Jest sposób na oszukanie odcinkowego pomiaru prędkości. Raczej go nie polecamy

Spis treści

Jak działa odcinkowy pomiar prędkości?

Klasyczny fotoradar to dobry sposób na zmuszenie kierowców do przepisowej jazdy, ale w jednym konkretnym miejscu. Kierujący zwykle zwalniają tuż przed fotoradarem, a po minięciu go dodają gazu. Jeśli zadaniem urządzenia jest na przykład zmuszenie do respektowania obniżonego ograniczenia prędkości w rejonie przejścia dla pieszych, to takie punktowe działanie ma sens. Nie sprawdza się jednak do zmuszania kierujących, aby przez dłuższy czas jechali przepisowo.

Co innego odcinkowy pomiar prędkości. On sprawia, że na odcinkach mających nawet kilka kilometrów, wszyscy nagle robią się zdyscyplinowani. To dlatego, że kamery na początku odcinka pomiarowego rejestrują tablice wszystkich pojazdów, jakie na niego wjeżdżają, a potem ponownie je sczytują na zakończeniu odcinka. Następnie obliczana jest średnia prędkość przejazdu. Jeśli okazuje się wyższa, od wynikającej ze znaków, wystawiany jest mandat.

Jaki znak informuje o odcinkowym pomiarze prędkości?

O odcinkowym pomiarze prędkości informuje znak D-51a „automatyczna kontrola średniej prędkości”. Widoczne są na nim dwa pasy ruchu oraz dwa fotoradary, ustawione jeden za drugim. Koniec odcinka pomiarowego oznaczony jest znakiem D-51b „koniec automatycznej kontroli średniej prędkości”.

Jaki mandat na odcinkowym pomiarze prędkości?

Jak sama nazwa wskazuje, w takich miejscach można dostać mandat wyłącznie za prędkość. Kamery nie rejestrują innych wykroczeń. Taryfikator mandatów za prędkość prezentuje się następująco:

  • do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 pkt. karny
  • 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 pkt. karne
  • 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 pkt. karne
  • 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 pkt. karnych
  • 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 pkt. karnych
  • 31–40 km/h – mandat 800 zł (recydywa 1600 zł) i 9 pkt. karnych
  • 41–50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa 2000 zł) i 11 pkt. karnych
  • 51–60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa 3000 zł) i 13 pkt. karnych
  • 61–70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa 4000 zł) i 14 pkt. karnych
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa 5000 zł) i 15 pkt. karnych

Jak oszukać odcinkowy pomiar prędkości?

W przeciwieństwie do klasycznego fotoradaru, odcinkowy pomiar prędkości można na swój sposób oszukać. Wynika to z faktu, że na OPP nie ma fotoradarów, a jedynie kamery i system mierzący średnią prędkość. Możliwe jest więc przekroczenie dozwolonej prędkości i uniknięcie kary.

Tobiasz Bocheński wyśmiewa SCT w Warszawie. Nie wszystkim się to podoba

Zasada jest prosta. Jeśli się zagapiliście i wjechaliście w strefę z odcinkowym pomiarem prędkości jadąc zbyt szybko, musicie obniżyć swoją średnią prędkość. Czyli dalszą część trasy jechać poniżej limitu.

Problem to odpowiedzieć na pytanie, o ile wolniej musimy jechać, aby na koniec nie dostać mandatu. Niektóre aplikacje ostrzegające przed kontrolami prędkości, wykrywają, że wjeżdżamy na OPP i same na bieżąco liczą naszą średnią prędkość, bardzo ułatwiają jej kontrolowanie. Bez takiego ułatwienia, musimy zdać się na własne szacunki.

Pamiętajcie tylko, że na odcinkowych pomiarach prędkości nie ma żadnych zjazdów, parkingów czy stacji benzynowych, więc nigdzie się nie zjedziecie, aby zatrzymać się na chwilę. Zatrzymywanie się na poboczu jest zabronione i niebezpieczne, a zbyt wolna jazda może być traktowana jako utrudnianie innym ruchu, a za to też jest mandat.

Możliwości „oszukania” OPP są zatem ograniczone i korzystanie z nich ma sens tylko wtedy, gdy przypadkiem przekroczyliśmy przez chwilę prędkość. Nie da się „zaszaleć” przez parę kilometrów, a przez kolejne odpowiednio zaniżyć średnią.

Source: Jest sposób na oszukanie odcinkowego pomiaru prędkości. Raczej go nie polecamy