkowaną, ale nie zauważył, że jest wyprzedzany przez skuter. Doszło do zderzenia, ale kierujący jednośladem natychmiast wstał o własnych siłach.

Krok od tragedii – motocyklista o mały włos nie został wepchnięty pod ciężarówkę

Sprawa była o tyle nietypowa, że kierowca samochodu skręcił w drogę jednokierunkową pod prąd. Przybyła na miejsce policja wręczyła mu za to mandat oraz drugi za spowodowanie wypadku. My mamy co do tego jednak wątpliwości.

Motocyklista chciał sprytnie wyprzedzić samochód. Przeliczył się

Po pierwsze kierowca Volkswagena z dużym wyprzedzeniem sygnalizował zamiar skrętu w lewo, a prawo zabrania wyprzedzania pojazdów taki sygnał dających. Fakt, że skręt był pod prąd, jest kwestią wtórną. Skąd więc taka decyzja policjantów? Druga kwestia jest taka, że jak kierujący mógł dostać od policji mandat za wypadek, skoro wypadek jest przestępstwem i taką sprawę rozpatruje sąd? Ta zagadka może być łatwiejsza do rozwiązania – doszło tu do kolizji, a osoba odpowiedzialna za opis do wideo nie rozróżnia tych dwóch pojęć.

Source: Auto skręcało, skuter wyprzedzał, doszło do wypadku. Tylko czy policja słusznie wskazała sprawcę?

Zmiany w Android Auto. Nowy interfejs użytkownika trafi do wszystkich samochodów

Do tej pory w Android Auto na wyświetlaczach o panoramicznych proporcjach lub pionowej orientacji spora część ekranu była niezagospodarowana. Wkrótce to się zmieni.

Google przygotował aktualizację graficznego interfejsu użytkownika Android Auto, która latem 2022 roku powinna trafić na wszystkie telefony.

Nowy, kafelkowy projekt Android Auto ułatwi dopasowanie wyglądu interfejsu do każdego ekranu. Przestrzeń wokół głównego obszaru zostanie wypełniona przez dodatkowe prostokąty, na których może być sterowanie muzyką albo powiadomienia dotyczące wiadomości, czy e-maili. Jeśli nie dzieje się akurat nic ważnego, jeden kafelek wypełni zegar i data.

Nowy interfejs użytkownika Android Auto, fot. materiały prasowe / Google

Source: Zmiany w Android Auto. Nowy interfejs użytkownika trafi do wszystkich samochodów

Wypożyczył Maserati i chciał się zabawić. Zniszczył zabytek

Mam fajne auto to mogę więcej? A może obywatel Arabii Saudyjskiej wyszedł z założenia, że skoro samochód nie jest jego, to może z nim zrobić co chce? Ciężko stwierdzić, ale jedno jest pewne… to co zrobił kierowca było wyjątkowo głupie i nie na miejscu.  

Obywatel Arabii Saudyjskiej wypożyczonym Maserati uszkodził jeden z bardziej znanych zabytków Rzymu – Schody Hiszpańskie. Jego karygodne zachowanie uchwyciła kamera monitoringu.

Na nagraniu widać, jak kierowca Maserati zjeżdża autem po zabytku. W połowie drogi zatrzymał się i wysiadł z samochodu. Chwilę później z powrotem wsiadł do auta i jak gdyby nic odjechał z miejsca zdarzenia.

Niestety, przejażdżka Saudyjczyka skończyła się fatalnie dla Schodów Hiszpańskich. Zabytek został uszkodzony. Płyty zostały połamane i zostaną zastąpione trawertynem.

Na szczęście przejażdżka Maserati po słynnych Schodach Hiszpańskich nie ujedzie kierowcy na sucho. Mężczyzna został zatrzymany przez policję na lotnisku w Mediolanie, gdy próbował oddać uszkodzony samochód. Saudyjczyk zostanie obciążony za uszkodzenie zabytku.

Source: Wypożyczył Maserati i chciał się zabawić. Zniszczył zabytek

Straż Miejska przez trzy godziny próbowała odholować auto! Wszystko przez to, że nie zna się na samochodach

Jeden z patroli Straży Miejskiej z Bydgoszczy, zauważył nieprawidłowo zaparkowany pojazd. Jego kierowca zignorował nie jeden, ale kilka znaków drogowych:

Samochód ten pozostawiony został przez kierującego w miejscu obowiązywania znaku B-36 „zakaz zatrzymywania się” z tabliczką T-24 wskazującą, że pojazd zostanie usunięty z drogi na koszt właściciela. Dodatkowo naruszony został znak P-21 „powierzchnia wyłączona”, oznaczający powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymanie są zabronione. Wydawało się, że dla interweniujących strażników będzie to jedna z wielu typowych interwencji.

Strażnicy wezwali na miejsce holownik, ale ten okazał się zbyt mały. Wezwali więc znacznie większy, trzyosiowy, lecz dla tego auto było zbyt szerokie. Dopiero po wezwaniu trzeciego holownika, który mógł ciągnąć drugi pojazd na rolkach, udało się pozbyć nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu. Trwało to trzy godziny.

Dlaczego Straż Miejska miała taki problem? Z informacji na jej stronie możemy się dowiedzieć, że zidentyfikowali pojazd jako Forda Rangera Raptora. Tymczasem po pierwsze był to F150 Raptor, a po drugie po poważnych modyfikacjach. Ktoś mógłby powiedzieć, że brak wiedzy o tym, że Ford ma więcej niż jednego pickupa z przydomkiem Raptor, przysporzył owych problemów. Ale chyba wystarczyło popatrzeć na rozmiary tego pojazdu, aby ocenić, że tu zwykły holownik nie wystarczy.


Source: Straż Miejska przez trzy godziny próbowała odholować auto! Wszystko przez to, że nie zna się na samochodach

Tysiące wykroczeń w jeden dzień. Policja podsumowuje ogólnopolską akcję

12 maja odbyła się ogólnopolska akcja „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego”. Jej celem było zwrócenie uwagi na wykroczenia popełniane przez kierowców wobec pieszych i rowerzystów, ponieważ to właśnie oni stanowią dużą liczbę ofiar wypadków drogowych w Polsce. Najczęstszą przyczyną wypadku spowodowanych przez kierujących pojazdami jest nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych.

W związku z tym w ramach akcji „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego” policjanci zwracali szczególną uwagę na przejścia dla pieszych i ich okolice. Łącznie odnotowano 1316 wykroczeń. 

Aż 913 wykroczeń dotyczyło nieprawidłowych zachowań kierujących pojazdami wobec pieszych, zwłaszcza w rejonach przejść dla pieszych. Kierowcy dopuścili się także 39 wykroczeń wobec rowerzystów.

Co ważne, funkcjonariusze zwracali uwagę także na wykroczenia popełniane przez pieszych. Odnotowano ich 364. 

Source: Tysiące wykroczeń w jeden dzień. Policja podsumowuje ogólnopolską akcję

W jedną noc okradli trzy stacje paliw. Ich sposób działania był bardzo prosty

Sposób działania złodziei był niezwykle prosty. Kierowca podjeżdżał pod dystrybutor, a pasażer wysiadał, tankował do pełna oraz do kanistrów. Następnie mężczyźni odjeżdżali bez płacenia. Jak udało się ustalić, tylko jednej nocy okradli trzy stacje paliw. 

Złodzieje mieli jednak pecha, bo bardzo szybko zostali namierzeni przez dolnośląskich policjantów. Po zatrzymaniu okazało się, że na sumieniu mieli znacznie więcej niż “tylko” kradzieże paliwa

Na jaw wyszło, że kierowca w przeszłości został ukarany sądowym zakazem prowadzenia pojazdów. Co więcej, w trakcie kontroli miał przy sobie metamfetaminę.

Podejrzani usłyszeli po trzy zarzuty dotyczące kradzieży paliwa na stacjach i spowodowania strat w wysokości ponad 2 tysięcy złotych. Kierowca dodatkowo odpowie za dwie wcześniejsze kradzieże, które powiązano z jego osobą, sześciokrotne złamanie zakazu prowadzenia pojazdów, posiadanie środków odurzających oraz poruszanie się nieubezpieczonym i niedopuszczonym do ruchu samochodem.

Source: W jedną noc okradli trzy stacje paliw. Ich sposób działania był bardzo prosty

Przez ponad minutę stała i patrzyła na rondo. A potem wjechała pod prąd. Jak to możliwe?

To jest jedna z tych sytuacji, w które trudno uwierzyć. Kierująca czerwonym Citroenem stoi przed rondem i się patrzy. Patrzy na przejeżdżające samochody. Patrzy również, kiedy nie jedzie kompletnie nic. Trudno powiedzieć, jak długo tak stała, bo nie wiemy, kiedy autor wideo zorientował się, że dzieje się coś dziwnego i zaczął nagrywać.

Czy kobieta nie była pewna, jak wjechać na rondo? Jak je pokonać? Nikt jej tego nie nauczył na kursie nauki jazdy? Czy po prostu wyleciało jej z głowy? Nawet jeśli, to stała na tyle długo, żeby móc nauczyć się, z obserwacji innych kierujących, jak należy poruszać się po rondzie. Ona tymczasem po długiej chwili niepewności, pojechała pod prąd.

Source: Przez ponad minutę stała i patrzyła na rondo. A potem wjechała pod prąd. Jak to możliwe?

Tesla i wadliwy mikroczip. Setki tysięcy samochodów ma problem

NHTSA, czyli amerykańska organizacja ds. bezpieczeństwa drogowego ogłosiła dużą akcję serwisową obejmującą 130 tysięcy samochodów Tesli. Problem dotyczy Modelu S i Modelu X z roczników 2021 i 2022 oraz Modelu 3 i Modelu Y z rocznika 2022. 

Czego dotyczy problem? W niektórych egzemplarzach Tesli odnotowano wyłączanie się lub zawieszanie centralnego wyświetlacza, który w samochodach amerykańskiego producenta odpowiada za obsługę większości instrumentów.

Przyczyną usterki jest mikroprocesor, który może się przegrzewać podczas procesu szybkiego ładowania, a w konsekwencji powodować szereg zakłóceń w działaniu samochodu. Sprawa jest poważna, bo problem rzutuje nie tylko na działanie klimatyzacji, nawigacji czy kamery cofania, ale również innych systemów pokładowych mających między innymi wpływ na bezpieczeństwo.

Tesla Model 3

Podobno problem jest znany amerykańskiemu producentowi już od początku 2022 roku. Początkowo próbowano, w ramach roszczeń gwarancyjnych, zastosować nowy mikroczip w 59 samochodach. Gdy okazało się, że sprawa dotyczy znacznie większej liczby aut, opracowano poprawkę w oprogramowaniu. To oznacza, że właściciele elektryków narażonych na usterkę nie muszą odwiedzać serwisu, bo nowa wersja oprogramowania zostanie wgrana zdalnie już wkrótce.

Source: Tesla i wadliwy mikroczip. Setki tysięcy samochodów ma problem

Kolejny kierowca „przeleciał” nad rondem. Tym razem zdezelowanym Matizem

Tym razem „lotnik” objawił się w Chorzowie. Rondo co prawda było niewielkie, ale jadąc w sposób przepisowy, nie trudno było je zauważyć. Tymczasem z nagrania pobliskiego monitoringu wynika, że kierujący Matizem poruszał się ze zbyt dużą prędkością, aby zorientować się w sytuacji. Było to skrajnie niebezpieczne, ponieważ była to niewielka, wąska ulica, po której ruch odbywa się raczej z niedużymi prędkościami i nie brakuje na niej przejść dla pieszych.

Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że sprawcą tego zdarzenia był 22-letni obcokrajowiec (nie podano jego narodowości). Jego Matiz zwracał uwagę dużymi alufelgami, wypłowiałym lakierem oraz brakiem przeglądu. Od stycznia mężczyzna jeździł nim nielegalnie.

Na szczęście sprawca uszkodził jedynie własny pojazd, a do tego był trzeźwy. Policjanci wystawili mu więc mandaty tylko na 2000 zł.

Source: Kolejny kierowca „przeleciał” nad rondem. Tym razem zdezelowanym Matizem

Policjanci na motocyklach szkolą umiejętności. Są już gotowi do sezonu

Policjanci na motocyklach potrafią szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia, a do tego są bardzo skuteczni w ściganiu piratów drogowych. Żeby utrzymać doskonałą formę, muszą co jakiś czas przechodzić szkolenia w doskonaleniu jazdy.

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Kilka dni temu w Konarzycach odbyło się szkolenie funkcjonariuszy policji z Podlasia. Jazdy z instruktorami przygotowano na zamkniętym odcinku drogi krajowej nr 61. Oprócz policjantów z wydziału ruchu drogowego, w szkoleniu uczestniczyli również ratownicy z białostockiego pogotowia ratunkowego.

Zobacz: Policja uzbroiła się w nowe motocykle BMW. Wyjechały na drogi

Szkolenia z doskonalenia jazdy na motocyklach obejmowały omijanie przeszkód, manewr nagłego hamowania, dynamiczne pokonywanie zakrętów, a także zawracanie motocyklem na wąskich drogach.

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

Policjanci pełniący służbę na jednośladach są narażeni na takie same zagrożenia jak motocykliści jeżdżący w cywilu. Dlatego każde takie szkolenie jest dla nich jak na wagę złota. Tym bardziej, że co jakiś czas dochodzi do wypadków z udziałem policji na jednośladach.

Przeczytaj koniecznie: Policjanci na motocyklach wyruszyli na łowy

W maju jeden z funkcjonariuszy zginął podczas jazdy na sygnale. W momencie wyprzedzania kolumny samochodów, kierowca jednego z pojazdów postanowił skręcić w lewo.

Source: Policjanci na motocyklach szkolą umiejętności. Są już gotowi do sezonu

Mercedes-AMG świętuje rocznicę specjalną edycją A45 i CLA 45. Co wyróżnia Edition 55?

Mercedes-AMG obchodzi w tym roku 55. urodziny. Z tej okazji niektóre modele marki, w tym między innymi A35, CLA 35 i G63, doczekały się specjalnego wydania Edition 55. Teraz przyszedł czas na A45 i CLA 45.

Mercedes-AMG CLA 45 Edition 55

Co wyróżnia Edition 55? Uwagę zwracają między innymi przedni zderzak z dyskretnym splitterem i dodatkowymi wlotami powietrza, tylny dyfuzor, w który wkomponowano podwójne końcówki wydechu czy czarne elementy ozdobne, które doskonale komponują się z czerwonymi dodatkami.

Wzrok przykuwają również 19-calowe felgi o specjalnym wzorze i oznaczenia, które przypominają, że mamy do czynienia z Edition 55. 

Mercedes ograniczył się do kosmetycznych detali, pozostawiając technikę bez zmian. To oznacza, że specjalną edycją A45 i CLA 45 napędza 2-litrowa czterocylindrówka generująca 421 KM.

Source: Mercedes-AMG świętuje rocznicę specjalną edycją A45 i CLA 45. Co wyróżnia Edition 55?

Renault kończy działalność w Rosji. Francuski koncern pozbywa się udziałów AwtoWAZ

Rada Administrująca Grupy Renault zatwierdziła jednogłośnie podpisanie umowy o zbyciu 100% udziałów w spółce Renault Russia, należących do Grupy, na rzecz miasta Moskwa oraz 67,69% udziałów w AwtoWAZ na rzecz NAMI (Centralny Instytut Badawczo-Rozwojowy Pojazdów i Silników). Luca de Meo, dyrektor generalny Grupy Renault, oświadczył:

Podjęliśmy dziś trudną, ale konieczną decyzję. Jest to decyzja świadcząca o pełnym poczuciu odpowiedzialności za 45 tysięcy naszych pracowników w Rosji, a jednocześnie zabezpieczająca wyniki Grupy i możliwość naszego powrotu do tego kraju w przyszłości, w odmiennym kontekście. Wierzę w zdolność Grupy Renault do przyspieszenia transformacji i przekroczenia celów średnioterminowych.

Przeprowadzenie transakcji nie jest obwarowane żadnymi warunkami – wszystkie niezbędne zezwolenia zostały uzyskane.

Umowa przewiduje opcję odkupienia przez Grupę Renault udziałów w AwtoWAZ w ciągu najbliższych sześciu lat. Opcja będzie mogła być wykonana w określonych terminach.

Zgodnie z informacją przedstawioną 23 marca, korekta pozycji niepieniężnych odpowiadających wartości skonsolidowanych środków trwałych, wartości niematerialnych i prawnych oraz goodwill Grupy w Rosji zostanie dokonana przy obliczaniu wyników za pierwsze półrocze 2022 roku. Na dzień 31 grudnia 2021 roku ich wartość wynosiła 2,195 miliarda euro. Działalność prowadzona w Rosji zostanie wyłączona z konsolidacji półrocznych wyników Grupy Renault na dzień 30 czerwca 2022 roku i zgodnie ze standardem MSSF 5 zostanie wykazana jako zakończona.

Source: Renault kończy działalność w Rosji. Francuski koncern pozbywa się udziałów AwtoWAZ

Kolejny kierowca jechał pod prąd ekspresówką. I to za kierownicą BMW!

Dokładnie tak jak kierowca tego BMW, przyłapany na drodze S17. Postronna osoba nagrała go, jak jedzie pod prąd i to lewym pasem. Stwarzał tym śmiertelne zagrożenie, ale chyba nie doszło na szczęście do wypadku.

Istnieją dwie główne przyczyny jazdy pod prąd drogami szybkiego ruchu. Pierwsza to oderwanie od rzeczywistości w stopniu, w którym ktoś ignoruje znaki, wjeżdża pod prąd i jest święcie przekonany, że jedzie drogą jednopasmową. Druga to sytuacja, w której ktoś orientuje się w swoim błędzie, ale zamiast natychmiast zawrócić, jedzie pod prąd, ryzykując śmiercią własną i postronnych osób, chcąc dojechać do wcześniejszego zjazdu. W przypadku kierowcy obstawiamy drugi scenariusz.

Source: Kolejny kierowca jechał pod prąd ekspresówką. I to za kierownicą BMW!

Złodzieje katalizatorów złapani na gorącym uczynku. Kradli w Zielonej Górze

Plaga kradzieży katalizatorów nie ustaje, a złodzieje robią się coraz bardziej pomysłowi oraz bezczelni. Najczęściej wycinają podzespoły z samochodów zaparkowanych w łatwo dostępnych miejscach. Tak właśnie było w przypadku dwóch złodziei z Zielonej Góry. 

W nocy, 10 maja, patrolujący ulice miasta policjanci zauważyli podejrzany czarny przedmiot leżący obok zaparkowanego Audi A4. Gdy podeszli bliżej, okazało się, że jest to samochodowy lewarek, a pod autem ktoś leży. Ubrany na czarno mężczyzna wyposażony był w piłę, a w rękach trzymał częściowo zdemontowany katalizator. Złapany na gorącym uczynku złodziej został natychmiast zatrzymany.

W trakcie czynności policjanci znaleźli kluczyki do zaparkowanego niedaleko miejsca zdarzenia Opla. W samochodzie było sporo narzędzi, które mogły służyć do kradzieży katalizatorów na masową skalę.

Ponieważ funkcjonariusze nabrali podejrzeń, że zatrzymany mężczyzna mógł nie działać sam, postanowili przeszukać okolicę. Ich przypuszczenia okazały się słuszne – drugi złodziej siedział schowany w pobliskich krzakach. 

Mężczyźni usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży katalizatora. To przestępstwo, za które grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Source: Złodzieje katalizatorów złapani na gorącym uczynku. Kradli w Zielonej Górze

Szajka wyłudzała pieniądze od kierowców „na stłuczkę”. Policja poszukuje poszkodowanych

Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Toruniu, prowadzi śledztwo w sprawie dokonania szeregu oszustw i wyłudzeń ubezpieczeniowych. Podejrzani działali w sposób szczególnie bulwersujący, celowo doprowadzając do kolizji i byli w tym bardzo skuteczni.

Próba wyłudzenia odszkodowania, czy zwykła głupota?

Ich metoda polegała na poruszaniu się wieczorem lub nocą po drogach dwupasmowych i wypatrywaniu tam ofiary. W zależności od rodzaju pojazdu jakim się poruszała, zajmowali pozycję w tzw. martwym polu widzenia i oczekiwali na zmianę pasa ruchu przez kierowcę, za którym jechali.  Następnie gwałtownie przyspieszali ustawiając swój pojazd w taki sposób, aby kierowca zmieniając pas ruchu, nie widząc ich w lusterku, doprowadzał do stłuczki. Sprawcy wykonując ten manewr, chwilowo gasili również światła w swoim aucie, stając się tym samym, praktycznie niewidoczni na drodze.

Jak się wymusza odszkodowanie? Prezentuje kierowca Passata

Po zatrzymaniu samochodów pokazywali zapis z kamerki swojego auta wzbudzając w ofierze przekonanie o jej bezsprzecznej winie i „idąc jej na rękę” namawiali, aby nie wzywać na miejsce policji i dogadać się między sobą. Złapani w ten sposób kierowcy, chcąc uniknąć utraty zniżek ubezpieczeniowych oraz mandatu za spowodowanie kolizji, najczęściej ulegali namowom zgadzali się na przekazanie określonej kwoty, która rzekomo miała pokryć koszty naprawy samochodu oszustów.

Najczęściej pieniądze przekazywane były w gotówce wypłacanej z pobliskich bankomatów, poprzez przekazanie kodu BLIK, a także przez przelew na konto. Metoda była bardzo skuteczna – sprawcy jednego wieczoru, tym samym pojazdem, prowokowali po kilka kolizji, co pozwalało im uzbierać od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Amatorska próba wymuszenia zerowego odszkodowania? Ktoś coś rozumie z tej sytuacji?

Wykonane do tej pory czynności oraz zebrany materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, że osób pokrzywdzonych jest zdecydowanie więcej, niż ustalono w tej chwili. To niestety umożliwia częściowe uniknięcie odpowiedzialności przez rzeczywistych sprawców stłuczek oraz naraża na znaczne straty finansowe osoby, które podstępem zostały wprowadzone w błąd, co do winy za spowodowanie kolizji drogowej,

Dziwna kolizja na rondzie. Uczestnicy nie potrafią jeździć? A może to była próba wymuszenia odszkodowania?

Dlatego policja apeluje o zgłaszanie się osób, które od maja 2021 r. do 10 kwietnia 2022 r. brały udział w kolizji drogowej na terenie Bydgoszczy, Torunia, Poznania, Warszawy, Gdańska, Łodzi, a także w okolicach tych miast, w okolicznościach mogących wskazywać na podobny sposób działania sprawców. Zgłoszenia należy kierować na adres e-mail pg@bg.policja.gov.pl lub telefonicznie pod numerem +48 510 242 879 w godz. 7.30-15.30.

Source: Szajka wyłudzała pieniądze od kierowców „na stłuczkę”. Policja poszukuje poszkodowanych

Wypadek na drodze S8. Nie chciał przegapić zjazdu, a wylądował na dachu

Problem z którym spotkało się wielu kierowców – jedziesz drogą szybkiego ruchu i nagle orientujesz się, że za sekundę przegapisz swój zjazd, a co gorsza jesteś na złym pasie. Co robisz? Można kontynuować jazdę na wprost i bezpiecznie skorzystać z kolejnego zjazdu. Można też próbować w ostatniej chwili zmienić pas, co nie zawsze jest dobrym pomysłem.

Bohater tego nagrania wybrał drugą opcję. Niestety o wiele za późno i zupełnie bezmyślnie. Nie miał szansy zdążyć, ale nawet kiedy było to oczywiste, nie skręcił w przeciwnym kierunku. Clio, którym jechał, uderzyło w słup z taką siłą, że aż poderwało się z asfaltu, obróciło się i wylądowało na dachu z urwanym kołem.

Source: Wypadek na drodze S8. Nie chciał przegapić zjazdu, a wylądował na dachu

Formula Drive – Poprowadź Bolid F1 – jazda bolidem F1 po raz pierwszy w Polsce! To gratka dla fanów wyścigów!

Event „Formula Drive – Poprowadź Bolid F1”., który odbędzie się tego lata na torze wyścigowym Silesia Ring, jest niecodzienną okazją, aby poprowadzić potwora z silnikiem o mocy 650 KM – bolid F1 Mod Williams FW29. Zanim jednak podekscytowani fani motorsportu – uczestnicy tego wydarzenia, głodni mocnych, motoryzacyjnych wrażeń usiądą za kierownicą legendarnych bolidów, przejdą pakiet szkoleń teoretycznych i praktycznych – obejmuje on jazdę torową, jazdy bolidami Renault 2000 oraz w finale – jazdy bolidami F1.

„Formula Drive – Poprowadź Bolid F1”, fot. materiały prasowe

Organizatorzy wydarzenia pomyśleli także o miłośnikach motoryzacji, którzy wolą zasiąść w roli pasażera BMW Saubera F1.06 X2 i na własnej skórze poczuć możliwości maszyny prowadzonej przez doświadczonego kierowcę wyścigowego – Kamila Franczaka. Bolid, którym podczas „Formula Drive” będą realizowane przejażdżki co-drive został stworzony na podstawie modelu BMW Sauber F1.06 z 2006 roku. Na wydarzeniu pojawi się także symulator stworzony na bazie McLarena MP4-30 z sezonu 2015.

„Formula Drive – Poprowadź Bolid F1” – kiedy i gdzie?

Motoryzacyjna gratka dla fanów F1, czyli wydarzenie umożliwiające poprowadzenie bolidu F1 po raz pierwszy w Polsce, odbędzie się w dniach 2-4 czerwca oraz 9-11 lipca 2022 roku na torze wyścigowym Silesia Ring w Kamieniu Śląskim, ok. 30 kilometrów od Opola.

Source: Formula Drive – Poprowadź Bolid F1 – jazda bolidem F1 po raz pierwszy w Polsce! To gratka dla fanów wyścigów!

Pirat drogowy na hulajnodze zatrzymany przez grupę Speed. Grubo przesadził z prędkością

Policjanci z grupy Speed z Grudziądza (woj. kujawsko-pomorskie) prowadzili pomiar prędkości na jednej z ulic tego miasta. W pewnym momencie zauważyli zbliżającego się do nich dość szybko mężczyznę na hulajnodze elektrycznej. Zaskakująco szybko.

Hulajnogista tak ostro wystartował, że kierowca samochodu nie mógł go dogonić!

Funkcjonariusze dokonali pomiaru prędkości i okazało się, że hulajnogista pędzi 50 km/h. Tymczasem zgodnie z przepisami, elektryczna hulajnoga może jechać maksymalnie 20 km/h. Mężczyzna chyba się tym nie przejmował i kupił o wiele szybszy model.

Hulajnogista zajechał drogę samochodom, a potem zaczął się rozbierać!

Policjanci ukarali go tak, jak każdego innego kierującego. Według nowego taryfikatora mandatów, przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 30 km/h, wiąże się z grzywną 400 zł.

Source: Pirat drogowy na hulajnodze zatrzymany przez grupę Speed. Grubo przesadził z prędkością

Volkswagen zapowiada dwa elektryczne modele. Przy okazji wskrzesza legendę

Volkswagen chce „zelektryfikować” legendarną w USA markę Scout, wprowadzając na tamtejszy rynek elektrycznego pick-upa i R-SUV-a.

Samochody zostaną zaprojektowane w USA i będą tam produkowane dla amerykańskich klientów. W tym celu jeszcze tym roku w zostanie powołana osobna, niezależna firma, a Grupa Volkswagen przeniesie kultową amerykańską markę Scout w XXI wiek dzięki elektryfikacji. Herbert Diess, prezes zarządu Grupy Volkswagen, wyznał:

Elektryfikacja daje nam historyczną możliwość wejścia jako Grupa do bardzo atrakcyjnego segmentu pick-upów i pojazdów typu R-SUV, co pomoże nam zrealizować plan stania się znaczącym graczem na rynku amerykańskim.

Volkswagen chce „zelektryfikować” legendarną w USA markę Scout

Volkswagen chce „zelektryfikować” legendarną w USA markę Scout, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Marka Scout w latach 1961 – 1980 produkowała terenowe pick-upy i SUV-y w Indianie przez producenta sprzętu rolniczego International Harvester. Przez pewien czas z powodzeniem rywalizowały one na rynku z Jeepem Wranglerem i Fordem Bronco. W 2021 prawa do nazwy Scout zostały przejęte przez Grupę Volkswagen.

Pierwsze prototypy mają zostać zaprezentowane w przyszłym roku, a rozpoczęcie produkcji planowane jest na 2026 rok. Elektryczne Scouty powstaną na nowej platformie, przeznaczonej dla pick-upów i aut terenowych, która pozwoli poszerzyć portfolio elektrycznych aut Grupy Volkswagen.

Source: Volkswagen zapowiada dwa elektryczne modele. Przy okazji wskrzesza legendę

Szalał starym Focusem, palił gumę i prowokował drugiego kierowcę. Potem w niego wjechał i uciekł

Nie wiemy, jaki był początek tej sytuacji. Autor nagrania wyjaśnia tylko, że:

Stał na środku drogi i nie przepuszczał mnie, jechał do przodu, do tyłu, po krawężnikach itp. Zrobiło się tak groźnie, że włączyłem telefon

Podejrzewa on też, że kierowca Focusa mógł być pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna „ciągle rwał tzw. kapcia do przodu i do tyłu”, więc autor poczuł się zagrożony i włączył nagrywanie. Na wideo faktycznie widać dziwne i agresywne zachowanie kierującego Fordem i słychać jak co chwilę rusza z piskiem opon. Niestety spora część nagrania pokazuje wnętrze samochodu – również w momencie kiedy dochodzi do kolizji.

Sprawca uciekł, a poszkodowany wezwał policję, ale chociaż minął miesiąc od zdarzenia, nie ma od nich żadnych wieści. To dziwne, ponieważ autor nagrania dysponuje numerem rejestracyjnym sprawcy, gdyż sam sprawdził na stronie UFG, że Focus nie ma wykupionego ubezpieczenia.

Source: Szalał starym Focusem, palił gumę i prowokował drugiego kierowcę. Potem w niego wjechał i uciekł

Ceny paliw w Polsce. Benzyna jest najdroższa w historii

Ceny paliw na stacjach rosną praktycznie z dnia na dzień. W ciągu minionych kilku dniu najbardziej podrożała benzyna 95-oktanowa, której średnia cena wzrosła aż o 22 grosze i wynosi aktualnie 6,87 zł/l. To oznacza, że cena benzyny jest najwyższa w historii dotychczasowych notowań realizowanych od kilkunastu lat przez serwis  e-petrol.pl:

Wysokie koszty tankowania uderzają w kierowców, co w tym tygodniu jest szczególnie widoczne w przypadku benzyny Pb95, która ustanowiła właśnie nowy historyczny rekord cenowy.

Ceny paliw w Polsce – ile kosztuje benzyna, a ile olej napędowy?

Jak wynika z danych serwisu e-petrol, pochodzących z 11 maja 2022 roku, ceny paliw w Polsce aktualnie prezentują się tak:

  • cena benzyny Pb 98 – 7,18 zł/l
  • cena benzyny Pb 95 – 6,87 zł/l
  • cena diesla ON – 7,39 zł/l
  • cena gazu LPG – 3,69 zł/l

Gdzie jest najtańsze paliwo w Polsce?

Dziś benzynę 95-oktanową w najbardziej atrakcyjnych cenach można zatankować w województwie śląskim, gdzie średnio kosztuje 6,79 zł/l. Olej napędowy z ceną 7,35 zł/l jest najtańszy w województwie świętokrzyskim, a autogaz na Lubelszczyźnie – tam kosztuje 3,55 zł/l.

Gdzie jest najdroższe paliwo w Polsce?

Najdroższe paliwo jest na Podlasiu i województwie zachodniopomorskim, gdzie benzyna Pb95 kosztuje 6,90 zł/l. Najwięcej za olej napędowy trzeba zapłacić w Małopolsce – 7,50 zł/l. Na Pomorzu zaś najwięcej kosztuje tankowanie autogazu – 3,73 zł/l.

Source: Ceny paliw w Polsce. Benzyna jest najdroższa w historii

Z wizytą w fabryce Forda w Rumunii, czyli jak powstaje Ford Puma?

Craiova to miejscowość położona około trzech godzin jazdy samochodem (230 km) od stolicy Rumunii, Bukaresztu. Widać, że spora część mieszkańców jest zatrudniona w fabryce Forda, która ma tu swoją lokalizację od września 2009 roku – miasto żyje Fordem. Amerykańska marka zainwestowała od tamtej pory w rozwój fabryki blisko 2 miliardy dolarów. Na linii produkcyjnej pojawiło się między innymi ponad 600 robotów, które wykorzystuje się do montażu nadwozi, w lakierni oraz w pracach wykończeniowych. Pomiędzy liniami produkcyjnymi można również spotkać autonomiczne roboty, które zajmują się dostarczaniem różnych elementów. Obecnie z taśm montażowych zjeżdżają modele Ford EcoSport oraz Puma, a także silniki EcoBoost – co 74 sekundy z hal wyjeżdża nowe auto, a co 47 sekund produkowany jest kolejny silnik.

Fabryka Forda w Rumunii – Craiova

Zakład montażowy Ford Motor Company Craiova, znany również jako fabryka Ford Rumunia, rozpoczął produkcję w 2009 roku od modelu Transit Connect. W 2012 roku rozpoczęła się produkcja litrowego, trzycylindrowego silnika należącego do rodziny EcoBoost oraz miejskiego minivana – modelu B-Max. W 2017 roku Ford uruchomił produkcję modelu EcoSport. 

Od 2019 roku w Craiovej produkowany jest również Ford Puma. Tutaj również produkowana jest wersja ST tego modelu – sportowa odmiana o mocy 200 KM zaprojektowana przez Ford Performance.

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Ford Puma eksportowany jest na rynki Unii Europejskiej, a także do Południowej Afryki, a od 2020 roku również do Australii i Nowej Zelandii. Silniki produkowane w Craiovej eksportowane są do Europy i Azji. W fabryce Ford Motor Company Craiova zbudowano do tej pory ponad 1 mln pojazdów i ponad 1,5 mln silników EcoBoost.

W firmie zatrudnionych jest około 6000 osób. Załoga fabryki to w 54 proc. mężczyźni i w 46 proc. kobiety. Prezesem fabryki jest kobieta – jedna ze 100 najbardziej wpływowych brytyjskich kobiet w branży motoryzacyjnej – Josephine Payne, z którą rozmowę przeczytasz tu:

Forda Puma – produkcja

Złożenie auta zaczyna się od 20-tonowego zwoju metalu. Z niego wycinane są odpowiednie kształty, a na tłoczni formowane są stalowe elementy samochodu. W tym miejscu produkcja wykonywana jest półautomatycznie – oznacza to, że praca człowieka uzupełniana jest przez zaprogramowane działania maszyn.

Przykładowo, nadwozie Forda Pumy składa się z 300 elementów, które na początku trafiają do warsztatu blacharskiego. Tutaj 90 proc. pracy wykonywanej jest przez 600 precyzyjnie zaprogramowanych robotów, które zajmują obszar dwóch boisk do piłki nożnej. W tym miejscu nie ma możliwości na żadną pomyłkę. Tolerancja spasowania elementów wynosi setne części milimetra i jest na bieżąco kontrolowana.

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Roboty wykorzystywane są również do spawania karoserii. W Fordzie Puma znajduje się 4200 punktów spawalniczych. Spawanie ręcznie zajęłoby specjaliście około 3 godzin. Dzięki wsparciu maszyn wszystko trwa błyskawicznie i jest wykonane perfekcyjnie.

Następnie zespół specjalistów dokonuje inspekcji jakości montażu i samochód trafia do zautomatyzowanej lakierni. Tutaj odbywa się zabezpieczenie antykorozyjne, potem nadwozie jest polerowane i lakierowane na właściwy kolor. Technologia lakierowania wykorzystywana przez Forda w Craiovej to trzy warstwy nakładane na mokro i jeden proces suszenia. Jeszcze tylko kontrola jakości i nadwozie rusza w dalszą drogę.

Teraz rozpoczyna się proces montażu. Nadwozie Forda Pumy automatycznie przemieszcza się wzdłuż kolejnych stanowisk, na których pracownicy montują w każdym nadwoziu ponad 3000 elementów. Na linii pracuje ponad 1800 osób. Część z wykonywanych tutaj prac wspieranych jest przez maszyny. Robotyczne “ramiona” umożliwiają pracownikom montaż cięższych elementów – takich jak drzwi, fotele lub deski rozdzielcze.

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Równocześnie w przypominającej laboratorium fabryce silników produkowane są silniki EcoBoost oraz pozostałe części układu napędowego. Sam silnik 1.0 o mocy 155 koni mechanicznych składa się z 326 części. W sumie produkowanych jest tu 1400 silników dziennie – to jeden silnik co 47 sekund! Zanim EcoBoost ostatecznie zjedzie z linii produkcyjnej jest jeszcze testowany na specjalnym stanowisku.

Moment, w którym nadwozie spotyka się z układem napędowym, nazywany jest w fabryce “małżeństwem”. To bardzo spektakularny proces. Przednie i tylne zawieszenie wraz z silnikiem, skrzynią biegów i układem wydechowym przemieszcza się na specjalnym wózku, który w pewnym momencie podnosi się do góry i spotyka się z sunącym nad nim nadwoziem. Teraz do gry wchodzą specjaliści, którzy łączą ze sobą te dwa elementy.

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Finalne prace obejmują jeszcze montaż takich części jak światła, koła czy zderzaki. Jeszcze tylko wgranie systemu, potem pierwsze uruchomienie samochodu i całkowicie nowa Puma zjeżdża z linii produkcyjnej.

W 2022 roku produkcja w Ford Motor Company Craiova planowana jest na poziomie 1000 samochodów dziennie. Oznacza to, że co 67 sekund z hal wyjedzie nowy Ford – obecnie jest to 74 sekundy.

Na koniec nowa Puma jedzie na tor testowy. Tam symuluje się różne powierzchnie i na żywo sprawdza działanie np. zawieszenia, układu kierowniczego czy systemów bezpieczeństwa.

Montaż samochodu – czyli zrób to sama?

Do tej pory nigdy mi się nie zdarzyło, żeby będąc w fabryce samochodów, których zwiedziłam co najmniej kilka, móc czegokolwiek dotknąć! Ba! Należało oddać telefony, nic nie można było nagrywać, a już na pewno nie przeszkadzać w pracy. Jednak w Rumunii, w fabryce Forda w Crajovej, umożliwiono mi wykonanie kilku czynności, których złe przeprowadzenie mogłoby być niebezpieczne w skutkach.

Oczywiście, każdy mój ruch śledziło nawet kilka par oczu, także nie mogło mi się nie powieść, jednak duma z samodzielnego wykonania prac na taśmie, czy przy kilku innych stanowiskach, do dziś napawa mnie dumą. Pewnie – może nie było to nic skomplikowanego, jednak świadomość, że niczego nie uszkodziłam, nie zrobiłam sobie przy tym krzywdy, a co najważniejsze, że w jakimś samochodzie na świecie zainstalowałam kilka elementów własnoręcznie, jest dla mnie czymś nadzwyczajnym! I cieszę się z tego ogromnie.

Katarzyna Frendl

Poza tym ciekawie jest zobaczyć tyle kobiet przy montażu części, czy wykonywania przeróżnych testów w samochodach. Bylibyście zdziwieni – zapewniam! Mimo przeróżnych obostrzeń, których należało przestrzegać, takich jak odpowiedni ubiór i obuwie, maseczki, czy poruszanie się po ściśle wytyczonych trasach, sporo było swobody np. we wchodzeniu między pracowników na taśmę. Nikt nie zwrócił nam uwagi, nikt się nie denerwował, nikt nawet nie spojrzał dając co zrozumienia, że nie powinno nas tam być.

Udało mi się m.in. przenieść dzięki wielkiemu robotycznemu ramieniu szybę przednią i „podać” robotowi, który ją instalował w Pumie, zdjąć przewody, którym uzupełniano płyty: chłodniczy, hamulcowy i do spryskiwaczy oraz podkręcać różne nakrętki pod maską, nabić VIN, przejechać wspólnie z pracownikiem ścieżkę diagnostyczną zawieszenia i po raz pierwszy uruchomić świeżo złożony samochód!

Ford Puma elektryczny, Ford Tourneo Courier i Transit Courier

Elektryczna wersja Forda Pumy pojawi się już w roku 2024 i będzie produkowana w fabryce w Rumunii. Dodatkowo Ford inwestuje w niej 300 milionów dolarów w produkcję lekkiego samochodu dostawczego. Dzięki tej inwestycji Craiova będzie trzecią lokalizacją Forda w Europie, gdzie samochody w pełni elektryczne będą zjeżdżały z linii produkcyjnej, obok Kolonii w Niemczech i Kocaeli w Turcji.

Fabryka samochodów Ford Rumunia Krajowa

Montaż elementów pod maską przez dziennikarkę jest nadzorowany przez pracowników zakładu.

Już w przyszłym roku fabryka w Krajowej rozpocznie produkcję Forda Transita Couriera nowej generacji; w 2024 r. pojawi się wersja z napędem elektrycznym. Od 2023 r. montowany tu będzie również Tourneo Courier, który zaledwie rok później (2024 r.) dostępny będzie w wersji elektrycznej. Oba modele zostały zaprojektowane i skonstruowane przez Ford Otosan, spółkę joint venture Forda, jedną z najdłużej działających firm na światowym rynku branży motoryzacyjnej. Wiedza na temat elektrycznych układów napędowych zdobyta przez Ford Otosan m.in. dzięki produkcji w tureckiej fabryce w Kocaeli dwutonowego E-Transita, który wejdzie do sprzedaży jeszcze w tym kwartale, oraz elektrycznej wersji Transita Custom nowej generacji, która z kolei pojawi się na rynku w 2023 roku, może zostać wykorzystana do zapewnienia rumuńskiej fabryce Forda komfortowego przejścia na tzw. „elektryczną przyszłość”. 

Ford ogłosił również, że pod koniec roku 2022 r. zakończy się produkcja Forda EcoSport. Od tej pory fabryka będzie koncentrowała się na rozwoju produkcji samochodów użytkowych oraz elektrycznych.

Source: Z wizytą w fabryce Forda w Rumunii, czyli jak powstaje Ford Puma?

Honda NX500. Wyciekły pierwsze zdjęcia następcy Dominatora

Honda jakiś czas temu złożyła wniosek o zastrzeżenie nazwy NX500. Nowy motocykl będzie następcą legendarnego Dominatora, a tymczasem w internecie pojawiły się pierwsze zdjęcia ujawniające wygląd motocykla.

Dosłownie kilka dni temu pojawiły się informacje o nowym znaku towarowym – NX500 – zastrzeżonym przez Hondę. Wniosek pojawił się w Europejskim Biurze Własności Intelektualnej, ale podobne zgłoszenia pojawiły się również na innych kontynentach. W USA konieczne jest dołączenie zakresu ochrony znaku, więc producenci bardzo często dołączają szkice lub wizualizacje nowych modeli.

Zobacz: Honda CB650R to rynkowy hit. Motocykl jest dostępny „od ręki” w polskich salonach

W ten sposób wypłynęły pierwsze informacje na temat nowego motocykla Hondy, który jest duchowym następcą modelu Dominator. Po zdjęciach można jednak zauważyć, że jest zasilany zupełnie innym silnikiem niż spodziewano się dotychczas. Wcześniej była mowa o jednostce o pojemności 471 cm3, znanej z modelu CBX500X.

Niewykluczone, że chodzi o wersję NX200, która pojawi się na wybranych rynkach azjatyckich. Można się spodziewać, że model NX500 nie będzie zbyt mocno odbiegać wyglądem od mniejszego brata. Sylwetka motocykla jest inspirowana modelem CRF 1100 L Africa Twin, ale znajdziemy tutaj nawiązanie do pierwszej generacji Dominatora, który był pozbawiony charakterystycznego dziobu.

Zobacz: Honda pracuje nad scramblerem. Będzie bazować na modelu Rebel 500

Motocykl stoi na szprychowych felgach, ale opony sugerują przeznaczenie szosowe. W tej kwestii trzeba się sugerować wyglądem felg, ponieważ opony nie wchodzą w zakres ochrony znakiem towarowym.

Ostatnia generacja modelu NX650 Dominator była oferowana w 2003 roku na rynku amerykańskim. Motocykl zniknął z Europy trzy lata wcześniej. Prototypowe modele NXR750V i NXR800V triumfowały w Dakarze w drugiej połowie lat 80.

Kiedy możemy się spodziewać premiery nowego modelu NX500? Niewykluczone, że jeszcze w tym roku.

Source: Honda NX500. Wyciekły pierwsze zdjęcia następcy Dominatora

Bentley Flying Spur Hybrid – najbardziej wydajny Bentley w historii. Przejedzie ponad 800 kilometrów

Bentley Flying Spur Hybrid to drugi zelektryfikowany Grand Tourer w gamie modeli brytyjskiego producenta. Samochód otrzymał homologację i certyfikację WLTP, rejestrując średnią wartość CO2 na poziomie zaledwie 75 g/km, co czyni go najbardziej wydajnym i ekonomicznym pojazdem w historii marki.

Bentley Flying Spur Hybrid

Bentley Flying Spur Hybrid, fot. materiały prasowe / Bentley

Do 2024 roku cała gama modeli Bentley będzie dostępna w opcji hybrydowej, a do 2030 będzie składać się wyłącznie z modeli o napędzie elektrycznym. Firma zapowiedziała wprowadzenie pierwszego samochodu elektrycznego w 2025 roku.

Bentley Flying Spur Hybrid – hybrydowy układ napędowy

Bentley Flying Spur Hybrid napędza 2,9-litrowy silnik benzynowy V6 połączony z napędem elektrycznym. Silnik elektryczny jest zasilany akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 18,0 kWh i można go w pełni naładować w ciągu zaledwie 2,5 godziny.

Bentley Flying Spur Hybrid

Bentley Flying Spur Hybrid, fot. materiały prasowe / Bentley

Łącznie układ generuje 544 KM mocy i 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w zaledwie 4,1 sekundy.

W sumie przy pełnym zatankowaniu Bentley Flying Spur Hybrid jest w stanie przejechać ponad 800 kilometrów, w tym ponad 40 kilometrów w napędzie wyłącznie elektrycznym.

Bentley Flying Spur Hybrid – liczne opcje personalizacji

Klienci, którzy zdecydują się na najnowszą hybrydę od brytyjskiego producenta, będą mogli wybrać kolor samochodu z rozszerzonej do ponad 60 gamy lakierów. Pojazd dostępny jest także w specyfikacji Blackline.

Klienci mogą wybierać spośród piętnastu (pięć standardowych i dziesięć opcjonalnych) kolorów skóry oraz ośmiu różnych fornirów, mając możliwość stworzenia indywidualnego projektu. Umożliwiono także wybór koloru przeszyć, emblematów i lamówek na pokrowcach foteli, nawiązujących do oryginalnego modelu Flying Spur z lat 50.

Bentley Flying Spur Hybrid

Bentley Flying Spur Hybrid, fot. materiały prasowe / Bentley

Bentley Flying Spur Hybrid można już zamawiać w Europie, wkrótce pojawi się także na innych rynkach.

Source: Bentley Flying Spur Hybrid – najbardziej wydajny Bentley w historii. Przejedzie ponad 800 kilometrów

Wymuszenie, drift Octavią i gaz w podłodze jako ratunek przed wypadkiem

W tym zdarzeniu wszystko było nietypowe, ale co zaskakujące, wszystko skończyło się dobrze. Na nagraniu widzimy, jak na kierującą autem z kamerą sunie bokiem Octavia. Autorka wideo na ten widok gwałtownie zjechała w boczną drogę, o włos unikając zderzenia, które mogło skończyć się tragicznie.

Drift BMW na oczach policji. Takiej kary nikt się nie spodziewał. Policjanci przesadzili?

Jak doszło do tego zdarzenia? Kierowca Audi wyjechał z drogi podporządkowanej, ale nie było to proste wymuszenie. On mozolnie wytoczył się na drogę, jakby zapomniał, do czego służy gaz. Tymczasem zza łuku wyjechała już Octavia, której kierowcy, pomimo seryjnego w tym aucie ABS-u, udało się wprowadzić auto w poślizg i to pod bardzo dużym kątem.

Nieoczekiwany drift Lanosem na skrzyżowaniu i oryginalne tłumaczenie

Zwykle prawidłową reakcją na taki widok, jest ucieczka w bok i hamowanie. Kierująca autem z kamerą zamiast tego wcisnęła gaz. Czy to była właściwa ocena sytuacji, czy tylko paniczny odruch? Opisujący zdarzenie partner kierującej przyznaje, że ma ona małe doświadczenie za kierownicą, więc obstawiamy drugą możliwość. Faktem jest natomiast, że jej reakcja okazała się skuteczna i uniknęła wypadku.

Source: Wymuszenie, drift Octavią i gaz w podłodze jako ratunek przed wypadkiem

Mazda MX-30 po zmianach na rok 2022 – szybciej się ładuje i lepiej brzmi. Wiemy, ile kosztuje w Polsce

Aktualizacje techniczne Mazdy MX-30 mają sprawić, że będzie ona jeszcze łatwiejsza w obsłudze. Ładowarka pokładowa obsługuje teraz trójfazowe ładowanie prądem przemiennym o mocy 11 kW, a wydajność szybkiego ładowania prądem stałym również została poprawiona poprzez zwiększenie maksymalnej mocy, jaką może przyjąć pojazd, z 40 do 50 kW. Skróci to czas szybkiego ładowania prądem stałym o sześć minut do zaledwie 30 minut.

Mazda MX-30 2022

Mazda MX-30 2022, fot. materiały prasowe / Mazda

Mazda MX-30 2022 – lepsze brzmienie silnika

Dźwięk emitowany przez silnik elektryczny Mazdy MX-30 2022 ma pomóc kierowcy rozpoznać ilość momentu obrotowego generowanego przez jednostkę napędową. W przypadku modelu 2022 częstotliwość dźwięku została zoptymalizowana tak, aby była podobna do pozostałych dźwięków słyszanych podczas jazdy, takich jak szum kół i wiatru – dzięki temu kierowca może rozpoznać wielkość momentu obrotowego, bez poczucia, że dźwięk jest nienaturalny.

Mazda MX-30 – nowe opcje kolorystyczne

Oprócz istniejących do tej pory zestawień kolorystycznych wnętrza: Modern Confidence (biały) i Industrial Vintage (brązowy), Mazda MX-30 wprowadza nową, całkowicie czarną wersję wykończenia Urban Expression. Nowe, całkowicie czarne wnętrze ożywiają szare i białe akcenty na tapicerce oraz ciemnobrązowe, korkowe wykończenia konsoli środkowej i uchwytów drzwi.

Liczba zestawień wielotonowych została zwiększona do czterech, a w ofercie łączonych kolorów pojawiły się nowe lakiery: czarny Jet Black zestawiony ze srebrnym obramieniem słupków oraz nowy dla Mazdy, piaskowy Zircon Sand, inspirowany piaskiem cyrkonowym. Ponadto, obecny dotychczas wielotonowy schemat koloru nadwozia Soul Red Crystal jest teraz połączony z całkowicie czarną górną częścią karoserii, co ma nadawać  MX-30 sportowy wygląd.

Mazda MX-30 2022

Mazda MX-30 2022, fot. materiały prasowe / Mazda

Mazda MX-30 2022 – cena w Polsce

Mazda MX-30 po zmianach modelowych na rok 2022 trafi do salonów sprzedaży w całej Europie już w lipcu tego roku.

Polscy dealerzy Mazdy przyjmują już zamówienia na udoskonaloną Mazdę MX-30 w cenie od 145 900 złotych za wersję Prime-Line.

Source: Mazda MX-30 po zmianach na rok 2022 – szybciej się ładuje i lepiej brzmi. Wiemy, ile kosztuje w Polsce

Czy autem w wynajmie długoterminowym można pojechać na zagraniczne wakacje?

Z danych European Travel Commission wynika, że spośród wszystkich Europejczyków, w tym roku to właśnie Polacy planują wyjeżdżać za granicę najczęściej. Takie plany potwierdza prawie 8 na 10 pytanych, z czego 44% podróży odbędzie się w maju i czerwcu.

Samochodem do miejsca wypoczynku może wybrać się nawet co czwarty Polak wyjeżdżający na zagraniczne wakacje, czyli ponad 2,3 mln osób. Z samochodu podczas zagranicznego urlopu skorzysta w najbliższych miesiącach prawdopodobnie sporo osób, ponieważ podróże samolotem mogą być utrudnione przez zakłócenia lotów czy strajki kontrolerów lotów.

Coraz więcej Polaków używa aut w formule wynajmu długoterminowego. W zeszłym roku w taki sposób samochód użytkowało blisko 200 tysięcy osób. Przyzwyczajamy się do faktu, że nie musimy mieć samochodu na własność, żeby użytkować go niemal bez ograniczeń. Jest to bardzo wygodne, bo to firma obsługująca kontrakt pilnuje terminów ubezpieczenia, przeglądów technicznych czy wymiany opon. Z pewnością coraz więcej osób będzie takim pojazdem wyjeżdżało na wakacje. I tu pojawia się pytanie: czy wynajętym samochodem można pojechać za granicę?

Czy wynajętym samochodem można pojechać za granicę?

Część osób użytkujących wynajmowane auta oraz osoby zastanawiające się nad wynajmem nie są pewne czy może nimi pojechać za granicę. Pytanie o wyjazd poza nasz kraj może być zasadne, bo samochód w wynajmie długoterminowym należy przez cały czas użytkowania do firmy leasingowej. Jednak wśród głównych korzyści wynikających z tej formy finansowania można wymienić uproszczone formalności i możliwość użytkowania auta jak własne. Wyjazd za granicę jest zatem możliwy, po spełnieniu kilku prostych warunków.

Przede wszystkim należy mieć ze sobą pisemną zgodę firmy leasingowej na jazdę poza terytorium Polski. Takiego dokumentu wymaga wiele europejskich krajów. Trzeba go mieć przy sobie w razie kontroli drogowej, najlepiej na piśmie. Większość państw w Unii Europejskiej i tych poza nią, nie uznaje elektronicznej wersji.

Każda firma leasingowa samodzielnie ustala zasady, na jakich przekazuje swoje auto wynajmującemu. W przypadku części z nich zgoda na zagraniczny wyjazd nie jest wydawana automatycznie przy podpisywaniu umowy, trzeba za każdym razem starać się o nią dodatkowo. Warto więc wcześniej sprawdzić, jak to jest w przypadku konkretnej umowy o wynajem.

Limit kilometrów

W przypadku użytkowania samochodu w formie wynajmu długoterminowego trzeba pilnować ustalonego z firmą leasingową limitu kilometrów, który można przejechać w ciągu roku. Zazwyczaj to 20, 30 lub 40 tysięcy kilometrów. Uzgodniony limit może mieć szczególne znaczenie w przypadku dalekich wojaży zagranicznych. Tomasz Otto z Automarket.pl. zwraca uwagę:

Szczególnie w przypadku umów kończących się w okolicy wakacji konieczne jest sprawdzenie, ile z limitu kilometrów zostało już w danym roku wykorzystane. Jeśli kilometraż jest bliski granicznej wartości z umowy, warto przeliczyć planowaną odległość wakacyjnego wyjazdu, dodać kilkanaście procent na wszelki wypadek i sprawdzić czy suma nie przekroczy ustalonego limitu. Jeśli istnieje takie ryzyko, nie jest to jednak powód do rezygnacji z wyjazdu. Wystarczy, że zbliżając się do wybranego limitu zwiększymy go. Potrzebne jest wtedy zgłoszenie takiego zamiaru do leasingodawcy, który przeliczy miesięczne koszty i wyda aneks do umowy, za który pobierana jest opłata administracyjna.

Gdzie nie można pojechać wynajętym samochodem?

Takich ograniczeń nie jest dużo. W oczywisty sposób dotyczą miejsc objętych konfliktem zbrojnym lub sankcjami gospodarczymi. Niestety obecnie dotyczy to sąsiednich krajów, czyli Rosji, Ukrainy i Białorusi.

Więcej ograniczeń nie ma, są za to zalety podróży autem za granicę. To między innymi zawsze towarzyszące umowie o wynajem długoterminowy rozbudowane ubezpieczenia. Z reguły zawierają assistance pomocne np. w razie potrzeby przewiezienia uszkodzonego samochodu na lawecie. Także z dala od domu np. za granicą. Zazwyczaj taka polisa gwarantuje też udostępnienie auta zastępczego w razie awarii lub kradzieży wynajętego pojazdu. Szczegóły takiego wsparcia warto sprawdzić w umowie ubezpieczeniowej jeszcze przed wyjazdem. Szczególnie, jeśli wybieramy się w tereny mniej popularne turystycznie i słabo zaludnione jak np. północna Skandynawia czy Bałkany. W niektórych przypadkach zdarza się, że niezbędne jest wykupienie dodatkowego ubezpieczenia na czas wyjazdu. Najczęściej doradcy klienta są w stanie uzyskać od agencji ubezpieczeniowej informacje o konieczności doubezpieczenia auta na danym terenie.

Źródło informacji: PKO Leasing, opracowanie własne

Source: Czy autem w wynajmie długoterminowym można pojechać na zagraniczne wakacje?

Wystawiono na sprzedaż dach do Bugatti Chiron. Za tę kwotę można kupić nowy samochód

Na instagramowym profilu firmy SGR Automotive, która zajmuje się między innymi dystrybucją części do supersamochodów, pojawił się fabryczny dach przeznaczony do montażu w Bugatti Chrion. Sprzedawca twierdzi, że dach jest oryginalny i w doskonałym stanie.

Cena? Okazyjna. Jedyne 55 tysięcy dolarów. Za tę kwotę spokojnie można kupić samochód, który być może nie będzie dorównywał Bugatti w kwestii osiągów, ale za to będzie doposażony po sam dach.

Czy dach za 55 tysięcy dolarów to przesada? Trzeba podkreślić, że ten element Bugatti Chiron, wykonany w całości z włókna węglowego, stanowi bardzo ważny element strukturalny mający wpływ na sztywność konstrukcji. Jakiekolwiek uszkodzenia mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo, a także na wrażenia z jazdy. Cenę można więc uznać za uzasadnioną.

Source: Wystawiono na sprzedaż dach do Bugatti Chiron. Za tę kwotę można kupić nowy samochód

ADAC – co to jest?

Stowarzyszenie ADAC działa na rzecz mobilności. Organizując testy zderzeniowe i inne, np. fotelików dla dzieci do samochodu, wpływa na nasze bezpieczeństwo. Ponadto gwarantuje pomoc drogową dla osób, które są członkami ich klubu. Oprócz spraw przyziemnych, zajmuje się jeszcze sprawami powietrznymi, ponieważ organizuje pracę lotniczego pogotowia medycznego. W dodatku można wykupić u nich ubezpieczenie, np. podróżne.

Czym jest ADAC?

Skrót ADAC pochodzi od niemieckich słów „Allgemeiner Deutscher Automobil-Club”, czyli jest to niemiecki automobilklub, który zrzesza miliony członków. Klub działa od 1903 roku, ale wówczas nazywał się „Deutsche Motorradfahrer-Vereinigung”. Po ośmiu latach, w 1911 roku, postanowiono zmienić nazwę na tą, która obowiązuje dziś.

Obecnie automobilklub działa na wielu płaszczyznach m.in. organizuje wyścigi, przeprowadza crashtesty, oferuje pomoc drogową oraz oferuje ubezpieczenie dla osób chcących podróżować. Jak widać wszystko w większym lub mniejszym stopniu dotyczy mobilności, ale to co najważniejsze dla klubu, to poprawa bezpieczeństwa w transporcie.

ADAC – foteliki dla dzieci

W naszym kraju ADAC kojarzony jest często z testami bezpieczeństwa fotelików samochodowych dla dzieci. Ten temat może być szczególnie znany osobom, które kupowały lub zastanawiają się jaki fotelik dla dziecka kupić. ADAC jest jednym z kilku stowarzyszeń, które przeprowadzają takie testy i są uznawane za wiarygodne. Każdy rodzic dąży do zapewnienia swojemu dziecku bezpieczeństwa w samochodzie, ale oprócz tego liczy się również komfort, aby dziecko podczas długiej podróży czuło się jak najlepiej. Dlatego ADAC ocenia foteliki w czterech kategoriach:

  • bezpieczeństwo – test przeprowadzany jest w warunkach laboratoryjnych i polega na przeprowadzeniu symulacji zderzenia czołowego i uderzenia bocznego
  • komfort – sprawdza się czy materiał tapicerki fotelika jest przyjemny dla dziecka i czy dziecko będzie siedzieć w wygodnej pozycji
  • użytkowanie – w tym punkcie sprawdza się sposób montażu i demontażu fotelika, czy jest on wygodny, szybki i łatwy
  • czyszczenie – ocenia się łatwość utrzymania fotelika w czystości, np. czy można ściągnąć materiał i go wyprać

Oprócz tego specjaliści sprawdzają materiał z jakiego wykonany jest fotelik. Jeśli wykryją oni jakieś związki szkodliwe dla dziecka, to taki fotelik dostaje od razu najniższą ocenę. Nawet wtedy, kiedy rezultaty testu zderzeniowego, komfortu, praktyczności i czyszczenia będą na wysokim poziomie.

Podczas testów, foteliki otrzymują punkty, które później zamieniane są na gwiazdki. Maksymalna ilość gwiazdek jaką może zdobyć fotelik to 5 i jest to równoznaczne z tym, że taki fotelik jest najlepszy. Jednak liczba fotelików, które zdobyło 5 gwiazdek jest bardzo niewielka. Z kolei najniższa liczba gwiazdek jaką może otrzymać fotelik to 1 i jest to oczywiście jednoznaczne z tym, że fotelik przeszedł wszystkie testy bardzo słabo.

ADAC – testy opon

Niemiecki automobilklub jest znany również z przeprowadzania testów opon. Podobnie jak w przypadku testów fotelików dla dzieci, testy opon cieszą się dużą renomą i ludzie sugerują się wynikami testu przy kupowaniu kompletu opon. Pod lupę specjalistów trafiają opony zimowe, letnie oraz całoroczne. W tym przypadku eksperci oceniają opony w takich kategoriach jak: zachowanie na mokrej nawierzchni, zachowanie na suchej nawierzchni, zachowanie na śniegu (opony zimowe i całoroczne), zachowanie na lodzie (opony zimowe i całoroczne), żywotność, generowany hałas oraz zużycie paliwa.

Podczas testów przyznawane są punkty i w zależności ile punktów zdobędzie opona, taką dostaje ocenę końcową. Punktacja jaką stosuje ADAC podczas testów opon wygląda tak: od 0,6 do 1,5 (bardzo dobry), 1,6 – 2,5 (dobry), 2,6 – 3,5 (zadowalający), 3,6 – 4,5 (wystarczający), 4,6 – 5,5 (niewystarczający). Na koniec zdobyte punkty w poszczególnych kategoriach się sumuje i opony, które uzyskają jak najmniejszą liczbę punktów są najlepszej jakości, a opony które uzyskają więcej, są gorszej jakości.

ADAC – pomoc drogowa

Główną działalnością niemieckiego automobilklubu jest pomoc drogowa. Samochody pomocy drogowej są bardzo charakterystyczne i osoby, które często podróżują po Niemczech, prawdopodobnie spotkały żółte samochody z czarnym napisem „ADAC” – są to tzw. „żółte anioły”. Członkowie klubu mogą liczyć na natychmiastową pomoc w każdej chwili. Jednak pomoc nie ogranicza się tylko do przewożenia samochodu na lawecie do mechanika – ta opcja jest wykorzystywana dopiero w ostateczności, ponieważ w większości przypadków samochód jest naprawiany na miejscu. Dopiero, kiedy awaria jest na tyle poważna, że nie da się jej naprawić na miejscu, samochód jest przetransportowywany do warsztatu.

Jak zostać członkiem klubu i móc liczyć na taką pomoc? Niestety, aby być członkiem i móc liczyć na taką pomoc na drodze, trzeba być zameldowanym w Niemczech. Osoby, które są tam zameldowane mogą wykupić 4 różne typy członkostwa. Pierwszy pakiet przeznaczony jest dla osób młodych (do 23. roku życia) i jest on darmowy. Następnie jest członkostwo podstawowe, którego koszt za rok wynosi 54 euro. Trochę droższe, ponieważ za 94 euro na rok możemy wykupić członkostwo ADAC Plus. Najdroższą propozycją jest członkostwo ADAC Premium, którego składka na rok wynosi 139 euro. Taka rozpiętość cenowa wynika z faktu, że każdy kolejny pakiet oferuje większy zakres usług i pomocy.

ADAC – lotnicze pogotowie medyczne

ADAC Luftrettung gGmbh to spółka, która powstała w 1981 roku. Na jej wyposażeniu znajduje się kilkadziesiąt śmigłowców pogotowia ratunkowego i intensywnej opieki medycznej oraz samoloty sanitarne. Jej głównym zadaniem jest organizowanie pomocy medycznej. Dzięki samolotom organizacja może przewozić członków automobilklubu, którzy mieli wypadek w innym kraju, do Niemiec.

ADAC – turystyka

Niemiecki automobilklub pomaga również w podróżowaniu. Na ich stronie można sprawdzić wiele przydatnych informacji o organizowaniu podróży poza krajem, np. można sprawdzić jakie obostrzenia występują w poszczególnych krajach. Znajduje się tam również spis tras, którymi warto się przejechać. Oprócz uzyskania tego typu informacji turystycznych, możemy również wykupić ubezpieczenie podróżne, które w zależności od rodzaju kosztuje od 16,40 euro na rok.

Nie są to wszystkie usługi jakie oferuje niemiecki automobilklub, ale po wymienieniu tych kilku można już zauważyć, że ADAC działa na wielu płaszczyznach. Jednak wszystko sprowadza się do bezpieczeństwa i mobilności. Będąc członkiem niemieckiego automobilklubu można liczyć zawsze na fachową pomoc. Nawet, jeśli nie jesteśmy członkami automobilklubu, to klub może mieć wpływ na nasze bezpieczeństwo. Co prawda, w razie awarii „żółte anioły” nie przyjadą nam pomóc, ale kupując sprawdzone przez nich opony bądź fotelik dla dziecka możemy czuć się bezpieczniej na drodze.

Źródło: adac.de, oponeo.pl, mubi.pl

Source: ADAC – co to jest?

Uważajcie na zające! Ten zniszczył lusterko w samochodzie

Całe zdarzenie lepiej się ogląda na powtórce, puszczonej w zwolnionym tempie. Widzimy na niej zająca po lewej stronie drogi oraz drugiego, kicającego po prawej, który chciał dołączyć do pierwszego.

Niestety, jak to dzikie zwierzę, nie rozejrzał się wcześniej wkicał prosto pod samochód. Zauważył go i w ostatniej chwili próbował się wybić, aby uniknąć potrącenia. W ten sposób trafił prosto w lusterko i roztrzaskał jego obudowę.

Source: Uważajcie na zające! Ten zniszczył lusterko w samochodzie

Autostrada A2 z fotowoltiką. Będzie oświetlać drogi i skrzyżowania

Intensywność i natężenie ruchu na autostradzie A2 między Warszawą a Łodzią sprawiają, że to najbardziej obciążony odcinek drogi w Polsce. Dlatego droga zostanie poszerzona, W miejscu szerokiego pasa zieleni pomiędzy jezdniami, na długości ok. 89 km, dobudowane zostaną dodatkowe pasy ruchu.

W związku z planowaną przebudową drogi, GDDKiA postanowiła przetestować innowacyjne rozwiązania na tym odcinku. Wiele wskazuje na to, że autostrada A2 będzie wykorzystywać fotowoltaikę.

W rozmowie z portalem wysokienapiecie.pl rzecznik GDDKiA zdradził, że podczas przeprowadzonych w ostatnim czasie konsultacji rynkowych, które pomogą przygotować przetarg i zrealizować inwestycję, dyskutowano na temat takich kwestii jak układy farm fotowoltaicznych, ich parametry i moc, lokalizacja, a także niezbędne pozwolenia.

Instalacja fotowoltaiczna ma być wykorzystywana do zasilania oświetlenia dróg, węzłów czy skrzyżowań, które zazwyczaj dla zarządcy trasy generują ogromne koszty. W ocenie GDDKiA każdy pomysł zmniejszający wydatki jest godny uwagi, zwłaszcza w obliczu zauważalnych wzrostów cen energii.

Source: Autostrada A2 z fotowoltiką. Będzie oświetlać drogi i skrzyżowania

Znak P-21 – dlaczego kierowcy nie powinni go ignorować? Grozi za to wysoki mandat

Znak P-21 należy do znaków drogowych poziomych i jest to przestrzeń wyłączona z ruchu, która wyznaczana jest poprzez równoległe względem siebie linie, namalowane ukośnie do toru jazdy pojazdów, otoczone linią krawędziową ciągłą szeroką P-7b. Obecność tej linii sygnalizuje, że nie wolno wjeżdżać do tej strefy, jak i zatrzymywać w niej auta, a choćby najechanie jest już wykroczeniem. Mimo to kierowcom zdarza się np. kończyć manewr wyprzedzania na powierzchni wyłączonej z ruchu. Takie zachowanie, podobnie jak postój w tym miejscu, jest niezgodne z przepisami.

Wyłączenie powierzchni z ruchu ma bowiem na celu zapewnienie bezpieczeństwa kierującym czy pieszym – znak P-21 może informować o dokładnym torze jazdy pojazdów, oddalać tor jazdy od przeszkód znajdujących się na jezdni, korygować przebieg krawężnika, zastępować wysepkę wyodrębnioną z jezdni albo ją uzupełniać. Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault, mówi:

Kierowcom najczęściej zdarza się łamać przepisy, kiedy na powierzchni oznakowanej jako wyłączona chcą zaparkować. Należy jednak pilnować linii i pamiętać, że kiedy na przykład staniemy zbyt blisko poprzedzającego nas prawidłowo zaparkowanego pojazdu, uniemożliwiamy mu później wyjazd. Znak P-21 często można spotkać przed lub za wysepką dla pieszych, na skrzyżowaniach czy przy wyjazdach z posesji. Dlatego nierespektowanie tego znaku drogowego może oznaczać, że zasłonimy widoczność przejścia dla pieszych albo utrudnimy innym kierującym włączanie się do ruchu.

Kara za złamanie znaku P-21 to mandat w wysokości 100 złotych. Do konta kierowcy dopisany zostanie też 1 punkt karny.

Są sytuacje, gdy kierujący nie mają świadomości, że właśnie wjechali na miejsce wyłączone z ruchu lub zatrzymali się na nim. Czasem dostrzeżenie go może być utrudnione, na przykład przy mocno zniszczonej nawierzchni, w nocy lub w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, gdy droga zasypana jest śniegiem. W takich okolicznościach być może unikniemy mandatu, jednak nie mają one wpływu na ryzyko zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu, kiedy taka przestrzeń zostanie naruszona.

Source: Znak P-21 – dlaczego kierowcy nie powinni go ignorować? Grozi za to wysoki mandat

TÜV – co to jest?

Czasami nadchodzi moment, w którym trzeba dokonać zmian i wymienić samochód, który posiadamy na inny. Niektórzy wymieniają auto, kiedy ich obecny nie nadaje się do niczego innego niż oddanie go na złom. Inni regularnie, co kilka lat wymieniają auto, np. w mojej rodzinie robi się to co 3 lata. Każdy ma jakiś swój powód, przez który podejmuje decyzje o nabyciu nowego samochodu. W takiej sytuacji nasuwa się pytanie jaki samochód wybrać.

Oczywiście wybór odpowiedniego auta zależy od naszych preferencji, ale kiedy jakiś pojazd wpadnie nam w oko, nie kupujmy go od razy – zwłaszcza, jeśli kompletnie nic nie wiemy o danym pojeździe. Najpierw warto poczytać trochę na jego temat na różnych portalach i poznać jego mocne oraz słabe strony. W poznaniu awaryjności pojazdu pomoże nam raport TÜV, dzięki któremu dowiemy się, czy będąc właścicielami danego modelu będziemy skazani na ciągłe wizyty w warsztacie czy też nie.

Raport TÜV – co to jest?

TÜV (Technischer Überwachungsverein) to niemieckie Stowarzyszenie Inspekcji Technicznej, które kontroluje i certyfikuje systemy techniczne. Organizacja działa na wielu płaszczyznach, ale dziś zajmiemy się raportami dotyczącymi samochodów, które są co roku przez nią są sporządzane.

Coroczny raport powstaje na podstawie danych uzyskanych podczas okresowych badań technicznych w Niemczech. W każdym pojeździe sprawdza się właściwe działanie hamulców, oświetlenia, stan amortyzatorów, ogumienia, podwozia oraz procesy korozyjne na tych elementach istotnych dla bezpieczeństwa. Sprawdzenie tych elementów w każdym samochodzie sprawia, że po zgromadzeniu danych można porównać wyniki danego modelu z wynikami innego i stworzyć wiarygodny raport.

Dane są zbierane przez cały rok, dzięki czemu można określić jakie pojazdy w danym roku były najbardziej i najmniej podatne na awarie. Dla większej wiarygodności raport podzielony jest na grupy wiekowe, ponieważ z zasady starsze auta są bardziej podatne na awarie niż nowsze, więc porównywanie aut nie dzieląc ich na kategorie wiekowe nie miałoby sensu. W dodatku taki podział powoduje, że raport jest bardziej przejrzysty i łatwiej znaleźć nam danym samochód. Raport wyróżnia 5 kategorii wiekowych:

  • I grupa – auta dwu- i trzyletnie
  • II grupa – auta cztero- i pięcioletnie
  • III grupa – auta sześcio- i siedmioletnie
  • IV grupa – auta ośmio- i dziewięcioletnie
  • V grupa – auta dziesięcio- i jedenastoletnie

Szukając danego modelu w raporcie może zdarzyć się, że go nie tam nie znajdziemy. Dlaczego? Raport TÜV sporządzany jest na pewnych zasad i jedna z nich mówi, że w raporcie pod uwagę brane są tylko te modele, których egzemplarze pojawiły się na stacji diagnostycznej co najmniej 10 000 razy. Dlatego auta, które są mniej popularne, były produkowane w mniejszej ilości lub w ogóle nie były sprzedawane w Niemczech mogą się na znajdować na liście.

Raport TÜV 2022 – 5 najmniej awaryjnych aut

Tym razem w raporcie zamieszczono 222 modeli samochodów. Wśród samochodów najmniej awaryjnych najwyższe miejsca najczęściej zajmują samochody niemieckie, ale czasami zdarza się wyjątek i znajdziemy też samochody japońskie.

Samochody 2- i 3-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Mercedes GLC 1,5%
2. Mercedes klasy B 1,9%
3. VW T-Roc 2,0%
4. Mercedes SLC 2,1%
4. Porsche 911 2,1%

Samochody 4- i 5-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Audi Q2 2,1%
2. Porsche 911 2,9%
3. Mazda CX-3 3,5%
4. Seat Ateca 3,8%
5. VW Sportsvan 4,1%

Samochody 6- i 7-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Porsche 911 3,3%
2. VW Golf Sportsvan 5,5%
3. Suzuki SX4 6,1%
4. Toyota RAV4 6,5%
5. Mercedes klasy B 6,8%

Samochody 8- i 9-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Audi TT 7,7%
2. Mercedes klasy B 8,1%
3. Mercedes SLK 8,6%
4. Mazda CX-5 10,7%
5. Mercedes GLE 11,2%

Samochody 10- i 11-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Audi TT 12,5%
2. BMW X1 15,0%
3. Audi A1 16,1%
4. Honda Jazz 16,2%
5. VW Golf Plus 16,2%

Raport TÜV – najbardziej awaryjne auta

Natomiast grupa najbardziej awaryjnych samochód jest zdominowana przez Dacię, włoskie oraz francuskie samochody.

Samochody 2- i 3-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Dacia Logan 11,6%
2. Dacia Duster 11,4%
3. Renault Kangoo 9,2%
4. Dacia Dokker 8,2%
4. Fiat Tipo 8,2%

Samochody 4- i 5-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. BMW serii 5 16,8%
2. VW Sharan 16,2%
3. Dacia Dokker 16,0%
4. Dacia Duster 15,9%
4. Seat Alhambra 15,9%

Samochody 6- i 7-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Fiat Punto 23,3%
2. Renault Kangoo 22,1%
3. Dacia Dokker 21,7%
4. Ford Galaxy 20,0%
5. Dacia Duster 19,8%

Samochody 8- i 9-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Renault Kangoo 33,1%
2. Fiat Panda 29,6%
3. Dacia Logan 29,4%
4. Renault Twingo 27,4%
5. Fiat Punto 27,3%

Samochody 10- i 11-letnie

Miejsce i model Wskaźnik usterek
1. Dacia Logan 36,8%
2. Fiat Panda 34,0%
3. Kia Picanto 33,7%
4. Dacia Sandero 33,5%
5. Renault Kangoo 33,1%

Raport TÜV jest dobrym źródłem do pozyskania informacji czy samochód jest bardzo awaryjny czy też nie. Fakt, że raport jest sporządzany na podstawie badań przeprowadzanych na dużej ilości pojazdów powoduje, że wyniki są wiarygodne. Oczywiście to, że w raporcie jakieś auto uznano za najmniej awaryjny nie oznacza, że tak dokładnie musi być. Stan samochodu zależy też od tego jak jest traktowany przez swoich poprzednich, jak i obecnego właściciela. Ponadto, podczas badania sprawdza się elementy odpowiadające za bezpieczeństwo, ale nie sprawdza się takich elementów jak, np. skrzynia biegów czy turbosprężarka, które również ulegają awarii, a ich naprawy dużo kosztują. Jednak, jeśli nie mamy kompletnie żadnych informacji o awaryjności danego pojazdu, warto przejrzeć raport TÜV, żeby w jakimkolwiek stopniu być rozeznanym w temacie.

Source: TÜV – co to jest?

Kto jest lepszym kierowcą – użytkownicy iPhone’ów czy Androida? Amerykańscy naukowcy znają odpowiedź

Amerykańska firma ubezpieczeniowa Jerry postanowiła sprawdzić, kto jest lepszym kierowcą – użytkownicy Androida czy iPhone’ów. W tym celu przeprowadziła badanie na 20 000 kierowców na przestrzeni 13 milionów kilometrów. Jego wynik nie każdemu się spodoba…

Z badania wynika, że użytkownicy Androida są lepszymi kierowcami niż właściciele iPhone’ów. Wolniej jeżdżą, lepiej skręcają, hamują i przyspieszają. Największa różnica pojawiła się w kategorii rozpraszania. Przede wszystkim są jednak znacznie mniej rozproszeni za kierownicą. Właściciele Androidów rzadziej chwytali za telefon podczas jazdy.

W badaniu wzięto pod uwagę także takie informacje jak wiek, płeć, stan cywilny, wykształcenie czy zdolność kredytowa. Okazuje się, że osoby korzystające z Androida, które skończyły tylko szkołę średnią były lepszymi kierowcami od właścicieli iPhone’ów z wyższym wykształceniem.

Source: Kto jest lepszym kierowcą – użytkownicy iPhone’ów czy Androida? Amerykańscy naukowcy znają odpowiedź

Co tu się wydarzyło? „Karateka” atakuje auto, którego pasażer ciągnie potem za nim „karatekę”!

Na początku trudno w ogóle zrozumieć, co tu zaszło, więc przejdźmy od razu do wyjaśnienia. Osoby podróżujące Oplem Merivą zauważyły stojącego po drogiej stronie skrzyżowania pieszego, z którym chyba mają na pieńku. Zamiast jechać, mając zielone światło, zatrzymali się, a z samochodu wysiadł pasażer.

Kopnął jadący samochód „w obronie” pieszych. Szybko pożałował

Musiał wykrzyczeć w stronę pieszego coś, co go mocno zdenerwowało. Przebiegł przez ulicę na czerwonym świetle, podbiegł do samochodu i wymierzył „cios karate”. Nie spodziewał się, że pasażer złapie go przez otwartą szybę, a kierowca ruszy. Pieszy zmuszony był przez chwilę biec za autem, żeby nie upaść na asfalt.

Source: Co tu się wydarzyło? „Karateka” atakuje auto, którego pasażer ciągnie potem za nim „karatekę”!

Nowy Range Rover Sport – hybryda plug-in, silnik V8 i diesel. Każdy znajdzie coś dla siebie

Jak zapewnia brytyjski producent, trzecia generacja Ranger Rovera Sport jest najbardziej jak do tej pory pożądaną, technologicznie zaawansowaną i sprawną wersją. Samochód korzysta z najbardziej zaawansowanej kombinacji technologii nadwozia, jakie kiedykolwiek zastosowano w Land Roverze.

Nowy Range Rover Sport ma szereg nowych funkcji zwiększających wygodę, możliwych dzięki uproszczonemu wzornictwu, a jednocześnie zapewniających poczucie nowoczesnego luksusu.  Zapewniają to intuicyjne detale, które ułatwiają życie właścicielom, takie jak chowane zewnętrzne klamki drzwi, które wysuwają się automatycznie po odblokowaniu pojazdu. Dzięki czujnikowi zbliżeniowemu funkcja Approach Unlock wykrywa kluczyk po danej stronie pojazdu i odblokowuje klamki, zapewniając szybki i łatwy dostęp, natomiast funkcja Walkaway Locking automatycznie blokuje pojazd, gdy inteligentny kluczyk opuszcza strefę wykrywania. Funkcja Elegant Arrival automatycznie obniża wysokość nadwozia za pomocą zawieszenia pneumatycznego, dzięki czemu wsiadanie i wysiadanie nie wymaga wysiłku.

W samochodzie debiutuje między innymi system Adaptive Off-Road Cruise Control, który pomaga kierowcom nawigować w trudnym terenie, utrzymując stały postęp zgodnie z warunkami podłoża. Kierowcy mogą wybierać spośród czterech komfortowych ustawień, a system inteligentnie dostosowuje prędkość, co pozwala człowiekowi skupić się na prowadzeniu pojazdu.

Signature Sound jest najbardziej zaawansowanym i potężnym systemem audio, jaki kiedykolwiek zamontowano w Range Roverze Sport, obejmujący aż do 29 głośników, w tym cztery umieszczone w zagłówkach. System infotainment Pivi Pro posiada ekran dotykowy o przekątnej 13,1 cala. Kontrolując wszystko od nawigacji do multimediów, system uczy się zwyczajów użytkownika. Amazon Alexa stwarza możliwość kontrolowania różnych ustawień i funkcji przy użyciu naturalnych komend głosowych.

Range Rover Sport 2023

Range Rover Sport 2023, fot. materiały prasowe / Land Rover

Range Rover Sport – gama jednostek napędowych

Gama układów napędowych nowego Range Rovera Sport obejmuje dwie sześciocylindrowe hybrydy typu plug-in, których całkowicie elektryczny zasięg wynosi aż do 113 kilometrów. Hybrydowy układ napędowy typu plug-in łączy w sobie osiągi 3-litrowego silnika benzynowego R6 Ingenium z silnikiem elektrycznym o mocy 105 kW i akumulatorem o pojemności 38,2 kWh.

Dostępne są dwie wersje hybrydy elektrycznej: P510e oraz P440e. Obie hybrydy typu plug-in oferują typowe dla Range Rovera Sport osiągi:

  • P510e jest w stanie rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 5,4 sekundy i osiągnąć prędkość maksymalną 242 km/h. Łączna moc układu to 510 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 700 Nm.
  • P440e, dzięki łącznej mocy 440 KM i momentowi obrotowemu 620 Nm, od 0 do 100 km/h rozpędza się w 5,8 sekundy.

Silnik V8 Twin Turbo o mocy 530 KM zapewnia osiągi samochodu sportowego, rozpędzając się od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,5 sekundy przy użyciu funkcji Dynamic Launch. W ofercie Range Rovera Sport znajdą się również silniki benzynowe oraz wysokoprężne Ingenium w technologii mild hybrid, podczas gdy napęd w pełni elektryczny będzie dostępny w roku 2024.

Pełna gama silników obejmuje wersje:

Hybryda typu plug-in

  • P510e, 3.0-l 6-cylindrowy, PHEV, 700 Nm momentu obrotowego przy 1500–5000 rpm
  • P440e, 3.0-l 6-cylindrowy, PHEV, 620 Nm momentu obrotowego przy 1500–5000 rpm

Benzyna

  • P400, 400KM 3.0-l 6-cylindrowy, MHEV, 550 Nm momentu obrotowego przy 2000–5000 rpm
  • P530, 530KM 4.4-l Twin Turbo V8, 750 Nm momentu obrotowego przy 1800–4600 rpm

Diesel

  • D250, 249KM 3.0-l 6-cylindrowy, MHEV, 600 Nm momentu obrotowego przy 1250–2250 rpm
  • D300, 300KM 3.0-l 6-cylindrowy, MHEV, 650 Nm momentu obrotowego przy 1500–2,500 rpm
  • D350, 350KM 3.0-l 6-cylindrowy, MHEV, 700 Nm momentu obrotowego przy 1,500–3,000 rpm

Range Rover Sport – cena w Polsce

Ceny nowego Range Rovera Sport zaczynają się od 482 200 złotych za wariant D250 SE.

Source: Nowy Range Rover Sport – hybryda plug-in, silnik V8 i diesel. Każdy znajdzie coś dla siebie

Renault kończy produkcję vanów. Te modele przechodzą do historii

Vany odchodzą do historii, zastępowane przez popularne i modne SUV-y oraz crossovery. Coraz więcej producentów samochodów decyduje się wycofać te rodzinne auta ze swojej oferty.

Renault kończy produkcję modeli Scenic i Grand Scenic. Vany w ofercie francuskiego producenta ma zastąpić SUV – Renault Austral, który ma być dostępny w wersji przedłużonej dla siedmiu osób.

Jeszcze 11 lat temu Renault sprzedało 160 000 vanów, teraz jest to zaledwie kilka tysięcy. Nie można więc dziwić się decyzji francuskiego producenta o wycofaniu vanów z rynku.

Source: Renault kończy produkcję vanów. Te modele przechodzą do historii

Sprzedaż motocykli w kwietniu 2022. Kryzysu w Polsce nie widać

Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego opublikował raport sprzedaży motocykli za kwiecień 2022. Wyniki są bardzo optymistyczne pomimo trudności z dostępnością i dostawami motocykli na rynek.

W kwietniu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 4 082 jednoślady – o 213 sztuk więcej niż w marcu, a do tego o 58 sztuk więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Z tej liczby 2 875 sztuk stanowią motocykle, a 1 207 egzemplarzy to motorowery. Udział tych drugich sukcesywnie rośnie, ale na razie jeszcze zbyt wcześnie, żeby mówić o rewolucji.

Zobacz: Sprzedaż nowych samochodów w kwietniu. Tak źle nie było od dawna

W kwietniu sezon na jednoślady dopiero się rozkręcał. Dlatego największego boomu należy się spodziewać dopiero w maju. Jednak po pierwszych czterech miesiącach tego roku można być optymistą. Przez ten czas zarejestrowano w Polsce 7 835 motocykli, czyli aż o 22 procent więcej niż w tym samym okresie 2021 roku. Do tego aż 3 099 motorowerów znalazło nabywców. W tym przypadku wzrost rok do roku wyniósł 12,9 procent.

Honda liderem sprzedaży w Polsce

Niekwestionowanym liderem sprzedaży jest Honda. Japoński producent zanotował wynik 1 624 sprzedanych egzemplarzy oraz rekordowym, 21-procentowym udziałem w rynku. Na drugim miejscu uplasowała się Yamaha z wynikiem gorszym o 648 egzemplarzy.

Największy udział w sprzedaży na polskim rynku mają motocykle o pojemności do 125 cm3 – aż 3 051 egzemplarzy stanowi 39 proc. udziały w rynku. Na drugim miejscu znajdują się dużo większe maszyny o pojemności 750 cm3. Ich udział wynosi 28,4 proc. rynku.

Source: Sprzedaż motocykli w kwietniu 2022. Kryzysu w Polsce nie widać

Ford szkoli młodych kierowców w Polsce. Rusza szósta edycja Ford Driving Skills for Life

Bezpłatny program szkoleniowy dla młodych kierowców Ford Driving Skills for Life organizowany przez Fundację Forda na całym świecie odbędzie się w Polsce już po raz szósty. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 28-29 maja w Warszawie.

Bezpłatne szkolenia odbędą się w małych grupach. Kurs obejmuje zarówno zajęcia praktyczne i szkolenie teoretyczne. Młodzi kierowcy zostaną przeszkoleni w kilku kluczowych obszarach, które wpływają na poziom bezpieczeństwa na drogach, są to między innymi: rozpoznawanie zagrożeń, obsługa pojazdu, hamowanie awaryjne, wyprowadzenie samochodu z poślizgu. Osobna sekcja zostanie poświęcona rozproszeniu podczas jazdy. Dodatkowo kursanci poznają zasady współdzielenia drogi z innymi uczestnikami ruchu – rowerzystami i użytkownikami hulajnóg – w ramach programu Podziel Się Drogą.

Rusza szósta edycja Ford Driving Skills for Life, fot. materiały prasowe / Ford

Osoby zainteresowane wzięciem udziału w szkoleni mogą zarejestrować się TUTAJ. W tym roku na kierowców w wieku 18–24 lat czeka 240 bezpłatnych miejsc.

Ford Driving Skills for Life

Program Ford Driving Skills for Life został utworzony w 2003 roku przez firmę Ford Motor Company Fund, stowarzyszenie Governors Highway Safety Association oraz panel ekspertów ds. bezpieczeństwa. Głównym założeniem programu jest przekazanie młodym kierowcom umiejętności, których nie nabyli podczas podstawowego kursu na prawo jazdy. W bezpłatnych szkoleniach wzięło do tej pory udział ponad 1,25 miliona młodych kierowców w 46 krajach na całym świecie. Od 2016 roku kurs zaliczyło blisko 3500 polskich kierowców.

Source: Ford szkoli młodych kierowców w Polsce. Rusza szósta edycja Ford Driving Skills for Life

Abarth 695 Tributo 131 Rally- edycja specjalna w hołdzie dla kultowej rajdówki

Abarth postanowił oddać hołd słynnemu Fiatowi 131 Abarth Rally, który na przełomie lat 70. i 80. wywalczył cztery tytuły mistrzów świata w klasyfikacji producentów dla Fiata oraz dwa dla kierowców. Blisko 40 lat od jego ostatniego startu w zawodach, włoski producent zaprezentował specjalną edycję modelu Abarth 695 o nazwie Tributo 131 Rally.

Abarth 695 Tributo 131 Rally

Abarth 695 Tributo 131 Rally, fot. materiały prasowe / Abarth

Abarth 695 Tributo 131 Rally wyróżniają nawiązujący do motoryzacyjnej legendy kolor lakieru o nazwie Blue Rally i specjalnie profilowane 17-calowe felgi. Z tyłu autka znalazł się duży spojler, które generuje do 42 kilogramów siły docisku przy 200 km/h.

Abarth 695 Tributo 131 Rally został wyposażony w 1,4 litrowy silnik benzynowy o mocy 180 KM. Wyczynowe autko od 0 do 100 km/h rozpędza się w 6,7 sekundy.  Uzupełnieniem osiągów mają być czterotłoczkowe hamulce Brembo o średnicy 305 milimetrów z przodu oraz amortyzatory firmy Koni FSD.

Abarth 695 Tributo 131 Rally

Abarth 695 Tributo 131 Rally, fot. materiały prasowe / Abarth

Abarth 695 Tributo 131 Rally powstanie w liczbie 695 egzemplarzy. Każdy z nich będzie kosztować 32 325 funtów, a wiec w przeliczeniu około  177 400 złotych.

Source: Abarth 695 Tributo 131 Rally- edycja specjalna w hołdzie dla kultowej rajdówki

Shell wprowadza nową usługę dla klientów flotowych. Ułatwi ona jazdę autostradami

Shell wprowadza usługę automatycznego poboru płatności dla flot. Od 27 kwietnia klienci Shell Card mogą automatycznie dokonywać opłaty za przejazdy i korzystać z infrastruktury autostrady A1 oraz A4 bez konieczności używania plastikowej karty.

Następnym krokiem będzie poszerzenie zasięgu o płatne odcinki autostrad A2 i A4 w ramach sytemu e-TOLL oraz możliwość opłacania postoju na parkingach. Rozwiązanie umożliwia m.in. skrócenie czasu przejazdu przez bramki na autostradzie nawet do 4 sekund. Partnerem projektu jest firma Blue Media, operator aplikacji Autopay.

Shell wprowadza usługę automatycznego poboru płatności dla flot, fot. materiały prasowe / Shell

Czym jest Autopay?

Autopay to system poboru płatności online i offline, który powstał w 2019 roku. Początkowo służył do obsługi płatności automatycznych za przejazdy autostradami w Polsce, dziś można go używać również na myjniach i parkingach, a zakres usługi jest systematycznie rozszerzany. Na autostradach jego zadaniem jest usprawnienie ruchu w punktach poboru opłat i skrócenie czasu oczekiwania na przejazd.

Jak to działa?

Proces rejestracji Autopay jest bardzo prosty – dotychczasowi użytkownicy Shell Card będą musieli jedynie wyrazić chęć uruchomienia opcji videotollingu, kontaktując się ze swoim opiekunem handlowym lub biurem obsługi klienta. Do dyspozycji klientów będzie również aplikacja Autopay, która umożliwia zmianę formy płatności (z karty paliwowej na prywatną kartę płatniczą), co pozwala na wygodne rozdzielnie przejazdów służbowych od prywatnych. Na koniec miesiąca na jednej zbiorczej fakturze użytkownicy znajdą podsumowanie wszystkich wydatków transportowych, związanych np. z tankowaniem czy korzystaniem z infrastruktury drogowej

Czym jest videotolling?

Videotolling jest systemem opartym na identyfikacji pojazdu na podstawie numeru rejestracyjnego. Technologia wideodetekcji pojazdu odczyta tablice rejestracyjne podjeżdżającego pojazdu, dzięki czemu bramki otworzą się automatycznie. Pozwala to skrócić czas przejazdu przez bramki na autostradzie do 4 sekund. Wszystkie opłaty w perspektywie miesiąca zostaną umieszczone na jednej fakturze.

Gdzie można skorzystać z usług Autopay?

Automatyczny pobór opłat dla klientów kart flotowych Shell działa już na wszystkich bramkach na autostradzie A1 Ana odcinku Gdańsk-Toruń oraz na specjalnie oznaczonych bramkach na autostradzie A4 Kraków – Katowice.

Dostępne rozwiązania nie ograniczają się do poboru opłat za przejazd autostradą – kierowcy mogą w ten sposób zapłacić również za myjnie samochodowe na stacjach Shell oraz w punktach partnerskich, które można znaleźć w aplikacji Autopay.

W najbliższym czasie klienci Shell Card przy pomocy aplikacji Autopay będą mogli również zapłacić za przejazd pojazdów lekkich do 3,5 tony płatnymi odcinkami autostrad w Polsce, zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w ramach systemu e-TOLL. Chodzi tu o autostradę A2 Konin – Łódź oraz A4 Wrocław – Gliwice, a także za wybrane parkingi.

Shell wprowadza markę Shell Café

Shell wprowadza markę Shell Café, fot. materiały prasowe / Shell


Source: Shell wprowadza nową usługę dla klientów flotowych. Ułatwi ona jazdę autostradami

Kierowca Mustanga czekał na okazję do kolizji? Czy tylko nie umie jeździć?

Pierwszy incydent na tym nagraniu, można było zbagatelizować. Kierowca Forda Mustanga zjeżdża częściowo na prawy pas, niemal doprowadzając do kolizji z autorem nagrania. Przypadek? Auto z kamerą znajdowało się w jego martwym polu? Możliwe.

Jeden z tych kierowców jest złośliwym cwaniakiem i jeden rzuca fałszywe oskarżenia. Zgadniecie, który jest który?

W dalszej części wideo widzimy jednak, że kierujący Mustangiem zachowuje się dokładnie tak samo i prawie doprowadza do kolizji. Autor nagrania zaczął się zastanawiać, czy może rob to celowo. Uznaje, że nie była to raczej jazda na stłuczkę, ale „kto wie…”.

Skarcił drugiego kierowcę za wymuszenie. A ten się zatrzymał i udawał, że doszło do kolizji?

W naszej ocenie marna byłaby to jazda na stłuczkę, w której byłoby się jedynym sprawcą. Może kierowca Mustanga z zasady nie używa lusterek?

Source: Kierowca Mustanga czekał na okazję do kolizji? Czy tylko nie umie jeździć?

Harley-Davidson Bronx – kiedy zadebiutuje amerykański streetfighter?

Harley-Davidson Bronx zadebiutował podczas targów EICMA w 2019. Od tamtego czasu wszyscy fani amerykańskiej marki wyczekują z niecierpliwością tego streetfightera. Producent cały czas milczy na temat jego premiery, ale pojawiają się kolejne przecieki.

Model Bronx zadebiutował równolegle z modelem Pan America 1250. Ten drugi zdążył już zadomowić się rynku, a tymczasem premiera Bronxa z niewiadomych przyczyn jeszcze się nie odbyła. Muskularny streefighter został zaprezentowany w wersji zbliżonej do produkcyjnej.

W międzyczasie w amerykańskiej marce doszło do kilku przetasowań. Nowy prezes Jochen Zeitz i jego operacja Rewire miała przyhamować plany poprzedniego szefa – Matta Levaticha. A to właśnie za jego rządów powstał pomysł na takie modele jak Pan America czy Bronx.

Zobacz: Harley-Davidson Pan America z mniejszym silnikiem. Są pierwsze przecieki

Zeitz ograniczył kilka projektów, które mogły być ryzykowne dla rentowności marki Harley-Davidson. Mimo tego model Pan America przetrwał, a w ślad za nim pojawił się Sportster S, a następnie Nightster, czyli motocykle nowej ery. Zagraniczne źródła donoszą, że następny w kolejce jest Bronx.

Harley Davidson Bronx

Harley Davidson Bronx

Harley-Davidson Bronx najprawdopodobniej otrzyma jednostkę V-Twin chłodzoną cieczą. Silnik Revolution Max o pojemności 975 cm3 zadebiutował niedawno w modelu Nightster. Jednostka lubi wysokie obroty, a do tego całkiem nieźle brzmi. Producent zastosował technologię zmiennych faz rozrządu, co pozwoliło zachować pełną moc w szerokim zakresie obrotów. Takie właściwości doskonale wpisują się miejskiego nakeda.

Najnowsze wieści z Ameryki donoszą, że producent odnowił rejestrację nazwy Bronx, a to wskazuje, że projekt nie został porzucony. Jest duża nadzieja, że za jakiś czas zobaczymy ten motocykl na drodze.

Source: Harley-Davidson Bronx – kiedy zadebiutuje amerykański streetfighter?

Mercedes i znany muzyk łączą siły. The Flip to samochód, który powstał w szczytnym celu

The Flip to samochód koncepcyjny, który został stworzony przez Mercedesa-AMG we współpracy z muzykiem will.i.am’em.

The Flip, fot. materiały prasowe / Mercedes

Nietypowy projekt został oparty na Mercedesie-AMG GT 4-drzwiowym. W odróżnieniu od oryginału, dwie pary drzwi zostały zastąpione jedną parą, które otwierają się w przeciwną stronę niż tradycyjnie. Kwadratowy przód samochodu wydaje się inspirowany Klasą G. Para okrągłych reflektorów jest zamontowana po obu stronach atrapy chłodnicy, gdzie tradycyjna trójramienna gwiazda Mercedesa została zastąpiona głową misia. W oczy rzucają również retro felgi, mające pięć krótkich, grubych szprych, podobnie jak koła w AMG z lat 90.

Nie wiadomo jak wygląda tył i wnętrze pojazdu. Mercedes nie zdradza również, w jaki silnik wyposażony jest The Flip. will.i.am miał stwierdzić, że niemiecki producent najlepsze silniki, więc nic nie modyfikował. W aktualnej ofercie AMG można znaleźć warianty o mocy od 367 do nawet 840 KM.

The Flip, fot. materiały prasowe / Mercedes

The Flip, fot. materiały prasowe / Mercedes

Wizerunek misia, nazwany „Bear Witness”, jest nawiązaniem do kolekcji odzieży o tej samej nazwie. Część zysków ze sprzedaży trafi do Fundacji i.am/Angel, która ma zapewnić dzieciom z biedniejszych rodzin dostęp do edukacji STEAM (nauka, technologia, inżynieria, sztuka i matematyka) i pomóc im wyjść z ubóstwa. Raper will.i.am wyznał:

Dorastałem w getcie. Dorastałem z hip-hopem. Oglądałem legendarnych artystów hip-hopowych rapujących o Mercedesach, więc zawsze marzyłem o posiadaniu Mercedesa. Dla wielu dzieciaków z biednych dzielnic miasta stanie się właścicielem Mercedesa jest symbolem postępu i wyjścia z trudnej sytuacji.

Source: Mercedes i znany muzyk łączą siły. The Flip to samochód, który powstał w szczytnym celu

BMW bez Apple CarPlay i Android Auto. Producent ma problem

Problem z dostępnością półprzewodników nadal bardzo mocno odbija się na branży motoryzacyjnej. Przekonało się o tym BMW, które będzie dostarczać do klientów samochody pozbawione bardzo popularnej funkcji.

Wiele egzemplarzy BMW wyprodukowanych w pierwszych czterech miesiącach tego roku trafi do klientów z niekompletnym wyposażeniem. Chodzi o obsługę technologii Apple CarPlay i Android Auto, która cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród kierowców.

Powodem takiego stanu rzeczy jest problem z dostępnością mikroczipów montowanych w samochodach. Aktualne oprogramowanie dostarczane przez producenta nie współpracuje z tymi technologiami. BMW zapewnia jednak, że w najbliższym czasie problem zostanie rozwiązany. W komunikacie bawarskiego producenta możemy przeczytać, że „najpóźniej przed końcem czerwca”.

Zobacz: Półprzewodniki – co to jest i do czego służą w samochodach?

Aby uzyskać pełną funkcjonalność Android Auto i Apple CarPlay, a także łączności Wi-Fi w samochodach BMW, będzie potrzebna aktualizacja oprogramowania. Producent nie określił jakich modeli dotyka ten problem.

Wiadomo tylko, że klienci z USA, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Francji mogą mieć problemy z tym elementem wyposażenia. Nie wiadomo nic na temat klientów w Polsce. Zagraniczne źródła podpowiadają, że problem dotyczy egzemplarzy z kodem 6P1 w specyfikacji. Użytkownicy zubożonych wersji BMW będą mogli zainstalować zdalnie nowe oprogramowanie.

Source: BMW bez Apple CarPlay i Android Auto. Producent ma problem

Trasa S10 połączy Bydgoszcz i Toruń. Dwa odcinki w realizacji

Dobra wiadomość dla kierowców, którzy często pokonują trasę Bydgoszcz-Toruń. Już niebawem ruszy budowa drogi ekspresowej S10 na dwóch z czterech odcinków łączących te dwa miasta. GDDKiA ogłosiła podpisanie umowy.

Bydgoszcz i Toruń to dwa największe miasta leżące w obrębie województwa kujawsko-pomorskiego. W najbliższych latach zostaną połączone bezpieczną trasą o standardzie drogi ekspresowej. Inwestycja jest podzielona na cztery odcinki, ale dwa z nich mają już wykonawców odpowiedzialnych za projekt i budowę.

Odcinek Solec–Toruń Zachód będzie realizowany przez konsorcjum Kobylarnia i Mirbud. Natomiast fragment Bydgoszcz Południe-Emilianowo będzie budowane przez Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor. Łączna wartość obu kontraktów opiewa na kwotę 836 mln złotych.

Zgodnie z założeniami odcinek biegnący od węzła Bydgoszcz Południe do Emilianowo będzie mieć długość 9 km. W ramach inwestycji zostanie zrealizowany nowy węzeł Emilianowo, a także dwa miejsca obsługi podróżnych.

Trasa S10 Bydgoszcz-Toruń

Trasa S10 Bydgoszcz-Toruń

Inwestycja przewiduje przebudowę węzła Bydgoszcz Południe, a także rozbudowę drogi krajowej 25 w okolicy gminy Brzoza. Kierowcy pojadą nową trasą na początku 2026 roku. Wykonawca ma 45 miesięcy na zrealizowanie inwestycji od podpisania umowy.

Fragment Solec-Toruń Zachód o długości 21,2 km powstanie szybciej, ponieważ wykonawca ma 41 miesięcy od momentu podpisania umowy. W planach jest również realizacja węzła Solec, dwóch miejsc obsługi podróżnych, 12 obiektów inżynierskich oraz przejścia dla zwierząt.

Zobacz: S10 – najprostsza droga ze Szczecina do Warszawy. Kiedy pojadą nią kierowcy?

Odcinek pobiegnie do południowej obwodnicy Torunia, a jego koniec zaplanowano na kilometr przed istniejącym węzłem Toruń Zachód. Jest to najdłuższy z czterech fragmentów planowanej trasy S10 Bydgoszcz-Toruń.

GDDKiA poinformowała w ostatnim komunikacie, że fragmenty trasy S10:

  • Toruń Zachód-Toruń Południe,
  • Emilianowo-Solec,

niedługo wkroczą w fazę realizacji. Niebawem zostanie podpisana umowa w kwestii realizacji pierwszego odcinka, natomiast w przypadku drugiego wybrano najkorzystniejszą ofertę. Jest ona obecnie analizowana w ramach procedury odwoławczej.

Source: Trasa S10 połączy Bydgoszcz i Toruń. Dwa odcinki w realizacji

Volkswagen sprzedał wszystkie samochody elektryczne na ten rok. Klienci muszą uzbroić się w cierpliwość

Grupa Volkswagen sprzedała w tym roku 99 tysięcy samochodów elektrycznych. I więcej już nie sprzeda. Niemiecki koncern nie jest w stanie wyprodukować więcej aut.

Dyrektor generalny koncernu Volkswagen, Herbert Diess, w rozmowie z „Financial Times” wyznał, że firma boryka się z rekordową ilością zamówień na samochody elektryczne:

Zasadniczo wyprzedaliśmy wszystkie modele elektryczne w Europie i Stanach Zjednoczonych na ten rok.

Marki należące do koncernu Volkswagen dalej będą przyjmować zamówienia i rezerwacje na samochody elektryczne, ale klienci muszą mieć świadomość, że dostawy będą realizowane dopiero w przyszłym roku.

Dlaczego Volkswagen nie jest w stanie wyprodukować więcej samochodów elektrycznych? Wszystko z powodu światowego kryzysu związanego z półprzewodnikami, pandemią COVID-19 oraz wojną w Ukrainie. Ograniczone możliwości produkcyjne sprawiają, że produkcja przesuwa się o kolejne tygodnie i miesiące.

Volkswagen (oraz inni producenci samochodów) cały czas pracuje nad zmniejszeniem opóźnień w produkcji. Analitycy i eksperci przewidują, że problemy z dostawami i niedoborem półprzewodników polepszą się w drugiej połowie roku.

Source: Volkswagen sprzedał wszystkie samochody elektryczne na ten rok. Klienci muszą uzbroić się w cierpliwość

Przegląd nadal można przejść za łapówkę? Jak inaczej wyjaśnić to, co funkcjonariusze odkryli podczas kontroli?

Jak często bywa w takich przypadkach, kierowca sam postarał się, żeby zainteresowały się nim służby. Kilkukrotnie nie uiścił opłaty za przejazd drogą ekspresową, za co został zatrzymany przez patrol Inspekcji Transportu Drogowego. Funkcjonariusze przy okazji postanowili skontrolować stan techniczny zestawu.

Ciężki transport po polsku – od dawna nie miał przeglądu ani ubezpieczenia. Miał za to liczne usterki

Szybko stwierdzili usterki w naczepie, które zagrażały bezpieczeństwu ruchu drogowego. Przy kole na drugiej osi zamontowana była pęknięta tarcza hamulcowa, zaś przy kole na pierwszej osi, tarcza hamulcowa była zardzewiała. Jakby tego było mało, przewody układu pneumatycznego zostały odcięte i zaślepione. Prawdziwym zaskoczeniem okazało się jednak to, że pojazd ten dwa dni wcześniej przeszedł okresowe badania techniczne z pozytywnym wynikiem. Jak to możliwe?

Przegląd techniczny samochodu 2022 – co dyskwalifikuje auto na badaniu technicznym?

Cóż, odpowiedź nasuwa się sama. Dlatego też w związku podejrzeniem popełnienia przestępstwa, na miejsce kontroli drogowej wezwano policję. Funkcjonariusze dokonali oględzin pojazdu i prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie. Inspektorzy natomiast zatrzymali dowód rejestracyjny naczepy i zakazali jej dalszej jazdy. Wobec przewoźnika wszczęli postępowanie administracyjne. Z powodu kilkukrotnego nieuiszczenie opłaty za przejazd płatnymi odcinkami dróg krajowych grozi mu kara finansowa.


Source: Przegląd nadal można przejść za łapówkę? Jak inaczej wyjaśnić to, co funkcjonariusze odkryli podczas kontroli?

Motocykle budziły w niej strach, a nawet przerażenie. A jednak…

Motocykle od zawsze Cię kręciły czy był jakiś moment przełomowy w tej pasji?

Nie od zawsze darzyłam motocykle miłością. Wręcz przeciwnie – wzbudzały we mnie strach, a nawet przerażenie. Motocyklistów uważałam za szaleńców, a jazda motocyklami kojarzyła mi się z ulicznymi wyścigami i strasznymi konsekwencjami wypadków z ich udziałem. Była też sytuacja, która jeszcze bardziej pogłębiła moje obawy – śmierć naszego najlepszego przyjaciela w wypadku motocyklowym w 2017 roku. Był to dla nas ogromny cios, a ja jeszcze bardziej zaczęłam bać się tych maszyn.

Gdzieś tak od 2016 r. mój mąż wciąż wspominał o prawku na kat. A, a ja odwodziłam go od tej myśli na milion sposobów. Jednak uparł się i dopiął swego – kupił sportowy motocykl Suzuki GSX-R. Myślałam, że zejdę na zawał! Nie widziałam w motocyklach żadnych zalet, nie pojmowałam, co jest w nich takiego pociągającego? To przecież maszyny potwory! Jadąc z mężem z prędkością 60 km/h miałam strach w oczach.

O rany! To co takiego musiało się stać, że zmieniłaś zdanie?

Tak było do 2019 roku, kiedy jak za strzałą Kupidyna, doznałam olśnienia! Nie wiedzieć jakim cudem – zmieniłam zdanie… Może chciałam udowodnić coś sobie? Może komuś? Nie wiem. Po prostu im częściej widziałam jak mój mąż jeździ motorem, tym bardziej zaczęłam mu zazdrościć. Może to zabrzmi śmiesznie, ale na dźwięk motocykla zaczynało mi walić serce i to dosłownie. Dzień w dzień wyobrażałam sobie, jak to ja nim jadę.

I w końcu pojechałaś?

Zaczęło się od tego, że kupiliśmy Hondę CBR 125 (miałam już od dawna kat. B). To na niej uczyłam się ruszać, zmieniać biegi, wciąż jednak z przerażeniem. Nasza przygoda ze 125-tką nie trwała zbyt długo, bo mój mąż stwierdził, że jeśli będę jeździć bez szkoły, to nabiorę złych nawyków i zrobię sobie krzywdę. Miał rację. Sam mnie zapisał na kurs i sprzedał mój motocykl w środku sezonu. Wariat! (śmiech) Od tamtej pory inna dziewczyna, w dodatku moja imienniczka, śmigała na mojej perełce. Mówili, żeby nie żałować, a mi jednak zakręciła się łezka w oku. To właśnie od tego momentu poczułam, że jazda motocyklem to coś, co sprawia mi przyjemność, radość i poczucie wolności. Jeszcze przed zapisaniem się na kurs, rozglądaliśmy się za motocyklem dla mnie i kupiliśmy Hondę Hornet 600. Już nie było wyjścia, musiałam zrobić uprawnienia, by jeździć moją ukochaną „Hanią”.

I faktycznie ten kurs Ci się przydał do opanowywania motocyklowych umiejętności?

Szybko się okazało na kursie, że nie byłam najlepszą motocyklistką, mimo wcześniejszych ćwiczeń na 125-tce. Doszłam nawet do wniosku, że wcale nie potrafię jeździć! Pewna siebie wjechałam na ósemkę i okazało się, że linie przekroczone, a ja na dodatek boję się skręcić mocniej kierownicę. Na szczęście kilka wskazówek instruktora i szło mi coraz lepiej, a przede wszystkim przestałam się tak bać – zaczęłam oswajać „potwora”. Podczas wyjazdu na miasto miałam wywrotkę, bo najpierw chciałam wjechać na pomarańczowym, a w ostatniej chwili zaczęłam hamować i… bęc w samym centrum, na oczach wielu ludzi (godziny szczytu). To nauczyło mnie pokory i ostrożności.

Najbardziej niedorzeczne jest to, że nie zdałam za pierwszym, drugim, ani trzecim razem, choć na placyku w szkole wszystko robiłam bezbłędnie. Po prostu mam tak, że jak mi na czymś bardzo zależy, to się spinam, a to mi w niczym nie pomaga. Po różnych perypetiach na egzaminach, w końcu zrobiłam sobie od nich przerwę, jak już uszkodziłam sobie nogę. Podeszłam znowu w kolejnym roku i się udało! Zostałam posiadaczką uprawnień na kat. A i idzie mi całkiem nieźle.

Miałaś wsparcie ze strony znajomych, rodziny?

Moim wsparciem był i nadal jest mój mąż. To on mi dopingował, kiedy po kolejnym, niezdanym egzaminie miałam dość. To on widział, jak bardzo mi zależy i trzymał za mnie kciuki. A dzieci? Starsza córka sama śmiga quadami i lubi jeździć jako plecak taty, więc mnie rozumie. Znajomi w większości byli na tak, ale zdarzały się osoby, które dręczyły mnie opowieściami o strasznych wypadkach, rozszarpanych ciałach i wydłubywaniu kamieni z mięśni (o gorszych nie będę wspominać). Obrażały motocyklistów, pytały po co mi to i mówiły, że to hobby dla dawców organów. Wypominały, że mam dzieci i mam dla kogo żyć (jakbym tego nie wiedziała). Nie ruszały mnie zbytnio te słowa, bo już za bardzo tej pasji pragnęłam. Choć było mi przykro, że ludziom tak łatwo przychodzi wkraczanie z butami w sferę marzeń innych. Ja nigdy nie pytałam ich o radę, tylko dzieliłam się swoimi planami. Z moich obserwacji wynika, że to nie jest odosobniony przypadek.

Jak teraz lubisz spędzać czas na motocyklu?

Nie ukrywam, że lubię jeździć sama. Bardzo mnie to relaksuje i uspokaja, zwłaszcza jak warunki atmosferyczne są sprzyjające. Często dojeżdżam motocyklem do pracy. Nie jeżdżę jak demon prędkości, ale 110 km/h przekraczam (śmiech). Raczej nie są to duże odległości, choć w planach mam dalszy, samotny wyjazd weekendowy. Zobaczymy jak się spiszę, no i jak spisze się moja „Hania”. Lubię też jeździć z mężem, choć to mnie odpręża w trochę mniejszym stopniu (śmiech). Nie jeździłam jeszcze z większą grupą (chyba że jako plecak). To jest element do nadrobienia – bo uważam, że wszystkiego należy spróbować.

Jak motocyklowa pasja zmieniła Twoje życie i czy na lepsze?

Zmieniła na lepsze. Jak już ktoś zdecyduje się na taki krok – to innej opcji nie ma! Pomijam dramatyczne wydarzenia, które wiadomo, że się zdarzają… jednak tak samo motocyklom, jak samochodom, rowerom, a w ostatnim czasie także hulajnogom.

Z reguły jestem nieśmiałą osobą, jednak wewnątrz mnie drzemie odrobina dzikości, a jazda motorem pozwala mi na wydobycie tej bardziej odważnej części mnie. Motocyklowa pasja dodała mi pewności siebie, pozwoliła uwierzyć w moje umiejętności, pokazała, że jeśli czegoś zapragnę – mogę to osiągnąć. Niekoniecznie przyjdzie to łatwo, ale im więcej w coś wkładasz wysiłku, tym większą masz satysfakcję z osiągnięć. Jazda motocyklem sprawia, że jestem z siebie dumna i za każdym razem, gdy uruchamiam silnik, czuję dreszczyk emocji. Poza tym fantastyczne jest to, że mogę robić coś, na co nie każdy ma odwagę, nawet mężczyźni.

Założyłaś nawet swój motocyklowy profil na Instagramie?

Tak, mam profil na Instagramie o jakże przewrotnej nazwie @motoremwsukience. Swoją drogą – w kiecce jeszcze jeździć nie próbowałam (śmiech). Jest to miejsce, w którym chcę pokazać przyjemność z jazdy motocyklem i dodać innym kobietom odwagi w podjęciu decyzji o jeździe na dwóch kołach. Bo wcale nie musimy znać się na wszystkich technicznych kwestiach, nie musimy się ścigać na torze, schodzić na kolano, czy jeździć na jednym kole. Wystarczy, że jazda motocyklem sprawia nam radość, a dodatkowo pozwala przemieszczać się z punktu A do punktu B. Inną ważną (o ile nie najważniejszą) dla mnie kwestią jest pokazanie moim najbardziej zaangażowanym obserwatorkom – córkom, że wszystko jest w naszych rękach i jeśli mamy marzenia, to nie powinnyśmy z nich rezygnować, nawet jeśli nie wszystko przychodzi łatwo… 

Instagram: https://www.instagram.com/motorem_w_sukience/

Source: Motocykle budziły w niej strach, a nawet przerażenie. A jednak…

Jeden z tych kierowców jest złośliwym cwaniakiem i jeden rzuca fałszywe oskarżenia. Zgadniecie, który jest który?

Zacznijmy po kolei, czyli od samego nagrania. Jego autor zaczyna zmieniać pas z prawego na środkowy, kiedy nagle słychać przeciągły klakson. Kilka sekund później wyprzedza go Ford Mondeo, przed którego chciał wjechać. Sam odpowiada klaksonem, na co kierujący Fordem reaguje nagłym zatrzymaniem się. Dochodzi do kolizji.

Kolejny agresywny kierowca BMW? A co chciał ukryć autor nagrania?

Jak sytuację tłumaczy nagrywający? Według niego miał możliwość zmiany pasa, ale to kierowca Mondeo widząc jego zamiar, nagle przyspieszył, żeby złośliwie go zablokować. Potem, według autora nagrania, chciał wymusić odszkodowanie, nagle się zatrzymując. Na miejsce wezwano policję, kierujący Fordem miał tłumaczyć, że obawiał się, że nagrywający przetarł mu bok, dlatego zahamował. Policja po obejrzeniu nagrania uznała jego sprawcą zajścia i nałożyła mandat 1500 zł.

Ogląda mecz w czasie jazdy i skacze po progach, a drugi kierowca atakuje go bez powodu?

To teraz przeanalizujmy nagranie. Czy autor miał możliwość zmiany pasa ruchu? Może miał. A może tylko mu się wydawało, że miał – film nie pokazuje sytuacji z tyłu. Równie dobrze, mógł wpychać się na siłę przed Mondeo, co jego kierowcy miało prawo się nie spodobać, stąd przeciągły klakson. Trzymając się tej wersji, zdenerwowany już kierowca Forda, słysząc jak wymuszający na nim jeszcze ma pretensje (trąbi), złośliwie przed nim zahamował. Która wersja jest prawdziwa? Na podstawie tego nagrania nie da się rozstrzygnąć. Faktem jest, że jeden z tych kierowców, to złośliwy cwaniak. Zaś autor nagrania lubi rzucać bezpodstawne oskarżenia, ponieważ zachowanie kierowcy Mondeo w żadnym z tych scenariuszy nie miało nic wspólnego z próbą wymuszenia odszkodowania.

Source: Jeden z tych kierowców jest złośliwym cwaniakiem i jeden rzuca fałszywe oskarżenia. Zgadniecie, który jest który?

Brabus przerobił Mercedesa Klasy G na buggy. Ma silnik V8 i 900 KM

Buggy, czy to złożony w garażu czy seryjny model, to sama esencja samochodu. Brak dachu daje  poczucie wolności porównywalne z drogimi kabrioletami, które w odróżnieniu od buggy nie są zazwyczaj w stanie jeździć po piaszczystych podłożach. Prostota wykonania i niewielkie wymiary sprawiły, że na takie autko mógł sobie pozwolić każdy, od znudzonego biznesmena po kreatywnego nastolatka. Ale to było kiedyś…

Brabus przygotował pustynnego buggy, stworzone na bazie Mercedesa G63 AMG, które kosztuje „tylko” 749 000 euro. Oto Brabus 900 Crawler.

Brabus 900 Crawler

Brabus 900 Crawler, fot. materiały prasowe / Brabus

Brabus 900 Crawler ma duży prześwit wynoszący 53 cm, dzięki czemu powinien poradzić sobie niemal w każdym terenie.

Brabus zainstalował osie portalowe, aby zwiększyć możliwości pojazdu w dowolnym terenie. Zmienione zawieszenie jest wyposażone w wykonane na zamówienie kolumny o regulowanej wysokości, które mają do 16 cm skoku sprężyny. Buggy jest osadzony na jednoczęściowych kutych kołach z oponami terenowymi 40×13,50 R20, wspieranymi przez hamulce tarczowe o średnicy 400 mm z przodu i 370 mm z tyłu.

Brabus 900 Crawler napędzany jest silnikiem V8 4.5 L z podwójnym turbodoładowaniem, który generuje 900 KM mocy i 1250 Nm momentu obrotowego (moment obrotowy został elektronicznie ograniczony do 1050 Nm). Buggy od 0 do 100 km/h rozpędza się w 3,4 sekundy. Prędkość maksymalna została ograniczona do 160 km/h ze względu na opony terenowe.

Brabus 900 Crawler

Brabus 900 Crawler, fot. materiały prasowe / Brabus

Brabus zamierza wyprodukować tylko 15 egzemplarzy buggy.

Source: Brabus przerobił Mercedesa Klasy G na buggy. Ma silnik V8 i 900 KM

Justin Bieber dostał bana od Ferrari! Co takiego zrobił celebryta, że nie może kupić żadnego auta tej marki?

Ferrari jest marką, która bardzo dba o swój wizerunek i często ma podejście odwrotne, od ogólnie przyjętego. Ona nie sprzedaje swoich aut, tylko pozwala wybranym przez siebie klientom je kupić. Oczywiście nie w przypadku wszystkich modeli trzeba dowieść swojej nieposzlakowanej reputacji oraz ogromnej miłości do Ferrari, ale marce zdarzało się już wysyłać do swoich przedstawicieli zdjęcia konkretnych osób z dopiskiem „tych państwa nie obsługujemy”.

Na czarną listę trafiali już zarówno światowej sławy aktorzy (jak Nicolas Cage), jak również osoby mocno związane z motoryzacją i mediami (jak Chris Harris, od lat współprowadzący Top Gear). Teraz dołączył do nich Justin Bieber. Na liście jego grzechów jest między innymi przerobienie swojego 458 Italia (o którym parę lat temu pisaliśmy, link poniżej) w West Coast Customs, który nie jest tunerem aprobowanym przez Ferrari. Auto celebryty otrzymało między innymi body kit Liberty Walk oraz zostało oklejone na niebieski kolor.

Ponadto Bieber kiedyś „zgubił” swoje 458 Italia (zapomniał, gdzie je zaparkował), a także dostał parę mandatów za nieprawidłowe parkowanie. Później sprzedał auto na aukcji organizowanej przez dom aukcyjny Barrett-Jackson, co też miało się nie spodobać Włochom.

Czy Ferrari zbiednieje przez to, że nie sprzeda Bieberowi żadnego swojego nowego modelu? Oczywiście, że nie. Czy Bieber się tym faktem przejął? Szczerze wątpimy.


Source: Justin Bieber dostał bana od Ferrari! Co takiego zrobił celebryta, że nie może kupić żadnego auta tej marki?

Zła wiadomość dla kierowców. Ceny paliw na stacjach pójdą w górę

Ceny na stacjach paliw już spędzają sen z powiek kierowcom. W długi weekend majowy średnia cena benzyny wynosiła 6,65 zł/l, a oleju napędowego – 7,42 zł/l.

Najnowsze przewidywania ekspertów portalu e-petrol raczej nie napawają optymizmem. Ceny benzyny Pb95 szacuje się na 6,67–6,82 zł/l, a diesla 7,43–7,58 zł/litr. Znacznie podrożeć ma też autogaz – ze średniej 3,69 zł/l to paliwo ma kosztować w przyszłym tygodniu w okolicach 3,79–3,90 zł/l.

Warto podkreślić, że aktualne ceny na stacjach paliw objęte są swego rodzaju promocją; rząd w lutym obniżył na nie stawkę VAT z 23 do 8%. Obecne średnie ceny paliw, przy stawce 23% VAT kosztowałyby odpowiednio 7,58 zł/l za benzynę Pb95 i 8,45 zł/l za olej napędowy.

Source: Zła wiadomość dla kierowców. Ceny paliw na stacjach pójdą w górę

Skarcił drugiego kierowcę za wymuszenie. A ten się zatrzymał i udawał, że doszło do kolizji?

Autor nagrania jechał drogą z pierwszeństwem, kiedy z podporządkowanej wyjechał mu kierowca Citroena. Zmusił go do zmniejszenia prędkości, ale wydaje się, że łagodnego. Lecz nagrywający i tak wcisnął mocno klakson.

Kolejny agresywny kierowca BMW? A co chciał ukryć autor nagrania?

Kierujący francuskim autem zaczął w odpowiedzi hamować, a znowu słysząc klakson, zatrzymał się i wysiadł. Zamiast jednak rzucać się z awanturą, zaczął oglądać tył swojego samochodu. Jakby doszło do kolizji, chociaż musiał doskonale widzieć i czuć, że do żadnego kontaktu nie doszło.

Gdyby nie kamerka, kierowca tego tira pozostałby bezkarny. Wszystkiego się wypierał

Koniec końców do agresji na drodze nie doszło. A my tylko przypomnimy, że klakson służy do ostrzegania innych przed niebezpieczeństwem. Jeśli ktoś wjeżdża na drogę przed nami i zmusza do zdjęcia nogi z gazu, to nie jest to sytuacja niebezpieczna.

Source: Skarcił drugiego kierowcę za wymuszenie. A ten się zatrzymał i udawał, że doszło do kolizji?

„Drive To Survive”. Netflix potwierdza kolejne sezony serii o F1

Pierwszy sezon „Formuła 1: Jazda o życie” pojawił się na popularnej platformie streamingowej Netflix w 2019 roku i od razu stał hitem wśród kibiców F1. Dzięki sporej popularności i przychylnym opiniom szybko podjęto decyzję o nakręceniu kolejnych sezonów. Sukces „Drive to Survive” pomógł podnieść globalną świadomość o F1 i przyciągnąć do serii jeszcze większą rzeszę fanów, szczególnie w Stanach Zjednoczonych.

Aktualnie na platformie można oglądać cztery sezony „Drive To Survive”, ale wkrótce będzie ich więcej. Netflix i Formuła 1 potwierdzili, że powstaną kolejne dwa sezony serialu dokumentalnego:

Formuła 1 i Netflix mogą dziś potwierdzić, że cieszący się ogromną popularnością serial „Drive To Survive” został przedłużony na piąty i szósty sezon w serwisie Netflix. Z czasem serial zyskał na popularności, a sezon 4 przyciągnął największą jak dotąd widownię i wdarł się do cotygodniowego Top 10 w 56 krajach.

Zdjęcia do piątego sezonu serialu dokumentalnego o Formule 1 ruszyły wraz z początkiem nowego sezonu, ale oficjalne potwierdzenie wydania kolejnej serii opublikowano dopiero przed Grand Prix Miami. Po raz pierwszy Netflix i F1 potwierdziły za jednym razem powstaną aż dwa sezony „Drive To Survive”:

Nowy sezon ponownie zabierze fanów za kulisy, aby mogli z pierwszej ręki zobaczyć, jak kierowcy i zespoły przygotowują się do walki o mistrzostwo w latach 2022 i 2023. Seria będzie oferować nigdy wcześniej niepublikowane materiały filmowe i wywiady z największymi nazwiskami tego sportu.

Premiera piątego sezonu „Drive To Survive” planowana jest na początek 2023 roku.

Source: „Drive To Survive”. Netflix potwierdza kolejne sezony serii o F1

Nowa Yamaha XSR. Producent rejestruje znak towarowy

Yamaha złożyła wniosek o zarejestrowanie nowej nazwy związanej z serią XSR. Możemy się zatem spodziewać, że już niebawem pojawi się kolejna nowość w serii Heritage. Znamy pierwsze szczegóły.

Pod koniec kwietnia Yamaha złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego „XSR GP” na terenie Unii Europejskiej. Producent milczy na temat nowości, ale zagraniczni informatorzy donoszą o motocyklu utrzymanym w klimacie retro.

Największą niewiadomą w kwestii motocykla jest jego pojemność. Niewykluczone, że wariant oznaczony jako XSR GP będzie dostępny w kilku wariantach. Niektóre doniesienia mówią o wzbogaceniu modelu XSR 900 na wzór modelu MT-09 i wersji SP.

Zobacz: Yamaha XSR125 w nowej wersji Legacy. Scrambler na kategorię B

Z kolei inne źródła wspominają o wersji bazującej na modelu MT-10. Niewykluczone, że cała operacja sprowadzi się wyłącznie do wprowadzeniu owiewek i dopisku GP przy nazwie modelu.

Na więcej informacji na ten temat trzeba jeszcze poczekać. W tym roku przed nami dwie duże imprezy targowe – INTERMOT oraz EICMA. Być może japoński producent pojawi się tam wraz z nowością.

Source: Nowa Yamaha XSR. Producent rejestruje znak towarowy

QJ Motor wchodzi do Europy. Zaoferuje model z silnikiem Kawasaki

Chiński producent QJ Motor przygotowuje ofensywę na rynek europejski. Wprowadzi model z silnikiem konstrukcji Kawasaki, który poddano kilku przeróbkom. Znamy więcej planów tej marki.

QJ Motor to chiński producent kojarzony na rynku europejskim z markami Benelli oraz Keeway. Koncern chce poszerzyć ofertę na Starym Kontynencie o swoją bazową markę. W związku z tym trafią do nas trzy modele:

  • SRK 400,
  • SRK 550,
  • SRK 700.

Pierwszy wspomniany motocykl to typowy naked. SRK 400 oparty na kratownicowej ramie dysponuje maksymalną mocą o wartości 41,5 KM. Producent nie zdradza więcej informacji na temat nadchodzącego modelu.

Drugi na liście model SRV 550 to konstrukcja utrzymana w stylistyce cafe racer. Motocykl napędza silnik o pojemności 554 cm3. Jego maksymalna moc to 47,6 KM. Jednostka została już z sukcesem wykorzystana w modelach MV Agusty i Benelli.

Zobacz: Motocykle QJmotor – Chiny kontra Japonia i Europa

Ostatni model wzbudza dużą ciekawość, ponieważ wykorzystuje silnik konstrukcji Kawasaki. Jednostka o pierwotnej pojemności 649 cm3 została rozwiercona do 693 cm3. Maksymalna moc jednostki została zwiększona do 74 KM. Niewiele wiadomo na temat samych modeli, poza tym, że będą wyposażone w oświetlenie LED, dwie tarcze hamulcowe na przedniej osi oraz odwrócony widelec.

Generalnym importerem marki QJ Motor w Niemczech i Austrii będzie firma Hans Leeb GmbH. Producent podaje, że wszystkie maszyny spełniają wymagania normy emisji spalin Euro 5.

Source: QJ Motor wchodzi do Europy. Zaoferuje model z silnikiem Kawasaki

Honda pracuje nad scramblerem. Będzie bazować na modelu Rebel 500

Kilka dni temu wyciekły do sieci pierwsze szkice patentowe nowego motocykla Hondy. Japoński producent chce wprowadzić do oferty scramblera, który będzie oparty o model Rebel 500.

Pierwsze wzmianki w urzędach patentowych pojawiły się już w 2019 roku, ale do tej pory projekt dojrzewał w centrali japońskiej marki. Motocykl będzie wyposażony w podnóżki zapewniające lepsze trzymanie stopy oraz dodatkowy element tłumiący drgania. To wymusiło na konstruktorach konieczność przesunięcia pompy tylnego hamulca i schowania jej w ramie.

Zobacz: Sony i Honda będą produkować samochody elektryczne. Pierwszy model jest już w planach

Rysunki opublikowane na portalu Cycle World pokazują, że rama oraz silnik o pojemności 471 cm3 będą pochodzić bezpośrednio od modelu Rebel 500. Warto zwrócić uwagę, że tylny stelaż został przeprojektowany.

To spowodowało konieczność zainstalowania amortyzatorów o zwiększonym skoku, a tym samym podwyższenia siedziska i zwiększenie prześwitu. Kolektor wydechowy nadal znajduje się pod silnikiem, ale dalsza część wydechu została uniesiona ku górze i zakończona wysoko.

Przeczytaj koniecznie: Honda CB1100 Hawk – nowy retro naked

Honda na razie milczy na temat nowego modelu, ale doniesienia z zagranicznych portali mówią o oznaczeniu CL500. Niektóre źródła podają jeszcze, że producent zastanawia się nad wprowadzeniem modelu o mniejszej pojemności – CL250. Jednak na razie nie ma dowodów na prace nad takim projektem.

Source: Honda pracuje nad scramblerem. Będzie bazować na modelu Rebel 500

Fotoradar akustyczny na drogach. Kolejny kraj będzie karać za głośne wydechy

Francja i Wielka Brytania są pierwszymi państwami, które zamierzają walczyć z głośnymi wydechami w motocyklach i samochodach. Rząd zainwestuje prawie 2 mln złotych w fotoradary akustyczne.

Pierwszym krajem, który wypowiedział wojnę głośnym wydechom była Francja. Za chwile do tej koalicji dołączy jeszcze Wielka Brytania. Oba państwa chcą walczyć ze szkodliwymi skutkami hałasu. Dlatego z końcem kwietnia rozpoczęto przyjmowanie wniosków na potencjalne lokalizację dla urządzeń monitorujących poziom generowanego hałasu. Spośród zgłoszeń zostaną wybrane cztery lokalizacje w Anglii i Walii.

Zobacz: Aplikacja zamienia telefon w fotoradar. Każdy może poczuć się jak policjant

Na początek przez kilka miesięcy potrwają testy tych urządzeń, które według departamentu transportu pozwolą przywrócić ciszę i spokój na brytyjskich ulicach. Urzędnicy tłumaczą, że chodzi o drogi, gdzie właściciele głośnych pojazdów zakłócają ciszę nocną.

Lista potencjalnych lokalizacji obejmie duże miasta oraz wioski, co pozwoli lepiej zrozumieć istotę i skalę całego problemu. Do tego dochodzi jeszcze kwestia sprawdzenia skuteczności fotoradarów oraz ich kalibracja.

Przeczytaj koniecznie: CANARD testuje nowe fotoradary. Trwają „próbne zdjęcia”

Władze Francji i Wielkiej Brytanii nie podały jeszcze, kiedy rozpoczną się testy urządzeń.

Source: Fotoradar akustyczny na drogach. Kolejny kraj będzie karać za głośne wydechy

Siedem generacji Porsche 911, jeden wyścig. Kto okaże się zwycięzcą?

Porsche 911 to be zwątpienia jedna z legend motoryzacji. Sportowy samochód produkowany jest od 1964 roku! Początkowo był napędzany sześciocylindrowym silnikiem typu Boxer, który rozwijał moc 130 KM. Jednak z czasem do auta zaczęły trafiać coraz mocniejsze jednostki napędowe. Najnowsza, ósma generacja, w wersji Turbo S jest napędzana silnikiem o mocy 650 KM.

Twórcy kanały Carwow, postanowili sprawdzić, która generacja Porsche 911 jest najszybsza. W tym celu zorganizowali wyjątkowy wyścig. Na linii startu stanęło siedem generacji Porsche 911- od drugiej do najnowszej. Wszystkie w odmianie Turbo lub Turbo S.

  • Porsche 911 930 – 3,3 l, 300 KM, 412 Nm, 1 310 kg
  • Porsche 911 964 – 3,6 l, 320 KM, 450 Nm, 1 470 kg
  • Porsche 911 993 – 3,6 l, 408 KM, 540 Nm, 1 500 kg
  • Porsche 911 996 – 3,6 l, 450 KM, 620 Nm, 1 590 kg
  • Porsche 911 997 – 3,8 l, 530 KM, 700 Nm, 1 585 kg
  • Porsche 911 991 – 3,8 l, 560 KM, 700 Nm, 1 605 kg
  • Porsche 911 992 – 3,8 l, 650 KM, 800 Nm, 1 640 kg

Siedem generacji Porsche 911, jeden wyścig. Kto okaże się zwycięzcą?, fot. Carwow

Jak widać, każda kolejna generacja oznacza więcej mocy, ale także większą masę. Która generacja okaże się najszybsza? Przekonajcie się sami!

Source: Siedem generacji Porsche 911, jeden wyścig. Kto okaże się zwycięzcą?

Strzelanie z wydechu – dlaczego słyszymy taki dźwięk w autach sportowych?

Zjawisko strzelania z wydechu na pewno usłyszymy na wszelkiego rodzaju zlotach i wyścigach, więc jeśli jeszcze nigdy tego nie widzieliśmy, to warto się wybrać na takie imprezy motoryzacyjne. Widok jest szczególnie spektakularny w nocy, kiedy ogień wydobywający się z wydechu jest lepiej widoczny. Nie polecam wówczas stawać za takim pojazdem, ponieważ jak do koni nie podchodzi się od tyłu, bo może kopnąć, to taki samochód może delikatnie przypalić – chyba, że naszym celem jest pozbycie się włosów z nóg, to jak najbardziej zachęcam, taka forma depilacji może okazać się skuteczna 😉 To żart, rzecz jasna.

Jak strzelać z wydechu?

Do efektywnego zjawiska strzelania z wydechu dochodzi, kiedy mieszanka paliwowo-powietrzna nie ulegnie całkowitemu spaleniu i reszta paliwa przedostanie się do układu wydechowego. Wówczas rozgrzane paliwo, po zetknięciu się z tlenem wybucha, co skutkuje głośnym wystrzałem i wydobyciem się ognia z wydechu.

Takie zjawisko raczej nie występuje w samochodach o mniejszej mocy, ponieważ silniki tych pojazdów potrzebują mniej paliwa do pracy. Jednak czasem może się zdarzyć, że paliwo przedostanie się dalej do układu wydechowego, ale nadal nie wystąpi głośny wybuch, ponieważ zapobiegnie temu katalizator. Co prawda, w samochodach o dużej mocy też są katalizatory, więc paliwo również jest niwelowane, ale jeśli przepuści się paliwo wielokrotnie, to w końcu katalizator nie nadąży i przepuści paliwo, po czym nastąpi wystrzał.

Z wydechu strzelają nie tylko samochody benzynowe, ale również pojazdy z silnikiem Diesla, które są turbodoładowane. Dochodzi do tego zwłaszcza w samochodach przeznaczonych do wyścigów, w których zastosowano system anti-lag. Turbosprężarka do pracy potrzebuje spalin, więc jeśli ściągniemy nogę z gazu, spaliny zatrzymują się, a turbina przestaje się obracać. Dopiero po ponownym wciśnięciu gazu spaliny dochodzą do turbiny i napędzają ją. Jednak zanim turbina się rozkręci mija trochę czasu (tzw. „turbodziura”), a przecież podczas wyścigu liczy się każda milisekunda.

Dlatego powstał system anti-lag, który – najprościej tłumacząc – zapala dodatkową mieszankę paliwowo-powietrzną w kolektorze wydechowym lub obudowie turbiny zamiast w cylindrze. Dzięki temu rozwiązaniu zmniejszone jest opóźnienie, więc można szybciej korzystać z potencjału turbosprężarki. Skutkiem tego rozwiązania jest właśnie strzał z wydechu wraz z ogniem.

Kolejną przyczyną strzału z wydechu jest opóźnienie zapłonu, czyli iskra pojawia się podczas suwu pracy, kiedy tłok idzie w dół. Podczas normalnego procesu iskra pojawia się, kiedy tłok idzie do góry. Takie opóźnienie sprawia, że część mieszanki przedostaje się do katalizatora wydechowego, gdzie się spala, co powoduje charakterystyczny huk i ogień.

Przyczyną strzelania z wydechu mogą być również dwustopniowe ograniczniki obrotów. Pierwszy ogranicznik stosuje się podczas procedury startu, czyli tzw. “Lunch Control”. Wówczas komputer utrzymuje określoną prędkość obrotową, która po zwolnieniu hamulca nie wywoła poślizgu kół. Z kolei drugi ogranicznik znajduje się na skraju czerwonego pola na obrotomierzu. Kiedy zbliżymy się do któregoś z tych limitów nastąpi, np. odcięcie paliwa lub zamknięcie przepustnicy. Wtedy mieszanka nie spali się w cylindrach i przedostanie się dalej, gdzie nastąpi dobrze już nam znany wystrzał.

Ostatnim sposobem na wywołanie strzelania z wydechu jest przeprowadzenie tuningu. Jeden ze sposobów polega na zamontowaniu świecy zapłonowej w końcowej części rury wydechowej i podpięciu do tego cewki zapłonowej. Po czym dostarcza się propan-butan, który znajduje się w butli zamontowanej zazwyczaj w bagażniku. Po zamontowaniu takiej instalacji możemy cieszyć się strzelaniem i ogniem do momentu, aż coś w naszym aucie się nie rozleci.

Czy strzelanie z wydechu szkodzi?

Strzelanie w samochodach sportowych i wyścigowych raczej nie jest dla tych aut groźne, chyba, że naprawdę będziemy z tym przesadzać. Wówczas jest szansa, że może się coś zepsuć. Natomiast w normalnych autach, które zostały stworzone do normalnej jazdy, ale my je przerobiliśmy tak, aby strzelały, to szanse, że coś się zepsuje są większe. Strzelanie z wydechu nie szkodzi silnikowi, ponieważ eksplozje występują poza nim. Najbardziej narażonym obszarem na zniszczenia jest układ wydechowy. Częste strzelanie może sprawić, że tłumik czy katalizator (o ile już go nie wymontowaliśmy) mogą ulec zniszczeniu.

Spektakularne zjawisko może być wywołane na wiele sposobów. Jeśli nasze autko potrafi takie rzeczy, to powinniśmy pamiętać, aby z tym nie przesadzać, aby nie zaszkodzić naszemu cudeńku. O ile pojazdom sportowym, które są bardziej przystosowane do takich sytuacji to nie zaszkodzi, o tyle w zwykłych pojazdach po tuningu może coś się stać. Dlatego powtórzę jeszcze raz – wszystko należy robić z umiarem chyba, że akurat podczas przejażdżki napotkamy wiele osób, których nie lubimy i chcemy wywołać u nich zawał serca… wówczas można poświęcić trochę stan techniczny auta dla poprawienia naszego stanu psychicznego.

Źródło: carthrottle.com, businessinsider.com, motogaraz.in

Source: Strzelanie z wydechu – dlaczego słyszymy taki dźwięk w autach sportowych?

Donoszą na kierowców ciężarówek i na tym zarabiają. Rekordzista traktuje donosy jak etatową pracę

Władze Nowego Jorku postanowiły raz na zawsze rozwiązać problem z kierowcami ciężarówek, którzy podczas postoju pozostawiają włączony silnik. Jak? Uruchomiono specjalny program obywatelski, w ramach którego mieszkańcy miasta mogą zgłaszać ciężarówki które podczas postoju mają włączony silnik i zanieczyszczają powietrze. Zgłaszający otrzyma nagrodę finansową w wysokości 87,5 dolarów za każde zarejestrowane wykroczenie, a właściciel ciężarówki zostanie ukarany mandatem w wysokości co najmniej 350 dolarów.

Jak złożyć donos? Bardzo prosto. Wystarczy nagrać trzyminutowy film przedstawiający ciężarówkę na postoju z włączonym silnikiem. Na filmie muszą być widoczne tablice rejestracyjne. Później nagranie trzeba przesłać na stronę miejskiego wydziału ochrony środowiska. Po zweryfikowaniu zgłoszenia miasto wysyła czek z nagrodą finansową.

Pomysł władz Nowego Jorku spotkał się ze sporym zainteresowaniem mieszkańców. Powstała nawet specjalna grupa obywatelska, której członkowie zajmują się wyłapywaniem kierowców ciężarówek, który nie wyłączają silnika na postoju. Rekordzistą jest niejaki Donald Blair, który na donosach zarobił 125 tysięcy dolarów. Z kolei George Packenham, którego brat zmarł na raka płuc, zarobił ponad 40 tysięcy dolarów.

Wśród firm, których kierowcy nie przestrzegają przepisów, odpowiedzialnymi za największe zanieczyszczenie powietrza są  Amazon, UPS i FedEX. Jak poinformował urząd miasta, spośród ośmiu milionów dolarów nieuregulowanych mandatów ponad 250 tysięcy dolarów należy do firmy Amazon, a UPS i FedEX odpowiadają za mandaty wystawione odpowiednio na 70 i 60 tysięcy dolarów.

Source: Donoszą na kierowców ciężarówek i na tym zarabiają. Rekordzista traktuje donosy jak etatową pracę

Najbardziej niebezpieczne jednoślady to… wcale nie motocykle!

Hulajnogi elektryczne to najbardziej niebezpieczne jednoślady na drogach. Badania przeprowadzone w Finlandii udowadniają, że są one dużo bardziej niebezpieczne niż motocykle.

Hulajnogi elektryczne bardziej niebezpieczne niż motocykle

Naukowcy przeanalizowali dane ze szpitala w Tampere w Finlandii, zwracając szczególną uwagę na pacjentów, którzy w okresie od kwietnia 2019 do kwietnia 2021 roku trafili na ostry dyżur. Okazało się, że wśród ogółu pacjentów aż 331 osób, nabawiło się urazów na hulajnodze elektrycznej.

Co więcej, bazując na danych z firm oferujących hulajnogi na minuty, badacze wyliczyli, że 18 na 100 tysięcy przejazdów hulajnogą elektryczną kończyło się w szpitalu. To oznacza, że na każde 100 tysięcy kilometrów, które przejechały hulajnogi, było średnio 7,3 przypadku hospitalizacji.

Najczęściej ofiarami są pijani mężczyźni

Z badania naukowców z Finlandii wynika, że ofiarami wypadków na hulajnogach elektrycznych najczęściej są to pijani mężczyźni korzystający z jednośladów nocą. Statystyki pokazują, że 60% wszystkich poszkodowanych to mężczyźni, a 51% hospitalizowanych było pod wpływem alkoholu. Niemal połowa osób poszkodowanych została przyjęta do szpitala między północą a godziną szóstą rano.

Jeździsz e-hulajnogą? Pamiętaj o przestrzeganiu przepisów!

Od 20 maja 2021 roku obowiązują w Polsce nowe przepisy dotyczące korzystania z hulajnóg elektrycznych i od tego czasu są one traktowane jako pojazdy. Ich użytkownicy muszą przestrzegać bardzo precyzyjnych zasad poruszania się, co bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo ich samych jak i innych uczestników ruchu drogowego, w tym oczywiście pieszych.

E-hulajnogami na drogach publicznych poruszać może się każdy, kto ukończył 18 lat. Młodsi muszą legitymować się kartą rowerową lub prawem jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T.

Jeśli korzystamy z elektrycznej hulajnogi, zobowiązani jesteśmy do jazdy w pierwszej kolejności po jezdni, ale wyłącznie takiej, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h. Jeśli jej nie ma, wówczas kierujemy się na ścieżki rowerowe lub pas ruchu dla rowerów. Po chodnikach dla pieszych przemieszczamy się w ostateczności. W tym przypadku musimy pamiętać, że piesi zawsze mają pierwszeństwo, a prędkość jazdy należy dopasować do ich prędkości. Maksymalna prędkość, z jaką powinniśmy poruszać się, jadąc e-hulajnogą to 20 km/h.

Source: Najbardziej niebezpieczne jednoślady to… wcale nie motocykle!

Majówka 2022 na drogach. Więcej wypadków i ofiar śmiertelnych niż przed rokiem

Tegoroczna majówka okazała się bardziej niebezpieczna na drogach, niż poprzednie. Przez pięć dni doszło do 302 wypadków, w których zginęły 24 osoby, a 332 zostały ranne

Do największej liczby wypadków doszło w piątek – 71. Tego dnia na drogach było  najwięcej ofiar śmiertelnych – 6.

Przerażające są statystyki dotyczące pijanych kierowców. W trakcie tegorocznej majówki policjanci zatrzymali aż 1637 nietrzeźwych kierowców. Najwięcej kierujących na podwójnym gazie zatrzymano w niedzielę – 404 osoby.

Funkcjonariusze złapali również 596 kierowców, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli dozwoloną prędkość o 50 km/h.

Kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji zauważa, że w tym roku podczas weekendu majowego na drogach było mniej bezpiecznie, niż w poprzednich latach:

W ubiegłym roku, w tym samym okresie odnotowaliśmy 213 wypadków drogowych, w których zginęły 22 osoby.

Source: Majówka 2022 na drogach. Więcej wypadków i ofiar śmiertelnych niż przed rokiem

Rowerzysta nie dostosował prędkości do panujących warunków i kolizja gotowa

Dodajmy gwoli ścisłości, że nie był to zwyczajny rowerzysta, tylko kolarz szosowy. Ten akurat faktycznie mógł jechać ulicą, z racji braku drogi dla rowerów. Niestety jazda z większymi prędkościami w ruchu drogowym chyba go przerosła.

Kto policzy ile wykroczeń popełnił ten rowerzysta jednym manewrem?

Trudno powiedzieć, co dokładnie się tu stało. Rowerzysta jechał bez pedałowania z górki i zbliżał się do stojących w korku samochodów. Miał naprawdę dużo czasu, żeby ten fakt zauważyć i zareagować. Tymczasem on zaczął hamować chyba w ostatniej chwili i chciał ominąć stojące auto, ale nie zdążył. Uderzył w róg czerwonego Opla i wywijając kozła, upadł na asfalt.

Source: Rowerzysta nie dostosował prędkości do panujących warunków i kolizja gotowa