Wojewódzki ranking jakości dróg w Polsce – RAPORT 2022

Na podstawie udzielonych odpowiedzi przygotowano szereg rankingów województw – między innymi przedstawiający, w których województwach poziom niezadowolenia z infrastruktury drogowej jest najwyższy, gdzie najczęściej widywane są remonty oraz gdzie najwięcej kierowców uszkodziło swój pojazd z powodu złego stanu dróg wraz ze średnimi kosztami naprawy. Ankietowani odpowiedzieli również na pytanie, dotyczące największych niedogodności spowodowanych przeprowadzanymi remontami.

Aby pełniej przedstawić sytuację, wykorzystano także dane udostępnione przez GDDKiA. Na ich podstawie stworzono zestawienia pokazujące, w których województwach i miastach wybudowano i wyremontowano najwięcej dróg oraz w których województwach stan dróg ocenianych jako “dobry” najbardziej się rozwinął. Na koniec przygotowane zostało zestawienie dotyczące dofinansowań, jakie województwa otrzymały w 2022 z rządowego Funduszu Rozwoju Dróg.

Przeprowadzone badanie miało na celu odpowiedzenie na kilka kluczowych pytań:

  • W których województwach mieszkańcy najgorzej oceniają swoje drogi?
  • W których miastach najczęściej są przeprowadzane remonty drogowe? 
  • W których województwach mieszkańcy uważają, że sektor budownictwa drogowego powinien być lepiej dofinansowany? 
  • W których województwach mieszkańcy najczęściej widują remonty drogowe i co jest w nich najbardziej irytującego? 
  • Które drogi zdaniem Polaków wymagają największej uwagi pod kątem remontowym?
  • W których województwach najwięcej mieszkańców uszkodziło swoje pojazdy w ostatnich 3 latach i jakie były średnie koszty naprawy?
  • W których województwach wybudowano najwięcej dróg w ostatnich 5 latach 
  • W których województwach wyremontowano najwięcej dróg w ostatnich 5 latach 
  • W których województwach wydano najwięcej środków na remonty i budowę dróg? 
  • W których województwach stan dróg uległ największej poprawie w ostatnich 5 latach?

 Oto kilka najciekawszych faktów wynikających z raportu: 

  • 77,7% ankietowanych zadeklarowało niezadowolenie ze stanu dróg w swoim województwie.
  • Najczęściej niezadowolenie wyrażają mieszkańcy województw: dolnośląskiego, łódzkiego, pomorskiego.
  • Najczęściej remonty drogowe widują mieszkańcy województwa lubuskiego, małopolskiego oraz podlaskiego.
  • 49,6% przebadanych respondentów uważa, że największej uwagi potrzebują drogi krajowe, a 43,4%, że osiedlowe. Tylko 2,4% odpowiedziało, że priorytetem powinny być autostrady.
  • Drogi krajowe za priorytetowe najczęściej uważają osoby z województwa dolnośląskiego, podkarpackiego oraz kujawsko – pomorskiego.
  • Mieszkańcy województwa warmińsko – mazurskiego, pomorskiego oraz dolnośląskiego najczęściej deklarują, że remonty dróg odbywają się zbyt rzadko.
  • Prawie 75% respondentów uszkodziło swój pojazd z powodu złego stanu nawierzchni asfaltowej.
  • W trakcie remontów drogowych największej części respondentów najbardziej przeszkadza zbyt długi czas ich trwania.
  • W latach 2017 – 2021 najwięcej dróg wybudowano w woj. mazowieckim, zachodniopomorskim i dolnośląskim. Najmniej – w woj. opolskim.
  • W latach 2017 – 2021 najwięcej dróg wyremontowano w województwie wielkopolskim, mazowieckim i opolskim. Najmniej – w woj. kujawsko-pomorskim.

Źródło: isprzet.pl

Source: Wojewódzki ranking jakości dróg w Polsce – RAPORT 2022

Regeneracja turbosprężarek i czyszczenie filtrów DPF

Zadaniem turbo jest dostarczenie do silnika większej ilości powietrza, dzięki czemu paliwo spala się szybciej i auto uzyskuje większe przyspieszenie. Natomiast filtr DPF wychwytuje cząstki stałe obecne w spalinach, czyniąc je mniej groźnymi dla środowiska. Oba elementy są jednak podatne na uszkodzenia. Czy to z powodu nieprawidłowej eksploatacji, jak również na skutek zużycia materiału. W takich przypadkach nie trzeba od razu kupować nowych części, pomóc może regeneracja turbosprężarki i filtrów DPF w firmie https://turbokrymar.pl/.

Na czym polega profesjonalna regeneracja turbosprężarek?

Turbiny to skomplikowane urządzenia, których działanie wymaga niezwykłej precyzji i dokładności pomiarowej każdego elementu. Na skutek zużycia, może dochodzić do zniszczenia łożysk, łopatek wirnika lub pęknięcia obudowy. W efekcie turbo nie będzie pracować jak należy, a osiągi silnika drastycznie spadną. Czy naprawa turbin możliwa jest do każdego rodzaju usterki? Niestety nie. Usługi regeneracji turbosprężarek dotyczą tych sytuacji, w których nie doszło do całkowitego, fizycznego uszkodzenia mechanizmu. Obejmują raczej wymianę poszczególnych elementów lub dorobienie nowych części, które zastąpię te, co straciły swój oryginalny wymiar. Regeneracja turbosprężarek Białystok wykonywana jest zarówno dla samochodów ciężarowych, jak i w samochodach osobowych. Zawsze, kiedy jest to możliwe, stosujemy oryginalne części zamienne. Jest to ważne, pomimo tego, że dostępne również są tańsze zamienniki. Niestety ich wadą jest to, że najczęściej powstają poza rygorystycznymi wymogami dla części OEM, przez co ich żywotność jest dużo mniejsza. W tak newralgicznym elemencie, jak turbo nie ma mowy o chodzeniu na jakościowe kompromisy.

Regeneracja turbosprężarki z gwarancją

Dla wielu osób dużym zaskoczeniem jest to, że wykonywana przez nas regeneracja turbin objęta jest gwarancją bez limitu przejechanych kilometrów. Oznacza to w praktyce, że bierzemy pełną odpowiedzialność za swoją pracę, nawet jeśli dojdzie do tej samej awarii po kilku lub kilkunastu miesiącach. Niewiele serwisów naprawiających lub regenerujących turbosprężarki ze zmienną geometrią oferuje takie zabezpieczenie dla klienta. Krymar jest jedną z nielicznych firm, w której przy niskiej cenie naprawy turbosprężarki, klient może cieszyć się gwarancją bez limitu kilometrów. Dotyczy to samochodów osobowych. Jeżeli masz jakiekolwiek pytania związane z naprawami lub regeneracjami turbosprężarek, serdecznie zapraszamy do kontaktu. Warto jednak wspomnieć, że nasza specjalność to nie jedynie turbo. Problemem wielu kierowców okazuje się również być filtr DPF.

Czyszczenie filtrów DPF

Filtry DPF montowane są w samochodach dostawczych, osobowych i ciężarowych, W teorii filtr taki poddawany jest automatycznemu czyszczeniu przy każdej jeździe z większą prędkością. Wysoka temperatura powinna wtedy wypalać zanieczyszczenia zgromadzone w filtrze, zamieniając je w parę i usuwając wydechem na zewnątrz. W praktyce jednak nie wygląda to aż tak kolorowo. Prowadząc samochód, nie zawsze mamy możliwość jazdy z dużymi, autostradowymi prędkościami. W efekcie może dojść do zapchania się filtra i konieczne jest oddanie go do regeneracji. Filtry takie możemy czyścić bez wyjmowania z samochodu lub po ich demontażu. Usługi regeneracji filtrów DPF wykonujemy przy pomocy ultradźwięków, a także stosując płukanie wodą pod dużym ciśnieniem, która wypłukuje sadzę z wnętrza obudowy filtra.

Source: Regeneracja turbosprężarek i czyszczenie filtrów DPF

Ford Focus Active Kombi – test, opinia, dane techniczne, cena. Czy wciąż ma to „coś”?

Ford Focus, gdy wyjechał na drogi w 1998 roku, zastępując model Escort, był modelem niemal rewolucyjnym. Wyróżniał się pod względem stylistyki nadwozia czy wyglądu deski rozdzielczej. Niemal od razu stał się jednym z najchętniej kupowanych i popularnych modeli. W 2018 roku na drogi wyjechała czwarta generacja Focusa, która w zeszłym roku została poddana kuracji odmładzającej.

Sprawdziłyśmy, czy Ford Focus w wersji Kombi wciąż ma to „coś”, co sprawiło, że pokochali go kierowcy!

Ford Focus Active Kombi

Ford Focus Active Kombi, fot. Beata Chojnacka

Ford Focus Active Kombi – design, wymiary

Po liftingu zmienił się przede wszystkim przód samochodu.  Przy nowym projekcie maski jej przednia krawędź przebiega wyżej, a „niebieski owal” Forda został przeniesiony z krawędzi maski na środek większego górnego wlotu powietrza, który w zależności od wybranej linii stylistycznej będzie różnić się detalami wykończenia. Dodatkowo Focus otrzymał wąskie, LED-owe reflektory.

Na tle standardowego modelu, jego „terenowa” odmiana wyróżnia się m.in. zwiększonym prześwitem i plastikowymi nakładkami na nadkola. Ciekawym i bardzo praktycznym elementem designu są wysuwane, plastikowo-gumowe odboje drzwi, dzięki którym nie obijemy lakieru.

Ford Focus Active Kombi

Ford Focus Active Kombi, fot. Beata Chojnacka

Ford Focus Active Kombi ma 4693 mm długości, 1848 mm szerokości i 1504 mm wysokości. Rozstaw osi to 2700 mm. Pojemność bagażnika to 635 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy  nawet 1653 l. To jeden z największych bagażników w segmencie i bez problemu przewieziemy w nim większe zakupy (pomocne będą haczyki i uchwyty na torby) czy też spakuje się do niego kilkuosobowa rodzina. Przewiezienie wózka dziecięcego z pewnością nie będzie problemem.

Punkty za funkcjonalność Ford Focus Active Kombi zbiera także dzięki specjalnej rączce, która pozwala błyskawicznie zdemontować roletę, oraz za przyciski w bagażniku, które składają tylne fotele.

Ford Focus Active Kombi – wnętrze

Wewnętrzu samochodu uwagę zwraca przede wszystkim wielki ekran o przekątnej 13,2 cala. Po liftingu w Focusie ubyło fizycznych przycisków, a obsługa klimatyzacji i wielu różnych funkcji odbywa się teraz przez system multimedialny Sync 4 zapożyczony z Mustanga Mach-E. Na szczęście dla kierowców, system jest funkcjonalny i łatwy w obsłudze, a ekran szybko reaguje na dotyk.

Materiały wykończeniowe, zarówno plastikowe jak tapicerskie, są dobrej jakości i przyjemne w dotyku. Kierownica dobrze leży w dłoniach – jest gruba i zapewnia dobry chwyt – fotele są wygodne i dobrze wyprofilowane, a miejsca dla pasażerów, zarówno z przodu jak i z tyłu, jest pod dostatkiem. Podłokietnik skrywa praktyczny i pojemny schowek, których zresztą  w tym aucie nie brakuje.

Ford Focus Active Kombi

Ford Focus Active Kombi, fot. Beata Chojnacka

Ford Focus Active Kombi – gama jednostek napędowych

Podstawowymi silnikami odświeżonego Forda Focusa pozostają trzycylindrowe Ecoboost 1.0 o mocy 100 KM lub 125 KM, sparowane z 6-biegowymi manualnymi skrzyniami biegów. Jednostka ta oferowana jest  także jako miękka hybryda z opcjonalną siedmiobiegową automatyczną skrzynią biegów w wariantach o mocy 125 i 155 KM.

Jedynym dieslem w gamie jednostek napędowych jest EcoBlue 1.5 w dwóch wariantach mocy – 95 lub 120 KM, współpracujący z sześciostopniową manualną lub w mocniejszej odmianie z opcjonalną ośmiostopniową automatyczną skrzynią biegów.

My testowałyśmy Forda Focusa Active Kombi z silnikiem Ecoboost z układem miękkiej hybrydy o mocy 155 KM. Od 0 do 100 km/h auto przyspiesza w 8,6 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 206 km/h.

Ford Focus Active Kombi

Ford Focus Active Kombi, fot. Beata Chojnacka

Ford Focus Active Kombi – wrażenia z jazdy

Ford Focus w wersji Kombi prowadzi się świetnie. Jak większość modeli amerykańskiego producenta wyróżnia się niemal wzorowym zachowaniem na drodze. Zrywny i energiczny, daje poczucie, że pod maską pracuje 155 KM.

Zawieszenie jest przyjemnie utwardzone, ale podczas jazdy po gorszej nawierzchni nie odczujemy dyskomfortu. Samochód doskonale spisuje się na zakrętach, dając nam poczucie pewności oraz kontroli w każdej sytuacji. Ford Focus zapewnia doskonałą widoczność i pozwala nam widzieć więcej, a tym samym bezpieczniej poruszać się po drogach. Dodatkowo samochód wyposażono w system kamer i czujników, które ułatwiają manewrowanie.

Ford Focus Active Kombi

Ford Focus Active Kombi, fot. Beata Chojnacka

Nie do końca przypadła mi do gustu automatyczna skrzynia. Nie działa tak precyzyjnie, jak można się tego spodziewać i czasami potrafi szarpnąć.

Podczas tygodniowego testu średnie zużycie paliwo wyniosło 6,1 l/ 100 km. W trakcie jazdy po mieście wskaźnik zużycia paliwa wskazywał 6,5 l/ 100 km, a w trasie 5,9 l/100 km. To bardzo przyzwoity wynik, jak na 155-konny kompakt.

4.814,30.41 553.148,32.076 553.148,34.131 C553.148,36.186 554.814,37.852 556.869,37.852 C558.924,37.852 560.59,36.186 560.59,34.131 C560.59,32.076 558.924,30.41 556.869,30.41 M541,60.657 C535.114,60.657 530.342,55.887 530.342,50 C530.342,44.114 535.114,39.342 541,39.342 C546.887,39.342 551.658,44.114 551.658,50 C551.658,55.887 546.887,60.657 541,60.657 M541,33.886 C532.1,33.886 524.886,41.1 524.886,50 C524.886,58.899 532.1,66.113 541,66.113 C549.9,66.113 557.115,58.899 557.115,50 C557.115,41.1 549.9,33.886 541,33.886 M565.378,62.101 C565.244,65.022 564.756,66.606 564.346,67.663 C563.803,69.06 563.154,70.057 562.106,71.106 C561.058,72.155 560.06,72.803 558.662,73.347 C557.607,73.757 556.021,74.244 553.102,74.378 C549.944,74.521 548.997,74.552 541,74.552 C533.003,74.552 532.056,74.521 528.898,74.378 C525.979,74.244 524.393,73.757 523.338,73.347 C521.94,72.803 520.942,72.155 519.894,71.106 C518.846,70.057 518.197,69.06 517.654,67.663 C517.244,66.606 516.755,65.022 516.623,62.101 C516.479,58.943 516.448,57.996 516.448,50 C516.448,42.003 516.479,41.056 516.623,37.899 C516.755,34.978 517.244,33.391 517.654,32.338 C518.197,30.938 518.846,29.942 519.894,28.894 C520.942,27.846 521.94,27.196 523.338,26.654 C524.393,26.244 525.979,25.756 528.898,25.623 C532.057,25.479 533.004,25.448 541,25.448 C548.997,25.448 549.943,25.479 553.102,25.623 C556.021,25.756 557.607,26.244 558.662,26.654 C560.06,27.196 561.058,27.846 562.106,28.894 C563.154,29.942 563.803,30.938 564.346,32.338 C564.756,33.391 565.244,34.978 565.378,37.899 C565.522,41.056 565.552,42.003 565.552,50 C565.552,57.996 565.522,58.943 565.378,62.101 M570.82,37.631 C570.674,34.438 570.167,32.258 569.425,30.349 C568.659,28.377 567.633,26.702 565.965,25.035 C564.297,23.368 562.623,22.342 560.652,21.575 C558.743,20.834 556.562,20.326 553.369,20.18 C550.169,20.033 549.148,20 541,20 C532.853,20 531.831,20.033 528.631,20.18 C525.438,20.326 523.257,20.834 521.349,21.575 C519.376,22.342 517.703,23.368 516.035,25.035 C514.368,26.702 513.342,28.377 512.574,30.349 C511.834,32.258 511.326,34.438 511.181,37.631 C511.035,40.831 511,41.851 511,50 C511,58.147 511.035,59.17 511.181,62.369 C511.326,65.562 511.834,67.743 512.574,69.651 C513.342,71.625 514.368,73.296 516.035,74.965 C517.703,76.634 519.376,77.658 521.349,78.425 C523.257,79.167 525.438,79.673 528.631,79.82 C531.831,79.965 532.853,80.001 541,80.001 C549.148,80.001 550.169,79.965 553.369,79.82 C556.562,79.673 558.743,79.167 560.652,78.425 C562.623,77.658 564.297,76.634 565.965,74.965 C567.633,73.296 568.659,71.625 569.425,69.651 C570.167,67.743 570.674,65.562 570.82,62.369 C570.966,59.17 571,58.147 571,50 C571,41.851 570.966,40.831 570.82,37.631 Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Motocaina.pl (@motocaina)” />

Ford Focus Active Kombi, fot. Beata Chojnacka

Ford Focus Active Kombi – cena

Ceny Forda Focusa Active Kombi zaczynają się od 106 550 złotych za samochód w wersji wyposażenia Titanium z najmniejszym silnikiem benzynowym 1.0 EcoBoost 125 KM z manualną skrzynią sześciobiegową. Testowana przez nas wersja Active X z silnikiem o mocy 155 KM z układem miękkiej hybrydy kosztuje minimum  134 900 złotych.

Segment kompaktów to od lat jedna z najliczniej reprezentowanych grup samochodów, gdzie konkurencja jest bardzo silna i nie ma miejsca na błędy. Focus Kombi rywalizuje z takimi samymi odmianami nadwoziowymi popularnych kompaktów, jak Seat Leon, Volkswagen Golf, Hyundai i30, Opel Astra czy Peugeot 308.

Ford Focus Active Kombi zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. To bardzo dopracowane i funkcjonalne auto. Ze wszystkimi swoimi udogodnieniami, przestronnym wnętrzem i zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa Ford Focus Active Kombi doskonale sprawdzi się jako samochód rodzinny.  To dobre aut dla tych, którzy z różnych względów nie chcą mieć klasycznego SUV-a, a jednocześnie potrzebują te kilka centymetrów prześwitu więcej.

Ford Focus Active Kombi – dane techniczne

Moc maksymalna 155 KM
Maksymalny moment obrotowy 190 Nm
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,6 sekundy
Prędkość maksymalna 260 km/h

Source: Ford Focus Active Kombi – test, opinia, dane techniczne, cena. Czy wciąż ma to „coś”?

W weekend startuje „Women’s Challenge 4×4”, najbardziej kobiecy off-road na świecie. To jedyny taki rajd w Polsce

„Women’s Challenge 4×4” startuje w sobotę 18 czerwca o godz. 9:30 w centrum Wisły (pl. B. Hoffa). Na rampie startowej uroczyście zaprezentują się wszystkie załogi, które następnie przejadą w kierunku prywatnego toru off-road „Pod Piramidą” (Wisła, ul. Kamienna 19). Tam na specjalnie przygotowanych dla każdej z klas odcinkach specjalnych, będą walczyły z błotem, podjazdami, trawersami, wodą i czasem. 

Emocje na tym rajdzie sięgają zenitu. Przyjeżdżają do nas kobiety w wieku od kilkunastu do kilkudziesięciu lat, na co dzień wykonujące przeróżne zawody, często udział w „Women’s Challenge 4×4” to dla nich podjęcie wyzwania typu skok na bungee. Ma dostarczyć wrażeń, które zostaną z nimi na długo. Na jubileuszową edycję zaprasza wielokrotny Rajdowy Mistrz Polski i Europy, v-ce Mistrz Świata Kajetan Kajetanowicz, który osobiście kibicował naszym zawodniczkom.

„Women’s Challenge 4x4”

„Women’s Challenge 4×4”, fot. materiały prasowe

Kto może wziąć udział w rajdzie? Każda kobieta, która ma na to ochotę. Wystarczy praktycznie seryjny samochód terenowy, koleżanka na „gorącym” fotelu pilota i dobry humor. Dla debiutantek przygotowana jest specjalna klasa Family, gdzie drugim pilotem może być doświadczony w off-road’zie mąż, syn lub kolega (szczegóły w regulaminie rajdu na stronie www.womenschallenge.pl). Zapisy trwają, więc ciągle można dołączyć do damskiej, off-road’owej ekipy. 

„Women’s Challenge 4x4”

„Women’s Challenge 4×4”, fot. materiały prasowe

Organizatorzy rajdu „Women’s Challenge 4×4” praktycznie od początku istnienia imprezy współpracują z Fundacją Śląskie Hospicjum dla Dzieci Świetlikowo w Tychach. Fundacja prowadzi hospicjum domowe, obejmujące specjalistyczną, bezpłatną opieką nieuleczalnie chore dzieci w miejscu ich zamieszkania. W niedzielę 19 czerwca, podczas uroczystego zakończenia rajdu, odbędzie się rodzinny piknik ze Świetlikowem, na którym przygotowano mnóstwo atrakcji dla najmłodszych, m.in. ustanowienie rekordu w ilości namalowanych kredą dziecięcych rączek na… Fiacie 126p. Od godz. 10:00 do 14:00 odbędą się licytacje nagród ufundowanych przez partnerów rajdu (dochód trafi na konto Świetlikowa), a w samo południe z okazji V rocznicy „Women’s Challenge 4×4” na scenę wjedzie off-road’owy, urodzinowy tort.

Wstęp na całą imprezę jest wolny. 

Source: W weekend startuje „Women’s Challenge 4×4”, najbardziej kobiecy off-road na świecie. To jedyny taki rajd w Polsce

Jakimi kierowcami są Polacy? Ta odpowiedź nie każdemu się spodoba

Spis treści:

Już niedługo rozpocznie się czas wakacyjnych oraz weekendowych podróży, a co za tym idzie czas wzmożonego ruchu na drogach. Jest to również okres, w którym powinniśmy zachować dużą ostrożność podczas prowadzenia pojazdów. Zmęczenie, dekoncentracja czy nieodpowiedzialne zachowanie innych uczestników ruchu drogowego to jedne z najczęstszych przyczyn wypadków.

Niebezpieczny sen

Wakacyjne podróże to najczęściej długie dystanse oraz wzmożony ruch, który rozciąga je w czasie. Dlatego niezwykle istotne jest dokonywanie postojów, które pobudzą ciało, przywrócą koncentracje. Pozwoli to uniknąć niezwykle niebezpiecznego zjawiska, jakim jest zaśnięcie za kierownicą, które może być przyczyną nawet 30% wypadków drogowych.

Z badania dla marki Nextbase wynika, że 10% polskich kierowców przyznało, że zdarzyło im się „przysnąć” za kierownicą. Jeżeli przyjrzymy się odpowiedziom z uwzględnieniem podziału na płci, to zdecydowanie częściej odpowiedź twierdzącą wskazywali mężczyźni (13%) niż kobiety (6%). Ciekawie wygląda również rozkład odpowiedzi w ujęciu regionalnym. Najwięcej osób przyznało, że zasnęli za kierownicą w województwach podlaskim (23%) oraz świętokrzyskim (22%). Na drugim biegunie znaleźli się kierowcy z województw łódzkiego oraz dolnośląskiego (po 5% wskazań odpowiedzi twierdzącej).

W skali światowej Polacy pod tym względem wypadają dobrze. Jedynie w przypadku Niemców, Brytyjczyków oraz Holendrów mieliśmy do czynienia z mniejszym odsetkiem wskazań – po 9%. Najwięcej osób, które przyznały się do zaśnięcia za kierownicą było w Stanach Zjednoczonych (19%) oraz Australii (16%).

Wypadki spowodowane zaśnięciem za kierownicą mają najczęściej miejsce, gdy natężenie ruchu jest niewielkie, co dodatkowo rozpręża kierowcę. Również z tego względu, przy braku świadków, uzyskanie dowodów dla ubezpieczyciela jest utrudnione. Rozwiązaniem takiego problemu mogą być kamery samochodowe, które rejestrują zdarzenia.

Jak to jest z tymi smartfonami?

Używanie smartfonu podczas jazdy jest niebezpieczne, ponieważ osłabia naszą czujność i rozprasza uwagę, a podczas prowadzenia samochodu każda sekunda roztargnienia może skutkować poważnymi konsekwencjami. Mimo to aż 21% polskich respondentów przyznało, że zdarza im się korzystać z telefonu bez zestawu głośnomówiącego. Ponownie częściej zjawisko to występuje w przypadku mężczyzn (26%) niż kobiet (16%).

Dużo mówią w tym zakresie również inne dane demograficzne. Najczęściej korzystać z telefonu podczas jazdy zdarza się ludziom młodym, a odsetek ten spada w kolejnych grupach wiekowych:

  • wiek 18 – 24 (lat) – 34%
  • wiek 25 – 34 (lat) – 25%
  • wiek 35 – 44 (lat) – 25%
  • wiek 45 – 54 (lat) – 19%
  • wiek 55+ (lat) – 14%

Co ciekawe, zgodnie z wynikami badań, skłonność do korzystania z telefonu podczas jazdy jest skorelowana z poziomem dochodów. Do tego wykroczenia przyznało się 17% osób z deklarowanymi zarobkami poniżej 4000 zł, natomiast w przypadku respondentów z dochodami powyżej tej kwoty mieliśmy do czynienia z 24% wskazań.

Co denerwuje Polaków podczas podróży?

Jak wynika z badania, Polacy podróżują samochodami dużo. Aż 41% respondentów zadeklarowało, że miesięcznie przemierza ponad 600 kilometrów. Jako największe wyzwania ze strony natury zdecydowanie najczęściej wskazywane były zmieniające się warunki drogowe (63%), a na dalszych miejscach mgły (28%) oraz oślepianie przez słońce (8%). Z kolei u pozostałych uczestników ruchu drogowego najbardziej denerwują nas takie zachowania jak: nieodpowiedzialna jazda (34%), korki (25%), „jazda na zderzaku” (11%) oraz szeroko pojęta agresja drogowa (11%).

Źródło informacji: Nextbase, opracowanie własne

Source: Jakimi kierowcami są Polacy? Ta odpowiedź nie każdemu się spodoba

Lightyear 0 – samochód elektryczny zasilany słońcem. Jest „wegański” i bardzo drogi

Lightyear 0 to samochód elektryczny, który został zbudowany przez duński start up. To co wyróżnia go na tle konkurencji to nietypowy sposób zasilania… Lightyear 0 napędza słońce!

Lightyear 0 napędzają cztery silniki elektryczne, z których każde znajduje się na osobnym kole i jest sterowany niezależnie. Na dachu znajdują panele słoneczne o powierzchni 5 m kw, dzięki czemu samochód może sam się ładować, kiedy stoi pod bezchmurnym niebem.

Lightyear 0

Lightyear 0, fot. materiały prasowe

Według producenta podczas całodniowego postoju elektryk ma zyskiwać tyle energii ile jest potrzebne do przejechania nawet 70 kilometrów. W zależności od klimatu i nasłonecznienia energia elektryczna z paneli ma umożliwić przejechanie od 6 do 11 tysięcy kilometrów rocznie. Oczywiście akumulatory samochodu można także ładować z sieci. Ładowanie z domowego gniazdka w ciągu nocy  może zwiększyć zasięg o 300 kilometrów.

Lightyear 0 od 0 do 100 km/h rozpędza się w 10 sekund, a prędkość maksymalna została ograniczona do 160 km/h. Zasięg samochodu, podczas podróżowania autostradą z prędkością 110 km/h ma wynosić 560 kilometrów.

Co ważne, Lightyear 0 jest ekologiczny nie tylko ze względu na napęd. Producent określa wnętrze samochodu mianem ,,wegańskiego”. Do jego wykonania posłużyła skóra roślinna, tkaniny z plastikowych butelek i rattan. Przy okazji samochód powinien być też funkcjonalny – bagażnik oferuje 640 litrów pojemności, a prześwit to 183 mm.

Lightyear 0 – cena

Lightyear 0 kosztuje 250 tysięcy euro, czyli w przeliczeniu ponad milion złotych, co czyni go jednym z droższych samochodów elektrycznych na rynku.

Source: Lightyear 0 – samochód elektryczny zasilany słońcem. Jest „wegański” i bardzo drogi

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi

Na indyjskie drogi wyjadą wkrótce trzy elektryczne riksze. Są one zasilane zużytymi akumulatorami pochodzącymi z pojazdów testowych Audi e-tron. Celem projektu jest zbadanie, w jaki sposób moduły akumulatorów wysokonapięciowych mogą być powtórnie wykorzystane po zakończeniu cyklu życia samochodu i w przypadku nadania im „drugiego życia” stać się opłacalnym rozwiązaniem.

Dodatkowo projekt ma również na celu zwiększenie możliwości zatrudnienia, zwłaszcza dla kobiet w Indiach: elektryczne riksze, tzw. tuk-tuki, będą służyć przede wszystkim do przewożenia przez nie różnych towarów.

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Elektryczne riksze – tuk-tuki napędzane akumulatorami z odzysku, mają po raz pierwszy, w ramach projektu pilotażowego, wyjechać na drogi Indii na początku 2023 roku. Zostaną udostępnione organizacji non-profit. Z w pełni elektrycznych riksz będą mogły korzystać przede wszystkim kobiety chcące transportować swoje towary do sprzedaży, tak by nie musieć korzystać z usług pośredników. Elektryczne tuk-tuki są zasilane przez moduły akumulatorów, które swoje pierwsze życie spędziły w Audi e-tron:

Stare akumulatory są nadal bardzo wydajne. Odpowiednio wykorzystane akumulatory z drugiej ręki mogą bardzo się przydać, pomagając ludziom w trudnej sytuacji życiowej uzyskać dochód i niezależność ekonomiczną, a wszystko to w zrównoważony sposób.

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Głównym celem niemiecko-indyjski start-upu Nunam jest opracowanie sposobów wykorzystania używanych akumulatorów jako systemów magazynowania energii, co pozwoli na wydłużenie ich żywotności i bardziej efektywne wykorzystanie zasobów. Współzałożyciel firmy, Prodip Chatterjee, wyznał:

Akumulatory samochodowe są projektowane tak, by służyły przez cały okres eksploatacji pojazdu. Jednak nawet po zakończeniu tego pierwszego okresu swego życia, nadal zachowują dużą część swojej mocy. W przypadku pojazdów o mniejszym zasięgu i zapotrzebowaniu na moc, a także mniejszej masie całkowitej, są one niezwykle przydatne. W naszym projekcie „second-life” ponownie wykorzystujemy akumulatory pochodzące z samochodów elektrycznych do innych elektrycznych pojazdów, np. do tuk-tuków. Można to nazwać mobilnością elektryczną „lajt”. W ten sposób staramy się sprawdzić, ile mocy mogą jeszcze dostarczyć akumulatory w tym przypadku ich użycia.

Ponowne użycie e-odpadów

Elektryczne riksze są bardzo eko-efektywne. Dzięki akumulatorowi o dużej gęstości energii i stosunkowo niewielkiej masie pojazdu, silnik elektryczny nie musi być szczególnie mocny, ponieważ kierowcy riksz w Indiach nie jeżdżą ani szybko, ani daleko. Choć riksze z napędem elektrycznym nie są dziś rzadkim widokiem na drogach subkontynentu, często są zasilane akumulatorami kwasowo-ołowiowymi, które mają stosunkowo krótki okres eksploatacji i często nie są prawidłowo utylizowane.

Kierowcy riksz ładują swoje pojazdy przede wszystkim energią elektryczną z publicznej sieci energetycznej, która w Indiach ma wysoki udział energii pochodzącej z węgla. Firma Nunam ma rozwiązanie także dla tego problemu: E-riksze ładują się za pomocą energii z solarnych stacji ładowania. Panele słoneczne są umieszczone na dachach budynków lokalnych partnerów. W ciągu dnia światło słoneczne ładuje akumulator pochodzący z e-trona, pełniący rolę magazynu buforowego. Wieczorem zaś energia jest przekazywana do riksz. Dzięki takiemu podejściu lokalna mobilność jest w znacznym stopniu wolna od emisji dwutlenku węgla. Rezultat: elektryczne tuk-tuki mogą być używane przez cały dzień, a wieczorem i w nocy mogą być ładowane ekologiczną energią. W Indiach, gdzie słońce świeci przez cały rok, umieszczenie paneli słonecznych na dachu nie stanowi żadnego problemu.

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Firma Nunam stale monitoruje wydajność i zasięg elektrycznych riksz. Następnie na platformie typu open-source udostępnia wszystkie gromadzone przez siebie dane dotyczące tych pojazdów potencjalnym naśladowcom. Naśladownictwo i powielanie pomysłu jest tu jak najbardziej wskazane.

Po tym, jak bateria spędziła swoje pierwsze życie w Audi e-tron, a drugie w elektrycznej rikszy, niekoniecznie jest to jej koniec drogi. W trzecim etapie, pozostała moc baterii może zostać wykorzystana do zastosowań stacjonarnych, takich jak oświetlenie LED.

Uwzględnianie zrównoważonego rozwoju w szkoleniach

Oprócz rikszy przeznaczonych do użytku w Indiach, praktykanci z zakładu w Neckarsulm we współpracy z firmą Nunam opracowują dodatkową rikszę pokazową. Odwiedzający targi GREENTECH FESTIVAL w Berlinie będą mogli ją zobaczyć – a nawet odbyć jazdę próbną – już od 22 czerwca.

Dwunastoosobowy zespół praktykantów pod kierownictwem Timo Englera, szefa szkoleń w zakresie inżynierii samochodowej i logistyki w Neckarsulm, odgrywa kluczową rolę w pracach rozwojowych.:

Stażyści i Nunam są ze sobą w stałym kontakcie – mamy specjalną linię między Neckarsulm a Bangalore. Budując rikszę pokazową, nasi praktykanci skupiają się na zasięgu, czasie ładowania i wzornictwie – w rezultacie powstaje riksza z DNA Audi. Dla nas ważnym jest, by stażyści byli zaangażowani w projekt od początku do końca i mieli swobodę wnoszenia wkładu i wypróbowywania własnych pomysłów. To uczenie się przez działanie, to nasza recepta na sukces. Jednocześnie w lekki i doświadczalny sposób przekazujemy fundamentalną wiedzę na temat rozwoju elektromobilności, efektywnego gospodarowania zasobami i technologii ładowania. To przełomowy projekt, ponieważ łączy w sobie megatrendy, jakimi są zrównoważony rozwój, elektromobilność, internacjonalizacja i odpowiedzialność społeczna.

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi, fot. materiały prasowe / Audi

Stażyści zastąpili spalinowy silnik tuk-tuka silnikiem elektrycznym i zaprojektowali podłogę tak, by pomieściła akumulatory drugiej generacji i była odporna na zabrudzenia, wykorzystując przy tym jak najwięcej materiałów nadających się do recyklingu. W projekt zaangażowani byli technicy mechatroniki, konstruktorzy nadwozi, lakiernicy, mechanicy narzędziowi, informatycy i automatycy.

Source: Z elektryka do rikszy. Tak wygląda drugie życie akumulatorów według Audi

Volkswagen ID. Buzz – „cyfrowy salon” na kółkach. Naładujemy w nim laptopa i pojedziemy na wycieczkę

Volkswagen ID. Buzz to długo wyczekiwany, elektryczny następca kultowego „Ogórka”.

Wnętrze ID. Buzz to otwarta przestrzeń z dużą ilością miejsca i wieloma możliwościami zagospodarowania. Jednocześnie model ten jest idealnym towarzyszem w cyfrowym świecie. Dzięki w pełni cyfrowej koncepcji obsługi i innowacyjnemu systemowi infotainment oferuje niespotykaną do tej pory łączność z urządzeniami mobilnymi. Na pokładzie znajdują się również porty USB-C, które umożliwiają szybkie ładowanie smartfonów, laptopów z mocą do 45 W. ID. Buzz staje się więc „cyfrowym salonem” i tym samym otwiera nowy wymiar mobilności elektrycznej.

Nawet 8 portów USB

Kierowca i pasażerowie mają teraz jeszcze więcej możliwości korzystania ze swoich urządzeń mobilnych w ID. Buzz – auto może pełnić zarówno funkcję cyfrowego salonu, jak i mobilnego biura. W opcji dostępne są małe, składane stoliki na oparciach przednich foteli. Można na nich umieścić laptopy lub tablety – te ostatnie są trzymane w specjalnie zaprojektowanych wnękach.

W standardzie są trzy porty USB-C do zasilania smartfonów, konsoli do gier, notebooków i tabletów używanych przez pasażerów w ID. Buzz. Dwa z nich – z możliwością przesyłania danych – znajdują się po prawej stronie obok kierownicy, a trzeci w drzwiach pasażera z przodu. Można zamówić kolejne trzy porty, po jednym w podstawie lusterka wewnętrznego i w drzwiach przesuwnych po obu stronach. Wkrótce pojawią się dwa kolejne porty na ściankach w przestrzeni bagażowej.

Volkswagen ID. Buzz

Volkswagen ID. Buzz, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Prawie wszystkie porty USB-C, z wyjątkiem portu w lusterku, wykorzystują najnowszy standard ładowania USB Power Delivery (USB-PD). Umożliwia to szybkie ładowanie z mocą do 45 W, w zależności od podłączonego urządzenia – jest to trzykrotnie większa moc ładowania niż do tej pory. Laptop z wyładowaną baterią można naładować do 50 procent pojemności w ciągu około pół godziny. Większość obecnych urządzeń elektronicznych obsługuje nowy standard USB-PD.

Volkswagen ID. Buzz

Volkswagen ID. Buzz, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Cyfrowe wyświetlacze

Wszystkie wyświetlacze w ID. Buzz są cyfrowe. Za pomocą dotykowych przycisków na wielofunkcyjnej kierownicy kierowca może obsługiwać wyświetlacz Digital Cockpit o przekątnej 5,3 cala. Podobnie jak duży wyświetlacz pośrodku deski rozdzielczej sprawia on wrażenie „zawieszonego w powietrzu”. W standardzie ekran systemu Ready 2 Discover ma przekątną 10 cali i jest wyposażony w funkcję nawigacji, którą można później aktywować. Jest ona aktywna w opcjonalnym systemie Discover Pro; wówczas ekran dotykowy ma przekątną 12 cali. Pod wyświetlaczem dotykowym znajdują się dwa panele dotykowe: suwaki umożliwiają regulację głośności i temperatury, natomiast przyciski cyfrowe umieszczone pod tymi elementami sterującymi otwierają menu dotyczące parkowania, klimatyzacji, systemów wspomagania kierowcy i trybów pracy podwozia.

Volkswagen ID. Buzz

Volkswagen ID. Buzz, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Sterowanie głosowe

System kontroli głosowej trzeciej generacji szybko i precyzyjnie rozpoznaje pytania i polecenia. System rozumie komendy, w razie potrzeby zadaje pytania i pozwala sobie przerwać. Odpowiedzi są udzielane bardzo szybko i na dwa sposoby: offline z informacji przechowywanych w pojeździe i online z chmury.

System ID. Light

 Podobnie jak w innych modelach rodziny ID., także w ID. Buzz jest ID. Light – wąski pasek świetlny przy dolnej krawędzi przedniej szyby. Dostarcza on czytelnych informacji za pomocą impulsów świetlnych. Na przykład informuje o ładowaniu pojazdu lub o kierunku, w którym należy skręcić zgodnie z systemem nawigacyjnym. Jeśli cały pasek ID. Light świeci się na czerwono, oznacza to, że kierowca powinien natychmiast zahamować.

Online dzięki We Connect

Usługi We Connect i We Connect Plus są dostępne w opcji dla wszystkich odmian modelu ID. Buzz, a przez ograniczony czas po zakupie auta będą dostępne bezpłatnie. Łączą one pojazd ze smartfonami oraz ze światem zewnętrznym. Oprócz funkcji sterowania głosem online, do najważniejszych elementów tych usług należą nawigacja z funkcją informacji o ruchu drogowym online, radio internetowe, transmisja danych za pośrednictwem hotspotu Wi-Fi i aplikacji Spotify. Aktywna umowa We Connect jest niezbędna do korzystania z bezpłatnych, zdalnych aktualizacji Over-the-air.

Zdalna obsługa

Usługi związane z pojazdami to kolejny obszar świata We Connect. Korzystając z aplikacji We Connect ID. na swoim smartfonie, właściciele ID. Buzz mogą zdalnie sterować ładowaniem i klimatyzacją, a także sprawdzać poziom naładowania akumulatora.

Volkswagen ID. Buzz

Volkswagen ID. Buzz, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Ceny pięciomiejscowego Volkswagena ID. Buzz Pro startują od 248 091 złotych

Source: Volkswagen ID. Buzz – „cyfrowy salon” na kółkach. Naładujemy w nim laptopa i pojedziemy na wycieczkę

Jak wyprzedzić rowerzystę lub kolumnę rowerzystów? O tym koniecznie trzeba pamiętać

Spis treści:

Dla coraz większej liczby Polaków rower to codzienny środek transportu lub sposób na rekreację, zwłaszcza o tej porze roku. Właśnie latem powinniśmy zwracać szczególną uwagę na tych niechronionych uczestników ruchu, ponieważ policyjne statystyki pokazują, że wtedy dochodzi do największej liczby wypadków z udziałem rowerzystów. W ubiegłym roku najczęściej uczestniczyli oni w wypadkach w czerwcu – 578 i w lipcu – 543. W całym 2021 roku takich zdarzeń było 3513, zginęło w nich 185 rowerzystów, a 3192 osoby zostały ranne. Do szczególnie niebezpiecznych należy manewr wyprzedzania – jak wykonać go prawidłowo?

Przede wszystkim odpowiedni odstęp

Zachowanie bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego rowerzysty to podstawa. Przepisy mówią, że odległość ta powinna wynosić minimum 1 m, ale najlepiej, by była ona większa. Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault, radzi:

Optymalny odstęp podczas wyprzedzania rowerzysty to co najmniej 2-3 m. Niestety wielu kierowców lekceważy nawet określone przez Kodeks drogowy minimum, wynoszące 1 m, i z dużą prędkością przejeżdża tuż obok kierującego rowerem. Grozi to potrąceniem lub wciągnięciem rowerzysty pod pojazd. Jeśli nie mamy możliwości zachowania choćby odległości wymaganej przez przepisy, nie wolno nam rozpoczynać wyprzedzania.

Czy na pewno możesz wyprzedzać?

Niezależnie od okoliczności kierowcy samochodu nie wolno zignorować znaków poziomych i pionowych zakazujących wyprzedzania lub wyjeżdżania na sąsiedni pas ruchu. Nie możemy na przykład najechać na podwójną ciągłą linię, choćby naszym zdaniem kierujący rowerem utrudniał nam wyprzedzanie, poruszając się zbyt daleko od prawej krawędzi jezdni. Przepisy nie precyzują, jaką odległość od tej krawędzi powinien on zachować, dlatego może ona wynieść np. 0,5 m, jeżeli osoba jadąca rowerem zdecyduje, że właśnie taki odstęp jest w tym momencie możliwy do utrzymania i bezpieczny.

Na drodze możemy napotkać rowerzystów jadących parami obok siebie – polskie prawo dopuszcza wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru, jeśli nie utrudnia wtedy poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Nawet jeśli zgodnie z naszą oceną w danej sytuacji rowerzyści powinni jechać jeden za drugim, a nie obok siebie, nie zwalnia nas to z obowiązku zachowania odpowiedniego dystansu podczas wyprzedzania.

Jak wyprzedzić rowerzystę lub kolumnę rowerzystów, fot. materiały prasowe / Renault

Jak wyprzedzić rowerzystę lub kolumnę rowerzystów, fot. materiały prasowe / Renault

Prędkość ma znaczenie

Olbrzymie znaczenie dla bezpieczeństwa wyprzedzanego rowerzysty ma również prędkość, z jaką porusza się samochód. Zwłaszcza w sytuacji, gdy kierowca ma możliwość zachować jedynie minimalną odległość 1 m (na przykład gdy wyprzedzanie musi odbyć się bez wyjeżdżania na pas, na którym ruch odbywa się w przeciwnym kierunku), należy bardzo wyraźnie zwolnić. Różnica prędkości między autem a rowerem nie powinna wynosić więcej niż kilka-kilkanaście kilometrów na godzinę. W przeciwnym razie podmuch wiatru wywołany przez pojazd może nawet przewrócić rowerzystę i doprowadzić do tragicznego wypadku.

Bezpieczne wyprzedzanie kolumny rowerzystów

Wyprzedzając kolumnę rowerów, o ile w ogóle się na to zdecydujemy, musimy pamiętać, że nie wolno nam wjeżdżać między rowerzystów tworzących tę kolumnę. W jednej kolumnie zgodnie z przepisami może poruszać się maksymalnie 15 rowerów. Jeśli kolumn jest więcej, ich wyprzedzanie może ułatwić obowiązująca 200-metrowa przestrzeń między kolumnami. Niezależnie od liczby wyprzedzanych rowerzystów, kierowca musi zachować od nich bezpieczny odstęp podczas wykonywania tego manewru.

Jak wyprzedzić rowerzystę lub kolumnę rowerzystów, fot. materiały prasowe / Renault

Jak wyprzedzić rowerzystę lub kolumnę rowerzystów, fot. materiały prasowe / Renault

Rowerzysta może z prawej

W niektórych sytuacjach to kierujący rowerem wyprzedza samochód. Warto pamiętać, że przepisy przewidują pewne przywileje dla rowerzystów, mogą oni na przykład wyprzedzać auta nie tylko z lewej, lecz także z prawej strony.

Nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że gdy skręca w prawo, musi ustąpić pierwszeństwa rowerzyście wyprzedzającemu go z prawej strony. Przed wykonaniem manewru skrętu w prawo, nawet gdy nasz zamiar zdążyliśmy już zasygnalizować, upewnijmy się w prawym lusterku, że z prawej strony nie jesteśmy wyprzedzani przez jadącego na wprost rowerzystę.

Source: Jak wyprzedzić rowerzystę lub kolumnę rowerzystów? O tym koniecznie trzeba pamiętać

Nie odpowiedział na pytanie policji. Dostał wysoki mandat

Kierowca Porsche chyba pomylił drogę publiczną z torem wyścigowym. Pędzi ulicami Pszczyny, nie stosując się do świateł ani znaków drogowych. Kierujący autem nie zatrzymał się na czerwonym świetle, zignorował znaki poziome i pionowe, i bez chwili zawahania przejechał przez ruchliwe skrzyżowanie. Niemal doprowadził  do zderzenia z innym autem.

O wyczynach kierowcy Porsche poinformował policję jeden ze świadków zdarzenia, którego wideorejestrator nagrał jazdę pirata drogowego.

Policjanci ustalili, kto jest właścicielem Porsche, będącego „bohaterem” nagrania. 28-letni mężczyzna podczas przesłuchania nie odpowiadał na podstawowe pytanie i nie podał informacji, kto 13 kwietnia około godziny 14:00 kierował jego pojazdem.

Funkcjonariusze nałożyli więc na właściciela samochodu mandat w wysokości 8 tysięcy złotych. To najwyższa grzywna przewidziana przez kodeks za niewywiązanie się przez właściciela z obowiązku wskazania komu powierzył swój pojazd w takiej sytuacji.

Source: Nie odpowiedział na pytanie policji. Dostał wysoki mandat

Długi weekend last minute. Gdzie pojechać na wycieczkę samochodem?

Spis treści:

Aby odpocząć, zobaczyć i doświadczyć czegoś nowego nie trzeba przemierzać setek kilometrów na drugi koniec kraju. Tym bardziej, gdy koszty dalekich samochodowych podróży zachęcają do uważniejszego spojrzenia na mapę najbliższej okolicy.

Slow Road by Mazda dostarcza inspiracji do wyjazdu w poszukiwaniu nowych wrażeń i doświadczeń w trakcie jednodniowych lub weekendowych wycieczek samochodem.

Spływ po Bugu

Pragnienie podróżowania może czerpać inspirację z pasji sportowych, historycznych lub lektur. Podążanie za sportowymi wyzwaniami nie dotyczy tylko amatorów turystyki wyczynowej. Wyprawy kajakowe także mogą być w duchu slow. W czerwcu mieszkańcy Mazowsza jeszcze mogą zaplanować spływ po Bugu, gdzie w pakiecie z wypożyczonym kajakiem dostaną niezmierzone połacie pięknych krajobrazów i królującą dookoła, wszechogarniającą ciszę. Bug odważnie wydarł mazowieckiej ziemi swoje koryto, dlatego tylko od czasu do czasu widać przy samej rzece jakieś zabudowania. Płynąc z nurtem, można podziwiać rozlewiska ciągnące się aż po horyzont.

Wyprawa w Góry Stołowe

Do wypraw w skałki Jury Krakowsko-Częstochowskiej czy w Góry Stołowe nie trzeba zachęcać miłośników wspinaczki, ale to także idealne miejsca na piesze wycieczki na trasach o różnych stopniach trudności i długości. Każdą wycieczkę należy dobrze zaplanować, ale najważniejsze, szczególnie w okresach intensywnego ruchu turystycznego, jest umiejętne dobranie pory dnia do zwiedzania atrakcji. Jeśli chce się bez pośpiechu i we względnym spokoju zobaczyć najciekawsze miejsca, warto wstać trochę wcześniej i pojawić się o świcie w wybranym miejscu. Można z takiej porannej wędrówki na śniadanie w plenerze zrobić rodzinne wyzwanie i atrakcję, którą z pewnością zapamiętają wszyscy jej uczestnicy. Błędne Skały czy Szczeliniec tuż po wschodzie słońca roztaczają niezwykłą aurę, a niemal puste szlaki oferują pełną magię obcowania z Górami Stołowymi, a dotarcie w te miejsca samochodem z Legnicy, Wrocławia czy Opola zajmie zaledwie dwie godziny.

Wyjazd w Pieniny

Podobne doznania czekają na wszystkich, którzy zdecydują się na wyjazd w Pieniny. Zdaniem wielu podróżników to jedne z najpiękniejszych gór w Polsce. Są niezwykle malownicze i wyróżniają się na tle innych pasm. Trzy Korony i Sokolica to miejsca, w których czas naprawdę płynie wolniej. Pieniny są również idealne dla miłośników Slow Road’owego podróżowania, a przy umiejętnym planowaniu i długim dniu można się wybrać z Krakowa na jednodniową wycieczkę. Rozbudowana sieć dróg pozwala do woli cieszyć się jazdą po malowniczych okolicach. Takie podróże bez pośpiechu można co jakiś czas przerywać, by zrobić sobie krótki lub dłuższy spacer. Poza tymi najpopularniejszymi ścieżkami istnieje tutaj mnóstwo szlaków, na których nawet w środku sezonu nie ma ludzi.

Trasa zabytkami UNESCO w Polsce

Pragnienie podróżowania może również pochodzić z zainteresowania historią. Szczególnie w południowej Polsce, wielbiciele zwiedzania obiektów wyjątkowych znajdą istne perły wśród zabytków wpisanych na listę UNESCO. Od chwili uchwalenia Konwencji w 1972 roku do dziś na liście zabytków wpisano 1154 obiekty z 167 państw świata, w tym 17 z Polski.

Pierwszy rzut oka na mapę Polski i widać, że niemal 90% zabytków i miejsc z tej listy znajduje się na południu Polski, natomiast Zamek w Malborku, Stare Miasto w Toruniu, Puszcza Białowieska i Stare Miasto w Warszawie stanowią północno-wschodni zbiór. Rodzynkiem na zachodniej granicy jest Park Mużakowski, a największe zagęszczenie obiektów znajduje się w Małopolsce i na Podkarpaciu. Na liście wyróżniono cztery trasy podziemne – kopalnię w Tarnowskich Górach, Krzemionki Opatowskie i dawne żupy w Wieliczce i Bochni. Trafiło na nią także Stare Miasto w Krakowie i Zamościu, co razem z Warszawą i Toruniem tworzy piękny przekrój architektoniczny naszego kraju. Większość obiektów z listy to obiekty sakralne. Przepiękne ewangelickie Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej i bogaty zbiór cerkwi i kościołów drewnianych rozsianych po Karpatach. Obiektami, które trudno zaklasyfikować jest Hala Stulecia we Wrocławiu i „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940–1945)” w Oświęcimiu. Lista choć z pozoru wydaje się chaotyczna i niekonsekwentna, bo jak przyrównać Stare Miasto w Warszawie do kościoła w Sękowej, to przy dłuższym zastanowieniu okazuje się, że bardzo trafnie i klarownie prezentuje to co w Polsce mamy najcenniejsze i unikatowe.

Śledząc historię tych miejsc można odbyć wspaniałą lekcję historii, geografii, biologii, a nawet geologii. Każdy z tych obiektów zachwyca i jest niezwykle interesujący. Planując weekendowy czy wakacyjny odpoczynek w dowolnym regionie Polski warto sprawdzić czy w okolicy nie znajduje się właśnie jedno z miejsc z listy zabytków UNESCO. Czasami może dzielić nas kilka kilometrów od danego miejsca i może nie warto ich wtedy pomijać.

Rozmaite pod względem turystycznym trasy w przewodniku Slow Road potwierdzają, że wybór oczywisty nie istnieje i dla każdego weekend w duchu slow może oznaczać coś innego.

Source: Długi weekend last minute. Gdzie pojechać na wycieczkę samochodem?

Rzadka usterka silnika zaskoczyła kierującą. Diesel dosłownie „oszalał”

Na ulicy w Katowicach doszło do dość nietypowej i rzadkiej usterki silnika, wobec której kierująca była całkowicie bezradna. Kobieta próbowała wyłączyć silnik, a ten wchodził na coraz wyższe obroty, hałasując niemiłosiernie, a z rury wydechowej wydobywały się kłęby jasnego dymu. Przekręcenie i wyjęcie kluczyka ze stacyjki nic nie dawało.

rozbiegany diesel w Katowicach

Rzadka usterka silnika zaskoczyła kierującą. Diesel dosłownie „oszalał”, fot. materiały prasowe / GITD

Rozbiegany diesel to rzadka, a przy tym bardzo widowiskowo wyglądająca, usterka silnika. Wielu kierowców nie ma pojęcia, jak zachować się w przypadku takiej awarii. Kobiecie pomógł inspektor GITD, która akurat tamtędy przejeżdżał i przy okazji nagrał zdarzenie. Inspektor wskoczył do auta i zdusił silnik na biegu.

Co to jest rozbiegany diesel i jak zachować się w trakcie awarii?

Rozbieganie diesla to bardzo rzadka usterka silnika, która charakteryzuje się tym, że do komory spalania dostaje się nadmiar oleju smarującego. Ten powoduje samozapłon, jak ma to miejsce z olejem napędowym. Dlatego wyłączenie silnika przez odcięcie dostępu paliwa jest niemożliwe, ponieważ silnik pracuje na oleju smarującym go. Co gorsza, im więcej spali oleju, którym jest smarowany, tym najczęściej większe dawki dostaje w wyniku zniszczeń, więc wchodzi na jeszcze wyższe obroty.

Silnik zatrzyma się dopiero wtedy, gdy całkowicie się zatrze i rozpadnie. Jeśli jednak mamy odpowiednią wiedzę, możemy go wyłączyć wcześniej. W samochodach z manualną skrzynią biegów należy zatrzymać go siłą - włączyć wyższy bieg (najlepiej 3 lub 4), wcisnąć hamulec i puścić sprzęgło. Wtedy silnik się zadusi.

Source: Rzadka usterka silnika zaskoczyła kierującą. Diesel dosłownie „oszalał”

W Polsce powstała specjalna siłownia dla kierowców. To jedyny taki obiekt w Europie!

W ubiegłym roku wystartował pilotażowy projekt opracowany przez AS24 Polska pod nazwą #ZdrowyKierowca. Spotkania z kierowcami pojazdów ciężarowych na dwóch stacjach paliw w Polsce okazały się sporym sukcesem! Podczas tej akcji, kierowcy mogli skorzystać z bezpłatnych usług fizjoterapeuty, otrzymywali taśmy do ćwiczeń wraz z dedykowanym zestawem ćwiczeń w formie grafik oraz zdrową przekąskę na drogę. Działania te stanowiły odpowiedź na wiążące się z pracą kierowcy zagrożenia dla zdrowia, które wciąż są bagatelizowane.

Kierowcy borykają się z wieloma negatywnymi skutkami siedzącego trybu pracy. Należą do nich bóle mięśni, drętwienie rąk czy chociażby ból głowy mogący wynikać z odwodnienia. Nie można również zapominać o ciągłym skupieniu i stresie związanym z analizą sytuacji na drodze. Wykonywanie podstawowych ćwiczeń pozwala ograniczyć te skutki i pobudza wydzielanie endorfin będących hormonem szczęścia.

Rozszerzeniem projektu #ZdrowyKierowca jest pierwsza siłownia zlokalizowania na stacji AS24. Aktualnie pierwsza taka instalacja w Europie powstała niedaleko Konina, dokładnie przy zjeździe z autostrady A2 o nazwie Konin Wschód. W tym miejscu kierowcy mogą w bezpieczny i profesjonalny sposób zadbać o swoją kondycję fizyczną i zdrowie.

W Polsce powstała specjalna siłownia dla kierowców, fot. materiały prasowe / AS24

W Polsce powstała specjalna siłownia dla kierowców, fot. materiały prasowe / AS24

Wspólnie z Adrianem Trucker Pakerem, zawodowym kierowcą ciężarówki promującym w mediach społecznościowych aktywny i zdrowy styl życia za kierownicą, powstał film, w którym zaprezentowano przykładowe ćwiczenia, jakie w bezpieczny sposób można wykonać przy użyciu plenerowej siłowni na terenie stacji paliw AS24. Projekt siłowni został opracowany z myślą o potrzebach kierowców. Siłownia jest dostosowana do wykonywania ćwiczeń z własnym ciężarem, choć kierowcy wożący swój sprzęt – chociażby hantle – również docenią jej walory.

Source: W Polsce powstała specjalna siłownia dla kierowców. To jedyny taki obiekt w Europie!

Jedziesz na wakacje samochodem? Koniecznie sprawdź, czy wszystko działa jak trzeba

Wyjazd na urlop autem to duża elastyczność i mobilność, którą cenią sobie Polacy. Podróżując rodzinnie, np. do lubianej Chorwacji, może okazać się, że taniej jest jechać samochodem niż kupić bilety na samolot wraz z bagażami dla kilku osób. Jednak warto pamiętać, aby przed taką wyprawą odpowiednio przygotować swój pojazd. Dobrze oddać go do specjalisty, ale też podjąć działania na własną rękę, jak zrobienie kontroli POŚ – sprawdzić płyny, opony i światła.

Dobrym nawykiem jest kontrola obowiązkowego wyposażenia samochodu. W Polsce niezbędne jest posiadanie gaśnicy oraz trójkąta ostrzegawczego, jednak wybierając się za granicę warto rozszerzyć tę listę. Zapakowanie apteczki czy kamizelek odblaskowych sprawi, że policyjna kontrola nie powinna zaskoczyć podróżujących.

Upewnij się, że wszystko działa jak trzeba

Pierwszym punktem na liście do skontrolowania w aucie przed długą, wakacyjną trasą powinien być układ hamulcowy. Najbezpieczniej, gdyby jego przeglądem zajął się mechanik. Na weryfikacji stanu klocków i tarcz hamulcowych cały proces nie powinien się zakończyć.

Kluczowe znaczenie dla dobrego działania układu hamulcowego ma jakość płynu hamulcowego – szczególnie w okresie letnim, kiedy wysokie temperatury mocno obciążają cały układ. Aby zachować parametry układu hamulcowego w takich warunkach pogodowych upewnijmy się, że płyn hamulcowy oraz przewody hamulcowe są w dobrym stanie.

Opony – to kolejny punkt do sprawdzenia przed urlopem, na który podróżować się będzie autem. Zgodnie z prawem głębokość bieżnika to co najmniej 1,6 mm. Jazda na bardziej zużytych oponach może wiązać się z odebraniem dowodu rejestracyjnego w przypadku policyjnej kontroli. Warto sprawdzić też ich ciśnienie. Dokładny pomiar należy wykonywać na zimnych oponach, czyli po dłuższym postoju lub po przejechaniu niewielkiego dystansu. Odczyt ciśnienia przeprowadzony na rozgrzanych może być fałszywy. Zbyt niskie ciśnienie może wpłynąć na większe zużycie paliwa. Nie dokładajmy sobie dodatkowych kosztów podczas urlopu. Warto pamiętać także o sprawdzeniu ciśnienia w kole zapasowym.

Opony letnie warto kupić już w marcu, by uniknąć niepotrzebnych kolejek i wysokich cen

Innym, bardzo ważnym aspektem przed wyjazdem na urlop jest kontrola płynów – oleju silnikowego, płynu chłodniczego czy płynu do spryskiwaczy. Ich sprawdzenie jest bardzo proste, a także niezbędne. Płyn do spryskiwaczy warto uzupełnić do pełna, w przypadku oleju – na bagnecie – znajdziemy zakres minimalny i maksymalny, pomiędzy którym powinna znajdować się ciecz. Podobnie jest w przypadku płynu chłodniczego.

Źródło informacji: Autobaza, opracowanie własne

Source: Jedziesz na wakacje samochodem? Koniecznie sprawdź, czy wszystko działa jak trzeba

Nowy Lexus RX – nowość pod maską i duże zmiany w kabinie. Wiemy, kiedy trafi do polskich salonów

Nowy Lexus RX ma inne proporcje niż poprzednik, przez co wydaje się samochodem o wiele mniejszym, niż jest w rzeczywistości. Nadal jednak mamy do czynienia z SUVem klasy premium, z nadwoziem o  długości 4,9 m. Auto jest też nieco szersze, a także niższe od dotychczasowego modelu. W porównaniu z poprzednikiem auto ma o 6 cm większy rozstaw osi, dzięki czemu wnętrze jest ma być bardziej komfortowe dla pasażerów, a bagażnik ma większą pojemność.

Wewnątrz samochodu uwagę zwraca przede wszystkim 14-calowy ekran systemu multimedialnego, który niedawno debiutował w mniejszym modelu Lexusa NX. W podstawowej konfiguracji znajdują się trzystrefowa klimatyzacja, duży, asystent głosowy Lexus Concierge, a także pakiet systemów bezpieczeństwa Lexus Safety System + 3. Samochód będzie oferowany także z układem Safe Exit Assist, który we współpracy z elektronicznymi klamkami zapobiega otwarciu drzwi w razie ryzyka zderzenia.

Lexus RX 500h

Lexus RX 500h, fot. materiały prasowe / Lexus

Lexus RX – gama jednostek napędowych

Pod maską nowego Lexusa znajdziemy wyłącznie hybrydowe napędy. Bazowy ma 245 KM i pozwala na sprint do „setki” w 8 sekund, a odmiana z mocą 306 KM jest o sekundę szybsza i można ją ładować z gniazdka – deklarowany zasięg w trybie elektrycznym to 65 kilometrów.

Na szczycie gamy znajdziemy, pierwszy w historii marki, doładowany silnik benzynowy z układem hybrydowym. RX 500h ma 371 KM, a sprint od 0 do 100 km/h trwa mniej niż 6 sekund.

Lexus RX 500h

Lexus RX 500h, fot. materiały prasowe / Lexus

Nowy Lexus RX zostanie pojawi się w polskich salonach we wrześniu tego roku. Wtedy też rozpocznie się przyjmowanie zamówień. Pierwsze egzemplarze trafią do klientów w pierwszym kwartale 2023 roku.

Source: Nowy Lexus RX – nowość pod maską i duże zmiany w kabinie. Wiemy, kiedy trafi do polskich salonów

Kod 96 w prawie jazdy – jakie daje uprawnienia kierowcom z kat. B? Jak go zdobyć?

Spis treści:

Komu może się przydać kod 96 w prawie jazdy?

Rozszerzenie uprawnień, poprzez uzyskanie kodu 96, dotyczy kierowców z kategorią B. Jak dobrze wiemy, ta najbardziej popularna kategoria, pozwala nam na kierowanie pojazdami o DMC wynoszącej 3,5 tony, ale to nie wszystko.

Mając kategorię B, możemy również holować przyczepę, ale pod kilkoma warunkami:

  • DMC przyczepy nie przekracza 750 kg
  • DMC zestawu (samochód + przyczepa) nie przekracza 3,5 t

Takie ograniczenia sprawiają, że nie będziemy mogli na przykład wybrać się na kemping z większą przyczepą. Nie znaczy to jednak, że musimy od razu robić prawo jazdy kategorii B+E. Wystarczy zdobycie kodu 96.

Jakie uprawnienia daje kod 96 w prawie jazdy?

Zdobycie kodu 96 rozwiązuje problemy większości osób, które chcą od czasu do czasu pociągnąć większą przyczepę. Po pierwsze znosi on sztywny limit DMC przyczepy, a pod drugie podnosi DMC zestawu z 3,5 do 4,25 t. Dokładne zasady zawarte są w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 20 maja 2016 roku w sprawie dokumentów stwierdzających uprawnienia do kierowania pojazdami:

  • rzeczywista masa całkowita przyczepy nie może przekraczać rzeczywistej masy całkowitej samochodu (art. 62 ust. 1 pkt 1 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym);
  • stosunek dopuszczalnej masy całkowitej (DMC) samochodu do DMC przyczepy musi wynosić 1,33:1

Przełóżmy te zasady na prosty przykład. Jeśli dopuszczalna masa całkowita naszego samochodu wynosi 2000 kg, to możemy ciągnąć przyczepę ważącą 1500 kg.

Jak zdobyć kod 96?

Uzyskanie dodatkowych uprawnień, jakie daje kod 96 jest stosunkowo proste. Nie musimy iść na żaden kurs, ani na nowo wkuwać przepisów. Wystarczy zaliczenie egzaminu praktycznego w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, kosztującego 170 zł.

Czym różni się kod 96 od prawa jazdy kategorii B+E?

Tak jak pisaliśmy wcześniej, kod 96 w prawie jazdy, zaspokoi potrzeby przewozowe większości kierowców. Niektórzy potrzebują jednak, często zawodowo, ale czasami też prywatnie, jeszcze większych możliwości. To dla nich przeznaczone jest prawo jazdy kategorii B+E.

Mając takie uprawnienia, możemy ciągnąć przyczepy o DMC 3,5 t. Ponadto na terenie Polski daje nam to możliwość prowadzenia zestawów pojazdów, składających się z pojazdu wolnobieżnego (na przykład ciągnika rolniczego) i maksymalnie dwóch przyczep.

Podstawową wadą prawa jazdy kategorii B+E jest konieczność odbycia odpowiedniego kursu, kosztującego średnio 2000 zł (zależnie od wybranego przez nas ośrodka), zanim podejdziemy do państwowego egzaminu.

Source: Kod 96 w prawie jazdy – jakie daje uprawnienia kierowcom z kat. B? Jak go zdobyć?

Wyjazd samochodem elektrycznym na wakacje? Ładowanie auta może być wyzwaniem

Wzrost liczby aut z zieloną tablicą na polskich drogach i czas wakacyjnych podróży będą ważnym testem wydajności dla infrastruktury ładowania w Polsce.

Według Licznika Elektromobilności uruchomionego przez PZPM i PSPA, na koniec marca 2022 roku w Polsce było zarejestrowanych ponad 45 tysięcy samochodów z napędem elektrycznym, a w całym pierwszym kwartale tego roku ich liczba zwiększyła się o ponad 5700 sztuk. Na dane z drugiego kwartału należy jeszcze poczekać, ale przekroczenie bariery 50 tysięcy EV w Polsce jest realne.

Z danych GreenWay Polska wynika, że w sezonie letnim padają rekordy pod względem liczby kierowców korzystających z usług ładowania aut  i użytej przez nich energii. Rafał Czyżewski, Prezes GreenWay Polska, wyznał:

W ubiegłym roku tylko w lipcu kierowcy pobrali z naszych ładowarek trzy razy więcej energii, niż w ciągu sześciu miesięcy rok wcześniej. W tym roku, przy zbliżającym się do wykładniczego tempie przyrostu liczby EV, spodziewamy się skokowego wzrostu zapotrzebowania na usługę ładowania, w szczególności w czasie wakacji.

Czy jadąc samochodem elektrycznym na wakacje bez problemu naładujemy go, podróżując np. nad morze czy w góry?

Stacja ładowania samochodów elektrycznych, fot. materiały prasowe / GreenWay Polska

Stacja ładowania samochodów elektrycznych, fot. materiały prasowe / GreenWay Polska

Stacje ładowania w Polsce

Pod koniec maja 2022 roku w Polsce funkcjonowało 2190 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (4 253 punkty). 29% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. Z każdym dniem jest ich jednak coraz więcej.

Od 2017 roku publiczna infrastruktura ładowania GreenWay rośnie w tempie około 6 nowych stacji ładowania miesięcznie, a od początku tego roku do końca maja spółka włączyła do sieci 48 nowych stacji. GreenWay zapewnia, że w najbliższych tygodniach uruchomi 20 kolejnych urządzeń. Jest więc spora szansa na to, że po wakacjach największa w Polsce sieć ładowania będzie już liczyła ponad 400 ogólnodostępnych stacji.

Większa moc stacji ładowania

Podczas podróży dla kierowcy i jego pasażerów niezwykle istotny jest czas, jaki spędzają ładując samochód w trasie. Tu kluczową rolę odgrywa moc ładowarki. Równolegle do rozbudowy sieci, GreenWay zajmuje się więc podnoszeniem mocy stacji w najbardziej uczęszczanych przez podróżnych lokalizacjach, a także wymianą urządzeń, które się nie sprawdziły, na bardziej niezawodne.

Do końca lata tego roku kierowcy uzupełnią energię nowymi ładowarkami o mocy 150 kW lokalizacjach, gdzie dotąd funkcjonowały starsze i słabsze urządzenia:

  • Gryf Szczecin
  • Revia Park Zamość
  • Galeria Solna Inowrocław
  • Kaufland Wrocław III
  • Kaufland Elbląg
  • Skanska S.A. Wrocław
  • MZK Koszalin
  • Restauracja Stare Jabłonki
  • Kaufland Rzeszów

Greenway nie wybuduje tylu ładowarek w Polsce, ile zamierzał

Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku spółka zwiększyła moc około czterdziestu stacji ładowania z 40 kW do 50 kW.  Obecnie, w celu poprawy jakości usług, GreenWay prowadzi wymianę 14 ultraszybkich ładowarek  producenta EVBox na urządzenia marki Delta. W przypadku pięciu lokalizacji przebudowa już trwa, a uruchomienie nowych ładowarek o mocy do 200 kW zaplanowane jest na koniec lipca w następujących lokalizacjach:

  • MOP Malankowo kier. Toruń
  • MOP Malankowo kier. Gdańsk
  • Hotel Dwór Sójki Kutno
  • Stacja Paliw Orlen Łyszkowice
  • Citronex Zgorzelec

W przypadku dwóch lokalizacji, prace rozpoczną się w lipcu i potrwają do końca września. W tych miejscach, w okresie lipiec-wrzesień, kierowcy mogą się spodziewać utrudnień z korzystania z usług ładowania:

  • BP Niepruszewo
  • BP Strzelce Opolskie

W lutym tego roku GreenWay informował o otrzymaniu 85 milionów EUR na inwestycje w rozwój firmy i sieci stacji ładowania. Pozyskany kapitał spółka przeznacza na rozbudowę sieci stacji ładowania i rozwój potencjału technologicznego, które maja się przyczynić do dalszej poprawy jakości świadczonych usług.

Źródło informacji: GreenWay, opracowanie własne

Source: Wyjazd samochodem elektrycznym na wakacje? Ładowanie auta może być wyzwaniem

Szymon Godziek specjalizujący się w ekstremalnym freestyle’u MTB i freeride ambasadorem marki CUPRA

Pasja, determinacja i odwaga, która popycha do odkrywania smaku życia, to wartości wpisane w DNA hiszpańskiej marki CUPRA i kluczowe kryteria, którymi kieruje się zapraszając do współpracy swoich Partnerów. Szymon Godziek bezsprzecznie jest uosobieniem tych cech. Salto nad 30-metrowym kanionem, peletonem Tour de Pologne czy rozpędzonym pociągiem towarowym – Godziek niejednokrotnie udowodnił, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Dzięki wyjątkowej wytrwałości, temperamentowi i talentowi jest dziś najlepszym polskim i jednym z najlepszych na świecie zawodników freestyle MTB oraz freeride, a także inspiracją dla wielu osób, które chcą przekraczać własne granice.

Szymon Godziek CUPRA

Szymon Godziek CUPRA

Freeride oraz freestyle MTB to ekstremalne wersje sportów rowerowych – cały szereg dyscyplin, w których najważniejszym elementem są wykonywane na różnych przeszkodach ewolucje w powietrzu. Godziek od lat znajduje się w światowej czołówce zawodników zajmujących się kolarstwem grawitacyjnym, a także uczestnikiem najbardziej elitarnych zawodów i pokazów, m.in.: District Ride w Norymberdze oraz Red Bull Rampage w Utah. Jako pierwszy zawodnik na świecie wykonał takie triki jak cashroll i tsunami backflip, uznawane za jedne z najbardziej skomplikowanych i widowiskowych w tym sporcie.

Rower to moja największa pasja. Za każdym razem, kiedy jestem z nim w powietrzu czuję, że naprawdę żyję i mogę wszystko. To codzienne przekraczanie własnych granic i walka z grawitacją napędzają mnie do podejmowania kolejnych wyzwań zarówno w sporcie, jak i w życiu. Marka CUPRA podkreśla i wyzwala ten sam rodzaj emocji, dlatego bardzo się cieszę, że rozpoczynamy współpracę – mówi Szymon Godziek.

W przerwach od treningów Szymon stara się promować i rozwijać kolarstwo grawitacyjne w Polsce, organizując pokazy i zawody dla lokalnych społeczności, a także inspirując młodych ludzi do stawiania pierwszych kroków w tej dyscyplinie.

CUPRA zaprosiła już do współpracy osoby, które poszukują w swoim życiu silnych doświadczeń. Globalnymi ambasadorami brandu są doceniani sportowcy, m.in.: Marc ter Stegen, Anzu Fati, Mattias Ekstorm, Jordi Gene i Alexia Putellas. Razem tworzą tzw. CUPRA Tribe – społeczność, która inspiruje do wprowadzania zmian w swoim życiu.


Source: Szymon Godziek specjalizujący się w ekstremalnym freestyle’u MTB i freeride ambasadorem marki CUPRA

Miał być milion, a jest… Ile samochodów elektrycznych jeździ po polskich drogach?

Spis treści:

W 2016 roku premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych. Do realizacji tego planu jednak daleka droga…

Liczba samochodów elektrycznych w Polsce

Z roku na rok samochody elektryczne cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Jak wynika z raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych oraz Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, pod koniec maja tego roku po polskich jeździło 22 404 elektrycznych samochodów osobowych.

Elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych jest zarejestrowanych w Polsce 1999 egzemplarzy. Dodatkowo po polskich drogach jeździ 10 777 elektrycznych motocykli i motorowerów i 753 elektrycznych autobusów.

W porównaniu do maja zeszłego roku, liczba samochodów elektrycznych w Polsce wzrosła o 45%.

Warto jednak zaznaczyć, że w samym tylko maju do Polski sprowadzono około 70 tysięcy używanych samochodów, a z salonów wyjechało 40 tysięcy nowych aut z silnikami spalinowymi.

Liczba stacji ładowania w Polsce

Pod koniec maja 2022 roku w Polsce funkcjonowało 2190 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (4 253 punkty). 29% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

W maju uruchomiono 24 nowe, ogólnodostępne stacje ładowania (36 punktów). Wzrost ten jednak nie jest proporcjonalny, do wzrostu liczby samochodów elektrycznych na polskich drogach. W ciągu dwóch lat liczba aut przypadających na jeden punkt ładowania wzrosła z 10 do 21 sztuk.

Source: Miał być milion, a jest… Ile samochodów elektrycznych jeździ po polskich drogach?

Mazda opracowała nowy kolor lakieru. Jest biały i ekologiczny

Mazda wierzy, że lakier jest kluczowym elementem kształtującym sylwetkę pojazdu, dlatego też firma koncentruje swoje wysiłki na opracowaniu kolorów, które podkreślają dynamiczną i subtelną zarazem formę wyrażoną poprzez stylistykę Kodo – Dusza Ruchu. Rhodium White to czysta biel inspirowana estetyką japońską, która odnajduje piękno w prostocie i eliminacji zbędnych detali. 

Mazda opracowała nowy kolor lakieru - Rhodium White, fot. materiały prasowe / Mazda

Mazda opracowała nowy kolor lakieru – Rhodium White, fot. materiały prasowe / Mazda

Co więcej, firmie z Hiroszimy udało się uzyskać wykończenie przypominające ręczne malowanie, przy czym płatki aluminium zostały gładko ułożone w regularnych odstępach w warstwie odblaskowej. Cała powierzchnia błyszczy się pod wpływem światła i ma realistyczną, metaliczną fakturę. Poszczególne płatki aluminium są rozmieszczone równomiernie i równolegle do pofałdowań powierzchni karoserii, co w kontakcie ze światłem daje błyszczący i cieniowany efekt, pomimo jasności lakieru Rhodium White.

Mazda opracowała nowy kolor lakieru - Rhodium White, fot. materiały prasowe / Mazda

Mazda opracowała nowy kolor lakieru – Rhodium White, fot. materiały prasowe / Mazda

Opracowując powłokę Rhodium White, Mazda zdołała wznieść technologię Takuminuri na nowy poziom, z powodzeniem produkując na masową skalę wyrazisty lakier nadwozia przy użyciu tylko trzech warstw: warstwy bezbarwnej, warstwy odbijającej światło i warstwy z pigmentem. Zabarwiona warstwa zawiera na nowo opracowany biały pigment, który pozwala na uzyskanie jedwabiście gładkiej, drobnoziarnistej bieli. Standardowo, w przypadku białych lakierów, podkład ma tendencję do prześwitywania, a warstwa bezbarwna jest zazwyczaj grubsza niż w przypadku innych odcieni. W lakierze Rhodium White zastosowano jednak nowo opracowany pigment, który przyczynia się do bardziej efektywnego wykorzystania zasobów i zmniejszenia emisji CO₂ w procesie produkcji.

Nowy lakier będzie dostępny od lata 2022 roku, początkowo dla modeli opracowanych w oparciu o dużą platformę, debiutując we flagowym SUV-ie marki w Europie – nowej Maździe CX-60.

Source: Mazda opracowała nowy kolor lakieru. Jest biały i ekologiczny

Używany samochód elektryczny się opłaca? Cena idzie w dół, ale przebieg w górę

Stale rosnąca inflacja zaczyna przyzwyczajać konsumentów do wyższych cen, które zmieniają się z miesiąca na miesiąc. Okazuje się jednak, że istnieje na rynku nisza, która zanotowała dużą obniżkę cen. Według ekspertów AAA AUTO mediana ceny samochodów elektrycznych na rynku wtórnym zmniejszyła się aż o 45% od maja 2019 roku. Jednocześnie, w tym czasie oferta używanych aut na prąd wzrosła o 1451% i jest najszybciej powiększającą się wśród wszystkich oferowanych typów silników na wtórnym rynku. 

Dane wskazują, że w maju 2019 roku mediana ceny aut elektrycznych na wtórnym rynku była bardzo wysoka i wynosiła 185 000 złotych. Za taką kwotę można było kupić samochód, którego mediana wieku wynosiła 2 lata, a mediana przebiegu 36 000 kilometrów. Do maja 2022 roku sytuacja uległa dużej zmianie, ponieważ mediana ceny auta elektrycznego spadła do 102 400 złotych. Przy tym nieznacznie wzrosły: mediana wieku – do 4 lat oraz mediana przebiegu – do 41 000 kilometrów. 

Najczęściej oferowane do sprzedaży samochody elektryczne na wtórnym rynku w Polsce, w maju 2022 roku:

Model  Mediana ceny (PLN) Mediana wieku (lata) Mediana przebiegu (kilometry)
Nissan Leaf 61 900 6,7 77 451
Tesla Model S 219 900 5,4 112 500
Renault Zoe 67 000 4,8 37 000
BMW i3 105 000 5,0 49 800
Audi e-tron 387 125 0,8 7 500

Podaż używanych samochodów elektrycznych jest jednak nadal stosunkowo niewielka i prawdopodobnie utrzyma się przez kilka lat, dopóki pierwsi właściciele, w tym przede wszystkim floty, nie sprzedadzą swoich aut. Drugi element, który może wpłynąć na wzrost tego segmentu rynku, to zapowiedzi polskiego rządu, które jeśli wejdą w życie spowodują, że kupujący zaczną przygotowywać się na spodziewane zakazy lub zwiększone opłaty od samochodów spalinowych.

Source: Używany samochód elektryczny się opłaca? Cena idzie w dół, ale przebieg w górę

Przesadził z prędkością w obszarze zabudowanym. Policja nie miała dla niego litości

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w Oleśnicy kontrolowali prędkość poruszających się pojazdów. W miejscowości Boguszyce zauważyli zdecydowanie zbyt szybko jadącego Volkswagena. Wykonany przez policjantów pomiar prędkości wykazał, że samochód poruszał się z szybkością 139 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali kierowcę

24-latek przesadził z prędkością w obszarze zabudowanym, fot. Policja

24-latek przesadził z prędkością w obszarze zabudowanym, fot. Policja

Okazało się, że za kierownicą Volkswagena siedział 24-latek. Został on ukarany mandatem w wysokości 2500 złotych, a dodatkowo do jego konta dopisanych zostało 10 punktów karnych. Co więcej, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jego prawo jazdy zostało zatrzymane na trzy miesiące.

Source: Przesadził z prędkością w obszarze zabudowanym. Policja nie miała dla niego litości

Kierowcy w tym roku pojadą obwodnicą Kędzierzyna-Koźla. Prace są już bardzo zaawansowane

Budowany odcinek będzie stanowił kontynuację obwodnicy Kędzierzyna-Koźla, która biegnie w kierunku autostrady A4. Nowa trasa rozpocznie się rondem w ciągu DK40, ominie Sławięcice oraz Ujazd, a następnie włączy się z powrotem do DK40 tuż za granicą woj. opolskiego i śląskiego, na terenie gminy Rudziniec. Do skrzyżowania z DW426 będzie to droga jednojezdniowa z dodatkowym pasem do wyprzedzania o przekroju (2+1), natomiast na pozostałym odcinku o przekroju jednojezdniowym dwupasowym.

Prace na budowie północnej obwodnicy Kędzierzyna-Koźla, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Prace na budowie północnej obwodnicy Kędzierzyna-Koźla, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Prace na obwodnicy Kędzierzyna-Koźla w ciągu drogi DK40 są zaawansowane w 80%. 

W ramach robót drogowych na całej długości trasy głównej położono warstwę podbudowy pomocniczej z kruszywa oraz podbudowę bitumiczną. Jest już także warstwa wiążąca. Wykonawca prowadzi prace wykończeniowe przy budowie ronda turbinowego na początkowym odcinku obwodnicy na skrzyżowaniu z istniejącą DK40, m.in. w zakresie montażu oświetlenia oraz prac brukarskich. Trwają również prace związane z budową kolejnych trzech rond. Jedno czterowlotowe, które docelowo połączy budowaną obwodnicę z DW426, drugie to rondo na skrzyżowaniu z drogą powiatową w kierunku Jaryszowa oraz trzecie łączące budowaną obwodnicę z przyszłą drogą gminną – łącznikiem do dotychczasowej drogi krajowej nr 40 w obszarze dzielnicy Blachownia Śląska.

Prowadzone są też prace na trzynastu obiektach inżynierskich. Na obiekcie nad kanałem Gliwickim, jednym z najdłuższych i najbardziej charakterystycznych w ciągu obwodnicy Kędzierzyna-Koźla trwają już prace wykończeniowe. Głównymi elementami konstrukcji są tutaj łuki stalowe, do których podwieszony jest pomost stalowy z płytą betonową.

Prace na budowie północnej obwodnicy Kędzierzyna-Koźla, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Prace na budowie północnej obwodnicy Kędzierzyna-Koźla, fot. materiały prasowe / GDDKiA

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, roboty zostaną zakończone w IV kwartale 2022 roku. 

Source: Kierowcy w tym roku pojadą obwodnicą Kędzierzyna-Koźla. Prace są już bardzo zaawansowane

Kierowca rozbił BMW i postanowił okłamać policjantów. Nie wiedział, że kłamstwo ma krótkie nogi?

Jak głosi staropolskie przysłowie przestrzegające przed mówieniem nieprawdy, kłamstwo ma krótkie nogi. Najwyraźniej nie znał go 19-letni kierowca BMW.

Kierowca rozbił BMW i postanowił okłamać policjantów

Kierowca rozbił BMW i postanowił okłamać policjantów, fot. Policja

Młody kierowca w wyniku niezachowania ostrożności podczas jazdy bitą drogą, rozbił samochód na drzewie. I co zrobił? Zgłosił się na komisariat w miejscowości Moszczanka, gdzie opowiedział policjantom dość interesującą historię. Funkcjonariusze spisali relację, z której wynikało, że na jednym z przydrożnych parkingów doszło do rozboju. Poszkodowany opowiedział o trzech mężczyznach, którzy go zaatakowali. Jeden z napastników miał zażądać od niego kluczyków do BMW, a drugi miał wybić gaśnicą szybę w aucie i zranić 19-latka nożem w rękę. Na koniec sprawcy mieli zabrać kluczyki i telefon, a następnie odjechać.

Policjanci przyjmujący zgłoszenie nabrali podejrzeń, co do prawdomówności 19-latka. Czynności podjęte w tej sprawie dały funkcjonariuszom podstawę, by stwierdzić, że do rozboju wcale nie doszło. 19-latek kluczyki od samochodu miał przy sobie, a jego telefon znajdował się w domu. Uszkodzone BMW zostało odnalezione na polnej drodze w pobliżu lasu w okolicy Ryk.

Młody człowiek przyznał się do opowiadania kłamstw. Okazało się, że liczył, że gdy zgłosi rozbój, to będzie mógł dostać odszkodowanie. Zamiast tego został ukarany grzywną, za wywołanie niepotrzebnych czynności policji. 

Warto wiedzieć, że za wywołanie niepotrzebnej czynności policji grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Sąd może zdecydować także o orzeczeniu nawiązki do wysokości 1000 złotych.

Source: Kierowca rozbił BMW i postanowił okłamać policjantów. Nie wiedział, że kłamstwo ma krótkie nogi?

Ford zapowiada elektryzującą nowość. Pokaże ją na Festiwalu Prędkości w Goodwood

Podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood, Ford Pro i Ford Performance zaprezentują wspólny projekt. 

Na opublikowanym przez amerykańskiego producenta nagraniu nie widać zbyt wiele. Uwagę zwraca pasek świetlny na całej szerokości pojazdu oraz podświetlony napis Ford Performance. Można przypuszczać, że tajemniczym pojazdem jest elektryczny van, ponieważ model ma „zelektryzować” odwiedzających, a w projekt zaangażowany jest Ford Pro.

Póki co fani amerykańskiej marki muszą uzbroić się w Tymczasem należy uzbroić się w cierpliwość, czekając na to co zafunduje nam połączenie Ford Performance i Ford Pro na Festiwalu Prędkości w Goodwood.

Przypomnijmy, że w maju Ford zaprezentował model E-Transit Custom i zapowiedział premiery Transit Courier, Tourneo Courier, Tourneo Custom i E-Transit. Transit Custom i Tourneo Custom mają pojawić się w 2023 roku, natomiast Transit Courier i Tourneo Courier mają pojawić się w rok później.

Source: Ford zapowiada elektryzującą nowość. Pokaże ją na Festiwalu Prędkości w Goodwood

Kolory kontrolek na desce rozdzielczej. To powinien wiedzieć każdy kierowca

Spis treści:

Większość z kierowców wie jedynie, że zielone i niebieskie kontrolki to nic, czym powinniśmy zawracać sobie głowę. Pełnią one najczęściej rolę informacyjną – powiadamiają np. o włączonych kierunkowskazach, światłach czy tempomacie lub systemach bezpieczeństwa jak chociażby ten, ułatwiający ruszanie pod wzniesienia. Martwić zaczynamy się gdy zapalą się żółte, pomarańczowe lub czerwone lampki. Wtedy pogłębiamy naszą wiedzę – sięgamy po instrukcję obsługi naszych czterech kółek, dzwonimy do zaprzyjaźnionego mechanika lub szukamy odpowiedzi w Internecie. Często jednak taka kontrolka zapala się w trakcie jazdy – co wtedy?

W statystycznym aucie działa jednocześnie nawet kilkanaście modułów komputerowych i czujników, wszystkie połączone setkami przewodów elektrycznych i innych mechanizmów – o awarię więc nie trudno. Pierwszą oznaką tego, że coś w naszym samochodzie nie działa tak, jak powinno, jest zwykle ostrzeżenie w postaci świecącej się kontrolki na desce rozdzielczej. Żółte i czerwone lampki w aucie to swoisty system wczesnego ostrzegania – każdy kierowca kojarzy żółty dystrybutor, czyli lampkę sygnalizującą, że w baku zostało niewiele paliwa. Za działanie takich powiadomień odpowiada system On-Board Diagnostics (OBD), którego funkcją jest samodzielna diagnostyka pojazdu, tak aby wykrywać usterki w jak najwcześniejszej fazie. To trochę jak wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, który pomaga zdiagnozować chorobę i daje odpowiednie zalecenia lub odsyła nas do specjalisty.

Żółte i pomarańczowe kontrolki, czyli potencjalna awaria

Żółte i pomarańczowe kontrolki zwykło się określać mianem informacyjno-ostrzegawczych. Do tej grupy zaliczają się lampki, które informują, że auto nie jest właściwie przygotowane do wyruszenia w drogę lub kontynuowania podróży. Tutaj wystarczy wspomnieć chociażby o tej w kształcie dystrybutora, która informuje o potrzebie szybkiego uzupełnienia zapasu paliwa, czy o kontrolce sygnalizującej niskie ciśnienie w oponach. Żółte i pomarańczowe lampki ostrzegają kierowcę o prawdopodobnym wystąpieniu awarii, którą należy usunąć przy najbliższej możliwej okazji, ponieważ odkładanie tego na „później” może wpływać negatywnie na bezpieczeństwo jazdy.

Jedną z najważniejszych kontrolek z tej grupy jest ta w kształcie silnika. Lampka check-engine oznacza potencjalne wystąpienie nieprawidłowości w układach: elektronicznego sterowania silnikiem, zasilania paliwem, dolotowym lub zapłonowym. Może być to zarówno coś „błahego” jak zużyta świeca zapłonowa lub uszkodzenia zaworu recyrkulacji spalin, jak i coś bardziej poważnego, chociażby awaria układu wtryskowego. Tej lampki nie należy ignorować, bo może się to skończyć kosztowną naprawą – jazda z niesprawnym układem wtryskowym może doprowadzić nawet do zapalenia się mieszanki paliwowo-powietrznej i wypalenia dziury w tłoku. Aby dowiedzieć się, co jest przyczyną świecenia się kontrolki, najlepiej wybrać się do warsztatu, w którym specjalista sprawdzi auto za pomocą komputera i dokładnie zdiagnozuje problem.

Kolory kontrolek na desce rozdzielczej, których znaczenie powinien znać każdy kierowca

Kolory kontrolek na desce rozdzielczej, których znaczenie powinien znać każdy kierowca, fot. materiały prasowe

Co zrobić, gdy zapali się czerwona kontrolka?

Gdy na desce rozdzielczej zaświeci się czerwona kontrolka, oznacza to wystąpienie potencjalnej awarii, która wpływa na funkcjonowanie samochodu i bezpieczeństwo pasażerów. „Potencjalnej” ponieważ często powodem zapalenia się czerwonej lampki jest próba jazdy z zaciągniętym hamulcem ręcznym, niezapięcie pasów czy niedomknięcie klapy bagażnika. Kontrolek w ostrzegawczym kolorze nie wolno jednak lekceważyć, gdyż mogą zwiastować poważny problem. Jeśli na desce rozdzielczej pali się któraś z czerwonych lampek, powinno się niezwłocznie przerwać jazdę, zgasić silnik i nie uruchamiać auta bez upewnienia się, że jest to bezpieczne.

Najważniejszymi czerwonymi kontrolkami na desce rozdzielczej są przede wszystkim te, sygnalizujące awarię elektroniki oraz systemu ABS. Kierowcy powinni również z uwagą wypatrywać lampek świadczących o niskim ciśnieniu oleju silnikowego, zbyt wysokiej temperaturze płynu chłodzącego, awarii poduszki powietrznej czy zużyciu klocków hamulcowych. Żadnej z nich nie wolno ignorować. Gdy tylko kierowca zauważy, że zapaliła się taka kontrolka, powinien bezwzględnie zadzwonić po pomoc drogową lub skontaktować się z najbliższym warsztatem.

Czy zapalona kontrolka zawsze oznacza awarię?

Warto pamiętać, że czasami kontrolki na desce rozdzielczej zapalają się, by zaraz potem zgasnąć. Dzieje się tak przede wszystkim podczas uruchamiania pojazdu – jest to jak najbardziej normalne i nie należy się tym przejmować. Kolejny powód to błędne odczyty związane z awarią, któregoś z czujników, niskim napięciem w instalacji elektrycznej pojazdu lub z powodu warunków atmosferycznych. Zimą często mamy do czynienia ze „znikającą” żółtą kontrolką informującą o zbyt niskim ciśnieniu w oponach – przy jeździe pojawia się, a w garażu znika. Jest to efekt tego, że przy niskich temperaturach ciśnienie w oponach nieznacznie spada.

Niezależnie od wszystkiego warto poświęcić wolną chwilę na lekturę instrukcji obsługi naszego auta. Dobrze również regularnie odwiedzać warsztat samochodowy – przeglądy serwisowe to bardzo ważna rzecz, która może uchronić nas przed niespodziewanymi awariami i stresem. 

Źródło informacji: Motointegrator.com, opracowanie własne

Source: Kolory kontrolek na desce rozdzielczej. To powinien wiedzieć każdy kierowca

Robert Kubica na podium w Le Mans. Rywalizację wygrała Toyota

90. edycję 24-godzinnego wyścigu Le Mans wygrała Toyota #8 w składzie Brendon Hartley, Sebastien Buemi i Ryo Hirakawa.

Zwycięzcą klasy LMP2 został zespół JOTA, którego barwy reprezentowali Roberto Gonzales, Antonio Costa i Will Stevens. Drugie miejsce zajęła ekipa Prema Orlen Team, gdzie za kierownicą wymieniali się Robert Kubica, Louis Deletraz i Lorenzo Colombo. 

Robert Kubica jest pierwszym Polakiem, który stanął na podium legendarnego, 24-godzinnego wyścigu Le Mans

W kategorii GTE Pro, która w tym sezonie żegna się z Le Mans, wygrała załoga Porsche GT Team #91. Drugie i trzecie miejsce zajęły auta AF Corse – #51 wyprzedził #52. 

W klasie GTE Am zwycięzcami zostali zawodnicy ekipy #33 TF Sport. Podium uzupełnili reprezentanci #79 Weathertech Racing i #98 Northwest AMR.

Source: Robert Kubica na podium w Le Mans. Rywalizację wygrała Toyota

To najczęściej kupowany SUV na świecie. Ma jednak mocną konkurencję

Toyota RAV4 jest obecnie najpopularniejszym SUV-em na świecie, wynika z najnowszego raportu firmy analitycznej focus2move.

W pierwszym kwartale 2022 roku Toyota RAV4 zajęła pierwsze miejsce w segmencie SUV. Japoński producent sprzedał aż 215 tys. egzemplarzy tego auta, co przekłada się na 2,7% udziału w rynku.

Na drugim miejscu uplasowała się Honda CR-V ze sprzedażą na poziomie 160 tysięcy sztuk.

Dość zaskakujący jest zdobywca trzeciego miejsca – to elektryczna Tesla Model Y, która z wynikiem 136 tysięcy sprzedanych sztuk uzupe podium.

TOP 5 najczęściej kupowanych SUV-ów na świecie

  1. Toyota RAV5
  2. Honda CR-V
  3. Tesla Model Y
  4. Hyundai Tucson
  5. Volkswagen Tiguan

Source: To najczęściej kupowany SUV na świecie. Ma jednak mocną konkurencję

Renault Megane E-Tech Elektryczne – test, wrażenia z jazdy: wnętrze idealne dla zabieganych matek?

Spis treści:

Zacznijmy od tego, że debiutujące w 1995 roku Renault Megane i jego kolejne, spalinowe generacje (obecna jest czwarta), to samochody zupełnie inne, niż model, z którym nasza redakcja miała do czynienia przez ostatni miesiąc. Piąta generacja Renault Megane E-Tech elektrycznego przyciąga uwagę przechodniów swoją ciekawą linią nadwozia do tego stopnia, że prawie każda moja wizyta przy ładowarce pod centrum handlowym wiązała się z odpowiedzią na zadawane przez przechodzących obok kierowców pytanie (z niedowierzaniem w głosie): to naprawdę jest Renault Megane? Owszem, tylko elektryczne!

Czy więc wnętrze tego modelu też tak zaskakuje i co tak naprawdę kryje się za drzwiami z automatycznie wysuwaną klamką?

Przeczytaj też:

Otóż opowiem wam o tym samochodzie z perspektywy nie tylko dziennikarki, ale mamy dwójki małych dzieci, mieszkającej na obrzeżach miasta i użytkującej samochód głównie w Warszawie. W dni robocze dojeżdżałam do przedszkola, pracy, sklepów czy zajęć dodatkowych, a w weekendy pędziłam elektrycznym Megane na wycieczki z rodziną poza miasto.

Mój film z testu wnętrza Renault Megane E-Tech Elektrycznego oraz wrażenia z jazdy zobaczysz także na kanale You Tube motocaina:

Renault Megane E-Tech Elektryczny – wyposażenie

Testowany przeze mnie egzemplarz to piąta generacja Renault Megane E-Tech elektrycznego w środkowej wersji wyposażenia oferowanej pod nazwą Techno. To bogate wyposażenie z systemem OpenR Link, ładowarką indukcyjną do telefonu, pakietem air quality, podgrzewaną kierownicą i fotelami przednimi, klimatyzacją automatyczną dwustrefową, sekwencyjnymi kierunkowskazami, czujnikiem deszczu i zmierzchu, światłami przednimi LED z funkcją doświetlania pobocza oraz funkcją automatycznej zmiany ze świateł drogowych na mijania, kamerą cofania, systemem rozpoznawania znaków drogowych, aktywnym tempomatem wraz z systemami go wspomagającymi, tj. systemem kontroli odległości, utrzymywania pasa ruchu i wspomagania nagłego hamowania. Cały akapit wyposażenia, za który zwykle w autach spalinowych tego segmentu musimy słono zapłacić.

Renault Megane E-Tech Elektryczny – pojemność akumulatora, zasięg, moc silnika elektrycznego

Przede wszystkim jednak wybierając tę wersję można zdecydować się na jedną z dwóch pojemności akumulatora trakcyjnego i mocy silnika elektrycznego – takiej możliwości nie ma gdy kupujemy wersję najwyższą Iconic. W Techno można mieć albo akumulator o pojemności 40 kilowatogodzin i moc silnika elektrycznego 96 kilowatów (w przeliczeniu to około 130 KM), który oferuje zasięg do 300 kilometrów oraz akumulator o pojemności 60 kilowatogodzin i moc silnika elektrycznego 160 kilowatów (czyli około 220 KM), na którym zgodnie z deklaracją producenta (i normą WLTP) przejechać możemy aż 450 kilometrów. Oczywiście opisane wartości przekładają się na cenę, która zaczyna się od kwoty niespełna 175 tysięcy złotych w przypadku mniejszego akumulatora trakcyjnego oraz kwoty niespełna 197 tysięcy złotych w przypadku układu napędowego zastosowanego w testowanym przez nas modelu.

Renault Megane E-Tech Elektryczny – wnętrze

W tej wersji wyposażeniowej producent przewidział jeden rodzaj tapicerki, jednak z całą pewnością zadowoli ona zarówno estetów, jak i ekologów. Do obicia foteli wykorzystano materiały, pochodzące w 100% z recyklingu. W połączeniu z ekoskórą fotele te wyglądają naprawdę oryginalnie i ciekawie urozmaicają wnętrze. Sam materiał ma nietuzinkową fakturę i jest miły w dotyku. Najbardziej oryginalnym i zasługującym na uwagę rozwiązaniem zastosowanym we wnętrzu Renault Megane E-Tech Electric jest jednak obicie deski rozdzielczej tapicerką, co sprawia, że automatycznie całość wnętrza jest bardziej przytulna i domowa. Uwierzcie, że w przypadku bycia „taxi-mamą” ma to szczególne znaczenie, żeby nawet w samochodzie móc momentami poczuć się jak w domu. Takie odczucie potęguje też ekran do obsługi systemu multimedialnego o przekątnej 12 cali oraz tablet umieszczony przed kierowcą. O przytulną atmosferę dba z kolei oświetlenie ambientowe najnowszej generacji. Jest zarówno dyskretne, jak i przyjemnie „otulające” przestrzeń. Wybierać możemy z 48 kolorów, a jeśli ten wybór jest dla nas zbyt trudny, to zawsze możemy skorzystać z funkcji Living Lights, dzięki której oświetlenie wnętrza dopasowuje się do pory dnia i zmienia się co 30 minut. Mogę Wam zdradzić, że dzięki tym funkcjom moje dzieci okrzyknęły elektryczne Renault Megane E-Tech najfajniejszym samochodem jakim podróżowały!

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Elektryczny – ergonomia

To, co zdecydowanie wyróżnia wnętrze najnowszej generacji Renault Megane, to przestronność i jego funkcjonalność. Kierowca ma w zasięgu ręki wszelkie niezbędne do obsługi pojazdu instrumenty – wspomniany przeze mnie ustawiony w orientacji pionowej ekran do obsługi systemu multimedialnego jest delikatnie skierowany w stronę kierowcy. W dłoniach świetnie leży wielofunkcyjna kierownica o zupełnie nowym kształcie, która jest ścięta nie tylko u dołu, co możemy kojarzyć z samochodów sportowych, ale i u góry, co już przywodzi na myśl Formułę 1. Projekt wieńca umożliwia pewne chwyt, a dodatkowo, pod palcami, mamy możliwość sterowania i obsługi przeróżnych funkcji auta (możemy też nimi sterować wydając komendy głosowo). Jednak poza ciekawym wyglądem, jest ona przede wszystkim bardzo wygodna w trzymaniu, co w połączeniu z

Renault Megane E-Tech Elektryczny – tryby jazdy

Przy kierownicy znajdziemy też przycisk do zmiany trybu jazdy Multisense – każdy z nich ma inną charakterystykę układu kierowniczego, czy inną szybkość reakcji silnika po wciśnięciu pedału przyspieszenia, ale też zmienia się np. kolor oświetlenia, czy siła nawiewu klimatyzacji. Elektryczne Megane może więc być dynamicznym samochodem o sportowym pazurze, z twardszym zawieszeniem, czy bezpośrednim układem kierowniczym, lub oszczędnym autem, którym chcemy spokojnie podróżować poza miastem. Tam, gdy wjedziemy na jakies nierówności docenimy tryb komfort niwelujący te niedogodności. Ja najczęściej korzystałam z trybu Perso, w którym można sobie indywidualnie zestroić ustawienia, bądź trybu Eco, w którym – mimo zwiększenia zasięgu, czy ograniczenia prędkości maksymalnej do 105 km/h – nie miałam poczucia znacznego spowolnienia osiągów auta, które są często spotykane w innych pojazdach elektrycznych i potrafią wyprowadzić kierowcę z równowagi. Megane na prąd nawet w trybie eko prowadził się bardzo przyjemnie.

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Elektryczny – aktywny tempomat

Kolejną wygodną funkcją, którą znajdziemy na kierownicy Renault Megane elektrycznego, to przyciski do obsługi aktywnego tempomatu, który w Renault Megane E-Tech elektrycznym działa bardzo sprawnie zwłaszcza w korkach czy przy dużym natężeniu ruchu. W przypadku jazdy z dziećmi na pokładzie jazda z włączonymi wszystkimi systemami wspomagającymi jazdę, tj. systemem kontroli odległości, utrzymywania pasa ruchu i wspomagania nagłego hamowania, czy rzeczonego aktywnego tempomatu, który utrzymuje odpowiednią odległość od poprzedzającego pojazdu – jest wręcz bezcenna!

Renault Megane E-Tech Elektryczny – schowki

Co jednak najistotniejsze z mojego punktu widzenia, jako osoby podróżującej z dziećmi, to liczba schowków i ich pojemność – to aż 33 litry!  Są naturalnie wkomponowane we wnętrze auta, nie psują eleganckiego wyglądu w środku. I tak na przykład kieszeń znajdująca się pod centralnym ekranem to indukcyjna ładowarka telefonu, wyłożona gumą, która powoduje, że położony tam telefon nie poruszy się nawet o milimetr podczas jazdy, nawet w trybie sport – można ją łatwo wyjąć i wyczyścić. Dostęp do ładowarki jest bardzo wygodny, a położony na niej telefon nie rozprasza naszej uwagi podczas prowadzenia. No i co ważne, zmieści się na niej nawet większy smartfon.

Szeroka kolumna środkowa to z kolei zamykany schowek w podłokietniku, w którym schowamy nawet kopertówkę czy większy portfel. Zakończony został małą kieszonką, idealną na trzymanie w niej kart wjazdowych czy biletów parkingowych. Bardzo mnie ucieszyło takie rozwiązanie, bo muszę przyznać, że z powodu braku odpowiedniego miejsca w większości samochodów, bileciki te zazwyczaj przemieszczają się u mnie po całym samochodzie.

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Electric

Najciekawiej pomyślany został schowek o regulowanej wielkości. Dzięki ruchomym przegródkom można tak go „zaprojektować”, aby uzyskać najbardziej odpowiednią dla siebie przestrzeń – może to być drugi cupholder, jeśli akurat takiego potrzebujecie, bądź dwie większe kieszenie, czy jedna duża, mieszcząca 1,5 l butelkę. To nie tylko praktyczne rozwiązanie, ale też bardzo innowacyjny ukłon w kierunku użytkowników, którzy przecież mają różne potrzeby.

Równie mądrze pomyślano o schowkach w drzwiach. Po pierwsze dlatego, że są wyściełane materiałem, co już samo w sobie jest ogromnym plusem – zdecydowanie przyjemniej szuka się rzeczy w kieszeni wyłożonej materiałem, a nie surowym plastikiem. Miękki materiał zapobiega przesuwaniu się rzeczy podczas jazdy, jak i zazwyczaj towarzyszącemu temu hałasowi. Te kieszenie są naprawdę głębokie i pojemne, więc mogą pomieścić nawet dużą 1,5 litrową butelkę wody.

Renault Megane E-Tech Elektryczny – przestrzeń na tylnej kanapie

Konstrukcyjnie najnowsze Renault Megane zostało tak zbudowane, że we wnętrzu jest szeroko, przestronnie i każdy znajdzie dla siebie miejsca pod dostatkiem. Komfortu tego doświadczą nie tylko osoby siedzące z przodu pojazdu, ale też pasażerowie z tyłu, gdzie jest sporo przestrzeni na nogi, jak i nad głową, nawet dla wysokich osób. Przykładem na to może być to, że nawet montując dwa foteliki na tylnej kanapie, nadal można wygodnie zasiąść pomiędzy nimi, czym może poszczycić się niewiele samochodów tego segmentu, czyli nie będących SUV-ami. To wszystko dzięki zastosowaniu nowej platformy CMF-EV i ultracienkich akumulatorów trakcyjnych. To wszystko, jak i świetne wyciszenie kabiny –  aż o 50% w stosunku do Renault Zoe (za sprawą dodatkowej uszczelki zamontowanej w drzwiach) przekłada się bezpośrednio na komfort pasażerów podróżujących w elektrycznym Megane.

Jeśli będziecie mieli na pokładzie nastolatków, to z całą pewnością ucieszą się oni z umieszczonych z tyłu gniazd USB-C, do których dostęp jest wygodny z każdego miejsca tylnej kanapy.

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Elektryczny – bagażnik

Przestronność znajduje odzwierciedlenie też w możliwościach załadunkowych bagażnika, ponieważ udało się tu uzyskać aż 440 litrów pojemności. Dla porównania spalinowa generacja Renault Megane oferuje kufer o pojemności 434 litrów. Taka pojemność zapewnia już całkiem swobodne zapakowanie się na wyjazd poza miasto, nawet jeśli macie dużą torbę czy wózek spacerówkę. Dodatkowe możliwości daje też schowek na kable, który można wykorzystać do przewiezienia mniejszych rzeczy, jedzenia czy szklanych butelek bez obaw, że za chwilę rozproszą się nam one po całym bagażniku. Schowek ten jest w pełni plastikowy, więc łatwy do wyczyszczenia nawet, jeśli coś by się nam wylało. Ma to znaczenie też w przypadku, gdy używane są kable do ładowania z gniazdka domowego i leżały np. na brudnym podłożu.

Sam bagażnik jest głęboki. Ma we wnętrzu haczyki na torby na zakupy czy uchwyty do montażu siatki trzymającej bagaże, zaś po złożeniu siedzeń dzielonych w proporcjach 2/3 i 1/3 uzyskamy aż 1332 litrów pojemności załadunkowej.

Renault Megane E-Tech Elektryczny – zużycie energii i wrażenia z jazdy

Elektryczne Megane prowadzi się naprawdę zwinnie i łatwo nim manewrowac na ciasnych przestrzeniach w mieście. Średnica zawracania to jedyne 10,4 m, co ucieszy nie tylko na parkingu. Na jezdni samochód prowadzi się zarówno pewnie, jak i energicznie. Moja testówka została wyposażona w większy akumulator trakcyjny o pojemności 60 kWh, więc miałam zasięg wystarczający do swobodnego poruszania się nie tylko po mieście, ale i poza nie – bez żadnego stresu. I choć nie udało mi się osiągnąć nigdy deklarowanego przez producenta zasięgu 450 kilometrów, to już spokojnie 400 kilometrów przy naładowaniu akumulatora trakcyjnego do pełna było w pełni realne, a średnie zużycie energii jakie miałam podczas całego miesięcznego testu w cyklu mieszanym to 16,3 kWh – nigdy nie udało mi się osiągnąć takiego zużycia podczas jazdy innymi elektrykami! Jeżdżąc w trybie ECO i stosując się do wszystkich zasad ekonomicznej jazdy, jesteście w stanie bez większego problemu uzyskać zużycie energii na poziomie pomiędzy 13 a 15 kWh, bo udało się to parokrotnie nawet mi, która zawsze się gdzieś spieszy. Nadal uczę się płynnego i bardziej ekonomicznego stylu jazdy…

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Elektryczny – ładowanie

Nawet będąc notorycznie zabiegana mogłam swobodnie korzystać z Megane elektrycznego bez obawy, że skończy mi się energia w akumulatorze trakcyjnym. Ładowanie nie tylko jest banalnie proste, ale i szybkie – idealnie pokrywa się czasowo z robieniem zakupów w sklepie, które przecież muszę zrobić raz na kilka dni. I właśnie w takiej też częstotliwości musiałam doładowywać akumulator trakcyjny – raz na kilka dni. Jeżdżąc w mieście, czy po obwodnicy w ciągu jednego dnia, pokonując nawet do 100 kilometrów, Megane zużywało mi około 10-15% energii zgromadzonej w akumulatorze trakcyjnym. Inaczej rzecz się miała gdy wyjechałam na autostradę i poruszałam się z dopuszczalną prędkością 140 km/h – wówczas energia znika szybciej. 

W takich okolicznościach bardzo przydaje się asystent Google i wbudowane w system OpenR Link Google Maps, dzięki którym szybko ustalimy, ile dojeżdżając do celu pozostanie nam energii lub gdzie po drodze musimy się naładować – ba! Na ekranie sprawdzimy jakie są dostępne złącza i czy są wolne lub nie! System na bieżąco informuje o stanie baterii, jaki zastaniecie po przyjeździe na miejsce. Przykładowo: podczas podróży autostradą z Warszawy do Łodzi, mimo że zużyłam około 45% energii na podróż w jedną stronę, nie miałam problemu z tym, że muszę doładować samochód przed podróżą z powrotem – zaplanowałam czas na zjedzenie obiadu. Łącząc więc przyjemne z pożytecznym i korzystając z ładowarki ze złączem CCS na stacji ładującej mocą do 50 kW. Wynika? Auto naładowałam w 1:20 minut do niemal 100% pojemności akumulatora trakcyjnego.

Gdy zabraknie wam rozrywki, lub potrzebujecie szybko dowiedzieć się czegoś od Google, to wystarczy, że naciśniecie przycisk uruchamiający asystenta Google i zapytacie go o… cokolwiek. Wyszuka informacje lub je przeczyta, opowie dowcipy, a nawet zaśpiewa! Więcej o systemie OpenR Link i jego funkcjach opartych na usługach Google opowiada w swoim filmie na kanale You Tube motocaina Kasia Frendl:

Renault Megane E-Tech Elektryczny – opinia

Jakie są więc moje wrażenia po kilku tygodniach jazdy Megane na prąd w różnych konfiguracjach rodzinnych? Cóż, mogę wam śmiało polecić ten samochód jako auto spełniające oczekiwania rodziny 2+2 czy nawet 2+3. Nie tylko zmieścicie się w środku w pełnym składzie, bez obawy, że nie będzie miejsca na trzeciego pasażera na tylnej kanapie, ale też podróż ta będzie przebiegała w przyjemnym, przytulnym otoczeniu i z pełną swobodą ruchów.

Olbrzymim plusem tego samochodu jest też możliwość podróżowania po buspasach, co w codziennym rodzicielskim zabieganiu jest wręcz nieocenioną zaletą, podobnie jak możliwość bezpłatnego parkowania w mieście. Taka elektryfikacja, z takimi możliwościami, funkcjonalnością, wspierającą technologią i wyjątkowo ładnym designem auta – w pełni mnie przekonuje.

Source: Renault Megane E-Tech Elektryczne – test, wrażenia z jazdy: wnętrze idealne dla zabieganych matek?

Czy autobus wyjeżdżający z zatoczki ma pierwszeństwo? To skomplikowane – wyjaśniamy!

Spis treści:

Każdy z nas, kierowców, którzy zdali prawo jazdy kat. B, teoretycznie wie, jak się zachować na drodze publicznej. Jednak gdy zadamy sobie pytanie: kiedy autobus ma pierwszeństwo to okazuje się, że wcale nie jest to takie oczywiste.

Autobus wyjeżdżający z przystanku – czy trzeba mu ustąpić pierwszeństwa?

Odpowiedzi na takie pytanie najlepiej szukać w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Tam w art. 18, ust. 1 czytamy:

Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.

Sprawa wydaje się jasna – jeśli kierowca autobusu chce wyjechać z zatoczki, mamy obowiązek mu to umożliwić.

Czy autobus wyjeżdżający z zatoczki ma pierwszeństwo?

To pytanie retoryczne? Otóż nie. Spójrzmy na ustęp drugi 18. artykułu Prawa o ruchu drogowym:

Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Kierowca autobusu nie może więc wrzucić kierunkowskazu i ruszyć. Musi najpierw upewnić się, że droga jest pusta, albo że znajdujące się na niej pojazdy, umożliwiają mu opuszczenie zatoczki. A to spora różnica.

Kiedy autobus ma pierwszeństwo?

Czy autobus ma pierwszeństwo? Odpowiadając na pytanie z tytułu artykułu – kierowca autobusu wyjeżdżający z zatoczki nie ma pierwszeństwa. Inni kierujący mają obowiązek umożliwić mu ten manewr, ale jeśli tego nie zrobią, a on i tak ruszy, to winnym ewentualnej kolizji będzie kierujący autobusem. Na tym polega różnica – w przypadku pierwszeństwa przejazdu, to nieustępujący ponosi winę kolizji.

Ustępowanie pierwszeństwa autobusowi – zasady

Choć według powyższych przepisów kierujący autobusem nie ma pierwszeństwa, to zwykle na nie liczy. Liczy na to, że inni kierowcy go wpuszczą i niejednokrotnie „delikatnie” wymusza na innych uczestnikach ruchu drogowego zrobienie mu miejsca – przecież duży może więcej. Zalecamy więc, zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania do innych kierowców następujące zachowanie:

  • upewnić się, że ustąpienie pierwszeństwa autobusowi nie spowoduje niebezpiecznej sytuacji za nami;
  • upewnić się, że autobus ma miejsce, aby wjechać przed nami, bez ewentualnego uszkodzenia naszego auta;
  • wpuścić autobus.

Takie zachowanie to nie tylko oznaka kultury drogowej i nas samych, ale umiejętność postawienia się na miejscu kierowcy autobusu, czy pasażerów spieszących się np. do pracy.

Source: Czy autobus wyjeżdżający z zatoczki ma pierwszeństwo? To skomplikowane – wyjaśniamy!

Pierwsze Pagani wydane polskiemu klientowi – to auto odwróci każdy wzrok!

W grudniu 2021 roku grupa Pietrzak, która działa na polskim rynku motoryzacyjnym od 1994 roku, uroczyście otworzyła Pagani of Warsaw, czyli pierwsze oficjalne dealerstwo włoskiej marki w Europie Wschodniej. W ten sposób dołączyliśmy do elitarnego grona krajów, które mogą wprowadzać nowe samochody marki Pagani na rynek oraz brać udział w tworzeniu tych niesamowitych dzieł sztuki.

Pięć miesięcy później dealer może pochwalić się sukcesem – Pagani of Warsaw oficjalnie
dostarczyło pierwszy samochód do klienta, a wybór padł na Pagani Huayra Roadster 49/100. Wydanie auta nastąpiło w La Squadra, w Katowicach.

Jako dealer Pagani of Warsaw staramy się, aby nasi klienci czuli się wyjątkowo odbierając tak niezwykłe samochody. Dlatego też dokładamy wszelkich starań, aby celebracja odbioru samochodu była wyjątkowym momentem zapamiętanym na dłużej. Mogę zdradzić, że nie jest to ostatnie wydanie samochodu marki Pagani w tym roku.”- mówi Karolina Szulęcka, dyrektor marketingu Pagani of Warsaw.

Pod maską Pagani Huayra Roadster znajduje się 6-litrowy silnik V12, który generuje 754 konie mechaniczne i 1000 Nm momentu obrotowego. Cała moc jest przekazywana na tylne koła za pośrednictwem 7-biegowej skrzyni biegów firmy Xtrac. Masa pojazdu została obniżona o 70 kg względem wersji Coupé, co sprawia, że teraz samochód może pochwalić się wagą 1280 kg i tym samym jest to pierwszy Roadster lżejszy od wariantu Coupé. Powstało tylko 100 egzemplarzy tego modelu, a samochód dostarczony do klienta przez Pagani of Warsaw nosi numer nadwozia 49.

W tym roku w Warszawie powstanie nowy showroom włoskiej marki. Pagani of Warsaw już niedługo ogłosi więcej szczegółów na temat nowego obiektu zlokalizowanego przy ulicy Wirażowej 21. To kolejny etap w rozwoju marki Pagani na terenie Europy Wschodniej, który będzie miał spory wpływ na działalność marki na tym obszarze.

Source: Pierwsze Pagani wydane polskiemu klientowi – to auto odwróci każdy wzrok!

Unitel Mazda MX-5 Cup Poland 2022 – prezentacja pucharu wyścigowego

choć to już druga edycja pucharu Unitel Mazda MX-5 Cup Poland, to dopiero od tego roku cykl ten jedzie zgodnie z kalendarzem Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski i ma w nim już nawet swoje oddzielne biegi. Oznacza to, że jego eliminacje odbędą się w tym roku czterokrotnie na Torze w Poznaniu i raz – w sierpniu – na torze Slovakiaring na Słowacji. A jak powstał pomysł stworzenia cyklu? Jak powiedział podczas prezentacji Paweł Skucha – dyrektor TG Auto.

Rozmowy nad pucharem zaczęły się w październiku 2019 roku z powodu braku na rynku fabrycznych samochodów, biorących udział w wyścigach, co z kolei skutkowało ciągłymi awariami i usterkami.

Wraz z Szymonem Sołtysikiem z Mazda Polska zgodnie stwierdzili, że Mazda MX-5 to idealny samochód na tor, który nie wymaga żadnych ingerencji w układ napędowy, żeby stał się samochodem wyścigowym i który w dodatku bardzo łatwo jest wyczuć. Tak powstał pomysł pucharu, który obecnie cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że są prowadzone rozmowy o rozszerzeniu go na inne kraje i połączeniu z zagranicznymi rundami. 

Unitel Mazda MX-5 Cup Poland 2022

Unitel Mazda MX-5 Cup Poland 2022

Kierowcy w ramach pucharu mają do swojej dyspozycji 10 samochodów Mazda MX-5 z seryjnym dwulitrowym wolnossącym silnikiem SkyActive o mocy około 200 KM i odpowiednio zmodyfikowanymi zawieszeniem i hamulcami, z pełnym wyposażeniem bezpieczeństwa, zgodnym z Załącznikiem FIA. Niebagatelną zaletą tych samochodów jest ich waga – masa takiej wyścigowej Mazdy wynosi raptem 970 kg. Co ciekawe, wszystkie samochody zostały zaadaptowane do wyścigów wyłącznie przez polskich inżynierów i mechaników z warszawskiej firmy TG Auto na zlecenie operatora cyklu – Unitel Motorsport. Jest też i jedenasty egzemplarz wyścigowej Mazdy, który jest przeznaczony dla zaproszonych gości VIP – w minionym roku był to Łukasz Byśkiniewicz, w bieżącym roku Karolina Pilarczyk.

Największą zaletą całego cyklu jest to, że samochody oferowane są kierowcom w formule „Arrive & Drive”, co oznacza ni mniej ni więcej, że kierowca ma całkowicie zdjęty z głowy problem logistyki i przygotowania samochodu do wyścigu. Jedyne, o co musi się martwić, to kask, licencja i przygotowanie samego siebie. Identycznie przygotowane, wyścigowe Mazdy są dostarczane na tor przez Unitel Motorsport wraz z oponami, paliwem i niezbędnymi częściami, a kierowca przyjeżdża jedynie ze swoim wyposażeniem osobistym. Organizator zapewnia też mechaników i inżynierów do obsługi samochodów, nie tylko podczas samej rundy wyścigów, ale też po ich zakończeniu. Samochody są wówczas zabierane i miedzy wyścigami odpowiednio przygotowywane do kolejnych zawodów.

Warunkiem wzięcia udziału w cyklu jest wykupienie „fotela” na cały sezon. Koszt takiej przyjemności to w bieżącym roku 110 tysięcy złotych netto, jednak w tej cenie są już wszystkie koszty przygotowania samochodu, opon, ubezpieczenia i czterech treningów przed wyścigiem. Miejsca na bieżący rok zostały jednak wykupione już przed zakończeniem poprzedniego sezonu.

W bieżącym sezonie do pucharu Mazda MX-5 dołączyli także nowi partnerzy – to przede wszystkim Firma Ragnar Simulato, która jest operatorem wirtualnej edycji Pucharu Polski Digital Motorsport, czy znany producent opon Hankook, który dostarcza kierowcom wyścigowe ogumienie typu slick. Już po pierwszej rundzie wiadomo, że dzięki nowym oponom tempo zwiększyło się o 3-4 sekundy na okrążeniu, w stosunku do poprzedniego sezonu. Dyrektor TG Auto nie ukrywa, że w związku z tym są planowane zmiany mechaniczne na kolejne rundy, polegające na dochładzaniu samochodów, właśnie z powodu tego, że stały się szybsze.

Kolejnym nowym partnerem cyklu jest gdańska marka Diverse Extreme Team, która ubiera uczestników i organizatorów pucharu w wymaganą odzież sportową.

Jednak poza partnerami nowe twarze zobaczymy też pośród kierowców – kierowcy debiutanci to Przemysław Turek i Krzysztof Bogusz. Poza nimi na starcie znajdziemy też utytułowanych już zawodników – Jacka Cichopek, Bartosza Palusko, Jakuba Glasse, Tomasza Lach czy Nikodema Wierzbickiego. Specjalnie na ten cykl przyjechał z USA Konrad Czaczyk, startujący wcześniej na Florydzie. Takie zainteresowanie doświadczonych kierowców pokazuje, że walka będzie wyrównana, ale też, że cykl jest naprawdę interesujący.

Rywalizacja, którą mogliśmy obserwować w pierwszy weekend tego sezonu pokazała, że mamy w pucharze nie tylko samochody o równych osiągach, ale i kierowców zdolnych do kręcenia niemal identycznych czasów przez cały wyścig, dostarczając kibicom niesamowitych emocji – podkreśla Szymon Sołtysik, odpowiedzialny za PR Mazdy w Polsce. – Cieszymy się, że za kierownicami wyścigowych roadsterów MX-5 pojawiło się 8 nowych zawodników o zróżnicowanym doświadczeniu – od początkujących, po „wyjadaczy” z mistrzowskimi tytułami na koncie.

Najbliższa podwójna runda pucharu Unitel Mazda MX-5 Cup Poland odbędzie się w ostatni weekend czerwca na torze w Poznaniu. Zapowiada się bardzo dużo emocji, więc zapraszamy Was do śledzenia całego cyklu razem z nami.

Source: Unitel Mazda MX-5 Cup Poland 2022 – prezentacja pucharu wyścigowego

Licznik oszukał kierującą Mitsubishi. Pokazywał co innego niż myślała

W czwartek, 9 czerwca, na drodze krajowej numer 2, policjanci z Grupy Speed zwrócili uwagę na wyjątkowo szybko jadące Mitsubishi. Dokonali oni pomiaru prędkości i uwiecznili przejazd wideorejestratorem. Urządzenie wskazało, że Mitsubishi przemieszczało się z szybkością 134 km/h przy dopuszczalnej prędkości 50 km/h. Samochód został zatrzymany.

Kobieta przekroczyła dozwoloną prędkość o 84 km/h, fot. Policja

Okazało się, że piratem drogowym jest 48-letnia kobieta. W policyjnym komunikacie można przeczytać, że kierująca była przekonana, że jedzie z przepisową prędkością, a winę za zbyt szybką jazdę zrzuciła na prędkościomierz wyskalowany w milach.

Policjantów nie przekonało tłumaczenie kobiety. Za jazdę z prędkością o 84 km/h większą niż dozwolona została ona ukarana mandatem karnym w wysokości 2500 złotych i zatrzymali jej prawo jazdy na trzy miesiące. Dodatkowo na konto kobiety trafiło 15 punktów karnych.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator mandatów, który znacznie surowiej traktuje kierowców nieprzestrzegających przepisów.

Mandaty za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w 2022 roku          

  • do 10 km/h – 50 zł
  • o 11–15 km/h – 100 zł
  • o 16–20 km/h – 200 zł
  • o 21–25 km/h – 300 zł
  • o 26–30 km/h – 400 zł
  • o 31–40 km/h – 800 zł
  • o 41–50 km/h – 1000 zł
  • o 51–60 km/h – 1500 zł
  • o 61–70 km/h – 2000 zł
  • o 71 km/h i więcej – 2500 zł

Source: Licznik oszukał kierującą Mitsubishi. Pokazywał co innego niż myślała

Rękawiczki samochodowe inspirowane Le Mans. Jazda w nich to będzie czysta przyjemność

24-godzinny wyścig Le Mans jest najstarszym na świecie wyścigiem długodystansowym.  Kierowcy rywalizują ze sobą od 1923 roku. W tym roku legendarny wyścig wystartuje już po raz 90.

Atelier The Outlierman z Bolonii staje się oficjalnym licencjobiorcą „24 Hours of Le Mans”. W ramach trzyletniej współpracy twórca luksusowych motoryzacyjnych akcesoriów stworzy limitowane kolekcja rękawiczek, krawatów, poszetek, szalików, skórzanych toreb i portfeli dedykowanych fanom wyścigów z całego świata.

The Outlierman & 24 Hours of Le Mans, fot. materiały prasowe / The Outlierman

The Outlierman zaprezentował pierwszą limitowaną kolekcję rękawiczek do jazdy – Arnage, Mulsanne i Tertre Rouge 24 Heures du Mans.

The Outlierman & 24 Hours of Le Mans, fot. materiały prasowe / The Outlierman

The Outlierman & 24 Hours of Le Mans, fot. materiały prasowe / The Outlierman

Przełożenie konkurencyjności, niesamowitych wyczynów kierowców i najnowocześniejszych technologii 24-godzinnego wyścigu Le Mans na jedwabne wzory i skórzane akcesoria jest zasługą utalentowanych projektantów z Bolonii. Mają niesamowitą umiejętność łączenia epickich opowieści i archiwalnych zdjęć w sugestywne projekty, które mówią o pasji do jazdy.

Source: Rękawiczki samochodowe inspirowane Le Mans. Jazda w nich to będzie czysta przyjemność

Radiowozy polskiej policji mają nowe malowanie. Kiedy zobaczymy je w akcji?

Podczas targów Polsecure w Kielcach Komenda Główna Policji oficjalnie przedstawiła nowe oznakowanie radiowozów oraz motocykli.

Nowe radiowozy policji mają być lepiej widoczne. Samochody będą wyłącznie srebrne, a w celu poprawy widoczności przewiduje się zwiększenie liczby ostrzegawczych sygnałów błyskowych. Wprowadzony zostanie także wzór dodatkowego oznakowania elementami odblaskowymi, by radiowozy były lepiej widoczne nocą.

Zmiany w nowym malowaniu radiowozów obejmują:

  • trzy razy więcej ostrzegawczych sygnałów błyskowych – 30 zamiast 10 lamp diodowych
  • nowy wzór oznakowania i dodatkowe elementy odblaskowe, m.in. pasy odblaskowe barwy żółto-zielonej fluorescencyjnej po obu stronach oraz z przodu i z tyłu pojazdu
  • brak określenia barwy i tła dla napisu świetlnego POLICJA

Wiadomo, że pierwsze z zaprezentowanych nowych radiowozów będą pełnić służbę w Warszawie. A kiedy zobaczymy je na drogach? Insp. Mariusz Ciarka, Rzecznik Prasowy KGP, zapytany o to przez dziennikarzy Autokult.pl, odpowiedział:

Radiowozy z nowym oznakowaniem policyjnym są wprowadzane stopniowo przy odbiorze nowo zakupionych środków transportu. Przewidujemy, że największe dostawy będą miały miejsce w III kwartale 2022 roku, po odbiorze motocykli zamówionych z dodatkowymi elementami odblaskowymi barwy żółto-zielonej fluorescencyjnej i nowych pojazdów.

Ponadto nadmieniam, że kolejnymi policyjnymi środkami transportu z nowymi elementami odblaskowymi będą pojazdy typu SUV oraz pojazdy z segmentu C typu kombi, dla których zaplanowano dostawę w grudniu bieżącego roku. Zgodnie z planem zakupione pojazdy będą przekazane do użytkowania we wszystkich komend wojewódzkich/Stołecznej Policji.

Source: Radiowozy polskiej policji mają nowe malowanie. Kiedy zobaczymy je w akcji?

Stara Wołga walczy na wojnie. Wygląda jakby była gotowa na apokalipsę

Wołga z lat 60. na usługach armii? Walczący z rosyjskim agresorem Ukraińcy, wykorzystują każdy możliwy sprzęt, który może ich wspomóc w walce.

Ukraine Weapons Tracker na Twitterze opublikowało nagranie, na którym widać Wołgę wyposażoną w karabin maszynowy KPVT 14.5 mm, zamontowany na obrotowej wieżyczce. Całość jest zdalnie sterowana, więc obsługujący broń nie będzie bezpośrednio wystawiony na atak wroga.

Ponieważ zarówno samochód, jaki i karabin są dość przestarzałe, nie ma pewność czy ten wóz zostanie użyty w celach bojowych, czy jest tylko internetową ciekawostką.

Source: Stara Wołga walczy na wojnie. Wygląda jakby była gotowa na apokalipsę

Ten samochód został zainspirowany… butem! Wygląda niesamowicie!

Projektant i influencer Sean Wotherspoon na co dzień zajmuje się projektowaniem modnej odzieży ulicznej (ang. streetwear). Jej znaki szczególne to żywa kolorystyka i niecodzienne materiały. Wotherspoon zapewnił sobie rozpoznawalność dzięki butom Nike Air Max 97/1, które stworzył w 2018 r. Oprócz wzornictwa wyróżniało je zastosowanie sztruksu, który stał się znakiem rozpoznawczym projektanta. Niedawno 32-latek połączył siły z Porsche i zaprojektował swój spersonalizowany egzemplarz modelu Taycan Cross Turismo.

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car

Historia powstawania nowego art cara Porsche

Sean Wotherspoon kilkakrotnie odwiedził Porsche Design Studio w Weissach. Nadzorował również fizyczne tworzenie swojego art cara na miejscu. W tym celu spędził m.in. czas w pracowniach, gdzie powstają samochody koncepcyjne oraz wykończenia aut w Weissach.

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car, fot. materiały prasowe / Porsche

W pierwszym etapie do przetestowania i omówienia opcji kolorystycznych nadwozia posłużyła technologia wirtualnej rzeczywistości. Sean, zainspirowany wizytą w Porsche Museum, wpadł na pomysł zastosowania okrągłych elementów na drzwiach. Jego pomysł nawiązuje do oznaczeń z numerami startowymi spotykanych w historycznych samochodach wyścigowych. A jednocześnie odwrócona kolorystyka „przełamuje” dużą powierzchnię.

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car, fot. materiały prasowe / Porsche

Aby odcienie były zgodne z oczekiwaniami, Sean Wotherspoon wysłał do Porsche odpowiednie kody kolorów Pantone. Barwy odtworzono na stanowisku do mieszania farb w pracowni samochodów koncepcyjnych, a następnie nałożono na próbniki – projektant mógł je osobiście zobaczyć i ocenić efekt w różnych warunkach. Służy do tego specjalna kabina oświetleniowa w Porsche Design Studio, która za jednym naciśnięciem przycisku oferuje funkcje przełączania pomiędzy światłem dziennym a sztucznym.

Niezwykłe nazwy farb to także pomysł samego projektanta. Sean zaproponował, by nazwać lakiery imionami członków jego rodziny – tak powstały odcienie Nash Blue, Sean Peach, Loretta Purple i Ashley Green.

Żywe malowanie karoserii w kolorach ma swoją kontynuację w kabinie. Z odważnymi odcieniami kontrastują korkowe wstawki, zastosowane do wykończenia deski rozdzielczej, kierownicy i konsoli środkowej. A ponieważ Wotherspoon używa w swojej odzieży ulicznej sztruksu i korka, sięgnął po nie również do wykończenia kabiny samochodu. Sztruks ma zresztą u producenta samochodów sportowych długą tradycję – pokrywał środkowe panele foteli Porsche 356 już w 1952 roku. W nowym art carze ten miękki prążkowany materiał występuje w kolorze Atacama Beige. Materiał ten pokrywa podsufitkę, środkowe panele foteli oraz osłony przeciwsłoneczne. Sean Wotherspoon – jako zagorzały weganin – chciał zresztą, aby wnętrze jego Porsche Taycan było pozbawione skórzanych wykończeń.

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car

Porsche Taycan Cross Turismo Art Car, fot. materiały prasowe / Porsche

Source: Ten samochód został zainspirowany… butem! Wygląda niesamowicie!

Jechali ponad 220 km/h. Szaleństwo za kółkiem sporo ich kosztowało

Wyższe mandaty, które obowiązują od stycznia, nie odstraszają amatorów szybkiej jazdy. Policjanci z Grupy Speed zatrzymali na autostradzie A1 w miejscowości Nowe Marży kierowcę BMW, który jechał z prędkością 228 km/h.  Jak poinformowali funkcjonariusze, 44-latek pobił rekord wśród najszybszych kierowców zatrzymanych w ostatni weekend.

Pozostali niechlubni rekordziści wcale nie jechali dużo wolniej. 24-latek z Olsztyna, który także został zatrzymany na autostradzie A1, mknął swoim Chevroletem aż 225 km/h.

Obaj kierowcy, którzy przekroczyli obowiązujące ograniczenia prędkości o ponad 80 km/h, otrzymali 2,5 tysiąca złotych mandatu i 10 punktów karnych.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator mandatów, który znacznie surowiej traktuje kierowców nieprzestrzegających przepisów.

Mandaty za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w 2022 roku           

  • do 10 km/h – 50 zł
  • o 11–15 km/h – 100 zł
  • o 16–20 km/h – 200 zł
  • o 21–25 km/h – 300 zł
  • o 26–30 km/h – 400 zł
  • o 31–40 km/h – 800 zł
  • o 41–50 km/h – 1000 zł
  • o 51–60 km/h – 1500 zł
  • o 61–70 km/h – 2000 zł
  • o 71 km/h i więcej – 2500 zł

Source: Jechali ponad 220 km/h. Szaleństwo za kółkiem sporo ich kosztowało

Czy Polska jest gotowa na zakaz sprzedaży samochodów spalinowych? Dane nie napawają optymizmem

Spis treści:

Parlament Europejski przegłosował w środę datę zakończenia sprzedaży samochodów spalinowych w 2035 roku. Zgodnie z zapisem uchwały, od tego roku na terenie Unii Europejskiej będzie można sprzedawać wyłącznie samochody nie wytwarzające emisji miejscowej, czyli modele z napędem elektrycznym lub wodorowym.

Polska musi się przygotować na planowany zakaz rejestracji samochodów spalinowych, bo twarde dane niestety nie napawają optymizmem.

Polska musi się przygotować na planowany zakaz rejestracji samochodów spalinowych, fot. materiały prasowe / PSPA

Liczba samochodów elektrycznych w Polsce

Według danych z końca maja 2022 roku w Polsce było zarejestrowane łącznie 48 675 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym.

Jak wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSPA, po polskich drogach jeździło 46 676 elektrycznych samochodów osobowych. W pełni elektryczne auta (BEV, ang. battery electric vehicles) odpowiadały za 48% (22 476 szt.) tej części floty pojazdów, a pozostałą część (52%) stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles). Z kolei park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 1999 szt. Powoli rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec maja składała się z 13 822 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 753 szt.

Liczba stacji ładowania w Polsce

Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec maja 2022 roku w Polsce funkcjonowało 2190 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (4 253 punkty). 29% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W maju uruchomiono 24 nowe, ogólnodostępne stacje ładowania (36 punktów).

Source: Czy Polska jest gotowa na zakaz sprzedaży samochodów spalinowych? Dane nie napawają optymizmem

Chińczycy stworzyli samochód „tylko” dla kobiet. To chyba najbardziej seksistowskie auto świata

Great Wall ORO Ballet Cat to samochód elektryczny stworzony specjalnie z myślą o kobietach i ich potrzebach. To też najbardziej seksistowskie auto na świecie.

Great Wall ORO Ballet Cat

Great Wall ORO Ballet Cat, fot. materiały prasowe

Great Wall ORO Ballet Cat swoimi kształtami mocno przypomina legendę niemieckiej motoryzacji, Volkswagena Garbusa. Auto ma  4401 mm długości, 1880 mm szerokości i 1633 mm wysokości. Rozstaw osi to 2750 mm, a masa własna -1780 kg.

Great Wall ORO Ballet Cat napędza silnik elektryczny o mocy 171 KM i generujący 250 Nm momentu obrotowego. Do wyboru są dwie pojemności baterii: standardowa – 49,9 kWh i „wzmocniona” – 60,5 kWh. Jak twierdzi chiński producent, odmiana z większym akumulatorem jest w stanie przejechać nawet 500 kilometrów na jednym ładowaniu.

Great Wall ORO Ballet Cat

Great Wall ORO Ballet Cat, fot. materiały prasowe

Wszystko to jednak traci na znaczeniu, gdy spojrzymy na wyposażenie samochodu, który został stworzony specjalnie z myślą o kobietach i z uwzględnieniem ich potrzeb. Czego zdaniem chińskiego producenta szukają w samochodach kobiety?

Great Wall ORO Ballet Cat ma kosmetyczkę, wbudowaną w schowek w tunelu środkowym i specjalną lampkę LED w daszku przeciwsłonecznym kierowcy, która ułatwia zrobienie makijażu. Dodatkowo samochód posiada specjalny aparat do selfie, który automatycznie przesyła zdjęcia i filmy do serwisów społecznościowych.

Great Wall ORO Ballet Cat

Great Wall ORO Ballet Cat, fot. materiały prasowe

Prawdziwym „hitem” jest jednak specjalny tryb pracy klimatyzacji – „Warm Man Mode” – który opracowano specjalnie z myślą o… menstruacji. To nie żart. Jak zauważa chiński producent kobiety „mogą wówczas odczuwać zimno i panikować”, więc specjalny tryb pracy klimatyzacji pozwala „ogrzać ciało i umysł”.

Dodatkowo producent postanowił zadbać o komfort pań, oferując tryb „wiatr i fala”, który automatycznie dostosowuje pojazd do złych warunków pogodowych. Dzięki temu kobiety nie muszą się już martwić tak skomplikowanymi zadaniami jak:

  • zamknięcie szyb w deszczu
  • ustawienie odpowiedniego trybu pracy wycieraczek
  • zwiększeniem odległości od poprzedzającego pojazdu (jeśli włączony jest tempomat adaptacyjny)

Great Wall ORO Ballet Cat

Great Wall ORO Ballet Cat, fot. materiały prasowe

Musimy zmartwić chińskiego producenta, kobiety wcale nie potrzebują takich „udogodnień”. W zupełności wystarczą nam takie same auta jak dla mężczyzn.

Source: Chińczycy stworzyli samochód „tylko” dla kobiet. To chyba najbardziej seksistowskie auto świata

Europa skazała samochody spalinowe na wymarcie. To koniec motoryzacji jaką znamy?

Parlament Europejski przegłosował właśnie datę zakończenia sprzedaży samochodów spalinowych w 2035 roku. Uchwała została przyjęta stosunkiem 339 głosów za, 249 przeciw, 24 wstrzymało się.

14 lipca 2021 roku, w ramach pakietu „Fit for 55”, Komisja Europejska przedstawiła wniosek ustawodawczy dotyczący zmiany norm emisji CO2 dla samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych. W ramach pakietu „Fit for 55” producenci aut do 2030 roku mają zmniejszyć emisję sprzedawanych samochodów osobowych o 55%, w stosunku do tego co osiągnęli w 2021 roku. Z kolei w 2035 roku emisja ma zostać ograniczona o 100%, co w praktyce oznacza, że na terenie Unii Europejskiej będzie można sprzedawać wyłącznie samochody nie wytwarzające emisji miejscowej, czyli modele z napędem elektrycznym lub wodorowym.

Zakazując sprzedaży samochodów spalinowych, Unia Europejska chce osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku. Sprawozdawca Jan Huitema powiedział:

Ambitna rewizja norm emisji CO2 jest kluczowym elementem osiągnięcia naszych celów klimatycznych. Dzięki tym normom tworzymy przejrzystość dla przemysłu samochodowego i możemy stymulować innowacje i inwestycje producentów samochodów. Ponadto, zakup i eksploatacja samochodów o zerowej emisji zanieczyszczeń stanie się tańsza dla konsumentów. Cieszę się, że Parlament Europejski poparł ambitną rewizję celów na rok 2030 i opowiedział się za stuprocentowym celem na rok 2035, co ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Jednak czy tak się faktycznie stanie? Teraz zakaz muszą zaakceptować wszystkie kraje wspólnoty. Ostateczna decyzja zależy od zgody wszystkich państw członkowskich UE wyrażonej w Radzie Unii Europejskiej.

Source: Europa skazała samochody spalinowe na wymarcie. To koniec motoryzacji jaką znamy?

Gwiazdor Hollywood spełnia marzenia. Wystartuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans

Podczas  90. edycji 24-godzinnego wyścigu Le Mans, organizowanej 11 i 12 czerwca, swój debiut w legendarnym długodystansowym klasyku będzie świętować hollywoodzki aktor Michael Fassbender. Przez ostatnie trzy lata 45-latek o niemiecko-irlandzkim pochodzeniu, znany ze swoich przebojowych filmów, takich jak „Bękarty wojny” oraz „X-Men”, z zapałem przygotowywał się do tego najważniejszego wydarzenia w swojej wyścigowej karierze:

Start w 24-godzinnym wyścigu Le Mans od zawsze był moim marzeniem. A jeśli chodzi o marzenia, nie zastanawiasz się nad tym, ile to wymagało pracy albo ile było niepowodzeń po drodze. Nauczyłem się już nie tylko, jak to jest startować w wyścigu, ale także jak być konkurencyjnym. To fascynująca okazja, by pokazać swój pełny potencjał. Może się więcej nie powtórzyć, więc chcę dać z siebie wszystko!

W ciągu 24-godzinnego wyścigu Michael Fassbender dwukrotnie zasiądzie za kierownicą 911 RSR w barwach Proton Competition, ekipy klientów Porsche. Kokpit około 515-konnego Porsche 911 nr 93, startującego w kategorii GTE-Am, podzieli z kierowcą fabrycznym Porsche Mattem Campbellem oraz Zacharie Robichonem.

Michael Fassbender wystartuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, fot. materiały prasowe / Porsche

Michael Fassbender wystartuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, fot. materiały prasowe / Porsche

„Droga do Le Mans” hollywoodzkiego aktora. Wzloty i upadki w drodze po marzenia

Wyścigowa kariera Fassbendera rozpoczęła się kilka lat temu, kiedy podczas długiego lotu z Londynu do Los Angeles aktor spotkał swojego kolegę po fachu, Patricka Dempseya. Po intensywnej rozmowie Dempsey, współwłaściciel amerykańskiego zespołu Dempsey-Proton Racing i były kierowca Le Mans, skontaktował się z szefami marketingu Porsche Motorsport. Plan wsparcia Fassbendera w jego „Drodze do Le Mans” wykrystalizował się w trakcie jego wizyty w Le Mans cztery lata temu.

Niedługo później Michael Fassbender postawił pierwsze poważne kroki w kierunku kariery kierowcy wyścigowego – wziął udział w podstawowym szkoleniu Porsche Driving Experience dla entuzjastów sportów motorowych. Następne w planie były: program Porsche Racing Experience, sezon w Porsche Sports Cup Deutschland i gościnne występy w Porsche Mobil 1 Supercup za kierownicą 911 GT3 Cup.

Przygotowując się do udziału w Le Mans, w sezonie 2020 Fassbender przystąpił do serii European Le Mans Series (ELMS) w barwach Proton Competition. Wspólnie z kolegami ze składu: Richardem Lietzem (Austria) i Felipe Fernándezem Laserem (Niemcy) w czterech wyścigach aktor zdobył 47 punktów, zapewniając sobie szóste miejsce w klasie GTE. W kolejnym sezonie, z tą samą załogą, w sześciu wyścigach zgromadził 61 punktów i uplasował się na piątej pozycji w końcowej klasyfikacji.

Najważniejszym wydarzeniem ubiegłorocznych zmagań było pierwsze podium Fassbendera w ELMS – jego skład zajął drugie miejsce w finałowej rundzie w Portimao w Portugalii, organizowanej pod koniec października 2021 roku:

To podium było bardzo ważne dla wszystkich członków zespołu. To świetna nagroda po tych wszystkich rozczarowaniach, kilku niepowodzeniach i straconych okazjach z ostatnich trzech lat.

Michael Fassbender wystartuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, fot. materiały prasowe / Porsche

Michael Fassbender wystartuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, fot. materiały prasowe / Porsche

Zanim Fassbender wyruszył na swoją pierwszą prawdziwą przejażdżkę po legendarnym torze w Le Mans o długości 13,626 km, musiał spełnić pewne warunki – tak jak wszyscy debiutanci. Od początkujących zawodników przepisy wymagają odbycia testu na symulatorze. Kierowcy muszą zapoznać się wówczas z zachowaniem podczas faz samochodu bezpieczeństwa, w obliczu stref neutralizacji i z pozostałymi środkami bezpieczeństwa, które niekiedy znacznie różnią się od tych stosowanych na innych torach.

Podróż Fassbendera została udokumentowana w serii filmów na YouTubie pt. „Droga do Le Mans”, którą obejrzano już 75 milionów razy. Jak dotąd serial doczekał się 24 odcinków, które dokumentują wzloty i upadki aktora podczas jego wyścigowej przygody na przestrzeni ostatnich trzech lat. Filmy w fascynujący sposób przybliżają również kulisy motorsportu.

Source: Gwiazdor Hollywood spełnia marzenia. Wystartuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans

Pierwszy samochód Roberta Lewandowskiego to… Nie uwierzycie, jakie auto wybrał piłkarz!  

Kapitan reprezentacji Polski uwielbia szybkie i luksusowe auta. Ferrari, Bentley, Mercedes, Porsche czy Audi… to samochody, którymi w ostatnich latach „wozi się” Robert Lewandowski, wzbudzając zazdrość niejednego fana motoryzacji. Jednak nie zawsze tak było…

Robert Lewandowski ostatnio udzielił bardzo długiego wywiadu duetowi Wojewódzki i Kędzierski, w którym zdradził, jakie było jest pierwsze auto. Okazuje się, że piłkarz od zawsze miał słabość do włoskiej motoryzacji…

Pierwszym samochodem Roberta Lewandowskiego, kupionym za gotówkę w wieku 18 lat, był błękitny Fiat Brava z komisu. Piłkarz kupił kompaktowego hatchbacka zaraz po tym, jak zdał prawo jazdy. A umiejętności szlifował jeżdżąc po wsi. Po rozpoczęciu kursu nauki jazdy jego instruktor uznał, że jeździ na tyle dobrze, że od razu wysłał go na egzamin.

Przy okazji piłkarz wyznał, że zawsze marzył o posiadaniu Ferrari, ale zdecydował się na taki samochód dopiero w momencie, gdy było go stać na kilka egzemplarzy. Robert podkreślał w wywiadzie, że nigdy nie czuł potrzeby wywyższania się.

Source: Pierwszy samochód Roberta Lewandowskiego to… Nie uwierzycie, jakie auto wybrał piłkarz!  

Apple CarPlay czeka rewolucja. Będzie sterować całym autem, nie tylko multimediami

Apple CarPlay pozwala zintegrować telefon i system informacyjno-rozrywkowym w samochodach. Jest to o tyle duże ułatwienie, że pozwala korzystać z funkcji telefonu na ekranie samochodowym bez dodatkowych uchwytów. Najwyżej potrzebny jest kabel, a w w wielu przypadkach, nawet już tego nie potrzeba.

Nowy system Apple CarPlay ma obsługiwać nie tylko system informacyjno-rozrywkowy, ale będzie także sterować wieloma funkcjami pojazdu, jak na przykład ogrzewanie i klimatyzacja. Użytkownicy korzystający z nowego CarPlay będą mogli też uzyskać informacje o stanie samochodu, sprawdzić pogodę czy sprawdzić stan akumulatora. Przewidziano m.in. funkcję widżetów i dodatków pozwalających personalizować poszczególne widoki, dokładnie tak jak w smartfonie.

Kiedy nowy Apple CarPlay pojawi się w samochodach? Na konkretne daty i deklaracje trzeba jeszcze poczekać. Apple zdradziło jednak, że część producentów samochodów, jak Ford, Volvo, Mercedes czy Jaguar, jest zaangażowana w rozwój projektu.

Source: Apple CarPlay czeka rewolucja. Będzie sterować całym autem, nie tylko multimediami

Ceny paliw znowu w górę. Drożej o 40 groszy w tydzień

Najnowszy raport analityków paliwowych z e-petrol.pl nie napawa optymizmem. Ceny paliw na stacjach w Polsce biją kolejne rekordy.

Średnia cena dla Pb95 to 7,95 zł/l, co oznacza, że benzyna podrożała w tydzień o 40 gr. Trzeba podkreślić, że jest to średnia z całego kraju, z różnych stacji paliw -są miejsca, gdzie benzynę można kupić po 8,10 zł/l czy też 7,90 zł/l.

Olej napędowy obecnie kosztuje 7,50 zł/l, co oznacza, że diesel w ostatnim tygodniu podrożał o 37 gr.

Stosunkowo tani jest autogaz, który kosztuje średnio 3,57 zł/l.

Source: Ceny paliw znowu w górę. Drożej o 40 groszy w tydzień

Kradzione samochody jadą do Ukrainy. Jest coraz więcej takich przypadków

Po zmianie przepisów podatkowych do Ukrainy trafia mnóstwo samochodów. Niestety, nie wszystkie z nich pozyskane są legalnie. Jak donosi straż graniczna, rośnie liczba kradzionych samochodów, które jadą do Ukrainy.

Jak poinformował w poniedziałek rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej ppor. Piotr Zakielarz tylko w miniony weekend funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG) ujawnili trzy pojazdy utracone na terytorium Niemiec oraz Włoch. Tylko w maju Bieszczadzki Oddział SG wykrył 28 takich przypadków.

Jeden z odzyskanych w weekend samochodów został zatrzymany na przejściu granicznym w Korczowej:

Do kontroli na wyjazd z Polski zgłosiła się 44-letnia obywatelka Ukrainy, podróżująca Toyotą RAV4 na polskich numerach rejestracyjnych. W trakcie kontroli strażnicy graniczni ustalili, że numery identyfikacyjne auta noszą ślady ingerencji. Ostatecznie w oparciu o międzynarodową współpracę służb ustalono prawdziwe numery VIN i potwierdzono, że pojazd o szacunkowej wartości 40 tys. złotych został skradziony na terytorium Niemiec.

Inny skradziony samochód zatrzymano w niedzielę na przejściu granicznym w Medyce. Wartość Land Rovera oszacowano na 55 tysięcy złotych:

Auto usiłował wywieźć na lawecie do Ukrainy 63-letni obywatel tego kraju. Mundurowi ustalili, że pojazd jest w zainteresowaniu niemieckich służb, w związku ze zgłoszoną tam kradzieżą.

Source: Kradzione samochody jadą do Ukrainy. Jest coraz więcej takich przypadków

Nauka jazdy samochodem elektrycznym? W Polsce to możliwe

W jednej z poznańskich szkół nauki jazdy każdy kursant przynajmniej dwie godziny spędza za kierownicą elektrycznego Volkswagena. Jest także możliwość zrobienia całego kursu i zdania egzaminu modelem e-up!

We flocie szkoły jazdy HigH z Poznania znajdują się wyłącznie Volkswageny up! Kursanci Marcina Kukawki nie tylko uczą się jeździć pod okiem doświadczonych instruktorów, lecz także mogą zapoznać się z nowoczesną motoryzacją i poznać zalety samochodu elektrycznego. Wszyscy szkolący się w ośrodku przyszli kierowcy mają taką okazję, nawet jeśli zdecydują się na kurs na samochodzie z napędem „tradycyjnym”.

Każdy kursant przynajmniej dwie godziny spędza za kierownicą Volkswagena e-up!, więc może przekonać się, jakie zalety ma napęd elektryczny. Jest także możliwość, by zrobić cały kurs jeżdżąc wyłącznie Volkswagenem e-up! i zdać w nim egzamin. Trzeba tylko pamiętać, że wówczas będzie to kurs pojazdem z automatyczną skrzynią biegów i po zdanym egzaminie w prawie jazdy znajdzie się adnotacja (kod 78), że uprawnia ono wyłącznie do prowadzenia pojazdów z automatyczną skrzynią biegów.

Volkswagen e-up! w poznańskiej szkole nauki jazdy

Volkswagen e-up! w poznańskiej szkole nauki jazdy, fot. materiały prasowe / Volkswagen

Kursanci, którzy mieli okazję wypróbować elektrycznego Volkswagena z floty Szkoły Jazdy HigH są zaskoczeni. Co istotne, kursanci mają okazję zaznajomić się nie tylko z praktycznymi przewagami elektryków, ale i poznają bardzo pragmatyczne argumenty przemawiające na ich korzyść. Właściciel Szkoły Jazdy HigH wyznaje:

Zdarza nam się pokazywać naszym kursantom pewne wyliczenie, które zdecydowanie przemawia za posiadaniem samochodu elektrycznego. Załóżmy, że codziennie przez pięć dni w tygodniu dojeżdżamy do pracy w centrum Poznania i parkujemy w strefie płatnego parkowania (cena za godzinę to 7 zł). W pracy spędzamy osiem godzin, więc codziennie płacilibyśmy 56 zł, co tygodniowo daje 280 zł, a miesięcznie ok. 1200 zł, czyli… w zasadzie to rata małego samochodu elektrycznego.

A przecież nie uwzględniono  tu kosztów energii, które są znacznie niższe od wydatków na paliwo.

Source: Nauka jazdy samochodem elektrycznym? W Polsce to możliwe

Lamborghini P400 Miura – model, który stał się wizytówką włoskiej marki

Niecałe dwa lata po założeniu Lamborghini w 1963 roku, zakład z Sant’Agata Bolognese był wciąż niewielki, ale zdołał ugruntować swoją czołową pozycję na rynku grand tourerów. Pierwszy model marki 350 GT produkowano w sposób ciągły, co zapewniło mocną pozycję marki w świecie motoryzacji. Ferruccio Lamborghini projektował swoje samochody w nieszablonowy sposób. Jego pragnienie stworzenia jeszcze bardziej oszałamiającego samochodu, zapierającego dech w piersiach, zostało odzwierciedlone w modelu Miura.

Lamborghini P400 Miura

Lamborghini P400 Miura, fot. materiały prasowe / Lamborghini

Producent postawił na młody zespół odpowiedzialny za rozwój oraz produkcję w fabryce Automobil Lamborghini. Nad projektem Miury pracowali Giampaolo Dallara oraz Paolo Stanzani, który był jednym z pierwszych pracowników zatrudnionych przez Ferruccio Lamborghini i stał się legendarną postacią w historii tworzenia silnika V12 oraz modelu Miura. To Paolo Stanzani przystosował zaprojektowany przez Giotto Bizzarriniego wysokossący silnik do produkcji seryjnej. Pojazdy wyposażono w 4-litrowy silnik 60° V12 z 4 gaźnikami Weber 40 IDL 3L, który generował maksymalną moc 350 KM w modelu P400, 370 KM w P400S i 385 KM w wersji P400SV. Był to najszybszy seryjny samochodów na świecie. Innowacyjna wizja designu stworzona przez Carrozzerii Bertone dopełniła cały projekt supersamochodu.

Miura cieszyła się przekraczającą oczekiwania producentów popularnością. Pierwotnie prognoza przewidywała sprzedaż 50 pojazdów w ciągu trzech lat. Ostatecznie między 1966 a 1973 rokiem, liczba zakupionych modeli wyniosła 763 egzemplarzy.

Lamborghini P400 Miura

Lamborghini P400 Miura, fot. materiały prasowe / Lamborghini

Miura od momentu opuszczenia zakładu w Sant’Agata Bolognese skradła serca artystów i była jednym z najbardziej poszukiwanych przez reżyserów filmowych pojazdów. Pojazd wystąpił aż w 43 produkcjach kinematografii m.in. we ,,Włoskiej robocie” z 1969 roku, w reżyserii Petera Collinsona. Bohater filmu prowadzi P400 Miurę, a w tle słychać utwór „On Days Like These” i odgłosy przyspieszającego silnika V12. Luksusowy samochód zagościł również na okładkach kilkudziesięciu magazynów motoryzacyjnych Najbardziej znanym artykułem na temat włoskiego klasyka, był ten napisany przez Leonarda „LJK” Setrighta dla brytyjskiego miesięcznika CAR. Dziennikarz opisywał w nim uroki podróży z Sant’Agata Bolognese do Londynu w P400 Miura.

Popularność w świecie sztuki i mediów przyczyniła się do tego, że Miura stała się obiektem pożądania wśród ikon popkultury. Do właścicieli tego luksusowego klasyka należą Rod Stewart, Little Tony, którzy w swojej kolekcji posiadali więcej niż jeden z tych pojazdów. Elton John, Miles Davis byli również miłośnikami legendarnego samochodu włoskiej marki. Muzyk Jay Kay z zespołu Jamiroguai, podróżuje Lamborghini Miurą do dziś. Dodatkowo do grona posiadaczy auta należy także kierowca wyścigowy Jean-Pierre Beltoise i szach Iranu, który posiadał wiele Miur, w tym jednego z zaledwie czterech wyprodukowanych modeli SVJ.

Source: Lamborghini P400 Miura – model, który stał się wizytówką włoskiej marki

Cupra zapowiada nowe modele. To dwa SUV-y i elektryk o zasięgu 440 km

Cupra ogłosiła, że do 2025 roku na rynku pojawią się trzy nowe modele z napędem hybrydowym i elektrycznym: Cupra Terramar, Cupra Tavascan i Cupra UrbanRebel. Zapowiedziano również odświeżenie dotychczasowej gamy.

Cupra Terramar – pierwszy zelektryfikowany SUV hiszpańskiej marki

W 2024 roku do gamy hiszpańskiego producenta dołączy Cupra Terramar, sportowy SUV dostępny z układem hybrydowym typu plug-in nowej generacji. Samochód będzie mógł przejechać około 100 kilometrów w trybie elektrycznym.

Jak zapowiada Cupra, jej pierwszy SUV z napędem hybrydowym będzie miał 4,5 m długości i połączy odważne proporcje z emocjonującym designem.

Cupra Tavascan – elektryczny SUV

W pełni elektryczna Cupra Tavascan będzie napędzana dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 306 KM. Samochód pojawi się na rynku w 2024 roku.

Cupra UrbanRebel – miejski samochód elektryczny

W 2025 roku na ulice wyjedzie Cupra UrbanRebel, czyli buntownicza wersja miejskiego samochodu elektrycznego. Lekka konstrukcja zarówno na zewnątrz, jak i we wnętrzu pojazdu pomoże silnikowi elektrycznemu o mocy 226 KM rozpędzić auto od 0 do 100 km/h w zaledwie 6,9 ​​sekundy i zapewnić mu zasięg do 440 kilometrów.

Cupra zapowiada również, że do 2025 roku nastąpi odświeżenie obecnej gamy modelowej – Cupra Leon, Cupra Formentor i Cupra Born.

Source: Cupra zapowiada nowe modele. To dwa SUV-y i elektryk o zasięgu 440 km

BMW M3 Touring coraz bliżej. To najbardziej wyczekiwana premiera BMW

BMW M3 Touring ma być samochodem dla tych, którzy chcą połączyć praktyczność i sportowe emocje za kierownicą.

BMW M3 Touring

BMW M3 Touring, fot. materiały prasowe / BMW

W ostatnich miesiącach trwały intensywne testy samochodu na torze Nürburgring. Z nieoficjalnych doniesień wiadomo, że zakamuflowane egzemplarze kręciły czasy na poziomie 7 minut i 30 sekund. Jeśli informacje te się potwierdzą, to BMW M3 Touring będzie z nowym rekordzistą toru w kategorii samochodów typu kombi. Obecnie tytuł należy do Mercedesa-AMG E63 S, który pokonał legendarne „Zielone Piekło” w czasie 7:45.

BMW M3 Touring – data premiery

BMW M3 Touring zadebiutuje23 czerwca 2022 roku na Festiwalu Prędkości w Goodwood. Wraz z innymi modelami, wliczając w to M4 CSL, uświetni 50-lecie BMW M Sport GmbH.

Source: BMW M3 Touring coraz bliżej. To najbardziej wyczekiwana premiera BMW

Próg zwalniający… dla pieszych. Takie rzeczy tylko w Polsce

Na jednym z osiedli we Wrześni administracja postanowiła zamontować próg zwalniający. W tej informacji nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że próg znajduje się na przejściu dla pieszych.

próg zwalniający dla pieszych

Próg zwalniający dla pieszych. Takie rzeczy tylko w Polsce, fot. września.info.pl

Jak donosi portal września.info.pl, próg zwalniający na przejściu dla pieszych ma zwiększyć bezpieczeństwo na osiedlowej drodze. W zamyśle zarządcy terenu spowalniacz miał utemperować jazdę rowerzystów oraz osób poruszających się na hulajnogach. W praktyce jednak nie spełnia swojej roli, a jedynie przeszkadza w poruszaniu się osobom niepełnosprawnym oraz pieszym z wózkiem dziecięcym.

próg zwalniający dla pieszych

Próg zwalniający dla pieszych. Takie rzeczy tylko w Polsce, fot. września.info.pl

Zarządca osiedla poinformował dziennikarzy portalu brd24.pl, że próg został zamontowany na wniosek mieszkańca, który zwrócił uwagę, że rowerzyści oraz osoby na hulajnogach wjeżdżały na to przejście bez rozglądania się na boki i powodowały niebezpieczne sytuacje. Zarządca skonsultował sprawę z firmą drogową, która poleciła montaż progu zwalniającego w tym miejscu.

Jak wynika z rozmowy dziennikarzy z zarządca, na terenie całego osiedla panuje strefa zamieszkania, a to oznacza, że piesi, w tym dzieci na rowerach i hulajnogach mogą się poruszać całą szerokością drogi, a samochody muszą ustępować im pierwszeństwa. Tym bardziej próg zwalniający nie jest konieczny w tym miejscu.

Source: Próg zwalniający… dla pieszych. Takie rzeczy tylko w Polsce

Najchętniej sprowadzane samochody do Polski. Polacy są wyjątkowo stali w uczuciach

W maju do Polski sprowadzono 69 589 samochodów używanych, wynika z raportu IBRM Samar. Zdecydowana większość z nich, bo aż 63 658, to samochody osobowe. W sumie, od 1 stycznia 2022 do końca maja, na polskich drogach przybyło 335 tysięcy używanych samochodów.

Do najchętniej sprowadzanych w tym roku modeli należą:

  1. Opel Astra (9,3 tys. rejestracji)
  2. Audi A4 (9,3 tys. rejestracji)
  3. Volkswagen Golf (8,7 tys. rejestracji)
  4. BMW Serii 3 (6,7 tys. rejestracji)
  5. Audi A3 (6,0 tys. rejestracji)

W rankingu najpopularniejszych marek prowadzi Volkswagen (30,7 tys. rejestracji), przed Oplem (30,4 tys. rejestracji) i Fordem (28,5 tys. rejestracji).

Średni wiek używanego samochodu sprowadzanego do Polski wynosi obecnie 12,67 roku. Średnią zawyżają samochody osobowe (12,73 roku), szczególnie te wyposażone w silniki benzynowe (13,58 roku). „Najmłodsze” sprowadzane samochody to auta elektryczne – jak wynika z danych Samaru ich wiek wynosi 5,69 roku.

Source: Najchętniej sprowadzane samochody do Polski. Polacy są wyjątkowo stali w uczuciach

Policja wlepia mandaty, a kierowcy nie wiedzą za co. Nie znają przepisów?

To sytuacja dość często spotykana na drogach szybkiego ruchu czy autostradach w Polsce: kierowca porusza się z prędkością zgodną z przepisami. Wtedy szybko zbliża się do niego kierujący, według którego ten pierwszy jedzie zbyt wolno. Agresywny kierowca dojeżdża bardzo blisko tyłu samochodu znajdującego się przed nim, wywierając presję, by druga osoba przyspieszyła lub zjechała na prawy pas. Takie zachowanie nazywamy „jazdą na zderzaku”.

Od 1 czerwca 2021 roku w Polsce obowiązują nowe przepisy w ruchu drogowym, które między innymi uregulowały kwestię bezpiecznej odległości między pojazdami na autostradach i drogach ekspresowych. Odstęp od poprzedzającego pojazdu na autostradzie ma mieć przynajmniej tyle metrów, ile wynosi połowa wartości prędkości określonej w km/h. W praktyce oznacza to, że przy prędkości 140 km/h powinno być to 70 metrów, a przy prędkości 120 km/h – 60 metrów.

Mandat za jazdę na zderzaku. Przepisy są zbyt precyzyjne?

Zapis zakazujący jazdy na zderzaku jest bez wątpienia słuszny. Jadąc innym na zderzaku, kierujący nie przestrzega jednej z podstawowych zasad bezpieczeństwa: zachowania odpowiedniego odstępu. W razie konieczności nagłego zatrzymania samochodu kierowca może wtedy wjechać w tył poprzedzającego pojazdu. Jest to szczególnie niebezpieczne zimą, gdy śliska nawierzchnia jezdni przyczynia się do wydłużenia drogi hamowania. W dodatku niektóre osoby mogą ulec presji agresywnego kierowcy i wykonywać gwałtowne manewry, np. nagłą zmianę pasa ruchu, co również może skończyć się wypadkiem.

Kontrowersja budzi jednak kwestia odległości i precyzyjności przepisów. Samochody (a tym bardziej ludzkie oko) nie są w stanie precyzyjnie wymierzyć odległości. Może się zdarzyć, że kierowca jadący z prędkością 110 km/h zamiast przepisowych 55 metrów odległości, utrzymuje dystans 50 metrów. I policja może ukarać go za to mandatem.

Według nowego taryfikatora mandatów niezachowanie minimalnego odstępu między pojazdem oznacza od 300 do 500 zł grzywny. Jeżeli funkcjonariusz zakwalifikuje wykroczenie jako zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, to dodatkowo dopisze do konta kierowcy 6 punktów karnych.

Source: Policja wlepia mandaty, a kierowcy nie wiedzą za co. Nie znają przepisów?

Drogi ekspresowe w Polsce będą płatne? Rząd uspokaja kierowców

Czy wszystkie drogi ekspresowe i autostrady w Polsce będą płatne? Zapis, który znalazł się w Krajowym Planie Odbudowy, wywołał poruszenie wśród kierowców. To kamień milowy w ramach „zwiększenie konkurencyjności sektora kolejowego”, który Polska musi spełnić by dostać miliardy euro z unijnego Funduszu Odbudowy.

W KPO zapisano, że do pierwszego kwartału 2023 roku 1400 kilometrów nowych dróg – zarówno ekspresowych, jak i autostrad – ma zostać objętych systemem opłat. W zapisie nie ma jednak mowy o tym, o jaki rodzaj transportu chodzi.

Drogi ekspresowe w Polsce będą płatne? Rząd uspokaja kierowców

Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że rząd nie wprowadzi żadnych nowych opłat za drogi ekspresowe dla samochodów osobowych:

W Internecie pojawiły się kolejne fake newsy związane z rzekomymi planami rządu. Warto je zweryfikować. STOP FAKE NEWS. Rząd nie wprowadzi żadnych nowych opłat za drogi ekspresowe dla samochodów osobowych.

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przyznał na spotkaniu z dziennikarzami, że „reforma w ramach KPO w sprawie opłat za drogi ekspresowe faktycznie jest, ale dotyczy ona samochodów wysokotonażowych, czyli ciężarowych, czyli tego co już dzisiaj jest”.

Resort infrastruktury zapewnia, że nie są prowadzone ani planowane prace związane z objęciem odcinków dróg ekspresowych opłatami za przejazd pojazdów lekkich:

Najbliższe rozszerzenie systemu poboru opłat jest planowane wyłącznie dla pojazdów o dmc powyżej 3,5 tony oraz autobusów. Docelowo system poboru opłat od tych pojazdów powinien objąć wszystkie autostrady i drogi ekspresowe wybudowane i oddane w użytkowanie od ostatniego rozszerzenia sieci dróg płatnych. Sieć objęta opłatą elektroniczną od tych pojazdów będzie sukcesywnie rozszerzana o nowe odcinki dróg oddawane do ruchu. Będzie to wypełnienie zobowiązań zawartych w Krajowym Planie Odbudowy.

Source: Drogi ekspresowe w Polsce będą płatne? Rząd uspokaja kierowców

Zmiany w strefie płatnego parkowania w Warszawie? Kierowcy nie będą zadowoleni

Spis treści:

W czwartek Rada Warszawy będzie głosowała nad uchwałą dotyczącą podniesienia opłat parkingowych, wysokości mandatów za nieopłacenie postoju i rozszerzeniu Stref Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN).

Zmiany w strefie płatnego parkowania w Warszawie

Obecnie kierowcy płacą 3,90 zł za pierwszą, czwartą i każdą kolejną godzinę postoju, oraz 4,60 zł za drugą i 5,50 zł za trzecią.

Po zmianach, cena za godzinę postoju miałaby wzrosnąć z 3,90 zł do 4,50 zł. Za drugą godzinę wynosiłaby 5,40 zł, trzecią – 6,40 zł, a czwartą i każdą kolejna 4,50 zł. Czas, w jakim trzeba uiszczać opłaty, pozostanie takie sam – od poniedziałku do piątku w godzinach 8-20.

Wyższy mandat za nieopłacony postój

Obecnie wysokość mandatu za nieopłacony postój wynosi 250 zł, ale jeśli zapłaci się go w przeciągu 7 dni od otrzymania to kara wyniesie 170 zł. Po zmianach mandat za nieopłacony postój wyniósłby 300 zł, a ulga za wcześniejszą wpłatę miałaby wartość 200 zł.

Podwyższenie opłat za postój miałoby wejść w życie 15 sierpnia tego roku. Wyższe mandaty będą grozić kierowcom dopiero od 2 stycznia przyszłego roku.

Rozszerzenie Stref Płatnego Parkowania Niestrzeżonego

ZDM ma w planach poszerzenie Stref Płatnego Parkowania Niestrzeżonego w dwóch dzielnicach miasta – Mokotowie i Pradze Północ. Na Mokotowie strefa SPPN obejmowałaby Dolny Mokotów (do ul. Gagarina) oraz Górny Mokotów (do ul. Różanej). Na Pradze strefa byłaby rozszerzona o plac Hallera (ulice Jagiellońska, Ratuszowa, 11 Listopada i Starzyńskiego).

Czy zmiany wejdą w życie? Wszystko zależy od czwartkowego posiedzenia Rady Warszawy.

Source: Zmiany w strefie płatnego parkowania w Warszawie? Kierowcy nie będą zadowoleni

Kawasaki Ninja 400 i Z400 po aktualizacji. Spełniają normę Euro 5

W przypadku modeli Kawasaki Ninja 400 i Z400 nadal mamy do czynienia z dobrze znanym silnikiem o pojemności 399 cm3. Jednostka oferuje maksymalną moc 44,7 i do tego moment obrotowy o wartości 37 Nm – to zaledwie 1 Nm mniej niż w poprzedniej wersji.

Kawasaki Ninja Z400

Kawasaki Ninja Z400

Najważniejszą informacją jest dostosowanie jednostki do wymagań normy emisji spalin Euro 5. To oznacza, że japońskie motocykle mogą wrócić do europejskich salonów.

Zobacz: Kawasaki Ninja H2 SX i Kawasaki Versys 650 na rok 2022: dane techniczne i zmiany po modernizacji

To dobra wiadomość, gdyż modele Kawasaki Ninja są często wybierane przez adeptów sportowej jazdy. Niewykluczone, że producent wprowadzi jeszcze na rynek model Z400 w wersji RS, czyli motocykl w stylu retro dla początkujących.

Kawasaki Ninja 400

Kawasaki Ninja 400

Oba motocykle zbudowano na kratownicowej ramie, zainstalowano tarcze o średnicy 310 mm z przodu i 220 mm z tyłu, tylny amortyzator z regulacją napięcia wstępnego, a także zupełnie nowe sprzęgło. Producent podaje, że potrzeba teraz nawet o 20 proc. mniej energii, żeby je aktywować. To z pewnością wpłynie na lżejsze operowanie dźwignią, a tym samym wyższy komfort jazdy.

Source: Kawasaki Ninja 400 i Z400 po aktualizacji. Spełniają normę Euro 5

Ford ogranicza produkcję Focusa. Co dalej z niemiecką fabryką?

Najnowsze plany marki Ford zdradza niemiecki magazyn branżowy Automobilwoche. Przywołuje wypowiedź szefa rady zakładowej fabryki Saarlouis, który potwierdził, że średnia produkcja modelu Focus zostanie mocno ograniczona od 29 sierpnia bieżącego roku.

Taka decyzja zapadła niedługo po tym jak Martin Sander objął stanowisko szefa europejskiego działu aut osobowych i niemieckich operacji marki Ford, włączając w to fabryki w Saarlouis i Kolonii. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie druga fabryka będzie priorytetowa dla koncernu.

Zobacz: Ford szkoli młodych kierowców w Polsce. Rusza szósta edycja Ford Driving Skills for Life

Nie dalej jak w marcu 2022 roku Ford poinformował o planowanych inwestycjach w Kolonii. Zakłady otrzymają inwestycję w wysokości 2 mld dolarów. Będą tam produkowane samochody elektryczne oparte o platformę MEB zaprojektowaną przez Volkswagena. To część wcześniejszych planów Forda, który od 2030 roku zamierza zostać w pełni elektryczną marką.

Dlatego decyzja o ograniczaniu działalności fabryki w Saarlouis nie powinna dziwić. Zakład specjalizuje się w produkcji samochodów spalinowych. Więcej informacji na temat przyszłości niemieckiej fabryki, a także samego modelu Focus powinniśmy poznać jeszcze w tym miesiącu.

Source: Ford ogranicza produkcję Focusa. Co dalej z niemiecką fabryką?

Nadchodzi nowa generacja Piaggio MP3. Maxi skuter z nowoczesną technologią radarową

Piaggio MP3 to maxi skuter, którym można się poruszać mając wyłączenie prawo jazdy kat. B od co najmniej trzech lat. Jednoślad będzie dostępny w dwóch wersjach silnikowych: 400 i 530, oferujących kolejno 35 i 44 KM maksymalnej mocy. To nie koniec nowości, ponieważ model będzie wyposażony w nowoczesne, elektroniczne dodatki.

Po raz pierwszy w tym skuterze pojawi się technologia wykorzystująca radar. Nad projektem czuwała ekipa Piaggio Fast Forward zlokalizowana w Bostonie. Urządzenie będzie ostrzegać o pojazdach znajdujących się w martwym polu, a także będzie wspomagać funkcję utrzymania pasa ruchu.

Zobacz: Piaggio Group pozwało Peugeota i wygrało. Sprawa dotyczy naruszenia patentów

Oprócz tego producent zamontuje w nowym modelu wyświetlacz TFT o przekątnej 7 cali, system kluczyka bezprzewodowego, a także możliwość połączenia z nawigacją. W najwyższej wersji Exclusive pojawi się wsteczny bieg z kamerą cofania, trzy tryby jazdy do wyboru oraz tempomat.

Lista wyposażenia standardowego będzie obejmować reflektory LED. Wlot powietrza i atrapa zostały przeprojektowane tak, aby zapewnić jak najlepszą aerodynamikę. Kierunkowskazy zintegrowano z nadkolami, a uchwyt tablicy rejestracyjnej został dopracowany.

Producent zapowiada, że Piaggio MP3 400 hpe w podstawowej wersji ma kosztować 10 499 euro. Za wersję Sport trzeba będzie zapłacić co najmniej 10 999 euro. Firma Piaggio deklaruje, że skutery będą dostępne już pod koniec czerwca.

Source: Nadchodzi nowa generacja Piaggio MP3. Maxi skuter z nowoczesną technologią radarową

Bunt kierowców w Bielsku-Białej. Zablokowali wjazd na stację benzynową

W niedzielę, 5 czerwca, kilkanaście samochodów zablokowało stację benzynową PKN Orlen w Bielsku-Białej. Wszystko w ramach protestu przeciwko rosnącym cenom paliw. W ciągu ostatniego tygodnia benzyna podrożała o 50 groszy na litrze, a olej napędowy o ponad 30 groszy. W wielu miejscach cena za litr benzyny Pb95 przekroczyła barierę 8 zł/l.

Bunt kierowców w Bielsku-Białej. Zablokowali wjazd na stację benzynową, screen z serwisu YouTube / bielsko tv

Bunt kierowców w Bielsku-Białej. Zablokowali wjazd na stację benzynową, screen z serwisu YouTube / bielsko tv

Kierowcy są coraz bardziej sfrustrowani rosnącymi cenami paliw. Jeden z uczestników protestu powiedział portalowi bielskiedrogi.pl:

Cena euro spada. Cena dolara spada. Złoty się umacnia, a paliwo idzie w górę. Myślę, że to wszystko się nie klei.

Właściciel stacji wezwał na miejsce policję. Gdy ta przyjechała na miejsce, samochody ruszyły i nikt nie został ukarany mandatem.

Niestety prognozy dla kierowców nie są optymistyczne. Według portalu e-petrol.pl, w tym tygodniu średnia cena litra benzyny osiągnie pułap 7,94 zł za litr, ale w wielu miejscach w Polsce kierowcy widzą już cyfrę 8 na pylonach. W komentarzach BM Refleks sprzed kilku dni można przeczytać, że 8 zł za litr benzyny 95 staje się faktem przy średniej cenie wynoszącej 7,90 zł za litr.

Source: Bunt kierowców w Bielsku-Białej. Zablokowali wjazd na stację benzynową

BMW zaprezentowało wyjątkową hybrydę. BMW M Hybrid V8 to przepis na sukces?

BMW oficjalnie zaprezentowało samochód, którym startować będzie w kategorii LMDh. BMW jest jednym z siedmiu producentów samochodów, którzy zdecydowali się na starty w LMDh, najwyższej klasie mistrzostw IMSA SportsCar, pozwalająca uczestnikom również na udział w wyścigach WEC, tuż obok pojazdów Le Mans Hypercars (LMH).

BMW M Hybrid V8

BMW M Hybrid V8, fot. materiały prasowe / BMW

BMW M Hybrid V8 – powrót BMW do wyścigów długodystansowych

BMW M Hybrid V8 to auto stworzone wedle ścisłych zasad nowej kategorii, ale mające wiele cech produkcyjnych samochodów bawarskiej marki.

BMW M Hybrid V8

BMW M Hybrid V8, fot. materiały prasowe / BMW

Przepisy dla kategorii LMDh przewidują, że wszystkie prototypy nowej topowej klasy mają być oparte na podwoziu jednego z czterech zatwierdzonych producentów (Multimatic, Oreca, Dallara lub Ligier). Maszyny powstaną na podwoziu, które każda marka może łączyć z własnym, indywidualnie zaprojektowanym nadwoziem. Mimo rygorystycznych przepisów producenci mają dużą swobodę w zakresie zespołu napędowego; nie ma specyfikacji dotyczących np. konstrukcji i pojemności silnika spalinowego. Moc jednostki w połączeniu ze znormalizowanym zespołem hybrydowym będzie wynosić około 680 KM. Podstawową masę własną pojazdu określono na 1030 kilogramów.

BMW M Hybrid V8

BMW M Hybrid V8, fot. materiały prasowe / BMW

BMW M Hybrid V8, stworzone we współpracy z Dallarą, wyróżnia się dużymi wlotami powietrza z przodu, które przypominają charakterystyczne nerki samochodów bawarskiego producenta. Światła także nawiązują do produkcyjnych aut BMW. Ciekawostką jest również wprowadzenie załamania Hoffmeistera, typowego dla wielu samochodów niemieckiej marki.

BMW M Hybrid V8 – wyjedzie na tor w 2023 roku

BMW M Hybrid V8 wystartuje w IMSA WeatherTech SportCar Championship w 2023 roku. Później najprawdopodobniej dołączy do stawki wyścigów długodystansowych WEC, gdzie BMW będzie konkurować z takimi rywalami Porsche, Audi czy Lamborghini.

BMW po raz ostatnio startowało w wyścigach długodystansowych w 1999 roku. Ostatnią fabryczną konstrukcją reprezentującą markę w europejskim Le Mans było zwycięskie BMW V12 LMR z 1999 roku.

Source: BMW zaprezentowało wyjątkową hybrydę. BMW M Hybrid V8 to przepis na sukces?

Jak powstają samochody elektryczne? Zobacz, jak zautomatyzowany i zaawansowany technologicznie jest ten proces

Seres to kolejny gracz z dalekiego wschodu na polskim rynku. Pierwszym elektrycznym modelem oferowanym przez chińską markę jest Seres 3.

Seres 3 ma akumulator o pojemności 53 kWh i silnik o mocy 162 KM. Zasięg podawany przez producenta wynosi 329 kilometrów. Samochód obsługuje szybkie ładowanie (max 60kW) , które ładuje 20-80% baterii w 30 minut.

Seres 3 od 0 do 100 km/h rozpędza się w 8,9 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 155 km/h.

DFSK MOTOR, grupa do której należy Seres, opublikowała nagranie, na którym widać, jak powstaje model Seres 3. Zobaczcie, jak zautomatyzowany i zaawansowany technologicznie jest ten proces!

Source: Jak powstają samochody elektryczne? Zobacz, jak zautomatyzowany i zaawansowany technologicznie jest ten proces

Rage Rally 2022 – luksusowe auta jadą, żeby pomagać. To jedyny taki rajd w Polsce

Spis treści:

Rage Rally 2022 – gdzie i kiedy?

Rage Rally, 4-dniowa, pełna emocji podróż przez całą Polskę, rozpocznie się już 8 czerwca w Karpaczu. Pasjonaci motoryzacji i szybkich aut wystartują w pełną niespodzianek podróż.

Karpacz, Wrocław, Bednary Driving City, Poznań oraz Gdańsk – to trasa tegorocznej wyprawy Rage Rally. W imprezie weźmie udział ponad 40 załóg, jadących w najbardziej luksusowych autach.

Rage Rally 2022

Rage Rally 2022 – luksusowe auta jadą, żeby pomagać, fot. materiały prasowe

Rage Rally 2022 – luksusowe i superszybkie auta

Na trasie tegorocznej edycji Rage Rally spotkają się właściciele m.in.  Ferrari, Porsche, McLaren-ów czy Lamborghini. Auta tej klasy mają coraz większą rzeszę fanów i coraz częściej pojawiają się na polskich ulicach.  Tradycją wydarzenia jest łączenie w ekipy pasjonatów i właścicieli luksusowych aut, z przedstawicielami świata szeroko pojętej kultury i mediów, którzy znani są ze swojego uwielbienia dla motoryzacji. W tym roku do ekipy Rally dołączyli Karolina Gilon, Kizo, mistrzowie Europy w rajdach Kamena Rally Team oraz Krystian Plato z TVN Turbo.

Rage Rally 2022 – jadą, żeby pomagać!

Łącząc przewodnie hasło Fundacji Siepomaga „Razem wielką mamy moc!”  z hasłem Rage Rally „Nigdy się nie poddawaj” organizatorzy przejazdu, jak co roku, wybierają jeden cel, na który zostaje przekazane wsparcie pieniężne ze sprzedaży i zbiórki prowadzonej w trakcie wydarzenia. W tym roku tą osobą jest Lucuś, którego wspiera właśnie Fundacja Siepomaga. Lucuś cierpi na neuroblastomę IV stopnia – rzadkiego paskudnego raka, który każdego dnia odbiera mu część nieświadomej beztroski. Mimo to Lucjan jest pełnym szczęścia i uśmiechu dzieckiem, a całe życie dopiero przed nim.

Rage Rally 2022

Rage Rally 2022 – luksusowe auta jadą, żeby pomagać, fot. materiały prasowe

Pieniądze ze sprzedaży merch’a, zebrane podczas wydarzenia zostaną przekazane rodzicom Lucusia. Dodatkowo podczas finału – 11 czerwca w Gdańsku – zorganizowana zostanie aukcja, w której do wylicytowania będzie luksusowe pióro międzynarodowej marki Visconti oraz trzy koszulki z autografami celebrytów biorących udział w Rage Rally – Karoliny Gilon, Kamena Rally Team, Kizo i innych.

Rage Rally 2022

Rage Rally 2022 – luksusowe auta jadą, żeby pomagać, fot. materiały prasowe

Source: Rage Rally 2022 – luksusowe auta jadą, żeby pomagać. To jedyny taki rajd w Polsce

Jak rzucić to wszystko i pojechać w… świat – opowiada Katasha

Ponoć jesteś „powsinoga”? Taki styl życia preferujesz? Chwilowo czy długoterminowo?

„Powsinoga” to przydomek, który sama sobie trochę przybrałam, bo nie lubię się nazywać „podróżnikiem”. Nie zwiedziłam jeszcze 100, ani nawet 50 krajów, więc do najlepszych mi daleko. Wszystko oczywiście zaczęło się od standardowo – miałam faceta, prowadziłam firmę, kupiłam mieszkanie, czyli wiodłam zwyczajne życie. Potem facet zniknął, firma mi się przejadła, a mieszkanie zaczęło być za duże dla jednej osoby, więc po kolei: mieszkanie wynajęłam, firmę zamknęłam, faceta opłakałam. 

Postanowiłam, że zacznę pracować zdalnie i zwiedzać świat. Od postanowienia do pełnej realizacji minęło trochę czasu, bo jakieś 3 lata. Na początku pracowałam zdalnie na etacie i zaczęłam nieśmiało wyjeżdżać na dłużej z dala od domu. Od 2 lat jestem home-free, czyli nie mam żadnego adresu w Polsce (oprócz adresu rodziców w sprawach urzędowych), do tego rok temu rzuciłam pracę na etacie i działam jako freelancer. Jestem specjalistką od digital mekatingu dla małych firm, czyli zajmuje się reklamami na Facebooku, google, robię strony internetowe i content na socjale.

Większej wolności chyba nie mogłam sobie wymarzyć. Mieszkam tam, gdzie akurat sobie wymyślę, a mój cały dobytek zazwyczaj mieści się w 30 litrowym plecaku. Czy to już styl życia? Trochę tak, bo chyba nigdy nie czułam się bardziej szczęśliwa i na razie nie chcę tego zmieniać.

To bardzo duża zmiana w życiu i tak wiele niewiadomych. Miałaś duże obawy przed tym rzuceniem wszystkiego i pojechaniem w świat?

Nic nie odbyło się tak z dnia na dzień, choć wiele osób marzy, aby „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”. Według mnie, nie ma takiej opcji, że zrobisz to z dnia na dzień, chyba że masz dobre zaplecze finansowe i jaja ze stali. Mnie rzucenie wszystkiego jak wspomniałam zajęło w sumie 3 lata i wszystko odbywało się etapami. Na pierwszą zimę wyjechałam na Sri Lankę, pracowałam jeszcze na etacie, a całość trwała 2 miesiące. Kolejna zima była na Teneryfie – przed wyjazdem zrezygnowałam z mieszkania w Polsce, ale nadal pracowałam na etacie, ale spędziłam już 5 miesięcy. No i tegoroczna zima w Meksyku. Niby „tylko” 3,5 miesiąca, ale wyjechałam już we wrześniu, zahaczając o Sardynię, Sycylię i Teneryfę, no i już bez stałego etatu. Wszystko etapami, bo ani dobrego zaplecza finansowego, ani jaj ze stali nie miałam. (śmiech).

Jeśli chodzi o obawy to mam je do dzisiaj, choć są one z dnia na dzień coraz mniejsze. Człowiek się jakoś przyzwyczaja i coś, co na początku wydawało się nieosiągalne, staje się rzeczywistością. 

Zwykle podróżujesz sama czy w towarzystwie?

Najczęściej podróżuję z moją dobrą kumpelą. Mamy podobne podejście do życia, podobny tryb pracy i podobnie „wywalone” na wiele rzeczy. Obecnie spędziłyśmy razem już trzecią zimę poza Europą. Patrząc na to inaczej, ciężko podróżować w pojedynkę, głównie dlatego, że zawsze się znajdzie ktoś po drodze. Poza tym zawsze można odpalić Tindera czy Couchsurfing i znajdzie się ktoś, kto chętnie wyskoczy na piwo (śmiech).

Gdzie obecnie jesteś i jak się tam czujesz?

Wróciłam  właśnie z  Meksyku i mogę powiedzieć, że  go nie zwiedzałam, a bardziej przemierzyłam (nie zabawiłam w jednej miejscowości dłużej niż 10 dni). Przed wyjazdem wiele osób ostrzegało mnie przed tym kierunkiem. Słyszałam zazwyczaj, że jest bardzo niebezpiecznie – na bank mnie ktoś zgwałci i zabije w ciemnym rogu. Oczywiście większość opinii pochodziła od ludzi, którzy nigdy tutaj nie byli. Meksyk okazał się super przyjaznym miejscem, z bardzo życzliwymi ludźmi, którzy chętnie pomagają.

Najlepszym dowodem na bezinteresowność, jest przygoda z wiatrem. Tego dnia miałyśmy do przejechania jakieś 200 km. Pogoda był dość wietrzna, ale dało się jechać. Po przejechaniu ok. 40 km wpadłyśmy w jakiś tunel powietrzny (prawdopodobnie nie bez powodu, bo dookoła była wielka farma wiatrowa). Po drodze minęłyśmy tira, który miał wywianą przyczepę z ciągnika, a kolejny leżał w rowie. Zaczynało się robić nerwowo. Co kawałek zjeżdżałyśmy na pobocze, aż w końcu stanęłyśmy. Nie byłam w stanie nawet zejść z motocykla, a Agata biegała dookoła, zastanawiając się co zrobić. Ta farsa trwała ok. 40 minut, po czym zjawił się nasz „Anioł”. Zatrzymał się Pan, który zapakował nas obie do samochodu, żonę posadził za kierownicą auta, zabrał nasz motocykl i odprowadził nas jakieś 20 km dalej, w miejsce, gdzie już tak nie wiało. Okazało się, że sam jest zapalonym motocyklistą i bierze udział w rajdach. Oczywiście stwierdził też, że zatrzymał się tylko dlatego, że zobaczył dwie laski, którym nie bardzo idzie ogarnianie rzeczywistości. Bycie kobietą w takich sytuacjach trochę ułatwia (śmiech).

Jaką rolę w tym Twoim odkrywaniu świata pełni motocykl? To jedna z wielu pasji Twojego życia, czy taka bardziej dominująca?

Motocyklistką jestem dopiero od 3 lat, bo wtedy zdałam prawko. W sumie poszłam na kurs, nie siedząc nigdy na motocyklu, nawet jako pasażerka. Gdzieś, kiedyś na Filipinach zdarzyło mi się jeździć skuterem. Zaczęłam kurs jako totalny laik, ale okazało się, że jeszcze nie zdążyłam zdać prawka, a już miałam moją pierwszą Yamahę XJ, odkupioną od kumpla. Obecnie mam w Polsce Suzuki DL650, za którym strasznie tęsknię.

Pół roku później rozpoczęłam pierwszy projekt „ucieczka do zimy” i wyjechałam na Sri Lankę. Wpadłam na pomysł, że wezmę tam urlop i wypożyczę motocykl, aby lepiej eksplorować okolice. No i od tamtej pory, staram się każdej zimy organizować sobie gdzieś motocykl. Kolejną zimę spędziłam na Teneryfie i tam pożyczyłam Hondę CB500. Niestety w tym wypadku tylko na weekend, bo za 3 dni musiałam zapłacić koło 270 €. Tej zimy zrobiłam krok do przodu i kupiłam Italikę w Meksyku. Za rok już w planie Tajlandia albo Wietnam. Nie wiem, czy pasja do motocykli jest wiodąca w moim życiu, ale na pewno zajmuje miejsce w czołówce!

To dobry był pomysł – zakup i sprzedaż motocykla w Meksyku, na czas wyprawy?

Najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Nie sprawdzałam co prawda cen za wynajem, ale wiem, że nie byłaby to tania zabawa, a do tego musiałabym zrobić pętlę, czyli wypożyczyć i oddać motocykl w tym samym miejscu. Co prawda myślałam, że wysiądę z lotniska w Cancun i w jeden dzień ogarnę maszynę, ale los zarechotał radośnie i okazało się to nie takie proste – głównie przez to, że nie mogłam kupić go leganie i zarejestrować na siebie, bo nie mam rezydentury. Plan był taki, że jednak kupię i nigdy go nie przerejestruję na siebie, a przy kontroli wezmę policję „na piękne oczy”. Okazało się, że większość jednośladów tam nie ma tablic rejestracyjnych, co oznacza, że podatki nie są opłacone. No i tak szukanie odpowiedniego i zarejestrowanego zajęło mi jakieś… 2-3 tygodnie.

Swojego wybranka oglądałam w nocy i tak już byłam zdesperowana, że nie zauważyłam, że przód był robiony, a prędkościomierz nie działa. Na szczęście silnik był w dobrym stanie (śmiech). To była Italika DM250 (takie chińskie enduro), a zapłaciłam za niego 28 k pesos, czyli około 5 400 zł. Nie zepsuł się ani razu, serwisowanie go było śmiesznie tanie (wymiana całego napędu, przewodu od sprzęgła, pomalowanie go i umycie za 180 zł!). Na całości straciłam jakoś 7 k pesos, ale można powiedzieć, że tyle właśnie kosztowała ta niezapomniana przygoda. Warto wspomnieć, że fuksem udało mi się go sprzedać, dzięki jednemu Meksykaninowi, którego Agata poznała na trasie. Inaczej mogłoby się okazać, że trzeba by było próbować wejść z nim na pokład samolotu (śmiech).

Jak się ta Italika sprawdziła w trasie?

Pomimo wielkich obaw, czy taka maszyna da radę (z takim obciążeniem i przy tak długiej trasie) – to okazało się, że dojechałyśmy bez ani jednej usterki. Oczywiście regularnie był odstawiany do mechanika, ale i tak odpalał codziennie bez zająknięcia. Chociaż jak pomyślę o tym sprawdzaniu się w trasie, to zależy jak na to spojrzeć… Niektórzy niedowierzali, że w dwie osoby, z bagażami, na takim sprzęcie w ogóle da się jechać. Nasza maksymalna prędkość to 90 km/h, pod warunkiem, że było z górki, a wiatr wiał w plecy (śmiech). Ale mimo wszystko nam, a w szczególności mi, przygoda z nim sprawiała niebywałą frajdę. 

Każdy kraj ma swoją kulturę jazdy, a jak było z tym w Meksyku? Czułyście się bezpiecznie na jego drogach?

Miałam okazję wcześniej jeździć na Sri Lance i muszę przyznać, że przy Cejlonie – Meksyk był dziecinnie prosty, choć różniło się to od jeżdżenia w Europie. Meksykanie jeżdżą w miarę OK, ale trzeba pamiętać, że prawo jazdy się tam kupuje, a nie idzie na kurs, a dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi to 0,8 promila. W sumie i tak nikt tego nie sprawdza, więc hulaj dusza (śmiech).

Dość dziwne było to, że skręcając w lewo, najpierw należy zbliżyć się do prawej krawędzi, zaczekać, czy nic z tyłu nie jedzie i dopiero wykonać manewr. Meksykanie raczej mają problem z respektowaniem przepisów, a znaków jest tam jak na lekarstwo. Dlatego też najlepszą opcją na nadmierną prędkość są spowalniacze. Rekord, który naliczyłam, to 28 na odcinku 10 km! W większości słabo albo w ogóle nieoznaczone (raz miałam przez nie w łzy w oczach, ale akurat była noc). Z innych ciekawostek – to ulice w miastach są w większości jednokierunkowe, a na skrzyżowaniach panuje zasada unoXuno (1×1), czyli najpierw jeden, potem drugi ma pierwszeństwo. A kto pierwszy, jeśli razem podjadą do skrzyżowania? Nikt nie wie, choć raczej jest to zasada większego. Z takich „drobnostek” – czerwone światło to tylko sugestia i wymuszanie pierwszeństwa jest normą, ale przynajmniej nie trąbią z byle powodu, jak to bywa w Azji (śmiech).

Do poczucia bezpieczeństwa to w ogóle można jeszcze podjeść z innej strony, bo przecież wszyscy przed wyjazdem nas ostrzegali, że tam do ludzi strzelają, a ani razu nie czułyśmy takiego zagrożenia. Meksykanie byli troskliwi i pomocni, więc takich głupich opinii lepiej nie słuchać.

Co Cię pociąga w krajach które odwiedzasz? Czym się kierujesz je wybierając i zwiedzając?

Mnie nie tyle pociągają kraje, ile samo bycie w podróży. To jest uzależniające i wydaje mi się, że chodzi o te wszystkie emocje, które pojawiają się w trakcie. Jest dużo śmiechu, odkrywania, poznawania i trudności, które trzeba pokonać. To wszystko razem tworzy zajebistą mieszankę dla psyche i człowiek nie może się pogodzić, gdy na chwilę wraca do rzeczywistości. Jeśli chodzi o dobór krajów, to tutaj decyduje kilka czynników. W ostatnim czasie była to głównie pandemia, ale poza tym staram się wybierać kraje, które są „tańsze” i będzie mnie na nie stać. Obecnie przy mojej pracy na freelansie, próbuję pracować nie więcej niż 20-30 h tygodniowo, co mocno przekłada się na ilość posiadanej kasy. Na szczęście takich krajów jest całkiem sporo. Na koniec rozeznaje się, jakie kierunki wybierają moi znajomi i kogo mogę w danym miejscu spotkać. Nie jestem super influencerką (może kiedyś zacznę robić więcej materiałów), ale zapraszam do kontaktu, jakby ktoś miał jakieś pytania, potrzebował pomocy np. w temacie Meksyku.

Czy Ty właściwie coś planujesz? Jaki kierunek jazdy, co zwiedzisz, gdzie będziesz spać? A jak tak, to na ile do przodu?

Staram się nie planować niczego dzień po dniu. Przylatując do Meksyku, wiedziałam, że chcemy dojechać z Cancun do Mexico City, a do tego na trasie miałyśmy zaznaczone kilka punktów. I tutaj planowanie się skończyło, bo lepiej dać się ponieść chwili, zamiast się wkurzać na siłę trzymając planu. Raz zamiast zrobić 200 km z Palenque do San Cristobal, musiałyśmy zrobić trasę dookoła, która zajęła nam 3 dni. W San Cristobal planowałyśmy zostać 4 dni, a zostałyśmy ponad tydzień, bo poznałyśmy kilka osób i żal było wyjeżdżać. Noclegów zazwyczaj szukałyśmy na miejscu i nie robiłyśmy rezerwacji. Decyzje były bardziej podejmowane z dnia na dzień.

Jest takie miejsce, które na tyle Cię zachwyciło, że w przyszłości mogłabyś tam na dłużej zamieszkać?

Zdecydowanie Teneryfa. Kiedy już mi się znudzi bycie „powsinogą”, to kupię tam mieszkanie. W połowie lipca lecę tam już trzeci raz i jest to jedyne miejsce, do którego zaczęłam regularnie wracać. Normalnie w każde miejsce jadę tylko raz, bo nie mam tyle czasu, aby robić „powtórki z rozrywki”.

Instagram: www.instagram.com/katashowa

Source: Jak rzucić to wszystko i pojechać w… świat – opowiada Katasha

Ceny paliw przyprawiają o zawrót głowy. Benzyna i ON będą jeszcze droższe

Z najnowszych prognoz analityków paliwowych z portalu e-petrol wynika, że w przyszłym tygodniu za benzynę Pb95 trzeba będzie zapłacić 7,70–7,94 zł/l. Benzyna wysokooktanowa Pb98 już w tym tygodniu przebiła barierę 8 zł/l, a w przyszłym ma kosztować 8,25–8,57 zł/l.

W górę pójdą także ceny oleju napędowego, który obecnie kosztuje 7,13 zł/l, a ma kosztować 7,33–7,48 zł/l.

Niską i stabilną ceną na tle innych paliw wyróżnia się autogaz. LPG teraz średnio kosztuje 3,59 zł/l, a prognozy na przyszły tydzień mówią o 3,56–3,66 zł/l.

Source: Ceny paliw przyprawiają o zawrót głowy. Benzyna i ON będą jeszcze droższe

Nowe BMW X1 – cena w Polsce. Jest dużo droższe od poprzednika

BMW X1 będzie dostępne zarówno z silnikiem benzynowym, jak i wysokoprężnym z napędem sDrive, a także xDrive.

BMW X1

BMW X1, fot. materiały prasowe / BMW

Wśród silników benzynowych na początek będą do wyboru dwie opcje — 1,5-litrowy, 3-cylindrowy silnik o mocy 136 KM (sDrive 18i) oraz 2-litrowy, 4-cylindrowy sparowany z układem miękkiej hybrydy, generujący 218 KM (xDrive 23i). W przypadku diesla do wyboru będzie 2-litrowy silnik w dwóch wariantach – 150 (sDrive 18d) i 211 KM (xDrive 23d).

Elektryczne BMW iX1 będzie wyposażone w dwa silniki (po jednym na każdą oś) o łącznej mocy 313 KM i momencie obrotowym 494 Nm. Bawarski producent nie zdradził pojemności akumulatora, ale obiecuje, że na jednym ładowaniu elektryk przejedzie 438 kilometrów.

Hybrydy plug-in dołączą do oferty za jakiś czas.

BMW X1 – cena w Polsce

Ceny nowego BMW X1 w Polsce zaczynają się od 176 100 złotych, za wersję z silnikiem benzynowym o mocy 136 KM. To oznacza, że BMW X1 jest aż 36 tysięcy złotych droższe od poprzednika – poprzedni X1 w wersji sDrive18i kosztował 139 tysięcy złotych.

BMW X1 – ceny dla wersji silnikowych

Silniki benzynowe

  • sDrive18i 1.5 R3 (136 KM) 7AT – od 176 100 zł
  • xDrive23i 2.0 R4 MHEV (218 KM) 7AT – od 226 600 zł

Silniki diesla

  • sDrive18d 2.0 R4 (150 KM) 7AT – od 196 100 zł
  • xDrive23d 2.0 R4 MHEV (218 KM) 7AT – od 241 600 zł

Wzrost ceny BMW X1 można wytłumaczyć zdecydowanie bogatszym niż w poprzedniej generacji wyposażeniem podstawowym.

W bazowym wyposażeniu możemy liczyć między innymi na LED-owe reflektory, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, 10,25-calowe cyfrowe zegary i 10,7-calowy wyświetlacz multimediów schowane pod zakrzywioną taflą, dwustrefową klimatyzację automatyczną, skórzaną sportową kierownicę, kamerę cofania z asystentem parkowania czy tempomat z funkcją hamowania i ostrzegania przed kolizją czołową oraz wykrywaniem pojazdów, rowerzystów czy pieszych podczas skręcania.

Source: Nowe BMW X1 – cena w Polsce. Jest dużo droższe od poprzednika

W te dni najłatwiej o wypadek. Wtedy lepiej nie wsiadaj za kierownicę

Spis treści:

Wzmożony ruch na drodze sprzyja wypadkom drogowym, które mogą skończyć się tragicznie. Z danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że są dni, w które na polskich drogach częściej dochodzi do wypadków niż w inne.

Najniebezpieczniejsze dni tygodnia na polskich drogach

Najczęściej do wypadków na polskich drogach dochodzi w poniedziałki i czwartki. W te dni tygodnia miało miejsce najwięcej zdarzeń skutkujących zgłoszeniem szkody do ubezpieczyciela, zarówno z OC, jak i AC.

Najbezpieczniejsze dni tygodnia na polskich drogach

Najmniej kolizyjne były soboty i niedziele, kiedy to natężenie ruchu bywa zwykle dużo niższe niż w dni robocze.

Z danych Ośrodka Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że posiadacze pojazdów w pierwszym kwartale 2022 roku zgłosili do ubezpieczycieli prawie 425 tysięcy szkód, z tego około 240 tysięcy z OC i 185 tysięcy  z tytułu ubezpieczenia AC.

Według Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wartość wypłaconych odszkodowań z polis komunikacyjnych przekroczyła 3,5 miliarda złotych. Niemal połowa, bo 1,7 miliarda złotych, została wypłacona z polis OC za szkody w mieniu, a 335 milionów złotych za szkody na osobach. Natomiast wypłaty z polis AC sięgnęły 1,5 miliarda złotych.

Source: W te dni najłatwiej o wypadek. Wtedy lepiej nie wsiadaj za kierownicę

To auto było hitem 30 lat temu. Co miało takiego w sobie, że było takim bestsellerem?

Spis treści:

Opel Monterey – pojazd pozycjonowany na samym szczycie segmentu samochodów terenowych. Monterey łączył ciekawe nadwozie z terenową dzielnością, oferując wysoki poziom komfortu i przestronne wnętrze.

Opel Monterey – nowy zawodnik w segmencie samochodów terenowych

Monterey, będący efektem współpracy Opla z siostrzaną wówczas marką Isuzu, został zaprojektowany z myślą o rynku europejskim, na którym panowało duże zapotrzebowanie na pojazdy łączące dzielność terenową z komfortem samochodu osobowego. Nowa propozycja, czyli maksymalna funkcjonalność w zestawieniu z surową estetyką, okazała się strzałem w dziesiątkę.

Opel Monterey

Opel Monterey, fot. materiały prasowe / Opel

Monterey był dostępny w dwóch wersjach nadwoziowych, z trzema poziomami wyposażenia. Czteromiejscowy Monterey RS miał krótszy rozstaw osi i troje drzwi. Monterey i Monterey LTD miały dłuższy rozstaw osi oraz pięcio- lub siedmiomiejscowy przedział pasażerski. Wysoka pozycja fotela zapewniała kierowcy bardzo dobrą widoczność we wszystkich kierunkach, a pasażerom nie brakowało miejsca ani na poziomie głowy ani na nogi. Komfort podnosiły podłokietniki dla kierowcy i pasażera z przodu. Monterey był także wyjątkowo praktyczny. Po złożeniu tylnych siedzeń pojemność bagażnika rosła do 2548 litrów. SUV Opla mógł także holować przyczepę o masie do 2600 kilogramów.

Opel Monterey – podwozie na każdą nawierzchnię

Monterey został zaprojektowany do codziennej jazdy, ale bez trudu radził sobie także poza asfaltem. W niezależnym przednim zawieszeniu zastosowano podwójne wahacze, zaś z tyłu Monterey miał sztywną oś z wahaczami wzdłużnymi, drążkiem Panharda oraz progresywnymi sprężynami śrubowymi.

Solidna konstrukcja odpowiednich podzespołów umożliwiała wykorzystanie pojazdu w terenie. Skok sprężyn wynoszący 205 mm z przodu i 230 mm z tyłu pozwalał z łatwością pokonywać rowy i koleiny, nawet na stromych zboczach. Dzięki reduktorowi samochód radził sobie z podjazdem o nachyleniu do 76 procent. Kolejne parametry pozwalające opuszczać utwardzone szlaki to głębokość brodzenia 600 mm i kąt rampowy do 45 stopni, a także kąty natarcia i zejścia odpowiednio 40 i 31 stopni. Każdy Monterey był standardowo wyposażony w piasty z wolnym kołem z przodu.

Opel Monterey

Opel Monterey & Opel Frontera, fot. materiały prasowe / Opel

Źródłem odpowiednich osiągów były dwa silniki do wyboru: czterocylindrowy diesel o pojemności 3,1 litra lub benzynowa jednostka V6 o pojemności 3,2 litra. Rozwijający moc 177 KM silnik V6 charakteryzował się szczególnie wysoką kulturą pracy godną limuzyny. Monterey z takim silnikiem przyspieszał od 0 do 100 km/h w 11,5 sekundy i rozwijał prędkość maksymalną 170 km/h.

Opel Monterey – najnowocześniejsze rozwiązania

Jednym z najważniejszych ulepszeń wprowadzonych od roku modelowego 1996 była standardowa i sterowana elektronicznie funkcja załączania napędu na wszystkie koła bez zatrzymywania pojazdu. Za naciśnięciem przycisku kierowca mógł włączyć napęd AWD przy prędkości do 100 km/h. System zwiększał bezpieczeństwo i komfort użytkowania pojazdu. Kierowca Opla Monterey mógł skorzystać z napędu na wszystkie koła nie tylko w terenie, ale także w razie niespodziewanego natrafienia na śliską nawierzchnię.

Opel Monterey

Opel Monterey, fot. materiały prasowe / Opel

Nowa edycja flagowej terenówki Opla zadebiutowała w 1998 roku na Salonie Motoryzacyjnym w Genewie. Wśród licznych modernizacji uwagę zwracały nowo zaprojektowany przód oraz liczne ulepszenia dotyczące osiągów, bezpieczeństwa i zużycia paliwa. Warto także przypomnieć dwa nowo opracowane zespoły napędowe – benzynowy silnik V6 o pojemności 3,5 litra oraz czterocylindrowego, 3‑litrowego diesla. Monterey z 1998 roku był pierwszym na świecie samochodem terenowym, w którym technologię czterozaworową w silniku wysokoprężnym połączono z bezpośrednim wtryskiem paliwa common rail. W porównaniu z poprzednikiem nowy diesel oferował znacznie więcej mocy (+40%) i momentu obrotowego (+28%) przy niższym zużyciu paliwa. Monterey mógł też holować przyczepę o masie do 3300 kg – był to wówczas jeden z najlepszych wyników w tej klasie pojazdów.

Opel Monterey

Opel Monterey, fot. materiały prasowe / Opel

Produkcję Opla Monterey zakończono w 1999 roku, po siedmiu latach obecności modelu na rynku. Przez cały czas bestsellerem był Monterey LTD z najbogatszym wyposażeniem. Już wtedy klienci chcieli łączyć dynamiczną elegancję z wszechstronnością i innowacyjnymi technologiami. Nie jest więc zaskoczeniem, że takie połączenie i dzisiaj cieszy się dużą popularnością.

Source: To auto było hitem 30 lat temu. Co miało takiego w sobie, że było takim bestsellerem?

TOP 5 tras dla kamperów. Tam powinien pojechać każdy fan caravaningu!

Spis treści:

Oto lista europejskich tras – i ekscytujących, i wymagających – które z jednej strony są trudne technicznie dla kierowców kamperów, a z drugiej zapewniające najbardziej zachwycające widoki. Przy każdej z nich znajdziecie informacje, na co trzeba szczególnie uważać i jak się zabezpieczyć przed niebezpieczeństwami.

Przełęcz Stelvio, Włochy

W północnych Włoszech niedaleko granicy ze Szwajcarią biegnie jedna z najpiękniejszych alpejskich dróg. Serpentyny zapierają dech w piersiach. Nic dziwnego – prowadzą do najwyższej przejezdnej przełęczy we włoskich Alpach. Od strony Bolzano po wyjechaniu z lasu trzeba pokonać 48 zakrętów zgrupowanych na zaledwie 25-kilometrowym odcinku. A przewyższenie wynosi aż 1800 m. Kierowcy kamperów pokonują tę trasę z trudem. Jednak dużo więcej wysiłku muszą w podróż włożyć kolarze – przez przełęcz Stelvio często przebiega wyścig Giro d’Italia i X-Triathlon Icon.

Parking na samej przełęczy nadaje się na nocny postój kamperem. Po zjechaniu w doliny można znaleźć przyjazny kemping Trafoi.

Przełęcz Stelvio, Włochy

Przełęcz Stelvio, Włochy, fot. AdobeStock / materiały prasowe / Camptoo

Droga Transfogarska, Rumunia

Trasa na południu Rumunii, wije się wśród zboczy rumuńskich Karpat, by w najwyższym punkcie pokonać wysokość 2000 metrów n.p.m. Jej prawie 30-kilometrowy fragment jest zamykany na osiem miesięcy w roku ze względu na niebezpieczeństwo lawin i osuwisk kamieni. Drogę kazał wybudować Nicolae Ceausescu, by zapewnić sobie szybką ewakuację w razie sowieckiej inwazji. Podczas budowy zginęło kilkuset robotników, zużyto 6,5 tysiąca ton dynamitu. Niedaleko trasy jest zamek Wlada Palownika, pierwowzoru Drakuli.

Droga jest tak kręta, że ograniczono na niej dopuszczalną prędkość do 40 km/h. W okolicach jest kilka przyjaznych kempingów. Można oczywiście wybrać kemping Dracula lub Transfogarski tuż przy drodze, ale niedaleko jest lepiej oceniany kemping De Oude Wilg.

Droga Transfogarska, Rumunia

Droga Transfogarska, Rumunia, fot. AdobeStock / materiały prasowe / Camptoo

Droga Trolli, Norwegia

Najbardziej znana trudna droga w Norwegii. Zaczyna się łagodnym podjazdem z doliny Isterdalen, po czym wspina się serpentynami na wysokość 852 metrów n.p.m. do przełęczy Alnesreset. Droga wije się w górę zbocza i zakręca nawet pod kątem 180 stopni, średnie nachylenie wynosi 9%, a maksymalne nawet 12%. Po drodze jest sporo niewielkich parkingów, na których można się zatrzymać i podziwiać widoki, największy darmowy parking jest na szczycie – niedaleko zbudowanej w 2012 roku restauracji.

Trasa jest otwarta od maja do października. Ma tak wąskie zakręty, że nie mogą na nią wjeżdżać pojazdy dłuższe niż 12,4 m. Wasz kamper tyle nie ma, ale – jeśli możecie wybierać – nie jedźcie zaraz za dłuższymi pojazdami. To popularna trasa, więc warto się nią przejechać z rana, kiedy nie ma jeszcze tłumów turystów.

Droga Trolli, Norwegia

Droga Trolli, Norwegia, fot. Jacek Fior / materiały prasowe / Camptoo

U podnóża jest kilka warsztatów samochodowych specjalizujących się w wymianie klocków hamulcowych. Hamujcie silnikiem, bo ceny usług i części są wysokie. A nocleg zdecydowanie na kempingu Trollstigen, z którego można podziwiać najwyższą pionową ścianę skalną – 1100m.

Norweska Droga Atlantycka

Jedna z najpiękniejszych tras na świecie – między Vevang a Kårvåg w zachodniej Norwegii. Choć nie jest zbyt kręta, może być dla kamperów szczególnie niebezpieczna. Biegnie bowiem wzdłuż wybrzeża przez osiem wysp połączonych mostami, wiatry są tam bardzo silne a podczas sztormów może być nawet zalewana falami. Boki kampera mają sporą powierzchnię, czasem zachowują się jak żagiel, więc zanim tam się wybierzecie – sprawdźcie dokładnie prognozę pogody.

Po drodze wiele zjazdów, gdzie można się zatrzymać. Przy głównym punkcie widokowym – Eldhusøya – parking.

Uwaga! W Norwegii obowiązuje Everyman’s right, czyli prawo do zatrzymania się w dowolnym miejscu. Prawo dotyczy gruntów nieuprawnych, przy odległości od najbliższego domu co najmniej 150 metrów. Można rozbić obóz na dwa dni bez pozwolenia. Jeśli planujecie dłuższy pobyt, musicie uzyskać zgodę właściciela gruntu. I tutaj niespodzianka – na parkingach wzdłuż trasy zbierane są opłaty za nocleg przez osoby w nieoznakowanych pojazdach. Warto uważać!

Norweska Droga Atlantycka

Norweska Droga Atlantycka, fot. AdobeStock / materiały prasowe / Camptoo

Furkapass, Szwajcaria

Przełęcz wznosi się na wysokości 2429 metrów n.p.m. Drogę na nią rozsławił James Bond w widowiskowym pościgu samochodowym w „Goldfingerze”. Gdy kręcono film – w latach 50. XX w. – hotel Belvedere przy tej trasie stał u stóp lodowca Rodanu. Dziś ze względu na zmiany klimatyczne – lodowiec topnieje (ok. 10 cm dziennie) i trzeba do niego parę kilometrów dojść. A hotel jest już tylko opuszczonym reliktem przeszłości. Wzdłuż trasy sporo miejsc na postój.

W Szwajcarii przepisy dotyczące kamperowania na dziko zmieniają się w zależności od kantonu, a nawet gminy. Bezpieczniej zatrzymać się na noc na kempingu. Spokojnie można kilka znaleźć w okolicy przełęczy Furka, najlepiej oceniany jest Zeltplatz Mattli.

Furkapass, Szwajcaria

Furkapass, Szwajcaria, fot. AdobeStock / materiały prasowe / Camptoo

Źródło informacji: Camptoo, opracowanie własne

Source: TOP 5 tras dla kamperów. Tam powinien pojechać każdy fan caravaningu!

Ceny rosną, kierowcy szukają oszczędności. Na naprawy w warsztatach będziemy wydawać coraz więcej

Spis treści:

80,7% warsztatów samochodowych w ostatnich miesiącach podniosło swoje ceny za usługi, wynika z badania przeprowadzonego przez ekspertów portalu DobryMechanik.pl. Jak bardzo wzrosły ceny?

Naprawa samochodu w warsztacie coraz droższa

Podwyżki w warsztatach można było już zaobserwować w pierwszych trzech miesiącach 2022 roku. W tym okresie średnio w ramach jednej wizyty w warsztacie zapłaciliśmy 729 złotych. W poprzednim roku w tym samym czasie średnie koszty napraw wynosiły 662 złotych.

Z danych wynika, że 32,7% warsztatów zdecydowało się podnieść ceny o ponad 20%, w 34,5% przypadków wzrost wyniósł pomiędzy 10 a 20%, a 13,5% warsztatów podniosło ceny o mniej niż 10%.

70,7% serwisów planuje kolejne podwyżki w najbliższych miesiącach. Większość z nich o maksymalne 10%, jednak 16,4% warsztatów zakłada podniesienie cen o kolejne 20%.

Dlaczego tak się dzieje? Wzrost cen usług jest spowodowany głównie kosztami utrzymania działalności z uwagi na inflację. Koszty stałe tj. utrzymanie lokalu, eksploatacja, wyższe wynagrodzenia oraz droższe części dla klienta podwyższają finalną cenę za usługę nawet o kilkanaście procent.

Ceny rosną, kierowcy szukają oszczędności

Właściciele warsztatów obserwują również, że kierowcy coraz uważniej przyglądają się wydatkom związanym ze serwisowaniem auta. Ponad połowa z nich zaobserwowało, że kierowcy częściej niż w poprzednich miesiącach szukają możliwości obniżenia kosztów naprawy samochodu, na przykład wybierając tańsze części zamienne. 59,1% właścicieli serwisów zadeklarowało, że widzi coraz częstsze przypadki odkładania na później napraw, które nie wymagają natychmiastowej interwencji mechanika.

Gdy ceny usług i części zamiennych rosną w warsztatach jeszcze bardziej istotne jest, aby korzystać z usług warsztatów godnych zaufania. Dobry mechanik powinien nie tylko dobrze naprawiać samochód, ale również wytłumaczyć z czego wynikają koszty naprawy oraz zaproponować tańsze zamienniki części, które gwarantują odpowiedni stosunek jakości do ceny. Aby dokonać odpowiedniego wyboru, warto porównać oferty różnych warsztatów i zapoznać się z opiniami innych kierowców o serwisie w Internecie.

Źródło: DobryMechanik.pl, opracowanie własne

Source: Ceny rosną, kierowcy szukają oszczędności. Na naprawy w warsztatach będziemy wydawać coraz więcej

Nowy Mercedes GLC – co pod maską? Druga generacja SUV-a debiutuje z ograniczonym wyborem

Spis treści:

Mercedes zaprezentował drugą generację swojego najważniejszego SUV-a – GLC. Od strony wizualnej wyróżnia go przede wszystkim przeprojektowany przód z reflektorami, które bezpośrednio łączą się z osłoną chłodnicy, akcentując optyczną szerokość pojazdu. Grill montowany w ramach standardowej linii nadwozia AVANTGARDE ma teraz chromowane obramowanie i sportowe, szare wypełnienie o matowej fakturze. Z kolei linia AMG otrzymuje osłonę chłodnicy ze wzorem Mercedes-Benz.

Mercedes GLC

Mercedes GLC, fot. materiały prasowe / Mercedes

Mercedes GLC – wymiary

Nowy Mercedes GLC ma 471,6 cm długości, 189 cm szerokości i 164 cm wysokości. Rozstaw osi wynosi 289 cm, czyli jest o 1,5 cm większy niż u poprzednika. Przedni zwis jest o 1,5 cm większy, a tylny – o 3 cm.

Pojemność bagażnika wynosi 620 litrów, natomiast po złożeniu tylnych foteli rośnie do 1640 litrów.

Mercedes GLC – wnętrze

Wewnątrz samochodu wzrok przykuwa przede wszystkim umieszczony pionowo na konsoli środkowej wyświetlacz o wielkości 11,9 cala. Uzupełnia go ekran cyfrowych zegarów o wielkości 12,3 cala. Powierzchnia centralnego ekranu, podobnie jak kokpit, jest lekko pochylona w kierunku kierowcy.

Mercedes GLC

Mercedes GLC – gama jednostek napędowych

Nowy Mercedes GLC jest dostępny tylko jako hybryda: plug-in lub tzw. miękka hybryda z instalacją 48 V i zintegrowanym rozrusznikoalternatorem.

Gama jednostek napędowych obejmuje czterocylindrowe dwulitrowe silniki benzynowe i wysokoprężne połączone z silnikami elektrycznymi. Cztery z tych silników to jednostki z instalacją miękkiej hybrydy, które otrzymują inteligentne wsparcie w zakresie niskich obrotów od strony zintegrowanego rozrusznikoalternatora (ISG) drugiej generacji. Trzy kolejne warianty to pełne hybrydy, z silnikiem elektrycznym o mocy 136 KM, dysponujące ponad 100-kilometrowym zasięgiem w trybie elektrycznym.

Mercedes GLC

Bazowa wersja Mercedesa GLC napędzana jest silnikiem 2.0 mild hybrid o mocy 204 KM i momencie 320 KM. Wyżej pozycjonowany jest GLC 300, z silnikiem 2.0 mild hybrid o mocy 258 KM i momencie 400 Nm. Mercedes GLC 220d napędzany jest wysokoprężną dwulitrową jednostkę o mocy 197 KM i momencie obrotowym 440 Nm.

Co ciekawe, wszystkie odmiany miękkiej hybrydy wyposażone są w ten sam rozrusznik-generator generujący 23 KM i 200 Nm.

Mercedes GLC

Mercedes GLC, fot. materiały prasowe / Mercedes

GLC otrzymał również hybrydowy napęd plug-in czwartej generacji. GLC 300e łączy spalinowy silnik o mocy 204 KM z elektryczną jednostką o mocy 136 KM. Moc systemowa tego układu to 313 KM i 500 Nm. Z kolei Mercedes GLC 400e łączy spalinowy silnik o mocy 252 z silnikiem elektrycznym o mocy 136 KM. Systemowa moc tej konfiguracji to 381 KM i 650 Nm. Wersję GLC 300de napędza wysokoprężny silnik o mocy 197 KM i 440 Nm, współpracującym z silnikiem elektrycznym o mocy 100 kW. Moc systemowa to 335 KM i 750 Nm.

Hybrydy plug-in wyposażone są w akumulator o pojemności 31,2 kWh, które zapewniają zasięg w trybie elektrycznym do 120 kilometrów. Nowy MercedesGLC może w trybie elektrycznym rozpędzić się do nawet 140 km/h.

Ładowanie akumulatora możliwe jest za pomocą wbudowanej 3-fazowej ładowarki o mocy 11 kW.

Mercedes GLC

Mercedes GLC, fot. materiały prasowe / Mercedes

Na razie ceny nowego Mercedesa GLC nie są jeszcze znane.

Source: Nowy Mercedes GLC – co pod maską? Druga generacja SUV-a debiutuje z ograniczonym wyborem

Wyprzedzał poboczem i omal nie zabił rowerzysty. Który z kolei jechał pod prąd. Polska w pigułce?

No to jedziemy po kolei. Autor nagrania porusza się prawym pasem, a lewym wyprzedza go Seat. A nie, czekajcie – kierowca Seata chyba zmienił zdanie i auto znika z kadru… ale wraca i rzeczywiście wyprzedza. Tylko dlaczego tak dziwnie?

Kierowca Volvo chciał wyprzedzić tiry poboczem. Udałoby się, gdyby nie jeden głupi błąd

Może dlatego, że jego powolny manewr zdenerwował jadącego za nim kierowcę Tipo. Obstawiamy, że kierujący Fiatem zamrugał mu długimi, na co kierowca Seata odpowiedział światłami stopu. W odwecie, jadący włoskim kompaktem chciał go wyprzedzić prawym pasem, a że nie było to możliwe, wyprzedził poboczem. Oczywiście tylko po to, by złośliwie zahamować.

BMW wyprzedza na trzeciego. Puściły nerwy?

Podczas tego manewru omal nie zabił rowerzysty, który jechał poboczem pod prąd. Powszechnie przecież wiadomo, że przepisy ruchu drogowego odnoszą się do rowerzystów w sposób umowny, więc nikogo taki widok nie powinien dziwić. Ogólnie ciekawy klip, udanie prezentujący grzechy polskich uczestników ruchu drogowego.

Source: Wyprzedzał poboczem i omal nie zabił rowerzysty. Który z kolei jechał pod prąd. Polska w pigułce?

Ceny paliw na stacjach w Polsce. Benzyna w górę, ale niektórzy mają powody do zadowolenia

Jak wynika z raportu ekspertów e-petrol, średnia cena benzyny w Polsce po raz kolejny poszła w górę. Średnio za Pb95 trzeba dziś płacić 7,55 zł/l, czyli o 12 gr/l więcej, niż w zeszłym tygodniu. 8,02 zł/l, czyli aż o 16 gr/l więcej niż tydzień temu.

W górę poszły także ceny oleju napędowego. Paliwo to kosztuje teraz średnio 7,13 zł/l, czyli o 4 gr/l więcej niż w zeszłym tygodniu.

Powody do zadowolenia mają kierowy samochodów z instalacją LPG. Ceny LPG po raz kolejny poszły w dół. W tym tygodniu gaz zaliczył spadek  o 3 gr/l do poziomu 3,59 zł/l.

Source: Ceny paliw na stacjach w Polsce. Benzyna w górę, ale niektórzy mają powody do zadowolenia

Hulajnoga elektryczna kontra samochód. O tym muszą pamiętać kierowcy

Spis treści:

Rosnąca popularność hulajnóg elektrycznych przekłada się na liczne doniesienia o wypadkach z udziałem użytkowników takich pojazdów. Aby lepiej poznać skalę tego problemu, fińscy naukowcy porównali dane dotyczące wypożyczeń elektrycznych hulajnóg w mieście Tampere z liczbą przyjęć hulajnogistów na SOR w latach 2019-2021. Obliczony wskaźnik wyniósł 18 zgłoszeń do szpitala na 100 000 przejażdżek hulajnogą elektryczną lub 7,3 na 100 000 przejechanych kilometrów. To znacznie więcej niż w przypadku osób poruszających się pieszo, na rowerze czy motocyklu.

Jednocześnie z badania przeprowadzonego w Niemczech wynika, że w porównaniu z użytkownikami rowerów czy rowerów elektrycznych hulajnogiści częściej doznają poważnych obrażeń – po wypadku dłużej przebywają w szpitalu. Jako przyczyny badacze podają elektromobilność, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz unikanie noszenia kasku – w momencie wypadku miało go na głowie tylko 1,5% kierujących hulajnogą, tymczasem dla rowerzystów wskaźnik ten wyniósł ponad 50%.

Bezpieczeństwo hulajnogistów w dużej mierze zależy więc od nich samych, ale kierowcy samochodów muszą pamiętać, że takie osoby należą do niechronionych uczestników ruchu i mają niewielkie szanse w starciu z autem. Jak można zmniejszyć ryzyko kolizji z hulajnogą elektryczną?

Gdzie spodziewać się hulajnóg?

Jeśli to możliwe, kierujący hulajnogą powinien poruszać się ścieżką rowerową. Przepisy zobowiązują go do tego, jeśli dla kierunku, w którym się porusza lub w który zamierza skręcić, wyznaczone są droga dla rowerów lub pas ruchu dla rowerów. Z jezdni ma obowiązek korzystać, jeżeli takiej drogi czy pasa brakuje, a jednocześnie dozwolona prędkość ruchu na danym odcinku jest nie większa niż 30 km/h. W obu przypadkach maksymalna dopuszczalna prędkość jazdy hulajnogą to 20 km/h.

W pozostałych sytuacjach (brak drogi i pasa dla rowerów oraz dopuszczalna prędkość na jezdni powyżej 30 km/h) hulajnoga powinna poruszać się po chodniku, ale z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego.

Zasada ograniczonego zaufania

W myśl obowiązujących od roku przepisów hulajnogami elektrycznymi po drogach publicznych mogą poruszać się już dzieci i młodzież w wieku 10-18 lat (młodsze dzieci – tylko w strefie zamieszkania, pod opieką dorosłego). Warunkiem jest posiadanie karty rowerowej lub prawa jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T. Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault, mówi:

Młodzi hulajnogiści mogą zachowywać się na drodze nieprzewidywalnie i ryzykownie, konieczna jest więc dodatkowa ostrożność kierowców. Z kolei pełnoletnie osoby nie potrzebują żadnych dodatkowych uprawnień, by korzystać z elektrycznej hulajnogi. Dlatego kierujący autem musi być niestety przygotowany na zetknięcie się z uczestnikami ruchu, którzy w znikomym stopniu znają przepisy, mimo że poruszają się z prędkością dużo wyższą niż pieszy. Ogromne znaczenie ma zatem stosowanie zasady ograniczonego zaufania.

Jeździsz e-hulajnogą? Pamiętaj o przestrzeganiu nowych przepisów!

Jeździsz e-hulajnogą? Pamiętaj o przestrzeganiu nowych przepisów!, fot. materiały prasowe / Dott

Trzeba uważać, zwłaszcza w nocy

Szczególną ostrożność trzeba zachować w godzinach nocnych. Jeden z autorów fińskiego badania stwierdził, że prawie połowa rannych hulajnogistów trafiła na szpitalną izbę przyjęć między północą i szóstą rano. Typowy pacjent to mężczyzna pod wpływem alkoholu. W Polsce za jazdę hulajnogą w stanie nietrzeźwości grozi 2500 złotych mandatu, ale nie można zakładać, że nie natkniemy się na osobę, która zaryzykowała złamanie przepisów. W takich przypadkach tragedii często może zapobiec jedynie uważność kierowcy samochodu.

Kiedy hulajnoga ma pierwszeństwo?

Przepisy dotyczące pierwszeństwa hulajnóg są analogiczne jak w przypadku rowerów czy urządzeń transportu osobistego. Zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, kierujący autem musi ustąpić kierującemu hulajnogą znajdującemu się na przejeździe. Również podczas skręcania w drogę poprzeczną kierujący ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić. Hulajnogista ma także pierwszeństwo przed kierowcą, który przejeżdża przez drogę dla rowerów poza jezdnią.

Source: Hulajnoga elektryczna kontra samochód. O tym muszą pamiętać kierowcy

Stracił panowanie nad Ferrari za 3 mln zł i rozbił pięć aut! Po zdarzeniu uciekł przez okno

Do zdarzenia doszło w miasteczku Halesowen, leżącego nieopodal Birmingham. Jak widać na nagraniu z monitoringu, kierowca Ferrari SF90 Stradale z dużą prędkością uderzył w zaparkowane samochody. W sumie uszkodzonych zostało pięć pojazdów.

Nikomu na szczęście nic się nie stało, a sprawca o własnych siłach wyszedł przez boczne okno. Co w przypadku Ferrari jest niemałym wyczynem. Jak podaje brytyjska policja, mężczyzna oddalił się z miejsca z darzenia. Funkcjonariusze rozpoczęli więc dochodzenie, które okazało się… bezowocne. Domyślamy się jednak, że sprawca zdarzenia nadal jest poszukiwany.

Nie można wykluczyć, że miał coś na sumieniu, ale jakby nie było, porzucił samochód wart w przeliczeniu około 3 mln zł. Ferrari zostało zarekwirowane przez policję. SF90 Stradale to niebyle jaka maszyna, gdyż generuje aż 1000 KM, co może tłumaczyć, dlaczego mężczyzna stracił nad autem panowanie. Zdecydowanie powinien trzymać się trybu elektrycznego – rozbity model jest bowiem hybrydą plug-in, która przejedzie do 25 km na prądzie.

Source: Stracił panowanie nad Ferrari za 3 mln zł i rozbił pięć aut! Po zdarzeniu uciekł przez okno

Bentley R-Type Continental kończy 70 lat. Kiedyś był najszybszym i najdroższym autem na świecie

Bentley R-Type Continental to jeden najpopularniejszych samochodów w ponad stuletniej historii marki. To również pierwszy model o nazwie Continental. Pomimo zaledwie 208 wyprodukowanych egzemplarzy, R-Type Continental przeszedł do historii motoryzacji jako symbol brytyjskiego producenta oraz uosobienie DNA modeli GT marki.

Prototyp modelu R-Type Continental (znany jako „Olga” na cześć otrzymanej rejestracji OLG490) powstał w sierpniu 1951 roku. Produkcja samochodu rozpoczęła się dopiero rok później w maju, a klienci pierwsze zamówione pojazdy otrzymali w czerwcu 1952 roku. W tamtym czasie był to najszybszy oraz najdroższy czteromiejscowy samochód na świecie. Kosztował 6928 funtów, czyli czterokrotność średniej ceny domu w Wielkiej Brytanii w 1952 roku i stanowił synonim bogactwa.

Bentley R-Type Continental

Bentley R-Type Continental, fot. materiały prasowe / Bentley

Bentley R-Type Continental – pierwszy model o nazwie Continental

Pomysłodawcami legendarnego modelu marki Bentley byli główny inżynier projektów, Ivan Evernden oraz stylista, John Blatchley. Podczas tworzenia koncepcji inspirowali się dwoma przedwojennymi samochodami o potężnej masie i niezwykłej zgrabności – ‘Embiricos’ Bentley i Mk V Corniche. Owocem twórczych działań była elegancka wersja coupé oparta na sedanie R-Type Bentley. Moc sześciocylindrowego silnika rzędowego o pojemności 4566 cm3 zwiększono z 140 do 153 KM, a skrzynia biegów zyskała wyższe przełożenie końcowe. Średnia prędkość jaką prototyp osiągnął podczas testów na torze Montlhèry nieopodal Paryża wyniosła 191,1 km/h.

Pierwszy produkcyjny samochód odebrano w czerwcu 1952 roku. Do czasu zakończenia produkcji w 1955 roku powstało 208 egzemplarzy modelu R-Type Continental. Znaczna ich większość, bo 193 wyszły spod ręki zakładu H.J. Mulliner. Autorami pozostałych są Park Ward (6, z czego 4 nie posiadały dachu), Franay (5), Graber (3) oraz Farina (1).

JAS 949 – wyjątkowy egzemplarz producenta z Crewe

W kolekcji Bentley Heritage Collection znajduje się podwozie R-Type Continental BC16C o rejestracji JAS 949. Model „JAS” został zbudowany w 1953 roku, a jego pierwszy właściciel, dr Rowland Guenin pochodzący ze Szwajcarii, otrzymał go w tym samym roku w grudniu. To pojazd o nietypowej specyfikacji: wnętrze samochodu powstało w kolorze kości słoniowej i czerwieni oraz został wyposażony w manualną skrzynię biegów. Egzemplarz JAS 949 istnieje do dziś wraz z oryginalnym silnikiem o pojemności 4,6l. Samochód stał się własnością brytyjskiej marki w 2001 roku. Od tego czasu regularnie pojawia się na wystawach w kampusie Bentley oraz podczas imprez motoryzacyjnych organizowanych na całym świecie.

Bentley Continental GT – współczesna interpretacja legendy

Elegancka linia nadwozia, która biegnie od przedniego nadkola, muskularny i wyrazisty tylny garb oraz wdzięcznie opadająca linia dachu – tak prezentuje się współczesna interpretacja modelu R-Type Continental. Design nadwozia wszystkich trzech najnowszych generacji samochodu Continental GT został zainspirowany kultowym pojazdem. W ostatniej wersji, Continental GT Speed zyskuje jeszcze bardziej dynamiczne osiągi.

Bentley R-Type Continental

Bentley R-Type Continental & Continental GT Speed, fot. materiały prasowe / Bentley

Nowy Bentley Continental GT Speed to topowe wydanie rozpalającego serce wielu fanów motoryzacji coupe, którego Bentley określa mianem najbardziej dynamicznego Bentleya w historii. Brytyjski producent twierdzi, że to najzwinniejszy i najbardziej sportowy drogowy Bentley, jaki kiedykolwiek powstał. Pod maską skrywa 6-litrowe, podwójnie doładowane W12, które generuje 650 KM mocy i 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Od 0 do 100 km/h samochód przyspiesza w 3,6 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 335 km/h.

Source: Bentley R-Type Continental kończy 70 lat. Kiedyś był najszybszym i najdroższym autem na świecie

Nowe BMW X1 – większe i elektryczne. To niemiecki SUV z polskim akcentem

Spis treści:

BMW X1 – najmniejszy SUV w ofercie bawarskiego producenta

Nowa generacja BMW X1 wyróżnia się dużymi, niemal kwadratowymi „nerkami” . Z boku samochód nawiązuje stylistycznie do modeli X3 i X5. Uwidocznione progi, tylne światła nachodzące na bok i tworzące kształt litery L oraz czarne listwy u dołu to znak rozpoznawczy tego modelu. Linia dachu jest przedłużona przez wydatny spojler zawieszony nad wąską tylną szybą. Z kolei tylne nadkola są wyraźniej zarysowane niż u poprzednika.

Co warte podkreślenia, za design nowego X1 odpowiadał Polak – Jacek Pepłowski.

BMW X1

BMW X1, fot. materiały prasowe / BMW

Nowe BMW X1 ma 4400 mm długości (o 43 mm dłuższy od poprzednika), 1844,04 mm szerokości (o 22,9 mm szerszy) i 1640 mm wysokości (o 43 mm wyższy). Rozstaw osi to 2692,4 mm, zatem jest o 22,9 mm dłuższy niż wcześniej.

BMW X1 – wnętrze

Wewnątrz nowego BMW X1 zwraca uwagę zakrzywiony ekran, który składa się z 10,25’’ cyfrowych wskaźników oraz 10,7’’ ekranu odpowiedzialnego za funkcje pojazdu i multimedia. Ekrany są ukryte pod jedną taflą szkła i skierowane ku kierowcy. Samochód wyposażony jest w system iDrive 8, a to oznacza, że możemy praktycznie zapomnieć o przyciskach i fizycznych przełącznikach.

Dość interesująco wygląda miejsce do bezprzewodowego ładowania telefonu, które znajduje się poniżej konsoli środkowej z specjalnym uchwytem przytrzymującym telefon w pozycji pionowej. Obok miejsca do ładowania znalazło się miejsce na dwa kubki.

BMW X1

BMW X1, fot. materiały prasowe / BMW

BMW X1 – gama jednostek napędowych

BMW X1 będzie dostępna zarówno z silnikiem benzynowym, jak i wysokoprężnym z napędem sDrive, a także xDrive.

Wśród silników benzynowych na początek będą do wyboru dwie opcje — 1,5-litrowy, 3-cylindrowy silnik o mocy 136 KM (sDrive 18i) oraz 2-litrowy, 4-cylindrowy sparowany z układem miękkiej hybrydy, generujący 218 KM (xDrive 23i). W przypadku diesla do wyboru będzie 2-litrowy silnik w dwóch wariantach – 150 (sDrive 18d) i 211 KM (xDrive 23d). Hybrydy plug-in dołączą do oferty za jakiś czas.

BMW X1

BMW X1, fot. materiały prasowe / BMW

Elektryczne BMW iX1 będzie wyposażone w dwa silniki (po jednym na każdą oś) o łącznej mocy 313 KM i momencie obrotowym 494 Nm. Bawarski producent nie zdradził pojemności akumulatora, ale obiecuje, że na jednym ładowaniu elektryk przejedzie 438 kilometrów.

Samochód będzie najmniejszym elektrycznym modelem BMW, który wypełni lukę po wycofanym niedawno i3.

Na rynkowy debiut nowego BMW X1 oraz iX1 musimy poczekać do października 2022 roku.

Source: Nowe BMW X1 – większe i elektryczne. To niemiecki SUV z polskim akcentem

Ładowanie samochodu elektrycznego w bloku? Tak, to możliwe, ale trzeba spełnić pewne warunki

Spis treści:

Od 2018 roku, czyli daty wejścia w życie Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, liczba samochodów elektrycznych na polskich drogach zwiększyła się ponad siedmiokrotnie. Według badania przeprowadzonego przez EV Klub Polska, zdecydowana większość kierowców EV, bo ponad 80%, preferuje ładowanie swoich samochodów w domu. To zdecydowanie najtańsze i najbardziej komfortowe rozwiązanie.

Stosunkowo wolny czas uzupełniania energii w akumulatorze można przyspieszyć nabywając prywatną ładowarkę. O ile uruchomienie takiego urządzenia w domu jednorodzinnym nie sprawia większych problemów, o tyle w ubiegłych latach dla wielu posiadaczy samochodów elektrycznych, mieszkających w budynkach wielorodzinnych, instalacja zwykłego Wallboxa była prawdziwym wyzwaniem.

Ładowanie samochodu elektrycznego w bloku? Tak, to możliwe

Dzięki nowelizacji Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która weszła w życie 24 grudnia 2021 roku, wprowadzono do polskiego prawa dedykowaną procedurę instalacji prywatnej ładowarki w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych.

Wyrażenie zgody na instalację ładowarki w bloku

Dedykowany tryb wyrażenia zgody na instalację ładowarki w dużych wspólnotach i spółdzielniach mieszkaniowych został podzielony na dwa etapy:

Etap 1

Złożenie wniosku o zgodę na instalację i eksploatację punktu ładowania przez osobę posiadającą tytuł prawny do lokalu w budynku i stanowisko postojowe do wyłącznego użytku. Adresatem wniosku jest zarząd wspólnoty lub spółdzielni lub osoba sprawującej zarząd nad daną nieruchomością. Do wniosku załącza się pakiet wymaganych załączników, w tym oświadczenie o pokryciu kosztów zakupu i montażu ładowarki przez wnioskodawcę.

Etap 2

W terminie 30 dni od dnia złożenia wniosku jego adresat zleca sporządzenie ekspertyzy dopuszczalności instalacji punktów ładowania. Koszty sporządzenia ekspertyzy ma ponosić wnioskodawca. Ekspertyza nie jest wymagana w przypadku budynków, w których została zaprojektowana i wykonana instalacja elektryczna przeznaczona do zasilania punktów ładowania.

Hyundai wprowadza Charge myHyundai – usługę ładowania samochodów elektrycznych

Hyundai wprowadza Charge myHyundai – usługę ładowania samochodów elektrycznych, fot. materiały prasowe / Hyundai

Odmowa zainstalowania infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych w domach wielorodzinnych

Odmowa wydania zgody na zainstalowanie i eksploatację ładowarki jest możliwa wyłącznie w czterech przypadkach wymienionych w ustawie, tj.:

  • gdy z ekspertyzy wynika, że instalacja punktu ładowania zgodnie z wnioskiem nie jest możliwa
  • wnioskodawca nie posiada tytułu prawnego do lokalu w obrębie tego budynku i stanowiska postojowego do wyłącznego użytku
  • wnioskodawca nie przedłożył zgody właściciela lokalu na instalację punktu ładowania – w przypadku, gdy sam nie jest właścicielem
  • wnioskodawca nie zobowiązał się do pokrycia wszelkich kosztów związanych z instalacją oraz przyłączeniem do sieci elektroenergetycznej punktu ładowania objętego wnioskiem

Infrastruktura kanałowa ułatwia zainstalowanie punktu ładowania

Nowelizacja ustawy wprowadziła do polskiego prawa regulacje ujęte w Dyrektywie 2018/844, dotyczące infrastruktury kanałowej. Nowe wymogi zakładają, że budynki niemieszkalne, z którymi związanych jest więcej niż 10 stanowisk postojowych, projektuje się i buduje zapewniając zainstalowanie co najmniej jednego punktu ładowania oraz kanałów na przewody i kable elektryczne, umożliwiające instalację na co najmniej 1 na 5 stanowisk postojowych. Z kolei budynki mieszkalne, z którymi związanych jest więcej niż 10 miejsc do parkowania, powinny być projektowane i budowane przy zapewnieniu zainstalowania kanałów na przewody i kable elektryczne na wszystkich stanowiskach postojowych tak, by umożliwić zainstalowanie punktów ładowania na każdym z nich.

Infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych w Polsce

Nowe przepisy z pewnością ułatwią instalację prywatnych ładowarek, a te wzbogacą stale rozwijaną sieć ogólnodostępnych punktów uzupełniania energii, których na koniec kwietnia 2022 roku, było 2166 (4217 punktów ładowania), co stanowi wzrost o 3% w stosunku miesiąc do miesiąca – wynika z „Licznika Elektromobilności”, uruchomionego przez PSPA i PZPM.

Źródło informacji: PSPA, opracowanie własne

Source: Ładowanie samochodu elektrycznego w bloku? Tak, to możliwe, ale trzeba spełnić pewne warunki

Rowerzysta w martwym polu? Ten system pomoże uniknąć kolizji

Volvo Trucks wprowadza nowy system bezpieczeństwa, który wykrywa innych użytkowników dróg, którzy wchodzą w martwe pole widzenia po obu stronach samochodu ciężarowego. Wykorzystując podwójny radar, po każdej stronie samochodu ciężarowego, system wykrywa, kiedy inni użytkownicy drogi, na przykład rowerzyści, wkraczają w obszar zagrożenia.

Side Collision Avoidance Support - system chroniący rowerzystów i pieszych

Side Collision Avoidance Support – system chroniący rowerzystów i pieszych, fot. materiały prasowe / Volvo Trucks

Side Collision Avoidance Support – system chroniący rowerzystów i pieszych

Gdy ktoś znajdzie się w strefie martwego pola, układ o nazwie Side Collision Avoidance Support informuje kierowcę za pomocą czerwonego światła na odpowiednim lusterku bocznym. Jeśli kierowca zasygnalizuje zmianę pasa ruchu kierunkowskazem, czerwone światło zaczyna migać, a od strony potencjalnej kolizji rozlega się dźwięk ostrzegawczy. Kierowca zostaje zaalarmowany i może wyhamować samochód ciężarowy, umożliwiając na przykład przejazd rowerzysty.

Nowy system będzie dostępny na całym świecie w modelach Volvo FH, FM i FMX z silnikami wysokoprężnymi, gazowymi i elektrycznymi, począwszy od września tego roku.  Modele Volvo FL i FE otrzymają nowy system bezpieczeństwa w 2023 roku.

Source: Rowerzysta w martwym polu? Ten system pomoże uniknąć kolizji

Bardzo chciał zdążyć na czerwonym, a tylko roztrzaskał bok i urwał koło

Przejeżdżanie przez skrzyżowanie na żółtym świetle to bardzo zły nawyk. Między innymi dlatego, że nastawiając się, że „i tak zdążycie”, czasami możecie jednak nie zdążyć. Ale przecież, zanim tamci drudzy ruszą, jest jeszcze trochę czasu, prawda?

Wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Zginął na miejscu

Tak chyba myślał kierowca Suzuki na tym nagraniu. Musiał widzieć żółte światło, a potem czerwone. Może myślał, że zdąży na żółtym. Kiedy włączyło się czerwone, już i tak jechał szybko, więc nie miał wyjścia – i tak nie zdążyłby się zatrzymać.

Na ślepo i na czerwonym wjechał pod inne auto. A co zrobił autor nagrania?

Tyle tylko, że inne auta już ruszyły. Kierowca Suzuki musiał zareagować panicznie, chcąc uniknąć zderzenia. Wykręcił piruet, roztrzaskał bok swojego auta i urwał koło.

Source: Bardzo chciał zdążyć na czerwonym, a tylko roztrzaskał bok i urwał koło

DeLorean Alpha5 oficjalnie debiutuje. Ma ogromny akumulator o pojemności 1000 kWh

Marka DeLorean nie zdobyła rynku, ale zapisała się na kartach historii dzięki występowi w filmie „Powrót do przyszłości”. Samochód, który zadebiutował na wielkim ekranie spełniał rolę futurystycznego wehikułu czasu. Bardzo szybko stał się rozpoznawalny i w pewnych kręgach osiągnął status kultowego. Niestety popularność nie przełożyła się na sprzedaż. Marka na długie lata zniknęła z rynku.

Jakiś czas temu pojawiły się pierwsze wzmianki o reaktywacji DeLorean Motor Company przez inwestora z Teksasu, który postanowił wskrzesić projekt. Pierwszy, tajemniczy zwiastun pojawił się na początku roku, ale po ustaleniu oficjalnej daty premiery na sierpień przyszedł czas na oficjalne odsłonięcie długo wyczekiwanego samochodu.

DeLorean Alpha5

DeLorean Alpha5

Wczoraj pojawiły się pierwsze zdjęcia modelu DeLorean Alpha5, który rozpoczyna kolejny rozdział w historii amerykańskiej marki. Tym razem za jego wygląd odpowiada legendarne studio ItalDesign. Podobnie jak w przypadku protoplasty, w nowym modelu nie mogło zabraknąć wielkich, podnoszonych do góry drzwi, który skrywają ciekawe wnętrze, które pomieściło dwa rzędy siedzeń.

Zobacz: DeLorean z „Powrotu do przyszłości” z klocków Lego. Auto doktora Browna to zabawka dla dużych i małych!

Stylistyka kabiny została utrzymana w minimalistycznym tonie. Znajdziemy tutaj spory wyświetlacz oraz podłużny tunel środkowy, gdzie umieszczono sterowanie różnymi funkcjami pojazdu. Zegary są wyświetlane na ekranie umiejscowionym za kierownicą.

Na chwilę obecną producent nie ujawnia szczegółów na temat danych technicznych. Na stronie internetowej producenta można się dowiedzieć, że model Alpha5 będzie wyposażony w akumulator o pojemności 100 kWh. Dzięki temu samochód zaoferuje zasięg rzędu tysiąca kilometrów. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h potrwa zaledwie 2,9 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h.

DeLorean Alpha5

DeLorean Alpha5

Nie znamy jeszcze oficjalnego cennika modelu DeLorean Alpha5, ale wstępne szacunki mówią o cenie w okolicach 175 tys. dolarów, co w przeliczeniu daje 750 tys. złotych.

Source: DeLorean Alpha5 oficjalnie debiutuje. Ma ogromny akumulator o pojemności 1000 kWh

Nowa ultraszybka ładowarka w Polsce. Stworzył ją technologiczny gigant

Spis treści:

W ciągu kilku lat park osobowych samochodów elektrycznych w Polsce zwiększył się niemal ośmiokrotnie, podczas gdy sieć ogólnodostępnych stacji ładowania zaledwie trzykrotnie. Komisja Europejska szacuje, że do 2030 roku w całej UE potrzeba będzie co najmniej 3 milionów dodatkowych punktów ładowania samochodów elektrycznych.

Urządzenia wspierające szybkie i ultraszybkie ładowanie prądem stałym (DC) są przyszłością elektromobilności. Pozwalają na pełne ładowanie pojazdu w czasie kilkukrotnie krótszym niż za pomocą wolnych ładowarek prądu przemiennego AC (o mocy mniejszej lub równej 22 kW).

Siemens uruchomił pierwszą stację ultraszybkiego ładowania w sieci publicznej

Siemens wraz z firmą Stacjeladowania.com uruchomił na śląskim odcinku autostrady A1 pierwszą stację szybkiego ładowania w sieci publicznej. SICHARGE-D Siemensa to pierwsza ultraszybka stacja ładowania Siemensa w sieci publicznej oraz jednocześnie setną stacją operatora NOXO Energy, ale pierwszą z mocą aż do 150 kW.

Simens SICHARGE-D

Simens SICHARGE-D, fot. materiały prasowe / Simens

Simens SICHARGE-D – nowa ultra szybka ładowarka w Polsce

Z szybkiego ładowania w przypadku SICHARGE-D mogą korzystać dwa pojazdy elektryczne jednocześnie. Pobierana jest wtedy moc maksymalnie do 300 kW z każdego punktu ładowania prądem stałym. Dzięki możliwości dodania kolejnych dystrybutorów możliwe jest jednoczesne ładowanie aż czterech pojazdów w tym samym czasie. Dodatkowy, piąty samochód może ładować się z gniazda AC.

W przypadku równoległego ładowania kilku pojazdów moc zostaje automatycznie podzielona w taki sposób, aby zoptymalizować czas ładowania. Podział mocy ładowania (DPA) umożliwia wykorzystanie pełnego potencjału stacji

Stacja zlokalizowana przy węźle Rybnik oferuje obecnie moc minimalną, ale w razie zapotrzebowania może ona zostać zwiększona, i to w ciągu zaledwie kilku godzin.

Co ważne, Simens pomyślał także o osobach ze specjalnymi potrzebami. Możliwość regulacji wysokości dotykowego wyświetlacza zwiększa dostępność i komfort obsługi menu.

Siemens Smart Infrastructure E-Mobility dostarczy sto stacji szybkiego i ultraszybkiego ładowania

Od stycznia 2022 roku nowa jednostka biznesowa Siemens Smart Infrastructure E-Mobility rozwija usługi w sektorze ładowania pojazdów elektrycznych – zarówno dla odbiorcy publicznego, prywatnego, jak i zajezdni flotowych. Do końca 2023 roku firma planuje dostarczyć na polski rynek sto stacji szybkiego i ultraszybkiego ładowania.

Każda nowa stacja zagęszcza sieć infrastruktury i przyczynia się do promocji elektromobilności w Polsce. Dla użytkowników samochodów elektrycznych przekłada się to na zwiększoną dostępność i przystępność ładowania. Ultraszybkie stacje pozwalają skrócić czas ładowania nawet do kilkunastu minut.

Source: Nowa ultraszybka ładowarka w Polsce. Stworzył ją technologiczny gigant

Gra „Gran Turismo” wejdzie w nowy wymiar. Czy fani będą zadowoleni?

„Gran Turismo” to jedna z najpopularniejszych gier wyścigowych na świecie. Wyróżnia się doskonale dopracowanymi modelami samochodów, różnorodnymi torami i świetnym odzwierciedleniem fizyki jazdy. W najnowszej odsłonie gry gracze mają do dyspozycji 430 modeli oraz kilkadziesiąt prawdziwych i stworzonych na potrzeby gry lokalizacji.

Powstanie serial na podstawie „Gran Turismo”

W ostatnim czasie na popularności zyskują filmy i seriale na bazie gier. Dobrym przykładem może być zekranizowane niedawno w gwiazdorskiej obsadzie „Uncharted”. Wkrótce ekranizacji doczeka się też „Gran Turismo”.

Szef Sony Pictures Entertainment, Tony Vinciquerra, w rozmowie z portalem TopGear.com potwierdził, że trwają już prace nad serialem na podstawie „Gran Turismo”:

Mamy bardzo solidną reprezentację. „Uncharted” świetnie poradził sobie jako nasz pierwszy projekt. Obecnie pracujemy nad około dziesięcioma kolejnymi. Wśród nich jest „The Last Of Us” dla Netflixa, „God of War” dla Amazon Prime czy „Twisted Metal” dla Peacock. Pracujemy też nad „Gran Turismo”.

Na razie jest jednak zbyt wcześnie, by powiedzieć na kiedy zaplanowano premierę serialu. Nie wiadomo też, czego konkretnie powinniśmy się spodziewać, bo z uwagi na specyficzny charakter gry trudno mówić o jakiejkolwiek fabule.

Source: Gra „Gran Turismo” wejdzie w nowy wymiar. Czy fani będą zadowoleni?

Kierowca wyprzedził rowerzystę, po czym w niego wjechał

Prostą ulicą jechał rowerzysta (akcja od 0:52), a za nim wlókł się kierowca czerwonego samochodu. Doprawdy trudno zrozumieć, dlaczego nie chciał go wyprzedzić. Zniecierpliwiło to kierującego Peugeotem, który postanowił ów manewr wykonać.

Czy nasz znajomy rowerzysta chce zginąć na drodze? Z pewnością się stara, by do tego doszło

Manewr zrozumiały, tylko szkopuł w tym, że kierowca francuskiego kombi natychmiast chciał skręcić w prawo. Rowerzysta nie powinien oczywiście wyprzedzać z prawej strony pojazdu sygnalizującego skręt w prawo. Tylko że kierowca nie dał mu nawet szansy na zorientowanie się w sytuacji – przeciął mu drogę, doprowadzając do kolizji.

Source: Kierowca wyprzedził rowerzystę, po czym w niego wjechał

To już koniec samochodów spalinowych. Za tydzień ostateczna decyzja UE

Spis treści:

Samochody elektryczne są priorytetem

Dziś dużo łatwiej jest kupić samochód elektryczny niż spalinowy. Osiem–dziesięć miesięcy czekania na nowy samochód to już standard, a do niektórych modeli kolejka sięga ponad rok W obliczu kryzysu półprzewodników i braku podzespołów priorytetem wielu producentów stała się produkcja aut na prąd, które nie tylko bywają bardziej dochodowe, lecz przede wszystkim pozwalają obniżyć średnią emisję szkodliwych substancji, z której rozliczane są wszystkie koncerny.

Renault Megane E-Tech Electric

Renault Megane E-Tech Electric, fot. Karolina Chojnacka

Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku

I czy tego chcemy, czy nie, przyszłość motoryzacji jest elektryczna, a los aut spalinowych jest już przesądzony. Jak donosi „Rzeczpospolita”, w przyszłym tygodniu – 7 lub 8 czerwca – Parlament Europejski będzie głosować za projektem dopuszczania na rynek od 2035 roku wyłącznie pojazdów bezemisyjnych.

To oznacza, że od 2035 roku sprzedaż nowych samochód spalinowych, z silnikiem benzynowym lub diesla, będzie zakazana. Co jednak warte podkreślenia, już wcześniej wielu producentów samochodów, między innymi Ford, Volvo, Renault czy Opel, zadeklarowało, że będą oferować klientom tylko modele elektryczne już od 2030 roku. Możemy się spodziewać, że grono to będzie stale się rozszerzać o kolejnych producentów.

Source: To już koniec samochodów spalinowych. Za tydzień ostateczna decyzja UE

Radary w samochodzie oraz ich brak, czyli dlaczego dwoje oczu jest lepsze niż jedno

W tym samym czasie radar dokonuje pomiarów prędkości względnej, więc jednocześnie zapewnia pomiar odległości, a także może określić, jak szybko obiekt porusza się względem pojazdu.

Ponieważ do wykrywania obiektów radar wykorzystuje fale radiowe zamiast światła, dobrze sprawdza się w sytuacjach ograniczonej widoczności np. podczas deszczu, we mgle etc. Kontrastuje to z technologiami optycznymi, takimi jak kamery – lub w przyszłości LIDAR – które są generalnie podatne na ograniczenia widoczności, tak samo jak ludzkie oko. Zastanów się, kiedy ostatnio zostałeś oślepiony przez światło słoneczne podczas jazdy lub próbowałeś wyraźnie widzieć przez nie do końca czystą przednią szybę. Czujniki optyczne mają te same wyzwania, natomiast radary dobrze sobie radzą w takich przypadkach. W przeciwieństwie do kamer radar nie potrzebuje odpowiednich warunków oświetlenia, aby skutecznie wykrywać obiekty w nocy.

Jednak pomimo wszystkich korzyści, jakie zapewnia radar przedni stanowiący podstawowy element systemów ADAS są powody, dla których warto z niego zrezygnować.

Usunięcie go może przede wszystkim obniżyć koszty sprzętu i zredukować wagę nie tylko samego czujnika, ale także wsporników, okablowania czy urządzeń zasilających oraz wszelkie dodatkowe koszty związane z czujnikiem. Pozwoli również uprościć okablowanie, zrobić miejsce na środku kratownicy umożliwiając jej stylizacje oraz uprościć zarządzanie ciepłem. Producenci pojazdów będą także mogli zachować spójną architekturę we wszystkich modelach, co zmniejsza koszty tworzenia oprogramowania i integracji.

Najważniejsze jednak, że producenci pojazdów mogą uzyskać te wyniki bez najmniejszych kompromisów w zakresie bezpieczeństwa, a nawet podnieść jego poziom poprzez zastosowanie alternatywnych konfiguracji, które są dużo skuteczniejsze niż pojedynczy radar przedni i kamera w przypadku wielu scenariuszy testowych obejmujących skrzyżowania i zakręty według standardu Euro NCAP 2023.

Do tego niezbędne są dwie kluczowe technologie ADAS: zaawansowane radary narożne oraz fuzja czujników.

Fuzja czujników to możliwość łączenia sygnałów z wielu radarów, LIDARów i kamer w celu utworzenia jednego modelu lub obrazu otoczenia wokół pojazdu. Otrzymany model jest dokładniejszy, ponieważ wykorzystuje zalety różnorodnych czujników i ich synergię. Systemy pojazdu mogą następnie wykorzystywać informacje dostarczane przez fuzję czujników do wspierania bardziej inteligentnych działań.

W krakowskim centrum technicznym Aptiv inżynierowie współtworzą najnowsze rozwiązania z zakresu autonomicznej jazdy, ADAS czy zaawansowanych systemów aktywnego bezpieczeństwa – projektują elektronikę, oprogramowanie, pracują nad kompleksową integracją złożonych systemów wraz z ich testowaniem i walidacją (sprawdzeniem zgodności z wymaganiami producentów samochodów). Katalizatorem do ich opracowania było zapotrzebowanie na rozwiązania automatycznej jazdy poziomu 2+ (bez trzymania rąk na kierownicy przez kierowcę pojazdu), co wymagało opracowania systemów mogących poradzić sobie w złożonych scenariuszach, gdzie prosty radar przedni i kamera nie są niewystarczające. Dariusz Mruk, dyrektor Centrum Technicznego Aptiv w Krakowie, mówi:

Polscy inżynierowie Aptiv zrealizowali wiele projektów blisko i średniego zasięgu radarów, kamer, LIDARów wraz z fuzją czujników i systemami oprogramowania zdolnymi poprzez wykorzystanie sztucznej inteligencji do analizowania otoczenia pojazdu, które obecne są w milionach samochodów czołowych producentów pojazdów na świecie. Dodatkowo, w 2021 roku w krakowskim centrum technicznym oddany został do użytku pierwszy w Polsce tor do testowania pojazdów autonomicznych, gdzie inżynierowie zbierają dane potwierdzające, że „dwoje oczu jest lepsze niż jedno”.

Źródło informacji: Aptiv, opracowanie własne

Source: Radary w samochodzie oraz ich brak, czyli dlaczego dwoje oczu jest lepsze niż jedno

Ta marka potrzebuje 500 milionów euro, żeby elektryfikować swoje auta. I szuka inwestorów

Volvo potrzebuje 500 milionów euro, żeby zelektryfikować swoją gamę modelową. W tym celu producent założył zieloną obligację, aby pozyskać zróżnicowaną grupę globalnych inwestorów.

Całość dochodów zostanie przeznaczona na finansowanie i przyspieszenie elektrycznej transformacji firmy. Do 2030 roku Volvo planuje produkować już tylko samochody elektryczne, a do 2040 roku osiągnąć neutralność klimatyczną.

Szwedzki producent zapowiada, że ponad 2/3 przychodów sfinansuje badania i rozwój elektrycznych układów napędowych dla nowej generacji czysto elektrycznych samochodów Volvo, a także związaną z nimi nową technologię platform, podczas gdy reszta zostanie zainwestowana w zwiększenie zdolności produkcyjnych firmy w zakresie w pełni elektrycznych aut.

Sześcioletnia, niezabezpieczona zielona obligacja uprzywilejowana o stałym oprocentowaniu o wartości 500 milionów euro została wyemitowana w ramach programu obligacji średnioterminowych Volvo Cars. Obligacja ma stały kupon w wysokości 4,25%, co odpowiada 291 punktom bazowym powyżej mid-swap, i będzie notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Luksemburgu.

Source: Ta marka potrzebuje 500 milionów euro, żeby elektryfikować swoje auta. I szuka inwestorów

780 000 ton zużytych akumulatorów z aut do 2025 roku. Chiny już mają z tym problem, ale BMW ma na to pomysł

Chiny stanowią największy na świecie rynek pojazdów elektrycznych. Chińskie Centrum Technologii i Badań Motoryzacyjnych przewiduje, że do 2025 roku całkowita ilość zużytych akumulatorów w Chinach wyniesie około 780 000 ton. Pojawia się więc pytanie, jak można wykorzystać akumulatory po zakończeniu ich „życia” w samochodzie elektrycznym? BMW ma na to pomysł!

Recykling akumulatorów z samochodów elektrycznych, fot. materiały prasowe / BMW

Spółka joint venture BMW Brilliance Automotive (BBA) jest w stanie poddać akumulatory recyklingowi i ponownie wykorzystać surowce takie jak nikiel, lit i kobalt z baterii, które nie nadają się już do użytku w samochodach elektrycznych.

Zużyte baterie są demontowane przez lokalną firmę zajmującą się recyklingiem, a surowce są odzyskiwane „w wysokim procencie”. Odzyskane w ten sposób materiały są następnie wykorzystywane do produkcji nowych ogniw akumulatorowych.

BMW jest zdania, że w kontekście rosnącego niedoboru ograniczonych zasobów i rosnących cen surowców, szczególnie ważne jest promowanie gospodarki o obiegu zamkniętym, zwiększenie udziału materiałów ponownie wykorzystywanych i zmniejszenie zależności od surowców. W porównaniu z wykorzystaniem nowo wydobytego surowca emisja CO2 ma zostać zmniejszona o 70%.

Póki co, akumulatory pochodzą z całkowicie lub częściowo elektrycznych samochodów rozwojowych, systemów testowych i odrzutów produkcyjnych, ale w przyszłości wykorzystywane będą także baterie z aut wycofanych z eksploatacji.

W ten sposób BMW kładzie podwaliny pod pionierski cykl materiałowy, który w miarę rozwoju e-mobilności staje się coraz ważniejszy i coraz bardziej potrzebny.

Source: 780 000 ton zużytych akumulatorów z aut do 2025 roku. Chiny już mają z tym problem, ale BMW ma na to pomysł

Bezmyślnie i na ślepo wjechał w drugiego kierowcę. Kiedy już zobaczył, co zrobił, zaczął uciekać

Jak doszło do tego zdarzenia? Bardzo prosto. Kierowca Peugeota wjechał na drogę szybkiego ruchu i natychmiast chciał wjechać na lewy pas, bez spojrzenia w lusterko, aby upewnić się, że jest on pusty. Nie był.

Starym Suzuki chciała uciec grupie Speed. Jazda po chodniku nie skończyła się najlepiej

Kierujący Peugeotem uderzył w bok samochodu z kamerą, chociaż jego kierowca hamował, trąbił i próbował zjechać maksymalnie do lewej krawędzi. Zderzenie nie było groźne, ale uszkodzone zostały drzwi oraz lusterko. Co zrobił sprawca zdarzenia?

Motocyklista chciał uciec przed policją. Dostał 6800 zł mandatu i grozi mu 5 lat więzienia!

Oczywiście zaczął uciekać. Dopiero po kilku kilometrach zdecydował się zatrzymać. Poszkodowany natomiast wezwał policję, bo, jak podkreśla, „chamstwa nie należy tolerować”. Znamy lepszy powód. Sprawca może uciekać, bo ma coś na sumieniu – jest pijany, ma zatrzymane prawo jazdy, nieubezpieczony samochód bez przeglądu, albo jest poszukiwany. Często to oczywiście zwykła bezmyślność i brak odwagi do wzięcia odpowiedzialności za własne czyny. Nigdy jednak nie wiadomo, co na sumieniu ma uciekający i zawsze lepiej, żeby zweryfikowała to policja.

Source: Bezmyślnie i na ślepo wjechał w drugiego kierowcę. Kiedy już zobaczył, co zrobił, zaczął uciekać

BMW Alpina B3 oraz D3 S po liftingu – nowy wygląd i większa moc. Wiemy, ile kosztują!

BMW Alpina B3 z silnikiem benzynowym oraz D3 S z silnikiem diesla to odpowiedniki BMW Serii 3. Seria 3 niedawno przeszła facelifting, więc debiut propozycji prestiżowej manufaktury był tylko kwestią czasu.

BMW Alpina B3 oraz D3 S, podobnie jak odświeżona Seria 3, zyskały nową, szerszą atrapę chłodnicy i ostrzej narysowane reflektory. Także zderzaki zostały nieco zmodyfikowane. Kolorystyka i felgi zostały bez zmian – manufaktura z Buchloe konsekwentnie stawia na granat, biel, ciemną zieleń i czerń, zestawiając je z obręczami o szprychowym wzorze.

Wewnątrz samochodów pojawiły się dwa ekrany, połączone w całość, korzystające ze zaktualizowanego systemu BMW 8. Dodatkowo w kabinie uwagę przykuwają także liczne elementy ze skóry, aluminium, a nawet drewna.

BMW Alpina D3 S, fot. materiały prasowe / Alpina

Specjaliści z Buchloe wykorzystali lifting również do poprawek zawieszenia. Zestaw Alpina Sport zyskał nowe sprężyny, odboje, stabilizatory i amortyzatory o zmiennej sile tłumienia. Na nowo skalibrowano także układ kierowniczy, w celu uzyskania lepszego sprzężenia zwrotnego.

BMW Alpina B3, fot. materiały prasowe / Alpina

Najważniejsze zmiany zaszły jednak pod maską. W BMW Alpina B3 zastosowano nowe oprogramowanie, zwiększony dolot i poprawiono układ chłodzenia. Teraz trzylitrowa sześciocylindrówka z podwójnym doładowaniem generuje 495 KM mocy i 730 Nm maksymalnego momentu obrotowego – to wzrost odpowiednio o 33 KM i 30 Nm w stosunku do dotychczasowego wydania. Od 0 do 100 km/h odświeżone BMW Alpina B3 rozpędza się w 3,6 sekundy (3,7 sekundy w kombi), a prędkość maksymalna to 302 km/h.

Silnik diesla w BMW Alpina D3 S pozostał niezmieniony i generuje ma  355 KM i 730 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Auto od 0 do 100 km/h rozpędza się w 4,6 sekundy (4,8 sekundy w wersji Touring) i osiąga maksymalnie 273 km/h.

BMW Alpina B3 oraz D3 S – cena

Ceny BMW Alpina B3 startują od 88 600 euro, a BMW Alpina D3 S kosztuje minimum 77 050 euro.

Source: BMW Alpina B3 oraz D3 S po liftingu – nowy wygląd i większa moc. Wiemy, ile kosztują!

Prawe koło nie skręcało, a lewe tylko ruszało się do przodu i do tyłu. Jakim cudem ta ciężarówka jechała?

Losowo wytypowana ciężarówka trafiła do punktu kontroli ITD, ponieważ Inspektorzy chcieli sprawdzić wszystkim wagę pojazdu. Ich intuicja była dobra, ponieważ ciężarówka była rzeczywiście przeciążona, ale to był akurat najmniejszy problem.

Jechał tirem bez koła, ale to był dopiero początek jego kłopotów

Okazało się, że ogumienie było uszkodzone i miało liczne ubytki, a na stabilizatorze przednim brakowało gumowych tulei. Co jednak najbardziej przerażające, chociaż kierowca skręcał kierownicą do oporu, koła przedniej osi prawie nie reagowały, a przednie lewe koło przemieszczało się do przodu i do tyłu o kilkadziesiąt centymetrów. Przyczyną tego był zdekompletowany układ mocowania resora. Jakim cudem był on w stanie jechać, skoro właściwie nie mógł skręcać?

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ciężarówka przewoziła materiały niebezpieczne, oczywiście bez zachowania jakichkolwiek zasad. W przestrzeni ładunkowej, wśród przesyłek kurierskich, znajdowały się materiały ciekłe zapalne (klasa 3 towarów niebezpiecznych), materiały żrące (klasa 8) i materiały trujące (klasa 6.1). Mimo tego, pojazd nie posiadał żadnego oznakowania i elementów wyposażenia przeciwpożarowego i awaryjnego, wymaganych przy przewozie towarów niebezpiecznych (ADR).

Tak bardzo wystraszył się „krokodylków”, że uciekając zniszczył znak

Inspektorzy oprócz nałożenia mandatów karnych na kierującego i wszczęcia postępowań administracyjnych wobec przewoźnika, wydali bezwzględny zakaz dalszej jazdy.


Source: Prawe koło nie skręcało, a lewe tylko ruszało się do przodu i do tyłu. Jakim cudem ta ciężarówka jechała?

Dwaj złodzieje spokojnie wycinają katalizator. Nie przejęli się nawet kamerą

Nagranie z kradzieży katalizatora nie obejmuje, z jakiegoś powodu, całej sytuacji. Domyślamy się jedynie, że kamera zamontowana w okradanym aucie uruchomiła się automatycznie. Dokumentując kilka ciekawych rzeczy.

Kradzież katalizatora – jak można temu zapobiec?

Po pierwsze złodzieje nie byli specjalnie przejęci tym, że ktoś może przyłapać ich na gorącym uczynku. Zdarzenie miało miejsce co prawda przed godziną 4 rano, ale okradane auto stało tuż przy szeregowych domach. Odgłos wycinania katalizatora, mógł mimo wszystko zwrócić czyjąś uwagę, a stojący na środku ulicy samochód z włączonymi światłami oraz oświetleniem wnętrza, przykuwał wzrok.

Kradzieży katalizatorów ciąg dalszy. Jedni kradną „na parawan”, inni otwarcie w biały dzień

Podczas gdy jeden ze złodziei wycinał katalizator, drugi spokojnie chodził koło swojego auta i palił papierosa. Przez otwarte drzwi daje się zauważyć, zamontowany na tylnej kanapie fotelik dziecięcy. Lecz co w tym dziwnego, że złodziej ma rodzinę i chce ją utrzymać? Szkoda tylko, że kosztem innych.

Source: Dwaj złodzieje spokojnie wycinają katalizator. Nie przejęli się nawet kamerą

Mercedes-Maybach Haute Voiture – samochód zainspirowany światem mody. To zapowiedź nowego modelu

Zgodnie z zasadą limitowanych kolekcji modowych high fashion, Concept Mercedes-Maybach Haute Voiture zwiastuje nową erę ekskluzywności tej zakorzenionej w tradycji marki. Przedseryjny samochód koncepcyjny stanowi zapowiedź nowego, limitowanego modelu specjalnego. Model pojawi się na rynku w ściśle limitowanej edycji na początku 2023 roku.

Mercedes-Maybach Haute Voiture, fot. materiały prasowe / Mercedes

Przedseryjny samochód koncepcyjny Mercedes-Maybach Haute Voiture łączy typową dla tej marki estetykę i sztukę rzemieślniczą z wyjątkowymi kompozycjami kolorów i materiałów, zainspirowanymi światem mody. Połączenie perfekcyjnego rzemiosła, wysokiej jakości materiałów i niezwykłych detali tworzy nowy poziom ekskluzywności. Kolorystyka oraz dobór materiałów nawiązują do świata haute couture.

Nadwozie tego pojazdu koncepcyjnego wyróżnia się dwubarwnym lakierowaniem – górną część i typowe dla Maybacha kute obręcze kół pokryto lakierem w ciemnym błękicie żeglarskim, natomiast część dolna i boki lśnią lekkim, połyskującym różem.

Mercedes-Maybach Haute Voiture, fot. materiały prasowe / Mercedes

Wewnątrz samochodu intensywny błękit żeglarski kontrastuje tu z lekkim, połyskującym różem i szlachetną kryształową bielą. Skórę nappa połączono z tkaniną bouclé i stylowymi elementami ozdobnymi.

Fotele, podłokietniki, dolną część deski rozdzielczej, kierownicę i podsufitkę wykończono skórą nappa w kolorze białym kryształowym. Uwagę zwraca duuży lakierowany element ozdobny na desce rozdzielczej w kolorze białego chromu, z różowozłotym wzorem flowing lines. Kolejne różowozłote akcenty użytkownik znajdzie na konsoli środkowej oraz na plakietce Mercedes-Maybach z tyłu. Szczególnym detalem jest stylizowany jasnoszary wzór w gwiazdy, nadrukowany na skórze deski rozdzielczej, drzwi, zagłówków i na podsufitce. Ekstrawagancję modelu Concept Mercedes-Maybach Haute Voiture podkreśla ponadto białe sztuczne futro zastosowane w kieszeniach drzwiowych, dywanikach podłogowych i umieszczonej w samochodzie poduszce.

Mercedes-Maybach Haute Voiture, fot. materiały prasowe / Mercedes

System informacyjno-rozrywkowy MBUX wizualizuje atmosferę wybiegu różnorodnymi połyskującymi akcentami w kolorze różowozłotym. Przycisk główny – stale widoczny element na wyświetlaczu – jest dyskretnie wyróżniony pierścieniem z różowego złota i logo Mercedes-Maybach. W menu wyboru profilu kierowcę wita inscenizacja z kwiatem magnolii i migoczącymi drobinkami. Tworząc swoje zdjęcie profilowe Haute Voiture, kierowca może wybierać spośród dwunastu różnych awatarów, przyozdobionych szlachetnymi akcesoriami i elegancko ubranych, np. w smoking, frak czy wieczorową suknię.

Mercedes-Maybach Haute Voiture, fot. materiały prasowe / Mercedes

W uzupełnieniu do modelu Concept Mercedes-Maybach Haute Voiture designerzy zaprojektowali torbę typu barrel bag w różnych rozmiarach oraz dwa stroje – wykonane ręcznie z oryginalnych materiałów stosowanych w wystroju wnętrza tego samochodu. Podkreślają one związek modelu Mercedes-Maybach Haute Voiture z haute couture.

Torba nawiązuje do wyjątkowego połączenia skóry nappa z tkaniną bouclé. Z tkaniny bouclé wykonano kostium składający się z dopasowanego żakietu i krótkiej spódnicy o kroju litery A. Dopełnieniem stroju jest delikatna koronkowa suknia, wzorowana na wystroju wnętrza modelu koncepcyjnego i jego kontrastujących materiałach. Drugi strój składa się z nowoczesnego topu ze stójką, wykonaną również z tkaniny bouclé. Całość uzupełnia długa spódnica z trenem.

Source: Mercedes-Maybach Haute Voiture – samochód zainspirowany światem mody. To zapowiedź nowego modelu

Policja zatrzymała „Gang Olsena”. Narobili szkód sobie samym, a potem próbowali ratować się ciągnikiem

We wstępie do informacji prasowej czytamy, że jeśli ktoś zastanawiał się, skąd biorą się pomysły na scenariusze do seriali paradokumentalnych, to policjanci ręczą swoim doświadczeniem, że najbardziej twórczym scenarzystą jest samo życie. Co udowadnia ich niedawna interwencja.

Akcja godna Gangu Olsena – jadąc po narkotykach, przewrócił dopiero co ukradzionego busa i chciał uciec

Wezwanie dotyczyło włamania i usiłowania kradzieży przedmiotów, znajdujących się w pomieszczeniu gospodarczym jednej z posesji na terenie gminy Słońsk. Z ustaleń policjantów wynikało, że sprawca bądź sprawcy zostali spłoszeni przez załączony alarm. Funkcjonariusze ustalili również, iż musieli oni poruszać się jednym z modeli Renault – uciekając z miejsca włamania, uszkodzili auto, pozostawiając element nadkola.

Policja rozbiła duży gang złodziei samochodów

Po zakończonych czynnościach, policjanci postanowili przejechać się po pobliskich miejscowościach, licząc na złapanie jakiegoś tropu. Co nie trwało długo. W jednej z wiosek zauważyli ciągnik rolniczy, holujący osobowego Renault. Stan auta wskazywał, że miało ono zdecydowanie ciężką noc – jego szyba była rozbita, brakowało mu zderzaka i tylnej opony. W samochodzie oraz obok niego znajdowało się dwóch mężczyzn i kobieta. Policjanci szybko dodali dwa do dwóch.

Ukradli Alfę Romeo i pojechali na wycieczkę. Wpadli, bo chcieli zdrzemnąć się po drodze

Jak później stwierdzili policjanci, zatrzymani tworzyli swoisty „Gang Olsena”. Próbowali dokonać kradzieży, podejrzewamy że na niewielką kwotę, ale zamiast się wzbogacić, uszkodzili auto i ściągnęli na siebie policję. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie im zarzutu usiłowania kradzieży z włamaniem, a w przypadku dwóch mężczyzn była to już recydywa. Największe problemy przysporzył sobie jednak 34-letni kierowca pojazdu. Okazało się, że kierował autem w stanie nietrzeźwości, a do tego miał przy sobie amfetaminę. Za popełnione czyny podejrzanym grozi kara – w przypadku kobiety do 10 lat pozbawienia wolności, a w przypadku dwóch mężczyzn nawet do 15 lat więzienia.

Source: Policja zatrzymała „Gang Olsena”. Narobili szkód sobie samym, a potem próbowali ratować się ciągnikiem

Krakersy w kształcie samochodów. Czy zjesz swój ulubiony model?

Wiele osób w Europie zapewne nigdy nie miało okazji spróbować kaki-no-tane, tymczasem te chrupiące ryżowe krakersy z mieszanką orzechów są w Japonii niezwykle popularną przekąską. Pikantny przysmak o bogatej, 99-letniej historii, certyfikowany jako żywność do konsumpcji dla japońskich astronautów w przestrzeni kosmicznej, jest częstym tematem rozmów w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Jako producent samochodów dumny ze swojego japońskiego pochodzenia, Nissan połączył siły z wytwórcą przekąsek, firmą Tatsuya Bussan, aby stworzyć ich specjalną wersję – krakersy w kształcie modeli Nissana.

Kaki-no-tane: krakersy w kształcie modeli Nissana, fot. materiały prasowe / Nissan

Niedawno wprowadzone do sprzedaży (obecnie dostępnych jedynie w Japonii) w nowym opakowaniu ciasteczka, przedstawiające szeroką gamę historycznych i aktualnych modeli z gamy Nissana, takich jak Skyline GT‑R, klasyczne Datsuny czy elektryczny Leaf. Oryginale opakowanie w kształcie puszki zostało zaprojektowane tak, by mieściło się w samochodowym uchwycie na kubek.

Kaki-no-tane: krakersy w kształcie modeli Nissana, fot. materiały prasowe / Nissan

Wierne oddanie kształtu samochodów Nissana przez krakersy jest istotnym czynnikiem wpływającym na sprzedaż przekąski. Projektanci i inżynierowie Nissana dokładnie przyjrzeli charakterystycznym elementom każdego modelu – od kształtu kół po rozmieszczenie spojlerów.

Wymyślenie sposobu wypiekania ciasta ryżowego okazało się być dla zespołu odpowiedzialnego za ich powstanie nie lada wyzwaniem. Jego członkowie zdawali sobie sprawę, że wyrastające ciasto może zaburzyć pierwotne kształty samochodów. Musieli więc uwzględnić takie zmiany w swoich projektach. Efekt? Stworzenie elementu linii produkcyjnej (matrycy), którym wycina się specjalne kształty ciasteczek kaki-no-tane.

Kaki-no-tane: krakersy w kształcie modeli Nissana, fot. materiały prasowe / Nissan

Lokalna legenda głosi, że twórca kaki-no-tane wpadł na pomysł stworzenia krakersa w 1923 roku po tym, jak przypadkowo nadepnął na okrągłą matrycę do ryżowych krakersów, zmieniając jej kształt.

Urzekły go półksiężycowe kształty przypominające nasiona persymony (kaki-no-tane), powstałe przy użyciu zdeformowanej matrycy. Zrozumiał, że jego przypadkowy, niewielki wynalazek może mieć ogromny wpływ na świat japońskich przekąsek. Niemal sto lat później Japończycy nadal zachwycają się wyglądem i smakiem kaki-no-tane.

Source: Krakersy w kształcie samochodów. Czy zjesz swój ulubiony model?

Szarpanina na środku autostrady. Pijany zabrał kobiecie kluczyki i odjechał?

Autor nagania jechał ciężarówką po autostradzie A4, kiedy nagle był zmuszony do awaryjnego hamowania. Okazało się, że na prawym pasie zatrzymało się BMW, a jadąca nim kobieta próbuje uniknąć idącego za nią, półnagiego mężczyzny.

Kierowca Porsche doprowadził do kolizji na autostradzie? Czy raczej polski styl jazdy?

W pewnym momencie dochodzi do szarpaniny i stara się on wyrwać jej torebkę. Ze swojego pojazdu wysiada autor nagrania i dołącza do niego inny kierowca, który chyba do kompletu zablokował również lewy pas. Stoi na nim bowiem bez obaw, że coś zaraz nadjedzie i go potrąci.

Zawodowi kierowcy nie popisali się na autostradzie. Dołączył do nich nadpobudliwy kierowca osobówki

Sytuacja kończy się tak, że agresywny mężczyzna siada za kierownicą BMW i prawdopodobnie odjeżdża, choć kobieta próbuje go zatrzymać. Autor nagrania relacjonuje, że mężczyzna miał krzyczeć, że „to jest jego auto”, więc mogła to być kłótnia o to, kto będzie prowadził. Jeden z kierowców sugeruje przez CB radio, że agresor mógł być pijany.

Source: Szarpanina na środku autostrady. Pijany zabrał kobiecie kluczyki i odjechał?

Auto